Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci

skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci

Data: 2010-09-29 03:04:42
Autor: MarcinS
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Tak przy okazji,  co sie dzieje ze zrzuconymi 22-ma tonami paliwa?
Nie wiem na jakiej wysokosci byli, ale zakladam okolo 5-6km (odleglosc od lotniska 200km).
Jesli wyparuje, to czy zamyka sie przestrzen powietrzna w takim rejonie?
Czyms grozi wlot nastepnego samolotu w taka mieszanke gazowa?

--
Pozdrawiam,
Marcin

Data: 2010-09-29 03:48:59
Autor: Delfino Delphis
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
MarcinS wrote:

Tak przy okazji,  co sie dzieje ze zrzuconymi 22-ma tonami paliwa?
Nie wiem na jakiej wysokosci byli, ale zakladam okolo 5-6km (odleglosc od
lotniska 200km). Jesli wyparuje, to czy zamyka sie przestrzen powietrzna w
takim rejonie? Czyms grozi wlot nastepnego samolotu w taka mieszanke
gazowa?

Są odpowiednie zamknięte strefy zrzutu o ile mi wiadomo. Co więcej jakoś tak to jest zrobione, aby samolot sam nie wleciał w zrzucane przez siebie paliwo.

Poza tym wydaje mi się, że po zrzucie paliwo dość szybko rozprasza się i w przeciągu kilku minut nie stanowi już problemu.

Data: 2010-09-29 07:14:41
Autor: malgosia
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
przeciągu kilku minut nie stanowi już problemu.

najczensciej zrzuca się nad morzem

jk

Data: 2010-09-29 09:53:57
Autor: Jan Werbiński
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
nie trzeba wtedy stosować olejku do opalania

Data: 2010-09-29 10:01:27
Autor: malgosia
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
nie trzeba wtedy stosować olejku do opalania

bardzo bym prosił o nie pisanie głupot. To jest powarzna grupa gdzei poruszamy tematy poważne takie jak szkoleni, wypadki, kontrola Ruchu itp

jk

Data: 2010-09-29 12:01:35
Autor: /dev/SU45
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Są odpowiednie zamknięte strefy zrzutu o ile mi wiadomo.

W przestrzeni kontrolowanej jak rozumiem? Gdzie są podane?

Z 5000 m. do ziemi daleko i paliwo pewnie wyparuje ale do "sufitu" przestrzeni klasy G? Mam nadzieję że też :) Chciałem kiedyś sprawdzić jak jest z wodą zrzucaną przez szybowce i o ile z 20-30 metrów to można dać się zmoczyć to z 200 m już w zasadzie nie czuć. Ile paliwa zrzuca taki samolot i jaki to jest mniej więcej przepływ?

Data: 2010-09-29 11:40:04
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
/dev/SU45 napisał:

Ile paliwa zrzuca taki samolot i jaki to jest mniej więcej przepływ?

Tyle ile potrzeba do wylądowania. W tym przypadku było tego 22 tony.
Gdyby miał lądować awaryjnie, to by starał się zrzucić wszystko ponad
to, co potrzebne do manewru. Przepływ rzędu jednej tony ma minutę, a
wygląda to mniej więcej tak: http://www.youtube.com/watch?v=L7R0_VNxQbM

--
Jarek

Data: 2010-09-29 18:40:06
Autor: Dariusz K. Ładziak
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
/dev/SU45 napisał:

Ile paliwa zrzuca taki samolot i jaki to jest mniej więcej przepływ?

Tyle ile potrzeba do wylądowania. W tym przypadku było tego 22 tony.
Gdyby miał lądować awaryjnie, to by starał się zrzucić wszystko ponad
to, co potrzebne do manewru. Przepływ rzędu jednej tony ma minutę, a
wygląda to mniej więcej tak: http://www.youtube.com/watch?v=L7R0_VNxQbM

Jakby miał lądować awaryjnie to chromolił by masę maksymalna do lądowania. Nie dlatego się paliwo zrzuca że samolot wybuchnie po dotknięciu ziemi a dlatego że niekoniecznie zdrowia mu doda lądowanie z przekroczona masą. Minimum po takim lądowaniu to mozolny przegląd, czasem bez napraw się nie obejdzie, w skrajnych przypadkach nastąpią uszkodzenia struktury płatowca. Jak się ma do wyboru spaść albo lądować z przekroczoną masą to się ląduje. Jak się ma do wyboru wylać paliwo za kilkadziesiąt tysięcy dolarów albo postawić samolot na parę tygodni w hangarze to taniej wylać paliwo.

--
Darek

Data: 2010-09-29 16:56:23
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Gdyby miał lądować awaryjnie, to by starał się zrzucić wszystko
ponad to, co potrzebne do manewru.

Jakby miał lądować awaryjnie to chromolił by masę maksymalna do lądowania.

E tam. Lądowanie bez wysuniętego podwozia, to także lądowanie awaryjne.
Lepiej wtedy przy lądowaniu nie mieć masy zbyt dużej i lepiej też nie
palić się zbyt widowiskowo.

Jarek

--
Lepiej złamać obie nogi,
niż miejscowe zjeść pierogi.
Lepiej mieć horyzont wąski,
niż zamawiać tu zakąski.

Data: 2010-09-30 13:19:36
Autor: Dariusz K. Ładziak
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Gdyby miał lądować awaryjnie, to by starał się zrzucić wszystko
ponad to, co potrzebne do manewru.

Jakby miał lądować awaryjnie to chromolił by masę maksymalna do
lądowania.

E tam. Lądowanie bez wysuniętego podwozia, to także lądowanie awaryjne.
Lepiej wtedy przy lądowaniu nie mieć masy zbyt dużej i lepiej też nie
palić się zbyt widowiskowo.

Lepiej się palić na pasie startowym jak w lesie - przynajmniej strażacy na miejscu.

--
Darek

Data: 2010-09-30 13:32:00
Autor: /dev/SU45
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Lepiej się palić na pasie startowym jak w lesie - przynajmniej strażacy
na miejscu.

Ile razy będziesz jeszcze pisać o tych strażakach? Przecież to bez sensu. Zazwyczaj lepiej się rozbić w sposób kontrolowany niż niekontrolowany się wskutek pożaru (tak jak katastrofy naszegp Ił-62 albo MD11 gdzie pożar był spowodowany przez entertainment system). Zwłaszcza w dużym samolocie. Czy są znane przykłady pomyślnego gaszenia przy naprawdę poważnym pożarze? Raczej wątpię. Szanse przeżycia daje albo rozbicie się samolotu na kawałki (tak jak ten DC10 w Sioux City, tam niby pożaru nie było ale się pojawił po rozbiciu, z tym że kadłub się rozpadł na kawałki i tam gdzie nie było paliwa ludzie przeżyli) albo szybka ewakuacja.

Data: 2010-09-30 20:41:08
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
/dev/SU45 napisało:

Ile razy będziesz jeszcze pisać o tych strażakach? Przecież to bez sensu. Zazwyczaj lepiej się rozbić w sposób kontrolowany niż niekontrolowany się wskutek pożaru (tak jak katastrofy naszegp Ił-62 albo MD11 gdzie pożar był spowodowany przez entertainment system).

Co tam za entertainment system mają w MD11, że pożary robi? Kiedyś
w b777 Alitalii, ledwie tylko dotknąłem swojego monitora, to się
pokazał napis żeby włożyć dysk z plikiem COMMAND.COM do napędu F.
Nie tylko na moim monitorze, na wszystkich. Resetowali cały samolot
(to znaczy ten system). Ale ze mną podobno zawsze tak jest, jak tylko
się dotknę czegoś, co wyprodukował Microsoft. Tylko skąd steward o tym
wiedział, bo akurat na mnie jakoś tak dziwnie patrzył?

--
Jarek

Data: 2010-09-30 20:30:26
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Jakby miał lądować awaryjnie to chromolił by masę maksymalna do
lądowania.

E tam. Lądowanie bez wysuniętego podwozia, to także lądowanie awaryjne.
Lepiej wtedy przy lądowaniu nie mieć masy zbyt dużej i lepiej też nie
palić się zbyt widowiskowo.

Lepiej się palić na pasie startowym jak w lesie - przynajmniej strażacy na miejscu.

Dlaczego od razu palić się? Czy każde awaryjne lądowanie to "dawać
mi tu prędko coś płaskiego, bo z prawego silnika dym leci, a lewy
coś dziwnie rzęzi"? Myślę, że takich jest nawet mniejszość. Bo są
jeszcze takie "fajnie tu w górze, słonko świeci i obłoczki ładne,
ale kiedyś w końcu trzeba będzie gdzieś usiąść, a z podwoziem coś
nie tentego". Swoją drogą to musi być psychologicznie trudna decyzja
-- rezygnować z kilku godzin pewnego życia i pchać się coś, co nie
wiadomo jaki będzie miało koniec. Ale jednak w takich sytuacjach
z reguły się zawraca. Kilka godzin w stresie wcale nie pomaga
w precyzyjnym wykonaniu manewru. A z tymi strażakami, to wszystko
prawda -- jak się uda wylądować, to będzie z kim wódke wypić
z radości. A jak się nie uda, to po co im roboty przysparzać?

Jarek

--
By rzecz ująć z detalami,
temat tak rozpocząć mogę,
budowaliśmy z kumplami
coś płaskiego, jakby drogę...

Data: 2010-09-30 22:04:09
Autor: Krzysztof Chajęcki
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Dnia Thu, 30 Sep 2010 20:30:26 +0000, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Dlaczego od razu palić się? Czy każde awaryjne lądowanie to "dawać mi tu
prędko coś płaskiego, bo z prawego silnika dym leci, a lewy coś dziwnie
rzęzi"? Myślę, że takich jest nawet mniejszość. Bo są jeszcze takie
"fajnie tu w górze, słonko świeci i obłoczki ładne, ale kiedyś w końcu
trzeba będzie gdzieś usiąść, a z podwoziem coś nie tentego". Swoją drogą

a to przy lądowaniu bez podwozia samolot nie może się zapalić???? :-O

--
pzdr
meping (zdziwiony... ;->)

Data: 2010-09-30 22:25:18
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Pan Krzysztof Chajęcki napisał:

Dlaczego od razu palić się? Czy każde awaryjne lądowanie to "dawać mi tu
prędko coś płaskiego, bo z prawego silnika dym leci, a lewy coś dziwnie
rzęzi"? Myślę, że takich jest nawet mniejszość. Bo są jeszcze takie
"fajnie tu w górze, słonko świeci i obłoczki ładne, ale kiedyś w końcu
trzeba będzie gdzieś usiąść, a z podwoziem coś nie tentego". Swoją drogą

a to przy lądowaniu bez podwozia samolot nie może się zapalić???? :-O

I co, należy mu to ułatwić pozostawiając w zbiornikach jak najwięcej
paliwa? Jak już pisałem wcześniej, to owszem, może to być bardzo
widowiskowe, ale poza tym decyzja taka ma równiez swoje wady.

Jarek

--
Mówią płonie stodoła płonie aż strach
Trzeszczy wszystko dokoła ściany i dach gorąco, że hej
To sołtys swoją córkę za mąż dzisiaj dał
Do żonki pali się pan młody -- chłop na schwał.

Data: 2010-09-29 13:33:07
Autor: Delfino Delphis
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
/dev/SU45 wrote:

W przestrzeni kontrolowanej jak rozumiem? Gdzie są podane?

W AIPie - ENR 5.3.0-2

http://ais.pansa.pl/aip/openp.php?id=EP_ENR_5_3_0-2_en


Z 5000 m. do ziemi daleko i paliwo pewnie wyparuje ale do "sufitu"
przestrzeni klasy G? Mam nadzieję że też :) Chciałem kiedyś sprawdzić
jak jest z wodą zrzucaną przez szybowce i o ile z 20-30 metrów to można
dać się zmoczyć to z 200 m już w zasadzie nie czuć.

Tu chyba nawet nie tyle chodzi o parowanie, co po prostu o rozproszenie.

Ile paliwa zrzuca
taki samolot i jaki to jest mniej więcej przepływ?

No 767 to pewnie zrzuca ponad 20 ton i zajmuje to pewnie z pół godziny, ale dokładnych danych nie znam. Jest trochę filmów z tego:

http://www.youtube.com/watch?v=zVKwMivhnmw&feature=related

Data: 2010-09-29 15:16:36
Autor: J.F.
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Użytkownik "MarcinS" <as@wp.pl> napisał w wiadomości news:i7u3ch$554$1news.net.icm.edu.pl...
Tak przy okazji,  co sie dzieje ze zrzuconymi 22-ma tonami paliwa?

Chyba wyparowuje. Powietrza jest duzo.

Nie wiem na jakiej wysokosci byli, ale zakladam okolo 5-6km (odleglosc od lotniska 200km).
Jesli wyparuje, to czy zamyka sie przestrzen powietrzna w takim rejonie?
Czyms grozi wlot nastepnego samolotu w taka mieszanke gazowa?

O ile pamietam to chyba byl taki wypadek ze pilot wlecial we wlasne paliwo.

Ale jak sie nie ma pecha to podejrzewam ze dosc szybko osiagnie stezenie niegrozne.

J.

Data: 2010-09-29 16:29:41
Autor: Piotr \"Charvel\" Majka
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
W dniu 2010-09-29 15:16, J.F. pisze:
Użytkownik "MarcinS" <as@wp.pl> napisał w wiadomości
news:i7u3ch$554$1news.net.icm.edu.pl...
Tak przy okazji, co sie dzieje ze zrzuconymi 22-ma tonami paliwa?

Chyba wyparowuje. Powietrza jest duzo.

Nie wiem na jakiej wysokosci byli, ale zakladam okolo 5-6km (odleglosc
od lotniska 200km).
Jesli wyparuje, to czy zamyka sie przestrzen powietrzna w takim rejonie?
Czyms grozi wlot nastepnego samolotu w taka mieszanke gazowa?

O ile pamietam to chyba byl taki wypadek ze pilot wlecial we wlasne paliwo.

13.10.1972 - Moskwa, IL-62, z płonącym silnikiem robił kolejne podejście jednocześnie zrzucając paliwo. Przy trzecim podejściu wleciał w chmurę własnego paliwa.

Data: 2010-09-29 15:31:13
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Pan Piotr "Charvel" Majka napisał:

O ile pamietam to chyba byl taki wypadek ze pilot wlecial we wlasne paliwo.

13.10.1972 - Moskwa, IL-62, z płonącym silnikiem robił kolejne podejście jednocześnie zrzucając paliwo. Przy trzecim podejściu wleciał w chmurę własnego paliwa.

A czy Ił-62 z płonącym silnikiem musi koniecznie robić kolejne podejście,
żeby wlecieć w chmurę własnego paliwa? Tam i bez tego chmura chyba jest
tak blisko silników, że pożar powinien doprowadzić do jej zapłonu. Chyba
że w tym samolocie zrzut rozwiązano jakoś inaczej.

Poza tym po jaką cholerę zrzucał i co zrzucał, skoro do Moskwy przyleciał
z Leningradu? Rozumiem, że to ten:
   http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19721013-1
W Moskwie były w tamtym czasie jakieś przejściowe trudności na odcinku
zaopatrzenia w paliwo, że sobie wziął z Leningradu na drogę powrotną,
czy jak?

Jarek

--
"Panie pilocie, dziura w samolocie."

Data: 2010-09-30 12:57:42
Autor: Piotr \"Charvel\" Majka
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
W dniu 2010-09-29 17:31, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Piotr "Charvel" Majka napisał:

O ile pamietam to chyba byl taki wypadek ze pilot wlecial we wlasne paliwo.

13.10.1972 - Moskwa, IL-62, z płonącym silnikiem robił kolejne podejście
jednocześnie zrzucając paliwo. Przy trzecim podejściu wleciał w chmurę
własnego paliwa.

A czy Ił-62 z płonącym silnikiem musi koniecznie robić kolejne podejście,
żeby wlecieć w chmurę własnego paliwa? Tam i bez tego chmura chyba jest
tak blisko silników, że pożar powinien doprowadzić do jej zapłonu. Chyba
że w tym samolocie zrzut rozwiązano jakoś inaczej.

<smirk> Wiesz co, zaraz zapytam drugiego pilota, dlaczego zrzucaliśmy paliwo i dlaczego 3 kółka zrobiliśmy </smirk>

Poza tym po jaką cholerę zrzucał i co zrzucał, skoro do Moskwy przyleciał
z Leningradu? Rozumiem, że to ten:

A nóż był zatankowany na lot powrotny? To pilot podejmuje decyzję gdzie i kiedy tankuje. Co nie zawsze przynosi dobre efekty - vide Mr.KLM.

Data: 2010-09-30 20:36:45
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Pan Piotr "Charvel" Majka napisał:

Poza tym po jaką cholerę zrzucał i co zrzucał, skoro do Moskwy
przyleciał z Leningradu? Rozumiem, że to ten:

A nóż był zatankowany na lot powrotny? To pilot podejmuje decyzję gdzie i kiedy tankuje. Co nie zawsze przynosi dobre efekty - vide Mr.KLM.

Nie wiem o jakie efekty tankowania KLM chodzi, ale też niedowierzam,
że w Związku Radzieckim decyzje w sprawie paliwa podejmował pilot,
a nie Kumitet Cyntralny czy przynajmniej egzekutywa Aerofłotu. Jeszcze
trudniej uwierzyć w to, że paliwo na powrót brano w locie *do* Moskwy,
a nie *z* Moskwy. No, może gdyby z Baku, to jeszcze, ale w Leningradie
też ropy nie robią.

Poza tym skad w ogóle wiadomo, że zrzucał paliwo? I co mu było, że
musiał? W Moskwie miał przecież planowe lądowanie. W podanym linku
napisali tylko, że pogoda marna była i że trzy razy podchodził (coś
mi to przypomina, ale mniejsza o to).

Jarek

--
A w Leningradzie pełna odwilż już,
No, a na przykład w takim Tbilisi
Ląduje się wśród pól kwitnących róż?
A ja tam nie chcę! Mnie ten adres wisi!

Data: 2010-10-01 13:13:32
Autor: Piotr \"Charvel\" Majka
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
W dniu 2010-09-30 22:36, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Piotr "Charvel" Majka napisał:

Poza tym po jaką cholerę zrzucał i co zrzucał, skoro do Moskwy
przyleciał z Leningradu? Rozumiem, że to ten:

A nóż był zatankowany na lot powrotny? To pilot podejmuje decyzję gdzie
i kiedy tankuje. Co nie zawsze przynosi dobre efekty - vide Mr.KLM.

Nie wiem o jakie efekty tankowania KLM chodzi, ale też niedowierzam,

O katastrofę na teneryfie, gdzie bardzo się śpieszący kapitan Zanten zatankował paliwo wcześniej niż by musiał. Nikt potem nie przeżył z jego samolotu, w dużej mierze poprzez śmierć w płomieniach.

że w Związku Radzieckim decyzje w sprawie paliwa podejmował pilot,
a nie Kumitet Cyntralny czy przynajmniej egzekutywa Aerofłotu. Jeszcze
trudniej uwierzyć w to, że paliwo na powrót brano w locie *do* Moskwy,
a nie *z* Moskwy. No, może gdyby z Baku, to jeszcze, ale w Leningradie
też ropy nie robią.

No tak, plenum KC się zbierało, by przedyskutować sprawę, gdzie piloci AF mają tankować. Nie wpadasz w przesadyzm?

Poza tym skad w ogóle wiadomo, że zrzucał paliwo? I co mu było, że

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Lesie_Kabackim -> Przypisy -> 17 - wskazuje na źródło informacji.

http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=82725


musiał? W Moskwie miał przecież planowe lądowanie. W podanym linku
napisali tylko, że pogoda marna była i że trzy razy podchodził (coś
mi to przypomina, ale mniejsza o to).

Za mało dostępnych danych by wiedzieć, czemu musiał, można spekulować: płonący silnik(i) + za dużo paliwa + możliwość rozbicia się przy przyziemieniu. Przy takiej koncepcji zrzut paliwa miał na celu ograniczenie rozmiaru potencjalnego pożaru.

Data: 2010-10-01 12:03:49
Autor: Jarosław Sokołowski
skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci
Pan Piotr "Charvel" Majka napisał:

A nóż był zatankowany na lot powrotny? To pilot podejmuje decyzję gdzie
i kiedy tankuje. Co nie zawsze przynosi dobre efekty - vide Mr.KLM.

Nie wiem o jakie efekty tankowania KLM chodzi, ale też niedowierzam,

O katastrofę na teneryfie, gdzie bardzo się śpieszący kapitan Zanten zatankował paliwo wcześniej niż by musiał. Nikt potem nie przeżył
z jego samolotu, w dużej mierze poprzez śmierć w płomieniach.

Ponieśli śmierć w płomieniach w wyniku katastrofy, a nie w wyniku
zatankowania paliwa. W ogóle kupienie biletu na samolot też nie
zawsze przynosi dobre efekty. A jak matki nas rodziły, to...

że w Związku Radzieckim decyzje w sprawie paliwa podejmował pilot,
a nie Kumitet Cyntralny czy przynajmniej egzekutywa Aerofłotu. Jeszcze
trudniej uwierzyć w to, że paliwo na powrót brano w locie *do* Moskwy,
a nie *z* Moskwy. No, może gdyby z Baku, to jeszcze, ale w Leningradie
też ropy nie robią.

No tak, plenum KC się zbierało, by przedyskutować sprawę, gdzie piloci AF mają tankować. Nie wpadasz w przesadyzm?

Nie wpadam. "A Grigorij Pawłowicz, to on zawsze tankuje na drogę
powrotną, on taki niecierpliwy, denerwuje się jak trzeba stanąć
do kolejki przy rurze; co innego towarzysz Siergiej Siemionowicz,
ten taki skrupulatny i akuratni, nie naleje więcej niż mu na drogę
trzeba, zawsze powtarza, że Kraj Rad trzeba oszczędnością budować"
-- nie, to nie do pomyślenia.

Poza tym skad w ogóle wiadomo, że zrzucał paliwo? I co mu było, że

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Lesie_Kabackim -> Przypisy -> 17 - wskazuje na źródło informacji.

A, czyli nie w Moskiwie, tylko w Lesie Kabackim, nie pogoda była kijowa,
tylko mu się silniki paliły i nie próbował trzech podejść na pas, tylko
zwalił się jak kłoda na glebę. Poza tym wszystko się zgadza.

musiał? W Moskwie miał przecież planowe lądowanie. W podanym linku
napisali tylko, że pogoda marna była i że trzy razy podchodził (coś
mi to przypomina, ale mniejsza o to).

Za mało dostępnych danych by wiedzieć, czemu musiał, można spekulować: płonący silnik(i) + za dużo paliwa + możliwość rozbicia się przy przyziemieniu. Przy takiej koncepcji zrzut paliwa miał na celu ograniczenie rozmiaru potencjalnego pożaru.

Nie wiem czy *można* spekulować, ale niektórzy widać muszą. Ja nie mam
żadnych informacji ponad to, że ten Ił "crashed in a lake during the
third attempt to land in poor weather conditions". I jeszcze że ILS nie
działał. Płonące silniki, magnesy do ściągania samolotów, tajemnicze
fale, zrzuty paliwa, tajna broń -- o tym pewnie gdzieś da się przeczytać,
ale ja nie wiem gdzie.

--
Jarek

skandla w LOT - przeciw lonczeniu dzieci

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona