Data: 2011-02-01 19:27:19 | |
Autor: PaniDora | |
śmierć mamy Dzika - wspomnienie | |
Danusia - wspomnienie.
Poznałyśmy się po śmierci naszych dzieci. Ona, bardzo wierząca, ja nie bardzo. Nie miałyśmy z tym problemu, czasem ona próbowała mnie przekonać, czasem ja ją. Pomagałam jej gdy mogłam, ale wyjechałam z kraju i nasze kontakty stały się rzadkie, zawsze jednak ją informowałam, że byłam na grobie Kuby przy każdym przyjeździe do W-wy. To było dla niej bardzo ważne. Czasem zabierałam ją do Zdziarki. Forum motocyklowe czytam co dzień, więc wiedziałam, że co roku zapraszała motocyklistów na mszę za całą trójkę, za tych co zginęli w wypadku w Zdziarce. W każde Boże Narodzenie i Wielkanoc przesyłała wszystkim motocyklistom życzenia. Po śmierci jedynego dziecka został jej tylko ten mały świat motocyklistów, który łączył ją z jej Kubusiem. 70 lat to za wcześnie, żeby umierać, ale ona miała chore serce. Strasznie mi żal, że umarła. Mam nadzieję, że spotkała Kubę, a jeśli tak, to również Emilkę i Agnieszkę. Danusia, do zobaczenia w niebie. Dorota Gierczak, mama Iguany |
|
Data: 2011-02-01 20:30:35 | |
Autor: Grzybol | |
śmierć mamy Dzika - wspomnienie | |
Użytkownik "PaniDora" <pannadora@op.pl> napisał w wiadomości
news:ii9jag$941$1news.onet.pl... Strasznie mi żal, że umarła. Mam nadzieję, że spotkała Kubę, a W pewnym wieku zauważamy, że wszyscy wokól nas umierają. Kiedyś nie myślałem o tym. Śmierć była abstrakcyjna. Teraz często jest obok. Szkoda Mamy Dzika - nie znałem Jej, ani Dzika. Współczuję wszystkim mamom, którym giną dzieci. To źle chować swoje dziecko. To nie po kolei. Pozdrawiam Mamę Iguany, życzę dużo siły. Przepraszam za ten pieprzony smutny ton... -- Grzybol |
|