Data: 2010-02-10 13:09:10 | |
Autor: myrkysfara | |
[link] śmieszne | |
Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce. P: Dokumenciki proszę. D: Nie mam dokumencików. P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy? D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych... Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ....obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi: P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach? D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup. P: A to co!? D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ... D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwlok, jutro pogrzeb w kaplicy Świetgo Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauwaza coś i pyta triumfalnie: P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?! Dresiarz podaje mu dokument: D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ... |
|