Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   sprawa tzw. "Projektu Chopin"

sprawa tzw. "Projektu Chopin"

Data: 2013-04-13 18:35:43
Autor: mkarwan
sprawa tzw. "Projektu Chopin"
W porównaniu z aferą z Amber Gold, sprawa tzw. "Projektu Chopin" wydaje się
bez porównania bardziej poważna.
Tyle, że jej Państwo Polskie nie poświęca uwagi.
Co więcej, wokół niej jest cicho.
Czy to dlatego, że dotyczy obecnego szefa Rady Gospodarczej przy premierze?
Osoby, która jest obecnie najbliżej ucha szefa polskiego rządu?
Chodzi tu o Jana Krzysztofa Bieleckiego.

Przed warszawskim sądem toczą się procesy o podważenie skwitowania
działalności Jana Krzysztofa Bieleckiego jako prezesa Banku Pekao SA i o
odrzucenie sprawozdań finansowych za część okresu, w którym kierował
bankiem.
Smaczku dodaje fakt, że sprawę byłemu premierowi i byłemu szefowi Pekao
wytoczył drobny akcjonariusz banku, pan Jerzy Bielewicz, prezes
Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek".
W czerwcu 2005 roku Jan Krzysztof Bielecki godzi się na podpisanie przez
Pekao SA dokumentu o charakterze umowy regulującej zasady przyszłej
współpracy z włoskim deweloperem Pirelli & C. Real Estate S.p.A. notowanym
na giełdzie w Mediolanie.
Warto dodać, że deweloper był wtedy związany kapitałowo i personalnie z
włoskim Unicredit, większościowym właścicielem Pekao S.A.
Dokument był  tajny, i nigdy nie został ujawniony przed inwestorami czy
nadzorem, choć trzecią stroną tej umowy okazuje się wspomniany Unicredit,
spółka przecież powiązana i dominująca nad Bankiem Pekao SA. Nosi nazwę
"Projekt Chopin".
Co zawiera?
Bank zrzeka się w nim m.in. prawa do sprzedaży swoich nieruchomości i tzw.
trudnych kredytów, zabezpieczonych hipotekami.

Luty 2006 roku. Pekao i Pirelli zawierają umowę warunkową sprzedaży 75 proc.
spółki deweloperskiej Pekao Development, która należy do Banku.
Pirelli kupił spółkę deweloperską Pekao SA za 60 mln złotych, co stanowiło
nieco tylko więcej niż. zysk tej spółki za rok 2006.

- Według naszej wyceny, Pekao Development oddano poniżej ceny rynkowej -
twierdzi Bielewicz.
- Za taką tezą przemawia transakcja sprzedaży 5 projektów z Pirelli Pekao
Real Estate (następca Pekao Development) za 240 mln zł oraz oficjalny
komunikat Pirelli & C. Real Estate S.p.A., który sam wykupił te projekty z
własnej spółki w Polsce i pochwalił się na giełdzie w Mediolanie , że po
zrealizowaniu owe 5 projektów przyniosą 1 miliard 680 milionów złotych (420
milionów euro) przychodów.
To 21 razy więcej niż Pirelli zapłacił za całą spółkę Pekao Development.
O drastycznym zaniżeniu ceny transakcji równie mocno świadczą ówczesne
wyceny spółek deweloperskich na warszawskiej giełdzie, albowiem Bank zamiast
sprzedawać spółkę do Pirelli mógł ją upublicznić z dużym zyskiem i w zgodzie
z własnym interesem.
Podczas gdy Pekao Development oddano Pirelli za jednoroczny zysk netto, w
tym czasie GTC, spółka giełdowa wyceniana była przez rynek na poziomie 45 -
cena akcji do zysk netto.
Co więcej, Bank sam poprzez kontrolowany przez siebie Dom Maklerski
wprowadził na giełdę Dom Development w październiku 2006 roku uzyskując
środki równoważne 25 krotności zysku netto!

O umowie sprzedaży Pekao Development na rzecz Pirelli rynek został
poinformowany, z wyjątkiem "małego" szczegółu.
A mianowicie nie ujawniono głównego warunku, który Pekao SA musiał spełnić,
by transakcja doszła do skutku.
Chodzi tu o tzw. Umowę Wspólników, kolejny dokument zawarty między Pekao i
Pirelli.

Umowa Wspólników została podpisana 3 kwietnia 2006 roku na okres 25 lat,
widnieje na niej podpis Jana Krzysztofa Bieleckiego.
O niej jednak rynek nic nie wiedział i formalnie nie wie do dziś (brak
wymaganego prawem komunikatu giełdowego).
Choć powinien, bo zdaniem Bielewicza Umowa Wspólników zasadniczo zmieniła
sytuację i sposób działania Banku Pekao SA, a także. naraża ten Bank na
wielomiliardowe straty.

- Ta umowa sankcjonuje drenaż pieniędzy z Banku Pekao SA przez okres 25 lat.
Bank musi sprzedawać swoje nieruchomości i hipoteki klientów po cenie i do
podmiotów, które wskaże mu Pirelli. Bank został w ten sposób
ubezwłasnowolniony - mówi Bielewicz.

Pełnomocnik banku oraz prokurent twierdzą, że Umowa Wspólników owszem
została podpisana, ale nie jest realizowana.
Bielewicz wskazuje, że twierdzenia Banku są absurdalne, bowiem Pirelli, gdy
wchodził na polski rynek w 2006 roku, cały plan biznesowy i działalność w
Polsce oparł na współpracy z Pekao SA w ramach Umowy Wspólników i zakupie od
Banku jego spółki zależnej Pekao Development.

- Każda, ale to każda inwestycja w Polsce, a Warszawa upstrzona była do
niedawna billboardami informującymi o wspólnych projektach Banku z Pirelli,
wykonywana jest według zapisów Umowy Wspólników - twierdzi Bielewicz.

Od lat sprawy przeciwko Pekao S.A. toczą się przed warszawskim Sądem
Okręgowym.
Wątpliwości budzi m.in. wycena spółki Pekao Development w czasie sprzedaży,
która nie uwzględnia przychodów ze wszystkich projektów deweloperskich w
posiadaniu spółki na dzień sprzedaży, pomija sformułowane wprost plany
rozwoju spółki nakreślone w umowie sprzedaży oraz co najbardziej znaczące
przechodzi do porządku dziennego nad niebagatelną wartością praw majątkowych
oddanych na 25 lat w ręce Pirelli zgodnie z zapisami
Umowy Wspólników, na które Bank przecież przystał.
Opinię biegłej, dotyczącą wyceny spółki podważył w swojej ekspertyzie były
wiceminister finansów prof. Witold Modzelewski.
Wskazał, że jej sposób wyceny jest całkowicie błędny.
Jerzy Bielewicz złożył wniosek o przesłuchanie prof. Witolda Modzelewskiego
w roli świadka i eksperta.
Sąd na ostatniej rozprawie 29 sierpnia tego roku nie zdążył jednak
rozpatrzyć tego wniosku.

Izabela Kordos
źródło
http://wgospodarce.pl/informacje/697-amber-gold-to-mikrus-w-porownaniu-z-projektem-chopin-banku-pekao

sprawa tzw. "Projektu Chopin"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona