Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa

studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa

Data: 2010-01-04 17:12:17
Autor: Jacek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Tytułem wstępu: jestem pracownikiem uczelni wyższej, studenci w ramach
zajęć mają za zadanie napisać trzy programy w semestrze i wysłać mi
mailem do sprawdzenia. Co roku na te 150-200 osób znajdzie się kilku
mądrych, którzy wysyłają do sprawdzenia program kolegi/koleżanki.

Dodam jeszcze że dalsza część to teoretyzowanie, po prostu zazwyczaj
student przyznaje się i akceptuje konsekwencje. Czasem jednak jest
problem, bo czlowiek przychodzi i kłamie w twarz. Inna sprawa, że poniższej procedury nie chciałoby mi się raczej wdrażać, ale w sumie chętnie bym poznał waszą opinię na temat.


Wyklikałem sobie art 115 (ustawy o prawie autorskim i...):

Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.


Wysłanie cudzego programu do prowadzącego z wpisanym w komentarzu w pliku źródłowym własnym nazwiskiem moim skromnym zdaniem wyczerpuje znamiona czynu z powyższego. Chyba że jest jakiś kruczek?

Odpowiedzialność względem autora jest określona wcześniej w ustawie, ten punkt chyba nie wymaga, żeby ścigania żądał autor oryginału. Mam rację?

Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?

Na ile prawdopodobny jest finał w sądzie, a na ile umorzenie ze względu na niską szkodliwość społeczną?

Przyjmijmy, że sama zbieżność programów jest pewna.

Jacek

Data: 2010-01-04 11:36:39
Autor: witek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Jacek wrote:

Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?


Dalej dostanisz wpierdziel od dziekana i rektora, ktorzy nie maja ochoty miec na glowie policji, wszystkich lokalnych gazet, połowy ogólnopolskich oraz telewizji.
W natepstwie bedziesz sie musial przyznac, ze sie pomyliles, a student cie pozwie do sadu, bo pojedzie na fali.

Takie sprawy załatwia sie zgodnie z regulaminem studiow, czyli

a) stawia zero punktow za zadanie i wywala za drzwi
b) wywala z zajec i nie zalicza kursu
c) sklada wniosek do sądu uczelnianego o ukaranie studenta

sprawy na zewnatrz uczelni pozostaw tym, ktorzy reprezentuja uczelnie na zewnatrz.




Na ile prawdopodobny jest finał w sądzie, a na ile umorzenie ze względu na niską szkodliwość społeczną?

100% umorzenie ze wzlegu na niska szkodliwosc społeczną, szczególnie, ze drugi student przyzna, ze mu ten program dał i pozwolił korzystać.

Data: 2010-01-04 11:26:27
Autor: tokaj1
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa


sprawy na zewnatrz uczelni pozostaw tym, ktorzy reprezentuja uczelnie na zewnatrz.

Bardzo mi się podoba podejście "witka". Moim zdaniem trafiłeś w sedno.
Brawo!
Nie powinno się mącić we własnym gnieździe. Jakby nie było student to
swój człowiek dla uczelni. Myśli pracownika uczelni powinny iść raczej
raczej w kierunku: jaką dać zagwozdkę studentom aby nie mieli skąd
skopiować. Tu jest cała sztuka. Uczelnia to w pewnym stopniu
niezależna instytucja. Prokuratury i sądy zbytnio nie lubią się
angażować w tematy wewnątrzuczelniane, które w gruncie rzeczy nikomu
na zewnątrz nie szkodzą.

Przewidywany scenariusz:
1. doniesienie na studenta
2. albo się udowodni mu winę albo nie,
3. zwierzchnicy wkurzeni bo są ciągani po sądach
4. w najgorszym przypadku sprawa umorzona ze względu na małą
szkodliwość czynu z uzasadnieniem, że student na tym nie zarobił (tak
jakby ściągał na kolokwium).

Wniosek końcowy: jak już takie myśli chodzą po głowie - zmienić pracę.

Data: 2010-01-04 20:23:33
Autor: Roman Rumpel
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
W dniu 2010-01-04 18:36, witek pisze:


100% umorzenie ze wzlegu na niska szkodliwosc społeczną, szczególnie, ze
drugi student przyzna, ze mu ten program dał i pozwolił korzystać.


To akurat najgłupsza obrona, bo przyznaje, ze wprowadzał w błąd, co do autorstwa, przypisując je sobie.

Korzystać, to sobie może, ale nie może na zaliczeniu mówić, że jest autorem.
--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to Ĺźyciorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Data: 2010-01-04 13:26:05
Autor: witek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Roman Rumpel wrote:
W dniu 2010-01-04 18:36, witek pisze:


100% umorzenie ze wzlegu na niska szkodliwosc społeczną, szczególnie, ze
drugi student przyzna, ze mu ten program dał i pozwolił korzystać.


To akurat najgłupsza obrona, bo przyznaje, ze wprowadzał w błąd, co do autorstwa, przypisując je sobie.

Korzystać, to sobie może, ale nie może na zaliczeniu mówić, że jest autorem.

a współautorem?

Data: 2010-01-05 09:17:42
Autor: Roman Rumpel
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
W dniu 2010-01-04 20:26, witek pisze:
Roman Rumpel wrote:
W dniu 2010-01-04 18:36, witek pisze:


100% umorzenie ze wzlegu na niska szkodliwosc społeczną, szczególnie, ze
drugi student przyzna, ze mu ten program dał i pozwolił korzystać.


To akurat najgłupsza obrona, bo przyznaje, ze wprowadzał w błąd, co do
autorstwa, przypisując je sobie.

Korzystać, to sobie może, ale nie może na zaliczeniu mówić, że jest
autorem.

a współautorem?

No ale przecież nie jest współautorem w podanym powyżej przykładzie.

--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to Ĺźyciorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Data: 2010-01-04 21:13:45
Autor: Zygmunt
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?


Dalej dostanisz wpierdziel od dziekana i rektora, ktorzy nie maja ochoty miec na glowie policji, wszystkich lokalnych gazet, połowy ogólnopolskich oraz telewizji.
W natepstwie bedziesz sie musial przyznac, ze sie pomyliles, a student cie pozwie do sadu, bo pojedzie na fali.

Czarna wizja - a ja myślę, że żadnego wpierdzielu nie będzie bo rektor
do tego nic nie ma. Tylko czy tobie się chce? Będziesz przesłuchany,
potem rozprawa np w środku wakacji, potem umorzenie albo co
innego. Po co do tego zaciągać prokuraturę skoro sam możesz
wydać skuteczniejszy wyrok?

Przy następnej okazji przygotuj oddzielne i unikalne zadania takim
studentom i takie żeby mogli nadrobić wszelkie zaległości. Pozostałym
przygotuj dwa zestawy aby nie było że tylko jedno jest inne.
I tak do końca roku, albo się nauczy albo ma dobrych kolegów,
ale opinia o mściwym tobie na pewno się szybko rozejdzie
i n ajkiś czas będzie spokój.


Takie sprawy załatwia sie zgodnie z regulaminem studiow, czyli
Oszustwo nie mieści się w regulaminie studiów.


z

Data: 2010-01-05 08:49:28
Autor: Piotr [trzykoty]
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Użytkownik "Zygmunt" <z@onet.eu> napisał
Oszustwo nie mieści się w regulaminie studiów.

To nie jest oszustwo w sensie prawa karnego. Plagiaty, ściąganie to jak najbardziej zachowania, które da się rozwiązać w oparciu o regulamin i organy dyscyplinarne uczelni.

Data: 2010-01-04 17:22:10
Autor: Roman Rumpel
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
W dniu 2010-01-04 17:12, Jacek pisze:
(...)

Wysłanie cudzego programu do prowadzącego z wpisanym w komentarzu w
pliku źródłowym własnym nazwiskiem moim skromnym zdaniem wyczerpuje
znamiona czynu z powyższego. Chyba że jest jakiś kruczek?


Wyczerpuje.

Odpowiedzialność względem autora jest określona wcześniej w ustawie, ten
punkt chyba nie wymaga, żeby ścigania żądał autor oryginału. Mam rację?

Masz.


Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu
pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?

Mają obowiązek wszcząć postępowanie.


Na ile prawdopodobny jest finał w sądzie, a na ile umorzenie ze względu
na niską szkodliwość społeczną?


Nie mam szklanej kuli.  MoĹźe ktoś inny wie? Jedno i drugie moĹźe sie zdarzyć.

Pozdrawiam

--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to Ĺźyciorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Data: 2010-01-04 17:55:29
Autor: CUT_INZ
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
W dniu 04-01-2010 17:22, Roman Rumpel pisze:
W dniu 2010-01-04 17:12, Jacek pisze:
(...)

Wysłanie cudzego programu do prowadzącego z wpisanym w komentarzu w
pliku źródłowym własnym nazwiskiem moim skromnym zdaniem wyczerpuje
znamiona czynu z powyższego. Chyba że jest jakiś kruczek?


Wyczerpuje.

Odpowiedzialność względem autora jest określona wcześniej w ustawie, ten
punkt chyba nie wymaga, żeby ścigania żądał autor oryginału. Mam rację?

Masz.


Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu
pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?

Mają obowiązek wszcząć postępowanie.


Na ile prawdopodobny jest finał w sądzie, a na ile umorzenie ze względu
na niską szkodliwość społeczną?


Nie mam szklanej kuli. Może ktoś inny wie? Jedno i drugie może sie zdarzyć.

Pozdrawiam


A co w przypadku, gdy autor programu przekaże wszelkie prawa osobie trzeciej? Osoba trzecia może uważać się za autora?

Data: 2010-01-04 18:00:54
Autor: JaromirD
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
CUT_INZ wrote:

A co w przypadku, gdy autor programu przekaĹźe wszelkie prawa osobie
trzeciej?


Czemu od razu trzeciej? Druga nie wystarczy?

JaromirD

Data: 2010-01-04 18:08:04
Autor: Jacek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
CUT_INZ wrote:
A co w przypadku, gdy autor programu przekaże wszelkie prawa osobie trzeciej? Osoba trzecia może uważać się za autora?

MZ są pa osobiste i majątkowe. Tych pierwszych nie można przekazać.


Jacek

Data: 2010-01-04 11:37:35
Autor: witek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Jacek wrote:

MZ są pa osobiste i majątkowe. Tych pierwszych nie można przekazać.

Ale zawsze moĹźna powiedziec, ze oboje pisali ten program.

Data: 2010-01-05 08:35:25
Autor: Piotr [trzykoty]
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa

Użytkownik "CUT_INZ" <CUT@CUT.pl> napisał
A co w przypadku, gdy autor programu przekaże wszelkie prawa osobie trzeciej? Osoba trzecia może uważać się za autora?

Praw osobistych nie można przekazać, tylko majątkowe. Używanie to coś innego niż przypisywanie autorstwa.

Data: 2010-01-04 17:45:47
Autor: RadoslawF
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Dnia 2010-01-04 17:12, Użytkownik Jacek napisał:

Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?

Policja nie daj boże rozpoczyna śledztwo, pismacy to opisują
a uczelnia zostaje obsmarowana w gazetach.
Jej genialny pracownik który do tego doprowadził traci pracę.
I właśnie przed tym bym się zabezpieczył w pierwszej kolejności.


Pozdrawiam

Data: 2010-01-04 18:06:47
Autor: Jacek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
RadoslawF wrote:
Dnia 2010-01-04 17:12, Użytkownik Jacek napisał:

Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?

Policja nie daj boże rozpoczyna śledztwo, pismacy to opisują
a uczelnia zostaje obsmarowana w gazetach.
Jej genialny pracownik który do tego doprowadził traci pracę.
I właśnie przed tym bym się zabezpieczył w pierwszej kolejności.

Tak jak napisałem - w zasadzie tylko gdybam, jest jeszcze coś takiego jak uczelniana komisja dyscyplinarna, i jeśli już bym musiał to raczej tam bym się kierował.

Być może bujam w obłokach, ale trudno wyrzucić z uczelni kogoś kto publikuje, ma  przyzwoite oceny w ankietach studenckich (choć to by się mogło bardzo szybko zmienić) za to, że poinformował organa o łamaniu prawa.

Ja tam nie potrzebuję żeby student płacił grzywnę czy poszedł siedzieć... Niech przyjdzie za rok i uczciwie zrobi.

Jacek

Data: 2010-01-04 18:55:51
Autor: Jacek_P
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Jacek napisal:
Być moĹźe bujam w obłokach, ale trudno wyrzucić z uczelni kogoś kto publikuje, ma  przyzwoite oceny w ankietach studenckich (choć to by się mogło bardzo szybko zmienić) za to, Ĺźe poinformował organa o łamaniu prawa.

NIe wyrzuca sie. Sam odchodzi. Po roku orania takiego, ze mozg staje na zerze.
Zajecia rano w poniedzialek i poznym wieczorem w piatek. Najbardziej upierdliwe.
Z najgorszymi grupami. Co semestr zmiana przedmiotu. Sa rozmaite formy
uprzykrzenia zycia w takim stopniu, aby delikwent sam zlozyl
rezygnacje.
--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-01-04 19:09:02
Autor: RadoslawF
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Dnia 2010-01-04 18:06, Użytkownik Jacek napisał:

Policja nie daj boże rozpoczyna śledztwo, pismacy to opisują
a uczelnia zostaje obsmarowana w gazetach.
Jej genialny pracownik który do tego doprowadził traci pracę.
I właśnie przed tym bym się zabezpieczył w pierwszej kolejności.

Tak jak napisałem - w zasadzie tylko gdybam, jest jeszcze coś takiego jak uczelniana komisja dyscyplinarna, i jeśli już bym musiał to raczej tam bym się kierował.

Być może bujam w obłokach, ale trudno wyrzucić z uczelni kogoś kto publikuje, ma  przyzwoite oceny w ankietach studenckich (choć to by się mogło bardzo szybko zmienić) za to, że poinformował organa o łamaniu prawa.

Podejrzewam że jest również regulamin który określa
kogo należy informować w przypadku łamania prawa i kto
jest władny do podjęcia decyzji czy wzywać policję czy zastosować
własne sankcje.
Złamanie takiego regulaminu może być podstawą do zwolnienia.
Ilość publikacji czy studenckich ocen może ale nie musi pomóc.

Ja tam nie potrzebuję żeby student płacił grzywnę czy poszedł siedzieć... Niech przyjdzie za rok i uczciwie zrobi.

Odrzucasz plagiat wstawiając adekwatna ocenę.
I jeśli jest to możliwe załatwiasz delikwentowi możliwość
powtórzenia roku.

Nie ma w tej chwili styczności z uczelniami ale w czasach kiedy
miałem każda wolała podobny problem załatwić we własnym zakresie.
Biorąc pod uwagę to co czytam nie wierzę aby ta tendencja się
zmieniła.


Pozdrawiam

Data: 2010-01-04 21:03:05
Autor: Zygmunt
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Podejrzewam że jest również regulamin który określa
kogo należy informować w przypadku łamania prawa i kto
jest władny do podjęcia decyzji czy wzywać policję czy zastosować
własne sankcje.

Niemożliwe - masz ustawowe prawo zawiadomić organa ścigania o przestępstwie
, nikt nie może tego ci zabronić.
Weź skrajny przypadek, widzisz morderstwo w pracy/szkole i co dyrektor
może ci zabronić zadzwonić na policję albo nakazać milczenie? Albo jesteś
świadkiem jak dyr bierze łapówkę i wtedy biegniesz do niego i pytasz czy
możesz donieść.

Odrzucasz plagiat wstawiając adekwatna ocenę.
I jeśli jest to możliwe załatwiasz delikwentowi możliwość
powtórzenia roku.

I temu co dał źródło skopiować też pałę. Następnym razem niech
trochę popracuje z kolegą nad zmianą źródła jeśli chce mu pomóc,
to przynajmniej skorzystają na tym.

A jeszcze powinienes sprawdzać czy nie skopiował od poprzedniego rocznika.

Innym rozwiązaniem byłoby dawanie każdemu studentowi innego zadania ale
i tak to szybko trafi do studenckiego archiwum i nic nie da.


Choć wieści pomiędzy studentami się szybko rozchodzą i jeden taki numer
z donosem na studenta rozwiąże problemy nauczyciela z plagiatami na kilka lat.


z

Data: 2010-01-04 22:40:08
Autor: RadoslawF
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Dnia 2010-01-04 21:03, Użytkownik Zygmunt napisał:
Podejrzewam że jest również regulamin który określa
kogo należy informować w przypadku łamania prawa i kto
jest władny do podjęcia decyzji czy wzywać policję czy zastosować
własne sankcje.

Niemożliwe - masz ustawowe prawo zawiadomić organa ścigania o przestępstwie
, nikt nie może tego ci zabronić.

Prawo masz, obowiązku nie masz.
Znając regulamin zakładowy/uczelniany (wiem ty nie znasz)
masz obowiązek o przestępstwie powiadomić przełożonego czy
odpowiednie osoby.
Są tylko dwa znane mi przypadki kiedy masz prawo najpierw
powiadomić organizacje zewnętrzne a konkretnie PSP i pogotowie
zanim zgłosisz to w firmie.

Weź skrajny przypadek, widzisz morderstwo w pracy/szkole i co dyrektor
może ci zabronić zadzwonić na policję albo nakazać milczenie? Albo jesteś
świadkiem jak dyr bierze łapówkę i wtedy biegniesz do niego i pytasz czy
możesz donieść.

Zostaw skrajny przypadek a przemyśl jakiś bardziej typowy.
Widzisz ciecia podającego kumplowi kradziony towar wynoszony
z firmy/uczelni.
Czujesz obowiązek zgłoszenia tego osobiście na policji
czy wystarczy w odpowiednia osoba w firmie/uczelni ?


Pozdrawiam

Data: 2010-01-05 11:07:43
Autor: KRZYZAK
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Dnia Mon, 04 Jan 2010 17:45:47 +0100, RadoslawF napisał(a):

Policja nie daj boże rozpoczyna śledztwo, pismacy to opisują
a uczelnia zostaje obsmarowana w gazetach.

Obsmarowana??? Chyba zareklamowana. Ja dla swoich dzieci szukalbym wlasnie
takiej szkoly, ktora tepi oszustow. Egzaminowi zrzynacze tez powinni
dostawac bana.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2010-01-05 03:27:44
Autor: tokaj1
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
 Ja dla swoich dzieci szukalbym wlasnie
takiej szkoly, ktora tepi oszustow. Egzaminowi zrzynacze tez powinni
dostawac bana.


Myślę, że trochę przesadzasz. Chcemy robić z uczelni przedszkole?
Ludzie! Trochę luzu! Student musi nauczyć sie kombinować aby wejść w
życie pełne "bydła".
Zależy nam na mięczakach?
Oby nasza przestępczość ograniczała się tylko do ściągania!
Jasne, Ĺźe nie pochwalam zrzynanie, ale studia to nie pralnia mĂłzgĂłw!
Owszem, prace dyplomowe, doktoraty, habilitacje ale angażować
prokuraturę za ściąganie na klasówce?
Przypomina mi się Pawlik Morozow choć w temacie donosicielstwa.

"    Для ребят хорошим был примером
    На деревне Паша-пионер."

Data: 2010-01-05 08:28:12
Autor: witek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
tokaj1 wrote:
 Ja dla swoich dzieci szukalbym wlasnie
takiej szkoly, ktora tepi oszustow. Egzaminowi zrzynacze tez powinni
dostawac bana.


Myślę, że trochę przesadzasz. Chcemy robić z uczelni przedszkole?
Ludzie! Trochę luzu! Student musi nauczyć sie kombinować aby wejść w
życie pełne "bydła".

oczywiscie
ma sie nauczyc kombinowac jak sie nie dac zlapac,
a nie jak mieczaki: cokolwiek by nie przyniosl to mu przejdzie.

Data: 2010-01-05 12:28:58
Autor: Roman Rumpel
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
W dniu 2010-01-05 12:27, tokaj1 pisze:
  Ja dla swoich dzieci szukalbym wlasnie
takiej szkoly, ktora tepi oszustow. Egzaminowi zrzynacze tez powinni
dostawac bana.


Myślę, że trochę przesadzasz. Chcemy robić z uczelni przedszkole?
Ludzie! Trochę luzu! Student musi nauczyć sie kombinować aby wejść w
życie pełne "bydła".

Powiedz to na Harvardzie albo w innym Oxfordzie


--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to Ĺźyciorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Data: 2010-01-05 16:15:22
Autor: tokaj1
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa

Powiedz to na Harvardzie albo w innym Oxfordzie


Pokaż mi ilu po Oxfordzie czy Harvardzie pracuje w Polsce a ilu po
Uniwersytecie Jagiellońskim pracuje w Londynie.

Skończ Oxford a jak nie jesteś wg klucza partyjnego to stanowiska i
tak "nie pałuczysz".

Data: 2010-01-06 01:33:18
Autor: Roman Rumpel
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
W dniu 2010-01-06 01:15, tokaj1 pisze:

Powiedz to na Harvardzie albo w innym Oxfordzie


Pokaż mi ilu po Oxfordzie czy Harvardzie pracuje w Polsce a ilu po
Uniwersytecie Jagiellońskim pracuje w Londynie.

Skończ Oxford a jak nie jesteś wg klucza partyjnego to stanowiska i
tak "nie pałuczysz".



No i? Co to ma wspólnego z Twoim apelem? Chyba, że chodzi o wypowiedź w stylu - oszukujcie, sciągajcie, popełniajcie przestepstwa, a jak już dzięki temu skończycie UJ, to dostaniecie z klucza partyjnego stanowisko pracy w Londynie
--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Data: 2010-01-05 08:27:08
Autor: witek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
KRZYZAK wrote:
Dnia Mon, 04 Jan 2010 17:45:47 +0100, RadoslawF napisał(a):

Policja nie daj boże rozpoczyna śledztwo, pismacy to opisują
a uczelnia zostaje obsmarowana w gazetach.

Obsmarowana??? Chyba zareklamowana. Ja dla swoich dzieci szukalbym wlasnie
takiej szkoly, ktora tepi oszustow. Egzaminowi zrzynacze tez powinni
dostawac bana.


to nigdy nie miales doczynienie z pismakami.

Data: 2010-01-06 07:53:28
Autor: KRZYZAK
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Dnia Tue, 05 Jan 2010 08:27:08 -0600, witek napisał(a):

to nigdy nie miales doczynienie z pismakami.

Oj mialem nie raz. Jeden przyklad - "Panowie, jak mnie teraz wyprosicie, to
bedziecie mieli taki artykol, ze zapomnijcie o sponsorach"
Doslownie.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2010-01-05 13:12:05
Autor: Jacek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
KRZYZAK wrote:
Dnia Mon, 04 Jan 2010 17:45:47 +0100, RadoslawF napisał(a):

Policja nie daj boże rozpoczyna śledztwo, pismacy to opisują
a uczelnia zostaje obsmarowana w gazetach.

Obsmarowana??? Chyba zareklamowana. Ja dla swoich dzieci szukalbym wlasnie
takiej szkoly, ktora tepi oszustow. Egzaminowi zrzynacze tez powinni
dostawac bana.


Problem polega na tym, że póki gazeta nie napisze, że ktoś z problemem walczy to problem nie istnieje. Dopóki ktoś nie walczy z plagiatami to plagiatów nie ma.

Potem ktoś sie zacznie zastanawiać, że to przecież trzeba było dać indywidualne zadania. Brzmi fajnie, ale rozbija się o praktykę niemal 300 osób na roku. Da się stosować różne 'patenty' (np. rozdział na części i w każdej 3, 5, 7, 8 wariantów co daje >700 możliwości), ale i one mają swoje wady.

A w ogólności to czasem przechodzę przez ulicę poza pasami i nie potrzebuję żeby mi studenci robili zdjęcia i wysyłali na policję. Problem na szczęście nie jest duży, bo raz - studenci dostali na początku jasną informację o konsekwencjach, a dwa - chyba zupełnie przypakiem informatyki nie wybrali.


Jacek

Data: 2010-01-05 08:31:25
Autor: witek
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Jacek wrote:
, a dwa - chyba zupełnie
przypakiem informatyki nie wybrali.

a bys sie zdzwil

zrob ankiete na pierwszym semestrze to sie dowiesz.

moze 10% odpowie, ze to ich interesuje, ze juz maja jakies pojecie o programowaniu

reszta poszla bo
a) rodzice kazali
b) modny kierunek
c) latwo znalezc prace
d) duza placa

zapytaj ilu z nich ma komputer w domu i czy napisalo chociaz jeden program. jak znajdziesz kilku to masz dobry rocznik

Data: 2010-01-04 20:36:23
Autor: Robert Tomasik
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa

Użytkownik "Jacek" <jacek@gdzies.net> napisał w wiadomości news:hht410$b5i$1news.task.gda.pl...

Ta procedura ma jeden słąby punkt. Naruszenie praw autorskich, poza nielicznymi wyjątkami tutaj nie mającymi znaczenia, jest ścigane dopiero na wniosek pokrzywdzonego. A Ty pokrzywdzonym nie jesteś. Zatem zawiadomienie musiałoby pochodzić od autora programu. Poza tym, jeśli to są jakieś typowe problemy, to nie wykluczone, że plagiat jest wynikiem znalezienia określonego rozwiązania w sieci. Ja też pisywałem dawniej programy, ale kilka lat temu stwierdziłem, ze to bez sensu. W sieci jest tyle darmowego oprogramowania, które po drobnych ewentualnych korektach można wykorzystać, że nie ma sensu wyważać tych drzwi. Ale podejrzewam, że gdybyśmy w kilku w ten sam sposób próbowali podejść do problemu, to mogą wyjść niemal identyczne kody. Nawet zmienne i procedury się nam tak samo ponazywają.

Data: 2010-01-05 09:20:19
Autor: Roman Rumpel
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
W dniu 2010-01-04 20:36, Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Jacek" <jacek@gdzies.net> napisał w wiadomości
news:hht410$b5i$1news.task.gda.pl...

Ta procedura ma jeden słąby punkt. Naruszenie praw autorskich, poza
nielicznymi wyjątkami tutaj nie mającymi znaczenia, jest ścigane dopiero
na wniosek pokrzywdzonego. A Ty pokrzywdzonym nie jesteś. Zatem
zawiadomienie musiałoby pochodzić od autora programu.

Nieprawda Robert, nie chciało się sięgnąć do ustawy? Wnioskowe są przestepstwa od art 116 upaippp, art 115 nie jest wnioskowy, pokrzywdzony jest niepotrzebny do wszczęcia postępowania


--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to Ĺźyciorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Data: 2010-01-05 17:56:31
Autor: Robert Tomasik
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa

Użytkownik "Roman Rumpel" <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hhuso9$bcr$4news.onet.pl...

Ta procedura ma jeden słąby punkt. Naruszenie praw autorskich, poza
nielicznymi wyjątkami tutaj nie mającymi znaczenia, jest ścigane dopiero
na wniosek pokrzywdzonego. A Ty pokrzywdzonym nie jesteś. Zatem
zawiadomienie musiałoby pochodzić od autora programu.

Nieprawda Robert, nie chciało się sięgnąć do ustawy? Wnioskowe są przestepstwa od art 116 upaippp, art 115 nie jest wnioskowy, pokrzywdzony jest niepotrzebny do wszczęcia postępowania

Fakt, piszę z głowy, bo przeważnie nie chce mi się grzebać w ISAP, a nie mam w domu LEX-a. Masz rację. Tylko nadal nie wyobrażam sobie prowadzenia takiego postępowania wobec biernej postawy pokrzywdzonego.

Data: 2010-01-05 08:42:20
Autor: Piotr [trzykoty]
studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Użytkownik "Jacek" <jacek@gdzies.net> napisał
Na ile prawdopodobny jest finał w sądzie, a na ile umorzenie ze względu na niską szkodliwość społeczną?

Jeśli prawdziwy autor nie czułby się pokrzywdzony działaniem, a może nawet dał przyzwolenie na to, myślę, że duża szansa na umorzenie.

studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona