Data: 2010-10-12 21:10:51 | |
Autor: sulima | |
szkoda calkowita | |
pare dni temu zostalem staranowany przez wyprzedzajacego na trzeciego. sprawa zgloszona zostala z OC do ubezpieczyciela sprawcy (HDI Asekuracja). Z tego co mi wstepnie sygnalizowano prawdopodobnie bedzie szkoda calkowita, czego nie kwestionuje bo samochod zostal praktycznie pozbawiony calej komory silnika ale rowniez nastapilo wiele innych zniszczen wewnatrz pojazdu.
w efekcie czyjegos aktu piractwa drogowego znalazlem sie w pulapce prawnej w ktorej ubezpieczyciel zaproponuje mi jakies odszkodowanie, ktore prawdopodobnie nie pokryje wartosci pojazdu nawet z momentu zdarzenia, bo zostanie wyszacowane na podstawie wartosci z jakiegos dowolnie wybranego przez nich katalogu oraz obnizone o wyceniony wedlug ich uznania koszt wraku. moze martwie sie za wczasu ale z lektury artykulow na temat szkody calkowitej w internecie wyciagnalem wlasnie takie wnioski. Jezeli dobrze zrozumialem to w przypadku szkody calkowitej do mnie bedzie prawdopodobnie nalezalo spieniezenie tego wraku, co z uwagi na rzadko spotykany model pojazdu moze okazac sie niemozliwe (lub mozliwe po kosztach zlomu, gdzie moze wystapic roznica miedzy cena zlomu a wycena ubezpieczyciela). Godzi to w moje elementarne poczucie sprawiedliwosci, ze w wyniku zajscia ktore nastapilo kompletnie nie z mojej winy nie moge w panstwie prawa oczekiwac pelnego przywrocenia stanu majatkowego z momentu zdarzenia, a musze sie bawic w dlugotrwala pisanine, żebranie zeby ubezpieczyciel przejal wrak (czego pewnie nie zrobi), albo czasochlonne proby spieniezenia wraku. w normalnych warunkach i w cywilizowanym kraju (nie mowie o banana republic of bolanda) pewnie wyplacono by pieniadze za zniszczone mienie, a ja z miejsca moglbym sie zajac bez utraty mobilnosci i dodatkowych strat czasowych zakupem nowego samochodu. Mam pytanko na co uwazac w takich sprawach, jakich bledow nie popelniac, jak nie dac oszwabic sie ubezpieczycielowi. Czy w Warszawie sa jakies kancelarie adwokackie, ktore za umiarkowane pieniadze sa sklonne prowadzic przedsadowo i sadowo tego typu sprawy ? Czy moge pozwac sprawce o pokrycie roznicy miedzy wyplaconym OC a wartoscia samochodu z momentu zdarzenia ? Jak moge zweryfikowac wartosc mojego samochodu z momentu zdarzenia ? Czy sa jakies serwisy internetowe pozwalajace sprawdzic wartosc uzywanego samochodu ? co zrobi bank skoro moj samochod byl w kredycie ? bedzie mnie wspieral w batalii z ubezpieczycielem, czy jest mu wszystko jedno ile dostane bo i tak musze splacic kredyt ... ps trudno nie zadawac sobie pytania czy nie mozna w tym kraju durnych politykow czegokolwiek zrobic, zeby w przypadku calkowitej szkody ubezpieczyciele wyplacali po prostu calkowita wartosc pojazdu ? czy prawo musi byc pisane pod ubezpieczycieli a nie pod poszkodowanych i to w stopniu najdotkliwszym? |
|
Data: 2010-10-12 20:49:16 | |
Autor: Andrzej 'The Undefined' Dopierała | |
szkoda calkowita | |
Dnia 12.10.2010 sulima <crawshank@tlen.pl> napisał/a:
Jezeli dobrze zrozumialem to w przypadku szkody calkowitej do mnie bedzie prawdopodobnie nalezalo spieniezenie tego wraku, co z uwagi na rzadko spotykany model pojazdu moze okazac sie niemozliwe (lub mozliwe po kosztach zlomu, gdzie moze wystapic roznica miedzy cena zlomu a wycena ubezpieczyciela). Godzi to w moje elementarne poczucie sprawiedliwosci, ze w wyniku zajscia ktore nastapilo kompletnie nie z mojej winy nie moge w panstwie prawa oczekiwac pelnego przywrocenia stanu majatkowego z momentu zdarzenia, a musze sie bawic w dlugotrwala pisanine, żebranie zeby ubezpieczyciel przejal wrak (czego pewnie nie zrobi), albo czasochlonne proby spieniezenia wraku. w normalnych warunkach i w cywilizowanym kraju (nie mowie o banana republic of bolanda) pewnie wyplacono by pieniadze za zniszczone mienie, a ja z miejsca moglbym sie zajac bez utraty mobilnosci i dodatkowych strat czasowych zakupem nowego samochodu.jak bylem w takiej sytuacji jakis czas temu nie bylo problemu by to ubezpieczyciel ktory likwidowal szkode(pzu) "zutylizowal" pojazd. I rzeczywiscie - zaklad zlomiarski kupil go po cenie zlomu a reszte... doplacilo pzu. Tylko jedno pisemko z "prosba o utylizacje pozostalosci pojazdu". Jak moge zweryfikowac wartosc mojego samochodu z momentu zdarzenia ? Czy saPolecam infoexpert. Co prawda kosztuje kilka zlotych, ale - w miare dokladnie mozesz wycenic wartosc "techniczna" pojazdu. Wartosci "sentymentalnej" niestety nie. co zrobi bank skoro moj samochod byl w kredycie ?Jak byl w kredycie to zapewne miales jakies ubezpieczenie typu "gap" ktore pokryje roznice straty? ;) -- Andrzej 'The Undefined' Dopierała HomePage: http://andrzej.dopierala.name/ Reprezentuję siebie i wyrażam tylko moje zdanie! |
|
Data: 2010-10-12 21:18:58 | |
Autor: J_K_K | |
szkoda calkowita | |
Użytkownik "sulima" <crawshank@tlen.pl> napisał w wiadomo¶ci news:i92brt$9q2$1node1.news.atman.pl...
zdarzenia, bo zostanie wyszacowane na podstawie wartosci z jakiegos dowolnie wybranego przez nich katalogu oraz obnizone o wyceniony wedlug ich uznania koszt wraku. moze martwie sie za wczasu ale z lektury artykulow na temat szkody calkowitej w internecie wyciagnalem wlasnie takie wnioski.Na "dzieńdobry" nastaw się od razu na odwołanie, podnie¶ ponadprzeciętny stan pojazdu, jego wyj±tkowo¶ć, etc. Powodzenia Pzdr JKK |
|
Data: 2010-10-12 21:29:00 | |
Autor: Dysiek | |
szkoda calkowita | |
ps trudno nie zadawac sobie pytania czy nie mozna w tym kraju durnych politykow czegokolwiek zrobic, zeby w przypadku calkowitej szkody ubezpieczyciele wyplacali po prostu calkowita wartosc pojazdu ? Mozna - idz do sadu. Najwyzszy juz sie wypowiedzial w tej kwestii - http://www.motoryzacja.home.pl/aktualnosci_mf_24052006.html Pozdrawiam Dysiek |
|
Data: 2010-10-12 21:47:48 | |
Autor: sulima | |
szkoda calkowita | |
W dniu 2010-10-12 21:29, Dysiek pisze:
ps trudno nie zadawac sobie pytania czy nie mozna w tym kraju durnych Dzieki wielkie. Po przeczytaniu tego artykulu z nowu jestem w glebokim szoku, bo Sad Najwyzszy robi wrazenie, kogos kto zastanawia sie nie tyle nad ochrona interesu poszkodowanego, ale interesu ubezpieczycieli! "Suma pieniężna wypłacona przez zakład ubezpieczeń nie może być jednak wyższa od poniesionej szkody" Zamiast rozwodzic sie nad tym bzdurnym dogmatem rodem jako zywo z prawodastwa realnego socjalizmu lepiej sie zastanowic jak zapewnic zwrot pelnej wartosci poszkodowanemu ... to wlasnie to bylo i jest nagminnym problemem w ostatnim, czasie ze ubezpieczyciele przy tych najbardziej dotkliwych stratach nie chca placic pelnej wartosci, a nie to jak chronic zaklad ubezpieczen, przed wyplata ponad wartosc szkody ... Nadal ciezko czuc sie bezpiecznie w takim kraju ... |
|
Data: 2010-10-12 21:26:54 | |
Autor: to | |
szkoda calkowita | |
begin sulima
Dzieki wielkie. Po przeczytaniu tego artykulu z nowu jestem w glebokim Nie wiem co CiÄ™ tu szokuje, to jest przecieĹĽ oczywiste. Celem ubezpieczenia jest naprawienie szkody, a nie rozdawanie prezentĂłw. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-10-13 10:05:12 | |
Autor: Przembo | |
szkoda calkowita | |
Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4cb4d29d$0$20988$65785112news.neostrada.pl...
begin sulima Wszystko zależy od sytuacji, znajomy wiele lat temu rozbił prawie nowego Matiza, auto zmasakrowane po kilkukrotnym dachowaniu. Ubezpieczalnia wyliczyła wartość wraku oraz wartość auta przed szkodą i zaproponowali poniżej 2kpln odszkodowania jako różnica pomiędzy tymi kwotami. Wg. ubezpieczalni koszt naprawy przekraczał 70% wartości auta więc zrobili szkode całkowitą (niestety było to AC), ale wartość odszkodowania nie naprawiała w żaden sposób szkody! Prezentów nie muszą rozdawać, ale niech wyliczenia będą sensowne. Ubezpieczalnie |
|
Data: 2010-10-13 10:15:23 | |
Autor: wchpikus | |
szkoda calkowita | |
WIiam!
ubezpieczalni koszt naprawy przekraczał 70% wartości auta więc zrobili Gdzies na sieci jest artukul, ze szkoda calkowita to nie przekroczenie 70% wartosci. Od tego mozna sie smialo odwolywac. Jesli przy uszkodzeniu naprawa wynienie 70% wartosci masz prawo zadac naprawy a nie kasacji (czasami sie oplaca isc na szkode calkowita,czasami nie.) Pozdrawiam |
|
Data: 2010-10-13 10:27:55 | |
Autor: Yakhub | |
szkoda calkowita | |
Dnia Wed, 13 Oct 2010 10:15:23 +0200, wchpikus napisał(a):
WIiam! Nie zawsze. W tym przypadku, Kolega pisze o AC - a to już co innego. To nie jest tak, jak w OC, że warunki s± narzucone ustawowo - tutaj już mamy do czynienia z "normaln±" umow± pomiędzy ubezpieczanym a ubezpieczaj±cym, i warunki tej umowy mog± być dosyć dowolne. -- Yakhub |
|
Data: 2010-10-13 11:15:19 | |
Autor: to | |
szkoda calkowita | |
begin Yakhub
Nie zawsze. W tym przypadku, Kolega pisze o AC - a to już co innego. To Też nie zwróciłem uwagi, ze chodzi o AC. AC to AC. Każdy chyba widzi co podpisuje. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-10-13 13:33:10 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
szkoda calkowita | |
On 2010-10-13, to <to@abc.xyz> wrote:
begin Yakhub Rozpędziłe¶ się :) Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2010-10-13 13:39:01 | |
Autor: Yakhub | |
szkoda calkowita | |
Dnia Wed, 13 Oct 2010 13:33:10 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):
Nie zawsze. W tym przypadku, Kolega pisze o AC - a to już co innego. To No i proszę, jednak maj± rację, że zazwyczaj przyczyn± jest nadmierna prędko¶ć :) -- Yakhub |
|
Data: 2010-10-13 10:30:35 | |
Autor: Przembo | |
szkoda calkowita | |
Użytkownik "wchpikus" <wchpikus@wytnijto.wp.pl> napisał w wiadomości news:i93pqr$ioh$1news2.ipartners.pl...
WIiam! Szkoda całkowita to 100% dla OC i często 70% dla AC, Ty mówisz o praktyce stosowanej przez TU 70% dla OC. Niestety pomyliłeś OC z AC w tym przypadku. Pozdr |
|
Data: 2010-10-13 10:36:17 | |
Autor: wchpikus | |
szkoda calkowita | |
Racja:)
AC to inna bajka:) |
|
Data: 2010-10-13 11:14:19 | |
Autor: to | |
szkoda calkowita | |
begin Przembo
Prezentów nie muszą rozdawać, ale niech wyliczenia będą sensowne. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Ale to nijak nie przeczy "wyśmianemu" stwierdzeniu. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-10-13 14:30:30 | |
Autor: Przembo | |
szkoda calkowita | |
Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4cb5948b$0$22792$65785112news.neostrada.pl...
begin Przembo Chciałem Ci tylko pokazać że owe naprawienie szkody w pojęciu TU bywa często kurioalne i całkowicie oderwane od rzeczywistości. A co za tym idzie ubezpieczyciele nie wywiązują się ze zobowiązań, owe "prezenty" o które trzeba walczyć często dopiero przybliżają realia. Pozdr |
|
Data: 2010-10-12 22:01:54 | |
Autor: Dysiek | |
szkoda calkowita | |
Dzieki wielkie. Po przeczytaniu tego artykulu z nowu jestem w glebokim szoku, bo Sad Najwyzszy robi wrazenie, kogos kto zastanawia sie nie tyle nad ochrona interesu poszkodowanego, ale interesu ubezpieczycieli! Nie przesadzajmy - jest to logiczne. To nie "Mis" gdzie oprocz furmanki dawali ci takze samolot ;-) Pozdrawiam Dysiek |
|
Data: 2010-10-12 22:17:19 | |
Autor: radxcell | |
szkoda calkowita | |
*Dysiek* wrote in <news:i92erk$g1t$1inews.gazeta.pl>:
Dzieki wielkie. Po przeczytaniu tego artykulu z nowu jestem w glebokimNie przesadzajmy - jest to logiczne. To nie "Mis" gdzie oprocz furmanki no dobrze. a co z "wartoscia sentymentaln±"? weĽ moj± Fiestę [1]. warta pewnie rynkowo z 1000 zł (chociaż nie tak dawno oferowali mi za ni± 7k), ale - mam j± od 12 lat, przedwczoraj zrobila Tor Poznań w 2:33, w ci±gu prawie 180 tysięcy kilometrów zepsuła się... dwa razy. jak to wycenic? pozdr, rdx -- [1] http://bit.ly/csF80G |
|
Data: 2010-10-12 22:04:34 | |
Autor: Robert Rędziak | |
szkoda calkowita | |
On Tue, 12 Oct 2010 22:17:19 +0200, radxcell <sp____ks@o2.pl>
wrote: no dobrze. a co z "wartoscia sentymentaln±"? Warto¶ć sentymentalna, jako niewymierna, jest wył±cznie problemem sentymentalnego wła¶ciciela. przedwczoraj zrobila Tor Poznań w 2:33, Jeszcze 23 sekundy i będzie tak szybka jak N-kowy Sej :) jak to wycenic? Normalnie: brało udział w imprezach sportowych, znaczy katowane. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. |
|
Data: 2010-10-13 15:03:11 | |
Autor: | |
szkoda calkowita | |
Użytkownik "sulima" <crawshank@tlen.pl> napisał w wiadomo¶ci news:i92e15$ahl$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2010-10-12 21:29, Dysiek pisze: Ja ciebie nie rozumiem. S±d najwyższy i inne nie s± od pilnowania czyich kolwiek interesów, a tym bardziej od sprawiedliwo¶ci. Tylko od s±dzenia, a s± najwyższy także od wykładni prawa. |
|
Data: 2010-10-13 00:22:46 | |
Autor: amos | |
szkoda calkowita | |
On 12 PaĽ, 21:10, sulima <crawsh...@tlen.pl> wrote:
Uwazaj, bo zaraz uslyszysz, ze jesli nie miales gotowki na nowe auto to trzeba bylo jezdzic komunikacja miejska. I ze najwyrazniej nie bylo Cie na nie stac, wiec teraz sam sobie jestes winny. Uzywanego oczywiscie nie mozna kupowac, bo uzywane to zlomy. A uzywanymi "zlomami" jezdzic nie wolno, bo dla niektorych smierdza i psuja wyglad otoczenia. Odnosnie pytania - sa firmy pomagajace wlascicielom odzyskac pieniadze od ubezpieczycieli, ktorzy nagminnie oszukuja poszkodowanych. Na szybko odnalazlem taki link: http://www.firmitas.pl/. Nie znam i nie korzystalem, ale moze warto sprobowac z ktoras z takich firm? Powodzenia! -- amos |
|
Data: 2010-10-13 09:04:08 | |
Autor: Ariusz | |
szkoda calkowita | |
W dniu 2010-10-12 21:10, sulima pisze:
pare dni temu zostalem staranowany przez wyprzedzajacego na trzeciego. Nie podpisywać nic, nie odbierać kasy za nim nie będziesz zadowolony z warunków. Ostatnio PZU dało mi kosztorys na kilka punktów nie mogłem się zgodzić ale zawiozłem więc samochód do warsztatu i umówiłem się z wła¶cicielem, że wystawi mi rachunek dla PZU, dostałem auto zastępcze, a po 2 tygodniach zawiozłem papiery do PZU z upoważnieniem dla warsztatu na odbiór od nich gotówki za naprawy zgodne z tym co mi uznali (tego nie kwestionowałem). Najciekawsze było to, że wymianę tablicy rejestracyjnej wycenili mi na 20 zł. Okazało się, że nie mogę zmienić jednej tablicy bo mam star± bez flagi UE i muszę wymienić wszystko ł±cznie z dowodem - koszt wymiany prawie 200 zł - zrobiłem kopię kwitów i zawiozłem do warsztatu - facet wypłacił mi kasę, a sam doliczył to do faktury dla PZU. W między czasie dostałem 2 razy przekaz do domu (nie odebrałem), i raz dostałem pismo, że mam odebrać bo oni musz± zamkn±ć miesi±c. Udałem się do nich i poprosiłem na pi¶mie o warunki oraz o pouczenie co mam zrobić jak się z nimi nie zgadzam. Nic nie dostałem, a jak zawiozłem upoważnienie na warsztat to już mnie nic nie obchodziło. Wła¶ciciel warsztatu zadowolony - dostał wszystko co chciał. Choć ja byłem w o tyle dobrej sytuacji, że Warsztat miał chyba już z nimi do¶wiadczenie więc bez problemu poszedł mi na rękę i dał samochód zastępczy. Ariusz |