Data: 2009-11-14 21:02:12 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
szkoda calkowita i pozniejsza sprzedaz auta | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Z tego co rozumiem, podczas szkody calkowitej, rzeczoznawca zakladu ubezpieczeniowego wycenia wartosc auta przed/po wypadku, i ubezpieczyciel wyplaca roznice. Tak, z tymże wyceny wraków robione przez ubezpieczyciela są niesamowicie optymistyczne... Prawda jest taka, że obliczone jest to na frajera który spuści głowę i weźmie tyle ile ubezpieczyciel zaproponował. Po przerzuceniu się kilkoma pismami (tyle że to opóźnia wypłatę), w których piszesz że obdzwoniłeś wszystkie okoliczne skupy i najwyższa zaoferowana cena to była 1/3 tego jak oni wycenili wrak, cena proponowana przez ubezpieczyciela staje się coraz bardziej uczciwa. Proponuj też, że skoro wrak jest taki drogocenny, to niech oni go sobie sami sprzedadzą, a Tobie zapłacą całość sumy ubezpieczenia. Oni oczywiście będą twierdzić że to nie możliwe i że się tym nie zajmują, ale nie wierz w to - oni dostają zawsze ileś aut (w rozmaitym stanie) odzyskanych, za które już wypłacili AC i je sprzedają, mogą sprzedać i Twoje. Gdy jednak nie uda nam sie znalezc kupca na auto np. za 10000 zl, lecz jedynie za 8000 zl, ubezpieczyciel powinien doplacic 2000 zl roznicy (rzecz jasna, wlasciciel ubezpieczenia/pojazdu powinien sie skontaktowac z ubezpieczalnia i dojsc do jakiegos porozumienia). Post factum to już może być ciężko. |
|