Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   sens "spawania" chlodnicy

sens "spawania" chlodnicy

Data: 2011-02-21 13:50:15
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "gregor" <chrupolek@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ijt5am$j43$1inews.gazeta.pl...

Zauwazylem lekkie pocenie sie mojej chlodnicy w Rover`ku 420Si

No i teraz najprosciej chyba byloby ja w jakis sposob zespawac tak by nie bawic sie w wymiane, zamawianie itd ... czy jest sens latania
Nie.
Cieknącej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na nową(!).

--
Jotte

Data: 2011-02-21 14:05:44
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Nie.
Ciekn±cej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na now±(!).

Poniewaz ? :)

sz.

Data: 2011-02-21 14:09:36
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci news:ijtnom$obc$1inews.gazeta.pl...

Nie.
Ciekn±cej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na now±(!).
Poniewaz ? :)
Przecież to proste. Drutowana chłodnica jest już elementem niepewnym. A bez chłodnicy nie jedziesz.
Może jeszcze węże od niej pokleić ta¶m± samowulkanizuj±c±?
Skleić to sobie można pęknięt± lampę stopu, naprawić drobne pęknięcie szyby itp.
Chyba, że kto¶ ma druciarstwo za hobby, za¶ niepewno¶ć auta w trasie za hardcorowy sport.
Ale nie warto się takimi przejmować.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 14:29:11
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Przecież to proste. Drutowana chłodnica jest już elementem niepewnym. A bez chłodnicy nie jedziesz.
Może jeszcze węże od niej pokleić ta¶m± samowulkanizuj±c±?
Skleić to sobie można pęknięt± lampę stopu, naprawić drobne pęknięcie szyby itp.
Chyba, że kto¶ ma druciarstwo za hobby, za¶ niepewno¶ć auta w trasie za hardcorowy sport.

Aha, dobrze wiedziec.
Cale szczescie, ze nie proponujesz z tego powodu kupic nowego auta w salonie :)

sz.

Data: 2011-02-21 14:33:07
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci news:ijtp41$t4f$1inews.gazeta.pl...

Przecież to proste. Drutowana chłodnica jest już elementem niepewnym. A bez chłodnicy nie jedziesz.
Może jeszcze węże od niej pokleić ta¶m± samowulkanizuj±c±?
Skleić to sobie można pęknięt± lampę stopu, naprawić drobne pęknięcie szyby itp.
Chyba, że kto¶ ma druciarstwo za hobby, za¶ niepewno¶ć auta w trasie za hardcorowy sport.

Aha, dobrze wiedziec.
Wcze¶niej nie wiedziałe¶?
Dziwne. A może i nie dziwne?

Cale szczescie, ze nie proponujesz z tego powodu kupic nowego auta w salonie :)
Skoro to doprowadza cię do szczę¶cia to ja się bardzo cieszę.
Takim nikłym kosztem uszczę¶liwić kogo¶ - doprawdy warto...

--
Jotte

Data: 2011-02-21 14:59:02
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Wcze¶niej nie wiedziałe¶?
Dziwne. A może i nie dziwne?

No bardzo dziwne.
Jak przebije opone za 500zl to oddaje do wulkanizacji i jezdze dalej, ty lecisz po nowa bo ta juz jest niepewna :)

Skoro to doprowadza cię do szczę¶cia to ja się bardzo cieszę.
Takim nikłym kosztem uszczę¶liwić kogo¶ - doprawdy warto...

Powiem wiecej, to doprowadza mnie do totalnego smiechu :)

sz.

Data: 2011-02-21 15:31:54
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci news:ijtqtp$6cl$1inews.gazeta.pl...

Wcze¶niej nie wiedziałe¶?
Dziwne. A może i nie dziwne?
No bardzo dziwne.
Mnie jako¶ dziwi jedak coraz mniej. Własciwie juz wcale.

Jak przebije opone za 500zl to oddaje do wulkanizacji i jezdze dalej, ty lecisz po nowa bo ta juz jest niepewna :)
Co ja robię to ty gów.., znaczy - guzik wiesz. Otóż mam koło zapasowe w aucie, w razie czego, jak ta wulkanizowana strzeli znowu, to wymienię w kilka minut, mam bowiem lewarek i klucz.
Czy mógłbys mi powiedzieć, czy wozisz ze sob± zapsow± chłodnicę, płyn oraz wszystko co potrzebne do wymiany jej na drodze? Najlepiej w czasie poniżej 10 min.?

Skoro to doprowadza cię do szczę¶cia to ja się bardzo cieszę.
Takim nikłym kosztem uszczę¶liwić kogo¶ - doprawdy warto...
Powiem wiecej,
Tylko po co? Mówi±, że milcz±c głupi ujdzie za m±drego.

to doprowadza mnie do totalnego smiechu :)
Tym lepiej. Jest takie przysłowie o rozpoznawaniu pewnego rodzaju osób po ich ¶miechu. ¦wietnie się tu sprawdza.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 16:25:54
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Co ja robię to ty gów.., znaczy - guzik wiesz. Otóż mam koło zapasowe w aucie, w razie czego, jak ta wulkanizowana strzeli znowu, to wymienię w kilka minut, mam bowiem lewarek i klucz.

Watpie, zebys kiedykolwiek trzymal klucz w reku, skoro opowiadasz takie brednie.

Czy mógłbys mi powiedzieć, czy wozisz ze sob± zapsow± chłodnicę, płyn oraz wszystko co potrzebne do wymiany jej na drodze? Najlepiej w czasie poniżej 10 min.?

Nie musze niczego wozic. Jesli chlodnice da sie naprawic i wiaze sie to z mniejszymi kosztami to mozna to zrobic.
Zadzwon i pogadaj, moze ktos cie w koncu uswiadomi, choc ciezko to zrobic jesli ktos jest ograniczony.
http://www.chlodnice.bydgoszcz.pl/naprawa_regeneracja.html

sz.

Data: 2011-02-21 16:40:33
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci news:iju01b$nbk$1inews.gazeta.pl...

Watpie, zebys kiedykolwiek trzymal klucz w reku, skoro opowiadasz takie brednie.
A mówiłem, że milcz±c głupi ujdzie za m±drego. Mogło się i tobie udać, lecz wolałe¶ się ujawnić.

Czy mógłbys mi powiedzieć, czy wozisz ze sob± zapsow± chłodnicę, płyn oraz wszystko co potrzebne do wymiany jej na drodze? Najlepiej w czasie poniżej 10 min.?
Nie musze niczego wozic.
Chłopcze - ja wiem, że nie musisz. Nie zrozumiałe¶ nawet tak prostego pytania - nie pytałem czy musisz, tylko czy wozisz.

Jesli chlodnice da sie naprawic i wiaze sie to z mniejszymi kosztami to mozna to zrobic.
Oczywi¶cie, że można, Ameryki nie odkryłe¶, walisz truizmy.
Można też odlać się za drzewem licz±c, że nikt nie zobaczy. Zawsze koszt mniejszy niż jak człowiek wej¶ć do publicznej toalety i zapłacić za siku.

Zadzwon i pogadaj, moze ktos cie w koncu uswiadomi, choc ciezko to zrobic jesli ktos jest ograniczony.
Dlatego wła¶nie nic nie rozumiesz i piszesz jak prostak.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 17:10:15
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Zadzwon i pogadaj, moze ktos cie w koncu uswiadomi, choc ciezko to zrobic jesli ktos jest ograniczony.

Dlatego wła¶nie nic nie rozumiesz i piszesz jak prostak.

Podalem ci kontakt, wytlumacz im, ze chlodnic sie nie naprawia, przy okazji dodaj, ze sa prostakami i nic nie rozumieja :)
Boze, co za pacan :(

sz.

Data: 2011-02-21 17:19:44
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci news:iju2it$28r$1inews.gazeta.pl...

Podalem ci kontakt, wytlumacz im, ze chlodnic sie nie naprawia
Po co? Niech naprawiaj±, skoro istniej± tacy, którzy chc± takiej usługi. Przecież to zabronione nie jest.
S± głupcy to czemu na nich bez naruszania prawa nie zarobić?

dodaj, ze sa prostakami i nic nie rozumieja :)
Dlaczego miałbym to robić? Przecież ich nie znam, wyraziłem jedynie swoje zdanie o tobie i w pełni je podtrzymuję.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 17:48:29
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Po co? Niech naprawiaj±, skoro istniej± tacy, którzy chc± takiej usługi. Przecież to zabronione nie jest.
S± głupcy to czemu na nich bez naruszania prawa nie zarobić?

Wiekszymi glupcami sa ci, ktorzy wymieniaja na nowe, zamiast za niewielkie pieniadze miec ten sam efekt i dokonac skromnej naprawy.
Dodatkowo takiego nieswiadomego latwo naciagnac na koszty, musisz byc naprawde dobrym klientem :)

dodaj, ze sa prostakami i nic nie rozumieja :)
Dlaczego miałbym to robić? Przecież ich nie znam, wyraziłem jedynie swoje zdanie o tobie i w pełni je podtrzymuję.

Mnie tez nie znasz a oni maja takie same zdanie jak ja, wiec stawiasz znak =.
Jednym slowem sie kompromitujesz.

sz.

Data: 2011-02-21 18:25:34
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci news:iju4qb$9ck$1inews.gazeta.pl...

Po co? Niech naprawiaj±, skoro istniej± tacy, którzy chc± takiej usługi. Przecież to zabronione nie jest.
S± głupcy to czemu na nich bez naruszania prawa nie zarobić?
Wiekszymi glupcami sa ci, ktorzy wymieniaja na nowe, zamiast za niewielkie pieniadze miec ten sam efekt i dokonac skromnej naprawy.
I tu własnie wychodzi na jaw twoja bezmyslno¶c (ale nie martw sie za bardzo i nie tnij - nie tylko twoja). Po pierwsze niekoniecznie ten sam i niekoniecznie za niewielkie pieni±dze (cokolwiek to znaczy).
Jako człowiek prosty nie bierzesz pod uwagę elementu bezposrednio liczbowo nieprzeliczalnego - komfortu, a ja to cały czas podnoszę i to naprawde w prostych słowach.
Powiedzmy tak - drutowanie chłodnicy 300 zł. Wymiana na now± - 500 zł. Strata 200 zł? Może dla ciebie. A kto inny kupił sobie za te 200 zł komfort nie my¶lenia w trasie czy mu nie je**nie obok drutowania. I jest z transakcji zadowolony, i co mu zrobisz?
Ty możesz kupować sobie całe życie majtki w lumpexie odkażone perhydrolem po 1 zł za sztukę, a kto inny woli po 20 zł w normalnym sklepie. I co, wydajesz się sobie zaradny?

Mnie tez nie znasz
Osobi¶cie na szcze¶cie - nie. Ale dałe¶ się poznać nieco poprzez sw± pisaninę. Maj±c pewne do¶wiadczenie i znajomo¶ć ludzi pozwala to wyci±gn±ć wnioski.

a oni maja takie same zdanie jak ja,
Je¶li to prawda, to Ľle o nich ¶wiadczy. Ale pewnie to tylko twoja megalomania, znaFco.
Poza tym mówimy po polsku:  "takie samO zdanie", przecież do tego nawet matury mieć nie trzeba.

Jednym slowem sie kompromitujesz.
A które to słowo, wg ciebie?

--
Jotte

Data: 2011-02-21 18:56:24
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Nagadales sie ? :)
To wracajac do twojej odpowiedzi w watku:

Nie.
Ciekn±cej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na now±(!).

Otoz naprawia sie, przyjmij to w koncu do swej zakutej paly i nikogo nie obchodzi twoj komfort.
EOT

sz.

Data: 2011-02-21 18:56:24
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 18:25:34 +0100,  Jotte wrote:
Powiedzmy tak - drutowanie chłodnicy 300 zł. Wymiana na now± - 500 zł. Strata 200 zł? Może dla ciebie. A kto inny kupił sobie za te 200 zł komfort nie my¶lenia w trasie czy mu nie je**nie obok drutowania. I jest z transakcji zadowolony, i co mu zrobisz?

Albo zarobil 250, bo mu ta drutowana nie padla blisko domu, ale po pol
roku.

Ale to juz kazdy musi wykoncopac sam co mu sie bardziej oplaca.

J.

Data: 2011-02-21 19:30:22
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:rm95m6tccoht12a3ctmjp6ikbnc66vm0og4ax.com...

Powiedzmy tak - drutowanie chłodnicy 300 zł. Wymiana na now± - 500 zł.
Strata 200 zł? Może dla ciebie. A kto inny kupił sobie za te 200 zł komfort
nie my¶lenia w trasie czy mu nie je**nie obok drutowania. I jest z
transakcji zadowolony, i co mu zrobisz?
Albo zarobil 250, bo mu ta drutowana nie padla blisko domu, ale po pol
roku.
Ale to juz kazdy musi wykoncopac sam co mu sie bardziej oplaca.
Jak chcesz to wykoncypować?
Jak kto¶ jeĽdzi codziennie 8 km do pracy to mu może wytrzyma i nowe drutowanie nie bedzie potrzebne. Ale potem pojedzie w pełnym spokoju na wakacje z rodzin± w lipcu do Chorwacji, upał, ci¶nienie w układzie chłodzenia i wy***bie sekcja obok, bo to przecież po prostu stara chłodnica. I przez głupotę takiego druciarza ucierpi nie tylko on (na co w końcu zasłużył), ale i niewinna rodzina.
Nie można przewidzieć ani wykoncypować. Można jedynie, posługuj±c się zdrowym rozs±dkiem, zmniejszyć do minimum ryzyko.
Ale - jak pisałem wcze¶niej - można mieć różne hobby, nawet jeżdżenie drutowanym złomem.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 19:45:31
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 19:30:22 +0100,  Jotte wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
Albo zarobil 250, bo mu ta drutowana nie padla blisko domu, ale po pol
roku.
Ale to juz kazdy musi wykoncopac sam co mu sie bardziej oplaca.
Jak chcesz to wykoncypować?
Jak kto¶ jeĽdzi codziennie 8 km do pracy to mu może wytrzyma i nowe drutowanie nie bedzie potrzebne. Ale potem pojedzie w pełnym spokoju na wakacje z rodzin± w lipcu do Chorwacji, upał, ci¶nienie w układzie chłodzenia i wy***bie sekcja obok, bo to przecież po prostu stara chłodnica. I przez głupotę takiego druciarza ucierpi nie tylko on (na co w końcu zasłużył), ale i niewinna rodzina.
Nie można przewidzieć ani wykoncypować. Można jedynie, posługuj±c się zdrowym rozs±dkiem, zmniejszyć do minimum ryzyko.

Tylko ze kazdy kij ma dwa konce. Kupisz swietna chlodnice, a potem
200zl zabraknie - na nowa szybe w trasie, na rozrywke, na buty dla
dzieci :-)


J.

Data: 2011-02-21 19:51:49
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:ghc5m6dflnd3elools5fdtq5mmacs6571o4ax.com...

Nie można przewidzieć ani wykoncypować. Można jedynie, posługuj±c się
zdrowym rozs±dkiem, zmniejszyć do minimum ryzyko.
Tylko ze kazdy kij ma dwa konce. Kupisz swietna chlodnice, a potem
200zl zabraknie - na nowa szybe w trasie, na rozrywke, na buty dla
dzieci :-)
No czyli co? Zdrutować chłodnicę, żeby na szybę zostało, a potem szybie nic się nie stanie, za¶ chłodnica pier***nie?
Stary, a może wszystko drutować, bo przecież możesz mieć w każdej chwili zawał, wylew - kasa potrzebna, a tirowiec za¶nie i przerobi cię na tatara...
Trzeba zachować trochę dystansu.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 20:16:02
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 19:51:49 +0100,  Jotte wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
Tylko ze kazdy kij ma dwa konce. Kupisz swietna chlodnice, a potem
200zl zabraknie - na nowa szybe w trasie, na rozrywke, na buty dla
dzieci :-)
No czyli co? Zdrutować chłodnicę, żeby na szybę zostało, a potem szybie nic się nie stanie, za¶ chłodnica pier***nie?

