Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [TdP] sobie pooglądajcie

[TdP] sobie pooglądajcie

Data: 2011-08-07 03:15:38
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
[TdP] sobie pooglądajcie
Jakoś tematu o wyścigu nie widzę.
Fajnie czuć było powiew przejeżdżającego obok, 20cm ode mnie, kolarza.
Rowerki mają fajne.

hatetepe: // male-zet. kom/tdp

zyga
--
-- force -- nodeps -- all

Data: 2011-08-07 07:51:44
Autor: Kosu
[TdP] sobie pooglądajcie
On 2011-08-07 03:15, Zygmunt M. Zarzecki wrote:
Jakoś tematu o wyścigu nie widzę.
Fajnie czuć było powiew przejeżdżającego obok, 20cm ode mnie, kolarza.
Rowerki mają fajne.

Ja tam się zawiodłem (a i tak nie spodziewałem się wiele -> poprzedni
wątek).
Bezsensowny wyścig pętelkowy... Nawet nie wiem jak to skomentować. Kraj
ma 312kkm^2 powierzchni. Gdybyśmy nie mieli gór, to TdP odbywałby się
chyba tylko w centrach miast...

Transmisje w TVP1 od połowy, choć w godzinach 13-17 leci taka sieka, że
naprawdę nikt by nie płakał. Tzn. nie mam złudzeń, że wyścig kolarski
może zastąpić w Polsce *powtórki telenowel*, ale w czwartek i piątek
leciały filmy o słoniach! :/ Sytuacja w TVP Sport najwyraźniej podobna,
ale pokazywali starty (ale wygrały m.in. *powtórki* meczów piłkarskich).

Bardzo podobała mi się kompilacja zdjęć z trasy i wygłupów dziennikarzy
puszczona po transmisji podium w sobotę.
Bardzo nie podobało mi się, że na wszystkich zdjęciach z podium będzie
Pawlak, który nie przyjechał jako wicepremier tylko jako Waldek z pola.
Chyba niczego nie wręczał, ale pewnie te zdjęcia jeszcze nie raz zobaczę
przed paĹşdziernikiem...

pozdrawiam,
PK

PS: Niestety w top10 klasyfikacji generalnej jest jeden "Reprezentant
Polski", a to oznacza, że dużo ludzi się dowie o tym dziwacznym zwyczaju
w trzecim świecie nad Wisłą :(

Data: 2011-08-07 09:11:02
Autor: CeZ__134
[TdP] sobie pooglądajcie



Ja tam się zawiodłem (a i tak nie spodziewałem się wiele -> poprzedni
wątek).
Bezsensowny wyścig pętelkowy... Nawet nie wiem jak to skomentować. Kraj
ma 312kkm^2 powierzchni. Gdybyśmy nie mieli gór, to TdP odbywałby się
chyba tylko w centrach miast...

Transmisje w TVP1 od połowy, choć w godzinach 13-17 leci taka sieka, że
naprawdę nikt by nie płakał. Tzn. nie mam złudzeń, że wyścig kolarski
może zastąpić w Polsce *powtórki telenowel*, ale w czwartek i piątek
leciały filmy o słoniach! :/ Sytuacja w TVP Sport najwyraźniej podobna,
ale pokazywali starty (ale wygrały m.in. *powtórki* meczów piłkarskich).

Bardzo podobała mi się kompilacja zdjęć z trasy i wygłupów dziennikarzy
puszczona po transmisji podium w sobotę.
Bardzo nie podobało mi się, że na wszystkich zdjęciach z podium będzie
Pawlak, który nie przyjechał jako wicepremier tylko jako Waldek z pola.
Chyba niczego nie wręczał, ale pewnie te zdjęcia jeszcze nie raz zobaczę
przed październikiem...

pozdrawiam,
PK

PS: Niestety w top10 klasyfikacji generalnej jest jeden "Reprezentant
Polski", a to oznacza, że dużo ludzi się dowie o tym dziwacznym zwyczaju
w trzecim świecie nad Wisłą :(


Mozna powiedziec ze co roku TdP jezdzi w te same okolice kraju, ze trasa wyglada za kazdym razem tak samo jak rok poprzedni ...
Mamy tyle fajnych ternow, tyle interesujacych okolic ze ten durny Lang moglby wkoncu poscic ten biedny wyscig gdzie indziej anizeli Warszawa. Katowice. czy Krakow.
O jezdzeniu po petlach nic nie mowie bo to zenua.
Nie wyobrazam sobie 200 Km odcinka TdF po ulicach np Paryza. Tylko u nas jeden idiota moze wymyslic cos takiego aby robic 15 petli po ulicach miasta w ktorym to drogi dalekie sa od idealu..
Z czasem relacji tez nie trafili, mnie akurat interesowal jeden odcinek, taaa, to go dali o 13 ja kczlowiek siedzi w robocie..a reszte odcinkow po 16 ...bla bla ..

CeZ__134

Data: 2011-08-07 11:16:03
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl�dajcie
On 2011-08-07 09:11, CeZ__134 wrote:
Z czasem relacji tez nie trafili, mnie akurat interesowal jeden odcinek, taaa, to go dali o 13 ja kczlowiek siedzi w robocie..a reszte odcinkow po 16 ..bla bla ..

Warto chyba przypomnieć, że w połowie dziesięciolecia wyścig regularnie
zaglądał w Sudety. Że w 2007 roku dojechał z Warszawy do Karpacza...
przez Gdańsk! I że był to naprawdę "tour", tj. etap zaczynał się blisko
końca poprzedniego... Niebywała sprawa po prostu. I jestem prawie
pewien, że wyścig był wtedy transmitowany w całości.

Ja oczywiście rozumiem: taki wyścig w Polsce to ewenement i opiera się o
kasę od sponsorów i miast, więc wygląda jak wygląda. Ale 5 lat temu było
inaczej? Poznań i Wrocław płacą mniej niż Bukowina? :/ Bo rozumiem, że
na przejazd przez Cieszyn zbierają całe Czechy i tego to się nie ruszy
nigdy.

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-07 09:43:43
Autor: Flower of Scotland
[TdP] sobie poogl?dajcie
Kosu <665@epf.pl> napisał(a):
On 2011-08-07 09:11, CeZ__134 wrote:
> Z czasem relacji tez nie trafili, mnie akurat interesowal jeden odcinek, > taaa, to go dali o 13 ja kczlowiek siedzi w robocie..a reszte odcinkow po 16 > ..bla bla ..

Warto chyba przypomnieć, że w połowie dziesięciolecia wyścig regularnie
zaglądał w Sudety. Że w 2007 roku dojechał z Warszawy do Karpacza...
przez Gdańsk! I że był to naprawdę "tour", tj. etap zaczynał się blisko
końca poprzedniego... Niebywała sprawa po prostu. I jestem prawie
pewien, że wyścig był wtedy transmitowany w całości.

Ja oczywiście rozumiem: taki wyścig w Polsce to ewenement i opiera się o
kasę od sponsorów i miast, więc wygląda jak wygląda. Ale 5 lat temu było
inaczej? Poznań i Wrocław płacą mniej niż Bukowina? :/ Bo rozumiem, że
na przejazd przez Cieszyn zbierają całe Czechy i tego to się nie ruszy
nigdy.

pozdrawiam,
PK


I co że z Warszawy przez Gdańsk do Karpacza. A cała płd-wsch Polska nic z tego nie miała, potem na dwa lata pojechał wschód z końcówką w Krakowie. Teraz dwa lata przez Polskę centralną też finiszem w Krakowie. W tydzień się wszystkiego nie objedzie więc trzeba kombinować. Gdańsk miał TdP siedem czy osiem razy od 2000 roku. Cieszyn ma teraz dopiero drugi raz. zresztą zajebisty etap ze świetną końcówką po bruku pod górę.

Zmniejszyć ilość pętli, wywalić połowę reklamowych balonów, wykopać durnia robiącego dyskotekę na finiszu i będzie tour na miarę naszych możliwości. --


Data: 2011-08-07 10:15:20
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
Flower of Scotland <piotrekbe.SKASUJ@gazeta.pl> napisał(a): 
Zmniejszyć ilość pętli, wywalić połowę reklamowych balonów, wykopać durnia robiącego dyskotekę na finiszu i będzie tour na miarę naszych możliwości.

Panowie, przemawiacie trochę jak dzieci. Dlaczego są rundy w miastach? Tylko i
wyłącznie dlatego by pokazać n-razy owe reklamowe balony i banery, w przypadku
klasycznego etapu bez pętli w końcówce - byłoby ich zdecydowanie mniej. Tak
samo sprawa ma się z koszulkami, których jest więcej niż na TdF.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - TdP jest to impreza maksymalnie komercyjna,
obserwowałem etap w Warszawie, całą atmosferą na mecie byłem zniesmaczony.
Znam opinie ludzi zajmujących się relacjami z imprez MTB organizowanych przez
Langa, którzy z żenadą wspominali jak to Lang specjalnie zwracał im uwagę by w
transmisji koniecznie pokazywać owe reklamy i banery.

Nie ma co narzekać, że telewizja nie pokazuje tego w większym wymiarze - bo
trzeba pamiętać, że widzowie TV to nie tylko kibice kolarscy, a nawet ludzie
zainteresowani tym sportem mogą zasnąć obserwując tak "fascynujący" wyścig (3
pierwsze etapy były tak nudne, że szkoda gadać). Innymi słowy - dla
przeciętnego widza jest to po prostu nudne.

Paradoksalnie - kto wie czy większej oglądalności (a w efekcie i więcej
pieniędzy od reklamodawców) nie dałby wyścig zorganizowany w sposób mniej
komercyjny, ale ciekawszy sportowo, bez owych fatalnych rund zabijających
widowiskowość, bez tak skrajnie nachalnej komerchy.

Ale inna sprawa, że TdP od najwiekszych wyścigów dzielą lata świetlne, nikt z
poważnych kolarzy tu się nie ściga, głośne nazwiska (nawet jak są, a w tym
roku nie było właściwie nikogo, może jeden Scarponi) - jadą czysto treningowo,
poważnie ścigają się tylko młodzi kolarze chcący się pokazać i słabiutcy
Polacy (których rola od lat ogranicza się do premii lotnych i górskich, bo na
końcówkach etapów zupełnie się nie liczą). Termin wyścigu też fatalny, zaraz
po TdF, najwięksi wtedy odpoczywają, bądź trenują przed Vueltą
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-07 12:39:54
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 2011-08-07 12:15, Wilk wrote:
Nie ma co narzekać, że telewizja nie pokazuje tego w większym wymiarze - bo
trzeba pamiętać, że widzowie TV to nie tylko kibice kolarscy, a nawet ludzie
zainteresowani tym sportem mogą zasnąć obserwując tak "fascynujący" wyścig (3
pierwsze etapy były tak nudne, że szkoda gadać). Innymi słowy - dla
przeciętnego widza jest to po prostu nudne.

Ale TVP Sport jest telewizją sportową (przynajmniej z nazwy) i mogłaby
naprawdę puścić całość zamiast powtórek meczów.

Paradoksalnie - kto wie czy większej oglądalności (a w efekcie i więcej
pieniędzy od reklamodawców) nie dałby wyścig zorganizowany w sposób mniej
komercyjny, ale ciekawszy sportowo, bez owych fatalnych rund zabijających
widowiskowość, bez tak skrajnie nachalnej komerchy.

W praktyce nie znamy wyników oglądalności w tym roku, więc trudno coś
powiedzieć. Co do wyścigu mniej komercyjnego... wątpię w sukces.
Kolarstwo szosowe w Polsce to sport eitarny, dziwaczny i odległy - w
przeciwieństwie do skoków narciarskich, które przecież trenują wszyscy
8-latkowie i jesteśmy światową potęgą.

Widać to było także po "tłumach" przy trasie. Nawet na rundach po
mieście było po prostu pusto. Przy podium w Krakowie obraz z kamer na
ziemi wyglądał jak z TdF (poza Pawlakiem w rozciągniętej koszulce).
Potem kamera z helikoptera i widać, że stało tam kilkaset osób (na oko
nawet dziennikarzy i kolarzy z ekipami powinno być więcej - pewnie
znudzeni poszli po wyścigu na wódkę).

Ale inna sprawa, że TdP od najwiekszych wyścigów dzielą lata świetlne, nikt z
poważnych kolarzy tu się nie ściga, głośne nazwiska (nawet jak są, a w tym
roku nie było właściwie nikogo, może jeden Scarponi) - jadą czysto treningowo,
poważnie ścigają się tylko młodzi kolarze chcący się pokazać i słabiutcy
Polacy

To jest oczywiste. Nie oszukujmy się: TdP jest najbiedniejszym i
najsłabiej obsadzonym wyścigiem WorldTour. Ale nie chodzi o to, że nie
jesteśmy potęgą, ale o to, że nawet "wyścigu na miarę naszych
możliwości" nie robimy dobrze. Trasa - fatalna. Reprezentacja Polski -
nie wiem o co chodzi - pewnie podobnie jak obserwatorzy z zagranicy. O
ilości reklam napisałeś, więc już to przemilczę.

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-07 11:08:05
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
Kosu <665@epf.pl> napisał(a):
Ale TVP Sport jest telewizją sportową (przynajmniej z nazwy) i mogłaby
naprawdę puścić całość zamiast powtórek meczów.

Tylko, że tu pewnie kluczową sprawę graja koszta. Transmisja telewizyjna
(jeszcze z użyciem helikoptera, kamer na motorach itd.) - to są bardzo duże
koszta, a oglądalność TVP Sport jest niewielka.

W praktyce nie znamy wyników oglądalności w tym roku, więc trudno coś
powiedzieć. Co do wyścigu mniej komercyjnego... wątpię w sukces.
Kolarstwo szosowe w Polsce to sport eitarny, dziwaczny i odległy - w
przeciwieństwie do skoków narciarskich, które przecież trenują wszyscy
8-latkowie i jesteśmy światową potęgą.

Nie zgadzam się do końca z taką opinią, to za duże uproszczenie sprawy. Warto
pamiętać o fenomenie Wyścigu Pokoju, który był imprezą autentycznie niezwykle
popularną, imprezą którą interesowały się miliony. Na popularność danej
dyscypliny ogromny wpływ mają sukcesy sportowe, przed erą Małysza skoki
narciarskie też mało kto oglądał. A niestety w kolarstwie od czasów
Piaseckiego i krótkiego epizodu Jaskuły tak naprawdę nie mamy żadnych sukcesów
- a słuchając transmisji aż żal d. ściska jak to komentatorzy wychwalają
polskich zawodników, którzy szarpią się 3/4 etapu w ucieczkach by się
"pokazać", a później na mecie nie istnieją. A prawda jest taka, że tego typu
taktykę mają jedynie zawodnicy po prostu słabi, którzy zdają sobie sprawę, że
nie stać ich na nic więcej niż zgarnięcie paru punktów na premiach lotnych i
górskich w okresie gdy peleton jedzie jeszcze dość niskim tempem. Mocny
zawodnik wie, że siły trzeba odpowiednio rozłożyć, że swoją moc trzeba dopiero
pokazać na tym dwusetnym kilometrze na mecie.
 
To jest oczywiste. Nie oszukujmy się: TdP jest najbiedniejszym i
najsłabiej obsadzonym wyścigiem WorldTour. Ale nie chodzi o to, że nie
jesteśmy potęgą, ale o to, że nawet "wyścigu na miarę naszych
możliwości" nie robimy dobrze. Trasa - fatalna.

Niestety taka jest prawda, w tym roku już mocno przesadzili, cały wyścig
koncentrował się w miastach oraz na niewielkim górskim obszarze w rejonie
Zakopanego. W taki sposób jest po prostu dużo łatwiej zorganizować wyścigi,
wymaga to znacznie mniej wysiłku organizacyjnego. Jedyną odważniejszą decyzją
było puszczenie wyścigu przez Gliczarów odcinkiem w okolicach 20%, takie
stromizny bardzo rzadko goszczą na szosowych trasach.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-07 17:43:43
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 2011-08-07 13:08, Wilk wrote:
Tylko, że tu pewnie kluczową sprawę graja koszta. Transmisja telewizyjna
(jeszcze z użyciem helikoptera, kamer na motorach itd.) - to są bardzo duże
koszta, a oglądalność TVP Sport jest niewielka.

Ale transmisji nie robi TVP :). Od tego jest specjalistyczna firma (Lang
przed którąś edycją chwalił się, że załatwia ludzi nagrywających TdF) i
to ona zapewnia motory, kamery, helikopter i połączenie z wozami, czyli
większość kosztów. Materiał jest zbierany przez cały czas.

TVP po prostu robi swoją transmisję tj. montaż na żywo, komentarz i -
ponieważ jest chyba jedyną akredytowaną telewizją - dorzuca własny motor
z redaktorem. Także ich koszt "robocizny" jest raczej mały. Za to pewnie
sporo płacą Langowi za prawo do transmisji, ale tego to się nie dowiemy
raczej. Tym bardziej nie dowiemy się, czy materiał od startu do mety
jest droższy (i o ile) niż te ostatnie ~2 godziny. Może za to da się
znaleźć info o oglądalności starych odcinków Klanu w południe w dniu
roboczym...

Nie zgadzam się do końca z taką opinią, to za duże uproszczenie sprawy. Warto
pamiętać o fenomenie Wyścigu Pokoju, który był imprezą autentycznie niezwykle
popularną, imprezą którą interesowały się miliony.

A kilka lat później wszedł McDonald i wszyscy się na niego rzucili, choć
był wielokrotnie droższy i nędzniejszy niż obiad w domu. To, że umęczony
nędza naród interesuje się jednym z niewielu "okienek" na świat za
Żelazną Kurtyną nie znaczy, że interesuje go sam obraz w "okienku" :)

Ale przyznaję - Wyścig Pokoju był sporym fenomenem i - jak napisałem w
niedawnym wątku - wielka szkoda, że dostał łatkę "pozostałości po PRL" i
Polacy się od niego trochę odsunęli. Gdyby był dalej organizowany, to
pewnie jego wybrałoby UCI. I nazwę miałby modną i oryginalną. I może
trwałby o tydzień dłużej, a obecność w kilku krajach ściągałaby
czołówkę. Niemcy byliby na pewno chętni do takiej współpracy, bo nie
mają swojego wyścigu etapowego w "górnej półce". No ale jeśli TdP będzie
się tak dalej "rozwijał", to pewnie będą mieli :)

"pokazać", a później na mecie nie istnieją. A prawda jest taka, że tego typu
taktykę mają jedynie zawodnicy po prostu słabi, którzy zdają sobie sprawę, że
nie stać ich na nic więcej niż zgarnięcie paru punktów na premiach lotnych i
górskich w okresie gdy peleton jedzie jeszcze dość niskim tempem. Mocny
zawodnik wie, że siły trzeba odpowiednio rozłożyć, że swoją moc trzeba dopiero
pokazać na tym dwusetnym kilometrze na mecie.

No to raczej oczywiste. Mnie i tak bardziej śmieszyły komentarze, jakie
to gwiazdy i cudowne dzieci kolarstwa przyjechały, a potem komentarze
"wygrał etap TdP - to jego największy sukces w karierze" :D

Chwilami martwił mnie za to pewien brak wiedzy komentatorów. Nie wierzę,
że w tak dużej telewizji nie ma kogoś, kto interesuje się kolarstwem.
Poza tym ciężko się ogląda transmisje, w których komentator wyraźnie
dopinguje swoich i utwierdza widownię w przekonaniu, że "może teraz!
Teraz to już na pewno wygramy!". Moja mama nie zna się na kolarstwie i
gdyby oglądała te transmisje, to na pewno byłaby absolutnie zadziwiona,
że nie zajęliśmy całego podium.

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-07 18:04:56
Autor: arturb
[TdP] sobie poogl?dajcie
W dniu 2011-08-07 17:43, Kosu pisze:
oza tym ciężko się ogląda transmisje, w których komentator wyraźnie

Gdy tylko są (niektóre etapy) relacjonowane na EuroSport to wole słuchać Wyrzykowskiego, TVP swoimi relacjami/komentarzami IMO niszczy ducha wyścigu i pieprzeą takie farmazony że niemożna ich słuchać.

Data: 2011-08-07 21:52:37
Autor: geos
[TdP] sobie poogl?dajcie
arturb wrote:
Gdy tylko są (niektóre etapy) relacjonowane na EuroSport to wole słuchać Wyrzykowskiego, TVP swoimi relacjami/komentarzami IMO niszczy ducha wyścigu i pieprzeą takie farmazony że niemożna ich słuchać.

dla mnie kolarstwo etapowe skończyło się, gdy ze sportu indywidualnego stało się bardziej sportem drużynowym (IMHO poniekąd na siłę). nudzi mnie oglądanie zawodników pracujących na jednego lidera przez 200km. dla mnie to tłamszenie ambicji i ducha walki. praca zespołowa poniekąd naturalnie usprawiedliwia taktykę w wielu innych sportach ale mam wrażenie, że w kolarstwie jest nadmiernie eksploatowana i trochę podporządkowana pozasportowym interesom. oglądanie 4-5h pedałujących facetów? nuda. skróty z ciekawszych momentów wystarczą :) do tego dochodzi niski prestiż zawodów, ciągle utrzymujący się czarny PR kolarstwa związany z dopingiem, a i popularność dyscypliny prawdopodobnie nie jest na tyle wysoka, aby pokryć koszty lub pozyskać środki z reklam.

summa summarum wolę oglądać i dopingować osiedlowy wyścig kolarski o pietruszkę bo wiem, że tam będzie walka, której oczekuję od tego typu współzawodnictwa :)

geos

Data: 2011-08-08 09:46:31
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
geos <geos@nowhere.invalid> napisał(a):
dla mnie kolarstwo etapowe skończyło się, gdy ze sportu indywidualnego stało się bardziej sportem drużynowym (IMHO poniekąd na siłę). nudzi mnie oglądanie zawodników pracujących na jednego lidera przez 200km. dla mnie to tłamszenie ambicji i ducha walki. praca zespołowa poniekąd naturalnie usprawiedliwia taktykę w wielu innych sportach ale mam wrażenie, że w kolarstwie jest nadmiernie eksploatowana i trochę podporządkowana pozasportowym interesom.

Ale w kolarstwie tak było zawsze, od jego zarania!
Jest to sport indywidualny, ale na sukces jednego zawodnika składa się praca
wielu osób. Ostatnio po prostu dzięki dokładnym transmisjom wchodzącym
"wewnątrz" wyścigu po prostu to widzimy dokładnie, ale nie oszukuj się - tak
było niemal zawsze, nawet w przedwojennych czasach.

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-07 19:41:23
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
Kosu <665@epf.pl> napisał(a):
Ale transmisji nie robi TVP :). Od tego jest specjalistyczna firma (Lang
przed którąś edycją chwalił się, że załatwia ludzi nagrywających TdF) i
to ona zapewnia motory, kamery, helikopter i połączenie z wozami, czyli
większość kosztów. Materiał jest zbierany przez cały czas.

Ale ta firma też pewnie za darmo nie pracuje; dalej sygnał idzie przez wozy
TVP itd.; nie sądzę by z pełną premedytacją wstawiali powtórki meczów, gdyby
mieli bez dodatkowych kosztów alternatywę wyścigu na żywo. Inna sprawa, że
200km wyścigu szosowego trwającego 5-6h po prostu się oglądać nie da - niemal
wszystkie telewizje ograniczają się do puszczania ostatnich góra 2-3h.
 
A kilka lat później wszedł McDonald i wszyscy się na niego rzucili, choć
był wielokrotnie droższy i nędzniejszy niż obiad w domu. To, że umęczony
nędza naród interesuje się jednym z niewielu "okienek" na świat za
Żelazną Kurtyną nie znaczy, że interesuje go sam obraz w "okienku" :)

Spłycasz sprawę, poza tym Wyścig Pokoju nie był żadnym okienkiem na świat za
Żelazną Kurtyną (bo za nią nie wyjeżdżał), był właśnie propagandą komunizmu
łączącego bratnie narody, organizowanym przez najbardziej czerwone gazety (w
Polsce była to "Trybuna Ludu"). Ale jednocześnie był to wyścig w którym startowała cała czołówka bloku
wschodniego, dla której była to najważniejsza impreza roku, a nie jak TdP -
trening w którym jadą niemal same "ogórki" i trzecie składy drużyn. Trasy były
ciekawe, prowadzące
przez 3 kraje, a nie drobny wycinek kraju jak tegoroczny TdP. Trudno oceniać
czy ówczesna "wschodnia" czołówka mogła się mierzyć z zawodowcami, ale
przykłady wielu sukcesów rosyjskich (gdzie nie siadło szkolenie jak w
Polsce)jak Tonkowa, Bierzina, Winokurowa po 89 roku w kolarstwie zawodowym
pokazuje że ta różnica wcale nie była duża. Ale jedno jest pewne - pod
względem czysto sportowym Wyścig Pokoju od obecnego TdP dzieli głęboka przepaść.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl


--


Data: 2011-08-07 21:54:10
Autor: kawoN
[TdP] sobie poogl?dajcie
W dniu 11-08-07 21:41, Wilk pisze:

Ale jednocześnie był to wyścig w którym startowała cała czołówka bloku
wschodniego, dla której była to najważniejsza impreza roku, a nie jak TdP -
trening w którym jadą niemal same "ogórki" i trzecie składy drużyn.

Był to najważniejszy wyścig "amatorów". Ekipy z zachodu też się
pojawiały, tyle że amatorzy na zachodzie to była druga liga.
Chociaż o ile się nie mylę na olimpiadach wtedy zawodowcy
mieli wstęp wzbroniony.

Trudno oceniać
czy ówczesna "wschodnia" czołówka mogła się mierzyć z zawodowcami, ale
przykłady wielu sukcesów rosyjskich (gdzie nie siadło szkolenie jak w
Polsce)jak Tonkowa, Bierzina, Winokurowa po 89 roku w kolarstwie zawodowym
pokazuje że ta różnica wcale nie była duża.

Lang i Piasecki sobie poradzili, chociaż raczej w roli robotników.
Szurkowski nie.

--
kawoN
-
dziennik rowerowy
www.bike4win.pl

Data: 2011-08-07 20:08:00
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
kawoN <bike4win@bike4win.pl> napisał(a):
Był to najważniejszy wyścig "amatorów". Ekipy z zachodu też się
pojawiały, tyle że amatorzy na zachodzie to była druga liga.
Chociaż o ile się nie mylę na olimpiadach wtedy zawodowcy
mieli wstęp wzbroniony.

Tylko, że owi "amatorzy" to byli tylko na papierze, faktycznie to byli wybitni
kolarze - zawodowcy.
Lang i Piasecki sobie poradzili, chociaż raczej w roli robotników.

Nie żartuj. Lang rzeczywiście był robotnikiem, w sumie bez żadnych
indywidualnych sukcesów; ale Lech Piasecki był najlepszym zawodowcem jakiego
mieliśmy. Był między innymi liderem Tour de France i o czym mało kto wie -
wybitnym czasowcem, który miał na koncie wygranych kilka bardzo prestiżowych
etapów jazdy na czas w samym Giro d'Italia - coś co dla naszych obecnych
zawodowców jest całkowicie poza zasięgiem. Piasecki, Jaskuła i Halupczok - to
były ostatnie prawdziwe gwiazdy polskiego kolarstwo, wychowane jeszcze na
Wyścigu Pokoju, za czasów gdy szkolenie kolarskie stało jeszcze w Polsce na
bardzo wysokim poziomie.


Szurkowski nie.

Szurkowski nie był zawodowcem, więc nie bardzo wiem o czym piszesz. --
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 08:47:20
Autor: kawoN
[TdP] sobie poogl?dajcie
W dniu 11-08-07 22:08, Wilk pisze:
kawoN<bike4win@bike4win.pl>  napisał(a):

Szurkowski nie.

Szurkowski nie był zawodowcem, więc nie bardzo wiem o czym piszesz.

Miałem na myśli bezpośrednią rywalizację we wspólnym wyścigu
- nie pamiętam teraz jakim, ale coś takiego było.
Co prawda Polacy tam pokazali się całkiem nieźle
ale ogólnie było widać różnicę między kolarstwem
zawodowym a amatorskim.
Chociaż oczywiście to zbyt duży skrót myślowy
że Szurkowski nie poradził sobie w zawodowstwie.

--
kawoN
-
dziennik rowerowy
www.bike4win.pl

Data: 2011-08-08 09:52:55
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
kawoN <bike4win@bike4win.pl> napisał(a):
Miałem na myśli bezpośrednią rywalizację we wspólnym wyścigu
- nie pamiętam teraz jakim, ale coś takiego było.

Okazjonalne porównania - nic nie mówią. Ani zawodowcy, ani amatorzy do takiego
wyścigu się specjalnie nie szykowali, nie był to dla nich żaden priorytet, ot
- zwykła ciekawostka. Najważniejsze wyścigi amatorów miały zupełnie inny
charakter, inna specyfikę - dystanse były krótsze, nie było wielkich gór (bo
ich w krajach bloku wschodniego po prostu nie ma) itd.; jednym słowem na co
innego był nacisk w przygotowaniach. Dlatego takie porównania sa skazane na
niepowodzenie; mówią dopiero coś kariery znanych amatorów, którzy przechodzili
na zawodowstwo, nieraz z sukcesami.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-07 23:20:50
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 2011-08-07 21:41, Wilk wrote:
Ale ta firma też pewnie za darmo nie pracuje; dalej sygnał idzie przez wozy
TVP itd.; nie sądzę by z pełną premedytacją wstawiali powtórki meczów, gdyby
mieli bez dodatkowych kosztów alternatywę wyścigu na żywo. Inna sprawa, że

Ale firmie nie płaci TVP tylko Lang. TVP płaci Langowi. Firma ma swój
wóz zbierający obraz ze swoich kamer. TVP kupuje obraz z tych kamer i
montuje go w stoją nędzną transmisję, ale nie wiem czy robili to z
ciężarówki czy już na Woronicza. Komentatorzy siedzieli w Warszawie.

No więc TVP może kupić więcej wyścigu albo puścić własny serial za
darmo... tu jasne. Druga kwestia to już oglądalność, target i przychody
z reklam, a to jest zbyt skomplikowane, aby było warto dywagować.
Ogólnie oczywiste jest, że o 13:00 widownię stanowią emerytki, a nie
30-letni mężczyźni. No to jakim cudem w ogóle ten wyścig jest transmitowany?

Bo w TVP dochodzi jeszcze "misja". To oznacza, że zabiera się 40
milionom Polaków część ich podatków, żeby jakaś marginalnie mała grupa
obejrzała sobie film o słoniach. No i film o słoniach był, ale mogli go
zacząć puszczać od jutra, a dodatkowe 20h czasu ekranowego poświęcić
kolarstwu. Tym bardziej że są wakacje i jak co roku trwa przegląd
seriali z PRL.

200km wyścigu szosowego trwającego 5-6h po prostu się oglądać nie da - niemal
wszystkie telewizje ograniczają się do puszczania ostatnich góra 2-3h.

Wszystkie telewizje *sportowe*. No bo jeśli jesteś Eurosportem i masz
jednocześnie materiał live z kilku imprez, to poświęcasz ciągłe obrazki
z pedałowania dla dyscyplin równie/bardziej popularnych, a dużo bardziej
atrakcyjnych wizualnie, jak golf, snooker, tennis czy gry zespołowe.
Jeśli jesteś TVP i naprawdę nie masz wiele do zaoferowania widzowi (np.
puszczasz każdy odcinek Klanu w 3 kanałach, z kilkoma powtórkami), to
chyba jesteś w stanie wyciąć te 40h w ciągu roku. Jeśli TVP chce
zarobić, to niech puszcza reklamy w trakcie wyścigu (np. poprzez
"picture in picture", żeby nie kubić akcji).

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-08 09:38:03
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
Kosu <665@epf.pl> napisał(a): 
Ale firmie nie płaci TVP tylko Lang. TVP płaci Langowi. Firma ma swój
wóz zbierający obraz ze swoich kamer. TVP kupuje obraz z tych kamer i
montuje go w stoją nędzną transmisję, ale nie wiem czy robili to z
ciężarówki czy już na Woronicza. Komentatorzy siedzieli w Warszawie.


No sorki - ale zwyczajnie bzdury opowiadasz, nie wiem po co usiłujesz grać
rolę eksperta jak nie masz pojęcia jak to wyglądało.
Komentatorzy byli na mecie każdego etapu, a nie w Warszawie (by to wiedzieć
wystarczyło oglądać transmisję), podobnie jak na motocyklu kolarzom
towarzyszył  Sebastian Szczęsny, który jest pracownikiem TVP Sport, a nie
firmy pracującej dla Langa. Nie mam pojęcia jak wyglądają wewnętrzne
rozliczenia, jaki procent kosztów poniósł Lang jaki TVP - ale to na pewno nie
było tak że TVP nie miała żadnego udziału w realizacji transmisji i że jedynie
brała sygnał co sugerujesz.

Jeśli jesteś TVP i naprawdę nie masz wiele do zaoferowania widzowi (np.
puszczasz każdy odcinek Klanu w 3 kanałach, z kilkoma powtórkami), to
chyba jesteś w stanie wyciąć te 40h w ciągu roku.

To są Twoje wyobrażenia o telewizji. A prawda jest taka, że puszczanie odcinka
Klanu jest po prostu dla telewizji bardziej opłacalne niż puszczanie drogiej
transmisji z mało popularnego wyścigu. W telewizji nie pracują idioci, którzy
kochają chłam - tylko ludzie którzy musza trafiać w gusta większości
obywateli, bo z tego mają pieniądze z reklam (wpływy z abonamentu w ostatnich
latach drastycznie spadły, dlatego TVP staje się z przymusu coraz bardziej
komercyjna i chłamowata). A większość obywateli - woli Klan, M jak Miłość i
inne tego typu produkcje. Jak się chce dobrego programu - to trzeba go szukać
w ofercie coraz prężniej rozwijających się kanałów tematycznych.

Jeśli TVP chce
zarobić, to niech puszcza reklamy w trakcie wyścigu (np. poprzez
"picture in picture", żeby nie kubić akcji).

Może tego nie wiesz - ale prawo zabrania publicznemu nadawcy puszczania reklam
w trakcie programu. Własnie dlatego trzeba robić takie głupie zagrywki - jak
wejście na studio na 30 sekund, a potem puszczenie bloku reklam.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 11:54:43
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 2011-08-08 11:38, Wilk wrote:
Komentatorzy byli na mecie każdego etapu, a nie w Warszawie (by to wiedzieć
wystarczyło oglądać transmisję), podobnie jak na motocyklu kolarzom
towarzyszył  Sebastian Szczęsny, który jest pracownikiem TVP Sport

Cały czas piszę o tym, że TVP dało swój motor z redaktorem. Wystarczy
czytać post, na który się odpowiada.

A w komentarz się nie wsłuchiwałem, bo krzywdził mi psychikę. Skąd
wiesz, że siedzieli na mecie?

firmy pracującej dla Langa. Nie mam pojęcia jak wyglądają wewnętrzne
rozliczenia, jaki procent kosztów poniósł Lang jaki TVP - ale to na pewno nie
było tak że TVP nie miała żadnego udziału w realizacji transmisji i że jedynie
brała sygnał co sugerujesz.

Tzn. twierdzisz tak, bo "na pewno tak było", czy masz jakieś przesłanki?
Bo ja nie jestem ekspertem, ale mam pewne "poszlaki". Między innymi
wypowiedzi Langa, który kiedyś gdzieś powiedział wprost jak to wygląda
(stąd kilka osób tu napisało, że ludzie są od TdF).

To są Twoje wyobrażenia o telewizji. A prawda jest taka, że puszczanie odcinka
Klanu jest po prostu dla telewizji bardziej opłacalne niż puszczanie drogiej

I jak to się ma do filmu o słoniach? Dziś jest trzecia część - ciekawe
ile osób ją obejrzy i ile będzie miało TVP przychodu z reklam.

Może tego nie wiesz - ale prawo zabrania publicznemu nadawcy puszczania reklam
w trakcie programu. Własnie dlatego trzeba robić takie głupie zagrywki - jak
wejście na studio na 30 sekund, a potem puszczenie bloku reklam.

Nie jestem ekspertem od prawa, ale wydawało mi się, że prawo zabrania
publicznemu nadawcy robienia *przerw* reklamowych, a "p-i-p" i "product
placement" przerwy nie wymagają. Zresztą jak pewnie wiesz telewizja musi
(od niedawna) dodawać pasek z informacją o pojawieniu się reklam w
nadawanym materiale. Pasek pojawiał się po transmisjach TdP i na pewno
jest po Klanie (sądząc po śmiesznych acz żenujących wycinkach na youtube).

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-08 10:29:38
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
Kosu <665@epf.pl> napisał(a):
Cały czas piszę o tym, że TVP dało swój motor z redaktorem. Wystarczy
czytać post, na który się odpowiada.

A kto obraz tego Szczęsnego (zarówno jego samego z przodu/tyłu jak i z kamery
na motorze) kręcił, kto to wplatał w transmisję? Firma Langa czy wóz TVP? Już
sam udział wozu transmisyjnego to są znaczące koszta.

A w komentarz się nie wsłuchiwałem, bo krzywdził mi psychikę. Skąd
wiesz, że siedzieli na mecie?

Nie wsłuchiwałeś się - ale nie przeszkodziło Ci to napisać nieprawdy że
siedzieli w Warszawie. Pokazywali komentatorów nieraz, do tego przez ich
słuchawki przebijał się głos tego nawiedzonego DJ-ja na mecie.

Tzn. twierdzisz tak, bo "na pewno tak było", czy masz jakieś przesłanki?

Oczywiście, że mam przesłanki - komentatorzy, cala ekipa na mecie prowadząca
na żywo wywiady czy studio, kamery na mecie, kamery z motoru (by wejść na żywo
wymagają wozu) - to pokazuje, że jak najbardziej to TVP realizowała polską
transmisję. Firma Langa najprawdopodobniej realizowała tzw. "sygnał
międzynarodowy", który był podstawą transmisji, ale na pewno nie jej całością.

I jak to się ma do filmu o słoniach? Dziś jest trzecia część - ciekawe
ile osób ją obejrzy i ile będzie miało TVP przychodu z reklam.

I jeszcze ciekawsze ile zapłacili za emisję filmu o słoniach a ile za
transmisję z TdP. Poza tym nie bądź taki pewien, że film o słoniach musi mieć
mniejszą oglądalność od TdP. Ludzie kochajacy sport często żyją w chmurach
myśląc, że podobnie jak oni sport muszą oceniać inni. A tymczasem wielu ludzi
sportu w ogóle z zasady nie ogląda.

Nie jestem ekspertem od prawa, ale wydawało mi się, że prawo zabrania
publicznemu nadawcy robienia *przerw* reklamowych, a "p-i-p" i "product
placement" przerwy nie wymagają.

Skoro nie było takich reklam - to raczej ich puszczać nie można. Jak myślisz -
nie wykorzystaliby takiej okazji na kolejną kasę, gdyby się dało? ;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 14:20:55
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 2011-08-08 12:29, Wilk wrote:
A kto obraz tego Szczęsnego (zarówno jego samego z przodu/tyłu jak i z kamery
na motorze) kręcił, kto to wplatał w transmisję? Firma Langa czy wóz TVP? Już
sam udział wozu transmisyjnego to są znaczące koszta.

Może dogadali się ze specjalistami a może mieli swój - tego nie wiem,
ale Ty chyba też nie. Można poszukać na zdjęciach loga TVP, ale czasu mi
żal, więc wolę Ci już przyznać rację. Dwa motory wystawili.

Oczywiście, że mam przesłanki - komentatorzy, cala ekipa na mecie prowadząca
na żywo wywiady czy studio, kamery na mecie, kamery z motoru (by wejść na żywo
wymagają wozu) - to pokazuje, że jak najbardziej to TVP realizowała polską
transmisję. Firma Langa najprawdopodobniej realizowała tzw. "sygnał
międzynarodowy", który był podstawą transmisji, ale na pewno nie jej całością.

No ale wcześniej pisałeś o motorach i helikopterach :). Kamery na mecie
to żaden koszt dla takiego giganta. Wóz transmisyjny to Ford Transit z 3
osobami obsługi. Do tego po dwie na kamerę - 4 kamery w drugim Fordzie.
Ludzie w tych Fordach i tak mają etat, więc lepiej ich gdzieś wysłać niż
trzymać w biurze. Transponder w satelicie - ryczałt, a nie transfer.
Olej napędowy chyba im tak portfela nie rozpruwa, a wszystkie starty i
mety w dużych miastach.

A wiesz ile Fordów Transitów ma TVP? Na bijatyki pod krzyżami na
Krakowskim Przedmieściu wysyłają kilka. Na mecze piłkarskie kilkanaście
(tylko nieliczne stadiony robią i sprzedają własną transmisję).

(Post zawierał reklamę produktu.)

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-08 12:56:02
Autor: Wilk
[TdP] sobie poogl?dajcie
Kosu <665@epf.pl> napisał(a):
Wóz transmisyjny to Ford Transit z 3
osobami obsługi. Do tego po dwie na kamerę - 4 kamery w drugim Fordzie.
Ludzie w tych Fordach i tak mają etat, więc lepiej ich gdzieś wysłać niż
trzymać w biurze. Transponder w satelicie - ryczałt, a nie transfer.
Olej napędowy chyba im tak portfela nie rozpruwa, a wszystkie starty i
mety w dużych miastach.

A wiesz ile Fordów Transitów ma TVP? Na bijatyki pod krzyżami na
Krakowskim Przedmieściu wysyłają kilka. Na mecze piłkarskie kilkanaście
(tylko nieliczne stadiony robią i sprzedają własną transmisję).

Kompromitujesz się po prostu takimi tekstami. Wóz transmisyjny do transmisji
sportowej to jest sprzęt za grube miliony. Na meczu piłkarskim to jest
kilkanaście KAMER (i to tylko jak to jest transmisja za grube pieniądze, a nie
standardowa transmisja TVP - a nie kilkanście WOZÓW transmisyjnych :))
Zobacz sobie te zdjęcia z 7 etapu TdP i jeszcze raz napisz o tych Fordach
Transitach :))
http://www.wykop.pl/artykul/836833/co-znajduje-sie-w-wozie-transmisyjnym-tvp-hd/
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 10:08:19
Autor: Fabian
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 07.08.2011 23:20, Kosu wrote:
On 2011-08-07 21:41, Wilk wrote:
Ale ta firma też pewnie za darmo nie pracuje; dalej sygnał idzie przez wozy
TVP itd.; nie sądzę by z pełną premedytacją wstawiali powtórki meczów, gdyby
mieli bez dodatkowych kosztów alternatywę wyścigu na żywo. Inna sprawa, że

Ale firmie nie płaci TVP tylko Lang. TVP płaci Langowi. Firma ma swój
wóz zbierający obraz ze swoich kamer. TVP kupuje obraz z tych kamer i
montuje go w stoją nędzną transmisję, ale nie wiem czy robili to z
ciężarówki czy już na Woronicza. Komentatorzy siedzieli w Warszawie.

Ale tego materiału nikt nie robi, bo nikt go nie kupuje. Jest materiał ze startu i z końcówki. Tyle się robi, tyle kupuje TVP i Eurosport.
Nie kupią więcej, bo nikt tego nie oglądnie, więc nie ma po co przygotowywać więcej.

Fabian.

Data: 2011-08-08 10:55:17
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 2011-08-08 10:08, Fabian wrote:
Ale tego materiału nikt nie robi, bo nikt go nie kupuje. Jest materiał
ze startu i z końcówki. Tyle się robi, tyle kupuje TVP i Eurosport.
Nie kupią więcej, bo nikt tego nie oglądnie, więc nie ma po co
przygotowywać więcej.

Z dobrego źródła wiem, że helikopter leciał nad kolarzami na całym
odcinku Proszuków-Warszawa. Nie wiem jak na innych.

To samo z motorami. Sugerujesz, że przez pierwsze 2 godziny jechały z
wyłączonymi kamerami? No bo musiały być przy starcie i potem na tych
ostatnich kilkudziesięciu kilometrach, czyli jechały z peletonem.

Poza tym w całkiem fajnym materiale puszczonym po finale były obrazki z
tego "nietransmitowanego" czasu (m.in z wczesnych bufetów itp).
Specjalnie je robili w tym celu?

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-08 11:22:11
Autor: Fabian
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 08.08.2011 10:55, Kosu wrote:
On 2011-08-08 10:08, Fabian wrote:
Ale tego materiału nikt nie robi, bo nikt go nie kupuje. Jest materiał
ze startu i z końcówki. Tyle się robi, tyle kupuje TVP i Eurosport.
Nie kupią więcej, bo nikt tego nie oglądnie, więc nie ma po co
przygotowywać więcej.

Z dobrego źródła wiem, że helikopter leciał nad kolarzami na całym
odcinku Proszuków-Warszawa. Nie wiem jak na innych.

To samo z motorami. Sugerujesz, że przez pierwsze 2 godziny jechały z
wyłączonymi kamerami? No bo musiały być przy starcie i potem na tych
ostatnich kilkudziesięciu kilometrach, czyli jechały z peletonem.

Poza tym w całkiem fajnym materiale puszczonym po finale były obrazki z
tego "nietransmitowanego" czasu (m.in z wczesnych bufetów itp).
Specjalnie je robili w tym celu?

Jeżeli jest tak jak mówisz to trudno zaprzeczać. Ale ja bym nie płaci i nie zlecał czegoś czego nie trzeba robić. A organizacyjnie? Normalnie filmują początek, później jadą na 150 kilometr, w między czasie sobie robią przerwę na obiadek i od 150 kilometra ciągnął relację dalej.

Fabian.

Data: 2011-08-07 15:13:13
Autor: biodarek
[TdP] sobie pooglądajcie
Kosu pisze:
Kolarstwo szosowe w Polsce to sport eitarny, dziwaczny i odległy - w
przeciwieństwie do skoków narciarskich, które przecież trenują wszyscy
8-latkowie i jesteśmy światową potęgą.

Bardzo trafnie :)

Przy podium w Krakowie obraz z kamer na
ziemi wyglądał jak z TdF (poza Pawlakiem w rozciągniętej koszulce).

Mając w pamięci podia z wielkich tourów - również trafne spostrzeżenie :)

To jest oczywiste. Nie oszukujmy się: TdP jest najbiedniejszym i
najsłabiej obsadzonym wyścigiem WorldTour. Ale nie chodzi o to, że nie
jesteśmy potęgą, ale o to, że nawet "wyścigu na miarę naszych
możliwości" nie robimy dobrze. Trasa - fatalna.

Widziałem wywiad z francuską ekipą realizującą teletransmisję z TdP. Jest to
taka sama ekipa, która realizuje TdF. Mówili, że dla nich i TdP i TdF wyglądają
tak samo i że nasz wyścig jest równie dobry. Cóż - chyba starali się być mili...
Ja oglądając oba wyścigi w TV widzę ogromną różnicę na niekorzyść TdP. A skoro
ta sama ekipa realizuje, to przyczyna raczej gdzie indziej. Może wydawało mi
się, że Polska z lotu ptaka lepiej się zaprezentuje? Nie wiem. W każdym razie
miałem większe oczekiwania. Teraz czekam na Vueltę :)

--
biodarek


--


Data: 2011-08-07 18:23:34
Autor: Kosu
[TdP] sobie pooglądajcie
On 2011-08-07 15:13, biodarek wrote:
Mając w pamięci podia z wielkich tourów - również trafne spostrzeżenie :)

Jeszcze jedna uwaga do podium - seksistowska. Czy ktoś wie skąd bierze
się te hostessy?
Przy pierwszych koszulkach pojawiły się dwie brunetki (seksizm: moim
zdaniem ekstra). Potem na te ważniejsze wyskoczyły nagle takie dwie
blondynki (seksizm: ...no błagam...:/). Jedna się cały czas chwiała
gubiła, ale może utrzymywanie równowagi pochłaniało jej większość mocy
obliczeniowej. Właśnie dla takich osób stworzona jest rozkładówka
Hustlera - bo wystarczy złapać dobry moment. A złośliwy fotograf na
imprezie zawsze złapie zły...
http://tiny.pl/h5w6k
http://tiny.pl/h5w62
Blondynka, o której piszę, jest na obu i... no widać chyba...

Widziałem wywiad z francuską ekipą realizującą teletransmisję z TdP. Jest to
taka sama ekipa, która realizuje TdF. Mówili, że dla nich i TdP i TdF wyglądają
tak samo i że nasz wyścig jest równie dobry. Cóż - chyba starali się być mili...
Ja oglądając oba wyścigi w TV widzę ogromną różnicę na niekorzyść TdP. A skoro
ta sama ekipa realizuje, to przyczyna raczej gdzie indziej. Może wydawało mi
się, że Polska z lotu ptaka lepiej się zaprezentuje? Nie wiem. W każdym razie
miałem większe oczekiwania. Teraz czekam na Vueltę :)

Ja przyznaję, że w ogóle nie znam Cieszyna. Okazuje się, że to piękne
miasto. Także tegoroczny TdP - poza masą przemyśleń na temat stanu
umysłowego organizatorów i komentatorów - podrzucił mi pomysł na
wrześniowy weekend. A przecież taka jest drugorzędna rola kolarstwa - ma
promować dany obszar. Jak oglądam Vueltę, to ciągle myślę "muszę tam
pojechać z rowerem! No muszę!". Ciekawe ile osób miało podobne myśli
ogłądając Pruszków albo rynek w Krakowie czwarty raz...

Poza tym trzeba przyznać, że oglądając Warszawę z helikoptera byłem
nawet nieco dumny, choć nie jest to zbyt urokliwe miasto :]. Po prostu z
bliska widać szczegóły - jak naprawdę przedwojenne budynki zostały
odbudowane i ak organizuje się przestrzeń dziś... Za to dachy w
telewizji - super. :P

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-07 20:46:56
Autor: biodarek
[TdP] sobie pooglądajcie
Kosu pisze:
Jeszcze jedna uwaga do podium - seksistowska. Czy ktoś wie skąd bierze
się te hostessy?
Przy pierwszych koszulkach pojawiły się dwie brunetki (seksizm: moim
zdaniem ekstra). Potem na te ważniejsze wyskoczyły nagle takie dwie
blondynki (seksizm: ...no błagam...:/). Jedna się cały czas chwiała
gubiła, ale może utrzymywanie równowagi pochłaniało jej większość mocy
obliczeniowej. Właśnie dla takich osób stworzona jest rozkładówka
Hustlera - bo wystarczy złapać dobry moment. A złośliwy fotograf na
imprezie zawsze złapie zły...
http://tiny.pl/h5w6k
http://tiny.pl/h5w62
Blondynka, o której piszę, jest na obu i... no widać chyba...

Całe kłopoty z utrzymaniem równowagi, zwłaszcza na szpilkach, wynikały z tego,
że "1" na podium była za wąska :)
Ale na Polach Elizejskich też było wąsko:
http://tiny.pl/h5wvl

Przy okazji zdjęcia Grahama Watsona, tutaj kalendarz imprez, które fotografuje:
http://www.grahamwatson.com/race_updates/race_updates.html
Chyba już kiedyś to pisałem - jak w tym kalendarzu pojawi się TdP, to wtedy będę
zadowolony. Od jutra jedzie w wyścigu Eneco Tour. Jednak nasz TdP nie ma tej
rangi jak inne wyścigi w kalendarzu Grahama i czegoś mu brakuje. Ale niech się
rozwija. Wprawdzie długich podjazdów nie usypiemy, jednak jakoś trzeba sobie
radzić. Zresztą - długie podjazdy - były takie w tym roku podczas TdF w Alpach i
Pirenejach, a i tak spowodowały tylko sekundowe różnice między czołówką i to
właściwie na ostatnich 3 etapach przez 3 tygodnie ścigania.

--
biodarek


--


Data: 2011-08-07 19:55:49
Autor: Wilk
[TdP] sobie pooglądajcie
biodarek <darkmWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał(a):
Jednak nasz TdP nie ma tej
rangi jak inne wyścigi w kalendarzu Grahama i czegoś mu brakuje. Ale niech się
rozwija. Wprawdzie długich podjazdów nie usypiemy, jednak jakoś trzeba sobie
radzić.

Niestety myślę, że nie ma większych szans na zmianę. Tak naprawdę kalendarz
wielkich imprez kolarskich od lat jest tak samo konserwatywny, a zmiany
symboliczne;. Podobnie jak np. w tenisie, gdzie są 4 turnieje Wielkiego
Szlema, zdecydowanie przebijające rangą wszystkie inne - tak w kolarstwie są 3
wielkie toury zostawiające resztę daleko z tyłu. I to przede wszystkim z myślą
o nich są prowadzone przygotowania najważniejszych drużyn. Do tego dochodzą
(ale już jednak o niższej randze) wiosenne wyścigi klasyczne, jesienne MŚ czy
istotniejsze etapówki jak Paryż-Nicea lub Tirreno-Adriatico, ale i to już
prestiż nie aż taki; może poza klasykami, bo te rządzą się trochę innymi
prawami, liczy się w nich z reguły inny typ zawodników niż na wielkich
tourach. I w tym całym kalendarzu nie bardzo jest miejsce na kolejne ważne
wyścigi, niezależnie od kunsztu organizatorów TdP



 Zresztą - długie podjazdy - były takie w tym roku podczas TdF w Alpach
i
Pirenejach, a i tak spowodowały tylko sekundowe różnice między czołówką i to
właściwie na ostatnich 3 etapach przez 3 tygodnie ścigania.

Nie takie sekundowe, bo Schleck samotnie dołożył wszystkim na Galibierze aż 2
minuty, takie różnice czasowe w wypadku TdP są nierealne, od lat wyścig
rozstrzygają niewielkie, nawet sekundowe różnice. Po prostu w tym roku na TdF
czołówka jechała bardzo kunktatorsko (co wpłynęło mocno na widowiskowość
wyścigu). Ale myślę, że Schleck dostał mocną nauczkę na przyszłość, że taka
postawa się nie opłaca; wyścig przegrał nie na czasówce, ale na tych
wszystkich górskich etapach, gdzie nie próbował atakować; a jego spektakularny
triumf na Galibierze pokazał, że miał wielkie możliwości.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 10:38:04
Autor: Fabian
[TdP] sobie pooglądajcie
On 07.08.2011 20:46, biodarek wrote:
Przy okazji zdjęcia Grahama Watsona, tutaj kalendarz imprez, które fotografuje:
http://www.grahamwatson.com/race_updates/race_updates.html
Chyba już kiedyś to pisałem - jak w tym kalendarzu pojawi się TdP, to wtedy będę
zadowolony. Od jutra jedzie w wyścigu Eneco Tour. Jednak nasz TdP nie ma tej


Mimo wszystko chyba jednak kiepski wyznacznik. Tour of Qatar, Tour of Oman? Na tych wyścigach to już nawet kibiców nie ma ;) Pewnie dają dobry pakiet razem z darmową akredytacją.

Fabian.

Data: 2011-08-08 11:58:48
Autor: biodarek
[TdP] sobie pooglądajcie
W dniu 08.08.2011 10:38, Fabian pisze:
On 07.08.2011 20:46, biodarek wrote:
Przy okazji zdjęcia Grahama Watsona, tutaj kalendarz imprez, które
fotografuje:
http://www.grahamwatson.com/race_updates/race_updates.html
Chyba już kiedyś to pisałem - jak w tym kalendarzu pojawi się TdP, to
wtedy będę
zadowolony. Od jutra jedzie w wyścigu Eneco Tour. Jednak nasz TdP nie
ma tej


Mimo wszystko chyba jednak kiepski wyznacznik. Tour of Qatar, Tour of
Oman? Na tych wyścigach to już nawet kibiców nie ma ;) Pewnie dają dobry
pakiet razem z darmową akredytacją.

No więc właśnie. Zapewne dobrze to wie Czesław Lang i stara się jak może ściągnąć sponsorów do kolarstwa. Może i w TV wygląda to trochę nachalnie, ale bez pieniędzy nie wejdzie się do ligi wielkich tourów. I właśnie Qatar i Oman to potwierdzają. Może też i to, że mają dobre drogi (tylko mało kręte ;)

--
biodarek

Data: 2011-08-07 12:18:44
Autor: Kosu
[TdP] sobie poogl?dajcie
On 2011-08-07 11:43, Flower of Scotland wrote:
I co że z Warszawy przez Gdańsk do Karpacza. A cała płd-wsch Polska nic z tego nie miała, potem na dwa lata pojechał wschód z końcówką w Krakowie. Teraz dwa lata przez Polskę centralną też finiszem w Krakowie. W tydzień się wszystkiego nie objedzie więc trzeba kombinować. Gdańsk miał TdP siedem czy osiem razy od 2000 roku. Cieszyn ma teraz dopiero drugi raz. zresztą zajebisty etap ze świetną końcówką po bruku pod górę.

Przez "Polskę centralną"? Jaką Ty masz mapę Polski? Z czasów Mieszka?!

Podpowiem, że środek to tak w okolicy Łodzi. "Centralną Polską" to ja
bym nazwał coś w typie czworokąta Warszawa-Kielce-Poznań-Toruń.

Teraz mapa TdP2011:
http://tourdepologne.pl/files/resources/Mapa_Polski_650_919.jpg

Pomijając odcinek Pruszków-Warszawa cała reszta odbyła się w kwadracie
150x150km.

To oczywiste, że TdP nie może przejechać przez całą Polskę w 7 dni, ale
w tym roku po prostu przegięli. To jest "Tour de Pologne" a nie "Tur
koło gór", choć może jest to niezła propozycja do dyskusji o nieudanej
nazwie wyścigu sprzed kilku dni.

pozdrawiam,
PK

Data: 2011-08-08 09:22:01
Autor: Leszek 'QSi' Pasoń
[TdP] sobie pooglądajcie
Dnia 07-08-2011 o 03:15:38 Zygmunt M. Zarzecki  <zygmunt@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> napisał(a):

Jakoś tematu o wyścigu nie widzę.
Fajnie czuć było powiew przejeżdżającego obok, 20cm ode mnie, kolarza.
Rowerki mają fajne.

hatetepe: // male-zet. kom/tdp

zyga

i moje male urywki krecone z telefonu
http://www.youtube.com/playlist?list=PL63292156D0E0DEA2

--
Z krainy sadow w dolinie Dunajca.
Zapraszam do Łącka http://www.lacko.pl/
oraz na zakupy: http://qsi-sport.pl
Sledz postepy: http://sportypal.com/Workouts?user_id=80144
gg#1379297 Tlen: Cousie IRCNet: #rower #mtb nick: QSi

Data: 2011-08-08 09:35:23
Autor: biodarek
[TdP] sobie pooglądajcie
i moje male urywki krecone z telefonu
http://www.youtube.com/playlist?list=PL63292156D0E0DEA2

Przy okazji zajrzałem na tubę.

Gliczarów w wykonaniu amatorów:
http://www.youtube.com/watch?v=V58oFjO2zdk
I to jest chyba to miejsce, które po obejrzeniu relacji, mam zamiar zaliczyć
rowerem.

I atak niesfornego kibica ;)
http://www.youtube.com/watch?v=ZY_urkqeQLM&NR=1

--
biodarek


--


Data: 2011-08-08 10:06:18
Autor: Wilk
[TdP] sobie pooglądajcie
biodarek <darkmWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał(a): 
Gliczarów w wykonaniu amatorów:
http://www.youtube.com/watch?v=V58oFjO2zdk
I to jest chyba to miejsce, które po obejrzeniu relacji, mam zamiar zaliczyć
rowerem.

E - leszczyki :))
Nawet ja Gliczarów podjechałem i to na ciężkim szosowym przełożeniu (39-28), a
jakiś aspiracji sportowych nigdy nie miałem. Ale tą drogę -
https://picasaweb.google.com/wilku150/2011051112DookoATatr#5606299514252395058

każdemu polecam, gdy nie ma chmur cały kawałek z Gliczarowa do Bukowiny jest
przepiękny widokowo, Tatry Wysokie widać jak na dłoni
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 12:08:43
Autor: Coaster
[TdP] sobie pooglądajcie
On 8/8/11 12:06 PM, Wilk wrote:
[...]
na ciężkim szosowym przełożeniu (39-28)
[...]
To taki zart?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Brown's Law Of Tire Sizing:
If two tires are marked with sizes that are mathematically
equal, but one is expressed as a decimal and the other as
a fraction, these two tires will not be interchangeable."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-08-08 10:39:52
Autor: Wilk
[TdP] sobie pooglądajcie
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
On 8/8/11 12:06 PM, Wilk wrote:
[...]
> na ciężkim szosowym przełożeniu (39-28)
[...]
To taki zart?


Nie - to nie jest żart, nie masz pojecia o jeździe w górach jeśli wstawiasz
takie kawałki. 39-28 to jest bardzo ciężkie przełożenie na nachylenia jakie są na Gliczarowie
(20-22%), na 39-28 wjeżdża się tam ledwo-ledwo na piekielnie niskiej kadencji
(40-45), cały czas na stojaka. Nawet zawodowcy na takie góry często zakładają
korby kompaktowe 34-50 i kasety o maksymalnym zakresie. Podjechać taką górę na rowerze szosowym z dwoma tarczami a na rowerze
trekingowym z trzema o bardzo szerokim zakresie - to zupełnie inna para
kaloszy. Większość z tych ludzi z owego filmiku - pchających rowery ma właśnie
dwie tarcze i nie wytrzymała takiej siłowej jazdy, na góralach czy trekingach
daliby radę bez pchania.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 13:28:24
Autor: Coaster
[TdP] sobie pooglądajcie
On 8/8/11 12:39 PM, Wilk wrote:
Coaster<manypeny@mac.com>  napisał(a):

On 8/8/11 12:06 PM, Wilk wrote:
[...]
na ciężkim szosowym przełożeniu (39-28)
[...]
To taki zart?


Nie - to nie jest żart, nie masz pojecia o jeździe w górach jeśli wstawiasz
takie kawałki.

Przelozenie albo jest ciezkie albo nie jest. Po prostu nietrafnie, nieprecyzyjnie napisales i tyle. Neguje _tylko_ nazwanie takiego przelozenia _ciezkim_. 39/28 to nie jest ciezkie przelozenie a to, ze akurat Ty jechales na nim w gorach to zupelnie inna para kaloszy. Jadac po plaskim nie nazwalbys takiego przelozenia ciezkim. Nie mozesz tak relatywizowac rzeczywistosci - to samo przelozenie dla Ciebie bedzie raz 'lekkie' a raz 'ciezkie' w zaleznosci od okolicznosci. Badz bardziej precyzyjny. Gdybys napisal "na przelozeniu 39/28 _zbyt_ciezkim_na_gory_..." bylo by jak najbardziej OK. Niby niewielka roznica a podstawowa - 'diabel tkwi w szczegolach'.

39-28 to jest bardzo ciężkie przełożenie na nachylenia jakie są na Gliczarowie
(20-22%), na 39-28 wjeżdża się tam ledwo-ledwo na piekielnie niskiej kadencji
(40-45), cały czas na stojaka. Nawet zawodowcy na takie góry często zakładają
korby kompaktowe 34-50 i kasety o maksymalnym zakresie.

Podjechać taką górę na rowerze szosowym z dwoma tarczami a na rowerze
trekingowym z trzema o bardzo szerokim zakresie - to zupełnie inna para
kaloszy. Większość z tych ludzi z owego filmiku - pchających rowery ma właśnie
dwie tarcze i nie wytrzymała takiej siłowej jazdy, na góralach czy trekingach
daliby radę bez pchania.

To co napisales o _ciezkich_warunkach_ ma sie nijak do _ciezkosci_ przelozenia. Jeszcze raz powtorze - to, ze _w_pewnych_warunkach_ jest _ciezko_jechac_ na danym przelozeniu, nie oznacza, ze jest ono _ciezkie_. Jak ktos jest _gruby_, to nie stanie sie nagle _chudy_ tylko dlatego, ze obok niego stanie ktos o wiele grubszy.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Brown's Law Of Tire Sizing:
If two tires are marked with sizes that are mathematically
equal, but one is expressed as a decimal and the other as
a fraction, these two tires will not be interchangeable."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-08-08 12:09:35
Autor: Wilk
[TdP] sobie pooglądajcie
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
Przelozenie albo jest ciezkie albo nie jest. Po prostu nietrafnie, nieprecyzyjnie napisales i tyle.

Nie kolego - to Ty się czepiłeś, bo zobaczyłeś mój podpis pod postem.
Co napisałem? "Nawet ja Gliczarów podjechałem i to na ciężkim szosowym
przełożeniu (39-28)"

Stoi jak wół - NA GLICZARÓW. To czy przełożenie jest ciężkie czy nie - można
ocenić tylko i wyłącznie w kontekście drogi jaką mamy do pokonania. A w tym
wypadku jest mowa o ścianie ponad 20% (i ja o tym wyraźnie napisałem); a na
taką ścianę jest to przełożenie bardzo ciężkie, nie pozwalające na jazdę z
sensowna kadencją, wymagające bardzo siłowego przepychania.

To co napisales o _ciezkich_warunkach_ ma sie nijak do _ciezkosci_ przelozenia. Jeszcze raz powtorze - to, ze _w_pewnych_warunkach_ jest _ciezko_jechac_ na danym przelozeniu, nie oznacza, ze jest ono _ciezkie_. Jak ktos jest _gruby_, to nie stanie sie nagle _chudy_ tylko dlatego, ze obok niego stanie ktos o wiele grubszy.

Bzdura. Prawem kaduka założyłeś sobie, że "ciężkość" przełożenia oceniamy
względem płaskiej drogi. A tymczasem owa "ciężkość" jest wartością całkowicie
płynną, zależną od drogi jaką właśnie pokonujemy; a w tym przypadku było
wyraźnie zaznaczone o jaki typ drogi chodzi.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 14:53:24
Autor: Coaster
[TdP] sobie pooglądajcie
On 8/8/11 2:09 PM, Wilk wrote:
Coaster<manypeny@mac.com>  napisał(a):


Przelozenie albo jest ciezkie albo nie jest. Po prostu nietrafnie,
nieprecyzyjnie napisales i tyle.

Nie kolego - to Ty się czepiłeś, bo zobaczyłeś mój podpis pod postem.
Co napisałem? [...] podjechałem i to na ciężkim szosowym
przełożeniu (39-28)"

LOL - naprawde nie pochlebiaj sobie - nie sledze Twoich postow. To, ze akurat to Ty jestes autorem nie ma dla mnie znaczenia.

[...] To czy przełożenie jest ciężkie czy nie - można
ocenić tylko i wyłącznie w kontekście drogi jaką mamy do pokonania [...]

Jezdze po plaskim ostatnio praktycznie _tylko_i_wylacznie_ na 52/16 i 52/18. Jezdzi mi sie komfortowo i _lekko_ ale daleki bylbym od nazwania tego przelozenia _lekkim_. Przy Twojej interpretacji jazdac na klasycznym 'jednobiegowym' holendrze z piasta typu Torpedo i jednym stalym przelozeniem 46/20 raz mialo by sie _ciezkie_ a raz _lekkie_ przelozenie w zaleznosci od terenu, co jest bzdura.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Brown's Law Of Tire Sizing:
If two tires are marked with sizes that are mathematically
equal, but one is expressed as a decimal and the other as
a fraction, these two tires will not be interchangeable."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-08-08 13:06:22
Autor: Wilk
[TdP] sobie pooglądajcie
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
LOL - naprawde nie pochlebiaj sobie - nie sledze Twoich postow. To, ze akurat to Ty jestes autorem nie ma dla mnie znaczenia.

Nie kłam w żywe oczy - bo nikt w to nie uwierzy, wystarczy przeczytać parę
Twoich czysto osobistych wypowiedzi pod moim adresem w ostatnich wątkach.

Przy Twojej interpretacji jazdac na klasycznym 'jednobiegowym' holendrze z piasta typu Torpedo i jednym stalym przelozeniem 46/20 raz mialo by sie _ciezkie_ a raz _lekkie_ przelozenie w zaleznosci od terenu, co jest bzdura.

Bo tak właśnie jest, przełożenie można oceniać tylko pod kątem pokonywanej
drogi i warunków na niej panujących, tylko wtedy ta ocena ma jakąkolwiek
wartość. Dalsza dyskusja z Tobą w tym temacie nie ma żadnego sensu, kolejny
raz oczywistości powtarzać nie będę - jaki jest koń każdy widzi.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

--


Data: 2011-08-08 15:53:49
Autor: Coaster
[TdP] sobie pooglądajcie
On 8/8/11 3:06 PM, Wilk wrote:
Coaster<manypeny@mac.com>  napisał(a):

LOL - naprawde nie pochlebiaj sobie - nie sledze Twoich postow. To, ze
akurat to Ty jestes autorem nie ma dla mnie znaczenia.

Nie kłam w żywe oczy - bo nikt w to nie uwierzy, wystarczy przeczytać parę
Twoich czysto osobistych wypowiedzi pod moim adresem w ostatnich wątkach.

LOL - zamiast rzucac slowa na wiatr 'rzuc' faktami.

Przy Twojej interpretacji jazdac na
klasycznym 'jednobiegowym' holendrze z piasta typu Torpedo i jednym
stalym przelozeniem 46/20 raz mialo by sie _ciezkie_ a raz _lekkie_
przelozenie w zaleznosci od terenu, co jest bzdura.

Bo tak właśnie jest, przełożenie można oceniać tylko pod kątem pokonywanej
drogi i warunków na niej panujących, tylko wtedy ta ocena ma jakąkolwiek
wartość. Dalsza dyskusja z Tobą w tym temacie nie ma żadnego sensu, kolejny
raz oczywistości powtarzać nie będę - jaki jest koń każdy widzi.

Mam nadzieje, ze sam nie wierzysz w ten swoisty relatywizm. A jezeli wierzysz, to coz - moge tylko Ci wpolczuc.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Brown's Law Of Tire Sizing:
If two tires are marked with sizes that are mathematically
equal, but one is expressed as a decimal and the other as
a fraction, these two tires will not be interchangeable."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-08-08 13:47:21
Autor: Krzysztof Naworyta
[TdP] sobie pooglądajcie
Coaster wrote:

|||| na ciężkim szosowym przełożeniu (39-28)

||| To taki zart?

|| Nie - to nie jest żart, nie masz pojecia o jeździe w górach jeśli
|| wstawiasz takie kawałki.
|
| Przelozenie albo jest ciezkie albo nie jest. Po prostu nietrafnie,
| nieprecyzyjnie napisales i tyle. Neguje _tylko_ nazwanie takiego
| przelozenia _ciezkim_. 39/28 to nie jest ciezkie przelozenie a to, ze
| akurat Ty jechales na nim w gorach to zupelnie inna para kaloszy.

Boszsze... Co nieprecyzyjnie napisał???
Pisał o podjeździe na Gliczarów? O nachyleniu 23% ?
No to tylko dureń w tym momencie cieszy się, że Wilk nazwał 39-28 ciężkim przełożeniem i mozna się czepić.
Bo przeciez na płaskim itd... (sic!)
Precyzja języka cenna rzecz, ale bez popadania w paranoję.
Człowiek ma prawo domniemywać jako taki poziom inteligencji rozmówcy. Ufff!

--
KN

Data: 2011-08-08 13:58:26
Autor: Coaster
[TdP] sobie pooglądajcie
On 8/8/11 1:47 PM, Krzysztof Naworyta wrote:
Coaster wrote:

|||| na ciężkim szosowym przełożeniu (39-28)

||| To taki zart?

|| Nie - to nie jest żart, nie masz pojecia o jeździe w górach jeśli
|| wstawiasz takie kawałki.
|
| Przelozenie albo jest ciezkie albo nie jest. Po prostu nietrafnie,
| nieprecyzyjnie napisales i tyle. Neguje _tylko_ nazwanie takiego
| przelozenia _ciezkim_. 39/28 to nie jest ciezkie przelozenie a to, ze
| akurat Ty jechales na nim w gorach to zupelnie inna para kaloszy.

[...](sic!) [...]

"Krzysztof jechal z "ogromna" predkoscia 60 km/h (w tym miejscu stal znak ograniczenia predkosci do 30 km/h)".

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Brown's Law Of Tire Sizing:
If two tires are marked with sizes that are mathematically
equal, but one is expressed as a decimal and the other as
a fraction, these two tires will not be interchangeable."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-08-08 15:00:40
Autor: Wilk
[TdP] sobie pooglądajcie
A tutaj podsumowanie wyścigu ze strony Czesława Langa, ze skromnością do
której nas przyzwyczaił od lat :))
http://tourdepologne.pl/?showNewsLite=71

Ale zabłysnął też zupełnie niecodziennym pomysłem zorganizowania pierwszych
etapów TdP ... we włoskich górach. Średnie byłoby to co prawda "Pologne", ale
niewątpliwie atrakcyjność wyścigu podniosłoby mocno.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

--


Data: 2011-08-08 19:40:47
Autor: arturb
[TdP] sobie pooglądajcie
W dniu 2011-08-08 17:00, Wilk pisze:
http://tourdepologne.pl/?showNewsLite=71

"Trzy kilometry przed metą, z opony powoli zaczęło schodzić powietrze i na tej przebitej oponie nie mógł nic więcej ugrać"

Tak czasami się zastanawiam na czym oni jeżdżą że podczas jednego etapu łapią gumy na nowych oponach i to w sytuacji gdy do dyspozycji mają czystą i całą szerokość drogi.

Jakieś super duper odchudzone do 1 micrometra ... ?
Ja używam np Durano i nie mam takich problemów.

Data: 2011-08-09 18:53:56
Autor: Kosu
[TdP] sobie pooglądajcie
On 2011-08-08 19:40, arturb wrote:
"Trzy kilometry przed metą, z opony powoli zaczęło schodzić powietrze i
na tej przebitej oponie nie mógł nic więcej ugrać"

Tak czasami się zastanawiam na czym oni jeżdżą że podczas jednego etapu
łapią gumy na nowych oponach i to w sytuacji gdy do dyspozycji mają
czystą i całą szerokość drogi.

Ani z czystością ani szerokością to bym nie przesadzał. Poza tym TdP
jest niezłym wyścigiem na testowanie nowego sprzętu (pojawiają się już
kolekcje 2012, a mediów dość mało i nie podglądają), więc może jakaś
eksperymentalna zdechła. A mozę po prostu była wadliwa.

Jakieś super duper odchudzone do 1 micrometra ... ?
Ja używam np Durano i nie mam takich problemów.

"Chwilę" przed kolarzami przejeżdża kolumna reklamowa. Rzucają w ludzi
różnimy rzeczami (czasem zawierającymi pineski, agrafki itp). Ludzie
czasem chcą się zrewanżować, a mają tylko butelką po piwie... Drogi nie
są sterylne i nie są myte specjalnie dla kolarzy. Każdy co jakiś czas
łapie gumę, więc im też wolno.

Wydawałoby się, że środek szerokiej jezdni (4 pasy) to dość bezpieczne
dla opon miejsce. Mi udało się złapać... odłamany czubek noża (i to
raczej kuchennego niż "mafijnego"). Widuję też żyletki, ale te ciężko
złapać oponą (duże, leżą płasko).

pozdrawiam,
PK

[TdP] sobie pooglądajcie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona