Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   stalking, a windykacja dlugu

stalking, a windykacja dlugu

Data: 2011-06-08 04:42:04
Autor: BK
stalking, a windykacja dlugu
Ja doskonale rozumiem istote przedawnienia, tylko Ty przedstawiasz ja wlasnie taka jaka powinna byc. Ja nie kwestionuje istotny przedawnienia - tylko kwestionuje jakas dziwna "roszczeniowa" postawe, ze jak sie przedawnilo to nie tylko nie zaplace dlugu, ale jeszcze jak sie o niego upomnisz to pojde do prokuratury, ze to oszustwo i stalking (mimo, ze czesto doskonale wiem, ze dlug nie budzi zadnych watpliwosci i zupelnie swiadomie go nie regulowalem na czas).

Sorry przedawnienie nie czyni z wierzyciela takiej wierzytelnosci oszusta i zbrodniarza. Nie rozumiem czemu sam fakt przedawnienia mialby decydowac o tym, ze prawowity wierzyciel staje sie kryminalista :)

Data: 2011-06-08 14:07:41
Autor: Andrzej Ława
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 08.06.2011 13:42, BK pisze:
Ja doskonale rozumiem istote przedawnienia, tylko Ty przedstawiasz ja wlasnie taka jaka powinna byc. Ja nie kwestionuje istotny przedawnienia - tylko kwestionuje jakas dziwna "roszczeniowa" postawe, ze jak sie przedawnilo to nie tylko nie zaplace dlugu, ale jeszcze jak sie o niego upomnisz to pojde do prokuratury, ze to oszustwo i stalking (mimo, ze czesto doskonale wiem, ze dlug nie budzi zadnych watpliwosci i zupelnie swiadomie go nie regulowalem na czas).

Sorry przedawnienie nie czyni z wierzyciela takiej wierzytelnosci oszusta i zbrodniarza. Nie rozumiem czemu sam fakt przedawnienia mialby decydowac o tym, ze prawowity wierzyciel staje sie kryminalista :)

No to oddaj mi te 1000 rubli w złocie. I naucz się zawijać wiersze.

Data: 2011-06-08 14:28:53
Autor: Maddy
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 08-06-2011 13:42, BK pisze:

Sorry przedawnienie nie czyni z wierzyciela takiej wierzytelnosci
oszusta i zbrodniarza. Nie rozumiem czemu sam fakt przedawnienia
mialby decydowac o tym, ze prawowity wierzyciel staje sie
kryminalista :)


Fakt przedawnienia to zwykle wina wierzyciela, nie oszukujmy się.

Najczęściej wynika z bajzlu w rozrachunkach. Czasami z niefrasobliwości
lub naiwności (np, ktoś przez lata daje się zwodzić "jeszcze miesiąc i
zapłacę" - znam takiego delikwenta o miękkim sercu).

Nękanie dłużnika zamiast iść do sądu, bo dłużnik mógłby podnieść zarzut
przedawnienia i załatwić sprawę raz na zawsze - to już mogłoby podpadać
pod stalking.


--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2011-06-08 15:49:47
Autor: Gotfryd Smolik news
stalking, a windykacja dlugu
On Wed, 8 Jun 2011, Maddy wrote:

Fakt przedawnienia to zwykle wina wierzyciela, nie oszukujmy się.

Najczęściej wynika z bajzlu w rozrachunkach. Czasami z niefrasobliwości
lub naiwności (np, ktoś przez lata daje się zwodzić "jeszcze miesiąc i
zapłacę" - znam takiego delikwenta o miękkim sercu).

  Wszystko się zgadza.

Nękanie dłużnika zamiast iść do sądu, bo dłużnik mógłby podnieść zarzut
przedawnienia i załatwić sprawę raz na zawsze - to już mogłoby podpadać
pod stalking.

  Sugerujesz, że sądowe stwierdzenie przedawnienia jest tożsame
z sądowym stwierdzeniem nieistnienia zobowiązania??
  Jakoś tak byłem przekonany że to dwie różne rzeczy.

  Proszę uprzejmie o komentarz co do tego przekonania :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-06-08 17:10:38
Autor: rg
stalking, a windykacja dlugu
> Nękanie dłużnika zamiast iść do sądu, bo dłużnik mógłby podnieść zarzut
> przedawnienia i załatwić sprawę raz na zawsze - to już mogłoby podpadać
> pod stalking.

  Sugerujesz, że sądowe stwierdzenie przedawnienia jest tożsame
z sądowym stwierdzeniem nieistnienia zobowiązania??
  Jakoś tak byłem przekonany że to dwie różne rzeczy.

Urodziło mi się takie pytanie - jesteś mi winny 10 zł, ale ten dług jest już
przedawniony.
Jakimś sposobem stało się tak, że aktualnie ja Ci jestem winny 10zł.

Skoro dług pozostaje długiem to czy te długi można skompensować? :)

Data: 2011-06-08 18:43:27
Autor: Liwiusz
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 2011-06-08 17:10, rg pisze:
Nękanie dłużnika zamiast iść do sądu, bo dłużnik mógłby podnieść zarzut
przedawnienia i załatwić sprawę raz na zawsze - to już mogłoby podpadać
pod stalking.

   Sugerujesz, że sądowe stwierdzenie przedawnienia jest tożsame
z sądowym stwierdzeniem nieistnienia zobowiązania??
   Jakoś tak byłem przekonany że to dwie różne rzeczy.

Urodziło mi się takie pytanie - jesteś mi winny 10 zł, ale ten dług jest już
przedawniony.
Jakimś sposobem stało się tak, że aktualnie ja Ci jestem winny 10zł.

Skoro dług pozostaje długiem to czy te długi można skompensować? :)

Przedawnionej wierzytelności nie potrącisz.

--
Liwiusz

Data: 2011-06-09 10:51:57
Autor: Maddy
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 08-06-2011 15:49, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 8 Jun 2011, Maddy wrote:

Fakt przedawnienia to zwykle wina wierzyciela, nie oszukujmy się.

Najczęściej wynika z bajzlu w rozrachunkach. Czasami z niefrasobliwości
lub naiwności (np, ktoś przez lata daje się zwodzić "jeszcze miesiąc i
zapłacę" - znam takiego delikwenta o miękkim sercu).

Wszystko się zgadza.

Nękanie dłużnika zamiast iść do sądu, bo dłużnik mógłby podnieść zarzut
przedawnienia i załatwić sprawę raz na zawsze - to już mogłoby podpadać
pod stalking.

Sugerujesz, że sądowe stwierdzenie przedawnienia jest tożsame
z sądowym stwierdzeniem nieistnienia zobowiązania??

A gdzie tak sugeruję? To chyba ten upał...

Od kiedy "załatwienie sprawy raz na zawsze" oznacza, że sąd ma stwierdzić nieistnienie długu?

Prawomocne stwierdzenie przedawnienia wytrąca wierzycielowi broń z ręki.

Takiej wierzytelności nikt nie kupi, wpisać dłużnika do rejestru nie wolno, droga do komornika zamknięta, nawet kompensaty nie można zrobić, jakby nawet było z czego.

Pozostają mu naciski, telefony, odwiedziny i rożne nieczyste zagrywki uprzykrzające życie - po wyroku to już ewidentnie stalking.

Stosowanie takich metod także zamiast drogi sądowej (znasz metodę, żeby zmusić swojego wierzyciela, żeby oddał sprawę do sądu a nie tyko groził i zatruwał Ci życie) bo się wie, że szanse na wygrane są niewielkie to chyba podpada pod nękanie - jest w tym wiele złej woli.


--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2011-06-09 11:04:38
Autor: Andrzej Ława
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 09.06.2011 10:51, Maddy pisze:

Takiej wierzytelności nikt nie kupi, wpisać dłużnika do rejestru nie
wolno, droga do komornika zamknięta, nawet kompensaty nie można zrobić,
jakby nawet było z czego.

Do rejestru to akurat wolno, jeśli ostatnio tego nie zmienili, co jest
IMHO bezsensowne. Swoją drogą i tak wszyscy leją na te rejestry -
właśnie przez umieszczanie w nich tego typu "długów" (spornych,
przedawnionych, a nawet nieistniejących).

Data: 2011-06-09 11:22:00
Autor: Liwiusz
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 2011-06-09 11:04, Andrzej Ława pisze:
  wszyscy leją na te rejestry

Grube uproszczenie, wręcz nieprawda. Zresztą byłoby to bez sensu, aby ktoś płacił za dostęp, a potem olewał wpisy. Ergo: jest wielu, co sprawdzają w KRD i biorą wpisy poważnie.

--
Liwiusz

Data: 2011-06-09 11:55:48
Autor: Andrzej Ława
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 09.06.2011 11:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-09 11:04, Andrzej Ława pisze:
  wszyscy leją na te rejestry

Grube uproszczenie, wręcz nieprawda. Zresztą byłoby to bez sensu, aby
ktoś płacił za dostęp, a potem olewał wpisy. Ergo: jest wielu, co
sprawdzają w KRD i biorą wpisy poważnie.

W kaĹźdym razie nie banki ani firmy telekomunikacyjne - mnie nikt nie
sprawdzał mimo wielu umów w tych dziedzinach.

Data: 2011-06-09 12:03:32
Autor: Liwiusz
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 2011-06-09 11:55, Andrzej Ława pisze:
W dniu 09.06.2011 11:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-09 11:04, Andrzej Ława pisze:
   wszyscy leją na te rejestry

Grube uproszczenie, wręcz nieprawda. Zresztą byłoby to bez sensu, aby
ktoś płacił za dostęp, a potem olewał wpisy. Ergo: jest wielu, co
sprawdzają w KRD i biorą wpisy poważnie.

W kaĹźdym razie nie banki ani firmy telekomunikacyjne - mnie nikt nie
sprawdzał mimo wielu umów w tych dziedzinach.

Bo banki mają własną bazę, nawet lepszą, bo widać też pozytywną historię. Zresztą banki (przynajmniej niektóre) sprawdzają w Infomonitorze.

A firmy telekomunikacyjne, cóż, one tak dużo nie ryzykują.

--
Liwiusz

Data: 2011-06-09 12:07:21
Autor: Andrzej Ława
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 09.06.2011 12:03, Liwiusz pisze:

W kaĹźdym razie nie banki ani firmy telekomunikacyjne - mnie nikt nie
sprawdzał mimo wielu umów w tych dziedzinach.

Bo banki mają własną bazę, nawet lepszą, bo widać też pozytywną
historię. Zresztą banki (przynajmniej niektóre) sprawdzają w Infomonitorze.

A firmy telekomunikacyjne, cóż, one tak dużo nie ryzykują.


Zgoda, ale standardowe hasło windykatorków to właśnie "zapłać, bo nie
dostaniesz kredytu ani umowy na telefon".

Może za duży skrót zrobiłem ;)

Data: 2011-06-09 23:14:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 09.06.2011 12:07, Andrzej Ława pisze:
Zgoda, ale standardowe hasło windykatorków to właśnie "zapłać, bo nie
dostaniesz kredytu ani umowy na telefon".

Inna sprawa, że jak się miało jaja zaciągać dług, byłoby miło mieć jaja
go spłacić, nawet jak się prawnie przedawnił.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2011-06-10 07:54:49
Autor: Andrzej Ława
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 09.06.2011 23:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 09.06.2011 12:07, Andrzej Ława pisze:
Zgoda, ale standardowe hasło windykatorków to właśnie "zapłać, bo nie
dostaniesz kredytu ani umowy na telefon".

Inna sprawa, że jak się miało jaja zaciągać dług, byłoby miło mieć jaja
go spłacić, nawet jak się prawnie przedawnił.

IleĹź razy moĹźna?

Przedawnienie z reguły dotyka należności już dawno spłaconych (dość
ekstremalny przypadek: garniec złota, który mój pradziadek pożyczył
twojemu pradziadkowi, a ty nie masz pokwitowania, że zwrócił, bo kto
trzyma je więcej jak przedawnienie+zapas?) lub spornych, z którymi
windykatorki dziwnie niechętnie udają się do sądu _przed_ przedawnieniem.

Więc teraz łaskawie "miej jaja" przyznać, że nie łapiesz, o czym mowa.

Data: 2011-06-10 20:39:46
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 10.06.2011 07:54, Andrzej Ława pisze:
W dniu 09.06.2011 23:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Przedawnienie z reguły dotyka należności już dawno spłaconych (dość
ekstremalny przypadek: garniec złota, który mój pradziadek pożyczył
twojemu pradziadkowi, a ty nie masz pokwitowania, że zwrócił, bo kto
trzyma je więcej jak przedawnienie+zapas?)


To ciekawe, bo Gotfryd pisał coś o roku, pięciu, dziesięciu, a nie 150.
Było też o tych, co to korzystając z miękkiego serca wierzyciela odciągają.

Oczywiście pisząc o jajach nie pisałem o tych, co ich dług jest tego
rodzaju, ale o takich, co to dobrze wiedzą, że są winni, a korzystają z
przedawnienia.

ATPO: te przedawnienia dziwne są, bo właśnie czytam w internecie
opowieść o tym, jak bibliotekarka naliczyła 540zł za przetrzymanie
książki od 1996 roku. Takie coś się powinno przedawniać. Książka warta
pewnie 20zł albo mniej.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2011-06-12 20:40:49
Autor: Andrzej Lawa
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 10.06.2011 20:39, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Przedawnienie z reguły dotyka należności już dawno spłaconych (dość
ekstremalny przypadek: garniec złota, który mój pradziadek pożyczył
twojemu pradziadkowi, a ty nie masz pokwitowania, że zwrócił, bo kto
trzyma je więcej jak przedawnienie+zapas?)


To ciekawe, bo Gotfryd pisał coś o roku, pięciu, dziesięciu, a nie 150.

A co za różnica? Przedawnienie to przedawnienie. Powstało głównie w celu, żeby nie trzeba było trzymać pokwitowań przez więcej niż określona liczba lat.

Było też o tych, co to korzystając z miękkiego serca wierzyciela odciągają.

Kto ma miękkie serce powinien nieć twardą dupę.

Oczywiście pisząc o jajach nie pisałem o tych, co ich dług jest tego
rodzaju, ale o takich, co to dobrze wiedzą, że są winni, a korzystają z
przedawnienia.

Z formalnego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy. Ba! Z założenia różnica nie jest do wykrycia, bo skoro rzekomy dłużnik nie ma pokwitowania, to jak udowodni, że jednak zapłacił - jak twierdzi?

ATPO: te przedawnienia dziwne są, bo właśnie czytam w internecie
opowieść o tym, jak bibliotekarka naliczyła 540zł za przetrzymanie
książki od 1996 roku. Takie coś się powinno przedawniać. Książka warta
pewnie 20zł albo mniej.

Mogła sobie naliczyć i milion. Podobnie jak ja mogę naliczyć tobie odsetki za 5 wsi, których nie spłacił mojemu pra-pra-pra-pradziadkowi twój pra-pra-pra-pradziadek ;)

Data: 2011-06-12 21:06:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 12.06.2011 20:40, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 10.06.2011 20:39, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Przedawnienie z reguły dotyka należności już dawno spłaconych (dość
ekstremalny przypadek: garniec złota, który mój pradziadek pożyczył
twojemu pradziadkowi, a ty nie masz pokwitowania, że zwrócił, bo kto
trzyma je więcej jak przedawnienie+zapas?)
To ciekawe, bo Gotfryd pisał coś o roku, pięciu, dziesięciu, a nie 150.
A co za różnica?

Zasadnicza. Bo jak coś się przedawnia po roku, a ja np. trafię do
szpitala po wypadku, a taka menda bez jaj nie chce spłacić, bo
przedawnione, to mało to sensowne.

Poza tym, była mowa o maniu jaj w temacie zwracania długów.

Oczywiście pisząc o jajach nie pisałem o tych, co ich dług jest tego
rodzaju, ale o takich, co to dobrze wiedzą, że są winni, a korzystają z
przedawnienia.
Z formalnego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy. Ba! Z założenia
różnica nie jest do wykrycia, bo skoro rzekomy dłużnik nie ma
pokwitowania, to jak udowodni, że jednak zapłacił - jak twierdzi?

Jak twierdzi. Gorzej jak twierdzi ,,nie zapłaciłem i mam cię w dupie, bo
się przedawniło''.

ATPO: te przedawnienia dziwne są, bo właśnie czytam w internecie
opowieść o tym, jak bibliotekarka naliczyła 540zł za przetrzymanie
książki od 1996 roku. Takie coś się powinno przedawniać. Książka warta
pewnie 20zł albo mniej.
Mogła sobie naliczyć i milion. Podobnie jak ja mogę naliczyć tobie
odsetki za 5 wsi, których nie spłacił mojemu pra-pra-pra-pradziadkowi
twój pra-pra-pra-pradziadek ;)

Naliczyła, gość zapłacił...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2011-06-13 08:17:09
Autor: Andrzej Ława
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 12.06.2011 21:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

To ciekawe, bo Gotfryd pisał coś o roku, pięciu, dziesięciu, a nie 150.
A co za różnica?

Zasadnicza. Bo jak coś się przedawnia po roku, a ja np. trafię do
szpitala po wypadku, a taka menda bez jaj nie chce spłacić, bo
przedawnione, to mało to sensowne.

O pełnomocnictwach, gamoniu, nie słyszałeś? Dajesz pełnomocnictwo i
pełnomocnik się tym zajmuje.

A jeśli np. jesteś przed rok nieprzytomny i nikt inny o tym długu nie
wie, to zanim zaczniesz pieprzyć głupoty o jajach - zapoznaj się z art.
121 KC, w szczególności punktem 4.

Poza tym, była mowa o maniu jaj w temacie zwracania długów.

To jest grupa pl.soc.jaja?

[ciach]

Z formalnego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy. Ba! Z założenia
różnica nie jest do wykrycia, bo skoro rzekomy dłużnik nie ma
pokwitowania, to jak udowodni, że jednak zapłacił - jak twierdzi?

Jak twierdzi. Gorzej jak twierdzi ,,nie zapłaciłem i mam cię w dupie, bo
się przedawniło''.

ROTFL

Ty tak poważnie piszesz?

ATPO: te przedawnienia dziwne są, bo właśnie czytam w internecie
opowieść o tym, jak bibliotekarka naliczyła 540zł za przetrzymanie
książki od 1996 roku. Takie coś się powinno przedawniać. Książka warta
pewnie 20zł albo mniej.
Mogła sobie naliczyć i milion. Podobnie jak ja mogę naliczyć tobie
odsetki za 5 wsi, których nie spłacił mojemu pra-pra-pra-pradziadkowi
twój pra-pra-pra-pradziadek ;)

Naliczyła, gość zapłacił...

Są naiwniacy, co płacą wróżkom i dają się nabrać naciągaczom z różnych
"darmowych encyklopedii". I co z tego?

Data: 2011-06-09 11:20:42
Autor: Liwiusz
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 2011-06-09 10:51, Maddy pisze:
wpisać dłużnika do rejestru nie wolno

Wolno (KRD).

--
Liwiusz

Data: 2011-06-10 23:09:41
Autor: Gotfryd Smolik news
stalking, a windykacja dlugu
On Thu, 9 Jun 2011, Maddy wrote:

W dniu 08-06-2011 15:49, Gotfryd Smolik news pisze:

Sugerujesz, że sądowe stwierdzenie przedawnienia jest tożsame
z sądowym stwierdzeniem nieistnienia zobowiązania??

A gdzie tak sugeruję? To chyba ten upał...

Od kiedy "załatwienie sprawy raz na zawsze" oznacza, że sąd ma stwierdzić nieistnienie długu?

  Bo to i tylko to pozwala postawić domniemującemu sobie prawa do
wierzytelności jakieś zarzuty.
  Usiłowanie wyłudzenia konkretnie.

Prawomocne stwierdzenie przedawnienia wytrąca wierzycielowi broń z ręki.

  Ależ nie.
  Pozbawia go prawa do dochodzenia należności na drodze sądowej.

Takiej wierzytelności nikt nie kupi

  Maddy, jak mi kiedy podpadniesz, a znajdę jakiś Twój niewielki,
wiarygodny i przedawniony dług, to złotówkę wydam dla samej zasady.
  I będę wytykał ;)

wpisać dłużnika do rejestru nie wolno,

  Bo?

droga do komornika zamknięta

  Ano zamknięta.

nawet kompensaty nie można zrobić

  Nie można.
  A ściślej można, tylko nie można później obronić przed sądem,
druga strona swojej wierzytelności może dochodzić, "przedawniony"
nie.

Pozostają mu naciski, telefony, odwiedziny i rożne nieczyste zagrywki uprzykrzające życie - po wyroku to już ewidentnie stalking.

  IMO stalkingiem są "nieczyste" zagrywki opisywane w tym wątku,
np. łażenie po sąsiadach "ja bym temu panu nic nie pożyczył".
  Wręcz przeciwnie, powinni chodzić z pytaniem "czy kupiłby pan
dług sąsiada spod szóstki bo akurat mamy w promocyjnej
cenie" ;)
  A dłużnik ma prawo zapłacić "bo tak" - i wcale nie bedzie to
darowizna, a należna zapłata (fakt że przedawniona będzie
bez znaczenia).

Stosowanie takich metod także zamiast drogi sądowej (znasz metodę, żeby zmusić swojego wierzyciela, żeby oddał sprawę do sądu a nie tyko groził

  Ależ to jest naruszenie prawa, owo grożenie.
  Przy oczywistym i nieprzedawnionym długu!
  O ile ma miejsce i da się udowodnić rzecz jasna.
  Groźby wobec dłużnika są ostrzej karane, niż wobec osób niezwiązanych.

zatruwał Ci życie) bo się wie, że szanse na wygrane są niewielkie to chyba podpada pod nękanie - jest w tym wiele złej woli.

  Ale my tu o prawnej stronie, a nie etycznej.
  Do tego nie dyskutujemy o podważalności długu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-06-11 01:03:37
Autor: Liwiusz
stalking, a windykacja dlugu
W dniu 2011-06-10 23:09, Gotfryd Smolik news pisze:
nawet kompensaty nie można zrobić

  Nie można.

Można, pod warunkiem że potrącany dług istniał już w czasie nieprzedawnienia tegoż pierwszego.

--
Liwiusz

Data: 2011-06-09 10:31:39
Autor: Kamil
stalking, a windykacja dlugu
Dnia Wed, 8 Jun 2011 04:42:04 -0700 (PDT), BK napisał(a):

Nie rozumiem czemu sam fakt przedawnienia mialby decydowac o tym, ze prawowity wierzyciel staje sie kryminalista :)

Dlaczego bycie "wierzycielem" ma dawać jakieś gratisy w postaci możliwości
nie stosowania, lub nawet łamania prawa?

Czy "wierzyciel" popierdalający 210km/h drogą w terenie zabudowanym, będzie
się tłumaczył że "spieszył się by zdążyć do dłużnika" - to będzie
usprawiedliwione twoim zdaniem? Uniknie kary za przekroczenie prędkości,
narażenie zdrowi lub życia innych uczestników ruchu?
Wedle twojej tezy - tak, bo jego WSZELKIE działania, nawet niezgodne z
AKTUALNYM prawem, dają mu takie niby prawo bo jest "wierzycielem".

Jeżeli "wierzyciel" złamie JAKIEŚ prawo/zapisy ustawy - to dlaczego ma nie
ponieść konsekwencji za takie "olewanie prawa"?

stalking, a windykacja dlugu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona