Data: 2012-07-31 13:48:07 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
skierowanie na rehabilitacjÄ chorej na SM | |
On Tue, 31 Jul 2012, valdoozz wrote:
Witam,[...]
Obawiam się, że to tak nie działa. Znaczy że takie wydanie pewnie jest "na podstawie". A stwierdzeniem podstawy są tzw. "papiery". Lekarz rodzinny odmówił wydania takiego skierowania, gdyż jak twierdzi nie posiada dokumentacji przebiegu choroby mojej mamy i w przypadku ewentualnej kontroli obawia się konsekwencji związanych z bezzasadnym wydaniem takiego skierowania. On wie. A kontroler z NFZ? Jest taki dowcip o psach które nie gry.. wróć, szczekają :] Nie wiem czy to czytałeś: http://www.wykop.pl/link/219024/zyje-bez-nerek-ale-zus-wysyla-go-do-pracy/ Popatrz na to tak: przychodzi kontroler. Kontroler ma na uwadze, że "procedury" mają na celu również swoisty "bezpiecznik", na wypadek jakby poprzednio ktoś bezpodstawnie uznał chorego za chorego (w linku wyżej patrz "AragonXT"). I ten kontroler przegląda papiery... "a, pacjentka ponad rok nie potrzebowała pomocy lekarskiej? No to widać nic jej nie dolega, <baczność> PAN wykaże że jest inaczej <spocznij>". I co, lekarz będzie pacjenta ganiał? A jak on się przeprowadzi czy umrze? Stwardnienie rozsiane jest chorobą nieuleczalną i raczej choroba się nie To "raczej" co najwyżej utrudnia sprawę, bo opisy przypadków kiedy lekarz posłużył się wulgaryzmami są może jednostkowe, ale jednak z rzadka spotykane :> Czy jest to zwykła złośliwość czy rzeczywiście twarde przepisy, których się Oj no, ominąć się da, tylko kto ma ponosić koszt ew. "przyczepienia się" kontrolera? Koszt w postaci czasu i nerwów, nie pieniędzy. Porównaj to do przypadku, kiedy masz bilet miesięczny, ale nie przy sobie. Lekarz któremu zarzucono "bezpodstawność" też musi czymś się bronić. I teraz tak: być może, takie relacje jak w linku wyżej stanowią drobną część spraw. Być może ułamek procenta. Ale załóż, że to Ty masz zaryzykować ten ułamek, a pacjentów którzy "rok nie byli bo nie było po co" jest w przychodni kilkadziesiąt albo kilkaset. Na wieść "Valdoozz nie robi sztucznych problemów" wszystkie takie 'przypadki' czekają przed Twoim gabinetem... BTW: rodzinny chyba ma takie cóś, jak "wizyty domowe"? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-08-01 09:02:50 | |
Autor: valdoozz | |
skierowanie na rehabilitację chorej na SM | |
W dniu 2012-07-31 13:48, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 31 Jul 2012, valdoozz wrote: No tak ale istnieje dokumentacja choroby .... Jest taki dowcip o psach które nie gry.. wróć, szczekają :] przede wszystkim nie chciałbym zostać źle zrozumiany. ja się nie upieram i nie zrzędzę etc. dokładnie rozumiem położenie w jakim się znajdują lekarze. chyba dwie osoby napisały równolegle o problemie typu - wnuczek przychodzi do lekarza prosić o receptę, skierowanie czy cokolwiek innego dla babci a babcia już dawno 2 m pod ziemią. więc jeśli spojrzeć na tę sprawę z tej strony to jest całkiem racjonalny przykład i wytłumaczenie. więc rozumiem dokładnie pozycję lekarzy, tzn. że są oni kontrolowani i muszą się rozliczać z pewnych rzeczy. Pzdrw valdoozz |
|