Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   świńska grypa

świńska grypa

Data: 2009-06-22 13:11:32
Autor: mkarwan
świńska grypa
(...)Pierwsze ogniska świńskiej grypy zostały stwierdzone w wiosce La Gloria w stanie Veracruz w południowo-wschodnim Meksyku.
Mieszkańcy są przekonani, że to na skutek sąsiedztwa wielkiej farmy hodowlanej tuczników należącej do amerykańskiego koncernu Smithfield Foods. Amerykanie w oficjalnym oświadczeniu zaprzeczyli oskarżeniom, powołując się na wyniki badań epidemiologicznych, z których wynika, że żadne ze zwierząt hodowanych w La Gloria ani żaden pracownik fermy nie są zarażeni wirusem.
Mieszkańcy La Glorii przekonują, że musi być jakiś związek między farmą a wzrostem zachorowań na grypę.
W wiosce mieszka niespełna 3 tys. ludzi, tymczasem od lutego objawy chorobowe zanotowano u około 500 osób.
Zaś u pięcioletniego Edgara Hernandeza wykryto mutację wirusa świńskiej grypy A/H1N1, którego dotąd nie znano.
źródło http://www.bibula.com/?p=9062

Gigant wieprzowiny autorem świńskiej grypy?
(...)gigant nie umiał poradzić sobie z epidemią świńskiej gorączki w rumuńskim Cenei w 2007 roku.
Wybito i spalono 67 tys. sztuk trzody chlewnej.
Teraz, gdy naukowcy znaleźli w szczepie wirusa świńskiej grypy A(H1N1) elementy pochodzące z Europy, firma zapewnia, że żaden pracownik ani wieprz nie zachorowały.
Trudno jednak wierzyć bez zastrzeżeń zapewieniom potentata, który utrzymuje ogromne farmy w Meksyku i już raz nie zapobiegł epidemii.
Smithfield Foods płaciła już kary za zanieczyszczanie środowiska i uruchamianie nowych zakładów bez wymaganych pozwoleń.
A kiedy Ioan Cyprian Ciurdar, wiceburmistrz Cenei, udał się do fermy na rekonesans, ochroniarz zniszczył jego aparat z dokumentacją fotograficzną.
Czyżby amerykański potentat rzeczywiście miał coś do ukrycia?
źródło http://www.dziennik.pl/swiat/article375369.ece

SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU DO USA NA ZAPROSZENIE PUBLIC CITIZEN.
(...)Następnie przemawiał Przedstawiciel Związku Stanowego Rolników Indywidualnych Iowa.
20 lat temu było w tym stanie 60 tys. rolników, a obecnie 10 tys., ale liczba świń została ta sama i przejęły je duże kooperacje, takie jak Smithfield Foods i inne. Hodują one duże ilości świń na małej powierzchni - po kilka tysięcy na jednej farmie, niekiedy nawet do 100 tys.
Duże skupiska zwierząt, to również wielkie ilości odchodów, przede wszystkim gnojowicy.
Ten płynny nawóz magazynowany jest w prowizorycznych zagłębieniach nazywanych lagunami.
Świnie żyją w niehumanitarnych, wręcz barbarzyńskich warunkach - w wielkim stłoczeniu i na rusztach.
Żywione są paszami wytwarzanymi na bazie ziaren kukurydzy i soi modyfikowanych genetycznie (GMO) z dodatkiem dużej ilości antybiotyków i hormonów .
(...)Co kilka km widać farmy świńskie zarządzane przez wielkie kooperacje np. Smithfield Foods.
Na farmach hoduje się od 5 tys. do 100 tys. świń.
Powstające bardzo duże ilości odchodów gromadzi się w prowizorycznych zagłębieniach (lagunach) - jeziora gnojowicy.
Połowę tej gnojowicy zużywa się do nawożenia przedawkowując możliwości chłonne gleby i zatruwając wody gruntowe do 100 m w głąb.
źródło http://www.biobabalscy.pl/usa/

(...)Odchody zwierząt spływają poprzez otwory w podłodze do podziemnego zbiornika, z którego są one wypompowywane co jakiś czas do olbrzymich szamb eufemistycznie nazywanych lagunami.
Podczas gdy miasta zobowiązane są do utylizacji ścieków, "fabryki mięsa" Smithfielda wylewają nieprzerobioną gnojowicę wprost na pola, które szybko nią się nasycają, spływając głębiej odchody docierają do wody gruntowej lub wraz z wodą deszczową dociera do pobliskich strumieni i jezior.
Takie ścieki z chlewni przemysłowych są diabelską miksturą prawie 400 substancji toksycznych w tym ciężkich metali, antybiotyków, hormonów, pestycydów, dziesiątków rodzajów drobnoustrojów chorobotwórczych i wirusów.
Obecne w tej "trującej zupie" antybiotyki pomagają w rozwoju śmiertelnie groźnych "super bakterii" - organizmów odpornych na antybiotyki stosowane w leczeniu ludzi.
źródło http://www.ppr.pl/artykul.php?id=153926&dzial=7

List do premiera Tuska
Otrzymałem z Najwyższej Izby Kontroli niepublikowane dotychczas wyniki kontroli dotyczącej sprawowania nadzoru nad wielkoprzemysłowymi fermami trzody chlewnej. Informacja NIK została opracowana w listopadzie 2007 roku, a opisuje wyniki kontroli przeprowadzonej II półroczu 2006 roku,.
Objęto kontrolą okres działalności od 1 stycznia 2004 roku do 30 czerwca 2006 roku.
Kontrola została przeprowadzona w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwie Środowiska, Głównym Inspektoracie Weterynarii, Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska, a także  w kilkudziesięciu wojewódzkich i powiatowych inspektoratach weterynarii na terenie całego kraju.
Wyniki tej kontroli są bulwersujące i wskazują one, że system kontroli nad fermami prowadzącymi wielkoprzemysłowy chów trzody chlewnej praktycznie nie istnieje i że wynikają z tego bardzo poważne zagrożenia zwłaszcza w zakresie ochrony środowiska, ale również zagrożenia ekonomiczne.
Ogólna ocena kontrolowanej działalności, sformułowana przez NIK, jest zdecydowanie negatywna.
 Po pierwsze - kontrola wykazała, że administracja rządowa, a konkretnie resorty rolnictwa oraz środowiska, nie stworzyły systemu nadzoru wielkością ferm hodowlanych i w konsekwencji organy administracji nie mają pełnej wiedzy o liczbie i lokalizacji ferm wielkoprzemysłowych.
Administracja państwowa nie wie, ile takich ferm istnieje na terenie kraju, gdyż nie ma systemy gromadzenia o nich wiadomości.
W szczególności nie zapewnił tego system rejestracji zwierząt IRZ.
W rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 16 czerwca 2004 r. w sprawie szczegółowego zakresu danych zamieszczanych w rejestrze zwierząt gospodarskich oznakowanych (Dz. U. nr 152, poz.1605) brak jest wymogu informacji, pozwalających na kontrolowanie wielkości hodowli.
W zakresie nadzoru nad fermami wielkoprzemysłowymi, czyli hodowlami powyżej 2000 sztuk trzody, wymagane są pozwolenia zintegrowane, określone w art. 201 prawa o ochronie środowiska.
Brak systemu kontroli wielkości ferm uniemożliwia też przestrzegania wymagań w zakresie pozwoleń zintegrowanych. NIK podaje, że do czasu zakończenia kontroli Inspekcja Ochrony Środowiska nie była nawet w stanie ustalić liczby ferm zobowiązanych do uzyskania pozwolenia zintegrowanego.
Warto w tym miejscu dodać, że były Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pan Wojciech Olejniczak, pełniący ten urząd w 2004 roku, nie wywiązał się ze swoich publicznych zapewnień, składanych w debacie sejmowej w dniu 19 lutego 2004 roku.
Zapewniał wtedy o pełnej kontroli nad fermami wielkoprzemysłowymi, a w kilka miesięcy potem wydał przepisy, które tę kontrolę uniemożliwiały.
źródło http://januszwojciechowski.pl/index.php?option=com_docman&task=doc_download&gid=83
http://januszwojciechowski.pl/index.php?option=com_docman&task=doc_download&gid=81

(...)właścicielami tej hodowli jest dynastia amerykańskiej rodziny żydowskiej L u t e r ó w.
Firmą kieruje W.LuterIII - prezes Smithfield Foods Inc.(...) J.Luter i wiceprezydent Smithfilda, również Żyd Richard J.M. Poulson.
(...) Smithfield to wielki amerykański koncern,potentat na polskim rynku wieprzowiny.
Jest właścicielem wielu ZM m.in. Morliny,Ekodrob Ilawa,Ełk-Mazury,Gryf Szczecin,no i Constar Starachowice od słynnej afery z odświeżanymi wędlinami.
Tylko,że już nie nazywa się Constar ale Animex Starachowice.
źródło http://www.ppr.pl/artykul.php?id=148841
http://www.smithfieldfoods.com/our_company/leadership.aspx
http://investors.smithfieldfoods.com/officers.cfm

świńska grypa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona