Data: 2013-03-12 15:41:02 | |
Autor: ddddddd | |
skrzyżowanie - wjazd jednym pasem - wyjazd z dwoma pasami | |
W dniu 2013-03-12 09:26, PlaMa pisze:
Proszę o Waszą opinię.to jest proste, może zająć dowolny pas. Za to ja mam inne pytanie odnośnie pl. Powstańców Warszawy we Wrocławiu (przy poczcie koło pl. Dominikańskiego - http://tnij.org/wroc_pl_powst_wawy Jadąc od ul. Traugutta w stronę centrum mamy dwa pasy, przejeżdżamy połowę skrzyżowania - tam jeszcze są dwa pasy i za skrzyżowaniem nagle 4 pasy. Naznaczyłem dwa auta - czerwony i niebieski :) który może zająć który pas (znaczy się kto musi ustąpić). Przy dwóch pasach skręcających w prawo ten na lewym musi zająć skrajnie lewy - tu też? W praktyce zależy kto jedzie - jak pierwszy z prawego pasa zajmuje pas skrajnie prawy to ci z lewego drugi, jak zajmuje drugi, to ten na lewym trzeci - ale nie widziałem tam sytuacji kolizyjnej (np. dwóch chciałoby jechać pasem drugim od prawej i żaden nie ustąpił (bo większość ruchu idzie właśnie na dwa prawe pasy idące na następnej krzyżówce prosto) -- Pozdrawiam Lukasz |
|
Data: 2013-03-13 00:14:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
skrzyżowanie - wjazd jednym pasem - wyjazd z dwoma pasami | |
On Tue, 12 Mar 2013, ddddddd wrote:
to jest proste, może zająć dowolny pas. Za to ja mam inne pytanie odnośnie pl. Powstańców Warszawy we Wrocławiu (przy poczcie koło pl. Dominikańskiego - http://tnij.org/wroc_pl_powst_wawy^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ lewym musi zająć skrajnie lewy - tu też? A nie jest tak, że porównujesz dwie różne sytuacje, w pierwszym przypadku insynuując że pasy do skrętu są wyznaczone (łukami), zaś w drugim ich nie ma? (znaczy są pasy do jazdy na wprost w obu przecinających się kierunkach, ale nie ma łuków wyznaczających jazdę przy skręcie). Bo jeśli *są* wyznaczone, to każdy jedzie "swoim pasem". A jak nie są wyznaczone, to coś tam u góry widzę w cytacie ;) (z rozstrzygnięciem "ten z prawej wybiera" najwyraźniej) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-03-13 06:27:22 | |
Autor: ddddddd | |
skrzyżowanie - wjazd jednym pasem - wyjazd z dwoma pasami | |
W dniu 2013-03-13 00:14, Gotfryd Smolik news pisze:
A nie jest tak, że porównujesz dwie różne sytuacje, w pierwszym tak mi się też wydaje, ale może ktoś tu znajdzie inną logikę :) bo zajęcie przez jadącego prawym pasem nagle pasa 3 od prawej jest dość nienaturalne i ewidentnie musiałby zajechać drogę temu na lewym (choć niby on powinien pchać się na skrajnie lewy..) -- Pozdrawiam Lukasz |
|
Data: 2013-03-13 13:06:36 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
skrzyżowanie - wjazd jednym pasem - wyjazd z dwoma pasami | |
On Wed, 13 Mar 2013, ddddddd wrote:
W dniu 2013-03-13 00:14, Gotfryd Smolik news pisze: Obawiam się, że to jest sprawa już dyskutowana - czy z okazji skrzyżowania mamy prawo implikować sobie "skręcanie drogi" (ewentualnie "skręcanie jezdni") w prawo lub lewo. Pomijamy oczywiście przypadek, kiedy znaki pionowe lub poziome wyznaczają skręcanie pasów - bo wtedy pytanie o drogę staje się bezprzedmiotowe. Jeśli takich znaków NIE MA, to wydaje się zasadne pytanie o to, dlaczego skręcający znajdujący się po prawej stronie nie miałby być "w prawie" podobnie jak przy wszystkich innych przypadkach jednoczesnych zmian pasów. Zaznaczę z góry, że w sytuacji wolnej jezdni "wylotowej" skręcający jadący po prawej może być winien niestosowania się do nakazu jazdy "możliwie po prawej", co jednak *nie* implikuje faktu braku jego ewentualnego pierwszeństwa. bo zajęcie przez jadącego prawym pasem nagle pasa 3 od prawej Z pozoru. Przyjęcie pewnej reguły zawsze będzie prowadziło do jakichś "nienaturalnych" przypadków, trudna sprawa. Uprośćmy sprawę tak. Skrzyżowanie "dwie prostopadłe", po dwa pasy w każdym kierunku. Na skrzyżowaniu nie ma "łuków", nie ma znaków pionowych itede, zwyczajnie tylko po dwie przerywane (po jednej na każdej połowie jezdni) i jednej podwójnej ciągłej wyłącznie na wprost. Pojazdy jadą w dwu kolumnach, z obu kolumn z jednej z dróg skręcają pojazdy w lewo. Poprzeczna pusta. Dlaczego ten jadący po prawej *nie* mógłby zająć bardziej lewego (bliższego środka) pasa na jezdni po skręcie, a musiał ustąpić temu po swojej lewej? Do rozważań uzupełniamy przypadek o kolumnę, która na "wyjazdowej" jezdni (i tylko na niej) stoi na prawym pasie. Dlaczego ten z prawej ma czekać aż po lewej będzie luka, skoro jest JEDEN wolny pas i nie jest on "bardziej czyjś" w wyniku oznakowania? Teraz usuwamy tę stojącą kolumnę... i ewidentnie musiałby zajechać drogę temu na lewym (choć niby Nie wiem czy się rozumiemy - pytam, co powoduje, że w omawianym przypadku ten z prawego pasa nie miałby prawa pchać się na skrajnie lewy pas! Oczywiście, jeśli *nie* dojdzie do kolizji (czyli ten jadący po lewej ustąpi, co wyklucza jakąkolwiek jego winę w czymkolwiek) to ten z prawej może dostać mandat za naruszenie nakazu jazdy "możliwie prawym pasem" tudzież naruszenie art.3 PoRD. Ale jeśli dojdzie do kolizji, to określenie pierwszeństwa prawa zajęcia tego pasa będzie nadrzędne nad oboma powyższymi w sprawie o spowodowanie wypadku (mandat za wyżej wymienione może dalej dostać, ale wina za wypadek to inna sprawa). No to pytanie - co konkretnie miałoby powodować, że chcąc wjechać z prawej na lewy pas miałby ustępować "lewemu"? (przypomnę - przy założeniu, że *żaden* znak nie określa przebiegu pasów na skręcie). Tak zupełnie osobna sprawa - nie wiem, czy takie skrzyżowanie przypadkiem nie byłoby nieprawidłowo oznakowane, rozporządzenia o zasadach malowania znaków na tyle nie kojarzę aby wiedzieć czy tam nie ma "obowiązkowego nakazu" oznakowania pasów :) pzdr, Gotfryd |
|