goora_m@gazeta.pl bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

Gdzieś zasłyszałem, że ponoć niezle są siodełka żelowe- Link 1.

Nie są złe. Są do dupy. Miałem takie, tzn: żelowe, nie dokładnie to podane
przez Ciebie. Nadaje się do roweru miejskiego i tyle.

Natomiast kolega ma w swojej angielskiej ukrainie takie - Link 2.

Nie trzeba koniecznie walić w sprężyny. Ja mam Brooksa B17 i bardzo sobie
chwalę. Gdybyś wpakował się w Brooksa to pamiętaj, że takie siodło wymaga
pielęgnacji, pastowania, dupasowuje się trochę, nie można go zmoczyć, etc,
etc. W kwestii siodeł, niestety, zasady nie ma. Jednemu pasuje kanapa, drugiemu
żyletka, trzeciemu żel, czwartemu skóra. Najlepszym rozwiązaniem jest
pójście do sklepu i posadzenie na kilku kolejnych (znacznie się od siebie
różniących! Wąskie-szerokie, etc) siodłach d4y.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

On Wed, 31 Mar 2010 15:40:36 +0200
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> wrote:

W kwestii siodeł, niestety, zasady nie ma. Jednemu pasuje kanapa, drugiemu
żyletka, trzeciemu żel, czwartemu skóra. Najlepszym rozwiązaniem jest
pójście do sklepu i posadzenie na kilku kolejnych (znacznie się od siebie
różniących! Wąskie-szerokie, etc) siodłach d4y.

To nawet nie jest tak, że każdemu pasuje inne. Ja bardzo długo byłem
przekonany, że pasuje mi wąska decha (nie przesadnie wąska i nie do
końca decha, ale jednak siodło zdecydowanie nie dla sybarytów).
Wprawdzie po przesiadce na Brooksa było mi dużo wygodniej, ale jeszcze
nic nie zapowiadało tragedii… Która nastąpiła dwa dni temu, kiedy
po ulewnym deszczu zdjąłem Brooksa do wysuszenia i wypastowania
i tymczasowo założyłem dechę.
Jezukryścienarowerze! Jakie to jest twarde! Jak mój tyłek dostaje w
tyłek! Jak ja na tym byłem w stanie przejechać 200 km?! Przecież to
się w ogóle nie nadaje do użytku. I co mam teraz robić? Brooks się
wsiąka, ruskie skórzane jest na szynach i nie pasuje do jarzemka,
a mój tyłek cierpi!
Co gorsza ta decha (prześliczna, włoska, obciągnięta skórą z takim
marmurkowym czy korkowym deseniem!) była przewidziana do bieda-szosówki,
jak ją w końcu złożę, ale teraz zwątpiłem, czy to na pewno dobry
pomysł. Chyba zamienię fotel komputerowy na twardy stołek, żeby
popracować nad twardością zadu. ;)

PS. A tak à propos skórzanych siodeł: myślałem, że od kiedy Ideale
znikło, Francuzi już takich nie robią, ale szukając błotników trafiłem
na stronkę http://www.gillesberthoud.fr/ i przekonałem się, że robią.
I to bardzo ładne.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Użytkownik "Tomasz Minkiewicz" napisał:

Brooks się
wsiąka

Napisz mi proszę, bo mam problem - czego mogę użyć, żeby odświerzyć moje siodło - wypastowałem, wmasowałem parę razy grubą warstwę pasty z lanoliną, a mimo to skóra jest... krucha. nadpękła w jednym nadwerężonym miejscu. Czym ją napuścić, żeby zrobiła się podatniejsza, a przez to wytrzymalsza - bo jak się podda, to sie nie urwie, nie?

Szukałem oleju do siodeł, ale w KR nie znalazłem. Czego można użyć w zamian?

PS. A tak a propos skórzanych siodeł: myślałem, że od kiedy Ideale
znikło, Francuzi już takich nie robią, ale szukając błotników trafiłem
na stronkę http://www.gillesberthoud.fr/ i przekonałem się, że robią.
I to bardzo ładne.

No ładne, chociaż z plastikowymi elementami konstrukcji. Fajne te śruby, patent lepszy niż nity. Ciekawe mają też skórzane barendy.

t

Tomasso wrote:

Użytkownik "Tomasz Minkiewicz" napisał:

Brooks się
wsiąka

Napisz mi proszę, bo mam problem - czego mogę użyć, żeby odświerzyć moje siodło - wypastowałem, wmasowałem parę razy grubą warstwę pasty z lanoliną, a mimo to skóra jest... krucha. nadpękła w jednym nadwerężonym miejscu. Czym ją napuścić, żeby zrobiła się podatniejsza, a przez to wytrzymalsza - bo jak się podda, to sie nie urwie, nie?

Jezeli wyschla na tyle, ze sie kruszy, to wlasciwie w przypadku siodla niczym. Szczegolnie jezeli poszycie juz kiedys 'siadlo' na pretach stelazu - odpusc sobie i poszukaj nowego egzemplarza a to przeznacz do ekspozycji. Czasem skora ulega pewnemu rodzajowi 'korozji' - utracona woda powoduje, ze wlokna tarca swoja elastycznosc i latwo rozdzielaja sie. Pewne procesy sa nieodwracalne ;-) Wszystko zalezy, jak wyschla skora siodla. Duze rozmiekczenie skory mija sie z celem - siodlo utraci swoje wlasciwosci i nawet zesznurowanie bokow nie zapobiegnie siadaniu na stelazu.

Szukałem oleju do siodeł, ale w KR nie znalazłem. Czego można użyć w zamian?

Nie uzywak oleju tylko preparatu na wosku. Najbardziej podobny do proofide i dobrze dzialajacy jest Effax: http://www.horsepol.pl/index.php?str=prod_big&idk=116&kat=

PS. A tak a propos skórzanych siodeł: myślałem, że od kiedy Ideale
znikło, Francuzi już takich nie robią, ale szukając błotników trafiłem
na stronkę http://www.gillesberthoud.fr/ i przekonałem się, że robią.
I to bardzo ładne.

No ładne, chociaż z plastikowymi elementami konstrukcji. Fajne te śruby, patent lepszy niż nity. Ciekawe mają też skórzane barendy.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Odnosnie tego siodła Selle Homme GB ASPIN gillesberthoud [link 1]tak sie zastanawiam nad żywotnością takiego siodła.

Jeśli rzuci się okiem do tego folderu [link 2] to widać że spory ciężar spoczywa na naciągniętej skórze (tu Ameryki nie odkrywam). Sądze, że to ma szanse być dość wygodne siodło tylko pytanie przez jak długo. Skóra przecież wymaga odpowiedniego traktowania.

Co zrobić jeśli np. podczas wyjazdu spadnie deszcz? Sądzicie ze te siodełka przeżywają zmoczenie?  W zasadzie do takiego siodła powinni dawać kilka naciągów skórzanych, żeby można było się poratować. Te śrubki istotnie są miłe dla oka.

Sądzicie że takie siodło powinno pracować z amortyzowaną sztycą aby nie doprowadzać do sporych przeciążeń tej skóry?

Pozdrawiam



 Marek



Link 1 http://www.gillesberthoud.fr/fiche_detaillee/fiche.php?refArticle=201GB1ASP/C

Link 2 http://www.wallbike.com/berthoud/selle/docselle-12.pdf

==========================================================================================

Tomasz Minkiewicz wrote:

On Wed, 31 Mar 2010 15:40:36 +0200
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> wrote:

W kwestii siodeł, niestety, zasady nie ma. Jednemu pasuje kanapa, drugiemu
żyletka, trzeciemu żel, czwartemu skóra. Najlepszym rozwiązaniem jest
pójście do sklepu i posadzenie na kilku kolejnych (znacznie się od siebie
różniących! Wąskie-szerokie, etc) siodłach d4y.

To nawet nie jest tak, że każdemu pasuje inne. Ja bardzo długo byłem
przekonany, że pasuje mi wąska decha (nie przesadnie wąska i nie do
końca decha, ale jednak siodło zdecydowanie nie dla sybarytów).
Wprawdzie po przesiadce na Brooksa było mi dużo wygodniej, ale jeszcze
nic nie zapowiadało tragedii… Która nastąpiła dwa dni temu, kiedy
po ulewnym deszczu zdjąłem Brooksa do wysuszenia i wypastowania
i tymczasowo założyłem dechę.
Jezukryścienarowerze! Jakie to jest twarde! Jak mój tyłek dostaje w
tyłek! Jak ja na tym byłem w stanie przejechać 200 km?! Przecież to
się w ogóle nie nadaje do użytku. I co mam teraz robić? Brooks się
wsiąka,

Jezeli 'sie wsiaka' olejem w wiekszej ilosci, to zafundujesz sobie rozmiekczonego/rozciagnietego Brooksa...

ruskie skĂłrzane jest na szynach i nie pasuje do jarzemka,
a mój tyłek cierpi!
Co gorsza ta decha (prześliczna, włoska, obciągnięta skórą z takim
marmurkowym czy korkowym deseniem!) była przewidziana do bieda-szosówki,
jak ją w końcu złożę, ale teraz zwątpiłem, czy to na pewno dobry
pomysł. Chyba zamienię fotel komputerowy na twardy stołek, żeby
popracować nad twardością zadu. ;)

PS. A tak à propos skórzanych siodeł: myślałem, że od kiedy Ideale
znikło, Francuzi już takich nie robią,

No zniklo ale prawie trzydzieci lat temu - spales caly czas? :-P

ale szukając błotników trafiłem
na stronkę http://www.gillesberthoud.fr/ i przekonałem się, że robią.
I to bardzo ładne.

Berthoud 'wystartowal' z siodlami w drugiej polowie 2008 roku:
http://wallbike.com/blog/page/22/
http://www.wallbike.com/berthoud/selle/docselle-12.pdf

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

W dniu 2010-03-31 15:40, Marek 'marcus075' Karweta pisze:

Gdzieś zasłyszałem, że ponoć niezle są siodełka żelowe- Link 1.

Nie są złe. Są do dupy.

Czyli spełniają podstawowe wymaganie stawiane siodełkom.




--
bans