Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   ta wladza ( PO) zdemolowala wizjie Polski

ta wladza ( PO) zdemolowala wizjie Polski

Data: 2011-03-15 03:35:04
Autor: muto2100
ta wladza ( PO) zdemolowala wizjie Polski
Data: 2011-03-15 16:13:18
Autor: u2
ta wladza ( PO) zdemolowala wizjie Polski
W dniu 2011-03-15 11:35, muto2100 pisze:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110315&typ=po&id=po12.txt


Warto zacytować :

"Z prof. Zdzisławem Krasnodębskim, socjologiem i politologiem, rozmawia
Paulina Jarosińska

Donald Tusk na łamach "Gazety Wyborczej" roztoczył świetlaną wizję
czterech lat rządów PO - PSL. Problem polega na tym, że oddalił się w
niej od realiów. Premier diagnozuje, że Polska ma się dobrze, obywatele
są zadowoleni i wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Ta publikacja
w poszerzonej wersji znalazła się na stronach rządowych. Jaki jest jej cel?
- Równolegle z ukazaniem się tego tekstu premier udzielił wywiadu Monice
Olejnik i te dwie wypowiedzi doskonale się uzupełniają. Obydwa
wystąpienia medialne są w pewnym sensie rozpoczęciem kampanii wyborczej
i w imię walki politycznej premier stara się przedstawić swoje rządy w
jak najlepszym świetle. To akurat nie powinno dziwić. Odnoszę jednak
wrażenie, że najgorsze jest to, iż pan premier naprawdę wierzy w to, co
mówi. Tekst w "Gazecie Wyborczej" jest bardzo odległy od rzeczywistości
- a wiara szefa rządu w to, co mówi i pisze, powinna napawać nas
największym niepokojem. Donald Tusk wierzy głęboko w coś, co ma się
nijak do prawdy. Całkowicie nietrafnie diagnozuje stan naszego państwa i
sytuację międzynarodową. W tym tekście mówi o czasie dobrobytu i pokoju
oraz o polityce małych kroków. To wszystko było zawarte kiedyś w haśle
postpolityki. Przekonywano nas, że wystarczy tylko administrowanie
państwem, a reszta jakoś sama się ułoży. Ta diagnoza jest błędna.
Sytuacja Polski w Europie i na świecie diametralnie się zmieniła na
niekorzyść. Premier najwidoczniej coraz głębiej żyje w świecie urojonym.
Teraz jednak propaganda sukcesu, którą Tusk sam się zahipnotyzował,
brzmi już zupełnie inaczej w uszach Polaków niż jeszcze rok czy dwa lata
temu. Społeczeństwo wyczuwa daleko idącą niewiarygodność w zapewnieniach
obozu rządzącego. Ocena Tuska i jego ministrów nie jest dziś najlepsza i
można odnieść wrażenie, że nawet wyborcy PO zaczynają zdawać sobie z
tego sprawę...

Dlaczego tekst ukazał się akurat na łamach gazety Adama Michnika?
- W wyniku ostatnich dwóch miesięcy następuje silne przesunięcie
równowagi władzy w obozie rządzącym. Niewątpliwie mamy do czynienia z
sytuacją, w której środowisko reprezentowane przez Tuska (związane z
liberalnym KLD i dawnymi dysydentami z Unii Wolności) traci jakąś
cząstkę władzy, słabnie. Wynika to zarówno z wewnętrznego przesilenia w
Platformie, jak również chociażby z krytyki przeprowadzonej przez Leszka
Balcerowicza i środowisko "Gazety Wyborczej". W gruncie rzeczy ta
krytyka dotyczy tylko zmian w OFE. Artykuł jest pewną formą ukłonu do
tego segmentu obozu władzy. Jawi się on również jako próba zażegnania
kryzysu wokół Platformy Tuska, konsolidacji zwaśnionych frakcji. Tę samą
funkcję spełniało spotkanie dotyczące OFE w Pałacu Prezydenckim - dobrze
wiemy, że jeszcze przed nim zapadła decyzja w tej materii, czyli doszło
do ugody pomiędzy Komorowskim, Tuskiem i Schetyną. Publikację apologii
własnego rządu przez Tuska należy, według mnie, odczytywać właśnie w ten
sposób. Jest to próba przedwyborczej kontroofensywy i gest pojednania
mający na celu przywrócenie jedności. Proszę zauważyć, że w wywiadzie
dla Moniki Olejnik premier straszył tę dziennikarkę fizycznym wręcz
zagrożeniem ze strony PiS i powoływał się na siebie jako gwaranta
bezpieczeństwa. To także będzie się coraz bardziej nasilać - w miarę
słabnięcia PO i zbliżania się terminu wyborów.

Artykuł, o którym mówimy, jest dość długi, a jedyne porażki, jakie
dostrzega Tusk, to głównie wzrost biurokracji i sytuacja na kolei. W
kontekście tej drugiej sprawy premier zadeklarował, że wszystkie osoby
odpowiedzialne za taki stan rzeczy pożegnały się ze swoimi stanowiskami.
Zapomniał chyba o ministrze Grabarczyku, który za swoje "zasługi"
otrzymał kwiaty.
- Powiem pani tak: w mojej ocenie jest to najgorszy rząd od 1989 roku.
Ta władza zdemolowała Polskę zarówno w zakresie polityki zagranicznej -
mam tu na myśli obniżenie rangi Polski na arenie międzynarodowej,
gospodarczej, a także w zakresie polityki historycznej. Uważam za
niezwykle charakterystyczne, że premier wymienił akurat te dwie bolączki
na poczet porażek swoich rządów. Być może jest coś, co można zaliczyć na
plus - tu najczęściej wymienia się wzrost zadowolenia społecznego czy
to, że utrzymywała się koniunktura, co wynikało akurat z wielu
czynników. Pomimo tego trudno mówić o rządzie PO - PSL jako o
skutecznym, dobrym, świadomym sytuacji, w jakiej znajduje się Polska. To
jest paradoks: ten rząd, nic nie robiąc, dokonywał głębokich zmian,
które doprowadziły do wielkiego osłabienia naszego państwa.

Premier nie chce przyznać się do istotnych błędów i zaniedbań. Nie
wspomina ani słowem o katastrofie smoleńskiej.
- W istocie. Nie mówi też o długu publicznym, który rośnie cały czas.
Nie wspomina, że Polska w ciągu trzech lat jego rządów straciła więcej
generałów niż w czasie kampanii wrześniowej. Nie mówi w ogóle o
katastrofie smoleńskiej. Nie pada ani jedna fraza dotycząca tej
strasznej tragedii, która obnażyła przecież słabość, nieudolność i
niekompetencje urzędników i instytucji państwowych pod jego rządami.

W kontekście katastrofy dostrzegliśmy chyba najwyraźniej, jak Donald
Tusk rozumie prowadzenie polityki zagranicznej. Jest kompletnie pasywny.
- To, co dobrze zilustrowało wizję Tuska na politykę zagraniczną, to
zdanie, które wypowiedział, gdy wylatywał na ostatni szczyt europejski.
Zapytany o to, jakie będzie polskie stanowisko w sprawie Libii,
odpowiedział, że nie sądzi, aby oczekiwano od Polski zajęcia
jakiegokolwiek stanowiska w tej sprawie. Tak więc dopóki ktoś od nas
czegoś nie wymaga, nie mamy żadnego stanowiska. Nie dotyczy to tylko
Libii. Ta postawa pasywno-klientystyczna jest charakterystyczna dla
całej obecnej polityki zagranicznej. Proszę zauważyć, jak bardzo
zmieniły się nasze działania w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Rząd
realizuje we wszystkich sprawach zalecenia UE. Tę pasywność dobrze widać
również w naszych kontaktach z Rosją i naiwnym zaufaniu do naszego
wschodniego sąsiada, który natychmiast to wykorzystał. Jeśli chodzi o
nasze relacje z Niemcami - to także przegraliśmy wszystko, co było do
przegrania. Reasumując: to jest rząd, który po prostu zrezygnował z
prowadzenia samodzielnej, aktywnej polityki zagranicznej. Relacje z
Rosją - również w kontekście katastrofy w Smoleńsku - są symbolem
całkowitego zaprzepaszczenia potencjału naszego kraju, rezygnacji z
budowania silnej pozycji na arenie międzynarodowej. Tusk jednak, jak
widać, wciąż wierzy w to, że jego porażki są sukcesami. I usiłuje wmówić
to Polakom.

Dziękuję za rozmowę."

ta wladza ( PO) zdemolowala wizjie Polski

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona