Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   smarowanie srub

smarowanie srub

Data: 2018-03-13 22:46:36
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-10 o 19:36, J.F. pisze:

Pozostale sruby trzymaja, ale ze dwie udalo mi sie troche dokrecic.
Klucza dynamometrycznego nie mam, dokrecam "na reke" :-)

Ciekawy wątek. Poczytałem wszystkie wypowiedzi. Jestem laikiem jeśli chodzi o mechanikę samochodową. Jednakże jako wieloletni użytkownik aut, nie startujący w rajdach choć lubiący ostrzejszą jazdę powiem, że:

1. Zdarzyło mi się zerwać nieposmarowaną śrubę mocującą felgę, co skutkowało drogą naprawą i innymi problemami jak laweta bo nikt nie był w stanie koła zmienić.

2. Od tej pory smaruję śruby.

3. Nigdy nie zdarzyło mi się zgubić ani poluzować żadnej.

4. Nigdy mi się nie zdarzyło aby smar się zapiekł.

5. Nigdy temperatura alu-felgi i śrub ją trzymających nie była taka aby nie było można jej dotknąć. Ale zdarzyła mi się odwrotna sytuacja - na kursie doskonalenia techniki jazdy opony były gorące dużo bardziej niż felgi. Śmierdziały "paloną gumą". Nie dało się ich dotknąć. Od tarcz pewnie papierosa dałoby się odpalić. Żar buchał. Natomiast felgi były letnie.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-13 23:56:06
Autor: J.F.
smarowanie srub
Dnia Tue, 13 Mar 2018 22:46:36 +0100, Marek S napisał(a):
1. Zdarzyło mi się zerwać nieposmarowaną śrubę mocującą felgę, co skutkowało drogą naprawą i innymi problemami jak laweta bo nikt nie był w stanie koła zmienić.

2. Od tej pory smaruję śruby.

3. Nigdy nie zdarzyło mi się zgubić ani poluzować żadnej.

Ja tak samo ... az tu taka ciekawostka.

4. Nigdy mi się nie zdarzyło aby smar się zapiekł.

5. Nigdy temperatura alu-felgi i śrub ją trzymających nie była taka aby nie było można jej dotknąć. Ale zdarzyła mi się odwrotna sytuacja - na kursie doskonalenia techniki jazdy opony były gorące dużo bardziej niż felgi. Śmierdziały "paloną gumą". Nie dało się ich dotknąć. Od tarcz pewnie papierosa dałoby się odpalić. Żar buchał. Natomiast felgi były letnie.

tyle, ze sruby przez tarcze przechodza.

J.

Data: 2018-03-14 19:49:24
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-13 o 23:56, J.F. pisze:

tyle, ze sruby przez tarcze przechodza.

Przez piastę chciałeś napisać? Tarcza jest niezależnie mocowana do piasty. Kawał metalu jest między tarczą a felgą.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-14 22:12:36
Autor: J.F.
smarowanie srub
Dnia Wed, 14 Mar 2018 19:49:24 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2018-03-13 o 23:56, J.F. pisze:
tyle, ze sruby przez tarcze przechodza.
Przez piastę chciałeś napisać? Tarcza jest niezależnie mocowana do piasty. Kawał metalu jest między tarczą a felgą.


Kawal metalu tarczy jest miedzy kołnierzem piasty a felgą

https://www.youtube.com/watch?v=Op-u6LUENno


J.

Data: 2018-03-14 06:25:19
Autor: Uzytkownik
smarowanie srub
W dniu 2018-03-13 o 22:46, Marek S pisze:
W dniu 2018-03-10 o 19:36, J.F. pisze:

Pozostale sruby trzymaja, ale ze dwie udalo mi sie troche dokrecic.
Klucza dynamometrycznego nie mam, dokrecam "na reke" :-)

Ciekawy wątek. Poczytałem wszystkie wypowiedzi. Jestem laikiem jeśli chodzi o mechanikę samochodową. Jednakże jako wieloletni użytkownik aut, nie startujący w rajdach choć lubiący ostrzejszą jazdę powiem, że:

1. Zdarzyło mi się zerwać nieposmarowaną śrubę mocującą felgę, co skutkowało drogą naprawą i innymi problemami jak laweta bo nikt nie był w stanie koła zmienić.

2. Od tej pory smaruję śruby.

Wyciągnąłeś błędne wnioski, bo śruby się urywają jak się je dokręca bez użycia klucza dynamometrycznego.


3. Nigdy nie zdarzyło mi się zgubić ani poluzować żadnej.

4. Nigdy mi się nie zdarzyło aby smar się zapiekł.

Jesteś pewien, że tej śruby, która się urwała jakiś nadgorliwy oponiarz jednak nie posmarował?
Może jeszcze felga była aluminiowa, a on posmarował śrubę smarem miedzianym?
W takich sytuacjach to jest bardziej niż pewne, że będzie problem z odkręceniem śrub.


5. Nigdy temperatura alu-felgi i śrub ją trzymających nie była taka aby nie było można jej dotknąć. Ale zdarzyła mi się odwrotna sytuacja - na kursie doskonalenia techniki jazdy opony były gorące dużo bardziej niż felgi. Śmierdziały "paloną gumą". Nie dało się ich dotknąć. Od tarcz pewnie papierosa dałoby się odpalić. Żar buchał. Natomiast felgi były letnie.

Rzecz w tym, że felga styka się z tarczą hamulcową. Jeżeli twierdzisz, że od tarcz można było papierosa odpalić to i felgi z całą pewnością ręką byś nie dotknął.

Piasty także się stykają z tarczami, a w nich są gwinty w które wkręcone są śruby/szpilki mocujące koła.

Jak to ktoś powiedział "kłamać to trza umić" :)

Swoją drogą polecam sprawdzić jak to jest z felgami. Przejedź się kilka kilometrów w ruchu miejskim, a później sprawdź temperaturę felg, a zobaczysz, że nie będą one letnie.

Data: 2018-03-14 19:46:13
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-14 o 06:25, Uzytkownik pisze:

2. Od tej pory smaruję śruby.

Wyciągnąłeś błędne wnioski, bo śruby się urywają jak się je dokręca bez użycia klucza dynamometrycznego.

Szczerze mówiąc nie pamiętam czy klucz taki był użyty. Nawet nie zwracałem uwagi na to co zakład oponiarski robi. Natomiast doskonale pamiętam każdorazową walkę z śrubami by koło zdemontować przy flaku i że nie zawsze było to możliwe. Od czasu kiedy jednak zdecydowałem się o smarowaniu - kłopot zniknął.

Jesteś pewien, że tej śruby, która się urwała jakiś nadgorliwy oponiarz jednak nie posmarował?

Hmmm... w zasadzie nie. Ale tak czy owak ze wszystkimi śrubami i to zawsze był problem. Od paru lat zawsze proszę o przesmarowanie - wszelkie problemy ustąpiły.

Może jeszcze felga była aluminiowa, a on posmarował śrubę smarem miedzianym?
W takich sytuacjach to jest bardziej niż pewne, że będzie problem z odkręceniem śrub.

Felgi zawsze są aluminiowe - to fakt. Ale ... jaki ma to związek skoro smar nie dotyka felgi? Smarowana jest delikatnie tylko końcówka gwintu śruby - podczas wkręcania rozprowadza się to na resztę długości. Felga jest poza zasięgiem smaru.

Rzecz w tym, że felga styka się z tarczą hamulcową. Jeżeli twierdzisz, że od tarcz można było papierosa odpalić to i felgi z całą pewnością ręką byś nie dotknął.

Ok, wezmę pirometr, zahamuję parę razy i sam zobaczysz. Tarcza będzie gorąca a felga letnia. W nawiązaniu do poniższego - jutro będę miał wyjazd ok 80km obwodnica/centra miast. Pomierzę i sfilmuję wyniki.


Swoją drogą polecam sprawdzić jak to jest z felgami. Przejedź się kilka kilometrów w ruchu miejskim, a później sprawdź temperaturę felg, a zobaczysz, że nie będą one letnie.

Nooo... będą letnie lub zupełnie zimne. Co to ma wykazać? Wiele razy to sprawdzałem ponieważ sam myję auto a felgi małą szczotką by domyć wąskie szczeliny więc siłą rzeczy muszę je dotykać dłonią. Ochlapane tarcze intensywnie parują a felgi są zupełnie chłodne.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-15 18:53:13
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-14 o 06:25, Uzytkownik pisze:

Rzecz w tym, że felga styka się z tarczą hamulcową. Jeżeli
twierdzisz, że od tarcz można było papierosa odpalić to i felgi z
całą pewnością ręką byś nie dotknął.

Piasty także się stykają z tarczami, a w nich są gwinty w które
wkręcone są śruby/szpilki mocujące koła.

Jak to ktoś powiedział "kłamać to trza umić" :)

Swoją drogą polecam sprawdzić jak to jest z felgami. Przejedź się
kilka kilometrów w ruchu miejskim, a później sprawdź temperaturę
felg, a zobaczysz, że nie będą one letnie.

No to zmusiłeś mnie do testów - w szczególności nazywając mnie kłamcą. Po pierwsze nie mam interesu by kłamać bo ani nie znam się na mechanice bardziej niż proste naprawy, ani nie powiedziałem nic innego niż zaobserwowałem empirycznie np. na myjni, nie prowadząc w tym kierunku pracy doktorskiej.

Tak więc z tym kłamstwem, to grubo pojechałeś. Ale do rzeczy. Oto co dziś zdołałem ustalić. Poniżej masz 4 zdjęcia.

https://drive.google.com/file/d/1U6YWcTy2qINsS8L86x9H7ACaC8sVuMmv/view?usp=sharing

Trzy pierwsze to temat, w którym ponoć kłamałem. Przypomnę, że ponoć moja kłamliwa teza brzmi (o ile teza w ogóle może być kłamliwa - może być nieprawdziwa co najwyżej) iż gorąc z tarcz nie przenosi się aż tak bardzo na śruby i felgi aby smar na śrubach mocujących koła zapiekł się. Dotyczy to amatorskiego korzystania z auta. Żadnych rajdów, żadnych specjalnych maszyn wyścigowych.

A więc przez pół godziny męczyłem auto na normalnej ulicy. Nie mam toru wyścigowego pod nosem by lepszych obserwacji dokonać.  Więc musimy bazować na tym co mamy. A więc rozpędzałem auto do 140-180km/h i ostro hamowałem. Pirometrem sprawdzałem temperaturę tarcz oraz jak przenosi się ona na śruby i felgi. Oto co mogę powiedzieć:

1. Pierwsze hamowanie 3-4x krótko i ostro (bo takie warunki na drodze były - nie mogłem raz i do końca z uwagi na ruch) ze 140km/h do 0. No i zaskoczenie. Spodziewałem się dużo wyższej temperatury tarcz a tu było .... 35 stopni. Ledwo letnie. To obserwacja nie na temat ale i tak dzieję się nią.

2. Potem mnóstwo razy udało mi się ostro hamować bez zatrzymywania by rozgrzać cały złom, który otacza tarcze. W sumie 30 minut takiej jazdy. W tym czasie 3x zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę poszczególnych elementów. Wynikł pewien problem natury technicznej - pirometr potrzebuje ok 3s na pomiar i odczyt. Tarcza traci ciepło zaskakująco szybko. Zaraz po zatrzymaniu, jeśli szybko wybiegłem z auta, odczyt 250 stopni, a drugi to już 190, trzeci 160. Jeszcze do tego wszystkiego trzeba zdążyć zdjęcie zrobić. W rozważaniach trzeba i to też uwzględnić. Ale ok, faktem natomiast jest, że w takich warunkach temperatura łba śruby mocującej felgę, to zaledwie 25 stopni a felgi 5 stopni (temperatura otoczenia ok. 0).

Wniosek z tego jest taki: nie wyobrażam sobie co trzeba by cywilnym autem zrobić by spowodować zapieczenie się smaru na tej śrubie. Ja jeździłem tak jakbym miał niezaleczone ADHD by uzyskać zaledwie 25 stopni. Jeśli na torze uzyskałbym załóżmy 500 stopni, to niech śruby zyskają z tego 50 stopni. To bardzo daleko do zapiekania, pominąwszy fakt, że nikt po ulicy tak nie jeździ.

Więc co niby było kłamstwem z mojej strony?

3. Zrobiłem też test, o który mnie prosiłeś. Jazda miejska. W sumie po Gdańsku przejechałem ze 40km dziś. Styl jazdy różny. Zacząłem ok 13:30 kiedy było dość luźno na ulicach a skończyłem w średnich korkach ok 14:30. Zawsze jazda była od świateł do świateł z łagodnym hamowaniem. Prędkości przed korkami rzędu 70-80km/h a w średnich korkach 40-50.

W paru miejscach zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę tarcz i felg. Temperatura tarcz nie przekraczała 30 stopni. Zdjęcie numer 4 to pokazuje. To najwyższy odczyt jaki uzyskałem i to tylko dlatego, że zjeżdżałem hamując z dość długiego wzniesienia.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-15 13:01:30
Autor: Zenek Kapelinder
smarowanie srub
Dobrze ze sprawdziles i wybiles oczy tym co im sie wydawalo za wiedza. To ze sruby sie nie grzeja wynika z czegos innego. Sruby sa wkrecane poprzez tarcze w piasty. W piastach sa lozyska. Lozyska sa zrobione z czegos zajebiscie twardego bo zostalo zahartowane i delikatego uszczelnienia. W srodku lozyska jest smar. Gdyby lozyska sie za bardzo rozgrzly to stal z jakiej sa zrobione zaczela by sie odpuszczac i by stracila na twardosci. Do odpuszczania nie potrzeba 300 stopni. Czesto 100 stopni wystarczy. Przy 150 degradowal by sie smar i gumowe elementy uszczelniajace. Do tego stal lozyska miala by mniejsza twardosc i odpornosc na scieranie. Lozyska w kolach wytrzymuja minimum sto tysiecy kilometrow. Czyli temperatury mogacej zdegradowac smar tam nie ma. To jak tam nie ma temperatury degradujacej smar w lozysku to nie ma temperatury mogaca spiec smar w gwincie sruby mocujacej felge.

Data: 2018-03-16 06:59:57
Autor: J.F.
smarowanie srub
Dnia Thu, 15 Mar 2018 13:01:30 -0700 (PDT), Zenek Kapelinder
napisał(a):

Dobrze ze sprawdziles i wybiles oczy tym co im sie wydawalo za wiedza. To ze sruby sie nie grzeja wynika z czegos innego. Sruby sa wkrecane poprzez tarcze w piasty. W piastach sa lozyska. Lozyska sa zrobione z czegos zajebiscie twardego bo zostalo zahartowane i delikatego uszczelnienia. W srodku lozyska jest smar. Gdyby lozyska sie za bardzo rozgrzly to stal z jakiej sa zrobione zaczela by sie odpuszczac i by stracila na twardosci. Do odpuszczania nie potrzeba 300 stopni. Czesto 100 stopni wystarczy. Przy 150 degradowal by sie smar i gumowe elementy uszczelniajace. Do tego stal lozyska miala by mniejsza twardosc i odpornosc na scieranie. Lozyska w kolach wytrzymuja minimum sto tysiecy kilometrow. Czyli temperatury mogacej zdegradowac smar tam nie ma. To jak tam nie ma temperatury degradujacej smar w lozysku to nie ma temperatury mogaca spiec smar w gwincie sruby mocujacej felge.


Sprawdzic czy nie francuz.

W normalnej jezdzie nie ma, bo hamulce lekko cieple, ale spytaj
Tomka-rajdowca.

Albo przejedz kawalek na zaciagnietym recznym, az Ci sie plyn
hamulcowy zagotuje.

J.

Data: 2018-03-16 08:13:09
Autor: J.F.
smarowanie srub
Dnia Thu, 15 Mar 2018 18:53:13 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2018-03-14 o 06:25, Uzytkownik pisze:
Rzecz w tym, że felga styka się z tarczą hamulcową. Jeżeli
twierdzisz, że od tarcz można było papierosa odpalić to i felgi z
całą pewnością ręką byś nie dotknął.
Piasty także się stykają z tarczami, a w nich są gwinty w które
wkręcone są śruby/szpilki mocujące koła.

Jak to ktoś powiedział "kłamać to trza umić" :)

No to zmusiłeś mnie do testów - w szczególności nazywając mnie kłamcą. Po pierwsze nie mam interesu by kłamać bo ani nie znam się na mechanice bardziej niż proste naprawy, ani nie powiedziałem nic innego niż zaobserwowałem empirycznie np. na myjni, nie prowadząc w tym kierunku pracy doktorskiej.

Tak więc z tym kłamstwem, to grubo pojechałeś. Ale do rzeczy. Oto co dziś zdołałem ustalić. Poniżej masz 4 zdjęcia.

https://drive.google.com/file/d/1U6YWcTy2qINsS8L86x9H7ACaC8sVuMmv/view?usp=sharing

Trzy pierwsze to temat, w którym ponoć kłamałem. Przypomnę, że ponoć moja kłamliwa teza brzmi (o ile teza w ogóle może być kłamliwa - może być nieprawdziwa co najwyżej) iż gorąc z tarcz nie przenosi się aż tak bardzo na śruby i felgi aby smar na śrubach mocujących koła zapiekł się.

Ciekawe. Tzn to ze cieplo z tarczy sie tak sobie przenosi, to az tak
dziwne nie jest, bo grzeje sie zewnetrzna czesc tarczy, a do piast
daleko. A przez wszystko dmucha powietrze.

Ale ... sruby przez tarcze przechodza, tylko ze w tarczy dziura,
srednica taka, zeby sruby swobodnie przeszly, a w wiec powierzchnia
styku mala. Znacznie lepsza jest miedzy tarcza a kolnierzem piasty
oraz felga. No i teraz zachodzi ciekawe pytanie - tak dobrze felgi sie chlodza, ze
maja 5C, a sruby 25C, czy twoj piometr nie radzi sobie z
aluminium/alufelgami. Rzecz godna sprawdzenia ... tylko jak - pomacac felge reka, czy
wyjechac z jakiegos cieplego garazu, gdzie wiadomo ze wszystkie
elementy maja 20C i zmierzyc ...

Dotyczy to amatorskiego korzystania z auta. Żadnych rajdów, żadnych specjalnych maszyn wyścigowych.

kolega sie kiedys przejechal troche szybciej kreta gorska droga.
Zadnego szalenstwa, ot - troche gazu od polowy zakretu i hamowanie
przed kolejnym. A najdluzsza prosta miedzy zakretami chyba nawet 500m
nie miala.

I po paru kilometrach takiej jazdy cos zaczelo smierdziec. Klocki
zapewne. Ale 165 C to chyba jeszcze nie powinny.

A więc przez pół godziny męczyłem auto na normalnej ulicy. Nie mam toru wyścigowego pod nosem by lepszych obserwacji dokonać.  Więc musimy bazować na tym co mamy. A więc rozpędzałem auto do 140-180km/h i ostro hamowałem. Pirometrem sprawdzałem temperaturę tarcz oraz jak przenosi się ona na śruby i felgi. Oto co mogę powiedzieć:

1. Pierwsze hamowanie 3-4x krótko i ostro (bo takie warunki na drodze były - nie mogłem raz i do końca z uwagi na ruch) ze 140km/h do 0. No i zaskoczenie. Spodziewałem się dużo wyższej temperatury tarcz a tu było ... 35 stopni. Ledwo letnie. To obserwacja nie na temat ale i tak dzieję się nią.

Hm ... zalozmy ze bylo troche mniej, bo licznik zawyza, 37m/s=133km/h.
Mamy 1MJ przy masie auta 1500kg.
Pozwala na podgrzanie o 35 stopni 54kg zeliwa o cieple wlasciwym
540J/kgK

Takie wydajne chlodzenie ma mercedes, takie ciezkie tarcze, czy z
polerowanym zeliwem pirometr sobie tez kiepsko radzi ?

Z zeliwem powinien dobrze, 4 tarcze moga 30kg wazyc, pozostaje polowe
mocy wytracic Pirometr akurat sprawdzic latwo - rozpedz znow do 140, zahamuj,
dotknij palcem - 35C nie parzy :-)


2. Potem mnóstwo razy udało mi się ostro hamować bez zatrzymywania by rozgrzać cały złom, który otacza tarcze. W sumie 30 minut takiej jazdy. W tym czasie 3x zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę poszczególnych elementów. Wynikł pewien problem natury technicznej - pirometr potrzebuje ok 3s na pomiar i odczyt. Tarcza traci ciepło zaskakująco szybko. Zaraz po zatrzymaniu, jeśli szybko wybiegłem z auta, odczyt 250 stopni, a drugi to już 190, trzeci 160. Jeszcze do tego wszystkiego trzeba zdążyć zdjęcie zrobić. W rozważaniach trzeba i to też uwzględnić. Ale ok, faktem natomiast jest, że w takich warunkach temperatura łba śruby mocującej felgę, to zaledwie 25 stopni a felgi 5 stopni (temperatura otoczenia ok. 0).

Wniosek z tego jest taki: nie wyobrażam sobie co trzeba by cywilnym autem zrobić by spowodować zapieczenie się smaru na tej śrubie.


a) zaciagnij slabo reczny ... i pojedz bez spuszczania,
b) Tomek kiedys pokazywal filmy jak sie jezdzi c) kup lepsze auto
 https://www.youtube.com/watch?v=fI6jCh3IEt0

d) w garazu mozna  https://www.youtube.com/watch?v=smDQjIS7kUQ

3. Zrobiłem też test, o który mnie prosiłeś. Jazda miejska. W sumie po Gdańsku przejechałem ze 40km dziś. Styl jazdy różny. Zacząłem ok 13:30 kiedy było dość luźno na ulicach a skończyłem w średnich korkach ok 14:30. Zawsze jazda była od świateł do świateł z łagodnym hamowaniem. Prędkości przed korkami rzędu 70-80km/h a w średnich korkach 40-50.

W paru miejscach zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę tarcz i felg. Temperatura tarcz nie przekraczała 30 stopni.

Ja po miescie raczej nie moge dotknac tarczy.
No ale do sruby jeszcze kawalek.

J.

Data: 2018-03-17 00:53:15
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-16 o 08:13, J.F. pisze:


Ciekawe. Tzn to ze cieplo z tarczy sie tak sobie przenosi, to az tak
dziwne nie jest, bo grzeje sie zewnetrzna czesc tarczy, a do piast
daleko. A przez wszystko dmucha powietrze.

Oczywiście domorosłe teorie mogę jedynie wysnuwać. Sądzę, że czynników jest kilka.

1. Te felgi to naprawdę duży kawał złomu. Robią za świetny radiator.
2. Tarcze są dobrze wentylowane.
3. Auto posiada kanały nadmuchowe powietrza na koła.
4. Jest zimno, więc jeśli temperatura wzrośnie latem o 30 stopni to i o te 30 stopni felga będzie cieplejsza (czyli 35-40).

No i teraz zachodzi ciekawe pytanie - tak dobrze felgi sie chlodza, ze
maja 5C, a sruby 25C, czy twoj piometr nie radzi sobie z
aluminium/alufelgami.

Radzi sobie. Owszem, jak każdy taki ma tam jakiś współczynnik do ustawienia dla różnych materiałów, co w pewnym stopniu zmienia jego wskazania. Załóż sobie dowolną rozsądną dokładność bo i tak sama metodyka pomiaru nie jest sama z siebie dokładna. Chciałem pokazać jedynie jak w moim aucie przenosi się temperatura na śruby i w związku z tym, że zapiekanie smaru na nich jest praktycznie niemożliwe podczas cywilnej jazdy.

Rzecz godna sprawdzenia ... tylko jak - pomacac felge reka, czy
wyjechac z jakiegos cieplego garazu, gdzie wiadomo ze wszystkie
elementy maja 20C i zmierzyc ...

Powyższy test był robiony dla "użytkownika", który powiedział iż kłamię twierdząc iż nie mam problemu z dotykaniem felg po dynamicznej jeździe. Felg dotykam średnio raz na tydzień myjąc auto. Ani latem ani zimą jakoś się o nie nie poparzyłem. Tylko to chciałem pokazać.

A jeśli o konkrety pytasz, to felga przy dotyku była lodowata więc pirometr raczej dobrze wskazuje.

Jeśli miałbym powiedzieć teraz jak latem sprawy się mają - to również się nigdy nie poparzyłem ale .... jest ale. Latem używam zupełnie innych felg alu. Mają mniej metalu. Wynik może być inny. A w imię eksperymentu, który ma przekonać nie mnie, nie chcę bulić 300zł za przekładkę opon.

I po paru kilometrach takiej jazdy cos zaczelo smierdziec. Klocki
zapewne. Ale 165 C to chyba jeszcze nie powinny.

Noooo... nie wiem czy nie powinny. Gdy zatrzymałem auto, to wentylator kabinowy zaciągnął zapach czegoś w rodzaju palonej gumy.  Gdy mierzyłem temperaturę, to też woniało przy kołach. Pamiętaj tylko, że te 165 stopni to było po zatrzymaniu auta. Temperatura tarcz nadspodziewanie szybko spadała. Przypuszczam, że w chwili hamowania to może nawet 2x tyle mogło być.

Hm ... zalozmy ze bylo troche mniej, bo licznik zawyza, 37m/s=133km/h.
Mamy 1MJ przy masie auta 1500kg.
Pozwala na podgrzanie o 35 stopni 54kg zeliwa o cieple wlasciwym
540J/kgK

Takie wydajne chlodzenie ma mercedes, takie ciezkie tarcze, czy z
polerowanym zeliwem pirometr sobie tez kiepsko radzi ?

Radzi sobie. Dodam, że sytuacja jeszcze bardziej skomplikowanie wygląda po nieuwzględnieniu, że:

1. Masa auta to nie 1500 lecz ponad 1800 (nie mam przy sobie dokumentów teraz by sprawdzić dokładnie) - czyli jeszcze cieplej być powinno

2. Auto posiada nadmuch na koła.

3. Zewnętrzna część felg jest na równi z obrysem karoserii więc wiatr je łatwo omiata więc pewnie i to chłodzenie jakoś tam wpływać może.

a) zaciagnij slabo reczny ... i pojedz bez spuszczania,

U mnie to nie takie proste :-) Elektronika nie pozwoli.

c) kup lepsze auto
  https://www.youtube.com/watch?v=fI6jCh3IEt0

Hehe. Wtedy "użytkownik" będzie miał słuszny argument do tego by mnie kłamcą zwać :-D


d) w garazu mozna
  https://www.youtube.com/watch?v=smDQjIS7kUQ

Widziałem lepszy. Auto w płomieniach stanęło po bardzo podobnej próbie :-D



--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-17 01:34:08
Autor: Marcin Debowski
smarowanie srub
On 2018-03-16, Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 2018-03-16 o 08:13, J.F. pisze:
No i teraz zachodzi ciekawe pytanie - tak dobrze felgi sie chlodza, ze
maja 5C, a sruby 25C, czy twoj piometr nie radzi sobie z
aluminium/alufelgami.

Radzi sobie. Owszem, jak każdy taki ma tam jakiś współczynnik do ustawienia dla różnych materiałów, co w pewnym stopniu zmienia jego wskazania. Załóż sobie dowolną rozsądną dokładność bo i tak sama

To niestety nie musi być w pewnym stopniu, bo te róznice mogą być kolosalne, kilkadziesiąt stopni bez problemu.

Rzecz godna sprawdzenia ... tylko jak - pomacac felge reka, czy
wyjechac z jakiegos cieplego garazu, gdzie wiadomo ze wszystkie
elementy maja 20C i zmierzyc ...

Powyższy test był robiony dla "użytkownika", który powiedział iż kłamię twierdząc iż nie mam problemu z dotykaniem felg po dynamicznej jeździe. Felg dotykam średnio raz na tydzień myjąc auto. Ani latem ani zimą jakoś się o nie nie poparzyłem. Tylko to chciałem pokazać.

Zalezy co to jest ta dynamiczna jazda. Jezdziłem kiedyś jakąś kompaktową, standardową Toyotą po górach w nieco tropikalnym kraju i przyszło mi zjeżdżać kilkanaście/dzieśiąt km serpentynami, prędkości małe, praktycznie cały czas na hamulcu. Po jakiś 10 min zaczeły ostro śmierdzieć klocki. Po w sumie chyba 0.5h jazdy w takich warunkach dotarliśmy na jakiś parking i pierwsza rzecz, którą zrobiłem to obmacałem felgi. Zwykłe, stalowe. Bez problemu dały się dotknąć.

A jeśli o konkrety pytasz, to felga przy dotyku była lodowata więc pirometr raczej dobrze wskazuje.

Moze nie jeździsz dynamicznie :)

--
Marcin

Data: 2018-03-17 20:16:42
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-17 o 02:34, Marcin Debowski pisze:
On 2018-03-16, Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 2018-03-16 o 08:13, J.F. pisze:
No i teraz zachodzi ciekawe pytanie - tak dobrze felgi sie chlodza, ze
maja 5C, a sruby 25C, czy twoj piometr nie radzi sobie z
aluminium/alufelgami.

To niestety nie musi być w pewnym stopniu, bo te róznice mogą być
kolosalne, kilkadziesiąt stopni bez problemu.

Ok, dobrze. To może inaczej. Felga po dotknięciu ręką była bardzo zimna.

Zalezy co to jest ta dynamiczna jazda.

Tak jak opisałem: rozpędzanie do 140/180 i ostre hamowanie. I tak przez 30 minut by temperatura się ustabilizowała. 3 postoje na 3 pomiary.

Jezdziłem kiedyś jakąś
kompaktową, standardową Toyotą po górach w nieco tropikalnym kraju i
przyszło mi zjeżdżać kilkanaście/dzieśiąt km serpentynami, prędkości
małe, praktycznie cały czas na hamulcu. Po jakiś 10 min zaczeły ostro
śmierdzieć klocki. Po w sumie chyba 0.5h jazdy w takich warunkach
dotarliśmy na jakiś parking i pierwsza rzecz, którą zrobiłem to
obmacałem felgi. Zwykłe, stalowe. Bez problemu dały się dotknąć.

Właśnie o to mi chodzi. Gdyby było tak jak Użytkownik pisze, to plastikowe dekle na felgach paliłyby się. W poprzednich autach też miałem stalowe felgi lecz nie kojarzę aby się jakoś specjalnie grzały. Nawet gdy klocek zacierał w kole to tylko po zapachu spalenizny i żarze buchającym przez otwory w feldze stalowej dowiedziałem się o tym a felga może letnia była co najwyżej.

A jeśli o konkrety pytasz, to felga przy dotyku była lodowata więc
pirometr raczej dobrze wskazuje.

Moze nie jeździsz dynamicznie :)

Być może to co w/w uznałem za dynamiczne korzystanie z hamulców było lajtowym wyjazdem niedzielnym do kościoła dla innych :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-17 20:52:14
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-17 o 20:16, Marek S pisze:

Nawet gdy klocek zacierał w kole to tylko po zapachu spalenizny i żarze buchającym przez otwory w feldze stalowej dowiedziałem się o tym a felga może letnia była co najwyżej.

Sorki, właśnie przypomniałem sobie jedną historię z mocno zacierającym klockiem w jednych z pierwszych moich aut. Zdarzyło się, że stalową felgę śniegiem chłodziłem, za czasów gdy bywał śnieg.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-17 10:38:24
Autor: J.F.
smarowanie srub
Dnia Sat, 17 Mar 2018 00:53:15 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2018-03-16 o 08:13, J.F. pisze:
Ciekawe. Tzn to ze cieplo z tarczy sie tak sobie przenosi, to az tak
dziwne nie jest, bo grzeje sie zewnetrzna czesc tarczy, a do piast
daleko. A przez wszystko dmucha powietrze.

Oczywiście domorosłe teorie mogę jedynie wysnuwać. Sądzę, że czynników jest kilka.

1. Te felgi to naprawdę duży kawał złomu. Robią za świetny radiator.

Mnie troche dziwi, ze sruba 25C, a felga obok 5C.
Ale moze felga na powierchni 5C, a od tarczy 50C

Te pirometry sa niestety wrazliwe na rodzaj powierzchni.

2. Tarcze są dobrze wentylowane.

owszem, ale jak zatrzymujesz mocnym hamowaniem od 140, to trwa to
kilka sekund, a potem powietrze juz nie wieje.
Przy pierwszym hamowaniu to pewnie wewnetrzna czesc tarczy nawet sie
nie zdazy nagrzac, i wentylowanie dziala tylko na zewnatrz.

3. Auto posiada kanały nadmuchowe powietrza na koła.

Ktore nie dzialaja jak auto stoi po pierwszym hamowaniu.

No i teraz zachodzi ciekawe pytanie - tak dobrze felgi sie chlodza, ze
maja 5C, a sruby 25C, czy twoj piometr nie radzi sobie z
aluminium/alufelgami.

Radzi sobie. Owszem, jak każdy taki ma tam jakiś współczynnik do ustawienia dla różnych materiałów, co w pewnym stopniu zmienia jego wskazania. Załóż sobie dowolną rozsądną dokładność bo i tak sama metodyka pomiaru nie jest sama z siebie dokładna. Chciałem pokazać jedynie jak w moim aucie przenosi się temperatura na śruby i w związku z tym, że zapiekanie smaru na nich jest praktycznie niemożliwe podczas cywilnej jazdy.

Tu sie zgadzam, w cywilnej jezdzie to sa ledwo cieple, a nawet jedno
hamowanie ze 140 jak widac zanim sie rozejdzie, to przy srubach moze z
50C bedzie.
Rzecz godna sprawdzenia ... tylko jak - pomacac felge reka, czy
wyjechac z jakiegos cieplego garazu, gdzie wiadomo ze wszystkie
elementy maja 20C i zmierzyc ...

Powyższy test był robiony dla "użytkownika", który powiedział iż kłamię twierdząc iż nie mam problemu z dotykaniem felg po dynamicznej jeździe.

Dotknij a nie tam pirometrem.

> Felg dotykam średnio raz na tydzień myjąc auto. Ani latem ani zimą jakoś
się o nie nie poparzyłem. Tylko to chciałem pokazać.

I czynisz to zaraz po zjechaniu z toru ...

A jeśli o konkrety pytasz, to felga przy dotyku była lodowata więc pirometr raczej dobrze wskazuje.

Zalozylem, ze masz podobne temperatury jak u mnie - troche powyzej
zera, wiec trudno to nazwac lodowatą.

I po paru kilometrach takiej jazdy cos zaczelo smierdziec. Klocki
zapewne. Ale 165 C to chyba jeszcze nie powinny.

Noooo... nie wiem czy nie powinny. Gdy zatrzymałem auto, to wentylator kabinowy zaciągnął zapach czegoś w rodzaju palonej gumy.  Gdy mierzyłem temperaturę, to też woniało przy kołach.

Ale ty robiles od 140 do zera, a kolega tak moze z 90 na 50

Pamiętaj tylko, że te 165 stopni to było po zatrzymaniu auta. Temperatura tarcz nadspodziewanie szybko spadała. Przypuszczam, że w chwili hamowania to może nawet 2x tyle mogło być.

Szczegolnie na zewnetrznych czesciach tarczy. Ale do piasty daleko.

Hm ... zalozmy ze bylo troche mniej, bo licznik zawyza, 37m/s=133km/h.
Mamy 1MJ przy masie auta 1500kg.
Pozwala na podgrzanie o 35 stopni 54kg zeliwa o cieple wlasciwym
540J/kgK
Takie wydajne chlodzenie ma mercedes, takie ciezkie tarcze, czy z
polerowanym zeliwem pirometr sobie tez kiepsko radzi ?

Radzi sobie. Dodam, że sytuacja jeszcze bardziej skomplikowanie wygląda po nieuwzględnieniu, że:

1. Masa auta to nie 1500 lecz ponad 1800 (nie mam przy sobie dokumentów teraz by sprawdzić dokładnie) - czyli jeszcze cieplej być powinno

Masa z dokumentow to mnie wielokrotnie dziwila ... wolalbym z wagi.
Ale 1800 w lepszym mercu wcale nie dziwi.

3. Zewnętrzna część felg jest na równi z obrysem karoserii więc wiatr je łatwo omiata więc pewnie i to chłodzenie jakoś tam wpływać może.

Po pierwszym hamowaniu bez znaczenia.

a) zaciagnij slabo reczny ... i pojedz bez spuszczania,
U mnie to nie takie proste :-) Elektronika nie pozwoli.

No tak :-)
Po takim przypadku felg nie mozna dotknac, a i plyn hamulcowy potrafi
sie zagotowac.

c) kup lepsze auto
  https://www.youtube.com/watch?v=fI6jCh3IEt0
Hehe. Wtedy "użytkownik" będzie miał słuszny argument do tego by mnie kłamcą zwać :-D

Ale zobacz - zwykla cywilna jazda, zadnych ekscesow, ot plynne
hamowanie przed zakretem :-)

nawiasem mowiac - te sportowe ceramiczne tarcze maja niska przewodnosc
cieplna, co powoduje ze mniej nagrzewaja piasty i felgi, za to
powietrze moze sie wykazac.

J.

Data: 2018-03-17 20:37:37
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-17 o 10:38, J.F. pisze:

Mnie troche dziwi, ze sruba 25C, a felga obok 5C.
Ale moze felga na powierchni 5C, a od tarczy 50C

Te pirometry sa niestety wrazliwe na rodzaj powierzchni.

Tak, zgoda. Może być tak, jak Użytkownik napisał, że źle się posługiwałem pirometrem. Nie zabrałem tabelki ze sobą z ustawieniami dla poszczególnych materiałów. Zwyczajnie mi się nie chciało bo chciałem jedynie zaprezentować gorąco / ciepło / zimno a nie konkretne temperatury.

2. Tarcze są dobrze wentylowane.

owszem, ale jak zatrzymujesz mocnym hamowaniem od 140, to trwa to
kilka sekund, a potem powietrze juz nie wieje.
Przy pierwszym hamowaniu to pewnie wewnetrzna czesc tarczy nawet sie
nie zdazy nagrzac, i wentylowanie dziala tylko na zewnatrz.

3. Auto posiada kanały nadmuchowe powietrza na koła.

Ktore nie dzialaja jak auto stoi po pierwszym hamowaniu.

Ale ja nie tylko stałem przecież. Rozpędzałem się nawet do 180km/h, hamowałem, przyspieszałem, hamowałem, i raz na 10 minut zatrzymywałem się aby pomiaru dokonać. Chodziło mi o to by ciepło rozeszło się, gdzie miało się rozejść.

Dotknij a nie tam pirometrem.

Ale ja to zrobiłem w pierwszej kolejności! Pisałem o tym, że felgi lodowate były w dotyku. Śruby ciepłe. Niżej o tym jest też napisane i komentujesz to przecież.


  > Felg dotykam średnio raz na tydzień myjąc auto. Ani latem ani zimą jakoś
się o nie nie poparzyłem. Tylko to chciałem pokazać.

I czynisz to zaraz po zjechaniu z toru ...

Gorzej - nigdy nie zjeżdżam z toru więc nigdy jeszcze nie myłem auta po czymś takim :-D

A jeśli o konkrety pytasz, to felga przy dotyku była lodowata więc
pirometr raczej dobrze wskazuje.

Zalozylem, ze masz podobne temperatury jak u mnie - troche powyzej
zera, wiec trudno to nazwac lodowatą.

W lodówce mam tyle stopni. Może to u Ciebie nazywa się to urządzenie grzejnikiem ale u mnie lodówką :-D

c) kup lepsze auto
   https://www.youtube.com/watch?v=fI6jCh3IEt0
Hehe. Wtedy "użytkownik" będzie miał słuszny argument do tego by mnie
kłamcą zwać :-D

Ale zobacz - zwykla cywilna jazda, zadnych ekscesow, ot plynne
hamowanie przed zakretem :-)

Tak, pewnie jechał akurat do kościoła. Dlatego tak delikatnie :-D

nawiasem mowiac - te sportowe ceramiczne tarcze maja niska przewodnosc
cieplna, co powoduje ze mniej nagrzewaja piasty i felgi, za to
powietrze moze sie wykazac.

Ceramika to inna para kaloszy. Podobnie koszty eksploatacji takiego cuda :-0 Kiedyś będąc w serwisie pogadałem sobie z majstrem. Przyjechał gość z BMG E63 z ceramiką na wymianę tarcz i klocków przy okazji. Zostawił ponoć 14 tys.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-16 21:16:23
Autor: Uzytkownik
smarowanie srub
W dniu 2018-03-15 o 18:53, Marek S pisze:
W dniu 2018-03-14 o 06:25, Uzytkownik pisze:

Rzecz w tym, że felga styka się z tarczą hamulcową. Jeżeli
twierdzisz, że od tarcz można było papierosa odpalić to i felgi z
całą pewnością ręką byś nie dotknął.

Piasty także się stykają z tarczami, a w nich są gwinty w które
wkręcone są śruby/szpilki mocujące koła.

Jak to ktoś powiedział "kłamać to trza umić" :)

Swoją drogą polecam sprawdzić jak to jest z felgami. Przejedź się
kilka kilometrów w ruchu miejskim, a później sprawdź temperaturę
felg, a zobaczysz, że nie będą one letnie.

No to zmusiłeś mnie do testów - w szczególności nazywając mnie kłamcą. Po pierwsze nie mam interesu by kłamać bo ani nie znam się na mechanice bardziej niż proste naprawy, ani nie powiedziałem nic innego niż zaobserwowałem empirycznie np. na myjni, nie prowadząc w tym kierunku pracy doktorskiej.

Tak więc z tym kłamstwem, to grubo pojechałeś. Ale do rzeczy. Oto co dziś zdołałem ustalić. Poniżej masz 4 zdjęcia.

https://drive.google.com/file/d/1U6YWcTy2qINsS8L86x9H7ACaC8sVuMmv/view?usp=sharing Trzy pierwsze to temat, w którym ponoć kłamałem. Przypomnę, że ponoć moja kłamliwa teza brzmi (o ile teza w ogóle może być kłamliwa - może być nieprawdziwa co najwyżej) iż gorąc z tarcz nie przenosi się aż tak bardzo na śruby i felgi aby smar na śrubach mocujących koła zapiekł się. Dotyczy to amatorskiego korzystania z auta. Żadnych rajdów, żadnych specjalnych maszyn wyścigowych.

A więc przez pół godziny męczyłem auto na normalnej ulicy. Nie mam toru wyścigowego pod nosem by lepszych obserwacji dokonać.  Więc musimy bazować na tym co mamy. A więc rozpędzałem auto do 140-180km/h i ostro hamowałem. Pirometrem sprawdzałem temperaturę tarcz oraz jak przenosi się ona na śruby i felgi. Oto co mogę powiedzieć:

1. Pierwsze hamowanie 3-4x krótko i ostro (bo takie warunki na drodze były - nie mogłem raz i do końca z uwagi na ruch) ze 140km/h do 0. No i zaskoczenie. Spodziewałem się dużo wyższej temperatury tarcz a tu było ... 35 stopni. Ledwo letnie. To obserwacja nie na temat ale i tak dzieję się nią.

2. Potem mnóstwo razy udało mi się ostro hamować bez zatrzymywania by rozgrzać cały złom, który otacza tarcze. W sumie 30 minut takiej jazdy. W tym czasie 3x zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę poszczególnych elementów. Wynikł pewien problem natury technicznej - pirometr potrzebuje ok 3s na pomiar i odczyt. Tarcza traci ciepło zaskakująco szybko. Zaraz po zatrzymaniu, jeśli szybko wybiegłem z auta, odczyt 250 stopni, a drugi to już 190, trzeci 160. Jeszcze do tego wszystkiego trzeba zdążyć zdjęcie zrobić. W rozważaniach trzeba i to też uwzględnić. Ale ok, faktem natomiast jest, że w takich warunkach temperatura łba śruby mocującej felgę, to zaledwie 25 stopni a felgi 5 stopni (temperatura otoczenia ok. 0).

Wniosek z tego jest taki: nie wyobrażam sobie co trzeba by cywilnym autem zrobić by spowodować zapieczenie się smaru na tej śrubie. Ja jeździłem tak jakbym miał niezaleczone ADHD by uzyskać zaledwie 25 stopni. Jeśli na torze uzyskałbym załóżmy 500 stopni, to niech śruby zyskają z tego 50 stopni. To bardzo daleko do zapiekania, pominąwszy fakt, że nikt po ulicy tak nie jeździ.

Więc co niby było kłamstwem z mojej strony?

3. Zrobiłem też test, o który mnie prosiłeś. Jazda miejska. W sumie po Gdańsku przejechałem ze 40km dziś. Styl jazdy różny. Zacząłem ok 13:30 kiedy było dość luźno na ulicach a skończyłem w średnich korkach ok 14:30. Zawsze jazda była od świateł do świateł z łagodnym hamowaniem. Prędkości przed korkami rzędu 70-80km/h a w średnich korkach 40-50.

W paru miejscach zatrzymałem się i mierzyłem temperaturę tarcz i felg. Temperatura tarcz nie przekraczała 30 stopni. Zdjęcie numer 4 to pokazuje. To najwyższy odczyt jaki uzyskałem i to tylko dlatego, że zjeżdżałem hamując z dość długiego wzniesienia.


Pomiar pirometrem jest niewiarygodny, ponieważ nie jest to żaden przyrząd pomiarowy, lecz porównawczy.

Rzecz w tym, że różne materiały mają różne współczynniki emisyjności. Współczynnik emisyjności określa zdolność do emitowania promieniowania podczerwonego w związku z jego temperaturą, które mierzą pirometry. Zawiera się on od 0 (zera) do 1

Współczynnik emisyjności E=0 oznacza, że ciało w ogóle nie promieniuje, zaś współczynnik E=1 posiada ciało idealnie czarne. Oczywiście nie spotkamy ciała, które miałoby E=0 ani E=1

Współczynnik ten zależy nie tylko od składu chemicznego, ale także i od struktury powierzchni. Ogólnie rzecz biorąc, im bardziej błyszcząca powierzchnia i metal bardziej błyszczący tym mniejszy jest współczynnik emisyjności. Współczynnik ten także się zmienia w zależności od temperatury powierzchni i stopnia jej utlenienia.

Jeżeli chodzi o metale to:

Aluminium ma bardzo mały współczynnik emisyjności i wynosi on od 0,05 dla czystej, polerowanej powierzchni do 0,25 przy mocno skorodowanej, matowej powierzchni.

Stal węglowa natomiast od ok. 0,25 dla czystej, idealnie wypolerowanej powierzchni do 0,96 dla powierzchni zmatowionej i mocno utlenionej.

Tarcze hamulcowe myślę, że będą miały gdzieś ok. 0,40 - 0,60 ze względu na to, że pomimo, iż są one czyste i lśniące dla oka to na ich powierzchni znajduje się duża ilość rys.

Felgi aluminiowe zaś ok. 0,10 - 0,20

To są współczynniki dla temperatury 0'C.

Przy wyższych temperaturach te współczynniki będą nieco inne.

Biorąc więc pod uwagę współczynniki emisyjności okazuje się, że pirometr pokaże dużą różnicę temperatur dla powierzchni stalowej oraz powierzchni aluminiowej pomimo, że w rzeczywistości będą miały taką samą temperaturę. W przypadku aluminium wskazanie pirometru bezie mocno zaniżone.

Na Twoich zdjęciach widać, że wszystkie pomiary wykonałeś przy współczynniku emisyjności E=0,95 Jest to współczynnik dla ciała prawie czarnego i bardzo mocno utlenionej, zmatowionej powierzchni stalowej. Myślę, że gdybyś ustawił prawidłowy współczynnik emisyjności dla tarcz to pirometr wskazałby temperaturę rzędu 250-300'C.

Tak samo i pomiar temperatury felg to nie był 5,3'C jak na Twoim zdjęciu, bo wtedy byłyby one mocno zimne w dotyku, a z całą pewnością takie nie były. Myślę, że gdybyś ustawił prawidłowy współczynnik dla tych aluminiowych felg to pirometr wskazałby temperaturę rzędu 40-45'C, która przy dotyku daje odczucie lekko ciepłych.

Temperatura śrub to prawdopodobnie uśredniony pomiar śrub oraz aluminiowych felg. Przypuszczam, że gdybyś wsadził w otwór palec i dotknął śruby palcem to byś się mógł oparzyć. Myślę, że temperatura śrub mogła być w tym momencie powyżej 100'C.

Aby pomiar pirometryczny mógł być wiarygodny to musiałbyś znać współczynnik emisyjności dla każdej z mierzonych powierzchni i przed dokonaniem pomiaru w pirometrze musielibyśmy ustawić odpowiedni współczynnik emisyjności.

Pomiary, które wykonałeś są kompletnie bezwartościowe.

Kolejny błąd jaki można popełnić przy pomiarze pirometrycznym to błąd spowodowany tzw. kątem wizowania. Pirometr wyposażony w laser nie dokonuje pomiaru punktowego laserem, lecz poprzez układ optyczny. Układ optyczny "widzi pewne pole powierzchni i uśrednia pomiar z całej tej powierzchni. Aby pomiar mógł być wiarygodny to każdy pirometr ma określoną odległość dla której optyka zapewnia wiarygodny pomiar, a ponadto producent podaje kąt wizowania optyki lub pole powierzchni dla określonych odległości. Zarówno zbyt duża jak i zbyt mała odległość pirometru od mierzonej powierzchni wprowadza duży błąd pomiarowy.

Jeżeli chodzi o felgi aluminiowe to rzeczą naturalną jest, że będą się nagrzewały dużo mniej od felg stalowych. Tak samo śruby w felgach aluminiowych będą się nagrzewały o wiele mniej niż w przypadku felg stalowych. Po pierwsze aluminium o wiele lepiej przewodzi ciepło od stali. Dlatego ciepło z tarcz szybciej będzie przekazywane do felg, które będą je z kolei oddawały do otoczenia. Felgi aluminiowe, zwłaszcza Twoje są dość dobrze opływane powietrzem, bo mają ażurową konstrukcję, dzięki czemu powierzchnia oddawania ciepła do otoczenia jest duża i przepływ powietrza jest duży. W przypadku felg stalowych będą się one nagrzewały dużo mocniej, bo są gorzej opływane przez powietrze.

Tak się składa, że przez wiele lat swojej pracy zawodowej pracowałem w laboratoriach w których m.in. zajmowałem się naprawą, kalibrowaniem oraz wzorcowaniem pirometrów. Ponadto także badałem różne materiały, wyznaczając dla nich właśnie współczynniki emisyjności. Dlatego też ten temat "mam w jednym palcu".

Data: 2018-03-15 19:30:57
Autor: Tomasz Gorbaczuk
smarowanie srub
W dniu .03.2018 o 06:25 Uzytkownik <adres@serwer.pl> pisze:


Swoją drogą polecam sprawdzić jak to jest z felgami. Przejedź się kilka  kilometrów w ruchu miejskim, a później sprawdź temperaturę felg, a  zobaczysz, że nie będą one letnie.


Felga, szczególnie aluminiowa sporo waży i ma dobre chłodzenie. Po  intensywnym, długotrwałym hamowaniu wystarczy parę km aby wróciła do  swojej temp. "roboczej".

U mnie felga nagrzewa się od opony.
Mam czujniki ciśnienia pokazujące rzeczywiste ciśnienie w kołach.
Gdy ruszam, a na zewnątrz jest w okolicach zera - ciśnienie jest na  poziomie 2.1-2.2 bar.
Po 5-10km (bez dotykania hamulca, wiejską drogą na której nie ma ruchu)  ciśnienie rośnie do 2.3-2.4 bar. Po dalszych 20 km na A2 (prędkości  autostradowe) mam już 2.5 bara. Eksperyment powtarzałem wielokrotnie, jest  powtarzalny, przy rożnych temp. zew. są różne wartości ciśnień. Opona i  felga w dotyku po takiej jeździe jest letnia - jakieś 20-30st. więcej niż  ma otoczenie.
Opony 235/55/19.

TG

Data: 2018-03-15 21:38:03
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-15 o 19:30, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Felga, szczególnie aluminiowa sporo waży i ma dobre chłodzenie. Po intensywnym, długotrwałym hamowaniu wystarczy parę km aby wróciła do swojej temp. "roboczej".

U mnie felga nagrzewa się od opony.
> (...)Opona i felga w dotyku po takiej jeździe jest letnia - jakieś 20-30st.
> więcej niż ma otoczenie.
> Opony 235/55/19.


Też to zauważyłem. Mamy zbliżony rozmiar opon. U mnie jest 245/40/18. W okolicach 0 jak dziś, opony są w podobnej temperaturze gdy śmigam ok 140km/h. Jednakże felga jest lodowata. Pewnie chodzi o inny opływ powietrza.

Zresztą nie o tym mowa. Chodzi o tu, że kolega "użytkownik" zarzucił mi kłamstwo, choć nic poza własnymi obserwacjami nie omawiałem. Konkretnie to, że obojętnie jak bardzo nagrzałyby się tarcze w "cywilnym" aucie przy "cywilnej" eksploatacji, to nigdy nie jest tak, że felgi czy śruby mocujące koła są aż tak gorące, że powoduje to jakieś perturbacje. Ba! Nawet są zupełnie chłodne cokolwiek bym nie robił. Dlatego trochę się zjeżyłem wskutek jego uwagi. Stąd dzisiejsze pomiary dokumentujące moje wcześniejsze "organoleptyczne" doznania.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-16 21:25:45
Autor: Uzytkownik
smarowanie srub
W dniu 2018-03-15 o 21:38, Marek S pisze:
W dniu 2018-03-15 o 19:30, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Felga, szczególnie aluminiowa sporo waży i ma dobre chłodzenie. Po intensywnym, długotrwałym hamowaniu wystarczy parę km aby wróciła do swojej temp. "roboczej".

U mnie felga nagrzewa się od opony.
> (...)Opona i felga w dotyku po takiej jeździe jest letnia - jakieś 20-30st.
> więcej niż ma otoczenie.
> Opony 235/55/19.


Też to zauważyłem. Mamy zbliżony rozmiar opon. U mnie jest 245/40/18. W okolicach 0 jak dziś, opony są w podobnej temperaturze gdy śmigam ok 140km/h. Jednakże felga jest lodowata. Pewnie chodzi o inny opływ powietrza.

Zresztą nie o tym mowa. Chodzi o tu, że kolega "użytkownik" zarzucił mi kłamstwo, choć nic poza własnymi obserwacjami nie omawiałem. Konkretnie to, że obojętnie jak bardzo nagrzałyby się tarcze w "cywilnym" aucie przy "cywilnej" eksploatacji, to nigdy nie jest tak, że felgi czy śruby mocujące koła są aż tak gorące, że powoduje to jakieś perturbacje. Ba! Nawet są zupełnie chłodne cokolwiek bym nie robił. Dlatego trochę się zjeżyłem wskutek jego uwagi. Stąd dzisiejsze pomiary dokumentujące moje wcześniejsze "organoleptyczne" doznania.

Po pierwsze, aluminiowe felgi nagrzewają się o wiele mniej od stalowych.

Po drugie jak mamy niską temperaturę powietrza to felgi szybciej stygną.

Po trzecie nie jeździmy tylko i wyłącznie zimą, ale także i latem.

Felgi stalowe w okresie letnim podczas normalnej jazdy potrafią się rozgrzać do temperatury, która uniemożliwia nawet dotknięcia się do tych felg. Wielokrotnie to sprawdzałem w różnych autach.

Data: 2018-03-17 00:14:33
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-16 o 21:25, Uzytkownik pisze:

Po pierwsze, aluminiowe felgi nagrzewają się o wiele mniej od stalowych.

Po drugie jak mamy niską temperaturę powietrza to felgi szybciej stygną.

Po trzecie nie jeździmy tylko i wyłącznie zimą, ale także i latem.

Felgi stalowe w okresie letnim podczas normalnej jazdy potrafią się rozgrzać do temperatury, która uniemożliwia nawet dotknięcia się do tych felg. Wielokrotnie to sprawdzałem w różnych autach.

Po czwarte myję swoje auto samodzielnie wyłącznie w myjni ręcznej zasuwając z małą plastikową szczoteczką pomiędzy ramionami felg. Zimą jak i latem używam felg aluminiowych. Wiele razy nieosłoniętą dłonią dotykam felg w czasie tej czynności. NIGDY nie było tak abym zwrócił uwagę na to, że felga jest tak ciepła iż powoduje jakikolwiek dyskomfort w czasie gdy chlapnięcie wodą na tarcze zagotowywało ją.

Po piąte oczywiste jest, że latem felga nie będzie lodowata, nawet gdy auto stoi na parkingu.

Po szóste Twoim twierdzeniem było to iż kłamię mówiąc, że ciepło tarcz słabo przenosi się na felgi w MOIM aucie i w związku z tym smar na śrubach miał szansę się zapiec. Więc teraz nie stosuj wykrętów jak w "po pierwsze" lub innych w stylu "no bo".

Po siódme - jako dowód swojej teorii piszesz że sprawdzałeś w różnych autach, że felgi muszą się grzać tak, ze dotknąć ich nie można. A czy sprawdzałeś te felgi w moim aucie również? Bo ja pisałem o swoim wyłącznie. Jeśli masz ochotę to i latem powtórzę testy z pirometrem i spotkamy się tu ponownie. Od razu powiem, że ich temperatura wzrośnie niewiele więcej ponad temperaturę otoczenia (szacuję, że przy 30st, będzie to 35-40). Jakie wtedy będziesz miał argumenty na poparcie mojego domniemanego kłamstwa?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-03-17 09:18:03
Autor: Uzytkownik
smarowanie srub
W dniu 2018-03-17 o 00:14, Marek S pisze:


Po siódme - jako dowód swojej teorii piszesz że sprawdzałeś w różnych autach, że felgi muszą się grzać tak, ze dotknąć ich nie można. A czy sprawdzałeś te felgi w moim aucie również? Bo ja pisałem o swoim wyłącznie.

Pisałem o ogólnym problemie dotyczącym wszystkich samochodów, zarówno z felgami aluminiowymi jak i stalowymi.
Problem zapiekania się śrub oczywiście dotyka bardziej kół z felgami stalowymi, które słabiej oddają ciepło.
To, że felga jest tylko letnia nie oznacza, że śruby też są letnie. Ciepło z tarcz hamulcowych rozchodzi się na skutek przewodnictwa cieplnego zarówno na piastę jak i na felgę. Każdy z nagrzewanych elementów zarówno tarcza hamulcowa, piasta jak i felga oddają to ciepło do otoczenia. Tutaj zdecydowanie felga aluminiowa jest najlepszym radiatorem. Jednak nie można mówić, że śruby są zimne i się nie zapiekają, bo felga jest tylko letnia. Rozkład temperatur jest taki, że tarcza jest rozgrzana do temperatury kilkuset stopni Celsjusza, śruby nagrzewają się nawet do 300'C zaś felga może być w dotyku letnia w przypadku felgi aluminiowej lub gorąca w przypadku felgi stalowej. Oczywiście w przypadku felg aluminiowych, śruby nagrzewają się mniej, bo felga aluminiowa lepiej odprowadza ciepło.
Poza tym problem z zapiekaniem/blokowaniem się śrub w przypadku felg aluminiowych nie dotyczy tylko i wyłącznie temperatury. Bardzo często ludzie smarują śruby smarem miedzianym, a ten po prostu w kontakcie z aluminium tworzy ogniwo galwaniczne, które skutkuje tzw. elektrokorozją.
Pisałeś, że jak nie smarowałeś śrub to były problemy z ich odkręcaniem i ci się zrywały.  Ja nigdy nie smarowałem śrub i nigdy nie miałem problemów z zerwaniem się śruby. Z odkręcaniem także nie miałem problemów, a systematycznie eksploatuję po kilka samochodów. Większość z aut ma na lato felgi aluminiowe, zaś na zimę stalowe. Ale koła każę dokręcać kluczem dynamometrycznym. Niestety nie wszyscy oponiarze je mają, wtedy wyciąga się swój klucz z bagażnika i mówi np. "proszę z momentem 100Nm", albo samemu się ustawia klucz i wręcza go mechanikowi.


Jeśli masz ochotę to i latem powtórzę testy z pirometrem i spotkamy się tu ponownie. Od razu powiem, że ich temperatura wzrośnie niewiele więcej ponad temperaturę otoczenia (szacuję, że przy 30st, będzie to 35-40). Jakie wtedy będziesz miał argumenty na poparcie mojego domniemanego kłamstwa?


Ale zanim cokolwiek zmierzysz to musisz się nauczyć jak się używa pirometru i jak się interpretuje wyniki. Musisz wyznaczyć współczynniki emisyjności dla poszczególnych materiałów i poszczególne pomiary wykonać z użyciem prawidłowych współczynników, bo mierząc je z użyciem jednego współczynnika, pomiary te można sobie wsadzić ...

Poza tym musisz też sięgnąć w dokumentację producenta, bo może się okazać, że pomiary przy użyciu tego pirometru w gole nie są możliwe, bo np. minimalna odległość z jakiej można wykonać prawidłowy pomiar to kilkadziesiąt centymetrów, a wtedy pole wizowania wychodzi na felgę poza szczelinę w której widać tarczę, a mierząc temperaturę śrub mierzy się tak naprawdę temperaturę felgi.

Najdokładniejszy pomiar można wykonać przy użyciu specjalnego miernika termoparowego z termoparą w postaci dwóch szpilek, które delikatnie się wbija w mierzoną powierzchnię.

Data: 2018-03-17 21:37:39
Autor: Marek S
smarowanie srub
W dniu 2018-03-17 o 09:18, Uzytkownik pisze:

Pisałem o ogólnym problemie dotyczącym wszystkich samochodów, zarówno z felgami aluminiowymi jak i stalowymi.
Problem zapiekania się śrub oczywiście dotyka bardziej kół z felgami stalowymi, które słabiej oddają ciepło.(...)
> To, że felga jest tylko letnia nie oznacza, że śruby też są letnie.

Ok, aby nie przedłużać wróćmy do korzeni. Miałem kilka aut w swojej karierze. Od najbardziej tandetnych Daewoo po auta z górnej półki jak mi finansowo przyfarciło. Właśnie od czasów Daewoo (też z tarczami) nauczyłem się smarowania śrub mocujących koła. Miałem dość podróżowania na lawetach. Od tego czasu mam święty spokój. Nic się nie zapieka. Nigdy w życiu nie poparzyłem się o felgę, żaden plastikowy kołpak mi nie spłonął, a przy myciu alufelg i beztroskiego dotykania ich w trakcie tej czynności, dopiero od Ciebie dowiedziałem się, że życiem ryzykowałem :-)

Zgodzę się, że gdzieś w jakimś aucie problem może fabrycznie występować ale ja nie piszę o "jakimś" lecz o moim obecnym. A powyżej dodałem moje podobne historyczne doświadczenia. Raz, jedyny raz, zdarzyło mi się w pradawnych dziejach, że zacierał dość mocno klocek na tarczy i wtedy rzeczywiście pamiętam jak śniegiem chłodziłem felgę. Ale to była nienormalna sytuacja.

W obecnym aucie łby śrub po w/w jeździe były letnie w dotyku - pomijając pirometr, bo tam faktycznie olałem ustawianie współczynnika. Zwyczajnie z lenistwa - przyznaję. Nie wiem oczywiście jaka jest temperatura rdzenia śruby chłodzonej wielkim radiatorem w postaci felgi. Jednakże z całą pewnością nie taka by smar się zapiekł - bo tylko o tym mowa. Zmieniam koła 2x w roku. Alufelgi są co prawda i w kołach zimowych i w letnich. Wierz mi - śruby wyłażą bez problemu.

Poza tym problem z zapiekaniem/blokowaniem się śrub w przypadku felg aluminiowych nie dotyczy tylko i wyłącznie temperatury. Bardzo często ludzie smarują śruby smarem miedzianym, a ten po prostu w kontakcie z aluminium tworzy ogniwo galwaniczne, które skutkuje tzw. elektrokorozją.

Ten wątek mnie zaintrygował bo nie bardzo rozumiem zjawisko. Po pierwsze przecież nie jest tak, ze cała śruba jest zatopiona w grubej warstwie smaru jak w Rudym 102, gdy go uszczelniono towotem przed wodowaniem. Smaruje się delikatnie gwint śruby, a raczej jego końcówkę by cieniutka warstwa pokryła resztę. Czy jeśli ktoś w takich warunkach użyje smaru miedzianego, to faktycznie elektrokorozja powstanie?

Elektrokorozja kojarzy mi się z różnicą potencjałów. Jaka ona jest gdy felga dotyka piasty? Czy nie zerowa?

Pisałeś, że jak nie smarowałeś śrub to były problemy z ich odkręcaniem i ci się zrywały.  Ja nigdy nie smarowałem śrub i nigdy nie miałem problemów z zerwaniem się śruby.

No widzisz. A ja co pół roku jeżdżąc na wymianę kół słyszałem fucki mocujących się ze śrubami oponiarzy. Zmiana warsztatu wskutek przeprowadzki nie zmieniła sytuacji. Po ukręceniu śruby piasta poszła do wymiany, pomijając lawetę bo zapasówki nie dałem rady osadzić.

Przyznaję - dotyczyło to jednego, dawnego auta. Tak jak wspomniałem, od tego czasu zacząłem smarować.

Z odkręcaniem także nie miałem problemów, a systematycznie eksploatuję po kilka samochodów. Większość z aut ma na lato felgi aluminiowe, zaś na zimę stalowe. Ale koła każę dokręcać kluczem dynamometrycznym. Niestety nie wszyscy oponiarze je mają, wtedy wyciąga się swój klucz z bagażnika i mówi np. "proszę z momentem 100Nm", albo samemu się ustawia klucz i wręcza go mechanikowi.

Przy okazji mam pytanie - spotykasz się z możliwością ręcznego odkręcania i dokręcania śrub aby nie uszkadzać delikatnych gniazd w alufelgach? W DE widziałem w warsztacie jakimś nasadki na klucz pneumatyczny z plastikowym czy gumowym kołnierzem. W PL takich cudów nie doświadczyłem.

Ale zanim cokolwiek zmierzysz to musisz się nauczyć jak się używa pirometru i jak się interpretuje wyniki.

Ok, nie zignoruję ich następnym razem. Zresztą ja nie mam laboratoryjnego przyrządu - to jest chyba Topex. Nie wiem co to jest warte. Kupiłem go do zastosowań w elektronice przy chemicznej obróbce obwodów a nie do zabaw w detektywa felgowego.


Poza tym musisz też sięgnąć w dokumentację producenta, bo może się okazać, że pomiary przy użyciu tego pirometru w gole nie są możliwe, bo np. minimalna odległość z jakiej można wykonać prawidłowy pomiar to kilkadziesiąt centymetrów, a wtedy pole wizowania wychodzi na felgę poza szczelinę w której widać tarczę, a mierząc temperaturę śrub mierzy się tak naprawdę temperaturę felgi.

To nie ma problemu bo kilka cm wystarczy.

Najdokładniejszy pomiar można wykonać przy użyciu specjalnego miernika termoparowego z termoparą w postaci dwóch szpilek, które delikatnie się wbija w mierzoną powierzchnię.

Bez przesady :-) Czy biały fartuch i gogle też mam dokupić? :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

smarowanie srub

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona