Data: 2010-04-21 10:44:04 | |
Autor: to | |
(spam) nic tylko taksówkarzem zostaæ... | |
ad wrote:
Tak mnie naszło właśnie po telefonie żony. Pojechała do Warszawy Trafiła na dworcowych naciągaczy "30 zł za kilometr" i pewnie nie była to taksówka (bo oni chyba mają górny limit) tylko "przewóz osób". -- cokolwiek |
|
Data: 2010-04-22 21:42:56 | |
Autor: MaćkuPićku | |
(spam) nic tylko taksówkarzem zostać... | |
W dniu 2010-04-21 12:44, to pisze:
w krakowie uwolniono ceny i można mieć i 2000 za km byleby cennik był przyklejony na taxi. Tak jest pewnie we wszystkich większych miastach i nazywa się to wolnym rynkiem. Co do żony... Nic. -- Maciek "Sołtys" Kraków |
|
Data: 2010-04-22 20:07:14 | |
Autor: to | |
(spam) nic tylko taksówkarzem zostaæ... | |
MaćkuPićku wrote:
w krakowie uwolniono ceny i można mieć i 2000 za km byleby cennik był Limitowaną ilość licencji taksówkarskich nazywasz wolnym rynkiem? -- cokolwiek |
|