On 11 Wrz, 22:35, Krzysiek <k...@o2.pl> wrote:

Znajoma musi zapłacić podatek od spadku. Dostała spadek, ale to nie
znaczy, że ma pieniądze na podatek.
Do spłaty jest 20k PLN, od drugiej osoby która ma podobna kwotę
dowiedziała się, że urząd skarbowy wyraził zgodę na spłatę w ratach
ale chce wtedy dostać 50%  więcej. Nie wiem czy jej wierzyć, możliwe
to jest?
Liczyłem, że US będzie potrafił pójść na rękę i rozłożyc spłate w
miarę bez odsetkowo ale tak chyba jest dla niej lepiej wziąć kredyt w
banku...

Dołożyli tzw opłate prolongacyjną, tj. oprocentowanie w wysokości
połowy stawki odsetek dla zaległości podatkowych. Nie ma zmiłuj,
płemieł i vincent ci nie popuszczą, zwłaszcza teraz, kiedy zaczyna
brakowac dla nich samych.

On 11 Wrz, 23:21, szczurwa <szczu...@gmail.com> wrote:

Dołożyli tzw opłate prolongacyjną, tj. oprocentowanie w wysokości
połowy stawki odsetek dla zaległości podatkowych. Nie ma zmiłuj,
płemieł i vincent ci nie popuszczą, zwłaszcza teraz, kiedy zaczyna
brakowac dla nich samych.

Znaczy brać kredyt w banku na spłatę tego podatku i tyle?
Mam nadzieję, że jej dadzą jak nie to Provident pewnie i tak tańszy od
US.

Krzysiek wrote:

Znaczy brać kredyt w banku na spłatę tego podatku i tyle?

tak.

"Krzysiek" <kl1@o2.pl> wrote in message news:17d6fa9d-418c-4d0c-b62c-817f642cacc6r39g2000yqm.googlegroups.com...

Znaczy brać kredyt w banku na spłatę tego podatku i tyle?
Mam nadzieję, że jej dadzą jak nie to Provident pewnie i tak tańszy od
US.

Nie brać kredytu - nie opłaca się. Kredyt podatkowy (10% rocznie) to jedna z najlepszych ofert kredytowych na rynku. Ewentualne koszty dodatkowe też są znikome.

On 12 Wrz, 12:05, "MarekZ" <b...@adresu.w.pl> wrote:

Nie brać kredytu - nie opłaca się. Kredyt podatkowy (10% rocznie) to jedna z
najlepszych ofert kredytowych na rynku. Ewentualne koszty dodatkowe też są
znikome.

o to coś "kredyt podatkowy 10%" należy się pytać w US?

"Krzysiek" <kl1@o2.pl> wrote in message news:b7bb5c62-1d1a-45e1-9a72-f440dba30b17l13g2000yqb.googlegroups.com...

Nie brać kredytu - nie opłaca się. Kredyt podatkowy (10% rocznie) to jedna z
najlepszych ofert kredytowych na rynku. Ewentualne koszty dodatkowe też są
znikome.

o to coś "kredyt podatkowy 10%" należy się pytać w US?

Pytać można o wszystko. Także w US.

Natomiast zamiast pytać, lepiej samodzielnie go sobie udzielić, nie wpłacając podatku.

On 12 Wrz, 15:19, "MarekZ" <b...@adresu.w.pl> wrote:

Natomiast zamiast pytać, lepiej samodzielnie go sobie udzielić, nie
wpłacając podatku.

Na pewno takie nie wpłacenie podatku, mimo narzuconego terminu
płatności (i to krótkiego)
to dobry pomysł?

"Krzysiek" <kl1@o2.pl> wrote in message news:f6965844-d6ab-49c6-aed7-f868b6ae5227h13g2000yqk.googlegroups.com...

Na pewno takie nie wpłacenie podatku, mimo narzuconego terminu
płatności (i to krótkiego)
to dobry pomysł?

Czy jest to dobry pomysł, każdy musi sam zdecydować, akurat dla mnie nie ma tu żadnych wątpliwości, ale ludzie mają różne podejścia.

Na pewno jest on finansowo korzystniejszy od brania kredytu w celu zapłacenia jakiegoś podatku. Dodajmy, że odsetki od podatku nie opłaconego w terminie nie kapitalizują się, jest to oprocentowanie proste.

> Na pewno takie nie wpłacenie podatku, mimo narzuconego terminu
> płatności (i to krótkiego) to dobry pomysł?

Czy jest to dobry pomysł, każdy musi sam zdecydować, akurat dla mnie nie ma tu żadnych wątpliwości, ale ludzie mają różne podejścia.

moim zdaniem pomysł można polecić osobom pracującym na umowę o pracę, ale
pod poniższymi zastrzeżeniami.
 Przy DG jest to rozwiązanie kłopotliwe. Ja notorycznie występuję kilkanaście
razy w ciągu roku o zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami. Jeżeli zaległość
bylaby nieujawniona i ja sam złożę czynny żal i obniżę sobie % z 10% do 7,5%
to fajnie. Gorzej jeżeli urząd wiedzialby o zobowiązaniu podatkowym, odmawiał
wydawania zaświadczeń o niezaleganiu czy zablokowałby konto firmowe w banku.

A niechyby banki sie dowiedziały o zaległości i wypowiedziały finansowanie...
To w ogóle nic tylko zbankrutować.

Inna kwestia, że podatniczka o której mowa, także naraża się na windykację
np. wynagrodzenia za pracę przez zajęcie rachunku bankowego.

To są istotne minusy proponowanego rozwiązania.

--

MarekZ wrote:

"Krzysiek" <kl1@o2.pl> wrote in message news:17d6fa9d-418c-4d0c-b62c-817f642cacc6r39g2000yqm.googlegroups.com...

Znaczy brać kredyt w banku na spłatę tego podatku i tyle?
Mam nadzieję, że jej dadzą jak nie to Provident pewnie i tak tańszy od
US.

Nie brać kredytu - nie opłaca się. Kredyt podatkowy (10% rocznie) to jedna z najlepszych ofert kredytowych na rynku. Ewentualne koszty dodatkowe też są znikome.

a to zależy. kredyt hipoteczny w walucie można i na 2% dostać. A złotówka akurat w gore idzie,

"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote in message news:h8g7m6$dir$1inews.gazeta.pl...

a to zależy. kredyt hipoteczny w walucie można i na 2% dostać. A złotówka akurat w gore idzie,

Ale perspektywa dla PLN jest wybitnie niekorzystna, no i zawsze powtarzam: jak ktoś ma ochotę grać na walutach są do tego wielokroć lepsze instrumenty niż kredyty walutowe.

szczurwa <szczurwa@gmail.com> writes:

Do spłaty jest 20k PLN, od drugiej osoby która ma podobna kwotę
dowiedziała się, że urząd skarbowy wyraził zgodę na spłatę w ratach
ale chce wtedy dostać 50%  więcej. Nie wiem czy jej wierzyć, możliwe
to jest?
Liczyłem, że US będzie potrafił pójść na rękę i rozłożyc spłate w
miarę bez odsetkowo ale tak chyba jest dla niej lepiej wziąć kredyt w
banku...

Dołożyli tzw opłate prolongacyjną, tj. oprocentowanie w wysokości
połowy stawki odsetek dla zaległości podatkowych. Nie ma zmiłuj,

Ale to jeszcze nie znaczy, ze bedzie do splacenia "o 50% wiecej".
Jesli te raty sa na pare miesiecy czy nawet dwa lata, to wiele tych
odsetek nie bedzie.

Odsetki od zaleglosci to obecnie oimw 10% rocznie, polowa z tego to
5%...

  MJ