Grupy dyskusyjne   »   pl.comp.pecet   »   spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych

spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych

Data: 2011-03-15 13:18:01
Autor: rols rojs
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.

Data: 2011-03-15 17:25:21
Autor: Rafał Łukawski
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
On 2011-03-15 13:18, rols rojs wrote:
Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk
twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się
nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza
oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone
są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są
wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.

Szanse są zawsze, aczkolwiek domorosły może Ci to zrobić bez gwarancji, że się uda. Prawdopodobienstwo uszkodzenia wszystkich danych na talerzach jest w takim wypadku praktycznie zerowe. To raczej elektronika lub mechanizm głowicy.

Swego czasu udało mi się odzyskać całą zawartość dysku, który po prostu przestał działać. Po otwarciu obudowy okazało się że głowica zacięła się na talerzu (na szczęście był to prawdopodobnie nie używany obszar). Po małej pomocy dysk ruszył, co dało możliwość odczytania całej powierzchni.

Zazwyczaj przed jakimikolwiek operacjami należy się zaopatrzyć w identyczny model dysku (czasami w ramach danego P/N występują rózne podserie)

Data: 2011-03-16 21:21:53
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych

"Rafał Łukawski" ilo3ti$v64$1@news.onet.pl

Swego czasu udało mi się odzyskać całą zawartość dysku, który po prostu przestał działać. Po otwarciu obudowy okazało się że głowica zacięła się na talerzu (na szczęście był to prawdopodobnie nie używany obszar). Po małej pomocy dysk ruszył, co dało możliwość odczytania całej powierzchni.

A kiedy to było? -- jaki to był dysk?

Ja kiedyś rozkręciłem dysk, przetarłem talerzyki szmatą,
złożyłem i nadal z tego dysku korzystałem. Ale to był
dysk 5.25 cala stary jak świat dysków Winchester. :)

Nie polecam rozbierania dzisiejszych dysków. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2011-03-15 18:21:11
Autor: boxfish
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 2011-03-15 13:18, rols rojs pisze:
Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk
twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się
nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza
oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone
są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są
wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.

Może być tak że przełożysz elektronikę i dysk jak gdyby nic ruszy - to co na nim jest to inna sprawa, coś mogło się posypać ale tak jak pisał kolega raczej niewielka część danych. A może być tak że nie znajdziesz takiej elektroniki, że kalibracja głowic będzie specyficzna etc.

Ogólnie, należy spróbować

Data: 2011-03-16 21:17:38
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych

"boxfish" ilo75o$has$1@inews.gazeta.pl

Może być tak że przełożysz elektronikę i dysk jak gdyby nic ruszy - to co na nim jest to inna sprawa, coś mogło się posypać ale tak jak pisał kolega raczej niewielka część danych. A może być tak że nie znajdziesz takiej elektroniki, że kalibracja głowic będzie specyficzna etc.

Czyli jaka ma być ta kalibracja? Głowica nastawia się na najlepszą
,,słyszalność'' danych. Wbrew pozorom nie ma tam żadnej ścieżki
prowadzącej z innego talerza czy silnika krokowego. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2011-03-17 15:15:01
Autor: boxfish
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 2011-03-16 21:17, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

"boxfish" ilo75o$has$1@inews.gazeta.pl

Może być tak że przełożysz elektronikę i dysk jak gdyby nic ruszy - to
co na nim jest to inna sprawa, coś mogło się posypać ale tak jak pisał
kolega raczej niewielka część danych. A może być tak że nie znajdziesz
takiej elektroniki, że kalibracja głowic będzie specyficzna etc.

Czyli jaka ma być ta kalibracja?

Taka aby głowica wiedziała gdzie ma zacząć czytać.



Głowica nastawia się na najlepszą
,,słyszalność'' danych.

Ciekawa teoria

Data: 2011-03-15 20:42:38
Autor: Radosław Sokół
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych
z niego? Poza oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać jakiemuś domorosłemu elektronikowi do
podmiany podzespółów? Dane nie są wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.

Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
ze względu na koszty zazwyczaj połączenie płytki sterownika z
resztą dysku jest realizowane nawet nie taśmami czy gniazdami,
ale igłowymi złączami sprężynującymi. Ważne jest jednak, by
wymieniać elektronikę z identycznym modelem dysku, najlepiej
z tą samą wersją oprogramowania sterującego (firmware).

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../

Data: 2011-03-15 22:21:03
Autor: BQB
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 2011-03-15 20:42, Radosław Sokół pisze:
W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się
dysk twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle
się nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych
z niego? Poza oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie
usługi liczone są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć
taki sam dysk i dać jakiemuś domorosłemu elektronikowi do
podmiany podzespółów? Dane nie są wagi państwowej, więc spokojnie
wystarczyłyby metody chałupnicze.

Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
ze względu na koszty zazwyczaj połączenie płytki sterownika z
resztą dysku jest realizowane nawet nie taśmami czy gniazdami,
ale igłowymi złączami sprężynującymi. Ważne jest jednak, by
wymieniać elektronikę z identycznym modelem dysku, najlepiej
z tą samą wersją oprogramowania sterującego (firmware).

Ja kiedyś wymieniałem elektronikę, nie pamiętam dokładnie modelu, ale był to seagate medalist 1,08 GB. Po podmiance próby odzyskania spełzły na niczym - dysk był pełny losowych danych i nie wiem, czy przełożenie elektroniki spowodowało błędny odczyt danych, czy też elektronika namieszała tak, że uszkodziła dane. Albo zostały uszkodzone przez poprzednią elektronikę. W każdym razie ostrożnie z tym przekładaniem.

Gdzieś wyczytałem, że użytkownicy dzielą się na dwie grupy - tych co robią kopie i tych, co będą robić kopie.

Data: 2011-03-16 20:44:54
Autor: BartekK
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 2011-03-15 20:42, Radosław Sokół pisze:
W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się
dysk twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez Ĺźaden komputer i w ogĂłle
się nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych
z niego? Poza oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie
usługi liczone są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć
taki sam dysk i dać jakiemuś domorosłemu elektronikowi do
podmiany podzespółów? Dane nie są wagi państwowej, więc spokojnie
wystarczyłyby metody chałupnicze.

Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
ze względu na koszty zazwyczaj połączenie płytki sterownika z
resztą dysku jest realizowane nawet nie taśmami czy gniazdami,
ale igłowymi złączami sprężynującymi. Ważne jest jednak, by
wymieniać elektronikę z identycznym modelem dysku, najlepiej
z tą samą wersją oprogramowania sterującego (firmware).
Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do dysku "macierzystego" i działa ok.

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2011-03-16 22:30:34
Autor: Rafał Łukawski
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych

Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na
jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek
sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a
podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem
seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do
dysku "macierzystego" i działa ok.

W ramach danej serii (P/N) czasami istnieje wiele podobnych produktów. Przykładem jest chociażby WD5000AADS, które nie tylko wyglądają inaczej, ale także mają zupełnie różne osiągi.

Ze względów marketingowych producenci nie zmieniają nazwy/modelu produktu.

Jesteś pewny, że to była dokładnie ta sama seria dysków? (czasami producenci umieszczają te dane na etykiecie).

Data: 2011-03-16 23:23:13
Autor: BartekK
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 2011-03-16 22:30, Rafał Łukawski pisze:

Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na
jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek
sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a
podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem
seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do
dysku "macierzystego" i działa ok.

Jesteś pewny, że to była dokładnie ta sama seria dysków? (czasami
producenci umieszczają te dane na etykiecie).
Oczywiście te same, nawet w jednym przypadku firmware w tej samej wersji, z tej samej serii, nr seryjny różny tylko w 2 ostatnich cyfrach (może nawet tego samego dnia wyprodukowane dyski).
Podejrzewam że w niektórych modelach jest jakieś połączenie, np kalibracja hardware zapisana w flash kontrolera, albo np "relocated sectors" zapisywane w jakimś flashu poza dyskiem?

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2011-03-16 23:57:40
Autor: Simon
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 2011-03-16 23:23, BartekK pisze:
W dniu 2011-03-16 22:30, Rafał Łukawski pisze:

Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na
jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek
sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a
podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem
seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do
dysku "macierzystego" i działa ok.

Jesteś pewny, że to była dokładnie ta sama seria dysków? (czasami
producenci umieszczają te dane na etykiecie).
Oczywiście te same, nawet w jednym przypadku firmware w tej samej
wersji, z tej samej serii, nr seryjny róşny tylko w 2 ostatnich cyfrach
(moĹźe nawet tego samego dnia wyprodukowane dyski).
Podejrzewam że w niektórych modelach jest jakieś połączenie, np
kalibracja hardware zapisana w flash kontrolera, albo np "relocated
sectors" zapisywane w jakimś flashu poza dyskiem?
Nowoczesne dyski maj jeszcze dodatkową pamięć prawdopodobnie szeregową flash, która jest unikalna dla egzemplarza. Nie wiem jak to robią, ale może wpisywany jest tam i do "reszty sterownika" numer seryjny egzemplarza na końcowym etapie produkcji.
Należy pamięć zlokalizować i przelutować do sprawnej elektroniki. Ten sam model czy firmware nie wystarczy.

--
Pozdro
Simon

Data: 2011-03-16 22:59:00
Autor: Gotfryd Smolik news
"czarna seria", bylo: spalony dysk...
  Z góry ostrzeżenie: gro tekstu niżej *nie* dotyczy wątkowego
laptopa (lecz wspomnianego przez przedpiścę dysku Seagate).

On Wed, 16 Mar 2011, BartekK wrote:

W dniu 2011-03-15 20:42, Radosław Sokół pisze:
Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
[...]
Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?

  Wymieniałem elektronikę w dysku rzędu 100 GB (nie pamiętam czy 80 czy 160, IMVHO bez znaczenia) 2,5" (z laptopa), kupiłem ją na allegro
i problemów nie stwierdzono (muszę właściciela spytać, czy aby teraz
backupy robi ;))

Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś jak muchy),

  I nie skłoniło Cię to do poguglania?
  Albo np. sprawdzeniu na allegro, skąd wysyp ofert naprawy takich
dysków, w cenach od 30 do 300 zł sztuka? ;> (te 300 zł to nie z allegro,
znajomy dostał prawie taką - chyba 250 zł - ofertę w którymś serwisie,
no ale skoro obiecali "physical backup" to za darmo nic nie ma).

kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek sensownych danych

  Ale jeśli to była "czarna seria", to ... tak ma być.
  Problem leży w zapchaniu tablicy relokacji!
  Jak dysk miał ten błąd w firmware, to nie dziwota że całkiem sporo
pozycji w tablicy kieruje "dokądś", a jak użyszkodnik łaskaw był
działać w ten sposób, że *mimo* objawów błędów dysku (pozornych!
- bo powodowanych przez bug firmware, który powodował uznanie
dobrych sektorów za konieczne do relokacji, ale z poziomu OSa
wyglądało to jakby "były błędy") nic nie robił, bądź... robił,
na przykład Windowsom kazał "przywracać" albo reinstalował,
to użyszkodnik wraz z firmware doszli do ściany.
  Problem w tym, że bug dał skutek zapisany(!) na talerzach.
  KAŻDA (sprawna) elektronika odczyta TO SAMO!

słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp.

  No.
  Niemal wzorzec z gugla ;)

Testy softem seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do dysku "macierzystego" i działa ok.

  I TAK MA BYĆ!
  Jedyną metodą "wyciągnięcia" dysku z tego stanu jest zamazanie
obszaru tablicy relokacji, która znajduje się NA NOŚNIKU!
  Samo przekładanie elektroniki nic nie pomoże.

  Wtopiłeś na nieguglaniu? ;)

  Uprzedzam: nie obejdzie się bez odrobiny elektroniki.
  Chodzi o to, że do złącz diagnostycznych dysku (są na tych pinach,
na których są zworki) trzeba podpiąć:
- terminal szeregowy (może być emulacja na pececie)
- pracujący ze specyfikacją ANSI/VT (określenie bitów start/stop itd)
- ale pracujący nie na "elektrycznym" RS 232, lecz na poziomach TTL

  Tak, robiłem.
  Jak ktoś akurat nie widzi potrzeby "w celach dydaktycznych",
to IMVHO nie opłaca się samemu składać adaptera poziomów
(nic wielkiego, ale uruchomić trzeba).
  Można wziąć "gotowca" z USB na RS232/TTL, samemu użyłem
takiego "lepszego" na FT232 RL (działa z XP i "7").

****************
* OSTRZEŻENIA. *
****************

  Użyszkodnicy komputerów dzielą się na takich, co kojarzą
że łącząc luzem dajmy na to taki dysk, powinni "pilnować
masy"! Odłączać i dołączać pozostałe linie można tylko
kiedy "zera" są skutecznie połączone.

  Użyszkodnicy dzielą się na takich, którzy przyglądają się
co odłączyć *pod napięciem* a czego nie (to jest konieczne,
bo diagnostyka po odczytaniu "zawalonej" tablicy może
*rownież* nie działać, więc trzeba zasymulować przerwę
w połączeniu i dopiero później podłączać głowice) - z mojej
strony do podłożenia pod piny głowic polecam zużyty bilet
KZK GOP :P (cienki papier, niewielki kawałek)

  Użyszkodnicy komputerów dzielą się na takich, którzy
nie rozróżniają wielkich i małych liter, oraz takich, którzy
(po wydaniu idiotycznych komend w trybie diagnostycznym)
już będą rozróżniać ;) (mnie nie dotyczy, przyzwyczajony
jestem do pisania w różnych liniach komend i pomysłów
tfurców, żeby były dwie jednoliterowe komendy różniące
się tylko wielkością liter :P)
  Niektórzy autorzy opisów zwracają na to uwagę, niektórzy
nie, ale rekomenduję UWAŻAĆ co się pisze.

  Co ku uwadze zainteresowanych linkami:
http://www.google.pl/search?hl=pl&source=hp&biw=&bih=&q=seagate+czarna+seria
....jeszcze raz polecam.

  A jak tego dysku nie wyrzuciłeś, to go reanimuj - sądząc
z opisu, powinien być sprawny (no chyba że *rzeczywiście* jest
z nośnikiem coś nie tak i są fizyczne błędy w takiej ilości)
  Zresztą najprościej może być go wysłać do któregoś z "odzyskujemy
za 30 zł" z allegro właśnie.
  Robione *rutynowo* to naprawdę nic trudnego :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-03-17 09:24:45
Autor: BartekK
"czarna seria", bylo: spalony dysk...
W dniu 2011-03-16 22:59, Gotfryd Smolik news pisze:
Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
jak muchy),
I nie skłoniło Cię to do poguglania?
Dziękuję za obszerny opis. Czarną serię barracud znam, elektronikiem jestem i max232 umiem użyć ;)
Ale w tych dyskach uszkodzonych które badałem objaw był taki, że po podłączeniu do PC nie kręciły się, albo rozkręcały i wyłączały, a od strony bios - w ogóle nie były odnajdowane. Kilka z nich pochodziło z komputerów, gdzie na płytach (asrock, a jakże) były już wybuchnięte kondensatory, a 'zasilacze' klasy L&C/ibox/feel też nie wyglądały niewinnie, więc podejrzewałem po prostu uwalenie elektroniki przez zasilanie. A że userzy potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć dokumenty, tyle że nigdy nie zrobić ani jednej kopii zapasowej nawet na dvdr, to potem przychodzą zdesperowani "a weź choć elektronikę przełóż, może jednak ruszy"
Dysku ani jednego już nie mam, aczkolwiek faktycznie mogło być tak, że to był dysk z serii pechowej, i który nie dość że sypał się z powodu firmware, to dostał piorunem z zasilacza i miał kumulację pecha ;)

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2011-03-17 15:47:28
Autor: Gotfryd Smolik news
"czarna seria", bylo: spalony dysk...
On Thu, 17 Mar 2011, BartekK wrote:

Kilka z nich pochodziło z komputerów, gdzie na płytach (asrock, a jakże) były już wybuchnięte kondensatory, a 'zasilacze' klasy L&C/ibox/feel też nie wyglądały niewinnie

  A, to ja się wycofuję rakiem ;)

A że userzy potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć dokumenty, tyle że nigdy nie zrobić ani jednej kopii zapasowej nawet na dvdr

  I najśmiejszniejsze jest to, że co poniektórzy z nich własnousznie
słyszeli to o podziale użyszkodników na dwie grupy, bo (byli tacy)
pamiętam że mówiłem :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-03-19 00:26:26
Autor: BartekK
"czarna seria", bylo: spalony dysk...
W dniu 2011-03-17 15:47, Gotfryd Smolik news pisze:
A że userzy potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć dokumenty,
tyle że nigdy nie zrobić ani jednej kopii zapasowej nawet na dvdr
I najśmiejszniejsze jest to, że co poniektórzy z nich własnousznie
słyszeli to o podziale użyszkodników na dwie grupy, bo (byli tacy)
pamiętam że mówiłem :D
Ale tu się pojawia pewien dylemat moralno-organizacyjny, mam nadzieję że takich dylematów lekarze nie miewają zbyt często. Czy leczyć objawy, czy przyczynę, czy walczyć z wiatrakami edukując i zapobiegać (zbierając opinię naciągacza na zbędne koszty i generatora utrudnień pracy), czy patrzeć jak te dzieci beztrosko bawią się zapałkami i żyletkami, i czekać aż same się nauczą (przy okazji dając zarobić komuś od odzyskiwania danych utraconych)...

Ja staram się edukować. Przynajmniej dobrych klientów. Niestety większość na "ale ma pan kopie zapasową?" odpowiada z oburzeniem "przecież mam gwarancje na dysk/komputer/laptopa/pendrive/etc, to się nie ma zepsuć, nie sprzedawaj mi pan takiego który się psuje!". Ludzie nie chcą wiedzieć że wszystkie możliwe nieszczęścia się jednak czasem zdarzają i tylko sprawa statystyki czy i kiedy akurat na nich trafi, a gwarancja obejmuje tylko odtworzenie sprzętu.

--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2011-03-26 12:28:59
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"czarna seria", bylo: spalony dysk...

"Gotfryd Smolik news" Pine.WNT.4.64.1103171545210.2288@quad

A że userzy potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć
dokumenty, tyle że nigdy nie zrobić ani jednej kopii
zapasowej nawet na dvdr

 I najśmiejszniejsze jest to, że co poniektórzy z nich własnousznie
słyszeli to o podziale użyszkodników na dwie grupy, bo (byli tacy)
pamiętam że mówiłem :D

Złośliwość ludzka nie zna granic!
Tacy ludzie są miłosierni -- dają pracę bliźnim. :)
A Wy dwaj nazywacie miłosierdzie głupotą!
Z czego by żyli odzyskiwacze skarbów, gdyby
wszyscy należeli do grupy bakapujacych? :)


Dla mnie najgorszym zagrożeniem jest jednak
nadal kradzież komputera z bagażnika samochodu.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2011-03-21 09:55:14
Autor: Andrzej Ława
spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk
twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się
nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza

Jakaś szansa jest.

oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone
są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są
wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.

Pytanie co tak na prawdę padło. Jeśli "tylko" elektronika, to w firmach
się w tym specjalizujących taka naprawa to w okolicach 600zł.

Gorzej jeśli tak na prawdę padła nie elektronika, ale np. głowice -
wtedy faktycznie cena 4-cyfrowa. A tak też może się zdarzyć.

Chałupnicze podmienianie elektroniki to pewne ryzyko - jeśli nie jest to
identyczna płyta, z identycznym firmware to w najlepszym przypadku nie
ruszy. W najgorszym - może do reszty rozwalić dane.

Niestety to już nie są "stare, dobre czasy" co można było na ślepo
przełożyć elektronikę z takiego samego modelu i ruszał.

spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona