Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   stop cyklofobii!

stop cyklofobii!

Data: 2009-11-17 01:46:32
Autor: alimak
stop cyklofobii!
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.
http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, którzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!

Data: 2009-11-17 05:00:32
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 10:46, alimak <kamila.w...@gmail.com> wrote:
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, którzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!

Dla mnie to bardzo kontrowersyjny pomysł - łączenie manifestacji
rowerzystów z Marszem Równości. Jedno z drugim niewiele ma wspólnego,
ludzie którzy jedno popierają, drugiego wcale nie muszą. Stwarza się w
ten sposób medialny obraz, że rowerzyści popierają anarchistów i
homoseksualistów w sprawie ich postalatów - a to są zupełnie
rozdzielne sprawy
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 05:15:29
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:00, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
 Stwarza się w
ten sposób medialny obraz, że rowerzyści popierają anarchistów i
homoseksualistów w sprawie ich postalatów - a to są zupełnie
rozdzielne sprawy

A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

Data: 2009-11-17 05:28:07
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:15, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

Czy rowerowe pielgrzymki organizują organizacje walczące o prawa
rowerzystów? Czy jednak kościelne? Czy ludzie jadący na takie
pielgrzymki zgłaszają jakiekolwiek postulaty, czy też jadą z czysto
indywidualnych potrzeb?

Uczestnicząc wspólnie w Marszu Równości z homoseksualistami -
popieracie ich postulaty, w świat pójdzie wiadomość że rowerzyści
popierają homoseksualistów a nie że walczą o ścieżki - jesteś pewnie
dorosłą osobą, więc musisz sobie z tego zdawać sprawę. Prawda jest
taka - że ludzie stojący za masami krytycznymi są najczęściej ludźmi o
mocno lewicowych poglądach i przez takie działania ta łatka przechodzi
łatwo na wszystkich rowerzystów, warszawska masa krytyczna też parę
razy kompromitowała się jakimiś politycznymi akcjami w stylu  precz z
Bushem czy Rospuda. Polityki ze sprawami rowerowymi nie powinno się
mieszać, czego jak widzę nie rozumiecie
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 05:40:24
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:28, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 17 Lis, 14:15, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

> A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
> medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

Czy rowerowe pielgrzymki organizują organizacje walczące o prawa
rowerzystów? Czy jednak kościelne? Czy ludzie jadący na takie
pielgrzymki zgłaszają jakiekolwiek postulaty, czy też jadą z czysto
indywidualnych potrzeb?

Organizują takie pielgrzymki np portale rowerowe, często te same,
które stoją za Masami Krytycznymi.

Data: 2009-11-17 05:44:02
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:40, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Organizują takie pielgrzymki np portale rowerowe, często te same,
które stoją za Masami Krytycznymi.

Zapytałem się czy zgałaszają jakiekolwiek postulaty, czy manifestują
cokolwiek, czy też jadą dla własnych potrzeb? Tak czy nie? Czy
pielgrzymka ma charakter protestu, walki o cokolwiek
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 05:51:02
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:44, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

Zapytałem się czy zgałaszają jakiekolwiek postulaty, czy manifestują
cokolwiek, czy też jadą dla własnych potrzeb? Tak czy nie? Czy
pielgrzymka ma charakter protestu, walki o cokolwiek

Taka pielgrzymka jest zawsze manifestacją pewnych poglądów, pewnego
światopoglądu, czy ci się to podoba czy nie. Jeśli ktoś takie ma
przekonania, niech jedzie na pielgrzymkę, dobre słowo na drogę i papa,
szerokiej drogi. Jeśli ktoś inny chce sobie poprotestować z siodełka
roweru, a tym samym coś zamanifestować, to jego prawo. Bo za chwilę
dojdziemy do tego, że bycie rowerzystą automatycznie wymusza
wyznawanie jakiegoś konkretnego światopoglądu.

Data: 2009-11-17 06:03:29
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:51, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Taka pielgrzymka jest zawsze manifestacją pewnych poglądów, pewnego
światopoglądu, czy ci się to podoba czy nie. Jeśli ktoś takie ma
przekonania, niech jedzie na pielgrzymkę, dobre słowo na drogę i papa,
szerokiej drogi. Jeśli ktoś inny chce sobie poprotestować z siodełka
roweru, a tym samym coś zamanifestować, to jego prawo. Bo za chwilę
dojdziemy do tego, że bycie rowerzystą automatycznie wymusza
wyznawanie jakiegoś konkretnego światopoglądu.

Bzdura!
Pielgrzymka nie jest żadną formą manifestacji, w ogóle nie ma takiego
charakteru, jest formą realizacji własnych potrzeb duchowych, nic
więcej, ludzie nie jadą na nie by przeciwko czemukolwiek manifestować..

Jeśli popierasz postulaty homoseksualistów - to oczywiście możesz
chodzić na Marsze Równości, ale używanie w tym celu organizacji
rowerowych - dla mnie jest kompromitacji ich idei, zgadzając się na
udział w takim proteście jesteście dla mnie uczestnikami Marszu
Równości walczącego o jego sprawy, z rowerami nie mających nic
wspólnego. Co to ma wspólnego z ideą Masy Krytycznej - czyli
spontanicznym przejeździe rowerzystów po mieście, bez najmniejszego
związku z polityką? Absolutnie nic!
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 06:16:42
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:03, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

Bzdura!
Pielgrzymka nie jest żadną formą manifestacji, w ogóle nie ma takiego
charakteru, jest formą realizacji własnych potrzeb duchowych, nic
więcej, ludzie nie jadą na nie by przeciwko czemukolwiek manifestować.
A idąc z pielgrzymką nie manifestujesz automatycznie pewnego
światopoglądu?
Co do samej MK... tej zgodnej z ideą... Jest kojarzona lewicowo-
anarchistycznie, nieprawdaż?

 Co to ma wspólnego z ideą Masy Krytycznej - czyli
spontanicznym przejeździe rowerzystów po mieście, bez najmniejszego
związku z polityką? Absolutnie nic!
Hmm, a ile tak naprawdę idea MK ma wspólnego ze zorganizowanymi
przejazdami rowerzystów?
Zresztą odpowiedź jest powyżej.

Data: 2009-11-17 07:51:04
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:16, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

A idąc z pielgrzymką nie manifestujesz automatycznie pewnego
światopoglądu?

Znajdź sobie definicję słowa manifestacja, znajdź słowa pielgrzymka -
bo tak nie mamy o czym rozmawiać. Pielgrzymka nie jest żadną formą
manifestacji, strasznie manipulujesz twierdząc, że ludzie chodzący na
pielgrzymki robią to po to by swój światopogląd manifestować

Hmm, a ile tak naprawdę idea MK ma wspólnego ze zorganizowanymi
przejazdami rowerzystów?

Ja nie uczestniczę w tak dziecinnych przedsięwzięciach jak umyślne
blokowanie ruchu, więc nie do mnie te pytania. Ale o ile zamiana
spontanicznego przejazdu na zorganizowany - niewiele w efekcie
zmienia  (bo efekt jest ten sam - wspólny przejazd dużej grupy
rowerzystów po mieście) - to uczestniczenie w politycznej manifestacji
jest zupełnym nieporozumieniem, nie ma nic wspólnego z ideą masy
krytycznej.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 08:01:50
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 16:51, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 17 Lis, 15:16, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

> A idąc z pielgrzymką nie manifestujesz automatycznie pewnego
> światopoglądu?

Znajdź sobie definicję słowa manifestacja, znajdź słowa pielgrzymka -
bo tak nie mamy o czym rozmawiać. Pielgrzymka nie jest żadną formą
manifestacji, strasznie manipulujesz twierdząc, że ludzie chodzący na
pielgrzymki robią to po to by swój światopogląd manifestować

> Hmm, a ile tak naprawdę idea MK ma wspólnego ze zorganizowanymi
> przejazdami rowerzystów?

Ja nie uczestniczę w tak dziecinnych przedsięwzięciach jak umyślne
blokowanie ruchu, więc nie do mnie te pytania. Ale o ile zamiana
spontanicznego przejazdu na zorganizowany - niewiele w efekcie
zmienia  (bo efekt jest ten sam - wspólny przejazd dużej grupy
rowerzystów po mieście) - to uczestniczenie w politycznej manifestacji
jest zupełnym nieporozumieniem, nie ma nic wspólnego z ideą masy
krytycznej.
-- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Odpowiem ci brutalnie i kończę tą dyskusję.

Ty nie chcesz zrozumieć, bo tak ci wygodniej i tak ci pasuje. Zamiast
tego czepiasz się słówek. Mogę ci zastąpić pielgrzymkę rowerową rajdem
w intencji dowolnej sprawy (albo ku pamięci kogoś tam, kogo nie
akceptujemy, zresztą słusznie - był taki rajd), a i tak będziesz dalej
ciągnął swoje.

Data: 2009-11-17 08:36:51
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 17:01, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Ty nie chcesz zrozumieć, bo tak ci wygodniej i tak ci pasuje. Zamiast
tego czepiasz się słówek. Mogę ci zastąpić pielgrzymkę rowerową rajdem
w intencji dowolnej sprawy (albo ku pamięci kogoś tam, kogo nie
akceptujemy, zresztą słusznie - był taki rajd), a i tak będziesz dalej
ciągnął swoje.

Nie koleżanko - to Ty udajesz, że nie widzisz żadnej różnicy pomiędzy
manifestacją POLITYCZNĄ a powiedzmy rajdem rowerowym czy pielgrzymką.
To są dwie zupełnie inne sprawy. Rajd śladami Bandery do którego
pijesz - był ewidentnie manifestacją o charakterze politycznym i byłem
mu zdecydowanie przeciwny. Dlaczego wtedy nie protestowałaś przeciwko
złamaniu praw tych Ukrainców, którym bez ceregieli i oglądania się na
konstytucję cofnięto wizy?
Pielgrzymka rowerzystów na Jasną Górę - nie ma z polityką nic
wspólnego, ale Tobie zaślepienie ideologiczne nie pozwala tego
zauważyć, bo dla Ciebie słowo religia=polityka, każdy o poglądach
lewicowych na słowo kościół reaguje alergicznie - i widać to jak na
dłoni w tej dyskusji, jeszcze tylko brakuje nam wyciągnięcia sprawy
krzyży w szkołach, których każdy lewicowiec boi się jak diabeł
święconej wody :)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 08:53:00
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 17:36, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:


Pielgrzymka rowerzystów na Jasną Górę - nie ma z polityką nic
wspólnego, ale Tobie zaślepienie ideologiczne nie pozwala tego
zauważyć, bo dla Ciebie słowo religia=polityka, każdy o poglądach
lewicowych na słowo kościół reaguje alergicznie - i widać to jak na
dłoni w tej dyskusji, jeszcze tylko brakuje nam wyciągnięcia sprawy
krzyży w szkołach, których każdy lewicowiec boi się jak diabeł
święconej wody :)

No i teraz wszystko zrozumiałam. Dowiedziałam się też kim jestem.
czego się boję, a nawet jakie mam poglądy... Ależ pouczająca
dyskusja:)

Data: 2009-11-17 09:39:58
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 17:53, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

No i teraz wszystko zrozumiałam. Dowiedziałam się też kim jestem.
czego się boję, a nawet jakie mam poglądy... Ależ pouczająca
dyskusja:)

Ja tylko streściłem Twój występ. Ja mówię o tym że nie powinno się
mieszać spraw rowerowych z manifestacjami politycznymi - a Ty
natychmiast wyciągasz kościół, religię i pielgrzymki :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-19 17:26:17
Autor: Tomasz
stop cyklofobii!
Michał Wolff pisze:
Pielgrzymka rowerzystów na Jasną Górę - nie ma z polityką nic
wspólnego, ale Tobie zaślepienie ideologiczne nie pozwala tego
zauważyć, bo dla Ciebie słowo religia=polityka
Ee, rozmawiacie jak przez sciane. Z gory wykluczacie zrozumienie, bo wstepnie kazdy jako co innego definiuje np. polityke.

Tymczasem religia=polityka. A raczej jedno jest podzbiorem drugiego, pod roznymi wzgledami tez na odwrot. Zwlaszcza ich zewnetrzne/ceremonialne objawy sa jawnie tozsame. Pomysl Michał: ilu Czerrrwonych bierze udzial w dorocznej pielgrzymce RM? A ilu Tercjan bierze udzial w Marszu Rownosci? Pielgrzymka, procz formy modlitwy (czyli mniej lub bardziej PRYWATNEJ rozmowy miedzy wierzacym a JEGO Bogiem), jest modlitwa JAWNA, DEMONSTRACYJNA. Nawet Droga Krzyzowa jest forma manifestacji politycznej, bo nie ma nic bardziej politycznego niz publiczne egzekwowanie swoich publicznych i politycznych praw, zwlaszcza wynikajacych z bycia dominujaca grupa, chocby przez zablokowanie ruchu ulicznego, zmuszanie wszystkich (w tym innowiercow) do sluchania modlitw, muzyki religijnej, zakazu trzepania dywanow, halasowania elektronarzedziami itp RZADANIA i EGZEKWOWANIA "szacunku". Wyobraz sobie gdyby pielgrzymka tyczyla ortodoksyjnych Zydow, do grobu jednego z cadykow, pewnie jak pogooglasz, znajdziesz takich w Twoim miejscu. Czy wszystkie przejawy demonstracyjnej Zydowskosci sa dla ciebie rownie niepolityczne?

Polityka jest we wszystkim co robimy, im bardziej publicznie, tym jej wiecej.

T

Data: 2009-11-17 23:23:34
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 17 Lis, 16:51, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 17 Lis, 15:16, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

A idąc z pielgrzymką nie manifestujesz automatycznie pewnego
światopoglądu?
Znajdź sobie definicję słowa manifestacja, znajdź słowa pielgrzymka -
bo tak nie mamy o czym rozmawiać. Pielgrzymka nie jest żadną formą
manifestacji, strasznie manipulujesz twierdząc, że ludzie chodzący na
pielgrzymki robią to po to by swój światopogląd manifestować

Hmm, a ile tak naprawdę idea MK ma wspólnego ze zorganizowanymi
przejazdami rowerzystów?
Ja nie uczestniczę w tak dziecinnych przedsięwzięciach jak umyślne
blokowanie ruchu, więc nie do mnie te pytania. Ale o ile zamiana
spontanicznego przejazdu na zorganizowany - niewiele w efekcie
zmienia  (bo efekt jest ten sam - wspólny przejazd dużej grupy
rowerzystów po mieście) - to uczestniczenie w politycznej manifestacji
jest zupełnym nieporozumieniem, nie ma nic wspólnego z ideą masy
krytycznej.
-- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Odpowiem ci brutalnie i kończę tą dyskusję.

Ty nie chcesz zrozumieć, bo tak ci wygodniej i tak ci pasuje. Zamiast
tego czepiasz się słówek. Mogę ci zastąpić pielgrzymkę rowerową rajdem
w intencji dowolnej sprawy (albo ku pamięci kogoś tam, kogo nie
akceptujemy, zresztą słusznie - był taki rajd), a i tak będziesz dalej
ciągnął swoje.

Jedź sobie do Holandii, tam jest dużo pedalarzy i pedałów.
Tam sobie manifestuj.
Jesteś przykładem leminga.

TK

Data: 2009-11-17 14:45:23
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 23:23, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:
Agila pisze:


Jedź sobie do Holandii, tam jest dużo pedalarzy i pedałów.
Tam sobie manifestuj.
Wolę tutaj. Jest dużo zabawniej:).

Jesteś przykładem leminga.
Oczywiście, słonko ty moje. Oczywiście...

Data: 2009-11-17 22:46:54
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
to uczestniczenie w politycznej manifestacji

Raczej społecznej.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 22:40:04
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:

Bzdura!
Pielgrzymka nie jest żadną formą manifestacji, w ogóle nie ma takiego
charakteru, jest formą realizacji własnych potrzeb duchowych

Zwłaszcza, gdy masz +-18 lat :) (bez generalizacji, of course)

Jeśli popierasz postulaty homoseksualistów - to oczywiście możesz
chodzić na Marsze Równości, ale używanie w tym celu organizacji
rowerowych - dla mnie jest kompromitacji ich idei, zgadzając się na
udział w takim proteście jesteście dla mnie uczestnikami Marszu
Równości walczącego o jego sprawy, z rowerami nie mających nic
wspólnego.

I wtedy nie jedziesz na taką Masę. Jedziesz do Zakopanego.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 13:34:34
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-17, Michał Wolff wrote:
On 17 Lis, 14:15, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

Czy rowerowe pielgrzymki organizują organizacje walczące o prawa
rowerzystów? Czy jednak kościelne? Czy ludzie jadący na takie
pielgrzymki zgłaszają jakiekolwiek postulaty, czy też jadą z czysto
indywidualnych potrzeb?

Czy, żeby walczyć o prawa dla rowerzystów trzeba miec jakieś
błogosławieństo Naczelnej Rady Rowerzystów Polskich, bądź zwołać
referendum?

Uczestnicząc wspólnie w Marszu Równości z homoseksualistami -
popieracie ich postulaty, w świat pójdzie wiadomość że rowerzyści
popierają homoseksualistów a nie że walczą o ścieżki - jesteś pewnie
dorosłą osobą, więc musisz sobie z tego zdawać sprawę.

To miej pretensje do tych, co taki obraz tworzą i tak interpretują, a
nie do tych, co protestują za tym, co uważają za słuszne.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-17 19:30:55
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

łatwo na wszystkich rowerzystów, warszawska masa krytyczna też parę
razy kompromitowała się jakimiś politycznymi akcjami w stylu  precz z
Bushem czy Rospuda. Polityki ze sprawami rowerowymi nie powinno się
mieszać, czego jak widzę nie rozumiecie

Tylko że masa krytyczna też JEST polityczną akcją. Generalnie każda
inicjatywa,  gdzie jakaś grupa ludzie domaga się, żeby jej zrobić lepiej
np. poprzez zmianę praw, jest polityczną akcją.

A to, że jednym politycznym akcjom jest bliżej do drugich niż do
trzecich, to już tak jest na świecie.


//NoOffenc

Data: 2009-11-17 10:56:35
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 19:30, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Tylko że masa krytyczna też JEST polityczną akcją. Generalnie każda
inicjatywa,  gdzie jakaś grupa ludzie domaga się, żeby jej zrobić lepiej
np. poprzez zmianę praw, jest polityczną akcją.

Definicji polityki to są dziesiątki, ja mówię o jej potocznym
rozumieniu - i Ty dobrze o tym wiesz.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 20:43:22
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Tylko że masa krytyczna też JEST polityczną akcją. Generalnie każda
inicjatywa,  gdzie jakaś grupa ludzie domaga się, żeby jej zrobić lepiej
np. poprzez zmianę praw, jest polityczną akcją.

Definicji polityki to są dziesiątki, ja mówię o jej potocznym
rozumieniu - i Ty dobrze o tym wiesz.

Znowu zamulasz. Według jakiej definicji polityki masa nie jest
polityczną akcją?


//NoOffenc

Data: 2009-11-17 12:46:00
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 20:43, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Znowu zamulasz. Według jakiej definicji polityki masa nie jest
polityczną akcją?

A proszę Cię bardzo:
Znowu za Wikipedią. Leszek Sobkowiak w "Leksykonie politologii"
Definicja formalno-prawna polityki  to działalność instytucji
państwowych (aparatu państwowego). Żebyś na głowie stawał to Masy
Krytycznej pod to nie podciągniesz. I jest niejedna definicja która
jej działań nie obejmie
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 22:41:14
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Znowu zamulasz. Według jakiej definicji polityki masa nie jest
polityczną akcją?

A proszę Cię bardzo:
Znowu za Wikipedią. Leszek Sobkowiak w "Leksykonie politologii"
Definicja formalno-prawna polityki  to działalność instytucji
państwowych (aparatu państwowego). Żebyś na głowie stawał to Masy
Krytycznej pod to nie podciągniesz. I jest niejedna definicja która
jej działań nie obejmie

W sumie całkiem rozsądnie zrobiłeś, że nie zacytowałeś w całości - była
szansa, że nie będzie mi się chciało sprawdzić. Niestety miałeś pecha i
sprawdziłem, no i się okazało, że nie tylko nie potrafisz czytać ze
zrozumieniem, ale również przekręcasz cytaty, żeby było bardziej na
twoje. Cały akapit brzmi tak:

Leszek Sobkowiak w Leksykonie politologii pod redakcją Andrzeja
Antoszewskiego i Ryszarda Herbuta [wyd. V, Wrocław 1999] ukazuje pięć
ujęć polityki; że jest to orientacja formalnoprawna, czyli polityka to
działalność instytucji państwowych (aparatu państwowego), podejście
behawioralne czyli dowolny układ stosunków społecznych, w których
występuje wyraźna obecność kontroli, wpływu, władzy lub autorytetu (za:
R.A. Dahl, Modern Political Analysis, Prentice Hall 1991), orientacja
funkcjonalna rozumiana jako funkcja systemu społecznego zapewniająca
jego rozwój poprzez rozwiązywanie konfliktów, podejście racjonalne
podejmowanie decyzji w ramach procesu sprawowania władzy i gry o władzę,
w którym biorą udział rozmaite podmioty, stanowisko postbehawioralne
przez które polityka rozumiana jest jako służba dążąca do zmniejszenia,
czy też usuwania ograniczeń w zaspokajaniu potrzeb ludzi.

Czyli arbitralnie wybrałeś sobie jedno z tych zacytowanych ujęć i
uznałeś, że to już całość definicji, gdy tymczasem cała definicja to
_koniunkcja_ wszystkich tych ujęć.

Przykład idzie od głowy, ostatnio co tydzień chyba jakiś prawicowy
polityk albo publicysta musi przepraszać za swoje insynuacje,
przekręcenia albo że "nie powiedział, że ..., tylko zapomniał
powiedzieć, że nie ...". Sam nie wiem, czy to wynika bardziej z
niedostatków moralnych, czy intelektualnych. Zresztą - to się przecież
nie wyklucza...



//NoOffenc

Data: 2009-11-17 14:24:03
Autor: kaczor1
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 17 Lis, 14:00, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
 Stwarza się w
ten sposób medialny obraz, że rowerzyści popierają anarchistów i
homoseksualistów w sprawie ich postalatów - a to są zupełnie
rozdzielne sprawy

A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

Może dlatego,że w ogóle nie stwarzają medialnego obrazu - w przeciwieństwie do Marszu Równości


--
Pozdrawiam Roland

Data: 2009-11-17 13:32:51
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-17, kaczor1 wrote:
Agila pisze:
On 17 Lis, 14:00, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
 Stwarza się w
ten sposób medialny obraz, że rowerzyści popierają anarchistów i
homoseksualistów w sprawie ich postalatów - a to są zupełnie
rozdzielne sprawy

A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

Może dlatego,że w ogóle nie stwarzają medialnego obrazu - w przeciwieństwie do Marszu Równości

No ale zaraz. Ostatnio, jak sprawdzałem, to przynajmniej teoretycznie w
naszym kraju obowiązuje wolność wypowiedzi oraz prawo do zgromadzeń,
demonstracji i innych takich. Jeżeli ktoś popiera obie wspomniane na
początku inicjatywy, albo chociaż jedną z nich, a druga mu nie wadzi, to
jego święte prawo uczestniczyć w zgromadzeniu - i popierać to, co chce,
podpisywać się pod tym, co chce.

Zatem, Michale, nie masz prawa obruszać się, że ktoś coś wrzuca do
jednego wora - a jeśli wrzuca, to mieć pretensje do niego, a nie do
kogoś, kto protestuje pod takim czy innym szyldem. Zakładam tutaj, że na
wspomnianej demonstracji nie było haseł w rodzaju "wszyscy rowerzyści są
za małżeństwami homoseksualnymi" (jak były - zwracam honor, też mi się
to nie podoba). Ale dopóki protestujący nie tytuują się
przedstawicielami wszystkich rowerzystĂłw w Polsce, to TwĂłj atak na nich
nie ma racji bytu. Analogicznie, nikt nie może zabronić rowerzystom
zbierać się na wiecu poparcia dla Radia Maryja (i łączyć postulatów
rowerowych z tymi wiadomymi).

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-17 05:41:29
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:32, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

No ale zaraz. Ostatnio, jak sprawdzałem, to przynajmniej teoretycznie w
naszym kraju obowiązuje wolność wypowiedzi oraz prawo do zgromadzeń,
demonstracji i innych takich. Jeżeli ktoś popiera obie wspomniane na
początku inicjatywy, albo chociaż jedną z nich, a druga mu nie wadzi, to
jego święte prawo uczestniczyć w zgromadzeniu - i popierać to, co chce,
podpisywać się pod tym, co chce.

Nie bądź śmieszny z takimi komunałami. Rowerzyści powinni występować
jako rowerzyści a nie pod jednym płaszczykiem z homoseksualistami, bo
tyle osiągną - że przylepi im się łatkę popierających ich postulaty;
nic nie stoi na przeszkodzie zorganizowania swojego marszu

Analogicznie, nikt nie może zabronić rowerzystom
zbierać się na wiecu poparcia dla Radia Maryja (i łączyć postulatów
rowerowych z tymi wiadomymi).

O czym Ty gadasz? Czy ja mówię cokolwiek o zabranianiu? Oczywiście, że
mają do takiego wystąpienia prawo - co nie znaczy, że tak powinni
robić. Mieszanie jakiejkolwiek polityki (a już szczególnie tak
kontrowersyjnej sprawy jak zwiększanie praw homoseksualistów, dla
którego to postulatu póki co nie ma poparcia w polskim społeczeństwie)
do spraw czysto rowerowych nie będzie dobrze widziane ani przez
większość rowerzystów, ani przez polityków, którzy o czymś decydują. I
po ludziach działających w organizacjach rowerowych oczekiwałbym
większego rozsądku, niestety ich prywatne sympatie polityczne okazują
się tu decydujące.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 13:49:29
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-17, Michał Wolff wrote:
On 17 Lis, 14:32, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

No ale zaraz. Ostatnio, jak sprawdzałem, to przynajmniej teoretycznie w
naszym kraju obowiązuje wolność wypowiedzi oraz prawo do zgromadzeń,
demonstracji i innych takich. Jeżeli ktoś popiera obie wspomniane na
początku inicjatywy, albo chociaż jedną z nich, a druga mu nie wadzi, to
jego święte prawo uczestniczyć w zgromadzeniu - i popierać to, co chce,
podpisywać się pod tym, co chce.

Nie bądź śmieszny z takimi komunałami. Rowerzyści powinni występować
jako rowerzyści a nie pod jednym płaszczykiem z homoseksualistami, bo
tyle osiągną - że przylepi im się łatkę popierających ich postulaty;
nic nie stoi na przeszkodzie zorganizowania swojego marszu

Rowerzyści to wyjątkowo różnorodna grupa, o ile w ogóle można ją nazwać
grupą społeczną.

Analogicznie, nikt nie może zabronić rowerzystom
zbierać się na wiecu poparcia dla Radia Maryja (i łączyć postulatów
rowerowych z tymi wiadomymi).

O czym Ty gadasz? Czy ja mówię cokolwiek o zabranianiu? Oczywiście, że
mają do takiego wystąpienia prawo - co nie znaczy, że tak powinni
robić.

"Powinność" to bardzo ciężkie słowo. Jest wprost powiązana z wyznawanym
systemem światopoglądowym - czy mógłbyś dookreślić, w imię czego i na
jakiej zasadzie mówisz o powinności?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-17 14:27:08
Autor: cynamoon
stop cyklofobii!
A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

no tak, ale gdyby masy krytyczne zaczynały się lub kończyły (lub  jedno i drugie) mszą w kościele to można by takie wrażenie odnieść - przynajmniej w stosunku do uczestników
Marek  --


Data: 2009-11-17 05:36:24
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:27, "cynamoon" <pulserWYTNI...@poczta.onet.pl> wrote:

no tak, ale gdyby masy krytyczne zaczynały się lub kończyły (lub  jedno i
drugie) mszą w kościele to można by takie wrażenie odnieść - przynajmniej w
stosunku do uczestników
Marek

Początek i koniec roku w rzekomo świeckich państwowych szkołach to
często msza, raczej obowiązkowa. Czy odnosimy zatem wrażenie, że 100%
uczniów jest wyznania rzymskokatolickiego?

Data: 2009-11-17 05:49:06
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:36, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Początek i koniec roku w rzekomo świeckich państwowych szkołach to
często msza, raczej obowiązkowa. Czy odnosimy zatem wrażenie, że 100%
uczniów jest wyznania rzymskokatolickiego?

O czym Ty tu opowiadasz? Po co te argumenty kościelne? W ten sposób
tylko udowadniasz, że mam 100% rację - że to Twoje poglądy polityczne
zaciągnęły Cię na tą manifestację, nie sprawy rowerowe. Jakby
rowerzyści dołączyli się do manifestacji skinheadów, do manifestacji
zwalczającej aborcję czy choćby PIS czy PO - byłoby to tak samo nie
fair. Rowerzyści powinni się trzymać z dala od wszelkich szufladek
politycznych, takie akcje jak ta - właśnie ich w tej szufladce
zamykają
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 06:01:17
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 14:49, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:


O czym Ty tu opowiadasz? Po co te argumenty kościelne?
Pierwsze z brzegu. Przypomniałam w ten sposób, że w naszym kraju
akceptuje się pewne niekonstytucyjne zachowania, ale z innymi -
zgodnymi jak najbardziej z konstytucją itp - już się walczy.

W ten sposób
tylko udowadniasz, że mam 100% rację - że to Twoje poglądy polityczne
zaciągnęły Cię na tą manifestację, nie sprawy rowerowe.
Wiesz, głupia sprawa, mieszkam na drugim końcu Polski i jakoś tak nie
chciało mi się pedałować kilkuset kilometró, żeby coś tam sobie
zaprotestować.

Jakby
rowerzyści dołączyli się do manifestacji skinheadów, do manifestacji
zwalczającej aborcję czy choćby PIS czy PO - byłoby to tak samo nie
fair.
A czemu? Może wyjaśnij jakie poglądy powinien mieć rowerzysta, zeby
mieć prawo dosiadania roweru. Jakaś grupa z rowerami pod tyłkami
dołącza do jakiejś manifestacji i to ma rzutować na wszystkich? Co mi
ma przeszkadzać banda cyklistów np na zlocie miłośników Radia Maryja.
Chcieli to pojechali. Ja nie chciałam to nie pojechałam.

>Rowerzyści powinni się trzymać z dala od wszelkich szufladek
Zaraz - rowerzyści to jakaś jedna wielka rodzina?

Data: 2009-11-17 08:16:13
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:01, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Pierwsze z brzegu. Przypomniałam w ten sposób, że w naszym kraju
akceptuje się pewne niekonstytucyjne zachowania, ale z innymi -
zgodnymi jak najbardziej z konstytucją itp - już się walczy.

Zwyczajnie nie masz odwagi powiedzieć prawdy, zasłaniając się banałami
o konstytucyjnych prawach. Czy poszłabyś na manifestację skinheadów
czy kibiców protestujących przeciwko łamaniu ich praw? Ile w naszym
kraju zdarza się przypadków, że policja prewencyjnie przed meczami
ryzyka nie wpuszcza pewnych grup na stadion? Że aresztuje prewencyjnie
prowodyrów na 48h bo ma takie widzimisię, bo uważa że oni MOGĄ BYĆ
niebezpieczni? Musi to robić, żeby był porządek - ale to jest tak
naprawdę kpina z konstytucji. Gdyby taka manifestacja była - to
poszłabyś razem ze skinami i kibolami by bronić ich praw? Kto ma w
taką bajeczkę uwierzyć?

Wiesz, głupia sprawa, mieszkam na drugim końcu Polski i jakoś tak nie
chciało mi się pedałować kilkuset kilometró, żeby coś tam sobie
zaprotestować.

Komu takie banały wstawiasz? Dlaczego dziwnym przypadkiem tak się
składa, że te organizacje rowerowe tylko lewicowe postulaty wspierają,
jakoś się ich na innych wiecach nie widuje? Zasłaniasz się konstytucją
- a mamy uwierzyć, że na owym Marszu Równości nie padło żadne słowo za
aborcją na życzenie - której konstytucja jednoznacznie zabrania? Jak w
czymś nam ta konstytucja pasuje - to jest cacy, to się nią zasłaniamy,
to jest ostoją wolności, jak nam nie pasuje - to trzeba ją zmienić, bo
promuje ciemnotę? Niestety mamy do czynienia z żałosnym przykładem
zaprzęgania organizacji rowerowych do własnych ideologicznych wojenek,
wykorzystywania swojej działalności na niwie rowerowej do forsowania
swoich postulatów politycznych mających zerowy związek ze sprawą
rowerową. Od dobrego urzędnika państwowego oczekuję zostawienia
legitymacji partyjnej za drzwiami gmachu państwowego - tak od
działacza rowerowego oczekuję działań rowerowych, nie zatruwania
mózgów ideologią niemającą nic wspólnego z rowerami. Organizatorzy
takich "imprez" z pełną świadomością wykorzystują rowerzystów chcących
protestować w sprawach rowerowych - do popierania własnych wyborów
ideologicznych, bo oni doskonale wiedzą że w świat pójdzie informacja
rowerzyści popierają gejów, a nie rowerzyści walczą o swoje prawa..
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 08:44:44
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 17:16, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 17 Lis, 15:01, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

> Pierwsze z brzegu. Przypomniałam w ten sposób, że w naszym kraju
> akceptuje się pewne niekonstytucyjne zachowania, ale z innymi -
> zgodnymi jak najbardziej z konstytucją itp - już się walczy.

Zwyczajnie nie masz odwagi powiedzieć prawdy, zasłaniając się banałami
o konstytucyjnych prawach. Czy poszłabyś na manifestację skinheadów
czy kibiców protestujących przeciwko łamaniu ich praw?

Nie, ale to nie zmienia ich prawa do demonstracji - byle pokojowej.

 Ile w naszym
kraju zdarza się przypadków, że policja prewencyjnie przed meczami
ryzyka nie wpuszcza pewnych grup na stadion? Że aresztuje prewencyjnie
prowodyrów na 48h bo ma takie widzimisię, bo uważa że oni MOGĄ BYĆ
niebezpieczni? Musi to robić, żeby był porządek - ale to jest tak
naprawdę kpina z konstytucji.

A podobno to państwo prawa...

Gdyby taka manifestacja była - to
poszłabyś razem ze skinami i kibolami by bronić ich praw? Kto ma w
taką bajeczkę uwierzyć?

Gdzie napisałam, że byłam na jakiejkolwiek demonstracji?  Albo że się
wybieram? Ale prawo do demonstrowania ma każdy - od gejów po ojca
Rydzyka.

> Wiesz, głupia sprawa, mieszkam na drugim końcu Polski i jakoś tak nie
> chciało mi się pedałować kilkuset kilometró, żeby coś tam sobie
> zaprotestować.

Komu takie banały wstawiasz? Dlaczego dziwnym przypadkiem tak się
składa, że te organizacje rowerowe tylko lewicowe postulaty wspierają,
jakoś się ich na innych wiecach nie widuje?
Naturalnie wiesz wszystko lepiej, w tym świetnie orientujesz się,
gdzie mieszkam.
Oczywiście byłoby też lepiej, gdyby to twoje postulaty były na
wierzchu, ewentualnie opcji z którą się identyfikujesz.

 Zasłaniasz się konstytucją
- a mamy uwierzyć, że na owym Marszu Równości nie padło żadne słowo za
aborcją na życzenie - której konstytucja jednoznacznie zabrania?
A skąd mam wiedzieć? Nie byłam. Byłam gdzie indziej. No ale przecież
już zapewne ustaliłeś adres mojego zameldowania. I wiesz, co się tam
działo, choć cię nie było.


Jak w
czymś nam ta konstytucja pasuje - to jest cacy, to się nią zasłaniamy
Czy ty mnie z kimś nie mylisz? Gdzie ja postulowałam zmianę
konstytucji?

to jest ostoją wolności, jak nam nie pasuje - to trzeba ją zmienić, bo
promuje ciemnot. Niestety mamy do czynienia z żałosnym przykładem
zaprzęgania organizacji rowerowych do własnych ideologicznych wojenek,
wykorzystywania swojej działalności na niwie rowerowej do forsowania
swoich postulatów politycznych mających zerowy związek ze sprawą
rowerową. Od dobrego urzędnika państwowego oczekuję zostawienia
legitymacji partyjnej za drzwiami gmachu państwowego - tak od
działacza rowerowego oczekuję działań rowerowych, nie zatruwania
mózgów ideologią niemającą nic wspólnego z rowerami. Organizatorzy
takich "imprez" z pełną świadomością wykorzystują rowerzystów chcących
protestować w sprawach rowerowych - do popierania własnych wyborów
ideologicznych, bo oni doskonale wiedzą że w świat pójdzie informacja
rowerzyści popierają gejów, a nie rowerzyści walczą o swoje prawa.

I chyba wiem co cię boli.
Jak tak boisz się, że wyjdzie na to, że jesteś gejolubny i
proaborcyjny, bo pedałujesz na rowerze, to sprzedaj rower, przesiądź
się na hulajnogę. Do hulajnogi jeszcze nikt chyba nie dorobił
ideologii - więc możesz być pierwszy.

A jak istnieje jakiś Komitet Poprawności Rowerowej, to powiedz,
zgłoszę się i zapytam, czy mi wolno jeździć na rowerze z moimi nie
pasującymi TOBIE poglądami.
A miałam nie dyskutować:P
Ale tak fajnie się denerwujesz;P......
Rzuć coś fajnego jeszcze:)

Data: 2009-11-17 09:25:14
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 17:44, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Nie, ale to nie zmienia ich prawa do demonstracji - byle pokojowej.

No ale dlaczego byś nie poszła - skoro podobnie jak homoseksualiści
walczyliby tylko o swoje konstytucyjne prawa? Czym by się to różniło?

Czy ty mnie z kimś nie mylisz? Gdzie ja postulowałam zmianę
konstytucji?

Ale tak robią ludzie uczestniczących w owych manifestacjach. Żądają
egzekwowania konstytucji wobec siebie, ale jednocześnie bronią aborcji
na którą konstytucja nie pozwala. I to jest dla mnie hipokryzja, to
pokazuje że konstytucja jako taka nie jest dla nich żadną wartością -
jak im pasuje to fajnie, jak nie - to nie

I chyba wiem co cię boli.
Jak tak boisz się, że wyjdzie na to, że jesteś gejolubny i
proaborcyjny, bo pedałujesz na rowerze, to sprzedaj rower, przesiądź
się na hulajnogę. Do hulajnogi jeszcze nikt chyba nie dorobił
ideologii - więc możesz być pierwszy.

No i to ma być za argument w dyskusji? Robisz dokładnie to co robią
ludzie uczestniczący w zadymach przeciwko marszom równości - czyli
szermujesz żałosnymi stereotypami

A jak istnieje jakiś Komitet Poprawności Rowerowej, to powiedz,
zgłoszę się i zapytam, czy mi wolno jeździć na rowerze z moimi nie
pasującymi TOBIE poglądami.

Manifestować sobie możesz do woli - tylko jak popierasz postulaty
homoseksualistów - to nie zasłaniaj się rowerem, bo ten mam nijaki
związek z tą sprawą

A miałam nie dyskutować:P

Ale pokusa była za silna?

Ale tak fajnie się denerwujesz;P......

To ja pewnie wstawiam teksty "Jak tak boisz się, że wyjdzie na to, że
jesteś gejolubny i proaborcyjny, bo pedałujesz na rowerze" świadczące
o podejściu na luzie do sprawy? :)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 19:19:36
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Ale tak robią ludzie uczestniczących w owych manifestacjach. Żądają
egzekwowania konstytucji wobec siebie, ale jednocześnie bronią aborcji
na którą konstytucja nie pozwala. I to jest dla mnie hipokryzja, to
pokazuje że konstytucja jako taka nie jest dla nich żadną wartością -
jak im pasuje to fajnie, jak nie - to nie

Abstrahując od tego, że ponownie kompromitujesz się twierdząc, że
konstytucja zabrania aborcji - nie mógbyś jej po prostu przeczytać? - to
przecież fakt, że jakaś ustawa komuś czegoś zabrania nie oznacza, że nie
wolno demonstrować w imię zmiany tej ustawy. Elementarz demokracji.


//NoOffenc

Data: 2009-11-17 19:18:20
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Komu takie banały wstawiasz? Dlaczego dziwnym przypadkiem tak się
składa, że te organizacje rowerowe tylko lewicowe postulaty wspierają,
jakoś się ich na innych wiecach nie widuje?

To nie jest "dziwny przypadek", tylko po prostu naturalna zbieżność
poglądów. Prawicowcy wierzą w spiski, pana Boga i UFO, a lewicowcy
jeżdżą na rowerach i popierają dyskryminowane mniejszości. Tak to już
ten świat jest urządzony.


Zasłaniasz się konstytucją
- a mamy uwierzyć, że na owym Marszu Równości nie padło żadne słowo za
aborcją na życzenie - której konstytucja jednoznacznie zabrania?

Nie kompromituj się. O aborcji nie ma póki co w konstytucji ani słowa. Ostatnia próba wpisania zakazu aborcji do konstytucji skończyła się
spektakularnym rozłamem na prawicy i potępieńczymi swarami pod hasłem
"idioci czy agenci" :-)

Jak w
czymś nam ta konstytucja pasuje - to jest cacy, to się nią zasłaniamy,
to jest ostoją wolności, jak nam nie pasuje - to trzeba ją zmienić, bo
promuje ciemnotę?

Jak każde inne prawo.

Od dobrego urzędnika państwowego oczekuję zostawienia
legitymacji partyjnej za drzwiami gmachu państwowego - tak od
działacza rowerowego oczekuję działań rowerowych, nie zatruwania
mózgów ideologią niemającą nic wspólnego z rowerami.

Jak będziesz cokolwiek płacił działaczom rowerowym, to możesz sobie od
nich oczekiwać.


//NoOffenc

Data: 2009-11-17 10:50:00
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 19:18, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

To nie jest "dziwny przypadek", tylko po prostu naturalna zbieżność
poglądów. Prawicowcy wierzą w spiski, pana Boga i UFO, a lewicowcy
jeżdżą na rowerach

Wiedziałem, wiedziałem! Ten temat był zdecydowanie za smakowity dla
Czerwonego Serca Precla - Towarzysza Tarchały. Niecierpliwie
odliczałem czas gdy do nas dołączy :)
Fajny schemacik wykoncypowałeś; a to że  niewiele z rzeczywistością ma
wspólnego - to już dla Ciebie nie problem. Organizacje rowerowe nijak
się mają do ogółu rowerzystów, praktycznie nic nie są w stanie
załatwić, nic zrobić - tak więc nie są najlepszą wizytówką lewicy :))
Nie wyciągajmy za dalekich wniosków po takich manifestacjach - w całej
tej wielkiej "Paradzie" to uczestniczyło może 300-500 osób - to ilu
mogło być rowerzystów? 20? 30? 50 byłoby już wielkim wynikiem. Jak na
miasto wielkości Poznania trochę skromnie nie sądzisz? Te liczby
pokazują jaki odzew takie hasła mają w Polsce, Parady Równości są
tylko folklorem nagłaśnianym przez media.

 i popierają dyskryminowane mniejszości.

Z tym to różnie bywa. Parę lat temu w Poznaniu do Marszu Równości
chciała się dołączyć prawicowa grupa pod hasłem dyskryminacji osób ze
względu na przekonania religijne, moralne i światopoglądowe (uważając
że są dyskryminowani ze względu na przekonanie, gdy zabrania się
określania homoseksualizmu za grzechem). I jak otwarci okazali się
organizatorzy? Nie dali im zgody na udział. W końcu przecież są równi
i równiejsi...

Nie kompromituj się. O aborcji nie ma póki co w konstytucji ani słowa.

Nie ma jednoznacznie (więc z tego sformułowania się wycofuję), ale
jest przecież artykuł 38:
"Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę
życia"
Dla Ciebie to oczywiście nic warte, dla mnie wręcz przeciwnie


Jak będziesz cokolwiek płacił działaczom rowerowym, to możesz sobie od
nich oczekiwać.

A skąd wiesz na co przeznaczam swój 1% podatku? Takie organizacje jak
m.in. Zielone Mazowsze utrzymują się z tego i innych, także
państwowych dotacji
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 20:41:58
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

To nie jest "dziwny przypadek", tylko po prostu naturalna zbieżność
poglądów. Prawicowcy wierzą w spiski, pana Boga i UFO, a lewicowcy
jeżdżą na rowerach

Wiedziałem, wiedziałem! Ten temat był zdecydowanie za smakowity dla
Czerwonego Serca Precla - Towarzysza Tarchały. Niecierpliwie
odliczałem czas gdy do nas dołączy :)

Kolego Wolff, ja rozumiem że masz ambicje zostania top posterem tej
grupy, ambicja dobra rzecz, trzeba jakąś w życiu mieć. Oddaję Ci tu
pałeczkę i nawet nie próbuję konkurować. Natomiast oprócz wielu
wartościowych postów dotyczących Twojego absurdalnie długodystansowego
hobby czasem po prostu palniesz coś tak żenującego... na przykład to,
jakobym był jakimś czerwonym sercem. Jak na standardy zachodniej
cywilizacji XXI wieku to ja jestem tak mniej więcej centrowy. Ale
prawicowy beton, jaki reprezentujesz, wszystko na lewo od siebie widzi
tak samo.

Organizacje rowerowe nijak
się mają do ogółu rowerzystów, praktycznie nic nie są w stanie
załatwić, nic zrobić - tak więc nie są najlepszą wizytówką lewicy :))

Cała lewica w Polsce ma się kiepsko, więc i rowerzyści też, bo jesteśmy
beznadziejnie prawicowym krajem.

Nie wyciągajmy za dalekich wniosków po takich manifestacjach - w całej
tej wielkiej "Paradzie" to uczestniczyło może 300-500 osób - to ilu
mogło być rowerzystów? 20? 30? 50 byłoby już wielkim wynikiem. Jak na
miasto wielkości Poznania trochę skromnie nie sądzisz? Te liczby
pokazują jaki odzew takie hasła mają w Polsce, Parady Równości są
tylko folklorem nagłaśnianym przez media.

No i co ci to daje, że jesteś w tej prawicowej większości? Czujesz się
przez to dowartościowany?


 i popierają dyskryminowane mniejszości.

Z tym to różnie bywa. Parę lat temu w Poznaniu do Marszu Równości
chciała się dołączyć prawicowa grupa pod hasłem dyskryminacji osób ze
względu na przekonania religijne, moralne i światopoglądowe (uważając
że są dyskryminowani ze względu na przekonanie, gdy zabrania się
określania homoseksualizmu za grzechem). I jak otwarci okazali się
organizatorzy? Nie dali im zgody na udział. W końcu przecież są równi
i równiejsi...

Po prostu nie rozumiesz, podobnie jak cała Twoja formacja umysłowa,
pojęcia dyskryminacji. Dyskryminacja odnosi się do relacji, gdy jedna
strona ma wobec drugiej jakieś obowiązki lub ma nad drugą jakąś władzę,
choćby cząstkową - władzę zatrudnienia, przyznania funduszy, zamknięcia
w więzieniu itd. W sytuacji, gdy jedna grupa nic drugiej nie jest winna,
zakaz dołączenia nie jest żadną dyskryminacją. Przecież ta prawicowa
grupa zawsze może sobie zrobić własną demonstrację.


Nie kompromituj się. O aborcji nie ma póki co w konstytucji ani słowa.

Nie ma jednoznacznie (więc z tego sformułowania się wycofuję), ale
jest przecież artykuł 38:
"Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę
życia"

Czyli jest to samo co w każdej innej konstytucji każdego innego kraju,
niezależnie od tego, czy aborcja jest w nim legalna, czy nie. Czyli się
skompromitowałeś.


Dla Ciebie to oczywiście nic warte, dla mnie wręcz przeciwnie

Dla mnie to również bardzo dużo warte. Różnica między nami jest po
prostu taka, że inaczej definiujemy ludzkie życie.


Jak będziesz cokolwiek płacił działaczom rowerowym, to możesz sobie od
nich oczekiwać.

A skąd wiesz na co przeznaczam swój 1% podatku? Takie organizacje jak
m.in. Zielone Mazowsze utrzymują się z tego i innych, także
państwowych dotacji

No to karty na stół, ja jestem gotów przedstawić dowód przelewu 1% na
Zielone Mazowsze za ostatnie 4 czy 5 lat. A ty?


//NoOffenc

Data: 2009-11-17 12:39:44
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 20:41, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

czasem po prostu palniesz coś tak żenującego... na przykład to,
jakobym był jakimś czerwonym sercem. Jak na standardy zachodniej
cywilizacji XXI wieku to ja jestem tak mniej więcej centrowy. Ale
prawicowy beton, jaki reprezentujesz, wszystko na lewo od siebie widzi
tak samo.

Ja w ostatnich wyborach głosowałem na PO (choć tego błędu już nie
powtórzę) - więc określanie mnie jako prawicowego betonu jest
cokolwiek zabawne. Dokładnie to samo mogę powiedzieć o Tobie -
lewicowy beton, który wszystko na prawo od siebie widzi tak samo

Cała lewica w Polsce ma się kiepsko, więc i rowerzyści też, bo jesteśmy
beznadziejnie prawicowym krajem.

Byłbym łaskaw za zastąpienie sformułowania "rowerzyści" na
"organizacje rowerowe" - bo jak widzisz choćby z tej dyskusji nie są
to sformułowania tożsame.

No i co ci to daje, że jesteś w tej prawicowej większości? Czujesz się
przez to dowartościowany?

Poprzez liczby pokazuję po prostu znaczenie społeczne takich
manifestacji. Uznawanie paru oryginałów na Marszu Równości za
reprezentatywnych przedstawicieli kilku milionów rowerzystów (a to
robisz) jest dość zabawne

Po prostu nie rozumiesz, podobnie jak cała Twoja formacja umysłowa,
pojęcia dyskryminacji. Dyskryminacja odnosi się do relacji, gdy jedna
strona ma wobec drugiej jakieś obowiązki lub ma nad drugą jakąś władzę,
choćby cząstkową - władzę zatrudnienia, przyznania funduszy, zamknięcia
w więzieniu itd. W sytuacji, gdy jedna grupa nic drugiej nie jest winna,
zakaz dołączenia nie jest żadną dyskryminacją. Przecież ta prawicowa
grupa zawsze może sobie zrobić własną demonstrację.

Nie - to Ty tworzysz definicję na własny użytek
Dyskryminacja (za Wikipedią) - (prawo) oznacza odmienne traktowanie
różnych podmiotów, które znajdują się w podobnej sytuacji;
(psychologia społeczna) - często występująca forma wykluczenia
społecznego, objawiająca się poprzez traktowanie danej osoby mniej
przychylnie, niż innej w porównywalnej sytuacji ze względu na jakąś
cechę (np. płeć, tożsamość seksualna, wiek, niepełnosprawność, religia
lub przekonania czy pochodzenie etniczne lub rasowe).

Organizatorzy jedne dyskryminowane podmioty do Marszu którego istotą
był protest właśnie przeciw DYSKRYMINACJI (bo Marsz Równości w
założeniach nie jest homoseksualną paradą jak np. Love Parade tylko
protestem przeciwko wszelakiej dyskryminacji - rzekomo dlatego
dołączyli się tam przecież owi rowerzyści w Poznaniu) dopuścili, a
drugich nie - ze względów czysto ideologicznych. Czyli innymi słowy
idąc za definicją dyskryminacji - sami się jej dopuścili.

Dla mnie to również bardzo dużo warte. Różnica między nami jest po
prostu taka, że inaczej definiujemy ludzkie życie.

Tylko, że ta różnica jest potężna i dlatego wywołuje tak zażarte
spory. Dla kogoś uznającego płód za żywego człowieka - aborcja jest po
prostu zabiciem niewinnego człowieka.

No to karty na stół, ja jestem gotów przedstawić dowód przelewu 1% na
Zielone Mazowsze za ostatnie 4 czy 5 lat. A ty?

No chyba takiego zakamieniałego prawicowca nie posądzasz o wspieranie
Zielonego Mazowsza? :))
Takie gadanie, że jak ktoś płaci - to ma prawo wymagać to jest taki
banał, że szkoda go komentować. Jako człowiek płacący w Polsce podatki
- coś powinieneś na temat wiedzieć. Też byś pewnie chciał by to
państwo troszkę inaczej funkcjonowało - tylko nic z tego nie wynika.
Żądać czegokolwiek od kogokolwiek to możesz tylko jak masz z nim
konkretną umowę, a nie dokonujesz darowizny na jego konto. Ja mogę
tylko apelować do ich poczucia przyzwoitości - ale wiadomo, że jest to
rzucanie grochem o ścianę.
Umiesz myśleć - więc dobrze wiesz, że takie nachalne łączenie spraw
rowerowych z ideologicznymi niczemu dobremu się nie przyczyni, może
jedynie wytworzyć mało ciekawy stereotyp rowerzysty w oczach władz, na
pewno załatwienia kolejnych ścieżek nie przyspieszy.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 22:28:59
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

czasem po prostu palniesz coś tak żenującego... na przykład to,
jakobym był jakimś czerwonym sercem. Jak na standardy zachodniej
cywilizacji XXI wieku to ja jestem tak mniej więcej centrowy. Ale
prawicowy beton, jaki reprezentujesz, wszystko na lewo od siebie widzi
tak samo.

Ja w ostatnich wyborach głosowałem na PO (choć tego błędu już nie
powtórzę) - więc określanie mnie jako prawicowego betonu jest
cokolwiek zabawne. Dokładnie to samo mogę powiedzieć o Tobie -
lewicowy beton, który wszystko na prawo od siebie widzi tak samo

Ależ skąd - odróżniam prawicowy beton taki jak prawe skrzydło PO, od
prawicowych zakutych łbów z PiS i prawicowych szajbusów z partyjek
jeszcze bardziej na prawo. Podobnie jak na lewo od siebie odróżniam
różne partie, frakcje i nurty intelektualne, tylko nie w Polsce, gdzie
jeden rzekomo lewicowy premier był byłym klerykiem, inny kandydat na
premiera - byłym ministrantem itp., a wszyscy jak jeden mąż są za wolnym
rynkiem i obniżeniem podatków.


Cała lewica w Polsce ma się kiepsko, więc i rowerzyści też, bo jesteśmy
beznadziejnie prawicowym krajem.

Byłbym łaskaw za zastąpienie sformułowania "rowerzyści" na
"organizacje rowerowe"

Jeśli organizacje rowerowe mają się kiepsko, to i rowerzyści mają się
kiepsko. Czyli moje sformułowanie jest uprawnione.


No i co ci to daje, że jesteś w tej prawicowej większości? Czujesz się
przez to dowartościowany?

Poprzez liczby pokazuję po prostu znaczenie społeczne takich
manifestacji.

Mówi ci coś taka nazwa manifestacji jak bojkot autobusowy w Montgomery?
Skontempluj sobie w wolnej chwili, jaka liczba demonstrantów w tym
uczestniczyła, a jakie było tego znaczenie.


Uznawanie paru oryginałów na Marszu Równości za
reprezentatywnych przedstawicieli kilku milionów rowerzystów (a to
robisz) jest dość zabawne

Jeśli inni rowerzyści nie rwą się, żeby kogokolwiek reprezentować, a na
przykład masy krytyczne uznają za kretyństwo, to sami są sobie winni, że
za reprezentantów kilku milionów rowerzystów uznaje się tych, którym się
jednak coś chce.


Po prostu nie rozumiesz, podobnie jak cała Twoja formacja umysłowa,
pojęcia dyskryminacji. Dyskryminacja odnosi się do relacji, gdy jedna
strona ma wobec drugiej jakieś obowiązki lub ma nad drugą jakąś władzę,
choćby cząstkową - władzę zatrudnienia, przyznania funduszy, zamknięcia
w więzieniu itd. W sytuacji, gdy jedna grupa nic drugiej nie jest winna,
zakaz dołączenia nie jest żadną dyskryminacją. Przecież ta prawicowa
grupa zawsze może sobie zrobić własną demonstrację.

Nie - to Ty tworzysz definicję na własny użytek
Dyskryminacja (za Wikipedią) - (prawo) oznacza odmienne traktowanie
różnych podmiotów, które znajdują się w podobnej sytuacji;
(psychologia społeczna) - często występująca forma wykluczenia
społecznego, objawiająca się poprzez traktowanie danej osoby mniej
przychylnie, niż innej w porównywalnej sytuacji ze względu na jakąś
cechę (np. płeć, tożsamość seksualna, wiek, niepełnosprawność, religia
lub przekonania czy pochodzenie etniczne lub rasowe).

Najbardziej rozczulający jesteś w momentach, gdy cytujesz argumenty...
na poparcie tez przeciwnika. Widzisz to drobne słówko "prawo" w
definicji, jaką zacytowałeś? Ono właśnie wyznacza tę relację, w ramach
której możemy mówić o dyskryminacji.

W sytuacji, którą przytoczyłeś, nie ma tej relacji. Jedna strona drugiej
nie była właśnie _prawnie_ nic winna, do niczego nie była prawnie
zobowiązana, nie może więc być mowy o żadnej dyskryminacji.



Organizatorzy jedne dyskryminowane podmioty do Marszu którego istotą
był protest właśnie przeciw DYSKRYMINACJI (bo Marsz Równości w
założeniach nie jest homoseksualną paradą jak np. Love Parade tylko
protestem przeciwko wszelakiej dyskryminacji - rzekomo dlatego
dołączyli się tam przecież owi rowerzyści w Poznaniu) dopuścili, a
drugich nie - ze względów czysto ideologicznych. Czyli innymi słowy
idąc za definicją dyskryminacji - sami się jej dopuścili.

Myślisz, że jak napiszesz jeszcze więcej razy to samo, to stanie się to
przez to mądrzejsze?


Dla mnie to również bardzo dużo warte. Różnica między nami jest po
prostu taka, że inaczej definiujemy ludzkie życie.

Tylko, że ta różnica jest potężna i dlatego wywołuje tak zażarte
spory. Dla kogoś uznającego płód za żywego człowieka - aborcja jest po
prostu zabiciem niewinnego człowieka.

Egzaktli! A dla kogoś nie uznającego - nie jest. Niezwykle głębokoś to
wyprowadził. Teraz przypomnij mi, jak z tego wynika, że konstytucja w
Polsce zakazuje aborcji. Nigdzie nie widzę w niej uznania, że płód jest
żywym człowiekiem, czy że nie jest.


No to karty na stół, ja jestem gotów przedstawić dowód przelewu 1% na
Zielone Mazowsze za ostatnie 4 czy 5 lat. A ty?

No chyba takiego zakamieniałego prawicowca nie posądzasz o wspieranie
Zielonego Mazowsza? :))

Nie no, sądząc po głębi i jakości Twoich argumentów na pewno wspierasz
jakiś Instytut Sobieskiego, albo jakiś inny prawicowy think tank.


Umiesz myśleć - więc dobrze wiesz, że takie nachalne łączenie spraw
rowerowych z ideologicznymi niczemu dobremu się nie przyczyni, może
jedynie wytworzyć mało ciekawy stereotyp rowerzysty w oczach władz, na
pewno załatwienia kolejnych ścieżek nie przyspieszy.

W oczach władz stereotyp rowerzysty, który awanturuje się jak mu się nie
zrobi dobrze, i w dodatku potrafi do tych awantur pozyskać równie
awanturujących się sprzymierzeńców - to bardzo pożądany stereotyp.


//NoOffenc

Data: 2009-11-19 05:55:31
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 22:28, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Ależ skąd - odróżniam prawicowy beton taki jak prawe skrzydło PO, od
prawicowych zakutych łbów z PiS i prawicowych szajbusów z partyjek
jeszcze bardziej na prawo. Podobnie jak na lewo od siebie odróżniam
różne partie, frakcje i nurty intelektualne, tylko nie w Polsce, gdzie
jeden rzekomo lewicowy premier był byłym klerykiem, inny kandydat na
premiera - byłym ministrantem itp., a wszyscy jak jeden mąż są za wolnym
rynkiem i obniżeniem podatków.

Fajnie to żeś ujął - z jednej strony betony, zakute łby, szajbusy; z
drugiej frakcje i nurty intelektualne. Nie ma to jak prawdziwa
tolerancja dla ludzi inaczej myślących...


Jeśli organizacje rowerowe mają się kiepsko, to i rowerzyści mają się
kiepsko. Czyli moje sformułowanie jest uprawnione.

A niby dlaczego rowerzyści mają się kiepsko???
Skądżeś taką głupotę wytrzasnął? Maratonów MTB przybywa jak grzybów po
deszczu, w niektórych ponad 1000 startuje, szosowe wyścigi też się
pojawiają, w miastach widuje się coraz więcej ludzi na dwóch kółkach.
To tym bardziej świadczy o niekompetencji owych "panów działaczy",
którzy mimo coraz większej popularności roweru są traktowani przez
władze jak kwiatek do kożucha. Masz główkę na karku - to sobie sam
odpowiedz czy chodzenie na Marsze Równości (jako rowerzyści, nie
prywatnie) - pomoże załatwić nowe ścieżki, czy temu zaszkodzi?

Mówi ci coś taka nazwa manifestacji jak bojkot autobusowy w Montgomery?
Skontempluj sobie w wolnej chwili, jaka liczba demonstrantów w tym
uczestniczyła, a jakie było tego znaczenie.

Przykład od czapy. Zniszczenie herbaty w Bostonie też w końcu
doprowadziło do wojny i powstania USA. Tylko porównywanie tego z
polskimi Marszami Równości to śmiech na sali. Paradoksalnie w czasach,
gdy władze tego zabraniały, chwytając się śmiesznych kruczków prawnych
(jak w W-wie za Kaczyńskiego) - te imprezy rzeczywiście miały jakieś
znaczenie, rzeczywiście były formą walki z dyskryminacją, chodziło na
nie sporo osób nie będących homoseksualistami, były długie debaty na
ten temat. Ale gdy władze poszły po rozum do głowy i przestały tego
zakazywać - stały się imprezą małej grupki śmiesznie poubieranych
ludzi - i tyle, pokażą ich na 10sek w wiadomościach - i na tym się
kończy ich oddziaływanie społeczne

Jeśli inni rowerzyści nie rwą się, żeby kogokolwiek reprezentować, a na
przykład masy krytyczne uznają za kretyństwo, to sami są sobie winni, że
za reprezentantów kilku milionów rowerzystów uznaje się tych, którym się
jednak coś chce.

Ja osobiście jestem rowerzystą jeżdżącym głównie po ulicach - więc
działania organizacji rowerowych mnie dotyczą we właściwie zerowym
stopniu. Ścieżkami ani dobrymi, ani złymi praktycznie nie jeżdżę,
ulica zawsze będzie szybsza i lepiej wykonana. Czego nie zrobią -
wiele to mojej sytuacji nie zmieni. Dla mnie to grupka o charakterze
głównie lewicowym, która w taki sposób realizuje swoje ambicje, dla
ogółu rowerzystów - nic z tego nie wynika, władze niemal wszystkich
polskich miast olewają takie organizacje z góry równo; tak więc ich
wpływ na cokolwiek jest bardzo iluzoryczny, bezsilność widać w takich
akcjach jak ta o której rozmawiamy.

>Nie - to Ty tworzysz definicję na własny użytek
>Dyskryminacja (za Wikipedią) - (prawo) oznacza odmienne traktowanie
>różnych podmiotów, które znajdują się w podobnej sytuacji;
>(psychologia społeczna) - często występująca forma wykluczenia
>społecznego, objawiająca się poprzez traktowanie danej osoby mniej
>przychylnie, niż innej w porównywalnej sytuacji ze względu na jakąś
>cechę (np. płeć, tożsamość seksualna, wiek, niepełnosprawność, religia
>lub przekonania czy pochodzenie etniczne lub rasowe).

Najbardziej rozczulający jesteś w momentach, gdy cytujesz argumenty....
na poparcie tez przeciwnika. Widzisz to drobne słówko "prawo" w
definicji, jaką zacytowałeś? Ono właśnie wyznacza tę relację, w ramach
której możemy mówić o dyskryminacji.

W sytuacji, którą przytoczyłeś, nie ma tej relacji. Jedna strona drugiej
nie była właśnie _prawnie_ nic winna, do niczego nie była prawnie
zobowiązana, nie może więc być mowy o żadnej dyskryminacji.

No fajnie ześ sobie to zinterpretował - ale prawda jest taka, że ani
prawna, ani psychologiczna definicja dyskryminacji NIC NIE MÓWI o tym
co pisałeś.

Myślisz, że jak napiszesz jeszcze więcej razy to samo, to stanie się to
przez to mądrzejsze?

Nie - myślę, że trzeba to parę razy powtórzyć, żebyś zrozumiał i nie
próbował tworzyć własnych definicji, bazujących na moralności Kalego.

Egzaktli! A dla kogoś nie uznającego - nie jest. Niezwykle głębokoś to
wyprowadził. Teraz przypomnij mi, jak z tego wynika, że konstytucja w
Polsce zakazuje aborcji. Nigdzie nie widzę w niej uznania, że płód jest
żywym człowiekiem, czy że nie jest.

Chyba napisałem już parę postów temu, że się zapędziłem - w
konstytucji nie ma JEDNOZNACZNEGO zakazu aborcji? Zacytować jeszcze
raz - czy sam sobie to znajdziesz?

Nie no, sądząc po głębi i jakości Twoich argumentów na pewno wspierasz
jakiś Instytut Sobieskiego, albo jakiś inny prawicowy think tank.

Nie oceniaj każdego przez swój pryzmat ideologiczny pryzmat. Ja w
realnym życiu od smrodu polityki trzymam się daleko. 1% dałem na OTOP

W oczach władz stereotyp rowerzysty, który awanturuje się jak mu się nie
zrobi dobrze, i w dodatku potrafi do tych awantur pozyskać równie
awanturujących się sprzymierzeńców - to bardzo pożądany stereotyp.

Taki fajny cytat ze źródła na pewno będącego u Ciebie wysoko w cenie:
"po owocach ich poznacie"...
--
http:www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-19 15:19:53
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Ależ skąd - odróżniam prawicowy beton taki jak prawe skrzydło PO, od
prawicowych zakutych łbów z PiS i prawicowych szajbusów z partyjek
jeszcze bardziej na prawo. Podobnie jak na lewo od siebie odróżniam
różne partie, frakcje i nurty intelektualne, tylko nie w Polsce, gdzie
jeden rzekomo lewicowy premier był byłym klerykiem, inny kandydat na
premiera - byłym ministrantem itp., a wszyscy jak jeden mąż są za wolnym
rynkiem i obniżeniem podatków.

Fajnie to żeś ujął - z jednej strony betony, zakute łby, szajbusy; z
drugiej frakcje i nurty intelektualne. Nie ma to jak prawdziwa
tolerancja dla ludzi inaczej myślących...

Ależ na lewicy też występuje beton, zakute łby i szajbusy, tylko w
Polsce akurat zdecydowaną przewagę w ich liczbach ma prawica.


Jeśli organizacje rowerowe mają się kiepsko, to i rowerzyści mają się
kiepsko. Czyli moje sformułowanie jest uprawnione.

A niby dlaczego rowerzyści mają się kiepsko???

W porównaniu do krajów naprawdę przyjaznych rowerom mają się kiepsko.
Wystarczy popatrzeć na statystyki podróży rowerami. Kopenhaga - 20%,
Warszawa - 2%.

Skądżeś taką głupotę wytrzasnął? Maratonów MTB przybywa jak grzybów po
deszczu, w niektórych ponad 1000 startuje, szosowe wyścigi też się
pojawiają, w miastach widuje się coraz więcej ludzi na dwóch kółkach.
To tym bardziej świadczy o niekompetencji owych "panów działaczy",
którzy mimo coraz większej popularności roweru są traktowani przez
władze jak kwiatek do kożucha. Masz główkę na karku - to sobie sam
odpowiedz czy chodzenie na Marsze Równości (jako rowerzyści, nie
prywatnie) - pomoże załatwić nowe ścieżki, czy temu zaszkodzi?

Ależ trochę się dzieje w dobrym kierunku, ale dzieje sie to od momentu i
jest to właśnie zasługa tego, że rowerzyści, zamiast grzecznie milczeć,
zaczęli robić Masy Krytyczne i inne awantury. To właśnie świadczy o
jednak minimalnej kompetencji tych "panów działaczy". Nawet
Błogosławiona w Duchu Świętym HGW, jak się chciała przylizać rowerzystom
podczas ostatniej kampanii wyborczej, to gdzie przyjechała?


Mówi ci coś taka nazwa manifestacji jak bojkot autobusowy w Montgomery?
Skontempluj sobie w wolnej chwili, jaka liczba demonstrantów w tym
uczestniczyła, a jakie było tego znaczenie.

Przykład od czapy.

To kontrprzykład na Twoją tezę, że każda manifestacja o znikomych
liczbach jest nieważna.

Tylko porównywanie tego z
polskimi Marszami Równości to śmiech na sali. Paradoksalnie w czasach,
gdy władze tego zabraniały, chwytając się śmiesznych kruczków prawnych
(jak w W-wie za Kaczyńskiego) - te imprezy rzeczywiście miały jakieś
znaczenie, rzeczywiście były formą walki z dyskryminacją, chodziło na
nie sporo osób nie będących homoseksualistami, były długie debaty na
ten temat. Ale gdy władze poszły po rozum do głowy i przestały tego
zakazywać - stały się imprezą małej grupki śmiesznie poubieranych
ludzi - i tyle, pokażą ich na 10sek w wiadomościach - i na tym się
kończy ich oddziaływanie społeczne

O RLY? To czemu cię to tak kłuje i za każdym razem, gdy idzie tego typu
demonstracja, piszesz na potęgę jak ci się to nie podoba? :-)


Jeśli inni rowerzyści nie rwą się, żeby kogokolwiek reprezentować, a na
przykład masy krytyczne uznają za kretyństwo, to sami są sobie winni, że
za reprezentantów kilku milionów rowerzystów uznaje się tych, którym się
jednak coś chce.

Ja osobiście jestem rowerzystą jeżdżącym głównie po ulicach

Żeby było śmieszniej, ja też.

- więc
działania organizacji rowerowych mnie dotyczą we właściwie zerowym
stopniu. Ścieżkami ani dobrymi, ani złymi praktycznie nie jeżdżę,
ulica zawsze będzie szybsza i lepiej wykonana. Czego nie zrobią -
wiele to mojej sytuacji nie zmieni.

I tu się mylisz. Dobre rozwiązania to więcej ludzi na rowerach w ogóle,
a więcej ludzi na rowerach to poprawa sytuacji wszystkich rowerzystów,
również takich jak ty czy ja.


>Nie - to Ty tworzysz definicję na własny użytek
>Dyskryminacja (za Wikipedią) - (prawo) oznacza odmienne traktowanie
>różnych podmiotów, które znajdują się w podobnej sytuacji;
>(psychologia społeczna) - często występująca forma wykluczenia
>społecznego, objawiająca się poprzez traktowanie danej osoby mniej
>przychylnie, niż innej w porównywalnej sytuacji ze względu na jakąś
>cechę (np. płeć, tożsamość seksualna, wiek, niepełnosprawność, religia
>lub przekonania czy pochodzenie etniczne lub rasowe).

Najbardziej rozczulający jesteś w momentach, gdy cytujesz argumenty...
na poparcie tez przeciwnika. Widzisz to drobne słówko "prawo" w
definicji, jaką zacytowałeś? Ono właśnie wyznacza tę relację, w ramach
której możemy mówić o dyskryminacji.

W sytuacji, którą przytoczyłeś, nie ma tej relacji. Jedna strona drugiej
nie była właśnie _prawnie_ nic winna, do niczego nie była prawnie
zobowiązana, nie może więc być mowy o żadnej dyskryminacji.

No fajnie ześ sobie to zinterpretował - ale prawda jest taka, że ani
prawna, ani psychologiczna definicja dyskryminacji NIC NIE MÓWI o tym
co pisałeś.

Ależ właśnie mówi, tylko kolejny raz okazuje się, że nie zrozumiałeś
tego, co zacytowałeś. BTW co tu ma do rzeczy psychologiczna definicja dyskryminacji?
Dyskryminacja "nie chcemy z wami iść na demonstrację, zróbcie sobie
własną" to nie jest dyskryminacja, podobnie jak nie dyskryminuje cię
dziewczyna, która do kina woli iść z kimś innym.


Myślisz, że jak napiszesz jeszcze więcej razy to samo, to stanie się to
przez to mądrzejsze?

Nie - myślę, że trzeba to parę razy powtórzyć, żebyś zrozumiał i nie
próbował tworzyć własnych definicji, bazujących na moralności Kalego.

Jakiej moralności Kalego?


Egzaktli! A dla kogoś nie uznającego - nie jest. Niezwykle głębokoś to
wyprowadził. Teraz przypomnij mi, jak z tego wynika, że konstytucja w
Polsce zakazuje aborcji. Nigdzie nie widzę w niej uznania, że płód jest
żywym człowiekiem, czy że nie jest.

Chyba napisałem już parę postów temu, że się zapędziłem - w
konstytucji nie ma JEDNOZNACZNEGO zakazu aborcji? Zacytować jeszcze
raz - czy sam sobie to znajdziesz?

Ale argumentujesz, że jest jakiś niejednoznaczny. Tymczasem nie ma
żadnego.


W oczach władz stereotyp rowerzysty, który awanturuje się jak mu się nie
zrobi dobrze, i w dodatku potrafi do tych awantur pozyskać równie
awanturujących się sprzymierzeńców - to bardzo pożądany stereotyp.

Taki fajny cytat ze źródła na pewno będącego u Ciebie wysoko w cenie:
"po owocach ich poznacie"...

Nie podobają ci się ich demonstracje, zrób własne. Ktoś cię i tutaj
dyskryminuje?


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 02:52:52
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 15:19, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Ależ na lewicy też występuje beton, zakute łby i szajbusy, tylko w
Polsce akurat zdecydowaną przewagę w ich liczbach ma prawica.

Oceny typu szajbus, beton itd. - zależą tylko od punktu siedzenia.
Twoje poglądy w polskim społeczeństwie są w zdecydowanej mniejszości,
więc takim ocenom się nie dziwię, mówią tylko o Twojej frustracji

W porównaniu do krajów naprawdę przyjaznych rowerom mają się kiepsko.
Wystarczy popatrzeć na statystyki podróży rowerami. Kopenhaga - 20%,
Warszawa - 2%.

No dobrze - tylko co to za porównanie? To tak jakby gospodarczo
porównywać się do Francji, Norwegii, USA i innych dużo bogatszych od
Polski państw. Nie da się w kilkanaście lat przeskoczyć
kilkudziesięciu. Polskę można porównywać z krajami typu Czechy,
Słowacja, Węgry, Litwa - a tutaj wcale nie wypadamy źle, lepiej pod
tym względem z krajów naszego bloku jest chyba tylko w Czechach. W tym
roku wracałem z wyprawy z Aten, stolicy kraju dużo bogatszego od
Polski - i infrastruktura rowerowa w centrum tam nie istnieje, po
mieście jeździ się na rowerze fatalnie, Warszawa ze swoimi ścieżkami-
ogryzkami przy Atenach to wymiata. A jest to kraj i bogatszy i z dużo
lepszym na rower klimatem. IMO w Polsce wielką rolę ciągle odgrywa
lans, w jakiej-takiej robocie wiele ludzi przyjechanie na rowerze
odbiera jako obciach, budowa super-ścieżek tego podejścia wcale szybko
nie musi zmienić

I druga sprawa - dlaczego zawężasz kwestie ruchu rowerowego do dużych
miast? Byłem w środę na trasie do Terespola - i w wielu mijanych
wioskach spotykałem wielu wioskowych rowerzystów, nie w sportowych
spodenkach i windstoperach, tylko w grubych kapotach, nie w SPD, a w
ciężkich butach, nie w kaskach, a chustach na głowę. Ale za to w
wioseczce na te 50-100 osób zawsze się paru trafi, nawet i w zimę. I
dla nich rower nie jest żadnym lansem, jest środkiem do poruszania
się. I takich rowerzystów na Ukrainach, Jubilatach itd - w skali kraju
jest naprawdę dużo, podejrzewam, że sporo więcej niż tych w dużych
miastach. A jak to wygląda na Zachodzie? Tam właśnie jest na odwrót -
w miastach rower jest popularny, ale za miastem, już wcale nie, rzadko
używa się go użytkowo, raczej tylko rekreacyjnie, w weekendy. I warto
o tym pamiętać jak się porównuje Polskę z Zachodem.

Ależ trochę się dzieje w dobrym kierunku, ale dzieje sie to od momentu i
jest to właśnie zasługa tego, że rowerzyści, zamiast grzecznie milczeć,
zaczęli robić Masy Krytyczne i inne awantury.

Żartujesz? To, że przybywa maratonów MTB ma związek z masami
krytycznymi? Dla mnie kosmos, nie widzę żadnego związku między tymi
sprawami

To właśnie świadczy o
jednak minimalnej kompetencji tych "panów działaczy". Nawet
Błogosławiona w Duchu Świętym HGW, jak się chciała przylizać rowerzystom
podczas ostatniej kampanii wyborczej, to gdzie przyjechała?

Bo na maratonie MTB to by pewnie ducha wyzionęła :))

O RLY? To czemu cię to tak kłuje i za każdym razem, gdy idzie tego typu
demonstracja, piszesz na potęgę jak ci się to nie podoba? :-)

Bo ja przez swoją pasję jakoś tam siedzę w tym środowisku rowerowym,
więc mnie to proporcjonalnie bardziej denerwuje. Ale dla większości
społeczeństwa to jest tylko folklor. I chyba zdajesz sobie sprawę, że
sprawy rowerowe są w Polsce równie egzotyczne jak i postulaty
homoseksualistów? I co przeciętny Kowalski wyciągnie z 10sek przekazu
z wiadomości? Tylko tyle, że jedni i drudzy to grupka oryginałów z
cudacznymi postulatami.

I tu się mylisz. Dobre rozwiązania to więcej ludzi na rowerach w ogóle,
a więcej ludzi na rowerach to poprawa sytuacji wszystkich rowerzystów,
również takich jak ty czy ja.

Znowu zawężasz sprawę do wielkich miast. Poza tym to nie jest takie
proste przełożenie - lepsze ścieżki to i znacznie więcej rowerzystów.
W Gdańsku jest dużo lepsza sieć ścieżek niż w Warszawie - a jakoś
wielu więcej rowerzystów niż u nas nie ma. IMO większe znaczenie mają
tu zmiany w mentalności ludzi, a te potrwają długie lata.

>No fajnie ześ sobie to zinterpretował - ale prawda jest taka, że ani
>prawna, ani psychologiczna definicja dyskryminacji NIC NIE MÓWI o tym
>co pisałeś.

Ależ właśnie mówi, tylko kolejny raz okazuje się, że nie zrozumiałeś
tego, co zacytowałeś.

Nie - to Ty zrozumiałeś jak chciałeś; definicja jest dostępna dla
każdego, każdy może sobie ją zinterpretować samodzielnie, nie widzę
sensu dalszego przelicytowywania się w tej kwestii.

Ale argumentujesz, że jest jakiś niejednoznaczny. Tymczasem nie ma
żadnego.

Bo niejednoznaczny jak najbardziej jest. Skoro znacząca część
polskiego społeczeństwa uznaje płód za człowieka - dla tej części ten
zapis konstytucji zabrania aborcji

Nie podobają ci się ich demonstracje, zrób własne. Ktoś cię i tutaj
dyskryminuje?

Mam ciekawsze zajęcia, wolę sobie na rowerze pojechać za miasto, niż
tracić czas na tego typu "atrakcje"
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 12:21:49
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Ależ na lewicy też występuje beton, zakute łby i szajbusy, tylko w
Polsce akurat zdecydowaną przewagę w ich liczbach ma prawica.

Oceny typu szajbus, beton itd. - zależą tylko od punktu siedzenia.
Twoje poglądy w polskim społeczeństwie są w zdecydowanej mniejszości,
więc takim ocenom się nie dziwię, mówią tylko o Twojej frustracji

Dzięki że się troszczysz o moją frustrację. Jakoś sobie daję radę i
żyłka mi nie pęka.

Nawiasem mówiąc to zastanawiające, że ktoś taki jak ja sobie przykładnie
i po bożemu poświęcając się rodzinie i wychowaniu potomstwa, a ktoś taki
jak Ty poświęca energię na własne egoistyczne, charakterystyczne dla
cywilizacji śmierci pasje. Jesteś pewien, że to ja tu mam powody być
sfrustrowany?


W porównaniu do krajów naprawdę przyjaznych rowerom mają się kiepsko.
Wystarczy popatrzeć na statystyki podróży rowerami. Kopenhaga - 20%,
Warszawa - 2%.

No dobrze - tylko co to za porównanie? To tak jakby gospodarczo
porównywać się do Francji, Norwegii, USA i innych dużo bogatszych od
Polski państw. Nie da się w kilkanaście lat przeskoczyć
kilkudziesięciu. Polskę można porównywać z krajami typu Czechy,
Słowacja, Węgry, Litwa - a tutaj wcale nie wypadamy źle, lepiej pod
tym względem z krajów naszego bloku jest chyba tylko w Czechach. W tym
roku wracałem z wyprawy z Aten, stolicy kraju dużo bogatszego od
Polski - i infrastruktura rowerowa w centrum tam nie istnieje, po
mieście jeździ się na rowerze fatalnie, Warszawa ze swoimi ścieżkami-
ogryzkami przy Atenach to wymiata.

To przecież tym bardziej argument, że rozwój rowerowy nie zależy od PKB,
tylko od poziomu świadomości społecznej.

IMO w Polsce wielką rolę ciągle odgrywa
lans, w jakiej-takiej robocie wiele ludzi przyjechanie na rowerze
odbiera jako obciach, budowa super-ścieżek tego podejścia wcale szybko
nie musi zmienić

W jakiej-takiej to może tak, natomiast w każdej lepszej ktoś, kto jest w
stanie i ma warunki, by dojeżdżać do pracy na rowerze budzi dziką
zazdrość.



I druga sprawa - dlaczego zawężasz kwestie ruchu rowerowego do dużych
miast?

Bo w miastach, w coraz większych miastach, mieszka już większość
populacji Polski i w ogóle świata, a trend ten jeszcze się na sila.

A jak to wygląda na Zachodzie? Tam właśnie jest na odwrót -
w miastach rower jest popularny, ale za miastem, już wcale nie, rzadko
używa się go użytkowo, raczej tylko rekreacyjnie, w weekendy.

W krajach, gdzie rower jest popularny w mieście, jest popularny również
poza miastem.


Ależ trochę się dzieje w dobrym kierunku, ale dzieje sie to od momentu i
jest to właśnie zasługa tego, że rowerzyści, zamiast grzecznie milczeć,
zaczęli robić Masy Krytyczne i inne awantury.

Żartujesz? To, że przybywa maratonów MTB ma związek z masami
krytycznymi? Dla mnie kosmos, nie widzę żadnego związku między tymi
sprawami

Sądzę, że jest, niebezpośredni, ale jest, na zasadzie po prostu promocji
roweru jako takiego. Natomiast bezpośredni związek jest między masami a
coraz większym zwracaniem uwagi na pozasportowe postulaty rowerzystów.


sprawy rowerowe są w Polsce równie egzotyczne jak i postulaty
homoseksualistów? I co przeciętny Kowalski wyciągnie z 10sek przekazu
z wiadomości? Tylko tyle, że jedni i drudzy to grupka oryginałów z
cudacznymi postulatami.

Natomiast już nastoletnie dziecko tego Kowalskiego, które odkryło w
sobie skłonności homoseksualne, lub skłonności do jazdy na rowerze,
wyciągnie z tego coś bardzo cenną -- gdzieś tam są takie freaki jak ja,
nie jestem sam. Może dzięki temu nie zmarnuje życia.


I tu się mylisz. Dobre rozwiązania to więcej ludzi na rowerach w ogóle,
a więcej ludzi na rowerach to poprawa sytuacji wszystkich rowerzystów,
również takich jak ty czy ja.

Znowu zawężasz sprawę do wielkich miast.

Jw. Bo praktycznie tylko one się już liczą.

>No fajnie ześ sobie to zinterpretował - ale prawda jest taka, że ani
>prawna, ani psychologiczna definicja dyskryminacji NIC NIE MÓWI o tym
>co pisałeś.

Ależ właśnie mówi, tylko kolejny raz okazuje się, że nie zrozumiałeś
tego, co zacytowałeś.

Nie - to Ty zrozumiałeś jak chciałeś; definicja jest dostępna dla
każdego, każdy może sobie ją zinterpretować samodzielnie, nie widzę
sensu dalszego przelicytowywania się w tej kwestii.

Tu nie ma się co przelicytowywać, każdy może sobie ją zintepretować
samodzielnie, tylko jedna interpretacja będzie poprawna, a druga nie.


Ale argumentujesz, że jest jakiś niejednoznaczny. Tymczasem nie ma
żadnego.

Bo niejednoznaczny jak najbardziej jest.

Taki sam jak w każdej innej konstytucji. Sądzisz że w konstytucji
Holandii czy Szwecji nie ma nic o ochronie życia?


Skoro znacząca część
polskiego społeczeństwa uznaje płód za człowieka - dla tej części ten
zapis konstytucji zabrania aborcji.

Zapis konstytucji nie ma zabraniać aborcji dla jakiejś części
społeczeństwa, tylko dla prawników, którzy z nim dalej pojadą.


Nie podobają ci się ich demonstracje, zrób własne. Ktoś cię i tutaj
dyskryminuje?

Mam ciekawsze zajęcia, wolę sobie na rowerze pojechać za miasto, niż
tracić czas na tego typu "atrakcje"

No i właśnie dlatego to ich głos jest słyszany, a twój nie.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 07:29:17
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 12:21, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Nawiasem mówiąc to zastanawiające, że ktoś taki jak ja sobie przykładnie
i po bożemu poświęcając się rodzinie i wychowaniu potomstwa, a ktoś taki
jak Ty poświęca energię na własne egoistyczne, charakterystyczne dla
cywilizacji śmierci pasje. Jesteś pewien, że to ja tu mam powody być
sfrustrowany?

Bardzo mnie cieszy ta wiadomość!
Najważniejszy pierwszy krok! Pamiętajcie towarzyzu o Świętym Pawle, on
zabijał chrześcijan - by stać się ich wielkim duchowym przywódcą. Jest
jeszcze dla Was nadzieja! A w nadziei kryje się największa siła
ludzkości :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 23:16:23
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala wrote:

W porównaniu do krajów naprawdę przyjaznych rowerom mają się kiepsko.
Wystarczy popatrzeć na statystyki podróży rowerami. Kopenhaga - 20%,
Warszawa - 2%.

Może to znaczy, że po prostu nie lubią jeździć rowerami?
Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?

Data: 2009-11-20 15:19:27
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 23:16, dobrov <dobr...@interia.pl> wrote:

Może to znaczy, że po prostu nie lubią jeździć rowerami?
A mają gdzie? Mają jak robić to względnie bezpiecznie?
Dziesięciokrotnie mniejsza ilość rowerzystów uczestniczących w ruchu
rowerzystów, niemal dziesięciokrotnie wyższa śmiertelność na skutek
korzystania z tego środka transportu. I jeszcze urzędnicy z tekstami
typu "Warszawa to nie wieś, żeby rowerami po niej jeździć".

Ale może za to lubią stać w korkach? Jak tak się czasem patrzę na to,
co się dzieje na ulicach naszych miast, to mam wrażenie, ze jest to
jedno z bardziej preferowanych zajęć naszych rodaków.

Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?
No ciekawe, ciekawe... Jeśli jakimś cudem będę w Afryce, muszę
koniecznie dopytać jakiegoś tubylca czemu nie jeździ na nartach. A w
drodze powrotnej zawadzę o Iran i zajrzę do kilku klubów
kulturystycznych....

Data: 2009-11-21 04:06:38
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 00:19, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

 Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?

No ciekawe, ciekawe... Jeśli jakimś cudem będę w Afryce, muszę
koniecznie dopytać jakiegoś tubylca czemu nie jeździ na nartach. A w
drodze powrotnej zawadzę o Iran i zajrzę do kilku klubów
kulturystycznych....

Oj Panienko, Panienko, nie idzie Ci w tej dyskusji, oj nie idzie :)
Odkąd to Murzyni mieszkają tylko w Afryce? Coś mi się widzi, że
autorowi jednak o tych z USA chodziło...

No a za nazwanie mieszkańca Iranu Arabem - to podejrzewam, że w Iranie
można troszkę po buzi dostać :))
Do tego Persowie w przeciwieństwie do Arabów słyną z zamiłowania do
kulturystyki i tym podobnych sportów, chyba nasłynniejszy irański
sportowiec to Hossein Reza Zadeh - dwukrotny mistrz olimpijski i
rekordzista świata w podnoszeniu ciężarów w najcięższej kategorii
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-21 06:01:02
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 13:06, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:


Oj Panienko, Panienko, nie idzie Ci w tej dyskusji, oj nie idzie :)
I kolejna rzecz, której się dowiedziałam o sobie:) Nie on mnie nie
rozumie, ale to mi źle idzie. Och jacy my skromniutcy:)

Odkąd to Murzyni mieszkają tylko w Afryce? Coś mi się widzi, że
autorowi jednak o tych z USA chodziło...
Jeju, ludzie, prawdziwy jasnowidz... Czy tylko krytyk literacki z
gatunku tych, co lepiej wiedzą, co autor miał na myśli:P?
A poza tym dlaczego niby to Czarni z USA mają być reprezentatywni? To
jakaś specjalna, uprzywilejowana grupa?


No a za nazwanie mieszkańca Iranu Arabem - to podejrzewam, że w Iranie
można troszkę po buzi dostać :))
Bedę pamiętać, że można po buzi dostać. No fakt, pomyliły mi się kraje
i narodowości. Ale Czujny Michał natychmiast mnie poprawił, za co
jestem mu niezmiernie wdzięczna... No i nie dostanę dzięki niemu po
buzi, jeżeli ewentualnie pojadę do Iranu. Dzięki ci, o Wielki
Głosicielu Prawd.

Do tego Persowie w przeciwieństwie do Arabów słyną z zamiłowania do
kulturystyki i tym podobnych sportów, chyba nasłynniejszy irański
sportowiec to Hossein Reza Zadeh - dwukrotny mistrz olimpijski i
rekordzista świata w podnoszeniu ciężarów w najcięższej kategorii
Tak na marginesie zawody typu Strongman są organizowane m.in w Iranie.

-- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-21 08:11:48
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 15:01, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

> Odkąd to Murzyni mieszkają tylko w Afryce? Coś mi się widzi, że
> autorowi jednak o tych z USA chodziło...

A jak przypuszczasz, dlaczego?
Czy fakt, że w Afryce na nartach się chyba w ogóle nie jeździ może
mieć tu pewne znaczenie?

Czy Ci się to podoba, czy nie - podział rasowy w sporcie istnieje jak
najbardziej, choć z rasizmem nie ma nic wspólnego. 99,99% sprinterów
są to zawodnicy czarnoskórzy (szczególnie o korzeniach jamajskich) -
bo po prostu są szybsi od białych. Murzynów jest bardzo dużo np. w
koszykówce, ale już w pływaniu, właśnie sportach zimowych czy
kolarstwie - nie ma ich niemal w ogóle, nie w reprezentacjach krajów
afrykańskich a w reprezentacji USA, gdzie kraj reprezentują najlepsi,
a nie ci których wybrano z powodu kryteriów rasowych. Generalnie rzecz
ujmując - genetyka jest tu kluczowa, do pewnych typów sportów Murzyni
są lepiej predestynowani od białych, do pewnych gorzej. A Ty czepiając
się do wypowiedzi dobrova - wykazałaś się zupełnym brakiem wiedzy w
tej mierze

A poza tym dlaczego niby to Czarni z USA mają być reprezentatywni? To
jakaś specjalna, uprzywilejowana grupa?

A jak przypuszczasz dlaczego w kwestii narciarstwa akurat Murzynów z
USA wyciągam? Dlatego, że USA ma duże tradycje w narciarstwie
alpejskim, jego zawodnicy liczą się na najważniejszych zawodach. W
Afryce narciarstwo nie istnieje, więc co logiczne - kraje afrykańskie
nie mają praktycznie żadnych zawodników w tej dyscyplinie. Ale w USA
są tradycje narciarskie, tamtejsi Murzyni mogą trenować tak samo jak
biali - a jednak są od białych zdecydowanie słabsi w tej dyscyplinie.
Ale Ty pokazujesz że nie masz o sporcie pojęcia - naiwnie wierzysz, że
różnice rasowe pomiędzy np. Murzynami i białymi nie istnieją i nie
mają wpływu na ich sportowe predyspozycje o których pisał dobrov

Tak na marginesie zawody typu Strongman są organizowane m.in w Iranie.

Aleś argument wyciągnęła :))
Toż to przecież tylko potwierdza to co napisałem - Persowie i wiele
narodów Kaukazu (Azerowie, Ormianie) w sportach siłowych typu
podnoszenie ciężarów, zapasy ma ogromne tradycje. Ale Arabowie to jest
zupełnie inna nacja, oni w sportach siłowych nie istnieją, ich domeną
są przede wszystkim biegi średnie, z krajów Maghrebu pochodzą wybitni
zawodnicy jak sam Hicham El Guerrouj (ale Tobie to nazwisko oczywiście
nic nie powie)

Polemizując z tezami dobrova - po prostu pokazałaś, że nie masz o tym
wszystkim zielonego pojęcia, na przyszłość jeśli zabierasz głos w
jakiejś sprawie - to przynajmniej jakieś minimum wiedzy w temacie
rozmowy powinnaś posiadać; ale jeśli Ty nie wiesz nawet, że w Iranie
mieszkają Persowie i Azerowie - to jak chcesz dyskutować o
predyspozycjach rasowych?

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-21 13:03:31
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 17:11, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

Czy Ci się to podoba, czy nie - podział rasowy w sporcie istnieje jak
najbardziej, choć z rasizmem nie ma nic wspólnego. 99,99% sprinterów
są to zawodnicy czarnoskórzy (szczególnie o korzeniach jamajskich) -
bo po prostu są szybsi od białych. Murzynów jest bardzo dużo np. w
koszykówce, ale już w pływaniu, właśnie sportach zimowych czy
kolarstwie - nie ma ich niemal w ogóle, nie w reprezentacjach krajów
afrykańskich a w reprezentacji USA, gdzie kraj reprezentują najlepsi,
a nie ci których wybrano z powodu kryteriów rasowych. Generalnie rzecz
ujmując - genetyka jest tu kluczowa, do pewnych typów sportów Murzyni
są lepiej predestynowani od białych, do pewnych gorzej. A Ty czepiając
się do wypowiedzi dobrova - wykazałaś się zupełnym brakiem wiedzy w
tej mierze
Ty tak masz od urodzenia, czy brałeś specjalne lekcje? Co by nie
powiedzieć, co by nie napisać, choćby z przymróżeniem oka albo i ot
tak sobie palnąć, ty zaraz podejmiesz próbę napisania rozprawki pod
tytułem "Jakiś ty głupi i niedouczony, drogi przedmówco".


A jak przypuszczasz dlaczego w kwestii narciarstwa akurat Murzynów z
USA wyciągam? Dlatego, że USA ma duże tradycje w narciarstwie
alpejskim, jego zawodnicy liczą się na najważniejszych zawodach. W
Afryce narciarstwo nie istnieje, więc co logiczne - kraje afrykańskie
nie mają praktycznie żadnych zawodników w tej dyscyplinie. Ale w USA
są tradycje narciarskie, tamtejsi Murzyni mogą trenować tak samo jak
biali - a jednak są od białych zdecydowanie słabsi w tej dyscyplinie.
Ale Ty pokazujesz że nie masz o sporcie pojęcia - naiwnie wierzysz, że
różnice rasowe pomiędzy np. Murzynami i białymi nie istnieją i nie
mają wpływu na ich sportowe predyspozycje o których pisał dobrov
A stąd już tylko krok, może dwa, od wyciągnięcia różnic
intelektualnych pomiędzy Białymi i Czarnymi. Zaraz potem przejdziemy
do tego, która "rasa" jest bardziej predysponowana do agresji? Czy,
ambitniej - do tego dlaczego krzyżówki międzyrasowe są niewskazane z
genetycznego punktu widzenia?


> Tak na marginesie zawody typu Strongman są organizowane m.in w Iranie..

Aleś argument wyciągnęła :))
Toż to przecież tylko potwierdza to co napisałem
Wszystko co mówią inni, potwierdza twoje tezy.
Nawet nie podjąłeś próby zrozumienia. Celowo podałam tą ciekawostkę,
żebyś mi nie wyjechał, że nie wiem o czym mówię. Ale cię nie
doceniłam....

Polemizując z tezami dobrova - po prostu pokazałaś, że nie masz o tym
wszystkim zielonego pojęcia, na przyszłość jeśli zabierasz głos w
jakiejś sprawie - to przynajmniej jakieś minimum wiedzy w temacie
rozmowy powinnaś posiadać
Toś mi pojechał. Najważniejsze, że po świecie chodzą takie
wszechwiedzące mundrale jak ty. Na nich zawsze można polegać. One
zawsze wskażą właściwą drogę i nazwą rzeczy po imieniu.

ale jeśli Ty nie wiesz nawet, że w Iranie
mieszkają Persowie i Azerowie - to jak chcesz dyskutować o
predyspozycjach rasowych?
Pomyliłam nacje zamieszkujące Iran z nacjami zamieszkującymi Irak. Nie
jest to wiedza, encyklopedio moja ty chodząca, z której korzystam na
co dzień... no i się pomyliłam. Dla ciebie to już powód do afery. No i
możesz komuś udowodnić jaki jest głupi.

Poza internetem, bez Googla, w którym wszystko możesz sobie
wygooglować też jesteś taki mądry?

Data: 2009-11-21 13:59:01
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 22:03, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Ty tak masz od urodzenia, czy brałeś specjalne lekcje? Co by nie
powiedzieć, co by nie napisać, choćby z przymróżeniem oka albo i ot
tak sobie palnąć, ty zaraz podejmiesz próbę napisania rozprawki pod
tytułem "Jakiś ty głupi i niedouczony, drogi przedmówco".

Tak Ci wygodniej zinterpretować, nieprawdaż? Nie pisałaś z
przymrużeniem oka, tylko pisałaś zupełnie serio, czego dowodzi dalsza
polemika w tym wątku

A stąd już tylko krok, może dwa, od wyciągnięcia różnic
intelektualnych pomiędzy Białymi i Czarnymi.

Jaki krok? Wmawiasz mi coś czego nie napisałem, ani ja ani dobrov
słowem o różnicach intelektualnych nie napisaliśmy, więc poruszasz się
w sferze fantazji. Ja Ci przytoczyłem FAKTY, fakty o których każdy
znający się cokolwiek na sporcie doskonale wie, to nie jest żadna
tajemnica że do części sportów czarni się nie nadają, w części od
białych są lepsi

Zaraz potem przejdziemy
do tego, która "rasa" jest bardziej predysponowana do agresji? Czy,
ambitniej - do tego dlaczego krzyżówki międzyrasowe są niewskazane z
genetycznego punktu widzenia?

Znowu science-fiction, znowu snujesz jakieś wesołe historyjki o
których słowem nie wspomniałem. Jak dyskutujesz - to dyskutuj z tym co
ktoś pisze, nie ze swoim obrazem czyjejś osoby i jej poglądów.

Toś mi pojechał. Najważniejsze, że po świecie chodzą takie
wszechwiedzące mundrale jak ty. Na nich zawsze można polegać. One
zawsze wskażą właściwą drogę i nazwą rzeczy po imieniu.

Od przybytku głowa nie boli, czegoś się nauczyłaś. I nie graj tu roli
niebożątka, jak piszesz głupoty, jak strzelasz tak fatalne gafy jak z
Arabami w Iranie - to musisz się liczyć z tym że ktoś to wyśmieje, tak
jest natura internetu; jak tego nie rozumiesz - to nie trzeba było
zaczynać dyskusji i dogadywania komuś innemu

Poza internetem, bez Googla, w którym wszystko możesz sobie
wygooglować też jesteś taki mądry?

Polecam takie prostokątne pudełeczka, swego czasu były dość popularne,
jak dobrze poszukasz to jeszcze da radę znaleźć :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2009-11-21 14:16:34
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 22:59, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

Tak Ci wygodniej zinterpretować, nieprawdaż? Nie pisałaś z
przymrużeniem oka, tylko pisałaś zupełnie serio, czego dowodzi dalsza
polemika w tym wątku
Oczywiście wiesz lepiej. Gratuluję.

Znowu science-fiction, znowu snujesz jakieś wesołe historyjki o
których słowem nie wspomniałem. Jak dyskutujesz - to dyskutuj z tym co
ktoś pisze, nie ze swoim obrazem czyjejś osoby i jej poglądów.
Hmmmm i kto to pisze....


Od przybytku głowa nie boli, czegoś się nauczyłaś.
Taaa... Oczywiście. Dzięki ci Nauczycielu.


I nie graj tu roli
niebożątka, jak piszesz głupoty, jak strzelasz tak fatalne gafy jak z
Arabami w Iranie
Dobre, dobre... Ciekawe co byś napisał, żeby mi udowodnić jaka jestem
głupia, gdybym nie ta pomyłka.

to musisz się liczyć z tym że ktoś to wyśmieje, tak
jest natura internetu;
Internetu? Czy twoja? I tobie podobnych?

jak tego nie rozumiesz - to nie trzeba było
zaczynać dyskusji i dogadywania komuś innemu
Jestem taka niedobra...

Data: 2009-11-21 15:24:53
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 23:16, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

I nie graj tu roli> niebożątka, jak piszesz głupoty, jak strzelasz tak fatalne gafy jak z
> Arabami w Iranie

Dobre, dobre... Ciekawe co byś napisał, żeby mi udowodnić jaka jestem
głupia, gdybym nie ta pomyłka.

To nie była Twoja jedyna pomyłka - bo główna dotyczyła tego, że nie
miałaś pojęcia o tym co pisał dobrov, czyli różnicach wynikających z
rasy, naiwnie wierząc że wszyscy są tacy sami, że są naprawdę równi -
a jak Ci udowodniłem dając przykłady z iluś dyscyplin sportowych -
jest to nieprawda. I nie jest to wiedza tajemna, każdy człowiek
znający się jako-tako na sporcie o tym wie. Najszybszym białym
człowiekiem jest ciągle Marian Woronin, którego rekord Polski wynosi
10,00, rekord świata Usaina Bolta na 100m to 9,58. To jest po prostu
przepaść, przepaść wynikająca z genetyki, przepaść nie do
przeskoczenia przez żaden trening.

Internetu? Czy twoja? I tobie podobnych?

I moja i internetu. Znowu grasz niebożątko

Jestem taka niedobra...

Nie - po prostu zapędziłaś się w dyskusji za daleko pisząc parę bajek
i teraz starasz się to ten brak wiedzy zamaskować stawiając się w roli
ofiary tych niegrzecznych "sępów internetowych". Tak więc zacznij
rozmawiać merytorycznie, ustosunkowuj się do moich argumentów, a nie
bronisz się pisząc jaki to straszny jestem.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-21 16:44:34
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 22 Lis, 00:24, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

czyli różnicach wynikających z
rasy, naiwnie wierząc że wszyscy są tacy sami, że są naprawdę równi -
a jak Ci udowodniłem dając przykłady z iluś dyscyplin sportowych -
jest to nieprawda
I znów wygłosiłeś prawdę objawioną - w swoim mniemaniu. Ale ten
drobiazg, że istnieje też nieco odmienny pogląd, reprezentowany choćby
przez Richarda Lewontina (i paru innych, których nazwisk nie chce mi
się teraz sprawdzać), gdzieś ci umknął.  No ale na pewno coś tam
wymyślisz, żeby udowodnić swoje.


Nie - po prostu zapędziłaś się w dyskusji za daleko pisząc parę bajek
i teraz starasz się to ten brak wiedzy zamaskować stawiając się w roli
ofiary tych niegrzecznych "sępów internetowych". Tak więc zacznij
rozmawiać merytorycznie, ustosunkowuj się do moich argumentów, a nie
bronisz się pisząc jaki to straszny jestem.
Merytorycznie można rozmawiać z kimś, kto nie zachowuje się jak
Wyrocznia Prawd Wszelakich, przy tym nieomylna absolutnie. Jest tylko
jedna prawda - ta którą ty głosisz, a twe prawdy objawione dotyczą
także tego, co dzieje się w mojej głowie (i innych pewnie też). Wobec
powyższego równie dobrze możesz sam ze sobą kontynuować tą rozmowę sam
ze sobą. Jak wytężysz mózgowinę w trybie jasnowidzenia to z pewnością
wykombinujesz co ja tu odpowiem na twoje kolejne tezy/twierdzenia/
FAKTY/bredzenia/pobożne życzenia - i możesz się w to tak bawić do
skończenia świata.

Data: 2009-11-22 06:35:24
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 22 Lis, 01:44, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

I znów wygłosiłeś prawdę objawioną - w swoim mniemaniu. Ale ten
drobiazg, że istnieje też nieco odmienny pogląd, reprezentowany choćby
przez Richarda Lewontina (i paru innych, których nazwisk nie chce mi
się teraz sprawdzać), gdzieś ci umknął.  No ale na pewno coś tam
wymyślisz, żeby udowodnić swoje.

Nie ja moją "prawdę objawioną" poparłem dużą ilością FAKTÓW (w postaci
suchych wyników, rekordów, pozycji zajmowanych w konkretnych sportach
przez Murzynów i białych itd.) ze świata sportowego, w artykułach
takich jak ten, których w sieci znajdziesz mnóstwo:
http://www.sports.pl/Lekkoatletyka/Dowiedz-sie-w-czym-tkwi-tajemnica-szybkosci-Usaina-Bolta,artykul,37221,1,287.html
Wymień mi jakieś konkretne fakty za Twoją tezą. Protestowałaś przeciw
twierdzeniu, że Murzyni źle jeźdżą na nartach - to znajdź mi
czarnoskórych sportowców którzy jeżdżą. Bo ja sobie przypominam
jedynie takich których pokazywano jako ciekawostkę, jako potwierdzenie
coubertainowskiej zasady "liczy się udział" - Murzyna bodajże z Kenii
biegającego na nartach, czy innego pływaka, którego sukcesem było
przepłynięcie danego dystansu.

Merytorycznie można rozmawiać z kimś, kto nie zachowuje się jak
Wyrocznia Prawd Wszelakich, przy tym nieomylna absolutnie. Jest tylko
jedna prawda - ta którą ty głosisz, a twe prawdy objawione dotyczą
także tego, co dzieje się w mojej głowie (i innych pewnie też).

Znowu uciekasz od odpowiedzi. Ja na obronę swojej tezy przytoczyłem Ci
masę dowodów ze świata sportu, Ty nie przytoczyłaś nic. Potrawisz
tylko pisać złośliwości o wyroczniach itd. Chcesz, żeby Cię ktoś
traktował poważnie - to dyskutuj rzeczowo. Taki Tomasz Tarchała też
wtrąca wiele złośliwości, ale dyskutować umie o niebo lepiej od
Ciebie, znajduje wiele argumentów za swoimi tezami, Ty nie znajdujesz
nic, bronisz się tylko stwierdzeniami jaki to jestem be i sio.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-22 13:52:44
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

znający się jako-tako na sporcie o tym wie. Najszybszym białym
człowiekiem jest ciągle Marian Woronin, którego rekord Polski wynosi
10,00, rekord świata Usaina Bolta na 100m to 9,58. To jest po prostu
przepaść, przepaść wynikająca z genetyki, przepaść nie do
przeskoczenia przez żaden trening.

Nie ma żadnych ostatecznych dowodów, że wynika to z genetyki.

rozmawiać merytorycznie, ustosunkowuj się do moich argumentów, a nie
bronisz się pisząc jaki to straszny jestem.

No ale tak między nami mówiąc, istnieje pewna granica, do której da się
rozmawiać merytorycznie, a poza którą dużo większy sens ma po prostu
naśmiewanie się i szydzenie. Ty tę granicę wielokrotnie już
przekraczałeś.


//NoOffenc

Data: 2009-11-21 16:00:18
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Weź już idź stąd durna.
Idź sobie.

TK

Data: 2009-11-21 13:05:34
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 16:00, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:
Weź już idź stąd durna.
Idź sobie.

A może byś tak poszedł sobie sprawdzić, czy twój sąsiad przypadkiem
nie uprawia seksu analnego. Strach pomyśleć, kogo możesz mieć pod
nosem, tuż za ścianą.

Data: 2009-11-22 18:46:33
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 21 Lis, 16:00, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:
Weź już idź stąd durna.
Idź sobie.

A może byś tak poszedł sobie sprawdzić, czy twój sąsiad przypadkiem
nie uprawia seksu analnego. Strach pomyśleć, kogo możesz mieć pod
nosem, tuż za ścianą.

Dlaczego miałbym to sprawdzać durna kobieto?
Nie mierz wszystkich swoją miarą.

TK

Data: 2009-11-21 23:11:45
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Agila wrote:

A mają gdzie? Mają jak robić to względnie bezpiecznie?

A, żeby to sprawdzić zaryzykujemy parę miliardów na budowę ścieżek?
A dlaczego nie tory bobslejowe w każdej pipiduwie? Może wtedy
50% Polaków jeździło by bobslejami?

Dziesięciokrotnie mniejsza ilość rowerzystów uczestniczących w ruchu
rowerzystów, niemal dziesięciokrotnie wyższa śmiertelność na skutek
korzystania z tego środka transportu.

Przytocz konkretne dane - zbyt wiele niewiadomych, by podjąć jakąkolwiek
próbę ich interpretacji.

I jeszcze urzędnicy z tekstami
typu "Warszawa to nie wieś, żeby rowerami po niej jeździć".

Czy uważasz, że tylko urzędnik tak myśli a większość Warszawiaków wręcz przeciwnie?
Naiwne.

Ale może za to lubią stać w korkach? Jak tak się czasem patrzę na to,
co się dzieje na ulicach naszych miast, to mam wrażenie, ze jest to
jedno z bardziej preferowanych zajęć naszych rodaków.

Tak. Większość dorosłych Polaków uwielbia też pracować.
Robią to codziennie. Niektórzy nawet  po 12 godzin na dobę.
Widać wolą to od seksu, skoro przeznaczają na pracę znacznie więcej czasu.

No ciekawe, ciekawe... Jeśli jakimś cudem będę w Afryce, muszę
koniecznie dopytać jakiegoś tubylca czemu nie jeździ na nartach. A w
drodze powrotnej zawadzę o Iran i zajrzę do kilku klubów
kulturystycznych....

Co chcesz udowodnić? Poważnie pytam.
Nota bene: W Iranie akurat Arabów jest niewielu.

Data: 2009-11-21 14:49:30
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 21 Lis, 23:11, dobrov <dobr...@interia.pl> wrote:
Agila wrote:
> A mają gdzie? Mają jak robić to względnie bezpiecznie?

A, żeby to sprawdzić zaryzykujemy parę miliardów na budowę ścieżek?
Grupy dyskusyjne ci się nie pomyliły?

A dlaczego nie tory bobslejowe w każdej pipiduwie? Może wtedy
50% Polaków jeździło by bobslejami?
Ciekawe porównanie? A da się tym dojechać do pracy nie grzęznąc w
korku? Jak tak to ja się zgadzam.

> Dziesięciokrotnie mniejsza ilość rowerzystów uczestniczących w ruchu
> rowerzystów, niemal dziesięciokrotnie wyższa śmiertelność na skutek
> korzystania z tego środka transportu.

Przytocz konkretne dane - zbyt wiele niewiadomych, by podjąć jakąkolwiek
próbę ich interpretacji.
Czego nie zrozumiałeś? W którym miejscu jest zbyt wiele niewiadomych?
A konkretne dane można znaleźć w necie. To jest coś około 16 zabitych
rowerzytów na każdy milion mieszkańców przy 1-3 % udziale rowerów w
ruchu miejskim. Rekord Europy jak się zdaje. W Danii przypada coś 7
zabitych cyklistów na milion mieszkańców, przy ruchu rowerowym na
poziomie 20%.

> I jeszcze urzędnicy z tekstami
> typu "Warszawa to nie wieś, żeby rowerami po niej jeździć".

Czy uważasz, że tylko urzędnik tak myśli a większość Warszawiaków wręcz przeciwnie?
Naiwne.
I dlatego mam stać z innymi w korkach w swoim samochodzie zamiast po
prostu dojechać rowerem? Niekoniecznie ścieżkami za miliardy.


Tak. Większość dorosłych Polaków uwielbia też pracować.
Robią to codziennie. Niektórzy nawet  po 12 godzin na dobę.
Widać wolą to od seksu, skoro przeznaczają na pracę znacznie więcej czasu
Zarabiać na życie trzeba. Co ma do tego stanie w korkach, które wkurza
i zabiera czas, który można by przeznaczyć... choćby na seks
(oczywiście małżeński - piszę to, żeby nie zaczęła się przez to jakaś
dyskusja)?


Co chcesz udowodnić? Poważnie pytam
Nota bene: W Iranie akurat Arabów jest niewielu.
Acha... widzę, że poczytało się posty kolegi powyżej. To jeszcze
proponuję doczytać moje.

Data: 2009-11-22 17:46:38
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Agila wrote:

Grupy dyskusyjne ci się nie pomyliły?

Nie. Jeżeli masz inne zdanie, uzasadnij je.

A dlaczego nie tory bobslejowe w każdej pipiduwie? Może wtedy
50% Polaków jeździło by bobslejami?
Ciekawe porównanie? A da się tym dojechać do pracy nie grzęznąc w
korku? Jak tak to ja się zgadzam.

A co to ma do rzeczy? Czy czas dojazdu do pracy jest najważniejszym
życiowym priorytetem każdego Polaka? Może Polak woli postać godzinę
dziennie w korku aby w zamian móc pośmigać wieczorem na bobsleju?

Absurdalne? Nie bardziej niż przypuszczenie, że Polacy marzą o
dojeżdżaniu rowerem do pracy ale przez złośliwość urzędniczą
biedacy nie mogą - nie ma ścieżek, nie da się jeździć.

Dziesięciokrotnie mniejsza ilość rowerzystów uczestniczących w ruchu
rowerzystów, niemal dziesięciokrotnie wyższa śmiertelność na skutek
korzystania z tego środka transportu.
Przytocz konkretne dane - zbyt wiele niewiadomych, by podjąć jakąkolwiek
próbę ich interpretacji.
Czego nie zrozumiałeś?

Nie napisałem, że czegoś nie zrozumiałem. Napisałem, że te dane są
niepełne i nic nie mówią. Zrozumiałaś?

W którym miejscu jest zbyt wiele niewiadomych?
W tym:

>>> Dziesięciokrotnie mniejsza ilość rowerzystów uczestniczących w ruchu
>>> rowerzystów, niemal dziesięciokrotnie wyższa śmiertelność na skutek
>>> korzystania z tego środka transportu.

Nie ma informacji jakie kraje porównujesz i czy liczby są względne czy bezwzględne.

A konkretne dane można znaleźć w necie. To jest coś około 16 zabitych
rowerzytów na każdy milion mieszkańców przy 1-3 % udziale rowerów w
ruchu miejskim. Rekord Europy jak się zdaje. W Danii przypada coś 7
zabitych cyklistów na milion mieszkańców, przy ruchu rowerowym na
poziomie 20%.

Tak już lepiej. Ale gdyby priorytetem cywilizacji było radykalne ograniczenie
śmiertelności na drogach, należałoby po prosty zlikwidować prywatny transport
osobowy. Niech jeżdżą tylko służby ratownicze i autobusy i ciężarówki.
Dlaczego nie? Mniej ludzi zginie, będzie lepiej prawda?

I jeszcze urzędnicy z tekstami
typu "Warszawa to nie wieś, żeby rowerami po niej jeździć".
Czy uważasz, że tylko urzędnik tak myśli a większość Warszawiaków wręcz przeciwnie?
Naiwne.
I dlatego mam stać z innymi w korkach w swoim samochodzie zamiast po
prostu dojechać rowerem? Niekoniecznie ścieżkami za miliardy.

Dojeżdżaj - nie ma zakazu.

Tak. Większość dorosłych Polaków uwielbia też pracować.
Robią to codziennie. Niektórzy nawet  po 12 godzin na dobę.
Widać wolą to od seksu, skoro przeznaczają na pracę znacznie więcej czasu
Zarabiać na życie trzeba. Co ma do tego stanie w korkach, które wkurza
i zabiera czas, który można by przeznaczyć... choćby na seks
(oczywiście małżeński - piszę to, żeby nie zaczęła się przez to jakaś
dyskusja)?

Najwyraźniej postrzegasz rzeczywistość przez końskie klapy własnego hobby i ogólnej sytuacji życiowej. Ja nie wnikam dlaczego ludzie nie lubią jeździć rowerami. Powodów mogą być
miliony. I protestuję, żeby jacyś nawiedzeni spece od inżynierki społecznej
za pomocą pieniędzy zagrabionych w podatkach sterowali ludzkim życiem
ponad to co absolutnie niezbędne by nie pogrążyć się w anarchii.
Skoro ludzie chcą jeździć samochodami to ma być więcej i lepszej jakości dróg.
Proste jak drut.

Co chcesz udowodnić? Poważnie pytam
Nota bene: W Iranie akurat Arabów jest niewielu.
Acha... widzę, że poczytało się posty kolegi powyżej. To jeszcze
proponuję doczytać moje.

By złośliwość była celna nie można jej opierać na wyssanych z palucha przesłankach.
Nie szamocz się tak, ponawiam pytanie:
>> Co chcesz udowodnić?

Data: 2009-11-22 23:19:41
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

A konkretne dane można znaleźć w necie. To jest coś około 16 zabitych
rowerzytów na każdy milion mieszkańców przy 1-3 % udziale rowerów w
ruchu miejskim. Rekord Europy jak się zdaje. W Danii przypada coś 7
zabitych cyklistów na milion mieszkańców, przy ruchu rowerowym na
poziomie 20%.

Tak już lepiej. Ale gdyby priorytetem cywilizacji było radykalne ograniczenie
śmiertelności na drogach, należałoby po prosty zlikwidować prywatny transport
osobowy. Niech jeżdżą tylko służby ratownicze i autobusy i ciężarówki.
Dlaczego nie? Mniej ludzi zginie, będzie lepiej prawda?

Powoli coraz więcej ludzi się do tego przekonuje. Jestem pewien, że jako
miłośnik samochodów potrafisz wymieć parę miast, które w ostatnich
latach zakazały wjazdu samochodem do centrum?


Najwyraźniej postrzegasz rzeczywistość przez końskie klapy własnego hobby i ogólnej sytuacji życiowej.

A ty oczywiście jesteś po prostu bezstronnie obiektywny, ha ha.

Ja nie wnikam dlaczego ludzie nie lubią jeździć rowerami. Powodów mogą być
miliony.

I są miliony, konkretnie - miliony kierowców. Miliony nie wydane na
budowę infrastruktury rowerowej i świadomości społecznej.


I protestuję, żeby jacyś nawiedzeni spece od inżynierki społecznej
za pomocą pieniędzy zagrabionych w podatkach

Retoryka prosto z "Najwyższego Czasu" albo "GłuPola", no ale to było
jasne odkąd wyraziłeś podziw dla Renaty G. :-)


Skoro ludzie chcą jeździć samochodami to ma być więcej i lepszej jakości dróg.
Proste jak drut.

Tylko dla umysłu prostego jak drut.


//NoOffenc

Data: 2009-11-23 23:23:37
Autor: Gotfryd Smolik news
stop cyklofobii!
On Sun, 22 Nov 2009, Tomasz Tarchala wrote:

(do dobrov <dobrov0@interia.pl>)

Powoli coraz więcej ludzi się do tego przekonuje. Jestem pewien, że jako
miłośnik samochodów potrafisz wymieć parę miast, które w ostatnich
latach zakazały wjazdu samochodem do centrum?

  Dla porządku, znam parę miast które zabroniły ruchu POJAZDÓW
w centrum. Nie samochodów - wszystkich pojazdów, w tym rowerów,
z wyjątkiem SAMOCHODÓW :P dostawczych.
  Dwa pierwsze z brzegu: Bytom i Tarnowskie Góry (sprawdzałem w tym roku,
fakt że do rowerzysty nikt nie strzelał, ale znaki są jakie są).

Ja nie wnikam dlaczego ludzie nie lubią jeździć rowerami. Powodów mogą być
miliony.

I są miliony, konkretnie - miliony kierowców. Miliony nie wydane na
budowę infrastruktury rowerowej i świadomości społecznej.

  Z tą infrastrukturą jak wiemy różnie bywa.
  Jak służy do utrudnienia ruchu rowerem...

BTW: ponarzekam szczegółowo przy innej okazji.
  Ale przy śmieszcze o której już pisałem, pozakrywali znaki "DDR" na
chodniku, bo przy każdym wyjeździe/przejeździe były (a wyjazdów
od metra).
  Już myślałem, że ktoś się puknął w głowę i przynajmniej na pewnym
odcinku będzie jakaś "normalność" (a oznakowanie zmienione na "opcję").
  Ale to by było za proste :>

  Ogłaszam konkurs: jak teraz jest oznakowana (po zmianach i ściągnięciu
zasłon) owa "DDR"?

  Nagrody nie przewiduję, bo rozwiązanie jest zbyt łatwe :>
  Wrrr....

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-24 08:41:37
Autor: Mariusz Kruk
stop cyklofobii!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Gotfryd Smolik news"
 Ale przy śmieszcze o której już pisałem, pozakrywali znaki "DDR" na
chodniku, bo przy każdym wyjeździe/przejeździe były (a wyjazdów
od metra).
 Już myślałem, że ktoś się puknął w głowę i przynajmniej na pewnym
odcinku będzie jakaś "normalność" (a oznakowanie zmienione na "opcję").
 Ale to by było za proste :>

 Ogłaszam konkurs: jak teraz jest oznakowana (po zmianach i ściągnięciu
zasłon) owa "DDR"?

 Nagrody nie przewiduję, bo rozwiązanie jest zbyt łatwe :>
 Wrrr....

Hmm... DDRiP?

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2009-11-24 10:29:22
Autor: Gotfryd Smolik news
stop cyklofobii!
On Tue, 24 Nov 2009, Mariusz Kruk wrote:

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Gotfryd Smolik news"

 Ogłaszam konkurs: jak teraz jest oznakowana (po zmianach i ściągnięciu
zasłon) owa "DDR"?

 Nagrody nie przewiduję, bo rozwiązanie jest zbyt łatwe :>
 Wrrr....

Hmm... DDRiP?

  A, to pół trafienia, co racja to racja.
  Na drugą połowę "sukcesu" w wybijaniu rowerzystom z głowy
normalnej jazdy odpowiedź jest w odpowiedzi na pytanie, ile
znaków napotkamy (w jedną stronę) jeśli jest 5 przejazdów
w poprzek śmieszki ;>
("jakich" to chyba samo wyjdzie z ww)

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-24 10:40:05
Autor: Mariusz Kruk
stop cyklofobii!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Gotfryd Smolik news"
 Ogłaszam konkurs: jak teraz jest oznakowana (po zmianach i ściągnięciu
zasłon) owa "DDR"?
 Nagrody nie przewiduję, bo rozwiązanie jest zbyt łatwe :>
 Wrrr....
Hmm... DDRiP?
 A, to pół trafienia, co racja to racja.
 Na drugą połowę "sukcesu" w wybijaniu rowerzystom z głowy
normalnej jazdy odpowiedź jest w odpowiedzi na pytanie, ile
znaków napotkamy (w jedną stronę) jeśli jest 5 przejazdów
w poprzek śmieszki ;>
("jakich" to chyba samo wyjdzie z ww)

A, w sensie na zmianę C-13/C-16 z C-13a?

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-11-24 14:36:56
Autor: Gotfryd Smolik news
stop cyklofobii!
On Tue, 24 Nov 2009, Mariusz Kruk wrote:

A, w sensie na zmianę C-13/C-16 z C-13a?

  Nie inaczej. "Oczy mi na wierzch wyszli" :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-25 19:33:54
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala wrote:
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

A konkretne dane można znaleźć w necie. To jest coś około 16 zabitych
rowerzytów na każdy milion mieszkańców przy 1-3 % udziale rowerów w
ruchu miejskim. Rekord Europy jak się zdaje. W Danii przypada coś 7
zabitych cyklistów na milion mieszkańców, przy ruchu rowerowym na
poziomie 20%.
Tak już lepiej. Ale gdyby priorytetem cywilizacji było radykalne ograniczenie
śmiertelności na drogach, należałoby po prosty zlikwidować prywatny transport
osobowy. Niech jeżdżą tylko służby ratownicze i autobusy i ciężarówki.
Dlaczego nie? Mniej ludzi zginie, będzie lepiej prawda?

Powoli coraz więcej ludzi się do tego przekonuje. Jestem pewien, że jako
miłośnik samochodów potrafisz wymieć parę miast, które w ostatnich
latach zakazały wjazdu samochodem do centrum?

Wiem, że tu i ówdzie takie pomysły wyskakują. Ale to przecież nie dlatego, że ludzie
lubią jeździć rowerami prawda? Jedno ma się nijak do drugiego. Urzędnicy się szamoczą,
by tanim kosztem odkorkować centrum. Jeżeli nawet więcej ludzi z tego powodu jeździ
rowerami to przecież nie dlatego że wolą to od samochodu prawda?
A może się mylę?

Najwyraźniej postrzegasz rzeczywistość przez końskie klapy własnego hobby i ogólnej sytuacji życiowej.

A ty oczywiście jesteś po prostu bezstronnie obiektywny, ha ha.

Przynajmniej się staram. Ja akurat jeżdżę na rowerze więcej niż statystyczny Polak. Ale nie mam złudzeń, że każdy może sobie pozwolić na regularne przemieszczanie się rowerem. I dlatego
nie dziwię się tym, co stoją w korkach. BTW: gdy byłem wolnym ptaszkiem bez zobowiązań
jeździłem znacznie więcej. Teraz jeżdżę mniej ale bynajmniej nie dlatego, że przestałem lubić.

I są miliony, konkretnie - miliony kierowców. Miliony nie wydane na
budowę infrastruktury rowerowej i świadomości społecznej.

A... czyli wyłazi inżynierka społeczna. Uszczęśliwić swołocz na siłę za ich pieniądze.
Jesteś totalniakiem, bez szacunku dla ludzi.

I protestuję, żeby jacyś nawiedzeni spece od inżynierki społecznej
za pomocą pieniędzy zagrabionych w podatkach

Retoryka prosto z "Najwyższego Czasu" albo "GłuPola", no ale to było
jasne odkąd wyraziłeś podziw dla Renaty G. :-)

Jesteś niestety mało merytoryczny i nie ma jak dyskutować.
Uzasadnij, że należy uszczęśliwiać ludzi na siłę za pieniądze zagrabione w podatkach.
Jeżeli zrobisz to zgrabnie, to może się z tobą zgodzę.
Dla mnie to po pierwsze i najważniejsze: nieetyczne a po drugie: zawsze nieekonomiczne,
nawet jeżeli się takie nie wydaje na pierwszy rzut oka.

Skoro ludzie chcą jeździć samochodami to ma być więcej i lepszej jakości dróg.
Proste jak drut.

Tylko dla umysłu prostego jak drut.

j.w. To nie jest dyskusja o stanie mojego umysłu.

Data: 2009-11-26 00:54:51
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

Powoli coraz więcej ludzi się do tego przekonuje. Jestem pewien, że jako
miłośnik samochodów potrafisz wymieć parę miast, które w ostatnich
latach zakazały wjazdu samochodem do centrum?

Wiem, że tu i ówdzie takie pomysły wyskakują.

"Tu i ówdzie" to miasta takie jak London, Sztokholm czy Nowy Jork.

Ale to przecież nie dlatego, że ludzie
lubią jeździć rowerami prawda?

Nieprawda.

Jedno ma się nijak do drugiego. Urzędnicy się szamoczą,
by tanim kosztem odkorkować centrum. Jeżeli nawet więcej ludzi z tego powodu jeździ
rowerami to przecież nie dlatego że wolą to od samochodu prawda?
A może się mylę?

Mylisz się. Badania opinii publicznej wskazują, że bardzo wiele osób
wybrałoby rower, gdyby nie zbyt duży udział i zbyt duże uprzywilejowanie
samochodów w mieście.

Nawet osoby, które z jakiegoś powodu częściej jeżdżą samochodem niż
rowerem - tak jak ja teraz - wspierają rozwój infrastruktury rowerowej,
bo wiedzą, że znacznie taniej można w ten sposób odkorkować miasto, niż
dobudowując kolejne estakady dla samochodów.


I są miliony, konkretnie - miliony kierowców. Miliony nie wydane na
budowę infrastruktury rowerowej i świadomości społecznej.

A... czyli wyłazi inżynierka społeczna. Uszczęśliwić swołocz na siłę za ich pieniądze.

To są tak samo moje pieniądze. A głosować może każdy. Nie podoba ci się
na co miasto wydaje pieniądze - głosuj na coś innego, pisz listy, itp.
każdy ma prawo gardłować za tym, co mu się wydaje słuszne.


Jesteś totalniakiem, bez szacunku dla ludzi.

A tobie realna, funkcjonująca demokracja myli się z jakąś korwinistyczną
idealnie kulistą libertariańską anarchią bez tarcia o punktowej masie.


I protestuję, żeby jacyś nawiedzeni spece od inżynierki społecznej
za pomocą pieniędzy zagrabionych w podatkach

Retoryka prosto z "Najwyższego Czasu" albo "GłuPola", no ale to było
jasne odkąd wyraziłeś podziw dla Renaty G. :-)

Jesteś niestety mało merytoryczny i nie ma jak dyskutować.

Jasne, twoje nawiedzone tyrady przeciwko "inżynierce społecznej" oraz
"grabieniu" pieniędzy w podatkach są niezwykle merytoryczne.


Uzasadnij, że należy uszczęśliwiać ludzi na siłę za pieniądze zagrabione w podatkach.
Jeżeli zrobisz to zgrabnie, to może się z tobą zgodzę.

Podatki to nie grabienie. Jeśli zrozumiesz to zgrabnie, to ewentualnie
możemy dalej podyskutować.


Dla mnie to po pierwsze i najważniejsze: nieetyczne a po drugie: zawsze nieekonomiczne,
nawet jeżeli się takie nie wydaje na pierwszy rzut oka.

Masz prawo do swoich religijnych przekonań, ofkors.


//NoOffenc

Data: 2009-11-26 18:50:46
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala pisze:
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

Powoli coraz więcej ludzi się do tego przekonuje. Jestem pewien, że jako
miłośnik samochodów potrafisz wymieć parę miast, które w ostatnich
latach zakazały wjazdu samochodem do centrum?
Wiem, że tu i ówdzie takie pomysły wyskakują.

"Tu i ówdzie" to miasta takie jak London, Sztokholm czy Nowy Jork.

Ale to przecież nie dlatego, że ludzie
lubią jeździć rowerami prawda?

Nieprawda.

Jedno ma się nijak do drugiego. Urzędnicy się szamoczą,
by tanim kosztem odkorkować centrum. Jeżeli nawet więcej ludzi z tego powodu jeździ
rowerami to przecież nie dlatego że wolą to od samochodu prawda?
A może się mylę?

Mylisz się. Badania opinii publicznej wskazują, że bardzo wiele osób
wybrałoby rower, gdyby nie zbyt duży udział i zbyt duże uprzywilejowanie
samochodów w mieście.

Gdyby ludzie naprawdę tego potrzebowali to już dawno tak by było.
Badaniami opinii można dowolną tezę udowodnić. Już widzę, takich brzuchatych
50-latków, którzy śmigają podczas pozimowej pluchy, styczniowego mrozu
albo 30 stopniowego upału. Z błotnikami oczywiście, żeby garnituru nie
zabrudzić. Przyjmij do wiadomości że nie każdy jest studentem lub nieprzejednanym rowerowym maniakiem. Większość nie jest ani jednym ani drugim.
Gdyby wszyscy chcieli jeździć rowerami, to samochodów w mieście byłoby jak
na lekarstwo i nie zagrażałyby rowerzystom. Prosta sprawa - zaczęliby najodważniejsi a do nich dołączali kolejni, przesiadając się na 2 kółka.
Problem rozwiązał by się sam. Samochody by zniknęły z ulic, po których śmigaliby bezpieczni rowerzyści. Nic takiego nie następuje i to dowód, że miłość narodu do rowerów to tylko pobożne życzenie totalniaków.

Nawet osoby, które z jakiegoś powodu częściej jeżdżą samochodem niż
rowerem - tak jak ja teraz - wspierają rozwój infrastruktury rowerowej,
bo wiedzą, że znacznie taniej można w ten sposób odkorkować miasto, niż
dobudowując kolejne estakady dla samochodów.

No pewnie - ja sam nie jestem przeciw ale pod następującymi warunkami:
1) NIE przeszkodzi to w ruchu samochodów
2) Nie będzie to finansowane z moich pieniędzy, dopóty, dopóki nie będziemy nieprzyzwoicie bogatym krajem, w którym wszystkie potrzeby o wyższych priorytetach są zaspokojone i można sobie spokojnie pozwolić na fanaberie dla pasjonatów.

I są miliony, konkretnie - miliony kierowców. Miliony nie wydane na
budowę infrastruktury rowerowej i świadomości społecznej.
A... czyli wyłazi inżynierka społeczna. Uszczęśliwić swołocz na siłę za ich pieniądze.

To są tak samo moje pieniądze. A głosować może każdy. Nie podoba ci się
na co miasto wydaje pieniądze - głosuj na coś innego, pisz listy, itp.
każdy ma prawo gardłować za tym, co mu się wydaje słuszne.

Toż gardłuję. I staram się tym gardłowaniem zwrócić uwagę, że jesteś w ekscentrycznej mniejszości, o niskim priorytecie.

Jesteś totalniakiem, bez szacunku dla ludzi.

A tobie realna, funkcjonująca demokracja myli się z jakąś korwinistyczną
idealnie kulistą libertariańską anarchią bez tarcia o punktowej masie.

Co to za pseudonaukowy bełkot?
Nazywam cię totalniakiem w związku z konkretnym prezentowanym poglądem.
A ty wyjeżdżasz z garścią niezwiązanych ze sobą terminów, które do kupy nic
nie znaczą. Oszczędź sobie.

I protestuję, żeby jacyś nawiedzeni spece od inżynierki społecznej
za pomocą pieniędzy zagrabionych w podatkach
Retoryka prosto z "Najwyższego Czasu" albo "GłuPola", no ale to było
jasne odkąd wyraziłeś podziw dla Renaty G. :-)
Jesteś niestety mało merytoryczny i nie ma jak dyskutować.

Jasne, twoje nawiedzone tyrady przeciwko "inżynierce społecznej" oraz
"grabieniu" pieniędzy w podatkach są niezwykle merytoryczne.

Oczywiście że są. Czepisz się jednego słówka i myślisz, że to ma jakiekolwiek znaczenie? Dla twojego komfortu psychicznego zamień "grabienie" na "potrącanie pod przymusem" i już możesz do woli merytorycznie komentować.

Uzasadnij, że należy uszczęśliwiać ludzi na siłę za pieniądze zagrabione w podatkach.
Jeżeli zrobisz to zgrabnie, to może się z tobą zgodzę.

Podatki to nie grabienie. Jeśli zrozumiesz to zgrabnie, to ewentualnie
możemy dalej podyskutować.

j.w.
Meandrujesz po opłotkach łapiąc za słówka.

Dla mnie to po pierwsze i najważniejsze: nieetyczne a po drugie: zawsze nieekonomiczne,
nawet jeżeli się takie nie wydaje na pierwszy rzut oka.

Masz prawo do swoich religijnych przekonań, ofkors.

Nie wal mi tu oczywistych oczywistości tylko polemizuj.
A jak nie jesteś w stanie to EOT i dobranoc

Data: 2009-12-01 18:47:49
Autor: Gotfryd Smolik news
stop cyklofobii!
On Thu, 26 Nov 2009, dobrov wrote:

Gdyby ludzie naprawdę tego potrzebowali to już dawno tak by było.

  Ekhm... z pewnym żalem muszę stwierdzić że się zapędziłeś.
  O ile wskazujesz słusznie na "statystyczne oczekiwania", to w historii
jest całkiem sporo rzeczy, które albo "nie mogły się przyjąć"
z różnych przyczyn, albo "przyjęły się" wskutek przymusowego
przełamywania oporu.

  W tej drugiej kategorii masz np. ziemniaki.
  Jak myślisz, że w Środkowej Europie ludziska zaczęli je jeść
"bo tak chcą", to chyba jesteś w błędzie :)
  Klasyczny totalitarystyczny nacisk.
  W postaciach króla Fryderyka i cara Piotra.

  A jak chodzi o pierwsze, to pralka automatyczna i "samochód
dla ludzi" - dopóki się nie pojawili ludzie obrzydliwie bogaci,
których było stać na fanaberię zrobienia czegoś wg swojego
pomysłu (arystokracja ziemska widać się nie nadawała),
nikt nie mógł podjąć decyzji: "spróbujemy zrobić!" - a w
przypadku "odsamochodowienia" miast najwyraźniej potrzebne
są oba czynniki, jak ten "z przymusem" przeważa z innych
przyczyn (po prostu: COŚ trzeba zrobić, bo miasto stoi)
to tu i ówdzie nieśmiało próbują.


Badaniami opinii można dowolną tezę udowodnić. Już widzę, takich brzuchatych
50-latków, którzy śmigają podczas pozimowej pluchy, styczniowego mrozu
albo 30 stopniowego upału. Z błotnikami oczywiście,

  Dotąd widzę :P

żeby garnituru

  A odtąd nie.
  Chyba nie wszyscy wożą wszystkie narzędzia pracy ze sobą?
  Lutownicę rozumiem, tokarkę już nie bardzo, garnitur... ;)

Gdyby wszyscy chcieli jeździć rowerami, to samochodów w mieście byłoby jak
na lekarstwo i nie zagrażałyby rowerzystom. Prosta sprawa - zaczęliby najodważniejsi a do nich dołączali kolejni, przesiadając się na 2 kółka.
Problem rozwiązał by się sam.

  No i pewnie tu i ówdzie tak to ZACZYNA działać.

każdy ma prawo gardłować za tym, co mu się wydaje słuszne.

Toż gardłuję. I staram się tym gardłowaniem zwrócić uwagę, że jesteś
w ekscentrycznej mniejszości, o niskim priorytecie.

  Ciekawe, czy ten priorytet podniosą ukazy (niczym ziemniakom),
czy wniosek "miasto stoi" :D

[...]
Nazywam cię totalniakiem w związku z konkretnym prezentowanym poglądem.

  Tu poruszasz zupełnie odrębny, trudny problem: czy totalitaryzm
MUSI być zawsze najgorszym złem.
  Patrz ziemniaki.
  Sadzone pod przymusem (swojego czasu), mniej niż ileś tam procent
areału - grzywna.
  I tak w ogóle - przecież zakaz produkcji żarówek 10W++ też się
jakoś niczym nie wyróżnia :|

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-12-07 18:38:50
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

Mylisz się. Badania opinii publicznej wskazują, że bardzo wiele osób
wybrałoby rower, gdyby nie zbyt duży udział i zbyt duże uprzywilejowanie
samochodów w mieście.

Gdyby ludzie naprawdę tego potrzebowali to już dawno tak by było.
Badaniami opinii można dowolną tezę udowodnić. Już widzę, takich brzuchatych
50-latków, którzy śmigają podczas pozimowej pluchy, styczniowego mrozu
albo 30 stopniowego upału. Z błotnikami oczywiście, żeby garnituru nie
zabrudzić. Przyjmij do wiadomości że nie każdy jest studentem lub nieprzejednanym rowerowym maniakiem. Większość nie jest ani jednym ani drugim.

A w Kopenhadze czy w Berlinie większość to studenci, czy nieprzejednani
rowerowi maniacy?


Gdyby wszyscy chcieli jeździć rowerami, to samochodów w mieście byłoby jak
na lekarstwo i nie zagrażałyby rowerzystom. Prosta sprawa - zaczęliby najodważniejsi a do nich dołączali kolejni, przesiadając się na 2 kółka.
Problem rozwiązał by się sam.

Dziwnym trafem w korwinistycznych mitologiach problem zawsze rozwiązuje
się sam. Innych problemów po prostu nie ma. Gdyby były, to nie byłyby
problemami - to jasne.

Szkoda, że to nie działa w realnym świecie.


2) Nie będzie to finansowane z moich pieniędzy, dopóty, dopóki nie będziemy nieprzyzwoicie bogatym krajem, w którym wszystkie potrzeby o wyższych priorytetach są zaspokojone i można sobie spokojnie pozwolić na fanaberie dla pasjonatów.

Ale pytanie, kto decyduje, jakie priorytety są ważne, a jakie nie są
ważne? To że coś dla ciebie nie jest priorytetem, nie oznacza, że nie
może być priorytetem dla kogoś innego. No i jeśli będzie wystarczająco
dużo tych innych, i wystarczająco dobrze się oni zorganizują, to możesz
być po prostu przegłosowany.


To są tak samo moje pieniądze. A głosować może każdy. Nie podoba ci się
na co miasto wydaje pieniądze - głosuj na coś innego, pisz listy, itp.
każdy ma prawo gardłować za tym, co mu się wydaje słuszne.

Toż gardłuję. I staram się tym gardłowaniem zwrócić uwagę, że jesteś w ekscentrycznej mniejszości, o niskim priorytecie.

Jestem w większości, tylko niezorganizowanej tak dobrze jak mniejszość,
która jeździ samochodami.


Jesteś totalniakiem, bez szacunku dla ludzi.

A tobie realna, funkcjonująca demokracja myli się z jakąś korwinistyczną
idealnie kulistą libertariańską anarchią bez tarcia o punktowej masie.

Co to za pseudonaukowy bełkot?

To był żart. Sorry. Czasem zapominam, z kim rozmawiam.


Nazywam cię totalniakiem w związku z konkretnym prezentowanym poglądem.

Możesz mnie nazywać nawet Zuzią, jeśli cię to uszczęśliwi.


Jasne, twoje nawiedzone tyrady przeciwko "inżynierce społecznej" oraz
"grabieniu" pieniędzy w podatkach są niezwykle merytoryczne.

Oczywiście że są. Czepisz się jednego słówka i myślisz, że to ma jakiekolwiek znaczenie? Dla twojego komfortu psychicznego zamień "grabienie" na "potrącanie pod przymusem" i już możesz do woli merytorycznie komentować.

Dla Twojego komfortu psychicznego zapewne w sumie wystarczy zamienić
"totalniaka" na "Zuzię" i już możesz sobie ją do woli merytorycznie
zajeżdżać na śmierć.


Dla mnie to po pierwsze i najważniejsze: nieetyczne a po drugie: zawsze nieekonomiczne,
nawet jeżeli się takie nie wydaje na pierwszy rzut oka.

Masz prawo do swoich religijnych przekonań, ofkors.

Nie wal mi tu oczywistych oczywistości tylko polemizuj.
A jak nie jesteś w stanie to EOT i dobranoc

Ale z czym? Wyartykułowałeś tu jakąś tezę, poza tym, że podatki to
grabież, a kto się z tym nie zgadza, jest "totalniakiem"?


//NoOffenc

Data: 2009-11-22 13:50:20
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

W porównaniu do krajów naprawdę przyjaznych rowerom mają się kiepsko.
Wystarczy popatrzeć na statystyki podróży rowerami. Kopenhaga - 20%,
Warszawa - 2%.

Może to znaczy, że po prostu nie lubią jeździć rowerami?

Jasne, bo przecież Warszawiacy to takie ufoki, całkowicie odmienne od
mieszkańców Kopenhagi.

Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?

Nic, bo powyższe to bzdurne stereotypy.


//NoOffenc

Data: 2009-11-22 17:49:40
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala wrote:

Jasne, bo przecież Warszawiacy to takie ufoki, całkowicie odmienne od
mieszkańców Kopenhagi.

No cóż. Niemcy żłopią piwo a Ruscy chleją wódę.
Którzy są ufoki?

Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?

Nic, bo powyższe to bzdurne stereotypy.

Stereotypy owszem. Bzdurne? Wolne żarty.
Ilu znasz murzynów ze światowej czołówki zawodników w sportach związanych ze śniegiem?

Data: 2009-11-22 23:13:21
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

Jasne, bo przecież Warszawiacy to takie ufoki, całkowicie odmienne od
mieszkańców Kopenhagi.

No cóż. Niemcy żłopią piwo a Ruscy chleją wódę.
Którzy są ufoki?

Według ciebie mieszkańcy Warszawy, którzy nie chcą jeździć rowerami,
mimo że cały świat chce.


Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?

Nic, bo powyższe to bzdurne stereotypy.

Stereotypy owszem. Bzdurne? Wolne żarty.
Ilu znasz murzynów ze światowej czołówki zawodników w sportach związanych ze śniegiem?

Czy naprawdę jesteś tak głupi, żeby uważać, że to ma związek z tym, co
kto lubi?


//NoOffenc

Data: 2009-11-25 19:17:11
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala wrote:

Według ciebie mieszkańcy Warszawy, którzy nie chcą jeździć rowerami,

mimo że cały świat chce.
   ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ "...powyższe to bzdurne stereotypy."



Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?
Nic, bo powyższe to bzdurne stereotypy.
Stereotypy owszem. Bzdurne? Wolne żarty.
Ilu znasz murzynów ze światowej czołówki zawodników w sportach związanych ze śniegiem?

Czy naprawdę jesteś tak głupi, żeby uważać, że to ma związek z tym, co
kto lubi?

Żenujące. Zamiast prowokowania mnie do pyskówki, może zinterpretujesz ten fakt we właściwy
sposób otwierając oczy wszystkim mnie i wszytkim obecnym?

Data: 2009-11-26 00:43:43
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?
Nic, bo powyższe to bzdurne stereotypy.
Stereotypy owszem. Bzdurne? Wolne żarty.
Ilu znasz murzynów ze światowej czołówki zawodników w sportach związanych ze śniegiem?

Czy naprawdę jesteś tak głupi, żeby uważać, że to ma związek z tym, co
kto lubi?

Żenujące.

Istotnie!

Zamiast prowokowania mnie do pyskówki, może zinterpretujesz ten fakt we właściwy
sposób otwierając oczy wszystkim mnie i wszytkim obecnym?

Ale jaki fakt? Podałeś tu jakiś fakt?


//NoOffenc

Data: 2009-11-26 18:18:45
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala pisze:
dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

Murzyn nie lubi jeździć na nartach, chińczyk grać w koszykówkę a arab
uprawiać kulturystyki. I co z tego?
Nic, bo powyższe to bzdurne stereotypy.
Stereotypy owszem. Bzdurne? Wolne żarty.
Ilu znasz murzynów ze światowej czołówki zawodników w sportach związanych ze śniegiem?
Czy naprawdę jesteś tak głupi, żeby uważać, że to ma związek z tym, co
kto lubi?
Żenujące.

Istotnie!

Zamiast prowokowania mnie do pyskówki, może zinterpretujesz ten fakt we właściwy
sposób otwierając oczy wszystkim mnie i wszytkim obecnym?

Ale jaki fakt? Podałeś tu jakiś fakt?


Uh... szkoda, że nie obnażyłeś się wcześniej. Oszczędziłbym nieco czasu.
EOT

Data: 2009-11-17 22:56:02
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:

Wiedziałem, wiedziałem! Ten temat był zdecydowanie za smakowity dla
Czerwonego Serca Precla - Towarzysza Tarchały. Niecierpliwie
odliczałem czas gdy do nas dołączy :)

Troll, troll!!

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 14:26:35
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 22:56, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Troll, troll!!

Na razie moje drogie dzieci dwojga pedałów dam Wam od siebie odetchnąć
- bo jutro z rana ruszam na dłuższy kawałek, obiecuję, że specjalnie
dla Was przycisnę jedyne dwa pedały które znam, gówno mnie konstytucja
i ich prawa obchodzą - dostaną wycisk w deszczu aż miło...

Ale nie cieszcie się na zapas, I'II BE BACK!!!
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 23:40:19
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
jedyne dwa pedały które znam

I tu tkwi problem.

gówno mnie konstytucja

FUUUUJ!!!

Ale nie cieszcie się na zapas, I'II BE BACK!!!

BUUUUU!!!!

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-19 05:23:50
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 23:40, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

> Ale nie cieszcie się na zapas, I'II BE BACK!!!

BUUUUU!!!!

No niestety, w życiu nie zawsze jest szampan i kawior...
Najeździłem się,
http://wilk.bikestats.pl/index.php?did=252241

wróciłem i zaraz biorę się za wszystkich preclowych nihilistów :)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-19 05:29:21
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 14:23, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

wróciłem i zaraz biorę się za wszystkich preclowych nihilistów :)
Ojoj, znów się czegoś dowiedziałam o sobie...

Data: 2009-11-19 05:56:54
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 14:29, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Ojoj, znów się czegoś dowiedziałam o sobie...

A uśmieszka Waćpanna nie usmatriła?
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-19 14:44:29
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Agila <agila82000@autograf.pl> wrote:

wróciłem i zaraz biorę się za wszystkich preclowych nihilistów :)
Ojoj, znów się czegoś dowiedziałam o sobie...

To raczej znowu przykład użycia słów, których się nie rozumie.


//NoOffenc

Data: 2009-11-19 14:47:29
Autor: Coaster
stop cyklofobii!
Agila wrote:
On 19 Lis, 14:23, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

wróciłem i zaraz biorę się za wszystkich preclowych nihilistów :)
Ojoj, znów się czegoś dowiedziałam o sobie...


Nie ta plec co byc miala? ;-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-17 22:51:01
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
Czy poszłabyś na manifestację skinheadów
czy kibiców protestujących przeciwko łamaniu ich praw?

Naprawdę porównujesz homoseksualistów ze skinheadami? Słyszałeś kiedyś o brutalnym ataku gejów na bezbronnego łysego?

 Dlaczego dziwnym przypadkiem tak się
składa, że te organizacje rowerowe tylko lewicowe postulaty wspierają,
jakoś się ich na innych wiecach nie widuje?

Bo rowerzyści naturalnie wybierają wolność!

Zasłaniasz się konstytucją
- a mamy uwierzyć, że na owym Marszu Równości nie padło żadne słowo za
aborcją na życzenie - której konstytucja jednoznacznie zabrania?

Proponuję lekturę o podziemiu, i to nie jest bajka propaganda.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-18 03:11:36
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 22:51, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:
Michał Wolff wrote:
> Czy poszłabyś na manifestację skinheadów
> czy kibiców protestujących przeciwko łamaniu ich praw?

Naprawdę porównujesz homoseksualistów ze skinheadami? Słyszałeś kiedyś o
brutalnym ataku gejów na bezbronnego łysego?

Słyszałaś o czarnym rasizmie? Pewnie nie, bo jakoś nie przystaje do
lansowanego przez politpoprawne media wizerunku murzyna gnębionego
przez białych.

Mirek

Data: 2009-11-18 12:25:38
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Korban pisze:
On 17 Lis, 22:51, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:
Michał Wolff wrote:
Czy poszłabyś na manifestację skinheadów
czy kibiców protestujących przeciwko łamaniu ich praw?
Naprawdę porównujesz homoseksualistów ze skinheadami? Słyszałeś kiedyś o
brutalnym ataku gejów na bezbronnego łysego?

Słyszałaś o czarnym rasizmie? Pewnie nie, bo jakoś nie przystaje do
lansowanego przez politpoprawne media wizerunku murzyna gnębionego
przez białych.

Mirek


Murzyni są większymi od białych rasistami niż się niektórym wydaje.

TK

Data: 2009-11-18 12:44:37
Autor: Coaster
stop cyklofobii!
Tomasz Kordat wrote:
Korban pisze:
On 17 Lis, 22:51, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:
Michał Wolff wrote:
Czy poszłabyś na manifestację skinheadów
czy kibiców protestujących przeciwko łamaniu ich praw?
Naprawdę porównujesz homoseksualistów ze skinheadami? Słyszałeś kiedyś o
brutalnym ataku gejów na bezbronnego łysego?

Słyszałaś o czarnym rasizmie? Pewnie nie, bo jakoś nie przystaje do
lansowanego przez politpoprawne media wizerunku murzyna gnębionego
przez białych.

Mirek


Murzyni są większymi od białych rasistami niż się niektórym wydaje.

Rasizm nie jest zwiazany z jednym kolorem skory.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-18 19:52:53
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Korban wrote:
On 17 Lis, 22:51, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:
Michał Wolff wrote:
> Czy poszłabyś na manifestację skinheadów
> czy kibiców protestujących przeciwko łamaniu ich praw?

Naprawdę porównujesz homoseksualistów ze skinheadami? Słyszałeś kiedyś o
brutalnym ataku gejów na bezbronnego łysego?

Słyszałaś o czarnym rasizmie? Pewnie nie, bo jakoś nie przystaje do
lansowanego przez politpoprawne media wizerunku murzyna gnębionego
przez białych.

Wyobraź sobie, mundralo, że w czasie mojego 8-letniego pobytu w Północnej Ameryce spotkałam się z tym pojęciem, bo rasizm (dwustronny) z oczywistych powodów jest ważnym tematem. Podrap się po główce, zrób tęgą minę i zastanów się skąd mógłby się wziąć ten czarny rasizm...

A teraz zapytam jeszcze raz: czy ktokolwiek słyszał o brutalnym ataku gejów na bezbronnego łysego?

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-18 13:56:17
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 18 Lis, 19:52, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

A teraz zapytam jeszcze raz: czy ktokolwiek słyszał o brutalnym ataku
gejów na bezbronnego łysego?

A liczy się gej walący twarzą w pięść łysego i łamiący mu w ten sposób
palca:):):):):)? Słyszałam o takim przypadku bodajże w zeszłym roku:)
Wyobraź sobie tą brutalność, to zwyrodnienie geja, który z zaskoczenia
zaatakował dwóch niewinnych łysoli i przy użyciu własnej twarzy
uszkodził jednemu z nich dłoń. Po prostu straszne!

Data: 2009-11-19 01:44:24
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 18 Lis, 19:52, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Wyobraź sobie, mundralo, że w czasie mojego 8-letniego pobytu w
Północnej Ameryce spotkałam się z tym pojęciem, bo rasizm (dwustronny) z
oczywistych powodów jest ważnym tematem. Podrap się po główce, zrób tęgą
minę i zastanów się skąd mógłby się wziąć ten czarny rasizm...

A teraz zapytam jeszcze raz: czy ktokolwiek słyszał o brutalnym ataku
gejów na bezbronnego łysego?

--
Dorota,
Szprota.

Na tej samej zasadzie zastanów się, skąd obecnie bierze się niechęć do
ped... pardon gejów :). Dla ułatwienia http://demotywatory.pl/409497/-Trzymaj-sie-blisko-mnie-synku

Swoją drogą rowerowanie jest apolityczne, jak jazda samochodem czy
pływanie łódką. I łączenie tego z jakąś opcją polityczną, jest
przejawem głupoty. Potem może mi się dostać od jakichś łysoli nie za
to, że jadę na dobrym rowerze i oni też chcieliby się na nim
przejechać, tylko za skojarzenie rowerzysta = pedał. :-/

Mirek

Data: 2009-11-19 03:57:19
Autor: Stefandora
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 10:44, Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
On 18 Lis, 19:52, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

> Wyobraź sobie, mundralo, że w czasie mojego 8-letniego pobytu w
> Północnej Ameryce spotkałam się z tym pojęciem, bo rasizm (dwustronny) z
> oczywistych powodów jest ważnym tematem. Podrap się po główce, zrób tęgą
> minę i zastanów się skąd mógłby się wziąć ten czarny rasizm...

> A teraz zapytam jeszcze raz: czy ktokolwiek słyszał o brutalnym ataku
> gejów na bezbronnego łysego?

> --
> Dorota,
> Szprota.

Na tej samej zasadzie zastanów się, skąd obecnie bierze się niechęć do
ped... pardon gejów :). Dla ułatwienia http://demotywatory.pl/409497/-Trzymaj-sie-blisko-mnie-synku

Swoją drogą rowerowanie jest apolityczne, jak jazda samochodem czy
pływanie łódką. I łączenie tego z jakąś opcją polityczną, jest
przejawem głupoty. Potem może mi się dostać od jakichś łysoli nie za
to, że jadę na dobrym rowerze i oni też chcieliby się na nim
przejechać, tylko za skojarzenie rowerzysta = pedał. :-/

Nie wypowiadam się na temat kwestii (a)polityczności roweru, ale
przytaczanych tutaj analogii z kosmosu.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-19 05:03:53
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 10:44, Korban <mirek...@gmail.com> wrote:

Na tej samej zasadzie zastanów się, skąd obecnie bierze się niechęć do
ped... pardon gejów :). Dla ułatwieniahttp://demotywatory.pl/409497/-Trzymaj-sie-blisko-mnie-synku
No jeżeli tak wyglądają geje na co dzień...
A słyszałeś o niegeneralizowaniu?
Nie oburza cię, gdy z rowerzystów robi się popaprańców rzucających się
pod koła, co najmniej podpitych, nie posiadających prawa jazdy,
powodujących korki, nieznających przepisów batmanów, poruszających się
w strojach wykonanych w technologii stealth?
Dla ułatwienia:
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090301/SWINOUJSCIE/525747752
http://lubartow24.pl/informacje/lokalne/17004/pijany_rowerzysta_potracil_dziecko_i_probowal_uciec/
I zastanów się skąd się bierze niechęć do rowerzystów. I jeszcze mi
powiedz, że cię to nie wkurza.


Jesteśmy

Swoją drogą rowerowanie jest apolityczne, jak jazda samochodem czy
pływanie łódką. I łączenie tego z jakąś opcją polityczną, jest
przejawem głupoty.
MK są już kojarzone lewicowo-anarchistycznie. Tak przypominam...

Potem może mi się dostać od jakichś łysoli nie za
to, że jadę na dobrym rowerze i oni też chcieliby się na nim
przejechać, tylko za skojarzenie rowerzysta = pedał. :-/
A to jakaś różnica za co się obrywa?  Tego rodzaju element jak będzie
ci chciał przywalić, to przywali. Chociażby za te lewicowo-
anarchistyczne Masy. Albo za to że masz kask w pedalskim kolorze, jak
to się mówi...
Ciekawa rzecz przebija też z twojej wypowiedzi: to wina gejowatych, że
łysi biją...??? Mam nadzieję, że źle zrozumiałam.

Data: 2009-11-19 06:14:11
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 14:03, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Potem może mi się dostać od jakichś łysoli nie za> to, że jadę na dobrym rowerze i oni też chcieliby się na nim
> przejechać, tylko za skojarzenie rowerzysta = pedał. :-/

A to jakaś różnica za co się obrywa?  Tego rodzaju element jak będzie
ci chciał przywalić, to przywali. Chociażby za te lewicowo-
anarchistyczne Masy. Albo za to że masz kask w pedalskim kolorze, jak
to się mówi...

Różnica jest, bo wtedy kiepski rower nie będzie zabezpieczeniem przed
ich (łysoli) niezdrowym zainteresowaniem. :)

Ciekawa rzecz przebija też z twojej wypowiedzi: to wina gejowatych, że
łysi biją...??? Mam nadzieję, że źle zrozumiałam.
W zasadzie to już OT i NTG ale...
Ciekawe wnioski wyciągasz z moich wypowiedzi. Nie, to nie wina tego,
że są gejami, tylko wina tego jak się z tym obnoszą. Gdy mniejszość w
sposób nachalny narzuca się większości i co więcej gdy zachowuje się
na tzw. "Love Parade" w sposób obsceniczny i wulgarny obrażając
normalną większość. Gdy domaga się nie tyle tolerancji co akceptacji
swych dewiacyjnych zachowań. Do tego nie trzeba być "łysolem" by nie
darzyć takich (mam na myśli tak zachowujących się ludzi) niechęcią.

Mirek

Data: 2009-11-19 06:21:09
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 15:14, Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
On 19 Lis, 14:03, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

> Potem może mi się dostać od jakichś łysoli nie za> to, że jadę na dobrym rowerze i oni też chcieliby się na nim
> > przejechać, tylko za skojarzenie rowerzysta = pedał. :-/

> A to jakaś różnica za co się obrywa?  Tego rodzaju element jak będzie
> ci chciał przywalić, to przywali. Chociażby za te lewicowo-
> anarchistyczne Masy. Albo za to że masz kask w pedalskim kolorze, jak
> to się mówi...

Różnica jest, bo wtedy kiepski rower nie będzie zabezpieczeniem przed
ich (łysoli) niezdrowym zainteresowaniem. :)

> Ciekawa rzecz przebija też z twojej wypowiedzi: to wina gejowatych, że
> łysi biją...??? Mam nadzieję, że źle zrozumiałam.

W zasadzie to już OT i NTG ale...
Ciekawe wnioski wyciągasz z moich wypowiedzi. Nie, to nie wina tego,
że są gejami, tylko wina tego jak się z tym obnoszą. Gdy mniejszość w
sposób nachalny narzuca się większości i co więcej gdy zachowuje się
na tzw. "Love Parade" w sposób obsceniczny i wulgarny obrażając
normalną większość. Gdy domaga się nie tyle tolerancji co akceptacji
swych dewiacyjnych zachowań. Do tego nie trzeba być "łysolem" by nie
darzyć takich (mam na myśli tak zachowujących się ludzi) niechęcią.

Mirek

No i  wkradł się błąd - miało być "by darzyć darzyć takich (mam na
myśli tak zachowujących się ludzi) niechęcią".

Mirek

Data: 2009-11-19 14:12:53
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Agila <agila82000@autograf.pl> wrote:

http://demotywatory.pl/409497/-Trzymaj-sie-blisko-mnie-synku
No jeżeli tak wyglądają geje na co dzień...

A propos tego, jak wyglądają geje na co dzień: dwa tygodnie temu
gruchnęła u mnie na wsi informacja, że mój sąsiad z naprzeciwka, lat 40,
przykładny mąż i ojciec dwójki dzieci, starsze już nastoletnie, nagle
okazał się gejem, rozwodzi się i wyprowadza się z domu do swojego
partnera.

To na pewno przez to, że będąc któregoś dnia w Warszawie trafił na
Paradę Równości...


//NoOffenc

Data: 2009-11-19 06:18:46
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 14:12, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:
>>http://demotywatory.pl/409497/-Trzymaj-sie-blisko-mnie-synku
>No jeżeli tak wyglądają geje na co dzień...

A propos tego, jak wyglądają geje na co dzień: dwa tygodnie temu
gruchnęła u mnie na wsi informacja, że mój sąsiad z naprzeciwka, lat 40,
przykładny mąż i ojciec dwójki dzieci, starsze już nastoletnie, nagle
okazał się gejem, rozwodzi się i wyprowadza się z domu do swojego
partnera.

To na pewno przez to, że będąc któregoś dnia w Warszawie trafił na
Paradę Równości...

//NoOffenc

Dramat rodziny, nie wnikam w przyczyny. Może był od początku gejem,
ale go pożeniono bo byłby wstyd w rodzinie. Bywa i tak. To jest dramat
dla niego rodziny, którą teraz opuszcza. Mnie chodzi cały czas o tych,
którzy twierdzą, że to jest normalne i zamiast robić to w czterech
ścianach swojego domu obnoszą się z tym, zgoła narzucając swój styl
bycia normalnym ludziom.

Mirek

Data: 2009-11-19 15:24:13
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

>>http://demotywatory.pl/409497/-Trzymaj-sie-blisko-mnie-synku
>No jeżeli tak wyglądają geje na co dzień...

A propos tego, jak wyglądają geje na co dzień: dwa tygodnie temu
gruchnęła u mnie na wsi informacja, że mój sąsiad z naprzeciwka, lat 40,
przykładny mąż i ojciec dwójki dzieci, starsze już nastoletnie, nagle
okazał się gejem, rozwodzi się i wyprowadza się z domu do swojego
partnera.

To na pewno przez to, że będąc któregoś dnia w Warszawie trafił na
Paradę Równości...

//NoOffenc

Dramat rodziny, nie wnikam w przyczyny. Może był od początku gejem,
ale go pożeniono bo byłby wstyd w rodzinie. Bywa i tak. To jest dramat
dla niego rodziny, którą teraz opuszcza.

No i właśnie o to chodzi, żeby nie było wstydu w rodzinie - wtedy nie
byłoby takich dramatów.

Mnie chodzi cały czas o tych,
którzy twierdzą, że to jest normalne i zamiast robić to w czterech
ścianach swojego domu obnoszą się z tym, zgoła narzucając swój styl
bycia normalnym ludziom.

I nie widzisz sprzeczności między jednym a drugim? Właśnie przez takich
ludzi, jak ty, którzy twierdzą, że to nie jest normalne, jest potem
wstyd w rodzinie i dramaty.


//NoOffenc

Data: 2009-11-19 22:46:48
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 19 Lis, 15:24, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
>> >>http://demotywatory.pl/409497/-Trzymaj-sie-blisko-mnie-synku
>> >No jeżeli tak wyglądają geje na co dzień...

>> A propos tego, jak wyglądają geje na co dzień: dwa tygodnie temu
>> gruchnęła u mnie na wsi informacja, że mój sąsiad z naprzeciwka, lat 40,
>> przykładny mąż i ojciec dwójki dzieci, starsze już nastoletnie, nagle
>> okazał się gejem, rozwodzi się i wyprowadza się z domu do swojego
>> partnera.

>> To na pewno przez to, że będąc któregoś dnia w Warszawie trafił na
>> Paradę Równości...

>> //NoOffenc

>Dramat rodziny, nie wnikam w przyczyny. Może był od początku gejem,
>ale go pożeniono bo byłby wstyd w rodzinie. Bywa i tak. To jest dramat
>dla niego rodziny, którą teraz opuszcza.

No i właśnie o to chodzi, żeby nie było wstydu w rodzinie - wtedy nie
byłoby takich dramatów.

> Mnie chodzi cały czas o tych,
>którzy twierdzą, że to jest normalne i zamiast robić to w czterech
>ścianach swojego domu obnoszą się z tym, zgoła narzucając swój styl
>bycia normalnym ludziom.

I nie widzisz sprzeczności między jednym a drugim? Właśnie przez takich
ludzi, jak ty, którzy twierdzą, że to nie jest normalne, jest potem
wstyd w rodzinie i dramaty.

//NoOffenc

Dramaty są przez rodziców, którzy nie potrafią, nie chcą wychowywać
swoich dzieci - wolą je hodować. Przez lansowanie w mediach pewnego
stylu życia oraz twierdzenie, że homoseksualizm jest czymś normalnym
(w ślad za tym powinno się zalegalizować pedofilię, zoofilię,
nekrofilię etc.). Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym? Czy
odbytnica jest przystosowana do odbywania stosunków płciowych? Lekarze
mogliby dużo powiedzieć na temat chorób trapiących tych dewiantów..
Jeżeli myślisz, że zaliczam się do ludzi, którzy krzyczą "bić pedała"
to się cholernie ciężko pomyliłeś. Ale nie pozwolę narzucać sobie jako
normy czegoś, co normą nie jest. Dla mnie EOT.

Mirek

Data: 2009-11-20 08:01:31
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Korban wrote:
Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym?

Seks analny to dla Ciebie dewiacja? Wow.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-19 23:45:44
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 08:01, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:
Korban wrote:
> Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym?

Seks analny to dla Ciebie dewiacja? Wow.

--
Dorota,
Szprota.

Nooo, ale fakt dla niektórych kobieta ma 3 dziury, a na upartego nawet
pięć jeśli doliczyć nos. Wszak wiadomo, im ciaśniej, tym fajniej :P.

Mirek

Data: 2009-11-20 00:34:47
Autor: Stefandora
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 08:45, Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
On 20 Lis, 08:01, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

> Korban wrote:
> > Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym?

> Seks analny to dla Ciebie dewiacja? Wow.

Nooo, ale fakt dla niektórych kobieta ma 3 dziury, a na upartego nawet
pięć jeśli doliczyć nos. Wszak wiadomo, im ciaśniej, tym fajniej :P.

No widzisz? Czyli jesteś normalny :)
Miłego dnia!

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-21 02:01:13
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
stefandora pisze:
Korban wrote:
Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym?

Seks analny to dla Ciebie dewiacja? Wow.

A niby czym jest?

TK

Data: 2009-11-20 10:22:09
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

>Dramat rodziny, nie wnikam w przyczyny. Może był od początku gejem,
>ale go pożeniono bo byłby wstyd w rodzinie. Bywa i tak. To jest dramat
>dla niego rodziny, którą teraz opuszcza.

No i właśnie o to chodzi, żeby nie było wstydu w rodzinie - wtedy nie
byłoby takich dramatów.

> Mnie chodzi cały czas o tych,
>którzy twierdzą, że to jest normalne i zamiast robić to w czterech
>ścianach swojego domu obnoszą się z tym, zgoła narzucając swój styl
>bycia normalnym ludziom.

I nie widzisz sprzeczności między jednym a drugim? Właśnie przez takich
ludzi, jak ty, którzy twierdzą, że to nie jest normalne, jest potem
wstyd w rodzinie i dramaty.

//NoOffenc

Dramaty są przez rodziców, którzy nie potrafią, nie chcą wychowywać
swoich dzieci - wolą je hodować.

Banalny truizm, który nie ma nic wspólnego z sytuacją.

Przez lansowanie w mediach pewnego
stylu życia

Jasne, na pewno gdyby w mediach nie lansowano pewnego stylu życia to
sąsiad byłby szczęśliwszy.


oraz twierdzenie, że homoseksualizm jest czymś normalnym
(w ślad za tym powinno się zalegalizować pedofilię, zoofilię,
nekrofilię etc.).

Typowy bzdurny argument równi pochyłej.

Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym?

A czy stosunek oralny jest czymś normalnym? A jak ci żona rączką zrobi
dobrze? A wiesz, co Pan Bóg zrobił Onanowi?

Czy
odbytnica jest przystosowana do odbywania stosunków płciowych?

A usta? albo dłoń?

A co do przystosowania, to wyobraź sobie, że można mieć orgazm od tego
typu stosunku. Co to świadczy o przystosowaniu?

Co o przystosowaniu świadczy fakt, że homoseksualizm powszechnie
występuje wśród dzikich populacji innych naczelnych?


Lekarze
mogliby dużo powiedzieć na temat chorób trapiących tych dewiantów.

Na twój temat też z pewnością mogliby dużo powiedzieć.


Ale nie pozwolę narzucać sobie jako
normy czegoś, co normą nie jest.

I dlatego inni mają narzucać sobie to, co jest normą dla ciebie?

Dla mnie EOT.

Oczywiste. Nie masz argumentów, masz tylko własne obrzydzenie i wolisz
nie wnikać co się kryje pod spodem.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 10:54:58
Autor: cynamoon
stop cyklofobii!
Co o przystosowaniu świadczy fakt, że homoseksualizm powszechnie
występuje wśród dzikich populacji innych naczelnych?

homoseksualizm powszechnie wystepuje u naczelnych?
hmm...ciekawe rzeczy piszesz.

spróbuj przelecieć samca goryla lub szympansa (zoofilia dla niektórych nie jest odchyłą) to sie przekonasz czy masz rację
Marek
 --


Data: 2009-11-20 11:04:42
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
"cynamoon" <pulserWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote:

Co o przystosowaniu świadczy fakt, że homoseksualizm powszechnie
występuje wśród dzikich populacji innych naczelnych?

homoseksualizm powszechnie wystepuje u naczelnych?
hmm...ciekawe rzeczy piszesz.

spróbuj przelecieć samca goryla lub szympansa (zoofilia dla niektórych nie jest odchyłą) to sie przekonasz czy masz rację

http://www.news-medical.net/news/2006/10/23/20718.aspx

"The most well-known homosexual animal is the dwarf chimpanzee, one of
humanity's closes relatives. The entire species is bisexual. "


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 02:29:55
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 11:04, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
"cynamoon" <pulserWYTNI...@poczta.onet.pl> wrote:
>> Co o przystosowaniu świadczy fakt, że homoseksualizm powszechnie
>> występuje wśród dzikich populacji innych naczelnych?

>homoseksualizm powszechnie wystepuje u naczelnych?
>hmm...ciekawe rzeczy piszesz.

>spróbuj przelecieć samca goryla lub szympansa (zoofilia dla niektórych nie jest
>odchyłą) to sie przekonasz czy masz rację

http://www.news-medical.net/news/2006/10/23/20718.aspx

"The most well-known homosexual animal is the dwarf chimpanzee, one of
humanity's closes relatives. The entire species is bisexual. "

//NoOffenc

Napisałem "dla mnie EOT" ale nie wytrzymałem :).

Wśród zwierząt te tzw. relacje homoseksualne to w rzeczywistości:
1. Brak wolnej samicy lub samicy w ogóle (grupa młodych samców), a
popęd trzeba zaspokoić - zwierzęta nie panują nad swoimi popędami (jak
widać niektórzy ludzie również). Więc jest spółkowanie z samcem ze
stada (mającym tę samą, lub niższą hierarchię w stadzie).
2. Najsilniejszy samiec (alfa) w grupie informuje pozostałych członków
stada w sposób jasny i dobitny, kto tu rządzi.
Homoseksualizm nie zapewnia w żaden sposób przetrwania gatunku, więc
nie jest naturalny/normalny, to tak z punktu widzenia Darwina.

Poza tym w więzieniu gdzie gdzie jest brak kobiet, takie sytuacje też
są na porządku dziennym i nie dlatego, że więźniowie to
homoseksualiści. Zresztą często  współwięźniowie gwałcą skazanych za
np. pedofilię. I nie jest to przejaw homoseksualizmu, tylko totalna
przemoc, sąd i wykonanie wyroku na takim delikwencie w ich pojęciu.

A czy stosunek oralny jest czymś normalnym? A jak ci żona rączką zrobi
dobrze? A wiesz, co Pan Bóg zrobił Onanowi?

Czy gdzieś napisałem, że oral czy jazda na ręcznym jest czymś
normalnym? A wiesz za co Pan Bóg "to" zrobił Onanowi? :P

Nie za dużo Kinsey'a się naczytałeś? :)

Mirek

Data: 2009-11-20 11:48:25
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

>homoseksualizm powszechnie wystepuje u naczelnych?
>hmm...ciekawe rzeczy piszesz.

>spróbuj przelecieć samca goryla lub szympansa (zoofilia dla niektórych nie jest
>odchyłą) to sie przekonasz czy masz rację

http://www.news-medical.net/news/2006/10/23/20718.aspx

"The most well-known homosexual animal is the dwarf chimpanzee, one of
humanity's closes relatives. The entire species is bisexual. "

//NoOffenc

Napisałem "dla mnie EOT" ale nie wytrzymałem :).

Wśród zwierząt te tzw. relacje homoseksualne to w rzeczywistości:

Nie w rzeczywistości, tylko w twojej błędnej interpretacji.


1. Brak wolnej samicy lub samicy w ogóle (grupa młodych samców), a
popęd trzeba zaspokoić - zwierzęta nie panują nad swoimi popędami (jak
widać niektórzy ludzie również). Więc jest spółkowanie z samcem ze
stada (mającym tę samą, lub niższą hierarchię w stadzie).

Nie masz nic na poparcie tych tez, a w dodatku mieszasz je z ludzkimi
interpretacjami i ocenami ("panowanie nad popędami").


2. Najsilniejszy samiec (alfa) w grupie informuje pozostałych członków
stada w sposób jasny i dobitny, kto tu rządzi.
Homoseksualizm nie zapewnia w żaden sposób przetrwania gatunku, więc
nie jest naturalny/normalny, to tak z punktu widzenia Darwina.

Twoje rozumienie roli homoseksualizmu w ewolucji jest ekstremalnie
naiwne. Gdybyś chciał wykazać chęć douczenia się, napisz, polecę ci
odpowiednie książki. Natomiast żeby być pewnym, że jesteś w stanie je
zrozumieć, to może na początek przeczytaj sobie Wikipedię.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt


A czy stosunek oralny jest czymś normalnym? A jak ci żona rączką zrobi
dobrze? A wiesz, co Pan Bóg zrobił Onanowi?

Czy gdzieś napisałem, że oral czy jazda na ręcznym jest czymś
normalnym? A wiesz za co Pan Bóg "to" zrobił Onanowi? :P

No to napisz wprost, że normalne jest tylko po bożemu, w nocy i pod
kołdrą. Będzie do końca jasne, z kim rozmawiamy.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 03:02:56
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 11:48, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Natomiast żeby być pewnym, że jesteś w stanie je
zrozumieć, to może na początek przeczytaj sobie Wikipedię.http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt

Nie wiem jak Ty - ale ja pod tym linkiem nie widzę żadnego artykułu.
Czyżby znowu ci wredni katolicy uderzyli? :))

Wyciąganie argumentu zwierzęcego w obronie homoseksualizmu jest
komiczne. W całym zwierzęcym świecie tego typu zachowania są absolutną
aberracją, zjawiskiem niesłychanie rzadkim, zupełnie nieporównywalnym
liczbowo z homoseksualizmem wśród ludzi
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2009-11-20 12:21:52
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt

Nie wiem jak Ty - ale ja pod tym linkiem nie widzę żadnego artykułu.
Czyżby znowu ci wredni katolicy uderzyli? :))

Nie, pewnie po prostu masz szajsowatą przeglądarkę, która nie rozumie
linków z polskimi znakami. Wyguglaj se jak ci nie działa.


Wyciąganie argumentu zwierzęcego w obronie homoseksualizmu jest
komiczne. W całym zwierzęcym świecie tego typu zachowania są absolutną
aberracją, zjawiskiem niesłychanie rzadkim, zupełnie nieporównywalnym
liczbowo z homoseksualizmem wśród ludzi

Które słowo w zwrocie "praktycznie wszystkie małpy bonobo są
biseksualne" sprawia ci trudność?


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 03:58:51
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 12:21, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Które słowo w zwrocie "praktycznie wszystkie małpy bonobo są
biseksualne" sprawia ci trudność?

Przeczytałem ten artykuł, co tam napisano?
Homoseksualizm stwierdzono u 1500 gatunków. Ile jest gatunków zwierząt
na świecie? Około 2mln. Jaki więc odsetek gatunków przejawia te
skłonności? 0,075%.
W 0,075% gatunków zaobserwowano takie zachowania, a i w tych 1500
gatunkach odsetek zwierząt przejawiających takie skłonności - pewnie
nie przekracza kolejnego 1%.
Liczby wyraźnie pokazują, że to zjawisko wśród zwierząt ma zupełnie
marginalny charakter i jak napisał Korban oraz autorzy tego artykułu -
często te zachowania mają zupełnie inny cel niż zaspokojenie popędu
seksualnego.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl




//NoOffenc

Data: 2009-11-20 13:03:16
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Które słowo w zwrocie "praktycznie wszystkie małpy bonobo są
biseksualne" sprawia ci trudność?

Przeczytałem ten artykuł, co tam napisano?
Homoseksualizm stwierdzono u 1500 gatunków. Ile jest gatunków zwierząt
na świecie? Około 2mln. Jaki więc odsetek gatunków przejawia te
skłonności? 0,075%.
W 0,075% gatunków zaobserwowano takie zachowania, a i w tych 1500
gatunkach odsetek zwierząt przejawiających takie skłonności - pewnie
nie przekracza kolejnego 1%.

Można to policzyć jeszcze dosadniej. Jaki procent biomasy wszystkich
istot żyjących to bakterie, pierwotniaki i inne drobnoustroje? Około
90%. Czy wśród tego mainstreamu życia zaobserwowano działania
homoseksualne! STANOWCZO NIE!


Liczby wyraźnie pokazują, że to zjawisko wśród zwierząt ma zupełnie
marginalny charakter i jak napisał Korban oraz autorzy tego artykułu -
często te zachowania mają zupełnie inny cel niż zaspokojenie popędu
seksualnego.

Liczby pokazują wyraźnie, że jak się chcesz złapać prawą ręką za lewe
ucho, to bez problemu wymyślisz sposób, jak to zrobić.

A tymczasem bonobo, te świntuchy, nasi bardzo bliscy genetycznie krewni,
pokrywają się homoseksualnie w najlepsze. Ale spokojnie możemy ich
zignorować, przecież to tylko 1 gatunek z 2 milionów.

Wolff, jesteś swoim największym wrogiem w tej dyskusji :-)


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 04:17:56
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 13:03, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Liczby pokazują wyraźnie, że jak się chcesz złapać prawą ręką za lewe
ucho, to bez problemu wymyślisz sposób, jak to zrobić.

Jak nie pasuje do teorii to lewą ręką za prawe ucho? Niestety liczby
są bezwzględne i szybciutko obalają takie radosne teorie jakie
prezentujesz

A tymczasem bonobo, te świntuchy, nasi bardzo bliscy genetycznie krewni,
pokrywają się homoseksualnie w najlepsze. Ale spokojnie możemy ich
zignorować, przecież to tylko 1 gatunek z 2 milionów.

Pójdźmy tropem Mariusza Kruka - wrzuć NAUKOWE BADANIA popierające tą
tezę, bo tekst w Wikipedii nie podaje żadnego źródła tej teorii
rzekomych 75%. Jaka była metodologia takich badań, na jakiej liczbie
zwierząt itd? To co jest w Wikipedii milczy na ten temat, a jak
wiadomo Wikipedia jest średnio naukowym źródłem, jedyne źródła które
podaje - to obserwacje przeprowadzone w zoo na próbce ok. 10
osobników :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2009-11-20 13:24:26
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Liczby pokazują wyraźnie, że jak się chcesz złapać prawą ręką za lewe
ucho, to bez problemu wymyślisz sposób, jak to zrobić.

Jak nie pasuje do teorii to lewą ręką za prawe ucho? Niestety liczby
są bezwzględne i szybciutko obalają takie radosne teorie jakie
prezentujesz

Bezwzględnie i szybciutko to chyba obaliłeś właśnie flaszkę.



A tymczasem bonobo, te świntuchy, nasi bardzo bliscy genetycznie krewni,
pokrywają się homoseksualnie w najlepsze. Ale spokojnie możemy ich
zignorować, przecież to tylko 1 gatunek z 2 milionów.

Pójdźmy tropem Mariusza Kruka - wrzuć NAUKOWE BADANIA popierające tą
tezę, bo tekst w Wikipedii nie podaje żadnego źródła tej teorii
rzekomych 75%.

Pewnie znowu nie byłeś w stanie przeczytać czegoś ze zrozumieniem ani
dotrzeć do obcojęzycznych źródeł. Obczaj
http://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals#cite_note-penisfencing-43
i następne kilka linków.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 04:34:30
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 13:24, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Bezwzględnie i szybciutko to chyba obaliłeś właśnie flaszkę .

Możesz jeszcze parę równie odkrywczych tekstów wrzucić, ale one danych
liczbowych nie zmienią - homoseksualizm w świecie zwierząt jest
zjawiskiem zupełnie marginalnym

Pewnie znowu nie by e w stanie przeczyta czego ze zrozumieniem ani
dotrze do obcoj zycznych r de . Obczajhttp://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals#cite_note...
i nast pne kilka link w.

Ja do tych źródeł zajrzałem, Ty jak widzę - jednak nie. Jedynym
dostępnym źródłem jest tekst Fransa de Vaala "Bonobo Sex and Society"
- oparty właśnie na podstawie badań 10 małpek w zoo :)). Inne tylko
bazują na jego "odkryciach"
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 13:47:33
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Bezwzględnie i szybciutko to chyba obaliłeś właśnie flaszkę .

Możesz jeszcze parę równie odkrywczych tekstów wrzucić, ale one danych
liczbowych nie zmienią - homoseksualizm w świecie zwierząt jest
zjawiskiem zupełnie marginalnym

A w świecie bakterii i pierwotniaków, to w ogóle ho ho.


Pewnie znowu nie by e w stanie przeczyta czego ze zrozumieniem ani
dotrze do obcoj zycznych r de . Obczajhttp://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals#cite_note...
i nast pne kilka link w.

Ja do tych źródeł zajrzałem, Ty jak widzę - jednak nie. Jedynym
dostępnym źródłem jest tekst Fransa de Vaala "Bonobo Sex and Society"
- oparty właśnie na podstawie badań 10 małpek w zoo :)). Inne tylko
bazują na jego "odkryciach"

Króciutkie guglanie prowadzi przede wszystkim do tekstów badacza
Takayoshi Kano, który obserwował bonobo 20 lat w stanie dzikim i to na
jego badaniach przede wszystkim opierał się de Waal.

Rozumiem, że teraz postanowiłeś obalić teorię o homoseksualizmie wśród
Bonobo? Tak, to zadanie na skalę Twojej ambicji i zdolności!


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 05:58:02
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 13:47, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

A w świecie bakterii i pierwotniaków, to w ogóle ho ho.

Widzę, że jednak Cię bolą te liczby...
Więc powtórzę jeszcze raz - homoseksualizm u zwierząt jest zjawiskiem
marginalnym

Króciutkie guglanie prowadzi przede wszystkim do tekstów badacza
Takayoshi Kano, który obserwował bonobo 20 lat w stanie dzikim i to na
jego badaniach przede wszystkim opierał się de Waal.

Wiesz taka argumentacja - to jak jedna pani powiedziała drugiej pani.
Prosiłem o metodologię badań, jakieś linki do prac owego Kano itd. Bo
to co prezentujesz - to z nauką niewiele ma wspólnego

Rozumiem, że teraz postanowiłeś obalić teorię o homoseksualizmie wśród
Bonobo? Tak, to zadanie na skalę Twojej ambicji i zdolności!

Nie - postanowiłem sprawdzić jak wygląda naukowość owych "rewelacji".
Manipulowanie danymi to jest niesłychanie powszechne zjawisko, dlatego
proszę o teksty ŹRÓDŁOWE, bo tylko źródła są jakąś podstawą do
rzetelnej dyskusji, nie cytaty z Wikipedii, które sobie niemal każdy
może umieścić
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 15:03:45
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

A w świecie bakterii i pierwotniaków, to w ogóle ho ho.

Widzę, że jednak Cię bolą te liczby...
Więc powtórzę jeszcze raz - homoseksualizm u zwierząt jest zjawiskiem
marginalnym

W sumie tylko to Ci zostało - powtarzanie jeszcze raz, i jeszcze, i
jeszcze...


Króciutkie guglanie prowadzi przede wszystkim do tekstów badacza
Takayoshi Kano, który obserwował bonobo 20 lat w stanie dzikim i to na
jego badaniach przede wszystkim opierał się de Waal.

Wiesz taka argumentacja - to jak jedna pani powiedziała drugiej pani.
Prosiłem o metodologię badań, jakieś linki do prac owego Kano itd. Bo
to co prezentujesz - to z nauką niewiele ma wspólnego

Definitywną jego pracą, na którą powołuje się de Wall, jest oczywiście
książka http://books.google.com/books?id=0zisAAAAIAAJ

De Waal w wielu swoich artykułach, do których oczywiście nie udało Ci
się dotrzeć, pisze, że właśnie Kano zaobserwował rozmaitość zachowań
seksualnych wśród bonobo w naturze.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 06:13:21
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 15:03, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

W sumie tylko to Ci zostało - powtarzanie jeszcze raz, i jeszcze, i
jeszcze...

Powtórzył n-ty raz Towarzysz Tarchała...

Definitywną jego pracą, na którą powołuje się de Wall, jest oczywiście
książkahttp://books.google.com/books?id=0zisAAAAIAAJ

Tylko akurat te strony które nas interesują są niedostępne...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2009-11-20 15:16:22
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Definitywną jego pracą, na którą powołuje się de Wall, jest oczywiście
książkahttp://books.google.com/books?id=0zisAAAAIAAJ

Tylko akurat te strony które nas interesują są niedostępne...

I co ma teraz biedna sierotka zrobić?

TRUST NO 1!! To na pewno spisek lewackich ekoterrorystów. Wszyscy ci
naukowcy, którzy cytują Kano w swoich artykułach, ukryli te strony
specjalnie.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 07:24:52
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 15:16, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

TRUST NO 1!! To na pewno spisek lewackich ekoterrorystów. Wszyscy ci
naukowcy, którzy cytują Kano w swoich artykułach, ukryli te strony
specjalnie.

Poprosiłem o źródło, nie dostałem go - ot i wsio
Więc dalej pozostajemy w sferze domysłów, nie nauki; dalej nie wiemy
jaką metodologię stosowano w tych badaniach, gdzie je przeprowadzono,
na jakiej ilości małp itd.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 17:17:02
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

TRUST NO 1!! To na pewno spisek lewackich ekoterrorystów. Wszyscy ci
naukowcy, którzy cytują Kano w swoich artykułach, ukryli te strony
specjalnie.

Poprosiłem o źródło, nie dostałem go - ot i wsio

Dostałeś źródło, nie dostałeś tylko jego treści. Teraz możesz wykonać
dwa kroki do najbliższej biblioteki uniwersyteckiej, na pewno Ci pomogą.

Tymczasem jako laicy musimy polegać na tym, co piszą inni naukowcy w
mediach np. popularnonaukowych. A tu jest konsensus - bonobo to straszne
homoświntuchy.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 08:32:08
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 17:17, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Dostałeś źródło, nie dostałeś tylko jego treści. Teraz możesz wykonać
dwa kroki do najbliższej biblioteki uniwersyteckiej, na pewno Ci pomogą.

Fajna mini-manipulacja. Źródło bez treści - ale przecież zawsze
źródło :))

Tymczasem jako laicy musimy polegać na tym, co piszą inni naukowcy w
mediach np. popularnonaukowych. A tu jest konsensus - bonobo to straszne
homoświntuchy.

No pewnie. Nie mamy źródeł - to cytujemy co inni o nich myślą. To
prawie tak jakby np. Adama Michnika cytować w sprawie IPN-u :)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 13:30:25
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 17:39, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

>Fajna mini-manipulacja. Źródło bez treści - ale przecież zawsze
>źródło :))

Jeśli rzucasz się, że chcesz Nauki przez duże N, poważnej i
nierozcieńczonej, to z pewnością nie będziesz miał problemów z
dotarciem?

A więc jednak musisz przyznać, że nie masz w internecie prawdziwego
źródła na poparcie swojej tezy? Mam uwierzyć, że mimo niemałego
wysiłku dokonywanego przez środowiska homoseksualne na lansowanie
takich tez - nie byli w stanie umieścić w sieci żadnego źródła z
prawdziwego zdarzenia?

Widzisz gdzieś głosy, które podważają dokonania pana Kano? Nie? Dzięki,
nie mam więcej pytań.

Na razie to ja nie znam dokonań pana Kano, więc skąd mam wiedzieć co
on faktycznie napisał? Podstawą jakiejkolwiek krytyki jest znajomość
źródła. Z tych informacji które ja znalazłem (też nie wiem na ile
wiarygodne, bo są to informacje kogoś piszącego o jego badaniach) - to
badał on niewielkie grupy małp, stado ok. 10 sztuk i stado 40 sztuk, w
sumie przez ileś lat zbadał bodajże 150 sztuk. Wyciąganie na takiej
podstawie generalnych wniosków dla ssaków czy nawet dla samych małp -
jest mocno naciągane.

To chyba dziś gruchnęła ta wiadomość, że znowu ktoś musi Michnika
przepraszać? OMG, to właśnie IPN.

Wyrok wprost druzgocący :)
Michnik pozwał IPN za to, że jego ojca nazwał szpiegiem ZSRR; a
faktycznie skazano go  za działalność w Komunistycznej Partii
Zachodniej Ukrainy i próbę zmiany przemocą ustroju II RP i próbę
oderwania Małopolski Wschodniej od Polski na rzecz ZSRR.

Tak sąd niewątpliwe miał rację - ojciec Michnika w żadnym razie nie
był szpiegiem, on zaledwie dostał marny wyroczek sądu RP za próbę
oderwania Małopolski na rzecz ZSRR :)))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-22 13:50:18
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

>Fajna mini-manipulacja. Źródło bez treści - ale przecież zawsze
>źródło :))

Jeśli rzucasz się, że chcesz Nauki przez duże N, poważnej i
nierozcieńczonej, to z pewnością nie będziesz miał problemów z
dotarciem?

A więc jednak musisz przyznać, że nie masz w internecie prawdziwego
źródła na poparcie swojej tezy?

Widzę, że oprócz bycia wybitnym konstytucjonalistą i prymatologiem,
jesteś jednocześnie z przekonania prawdziwym freetardem - jeśli nie
możesz czegoś za darmo dostać w Internecie, to znaczy, że nie istnieje.


Mam uwierzyć, że mimo niemałego
wysiłku dokonywanego przez środowiska homoseksualne na lansowanie
takich tez - nie byli w stanie umieścić w sieci żadnego źródła z
prawdziwego zdarzenia?

Uwikłałeś w to zdanie tak wiele założeń, że jeśli już w nie uwierzysz,
to uwierzysz już dalej we wszystko, co ci będzie na rękę.


Widzisz gdzieś głosy, które podważają dokonania pana Kano? Nie? Dzięki,
nie mam więcej pytań.

Na razie to ja nie znam dokonań pana Kano, więc skąd mam wiedzieć co
on faktycznie napisał? Podstawą jakiejkolwiek krytyki jest znajomość
źródła.

Np. jak w przypadku konstytucji, z której po uważnym przeczytaniu
wysnułeś zakaz aborcji?


Z tych informacji które ja znalazłem (też nie wiem na ile
wiarygodne, bo są to informacje kogoś piszącego o jego badaniach) - to
badał on niewielkie grupy małp, stado ok. 10 sztuk i stado 40 sztuk, w
sumie przez ileś lat zbadał bodajże 150 sztuk. Wyciąganie na takiej
podstawie generalnych wniosków dla ssaków czy nawet dla samych małp -
jest mocno naciągane.

Bardzo się cieszę, że z "całkowitej aberracji" spuściłeś już z tonu i
stać cię jedynie na krytykę liczebności badanej grupy. A to przecież
tylko jeden gatunek małp. Wśród innych też mógłbyś się douczyć, co się
dzieje (choć mogłoby to oznaczać wysiłek trochę większy niż guglanie,
np. kupno jakiejś mądrej książki). Wybitnemu prymatologowi nie wypada
nie wiedzieć.



Wyrok wprost druzgocący :)
Michnik pozwał IPN za to, że jego ojca nazwał szpiegiem ZSRR; a
faktycznie skazano go  za działalność w Komunistycznej Partii
Zachodniej Ukrainy i próbę zmiany przemocą ustroju II RP i próbę
oderwania Małopolski Wschodniej od Polski na rzecz ZSRR.

Sąd orzekł, że IPN kłamał, a Michnik miał rację. Jak to niektórzy piszą
swadnie, "ot i wsio".


Tak sąd niewątpliwe miał rację - ojciec Michnika w żadnym razie nie
był szpiegiem, on zaledwie dostał marny wyroczek sądu RP za próbę
oderwania Małopolski na rzecz ZSRR :)))

A więc oprócz bycia wybitnym konstytucjonalistą i prymatologiem jesteś
też wytrawnym krytykiem orzeczeń sądowym? To niesamowite, w jak wielu
dziedzinach masz kompetencje. Myślę że gdy obejmiesz już jakieś
stanowiska przystojące komuś tak wybitnemu, zostaniesz legendą tej
grupy. Zresztą już nią jesteś, angole mają takie fajne powiedzenie
"you're a legend... in your own mind".


//NoOffenc

Data: 2009-11-22 06:53:43
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 22 Lis, 13:50, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

>A więc jednak musisz przyznać, że nie masz w internecie prawdziwego
>źródła na poparcie swojej tezy?

Widzę, że oprócz bycia wybitnym konstytucjonalistą i prymatologiem,
jesteś jednocześnie z przekonania prawdziwym freetardem - jeśli nie
możesz czegoś za darmo dostać w Internecie, to znaczy, że nie istnieje.

Nie odpowiedzieliście na moje ptanie Towarzyszu? Macie ten dowód czy
nie? Dyskutujemy w internecie, więc tu musicie swoje racje
udowadniać.

>Na razie to ja nie znam dokonań pana Kano, więc skąd mam wiedzieć co
>on faktycznie napisał? Podstawą jakiejkolwiek krytyki jest znajomość
>źródła.

Np. jak w przypadku konstytucji, z której po uważnym przeczytaniu
wysnułeś zakaz aborcji?

I w przypadku konstytucji chyba przyznałem, że nie ma JEDNOZNACZNEGO
zakazu aborcji? Do tekstu Kano póki co nie ma dostępu, więc można
tylko poruszać się w sferze przypuszczeń

Bardzo się cieszę, że z "całkowitej aberracji" spuściłeś już z tonu i
stać cię jedynie na krytykę liczebności badanej grupy. A to przecież
tylko jeden gatunek małp. Wśród innych też mógłbyś się douczyć, co się
dzieje (choć mogłoby to oznaczać wysiłek trochę większy niż guglanie,
np. kupno jakiejś mądrej książki). Wybitnemu prymatologowi nie wypada
nie wiedzieć.

Nic nie spuściłem, bo jak wspomniałem nie mówiłem o źródle tylko o
jego omówieniu, a to ciągle poruszanie się we mgle. Nie wiem jaka jest
faktyczna liczebność tego gatunku, więc trudno coś konkretnego
powiedzieć, to poruszanie się w sferze domysłów, dlatego istotne jest
to co faktycznie napisał ten co owe małpy badał

Sąd orzekł, że IPN kłamał, a Michnik miał rację. Jak to niektórzy piszą
swadnie, "ot i wsio".

Pamiętaj, że sąd I instasncji orzekł coś wręcz przeciwnego, więc
sprawa nie była aż tak oczywista jak tu próbujesz wmówić.

A więc oprócz bycia wybitnym konstytucjonalistą i prymatologiem jesteś
też wytrawnym krytykiem orzeczeń sądowym? To niesamowite, w jak wielu
dziedzinach masz kompetencje. Myślę że gdy obejmiesz już jakieś
stanowiska przystojące komuś tak wybitnemu, zostaniesz legendą tej
grupy. Zresztą już nią jesteś, angole mają takie fajne powiedzenie
"you're a legend... in your own mind".

No weź nie żartuj, ile Ty masz lat? Orzeczenia sądu uznajesz za prawdę
objawioną? Nie bądźmy śmieszni, sędziowie to tacy sami ludzie jak
wszyscy, i takie orzeczenia w jakiejkolwiek sprawie tego typu tak
naprawdę niewiele znaczą, czego dowodem jest to, że sąd I instancji
miał dokładnie przeciwne zdanie niż sąd II instancji, więc sprawa
oczywista z punktu widzenia prawnego jak tu usiłujesz wmówić wcale nie
była. Macierewicz np. wygrał 19 (słownie dziewiętnaście)  procesów z
osobami, które go oskarżyły, że niesłusznie umieścił ich w raporcie
jako TW, mimo to Michnikowi nie przeszkadza to bezustannie krytykować
poszukiwania kolejnych TW i podważania osiągnieć IPN-u w wykrywaniu
całego szeregu gnid, dotąd cieszących się dobrą opinią - uznając
poszukiwanie prawdy za kampanię nienawiści.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-22 23:11:07
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

>A więc jednak musisz przyznać, że nie masz w internecie prawdziwego
>źródła na poparcie swojej tezy?

Widzę, że oprócz bycia wybitnym konstytucjonalistą i prymatologiem,
jesteś jednocześnie z przekonania prawdziwym freetardem - jeśli nie
możesz czegoś za darmo dostać w Internecie, to znaczy, że nie istnieje.

Nie odpowiedzieliście na moje ptanie Towarzyszu? Macie ten dowód czy
nie?

Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie
strony promujące pseudoterapię "leczącą" z homoseksualizmu, nie podważa
homoseksualizmu wśród Bonobo. Tylko jeden Wolff, Legenda Precla, uważa,
że dokona przewrotu w prymatologii.

>Na razie to ja nie znam dokonań pana Kano, więc skąd mam wiedzieć co
>on faktycznie napisał? Podstawą jakiejkolwiek krytyki jest znajomość
>źródła.

Np. jak w przypadku konstytucji, z której po uważnym przeczytaniu
wysnułeś zakaz aborcji?

I w przypadku konstytucji chyba przyznałem, że nie ma JEDNOZNACZNEGO
zakazu aborcji?

Nie ma żadnego. Uznanie, że jest niejednoznaczny to po prostu
redefinicja słów tak, jak ci wygodnie - nie odpowiedziałeś w ogóle na
mój zarzut, że w takim razie identycznie należałoby intepretować
konstytucję każdego innego kraju, choćby najbardziej proaborcyjnego. Podobnie zresztą zredefiniowałeś sobie na własny użytek w
dotychczasowych dyskusjach dyskryminację czy zakaz mówienia "mama" i
"tata". Niestety przekonać do swoich racji w ten sposób możesz jedynie
już przekonanych, do których pasem transmisyjnym z ambony czy
"Najwyższego Czasu" te definicje i tak dotarły.


Sąd orzekł, że IPN kłamał, a Michnik miał rację. Jak to niektórzy piszą
swadnie, "ot i wsio".

Pamiętaj, że sąd I instasncji orzekł coś wręcz przeciwnego, więc
sprawa nie była aż tak oczywista jak tu próbujesz wmówić.

W każdym zachodnim systemie prawnym sądy apelacyjne są ważniejsze i mają
lepszych sędziów od sądów okręgowych.


Nie bądźmy śmieszni, sędziowie to tacy sami ludzie jak
wszyscy, i takie orzeczenia w jakiejkolwiek sprawie tego typu tak
naprawdę niewiele znaczą, czego dowodem jest to, że sąd I instancji
miał dokładnie przeciwne zdanie niż sąd II instancji, więc sprawa
oczywista z punktu widzenia prawnego jak tu usiłujesz wmówić wcale nie
była.

Stoisz tam, gdzie stoją kłamcy z IPN, ot i wsio.


Macierewicz np. wygrał 19 (słownie dziewiętnaście)  procesów z
osobami, które go oskarżyły, że niesłusznie umieścił ich w raporcie
jako TW,

Dodaj jeszcze, ile przegrał (albo ile przegrało MON za błędy
Macierewicza). Dodaj jeszcze, że chodzi o bycie TW WSI, a nie SB. Dodaj
jeszcze, że wyciągasz Macierewicza z kapelusza, mimo że zam zacząłeś
rozmawiać o Michniku.

mimo to Michnikowi nie przeszkadza to bezustannie krytykować
poszukiwania kolejnych TW i podważania osiągnieć IPN-u w wykrywaniu
całego szeregu gnid, dotąd cieszących się dobrą opinią - uznając
poszukiwanie prawdy za kampanię nienawiści.

Stoisz tam, gdzie stoją kłamcy z IPN, ot i wsio.


//NoOffenc

Data: 2009-11-22 23:39:06
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala pisze:
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

A więc jednak musisz przyznać, że nie masz w internecie prawdziwego
źródła na poparcie swojej tezy?
Widzę, że oprócz bycia wybitnym konstytucjonalistą i prymatologiem,
jesteś jednocześnie z przekonania prawdziwym freetardem - jeśli nie
możesz czegoś za darmo dostać w Internecie, to znaczy, że nie istnieje.
Nie odpowiedzieliście na moje ptanie Towarzyszu? Macie ten dowód czy
nie?

Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie

Wg ciebie matematyka nie jest nauką ścisłą?

Konsensus naukowców?
HAHAHAHA

A w średniowieczu (i nie tylko) mędrcy ugadali się, że Ziemia jest płaska i jest centrum wszechświata.
Pojawił się zły Kopernik, który nie zgadzał się z konsensusem ówczesnych naukowców i podał dowody, że jest inaczej.

Jesteś relatywistycznym głąbem!
żal.pl

TK

Data: 2009-11-22 22:56:17
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-22, Tomasz Kordat wrote:
A więc jednak musisz przyznać, że nie masz w internecie prawdziwego
źródła na poparcie swojej tezy?
Widzę, że oprócz bycia wybitnym konstytucjonalistą i prymatologiem,
jesteś jednocześnie z przekonania prawdziwym freetardem - jeśli nie
możesz czegoś za darmo dostać w Internecie, to znaczy, że nie istnieje.
Nie odpowiedzieliście na moje ptanie Towarzyszu? Macie ten dowód czy
nie?

Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie

Wg ciebie matematyka nie jest nauką ścisłą?

Przecież nie napisał, że nie jest.

Konsensus naukowcĂłw?
HAHAHAHA

Tak funkcjonuje dzisiejsza nauka - ponieważ ilość wiedzy jest absolutnie
nie do ogarnięcia przez jednostkę, funkcjonuje system odwołań do
autorytetĂłw oraz do wspomnianego konsensusu.

A w średniowieczu (i nie tylko) mędrcy ugadali się, że Ziemia jest płaska i jest centrum wszechświata.

Tylko stan średniowiecznej nauki nie miał nic wspólnego z reżimem
naukowym (trudne słowo: reżim naukowy)

Pojawił się zły Kopernik, który nie zgadzał się z konsensusem ówczesnych naukowców i podał dowody, że jest inaczej.

Tak. I dokładnie tak działa to również dzisiaj - jeżeli pojawi się ktoś,
kto poda dowody, Ĺźe jest inaczej, niĹź ustalony konsensus - dana teoria
zostanie obalona.

Jako ćwiczenie poszerzania horyzontów zainteresuj się przy okazji,
dlaczego wszystkie znane nam zasady obowiązujące w świecie
usystematyzowane są w tworach _zwanych_ _teoriami_.

Jesteś relatywistycznym głąbem!
Ĺźal.pl

http://www.clueponbook.com/images/cluepon.gif

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-23 02:57:06
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 22 Lis, 23:11, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie
strony promujące pseudoterapię "leczącą" z homoseksualizmu, nie podważa
homoseksualizmu wśród Bonobo. Tylko jeden Wolff, Legenda Precla, uważa,
że dokona przewrotu w prymatologii.

Zamiast wić się jak wąż Towarzyszu - spożytkujcie energię na
poszukiwanie źródła, bo bez tego nie ma o czym gadać. Analiza tekstu
źródłowego - to podstawa jakiejkolwiek nauki, tylko po to np. na
filozofii czy historii uczą łaciny czy greki.

Nie ma żadnego. Uznanie, że jest niejednoznaczny to po prostu
redefinicja słów tak, jak ci wygodnie - nie odpowiedziałeś w ogóle na
mój zarzut, że w takim razie identycznie należałoby intepretować
konstytucję każdego innego kraju, choćby najbardziej proaborcyjnego..

Oczywiście, że tak. Moralnie taki zapis zabrania aborcji (dla ludzi
uznających płód za żywego człowieka), natomiast prawnie macie rację -
nie ma to znaczenia.

Podobnie zresztą zredefiniowałeś sobie na własny użytek w
dotychczasowych dyskusjach dyskryminację czy zakaz mówienia "mama" i
"tata". Niestety przekonać do swoich racji w ten sposób możesz jedynie
już przekonanych, do których pasem transmisyjnym z ambony czy
"Najwyższego Czasu" te definicje i tak dotarły.

A co tam w Kalifornii słychać Towarzyszu? Coś mi się o uszy obiło, że
już aż tak tam gejów nie kochają? Czyżby nawet w tej światłej
Kalifornii uwierzyli w tą niecną konserwatywną propagandę z "tatą i
mamą"? :))

>Pamiętaj, że sąd I instasncji orzekł coś wręcz przeciwnego, więc
>sprawa nie była aż tak oczywista jak tu próbujesz wmówić.

W każdym zachodnim systemie prawnym sądy apelacyjne są ważniejsze i mają
lepszych sędziów od sądów okręgowych.

Nie kompromituj się takimi dyrdymałkami, jeśli wyrok różni się o 180
stopni, a żadnych nowych dowodów w sprawie nie przybyło (bo jedynym
jest orzeczenie przedwojennego sądu w Łucku) - to o wyroku decyduje
tylko sędziowskie "widzimisię", jak jest w większości spraw o
zniesławienie, gdy trzeba ocenić co jest obraźliwe a co nie.

Stoisz tam, gdzie stoją kłamcy z IPN, ot i wsio.

Kłamcy? Dlaczego nie nakazał płacić IPN-owi 50tys o które wystąpił
Michnik?  Co napisał sąd w uzasadnieniu? Że chodziło o "incydent,
drobny błąd faktograficzny". Tak więc jeśli Towarzyszu tak wierzycie w
potęgę naszego sądownictwa - to trzymajcie się jego orzeczeń :)
Przytoczyłem orzeczenie sądu II RP w Łucku w sprawie Ozjasza
Szechtera, którego skazano za działalność w Komunistycznej Partii
Zachodniej Ukrainy i próbę zmiany przemocą ustroju II RP, wreszcie
próbę oderwania Małopolski Wschodniej od Polski na rzecz ZSRR - ale
nie za szpiegostwo, za które po prostu była niższa kara, więc ówczesny
prokurator tylko dlatego postawił inne zarzuty. Więc formalnie ojca
Michnika rzeczywiście za szpiegostwo nie skazano, faktycznie - jak
najbardziej.

Dodaj jeszcze, ile przegrał (albo ile przegrało MON za błędy
Macierewicza).

Czy ja pisałem o MON, czy o Macierewiczu? Macierewicz wygrał 19
procesów - więc miał rację czy ot, tak - przypadkiem?

Dodaj jeszcze, że chodzi o bycie TW WSI, a nie SB.

To zmienia absolutnie wszystko :)))))

Dodaj
jeszcze, że wyciągasz Macierewicza z kapelusza, mimo że zam zacząłeś
rozmawiać o Michniku.

Tak samo wyciągam, jak Ty wyciągnąłeś proces Michnika z IPN-em, który
w ogóle tematu dyskusji nie dotyczył

Stoisz tam, gdzie stoją kłamcy z IPN, ot i wsio.

Trzymajcie się orzeczenia sądu Tarchała, sąd nie użył sformułowania
kłamca. Ostrzegam Was Towarzyszu - publicznie zniesławiacie IPN,
jeszcze Was kto za to do sądu zaskarży i jak wybulicie parę
tysiaczków, to Wam szybko przejdzie ocena naszego sądownictwa :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-23 11:36:43
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-23, Michał Wolff wrote:
On 22 Lis, 23:11, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie
strony promujące pseudoterapię "leczącą" z homoseksualizmu, nie podważa
homoseksualizmu wśród Bonobo. Tylko jeden Wolff, Legenda Precla, uważa,
Ĺźe dokona przewrotu w prymatologii.

Zamiast wić się jak wąż Towarzyszu - spożytkujcie energię na
poszukiwanie źródła, bo bez tego nie ma o czym gadać. Analiza tekstu
źródłowego - to podstawa jakiejkolwiek nauki, tylko po to np. na
filozofii czy historii uczą łaciny czy greki.

Nieprawda. Analiza tekstu źrodłowego to podstawa nauk humanistycznych
zajmujących się przeszłością (to nie tylko historia). Tylko i wyłącznie.
Nie ma czegoś takiego, jak analiza tekstu źródłowego w fizyce czy
biologii (o ile nie jest to metanauka badająca swoją własną historię,
rzecz jasna). Funckjonuje za to odwołanie się do badań poprzedników i
oparcie się na ich wnioskach, ale nie jest to żadna "analiza tekstu".

Nie ma Ĺźadnego. Uznanie, Ĺźe jest niejednoznaczny to po prostu
redefinicja słów tak, jak ci wygodnie - nie odpowiedziałeś w ogóle na
mój zarzut, że w takim razie identycznie należałoby intepretować
konstytucję każdego innego kraju, choćby najbardziej proaborcyjnego.

Oczywiście, że tak. Moralnie taki zapis zabrania aborcji (dla ludzi
uznających płód za żywego człowieka), natomiast prawnie macie rację -
nie ma to znaczenia.

Ale moralnie to chyba nikt nie potrzebuje konstytucji do sprzeciwiania
się aborcji...?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-23 03:43:17
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 23 Lis, 12:36, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Nieprawda. Analiza tekstu źrodłowego to podstawa nauk humanistycznych
zajmujących się przeszłością (to nie tylko historia). Tylko i wyłącznie.
Nie ma czegoś takiego, jak analiza tekstu źródłowego w fizyce czy
biologii (o ile nie jest to metanauka badająca swoją własną historię,
rzecz jasna). Funckjonuje za to odwołanie się do badań poprzedników i
oparcie się na ich wnioskach, ale nie jest to żadna "analiza tekstu".

Nie przynudzaj i nie udawaj że nie rozumiesz. Jeśli dyskutujemy jak
tutaj o wnioskach z konkretnego doświadczenia - to absolutną podstawą
do dyskusji jest przeczytanie pracy tego co owe doświadczenie robił, a
nie paru tekstów na tym opartych. W przypadku naszej konkretnej
dyskusji - jest to klasyczne źródło w rozumieniu historycznym
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-23 18:37:46
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-23, Michał Wolff wrote:
On 23 Lis, 12:36, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Nieprawda. Analiza tekstu źrodłowego to podstawa nauk humanistycznych
zajmujących się przeszłością (to nie tylko historia). Tylko i wyłącznie.
Nie ma czegoś takiego, jak analiza tekstu źródłowego w fizyce czy
biologii (o ile nie jest to metanauka badająca swoją własną historię,
rzecz jasna). Funckjonuje za to odwołanie się do badań poprzedników i
oparcie się na ich wnioskach, ale nie jest to żadna "analiza tekstu".

Nie przynudzaj i nie udawaj że nie rozumiesz. Jeśli dyskutujemy jak
tutaj o wnioskach z konkretnego doświadczenia - to absolutną podstawą
do dyskusji jest przeczytanie pracy tego co owe doświadczenie robił, a
nie paru tekstĂłw na tym opartych. W przypadku naszej konkretnej
dyskusji - jest to klasyczne źródło w rozumieniu historycznym

Znaczy, Pan Michał Wolff mówi, co jest absolutną podstawą dyskusji a co
nie jest?

Napisałem Ci, jak powołania się na źródła funkcjonują. Dodajmy, że
tutejsza dyskusja nie jest pracą naukową, która faktycznie wymaga
dotarcia do możliwie dużej ilości materiałów. A to - zwykła dyskusja.
Jeżeli chcesz sobie uważać, że w dyskusji nie mam prawa odwołać się do
konsensusu ogółu naukowców - Twoje prawo, zobaczymy, czy w następnych
flejmach będziesz taki ścisły. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-24 03:43:51
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 23 Lis, 19:37, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Napisałem Ci, jak powołania się na źródła funkcjonują. Dodajmy, że
tutejsza dyskusja nie jest pracą naukową, która faktycznie wymaga
dotarcia do możliwie dużej ilości materiałów. A to - zwykła dyskusja.
Jeżeli chcesz sobie uważać, że w dyskusji nie mam prawa odwołać się do
konsensusu ogółu naukowców - Twoje prawo, zobaczymy, czy w następnych
flejmach będziesz taki ścisły. ;)

Znowu trujesz, zieeew...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-24 11:45:43
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-24, Michał Wolff wrote:
On 23 Lis, 19:37, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Napisałem Ci, jak powołania się na źródła funkcjonują. Dodajmy, że
tutejsza dyskusja nie jest pracą naukową, która faktycznie wymaga
dotarcia do możliwie dużej ilości materiałów. A to - zwykła dyskusja.
Jeżeli chcesz sobie uważać, że w dyskusji nie mam prawa odwołać się do
konsensusu ogółu naukowców - Twoje prawo, zobaczymy, czy w następnych
flejmach będziesz taki ścisły. ;)

Znowu trujesz, zieeew...

Oo, argumenty się skończyły.. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-24 04:09:17
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 24 Lis, 12:45, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

> Znowu trujesz, zieeew...

Oo, argumenty się skończyły.. ;)

Po prostu nudzi mnie dyskusja z osobą tak trującą jak Ty. Z Tarchałą -
to ja mam jakąś rozrywkę, jak będę odczuwał potrzebę pogadania z
Mariuszem Krukiem - to się wprost do niego zgłoszę, do Mistrza tego
gatunku "poezji" jeszcze Ci sporo brakuje...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-23 13:19:02
Autor: Mariusz Kruk
stop cyklofobii!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jan Srzednicki"
Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie
strony promujące pseudoterapię "leczącą" z homoseksualizmu, nie podważa
homoseksualizmu wśród Bonobo. Tylko jeden Wolff, Legenda Precla, uważa,
że dokona przewrotu w prymatologii.
Zamiast wić się jak wąż Towarzyszu - spożytkujcie energię na
poszukiwanie źródła, bo bez tego nie ma o czym gadać. Analiza tekstu
źródłowego - to podstawa jakiejkolwiek nauki, tylko po to np. na
filozofii czy historii uczą łaciny czy greki.
Nieprawda. Analiza tekstu źrodłowego to podstawa nauk humanistycznych
zajmujących się przeszłością (to nie tylko historia). Tylko i wyłącznie.
Nie ma czegoś takiego, jak analiza tekstu źródłowego w fizyce czy
biologii (o ile nie jest to metanauka badająca swoją własną historię,
rzecz jasna). Funckjonuje za to odwołanie się do badań poprzedników i
oparcie się na ich wnioskach, ale nie jest to żadna "analiza tekstu".

No, nie do końca. Akurat w fizyce, czy innej chemii podstawą jest
powtarzalne doświadczenie.


--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-11-23 12:58:02
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-23, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jan Srzednicki"
Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie
strony promujące pseudoterapię "leczącą" z homoseksualizmu, nie podważa
homoseksualizmu wśród Bonobo. Tylko jeden Wolff, Legenda Precla, uważa,
Ĺźe dokona przewrotu w prymatologii.
Zamiast wić się jak wąż Towarzyszu - spożytkujcie energię na
poszukiwanie źródła, bo bez tego nie ma o czym gadać. Analiza tekstu
źródłowego - to podstawa jakiejkolwiek nauki, tylko po to np. na
filozofii czy historii uczą łaciny czy greki.
Nieprawda. Analiza tekstu źrodłowego to podstawa nauk humanistycznych
zajmujących się przeszłością (to nie tylko historia). Tylko i wyłącznie.
Nie ma czegoś takiego, jak analiza tekstu źródłowego w fizyce czy
biologii (o ile nie jest to metanauka badająca swoją własną historię,
rzecz jasna). Funckjonuje za to odwołanie się do badań poprzedników i
oparcie się na ich wnioskach, ale nie jest to żadna "analiza tekstu".

No, nie do końca. Akurat w fizyce, czy innej chemii podstawą jest
powtarzalne doświadczenie.

No, tak, ale nie jest to przecieĹź analiza tekstu, tylko analiza
doświadczenia. W analizie tekstu to sam tekst jest wartością podstawową.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-23 06:12:09
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 23 Lis, 13:58, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

No, tak, ale nie jest to przecież analiza tekstu, tylko analiza
doświadczenia. W analizie tekstu to sam tekst jest wartością podstawową.

Trujesz Waćpan niemożebnie :))
Żeby o czymkolwiek poważniej dyskutować powinno się operować pracami
"źródłowymi" - typu tekst w oryginale, doświadczenie, czy jak w tym
przypadku praca człowieka obserwującego małpy - a nie ich omówieniami
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-23 17:41:56
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

No, tak, ale nie jest to przecież analiza tekstu, tylko analiza
doświadczenia. W analizie tekstu to sam tekst jest wartością podstawową.

Trujesz Waćpan niemożebnie :))
Żeby o czymkolwiek poważniej dyskutować powinno się operować pracami
"źródłowymi" - typu tekst w oryginale, doświadczenie, czy jak w tym
przypadku praca człowieka obserwującego małpy - a nie ich omówieniami

No to operuj. To ty chcesz zmienić konsensus, więc Twoim obowiązkiem
jest dotarcie do argumentów źródłowych, czymkolwiek by one nie były.


//NoOffenc

Data: 2009-11-23 17:41:04
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Masz jakieś XIX-wieczne zafiksowanie na pojęciu dowodu. Dowód to możesz
mieć w matematyce, natomiast w pozostałych naukach, w tym naukach
ścisłych, liczy się konsensus naukowców. Konsensus jest w tym przypadku
jasny, nikt, od Scientific American przez Wikipedię po nawet katolickie
strony promujące pseudoterapię "leczącą" z homoseksualizmu, nie podważa
homoseksualizmu wśród Bonobo. Tylko jeden Wolff, Legenda Precla, uważa,
że dokona przewrotu w prymatologii.

Zamiast wić się jak wąż Towarzyszu - spożytkujcie energię na
poszukiwanie źródła, bo bez tego nie ma o czym gadać.

Pomyliłeś adresata, powinieneś tę inwokację skierować sam do siebie.
Konsensus jest jaki jest, jeśli chcesz go przełamać, to Ty musisz
wykonać wysiłek dotarcia do danych i zinterpretowania ich. Ja mogę sobie
siedzieć z boku i brechtać.

Analiza tekstu
źródłowego - to podstawa jakiejkolwiek nauki, tylko po to np. na
filozofii czy historii uczą łaciny czy greki.

Jesteś po historii, nie? No cóż, gdy masz tylko młotek, każdy problem
wygląda jak gwóźdź.


Nie ma żadnego. Uznanie, że jest niejednoznaczny to po prostu
redefinicja słów tak, jak ci wygodnie - nie odpowiedziałeś w ogóle na
mój zarzut, że w takim razie identycznie należałoby intepretować
konstytucję każdego innego kraju, choćby najbardziej proaborcyjnego.

Oczywiście, że tak. Moralnie taki zapis zabrania aborcji (dla ludzi
uznających płód za żywego człowieka), natomiast prawnie macie rację -
nie ma to znaczenia.

Skoro dotarliśmy do tego, że mam rację prawnie, to możemy zakończyć tę
dyskusję, bo Twoje zdanie na temat moralności zwisa mi kalafiorem :-)


Podobnie zresztą zredefiniowałeś sobie na własny użytek w
dotychczasowych dyskusjach dyskryminację czy zakaz mówienia "mama" i
"tata". Niestety przekonać do swoich racji w ten sposób możesz jedynie
już przekonanych, do których pasem transmisyjnym z ambony czy
"Najwyższego Czasu" te definicje i tak dotarły.

A co tam w Kalifornii słychać Towarzyszu? Coś mi się o uszy obiło, że
już aż tak tam gejów nie kochają? Czyżby nawet w tej światłej
Kalifornii uwierzyli w tą niecną konserwatywną propagandę z "tatą i
mamą"? :))

Najwyraźniej, ale z czego się tak cieszysz? Jeszcze 20 lat temu tak
nikła wygrana w tym referendum byłaby absolutnie nie do pomyślenia. Za
chwilę rozjedzie was, że pojadę marksizmem, walec historycznej
nieuniknioności.


>Pamiętaj, że sąd I instasncji orzekł coś wręcz przeciwnego, więc
>sprawa nie była aż tak oczywista jak tu próbujesz wmówić.

W każdym zachodnim systemie prawnym sądy apelacyjne są ważniejsze i mają
lepszych sędziów od sądów okręgowych.

Nie kompromituj się takimi dyrdymałkami, jeśli wyrok różni się o 180
stopni, a żadnych nowych dowodów w sprawie nie przybyło (bo jedynym
jest orzeczenie przedwojennego sądu w Łucku) - to o wyroku decyduje
tylko sędziowskie "widzimisię",

Biedaczek, o wyroku decyduje widzimisię. A ja myślałem, że analiza,
która po prostu jest bardziej wnikliwa w SA. Ale teraz już wiem, że w
naszej PRL-bis to po prostu niemożliwe.


[...]
Przytoczyłem orzeczenie sądu II RP w Łucku w sprawie Ozjasza
Szechtera, którego skazano za działalność w Komunistycznej Partii
Zachodniej Ukrainy i próbę zmiany przemocą ustroju II RP, wreszcie
próbę oderwania Małopolski Wschodniej od Polski na rzecz ZSRR - ale
nie za szpiegostwo, za które po prostu była niższa kara, więc ówczesny
prokurator tylko dlatego postawił inne zarzuty.

Sam piszesz, że jedynym dowodem jest orzeczenie przedwojennego sądu,
więc skąd to kreatywne ssanie z palca powodów, dla których prokurator
mógłby postawić inne zarzuty?

Więc formalnie ojca
Michnika rzeczywiście za szpiegostwo nie skazano, faktycznie - jak
najbardziej.

Bzdura.

Nawiasem mówiąc, zmiana ustroju II RP przemocą, to jest coś, co się
udało komuś innemu - na pewno pamiętasz, komu - kogo dziś się czci na
wszystkie strony.


Dodaj jeszcze, ile przegrał (albo ile przegrało MON za błędy
Macierewicza).

Czy ja pisałem o MON, czy o Macierewiczu? Macierewicz wygrał 19
procesów - więc miał rację czy ot, tak - przypadkiem?

Jakie znaczenie ma sama liczba wygranych procesów, jeśli nie znasz
liczby przegranych? Liczba wygranych też jest tylko z ust Macierewicza,
nikt jej nie potwierdza.


Dodaj jeszcze, że chodzi o bycie TW WSI, a nie SB.

To zmienia absolutnie wszystko :)))))

Oczywiście. Według ciebie WSI nie były służbami demokratycznego państwa?


Dodaj
jeszcze, że wyciągasz Macierewicza z kapelusza, mimo że zam zacząłeś
rozmawiać o Michniku.

Tak samo wyciągam, jak Ty wyciągnąłeś proces Michnika z IPN-em, który
w ogóle tematu dyskusji nie dotyczył

Przecież Michnika i IPN wyciągnąłeś Ty. Ja tylko przytoczyłem świeżo
wygrany przez Michnika proces jako dowód, że piszesz bzdury.


Stoisz tam, gdzie stoją kłamcy z IPN, ot i wsio.

Trzymajcie się orzeczenia sądu Tarchała, sąd nie użył sformułowania
kłamca. Ostrzegam Was Towarzyszu - publicznie zniesławiacie IPN,
jeszcze Was kto za to do sądu zaskarży i jak wybulicie parę
tysiaczków, to Wam szybko przejdzie ocena naszego sądownictwa :))

Nic dziwnego, że przy swojej ignorancji ogólnej, a w szczególności
prawnej uważasz, że coś takiego jak IPN może pozwać kogoś takiego jak
ja, za publiczne komentowanie wyroku sądu orzekającego o tym, że IPN
skłamało.


//NoOffenc

Data: 2009-11-24 03:42:32
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 23 Lis, 17:41, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Pomyliłeś adresata, powinieneś tę inwokację skierować sam do siebie.
Konsensus jest jaki jest, jeśli chcesz go przełamać, to Ty musisz
wykonać wysiłek dotarcia do danych i zinterpretowania ich. Ja mogę sobie
siedzieć z boku i brechtać.

Tak dobrze to nie ma. Ty zacząłeś wyciągać naukowe dowody na temat
poparcie tej tezy, więc Ty musisz znaleźć źródło - i naczej cały Twój
wysiłek pójdzie w diabły, bo argumenty typu jedna pani drugiej pani -
to sobie można. Nie znam się na tej dziedzinie, więc nic mi nie mówią
nazwiska owych naukowców, interesuje mnie tylko źródło na którym się
wszystkie opierają

>A co tam w Kalifornii słychać Towarzyszu? Coś mi się o uszy obiło, że
>już aż tak tam gejów nie kochają? Czyżby nawet w tej światłej
>Kalifornii uwierzyli w tą niecną konserwatywną propagandę z "tatą i
>mamą"? :))

Najwyraźniej, ale z czego się tak cieszysz? Jeszcze 20 lat temu tak
nikła wygrana w tym referendum byłaby absolutnie nie do pomyślenia. Za
chwilę rozjedzie was, że pojadę marksizmem, walec historycznej
nieuniknioności.

Czyżby? Już było tak dobrze, już się witaliście z gąską, już
Kalifornia obrosła legendą raju w środowiskach homoseksulanych a tu
nagle taki setback? Z tym walcem - to byłbym na Twoim miejscu dużo
ostrożniejszy, homoseksualistów w społeczeństwie nigdy większości nie
będzie, nawet w Kalifornii :)); tak więc bardzo różnie może się to
potoczyć, widać nawet tam dotarła do ludzi głęboka prawda przysłowia -
daj kurze grzędę...

Biedaczek, o wyroku decyduje widzimisię. A ja myślałem, że analiza,
która po prostu jest bardziej wnikliwa w SA. Ale teraz już wiem, że w
naszej PRL-bis to po prostu niemożliwe.

Twoja wiara w potęgę, prawość i obiektywność naszego sądownictwa jest
porażająca, naprawdę zazdroszczę :))
Najbardziej powalają ich wyroki we własnych sprawach, pozbawić
jakiegokolwiek sędziego immunitetu graniczy z cudem, za swoim
środowiskiem zawszę stoją murem (jak było w przypadku ustawy
otwierającej szeroko dostęp do zawodu prawnika, który całą adwokacką
klikę pozbawiłby masy dochodów i wpływów).

Sam piszesz, że jedynym dowodem jest orzeczenie przedwojennego sądu,
więc skąd to kreatywne ssanie z palca powodów, dla których prokurator
mógłby postawić inne zarzuty?

Prokurator stawia takie zarzuty za które grozi wyższa kara, jeśli dla
Ciebie skazanie za próbę oderwania Małopolski Wschodniej od Polski na
rzecz ZSRR nie jest faktycznie szpiegostwem - mówi się trudno.
Formalnie skazano go za co innego - i tego się trzymał sąd.

Nawiasem mówiąc, zmiana ustroju II RP przemocą, to jest coś, co się
udało komuś innemu - na pewno pamiętasz, komu - kogo dziś się czci na
wszystkie strony.

Czci go się nie za to, tylko za stworzenie wolnej Polski - i dobrze o
tym wiesz. Siła zasług Piłsudskiego jest nieporównywalna z jego
błędami, podobnie jak jest w przypadku Wałęsy czy nawet samego
Michnika. Mimo, że mam krytyczny stosunek wobec jego działalności po
89, to bardzo go cenię za jego działalność w opozycji, za to że miał
odwagę protestować wówczas, gdy groziło za to więzienie (w którym
spędził parę lat); dlatego dla mnie zawsze będzie stał wyżej niż wielu
prawicowców, którzy wtedy srali w portki i siedzieli cicho, a teraz
grają odważniaków (jak np. Ziemkiewicz). I mimo, że obecnie mi dużo
bliżej do poglądów Ziemkiewicza - to Michnika i tak cenię wyżej.

Jakie znaczenie ma sama liczba wygranych procesów, jeśli nie znasz
liczby przegranych? Liczba wygranych też jest tylko z ust Macierewicza,
nikt jej nie potwierdza.

No to dawaj tą liczbę przegranych procesów Macierewicza w sprawach z
TW!

Przecież Michnika i IPN wyciągnąłeś Ty. Ja tylko przytoczyłem świeżo
wygrany przez Michnika proces jako dowód, że piszesz bzdury.

No widzisz. Tak samo ja tylko przytoczyłem Macierewicza jako dowód, że
miał w swoich oskarżeniach rację, z czym Michnik zdecydowanie się nie
zgadzał

Nic dziwnego, że przy swojej ignorancji ogólnej, a w szczególności
prawnej uważasz, że coś takiego jak IPN może pozwać kogoś takiego jak
ja, za publiczne komentowanie wyroku sądu orzekającego o tym, że IPN
skłamało.

Wrzućce trochę na luz Towarzyszu, bo tak Wam ideologia się na główkę
rzuciła, że banalnych żartów nie wyłapujecie :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-26 00:40:01
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Pomyliłeś adresata, powinieneś tę inwokację skierować sam do siebie.
Konsensus jest jaki jest, jeśli chcesz go przełamać, to Ty musisz
wykonać wysiłek dotarcia do danych i zinterpretowania ich. Ja mogę sobie
siedzieć z boku i brechtać.

Tak dobrze to nie ma. Ty zacząłeś wyciągać naukowe dowody na temat
poparcie tej tezy, więc Ty musisz znaleźć źródło - i naczej cały Twój
wysiłek pójdzie w diabły, bo argumenty typu jedna pani drugiej pani -
to sobie można.

Ja rozumiem, że tak byś chciał, ale fakt jest taki, że nie muszę. Zacytowałem wystarczająco dużo materiałów wskazujących na konsensus
naukowców (a nie materiałów typu "jedna pani drugiej pani" - takim
materałem są właśnie twoje pożal się boże obliczenia, że niby są 2
miliony gatunków, więc 1500 jest marginalne). Teraz spinać się i szukać
argumentów musi ten, kto konsensus chce przełamać.

Czy wysiłek pójdzie w diabły? Umówmy się -- Ty się nie przyznasz, że nie
masz racji w tej sprawie, bo zbyt dużo zainwestowałeś w to swojego ego.
Więc cokolwiek napiszę, znajdziesz kolejny głupawy argument typu "a tak
w ogóle to we wszechświecie jest 800 gigazylionów atomów, więc czymże
jest te zaledwie 5 bazylionów, z których składają się te homoseksualne
bonobo".

Przekonać możemy co najwyżej jakichś obserwatorów tej dyskusji, którzy
jeszcze nie mieli wyrobionego zdania. Jeśli ktoś jest wystarczająco
inteligentny, to dostał dość materiałów, żeby sobie je wyrobił, a jeśli
nie jest, to i tak nie ma sensu go dalej przekonywać. Więc po prostu nie
widzę powodu, żeby inwestować jeszcze więcej czasu w poszukiwanie
mocniejszych argumentów.


Nie znam się na tej dziedzinie, więc nic mi nie mówią
nazwiska owych naukowców, interesuje mnie tylko źródło na którym się
wszystkie opierają

Dodajmy do tego fakt, że możesz po prostu nie dysponować odpowiednimi
narzędziami intelektualnymi czy wiedzą do kompetentnej krytyki źródła.
Mógłbym Ci na przykład, gdybyś nie dowierzał Ogólnej Teorii Względności
Einsteina, zapostować link do jego oryginalnej pracy na ten temat.
Pewnie napisałbyś "co to za bzdury, nic z tego nie rozumiem, co to w
ogóle znaczy, że przestrzeń może być zakrzywiona". Tymczasem po prostu
nie dysponowałbyś aparatem matematycznym, żeby tę pracę zrozumieć.
Najlepsze, co możesz zrobić, to zrozumieć popularnonaukowe opracowania
tej pracy. Co też ci właśnie proponuję.


>Kalifornii uwierzyli w tą niecną konserwatywną propagandę z "tatą i
>mamą"? :))

Najwyraźniej, ale z czego się tak cieszysz? Jeszcze 20 lat temu tak
nikła wygrana w tym referendum byłaby absolutnie nie do pomyślenia. Za
chwilę rozjedzie was, że pojadę marksizmem, walec historycznej
nieuniknioności.

Czyżby? Już było tak dobrze, już się witaliście z gąską, już
Kalifornia obrosła legendą raju w środowiskach homoseksulanych

Ja nie byłem świadom takiej legendy Kaliforni. Ciekawe, skąd tak dobrze
znasz te środowiska i ich legendy?

No i co to ma wspólnego z zakazem mówienia "mama" i "tata", którego
istnienie postulowałeś?

Z tym walcem - to byłbym na Twoim miejscu dużo
ostrożniejszy, homoseksualistów w społeczeństwie nigdy większości nie
będzie, nawet w Kalifornii :))

Jak z tego wynika, wszystkie te kraje czy społeczeństwa, które zgodziły
się na małżeństwa homo - a trochę ich już jest - składają się w
większości z homoseksualistów. Gratuluję precyzji wniosków.

tak więc bardzo różnie może się to
potoczyć, widać nawet tam dotarła do ludzi głęboka prawda przysłowia -
daj kurze grzędę...

Istotnie na kilometr czuć, że ludowe przysłowia stanowią główne źródło
wiedzy polskiej prawicy.


Biedaczek, o wyroku decyduje widzimisię. A ja myślałem, że analiza,
która po prostu jest bardziej wnikliwa w SA. Ale teraz już wiem, że w
naszej PRL-bis to po prostu niemożliwe.

Twoja wiara w potęgę, prawość i obiektywność naszego sądownictwa jest
porażająca, naprawdę zazdroszczę :))

Może dlatego, że w odróżnieniu od ciebie coś o nim wiem? Znasz w ogóle
osobiście jakichś prawników, takich prawdziwych, po aplikacji?


Sam piszesz, że jedynym dowodem jest orzeczenie przedwojennego sądu,
więc skąd to kreatywne ssanie z palca powodów, dla których prokurator
mógłby postawić inne zarzuty?

Prokurator stawia takie zarzuty za które grozi wyższa kara,

A ja myślałem, naiwniaczek, że stawia takie zarzuty, na jakie może
znaleźć jakieś dowody lub świadków! Tak mi mówili wszyscy polscy
prawnicy! Na szczęście jest ktoś, kto naoglądał się amerykańskich filmów
i może mi wyjaśnić, że się mylę.

Zresztą prokurator w niedemokratycznym państwie, w stosunku do
oskarżonego, od którego torturami wymuszono zeznania, mógł wysunąć
jakiekolwiek zarzuty, a sąd by to potem przypieczętował.


jeśli dla
Ciebie skazanie za próbę oderwania Małopolski Wschodniej od Polski na
rzecz ZSRR nie jest faktycznie szpiegostwem - mówi się trudno.

To znowu jakiś problem z rozumieniem słów u Ciebie. "Szpiegostwo" i
"próba oderwania" nie znaczą to samo, ani nie pozostają w relacji
"bardziej ogólny/bardziej szczegółowy".

Szechter działał, wszystko na to wskazuje, ze szczerego przekonania.
Szpiegostwo tymczasem to działanie pod przykrywką i najczęściej z
niskich, na przykład komercyjnych, pobudek. Dlatego właśnie IPN skłamał
i zniesławił, przypisując ojcu Michnika szpiegostwo.


Formalnie skazano go za co innego - i tego się trzymał sąd.

Formalnie mogli w sumie skazać go za co chcieli, przecież to nie był
niezawisły sąd działający w demokratycznym państwie.


Jakie znaczenie ma sama liczba wygranych procesów, jeśli nie znasz
liczby przegranych? Liczba wygranych też jest tylko z ust Macierewicza,
nikt jej nie potwierdza.

No to dawaj tą liczbę przegranych procesów Macierewicza w sprawach z
TW!

Jak tylko dasz potwierdzoną przez kogokolwiek innego niż Macierewicz
liczbę procesów wygranych. Tymczasem skontempluj pierwsze z brzegu
wyniki guglania za "macierewicz proces":
http://wyborcza.pl/1,76842,3584880.html
http://wyborcza.pl/1,76842,4319041.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Marek_Nowakowski


Przecież Michnika i IPN wyciągnąłeś Ty. Ja tylko przytoczyłem świeżo
wygrany przez Michnika proces jako dowód, że piszesz bzdury.

No widzisz. Tak samo ja tylko przytoczyłem Macierewicza jako dowód, że
miał w swoich oskarżeniach rację, z czym Michnik zdecydowanie się nie
zgadzał

Ja mówiąc szczerze nie przypominam sobie żadnych zarzutów Michnika wobec
IPN dotyczących konkretnych osób, więc nie wiem jak rzekome wygrane
procesy Macierewicza mogłyby o czymkolwiek świadczyć.


Nic dziwnego, że przy swojej ignorancji ogólnej, a w szczególności
prawnej uważasz, że coś takiego jak IPN może pozwać kogoś takiego jak
ja, za publiczne komentowanie wyroku sądu orzekającego o tym, że IPN
skłamało.

Wrzućce trochę na luz Towarzyszu, bo tak Wam ideologia się na główkę
rzuciła, że banalnych żartów nie wyłapujecie :))

To może raczej sam odchudź swój dowcip.


//NoOffenc

Data: 2009-11-27 04:36:40
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 26 Lis, 00:40, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Czy wysiłek pójdzie w diabły? Umówmy się -- Ty się nie przyznasz, że nie
masz racji w tej sprawie, bo zbyt dużo zainwestowałeś w to swojego ego.
Więc cokolwiek napiszę, znajdziesz kolejny głupawy argument typu "a tak
w ogóle to we wszechświecie jest 800 gigazylionów atomów, więc czymże
jest te zaledwie 5 bazylionów, z których składają się te homoseksualne
bonobo".

Ciekawe historyjki opowiadasz - ale w gdybologią stosowaną nie
zmienisz faktu, że źródła potwierdzającego Twoje rewelacje nie
znalazłeś.

Więc po prostu nie
widzę powodu, żeby inwestować jeszcze więcej czasu w poszukiwanie
mocniejszych argumentów.

Komu te opowieści z 1001 nocy Towarzyszu wciskacie? Twardo
odszczekujecie się przez cały wątek na 250 postów, wyszukujecie ileś
artykulików i nagle mam uwierzyć, że tego jednego i kluczowego Wam się
znaleźć nie chce? Są dwie możliwości - albo nie jesteście go w stanie
znaleźć (nie z braku czasu), albo już go znacie i jednak nie okazał
się do końca "prawomyślny".

Dodajmy do tego fakt, że możesz po prostu nie dysponować odpowiednimi
narzędziami intelektualnymi czy wiedzą do kompetentnej krytyki źródła.
Mógłbym Ci na przykład, gdybyś nie dowierzał Ogólnej Teorii Względności
Einsteina, zapostować link do jego oryginalnej pracy na ten temat.
Pewnie napisałbyś "co to za bzdury, nic z tego nie rozumiem, co to w
ogóle znaczy, że przestrzeń może być zakrzywiona". Tymczasem po prostu
nie dysponowałbyś aparatem matematycznym, żeby tę pracę zrozumieć.
Najlepsze, co możesz zrobić, to zrozumieć popularnonaukowe opracowania
tej pracy. Co też ci właśnie proponuję.

Bla, bla, bla. Wnioski z obserwacji małp przyrównujesz do Teorii
Względności? Troszkę za grubą artylerię wyciągnąłeś, nie ta liga że
tak powiem; to tak jakby zestawiać Naprzód Brwinów z FC Barceloną. Nie
trzeba żadnej specjalistycznej wiedzy by ocenić suche liczby - tyle
procent małp robi to, tyle tamto i dowiedzieć się jak to interpretuje
autor pracy.

Ja nie byłem świadom takiej legendy Kaliforni. Ciekawe, skąd tak dobrze
znasz te środowiska i ich legendy?

Fas est et ab hoste doceri Towarzyszu :))

No i co to ma wspólnego z zakazem mówienia "mama" i "tata", którego
istnienie postulowałeś?

Oj coś dziś wolno myślicie. Sprawa z mamą i tatą miała miejsce właśnie
w Kalifornii, minęło parę miesięcy - i mamy spektakularną
homoseksualną porażkę w tak liberalnym stanie. Nawet jeśli nie
dopuszczacie do siebie myśli, że to była prawda, to musicie dopuścić,
że inni ludzie jednak dopuścili :)))

>Z tym walcem - to byłbym na Twoim miejscu dużo
>ostrożniejszy, homoseksualistów w społeczeństwie nigdy większości nie
>będzie, nawet w Kalifornii :))

Jak z tego wynika, wszystkie te kraje czy społeczeństwa, które zgodziły
się na małżeństwa homo - a trochę ich już jest - składają się w
większości z homoseksualistów. Gratuluję precyzji wniosków.

Znowu nie łapiecie o co mi chodzi. Na żądaniach małżeństw homo się nie
kończy, zasada "daj kurze grzędę" doskonale opisuje działania
środowisk homo, po prostu stosują metodę małych kroczków. I prędzej
czy później za daleko przeginają pałę i normalna większość mówi
"koniec tego dobrego, gdzieś jest granica". A w takiej sytuacji często
się nie kończy na zwykłym nie dopuszczeniu nowych postulatów, ale
wręcz odbiera wcześniejsze jak to miało miejsce w Kalifornii.

Istotnie na kilometr czuć, że ludowe przysłowia stanowią główne źródło
wiedzy polskiej prawicy.

Przysłowia mają to do siebie, że są uniwersalne, nie da się ich
zamknąć w politycznych szufladkach.

Może dlatego, że w odróżnieniu od ciebie coś o nim wiem? Znasz w ogóle
osobiście jakichś prawników, takich prawdziwych, po aplikacji?

Oj - dzisiaj widzę zupełnie bez formy, tak łatwo się podkładacie.
Towarzysz Tarchała zna paru prawników po aplikacji i na tej podstawie
może rzetelnie ocenić polskie sądownictwo :))
Siła tego argumentu mnie po prostu powaliła na kolana! Więc weźmy
jedną z Twoich "ulubionych" postaci jak np miłościwie nam panujący
Lech Kaczyński, profesor prawa. Coś mi się widzi, że on zna trochę
więcej prawników po aplikacjach - i mimo tego dam sobie głowę uciąć,
że jego ocena polskiego sądownictwa od Twojej "trochę" się różni...

A ja myślałem, naiwniaczek, że stawia takie zarzuty, na jakie może
znaleźć jakieś dowody lub świadków! Tak mi mówili wszyscy polscy
prawnicy! Na szczęście jest ktoś, kto naoglądał się amerykańskich filmów
i może mi wyjaśnić, że się mylę.

Ozjasza Szechtera oskarżono z artykułu 93 (paragraf 1 i 2), za
przestępstwa z tych artykułów groziła nawet kara śmierci, za
szpiegostwo (artykuł 99) nie groziło nawet dożywocie. I tylko dlatego
przedwojenny prokurator tak zakwalifikował jego przestępstwo.

Zresztą prokurator w niedemokratycznym państwie, w stosunku do
oskarżonego, od którego torturami wymuszono zeznania, mógł wysunąć
jakiekolwiek zarzuty, a sąd by to potem przypieczętował.

Ktoś tu coś wspominał o amerykańskich filmach? :))

Szechter działał, wszystko na to wskazuje, ze szczerego przekonania.
Szpiegostwo tymczasem to działanie pod przykrywką i najczęściej z
niskich, na przykład komercyjnych, pobudek.

Fajna ocena, gdyby nie to słowo "najczęściej". Szpiegostwo to świadoma
współpraca z obcym państwem, przeciw własnemu, intencje nie mają tu
nic do rzeczy. A Szechter współpracował ze Związkiem Radzieckim,
jednym z głównych postulatów KPZU było przyłączenie Zachodniej Ukrainy
do ZSRR. Na procesie w Łucku bronił go Teodor Duracz, oficjalnie
zatrudniony jako radca w poselstwie radzieckim w Warszawie. A co
najbardziej zabawne i tak charakterystyczne dla komunistów - kopa w
dupę dostał od tych za których tak walczył, Komunistyczna Partia
Zachodniej Ukrainy zawiesiła go w prawach członka za sypanie na
procesie. KPZU była frakcją KPP, której działacze zhańbili się
poparciem sowieckiej agresji na nasz kraj i w chwili gdy Polska w 1920
walczyła o swój byt z wojskami radzieckimi podchodzącymi pod Warszawę
- ci zdrajcy utworzyli Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (z samym
Dzierżyńskim w składzie, wówczas szefem CzeKa, poprzednika NKWD) w
Białymstoku, mający pełne poparcie władz radzieckich. Warto o tym
wszystkim wiedzieć, gdy ocenia się działalność takich ludzi jak
Szechter; piszę to nie dla Ciebie, co do człowieka któremu wisi czy
Kwaśniewski si ę narąbie nad grobami pomordowanych polskich oficerów -
nie mam złudzeń, ale piszę to do tych, którzy chcieli by poznać parę
faktów przeczących komunistycznym bajeczkom. Komuniści w przedwojennej
Polsce (powojennej zresztą też) byli ściśle podporządkowani interesom
ZSRR i działali na korzyść tego państwa, przeciw własnemu.

Formalnie mogli w sumie skazać go za co chcieli, przecież to nie był
niezawisły sąd działający w demokratycznym państwie.

A jakieś dowody na tą błyskotliwą ocenę sądu w Łucku? Kto na nich
naciskał, jak to możliwe by skazał na więzienie członka organizacji
mającej w swoim programie przyłączenie części Rzeczypospolitej do
ZSRR? Pewnie sam Marszałek zadzwonił? Może, więc jakiś biling
zapodacie? :))

Jak tylko dasz potwierdzoną przez kogokolwiek innego niż Macierewicz
liczbę procesów wygranych. Tymczasem skontempluj pierwsze z brzegu
wyniki guglania za "macierewicz proces":http://wyborcza.pl/1,76842,3584880.htmlhttp://wyborcza.pl/1,76842,4319041.htmlhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Marek_Nowakowski

Źle trafiłeś licząc, że mi się tego nie będzie chciało robić. Na
stronie Macierewicza masz spis procesów wraz z OFICJALNYMI sądowymi
uzasadnieniami, podważanie tego tylko dlatego że opublikował to sam
Macierewicz będzie śmieszne:
http://www.antonimacierewicz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=224&Itemid=148
Jest tam 17 wygranych procesów, strona jeszcze nie jest
zaktualizowana, obecnie wygranych ma 19 (ta informacja się pojawiła po
prawomocnym wyroku w sprawie Ochnio, na stronie jeszcze jest
nieprawomocny). Teraz ja czekam na listę :))

Ja mówiąc szczerze nie przypominam sobie żadnych zarzutów Michnika wobec
IPN dotyczących konkretnych osób, więc nie wiem jak rzekome wygrane
procesy Macierewicza mogłyby o czymkolwiek świadczyć.

No stary, daj spokój :))
Michnik ma zarzuty wobec WSZYSTKICH oskarżeń IPN, ile razy się rzucał
na łamach GW w tej sprawie. Chyba najbardziej był widowiskowy
przypadek ks. Czajkowskiego, którego bronili jak lwy, tylko im trochę
szczęki opadły jak oskarżony sam się przyznał :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-12-02 18:02:58
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Ciekawe historyjki opowiadasz - ale w gdybologią stosowaną nie
zmienisz faktu, że źródła potwierdzającego Twoje rewelacje nie
znalazłeś.

Rewelacje to jest właśnie to, co Ty mówisz, bo ja referuję obowiązujący
konsensus naukowców, Ty zaś jedynie swoje własne mniemanie. Więc to Ty
się musisz spinać. I to by było na tyle z mojej strony.


Komu te opowieści z 1001 nocy Towarzyszu wciskacie? Twardo
odszczekujecie się przez cały wątek na 250 postów, wyszukujecie ileś
artykulików i nagle mam uwierzyć, że tego jednego i kluczowego Wam się
znaleźć nie chce? Są dwie możliwości - albo nie jesteście go w stanie
znaleźć (nie z braku czasu), albo już go znacie i jednak nie okazał
się do końca "prawomyślny".

Trzecia możliwość - nie opłaca mi się, bo wszyscy, którzy mogli już coś
wynieść z tej dyskusji, już coś wynieśli, a Ty jesteś przecież
nieprzemakalny.


tak powiem; to tak jakby zestawiać Naprzód Brwinów z FC Barceloną. Nie
trzeba żadnej specjalistycznej wiedzy by ocenić suche liczby - tyle
procent małp robi to, tyle tamto i dowiedzieć się jak to interpretuje
autor pracy.

No to się dowiedz i wróć do nas, o genialny prymatologu, który jedną
swoją reinterpretacją jest w stanie obalić 20 lat badań :-)


Ja nie byłem świadom takiej legendy Kaliforni. Ciekawe, skąd tak dobrze
znasz te środowiska i ich legendy?

Fas est et ab hoste doceri Towarzyszu :))

A więc przyznajesz się do tego, że fascynuje Cię ruch homoseksualny, cóż
za zaskoczenie. Oglądałeś kiedyś drzwi szafy od wewnątrz?


No i co to ma wspólnego z zakazem mówienia "mama" i "tata", którego
istnienie postulowałeś?

Oj coś dziś wolno myślicie. Sprawa z mamą i tatą miała miejsce właśnie
w Kalifornii, minęło parę miesięcy - i mamy spektakularną
homoseksualną porażkę w tak liberalnym stanie. Nawet jeśli nie
dopuszczacie do siebie myśli, że to była prawda, to musicie dopuścić,
że inni ludzie jednak dopuścili :)))

"Sprawa z mamą i tatą" to jest w tej dyskusji już po prostu wisienka na
torcie. W powszechnej świadomości funkcjonuje już to coraz bardziej jako
potoczne przywołanie tępoty prawicowców, którzy nawzajem się potrafią
ponakręcać nawet najgłupszymi teoriami spiskowymi. Ale na Ciebie można
liczyć, że staniesz tam, gdzie stoją przymulaści redaktorzy prawicowych
blogów i bulwarówek :-)


>Z tym walcem - to byłbym na Twoim miejscu dużo
>ostrożniejszy, homoseksualistów w społeczeństwie nigdy większości nie
>będzie, nawet w Kalifornii :))

Jak z tego wynika, wszystkie te kraje czy społeczeństwa, które zgodziły
się na małżeństwa homo - a trochę ich już jest - składają się w
większości z homoseksualistów. Gratuluję precyzji wniosków.

Znowu nie łapiecie o co mi chodzi.

To chyba raczej ty się nie potrafisz zdecydować, którą teorię spiskową
wyznajesz, bo już jedne drugim przeczą powoli.

Może dlatego, że w odróżnieniu od ciebie coś o nim wiem? Znasz w ogóle
osobiście jakichś prawników, takich prawdziwych, po aplikacji?

Oj - dzisiaj widzę zupełnie bez formy, tak łatwo się podkładacie.
Towarzysz Tarchała zna paru prawników po aplikacji i na tej podstawie
może rzetelnie ocenić polskie sądownictwo :))

Rozumiem, że Ty nie znasz żadnych i dlatego potrafisz je ocenić
rzetelniej. To jasne.

To może chociaż procesowałeś się z kimś? Albo miałeś jakąś inną
styczność z prawem i prawnikami, choćby minimalną? Bo na razie wszystko
co piszesz to jest wyjęte jak nie z amerykańskiego serialu, to dla
odmiany z przygłupawego felietonu jakiegoś Wildsteina.


Siła tego argumentu mnie po prostu powaliła na kolana! Więc weźmy
jedną z Twoich "ulubionych" postaci jak np miłościwie nam panujący
Lech Kaczyński, profesor prawa.

Udawany, z uczelni katolickiej, profesor, leninowskiego prawa pracy,
który nigdy nie był czynnym prawnikiem -- po prostu wiedziałem, że ktoś
tak żenujący będzie odpowiednim autorytetem prawnym dla ciebie :-)


A ja myślałem, naiwniaczek, że stawia takie zarzuty, na jakie może
znaleźć jakieś dowody lub świadków! Tak mi mówili wszyscy polscy
prawnicy! Na szczęście jest ktoś, kto naoglądał się amerykańskich filmów
i może mi wyjaśnić, że się mylę.

Ozjasza Szechtera oskarżono z artykułu 93 (paragraf 1 i 2), za
przestępstwa z tych artykułów groziła nawet kara śmierci, za
szpiegostwo (artykuł 99) nie groziło nawet dożywocie. I tylko dlatego
przedwojenny prokurator tak zakwalifikował jego przestępstwo.

A więc oprócz tego, że jesteś wybitnym prymatologiem i znawcą
konspiracji homoseksualnych, jesteś też jednocześnie czynnym telepatą
ORAZ posiadłeś możliwość podróży w czasie?! Jak inaczej wyjaśnić, że
wiesz, co się działo w głowie prokuratora 75 lat temu?

Twoja legenda staje się z każdym dniem coraz większa!


Zresztą prokurator w niedemokratycznym państwie, w stosunku do
oskarżonego, od którego torturami wymuszono zeznania, mógł wysunąć
jakiekolwiek zarzuty, a sąd by to potem przypieczętował.

Ktoś tu coś wspominał o amerykańskich filmach? :))

A co, znowu jakiś obejrzałeś?


Szechter działał, wszystko na to wskazuje, ze szczerego przekonania.
Szpiegostwo tymczasem to działanie pod przykrywką i najczęściej z
niskich, na przykład komercyjnych, pobudek.

Fajna ocena, gdyby nie to słowo "najczęściej". Szpiegostwo to świadoma
współpraca z obcym państwem, przeciw własnemu, intencje nie mają tu
nic do rzeczy. A Szechter współpracował ze Związkiem Radzieckim,
jednym z głównych postulatów KPZU było przyłączenie Zachodniej Ukrainy
do ZSRR. Na procesie w Łucku bronił go Teodor Duracz, oficjalnie
zatrudniony jako radca w poselstwie radzieckim w Warszawie. A co
najbardziej zabawne i tak charakterystyczne dla komunistów - kopa w
dupę dostał od tych za których tak walczył, Komunistyczna Partia
Zachodniej Ukrainy zawiesiła go w prawach członka za sypanie na
procesie. KPZU była frakcją KPP, której działacze zhańbili się
poparciem sowieckiej agresji na nasz kraj i w chwili gdy Polska w 1920
walczyła o swój byt z wojskami radzieckimi podchodzącymi pod Warszawę
- ci zdrajcy utworzyli Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (z samym
Dzierżyńskim w składzie, wówczas szefem CzeKa, poprzednika NKWD) w
Białymstoku, mający pełne poparcie władz radzieckich. Warto o tym
wszystkim wiedzieć, gdy ocenia się działalność takich ludzi jak
Szechter; piszę to nie dla Ciebie, co do człowieka któremu wisi czy
Kwaśniewski si ę narąbie nad grobami pomordowanych polskich oficerów -
nie mam złudzeń, ale piszę to do tych, którzy chcieli by poznać parę
faktów przeczących komunistycznym bajeczkom. Komuniści w przedwojennej
Polsce (powojennej zresztą też) byli ściśle podporządkowani interesom
ZSRR i działali na korzyść tego państwa, przeciw własnemu.

Ziew. Nic z tego, co piszesz, nie ma znaczenia w kontekście
merytorycznej oceny prawnej czynu Szechtera. Który nie ma znaczenia w
kontekście merytorycznym szerszym tej dyskusji, ale dziwnym trafem tak
się składa, że każda dyskusja z Tobą zawsze schodzi na temat Michnika i
IPN i pytania, czy jest tu jakiś większy patriota od Ciebie (to, że nie
ma większego prymatologa, już ustaliliiśmy).

Coś mi sie wydaje zając, że ty tu nie na polowanie przychodzisz!



Formalnie mogli w sumie skazać go za co chcieli, przecież to nie był
niezawisły sąd działający w demokratycznym państwie.

A jakieś dowody na tą błyskotliwą ocenę sądu w Łucku? Kto na nich
naciskał, jak to możliwe by skazał na więzienie członka organizacji
mającej w swoim programie przyłączenie części Rzeczypospolitej do
ZSRR? Pewnie sam Marszałek zadzwonił? Może, więc jakiś biling
zapodacie? :))


Właśnie chodzi o to, że nie trzeba - dowodzić trzeba niezawisłości, a
nie zawisłości, sądu w państwie niedemokratycznym. Niuansik, który
takiej legendzie jak Ty po prostu musiał umknąć.


Jak tylko dasz potwierdzoną przez kogokolwiek innego niż Macierewicz
liczbę procesów wygranych. Tymczasem skontempluj pierwsze z brzegu
wyniki guglania za "macierewicz proces":http://wyborcza.pl/1,76842,3584880.htmlhttp://wyborcza.pl/1,76842,4319041.htmlhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Marek_Nowakowski

Źle trafiłeś licząc, że mi się tego nie będzie chciało robić.

No i chciało ci się zrobić, i co? Na poparcie słów Macierewicza
znalazłeś... jeszcze więcej słów Macierewicza! I w ogóle się nie
odniosłeś do moich linków! Gratulacje! :-))

Ja mówiąc szczerze nie przypominam sobie żadnych zarzutów Michnika wobec
IPN dotyczących konkretnych osób, więc nie wiem jak rzekome wygrane
procesy Macierewicza mogłyby o czymkolwiek świadczyć.

No stary, daj spokój :))
Michnik ma zarzuty wobec WSZYSTKICH oskarżeń IPN, ile razy się rzucał
na łamach GW w tej sprawie.

No ile? Zrób może jakiś research, czy też masz może na poparcie tylko
research Ziemkiewiczowski ("wszyscy pamiętamy, jak było")?

Chyba najbardziej był widowiskowy
przypadek ks. Czajkowskiego, którego bronili jak lwy, tylko im trochę
szczęki opadły jak oskarżony sam się przyznał :))

Słuchaj, a może Ty po prostu to lubisz, tak merytorycznie dostawać w
dupę? Są różne zboczenia.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 17:41:44
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Dostałeś źródło, nie dostałeś tylko jego treści. Teraz możesz wykonać
dwa kroki do najbliższej biblioteki uniwersyteckiej, na pewno Ci pomogą.

Fajna mini-manipulacja. Źródło bez treści - ale przecież zawsze
źródło :))

Jeśli rzucasz się, że chcesz Nauki przez duże N, poważnej i
nierozcieńczonej, to z pewnością nie będziesz miał problemów z
dotarciem?


Tymczasem jako laicy musimy polegać na tym, co piszą inni naukowcy w
mediach np. popularnonaukowych. A tu jest konsensus - bonobo to straszne
homoświntuchy.

No pewnie. Nie mamy źródeł - to cytujemy co inni o nich myślą.

Widzisz gdzieś głosy, które podważają dokonania pana Kano? Nie? Dzięki,
nie mam więcej pytań.


To prawie tak jakby np. Adama Michnika cytować w sprawie IPN-u :)

Chyba chciałeś napisać "to prawie tak, jakby IPN cytować w sprawie Adama
Michnika".

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7275621,IPN_ma_przeprosic_Michnika_za_nieprawdziwe_informacje.html

//NoOffenc

Data: 2009-11-20 22:51:23
Autor: totus
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:

On 20 Lis, 13:03, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Liczby pokazują wyraźnie, że jak się chcesz złapać prawą ręką za lewe
ucho, to bez problemu wymyślisz sposób, jak to zrobić.

Jak nie pasuje do teorii to lewą ręką za prawe ucho? Niestety liczby
są bezwzględne i szybciutko obalają takie radosne teorie jakie
prezentujesz

 Nie chodzi o ilość gatunków. Ważne, że homoseksualizm to nie kwestia wychowania ani środowiska. Homoseksualizmu nie można wyleczyć podobnie jak rudego z jego koloru włosów. Więcej spowiedzi i pokuty też na to nie pomoże. Homoseksualizm to zjawisko naturalne bo występuje w naturze. Idąc Twoim tokiem myślenia to zwierzęta żyjące pod ziemią to aberracja. Policz ile gatunków żyje pod ziemią. Oraz pająki to też aberracja. Ile gatunków łapie owady w sieć wyprodukowaną z własnego śluzu? Można się zgodzić, że homoseksualizm nie jest normalnym zachowaniem. Przy założeniu, że normą jest zachowanie większości. Ale to zachowanie jest nienormalne wśród łabędzi jak i wśród ludzi. Głównie chodzi o to, że większość nie toleruje zachowań homoseksualnych bo je to brzydzi, okazuje to i zachowuje się nietolerancyjnie. Homoseksualiści, z drugiej strony, zachowują się prowokacyjnie. Kiedyś Święta Inkwizycja paliła czarownice i homoseksualistów. Teraz homoseksualistów leje się po pysku więc postęp jest duży dla homoseksualistów no bo dla większości to raczej regres. Widzę, że walczysz o utracone pola.

Data: 2009-11-20 14:05:46
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 22:51, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

 Nie chodzi o ilość gatunków. Ważne, że homoseksualizm to nie kwestia
wychowania ani środowiska. Homoseksualizmu nie można wyleczyć podobnie jak
rudego z jego koloru włosów. Więcej spowiedzi i pokuty też na to nie pomoże.
Homoseksualizm to zjawisko naturalne bo występuje w naturze.

W świecie zwierząt zjawisko homoseksualizmu jest marginalne, dotyczy
1500 gatunków na 2mln (i to oczywiście nie wśród wszystkich przypadków
owych 1500), w świecie ludzi marginalne bynajmniej nie jest, więc nie
sil się na anologie, już to wałkowałem z Tarchałą, wymyśl ciekawsze od
niego argumenty - bo na razie to Ci kiepsko idzie.

Teraz homoseksualistów leje się po pysku więc postęp jest
duży dla homoseksualistów no bo dla większości to raczej regres. Widzę, że
walczysz o utracone pola.

Zanim zaczniesz się wymądrzać o co walczę - najpierw w końcu
przeczytaj tą dyskusję. Nic nie mam do homoseksualistów, to prywatna
sprawa każdego jak zaspokaja swoje potrzeby. Ale nie podoba mi się
wykorzystywanie rowerzystów do homoseksualnej propagandy przez
lesbijską działaczkę jak to miało miejsce w przypadku owej
manifestacji w Poznaniu
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 23:36:07
Autor: totus
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:

On 20 Lis, 22:51, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie chodzi o ilość gatunków. Ważne, że homoseksualizm to nie kwestia
wychowania ani środowiska. Homoseksualizmu nie można wyleczyć podobnie
jak rudego z jego koloru włosów. Więcej spowiedzi i pokuty też na to nie
pomoże. Homoseksualizm to zjawisko naturalne bo występuje w naturze.

W świecie zwierząt zjawisko homoseksualizmu jest marginalne, dotyczy
1500 gatunków na 2mln (i to oczywiście nie wśród wszystkich przypadków
owych 1500), w świecie ludzi marginalne bynajmniej nie jest, więc nie
sil się na anologie, już to wałkowałem z Tarchałą, wymyśl ciekawsze od
niego argumenty - bo na razie to Ci kiepsko idzie.

Teraz homoseksualistów leje się po pysku więc postęp jest
duży dla homoseksualistów no bo dla większości to raczej regres. Widzę,
że walczysz o utracone pola.

Zanim zaczniesz się wymądrzać o co walczę - najpierw w końcu
przeczytaj tą dyskusję. Nic nie mam do homoseksualistów, to prywatna
sprawa każdego jak zaspokaja swoje potrzeby. Ale nie podoba mi się
wykorzystywanie rowerzystów do homoseksualnej propagandy przez
lesbijską działaczkę jak to miało miejsce w przypadku owej
manifestacji w Poznaniu
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Nie odniosłeś się do aberracyjnego zachowania pająków. Ale to co Ci się nie podoba to powiedziałeś dopiero teraz. Mnie się nie podobają łyse głowy i kolczyki w nosie i co z tego? Ja dyskutuje z wyrażonym przez Ciebie zdaniem, że homoseksualizm to jakaś aberracja. Ty zaś nie wymądrzaj się o tym co mam robić, a czego nie. Ty mi radzisz co ja mam robić to ja Ci też poradzę. Idź na rower i rób zdjęcia.

Data: 2009-11-20 14:54:06
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 23:36, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie odniosłeś się do aberracyjnego zachowania pająków. Ale to co Ci się nie
podoba to powiedziałeś dopiero teraz. Mnie się nie podobają łyse głowy i
kolczyki w nosie i co z tego? Ja dyskutuje z wyrażonym przez Ciebie zdaniem,
że homoseksualizm to jakaś aberracja. Ty zaś nie wymądrzaj się o tym co mam
robić, a czego nie.

To naucz się na przyszłość, żeby się nie wcinać w środku dyskusji nie
czytając jej w całości, nie wrzucać linków od czapy, czy nie
przytaczać dokładnie tych samych argumentów, których użył ktoś przed
Tobą.

Ty mi radzisz co ja mam robić to ja Ci też poradzę. Idź
na rower i rób zdjęcia.

Jakbyś wreszcie przeczytał tą dyskusję - to byś wiedział, że już taką
przerwę i to dość długą sobie zrobiłem. Teraz Twoja kolej :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2009-11-21 00:14:20
Autor: totus
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:

On 20 Lis, 23:36, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie odniosłeś się do aberracyjnego zachowania pająków. Ale to co Ci się
nie podoba to powiedziałeś dopiero teraz. Mnie się nie podobają łyse
głowy i kolczyki w nosie i co z tego? Ja dyskutuje z wyrażonym przez
Ciebie zdaniem, że homoseksualizm to jakaś aberracja. Ty zaś nie
wymądrzaj się o tym co mam robić, a czego nie.

To naucz się na przyszłość, żeby się nie wcinać w środku dyskusji nie
czytając jej w całości, nie wrzucać linków od czapy, czy nie
przytaczać dokładnie tych samych argumentów, których użył ktoś przed
Tobą.

Ty mi radzisz co ja mam robić to ja Ci też poradzę. Idź
na rower i rób zdjęcia.

Jakbyś wreszcie przeczytał tą dyskusję - to byś wiedział, że już taką
przerwę i to dość długą sobie zrobiłem. Teraz Twoja kolej :))

Czytałem całą dyskusję. I nie podważam Twojego poczucia smaku i gustu. Mam inne zdanie co do zjawiska homoseksualizmu. Sądzę, że nie jest to wynik złego wychowania czy nieuctwa czy jakiegoś świadomego czy nieświadomego działania człowieka. Innymi słowy zachowanie homoseksualne nie jest zawinione ani przez homoseksualistę ani przez jego otoczenie. Ty oczywiście możesz myśleć, że w homoseksualizm można popaść jak w alkoholizm lub nabawić się jak reumatyzmu. I na tym skończę.

Data: 2009-11-20 13:06:21
Autor: MichałG
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala pisze:

A tymczasem bonobo, te świntuchy, nasi bardzo bliscy genetycznie krewni,
pokrywają się homoseksualnie w najlepsze. Ale spokojnie możemy ich
zignorować, przecież to tylko 1 gatunek z 2 milionów.


Idzie wam coraz lepiej ta dyskusja.
Na następną MK zaproście kopulujace bonobo na rowerach i bedzie git.

M.

Data: 2009-11-20 03:28:35
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 11:48, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Twoje rozumienie roli homoseksualizmu w ewolucji jest ekstremalnie
naiwne. Gdybyś chciał wykazać chęć douczenia się, napisz, polecę ci
odpowiednie książki. Natomiast żeby być pewnym, że jesteś w stanie je
zrozumieć, to może na początek przeczytaj sobie Wikipedię.http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt

Przeczytałem, a ten akapit:
"Przy wyciąganiu wniosków z obserwacji zachowań zwierząt należy być
ostrożnym, ponieważ pewne zachowania np. wyglądające jak kopulacja
dwóch samców, bardzo często nie wynikają z pociągu seksualnego do
osobników tej samej płci, lecz są zachowaniami rytualnymi o różnym
podłożu społecznym."
 mocno podważa twierdzenie o istnieniu homoseksualizmu w świecie
zwierząt.
Zaś to "Zdarzały się również obserwacje samców tego gatunku
kopulujących z żółwiami morskimi lub rekinami, a nawet węgorzami".. Z
żółwiami? To musiało być bolesne :-)). Z węgorzami?! Leżę :-DDD

Mirek

Data: 2009-11-20 12:34:42
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

Twoje rozumienie roli homoseksualizmu w ewolucji jest ekstremalnie
naiwne. Gdybyś chciał wykazać chęć douczenia się, napisz, polecę ci
odpowiednie książki. Natomiast żeby być pewnym, że jesteś w stanie je
zrozumieć, to może na początek przeczytaj sobie Wikipedię.http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt

Przeczytałem, a ten akapit:
"Przy wyciąganiu wniosków z obserwacji zachowań zwierząt należy być
ostrożnym, ponieważ pewne zachowania np. wyglądające jak kopulacja
dwóch samców, bardzo często nie wynikają z pociągu seksualnego do
osobników tej samej płci, lecz są zachowaniami rytualnymi o różnym
podłożu społecznym."
mocno podważa twierdzenie o istnieniu homoseksualizmu w świecie
zwierząt.

Raczej to, co napisałeś powyżej, mocno podważa twoją umiejętność
czytania ze zrozumieniem. Jest to po prostu standardowe zalecenie o zachowaniu ostrożności w
interpretacji obserwacji pomieszane z interpretacją i oceną. Nawiasem
mówiąc, w angielskiej wersji tego artykułu akapit ten nie wystepuje.

Drugim nawiasem mówiąc, uprzedzenie obserwatora jest raczej w drugą
stronę. Jak samiec obwącha samicę, to jest to od razu zachowanie
seksualne, ale jak samiec zgwałci analnie drugiego samca, to jest to
tylko rytualne zachowanie społeczne. Jaaaasne.

Zaś to "Zdarzały się również obserwacje samców tego gatunku
kopulujących z żółwiami morskimi lub rekinami, a nawet węgorzami". Z
żółwiami? To musiało być bolesne :-)). Z węgorzami?! Leżę :-DDD

Cieszę się, że nareszcie poszerzasz sobie horyzonty co do tego, co jest
naturalne, a co nie jest.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 03:47:18
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 12:34, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

Drugim nawiasem mówiąc, uprzedzenie obserwatora jest raczej w drugą
stronę. Jak samiec obwącha samicę, to jest to od razu zachowanie
seksualne, ale jak samiec zgwałci analnie drugiego samca, to jest to
tylko rytualne zachowanie społeczne. Jaaaasne.

Odsyłasz mnie do artykułu mającego poprzeć Twoje tezy, a następnie sam
podważasz jego wiarygodność. Kto tu ma problemy ze zrozumieniem? :-)

>Zaś to "Zdarzały się również obserwacje samców tego gatunku
>kopulujących z żółwiami morskimi lub rekinami, a nawet węgorzami". Z
>żółwiami? To musiało być bolesne :-)). Z węgorzami?! Leżę :-DDD

Cieszę się, że nareszcie poszerzasz sobie horyzonty co do tego, co jest
naturalne, a co nie jest.

Och dziękuję, kiedyś dopadnę jakiegoś zaskrońca latem na łące i
sprawdzę jak to jest. A czy seks delfina z wężem to już nie jest
przypadkiem zoofilia, jako że to zupełnie różne gatunki? :-)))

Mirek

Data: 2009-11-20 04:10:22
Autor: Agila
stop cyklofobii!
Kurczę, widzę, że z tematu ideologicznego pedałowania na rowerze,
zrobił się temat "pedałowanie a ideologia" :)

Zastanawia mnie parę rzeczy;
- dlaczego ludzie określający się mianem przeciwników "zboczeń" tak
bardzo podniecają się homoseksualizmem?
- co komu przeszkadza, to co dwoje ludzi wyprawia pomiędzy sobą, o ile
nikomu nie dzieje się krzywda?
- dlaczego ludzie, którzy wyjeżdżają z obroną życia poczętego, całkiem
czesto jednocześnie wieszają psy na samotnych lub nieletnich matkach
(że przypomnę radnego PiS, obrońcę nienarodzonych, który postulował
umieszczanie nieletnich matek w domach wychowawczych)?
- kto, gdzie i w jaki sposób narzuca mi styl życia homoseksualistów?
Bo chciałabym wiedzieć czego się obawiać.

Data: 2009-11-20 12:49:19
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

Drugim nawiasem mówiąc, uprzedzenie obserwatora jest raczej w drugą
stronę. Jak samiec obwącha samicę, to jest to od razu zachowanie
seksualne, ale jak samiec zgwałci analnie drugiego samca, to jest to
tylko rytualne zachowanie społeczne. Jaaaasne.

Odsyłasz mnie do artykułu mającego poprzeć Twoje tezy, a następnie sam
podważasz jego wiarygodność. Kto tu ma problemy ze zrozumieniem? :-)

Jeśli sądzisz, że to, co napisałem powyżej, podważa tezy artykułu z
Wikipedii, to ewidentnie - po raz kolejny! - Ty.


>Zaś to "Zdarzały się również obserwacje samców tego gatunku
>kopulujących z żółwiami morskimi lub rekinami, a nawet węgorzami". Z
>żółwiami? To musiało być bolesne :-)). Z węgorzami?! Leżę :-DDD

Cieszę się, że nareszcie poszerzasz sobie horyzonty co do tego, co jest
naturalne, a co nie jest.

Och dziękuję, kiedyś dopadnę jakiegoś zaskrońca latem na łące i
sprawdzę jak to jest. A czy seks delfina z wężem to już nie jest
przypadkiem zoofilia, jako że to zupełnie różne gatunki? :-)))

Czyli teraz nadchodzi pora nad refleksją nad znaczeniem słowa
"naturalne".


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 03:49:56
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 12:34, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
Byłbym zapomniał, oczywiście: w nocy, przy zgaszonym świetle, pod
kołdrą i w lnianych koszulach :))).

Mirek

Data: 2009-11-20 11:51:03
Autor: Mariusz Kruk
stop cyklofobii!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Tarchala"
No to napisz wprost, że normalne jest tylko po bożemu, w nocy i pod
kołdrą. Będzie do końca jasne, z kim rozmawiamy.

I nie zapomnij o zgrzebnych lnianych koszulach! ;-)

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2009-11-20 02:59:33
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 11:51, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Tarchala"

>No to napisz wprost, że normalne jest tylko po bożemu, w nocy i pod
>kołdrą. Będzie do końca jasne, z kim rozmawiamy.

I nie zapomnij o zgrzebnych lnianych koszulach! ;-)


10/10
:-))))

Data: 2009-11-20 19:48:45
Autor: Tomasz
stop cyklofobii!
Korban pisze:
On 20 Lis, 11:51, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Tarchala"

No to napisz wprost, że normalne jest tylko po bożemu, w nocy i pod
kołdrą. Będzie do końca jasne, z kim rozmawiamy.
I nie zapomnij o zgrzebnych lnianych koszulach! ;-)
z dzurką! z dziurką!

Data: 2009-11-20 11:55:54
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Korban wrote:
On 20 Lis, 11:04, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:

//NoOffenc

Napisałem "dla mnie EOT" ale nie wytrzymałem :).

Wśród zwierząt te tzw. relacje homoseksualne to w rzeczywistości:
1. Brak wolnej samicy lub samicy w ogóle (grupa młodych samców), a
popęd trzeba zaspokoić - zwierzęta nie panują nad swoimi popędami (jak
widać niektórzy ludzie również). Więc jest spółkowanie z samcem ze
stada (mającym tę samą, lub niższą hierarchię w stadzie).
2. Najsilniejszy samiec (alfa) w grupie informuje pozostałych członków
stada w sposób jasny i dobitny, kto tu rządzi.
Homoseksualizm nie zapewnia w żaden sposób przetrwania gatunku, więc
nie jest naturalny/normalny, to tak z punktu widzenia Darwina.

Po prostu ROTFL.

Znaczy, homoseksualizm występuje wbrew Darwinowi i jest doskonałym
przykładem na błędność teorii ewolucji? Brnij dalej, to ciekawe.

A, nie zapomnij się równiez rozpisać co znaczy "naturalny" i "normalny"
w kontekście zachowań zwierząt. To również bardzo interesujące.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 04:04:52
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 12:55, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Po prostu ROTFL.

Znaczy, homoseksualizm występuje wbrew Darwinowi i jest doskonałym
przykładem na błędność teorii ewolucji? Brnij dalej, to ciekawe..

To Ty najpierw przeczytaj ze zrozumieniem to Cię rączki nie będą
swędzieć, żeby od razy wklepać ROFTL. Gdzie autor napisał, że teoria
Darwina jest błędna? Dyskutujesz ze swoimi fantasmagoriami.
Homoseksualizm w świecie zwierząt jest tak marginalnym zjawiskiem, że
teoria Darwina w ogóle się nim nie zajmuje, za jego czasów pewnie
nawet tego nie zaobserwowano.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 12:27:16
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Michał Wolff wrote:
On 20 Lis, 12:55, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Po prostu ROTFL.

Znaczy, homoseksualizm występuje wbrew Darwinowi i jest doskonałym
przykładem na błędność teorii ewolucji? Brnij dalej, to ciekawe.

To Ty najpierw przeczytaj ze zrozumieniem to Cię rączki nie będą
swędzieć, żeby od razy wklepać ROFTL. Gdzie autor napisał, że teoria
Darwina jest błędna? Dyskutujesz ze swoimi fantasmagoriami.

Najzwyczajniej nie zrozumiałes.

Homoseksualizm w świecie zwierząt jest tak marginalnym zjawiskiem, że
teoria Darwina w ogóle się nim nie zajmuje, za jego czasów pewnie
nawet tego nie zaobserwowano.

No to zobaczmy. Chyba ze złośliwości wyciąłeś tu cytat z kolegi Korbana,
przywołajmy go:
''
Homoseksualizm nie zapewnia w Ĺźaden sposĂłb przetrwania gatunku, więc                                     nie jest naturalny/normalny, to tak z punktu widzenia Darwina.                                           ''

I teraz wersja mojej wypowiedzi z tłumaczeniem dla Michała W.:

Tak, oczywiście, homoseksualizm nie zapewnia bezpośrednio przetrwania
gatunku, ponieważ (z wyjątkiem pewnych jaszczurek:) nie prowadzi do
poczęcia. Ale, homoseksualizm jest zjawiskiem społecznym - i może
odgrywać całkiem istotną rolę u jakichkolwiek zwierząt społecznych,
niekoniecznie od razu stadnych. Tak samo pozornie przetrwania nie
zapewniają mechanizmy społeczne takie jak altruizm, poddanie się
dominacji wraz z zahamowaniem własnych zachowań seksualnych itp.

Teoria ewolucji jest nadzwyczaj ciekawa takich zjawisk, ktĂłre na
pierwszy rzut oka nie mają podstaw ewolucyjnych. Są konkretne teorie
wyjaśniające takie mechanizmy - możesz sobie o tym poczytać, to całkiem
interesujące. Homoseksualizm jest jak najbardziej jednym z owych zjawisk
na celowniku. Czy sam Darwin się interesował homoseksualizmem to nie
wiem. :P

Co do błędności teorii Darwina, to bardzo proste wnioskowanie: skoro (a)
homoseksualizm występuje w przyrodzie w stanie dzikim, u niektórych
gatunkĂłw powszechnie, oraz (b) homoseksualizm nie jest "naturalny z
punktu widzenia Darwina", to jedyny logiczny wniosek brzmi, iĹź teoria
Darwina jest błędna. A to Ci dopiero...

Na koniec bym dodał, że kolega Korban nie ma zielonego pojęcia o teorii
Darwina (oryginalnej, lub współczesnej teorii ewolucji), gdyż pojęcie
"normalności" zupełnie tam nie występuje, zaś "naturalność" jest czymś
innym, niż mu się najwyraźniej wydaje.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 04:40:25
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 13:27, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Co do błędności teorii Darwina, to bardzo proste wnioskowanie: skoro (a)
homoseksualizm występuje w przyrodzie w stanie dzikim, u niektórych
gatunków powszechnie, oraz (b) homoseksualizm nie jest "naturalny z
punktu widzenia Darwina", to jedyny logiczny wniosek brzmi, iż teoria
Darwina jest błędna. A to Ci dopiero...

Tylko, że u podstawy tej radosnej teorii stoi teza, że homoseksualizm
występuje w stanie dzikim na masową skalę. A tymczasem występuje u
poniżej 1% gatunków, a na poparcie tezy o 75% szympansów bonobo
oddających się homoseksualnym przyjemnością - obserwacje 10 małpek w
zoo :)))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2009-11-20 12:56:53
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Michał Wolff wrote:
On 20 Lis, 13:27, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Co do błędności teorii Darwina, to bardzo proste wnioskowanie: skoro (a)
homoseksualizm występuje w przyrodzie w stanie dzikim, u niektórych
gatunkĂłw powszechnie, oraz (b) homoseksualizm nie jest "naturalny z
punktu widzenia Darwina", to jedyny logiczny wniosek brzmi, iĹź teoria
Darwina jest błędna. A to Ci dopiero...

Tylko, Ĺźe u podstawy tej radosnej teorii stoi teza, Ĺźe homoseksualizm
występuje w stanie dzikim na masową skalę. A tymczasem występuje u
poniĹźej 1% gatunkĂłw, a na poparcie tezy o 75% szympansĂłw bonobo
oddających się homoseksualnym przyjemnością - obserwacje 10 małpek w
zoo :)))

Nie, Michale. Ĺťadnej masowej skali nie potrzeba. To przypadki szczegĂłlne
są zawsze problemem jakiejkolwiek teorii, a nie ogólna prawidłowość.
Nie ma "wyjątków potwierdzających regułę" w metodologii naukowej.

Homoseksualizm u bonobo był obserwowany nie tylko przez de Waala. Teza
o przyjemności może nie jest taka pewna - ale co ma przyjemność do
"naturalności" homoseksualizmu "z punktu widzenia Darwina"?

Swoją drogą, kategoria przyjemności też jest interesująca jako taka.
Pamiętam, że kiedyś krążył mail łańcuszkowy, radośnie informujący, że
jedynym zwierzęciem uprawiającym seks dla przyjemności oprócz człowieka
jest delfin - a to przecież jakaś piramidalna bzdura - bo co, niby
kopulujące koszatniczki robią to z misją prezerwacji gatunku, w imię
dobra wyższego, pełne bólu i obrzydzenia? A wracając do homoseksualizmu,
lew dominujący innego lwa poprzez seks również robi to dla dobra
wyższego? A swoją drogą, to u kotów stosunek seksualny jest dość
specyficzny... ;)

(ale to już zupełny OT wyszedł;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 14:23:08
Autor: Jan Cytawa
stop cyklofobii!
Jan Srzednicki napisał:

Tak, oczywiście, homoseksualizm nie zapewnia bezpośrednio przetrwania
gatunku, ponieważ (z wyjątkiem pewnych jaszczurek:) nie prowadzi do
poczęcia. Ale, homoseksualizm jest zjawiskiem społecznym - i może
odgrywać całkiem istotną rolę u jakichkolwiek zwierząt społecznych,
niekoniecznie od razu stadnych.

Przepraszam, ze sie wtrace w tak nierowerowa dyskusje. 1. Homoseksualizm nie istnieje u nikogo poza homosapiens niejako z
definicji. :)))
2. Zachowania homoseksualne u zwierzat sluza zupelnie czemus innemu.
Najczesciej dominacji w stadzie(, poprzez upokorzenie). Zupelnie tak
samo jak w kulturach wieziennyh. I jest to w tym znaczeniu zjawisko
zupelnie normalne.

Data: 2009-11-20 05:47:42
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 14:23, Jan Cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:
Jan Srzednicki napisał:

2. Zachowania homoseksualne u zwierzat sluza zupelnie czemus innemu.
Najczesciej dominacji w stadzie(, poprzez upokorzenie).
A mogłabym prosić o rozwinięcie tego tematu? Bo na razie mi się zdaje,
że to co właśnie napisałeś dotyczy gwałtu, a nie zachowań konkretnie
homoseksualnych. Tak samo w kulturach więziennych "przecwelenie" ma
tyle samo z seksem wspólnego, co i gwałt heteroseksualny.

Data: 2009-11-20 14:10:40
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Jan Cytawa wrote:
Jan Srzednicki napisał:

Tak, oczywiście, homoseksualizm nie zapewnia bezpośrednio przetrwania
gatunku, ponieważ (z wyjątkiem pewnych jaszczurek:) nie prowadzi do
poczęcia. Ale, homoseksualizm jest zjawiskiem społecznym - i może
odgrywać całkiem istotną rolę u jakichkolwiek zwierząt społecznych,
niekoniecznie od razu stadnych.

Przepraszam, ze sie wtrace w tak nierowerowa dyskusje. 1. Homoseksualizm nie istnieje u nikogo poza homosapiens niejako z
definicji. :)))

No tak, oczywiście, padła już tu ta definicja - ale, moim zdaniem,
definicja tak zawężająca jest definicją upośledzoną (czyli,
niefunkcjonalną, bo definicja to tylko narzędzie).

2. Zachowania homoseksualne u zwierzat sluza zupelnie czemus innemu.
Najczesciej dominacji w stadzie(, poprzez upokorzenie). Zupelnie tak
samo jak w kulturach wieziennyh. I jest to w tym znaczeniu zjawisko
zupelnie normalne.

Nie mogę się zgodzić z taką tezą. Stwierdzenie "zachowania służą"
sugeruje, że takie zachowanie jest świadomym działaniem do osiągnięcia
konkretnego celu, co jest raczej dość karkołomną tezą. Owszem, takie
zachowania mają swoją istotną rolę społeczną, podczas gdy u ludzi takiej
roli generalnie nie mają - ale role i zachowania społeczne u ludzi dość
dramatycznie odbiegły od ról występujących u takich szympansów.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 14:22:31
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Jan Srzednicki wrote:
On 2009-11-20, Jan Cytawa wrote:

2. Zachowania homoseksualne u zwierzat sluza zupelnie czemus innemu.
Najczesciej dominacji w stadzie(, poprzez upokorzenie). Zupelnie tak
samo jak w kulturach wieziennyh. I jest to w tym znaczeniu zjawisko
zupelnie normalne.

Nie mogę się zgodzić z taką tezą. Stwierdzenie "zachowania służą"
sugeruje, że takie zachowanie jest świadomym działaniem do osiągnięcia
konkretnego celu, co jest raczej dość karkołomną tezą. Owszem, takie
zachowania mają swoją istotną rolę społeczną, podczas gdy u ludzi takiej
roli generalnie nie mają - ale role i zachowania społeczne u ludzi dość
dramatycznie odbiegły od ról występujących u takich szympansów.

Dla uściślenia: u _dzisiejszych_ ludzi, nie u ludzi i praludzi z
paleolitu. Chodzi mi o dramatyczną zmianę układów społecznych związanych
z dzisiejszym kształtem społeczeństwa.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 14:35:06
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Jan Cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:


Tak, oczywiście, homoseksualizm nie zapewnia bezpośrednio przetrwania
gatunku, ponieważ (z wyjątkiem pewnych jaszczurek:) nie prowadzi do
poczęcia. Ale, homoseksualizm jest zjawiskiem społecznym - i może
odgrywać całkiem istotną rolę u jakichkolwiek zwierząt społecznych,
niekoniecznie od razu stadnych.

Przepraszam, ze sie wtrace w tak nierowerowa dyskusje. 1. Homoseksualizm nie istnieje u nikogo poza homosapiens niejako z
definicji. :)))

Mylisz się. "Homo-" w homoseksualizmie to jest grecki przedrostek
oznaczający "taki sam". Tymczasem "homo" w "homo sapiens" to oczywiście
łacina.

2. Zachowania homoseksualne u zwierzat sluza zupelnie czemus innemu.
Najczesciej dominacji w stadzie(, poprzez upokorzenie). Zupelnie tak
samo jak w kulturach wieziennyh. I jest to w tym znaczeniu zjawisko
zupelnie normalne.

To, że zachowania homoseksualne czemuś "służą" to jest ludzka
interpretacja, niezależna od stwierdzenia faktu, czy występują, czy nie
występują, a o to, mam wrażenie, toczy się dyskusja. Interpretację tę
ponadto wypadałoby czymś uzasadnić.


//NoOffenc

Data: 2009-11-23 08:48:59
Autor: Jan Cytawa
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala napisał:


Mylisz się. "Homo-" w homoseksualizmie to jest grecki przedrostek
oznaczający "taki sam". Tymczasem "homo" w "homo sapiens" to oczywiście
łacina.

Wcale sie nie pomylilem. Pisalem celowo z pelna swiadomoscia gry slowek.
Stad moj szeroki usmiech.

Data: 2009-11-20 13:07:19
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

Homoseksualizm w świecie zwierząt jest tak marginalnym zjawiskiem,

Homoseksualizm w świecie zwierząt podobnych do nas jest zjawiskiem
powszechnym.

W świecie zwierząt jako takich to marginalnym zjawiskiem może być - w
zależności od tego, jaką miarę sobie dobierzemy, a w dobieraniu miar
wykazałeś właśnie biegłość - w ogóle rozmnażanie płciowe, o
monogamicznych rodzinach nie wspominając.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 04:18:11
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 12:55, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:
On 2009-11-20, Korban wrote:
> On 20 Lis, 11:04, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
> not.com> wrote:

>> //NoOffenc

> Napisałem "dla mnie EOT" ale nie wytrzymałem :).

> Wśród zwierząt te tzw. relacje homoseksualne to w rzeczywistości:
> 1. Brak wolnej samicy lub samicy w ogóle (grupa młodych samców), a
> popęd trzeba zaspokoić - zwierzęta nie panują nad swoimi popędami (jak
> widać niektórzy ludzie również). Więc jest spółkowanie z samcem ze
> stada (mającym tę samą, lub niższą hierarchię w stadzie).
> 2. Najsilniejszy samiec (alfa) w grupie informuje pozostałych członków
> stada w sposób jasny i dobitny, kto tu rządzi.
> Homoseksualizm nie zapewnia w żaden sposób przetrwania gatunku, więc
> nie jest naturalny/normalny, to tak z punktu widzenia Darwina.

Po prostu ROTFL.

Znaczy, homoseksualizm występuje wbrew Darwinowi i jest doskonałym
przykładem na błędność teorii ewolucji? Brnij dalej, to ciekawe..

Wyjaśnij mi w takim razie jakim to przystosowaniem, zapewniającym
przetrwanie gatunku, jest homoseksualizm u zwierząt?

A, nie zapomnij się równiez rozpisać co znaczy "naturalny" i "normalny"
w kontekście zachowań zwierząt. To również bardzo interesujące.

Może to w kontekście słowa "naturalny" (normalny też pod to podchodzi)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dob%C3%B3r_naturalny

Choć w kontekście mojego pierwszego pytania mam odpowiedź, właśnie z
tego linku "chorób i pasożytów" jak wiadomo odbytnica ma
delikatniejszą budowę niż pochwa, więc jest bardziej podatna na
uszkodzenia, a co za tym idzie na choroby roznoszone drogą płciową.  W
efekcie homoseksualizm to dobry sposób na eliminację "słabszych"
osobników. Nieprawdaż? :-DDD

Mirek

Data: 2009-11-20 12:32:59
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Korban wrote:
On 20 Lis, 12:55, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

> Napisałem "dla mnie EOT" ale nie wytrzymałem :).

> Wśród zwierząt te tzw. relacje homoseksualne to w rzeczywistości:
> 1. Brak wolnej samicy lub samicy w ogóle (grupa młodych samców), a
> popęd trzeba zaspokoić - zwierzęta nie panują nad swoimi popędami (jak
> widać niektórzy ludzie również). Więc jest spółkowanie z samcem ze
> stada (mającym tę samą, lub niższą hierarchię w stadzie).
> 2. Najsilniejszy samiec (alfa) w grupie informuje pozostałych członków
> stada w sposób jasny i dobitny, kto tu rządzi.
> Homoseksualizm nie zapewnia w żaden sposób przetrwania gatunku, więc
> nie jest naturalny/normalny, to tak z punktu widzenia Darwina.

Po prostu ROTFL.

Znaczy, homoseksualizm występuje wbrew Darwinowi i jest doskonałym
przykładem na błędność teorii ewolucji? Brnij dalej, to ciekawe.

Wyjaśnij mi w takim razie jakim to przystosowaniem, zapewniającym
przetrwanie gatunku, jest homoseksualizm u zwierząt?

Poczytaj sobie o zachowaniach społecznych u bonobo i roli seksu u nich w
szczególności.

Jako ćwiczenie możesz również poczytać sobie o innych zachowaniach
niezbyt ułatwiających przekazywanie swoich genów, jak np. altruizm.

A, nie zapomnij się równiez rozpisać co znaczy "naturalny" i "normalny"
w kontekście zachowań zwierząt. To również bardzo interesujące.

Może to w kontekście słowa "naturalny" (normalny też pod to podchodzi)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dob%C3%B3r_naturalny

Bardzo dobrze, że odwołałes się do doboru naturalnego. Zatem, skoro
homoseksualizm nie jest "naturalny" (czyli, jak rozumiem, nie powstał w
wyniku doboru naturalnego), a jednak występuje w przyrodzie, to Darwin
się najzwyczajniej myli?

A "normalny" ma się absolutnie nijak do "naturalny" i znaczy coś
zupełnie innego.

Choć w kontekście mojego pierwszego pytania mam odpowiedź, właśnie z
tego linku "chorĂłb i pasoĹźytĂłw" jak wiadomo odbytnica ma
delikatniejszą budowę niż pochwa, więc jest bardziej podatna na
uszkodzenia, a co za tym idzie na choroby roznoszone drogą płciową.  W
efekcie homoseksualizm to dobry sposób na eliminację "słabszych"
osobnikĂłw. NieprawdaĹź? :-DDD

To może nawet miałoby prawo działać, ale hipotezę trzeba podeprzeć
badaniami. O niczym takim nie słyszałem.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 04:53:59
Autor: Korban
stop cyklofobii!
 A tu definicja homoseksualizmu wzięta z PWN:
"homoseksualizm  [gr. homós 'taki sam', 'równy', łac. sexualis
'płciowy'], med. podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej
samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera)". Z naciskiem
na "możliwość swobodnego wyboru partnera". W świecie zwierząt
szczególnie ciężko o swobodny dobór partnera (walki godowe, życie w
zhierarchizowanym stadzie), więc pytanie czy opisane akty seksualne to
homoseksualizm, czy zwykłe zaspokajanie potrzeby fizjologicznej, bo
taką jest potrzeba seksu (rozmnażania się)?
Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
w ogóle. :-)

Mirek

Data: 2009-11-20 13:07:26
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Korban wrote:
 A tu definicja homoseksualizmu wzięta z PWN:
"homoseksualizm  [gr. homĂłs 'taki sam', 'rĂłwny', łac. sexualis
'płciowy'], med. podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej
samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera)". Z naciskiem
na "możliwość swobodnego wyboru partnera". W świecie zwierząt
szczególnie ciężko o swobodny dobór partnera (walki godowe, życie w
zhierarchizowanym stadzie), więc pytanie czy opisane akty seksualne to
homoseksualizm, czy zwykłe zaspokajanie potrzeby fizjologicznej, bo
taką jest potrzeba seksu (rozmnażania się)?

To idiotycznie zawężona definicja - w takiej formie ma zastosowanie do
klasyfikowania zachowań ludzkich, ale nie nadaje się do klasyfikacji
zachowań zwierzęcych w stanie dzikim, bo gdzie tam występuje "możliwość
swobodnego wyboru partnera" w rodzaju sympatia.pl?

Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
w ogĂłle. :-)

Tak, i heteroseksualizmu również, wpadłeś na to? Po prostu zwierzaki
mają popęd, który muszą jakoś realizować, wygodniej im zwykle z płcią
przeciwną ale to wszystko. Niezłe. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 05:42:45
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 14:07, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:
On 2009-11-20, Korban wrote:
>  A tu definicja homoseksualizmu wzięta z PWN:
> "homoseksualizm  [gr. homós 'taki sam', 'równy', łac. sexualis
> 'płciowy'], med. podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej
> samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera)". Z naciskiem
> na "możliwość swobodnego wyboru partnera". W świecie zwierząt
> szczególnie ciężko o swobodny dobór partnera (walki godowe, życie w
> zhierarchizowanym stadzie), więc pytanie czy opisane akty seksualne to
> homoseksualizm, czy zwykłe zaspokajanie potrzeby fizjologicznej, bo
> taką jest potrzeba seksu (rozmnażania się)?

To idiotycznie zawężona definicja - w takiej formie ma zastosowanie do
klasyfikowania zachowań ludzkich, ale nie nadaje się do klasyfikacji
zachowań zwierzęcych w stanie dzikim, bo gdzie tam występuje "możliwość
swobodnego wyboru partnera" w rodzaju sympatia.pl?

> Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
> w ogóle. :-)

Tak, i heteroseksualizmu również, wpadłeś na to? Po prostu zwierzaki
mają popęd, który muszą jakoś realizować, wygodniej im zwykle z płcią
przeciwną ale to wszystko. Niezłe. ;)

Wracając do ludzi, przeczytaj "Cienką czerwoną linię" Jonesa (a może
czytałeś?). Tam też jest co nieco o zaspokajaniu potrzeb seksualnych
przy wybitnym niedoborze płci przeciwnej. Tak popęd seksualny jest
potrzebą fizjologiczną, jedyną, bez której człowiek potrafi się obejść
(niestety nie wszyscy, stąd gwałty). Zwierzęta nad tym nie panują,
inaczej by wymarły, a my razem z nimi. ;)

Mirek

Data: 2009-11-20 14:20:16
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, Korban wrote:
On 20 Lis, 14:07, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

> Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
> w ogĂłle. :-)

Tak, i heteroseksualizmu również, wpadłeś na to? Po prostu zwierzaki
mają popęd, który muszą jakoś realizować, wygodniej im zwykle z płcią
przeciwną ale to wszystko. Niezłe. ;)

Wracając do ludzi, przeczytaj "Cienką czerwoną linię" Jonesa (a może
czytałeś?). Tam też jest co nieco o zaspokajaniu potrzeb seksualnych
przy wybitnym niedoborze płci przeciwnej. Tak popęd seksualny jest
potrzebą fizjologiczną, jedyną, bez której człowiek potrafi się obejść
(niestety nie wszyscy, stąd gwałty). Zwierzęta nad tym nie panują,
inaczej by wymarły, a my razem z nimi. ;)

Oczywiście, że zwierzęta (o ile mi wiadomo) nie panują nad swoimi
popędami w taki sposób, jak ludzie - po prostu nie mają tak
rozbudowanego poczucia moralności, która to moralność dodatkowo
potępiałaby nadmierne uleganie popędom. Ale zwierzę też jest w stanie się
obejść bez zaspokajania swojej potrzeby, jak mu zabronić. No i zdarzają
się zwierzęta, które po prostu nie chcą. ;)

Ale z kolei zwierzętom zdarza się tłumić na poziomie hormonalnym własną
seksualność (np. golce), podporządkowując się wyższym w hierarchii. Nie
ma za prosto. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-20 13:59:10
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

A tu definicja homoseksualizmu wzięta z PWN:
"homoseksualizm  [gr. homós 'taki sam', 'równy', łac. sexualis
'płciowy'], med. podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej
samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera)". Z naciskiem
na "możliwość swobodnego wyboru partnera". W świecie zwierząt
szczególnie ciężko o swobodny dobór partnera (walki godowe, życie w
zhierarchizowanym stadzie), więc pytanie czy opisane akty seksualne to
homoseksualizm, czy zwykłe zaspokajanie potrzeby fizjologicznej, bo
taką jest potrzeba seksu (rozmnażania się)?
Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
w ogóle. :-)

Od kiedy to sama definicja może cokolwiek podważyć?


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 05:25:37
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 13:59, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
> A tu definicja homoseksualizmu wzięta z PWN:
>"homoseksualizm  [gr. homós 'taki sam', 'równy', łac. sexualis
>'płciowy'], med. podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej
>samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera)". Z naciskiem
>na "możliwość swobodnego wyboru partnera". W świecie zwierząt
>szczególnie ciężko o swobodny dobór partnera (walki godowe, życie w
>zhierarchizowanym stadzie), więc pytanie czy opisane akty seksualne to
>homoseksualizm, czy zwykłe zaspokajanie potrzeby fizjologicznej, bo
>taką jest potrzeba seksu (rozmnażania się)?
>Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
>w ogóle. :-)

Od kiedy to sama definicja może cokolwiek podważyć?

Od kiedy tym linkiem http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierz%C4%85t
próbuje się cokolwiek udowodnić. W ilu przypadkach tam opisanych
występuje stwierdzenie, że zwierzę miało swobodny wybór partnera,
ewentualnie warunki pozwalające na swobodne zachowanie homoseksualne?
W żadnym, zawsze było to konsekwencją życia w danym środowisku czy
społeczności, gdzie trzeba przede wszystkim przetrwać. Sytuacja w
świecie zwierząt jest nieporównywalna do sytuacji ludzi. Więc
twierdzenie istnieniu homoseksualizmu w przyrodzie jest naciągane.

Mirek

Data: 2009-11-20 14:37:58
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
> A tu definicja homoseksualizmu wzięta z PWN:
>"homoseksualizm  [gr. homós 'taki sam', 'równy', łac. sexualis
>'płciowy'], med. podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej
>samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera)". Z naciskiem
>na "możliwość swobodnego wyboru partnera". W świecie zwierząt
>szczególnie ciężko o swobodny dobór partnera (walki godowe, życie w
>zhierarchizowanym stadzie), więc pytanie czy opisane akty seksualne to
>homoseksualizm, czy zwykłe zaspokajanie potrzeby fizjologicznej, bo
>taką jest potrzeba seksu (rozmnażania się)?
>Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
>w ogóle. :-)

Od kiedy to sama definicja może cokolwiek podważyć?

Od kiedy tym linkiem http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierz%C4%85t
próbuje się cokolwiek udowodnić. W ilu przypadkach tam opisanych
występuje stwierdzenie, że zwierzę miało swobodny wybór partnera,
ewentualnie warunki pozwalające na swobodne zachowanie homoseksualne?

Ale jak słusznie zauważył Jan Srzednicki, ta definicja w ogóle nie ma
zastosowania do zwierząt, a w dodatku gdyby ją zastosować, to z równą
precyzją wyklucza zarówno homoseksualizm, jak i heteroseksualizm. Czyli
po raz kolejny wykazujesz się nieumiejętnością poprawnego myślenia.

Jeśli już dyskutujesz o homoseksualizmie wśród zwierząt, to chociaż
wybierz sobie definicję, która tej dyskusji w ogóle nie uniemożliwia.
Inaczej to jest "jak to 2+2=4, przecież dodawanie nie istnieje!"


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 06:00:28
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 14:37, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
>> Korban <mirek...@gmail.com> wrote:
>> > A tu definicja homoseksualizmu wzięta z PWN:
>> >"homoseksualizm  [gr. homós 'taki sam', 'równy', łac. sexualis
>> >'płciowy'], med. podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej
>> >samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera)". Z naciskiem
>> >na "możliwość swobodnego wyboru partnera". W świecie zwierząt
>> >szczególnie ciężko o swobodny dobór partnera (walki godowe, życie w
>> >zhierarchizowanym stadzie), więc pytanie czy opisane akty seksualne to
>> >homoseksualizm, czy zwykłe zaspokajanie potrzeby fizjologicznej, bo
>> >taką jest potrzeba seksu (rozmnażania się)?
>> >Ale to oczywiście podważa "normalność" i "naturalność" homoseksualizmu
>> >w ogóle. :-)

>> Od kiedy to sama definicja może cokolwiek podważyć?

>Od kiedy tym linkiemhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierz%C4%85t
>próbuje się cokolwiek udowodnić. W ilu przypadkach tam opisanych
>występuje stwierdzenie, że zwierzę miało swobodny wybór partnera,
>ewentualnie warunki pozwalające na swobodne zachowanie homoseksualne?

Ale jak słusznie zauważył Jan Srzednicki, ta definicja w ogóle nie ma
zastosowania do zwierząt, a w dodatku gdyby ją zastosować, to z równą
precyzją wyklucza zarówno homoseksualizm, jak i heteroseksualizm. Czyli
po raz kolejny wykazujesz się nieumiejętnością poprawnego myślenia.

W jaki sposób ta definicja wyklucza heteroseksualizm? Owszem,
definicja nie ma zastosowania do zwierząt, bo homoseksualizm w naszym
pojęciu, wśród zwierząt nie istnieje (całkowicie świadomy i swobodny
wybór płci partnera, z którym się współżyje). Są tylko zachowania
homoseksualne wynikające z takich, czy innych uwarunkowań w środowisku
i stadzie. Poza tym, należy odróżnić zachowania homoseksualne do
homoseksualizmu. Bo jeżeli dla Ciebie akt homoseksualny homoseksualizm, to nie ja mam problemy z poprawnym myśleniem.

Mirek

Data: 2009-11-20 15:13:38
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Korban <mireks77@gmail.com> wrote:

W jaki sposób ta definicja wyklucza heteroseksualizm? Owszem,
definicja nie ma zastosowania do zwierząt, bo homoseksualizm w naszym
pojęciu, wśród zwierząt nie istnieje (całkowicie świadomy i swobodny
wybór płci partnera, z którym się współżyje).

Sam sobie odpowiedziałeś.


Są tylko zachowania
homoseksualne wynikające z takich, czy innych uwarunkowań w środowisku
i stadzie. Poza tym, należy odróżnić zachowania homoseksualne do
homoseksualizmu. Bo jeżeli dla Ciebie akt homoseksualny =
homoseksualizm, to nie ja mam problemy z poprawnym myśleniem.


To na jakiej podstawie w zasadzie twierdzisz, że homoseksualizm jest
"nienaturalny", skoro w ogóle według definicji, jaką chciałbyś stosować
nie da sie porównać go z "zachowaniami seksualnymi" u zwierząt?

Kilka innych rzeczy, są całkowicie nienaturalne, bo ich definicji nie da
się w ogóle zastosować do zwierząt:
- rolnictwo (są pojedyncze zachowania symbiotyczne wobec innych
gatunków)
- mowa (są pojedyncze zachowania komunikacyjne)
- komputery (są pojedyncze zachowania obliczeniowe)

Zrezygnujmy z tego wszystkiego, będziemy w końcu naturalni!


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 12:43:03
Autor: cynamoon
stop cyklofobii!

http://www.news-medical.net/news/2006/10/23/20718.aspx

One fundamental premise in social debates has been that homosexuality is unnatural. This premise is wrong. Homosexuality is both common and highly essential in the lives of a number of species," explains Petter Boeckman, who is the academic advisor for the "Against Nature's Order?" exhibition.

dzięki Peter!
wszystko już wiem
Marek
PS. do tej pory myślałem, że homoseksualizm jest czymś innym...
okazuje się, że to tylko dymanie się w ramach tej samej płci i nic więcej

--


Data: 2009-11-20 11:31:50
Autor: galex
stop cyklofobii!
Tomasz Tarchala pisze:

Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym?

A czy stosunek oralny jest czymś normalnym? A jak ci żona rączką zrobi
dobrze? A wiesz, co Pan Bóg zrobił Onanowi?

Czy
odbytnica jest przystosowana do odbywania stosunków płciowych?

A usta? albo dłoń?

A co do przystosowania, to wyobraź sobie, że można mieć orgazm od tego
typu stosunku. Co to świadczy o przystosowaniu?

Co o przystosowaniu świadczy fakt, że homoseksualizm powszechnie
występuje wśród dzikich populacji innych naczelnych?


Jakby ktoś pytał, jesteśmy na grupie rowerowej.

;-))

--
galex

Data: 2009-11-20 02:36:03
Autor: Korban
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 11:31, galex <rowerzy...@op.pl> wrote:
Tomasz Tarchala pisze:



>> Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym?

> A czy stosunek oralny jest czymś normalnym? A jak ci żona rączką zrobi
> dobrze? A wiesz, co Pan Bóg zrobił Onanowi?

>> Czy
>> odbytnica jest przystosowana do odbywania stosunków płciowych?

> A usta? albo dłoń?

> A co do przystosowania, to wyobraź sobie, że można mieć orgazm od tego
> typu stosunku. Co to świadczy o przystosowaniu?

> Co o przystosowaniu świadczy fakt, że homoseksualizm powszechnie
> występuje wśród dzikich populacji innych naczelnych?

Jakby ktoś pytał, jesteśmy na grupie rowerowej.

;-))

--
galex

Fakt, wracajmy zatem do pedałowania (nie mylić z pedaleniem). :-D

Data: 2009-11-20 22:02:16
Autor: totus
stop cyklofobii!
Korban wrote:

Dramaty są przez rodziców, którzy nie potrafią, nie chcą wychowywać
swoich dzieci - wolą je hodować. Przez lansowanie w mediach pewnego
stylu życia oraz twierdzenie, że homoseksualizm jest czymś normalnym
(w ślad za tym powinno się zalegalizować pedofilię, zoofilię,
nekrofilię etc.). Bo czy stosunek analny jest czymś normalnym? Czy
odbytnica jest przystosowana do odbywania stosunków płciowych? Lekarze
mogliby dużo powiedzieć na temat chorób trapiących tych dewiantów.
Jeżeli myślisz, że zaliczam się do ludzi, którzy krzyczą "bić pedała"
to się cholernie ciężko pomyliłeś. Ale nie pozwolę narzucać sobie jako
normy czegoś, co normą nie jest. Dla mnie EOT.

Mirek

Ty decydujesz co jest normalne, a co nie? Może zastanów się czy takie zachowania są naturalne. Homoseksualne zachowania nie zależą od wychowania, ani od lansowania. Co powiesz na to? http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt

Data: 2009-11-20 13:13:51
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 22:02, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

Ty decydujesz co jest normalne, a co nie? Może zastanów się czy takie
zachowania są naturalne. Homoseksualne zachowania nie zależą od wychowania,
ani od lansowania. Co powiesz na to?http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierząt

Prawdziwy Einstein z Ciebie!
Jak Ci się udało dotrzeć do tego artykułu?
Żeby nie Ty Mistrzu - to chyba byśmy się nie zorientowali że od 50
postów o nim gadamy :))

Dobra rada - zanim zaczniesz się wymądrzać najpierw przeczytaj
dyskusję, bo tak to tylko trochę śmiechu z Ciebie mamy
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 22:16:26
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
Dobra rada - zanim zaczniesz się wymądrzać najpierw przeczytaj
dyskusję, bo tak to tylko trochę śmiechu z Ciebie mamy

My, Michał?

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-20 13:42:17
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 22:16, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

My, Michał?

Myślę, że nie tylko mnie rozbawił koleś który w środku zaciekłej
dyskusji linkuje nagle jako nowe źródło artykuł którego dyskusja
dotyczy.

Ale jeśli poczułaś się dotknięta formą "my" - to wyrażam najgłębszy
żal z tego powodu; publicznie się kajam i słowem honoru ręczę, że to
był ostatni raz gdy ośmieliłem się na tak potworne uchybienie wobec
damy. A pamiętaj, że według kodeksu honorowego Boziewicza
homoseksualiści honoru nie mają, więc sama rozumiesz że owego słowa
muszę dotrzymać, by inaczej podobnie jak oni stałbym się człowiekiem
bez honoru i nie mógłbym stawać do pojedynków :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 22:44:25
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
On 20 Lis, 22:16, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

My, Michał?

Myślę, że nie tylko mnie rozbawił koleś który w środku zaciekłej
dyskusji linkuje nagle jako nowe źródło artykuł którego dyskusja
dotyczy.

Ale jeśli poczułaś się dotknięta formą "my" - to wyrażam najgłębszy
żal z tego powodu; publicznie się kajam i słowem honoru ręczę, że to
był ostatni raz gdy ośmieliłem się na tak potworne uchybienie wobec
damy. A pamiętaj, że według kodeksu honorowego Boziewicza
homoseksualiści honoru nie mają, więc sama rozumiesz że owego słowa
muszę dotrzymać, by inaczej podobnie jak oni stałbym się człowiekiem
bez honoru i nie mógłbym stawać do pojedynków :))

Nie pieprz głupot i nie rozpisuj się tak niepotrzebnie tylko nie wypowiadaj się za całego precla. I homoseksualizm nie ma z tym nic wspólnego.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-20 13:51:44
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 22:44, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Nie pieprz głupot i nie rozpisuj się tak niepotrzebnie tylko nie
wypowiadaj się za całego precla. I homoseksualizm nie ma z tym nic
wspólnego.

No takiego rozczarowania się nie spodziewałem. Rada na przyszłość -
ironia zawsze jest skuteczniejsza od bluzgów, bluzgać to każdy głupi
potrafi...
Tracąc nerwy w tak łatwy sposób - więcej mówisz o sobie niż o tym
któremu chcesz dogadać.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-20 23:03:55
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
On 20 Lis, 22:44, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Nie pieprz głupot i nie rozpisuj się tak niepotrzebnie tylko nie
wypowiadaj się za całego precla. I homoseksualizm nie ma z tym nic
wspólnego.

No takiego rozczarowania się nie spodziewałem.

A ku ku!

ironia zawsze jest skuteczniejsza od bluzgów

Cały precel mówi: podaj źródło.

bluzgać to każdy głupi
potrafi...

I jeszcze raz: a ku ku.

Tracąc nerwy w tak łatwy sposób - więcej mówisz o sobie niż o tym
któremu chcesz dogadać.

Taka ze mnie ekshibicjonistka.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-20 14:08:37
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 23:03, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

> No takiego rozczarowania się nie spodziewałem.

A ku ku!

> ironia zawsze jest skuteczniejsza od bluzgów

Cały precel mówi: podaj źródło.

> bluzgać to każdy głupi
> potrafi...

I jeszcze raz: a ku ku.

> Tracąc nerwy w tak łatwy sposób - więcej mówisz o sobie niż o tym
> któremu chcesz dogadać.

Taka ze mnie ekshibicjonistka.


Jednak lekcja nie poszła na marne :)))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-19 06:16:46
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 22:51, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Naprawdę porównujesz homoseksualistów ze skinheadami? Słyszałeś kiedyś o
brutalnym ataku gejów na bezbronnego łysego?

Nie rozmawiamy o skinach i homoseksualistac, o tym która grupa jest
bardziej szkodliwa (bo na pewno skini). Rozmawiamy o egzekwowaniu
prawa. Uważasz, że prawa skinów można złamać - bo może zrobia rozróbę,
ale homoseksualisty już nie - bo jest grzeczny? To ma być równość
wobec prawa?

> - a mamy uwierzyć, że na owym Marszu Równości nie padło żadne słowo za
> aborcją na życzenie - której konstytucja jednoznacznie zabrania?

Proponuję lekturę o podziemiu, i to nie jest bajka propaganda.

Ale co to ma do rzeczy? Mamy zaakceptować aborcję dlatego że jest
rozległe podziemie aborcyjne? Zrozum, że dla ludzi uznających płód za
człowieka - aborcja jest morderstwem, a morderstwa nic nie uzasadnia,
żadne prawa mniejszości, żadne prawa kobiet nie mogą stać nad prawem
do życia. Argumentacja zezwólmy na aborcję - bo i tak jest podziemie -
jest żenująca, na tej samej zasadzie można powiedzieć - zezwólmy na
złodziejstwo, zezwólmy na przemyt i setki innych zakazanych rzeczy, bo
i tak są. W demokracji decyduje większość - a w Polsce większość
zdecydowała, że aborcja jest zakazana. Chcesz z tym walczyć, masz inny
światopogląd - próbuj zmienić prawo, a nie sięgasz po takie śmieszne
argumenty. Zrozum, że ludzie uznający aborcję za morderstwo mają
moralny obowiązek zabraniać tego także tym, którzy mają przeciwne
zdanie, podobnie jak np. władze mają prawo zakazać rytualnego
zabójstwa czy gwałtu w jakiejś cudacznej sekcie w USA. Różnica polega
tylko na skali zjawiska, sekta to są jednostkowe przypadki, aborcja
masowy - ale model jest ten sam; większość narzuca swoje normy moralne
mniejszości. Chcesz zmiany - to musisz zmienić prawo, bo póki co
decyduje większość, która ma prawo uznać prawo do życia za znacznie
ważniejsze od prawa kobiety
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 22:36:48
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
On 17 Lis, 14:36, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Początek i koniec roku w rzekomo świeckich państwowych szkołach to
często msza, raczej obowiązkowa. Czy odnosimy zatem wrażenie, że 100%
uczniów jest wyznania rzymskokatolickiego?

O czym Ty tu opowiadasz? [...] W ten sposób
tylko udowadniasz, że mam 100% rację

[jokem mode on]
BPNMSP, każdy wypowiadający się potwierdza, że masz 100% racji ;))
[joke mode off]

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 14:43:43
Autor: cynamoon
stop cyklofobii!
Początek i koniec roku w rzekomo świeckich państwowych szkołach to
często msza, raczej obowiązkowa. Czy odnosimy zatem wrażenie, że 100%
uczniów jest wyznania rzymskokatolickiego?

jeżeli te msze są obowiązkowe to wrażenie można odnieść całkiem inne
Marek


--


Data: 2009-11-17 15:10:49
Autor: galex
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 17 Lis, 14:00, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
 Stwarza się w
ten sposób medialny obraz, że rowerzyści popierają anarchistów i
homoseksualistów w sprawie ich postalatów - a to są zupełnie
rozdzielne sprawy

A rowerowe pielgrzymki? Przecież i takie są, a jakoś nie stwarzają
medialnego obrazu rowerzysty jako gorliwego katolika.

A przeciwko czemu protestują rowerowe pielgrzymki?
Odwracasz kota ogonem...

Wg mnie pomysł nietrafiony - jaki jest punkt wspólny pomiędzy mniejszościami seksualnymi a problemami rowerzystów (pomijam niewybredne
skojarzenia)?
Sama _dyskryminacja_ to chyba jednak zbyt mało.
A odbiór społeczny jest jaki jest.
Słabo to PR-owo zostało rozegrane.

--
galex

Data: 2009-11-17 06:28:16
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:10, galex <rowerzy...@op.pl> wrote:

A przeciwko czemu protestują rowerowe pielgrzymki?
Odwracasz kota ogonem...
Luźna analogia, pierwsza z brzegu. Nie chodzi o protest tylko o
uczestniczenie w czymś dosyć jednoznacznym światopoglądowo.

Data: 2009-11-17 15:58:09
Autor: Coaster
stop cyklofobii!
Agila wrote:
On 17 Lis, 15:10, galex <rowerzy...@op.pl> wrote:

A przeciwko czemu protestują rowerowe pielgrzymki?
Odwracasz kota ogonem...
Luźna analogia, pierwsza z brzegu. Nie chodzi o protest tylko o
uczestniczenie w czymś dosyć jednoznacznym światopoglądowo.


Pielgrzymka jako taka nie jest jednoznaczna swiatopogladowo. Dla swoich porzeb zawezasz pojecie lub nie znasz prawdziwego znaczenia slowa. http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3956778

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-17 07:37:11
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:58, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Agila wrote:
> On 17 Lis, 15:10, galex <rowerzy...@op.pl> wrote:

>> A przeciwko czemu protestują rowerowe pielgrzymki?
>> Odwracasz kota ogonem...
> Luźna analogia, pierwsza z brzegu. Nie chodzi o protest tylko o
> uczestniczenie w czymś dosyć jednoznacznym światopoglądowo.

Pielgrzymka jako taka nie jest jednoznaczna swiatopogladowo. Dla swoich
porzeb zawezasz pojecie lub nie znasz prawdziwego znaczenia slowa.http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3956778

No to wyobraź sobie, że zachciałoby się się pielgrzymować...
gdziekolwiek w tym momencie... dajmy na to osobom o inklinacjach
homoseksualnych (skoro się już ich czepiliśmy). Zorganizowaliby się
tak jak organizują się czasem rowerzyści i by sobie powędrowali,
niektórzy ze swymi partnerami. Albo popedałowali, jak kto tam woli.
I powiedz mi w tym momencie, że nie podniosłaby się wrzawa. Chciałabym
też zobaczyć mszę z udziałem tego typu ludzi. Na trasie też byłoby
zapewne ciekawie. A pewne radio jakby fajnie zagrzmiało...

Oczywiście to przykład z przymróżeniem oka;)
A wypadku hasła,  pielgrzymnka jest traktowana "także jako zewn. wyraz
pobożności i szacunku do symboli rel. (np. w chrześcijaństwie)." I o
to mi konkretnie chodziło pielgrzymką w charakterze przykładu.

Data: 2009-11-17 22:42:56
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Agila wrote:

No to wyobraź sobie, że zachciałoby się się pielgrzymować...
gdziekolwiek w tym momencie... dajmy na to osobom o inklinacjach
homoseksualnych (skoro się już ich czepiliśmy). Zorganizowaliby się
tak jak organizują się czasem rowerzyści i by sobie powędrowali,
niektórzy ze swymi partnerami. Albo popedałowali, jak kto tam woli.
I powiedz mi w tym momencie, że nie podniosłaby się wrzawa.

Bo nie ma wierzących homoseksualistów, o nie!

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 07:48:57
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:58, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:


Pielgrzymka jako taka nie jest jednoznaczna swiatopogladowo. Dla swoich
porzeb zawezasz pojecie lub nie znasz prawdziwego znaczenia slowa.http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3956778

Cytat z podlinkowanego hasła: "a także jako zewn. wyraz pobożności i
szacunku do symboli rel. (np. w chrześcijaństwie)"
Czego nie zrozumiałeś?
Przykład z pielgrzymką może nie jest najszczęśliwszy, ale pierwszy na
który wpadłam.
Poza tym hasłą encyklopedyczne swoje, a życie swoje.

Data: 2009-11-17 23:18:57
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Michał Wolff pisze:
On 17 Lis, 10:46, alimak <kamila.w...@gmail.com> wrote:
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, którzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!

Dla mnie to bardzo kontrowersyjny pomysł - łączenie manifestacji
rowerzystów z Marszem Równości. Jedno z drugim niewiele ma wspólnego,
ludzie którzy jedno popierają, drugiego wcale nie muszą. Stwarza się w
ten sposób medialny obraz, że rowerzyści popierają anarchistów i
homoseksualistów w sprawie ich postalatów - a to są zupełnie
rozdzielne sprawy
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Chociaż jeden kuma.

TK

Data: 2009-11-17 12:11:26
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
alimak pisze:
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.
http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, którzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!

Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróży.

TK

Data: 2009-11-17 04:39:53
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 12:11, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:


Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróży.

Komu? Którzy cię bardziej wkurzają? Tak z głupiej, babskiej
ciekawości...

Data: 2009-11-17 15:30:28
Autor: MichałG
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 17 Lis, 12:11, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:

Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróży.

Komu? Którzy cię bardziej wkurzają? Tak z głupiej, babskiej
ciekawości...

nie wqurza a dziwi takie egzotyczne połączenie - i nie tylko Tomasza.


Pozdrawiam
michał

Data: 2009-11-17 06:38:43
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:30, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:
Agila pisze:

> On 17 Lis, 12:11, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:

>> Pedalarze z pedałami.
>> To bardzo źle wróży.

> Komu? Którzy cię bardziej wkurzają? Tak z głupiej, babskiej
> ciekawości...

nie wqurza a dziwi takie egzotyczne połączenie - i nie tylko Tomasza.

Połączenie jest dość egzotyczne (a skojarzenia mogą być niewybredne),
ale ja osobiście nie rozumiem jakim cudem połączenie MK z inną
demonstracją, protestem, czy jak to tam nazwać, może rzutować na mnie
lub na innych rowerzystów.

Data: 2009-11-17 17:49:36
Autor: MichałG
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 17 Lis, 15:30, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:
Agila pisze:

On 17 Lis, 12:11, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:
Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróży.
Komu? Którzy cię bardziej wkurzają? Tak z głupiej, babskiej
ciekawości...
nie wqurza a dziwi takie egzotyczne połączenie - i nie tylko Tomasza.

Połączenie jest dość egzotyczne (a skojarzenia mogą być niewybredne),
ale ja osobiście nie rozumiem jakim cudem połączenie MK z inną
demonstracją, protestem, czy jak to tam nazwać, może rzutować na mnie
lub na innych rowerzystów.

Jak nie rozumiesz, skoro w pierwszym członie zdania piszesz jakim cudem.....

pozdrawiam
Michał

Data: 2009-11-17 09:12:48
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 17:49, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:

Jak nie rozumiesz, skoro w pierwszym członie zdania piszesz jakim
cudem.....

Bo nie rozumiem. Równie dobrze można MK w którymś mieście podpiąć pod
dowolną imprezę, np wiec polityczny, ale czy to zepsuje opinie
wszystkim innym rowerzystom?
No niby jakim cudem?
Jesteśmy jakimś jednorodnym towarzystwm wzajemnej adoracji?

Data: 2009-11-17 19:36:54
Autor: MichałG
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 17 Lis, 17:49, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:

Jak nie rozumiesz, skoro w pierwszym członie zdania piszesz jakim
cudem.....

Bo nie rozumiem. Równie dobrze można MK w którymś mieście podpiąć pod
dowolną imprezę, np wiec polityczny, ale czy to zepsuje opinie
wszystkim innym rowerzystom?
No niby jakim cudem?
Jesteśmy jakimś jednorodnym towarzystwm wzajemnej adoracji?

Jednak rozumiesz... ;). Własnie dlatego, że kazdy rowerzysta jest inny nie powinni sie oni podpinac sie pod tak wyrazistą i jednoznaczną impreze....
Uważasz, że nie istnieje coś takiego jak uogólnienie?

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-11-17 13:26:26
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 19:36, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:


Jednak rozumiesz... ;). Własnie dlatego, że kazdy rowerzysta jest inny
nie powinni sie oni podpinac sie pod tak wyrazistą i jednoznaczną
impreze....
Uważasz, że nie istnieje coś takiego jak uogólnienie?

Przyznam, że nie spojrzałam na to z tej strony. Rzeczywiście, jest w
tym sens.
Uogólnienia faktycznie istnieją i są problemem. No ale też nikt
normalny nie posądzi ciebie czy mnie o np jakieś skrajne sympatie
polityczne tylko dlatego, że jeździmy rowerami, a ktoś gdzieś tam
podpiął MK pod jakąś akcję. A ci którzy posądzą... Cóż, nie są ludźmi,
z którymi warto rozmawiać.

Data: 2009-11-18 08:37:53
Autor: MichałG
stop cyklofobii!
Agila pisze:
On 17 Lis, 19:36, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:

Jednak rozumiesz... ;). Własnie dlatego, że kazdy rowerzysta jest inny
nie powinni sie oni podpinac sie pod tak wyrazistą i jednoznaczną
impreze....
Uważasz, że nie istnieje coś takiego jak uogólnienie?

Przyznam, że nie spojrzałam na to z tej strony. Rzeczywiście, jest w
tym sens.
Uogólnienia faktycznie istnieją i są problemem. No ale też nikt
normalny nie posądzi ciebie czy mnie o np jakieś skrajne sympatie
polityczne tylko dlatego, że jeździmy rowerami, a ktoś gdzieś tam
podpiął MK pod jakąś akcję. A ci którzy posądzą... Cóż, nie są ludźmi,
z którymi warto rozmawiać.
Ale to oni tworzą jeśli nie 'opinie publiczną' to 'ogólne wrażenie w społeczeństwie' ;)
Tu niejako zmusza sie kogoś, kto może miałby ochotę przyłączyć sie do MK (choc nie wiem po co.. ), do udziału w czymś w rodzaju love parade i wysłuchiwania komentarzy o 3 pedałach rzucanych z chodnika....
Dla mnie niesmaczny pomysł... ale cóz.. ja juz niedzisiejszy... ;)

pozdrawiam
Michał

Data: 2009-11-17 22:41:48
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Agila wrote:
On 17 Lis, 15:30, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:

nie wqurza a dziwi takie egzotyczne połączenie - i nie tylko Tomasza.

Połączenie jest dość egzotyczne (a skojarzenia mogą być niewybredne),
ale ja osobiście nie rozumiem jakim cudem połączenie MK z inną
demonstracją, protestem, czy jak to tam nazwać, może rzutować na mnie
lub na innych rowerzystów.

Kompleksy, kompleksy :)

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 15:59:16
Autor: Coaster
stop cyklofobii!
MichałG wrote:
Agila pisze:
On 17 Lis, 12:11, Tomasz Kordat <tomasz.kor...@wuw.peel> wrote:

Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróży.

Komu? Którzy cię bardziej wkurzają? Tak z głupiej, babskiej
ciekawości...

nie wqurza a dziwi takie egzotyczne połączenie - i nie tylko Tomasza.

Duza grupa homoseksualistow pojechala sobie na rowerach - to takie dziwne? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-17 08:18:29
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 15:59, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Duza grupa homoseksualistow pojechala sobie na rowerach - to takie
dziwne? ;-)

Dokładnie taki obrazek pójdzie w świat i inspiratorzy udziału
rowerzystów w takim przedsięwzięciu dobrze o tym wiedzą, z
premedytacją wykorzystują ludzi rozjuszonych na postawę miasta wobec
rowerzystów
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2009-11-17 17:38:15
Autor: kaczor1
stop cyklofobii!
Michał Wolff pisze:
On 17 Lis, 15:59, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Duza grupa homoseksualistow pojechala sobie na rowerach - to takie
dziwne? ;-)

Dokładnie taki obrazek pójdzie w świat i inspiratorzy udziału
rowerzystów w takim przedsięwzięciu dobrze o tym wiedzą, z
premedytacją wykorzystują ludzi rozjuszonych na postawę miasta wobec
rowerzystów
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

A kto to są ci inspiratorzy ?
podli, przebiegi i wykorzystujący nieświadomych rowerzystów do poparcia dla inności...
Zgadzam się z twierdzeniem, że przyłączenie się dużej grupy rowerowej "Masy" do tego typu manifestacji może być postrzegane w niewłaściwy sposób.
Ale spisku bym się nie doszukiwał.
No chyba że coś wiesz.


--
Pozdrawiam Roland

Data: 2009-11-17 08:52:36
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 17:38, kaczor1 <roland.korczakow...@kasowac.komax.net.pl>
wrote:

A kto to są ci inspiratorzy ?
podli, przebiegi i wykorzystujący nieświadomych rowerzystów do poparcia
dla inności...
Zgadzam się z twierdzeniem, że przyłączenie się dużej grupy rowerowej
"Masy" do tego typu manifestacji może być postrzegane w niewłaściwy sposób.
Ale spisku bym się nie doszukiwał.
No chyba że coś wiesz.

No ktoś przecież chyba musiał to zorganizować? Myślisz, że nagle ot
tak - iluś rowerzystów spontanicznie postanowiło wziąć udział w Marszu
Równości? Koleżanka Tsunami, która na blogu poznańskiej Masy
Krytycznej opis tego wydarzenia umieszcza - od dawna jest znana z
bardzo lewicowych poglądów, podejrzewam, że miała w zorganizowaniu tej
akcji spory udział.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 18:27:21
Autor: kaczor1
stop cyklofobii!
Michał Wolff pisze:
On 17 Lis, 17:38, kaczor1 <roland.korczakow...@kasowac.komax.net.pl>
wrote:

A kto to są ci inspiratorzy ?
podli, przebiegi i wykorzystujący nieświadomych rowerzystów do poparcia
dla inności...
Zgadzam się z twierdzeniem, że przyłączenie się dużej grupy rowerowej
"Masy" do tego typu manifestacji może być postrzegane w niewłaściwy sposób.
Ale spisku bym się nie doszukiwał.
No chyba że coś wiesz.

No ktoś przecież chyba musiał to zorganizować? Myślisz, że nagle ot
tak - iluś rowerzystów spontanicznie postanowiło wziąć udział w Marszu
Równości?

Spontaniczność na pewno nie jest naszą cechą narodową a i ogromnego jej rozkwitu nie dostrzegłem w ostatnim czasie, więc nie wątpię w to że organizatorzy czy inspiratorzy byli.

Koleżanka Tsunami, która na blogu poznańskiej Masy
Krytycznej opis tego wydarzenia umieszcza - od dawna jest znana z
bardzo lewicowych poglądów, podejrzewam, że miała w zorganizowaniu tej
akcji spory udział.

Koleżanki Tsunami nie znam i nie znam jej poglądów.
Zastanawiam się jednak nad tą premedytacją, bo sugerujesz że rowerzyści   z założenia mieli zostać wykorzystanie do agitacji na rzecz gejów i lesbijek.

Czym innym jest obrazek jaki w świat idzie (ten wg. mnie przynosi więcej szkody niż pożytku) a czym innym pierwotne założenia.



Nie wiem jaki charakter miał Marsz w Poznaniu, jak wyglądał i przebiegał.
Widziałem pierwszy, który odbywał się w Warszawie - tolerancja dla mniejszości, inności i inne bardzo szczytne hasła. Tyle że bardziej to to przypominało love parade, niż marsz w obronie wyższych idei.
I tak, teraz ja i ludzie których znam go postrzegają - Przemarsz gejów i tyle.
I nie wiem czy jest jakaś możliwość zmiany w wizerunku tej manifestacji, niezależnie ilu dyskryminowanych rowerzystów,
niepełnosprawnych czy mniejszości narodowych brało by udział w tym pochodzie.


--
Pozdrawiam Roland

Data: 2009-11-17 23:24:52
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Michał Wolff pisze:
On 17 Lis, 17:38, kaczor1 <roland.korczakow...@kasowac.komax.net.pl>
wrote:

A kto to są ci inspiratorzy ?
podli, przebiegi i wykorzystujący nieświadomych rowerzystów do poparcia
dla inności...
Zgadzam się z twierdzeniem, że przyłączenie się dużej grupy rowerowej
"Masy" do tego typu manifestacji może być postrzegane w niewłaściwy sposób.
Ale spisku bym się nie doszukiwał.
No chyba że coś wiesz.

No ktoś przecież chyba musiał to zorganizować? Myślisz, że nagle ot
tak - iluś rowerzystów spontanicznie postanowiło wziąć udział w Marszu
Równości? Koleżanka Tsunami, która na blogu poznańskiej Masy
Krytycznej opis tego wydarzenia umieszcza - od dawna jest znana z
bardzo lewicowych poglądów, podejrzewam, że miała w zorganizowaniu tej
akcji spory udział.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Pewnie się mści za to, że jej niewyskrobano.

TK

Data: 2009-11-17 18:01:32
Autor: Krzysztof
stop cyklofobii!
[kaczor1, 17 listopada 2009 17:38:15]
A kto to są ci inspiratorzy ?
podli, przebiegi i wykorzystujący nieświadomych rowerzystów do poparcia dla inności...

Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej, jest związana z lesbijsko-feministycznym portalem "kreatura.net".
http://magazyn.kreatura.net/authors/?authorID=45
Podejrzewam, że istotnie wykorzystała Masę Krytyczną dla swoich innych celów.

Pozdrawiam,
Krzysztof


--


Data: 2009-11-17 09:37:37
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 18:01, "Krzysztof" <KrzysztofPiorunWYTNI...@hotmail.com>
wrote:

Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej, jest związana z
lesbijsko-feministycznym portalem "kreatura.net".http://magazyn.kreatura.net/authors/?authorID=45
Podejrzewam, że istotnie wykorzystała Masę Krytyczną dla swoich innych celów.

Nie wiem czy to właśnie nie jest owa Tsunami. Ale linki na stronie
owej "Poznańskiej Masy Krytycznej" trochę mówią:
"Feminoteka"
"Kobiety kobietom"
"Thinktank feministyczny"
i wreszcie "Kobiety u władzy" :))

Trudno taką osobę nazwać niezaangażowaną ideologicznie
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 18:46:53
Autor: kaczor1
stop cyklofobii!
Michał Wolff pisze:
On 17 Lis, 18:01, "Krzysztof" <KrzysztofPiorunWYTNI...@hotmail.com>
wrote:

Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej, jest związana z
lesbijsko-feministycznym portalem "kreatura.net".http://magazyn.kreatura.net/authors/?authorID=45
Podejrzewam, że istotnie wykorzystała Masę Krytyczną dla swoich innych celów.

Nie wiem czy to właśnie nie jest owa Tsunami. Ale linki na stronie
owej "Poznańskiej Masy Krytycznej" trochę mówią:
"Feminoteka"
"Kobiety kobietom"
"Thinktank feministyczny"
i wreszcie "Kobiety u władzy" :))

Trudno taką osobę nazwać niezaangażowaną ideologicznie
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Nie przekonuje mnie to.

Ale.
Skłania do zastanowienia.

--
Pozdrawiam Roland

Data: 2009-11-17 22:53:10
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
On 17 Lis, 18:01, "Krzysztof" <KrzysztofPiorunWYTNI...@hotmail.com>
wrote:

Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej, jest związana z
lesbijsko-feministycznym portalem "kreatura.net".http://magazyn.kreatura.net/authors/?authorID=45
Podejrzewam, że istotnie wykorzystała Masę Krytyczną dla swoich innych celów.

Nie wiem czy to właśnie nie jest owa Tsunami. Ale linki na stronie
owej "Poznańskiej Masy Krytycznej" trochę mówią:
"Feminoteka"
"Kobiety kobietom"
"Thinktank feministyczny"
i wreszcie "Kobiety u władzy" :))

Trudno taką osobę nazwać niezaangażowaną ideologicznie

Inaczej mówiąc: what a bitch!

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 14:25:52
Autor: Michał Wolff
stop cyklofobii!
On 17 Lis, 22:53, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Inaczej mówiąc: what a bitch!

Czemu nie fucking?
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-17 23:38:58
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Michał Wolff wrote:
On 17 Lis, 22:53, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Inaczej mówiąc: what a bitch!

Czemu nie fucking?

A dlaczego fucking?

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-17 20:58:14
Autor: Coaster
stop cyklofobii!
Krzysztof wrote:
[kaczor1, 17 listopada 2009 17:38:15]
A kto to są ci inspiratorzy ?
podli, przebiegi i wykorzystujący nieświadomych rowerzystów do poparcia dla inności...

Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej, jest związana z lesbijsko-feministycznym portalem "kreatura.net".
http://magazyn.kreatura.net/authors/?authorID=45
Podejrzewam, że istotnie wykorzystała Masę Krytyczną dla swoich innych celów.


A to kreatura... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-19 21:52:49
Autor: Renata Golebiowska
stop cyklofobii!

Zabawne. Ktoś dla swoich prywatno-politycznych celów wycyckał naiwnych rowerzystów, a część z nich jest gotowa zapluć monitor i rozwalić klawiaturę w obronie cwaniaków.

Czy tylko mi się przypomniał od razu Hyła reklamujący tu pełowski przedwyborczy piknik rowerowy?

Ech, wstyd się przyznać, że się rowerem jeździ.

Renata


--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-11-19 22:00:44
Autor: stefandora
stop cyklofobii!
Renata Golebiowska wrote:
zapluć monitor i rozwalić klawiaturę w obronie cwaniaków.

Masz jakiś podgląd czy sama się tak zachowujesz gdy czytasz posty lemingów?

Ech, wstyd się przyznać, że się rowerem jeździ.

Przestań.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-20 11:49:08
Autor: Renata Golebiowska
stop cyklofobii!
Dnia 19.11.2009 Renata Golebiowska <Renata.Golebiowska@bezadresu.pl> napisał/a:

Zabawne. Ktoś dla swoich prywatno-politycznych celów wycyckał naiwnych rowerzystów, a część z nich jest gotowa zapluć monitor i rozwalić klawiaturę w obronie cwaniaków.

Czy tylko mi się przypomniał od razu Hyła reklamujący tu pełowski przedwyborczy piknik rowerowy?

Ech, wstyd się przyznać, że się rowerem jeździ.

Zapomniałam pogratulować pani Kamili z lobby feministyczno-lesbijskiego za skuteczne wykorzystanie stada pożytecznych idiotów. Godne podziwu jest też zapoczątkowanie wątku i sprawienie, że to inni gotowi są walczyć pazurami za Pani sprawę, a Pani tymczasem może przyglądać się z boczku i robić pilnie notatki, by wiedzieć na przyszłość jak jeszcze lepiej i skuteczniej manipulować idiotami. Chapeau bas!

Renata

PS Właściwie, to powinnam Pani podziękować - piękna praktyczna lekcja z manipulacji, a to temat, który mnie interesuje.

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-11-20 11:51:23
Autor: Tomasz Tarchala
stop cyklofobii!
Renata Golebiowska <Renata.Golebiowska@bezadresu.pl> wrote:

Zabawne. Ktoś dla swoich prywatno-politycznych celów wycyckał naiwnych rowerzystów, a część z nich jest gotowa zapluć monitor i rozwalić klawiaturę w obronie cwaniaków.

Czy tylko mi się przypomniał od razu Hyła reklamujący tu pełowski przedwyborczy piknik rowerowy?

Ech, wstyd się przyznać, że się rowerem jeździ.

Zapomniałam pogratulować pani Kamili z lobby feministyczno-lesbijskiego za skuteczne wykorzystanie stada pożytecznych idiotów. Godne podziwu jest też zapoczątkowanie wątku i sprawienie, że to inni gotowi są walczyć pazurami za Pani sprawę, a Pani tymczasem może przyglądać się z boczku i robić pilnie notatki, by wiedzieć na przyszłość jak jeszcze lepiej i skuteczniej manipulować idiotami. Chapeau bas!

Renata

PS Właściwie, to powinnam Pani podziękować - piękna praktyczna lekcja z manipulacji, a to temat, który mnie interesuje.

Jak wiemy, Twoimi idolami są ludzie, którzy nie ulegają manipulacji. Mam
dla Ciebie wspaniały przykład takiej postaci. Naukowiec, który
przeniknął wszystkie mechanizmy manipulacji nowoczesnej demoliberalnej
cywilizacji śmierci i podjął stosowne działanie.

Nazywał się Kaczynski. Ted Kaczynski.


//NoOffenc

Data: 2009-11-20 15:39:09
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Renata Golebiowska pisze:
Dnia 19.11.2009 Renata Golebiowska <Renata.Golebiowska@bezadresu.pl> napisał/a:
Zabawne. Ktoś dla swoich prywatno-politycznych celów wycyckał naiwnych rowerzystów, a część z nich jest gotowa zapluć monitor i rozwalić klawiaturę w obronie cwaniaków.

Czy tylko mi się przypomniał od razu Hyła reklamujący tu pełowski przedwyborczy piknik rowerowy?

Ech, wstyd się przyznać, że się rowerem jeździ.

Zapomniałam pogratulować pani Kamili z lobby feministyczno-lesbijskiego za skuteczne wykorzystanie stada pożytecznych idiotów. Godne podziwu jest też zapoczątkowanie wątku i sprawienie, że to inni gotowi są walczyć pazurami za Pani sprawę, a Pani tymczasem może przyglądać się z boczku i robić pilnie notatki, by wiedzieć na przyszłość jak jeszcze lepiej i skuteczniej manipulować idiotami. Chapeau bas!

Renata


Jestem Twoim fanem - bez cienia ironii.
Dokładnie tak samo to postrzegam ale nie umiałbym tego chyba tak zgrabnie ująć :)

Data: 2009-11-20 07:06:21
Autor: Agila
stop cyklofobii!
On 20 Lis, 15:39, dobrov <dobr...@interia.pl> wrote:
Renata Golebiowska pisze:



> Dnia 19.11.2009 Renata Golebiowska <Renata.Golebiow...@bezadresu.pl> napisał/a:
>> Zabawne. Ktoś dla swoich prywatno-politycznych celów wycyckał naiwnych
>> rowerzystów, a część z nich jest gotowa zapluć monitor i rozwalić
>> klawiaturę w obronie cwaniaków.

>> Czy tylko mi się przypomniał od razu Hyła reklamujący tu pełowski
>> przedwyborczy piknik rowerowy?
A co? Wtedy też podniósł się taki rwetes w obronie czystości
ideologicznej roweru?

>> Ech, wstyd się przyznać, że się rowerem jeździ.
Kupcie sobie hulajnogi. A, i jeśli macie prawo jazdy, to też je
oddajcie, bo to jednak trochę wstyd należeć do grupy, której niektórzy
przedstawiciele jeżdżą po pijaku, jakoś nie spodziewają się pieszych
na przejściach, rozjeżdżają małe kotki, są w stanie niezauważyć tira
"bo był słabo oświetlony" i wjechać mu w tył itp.

> Zapomniałam pogratulować pani Kamili z lobby
> feministyczno-lesbijskiego za skuteczne wykorzystanie stada
> pożytecznych idiotów.
A tu już poczułam się jak na forum Interii lub Onetu.


Godne podziwu jest też zapoczątkowanie wątku i
> sprawienie, że to inni gotowi są walczyć pazurami za Pani sprawę, a
> Pani tymczasem może przyglądać się z boczku i robić pilnie notatki, by
> wiedzieć na przyszłość jak jeszcze lepiej i skuteczniej manipulować
> idiotami. Chapeau bas!
Znaczy jak ktoś ma nieodpowiednie/niewygodne/po prostu inne poglądy
jest idiotą? Czy musi mieć tylko inne niż wy, żeby zasłużyć na to
godne miano? Połączenie MK i wiadomej, budzącej emocji demonstracji
może i nie było najszczęśliwsze, ale to chyba nikogo nie upoważnia do
nazywania idiotami ludzi, któzy się na niej zjawili.


Jestem Twoim fanem - bez cienia ironii.
Twoje prawo. Takie samo jak innych wyrażać swoje poglądy. Choćby przez
uczestniczenie w demonstracjach, które się tobie nie podobają.

Dokładnie tak samo to postrzegam ale nie umiałbym tego chyba tak zgrabnie ująć :)
Więcej wiary, słonko, więcej wiary w siebie... :)

Data: 2009-11-20 22:54:35
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Musisz nauczyć się tego i owego o poprawnym cytowniu i odpowiadaniu na grupach.
Wierzę w Ciebie Słonko :)

Data: 2009-11-21 01:06:42
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-20, dobrov wrote:
Musisz nauczyć się tego i owego o poprawnym cytowniu i odpowiadaniu na grupach.
Wierzę w Ciebie Słonko :)

Toś palnął. Bez cytatu i bez wrotki piszesz sobie w powietrze. Niezły
wyjadacz z Ciebie.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-21 22:45:36
Autor: dobrov
stop cyklofobii!
Jan Srzednicki wrote:
Toś palnął. Bez cytatu i bez wrotki piszesz sobie w powietrze. Niezły
wyjadacz z Ciebie.

Nie odnoszę się do żadnego konkretnego fragmentu. Czy miałem przytoczyć całość,
która jest jedną wielką pomyłką? Mój post jest w odpowiednim miejscu na drzewku,
i to jasno wskazuje komu odpowiadam.

Data: 2009-12-08 04:06:01
Autor: Titus Atomicus
stop cyklofobii!
In article <he9llh$nk5$1@news.interia.pl>, dobrov <dobrov0@interia.pl> wrote:

Jan Srzednicki wrote:
> Toś palnął. Bez cytatu i bez wrotki piszesz sobie w powietrze. Niezły
> wyjadacz z Ciebie.

Nie odnoszę się do żadnego konkretnego fragmentu. Czy miałem przytoczyć całość,
która jest jedną wielką pomyłką? Mój post jest w odpowiednim miejscu na drzewku,
i to jasno wskazuje komu odpowiadam.

Ja nie mam drzewka. I jakos wpadlem w srodek tego flejma.
O co tu chodzi?
:-(
TA

Data: 2009-11-17 11:21:50
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-17, Tomasz Kordat wrote:
alimak pisze:
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.
http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, ktĂłrzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!

Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróşy.

WyjdĹş.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-17 13:24:28
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-11-17, Tomasz Kordat wrote:
alimak pisze:
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.
http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, ktĂłrzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!
Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróşy.

WyjdĹş.


Bo?

TK

Data: 2009-11-17 12:51:25
Autor: Jan Srzednicki
stop cyklofobii!
On 2009-11-17, Tomasz Kordat wrote:
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-11-17, Tomasz Kordat wrote:
alimak pisze:
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.
http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, ktĂłrzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!
Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróşy.

WyjdĹş.

Bo?

Zapach z ust twych nieprzyjemnym jest wysoce.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-17 23:18:09
Autor: Tomasz Kordat
stop cyklofobii!
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-11-17, Tomasz Kordat wrote:
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-11-17, Tomasz Kordat wrote:
alimak pisze:
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.
http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, ktĂłrzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!
Pedalarze z pedałami.
To bardzo źle wróşy.
WyjdĹş.
Bo?

Zapach z ust twych nieprzyjemnym jest wysoce.


Chyba twoich.

TK

Data: 2009-11-17 15:18:19
Autor: Moper
stop cyklofobii!
"alimak" <kamila.wska@gmail.com> wrote in message news:ac6e00d8-f32a-4314-baec-5afefc65b589r5g2000yqb.googlegroups.com...
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada. Protestowaliśmy przeciw poczynaniom Prezydenta Miasta
Poznania, który zabrania nam, rowerzystom i rowerzystkom, wyrażać
publicznie krytykę wobec dyskryminacyjnej polityki władz miasta.
http://poznanskamasakrytyczna.blogspot.com/
Dziekujemy wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, którzy byli tam z
nami!
To dzięki Wam nasz głos był słyszalny!

Ważne by coś manifestować, brać udział, o coś walczyć. Nie rower to geje, nie geje to wojna w Zadupaskarze, idea dowolna. Niby taki młody wiek, ale...

Data: 2009-11-17 19:59:28
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
stop cyklofobii!
alimak bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
listopada.

Masa Kretyńska jak zawsze wykazała się inicjatywą odpowiednią do swojej
nazwy.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-11-17 23:40:00
Autor: serak
stop cyklofobii!
Poznańska Masa Krytyczna po raz kolejny wzięła udział w Marszu
Równości i Tolerancji, który w Poznaniu odbył się w sobotę, 14
"No nie, panowie! Nie róbcie z nas pederastów" - moze niedosłowny, ale
cytat z "Seksmisji"

Data: 2009-11-18 05:39:58
Autor: bułczarz
stop cyklofobii!
Jestem przeciw. Rower jest przecież  ze swej natury apolityczny i tego
się trzymajmy.
Po pierwsze incytawa taka  przyczynia się do  powstawania
niepotrzebnych sporów i podziałów wśród rowerzystów.
Po drugie "homofobów" jest u nas w kraju zdecydowanie więcej niż
"homofili", więc powstawanie w społeczeństwie skojarzenia rowerzysta -
gej  nie jest dla nas korzystne.  Poza tym (nie oceniam, stwiedzam
fakt) środowika LGBT powszechnie nie są kojarzone z normalnością, a ja
chciałbym, by rowerzyści nie byli postrzegani jako dyskryminowana
mniejszość, której z łaski trzeba dać jakiś ochłap, ale jako normalni
uczestnicy ruchu drogowego. Zysk w postaci nagłośnienia w mediach
konfliktu władze miasta - masa krytyczne oraz możliwego zyskania
poparcia dla sprawy rowerowej przez radykalną lewicę nie rekompensuje,
moim zdaniem, strat.

stop cyklofobii!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona