Data: 2012-02-16 15:03:09 | |
Autor: SHP | |
silniki elektryczne - wspomaganie jazdy rowerem | |
Jako posiadacz i dosiadacz wielu typów rowerów (w tym elektrycznego made in
China), powiem Ci z doświadczenia, czego możesz się spodziewać. Moja druga połowa kupiła rowerek w cenie ok. 1200zł z silnikiem w tylnym kole. Silnik ma 250W, zasilanie to 3x12V x 12Ah, żelowe akumulatory. Sprzedawca pisał, że starczy na zasięg 40, czy 50km. Może trochę przekolorowane, ale faktycznie 40km udało mi się zrobić, z tymże ostatnie 10km jechałem z prędkością już poniżej 20km/h. Rower przeszedł modernizację - miał na początku małą korbę z przodu, co przy prędkościach powyżej 25km/h powodowało młynek. Manetka też była dodana do zestawu (osobno). Niestety, ale rower waży ok. 40kg i włączanie wspomagania tylko przy pomocy pedałów jest trochę uciążliwe na starcie. Nie ma dobrego przyspieszenia. Lepiej już jest w przedziale od 10-20km/h. Zasilanie odcina się powyżej 25km/h - manetką można podkręcić jeszcze do 28km/h na płaskim przy dobrych wiatrach. Czy to wystarcza? Zależy kto, co lubi, ale do komunikacji spokojnie. Realny dystans to jest trochę ponad 30km, potem słabnie. Ale te 30km przejeżdża się bez spocenia, ze średnią na poziome 20km/h, zależnie od wzniesień. Przy 500W można osiągnąć 40km/h, przy 1000W pewnie ok. 60km/h, a przy 2KW... http://www.youtube.com/watch?v=C-7wRjTJPdg Prędkości są już dość poważne :) Ale, jak pisał Marcin, taki pojazd, jak u góry, to już nie rower. Niemniej pierwsze wrażenie jest jednak inne, a miny wyprzedzanych "rowerem" kierowców zapewne bezcenne. BTW. A w ogóle dzięki za linka - nosiłem się z zamiarem kupna silnika w piaście do drugiego elektryka, ale ceny były zaporowe. 300-400zł to już zdecydowanie zmienia postać rzeczy. Generalnie rower elektryczny polecam zwłaszcza na dłuższych dystansach, gdy ktoś jest zbyt leniwy, by jechać zwykłym rowerem, i zbyt leniwy, by stać samochodem w korku. -- |
|