Moze p***lnie i wtedy bedziesz do tylu, a moze wytrzyma i wtedy
bedziesz do przodu. Sam musisz ocenic co wazniejsze.\

Stary, a może wszystko drutować, bo przecież możesz mieć w każdej chwili zawał, wylew - kasa potrzebna,

Oj zebys wiedzial. Lepiej miec cos na czarna godzine w gotowce a nie w
trudno zbywalnej chlodnicy :-)

J.

Data: 2011-02-21 20:33:40
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:4ce5m6tgj9nl93l8us7f842691iumumaph4ax.com...

Tylko ze kazdy kij ma dwa konce. Kupisz swietna chlodnice, a potem
200zl zabraknie - na nowa szybe w trasie, na rozrywke, na buty dla
dzieci :-)
No czyli co? Zdrutować chłodnicę, żeby na szybę zostało, a potem szybie nic
się nie stanie, za¶ chłodnica pier***nie?
Moze p***lnie i wtedy bedziesz do tylu, a moze wytrzyma i wtedy
bedziesz do przodu. Sam musisz ocenic co wazniejsze.
Wchodzimy już w filozofię ekonomiczn± na poziomie rodziny.
Mówimy o w sumie groszowych sprawach, 200, 300, 500 zł w stosunkowo długim okresie czasu.
Ale jak masz dzieci, to masz i rezerwy finansowe. I to nie w kwocie porównywalnej z chłodnic± za 500 zł. Nikt normalny nie robi dzieci nie maj±c rezerw pozwalaj±cych na materialne bezpieczeństwo rodziny co najmniej kilkumiesięczne, nawet bez jakichkolwiek dochodów.

Stary, a może wszystko drutować, bo przecież możesz mieć w każdej chwili
zawał, wylew - kasa potrzebna,
Oj zebys wiedzial. Lepiej miec cos na czarna godzine w gotowce a nie w
trudno zbywalnej chlodnicy :-)
Przecież tego się nie da porównać. Nawet kwotowo.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 23:09:26
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 20:33:40 +0100,  Jotte wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
No czyli co? Zdrutować chłodnicę, żeby na szybę zostało, a potem szybie nic się nie stanie, za¶ chłodnica pier***nie?
Moze p***lnie i wtedy bedziesz do tylu, a moze wytrzyma i wtedy
bedziesz do przodu. Sam musisz ocenic co wazniejsze.
Wchodzimy już w filozofię ekonomiczn± na poziomie rodziny.
Mówimy o w sumie groszowych sprawach, 200, 300, 500 zł w stosunkowo długim okresie czasu.

No wiesz - ziarno do ziarnka az zbierze sie rezerwa.

Pozostaje tylko pytanie czy na takim druciarstwie wiecej stracisz czy
wiecej zarobisz :-)

J.

Data: 2011-02-21 23:10:21
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:rgo5m6t5nbrk6h6nr5ve1d4dak73nvr8rh4ax.com...

Pozostaje tylko pytanie czy na takim druciarstwie wiecej stracisz czy
wiecej zarobisz :-)
Więcej czego?

--
Jotte

Data: 2011-02-22 07:26:20
Autor: Sylwester Łazar
sens "spawania" chlodnicy
porównywalnej z chłodnic± za 500 zł. Nikt normalny nie robi dzieci nie
maj±c
rezerw pozwalaj±cych na materialne bezpieczeństwo rodziny co najmniej
kilkumiesięczne, nawet bez jakichkolwiek dochodów.
Większo¶ć w Polsce ma dzieci, nie maj±c rezerw na kilkumiesięczne
przetrwanie.
5 miesięczne koszty dla rodziny 4-osobowej to pewnie 20 000 zł, lub 40 000
bez druciarstwa.
Naprawdę uważasz, że większo¶ć ludzi ma tyle forsy w portfelu i nie ma
kredytów?
Jest kompletna bieda w Polsce. Oczywi¶cie s± wyj±tki.
Nie uważam, że to jest dobre, ale takie s± fakty.
Dzieci się nie robi, tylko chłodnice.
Na ile jeste¶ normalny?
a) 1-2
b) 3-4
c) 5-7
d) 8 i więcej
S.

Data: 2011-02-22 09:33:05
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Tue, 22 Feb 2011 07:26:20 +0100,  Sylwester Łazar wrote:
Nikt normalny nie robi dzieci nie maj±c
rezerw pozwalaj±cych na materialne bezpieczeństwo rodziny co najmniej
kilkumiesięczne, nawet bez jakichkolwiek dochodów.
Większo¶ć w Polsce ma dzieci, nie maj±c rezerw na kilkumiesięczne
przetrwanie.
5 miesięczne koszty dla rodziny 4-osobowej to pewnie 20 000 zł, lub 40 000
bez druciarstwa.

Sporo przesadzasz - sa ludzie ktorzy mniej zarabiaja, a jeszcze zona
nie pracuje. Albo tylko zona pracuje.

Naprawdę uważasz, że większo¶ć ludzi ma tyle forsy w portfelu i nie ma
kredytów?

Kredyty moga miec, wazne zeby mieli ten kilkumiesieczny bufor.
Ale glupi sa, nie maja, a dzieci maja :-)

J.

Data: 2011-02-22 10:16:28
Autor: Sylwester Łazar
sens "spawania" chlodnicy
>Większo¶ć w Polsce ma dzieci, nie maj±c rezerw na kilkumiesięczne
>przetrwanie.

Sporo przesadzasz - sa ludzie ktorzy mniej zarabiaja, a jeszcze zona
nie pracuje. Albo tylko zona pracuje.

Jarku!
Niestety nie mam czasu na dyskusję.
W zasadzie jeste¶my podobnego zdania razem z Jotte.
Różnice s± tylko w postrzeganiu ¶wiata.
Idę do pracy i Tobie też życzę oderwania od komputera,
bo to staje sie już niezdrowe.
Lubię Cię i cenię, ale bardziej bym Cię cenił, gdyby¶ miał ten sam zapał do
pracy jak
przed ok. 13 latami jak się spotykali¶my w innych miejscach.
EOT,
S.

Data: 2011-02-22 15:47:58
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy [OT]
Użytkownik "Sylwester Łazar" <info@alpro.pl> napisał w wiadomo¶ci news:ijvl7e$s62$1mx1.internetia.pl...
Nikt normalny nie robi dzieci nie
maj±c
rezerw pozwalaj±cych na materialne bezpieczeństwo rodziny co najmniej
kilkumiesięczne, nawet bez jakichkolwiek dochodów.
Większo¶ć w Polsce ma dzieci, nie maj±c rezerw na kilkumiesięczne
przetrwanie.
Być może. Być może nawet ogromna ilo¶ć ma dzieci nie maj±c żadnych rezerw.
Tylko ja pisałem o ludziach _normalnych_ w sensie: ¶wiatłych, rozs±dnych, a nie koc±cych się jak króliki. Nigdzie za¶ nie twierdzę, że głównie tacy zasiedlaj± nasz piękny kraj.

5 miesięczne koszty dla rodziny 4-osobowej to pewnie 20 000 zł, lub 40 000
bez druciarstwa.
Naprawdę uważasz, że większo¶ć ludzi ma tyle forsy w portfelu i nie ma
kredytów?
A napisałem to gdzie¶? Jaki sens ma dyskusja z kim¶, kto najpierw przypisuje interlokutorowi co¶ zupełnie urojonego, a następnie z tym dyskutuje?

Jest kompletna bieda w Polsce.
Jest takie przysłowie - czemu¶ biedny? Bo¶ głupi. Czemu¶ głupi? Bo¶ biedny.
Ale zostawmy to na boku.
Ta kompletna bieda wygl±dałaby zapewne całkiem atrakcyjnie z punktu widzenia niedożywionych mieszkańców naprawdę biednych krajów np. afrykańskich, gdzie panuje głód, nędza i umiera się na choroby, o których Europa już zapomniała.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 19:48:16
Autor: Sylwester Łazar
sens "spawania" chlodnicy
Ale - jak pisałem wcze¶niej - można mieć różne hobby, nawet jeżdżenie
drutowanym złomem.

--
Jotte
Masz forsę i rację. Większo¶ć nie ma.
Też Ci zazdroszczę.
Z tak± wiedz± i do¶wiadczeniem gadasz przez 9h z Jarkiem, zamiast uczyć w
szkole:-)
S.

Data: 2011-02-21 19:53:09
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "Sylwester Łazar" <info@alpro.pl> napisał w wiadomo¶ci news:ijucal$kg1$1mx1.internetia.pl...

Ale - jak pisałem wcze¶niej - można mieć różne hobby, nawet jeżdżenie
drutowanym złomem.
Masz forsę i rację. Większo¶ć nie ma.
Też Ci zazdroszczę.
Z tak± wiedz± i do¶wiadczeniem gadasz przez 9h z Jarkiem, zamiast uczyć w
szkole:-)

???

--
Jotte

Data: 2011-02-21 21:37:33
Autor: venioo
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 19:30, Jotte pisze:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
news:rm95m6tccoht12a3ctmjp6ikbnc66vm0og4ax.com...

Powiedzmy tak - drutowanie chłodnicy 300 zł. Wymiana na now± - 500 zł.
Strata 200 zł? Może dla ciebie. A kto inny kupił sobie za te 200 zł
komfort
nie my¶lenia w trasie czy mu nie je**nie obok drutowania. I jest z
transakcji zadowolony, i co mu zrobisz?
Albo zarobil 250, bo mu ta drutowana nie padla blisko domu, ale po pol
roku.
Ale to juz kazdy musi wykoncopac sam co mu sie bardziej oplaca.
Jak chcesz to wykoncypować?
Jak kto¶ jeĽdzi codziennie 8 km do pracy to mu może wytrzyma i nowe
drutowanie nie bedzie potrzebne. Ale potem pojedzie w pełnym spokoju na
wakacje z rodzin± w lipcu do Chorwacji, upał, ci¶nienie w układzie
chłodzenia i wy***bie sekcja obok, bo to przecież po prostu stara
chłodnica. I przez głupotę takiego druciarza ucierpi nie tylko on (na co
w końcu zasłużył), ale i niewinna rodzina.
Nie można przewidzieć ani wykoncypować. Można jedynie, posługuj±c się
zdrowym rozs±dkiem, zmniejszyć do minimum ryzyko.
Ale - jak pisałem wcze¶niej - można mieć różne hobby, nawet jeżdżenie
drutowanym złomem.


Jak kto¶ jest normalnie my¶l±cy, to nie będzie się wybierał drutowanym bolidem w tak dalekie podróże, a zwłaszcza z rodzin±. A jak jest na tyle niem±dry, to nauka będzie go sporo kosztowała. Tym niemniej nie wiemy ile twórca w±tku jeĽdzi, może tylko "wkoło komina" i jak mu chłodnica znowu strzeli to zadzwoni po szwagra i za browara sholuj± do domu. W życiu s± różne sytuacje i każdy ma swój rachunek ekonomiczny, a chłodnice da się naprawić, nie będzie tak samo sprawna jak nówka, tym niemniej je¶li zrobi to fachowy warsztat a nie "Pan Miecio" to powinna trochę pojeĽdzić. No chyba, że jest to już taki zmurszału złom, że zaraz sie rozsypie w innym miejscu, ale to już pozostaje w ocenie warsztatu.
  Sam mam kilka spraw w samochodach zrobione na tzw. "samoróbkę", ale przy minimalnej wiedzy z mechaniki i o materiałach dorabiam brakuj±ce elementy zgodnie ze sztuk± (przynajmniej tak mi się wydaje) samochód przechodzi normalne przegl±dy i wiem, że nic mi nie odpadnie w najmniej spodziewanym momencie ;)

PS. S± ludzie, którzy kupuj± samochody z salonu, bo s± humanistami i pojęcie "pasek klinowy" wprowadza ich w przerażenie, a s± ludzie ze zmysłem technicznym lubi±cy czasem pogrzebać w starych autach. Jak da się co¶ naprawić, to dlaczego tego nie zrobić? Pod warunkiem oczywi¶cie zachowania odpowiednich standardów, bo tez nie jestem za drutowaniem wszystkiego możliwie najmniejszym kosztem.

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-02-22 00:40:20
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomo¶ci news:ijuif2$292$1news.onet.pl...

Sam mam kilka spraw w samochodach zrobione na tzw. "samoróbkę", ale przy minimalnej wiedzy z mechaniki i o materiałach
Nie w±tpie wcale, że masz naprawdę minimaln± wiedzę z mechaniki i materiałoznawstwa. WyraĽnie to wynika z twoich opowie¶ci.

dorabiam brakuj±ce elementy zgodnie ze sztuk± (przynajmniej tak mi się wydaje)
Jestem szczerze przekonany, że tak ci się wydaje.

Uwierz, że w powyższych kwestiach uczciwie się z tob± zgadzam, choć generalnie nie zaliczasz się  przecież do ludzi ¶wiatłych i inteligentnych.

--
Jotte

Data: 2011-02-22 20:30:52
Autor: venioo
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-22 00:40, Jotte pisze:
Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomo¶ci
news:ijuif2$292$1news.onet.pl...

Sam mam kilka spraw w samochodach zrobione na tzw. "samoróbkę", ale
przy minimalnej wiedzy z mechaniki i o materiałach
Nie w±tpie wcale, że masz naprawdę minimaln± wiedzę z mechaniki i
materiałoznawstwa. WyraĽnie to wynika z twoich opowie¶ci.


Masz do tego prawo. Jednak mój dyplom ukończenia wyższej uczelni technicznej potwierdza co innego. Czyżby kłamali? Na pewno! Ci wszyscy profesorowie i doktorzy się myl±! A może wg. ciebie to spisek?

dorabiam brakuj±ce elementy zgodnie ze sztuk± (przynajmniej tak mi się
wydaje)
Jestem szczerze przekonany, że tak ci się wydaje.


Nie w±tpię w twoje mylne przekonania.

Uwierz, że w powyższych kwestiach uczciwie się z tob± zgadzam, choć
generalnie nie zaliczasz się przecież do ludzi ¶wiatłych i inteligentnych.


Z każdym kolejnym postem pokazujesz, że jednak nie jeste¶ poważnym partnerem do rozmowy. Wydoro¶lej trochę i naucz się rzeczowo przedstawiać argumenty, w międzyczasie zdob±dĽ nieco życiowej praktyki, wtedy wrócimy do rozmowy.

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-02-22 20:40:15
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomo¶ci news:ik12tv$8qa$1news.onet.pl...

Nie w±tpie wcale, że masz naprawdę minimaln± wiedzę z mechaniki i
materiałoznawstwa. WyraĽnie to wynika z twoich opowie¶ci.
Masz do tego prawo. Jednak mój dyplom ukończenia wyższej uczelni technicznej potwierdza co innego. Czyżby kłamali? Na pewno! Ci wszyscy profesorowie i doktorzy się myl±! A może wg. ciebie to spisek?
Wg mnie kupiłe¶ na bazarze nawet maturę. Może i ¶wiadectwo z gimnazjum.
Absolwent wyższej uczelni stawia kropkę po skrócie "wg"!!?
Spadaj tumanie.

A reszta głupot [cut].

--
Jotte

Data: 2011-02-21 15:01:46
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 14:09:36 +0100,  Jotte wrote:
Ciekn±cej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na now±(!).
Poniewaz ? :)
Przecież to proste. Drutowana chłodnica jest już elementem niepewnym. A bez chłodnicy nie jedziesz.

Zalezy - porzadnie zlutowana czy zespawana bylaby pewna .. tylko
trzeba sobie zadac pytanie skad ta usterka, moze tego juz nie warto
lutowac. Klej to musze przyznac ze jest niepewny .. ale z biegiem licznika
czlowiek nabiera zaufania. Czy aluminiowe chlodnice sie daje porzadnie zlutowac to nie wiem :-)

Skleić to sobie można pęknięt± lampę stopu, naprawić drobne pęknięcie szyby itp.
Chyba, że kto¶ ma druciarstwo za hobby, za¶ niepewno¶ć auta w trasie za hardcorowy sport.

Wymienisz na nowa, spotkasz sie z wrobelkiem i znow hardcore.
Nowoczesny samochod to w ogole hardcore i kamorke trzeba miec
naladowana przed trasa :-)

Drobne pekniecie szyby moze sie zamienic w duza dziure, pekniety stop
w brak klosza ...

J.

Data: 2011-02-21 15:19:18
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:unr4m61m70kfbeoegbreqtnibcvrul8jlr4ax.com...

Drutowana chłodnica jest już elementem niepewnym. A bez
chłodnicy nie jedziesz.

Zalezy - porzadnie zlutowana czy zespawana bylaby pewna .. tylko
trzeba sobie zadac pytanie skad ta usterka, moze tego juz nie warto
lutowac.
Skoro usterka się raz pojawiła to znaczy, że może się znów pojawić i to całkiem szybko.

Klej to musze przyznac ze jest niepewny .. ale z biegiem licznika
czlowiek nabiera zaufania.
Potem pewno¶ci, następnie o wszystkim zapomina. I wówczas przychodzi moment, że trzeba dzwonić po kumplach, żeby który zholował.

Czy aluminiowe chlodnice sie daje porzadnie zlutowac to nie wiem :-)
Aluminium i podobne stopy spawa się w osłonie argonowej. Jednak chłodnica to delikatne, małe elementy.

Chyba, że kto¶ ma druciarstwo za hobby, za¶ niepewno¶ć auta w trasie za
hardcorowy sport.
Wymienisz na nowa, spotkasz sie z wrobelkiem i znow hardcore.
Może tak być i w nowej, i w drutowanej. Wymieniaj±c nie likwidujesz ryzyka awarii, ale je poważnie zmniejszasz.
Dodatkowo s± czę¶ci, które można zast±pić zamiennikami i takie, które m±dry człowiek daje oryginalne fabrycznie. Wsadziłby¶ w hamulce klocki, co je Józek ze Stefkiem w garażu produkuj±?

Nowoczesny samochod to w ogole hardcore i kamorke trzeba miec
naladowana przed trasa :-)
Jedyna rada zatem - kupić dyliżans i zapas owsa na rok?

Drobne pekniecie szyby moze sie zamienic w duza dziure, pekniety stop
w brak klosza ...
Ale jedziesz i na miejsce dojedziesz. Z wywalona chłodnic± stoisz.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 16:05:07
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 15:19:18 +0100,  Jotte wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
Zalezy - porzadnie zlutowana czy zespawana bylaby pewna .. tylko
trzeba sobie zadac pytanie skad ta usterka, moze tego juz nie warto
lutowac.
Skoro usterka się raz pojawiła to znaczy, że może się znów pojawić i to całkiem szybko.

Owszem, jest takie ryzyko. Z drugiej strony zdarza sie ze mozna
pozniej jezdzic dlugo i szczesliwie.

Klej to musze przyznac ze jest niepewny .. ale z biegiem licznika
czlowiek nabiera zaufania.
Potem pewno¶ci, następnie o wszystkim zapomina. I wówczas przychodzi moment, że trzeba dzwonić po kumplach, żeby który zholował.

ALbo pojsc do sklepu po poxyline.

Z drugiej strony - kupisz nowa chlodnice, pojezdzisz, pojezdzisz,
zapomnisz .. a w niej tez dziura sie kiedys zrobi :-)

Dodatkowo s± czę¶ci, które można zast±pić zamiennikami i takie, które m±dry człowiek daje oryginalne fabrycznie. Wsadziłby¶ w hamulce klocki, co je Józek ze Stefkiem w garażu produkuj±?

Wsadzilem. Tomex moze troche gorsze, ale przynajmniej nie wloskie :-)

J.

Data: 2011-02-21 16:20:31
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:8hv4m6lankh8vl61msld52dst6sq1ht90m4ax.com...

Skoro usterka się raz pojawiła to znaczy, że może się znów pojawić i to
całkiem szybko.
Owszem, jest takie ryzyko. Z drugiej strony zdarza sie ze mozna
pozniej jezdzic dlugo i szczesliwie.
Tylko o tym czy sie udało dowiesz się dużo poĽniej.
Osobi¶cie stoje na stanowisku, że samochód służy do tego aby nim jechać, a nie aby się zastanawiać czy on będzie jechał.
Oczywi¶cie de gustibus non est discutandum.

Klej to musze przyznac ze jest niepewny .. ale z biegiem licznika
czlowiek nabiera zaufania.
Potem pewno¶ci, następnie o wszystkim zapomina. I wówczas przychodzi moment,
że trzeba dzwonić po kumplach, żeby który zholował.
ALbo pojsc do sklepu po poxyline.
Jasne...
O 2 w nocy w styczniu przy -15 C, w szczerym polu, na serpentynie górskiej, na autostradzie (nooo, tam sklepy z poxilin± co kilometr najwyżej).
Nie wiem czemu, ale jako¶ m±drzej wydaje mi się pój¶ć wcze¶niej do sklepu po now± chłodnicę.

Z drugiej strony - kupisz nowa chlodnice, pojezdzisz, pojezdzisz,
zapomnisz .. a w niej tez dziura sie kiedys zrobi :-)
Na to też jest rada - nie kupować samochodu.

Dodatkowo s± czę¶ci, które można zast±pić zamiennikami i takie, które m±dry
człowiek daje oryginalne fabrycznie. Wsadziłby¶ w hamulce klocki, co je
Józek ze Stefkiem w garażu produkuj±?
Wsadzilem.
Testament spisany?

--
Jotte

Data: 2011-02-21 17:00:16
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 16:20:31 +0100,  Jotte wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
Dodatkowo s± czę¶ci, które można zast±pić zamiennikami i takie, które m±dry
człowiek daje oryginalne fabrycznie. Wsadziłby¶ w hamulce klocki, co je
Józek ze Stefkiem w garażu produkuj±?
Wsadzilem.
Testament spisany?

No coz, powiedzmy ze nie pomyslalem jak robilem, a potem bylo troche
za pozno. Ale klocki swoje przejechaly i nie dawaly wiekszych powodow
do narzekan. Po kilku takich akcjach czlowiek ma troche wieksza tolerancje,
szczegolnie jak dodatkowo nowka sztuka z salonu przejechala mniej niz
zaklejona poksylina. Co do chlodnicy to przyznaje ze i ja bym najpierw spytal ile kosztuje
nowa, potem sprawdzil na allegro .. ale z drugiej strony sie troche
boje ze ta z allegro moze wytrzymac mniej niz ta spawana :-)

J.

Data: 2011-02-21 22:55:34
Autor: venioo
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 15:19, Jotte pisze:
Czy aluminiowe chlodnice sie daje porzadnie zlutowac to nie wiem :-)
Aluminium i podobne stopy spawa się w osłonie argonowej. Jednak
chłodnica to delikatne, małe elementy.



Gdzie Ty tam masz delikatne małe elementy? Lamelki na chłodnicy nie s± w zasadzie elementem jako takim. Co najwyżej ich brak obniży sprawno¶ć ogóln± chłodnicy. Możesz wyrzucić około 20% tych lamelek i chłodnica dalej będzie spełniała swoje zadanie. A rurki wła¶ciwe nie s± wcale małe i delikatne.

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-02-21 23:08:53
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomo¶ci news:ijun1b$jv9$1news.onet.pl...

Aluminium i podobne stopy spawa się w osłonie argonowej. Jednak
chłodnica to delikatne, małe elementy.
Gdzie Ty tam masz delikatne małe elementy? Lamelki na chłodnicy nie s± w zasadzie elementem jako takim.
To je usuń. Będziesz wynalazc±.

Co najwyżej ich brak obniży sprawno¶ć ogóln± chłodnicy.
Co jest zupełnie nieistotne, szczególnie w wysokich temperaturach i znacznych prędko¶ciach.

Możesz wyrzucić około 20% tych lamelek i chłodnica dalej będzie spełniała swoje zadanie.
Ci wszyscy konstruktorzy to idioci jednak. Daj± za dużo o 20% elementów. To przekręt.

--
Jotte

Data: 2011-02-22 20:24:27
Autor: venioo
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 23:08, Jotte pisze:
Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomo¶ci
news:ijun1b$jv9$1news.onet.pl...

Aluminium i podobne stopy spawa się w osłonie argonowej. Jednak
chłodnica to delikatne, małe elementy.
Gdzie Ty tam masz delikatne małe elementy? Lamelki na chłodnicy nie s±
w zasadzie elementem jako takim.
To je usuń. Będziesz wynalazc±.

Co najwyżej ich brak obniży sprawno¶ć ogóln± chłodnicy.
Co jest zupełnie nieistotne, szczególnie w wysokich temperaturach i
znacznych prędko¶ciach.

Możesz wyrzucić około 20% tych lamelek i chłodnica dalej będzie
spełniała swoje zadanie.
Ci wszyscy konstruktorzy to idioci jednak. Daj± za dużo o 20% elementów.
To przekręt.


Może powiniene¶ nabyć trochę więcej wiedzy technicznej, zanim zaczniesz dyskutować na tematy, które Cię przerastaj±. Trochę Cię jednak o¶wiecę: konstruktorzy wła¶nie nie s± idiotami i specjalnie daj± nadmiar elementów czasami, ponieważ warunki eksploatacji nie s± u każdego równe i z góry przewidziane. Poza tym w warunkach normalnej eksploatacji różne ¶mieci z drogi wpadaj± na chłodnicę. Jej sprawno¶ć na poziomie 80% w zupełno¶ci wystarcza do prawidłowego funkcjonowania. W przeciwnym wypadku co sezon musiałby¶ chłodnicę wymieniać, bo co kamyk by pukn±ł to by była do wyrzucenia. A tak jest jaki¶ zapas sprawno¶ci przewidziany na takie sytuacje. Przy produkcji masowej te 20% to s± znikome koszta.

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-02-22 20:40:28
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomo¶ci news:ik12i8$75j$1news.onet.pl...

Ci wszyscy konstruktorzy to idioci jednak. Daj± za dużo o 20% elementów.
To przekręt.
Może powiniene¶ nabyć trochę więcej wiedzy technicznej
A może ty powiniene¶...
Eee, albo nie, nie ma sensu, nie ma do kogo, jak gadać to z m±drym...
Pozwól, że cię zlekceważę, OK?

--
Jotte

Data: 2011-02-22 21:32:42
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Eee, albo nie, nie ma sensu, nie ma do kogo, jak gadać to z m±drym...
Pozwól, że cię zlekceważę, OK?

Ale tupet, jednym slowem nadety bufon. Zebys jeszcze posiadal jakas wiedze w tych tematach, a tak...jestes tylko zarozumialym ignorantem.
Gdybys tak z kims rozmawial w 4 oczy, niewatpliwie najszybciej na nowe wymienilbys zeby.

sz.

Data: 2011-02-21 14:48:48
Autor: Michał \"HoMMeR\" Paszek
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 13:50, Jotte pisze:
Nie.
Cieknącej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na nową(!).


Wręcz na odwrót. Naprawia się, bo znany jest proces technologiczny. Jeśli tylko naprawiasz zgodnie ze sztuką - czyli lutujesz, a nie kleisz czy "spawasz" to możesz mieć pewność, że naprawiona chłodnica będzie miała tą samą wartość użytkową co nowa. Tak samo jest z innymi elementami: rozruszniki, alternatory, głowice, wtryskiwacze, etc.
Trzeba wiedzieć jak naprawiać. Jeśli uprawiasz "druciarstwo" (ostatnio modne słowo na p.m.s.) to szybko się na tym przejedziesz, ale jeśli powierzysz naprawę osobie kompetentnej to możesz dużo zaoszczędzić i pieniędzy i czasu.



--
Michał "HoMMeR" Paszek
hydrokomfort by Citroen Xantia

Data: 2011-02-21 15:03:13
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Trzeba wiedzieć jak naprawiać.

Ma to swoje zalety, bo taki co ma za duzo kasy kupi nowa a zostawi stara lekko uszkodzona, po naprawie pelnowartosciowa na ktorej jeszcze ktos zarobi :)

sz.

Data: 2011-02-21 15:31:37
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl> napisał w wiadomości news:ijtqg1$6bj$1news.onet.pl...

Nie.
Cieknącej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na nową(!).
Wręcz na odwrót. Naprawia się, bo znany jest proces technologiczny. Jeśli tylko naprawiasz zgodnie ze sztuką - czyli lutujesz, a nie kleisz czy "spawasz" to możesz mieć pewność, że naprawiona chłodnica będzie miała tą samą wartość użytkową co nowa.
Nieprawda, jest tak, jak napisałem. Znany jest także proces bieżnikowania opon, a mimo to ciągle można oglądać resztki urwanych bieżników na drogach. Co prawda ostatnimi czasy coraz mniej i głównie od ciężarowych, bo ogromna większość zrozumiała już to, czego ty jeszcze nie.

Tak samo jest z innymi elementami: rozruszniki, alternatory, głowice, wtryskiwacze, etc.
Widzę, że niewiele o tym wiesz. Tzw. regeneracja tych wymienionych i wielu innych podzespołów polega głównie na wymianie ich zużytych części na nowe. To jest OK. Ale słyszałeś, aby ktoś spawał pękniety korpus alternatora, turbiny? Regenerował łożyska, szczotki?
Przemyśl sobie zanim coś napiszesz, poczytaj - to lepsza kolejność.
BTW - są druciarnie "naprawiające" pękniete bloki silników, głowice itp. Kupiłbyś auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?

Trzeba wiedzieć jak naprawiać. Jeśli uprawiasz "druciarstwo" (ostatnio modne słowo na p.m.s.) to szybko się na tym przejedziesz, ale jeśli powierzysz naprawę osobie kompetentnej to możesz dużo zaoszczędzić i pieniędzy i czasu.
Nikomu nie broniÄ™ druciarstwa - to jego rzecz. Ale je oceniam - i to jest moje prawo.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 16:00:18
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 15:31:37 +0100,  Jotte wrote:
Widzę, że niewiele o tym wiesz. Tzw. regeneracja tych wymienionych i wielu innych podzespołów polega głównie na wymianie ich zużytych czę¶ci na nowe. To jest OK. Ale słyszałe¶, aby kto¶ spawał pękniety korpus alternatora, turbiny?

Tylko dlatego ze technologii nie ma - alternator zrobiony z
szajsmetalu, to sie tak latwo nie pospawa.
Ale glowice sie spawalo. A w kolekcji Tabela sa i spawane tarcze hamulcowe :-)

Przy czym rzetelne spawanie daje naprawde wytrzymale spoiny.
Albo np takie tlumiki - nagminnie spawaja.

Regenerował łożyska, szczotki?

znow technologii nie ma. Jakby byly szlifiereczki do biezni i kulki
nadwymiarowe dostepne, to moze by i naprawiali.

BTW - s± druciarnie "naprawiaj±ce" pękniete bloki silników, głowice itp. Kupiłby¶ auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?

A co bys zrobil jakby to tobie sie silnik zepsul ? :-)

W koncu coz to jest "remont silnika" jak nie druciarstwo :)

Dawniej bylo jeszcze "napawanie", ale chyba znow maszynki zanikly.

J.

Data: 2011-02-21 16:33:36
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:u2v4m65t2g7f831a7ai5gvpn07cr4opmgs4ax.com...

Ale słyszałe¶, aby kto¶ spawał pękniety korpus alternatora,
turbiny?
Tylko dlatego ze technologii nie ma
Udowodnij, że tylko dla tego. Na razie to teza bez żadnego dowodu.

Ale glowice sie spawalo.
Na tym wła¶nie, miedzy innymi, polega druciarstwo.
Pół biedy jak się jaki¶ tam uchwyt na zewn±trz urwany dospawuje. Ale pęknięcie, które sięga do komory spalania, czy kanłów chłodz±cych?? Przecież to czysta łatanina. Chciałby¶ kupić takie auto?

Albo np takie tlumiki - nagminnie spawaja.
No i co z tego?

Regenerował łożyska, szczotki?
znow technologii nie ma. Jakby byly szlifiereczki do biezni i kulki
nadwymiarowe dostepne, to moze by i naprawiali.
A może nie.
Znów teza bez żadnego dowodu.

BTW - s± druciarnie "naprawiaj±ce" pękniete bloki silników, głowice itp.
Kupiłby¶ auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?
A co bys zrobil jakby to tobie sie silnik zepsul ? :-)
Nie odpowiedziałe¶ mi na pytanie.
To mnie się też nie chce.

W koncu coz to jest "remont silnika" jak nie druciarstwo :)
To się nazywa naprawa główna.
Wykonuje się j± wg ¶cisłych procedur okre¶lonych przez producenta i przy użyciu oryginalnych, atestowanych czę¶ci.
Inaczej jest to naprawa gówna.

Dawniej bylo jeszcze "napawanie"
Ci±gle jest.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 16:52:52
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 16:33:36 +0100,  Jotte wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
Ale słyszałe¶, aby kto¶ spawał pękniety korpus alternatora,
turbiny?
Tylko dlatego ze technologii nie ma
Udowodnij, że tylko dla tego. Na razie to teza bez żadnego dowodu.

Aluminium wrednie sie spawa. Malo kto potrafi.
Albo np takie tlumiki - nagminnie spawaja.
No i co z tego?

Mimo ze sie wydaje ze skoro jest jedna dziurka to pewnie caly juz
mocno skorodowany - jak widac oplaca sie ta jedna dziurke zaspawac i
jezdzic kolejne kilka lat.

Regenerował łożyska, szczotki?
znow technologii nie ma. Jakby byly szlifiereczki do biezni i kulki
nadwymiarowe dostepne, to moze by i naprawiali.
A może nie. Znów teza bez żadnego dowodu.

Kulek nadal nie ma, wiec i zarzut bez dowodu :-)

Lozysko kosztuje kilkanascie zlotych, wiec nie dziwne ze sie przestalo
oplacac naprawiac, o ile w ogole kiedykowiek ktos to probowal.
Ale te w kolach sa drosze, oplaca sie niektorym wsadzic ze szrotu,
to pewnie by regenerowali jakby potrafili.

W koncu coz to jest "remont silnika" jak nie druciarstwo :)
To się nazywa naprawa główna.
Wykonuje się j± wg ¶cisłych procedur okre¶lonych przez producenta i przy użyciu oryginalnych, atestowanych czę¶ci.

Druciarstwo. szlifowanie gowna, zamiast jak czlowiek, pojsc do ASO,
kupic nowy silnik, cieszyc sie przez nastepne 300 tys km :-P

J.

Data: 2011-02-21 17:11:35
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:p725m6534eolndat96af8lc20b8juhgi0o4ax.com...

Aluminium wrednie sie spawa. Malo kto potrafi.
Jak i żeliwa niektóre.

Albo np takie tlumiki - nagminnie spawaja.
No i co z tego?
Mimo ze sie wydaje ze skoro jest jedna dziurka to pewnie caly juz
mocno skorodowany - jak widac oplaca sie ta jedna dziurke zaspawac i
jezdzic kolejne kilka lat.
Niechby i rok był.
Nie wiem czemu niektórym tak± trudno¶ć sprawia rozumienie czytanego tekstu (nie bierz do siebie, przynajmniej na razie) - z dziurawym tłumikiem pojedziesz; pojedĽ z dziuraw± chłodnic±.

Regenerował łożyska, szczotki?
znow technologii nie ma. Jakby byly szlifiereczki do biezni i kulki
nadwymiarowe dostepne, to moze by i naprawiali.
A może nie. Znów teza bez żadnego dowodu.
Kulek nadal nie ma, wiec i zarzut bez dowodu :-)
Nie ta kolejno¶ć. Obowi±zek dowodu spoczywa na stawiaj±cym tezę.

W koncu coz to jest "remont silnika" jak nie druciarstwo :)
To się nazywa naprawa główna.
Wykonuje się j± wg ¶cisłych procedur okre¶lonych przez producenta i przy
użyciu oryginalnych, atestowanych czę¶ci.
Druciarstwo. szlifowanie gowna, zamiast jak czlowiek, pojsc do ASO,
kupic nowy silnik, cieszyc sie przez nastepne 300 tys km :-P
Jednak z tym czytaniem ze zrozumieniem coraz większy kłopot w społeczeństwie (znak czasu?)...
Przecież napisałem - wg ¶cisłych procedur producenta, przy użyciu oryginalnych, atestowanych czę¶ci...

--
Jotte

Data: 2011-02-21 20:36:09
Autor: Iksinski
sens "spawania" chlodnicy

Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomo¶ci news:iju307$ddv$1news.dialog.net.pl...

Przecież napisałem - wg ¶cisłych procedur producenta, przy użyciu oryginalnych, atestowanych czę¶ci...

A jak± masz pewno¶ć, że mechanik znał te procedury i co bardziej istotne - stosował? Sk±d wiesz, jakie czę¶ci użył do naprawy? Sk±d wiesz, że robił to mechanik, któremu powierzyłe¶ pracę i zaufałe¶? Można tak wymieniać bez końca.

Nie zaprzeczasz, że istnieje technologiczna możliwo¶ć lutowania aluminium. Jeżeli nie zaprzeczasz, to już krótka droga do stwierdzenia, że taka naprawa może (czywi¶cie nie musi) być wykonania prawidłowo. Jeżeli tak, to o co się kłócisz? ;-)

Nie odpowiedziłe¶ też (lub nie zauważyłem) co zrobisz z przebit± opon±? Zrozumiałem, że wymienisz j± na zapasow±. A co zrobisz z uszkodzon±?

Pozdrawiam
X

Data: 2011-02-21 20:53:05
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "Iksinski" <nie_pisz@nie_warto.pl> napisał w wiadomo¶ci news:ijuf9p$3ao$1mx1.internetia.pl...

Przecież napisałem - wg ¶cisłych procedur producenta, przy użyciu oryginalnych, atestowanych czę¶ci...
A jak± masz pewno¶ć, że mechanik znał te procedury i co bardziej istotne - stosował?
Nie masz takiej pewno¶ci. Nawet jak nad nim stoisz, bo sam ich nie znasz.
Pozostaje tylko ocena prawdopodobieństwa. Na podstawie opinii klientów, znajomych itp.

Sk±d wiesz, jakie czę¶ci użył do naprawy?
To akurat mniejszy problem. Sam je kupuję w sklepie firmowym, każę sobie okazać przed montażem, no i otrzymuję przecież fakturę na nie. Ostatnio zlecałem robotę rozrz±du - no przecież nie u Wacka w garażu pod will±. Wiem jak się o takie rzeczy dba.

Sk±d wiesz, że robił to mechanik, któremu powierzyłe¶ pracę i zaufałe¶?
Newralgiczne naprawy/serwisy zlecam w ASO. Wówczas odpowiedzialna jest ASO, nie mechanik Maniek.

Można tak wymieniać bez końca.
Skoro musisz...

Nie zaprzeczasz, że istnieje technologiczna możliwo¶ć lutowania aluminium.
To niezwykle odkrywcza konstatacja.

Jeżeli nie zaprzeczasz, to już krótka droga do stwierdzenia, że taka naprawa może (czywi¶cie nie musi) być wykonania prawidłowo.
Stwierdzaj, co zechcesz i jakakolwiek krótka droga cię do tego doprowadzi.

Jeżeli tak, to o co się kłócisz? ;-)
Dlaczego się tak szamoczesz?

Nie odpowiedziłe¶ też (lub nie zauważyłem) co zrobisz z przebit± opon±? Zrozumiałem, że wymienisz j± na zapasow±.
A co? My¶lałe¶, że będę dalej jechał na flaku?

A co zrobisz z uszkodzon±?
To zależy.
Od rodzaju uszkodzenia, od stopnia jej zużycia.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 21:09:19
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
To zależy.
Od rodzaju uszkodzenia, od stopnia jej zużycia.

Co za koles. Brawo, zaczynasz myslec :)

sz.

Data: 2011-02-22 08:15:29
Autor: Iksinski
sens "spawania" chlodnicy

Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomo¶ci news:ijufvg$kjn$1news.dialog.net.pl...

Nie masz takiej pewno¶ci. Nawet jak nad nim stoisz, bo sam ich nie znasz.

Skoro się na tym nie znasz, to dlaczego się upierasz, że naprawa chłodnicy jest niewykonalna w poprawny sposób?

Pozostaje tylko ocena prawdopodobieństwa. Na podstawie opinii klientów, znajomych itp.

W takim razie dlaczego nie akceptujesz, że ludzie polecaj±cy zakład naprawiaj±cy chłodnice, też mog± mieć rację. Zapłacili za usługę, była wykonana poprawnie, s± z niej zadowoleni.

To akurat mniejszy problem. Sam je kupuję w sklepie firmowym, każę sobie okazać przed montażem, no i otrzymuję przecież fakturę na nie. Ostatnio zlecałem robotę rozrz±du - no przecież nie u Wacka w garażu pod will±. Wiem jak się o takie rzeczy dba.

Rozumiem, że w każdym takim przypadku stoisz nad głow± mechanika i patrzysz czy wkłada t± czę¶ć któr± kupiłe¶? Bo jeżeli nie, to mógł włożyć badziewny element i jeĽdzisz teraz drutowanym samochodem...


Sk±d wiesz, że robił to mechanik, któremu powierzyłe¶ pracę i zaufałe¶?
Newralgiczne naprawy/serwisy zlecam w ASO. Wówczas odpowiedzialna jest ASO, nie mechanik Maniek.

No cóż, bardzo wierzysz w fachowo¶ć i uczciwo¶ć ASO... Dlaczego s± wg Ciebie wyroczni±? Czym różni± się pracownicy takiego serwisu, od pracownika zakładu zajmuj±cego się naprawami chłodnic? W czym jest lepszy pracownik ASO, któego wiedza często ogranicza się do podł±czenia komputera i wymiany całej czę¶ci na koszt klienta, od człowieka, który od kilkunastu lat jest fachowcem zajmuj±cym się naprawami chłodnic? Wyspecjalizowanym w tym co robi, z do¶wiadczeniem i renom±?

Mógłby¶ również mocno się zdziwić, gdyby¶ wiedział, jak s± wykonywane niektóre naprawy w ASO. Nie wspominaj±c o tym, że ASO często korzystaj± z usług "panów Mańków"...


Jeżeli nie zaprzeczasz, to już krótka droga do stwierdzenia, że taka naprawa może (czywi¶cie nie musi) być wykonania prawidłowo.
Stwierdzaj, co zechcesz i jakakolwiek krótka droga cię do tego doprowadzi.

Ludzki pan... Pozwolił mi stwierdzać, co chcę... ;-) Spróbuj jednak rzeczowo odpowiadać, używanie jedynie zło¶liwo¶ci to kiepska argumentacja.

A co zrobisz z uszkodzon±?
To zależy.
Od rodzaju uszkodzenia, od stopnia jej zużycia.

Rozumiem, że w szczególnym przypadku akceptujesz naprawę opony. Wytłumacz mi zatem, w kilku słowach (je¶li potrafisz, bez zło¶liwo¶ci i przytyków - będę wdzięczny), dlaczego wg Ciebie naprawa opony (której stan wpływa przecież wprost na bezpieczeństwo) jest możliwa i przez Ciebie akceptowalna, a naprawa chłodnicy  już nie? Zakładam oczywi¶cie, że obie naprawy s± wykonane zgodnie ze sztuk±, przez do¶wiadczonego fachowca, który uznał, że naprawa jest możliwa i daje na ni± gwarancję.

Pozdrawiam
X

Data: 2011-02-22 16:30:42
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "Iksinski" <nie_pisz@nie_warto.pl> napisał w wiadomo¶ci news:ijvo91$cgm$1mx1.internetia.pl...

Nie masz takiej pewno¶ci. Nawet jak nad nim stoisz, bo sam ich nie znasz.
Skoro się na tym nie znasz, to dlaczego się upierasz, że naprawa chłodnicy jest niewykonalna w poprawny sposób?
Nie zmy¶laj. Nie dyskutuję z cudzymi konfabulacjami.

Pozostaje tylko ocena prawdopodobieństwa. Na podstawie opinii klientów, znajomych itp.
W takim razie dlaczego nie akceptujesz, że ludzie polecaj±cy zakład naprawiaj±cy chłodnice, też mog± mieć rację. Zapłacili za usługę, była wykonana poprawnie, s± z niej zadowoleni.
Zadowolenie klienta a poprawne wykonanie to dwie zupełnie różne sprawy.
A o całej reszcie już tyle napisałem, że nie chce mi się powtarzać skoro komu¶ się nie chce przeczytać.

Rozumiem
Nie jestem pewien, a wła¶ciwie w±tpię.

że w każdym takim przypadku stoisz na\\\\\\\\\d głow± mechanika i patrzysz czy wkłada t± czę¶ć któr± kupiłe¶?
Jeżeli czę¶ć ta jest potem nie do zweryfikowania (np. niewidoczna) to staram się naprawę kontrolować na ile się da. Je¶li czę¶ć jest po naprawie możliwa do zweryfikowania to często j± znaczę w dyskretny sposób.

Newralgiczne naprawy/serwisy zlecam w ASO. Wówczas odpowiedzialna jest ASO, nie mechanik Maniek.
No cóż, bardzo wierzysz w fachowo¶ć i uczciwo¶ć ASO... Dlaczego s± wg Ciebie wyroczni±?
Tu znowu pominę odpowiedĽ z wymienionej już wyżej przyczyny.

Czym różni± się pracownicy takiego serwisu, od pracownika zakładu zajmuj±cego się naprawami chłodnic? W czym jest lepszy pracownik ASO, któego wiedza często ogranicza się do podł±czenia komputera i wymiany całej czę¶ci na koszt klienta, od człowieka, który od kilkunastu lat jest fachowcem zajmuj±cym się naprawami chłodnic? Wyspecjalizowanym w tym co robi, z do¶wiadczeniem i renom±?
W innym miejscu podałem pewien link, jak się komu¶ nie chce przeczytać to mnie sie nie chce powtarzać.
W ASO naturalnie również mog± schrzanić, oszukać, ba! - jeszcze popsuć, co wcze¶niej było dobre.
W sferze usług napraw samochodowych - jak i w innych od dawna - funkcjonuj± jednak certyfikaty, autoryzacje, przedstawicielstwa, szkolenia pracowników itp. To także jaka¶ wskazówka.
2 latemu wymieniałem końcówkę dr±żka. Kumpel polecił mi sprawdzony, ponoć ¶wietny warsztat, poczytałem opinie - faktycznie więcej dobrych niż złych (pewnie pracownicy i znajomi wła¶ciciela mieli troche roboty;)). Końcówki wymienili, zbieżno¶ć ustawili komputerowo przy użyciu efektownego sprzętu. Wyjeżdżam na próbę - auto ci±gnie w lewo jak cholera, wystarczy pu¶cić kierownicę, przy hamowaniu drgania. Wracam, poprawiaj±, potem jeszcze raz, w końcu jest dobrze. Ale czas i nerwy straciłem. (Jak my¶lisz - obniżyli cenę usługi?)
Wymiana końcówki dr±żka rok temu w ASO, potem zbieżno¶ć. Zbaraniałem. Pan położył byle jak na kołach jakie¶ trójk±ty pospawane z pręta stalowego, co¶ tam po¶wiecił, pokręcił i tyle. Wyjeżdżam. Bez zarzutu.
Aha, było taniej.
Rób sobie naprawy gdzie chcesz, czy ja cię do czego¶ namawiam?

Jeżeli nie zaprzeczasz, to już krótka droga do stwierdzenia, że taka naprawa może (czywi¶cie nie musi) być wykonania prawidłowo.
Stwierdzaj, co zechcesz i jakakolwiek krótka droga cię do tego doprowadzi.
Ludzki pan... Pozwolił mi stwierdzać, co chcę... ;-) Spróbuj jednak rzeczowo odpowiadać, używanie jedynie zło¶liwo¶ci to kiepska argumentacja.
Nie wszystko uznaję za warte argumentacji.

A co zrobisz z uszkodzon±?
To zależy.
Od rodzaju uszkodzenia, od stopnia jej zużycia.
Rozumiem, że w szczególnym przypadku akceptujesz naprawę opony.
Oczywi¶cie.

Wytłumacz mi zatem, w kilku słowach (je¶li potrafisz, bez zło¶liwo¶ci i przytyków - będę wdzięczny), dlaczego wg Ciebie naprawa opony (której stan wpływa przecież wprost na bezpieczeństwo) jest możliwa i przez Ciebie akceptowalna,
Wprawdzie bardzo dawno nie miałem awarii opony, w obecnym aucie koła pompowałem nawet ostatnio ze 2 lata temu. Ale dawniej, jak jeĽdziłem cajmersko na używkach, to naprawiana szła z mety na zapas albo na tył. A na przedzie zawsze opony bez żadnych przygód.

a naprawa chłodnicy  już nie?
Qrdę, ile razy trzeba to samo napisać??!
Wiesz co? Pieprzę - przeczytaj sobie w±tek, znajdziesz dokładnie to, o co pytasz.

Zakładam oczywi¶cie, że obie naprawy s± wykonane zgodnie ze sztuk±, przez do¶wiadczonego fachowca, który uznał, że naprawa jest możliwa i daje na ni± gwarancję.
Mój kole¶ zrobił w megance combi rozrz±d w motorku 1,4. Przez do¶wiadczonego fachowca, zgodnie ze sztuk±, z gwarancj±, a jakże. Rozrz±d wytrzymał 19k km, potem jebn±ł. Tyle, że na autostradzie pod Wiedniem w drodze do Chorwacji na urlop, z cał± rodzin±. Policz sobie teraz koszty paliwa w te i nazad kumpla z Polski z lawet±, przeładunek do drugiego auta, droga jeszcze raz w małym aucie, naprawa kolizyjnego silnika, rzeczoznawca, a ile będzie kosztował niepewny proces z do¶wiadczonym sztukmistrzem, to nawet nie wiem. Co zgodnie ze "sztuk±" on tam wsadził? Jakie¶ gówna z allegro za 150 zł? Czy spaprał robotę? Jedno i drugie?

Aha - oczywi¶cie nikogo do niczego nie namawiam ani nie apostołuję (jak się konfabulantom zdaje). Najwyżej doradzam, od tego jest usenet, nie?

--
Jotte

Data: 2011-02-21 16:23:38
Autor: Michał \"HoMMeR\" Paszek
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 15:31, Jotte pisze:
Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>
napisał w wiadomości news:ijtqg1$6bj$1news.onet.pl...

Nie.
Cieknącej chłodnicy się nie naprawia, tylko wymienia na nową(!).
Wręcz na odwrót. Naprawia się, bo znany jest proces technologiczny.
Jeśli tylko naprawiasz zgodnie ze sztuką - czyli lutujesz, a nie
kleisz czy "spawasz" to możesz mieć pewność, że naprawiona chłodnica
będzie miała tą samą wartość użytkową co nowa.

Nieprawda, jest tak, jak napisałem. Znany jest także proces
bieżnikowania opon, a mimo to ciągle można oglądać resztki urwanych
bieżników na drogach. Co prawda ostatnimi czasy coraz mniej i głównie od
ciężarowych, bo ogromna większość zrozumiała już to, czego ty jeszcze nie.

Bieżnikowanie opon samochodów osobowych jest nieopłacalne względem kosztu zakupu najtańszej, nowej opony. Bieżnikowanie to też swego rodzaju proces technologiczny i w pewnym sensie zaplanowany przez producenta. Nie wiem czy wiesz, ale praktycznie każda opona do samochodu ciężarowego jest przystosowana do ponownego, wielokrotnego nacięcia bieżnika. Czy taką czynność też uznasz za "druciarstwo"?
Oczywiście nie porównuję procesu bieżnikowania do nacinania opon, ale poddaję pod dyskusję samą ingerencję w elementy konstrukcyjne samochodu.

Tak samo jest z innymi elementami: rozruszniki, alternatory, głowice,
wtryskiwacze, etc.
WidzÄ™, ĹĽe niewiele o tym wiesz. Tzw. regeneracja tych wymienionych i
wielu innych podzespołów polega głównie na wymianie ich zużytych części
na nowe. To jest OK. Ale słyszałeś, aby ktoś spawał pękniety korpus
alternatora, turbiny? Regenerował łożyska, szczotki?

Akurat trafiłeś na osobę, która pracowała w autoryzowanym serwisie silników Perkins i co, nieco wiem o technologiach naprawy. Napawanie, spawanie, lutowanie to normalne, częste czynności w pracach naprawczych i to nie cywilnych samochodów, a ciężkich maszyn budowlanych i rolniczych za grube złotówki.
Skoro sam producent dopuszcza naprawÄ™ aluminiowej obudowy rozrzÄ…du (bo wprowadziĹ‚ na rynek element wadliwy), wymianÄ™ koĹ„cĂłwki wtryskiwaczy czy teĹĽ regeneracjÄ™ rozrusznika to znaczy, ĹĽe proces technologiczny jest na tyle opanowany, ĹĽe  moĹĽna uznać produkt regenerowany rĂłwnowartoĹ›ciowym pod wzglÄ™dem uĹĽytkowym do oryginaĹ‚u.

Przemyśl sobie zanim coś napiszesz, poczytaj - to lepsza kolejność.
BTW - są druciarnie "naprawiające" pękniete bloki silników, głowice itp.
Kupiłbyś auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?

Tak, jeśli bym o tym wiedział i równocześnie wiedziałbym w jakiej technologii taki blok został naprawiony. Z drugiej strony pomyśl sobie ile jest właścicieli samochodów którzy nie wiedzą, że mieli spawaną miskę olejową, regenerowane wały korbowe czy też wymieniane tuleje z tłokami.

Nikomu nie broniÄ™ druciarstwa - to jego rzecz. Ale je oceniam - i to
jest moje prawo.

Ja też oceniam i stwierdzam, że nie każda naprawa jest warta swoich pieniędzy, ale są naprawy, które śmiało można porównywać do wymiany części na nowe. Naprawę chłodnicy właśnie do takich zaliczam.

--
Michał "HoMMeR" Paszek
hydrokomfort by Citroen Xantia

Data: 2011-02-21 18:27:31
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Od: ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>

Bieżnikowanie opon samochodów osobowych jest nieopłacalne względem
kosztu zakupu najtańszej, nowej opony. Bieżnikowanie to też swego
rodzaju proces technologiczny i w pewnym sensie zaplanowany przez
producenta. Nie wiem czy wiesz, ale praktycznie kaĹĽda opona do samochodu
ciężarowego jest przystosowana do ponownego, wielokrotnego nacięcia
bieĹĽnika.

Nie wiem czy wiesz, ale narzynanie (pogłębianie) bieżnika stosowano także w oponach samochodów osobowych.
Nie bardzo rozumiem, co ma oznaczać enigmatyczne określenie proces "w pewym sensie zaplanowany", ale dobra, niech tam. Dlaczego jednak mielibyśmy porównywać koszt bieżnikowania do ceny akurat najtańszej nowej opony? Przecież można bieżnikować i lepsze.
Mam inną teorię. Kierowcy osobówek po prostu już nie kupują nalewajek, wolą zapłacić trochę więcej za nówkę i mieć spokój, a nie zastanawiać się, czy im bieżnik na zakręcie nie odmaszeruje. Inaczej właściciele i szoferaki ciężarówek. Opony dość drogie, z uwagi na przebiegi zużywają się szybko, tna koszty działalności gdzie i jak się da.

Oczywiście nie porównuję procesu bieżnikowania do nacinania opon,
No - mam nadziejÄ™.

 ale
poddajÄ™ pod dyskusjÄ™ samÄ… ingerencjÄ™ w elementy konstrukcyjne samochodu.
A zdradzisz w takim razie, o co ci chodzi?

Akurat trafiłeś na osobę, która pracowała w autoryzowanym serwisie
silnikĂłw Perkins i co, nieco wiem o technologiach naprawy.
Napawanie,
spawanie, lutowanie to normalne, częste czynności w pracach naprawczych
i to nie cywilnych samochodów, a ciężkich maszyn budowlanych i
rolniczych za grube złotówki.

Tylko, że my tu rozmawiamy o samochodach, w ogromnej większości osobowych, codziennego użytku. Może odezwie się jeszcze ktoś, kto pracował przy naprawach silników barek rzecznych, turbin agregatów prądotwórczych wielkiej mocy lub chćby kosiarek do trawy.

Skoro sam producent dopuszcza naprawÄ™ aluminiowej obudowy rozrzÄ…du (bo
wprowadził na rynek element wadliwy), wymianę końcówki wtryskiwaczy czy
teĹĽ regeneracjÄ™ rozrusznika to znaczy, ĹĽe proces technologiczny jest na
tyle opanowany, ĹĽe  moĹĽna uznać produkt regenerowany rĂłwnowartoĹ›ciowym
pod względem użytkowym do oryginału.

Gdzie tu logika? Skoro oryginał był wadliwy, a regenerowany jest mu równowartościowy, to przecież znaczy, że także jest wadliwy!
Albo z innej strony. Najpierw producent wprowadził wadliwy element bo się pomylił w czyms tam. Potem ten sam producent dopuszcza naprawę (sic!) uznając element naprawiony za niewadliwy i ty jesteś przekonany, że teraz on się nie myli? Na jakiej podstawie?

BTW - są druciarnie "naprawiające" pękniete bloki silników, głowice itp.
Kupiłbyś auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?
Tak, jeśli bym o tym wiedział

Przecież sam napisałem: "o którym wiesz", czy czytasz uwaznie?

 i rĂłwnoczeĹ›nie wiedziaĹ‚bym w jakiej
technologii taki blok został naprawiony.

Krótko - wolisz towar naprawiany (czyli wcześniej zepsuty), czy nie naprawiany?

 Z drugiej strony pomyĹ›l sobie
ile jest właścicieli samochodów którzy nie wiedzą, że mieli spawaną
miskę olejową, regenerowane wały korbowe czy też wymieniane tuleje z
tłokami.

No myślę, i myślę, i myślę..., ilU? pewnie dużo.
I co mam z tymi przmyśleniami zrobić?
Upić się z żałości, współczuć, zacząć głosić idee fix kultury technicznej?

Nikomu nie broniÄ™ druciarstwa - to jego rzecz. Ale je oceniam - i to
jest moje prawo.
Ja teĹĽ oceniam i stwierdzam, ĹĽe nie kaĹĽda naprawa jest warta swoich
pieniędzy, ale są naprawy, które śmiało można porównywać do wymiany
części na nowe. Naprawę chłodnicy właśnie do takich zaliczam.
A ja nie.
Pisałem kilkakrotnie, ale chyba i tak nie zostałem przez niektórych zrozumiany. Uszkodzone elementy newralgiczne, których awaria unieruchamia samochód - do wymiany na nowe, bo nie mam przyjemności z jazdy (szczególnie w dalekiej trasie) wsłuchując się w odgłosy wydawane przez maszynę, ani zastanawiać się, czy już znowu pada, czy może jeszcze szczęśliwie nie i czy jak padnie, to da się naprawić i czy starczy na to kasy w danej chwili.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 18:54:03
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 18:27:31 +0100,  Jotte wrote:
Od: ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>
Bieżnikowanie opon samochodów osobowych jest nieopłacalne względem
kosztu zakupu najtańszej, nowej opony. Bieżnikowanie to też swego
rodzaju proces technologiczny i w pewnym sensie zaplanowany przez
producenta.

Nie bardzo rozumiem, co ma oznaczać enigmatyczne okre¶lenie proces "w pewym sensie zaplanowany"

Zywotnosc materialow, grubosc gumy ?
, ale dobra, niech tam. Dlaczego jednak mieliby¶my porównywać koszt bieżnikowania do ceny akurat najtańszej nowej opony? Przecież można bieżnikować i lepsze.

A po bieznikowaniu uzyskamy opone porownywalna z ta "lepsza" ?
Mam inn± teorię. Kierowcy osobówek po prostu już nie kupuj± nalewajek, wol± zapłacić trochę więcej za nówkę i mieć spokój, a nie zastanawiać się, czy im bieżnik na zakręcie nie odmaszeruje.

U nas w kraju, gdzie ciagle sa w sprzedazy "uzywane po dziadku w
dobrym stanie" ? Jesli brak podazy, to widac bieznikowanie jest za drogie.
Jesli brak popytu - widac bieznikowane jest za drogie w stosunku do
uzywki :-)

A moze kilku skuszonych na nowosc ma kiepskie doswiadczenia ?
Bo to jednak zle wywazone, bija, i bieznik odpada (ciekawe ze w tirach
nie odpada, przynajmniej nie na tyle masowo zeby nie jezdzili).

Ja tez zrezygnowalem z uzywek. Jakos krotko wytrzymywaly u mnie i za
drogo wychodzilo :-)

J.

Data: 2011-02-21 19:13:19
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:tl85m6ttvj1efshcl25jhnlc91mjqcl3704ax.com...

Nie bardzo rozumiem, co ma oznaczać enigmatyczne okre¶lenie proces "w pewym
sensie zaplanowany"
Zywotnosc materialow, grubosc gumy ?
Nie mam pojęcia. Moze autor tezy wyja¶ni.

, ale dobra, niech tam. Dlaczego jednak mieliby¶my
porównywać koszt bieżnikowania do ceny akurat najtańszej nowej opony?
Przecież można bieżnikować i lepsze.
A po bieznikowaniu uzyskamy opone porownywalna z ta "lepsza" ?
Akurat!
W TVN Turbo, czy gdzie¶, tam była niby reklamówka pokazuj±ca w kosmicznym skrócie proces bieżnikowania, a na koniec ukombinezowany na roboczo ćwierćinteligent stwierdzał, ze opony bieżnikowane nie ustępuj± jako¶ci±... itd. Ale ja już wtedy byłem po jednym, jedynym moim zakupie takiego wynalazku. Nigdy więcej.

Jesli brak podazy, to widac bieznikowanie jest za drogie.
Jesli brak popytu - widac bieznikowane jest za drogie w stosunku do
uzywki :-)
Czynnikiem stymuluj±cym podaż - i to często głównym - może być po prostu cena ujęta w odniesieniu do zasobno¶ci portfela u¶rednionego nabywcy. S± tacy, co kupuj± używane opony u jakiego¶ gumiarza. Ale czy zastanowi się który, że przecież ten gumiarz te gumy sk±d¶ ma, może kto¶ przyjechał z nowymi i zostawił zużyte. Dlaczego to zrobił? Może były już do niczego? A ten to kupuje, zakłada i jeĽdzi. Guma wcale nie musi być zdarta do rantów kontrolnych, usterki mog± być niewidoczne na pierwszy rzut oka. Poza tym guma się starzeje - założyłby¶ nowiusieńkie, nieużywane gumy co leżały 10 lat w magazynie?

--
Jotte

Data: 2011-02-21 19:35:23
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 19:13:19 +0100,  Jotte wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci
, ale dobra, niech tam. Dlaczego jednak mieliby¶my
porównywać koszt bieżnikowania do ceny akurat najtańszej nowej opony?
Przecież można bieżnikować i lepsze.
A po bieznikowaniu uzyskamy opone porownywalna z ta "lepsza" ?
Akurat!
W TVN Turbo, czy gdzie¶, tam była niby reklamówka pokazuj±ca w kosmicznym skrócie proces bieżnikowania, a na koniec ukombinezowany na roboczo ćwierćinteligent stwierdzał, ze opony bieżnikowane nie ustępuj± jako¶ci±... itd. Ale ja już wtedy byłem po jednym, jedynym moim zakupie takiego wynalazku. Nigdy więcej.

Czyli porownujemy jednak z ta tansza :-)

Jesli brak podazy, to widac bieznikowanie jest za drogie.
Jesli brak popytu - widac bieznikowane jest za drogie w stosunku do
uzywki :-)
Czynnikiem stymuluj±cym podaż - i to często głównym - może być po prostu cena ujęta w odniesieniu do zasobno¶ci portfela u¶rednionego nabywcy. S±

Tylko ze z drugiej strony masz koszt wytworzenia i nie mozesz ponizej
niego zejsc. I moze sie okazac ze bieznikowana nie moze byc duzo
tansza od nowej, a wiec nik tego nie kupi .. wiec nikt nie probuje
robic. No dobra, ktos tam niby robi.

tacy, co kupuj± używane opony u jakiego¶ gumiarza. Ale czy zastanowi się który, że przecież ten gumiarz te gumy sk±d¶ ma, może kto¶ przyjechał z nowymi i zostawił zużyte. Dlaczego to zrobił? Może były już do niczego?

A moze kupil zimowki i nie chcialo mu sie nosic tych starych.

ten to kupuje, zakłada i jeĽdzi. Guma wcale nie musi być zdarta do rantów kontrolnych, usterki mog± być niewidoczne na pierwszy rzut oka. Poza tym guma się starzeje - założyłby¶ nowiusieńkie, nieużywane gumy co leżały 10 lat w magazynie?

Zalozylbym. Niektorzy chyba na starszych jezdzili.
A co by byly warte to bym sie dopiero dowiedzial.

J.

Data: 2011-02-21 19:45:57
Autor: Sylwester Łazar
sens "spawania" chlodnicy
.....
9h gadania.
Zazdroszę Wam czasu.


--
pozdrawiam
Sylwester Łazar
http://www.alpro.pl
http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
i projektowania PCB

Data: 2011-02-21 20:16:51
Autor: J.F.
sens "spawania" chlodnicy
On Mon, 21 Feb 2011 19:45:57 +0100,  Sylwester Łazar wrote:
9h gadania.
Zazdroszę Wam czasu.

Nie zawsze jest czego zazdroscic :-(

J.

Data: 2011-02-21 21:59:04
Autor: Michał \"HoMMeR\" Paszek
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 18:27, Jotte pisze:

Nie wiem czy wiesz, ale narzynanie (pogłębianie) bieżnika stosowano
takĹĽe w oponach samochodĂłw osobowych.

Stosowano. Nie stosuje się ze względów ekonomicznych. Do ciężarówek zaś z tych samych względów się stosuje. Prawo rynku.

Nie bardzo rozumiem, co ma oznaczać enigmatyczne określenie proces "w
pewym sensie zaplanowany", ale dobra, niech tam.

Oznacza to tylko i wyłącznie fakt, że producent części zezwala jawnie na ingerencję w swój produkt.
Tak samo, jak dopuszczalne sÄ… naprawy kaĹĽdego innego elementu, ktĂłrego technologia naprawy jest znana.

Mam innÄ… teoriÄ™. Kierowcy osobĂłwek po prostu juĹĽ nie kupujÄ… nalewajek,
wolą zapłacić trochę więcej za nówkę i mieć spokój, a nie zastanawiać
się, czy im bieżnik na zakręcie nie odmaszeruje.

Bo opona jest relatywnie tania względem bieżnikowanej. Tak samo jak wymiana końcówki wtryskiwacza względem wymiany całego wtryskiwacza.


szoferaki ciężarówek. Opony dość drogie, z uwagi na przebiegi zużywają
się szybko, tna koszty działalności gdzie i jak się da.

... a opony do ciężarówek są przystosowane do bieżnikowania.

ale
poddajÄ™ pod dyskusjÄ™ samÄ… ingerencjÄ™ w elementy konstrukcyjne samochodu.
A zdradzisz w takim razie, o co ci chodzi?

Opisane wyĹĽej.

Tylko, że my tu rozmawiamy o samochodach, w ogromnej większości
osobowych, codziennego uĹĽytku. MoĹĽe odezwie siÄ™ jeszcze ktoĹ›, kto
pracował przy naprawach silników barek rzecznych, turbin agregatów
prądotwórczych wielkiej mocy lub chćby kosiarek do trawy.

Widzisz różnicę pomiędzy samochodem cywilnym, a sprzętem ciężkim, np. budowlanym?


Gdzie tu logika? Skoro oryginał był wadliwy, a regenerowany jest mu
równowartościowy, to przecież znaczy, że także jest wadliwy!

Równowartościowy przed wystąpieniem usterki. Skoro działał prawidłowo przed uszkodzeniem, był pełnowartościowym elementem.

Albo z innej strony. Najpierw producent wprowadził wadliwy element bo
się pomylił w czyms tam. Potem ten sam producent dopuszcza naprawę
(sic!) uznajÄ…c element naprawiony za niewadliwy i ty jesteĹ› przekonany,
ĹĽe teraz on siÄ™ nie myli? Na jakiej podstawie?

Bo uznał, że błąd konstrukcyjny można wyeliminować poprzez modyfikację czy też naprawę. W sposób jaki to ocenił nie jest ważny - skoro sam za taką naprawę płacił.


BTW - są druciarnie "naprawiające" pękniete bloki silników, głowice itp.
Kupiłbyś auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?
Tak, jeśli bym o tym wiedział

Przecież sam napisałem: "o którym wiesz", czy czytasz uwaznie?

Więc uściśliłem swoją wypowiedź. Gdybym wiedział.

i równocześnie wiedziałbym w jakiej
technologii taki blok został naprawiony.

Krótko - wolisz towar naprawiany (czyli wcześniej zepsuty), czy nie
naprawiany?

Tak, jeśli jest naprawiony zgodnie ze sztuką.


Pisałem kilkakrotnie, ale chyba i tak nie zostałem przez niektórych
zrozumiany. Uszkodzone elementy newralgiczne, ktĂłrych awaria
unieruchamia samochód - do wymiany na nowe, bo nie mam przyjemności z
jazdy (szczególnie w dalekiej trasie) wsłuchując się w odgłosy wydawane
przez maszynę, ani zastanawiać się, czy już znowu pada, czy może jeszcze
szczęśliwie nie i czy jak padnie, to da się naprawić i czy starczy na to
kasy w danej chwili.

Dla mnie elementem newralgicznym jest układ kierowniczy i hamulcowy. Tu zgoda - tylko nowe części. Cała reszta uzależniona jest tylko od kosztów. Jeśli mogę wydać 20zł na szczotki do alternatora, a nie 300zł za sam alternator to wymienię szczotki. Analogicznie, skoro mogę usunąć wyciek z chłodnicy za 50zł to je wydam, a nie 300zł czy 500zł na nową chłodnicę.


--
Michał "HoMMeR" Paszek
hydrokomfort by Citroen Xantia

Data: 2011-02-21 22:31:48
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl> napisał w wiadomości news:ijujmp$74s$1news.onet.pl...

Nie bardzo rozumiem, co ma oznaczać enigmatyczne określenie proces "w
pewym sensie zaplanowany", ale dobra, niech tam.
Oznacza to tylko i wyłącznie fakt, że producent części zezwala jawnie na ingerencję w swój produkt.
A konkretnie, z przykładem i źródłem?

Tak samo, jak dopuszczalne sÄ… naprawy kaĹĽdego innego elementu, ktĂłrego technologia naprawy jest znana.
Bez sensu. Dopuszczalne sÄ… naprawy kaĹĽdego elementu, chyba ĹĽe prawo danego kraju tego zabrania. Producent nie ma nic do gadania.

poddajÄ™ pod dyskusjÄ™ samÄ… ingerencjÄ™ w elementy konstrukcyjne samochodu.
A zdradzisz w takim razie, o co ci chodzi?
Opisane wyĹĽej.
Eee tam, bełkot. Zero konkretów.

Widzisz różnicę pomiędzy samochodem cywilnym, a sprzętem ciężkim, np. budowlanym?
A ty?

Gdzie tu logika? Skoro oryginał był wadliwy, a regenerowany jest mu
równowartościowy, to przecież znaczy, że także jest wadliwy!
Równowartościowy przed wystąpieniem usterki. Skoro działał prawidłowo przed uszkodzeniem, był pełnowartościowym elementem.
To dopiero logika słoika!
Dopóki się nie zepsuł, to był sprawny, więc był dobry.
A jak sie zepsuł to juz nie był dobry.
Żenadą trąci.

Albo z innej strony. Najpierw producent wprowadził wadliwy element bo
się pomylił w czyms tam. Potem ten sam producent dopuszcza naprawę
(sic!) uznajÄ…c element naprawiony za niewadliwy i ty jesteĹ› przekonany,
ĹĽe teraz on siÄ™ nie myli? Na jakiej podstawie?
Bo uznał, że błąd konstrukcyjny można wyeliminować poprzez modyfikację czy też naprawę. W sposób jaki to ocenił nie jest ważny - skoro sam za taką naprawę płacił.
Fajna naiwność (tak to eufemistycznie nazwijmy).
Raz się pomylił, może i drugi.

BTW - są druciarnie "naprawiające" pękniete bloki silników, głowice itp.
Kupiłbyś auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?
Tak, jeśli bym o tym wiedział
Przecież sam napisałem: "o którym wiesz", czy czytasz uwaznie?
Więc uściśliłem swoją wypowiedź. Gdybym wiedział.
Nic nie uściśliłeś. Powtórzyłeś po mnie, bo nieuważnie i/lub bez zrozumienia czytałeś.

Krótko - wolisz towar naprawiany (czyli wcześniej zepsuty), czy nie
naprawiany?
Tak, jeśli jest naprawiony zgodnie ze sztuką.
Przeczytaj jeszcze raz pytanie, może je zrozumiesz. A moze nawet - o mój boże - uda ci sie odpowiedzieć z sensem.

Dla mnie elementem newralgicznym jest układ kierowniczy i hamulcowy. Tu zgoda - tylko nowe części. Cała reszta uzależniona jest tylko od kosztów. Jeśli mogę wydać 20zł na szczotki do alternatora, a nie 300zł za sam alternator to wymienię szczotki.
Cóż za podziwu godny pragmatyzm, jaka przenikliwa analiza ekonomiczna.
Ale co jeśli możesz kupić szczotki za 20 zł + wymiana, co 20k/km vs. szczotki za 50 zł + wymiana co 80k/km?

Analogicznie, skoro mogę usunąć wyciek z chłodnicy za 50zł to je wydam, a nie 300zł czy 500zł na nową chłodnicę.
Ot, "rozumek" chytruska... a za miesiąc następny wyciek, za 120 zł, chwilę potem kolejny za 100 i po paru takich operacjach, holowaniach i innych kosztach nowa chłodnica za 500 + wymiana. Razem np. 1500 + utrata nerwów i ew. inne szkody. Bardzo mądre.

--
Jotte

Data: 2011-02-22 08:51:38
Autor: Michał \"HoMMeR\" Paszek
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 22:31, Jotte pisze:

Oznacza to tylko i wyłącznie fakt, że producent części zezwala jawnie
na ingerencjÄ™ w swĂłj produkt.
A konkretnie, z przykładem i źródłem?

Podałem: news://ijtqg1$6bj$1@news.onet.pl

Tak samo, jak dopuszczalne sÄ… naprawy kaĹĽdego innego elementu, ktĂłrego
technologia naprawy jest znana.
Bez sensu. Dopuszczalne sÄ… naprawy kaĹĽdego elementu, chyba ĹĽe prawo
danego kraju tego zabrania. Producent nie ma nic do gadania.



Widzisz różnicę pomiędzy samochodem cywilnym, a sprzętem ciężkim, np.
budowlanym?
A ty?

Tak gwoli ścisłości. Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
SprzÄ™t ciężki pracuje pod niewspółmiernym obciÄ…ĹĽeniem wzglÄ™dem samochodu osobowego. SiĹ‚y jakie oddziaĹ‚ywajÄ… na kaĹĽdy element takiego sprzÄ™tu sÄ… wielokrotnie wiÄ™ksze od siĹ‚ w samochodzie osobowym. PrzykĹ‚adem nich bÄ™dzie szpilka koĹ‚a. Skoro dopuszcza siÄ™ wymianÄ™ szpilki w  np. koparce, choć istnieje ryzyko nieosiowego jej zamontowania, co moĹĽe skutkować jej zerwaniem, to dlaczego wedĹ‚ug Ciebie w samochodzie osobowym naleĹĽaĹ‚oby wymienić caĹ‚Ä… piastÄ™? PrzecieĹĽ ciężar, siĹ‚y skrÄ™tne i choćby sam moment dokrÄ™cenie nakrÄ™tki sÄ… o wiele wiÄ™ksze niĹĽ w samochodzie osobowym.
Zwróć uwagę, że to element bezpośrednio wpływający na bezpieczeństwo.

Drugi przykład? Wymiana zakucia węża olejowego. Skoro można wymienić samo zakucie w wężu wysokociśnieniowym, np. zasilającym siłownik masztu w wózku widłowym, to dlaczego nie można podobnego węża naprawić w samochodowym układzie wspomagania?

To dopiero logika słoika!
Dopóki się nie zepsuł, to był sprawny, więc był dobry.

Tak, bo spełniał założenia konstrukcyjne, a jego stan nie wpływał na działanie innych układów. Był sprawny.

A jak sie zepsuł to juz nie był dobry.

Bo był uszkodzony i wpływał na inne układy.

Fajna naiwność (tak to eufemistycznie nazwijmy).
Raz się pomylił, może i drugi.

Wolałbyś kupić tą samą obudowę rozrządu z wadą konstrukcyjną, czy naprawić uszkodzoną i mieć gwarancję, że usterka ponownie nie wystąpi?

Krótko - wolisz towar naprawiany (czyli wcześniej zepsuty), czy nie
naprawiany?
Tak, jeśli jest naprawiony zgodnie ze sztuką.
Przeczytaj jeszcze raz pytanie, moĹĽe je zrozumiesz. A moze nawet - o mĂłj
boże - uda ci sie odpowiedzieć z sensem.

Wolę naprawiany, bo wiem, że zostało usunięte uszkodzenie, które musiałbym usunąć na własny rachunek. Wolę kupić samochód z naprawioną głowicą niż samochód, który ma tę głowicę uszkodzoną.

Ale co jeśli możesz kupić szczotki za 20 zł + wymiana, co 20k/km vs.
szczotki za 50 zł + wymiana co 80k/km?

Nic to nie zmienia. Czy 50zł, czy 100zł czy 1000zł. Wszystko zależy od stosunku ceny naprawy do kosztów nowych części. Wyprzedając. Filtry i płyny eksploatacyjne kupuję nowe.

Ot, "rozumek" chytruska... a za miesiąc następny wyciek, za 120 zł,
chwilÄ™ potem kolejny za 100 i po paru takich operacjach, holowaniach i
innych kosztach nowa chłodnica za 500 + wymiana. Razem np. 1500 + utrata
nerwĂłw i ew. inne szkody. Bardzo mÄ…dre.

Jaką masz pewność kupując nową część, że za miesiąc się nie zepsuje? Gwarancja? Na usługi też istnieje coś takiego jak rękojmia.
Stracony czas będzie podobny do czasu potrzebnego do usunięcia usterki poprzez naprawę.

Jakoś nie pamiętam, żeby zdarzyło się, że w krótkim czasie po rzetelnej naprawie wystąpiła ponownie ta sama usterka, albo inna, mająca związek z poprzednią. Jak już napisałem, jeśli wiadomo jak naprawiać i robi się to zgodnie ze sztuką, to sam fakt naprawy nie wpływa na trwałość naprawianego elementu.
--
Michał "HoMMeR" Paszek
hydrokomfort by Citroen Xantia

Data: 2011-02-22 16:49:45
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl> napisał w wiadomości news:ijvpub$ebe$1news.onet.pl...

Nie odpowiada siÄ™ pytaniem na pytanie.
Niby dlaczego? Kto tak powiedział?

dlaczego według Ciebie w samochodzie osobowym należałoby wymienić całą piastę?
Jestem niezwykle ciekaw gdzie wyczytałeś, że wg mnie należy w samochodzie wymienić całą piastę.

Drugi przykład? Wymiana zakucia węża olejowego. Skoro można wymienić samo zakucie w wężu wysokociśnieniowym, np. zasilającym siłownik masztu w wózku widłowym, to dlaczego nie można podobnego węża naprawić w samochodowym układzie wspomagania?
A ktoś twierdził, że nie można?
Stary - ty wzorem (niechlubnym) innych dyskutujesz sam ze sobÄ….
Dobra, OK, niektórzy tak mają. Ale czy koniecznie musi być publicznie?

Wolałbyś kupić tą samą obudowę rozrządu z wadą konstrukcyjną, czy naprawić uszkodzoną i mieć gwarancję, że usterka ponownie nie wystąpi?
Wolałbym dostać od producenta nową, pozbawiona już wad obudowę rozrządu wraz z przeprosinami za sprzedanie wadliwego produktu i rekompensatą za stracony czas i - być może - poniesione koszty jego fuszerki.

Wolę naprawiany, bo wiem, że zostało usunięte uszkodzenie, które musiałbym usunąć na własny rachunek. Wolę kupić samochód z naprawioną głowicą niż samochód, który ma tę głowicę uszkodzoną.
A ja wolę samochód z dobrą, nie naprawianą głowicą.
Niemniej - co kto lubi.

Ale co jeśli możesz kupić szczotki za 20 zł + wymiana, co 20k/km vs.
szczotki za 50 zł + wymiana co 80k/km?
Nic to nie zmienia. Czy 50zł, czy 100zł czy 1000zł. Wszystko zależy od stosunku ceny naprawy do kosztów nowych części.
Skoro tylko takie koszty bierzesz pod uwagę, to co ja ci mam powiedzieć?

Filtry i płyny eksploatacyjne kupuję nowe.
Toż to rozrzutność!!
A ja chłodnice kupuję nowe...

Jaką masz pewność kupując nową część, że za miesiąc się nie zepsuje?
Żadną. Po prostu prawdopodobieństwo usterki nowej uważam za mniejsze niż naprawianej.

Jakoś nie pamiętam
Z wiekiem tak siÄ™ dzieje. U siebie teĹĽ to powoli obserwujÄ™.

--
Jotte

Data: 2011-02-22 17:12:46
Autor: Michał \"HoMMeR\" Paszek
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-22 16:49, Jotte pisze:
Nie odpowiada siÄ™ pytaniem na pytanie.
Niby dlaczego? Kto tak powiedział?

Ogólnie przyjęte zasady savoir vivre.

dlaczego według Ciebie w samochodzie osobowym należałoby wymienić całą
piastÄ™?
Jestem niezwykle ciekaw gdzie wyczytałeś, że wg mnie należy w
samochodzie wymienić całą piastę.

Skoro ze względu na ryzyko ponownego wystąpienia nieszczelności w naprawianej chłodnicy należy kupić nową, to takie samo przeświadczenie powinno kierować wymieniającego piastę. Sam to napisałeś.

A ktoś twierdził, że nie można?
Stary - ty wzorem (niechlubnym) innych dyskutujesz sam ze sobÄ….
Dobra, OK, niektórzy tak mają. Ale czy koniecznie musi być publicznie?

Ty twierdziłeś. Czym się różni nieszczelność naprawionej chłodnicy od nieszczelności naprawionego przewodu hydraulicznego? Niczym. Skoro jednego nie można zrobić, to dlaczego można drugie?

Wolałbyś kupić tą samą obudowę rozrządu z wadą konstrukcyjną, czy
naprawić uszkodzoną i mieć gwarancję, że usterka ponownie nie wystąpi?

Wolałbym dostać od producenta nową, pozbawiona już wad obudowę rozrządu
wraz z przeprosinami za sprzedanie wadliwego produktu i rekompensatÄ… za
stracony czas i - być może - poniesione koszty jego fuszerki.

Nawet jeśli musiałbyś na taką obudowę czekać nie wiadomo ile, albo w ogóle byś się nie doczekał, bo model silnika został przekonstruowany i już nie produkowany?

A ja wolę samochód z dobrą, nie naprawianą głowicą.
Niemniej - co kto lubi.

Dla mnie nie ma znaczenia, czy nowÄ…, czy naprawianÄ…. NajwaĹĽniejsze, ĹĽe sprawnÄ….

Skoro tylko takie koszty bierzesz pod uwagę, to co ja ci mam powiedzieć?

BiorÄ™ pod uwagÄ™ wszystkie koszty. Koszt przestoju, robocizny, straconych nerwĂłw.

A ja chłodnice kupuję nowe...

A ja naprawiam.

Jaką masz pewność kupując nową część, że za miesiąc się nie zepsuje?
Żadną. Po prostu prawdopodobieństwo usterki nowej uważam za mniejsze niż
naprawianej.

Obyś się kiedyś nie "przejechał". Małe chińskie rączki też potrafią co, nieco spartolić.

Jakoś nie pamiętam
Z wiekiem tak siÄ™ dzieje. U siebie teĹĽ to powoli obserwujÄ™.

Ciekawe spostrzeżenie. Na swój wiek nie narzekam, pamięć mam adekwatną do swojego wieku.

--
Michał "HoMMeR" Paszek
hydrokomfort by Citroen Xantia

Data: 2011-02-22 17:33:53
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl> napisał w wiadomości news:ik0n9v$sj8$1news.onet.pl...

Nie odpowiada siÄ™ pytaniem na pytanie.
Niby dlaczego? Kto tak powiedział?
Ogólnie przyjęte zasady savoir vivre.
Eeee tam.

dlaczego według Ciebie w samochodzie osobowym należałoby wymienić całą
piastÄ™?
Jestem niezwykle ciekaw gdzie wyczytałeś, że wg mnie należy w
samochodzie wymienić całą piastę.
Skoro ze względu na ryzyko ponownego wystąpienia nieszczelności w naprawianej chłodnicy należy kupić nową, to takie samo przeświadczenie powinno kierować wymieniającego piastę. Sam to napisałeś.
Chłopie, co z tobą, co ty wciągasz??
Gdzie ja cokolwiek o piaście pisałem?

A ktoś twierdził, że nie można?
Ty twierdziłeś.
Gdzie??

Czym się różni nieszczelność naprawionej chłodnicy od nieszczelności naprawionego przewodu hydraulicznego? Niczym.
No, nieĹşle, nieĹşle...
Niczym - co ty, qrdÄ™, bierzesz?

Wolałbyś kupić tą samą obudowę rozrządu z wadą konstrukcyjną, czy
naprawić uszkodzoną i mieć gwarancję, że usterka ponownie nie wystąpi?
Wolałbym dostać od producenta nową, pozbawiona już wad obudowę rozrządu
wraz z przeprosinami za sprzedanie wadliwego produktu i rekompensatÄ… za
stracony czas i - być może - poniesione koszty jego fuszerki.
Nawet jeśli musiałbyś na taką obudowę czekać nie wiadomo ile, albo w ogóle byś się nie doczekał, bo model silnika został przekonstruowany i już nie produkowany?
Kombinuj dalej, śmiało. Spytaj np. czy wolałbym też, gdybym musiał zrobić 300 pompek przed siedzibą dealera, oddać nerkę do transplantacji, przebiec nago przez rynek warszawski i co tam jeszcze wymyślisz.
Gonisz, bracie, w piętkę. Jakbym nie miał innej szansy to bym zlecił naprawę i tyle, przecież to oczywiste.

A ja wolę samochód z dobrą, nie naprawianą głowicą.
Niemniej - co kto lubi.
Dla mnie nie ma znaczenia, czy nowÄ…, czy naprawianÄ….
Przecież napisałem wyraźnie - co kto lubi.
A gdyby ci się w skarpetach dziury porobiły, to byś kupił nowe, czy ponaprawiał (pocerował) stare)?

NajwaĹĽniejsze, ĹĽe sprawnÄ….
Tak rozumujesz? Mnie jednak interesuje poza tym na jak długo sprawną i z jakim prawdopodobieństwem rzeczywiście sprawną. Ciebie to interesować nie musi.

Jaką masz pewność kupując nową część, że za miesiąc się nie zepsuje?
Żadną. Po prostu prawdopodobieństwo usterki nowej uważam za mniejsze niż
naprawianej.
Obyś się kiedyś nie "przejechał". Małe chińskie rączki też potrafią co, nieco spartolić.
O, wróżbita! :)

Jakoś nie pamiętam
Z wiekiem tak siÄ™ dzieje. U siebie teĹĽ to powoli obserwujÄ™.
Ciekawe spostrzeżenie. Na swój wiek nie narzekam, pamięć mam adekwatną do swojego wieku.
Może nie pamiętasz, ile masz lat? ;)

--
Jotte

Data: 2011-02-21 16:40:08
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Ale słyszałe¶, aby kto¶ spawał pękniety korpus alternatora, turbiny? Regenerował łożyska, szczotki?
Przemy¶l sobie zanim co¶ napiszesz, poczytaj - to lepsza kolejno¶ć.
BTW - s± druciarnie "naprawiaj±ce" pękniete bloki silników, głowice itp. Kupiłby¶ auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?

Owszem oddawalem swego czasu kolektor wydechowy Audi 200 2.2 20V Turbo Q r.89 do spawania w ASO Audi u Szewczyka w Wawie.
I co ty na to znawco ?

sz.

Data: 2011-02-21 16:45:27
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci news:iju0ql$pqt$1inews.gazeta.pl...

oddawalem swego czasu kolektor wydechowy Audi 200 2.2 20V Turbo Q r.89 do spawania w ASO Audi u Szewczyka w Wawie.
I co ty na to znawco ?
Nic, co mnie to obchodzi? Zreszt± - co ja z niedoukiem gadać bedę...

--
Jotte

Data: 2011-02-21 17:08:31
Autor: Michał \"HoMMeR\" Paszek
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 16:45, Jotte pisze:
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomo¶ci
news:iju0ql$pqt$1inews.gazeta.pl...

oddawalem swego czasu kolektor wydechowy Audi 200 2.2 20V Turbo Q r.89
do spawania w ASO Audi u Szewczyka w Wawie.
I co ty na to znawco ?
Nic, co mnie to obchodzi? Zreszt± - co ja z niedoukiem gadać bedę...

OT

Wydawało mi się, że dyskutujemy na poziomie, wymieniamy zdania podparte do¶wiadczeniem, przykładami. jak widzę zabrakło Ci już argumentów i zaczynasz prowadzić wycieczki osobiste. To mi się nie podoba. Kolega podał dobry przykład, a Ty nie potrafiłe¶ rzetelnie i konstruktywnie go odeprzeć. Przeczytaj kilka swoich ostatnich postów i zobacz, jak zacz±łe¶ drug± stronę dyskusji obrażać. Nie masz już argumentów.



--
Michał "HoMMeR" Paszek
hydrokomfort by Citroen Xantia

Data: 2011-02-21 17:25:25
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
Doswiadczenia sa takie, ze naprawia sie chlodnice i nie jest to nic zlego. Podobnie jak opony, szyby, prostuje sie felgi alu itd. czego kolega nie potarfi zrozumiec tylko usilnie przekonuje, ze wiaze sie to z koniecznoscia wozenia drugiej w bagazniku, bo rozumiem to sa te jego argumenty :)

sz.

Data: 2011-02-21 17:33:33
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl> napisał w wiadomo¶ci news:iju2m0$55h$1news.onet.pl...

Wydawało mi się, że dyskutujemy na poziomie,
I słusznie ci się wydawało. Zawsze się dyskutuje na jakim¶ poziomie, z jednymi na takim, z drugimi na innym...
Rzecz w tym, aby dobrać we wła¶ciwy sposób poziom do interlokutora.

wymieniamy zdania podparte do¶wiadczeniem, przykładami. jak widzę zabrakło Ci już argumentów i zaczynasz prowadzić wycieczki osobiste.
Dlaczego miałbym wci±ż tolerować niechluja, któremu nie chce się napisac posta w zgodzie z elementarnymi zasadami polszczyzny? Pisanie w ten sposób ¶wiadczy o lekceważeniu adresatów. Adresatów - podkre¶lam, nie tylko mnie, bo pisz±c na grupę piszesz do grupy. Może ciebie takie nieuctwo nie razi, ale to twoja rzecz.

To mi się nie podoba.
To mnie nie obchodzi.

Kolega podał dobry przykład
Twoje zdanie. Wg mnie kompletnie nieadekwatny i bezmy¶lny. W dodatku nie wiadomo, czy prawdziwy. Co z tego, ze oddał do spawania kolektor? Nawet nie napisał co dalej, choc to i tak bez znaczenia.

, a Ty nie potrafiłe¶ rzetelnie i konstruktywnie go odeprzeć. Przeczytaj kilka swoich ostatnich postów i zobacz,
Ułóż chronologicznie i sam przeczytaj. Może zajarzysz.

jak zacz±łe¶ drug± stronę dyskusji obrażać.
Kto to jest "druga strona dyskusji"? Przecież tu stron± dyskusji jest każdy, kto zechce się do niej wł±czyć, nawet ty.

Nie masz już argumentów.
Na szczę¶cie to tylko twoja opinia.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 17:52:28
Autor: Michał \"HoMMeR\" Paszek
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 17:33, Jotte pisze:
Wydawało mi się, że dyskutujemy na poziomie,
I słusznie ci się wydawało. Zawsze się dyskutuje na jakim¶ poziomie, z
jednymi na takim, z drugimi na innym...
Rzecz w tym, aby dobrać we wła¶ciwy sposób poziom do interlokutora.

Na poziomie merytorycznym, a nie kulturalnym. Dla mnie Twoje ostatnie wypowiedzi s± ewidentnie obraĽliwe.

Dlaczego miałbym wci±ż tolerować niechluja, któremu nie chce się napisac
posta w zgodzie z elementarnymi zasadami polszczyzny? Pisanie w ten
sposób ¶wiadczy o lekceważeniu adresatów. Adresatów - podkre¶lam, nie
tylko mnie, bo pisz±c na grupę piszesz do grupy. Może ciebie takie
nieuctwo nie razi, ale to twoja rzecz.

Dlaczego nie miałby¶ wytłumaczyć kulturalnie gdzie popełnia błędy? Jedyne co zrobiłe¶, to nazwałe¶ go "niedoukiem" i "prostakiem".

To mi się nie podoba.
To mnie nie obchodzi.

Innych, czytaj±cych zapewne tak.


Kolega podał dobry przykład
Twoje zdanie. Wg mnie kompletnie nieadekwatny i bezmy¶lny. W dodatku nie
wiadomo, czy prawdziwy. Co z tego, ze oddał do spawania kolektor? Nawet
nie napisał co dalej, choc to i tak bez znaczenia.

Jak nie adekwatny. Naprawił, tak samo, jak można naprawić chłodnicę. Skoro kto¶ zna technologię naprawy, a koszt jest niższy niż wymiana na now± czę¶ć to jest to bardzo dobry przykład.

, a Ty nie potrafiłe¶ rzetelnie i konstruktywnie go odeprzeć.
Przeczytaj kilka swoich ostatnich postów i zobacz,
Ułóż chronologicznie i sam przeczytaj. Może zajarzysz.

Podtrzymuję. Ty zacz±łe¶ wypowiadać się niekulturalnie i dlatego zwróciłem Ci uwagę.

jak zacz±łe¶ drug± stronę dyskusji obrażać.
Kto to jest "druga strona dyskusji"? Przecież tu stron± dyskusji jest
każdy, kto zechce się do niej wł±czyć, nawet ty.

Jak to ładnie nazwałe¶, Twój "interlokutor". Swoimi wypowiedziami uraziłe¶ mnie, czyli według Ciebie drug± stronę dyskusji. Mamy odmienne zdanie na jaki¶ temat i staramy się oboje przedstawić argumenty będ±cymi podparciem naszych twierdzeń. Ty w pewnym momencie zacz±łe¶ po prostu, w moim odczuciu, obrażać drug± osobę.

Nie masz już argumentów.
Na szczę¶cie to tylko twoja opinia.

Podtrzymuję. Na mojego posta odno¶nie technologii naprawy nie odpisałe¶, a liczyłem, że podasz równie konstruktywne argumenty.

--
Michał "HoMMeR" Paszek
hydrokomfort by Citroen Xantia

Data: 2011-02-21 18:55:23
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl> napisał w wiadomo¶ci news:iju58c$e5h$1news.onet.pl...

Wydawało mi się, że dyskutujemy na poziomie,
I słusznie ci się wydawało. Zawsze się dyskutuje na jakim¶ poziomie, z
jednymi na takim, z drugimi na innym...
Rzecz w tym, aby dobrać we wła¶ciwy sposób poziom do interlokutora.
Na poziomie merytorycznym, a nie kulturalnym.
Jedno drugiemu wcale nie musi przeszkadzać.
Poza tym merytoryka jest raczej jednoznaczna i obiektywna, czego o tzw. kulturze powiedzieć nie można.
Jak to poł±czysz to zrozumiesz, że obiektywnie merytoryczna informacja może być subiektywnie (emocjonalnie) odebrana jako naruszaj±ca pewne czysto umowne kanony "kultury". Ja staram się w dyskusji poruszać w sferze merytorycznego obiektywizmu; emocjonalno¶ć mnie na tym polu nie interesuje.

Dla mnie Twoje ostatnie wypowiedzi s± ewidentnie obraĽliwe.
Gdzie poczułe¶ się przeze mnie obrażony??

Dlaczego miałbym wci±ż tolerować niechluja, któremu nie chce się napisac
posta w zgodzie z elementarnymi zasadami polszczyzny? Pisanie w ten
sposób ¶wiadczy o lekceważeniu adresatów. Adresatów - podkre¶lam, nie
tylko mnie, bo pisz±c na grupę piszesz do grupy. Może ciebie takie
nieuctwo nie razi, ale to twoja rzecz.
Dlaczego nie miałby¶ wytłumaczyć kulturalnie gdzie popełnia błędy?
Bo OT.
Bo jak się pisze publicznie to trzeba wprzódy umieć.
Bo mi się nie chce, jak jemu się nie chce dokształcić.
Chcesz, to sam to zrób.

Jedyne co zrobiłe¶, to nazwałe¶ go "niedoukiem" i "prostakiem".
Napisałem prawdę.

To mi się nie podoba.
To mnie nie obchodzi.
Innych, czytaj±cych zapewne tak.
Czujesz się niepewnie i szukasz oparcia w zbiorowo¶ci?

Kolega podał dobry przykład
Twoje zdanie. Wg mnie kompletnie nieadekwatny i bezmy¶lny. W dodatku nie
wiadomo, czy prawdziwy. Co z tego, ze oddał do spawania kolektor? Nawet
nie napisał co dalej, choc to i tak bez znaczenia.
Jak nie adekwatny. Naprawił, tak samo, jak można naprawić chłodnicę.
On nie napisał, że naprawił. On napisał tylko, że oddał do spawania.
Ehhh, znów to czytanie ze zrozumieniem, precyzyjne wysławianie...

Skoro kto¶ zna technologię naprawy, a koszt jest niższy niż wymiana na now± czę¶ć to jest to bardzo dobry przykład.
Tam nic nie było o technologii i jej znajomo¶ci.
A ty pomijasz istotne elementy - czasochłonno¶ć, funkcjonalno¶ć i (przede wszystkim) trwało¶ć. To poważne błędy.

, a Ty nie potrafiłe¶ rzetelnie i konstruktywnie go odeprzeć.
Przeczytaj kilka swoich ostatnich postów i zobacz,
Ułóż chronologicznie i sam przeczytaj. Może zajarzysz.
Podtrzymuję. Ty zacz±łe¶ wypowiadać się niekulturalnie i dlatego zwróciłem Ci uwagę.
Uwagę to ty możesz zwracać swoim dzieciom, nie mnie.
A co do zajarzenia - od pocz±tku przyj±łem forme przypuszczaj±c±.
Słusznie, jak widać.

jak zacz±łe¶ drug± stronę dyskusji obrażać.
Kto to jest "druga strona dyskusji"? Przecież tu stron± dyskusji jest
każdy, kto zechce się do niej wł±czyć, nawet ty.
Jak to ładnie nazwałe¶, Twój "interlokutor". Swoimi wypowiedziami uraziłe¶ mnie, czyli według Ciebie drug± stronę dyskusji.
Gdzie, do licha uraziłem wg ciebie twoje szlachetne samouwielbienie, raz jeszcze zapytam???

Mamy odmienne zdanie na jaki¶ temat i staramy się oboje przedstawić argumenty będ±cymi podparciem naszych twierdzeń.
Po polsku powinno być "obydwaj", nie "oboje".

Ty w pewnym momencie zacz±łe¶ po prostu, w moim odczuciu, obrażać drug± osobę.
Nie mam żadnych pretensji o twoje odczucia i nie uważam, abym cię gdziekolwiek obrażał.

Podtrzymuję. Na mojego posta odno¶nie technologii naprawy nie odpisałe¶, a liczyłem, że podasz równie konstruktywne argumenty.
Jeste¶ nieusatysfakcjonowany?
Może co¶ przeoczyłem. Gdzie?
Bo wydaje mi się, że na wszystkie istotne kwestie odpowiadałem, choć to oczywi¶cie, dobrowolne.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 19:20:09
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomo¶ci news:iju92v$gf4$1news.dialog.net.pl...

Jedyne co zrobiłe¶, to nazwałe¶ go "niedoukiem" i "prostakiem".
Napisałem prawdę.
A tu masz dowód:
news:iju8p7$ms9$1inews.gazeta.pl

Umów się z tym czym¶ na konferencję naukow± i porozmawiaj o kulturze.
To nawet nie szufla, to zwykły, tępy młot, tylko ty nie skapowałe¶ jako¶.

--
Jotte

Data: 2011-02-21 20:16:07
Autor: szufla
sens "spawania" chlodnicy
On nie napisał, że naprawił. On napisał tylko, że oddał do spawania.
Ehhh, znów to czytanie ze zrozumieniem, precyzyjne wysławianie...

Poniewaz grzezniesz jak g. w latrynie i twoja znajomosc temetu ganeralnie dotyczy jedynie lewarka i kola to ci wyjasnie precyzyjnie:
Audi 200, model o ktorym wspominalem to rzedowa pieciocylindrowa jednostka benzynowa 2,2l 20V z turbodoladowaniem, ktora posiadala jak sie pozniej okazalo wade fabryczna w postaci pekajacych kolektorow wydechowych na skutek wibracji. Poniewaz zostaly pourywane szpilki w glowicy trzymajace kolektor koniecznoscia bylo wyjecie calego silnika, wyciagniecie resztek szpilek, splanowania glowicy i przy okazji naprawy innych drobiazgow. Kolektor do tego auta w tamtych czasach bylo cholernie drogi, dlatego zespawano go i splanowano. Niestety po pewnym czasie zaczal pekac w innym miejscu i kupno nowego okazaloby sie wywaleniem pieniedzy w bloto. Zamowiono wiec kolektor w specjalinistycznej firmie tuningowej zrobiony na zamowienie z rur, bardziej elastyczny niz zeliwny fabryczny i w podobnej cenie, moze troche glosniejszy.
Jeszcze cos sprecyzowac ? Mam nadzieje, ze sie podszkoliles.

sz.

Data: 2011-02-22 00:20:18
Autor: venioo
sens "spawania" chlodnicy
W dniu 2011-02-21 20:16, szufla pisze:
On nie napisał, że naprawił. On napisał tylko, że oddał do spawania.
Ehhh, znów to czytanie ze zrozumieniem, precyzyjne wysławianie...

Poniewaz grzezniesz jak g. w latrynie i twoja znajomosc temetu ganeralnie
dotyczy jedynie lewarka i kola to ci wyjasnie precyzyjnie:
Audi 200, model o ktorym wspominalem to rzedowa pieciocylindrowa jednostka
benzynowa 2,2l 20V z turbodoladowaniem, ktora posiadala jak sie pozniej
okazalo wade fabryczna w postaci pekajacych kolektorow wydechowych na skutek
wibracji. Poniewaz zostaly pourywane szpilki w glowicy trzymajace kolektor
koniecznoscia bylo wyjecie calego silnika, wyciagniecie resztek szpilek,
splanowania glowicy i przy okazji naprawy innych drobiazgow. Kolektor do
tego auta w tamtych czasach bylo cholernie drogi, dlatego zespawano go i
splanowano. Niestety po pewnym czasie zaczal pekac w innym miejscu i kupno
nowego okazaloby sie wywaleniem pieniedzy w bloto. Zamowiono wiec kolektor w
specjalinistycznej firmie tuningowej zrobiony na zamowienie z rur, bardziej
elastyczny niz zeliwny fabryczny i w podobnej cenie, moze troche
glosniejszy.
Jeszcze cos sprecyzowac ? Mam nadzieje, ze sie podszkoliles.


Raczej niepotrzebnie sie wysililes piszac, Jotte - specjalista w wielu roznych dziedzinach, m.in. prawa pracy, pewnie zaraz zmiesza Cie z blotem, bo nie w tym miejscu przecinek gdzies jest. To co, ze wielu ludzi robilo tysiace kilometrow na prawidlowo naprawionych podzespolach. Frajerzy, druciarze... Znam osobiscie osobe, ktora w swej zaradnosci w warunkach polowych zlutowala chlodnice za pomoca peta (spalila przy tym 2 paczki, ale efekt osiagnieto) i samochod (ciezarowy) dojechal do celu na czas. CO ZA DRUCIARZ!!! :) Ja sam zrobilem samochodem z regenerowana glowica (spawana, szlif gniazd, planowanie itp.) ponad 50tys km. w nieco ponad rok. I wczesniej rozsypala sie skrzynia przez zle poskladanie przez mechanika (na szczescie to mechanik kolejnego po mnie wlasciciela ;))
Wsrod wlascicieli citroenow znam ludzi, co jezdza do dzisiaj, a po naprawie glowicy zrobili ponad 80tys. km. Ale Jotte kupuje nowa, bo jego spokoj na wycieczkach do Chorwacji jest bezcenny. Tylko inni w tym czasie za zaoszczedzone pieniadze leca na Kanary, a nie telepia sie z cala rodzina samochodem do Chorwacji ;)
Tak to jest, jak ktos naprawy samochodow oglada tylko w TVN Turbo, a nie ma zielonego pojecia o materialoznawstwie i procesach obrobki materialow...

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-02-22 01:06:50
Autor: Jotte
sens "spawania" chlodnicy
Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomo¶ci news:ijus08$448$1news.onet.pl...

Jotte - specjalista w wielu roznych dziedzinach, m.in. prawa pracy
Tak bardzo mnie nie lubisz i zazdro¶cisz, bo się na czym¶ znam, a ty na niczym?

bo nie w tym miejscu przecinek gdzies jest.
Prostacko się wyzło¶liwiasz - dlaczego tumaństwo miałoby być niewytykalnym tabu?
Ale skoro znalaze¶ sobie nowego kumpla na swoj± miarę to trzymaj z nim.

To co, ze wielu ludzi robilo tysiace kilometrow na prawidlowo naprawionych podzespolach.
A co, że wielu nie przejechało nawet kilkuset na gównianych druciarstwach?
Że mieli kłopoty, perturbacje, dodatkowe (często poważne) wydatki, nerwy, czasem wypadki itp.?

Znam osobiscie osobe (...) Ja sam zrobilem samochodem z regenerowana glowica (...) ponad 50tys km. (...) znam ludzi, co jezdza do dzisiaj, a po naprawie glowicy zrobili ponad 80tys. km.
Opowiadacz-konfabulant historyjek bez dowodów...
Chyba każdy tak umie.

Ale Jotte kupuje nowa, bo jego spokoj na wycieczkach do Chorwacji jest bezcenny.
Kupuję co mi się podoba, cenię, co mi się zechce. Za moj± kasę. Gówno ci do tego.

Tylko inni w tym czasie za zaoszczedzone pieniadze leca na Kanary
Fantasta-schizofrenik?
Czy raczej zwyczajny dureń?
A niech tam, raz kozie ¶mierć, obstawiam to drugie!

Tak to jest, jak ktos naprawy samochodow oglada tylko w TVN Turbo, a nie ma zielonego pojecia o materialoznawstwie i procesach obrobki materialow...
Tak gada kto¶, kto potrafi jako tako obrabiać tylko jeden materiał i potrzebuje do tego porcelanowego sprzętu w kształcie muszli umieszczonego zwykle w toalecie.

--
Jotte

sens "spawania" chlodnicy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona