Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   serwis Samsunga

serwis Samsunga

Data: 2013-01-02 02:57:03
Autor: orzelg
serwis Samsunga
W dniu niedziela, 30 grudnia 2012 17:59:14 UTC+1 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:
Witam,

Samsung Wawe przestal ladowac. Serwis twierdzi, ze telefon jest 'po zalaniu' i odmawia naprawy (gwarancja). Uyztkownik zarzeka sie ze na pewno nie byl zalany.

Mozna cos zrobic? Poza pozwaniem serwisu Samsunga do sadu, rzecz jasna...

-- TA

Miałem taką samą sytuację w Krk z jakimś podserwisem Nokii
Tel na 100% nie był zalany a oni uparcie twierdzili że jest i z gwarancji nici
Oddałem więc do autoryzowanego serwisu Nokii z prośbą o zaświadczenie że tel nie był zalany. Potwierdzili że nie zalany - kosztowało to 30PLN
Oddałem do podserwisu po raz drugi i ci znowu stwierdzili że zalany.
Po tym już tylko Urząd Ochrony konsumenta. Wtedy zwrócili całą kwotę z paragonu

Farta miałem że po pierwszej ekspertyzie oni nie zadbali o to żeby był zalany :)

Data: 2013-01-02 12:08:27
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
serwis Samsunga
Dnia 2013-01-02, o godz. 02:57:03
orzelg@gmail.com napisał(a):


Farta miałem że po pierwszej ekspertyzie oni nie zadbali o to żeby
był zalany :)

Bajka o zalaniu to stała śpiewka serwisów elektroniki. Np. jest to
norma dla serwisu Asusa w Koszalinie. Miałem z nimi przechery gdy pracy
odmówił netbook używany w serwerowni jako awaryjna konsola. I nigdzie
nie wynoszony. Też był "zalany". Nawet fotki mi przysłali. Po czym
zaproponowali przymusowe darmowe "złomowanie" u nich o ile nie zapłacę
za kuriera i "ekspertyzę" i nie odbiorę w ciągu 30 dni. Po liście od
nas z żądaniem zwrotu w takim samym stanie w jakim go
otrzymali w celu niezależnej ekspertyzy rura im zmiękła i komp oddali.
Co dziwo po otworzeniu - bo niby już nie było gwarancji i po wymianie
przetartego kabla do matrycy komp działa do dziś. Śladów zalania jak na
przesłanych fotach nie stwierdziłem.

Zdrówko

Data: 2013-01-02 12:27:28
Autor: Chris
serwis Samsunga
Maciek Babcia Dobosz nabazgrał(a):

Dnia 2013-01-02, o godz. 02:57:03
orzelg@gmail.com napisał(a):
Farta miałem że po pierwszej ekspertyzie oni nie zadbali o to żeby
był zalany :)
Bajka o zalaniu to stała śpiewka serwisów elektroniki. Np. jest to
norma dla serwisu Asusa w Koszalinie. Miałem z nimi przechery gdy pracy

To chyba najfajniejsza firma :) kiedyś wysłaliśmy im kartę na brak elementów, wróciła z Test OK a alementów dalej nie było, karta jak była zwalona przed wysłaniem tak po powrocie dalej nie działała :)

Zresztą co tu daleko szukać .. w grudniu wysłałem im kartę znajomego że sypie smieciami na ekranie, wróciła że naprawiona .. :) oczywiście po podpięciu na miejscu w firmie na dzień doby już w biosie waliła śmieciami że nic nie było widać na ekranie :) znou leży obecnie w ich serwisie i zobaczymu co teraz napiszą :)

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

Data: 2013-01-02 17:19:29
Autor: J.F
serwis Samsunga
Użytkownik "MaciekBabciaDobosz"  napisał w wiadomości
Bajka o zalaniu to stała śpiewka serwisów elektroniki. Np. jest to

Z tym ze czasem uzasadniona - wlasciciel niby pewny ze nie zalal, a telefon noszony w przepoconej kieszeni, w czasie deszczu, na wycieczce w tropiki ..

norma dla serwisu Asusa w Koszalinie. Miałem z nimi przechery gdy pracy
odmówił netbook używany w serwerowni jako awaryjna konsola. I nigdzie
nie wynoszony. Też był "zalany". Nawet fotki mi przysłali. Po czym
zaproponowali przymusowe darmowe "złomowanie" u nich o ile nie zapłacę
za kuriera i "ekspertyzę" i nie odbiorę w ciągu 30 dni. Po liście od
nas z żądaniem zwrotu w takim samym stanie w jakim go
otrzymali w celu niezależnej ekspertyzy rura im zmiękła i komp oddali.
Co dziwo po otworzeniu - bo niby już nie było gwarancji i po wymianie
przetartego kabla do matrycy komp działa do dziś. Śladów zalania jak na
przesłanych fotach nie stwierdziłem.

Akurat slady zalania latwo wyprodukowac, wiec nie ma sie co cieszyc.
Otwarcie w obecnosci bieglego rzeczoznawcy, albo ta kontrolna nalepka, widoczna bez otwierania i opisana wyraznie w instrukcji - to by zabezpieczylo nabywce.

J.

Data: 2013-01-03 09:58:40
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
serwis Samsunga
Dnia 2013-01-02, o godz. 17:19:29
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
 
Z tym ze czasem uzasadniona - wlasciciel niby pewny ze nie zalal, a telefon noszony w przepoconej kieszeni, w czasie deszczu, na
wycieczce w tropiki ..

Ale tu jest różnie - jak pisałem bez problemu zrealizowano naprawę
Samsunga zalanego w deszczu. Sam nie wiem kiedy naprawiają a kiedy
nie. ;-)

Akurat slady zalania latwo wyprodukowac, wiec nie ma sie co cieszyc.

Wiem to dokładnie. ;-) Tyle że po odebraniu śladów zalania nie było.
Choć fotki dostałem. Informowałem o tym Asusa ale oni z automatu
odpisali że wierzą serwisowi.

Otwarcie w obecnosci bieglego rzeczoznawcy, albo ta kontrolna
nalepka, widoczna bez otwierania i opisana wyraznie w instrukcji - to
by zabezpieczylo nabywce.

Problem w  tym że większość ludzi nie ma pojęcia o takich metodach a po
wysłaniu do serwisu nie ma możliwości oceny w jakim stanie jest ich
sprzęt i musi przyjmować na wiarę to co powie im serwisant. Mało kto
np. zadaje sobie trud chociażby dokładnego obfotografowania wysyłanego
sprzętu. I potem zdarzają się kwiatki typu porysowana czy połamana w
serwisie obudowa której nie chcą wymienić "bo tak było". temat rzeka.
Najlepiej jest chyba z serwisem on-site gdy do nas dociera serwisant w
częściami i przy nas robi naprawę. Ale takie coś oferuje niewiele firm
i na dodatek nie w najtańszym segmencie sprzętu.

Zdrówko

serwis Samsunga

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona