Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach

skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach

Data: 2009-07-12 06:39:40
Autor: mdm
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
Na Uniwersytecie Śląskim, na Wydziale Prawa (!!) dopuszczono sie czegoś co nie waham nazwać oszustwem egzaminacyjnym. Chodzi o sprawę rekrutacji kandydatów z tzw starą maturą na kierunek Administracja. Rzecz dotkneła bliską mi osobe i chciałbym poznać waszą opinie na ten temat oraz rady dotyczące sposobu oprotestowywania postępowania uczelni. Postaram sie wyjasnic prosto w czym rzecz.
Uczelnia postanowiła że przyjmie kandydatów ze starą i nową maturą uwzględniając proporcje wśród zgłaszających się. Czyli jesli z nową matura zgłosi sie 1000 chetnych a miejsc jest 100, to dostanie się co 10 i analogicznie jesli ze starą maturą zgłosi się 100 to dostanie się 10 czyli też co dziesiąty. OK, do tego miejsca wszystko jest uczciwie. Problem w tym, że zastosowano pewne dodatkowe kryterium które drastycznie ograniczyło ilość kandydatów ze starą maturą, mianowicie ogłoszono, że będą przyjmowane wyłącznie zgłoszenia od osób ze średnią na maturze powyżej 4,5 - czyli bardzo wysoką. W stosunku do nowych maturzystów takiego ograniczenia nie zastosowano, jedynym warunkiem było zdanie matury czyli uzyskanie minimalnej ilości punktów (30%) - co jest odpowiednikiem średniej 2,0 na starej maturze. Łatwo przewidzieć, że efektem takiego sprytnego zabiegu będzie bardzo mała ilość kandydatów ze starą maturą i ogromna z nową. A przypominam, że rekrutacja ma się odbywac zgodnie z zasadą proporcjonalnego podziału miejsc... Wczoraj ogłoszono wyniki i stało się. Na 113 przyjetych jest tylko 1 osoba ze starą maturą, starzy maturzysci nie sa nawet na liście rezerwowej. Na studia dostaną się osoby z bardzo przeciętnym wynikiem z nowej matury a nie dostanie się osoba ze średnią 4,7 na starej maturze. Odwoływanie sie od tej decyzji nic nie da, trzeba jakkoś oprotestowac sam system wylicznia proporcji. Bo chyba nie myle się twierdząc, ze trudno go nazwać uczciwym i obiektywnym? Moim zdaniem została w ten sposób złamana zasada równego traktowania kandydatów ze starą i nową maturą, zastosowano coś w rodzaju zbiorowej protekcji dla wszystkich nowych maturzystów. Czyli złamane zostało prawo - i to przez ludzi którzy mają tego prawa nauczać... Pytanie tylko jak się do tego zabrać. A może ktoś już próbował w poprzednicjh latach i podzieli się doświadczeniami? Wiem, że takie historie zdarzały się już wcześniej, choc chyba jeszcze nigdzie starych maturzystów nie uprzątnieto z drogi nowym tak skutecznie jak w Katowicach;))
Proszę o rady.

--


Data: 2009-07-12 02:55:21
Autor: BK
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
Pytanie:

jakie to studia? dzienne bezplatne czy platne zaoczne?

Data: 2009-07-12 13:09:32
Autor: mdm
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
BK <bkapuscinski@gmail.com> napisał(a):
Pytanie:

jakie to studia? dzienne bezplatne czy platne zaoczne?


Dzienne bezpłatne


--


Data: 2009-07-12 10:12:43
Autor: witek
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
mdm wrote:
Na Uniwersytecie Śląskim, na Wydziale Prawa (!!) dopuszczono sie czegoś co nie waham nazwać oszustwem egzaminacyjnym. Chodzi o sprawę rekrutacji kandydatów z tzw starą maturą na kierunek Administracja. Rzecz dotkneła bliską mi osobe i chciałbym poznać waszą opinie na ten temat oraz rady dotyczące sposobu oprotestowywania postępowania uczelni. Postaram sie wyjasnic prosto w czym rzecz.
Uczelnia postanowiła że przyjmie kandydatów ze starą i nową maturą uwzględniając proporcje wśród zgłaszających się. Czyli jesli z nową matura zgłosi sie 1000 chetnych a miejsc jest 100, to dostanie się co 10 i analogicznie jesli ze starą maturą zgłosi się 100 to dostanie się 10 czyli też co dziesiąty. OK, do tego miejsca wszystko jest uczciwie. Problem w tym, że zastosowano pewne dodatkowe kryterium które drastycznie ograniczyło ilość kandydatów ze starą maturą, mianowicie ogłoszono, że będą przyjmowane wyłącznie zgłoszenia od osób ze średnią na maturze powyżej 4,5 - czyli bardzo wysoką. W stosunku do nowych maturzystów takiego ograniczenia nie zastosowano, jedynym warunkiem było zdanie matury czyli uzyskanie minimalnej ilości punktów (30%) - co jest odpowiednikiem średniej 2,0 na starej maturze. Łatwo przewidzieć, że efektem takiego sprytnego zabiegu będzie bardzo mała ilość kandydatów ze starą maturą i ogromna z nową. A przypominam, że rekrutacja ma się odbywac zgodnie z zasadą proporcjonalnego podziału miejsc... Wczoraj ogłoszono wyniki i stało się. Na 113 przyjetych jest tylko 1 osoba ze starą maturą, starzy maturzysci nie sa nawet na liście rezerwowej. Na studia dostaną się osoby z bardzo przeciętnym wynikiem z nowej matury a nie dostanie się osoba ze średnią 4,7 na starej maturze. Odwoływanie sie od tej decyzji nic nie da, trzeba jakkoś oprotestowac sam system wylicznia proporcji. Bo chyba nie myle się twierdząc, ze trudno go nazwać uczciwym i obiektywnym? Moim zdaniem została w ten sposób złamana zasada równego traktowania kandydatów ze starą i nową maturą, zastosowano coś w rodzaju zbiorowej protekcji dla wszystkich nowych maturzystów. Czyli złamane zostało prawo - i to przez ludzi którzy mają tego prawa nauczać... Pytanie tylko jak się do tego zabrać. A może ktoś już próbował w poprzednicjh latach i podzieli się doświadczeniami? Wiem, że takie historie zdarzały się już wcześniej, choc chyba jeszcze nigdzie starych maturzystów nie uprzątnieto z drogi nowym tak skutecznie jak w Katowicach;))
Proszę o rady.


Nie ma co oprotestowywać. uczelnia jest niezależna i może sobie uchwalić, że będzie przyjmować tylko niebieskookich.
Uwalić to może tylko minister, bo to on na początku roku dostał zasady rekrutacji od wszystkich uczelni, tylko kto by to czytał.

Teraz zamiast wszczynać wojnę możecie zrobić  tylko jedną rzecz.
Od decyzji przysługuje odwołanie do rektora. jest to napisane na papierku, który dostaliście z decyzją o odmowie przyjęcia.
Tylko trzymać się terminów.

W odwołaniu jak najbardziej obrazowo opisać, że system powoduje nierówne traktowanie kandydatów ze starą i nową maturą.
Starajcie sie jakąś metodą przeliczyć starą maturę na nową i pokazać, że gdyby ta osoba miała nową maturę, to pewnie  miałaby tyle to a tyle punktów i by sie dostala.

Rektor nie jest związany w żaden sposób zasadami rekrutacji i może przyjąć kogo tylko chce z odwołania. Ale tylko z odwołania, więc musicie to po prostu zrobić.

Jeśli to się nie uda, to koniec.

Na przyszłość pozostaje wam wcześniej szukać uczelni, do której jest się łatwiej dostać, albo na tej uczelni szukać wydziału gdzie można się dostać, a po pierwszym semestrze pisać wniosek do dziekana o przeniesienie ( o ile w ogole takie coś jest praktykowane). Czasami na kierunkach technicznych jak ktoś się nie dostał na informatykę, to idzie na elektronike, matematyke, chemie, wyciaga srednia ile wlezie, a potem po semestrze pisze prośbe o przeniesienie na inny wydział.
Jak się już jest studentem nawet innej uczelni, to pewne rzeczy łatwiej załatwić niż jak się jest "z ulicy".

Data: 2009-07-12 10:31:10
Autor: kuba
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
mdm pisze:

Wiem, że takie historie zdarzały się już wcześniej, choc chyba jeszcze nigdzie starych maturzystów nie uprzątnieto z drogi nowym tak skutecznie jak w Katowicach;))
Proszę o rady.

Minister wł. ds. szkolnictwa wyższego jest osobą kompetentną do stwierdzenia nieważności uchwały senatu w sprawie warunków i trybu rekrutacji. Można go sprawą zainteresować, tylko zwróć uwagę na terminy (ma na to 2 miesiące od doręczenia mu tej uchwały).

Co to trybu odwołanie, a potem WSA mam duże wątpliwości, ze względu na to, że "Podstawą odwołania może być jedynie wskazanie naruszenia warunków i trybu rekrutacji na studia, określonych zgodnie z ust. 2", a nie niezgodność warunków rekrutacji z przepisami prawa.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-12 13:14:14
Autor: mdm
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
kuba <jturbanowicz@gmail.com> napisał(a):

Minister wł. ds. szkolnictwa wyższego jest osobą kompetentną do stwierdzenia nieważności uchwały senatu w sprawie warunków i trybu rekrutacji. Można go sprawą zainteresować, tylko zwróć uwagę na terminy (ma na to 2 miesiące od doręczenia mu tej uchwały).


Dwa miesiące zapewne juz mineły. To termin ostateczny?



Co to trybu odwołanie, a potem WSA mam duże wątpliwości, ze względu na to, że "Podstawą odwołania może być jedynie wskazanie naruszenia warunków i trybu rekrutacji na studia, określonych zgodnie z ust. 2", a nie niezgodność warunków rekrutacji z przepisami prawa.


Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Czy to znaczy, że nawet jeśli tryb rekrutacji jest niezgodny z prawem, to nic nie można zrobić?


--


Data: 2009-07-12 17:06:33
Autor: kuba
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
mdm pisze:

Dwa miesiące zapewne juz mineły. To termin ostateczny?

Tak, to termin materialnoprawny, w żaden sposób nie da się go przywrócić.

Co to trybu odwołanie, a potem WSA mam duże wątpliwości, ze względu na to, że "Podstawą odwołania może być jedynie wskazanie naruszenia warunków i trybu rekrutacji na studia, określonych zgodnie z ust. 2", a nie niezgodność warunków rekrutacji z przepisami prawa.


Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Czy to znaczy, że nawet jeśli tryb rekrutacji jest niezgodny z prawem, to nic nie można zrobić?

Tak to na moje oko wygląda. Uchwała może być uchylona przez ministra i to wszystko. TK się takimi rzeczami nie zajmuje, samoistna skarga do sądu administracyjnego nie przysługuje. Jeżeli zostanie wniesione odwołanie to odwoławcza komisja rekrutacyjna ograniczy się do zbadania, czy nie został naruszone warunki rekrutacji, a WSA utrzyma decyzję wydaną na skutek odwołania jako zgodną z prawem.

Taki model kontroli moim zdaniem ma sens. Tu musi być pewność prawa. Wyobraź sobie, że gdyby jakiś WSA post factum stwierdził, że któryś przepis uchwały senatu był niezgodny z prawem, to oznaczałoby to prawdopodobnie uwalenie całej rekrutacji na dany uniwersytet.

pozdrawiam
kuba

Data: 2009-07-12 10:16:18
Autor: witek
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
kuba wrote:
Jeżeli zostanie wniesione odwołanie to odwoławcza komisja rekrutacyjna ograniczy się do zbadania, czy nie został naruszone warunki rekrutacji, a WSA utrzyma decyzję wydaną na skutek odwołania jako zgodną z prawem.

tak, przy czym komisja nie jest związana warunkami rekrutacji.
To znaczy, jeśli stwierdzi, że dana osoba powinna się dostać to jak najbardziej wydaje decyzję na tak.
Jeśli stwierdzi, że dana osoba nie powinna się dostać, to decyzja może być dowolna, z racji tego, że rektor ma prawo zmienić decyzję wydziałowej komisji rekrutacyjnej bez uzasadnienia.
Inaczej dzieci profesorów nigdy by się na uczelnię nie dostały :)

Data: 2009-07-12 08:21:28
Autor: SzalonyKapelusznik
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
On 12 Lip, 17:16, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:

tak, przy czym komisja nie jest związana warunkami rekrutacji.
To znaczy, jeśli stwierdzi, że dana osoba powinna się dostać to jak
najbardziej wydaje decyzję na tak.
Jeśli stwierdzi, że dana osoba nie powinna się dostać, to decyzja może
być dowolna, z racji tego, że rektor ma prawo zmienić decyzję
wydziałowej komisji rekrutacyjnej bez uzasadnienia.
Inaczej dzieci profesorów nigdy by się na uczelnię nie dostały :)

Takie pisma nie trafiaja do rektora a do dziekana. Co w tym przypadku
zostaie zalatwione odmownie. Mialem to samo z nowa matura rok po jej
wprowadzeniu. po tescie bylem 30 po wliczeniu nowej matury 190.
Dziekan wydziału filologii US nawet nie odpisal.

Data: 2009-07-12 10:35:03
Autor: witek
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
SzalonyKapelusznik wrote:
On 12 Lip, 17:16, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
tak, przy czym komisja nie jest związana warunkami rekrutacji.
To znaczy, jeśli stwierdzi, że dana osoba powinna się dostać to jak
najbardziej wydaje decyzję na tak.
Jeśli stwierdzi, że dana osoba nie powinna się dostać, to decyzja może
być dowolna, z racji tego, że rektor ma prawo zmienić decyzję
wydziałowej komisji rekrutacyjnej bez uzasadnienia.
Inaczej dzieci profesorów nigdy by się na uczelnię nie dostały :)

Takie pisma nie trafiaja do rektora a do dziekana. Co w tym przypadku
zostaie zalatwione odmownie. Mialem to samo z nowa matura rok po jej
wprowadzeniu. po tescie bylem 30 po wliczeniu nowej matury 190.

Takie pisma wysyła się za pośrednictwem dziekana, bo tak przewiduje KPA.
Po prostu dziekan do odwołania musi dołączyć dokumenty i dopiero potem przesłać dalej.
Dlatego odwołania pisze się do uczelnianiej komisji rekrutacyjnej ale składa w dziekanacie.


Dziekan wydziału filologii US nawet nie odpisal.

Nie ma takiej możliwości. To już jest kodeks postępowania administracyjnego i dziekan nie może nic zmienić.
Na odwołanie musisz dostać formalną odpowiedź i nie ma tu miejsca na widzimisie dziekana.
Olałeś sprawę i dlatego nie wiesz co się dalej z twoim odwołaniem działo.

Data: 2009-07-12 17:38:47
Autor: kuba
skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach
witek pisze:
kuba wrote:
Jeżeli zostanie wniesione odwołanie to odwoławcza komisja rekrutacyjna ograniczy się do zbadania, czy nie został naruszone warunki rekrutacji, a WSA utrzyma decyzję wydaną na skutek odwołania jako zgodną z prawem.

tak, przy czym komisja nie jest związana warunkami rekrutacji.
To znaczy, jeśli stwierdzi, że dana osoba powinna się dostać to jak najbardziej wydaje decyzję na tak.
Jeśli stwierdzi, że dana osoba nie powinna się dostać, to decyzja może być dowolna, z racji tego, że rektor ma prawo zmienić decyzję wydziałowej komisji rekrutacyjnej bez uzasadnienia.
Inaczej dzieci profesorów nigdy by się na uczelnię nie dostały :)

Była taka akcja na UG, kiedyś że ludzie napisali w odwołaniach, że mają wpływowych rodziców w korporacjach prawnych i po tym podobno zmienione przepis Pr. o szkolnictwie wyższym, który obecnie brzmi tak:

8. Od decyzji komisji rekrutacyjnej służy odwołanie, w terminie czternastu dni od daty doręczenia decyzji, do uczelnianej komisji rekrutacyjnej, powołanej w trybie określonym przez statut. Podstawą odwołania może być jedynie wskazanie naruszenia warunków i trybu rekrutacji na studia, określonych zgodnie z ust. 2. Decyzję podejmuje rektor po rozpatrzeniu wniosku uczelnianej komisji rekrutacyjnej. Decyzja rektora jest ostateczna.

Tzn., że w odwołaniu można sobie napisać, co się chce (można nawet go nie uzasadniać), jednak jego uwzględnienie może nastąpić, tylko w przypadku, o którym mowa w zacytowanym przeze mnie przepisie. Tak ja to rozumiem.

Nie mogę się też zgodzić, co do to tego, że rektor nie musi swojej decyzji uzasadniać. Czemu chciałbyś odmówić zastosowania przepisów z KPA, które określają składniki decyzji administracyjnej?

pozdrawiam
kuba

skandal przy rekrutacji na administrację na UŚ w Katowicach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona