Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   tepe chuje na "drogowych"

tepe chuje na "drogowych"

Data: 2012-06-10 16:24:26
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
Ave!

Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z włączonymi światłami "drogowymi"?

Jedzie taka sklonowana owca i totalnie oślepia - nie wiadomo gdzie jedzie, jak szybko jedzie, czy coś innego nie jedzie, tylko że jakaś tępa menda jedzie...

Co to za moda kretyńska?!

Data: 2012-06-10 16:38:04
Autor: marvin
tepe chuje na "drogowych"
Uzytkownik "Andrzej Lawa" napisal...

Ave!
Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z
włączonymi światłami "drogowymi"?
Co to za moda kretyńska?!

Taa... a mozna do motocykla lac olej samochodowy? A nie, to przed chwila
bylo, to moze... lepsze skora czy texy?

marvin
tdm900

Data: 2012-06-10 16:53:15
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 10.06.2012 16:38, marvin pisze:
Uzytkownik "Andrzej Lawa" napisal...

Ave!
Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z
włączonymi światłami "drogowymi"?
Co to za moda kretyńska?!

Taa... a mozna do motocykla lac olej samochodowy? A nie, to przed chwila
bylo, to moze... lepsze skora czy texy?

Do motocykla takich, co jeżdżą na drogowych, to lałbym wodę z solą ;->

Data: 2012-06-11 15:06:55
Autor: KiloSierra
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 12/06/10 16:53, Andrzej Lawa pisze:


Do motocykla takich, co jeżdżą na drogowych, to lałbym wodę z solą ;->



z cukrem panie!
wode z cukrem!

Data: 2012-06-11 15:22:42
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 11.06.2012 15:06, KiloSierra pisze:
W dniu 12/06/10 16:53, Andrzej Lawa pisze:


Do motocykla takich, co jeżdżą na drogowych, to lałbym wodę z solą ;->



z cukrem panie!
wode z cukrem!

Z cukrem to do baku.

Do miski olejowej z solą.

;->

Data: 2012-06-10 16:53:28
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-10 16:38, marvin pisze:
Uzytkownik "Andrzej Lawa" napisal...

Ave!
Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z
włączonymi światłami "drogowymi"?
Co to za moda kretyńska?!

Taa... a mozna do motocykla lac olej samochodowy? A nie, to przed chwila
bylo, to moze... lepsze skora czy texy?

:)

Właśnie: skóra czy texy - co bardziej sexy? Pytanie głównie do pań.

Data: 2012-06-10 17:08:39
Autor: Monster
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-10 16:53, Marcin N pisze:
W dniu 2012-06-10 16:38, marvin pisze:
Uzytkownik "Andrzej Lawa" napisal...

Ave!
Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z
włączonymi światłami "drogowymi"?
Co to za moda kretyńska?!

Taa... a mozna do motocykla lac olej samochodowy? A nie, to przed chwila
bylo, to moze... lepsze skora czy texy?

:)

Właśnie: skóra czy texy - co bardziej sexy? Pytanie głównie do pań.
Wszystko zależy na kim-cytat z kabaretu:
"Każda bielizna jest sexy dopóki ona jej nie założy"

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Data: 2012-06-10 20:02:00
Autor: Hinek
tepe chuje na "drogowych"
Wytężyłeś umysł - ale efekt niestety mizerny :|

--
Hinek

Data: 2012-06-10 19:16:57
Autor: subcom
tepe chuje na
a ja jadąc wczoraj samochodem (w dzień) zobaczyłem błyskawicznie zbliżającą
się supernową - moto na długich - i od razu pomyślałem: trzeba uważać. Może by
tak powyżej 100km/h włączać długie, żeby Ci z naprzeciwka wiedzieli - mam na
myśli drogę na której jest max 90 - bo na takiej to było.

pozdr.

subcom

--


Data: 2012-06-10 22:07:35
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 10.06.2012 21:16, subcom pisze:
a ja jadąc wczoraj samochodem (w dzień) zobaczyłem błyskawicznie zbliżającą
się supernową - moto na długich - i od razu pomyślałem: trzeba uważać. Może by
tak powyżej 100km/h włączać długie, żeby Ci z naprzeciwka wiedzieli - mam na
myśli drogę na której jest max 90 - bo na takiej to było.

Ty tak poważnie? Rozum ci odjęło?

Data: 2012-06-10 22:10:44
Autor: subcom
tepe chuje na
Ty tak poważnie? Rozum ci odjęło?

... chyba nie zaznaczyłem wyraźnie że chodziło mi o taką sytuację w ciągu
dnia, gdy to nikogo nie oślepia, a może być jakąś wskazówką co do prędkości
moto ... --


Data: 2012-06-11 07:19:57
Autor: Roman Niewiarowski
tepe chuje na
W dniu 2012-06-11 00:10, subcom pisze:

.. chyba nie zaznaczyłem wyraźnie że chodziło mi o taką sytuację w ciągu
dnia, gdy to nikogo nie oślepia, a może być jakąś wskazówką co do prędkości
moto ...

Czy byles w stanie ocenic polozenie owej supernowej i czas do zderzenia dwoch cial gdybys chcial wyjechac z podporzadkowanej?

pozdr
newrom
--
RD07 - http://otomoto.pl/honda-xrv-africatwin-M3128032.html
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right

Data: 2012-06-11 08:03:43
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 00:10, subcom pisze:
Ty tak poważnie? Rozum ci odjęło?

.. chyba nie zaznaczyłem wyraźnie że chodziło mi o taką sytuację w ciągu
dnia, gdy to nikogo nie oślepia,

Ach, na pustej drodze bez żadnego pojazdu ani nawet pieszego z przodu?
Gdzie masz takie drogi?

a może być jakąś wskazówką co do prędkości
moto ...

Koguta sobie zainstaluj. Albo (lepiej) przestań zapierdalać.

Data: 2012-06-11 10:13:58
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4fd58a3e$1news.home.net.pl...
Albo (lepiej) przestań zapierdalać.


buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.



b.

Data: 2012-06-11 10:35:48
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 10:13, Budyń pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:4fd58a3e$1news.home.net.pl...
Albo (lepiej) przestań zapierdalać.


buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.

Zawsze istnieje ryzyko, że oślepiony stracę orientację, gwałtownie
zahamuję i niechcący pojadę na czołowe z taką supernową...

Data: 2012-06-11 10:48:28
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-11 10:35, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 11.06.2012 10:13, Budyń pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa"<alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com>  napisał
w wiadomości news:4fd58a3e$1news.home.net.pl...
Albo (lepiej) przestań zapierdalać.


buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.

Zawsze istnieje ryzyko, że oślepiony stracę orientację, gwałtownie
zahamuję i niechcący pojadę na czołowe z taką supernową...

Nikt tu nie mówi o oślepianiu, jeśli już to o plamie światła, która uniemożliwia ocenę wielkości pojazdu, jego szybkości i odległości.

Data: 2012-06-11 10:50:19
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 10:48, Marcin N pisze:

Zawsze istnieje ryzyko, że oślepiony stracę orientację, gwałtownie
zahamuję i niechcący pojadę na czołowe z taką supernową...

Nikt tu nie mówi o oślepianiu, jeśli już to o plamie światła, która
uniemożliwia ocenę wielkości pojazdu, jego szybkości i odległości.

To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las... Mroczki miałem jeszcze
przez 10 minut!

Data: 2012-06-11 17:48:40
Autor: Jasio
tepe chuje na
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4fd5b14a$1news.home.net.pl...


To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las... Mroczki miałem jeszcze
przez 10 minut!

To niech Pan idzie do lekarza.
Od oczu.


--
Jasio
vfr etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

Data: 2012-06-11 20:34:45
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 17:48, Jasio pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:4fd5b14a$1news.home.net.pl...


To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las... Mroczki miałem jeszcze
przez 10 minut!

To niech Pan idzie do lekarza.
Od oczu.

Takiś "mundry"? To walnij sobie fleszem, ale takim porządnym - z 54LP, pełną mocą w oko. Zobaczymy, kiedy po takim traktamencie odzyskasz normalny wzrok (jeśli w ogóle).

Data: 2012-06-11 20:36:19
Autor: Grzybol
tepe chuje na
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:4fd63a45$1news.home.net.pl... W dniu 11.06.2012 17:48,
Jasio pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:4fd5b14a$1news.home.net.pl...
To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las... Mroczki miałem jeszcze
przez 10 minut!
To niech Pan idzie do lekarza.
Od oczu.
Takiś "mundry"? To walnij sobie fleszem, ale takim porządnym - z 54LP, pełną mocą w oko. Zobaczymy, kiedy po takim traktamencie odzyskasz normalny wzrok (jeśli w ogóle).

Nie gadaj z chujami. To koliny:-)

--
Grzybol

Data: 2012-06-11 20:46:16
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 20:34, Andrzej Lawa pisze:

To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las... Mroczki miałem jeszcze
przez 10 minut!

To niech Pan idzie do lekarza.
Od oczu.

Takiś "mundry"? To walnij sobie fleszem, ale takim porządnym - z 54LP,
pełną mocą w oko. Zobaczymy, kiedy po takim traktamencie odzyskasz
normalny wzrok (jeśli w ogóle).

Może się posłucha i będzie jednego/jedną mniej ;->

(chyba że braila się potem nauczy)

Data: 2012-06-11 21:33:35
Autor: Jasio
tepe chuje na
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4fd63a45$1news.home.net.pl...
W dniu 11.06.2012 17:48, Jasio pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:4fd5b14a$1news.home.net.pl...


To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las... Mroczki miałem jeszcze
przez 10 minut!

To niech Pan idzie do lekarza.
Od oczu.

Takiś "mundry"? To walnij sobie fleszem, ale takim porządnym - z 54LP, pełną mocą w oko. Zobaczymy, kiedy po takim traktamencie odzyskasz normalny wzrok (jeśli w ogóle).

Jeżeli dla Ciebie lampa np. Speedlite 580EX równa się mocą świateł, choćby nie wiadomo jak "ekstramocnym" to naprawdę powinieneś się udać do lekarza.
I nie sil się na odpowiadanie.

Nie wiem dlaczego przez chwilę pomyślałem, że coś się zmieniło. A to ten sam Andrzej Lawa, który jeździł w białym kombi. Legendary.

--
Jasio
vfr etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

Data: 2012-06-11 21:58:12
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 21:33, Jasio pisze:

To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las... Mroczki miałem jeszcze
przez 10 minut!

To niech Pan idzie do lekarza.
Od oczu.

Takiś "mundry"? To walnij sobie fleszem, ale takim porządnym - z 54LP,
pełną mocą w oko. Zobaczymy, kiedy po takim traktamencie odzyskasz
normalny wzrok (jeśli w ogóle).

Jeżeli dla Ciebie lampa np. Speedlite 580EX równa się mocą świateł,
choćby nie wiadomo jak "ekstramocnym" to naprawdę powinieneś się udać do
lekarza.

Nigdzie nie pisałem, że się równa, durniu z urojeniami.

I nie sil się na odpowiadanie.

Nie będzie mi taki tępak jak ty rozkazywał.

Nie wiem dlaczego przez chwilę pomyślałem, że coś się zmieniło. A to ten
sam Andrzej Lawa, który jeździł w białym kombi. Legendary.

W życiu nie jeździłem białym kombi... Masz urojenia.

Data: 2012-06-12 10:02:31
Autor: OGONek~
tepe chuje na

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4fd64dd4$1news.home.net.pl...

W życiu nie jeździłem białym kombi... Masz urojenia.

Ale ochroniarzy w markecie gazem "psiknąłeś" - prawda? :P

--
OGONek~

Data: 2012-06-12 18:40:18
Autor: Jasio
tepe chuje na
Użytkownik "OGONek~" <spamerzywszystkichkrajow@p#$^%$^&.sie> napisał w wiadomości news:jr6t2n$g2d$1pippin.nask.net.pl...

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4fd64dd4$1news.home.net.pl...

W życiu nie jeździłem białym kombi... Masz urojenia.

Ale ochroniarzy w markecie gazem "psiknąłeś" - prawda? :P


Chodziło mi o biały kombinezon, ale pewnie coś pokręciłem.
Jak to dureń z urojeniami.

Ale już zaktualizowałem KF, bo nie mam zamiaru się dobrowolnie na kontakt z gównem narażać.


--
Jasio
vfr etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

Data: 2012-06-12 23:16:13
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 18:40, Jasio pisze:

W życiu nie jeździłem białym kombi... Masz urojenia.

Ale ochroniarzy w markecie gazem "psiknąłeś" - prawda? :P


Chodziło mi o biały kombinezon, ale pewnie coś pokręciłem.
Jak to dureń z urojeniami.

No, to jak już sobie uświadomiłeś problem, to możesz zacząć się leczyć.

Ale już zaktualizowałem KF, bo nie mam zamiaru się dobrowolnie na
kontakt z gównem narażać.

Tia, a odpisałeś merdającemu gównu... Dobraliście się, gówniarze, w korcu maku.

*plonk* - dołącz do merdacza!

Data: 2012-06-11 21:29:55
Autor: Ivam
tepe chuje na
Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4fd5b14a$1@news.home.net.pl...
To jest właśnie oślepianie. Jeszcze jak jakiś tępy chuj właduje
ektramocne światła i jedzie drogą przez las...

Kurcze, to mogles nawet mnie spotkac! ;)

A tak na serio to uzywam drogowych w dzien tylko w jedynym przypadku (mimo, ze wiem ze oslepia) - jazdy przez las, gdzie droga jest szeroka maksymalnie na 1 samochod. Jest jeszcze pobocze i jedna osoba musi zjechac. Jak jade na mijania to duuuuuzo pozniej sie odsuwaja, albo prawie w ogole i musze gwaltownie hamowac i pchac sie miedzy drzewa.

Spytalem kiedys kolesia z mojej wioski, ktory by mnie rozpieprzyl, czemu to zrobil. Wytlumaczyl mi, ze myslal ze to skuter jedzie (bo tylko jedna slaba plamka) i spokojnie zahamuje i mu sie odsunie miedzy drzewa. Bo skutery na wioskach to tylko chinczyki i powoli jada.


--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

Data: 2012-06-11 11:18:04
Autor: duddits
tepe chuje na
On 11.06.2012 10:13, Budyń wrote:
Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo bezpieczniej jest jednak w
dzień włączyć drogowe.

Ktoś to badał jakoś? Tak z ciekawości pytam.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-11 23:26:14
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 11:18, duddits pisze:
Ktoś to badał jakoś? Tak z ciekawości pytam.

Jasne, że badał. Tylko wyniki są, jakby to powiedzieć delikatnie - całkiem odwrotne.

--
Tom01

Data: 2012-06-12 10:12:07
Autor: duddits
tepe chuje na
On 11.06.2012 23:26, Tom01 wrote:
Jasne, że badał. Tylko wyniki są, jakby to powiedzieć delikatnie -
całkiem odwrotne.

Też mam takie wrażenie, ale od kolegi Budynia chciałem usłyszeć jakieś uzasadnienie tej ryzykownej tezy :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-12 13:12:39
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "duddits" <pawel@NOSPAM.gomoto.tv> napisał w wiadomości news:jr6tkn$93m$1news2.ipartners.pl...
Jasne, że badał. Tylko wyniki są, jakby to powiedzieć delikatnie -
całkiem odwrotne.

Też mam takie wrażenie, ale od kolegi Budynia chciałem usłyszeć jakieś uzasadnienie tej ryzykownej tezy :)


abo wiecie, zdarzało mi sie kiedyś moturem jeżdzić. Zdarzało nawet szybko. A wreszcie zdarzało mi sie zapomniec włączyć drogowe światła i obserwować efekt dziwnych i potencjalnie niebezpiecznych sytuacji na drodzy które to dziwnym trafem znikały gdy w końcu te drogowe włączałem.

O wypadku takim ze oslepiony kierowiec auta wpadł na motocykliste to ja nie słyszałem  (lawa sobie moze poteoretyzować, ale on jest skuterowiec o ile pamietam i g.. wie o jeżdzeniu), natomiast o niezauważonych martwych motocyklistach to wiemy wszyscy.
Jesli cie widzą to nie kombinują. Ale jak tam sobie chcecie...


b.

Data: 2012-06-12 13:26:46
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 13:12, Budyń pisze:
Użytkownik "duddits" <pawel@NOSPAM.gomoto.tv> napisał w wiadomości
news:jr6tkn$93m$1news2.ipartners.pl...
Jasne, że badał. Tylko wyniki są, jakby to powiedzieć delikatnie -
całkiem odwrotne.

Też mam takie wrażenie, ale od kolegi Budynia chciałem usłyszeć jakieś
uzasadnienie tej ryzykownej tezy :)


abo wiecie, zdarzało mi sie kiedyś moturem jeżdzić. Zdarzało nawet
szybko. A wreszcie zdarzało mi sie zapomniec włączyć drogowe światła i
obserwować efekt dziwnych i potencjalnie niebezpiecznych sytuacji na
drodzy które to dziwnym trafem znikały gdy w końcu te drogowe włączałem.

O wypadku takim ze oslepiony kierowiec auta wpadł na motocykliste to ja
nie słyszałem (lawa sobie moze poteoretyzować, ale on jest skuterowiec o
ile pamietam i g.. wie o jeżdzeniu), natomiast o niezauważonych martwych
motocyklistach to wiemy wszyscy.
Jesli cie widzą to nie kombinują. Ale jak tam sobie chcecie...

No i mam w głowie optymalne rozwiązanie problemu:

Zainstalować sobie "światła dzienne": używać długich z obniżonym napięciem tak, żeby moc wynosiła ok 25-30W. Będą bardziej przyciągać uwagę od światłe mijania, nie będą aż tak oślepiać, będą oszczędzać prąd i do tego będą legalne.

O tej legalności czytałem ostatnio, że przepisy dopuszczają jako dzienne używać długie z obniżoną mocą. Podobno nawet niektóre samochody mają tak fabrycznie.

Data: 2012-06-12 14:19:13
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 13:26, Marcin N pisze:
używać długich z obniżonym
napięciem tak, żeby moc wynosiła ok 25-30W. Będą bardziej przyciągać
uwagę od światłe mijania,

A jak wszyscy zaczną je uzywać to co? Lampa z lokomotywy? Albo palnik łukowy?

--
Tom01

Data: 2012-06-12 16:06:49
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 14:19, Tom01 pisze:
W dniu 12.06.2012 13:26, Marcin N pisze:
używać długich z obniżonym
napięciem tak, żeby moc wynosiła ok 25-30W. Będą bardziej przyciągać
uwagę od światłe mijania,

A jak wszyscy zaczną je uzywać to co? Lampa z lokomotywy? Albo palnik
łukowy?

Ale czego Ty ode mnie chcesz? Masz do mnie jakieś pretensje? Skąd ten agresywny ton?

Data: 2012-06-12 16:57:38
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 16:06, Marcin N pisze:
Ale czego Ty ode mnie chcesz? Masz do mnie jakieś pretensje? Skąd ten
agresywny ton?

Absolutnie nie miałem zamiaru czegoś chcieć ani być agresywnym. Pokazuję po prostu złą regułę. Bajki robotów Lema za młodu czytał? ;)

--
Tom01

Data: 2012-06-12 17:15:49
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 16:57, Tom01 pisze:
W dniu 12.06.2012 16:06, Marcin N pisze:
Ale czego Ty ode mnie chcesz? Masz do mnie jakieś pretensje? Skąd ten
agresywny ton?

Absolutnie nie miałem zamiaru czegoś chcieć ani być agresywnym. Pokazuję
po prostu złą regułę. Bajki robotów Lema za młodu czytał? ;)

Czytał, czytał. Całego Lema czytał.

Mój pomysł nie jest "złą regułą". Jest oficjalnie dopuszczony i ma same zalety, które wymieniłem wcześniej.

Data: 2012-06-12 18:07:35
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 17:15, Marcin N pisze:
Mój pomysł nie jest "złą regułą". Jest oficjalnie dopuszczony i ma same
zalety, które wymieniłem wcześniej.

W Kanadzie tak robią, nie wiem czy to jest dozwolone w Polsce. Mam taki rodzaj świateł  w samochodzie. Próbowałem czy to spełnia zadanie dziennych. Ludzie z naprzeciwka mrugają, czyli oślepia, więc wyłączyłem.

Tak czy siak, skoro słabo widać na mijania to sie włącza silniejsze. Jak wszyscy zaczną używac tych silniejszych to co wtedy? To jest właśnie zła metoda rodem z Lema i załatwianiem złego robota większym robotem, który też okazywał sie zły. I tak w kółko. Trzeba zlikwidować przyczynę, a nie na niby leczyć skutki.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 00:09:37
Autor: grzech
tepe chuje na
Tak czy siak, skoro słabo widać na mijania to sie włącza silniejsze. Jak
wszyscy zaczną używac tych silniejszych to co wtedy?
Trzeba zlikwidować przyczynę, a nie na niby leczyć skutki.
Tom01

Przyczyny nie zlikwidujesz bo zawsze znajdzie się imbecyl w puszce,
mający pord
w dupie - pchający się z podporządkowanej albo zawracający przez
podwójną ciągłą - itp.
Jak jest chodź minimalna szansa, że włączając drogowe, to światełko
chodź na chwilę
włączy mu szarą komórkę i uratuje mi dupsko to z niej korzystam. To
działa.

___
grzech
tdm

Data: 2012-06-13 00:26:11
Autor: kenajad
tepe chuje na
A ja tam, jak widzę specjalistę na długich, co to chce być widoczny,
to też załączam długie, no żeby być bardziej widocznym dla niego
oczywiście.
Jak taki kilka razy długimi po gałach dostanie, to i może lepiej
będzie widział i zauważy, że fajnie jest na długich.
Proponuję takie rozwiązanie, obojętnie, czy moto, czy puszką:)
pozdrav
--
kenajad

Data: 2012-06-13 09:30:25
Autor: Roman Niewiarowski
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 09:09, grzech pisze:

Jak jest chodź minimalna szansa, że włączając drogowe, to światełko
chodź na chwilę

Kurcze, zaczne jezdzic samochodem na dlugich. No i zamontuje jeszcze jakies dodatkowe, mocne swiatla. Bede blyskac calym departamentem oswietlenia motocyklom na dlugich zeby wiedzieli ze ich widze :-D

pozdr
newrom w oparach absurdu
--
RD07 - http://otomoto.pl/honda-xrv-africatwin-M3128032.html
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right

Data: 2012-06-13 01:08:02
Autor: grzech
tepe chuje na
Kurcze, zaczne jezdzic samochodem na dlugich. No i zamontuje jeszcze
jakies dodatkowe, mocne swiatla. Bede blyskac calym departamentem
oswietlenia motocyklom na dlugich zeby wiedzieli ze ich widze :-D


Nie piszę oślepianiu się wzajemnym jadąc w przeciwnych kierunkach!
Też jeżdżę sporo puszką i jakoś nie miałem sytuacji by z
podporządkowanej mi wymuszał motocykl - niezależnie od świateł -
a jadąc na moto - puszka nie raz mi zajechała. Z obserwacji - na
długich czasem pomyślą (albo coś) zanim wyjadą:)


____
grzech
tdm

Data: 2012-06-13 10:23:18
Autor: Roman Niewiarowski
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 10:08, grzech pisze:

Nie piszę oślepianiu się wzajemnym jadąc w przeciwnych kierunkach!

Jasne, bo dlugie to swieca wybitnie po poboczu i poprzecznych.
A tych z przeciwka nie oslepiaja... ehhh, Kali.

a jadąc na moto - puszka nie raz mi zajechała. Z obserwacji - na
długich czasem pomyślą (albo coś) zanim wyjadą:)

No widzisz, a mnie sie wydawalo ze gosc jedzie na dlugich duzo wolniej niz jechal i sie wlaczylem do ruchu.
Nic sie nie stalo, poza tym ze mielismy stresa.
Uprzedzajac agrument ze moglem czekac az przejedzie, odpowiadam "w dupe se wsadzcie czekanie, mogl jechac na mijania albo wolniej". Jakby doszlo do dzwonka to na pewno nie przyjalbym mandatu, a przed sadem udowadnial ze to zachowanie motocyklisty spowodowalo zagrozenie.
Faktem jest ze taki przypadek mialem raz. Wyjezdzanie z podporzadkowanej motocyklem w sposob stwarzajacy ryzyko tez by sie kilka razy pojawilo, tak jakbym byl niewidzialny.

pozdr
newrom
PS. juz pare razy uslyszalem 'niewidzialempana', ale nie wierze ze gdybym jechal na dlugich to by mnie zauwazyl. Zwlaszcza ze jedno oko w afryce dosc mocno swieci niekoniecznie zgodnie z przepisami ;)
PPS. Swoja droga to duzo samochodow tez jezdzi na dlugich albo ze zle ustawionymi swiatlami. Ciekawe czy tez sie tlumacza bezpieczenstwem i wyjezdzajacymi samochodami.
--
RD07 - http://otomoto.pl/honda-xrv-africatwin-M3128032.html
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right

Data: 2012-06-13 01:51:13
Autor: grzech
tepe chuje na
Uprzedzajac agrument ze moglem czekac az przejedzie, odpowiadam "w dupe
se wsadzcie czekanie, mogl jechac na mijania albo wolniej"

a to prawko kupiłeś na ukrainie?
szkoda że nie trafiłeś na grzybola bo by był wpierdol jak nic:)


____
grzech
tdm

Data: 2012-06-13 11:03:07
Autor: Roman Niewiarowski
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 10:51, grzech pisze:

a to prawko kupiłeś na ukrainie?

Kali, czyli lamac przepis oslepiajac to dobra, ale lamac przepic wyjezdzajac w takiej sytuacji to zla ?
Popelnilem blad, zle ocenilem odleglosc i predkosc.
Do mojego bledu przyczynil sie motorniczy na dlugich.
Na prawde myslalem ze jest duuuzo dalej i jedzie wolniej.
Ale ciesze sie ze sa ludzie ktorzy nigdy nie popelniaja bledow, dobrze wiedziec ze zdanie egzaminu na Prawo Jazdy czyni nieomylnym :-D

szkoda że nie trafiłeś na grzybola bo by był wpierdol jak nic:)

Predzej by zbluzgal, ale bez otwierania szybki :P

pozdr
newrom
--
RD07 - http://otomoto.pl/honda-xrv-africatwin-M3128032.html
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right

Data: 2012-06-13 13:00:58
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 09:09, grzech pisze:
Przyczyny nie zlikwidujesz bo zawsze znajdzie się imbecyl w puszce,
mający pord
w dupie - pchający się z podporządkowanej albo zawracający przez
podwójną ciągłą - itp.

Jedną z przyczyn zmniejszania bezpieczeństwa można zlikwidować bardzo prosto. Nie napisałem, że światła to całe zło świata i wszyscy zaczną nagle jeździć przepisowo i z uwagą. Skutek likwidacji nakazu świecenia w dzień miałby jednak dość szeroki wpływ. Jedni by pogasili natychmiast, inni później, inni jeździliby cały czas. W efekcie przeciętny nierozglądający się kierownik MUSIAŁBY zwiększyć uwagę bo miałby w swojej leniwej łepetynie świadomość, że jest zagrożony, bo może w niego wyjechać, lub on moze wjechać w coś bez świateł, czego z braku swiateł mógłby nie zauważyć. teraz tego odruchu prawie nie ma. Są światła coś jedzie, nie ma świateł nie jedzie.

Jak jest chodź minimalna szansa, że włączając drogowe, to światełko
chodź na chwilę
włączy mu szarą komórkę i uratuje mi dupsko to z niej korzystam. To
działa.

Mówi się często banał, że jeśli coś uratuje choć jedno życie to warto. Tymczasem od wieków znana jest znacznie bardziej prawdziwa maksyma: Jeśli może zaszkodzić to nie wolno!

--
Tom01

Data: 2012-06-13 09:24:55
Autor: duddits
tepe chuje na
On 12.06.2012 18:07, Tom01 wrote:
Tak czy siak, skoro słabo widać na mijania to sie włącza silniejsze.

Skąd ten wniosek, że to przez słabe światła Cię gorzej widać na drodze?

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-13 09:27:15
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 09:24, duddits pisze:
On 12.06.2012 18:07, Tom01 wrote:
Tak czy siak, skoro słabo widać na mijania to sie włącza silniejsze.

Skąd ten wniosek, że to przez słabe światła Cię gorzej widać na drodze?

Księżyc trudniej zauważyć na dziennym niebie od Słońca.

Data: 2012-06-13 09:31:57
Autor: duddits
tepe chuje na
On 13.06.2012 09:27, Marcin N wrote:
Księżyc trudniej zauważyć na dziennym niebie od Słońca.

Nie Ciebie pytałem, nie musisz popisywać się złotymi myślami.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-13 10:44:33
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 09:31, duddits pisze:
On 13.06.2012 09:27, Marcin N wrote:
Księżyc trudniej zauważyć na dziennym niebie od Słońca.

Nie Ciebie pytałem, nie musisz popisywać się złotymi myślami.

Czyli nie przekonałem Cię, że jaśniejsze światło jest lepiej widoczne?

Data: 2012-06-13 13:03:02
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 09:24, duddits pisze:
Skąd ten wniosek, że to przez słabe światła Cię gorzej widać na drodze?

To nie mój wniosek, tylko tych co jeżdżą na długich.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 13:46:23
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Tom01" <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc> napisał w wiadomości news:4fd87366$0$1310$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 13.06.2012 09:24, duddits pisze:
Skąd ten wniosek, że to przez słabe światła Cię gorzej widać na drodze?

To nie mój wniosek, tylko tych co jeżdżą na długich.


Zatoczyliśmy piękne koło - prawdziwa dyskusja w internecie. Zaczeło sie ze jeżdzący na długich oślepiają a własnie padło stwierdzenie ze mylą sie bo przecież wcale lepiej widoczni nie sa. Czyli nie oślepiają.
Kosmos :-)

jak dla mnie EOT




b.

Data: 2012-06-13 13:54:15
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:46, Budyń pisze:
Zatoczyliśmy piękne koło - prawdziwa dyskusja w internecie.

Prawdziwa polemika internetowa zatacza kilka kółek zanim się wypali albo dyskutanci obsypią się mięsem. :)

--
Tom01

Data: 2012-06-13 13:54:41
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:46, Budyń pisze:

Zatoczyliśmy piękne koło - prawdziwa dyskusja w internecie. Zaczeło sie
ze jeżdzący na długich oślepiają a własnie padło stwierdzenie ze mylą
sie bo przecież wcale lepiej widoczni nie sa. Czyli nie oślepiają.
Kosmos :-)

Nie kosmos, tylko popełniasz rażący błąd logiczny.

Są gorzej widoczni BO oślepiają.

Data: 2012-06-13 14:49:24
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 13:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 13.06.2012 13:46, Budyń pisze:

Zatoczyliśmy piękne koło - prawdziwa dyskusja w internecie. Zaczeło sie
ze jeżdzący na długich oślepiają a własnie padło stwierdzenie ze mylą
sie bo przecież wcale lepiej widoczni nie sa. Czyli nie oślepiają.
Kosmos :-)

Nie kosmos, tylko popełniasz rażący błąd logiczny.

Są gorzej widoczni BO oślepiają.

Nieprawda. Wszyscy się zgodzili, że widoczni są lepiej i łatwiej zauważalni. Za to pogarszają widoczność tego, co jest blisko nich i uniemożliwiają ocenę ich prędkości i odległości. Coś za coś.

Data: 2012-06-13 15:35:04
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 14:49, Marcin N pisze:

Nie kosmos, tylko popełniasz rażący błąd logiczny.

Są gorzej widoczni BO oślepiają.

Nieprawda. Wszyscy się zgodzili, że widoczni są lepiej i łatwiej
zauważalni. Za to pogarszają widoczność tego, co jest blisko nich i
uniemożliwiają ocenę ich prędkości i odległości. Coś za coś.

Wiesz, jak dla mnie obiekt, którego odległości, prędkości ani położenia
na pasie nie jestem w stanie wskutek oślepienia ocenić jest gorzej
widoczny niż obiekt, którego prędkość, odległość i położenie na pasie
jestem w stanie łatwo ocenić dzięki zastosowaniu prawidłowego oświetlenia.

Ale ty widzę jesteś wyznawcą teorii klasy "śpiewa ładnie bo głośno".

Data: 2012-06-13 17:28:21
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 15:35, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 13.06.2012 14:49, Marcin N pisze:

Nie kosmos, tylko popełniasz rażący błąd logiczny.

Są gorzej widoczni BO oślepiają.

Nieprawda. Wszyscy się zgodzili, że widoczni są lepiej i łatwiej
zauważalni. Za to pogarszają widoczność tego, co jest blisko nich i
uniemożliwiają ocenę ich prędkości i odległości. Coś za coś.

Wiesz, jak dla mnie obiekt, którego odległości, prędkości ani położenia
na pasie nie jestem w stanie wskutek oślepienia ocenić jest gorzej
widoczny niż obiekt, którego prędkość, odległość i położenie na pasie
jestem w stanie łatwo ocenić dzięki zastosowaniu prawidłowego oświetlenia.

Ale ty widzę jesteś wyznawcą teorii klasy "śpiewa ładnie bo głośno".

Skąd taki wniosek? Napisałem gdzieś, że pochwalam dzienną jazdę na długich? Stwierdzam jedynie oczywistości psychofizyczne znana - jak widać - na tej grupie tylko nielicznym.

Data: 2012-06-13 21:47:14
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 17:28, Marcin N pisze:

Nieprawda. Wszyscy się zgodzili, że widoczni są lepiej i łatwiej
zauważalni. Za to pogarszają widoczność tego, co jest blisko nich i
uniemożliwiają ocenę ich prędkości i odległości. Coś za coś.

Wiesz, jak dla mnie obiekt, którego odległości, prędkości ani położenia
na pasie nie jestem w stanie wskutek oślepienia ocenić jest gorzej
widoczny niż obiekt, którego prędkość, odległość i położenie na pasie
jestem w stanie łatwo ocenić dzięki zastosowaniu prawidłowego
oświetlenia.

Ale ty widzę jesteś wyznawcą teorii klasy "śpiewa ładnie bo głośno".

Skąd taki wniosek?

Bo twierdzisz, że "więcej jest lepiej".

Napisałem gdzieś, że pochwalam dzienną jazdę na
długich? Stwierdzam jedynie oczywistości psychofizyczne znana - jak
widać - na tej grupie tylko nielicznym.

Oczywista oczywistość że "więcej jest lepiej"?

A ja twierdzę, że w kontekście m.in. ruchu drogowego "precyzyjniej jest lepiej".

Co mi z tego, że wiem, że gdzieś tam jedzie jaśniepan motorzysta z podejściem klasy "z drogi śledzie bo król jedzie", skoro ciężko mi przez to oślepianie stwierdzić, gdzie jedzie i jak szybko?

Data: 2012-06-12 23:31:58
Autor: marider
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 16:57, Tom01 pisze:
Pokazuję po prostu złą regułę. Bajki robotów Lema za młodu czytał? ;)

Moze inni nie czytali a w szkole rzucali tylko kamieniami i mamy teraz co mamy w Polszy - czyli bialo-czerwony cyrk na kolkach gdzie sie nie spojrzy ;)

Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki
Jog RR 50 LC (Lorenzo)

Data: 2012-06-12 14:08:06
Autor: duddits
tepe chuje na
On 12.06.2012 13:12, Budyń wrote:
abo wiecie, zdarzało mi sie kiedyś moturem jeżdzić. Zdarzało nawet
szybko. A wreszcie zdarzało mi sie zapomniec włączyć drogowe światła i
obserwować efekt dziwnych i potencjalnie niebezpiecznych sytuacji na
drodzy które to dziwnym trafem znikały gdy w końcu te drogowe włączałem.

Jedziesz szybciej to i mniej czasu na ew. reakcje sobie zostawiasz. Nie wiem co światła mogą mieć do tego. Myśleć za innych uczestników ruchu drogowego, jadąc motocyklem, musisz zawsze.

O wypadku takim ze oslepiony kierowiec auta wpadł na motocykliste to ja
nie słyszałem  (lawa sobie moze poteoretyzować, ale on jest skuterowiec
o ile pamietam i g.. wie o jeżdzeniu), natomiast o niezauważonych
martwych motocyklistach to wiemy wszyscy.

Znaczy mówisz o tym legendarnym tekście: "ja go nie widziałem" ?
To pewnie często prawda, a może równie często próba głupiego tłumaczenia się. W tym drugim przypadku to nie będzie na pewno miało znaczenia czy te długie miałeś włączone czy nie.
Myślę, że bardziej opłaca się przyzwoite zachowanie na drodze, dać się kierowcy auta zauważyć. Zwolnić, wyjechać z "martwej strefy", pokazać się w lusterku - takie są moje obserwacje. Nikt mnie jakoś nie usiłuje zabić, a niebezpieczne sytuacje tworzę przeważnie ja sam na swoje własne życzenie.

Jesli cie widzą to nie kombinują. Ale jak tam sobie chcecie...

Nie do końca "jak tam sobie chcemy", bo to dopiero by było wesoło na drodze. Jakieś tam prawo jednak mamy. Tylko nie zaczynajcie teraz o przekraczaniu prędkości ... :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-12 16:16:16
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 13:12, Budyń pisze:

O wypadku takim ze oslepiony kierowiec auta wpadł na motocykliste to ja

Na tego, który oślepiał, to może nie - ale na np. bogu ducha winne
pieszego, który zniknął w poświacie, to pewnie nie raz się zdarzyło.
Tylko jak potem złapać tego tępego chuja, który sobie jechał szybko i
chciał wszystkich o tym fakcie oświecić, jak np. ty?

nie słyszałem  (lawa sobie moze poteoretyzować, ale on jest skuterowiec
o ile pamietam i g.. wie o jeżdzeniu),

Tak, bo jak pojazd ma przekrok to już od razu jest lepiej widoczny? Czy
jak brzmi twoja kretyńska teoria, półmózgu?

natomiast o niezauważonych
martwych motocyklistach to wiemy wszyscy.

To sobie stroboskoby, disko-kulę i róg mgłowy zainstaluj! A najlepiej w
ogóle nie pchaj się na drogi, skoro bez drogowych nikt ciebie nie widzi...

Data: 2012-06-12 16:19:58
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 16:16, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 12.06.2012 13:12, Budyń pisze:

O wypadku takim ze oslepiony kierowiec auta wpadł na motocykliste to ja

Na tego, który oślepiał, to może nie - ale na np. bogu ducha winne
pieszego, który zniknął w poświacie, to pewnie nie raz się zdarzyło.
Tylko jak potem złapać tego tępego chuja, który sobie jechał szybko i
chciał wszystkich o tym fakcie oświecić, jak np. ty?

nie słyszałem  (lawa sobie moze poteoretyzować, ale on jest skuterowiec
o ile pamietam i g.. wie o jeżdzeniu),

Tak, bo jak pojazd ma przekrok to już od razu jest lepiej widoczny? Czy
jak brzmi twoja kretyńska teoria, półmózgu?

natomiast o niezauważonych
martwych motocyklistach to wiemy wszyscy.

To sobie stroboskoby, disko-kulę i róg mgłowy zainstaluj! A najlepiej w
ogóle nie pchaj się na drogi, skoro bez drogowych nikt ciebie nie widzi...

No i po co takie ostre słowa? Tym chcesz ująć rozmówcę? Marne szanse.

Gdy usłyszę rozsądne argumenty, które przekonają mnie, że jadąc z zachodzącym słońcem - długie nie pomagają - gotów jestem przestać ich używać. Ale to nie na tej grupie chyba. Tu jedynie wyzwiska i groźby. Szkoda, bo sam nigdy nikogo tu nie wyzywałem.

Data: 2012-06-12 16:47:20
Autor: AZ
tepe chuje na
On 06/12/2012 04:19 PM, Marcin N wrote:

No i po co takie ostre słowa? Tym chcesz ująć rozmówcę? Marne szanse.

Gdy usłyszę rozsądne argumenty, które przekonają mnie, że jadąc z
zachodzącym słońcem - długie nie pomagają - gotów jestem przestać ich
używać. Ale to nie na tej grupie chyba. Tu jedynie wyzwiska i groźby.
Szkoda, bo sam nigdy nikogo tu nie wyzywałem.
>
Niektórzy to sobie stwarzają problemy i wymyślają jeszcze lepsze rozwiązania wyimaginowanych problemów. Miałeś jakiś problem gdy ci z naprzeciwka jechali pod słońce? Nie masz oczu, nie potrafisz reagować na zachowania tych z naprzeciwka?

Jadąc pod słońce patrzysz niżej żeby nie widzieć słońca a niżej idiota na długich też świeci ci w oczy...

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-12 17:10:08
Autor: Grzybol
tepe chuje na
Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości
news:jr7j6b$sug$1news.task.gda.pl... W dniu 2012-06-12 16:16, Andrzej Lawa
pisze:
W dniu 12.06.2012 13:12, Budyń pisze:
O wypadku takim ze oslepiony kierowiec auta wpadł na motocykliste to ja
Na tego, który oślepiał, to może nie - ale na np. bogu ducha winne
pieszego, który zniknął w poświacie, to pewnie nie raz się zdarzyło.
Tylko jak potem złapać tego tępego chuja, który sobie jechał szybko i
chciał wszystkich o tym fakcie oświecić, jak np. ty?
nie słyszałem  (lawa sobie moze poteoretyzować, ale on jest skuterowiec
o ile pamietam i g.. wie o jeżdzeniu),
Tak, bo jak pojazd ma przekrok to już od razu jest lepiej widoczny? Czy
jak brzmi twoja kretyńska teoria, półmózgu?
natomiast o niezauważonych
martwych motocyklistach to wiemy wszyscy.
To sobie stroboskoby, disko-kulę i róg mgłowy zainstaluj! A najlepiej w
ogóle nie pchaj się na drogi, skoro bez drogowych nikt ciebie nie
widzi...
No i po co takie ostre słowa? Tym chcesz ująć rozmówcę? Marne szanse.
Gdy usłyszę rozsądne argumenty, które przekonają mnie, że jadąc z zachodzącym słońcem - długie nie pomagają - gotów jestem przestać ich używać. Ale to nie na tej grupie chyba. Tu jedynie wyzwiska i groźby. Szkoda, bo sam nigdy nikogo tu nie wyzywałem.

PoRD kurwa. Tyle. Jeździj również po pijaku bo fajniej. Chuj z prawem. Bo po co?

--
Grzybol

Data: 2012-06-12 17:17:28
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 17:10, Grzybol pisze:

PoRD kurwa. Tyle. Jeździj również po pijaku bo fajniej. Chuj z prawem.
Bo po co?

Myślisz, że bez kurw byłbyś mniej wyrazisty?

Data: 2012-06-12 17:17:58
Autor: Grzybol
tepe chuje na
Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości
news:jr7mi4$5sa$2news.task.gda.pl... W dniu 2012-06-12 17:10, Grzybol
pisze:
PoRD kurwa. Tyle. Jeździj również po pijaku bo fajniej. Chuj z prawem.
Bo po co?
Myślisz, że bez kurw byłbyś mniej wyrazisty?

Lubię kurwy. Ty pewnie facecików...

--
Grzybol

Data: 2012-06-12 23:07:58
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 16:19, Marcin N pisze:

To sobie stroboskoby, disko-kulę i róg mgłowy zainstaluj! A najlepiej w
ogóle nie pchaj się na drogi, skoro bez drogowych nikt ciebie nie
widzi...

No i po co takie ostre słowa? Tym chcesz ująć rozmówcę? Marne szanse.

Gdy usłyszę rozsądne argumenty, które przekonają mnie, że jadąc z
zachodzącym słońcem - długie nie pomagają - gotów jestem przestać ich
używać. Ale to nie na tej grupie chyba. Tu jedynie wyzwiska i groźby.
Szkoda, bo sam nigdy nikogo tu nie wyzywałem.

Ale to nie do ciebie - ty argumentujesz, więc i ja argumentuję.

Budyń zaczyna obrażać, więc ja nie zostaję mu dłużny.

Data: 2012-06-12 17:23:34
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4fd74f30$1news.home.net.pl...
Tak, bo jak pojazd ma przekrok to już od razu jest lepiej widoczny? Czy
jak brzmi twoja kretyńska teoria, półmózgu?

mógłbym ci pisac o różnicy w prędkosc przy podróżach skuterem a normalnym moturem i wpływem tegoż na bezpieczeństwo.
Tyle ze raczej nie mój poziom dyskusji, "tepe chuje", "półmózgi" - sorry, nie moja liga...



b.

Data: 2012-06-12 23:09:55
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 17:23, Budyń pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:4fd74f30$1news.home.net.pl...
Tak, bo jak pojazd ma przekrok to już od razu jest lepiej widoczny? Czy
jak brzmi twoja kretyńska teoria, półmózgu?

mógłbym ci pisac o różnicy w prędkosc przy podróżach skuterem a
normalnym moturem i wpływem tegoż na bezpieczeństwo.

Jasne, bo np. "prawdziwy" motocykl typu Yamaha TW 125 dziesięć razy objedzie na autostradzie taki "słabiutki" skuter, jak np. Burgmana 650...

Ty na prawdę jesteś jakiś niedorozwinięty.

Data: 2012-06-11 11:24:15
Autor: AZ
tepe chuje na
On 06/11/2012 10:13 AM, Budyń wrote:

buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.

Chyba Ci ten samochodowy olej nie służy.

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-11 12:00:17
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "AZ" <artur.zabronski@gmail.com> napisał w wiadomości news:jr4dfv$lqh$1node2.news.atman.pl...
On 06/11/2012 10:13 AM, Budyń wrote:

buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.

Chyba Ci ten samochodowy olej nie służy.


no tak, zapomniałem dodać, ze uwaga powyższa nie dotyczy osób nie przekraczajacych 1,3.


b.

Data: 2012-06-11 12:02:22
Autor: AZ
tepe chuje na
On 06/11/2012 12:00 PM, Budyń wrote:

no tak, zapomniałem dodać, ze uwaga powyższa nie dotyczy osób nie
przekraczajacych 1,3.

No to nieźle musisz zapierdałać skoro owe zaczyna się u Ciebie po przekroczeniu 1,3...

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-11 12:45:54
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "AZ" <artur.zabronski@gmail.com> napisał w wiadomości news:jr4fne$nsl$3node2.news.atman.pl...
No to nieźle musisz zapierdałać skoro owe zaczyna się u Ciebie po przekroczeniu 1,3...



zieeeew, wysil sie troche



b.

Data: 2012-06-11 15:47:06
Autor: Grzybol
tepe chuje na
Użytkownik "Budyń" <bud_yn@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:jr4fj7$2t2$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik "AZ" <artur.zabronski@gmail.com> napisał w wiadomości news:jr4dfv$lqh$1node2.news.atman.pl...
On 06/11/2012 10:13 AM, Budyń wrote:
buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.
Chyba Ci ten samochodowy olej nie służy.
no tak, zapomniałem dodać, ze uwaga powyższa nie dotyczy osób nie przekraczajacych 1,3.
b.

Co Ty tu chłopcze pierdolisz? Myslisz ze tylko ty jezdzisz szybko? Kazdy kto ma motocykl jezdzi szybko. Nie jestes w zaden sposob wyjatkowy. No moze tylko w ten ze jestes wyjatkowym jebanym kretynem, ktory pochwala jazde innych kretynow na swiatlach drogowych. Ja jak widze takiego chuja, zawracam, doganiam go na pierwszych swiatlach i robie mu porzadny wpierdol. Potem juz jezdzi na krotkich. Nawet w nocy.

--
Grzybol

Data: 2012-06-11 23:23:49
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 10:13, Budyń pisze:
buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.

Nie włączając drogowe, tylko WYŁĄCZAJĄC wszystkie inne światła zakłócające widoczność jednośladów i pojazdów uprzywilejowanych!

--
Tom01

Data: 2012-06-11 23:32:26
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Tom01" <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc> napisał w wiadomości news:4fd661e5$0$1317$65785112news.neostrada.pl...
Nie włączając drogowe, tylko WYŁĄCZAJĄC wszystkie inne światła zakłócające widoczność jednośladów i pojazdów uprzywilejowanych!


mozna i tak. Ale ustawy sam nie zmienie w przeciwieństwie do przełącznika świateł  :-)



b.

Data: 2012-06-11 23:35:39
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 11.06.2012 23:32, Budyń pisze:
mozna i tak. Ale ustawy sam nie zmienie w przeciwieństwie do
przełącznika świateł :-)

Jak to mówią, jak coś ma sie zmienić to trzeba zacząć od siebie. No i warto pamiętać, przypominać i uświadamiać "tępym chujom" jak wygląda normalna sytuacja i normalny świat.

--
Tom01

Data: 2012-06-12 07:10:09
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Tom01" <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc> napisał w wiadomości news:4fd664ab$0$1225$65785112news.neostrada.pl...
Jak to mówią, jak coś ma sie zmienić to trzeba zacząć od siebie.


No to zacznij -wyłącz światło w aucie,  będzie widać motury. Ja pozostane przy swoim.




b.

Data: 2012-06-12 14:17:28
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 07:10, Budyń pisze:
No to zacznij -wyłącz światło w aucie, będzie widać motury. Ja pozostane
przy swoim.

Ja to robię od zawsze. Z naturą sie nie walczy, z durnymi przepisami nawet trzeba.

--
Tom01

Data: 2012-06-12 06:54:14
Autor: Kefir
tepe chuje na
On Jun 11, 10:13 am, Budyń <bud...@gazeta.pl> wrote:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomościnews:4fd58a3e$1news.home.net.pl...

>Albo (lepiej) przestań zapierdalać.

buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.

Powtarzne setki razy:
1. Ostre swiatlo utrudnia ocene odleglosci i szybkosci.
2. Wyzej wymienione uniemozliwia takze obserwacje jego najblizszego
otoczenia, w tym np  kierunkowskazow.

Wymienilem rzeczy potwierdzone empirycznie. Jezdzacych na swiatlach
drogowych w dzien uwazam za bezmyslnych uzytkownikow drogi.
Jednoczesnie zaznaczam, ze nie uwazam siebie za posiadacza monopolu na
jedynie sluszna wiedze, a jedynie paru doswiadczen.

--
Pozdrawiam, Artur vel Kefir & XT660X (do sprzedania), Tiger 955i
UWAGA! Badania dowodza, ze czytanie sikacza moze pozbawiac szarych
komorek oraz powodowac nieodwracalne zmiany skorne.

Data: 2012-06-12 16:44:11
Autor: AZ
tepe chuje na
On 06/12/2012 03:54 PM, Kefir wrote:

Powtarzne setki razy:
1. Ostre swiatlo utrudnia ocene odleglosci i szybkosci.
2. Wyzej wymienione uniemozliwia takze obserwacje jego najblizszego
otoczenia, w tym np  kierunkowskazow.

Dokładnie, a wręcz odwraca się wzrok od takiego źródła światła. No ale to trzeba ruszyć troszkę głową by dojść do takich wniosków.

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-12 17:01:53
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 16:44, AZ pisze:
Dokładnie, a wręcz odwraca się wzrok od takiego źródła światła. No ale
to trzeba ruszyć troszkę głową by dojść do takich wniosków.

Nie tak do końca. Światło zwraca uwagę i ludzie gapią się w światło mimowolnie i dłużej niż na ten sam obiekt bez jaskrawego światła. A jak się gapią w światła dłużej to krócej na drogę. Do takich wniosków doszedł pewien profesor na Wydz. Optometrii na uniwerku w Wiedniu po powieszeniu czujników śledzących ruchy gałek ocznych iluśtam kierowcom i zbieraniu badań z dłuższego okresu czasu.

Generalnie ludzie muszą siłą odwracać wzrok, który "sam" leci w stronę światła.

--
Tom01

Data: 2012-06-12 17:28:06
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Kefir" <artur.gwizdowski@gmail.com> napisał w wiadomości news:c26a9fa9-9518-47cf-b70c-f66eccfe1ec7eh4g2000vbb.googlegroups.com...
Powtarzne setki razy:
1. Ostre swiatlo utrudnia ocene odleglosci i szybkosci.


Normalny kierownik samochodu jak zobaczy ostre swiatło które mu utrudni ocene odległosci i szybkosci to staje sie baaardzo ostrożny bo wie ze ktos jedzie a nie wie jak daleko i szybko.
A ten sam kierownik jak nie zobaczy motura wcale, to mu wyjedzie z podporządkowanej.
No to co lepsze?



b.

Data: 2012-06-12 18:13:58
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 17:28, Budyń pisze:
Normalny kierownik samochodu jak zobaczy ostre swiatło które mu utrudni
ocene odległosci i szybkosci to staje sie baaardzo ostrożny bo wie ze
ktos jedzie a nie wie jak daleko i szybko.

Normalny kierownik zobaczy tylko i wyłącznie pod warunkiem, że będzie nastawiony na zauważanie. Tymczasem normalny to znaczy zagapiony, zrutynizowany, który wcale się za bardzo nie wysila z rozglądaniem. Trzeba silnego impulsu żeby go obudzić. Drogowe to półśrodek. Wystarczy normalne światło motocykowe, ale tylko w sytuacji jeśli nic innego na drodze nie świeci. Błysk światła to dla mózgu zarówno ludzkiego jak i zwierzęcego, od zarania dziejów, sygnał zagrożenia. Masa błysków światła usypia czujność, traci swoje znaczenie ostrzegawcze.

--
Tom01

Data: 2012-06-12 19:29:30
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Tom01" <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc> napisał w wiadomości news:4fd76ac6$0$1220$65785112news.neostrada.pl...
Trzeba silnego impulsu żeby go obudzić. Drogowe to półśrodek. Wystarczy normalne światło motocykowe, ale tylko w sytuacji jeśli nic innego na drodze nie świeci.


no ale sie uparłeś :-) Otóż my nie dyskutujemy czy zmienić ustawe czy nie. Jest jak jest - auta jeżdzą z włączonymi światłami. I od tego miejsca dyskutuj co ze swiatłami moturów :-)



b.

Data: 2012-06-12 19:57:32
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 19:29, Budyń pisze:
Jest jak jest - auta jeżdzą z włączonymi światłami. I od tego
miejsca dyskutuj co ze swiatłami moturów :-)

Nie da rady. Jeśli przyczyna leży wcześniej, to nie ma rozwiązania. Nic się nie da zrobić ze światłami moturów bo swiatła samochodów zawsze je zagłuszą. Choćby dlatego, że samochodów jest znacznie więcej i mają po dwa światła.

Auta jeżdżą z włączonymi światłami, co jest ewenementem na skalę światową. Nie oszkujumy, się w demoludach ustawa została po prostu kupiona. To, że ktoś wymyślił sobie, że w ten sposób załatwi sobie przepis generujacy dodatkową kasę, nie jest normalne. A jeśli dodatkowo ma negatywny wpływ na widoczność, a więc i bezpieczeństwo, to jest działaniem na szkodę czyjegoś zdrowia i życia. Na moje oko to jest patologia, o ile nie przestępstwo i główna przyczyna tego o czym tutaj dyskutujemy. Nie ma więc sensu gadać nad złagodzeniem jakoś wpływu świateł samochodowych bo to zwyczajnie niemożliwe. To one są problemem a nie silniejsze światła moturów rozwiązaniem.

--
Tom01

Data: 2012-06-12 22:59:21
Autor: Budyń
tepe chuje na
Użytkownik "Tom01" <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc> napisał w wiadomości news:4fd7830c$0$26710$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 12.06.2012 19:29, Budyń pisze:
Jest jak jest - auta jeżdzą z włączonymi światłami. I od tego
miejsca dyskutuj co ze swiatłami moturów :-)

Nie da rady. Jeśli przyczyna leży wcześniej, to nie ma rozwiązania. Nic się nie da zrobić ze światłami moturów bo swiatła samochodów zawsze je zagłuszą.


No jak nie da rady? Mnie sie udawało być znacznie bardziej widocznym niż samochody....
Jeszcze raz - nie rozmawiamy o problemie prawnym tylko praktycznym.
Jesli chcesz gadać o ustawac to z góry sie zgadzam - jest jakis milion ustaw do poprawy. Ale to nie wpływa na naszą sytuację obecnie - teraz sie zastanawiamy praktycznie - włączać te światła czy nie.




b.

Data: 2012-06-12 23:51:01
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 22:59, Budyń pisze:
Jeszcze raz - nie rozmawiamy o problemie prawnym tylko praktycznym.
Jesli chcesz gadać o ustawac to z góry sie zgadzam - jest jakis milion
ustaw do poprawy. Ale to nie wpływa na naszą sytuację obecnie - teraz
sie zastanawiamy praktycznie - włączać te światła czy nie.

Ależ nie możemy tego rozłączać. Problem praktyczny wziął się z problemu prawnego. Aby sytuację praktyczą doraźnie próbować poprawić długimi, łamiemy inne prawo i stwarzamy innego rodzaju niebezpieczne sytuacje. Sytuacja jest patowa.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 09:00:45
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 23:51, Tom01 pisze:

Ależ nie możemy tego rozłączać. Problem praktyczny wziął się z problemu
prawnego. Aby sytuację praktyczą doraźnie próbować poprawić długimi,
łamiemy inne prawo i stwarzamy innego rodzaju niebezpieczne sytuacje.

Masz na myśli obowiązek jazdy na światłach w dzień?

Zgadzam się, że naruszył pewne przyzwyczajenie (że na światłach to tylko
motocykle), ale do licha - ile lat już minęło??

Poza tym duża część przypadków "nie zauważyłem" bierze się z tego, że
delikwent w ogóle nie popatrzył. Jak mają drogowe na to pomóc, jeśli
pacjent w ogóle w ich stronę nie popatrzy? To już buczek mgłowy, który
żartobliwie zaproponowałem, byłby bardziej sensowny (a nie głośne
wydechy, które "od przodu" stosunkowo słabo się słyszy).

Data: 2012-06-13 12:54:28
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 09:00, Andrzej Lawa pisze:
Zgadzam się, że naruszył pewne przyzwyczajenie (że na światłach to tylko
motocykle), ale do licha - ile lat już minęło??

Nie ma znaczenia ile lat minęło. Raczej należy spojrzeć na to od strony, ile to już lat istnieje przepis zaburzający percepcję. Bo do czegoś obcego fizjologii nie da się przyzwyczaić. Proszę przy okazji przypomnieć sobie kiedy mniej więcej powstały powtarzane na grupie czy forach obawy o przeżycie, kampanie o warzywach itd. Czy aby czasem nie mniej więcej zbieżnie z przepisem o swiatłach? A o ile procent wzrosła ilość wypadków z motocyklami skokowo z roku na rok w momencie wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Ok 40%! Mało kto również zauważył, że dane dotyczące motocykli są ścisle filtrowane w mediach w kontekście jakiejkolwiek mowy o przepisie o światłach. Wyciągane są ewentualnie tylko w celu krytyki motocyklistów. Że niby są sami sobie winni. Przypominam, że 80% wypadków z motocyklami powodują puszkarze. Tymczasem w bardziej normalnych krajach, oficjalne stanowisko rządów, w odpowiedzi na agitację aby wprowadzić swiatła w dzień, nierzadko porusza kwestię zmniejszenia bezpieczeństwa motocyklistów. To są fakty.

Poza tym duża część przypadków "nie zauważyłem" bierze się z tego, że
delikwent w ogóle nie popatrzył. Jak mają drogowe na to pomóc, jeśli
pacjent w ogóle w ich stronę nie popatrzy?

Jak wcześniej pisałem, zwięrzeta (w tym człowiek) ma wbudowany na stałe mechanizm ostrzegania włączany światłem. Ściślej błyskiem, szczególnie występującym peryferyjnie, na skraju pola widzenia. Jeśli wystąpi taki błysk, a łatwo o niego jeśli świecą tylko wybrane grupy pojazdów, ów mechanizm ma szansę na działanie.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 13:22:38
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 12:54, Tom01 pisze:

przypomnieć sobie kiedy mniej więcej powstały powtarzane na grupie czy
forach obawy o przeżycie, kampanie o warzywach itd. Czy aby czasem nie
mniej więcej zbieżnie z przepisem o swiatłach? A o ile procent wzrosła
ilość wypadków z motocyklami skokowo z roku na rok w momencie
wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Ok 40%! Mało kto również

Źródło poproszę. W korelacji ze wzrostem sprzedaży motocykli, w
szczególności "mocnych" motocykli.

[ciach]

Jak wcześniej pisałem, zwięrzeta (w tym człowiek) ma wbudowany na stałe
mechanizm ostrzegania włączany światłem. Ściślej błyskiem, szczególnie
występującym peryferyjnie, na skraju pola widzenia. Jeśli wystąpi taki
błysk, a łatwo o niego jeśli świecą tylko wybrane grupy pojazdów, ów
mechanizm ma szansę na działanie.

Cóż, jeżdżę jednośladami z silnikiem przełomu wieków, czyli dłuuugo
przed wprowadzeniem obowiązku świecenia dla wszystkich.

Niestety muszę stwierdzić, że bajki opowiadasz, jako że w tamtym okresie
znacznie częściej zdarzało mi się, że ktoś nie zauważył i drogę zajechał
- a na początku jeździłem mizerną 50-tką.

Z czasem sytuacja się poprawiła do tego stopnia, że w korkach kierujący
samochodem dość często z własnej inicjatywy robią miejsce przeciskającym.

Czyli ci, co patrzą, i tak dostrzegą (i to dostrzegą lepiej, bo bez
zostania oślepionym), a tym co nie patrzą nawet szperacz z lampą
wyładowczą wiele nie pomoże.

Data: 2012-06-13 13:28:08
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:22, Andrzej Lawa pisze:

Cóż, jeżdżę jednośladami z silnikiem przełomu wieków,

OD przełomu wieków oczywiście ;)

Data: 2012-06-13 13:53:00
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:28, Andrzej Lawa pisze:
Cóż, jeżdżę jednośladami z silnikiem przełomu wieków,

OD przełomu wieków oczywiście ;)

Ja też zaczynałem od 50-tki, ale głęboko jeszcze w ubiegłym wieku. Wtedy nie było nakazu używania światła nawet przez motocykle ani motorowery. Można oczywiście próbować, czerpiąc z własnego doświadczenia, udowadniać, że wtedy był luz a teraz masakra na drogach. Proszę jednak pamiętać, że przechodziliśmy zmianę ustroju i stopień zmotoryzowania społeczeństwa przebiegał często skokowo, pobudzany zmianami w przepisach, otwieraniem granic, blokowaniem importu akcyzami itp. W końcowych latach XX i początkowych XXI wieku zdarzały się okresy kiedy krzywe ilości wypadków szły prawie pionowo w górę. W takich okresach wszelkie wnioskowanie to sufitologia stosowana. Od conajmniej 10 lat mamy jednak sytuację dużo bardziej stabilną. Czynników wpływających na zmiany w bezpieczenstwie drogowym jest oczywiście nadal masa, ale nie zmieniają się one już tak gwałtownie. Stąd istnieją przesłanki do budowania wniosków o jakimś rozsądnym poziomie błędów. Błąd pomiarowy w tej dziedzinie przyjmuje sie na około 3-4%. Co więcej doświadczenia polskie pokrywają się z doświadczeniami innych krajów, dużo dłużej stabilnych niż my, co potwierdza poprawność metodologii.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 14:50:25
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:53, Tom01 pisze:

budowania wniosków o jakimś rozsądnym poziomie błędów. Błąd pomiarowy w
tej dziedzinie przyjmuje sie na około 3-4%. Co więcej doświadczenia
polskie pokrywają się z doświadczeniami innych krajów, dużo dłużej
stabilnych niż my, co potwierdza poprawność metodologii.

Dziwne że inni powoływali się na statystykę innych krajów, która
dowodziła, że obowiązek jazdy na światłach zmniejszał wypadkowość o 30%.

Data: 2012-06-13 16:07:18
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 14:50, Andrzej Lawa pisze:
Dziwne że inni powoływali się na statystykę innych krajów, która
dowodziła, że obowiązek jazdy na światłach zmniejszał wypadkowość o 30%.

Jacy inni? Chyba jacyś kombinatorzy. Nigdzie ani nigdy wprowadzenie nakazu nie zbiegło się ze spadkiem ilości wypadków. Raportuje to Europejska Komisja Gospodarcza ONZ i do tych danych można dotrzeć. Przykładowo, w tym samym roku do Polska, nakaz wprowadzono też w Czechach i Rumunii. We wszystkich trzech krajach wzrosły ilości wypadków pomimo wcześniejszych trendów spadkowych. We wszystkich innych krajach europejskich w tym samym czasie ilości wypadków spadły. Czary Panie, czary. ;)

Dostępne są jednak rozmaicie spreparowane dane, jak na przykład raport Instytutu Transportu Drogowego, popełniony na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury, który miał zamknąć gęby przeciwnikom świecenia. Raport ów zawiera tak wybrane sytuacje i rodzaje wypadków aby wyszło, że jest bezpieczniej. Wypadków było więcej, zabitych więcej, rannych więcej, sprzetu rozwalonego więcej, ale było bezpieczniej. To się nazywa logika. Co ciekawe główny autor raportu, profesor z zawodu, rok przed nakazem opublikował artykuł ostro krytykujący lobby żarówkowe a później zmienił zdanie jak chorągiewka.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 16:29:39
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 16:07, Tom01 pisze:

Jacy inni? Chyba jacyś kombinatorzy. Nigdzie ani nigdy wprowadzenie
nakazu nie zbiegło się ze spadkiem ilości wypadków. Raportuje to
Europejska Komisja Gospodarcza ONZ i do tych danych można dotrzeć.

No to dotrzyj i przedstaw.

Przykładowo, w tym samym roku do Polska, nakaz wprowadzono też w
Czechach i Rumunii. We wszystkich trzech krajach wzrosły ilości wypadków
pomimo wcześniejszych trendów spadkowych. We wszystkich innych krajach
europejskich w tym samym czasie ilości wypadków spadły. Czary Panie,
czary. ;)

Źródła?

Data: 2012-06-13 19:20:41
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 16:29, Andrzej Lawa pisze:
No to dotrzyj i przedstaw.

A po co? Zasygnalizowałem problem, podałem fakty. Kogo interesują szczegóły sam sobie znajdzie.

Źródła?

Europejska Komisja Gospodarcza ONZ.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

Data: 2012-06-13 21:25:24
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 19:20, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 16:29, Andrzej Lawa pisze:
No to dotrzyj i przedstaw.

A po co? Zasygnalizowałem problem, podałem fakty. Kogo interesują
szczegóły sam sobie znajdzie.

A ja twierdzę, że podałeś swoje konfabulacje, bo odmawiasz przedstawienia swoich źródeł odsyłając tylko "gdzieś w kosmos".

Źródła?

Europejska Komisja Gospodarcza ONZ.

Konkretniej proszę.

Data: 2012-06-13 22:48:52
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 21:25, Andrzej Lawa pisze:
A ja twierdzę, że podałeś swoje konfabulacje, bo odmawiasz
przedstawienia swoich źródeł odsyłając tylko "gdzieś w kosmos".

Po raz trzeci powtarzam, że podałem precyzyjnie źródła organizacji/organów zbierających i publikujacych informacje używane w tym wątku.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 14:25:05
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 6:48:52 AM UTC+10, Tom01 wrote:

Po raz trzeci powtarzam, �e poda�em precyzyjnie �r�d�a organizacji/organ�w zbieraj�cych i publikujacych informacje u�ywane w tym w�tku.

Nie lej wody. Skoro napisales konkretna liczbe (40%) to teraz pokaz konkretne zrodlo gdzie ja znalazles. A nie opowiadaj bajek losowo rzucajac nazwami "organizacji/organ�w zbieraj�cych i publikujacych informacje". Wiec skad masz te 40%? Zmyslone?

Pozdrawiam, Iguan --

Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia

Data: 2012-06-13 23:36:17
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:25, Iguan_007 pisze:
Nie lej wody. Skoro napisales konkretna liczbe (40%) to teraz pokaz konkretne zrodlo gdzie ja znalazles. A nie opowiadaj bajek losowo rzucajac nazwami "organizacji/organ�w zbieraj�cych i publikujacych informacje".

Wiec skad masz te 40%? Zmyslone?

Nikomu się nie chciało zajrzeć na strony Policji? Szczegółowe raporty: http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html

Ilość ofiar (zabici i ranni) wśród motorowerzystów i motocyklistów:
2006 - 2800
2007 - 3676

--
Tom01

Data: 2012-06-13 16:14:23
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
Tom01 

Nikomu się nie chciało zajrzeć na strony Policji? Szczegółowe raporty: 
http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html 
Ilość ofiar (zabici i ranni) wśród motorowerzystów i motocyklistów: 
2006 - 2800 
2007 - 3676 


Jestes moze politykiem? Najpierw napisales, cytuje:
"A o ile procent wzrosła 
ilość wypadków z motocyklami skokowo z roku na rok w momencie 
wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Ok 40%! "

Teraz podajesz te dwie liczby. Wiec tak:

1. Wzrost z 2800  do 3676 to nie 40%

2. To liczby bezwgledne, nie biorace pod uwage wzrostu liczby pojazow. Wiec patrze na tabele 
GUSu "srodki transportu drogowego" I widze 14% wzrost w motorowerach I motocyklach (strona 92,  http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_tl_transport_drogowy_2005-2009.pdf)

3. Te dwie liczby ktore zacytowales nie rozrozniaja pomiedzy pijakiem ktory wpadl na slup a wypadkiem 
spowodowanym przez swiatla. Wiec jak sie to niby ma do Twojej pierwszej wypowiedzi?

4. Pierwsze co mi wyskoczylo w Google jak poszukalem "motocykle 2006, 2007" to taki kwiatek: "Rok 2006 Wyjątkowo długa zima. 
Rok 2007 Wyraźnie odczuwamy przyrost ilości poruszających się po naszych drogach jednośladów" (http://www.larsson.pl/firma.html). 

Wiec wcale nie jest tak jak sugerujesz powyzej "(...)w latach 2006 i 2007, 
z wyjątkiem świateł, nie zmieniło się w Polsce nic istotnego ani w 
przepisach, ani w infrastruktyurze drogowej, ani w ilości motocykli"


Pozdrawiam, 

Iguan 


--    
--  
Iguan007 
Sezon caly rok: 
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia 
--

Data: 2012-06-14 01:31:52
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 01:14, Iguan_007 pisze:
Teraz podajesz te dwie liczby. Wiec tak:
1. Wzrost z 2800  do 3676 to nie 40%

To liczba ofiar. Nie chciało mi się szukać liczby wypadków. Ale proszę: 39% z groszami. Przy okazji wersja ocenzurowana publikowana w mediach: http://dadrl.pl/images/tabele.jpg

2. To liczby bezwgledne, nie biorace pod uwage wzrostu liczby pojazow. Wiec patrze na tabele
GUSu "srodki transportu drogowego" I widze 14% wzrost w motorowerach I motocyklach (strona 92,  http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_tl_transport_drogowy_2005-2009.pdf)

Proszę sprawdzić, że w innych latach wzrosty ilości zarejestrowanych pokazdów były podobne i nawet większe. Były też lata gdzie pojazdów przybyło sporo więcej a ilości wypadków/zabitych/rannych spadały. Trend spadkowy utrzymywał się długo. Do feralnego 2007.

  > 3. Te dwie liczby ktore zacytowales nie rozrozniaja pomiedzy pijakiem ktory wpadl na slup a wypadkiem
spowodowanym przez swiatla. Wiec jak sie to niby ma do Twojej pierwszej wypowiedzi?

Oczywiście. To po prostu liczby ofiar. Ale skoro wzrosła ogólna liczba ofiar to wzrosły ilości wypadkow ze różnych możliwych przyczyn. Ewentualnie z jednych przyczyn mogły wzrosnąć bardziej niż z innych. To możliwe prawda?

  > 4. Pierwsze co mi wyskoczylo w Google jak poszukalem "motocykle 2006, 2007" to taki kwiatek: "Rok 2006 Wyjątkowo długa zima.
Rok 2007 Wyraźnie odczuwamy przyrost ilości poruszających się po naszych drogach jednośladów" (http://www.larsson.pl/firma.html).

Pogoda ma znaczny wpływ na ruch na drogach. A ruch ma bezpośrednie przełozenie na ilości wdarzeń. Jednak tak jest, że ostre zimy/pogodne lata występują w kratkę z słabymi zimami i zimnymi latami. Interesuje nas jednak ujęcie roczne, bo dane wycinkowe są obardzone dużymi błędami. W tym kontekście, w ciągu ostatnich wielu lat, tylko 2007 był taki wyjątkowy. Pogoda swoje mogła dołożyć, ale dlaczego tylko w tym roku? W innych latach nie było podobnych sytuacji pogodowych? Poza tym jeśli "Koalicja..." podpierając się swoim widzimisię, bo żadnych badań nie przeprowadzano, zapewniała za ciężkie pieniądze w reklamach medialnych, że będzie mniej o 20% wypadków to gdzie u licha jest ten skutek? Zamiast tego ogólna liczba wypadków wzrosła o ok 6%.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 17:22:03
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
Tom, 

Teraz podajesz te dwie liczby. Wiec tak: 
1. Wzrost z 2800  do 3676 to nie 40% 

To liczba ofiar. Nie chciało mi się szukać liczby wypadków. Ale proszę: 
39% z groszami. Przy okazji wersja ocenzurowana publikowana w mediach: 
http://dadrl.pl/images/tabele.jpg 

Napisane jak wol, I jeszcze podkresliles: wypadki +14,6%. A nie 40%. Pisales o liczbie wypadkow, nie liczbie zabitych. Prosze, bo chyba zapomniales:
"A o ile procent wzrosła  
ilość wypadków z motocyklami skokowo z roku na rok w momencie  
wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Ok 40%! "

2. To liczby bezwgledne, nie biorace pod uwage wzrostu liczby pojazow. Wiec patrze na tabele 
GUSu "srodki transportu drogowego" I widze 14% wzrost w motorowerach I motocyklach (strona 92,  http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_tl_transport_drogowy_2005-2009.pdf

Proszę sprawdzić, że w innych latach wzrosty ilości zarejestrowanych 
pokazdów były podobne i nawet większe. Były też lata gdzie pojazdów 
przybyło sporo więcej a ilości wypadków/zabitych/rannych spadały.. Trend 
spadkowy utrzymywał się długo. Do feralnego 2007. 

Czyli co? Usilujesz mi wmowic ze wzrost liczby wypadkow nie ma nic wpolnego ze wzrostem ilosci motocykli a tylko ze swiatlami? Nie zartuj.

 > > 3. Te dwie liczby ktore zacytowales nie rozrozniaja pomiedzy 
pijakiem ktory wpadl na slup a wypadkiem 
spowodowanym przez swiatla. Wiec jak sie to niby ma do Twojej pierwszej wypowiedzi? 

Oczywiście. To po prostu liczby ofiar. Ale skoro wzrosła ogólna liczba 
ofiar to wzrosły ilości wypadkow ze różnych możliwych przyczyn. 
Ewentualnie z jednych przyczyn mogły wzrosnąć bardziej niż z innych. To 
możliwe prawda? 

Tak, mozliwe. Mozliwe ze w 2006 byla dluzsza zima wiec bylo mniej motocyklistow na drogach. Mozliwe tez ze w 2007 przybylo pojazdow na drogach. Nie widze zadnego zwiazku z tymi swiatlami.

 > > 4. Pierwsze co mi wyskoczylo w Google jak poszukalem "motocykle 
2006, 2007" to taki kwiatek: "Rok 2006 Wyjątkowo długa zima. 
Rok 2007 Wyraźnie odczuwamy przyrost ilości poruszających się po naszych drogach jednośladów" (http://www.larsson.pl/firma.html). 

Pogoda ma znaczny wpływ na ruch na drogach. 

Tak, ma. Szczegolnie jesli mowimy o ruchu motocykli. Wiec jesli porownujesz lata z dluzsza I krotsza zima to nie mozesz liczyc bezwglednej ilosci wypadkow. W latach gdzie jest dluzsza zima bedzie pewnie mniej wypadkow z udzialem motocyklistow - bo bedzie ich mniej na drogach. Nadal nie widze zwiazku ze swiatlami





Pozdrawiam, 

Iguan 


--    
--  
Iguan007 
Sezon caly rok: 
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia 
--

Data: 2012-06-14 02:43:41
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 02:22, Iguan_007 pisze:
Napisane jak wol, I jeszcze podkresliles: wypadki +14,6%. A nie 40%. Pisales o liczbie wypadkow, nie liczbie zabitych. Prosze, bo chyba zapomniales:

Jeśli moja pomyłka opisana jako wypadki dotyczyła zabitych to sytuacja jest chyba jeszcze gorsza prawda?

Czyli co? Usilujesz mi wmowic ze wzrost liczby wypadkow nie ma nic wpolnego ze wzrostem ilosci motocykli a tylko ze swiatlami? Nie zartuj.

Wzrost liczby nowo rejestrowanych pojazdów nie ma wpływu na ilość wypadków. Dowód? W 2008 roku przybyło więcej pojazdów niż w 2007 roku a ilość wypadków względem poprzedniego roku spadła. W 2009 tak samo.

Tak, mozliwe. Mozliwe ze w 2006 byla dluzsza zima wiec bylo mniej motocyklistow na drogach. Mozliwe tez ze w 2007 przybylo pojazdow na drogach. Nie widze zadnego zwiazku z tymi swiatlami.
Tak, ma. Szczegolnie jesli mowimy o ruchu motocykli. Wiec jesli porownujesz lata z dluzsza I krotsza zima to nie mozesz liczyc bezwglednej ilosci wypadkow. W latach gdzie jest dluzsza zima bedzie pewnie mniej wypadkow z udzialem motocyklistow - bo bedzie ich mniej na drogach. Nadal nie widze zwiazku ze swiatlami

Ponawiam pytania:
- Dlaczego tylko 2007 był taki wyjątkowy? Tylko w tym roku była krótsza zima?
- W 2007 wprowadzono światła, miało być bezpieczniej a ofiar mniej o 20%. Dlaczego nic takiego nie nastąpiło?

--
Tom01

Data: 2012-06-13 18:40:33
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
Tom, 

Napisane jak wol, I jeszcze podkresliles: wypadki +14,6%. A nie 40%. Pisales o liczbie wypadkow, nie liczbie zabitych. Prosze, bo chyba zapomniales: 

Jeśli moja pomyłka opisana jako wypadki dotyczyła zabitych to sytuacja jest chyba jeszcze gorsza prawda? 

Napisales 40% wypadkow, okazalo sie ze to nieprawda wiec piszesz o zabitych.. Wygodne. Napisales 40% wypadkow, wiec teraz nie chowaj glowy w piasek. Do tego pisales o swiatlach a w tych Twoich 14% nawet nie wiadomo czy nie wiecej ludzi po pijaku w slup wjechalo, co tutaj mowic o swiatlach.


Czyli co? Usilujesz mi wmowic ze wzrost liczby wypadkow nie ma nic wpolnego ze wzrostem ilosci motocykli a tylko ze swiatlami? Nie zartuj. 

Wzrost liczby nowo rejestrowanych pojazdów nie ma wpływu na ilość wypadków. Dowód? W 2008 roku przybyło więcej pojazdów niż w 2007 roku a ilość wypadków względem poprzedniego roku spadła. W 2009 tak samo. 

A widzisz gdzies spadajaca liczbe _WYPADKOW_ motocykli? Konkretnie prosze bo w tych raportach na ktore sie powolujesz jej nie widze. Widze liczbe wypadkow spowodowanych przez motocyklistow ale to chyba nie za bardzo argument na te Twoje swiatla? Jest tez liczba ofiar, ale ta akurat rosnie - 1996 w 2007 i 2153 w 2008. 

A ze spadla calkowita liczba wszyskich wypadkow? Tak,spadla. Tak jak i o 16%  spadla ilosc pijakow za kierownica- strona 60, raport z 2009 (http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html). Tyle ze co to ma wspolnego z Twoja bajeczka o 40% wzroscie wypadkow motocykli "przez swiatla"?


Tak, mozliwe. Mozliwe ze w 2006 byla dluzsza zima wiec bylo mniej motocyklistow na drogach. Mozliwe tez ze w 2007 przybylo pojazdow na drogach. Nie widze zadnego zwiazku z tymi swiatlami. 
Tak, ma. Szczegolnie jesli mowimy o ruchu motocykli. Wiec jesli 
porownujesz lata z dluzsza I krotsza zima to nie mozesz liczyc 
bezwglednej ilosci wypadkow. W latach gdzie jest dluzsza zima bedzie 
pewnie mniej wypadkow z udzialem motocyklistow - bo bedzie ich mniej 
na drogach. Nadal nie widze zwiazku ze swiatlami

Ponawiam pytania: 
- Dlaczego tylko 2007 był taki wyjątkowy? Tylko w tym roku była krótsza zima? 

Nie, nie tylko. Ale gdzie niby byl wyjatkowy? Przybylo motocykli, byla krotsza zima niz rok wczesniej wiec i 14% wypadkow (w liczbach bezwzglednych) przybylo. CO tutaj wyjatkowego? 

- W 2007 wprowadzono światła, miało być bezpieczniej a ofiar mniej o 20%. Dlaczego nic takiego nie nastąpiło? 

Zapytaj wrozki. Ja nic na ten temat nie pisalem.


Pozdrawiam, 

Iguan 


--    
--  
Iguan007 
Sezon caly rok: 
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia 
--






Pozdrawiam, 

Iguan 


--    
--  
Iguan007 
Sezon caly rok: 
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia 
--

Data: 2012-06-14 09:21:19
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 03:40, Iguan_007 pisze:
Napisales 40% wypadkow, okazalo sie ze to nieprawda wiec piszesz o zabitych. Wygodne. Napisales 40% wypadkow, wiec teraz nie chowaj glowy w piasek. Do tego pisales o swiatlach a w tych Twoich 14% nawet nie wiadomo czy nie wiecej ludzi po pijaku w slup wjechalo, co tutaj mowic o swiatlach.

Napisałem o wzroście wypadków i jak widać pomyliłem, pamięć zawodna jest, z liczbą zabitych. Pomyłka, zwykła ludzka rzecz, proszę się nie czepiać słówek tylko po to żeby podważać wypowiedź. Tym bardziej, że jeśli wzrosła o tyle ilość zabitych w nie wypadków to, jak wspomniałem, dużo gorsza sytuacja.

A widzisz gdzies spadajaca liczbe _WYPADKOW_ motocykli? Konkretnie prosze bo w tych raportach na ktore sie powolujesz jej nie widze. Widze liczbe wypadkow spowodowanych przez motocyklistow ale to chyba nie za bardzo argument na te Twoje swiatla? Jest tez liczba ofiar, ale ta akurat rosnie - 1996 w 2007 i 2153 w 2008.

Motocykle nie są jedynymi uzytkownikami dróg i ich bezpieczeństwo jest w ogromnym stopniu uzaleznione od bezpieczeństwa ogólnego. Ogóle wskaźniki wypadków/rannych/zabitych przekładają się na świat motocyklowy, to oczywiste. Jeśli więc bezpieczeństwo na drogach sie pogorszyło to napewno nie wpłyneło pozytywnie na motocyklistów. Interesuje nas zmiana i stopień tej zmiany. Jeśli bezpieczeństwo motocyklistów ogólnie jest złe to kiedy sytuacja pogarsza, powinna poważnie zastanawiać nad przyczynami. Trochę jasniej?

A ze spadla calkowita liczba wszyskich wypadkow? Tak,spadla. Tak jak i o 16%  spadla ilosc pijakow za kierownica- strona 60, raport z 2009 (http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html). Tyle ze co to ma wspolnego z Twoja bajeczka o 40% wzroscie wypadkow motocykli "przez swiatla"?

2006 - 46.876 wypadków
2007 - 49.536 wypadków
Gdzie tu cos spadło?

Zmniejsza się w latach 2008-2009? Tak samo jak się zmniejsza w latach poprzedzających. To jest trend. Zjawisko o dość skomplikowanym podłożu psychologicznym i socjologicznym, wykorzystywane w wielu dziedzinach życia, m.in. zarabianiu pieniędzy na giełdzie. Jeśli się trend zaburza to są przyczyny. Kwestia jakie one są i jaki wywołują kierunek zaburzenia lub zmiany trendu.

Chciałbym jeszcze raz wspomnieć że skokowy wzrost liczby wypadków wystąpił w każdym kraju gdzie wprowadzono nakaz (z wyjątkiem Szwecji) i niezależnie od roku sprowadzenia. Ilość wypadków natomiast spadła kiedy go zniesiono (w Austrii, z Chorwacji ani Białorusi nie mam danych). Nie daje to do myślenia?

Spadła ilość pijanych w 2009? Z pewnością była jakaś przyczyna. Przy wielkiej próbie statystycznej liczonej w milionach nic się samo nie dzieje. Jeśli kogoś to interesuje może sprawdzić czy aby czasem nie wprowadzono np zaostrzonych kar za promile akurat w tym roku. To są zależności przyczynowo-skutkowe. Nie ma przypadkowości. Za dużo ludzi.

CO tutaj wyjatkowego?

Zaburzenie trendu spadkowego. Pierwzy raz wielu lat wzrosły ilości wypadków/rannych/zabitych. Wszystkich na raz. Tylko w tym roku i tylko w krajach które w tym roku wwprowadziły nakaz nazy na światłach.

Zapytaj wrozki. Ja nic na ten temat nie pisalem.

Znaczy nie było poprawy. Po co zatem utrzymywać przepis który  nic pozytyenego nie daje a m.in. zmniejsza widoczność motocykli?

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

Data: 2012-06-14 02:02:35
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 5:21:19 PM UTC+10, Tom01 wrote:
> Napisales 40% wypadkow, okazalo sie ze to nieprawda wiec piszesz o zabitych. Wygodne. Napisales 40% wypadkow, wiec teraz nie chowaj glowy w piasek.. Do tego pisales o swiatlach a w tych Twoich 14% nawet nie wiadomo czy nie wiecej ludzi po pijaku w slup wjechalo, co tutaj mowic o swiatlach.

Napisałem o wzroście wypadków i jak widać pomyliłem, pamięć zawodna jest, z liczbą zabitych. Pomyłka, zwykła ludzka rzecz, proszę się nie czepiać słówek tylko po to żeby podważać wypowiedź. Tym bardziej, że jeśli wzrosła o tyle ilość zabitych w nie wypadków to, jak wspomniałem, dużo gorsza sytuacja.

To nie jest czepianie slowek. Fantazjowales ze liczba wypadkow motoctykli wzrosla o 40% z powodu swiatel, rzucales "zrodlami". Dopiero jak wyszlo na jaw ze wzrosla o 14% i nie mozesz udowodnic zwiazku ze swiatlami to wpadles na pomysl uzycia czegos innego. To co, swiatla zwiekszyly smiertelnosc? Az sie boje zapytac jakie masz zarowki w reflektorach.


> A widzisz gdzies spadajaca liczbe _WYPADKOW_ motocykli? Konkretnie prosze

Motocykle nie są jedynymi uzytkownikami dróg i ich bezpieczeństwo jest w ogromnym stopniu uzaleznione od bezpieczeństwa ogólnego.

Bla, bla, bla. Pisales o motocyklach, nie o samochodach. Nie manipuluj. Przypominam co napisales:"A o ile procent wzrosła ilość wypadków z motocyklami skokowo z roku na rok w momencie wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Ok 40%!".
wypadków/rannych/zabitych przekładają się na świat motocyklowy, to oczywiste.

"Ogolne wskazniki" sa takie ze wypadki motocykli wzrosly o 14% a nie o 40% jak sobie wymysliles.
> A ze spadla calkowita liczba wszyskich wypadkow? Tak,spadla. Tak jak i o 16%  spadla ilosc pijakow za kierownica- strona 60, raport z 2009 (http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html). Tyle ze co to ma wspolnego z Twoja bajeczka o 40% wzroscie wypadkow motocykli "przez swiatla"?

2006 - 46.876 wypadków
2007 - 49.536 wypadków
Gdzie tu cos spadło?

Haha, juz sam sobie zaprzeczasz? Napisales "W 2008 roku przybyło więcej pojazdów niż w 2007 roku a ilość wypadków względem poprzedniego roku spadła. W 2009 tak samo." I jak byk odpisalem podajac przyklad z 2009. Przeczytaj jeszcze raz.I ponawiam pytanie - co to ma wspolnego z Twoja bajeczka o 40% wzroscie wypadkow motocykli "przez swiatla"?


Chciałbym jeszcze raz wspomnieć że skokowy wzrost liczby wypadków wystąpił w każdym kraju gdzie wprowadzono nakaz (z wyjątkiem Szwecji) i niezależnie od roku sprowadzenia. Ilość wypadków natomiast spadła kiedy go zniesiono (w Austrii, z Chorwacji ani Białorusi nie mam danych). Nie daje to do myślenia?

Jasne, a jak poprosze o zrodlo tego "skokowego wzrostu" to znowu zaczniesz rzucac nazwami roznych instytucji po czym okaze sie ze to nieprawda i sie pomyliles?

 
> CO tutaj wyjatkowego?

Zaburzenie trendu spadkowego. Pierwzy raz wielu lat wzrosły ilości wypadków/rannych/zabitych. Wszystkich na raz. Tylko w tym roku i tylko w krajach które w tym roku wwprowadziły nakaz nazy na światłach.

"Pierwzy raz wielu lat wzrosły ilości wypadków/rannych/zabitych"? Moze zobacz dane ktore sam podales - http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html

Jest wiele lat gdzie liczba wypadkow poszla do gory. I w 2009 spadla. Co, swiatla wylaczyli?


> Zapytaj wrozki. Ja nic na ten temat nie pisalem.

Znaczy nie było poprawy. Po co zatem utrzymywać przepis który  nic pozytyenego nie daje a m.in. zmniejsza widoczność motocykli?

A co mnie to obchodzi? Jeszcze raz: ja nic na ten temat nie pisalem.

Pozdrawiam,  Iguan  --      --   Iguan007  Sezon caly rok:  http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  --

Data: 2012-06-14 11:46:11
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:02, Iguan_007 pisze:
Bla, bla, bla. Pisales o motocyklach, nie o samochodach. Nie manipuluj. Przypominam co napisales:"A o ile procent wzrosła
ilość wypadków z motocyklami skokowo z roku na rok w momencie
wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Ok 40%!".

Wypowiedź powinna brzmieć: "A o ile procent wzrosła ilość zabitych motocyklitów skokowo z roku na rok w momencie wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Około 40%!."  W porządku?

Haha, juz sam sobie zaprzeczasz? Napisales "W 2008 roku przybyło więcej pojazdów niż w 2007 roku a ilość wypadków względem poprzedniego roku spadła. W 2009 tak samo." I jak byk odpisalem podajac przyklad z 2009. Przeczytaj jeszcze raz.I ponawiam pytanie - co to ma wspolnego z Twoja bajeczka o 40% wzroscie wypadkow motocykli "przez swiatla"?

Gdzie i co zaprzeczam? To cały czas proste liczby. Ilość wypadków w 2007 wzrosła, to bezsprzeczne. Ilość pojazdów w 2007, 2008 i 2009 wzrosła ale ani w 2008 ani w 2009 wzrostu ilości wypadków nie było. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że te zmienne nie są od siebie bezpośrednio zależne.

Jasne, a jak poprosze o zrodlo tego "skokowego wzrostu" to znowu zaczniesz rzucac nazwami roznych instytucji po czym okaze sie ze to nieprawda i sie pomyliles?

Już podawałem. Europejska Komisja Gospodarcza ONZ. A to ilustracja wspomnianych danych: http://monitory.mastiff.pl/temp/europa.jpg

"Pierwzy raz wielu lat wzrosły ilości wypadków/rannych/zabitych"? Moze zobacz dane ktore sam podales - http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html

Nie widzę błędu.

Jest wiele lat gdzie liczba wypadkow poszla do gory. I w 2009 spadla. Co, swiatla wylaczyli?

Ale nie bylło ani jednego roku gdzie wzrosły wszyskie najważniejsze współczynniki bezpieczeństwa czyli liczby wypadków/zabitych/rannych.

Trend jest spadkowy? Przecież taki właśnie ma być. Podejmuje sie różne działania w celu poprawy bezpieczeństwa. Przede wszystkim stała, choć powolna poprawa infrastruktury drogowej.

A co mnie to obchodzi? Jeszcze raz: ja nic na ten temat nie pisalem.

Powinno obchodzić. W końcu jest Pan na drodze. Stan bezpieczeństwa jaki na niej panuje dotyczy również Pana. Ja sie tym interesuję więcej od innych. Po pierwsze dlatego, że jest to dziedzinia po części zbieżna z moją pracą zawodową - zajmuję się obrazem i związkami z postrzeganiem. Po drugie miałem w 2008 wypadek. Typowe wymuszenie, w biały dzień, na pustej drodze. Jakiś bałwan mnie nie zauważył i wyjechał 5 metrów ode mnie z podporządkowanej. Klasyka.

Jestem prawdopodobnie jedną z ofiar tego przepisu i mnie to zdecydowanie obchodzi i wkur*** tak, że nie mogę o tym spokojnie myśleć. Nie mogę biegać, wleźć na drabinę, jeździć rowerem, jeździć na nartach, porządnie podeprzeć się na moto a nawet kochać z żoną w kiedyś lubianych pozycjach. Wszystko przez kretyna który mnie z pewnych powodów NIE WIDZIAŁ. Po wprowadzeniu nakazu ilość przypadków NIE ZAUWAŻENIA motoru wzrosła o chyba 30% albo więcej. Gdzieś o tym czytałem, nie mam w tej chwili dowodu. Nie zauważeniu w takich warunkach sprzyja kilka zjawisk psycho i fizjologicznych z którymi trudno dyskutować bo wynikają z naszych wbudowanych właściwości. "Specjaliści" z Bożej Łaski z Koalicji na rzecz świateł, pierdzielili androny wmawiając ludziom bzdury, podczas gdy zbadane i udowodnione fakty są zupełnie odwrotne. Przykładowo, P. Łabno-Falencka przedstawiana jako ekspert w czasie trwania kampanii przekonującej ludzi do świateł, twierdziła, że interakcja wzrokowa z obiektem z zapalonymi światłami jest krótsza, przez to szybsza, kiedy w rzeczywistości człowiek zatrzymuje wzrok na nim dużo dłużej niż normalnie co ma ogromny wpływ na obserwowalność innych obiektów.

Reasumując gdyby nakazu może było miałbym 30% więcej szans na sprawna nogę. Bardzo bym chciał się dowiedzieć czy to byłoby moje 30%. Niestety tego nie wiem i nigdy się nie dowiem, ale nie daje mi spokoju świadomość że prawdopodobieństwo wjechania we mnie było prawie o 1/3 większe niż normalnie.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 03:12:01
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 7:46:11 PM UTC+10, Tom01 wrote:
> Bla, bla, bla. Pisales o motocyklach, nie o samochodach. Nie manipuluj. Przypominam co napisales:"A o ile procent wzrosła
> ilość wypadków z motocyklami skokowo z roku na rok w momencie
> wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Ok 40%!".

Wypowiedź powinna brzmieć: "A o ile procent wzrosła ilość zabitych motocyklitów skokowo z roku na rok w momencie wprowadzenia nakazu wprowadzenia świateł? Około 40%!."  W porządku?

Wybacz, nie widze zwiazku pomiedzy wlaczonymi swiatlami a wyzsza smiertelnoscia wypadkow.


> Haha, juz sam sobie zaprzeczasz? Napisales "W 2008 roku przybyło więcej pojazdów niż w 2007 roku a ilość wypadków względem poprzedniego roku spadła. W 2009 tak samo." I jak byk odpisalem podajac przyklad z 2009. Przeczytaj jeszcze raz.I ponawiam pytanie - co to ma wspolnego z Twoja bajeczka o 40% wzroscie wypadkow motocykli "przez swiatla"?

Gdzie i co zaprzeczam?

Przeczytaj ze zrozumieniem:
1. Piszesz ze spadla ilosc wypadkow w 2008 i 2009
2 Ja odpisuje ze sie z tym zgadzam ale ze malo widze zwiazku ze swiatlami a bardziej ze spadkiem ilosci pijanych kierowcow. Podaje link do raportu z 2009
3. Odpisujesz, cytuje: "2006 - 46.876 wypadków, 2007 - 49.536 wypadków Gdzie tu cos spadło?"

Wiec najpierw piszesz ze spadlo w 2008/09, ja potwierdzam ze spadlo. Na co odpowiadasz ze nie spadlo i podajesz 2006/2007. Wystarczajaco jasno?

> Jasne, a jak poprosze o zrodlo tego "skokowego wzrostu" to znowu zaczniesz rzucac nazwami roznych instytucji po czym okaze sie ze to nieprawda i sie pomyliles?

Już podawałem. Europejska Komisja Gospodarcza ONZ. A to ilustracja wspomnianych danych: http://monitory.mastiff.pl/temp/europa.jpg

Napisales "Chciałbym jeszcze raz wspomnieć że skokowy wzrost liczby wypadków wystąpił w każdym kraju gdzie wprowadzono nakaz (z wyjątkiem Szwecji) i niezależnie od roku sprowadzenia". Teraz znowu podjesz "ofiary smiertelne" zamiast wypadkow. Wiec gdzie ten skokowy wzrost wypadkow? Podaj prosze kilka przykladow.

> "Pierwzy raz wielu lat wzrosły ilości wypadków/rannych/zabitych"? Moze zobacz dane ktore sam podales - http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html

Nie widzę błędu.

Przeczytaj jeszcze raz, zobacz dokument Worda na stronie ktora podales.


> Jest wiele lat gdzie liczba wypadkow poszla do gory. I w 2009 spadla. Co, swiatla wylaczyli?

Ale nie bylło ani jednego roku gdzie wzrosły wszyskie najważniejsze współczynniki bezpieczeństwa czyli liczby wypadków/zabitych/rannych.

W 2007 wypadki wzrosly o 14%, wzrosla liczba motocykli i byl dluzszy sezon. Nie widze nic niezwyklego.

Trend jest spadkowy? Przecież taki właśnie ma być. Podejmuje sie różne działania w celu poprawy bezpieczeństwa. Przede wszystkim stała, choć powolna poprawa infrastruktury drogowej.

No i? To nie potwierdza Twojej teorii o 40% wzroscie w 2007.


powinno

Nie obchodzi mnie co masz w kwestii swiatel do powiedzenia. I nie trac czasu na wciaganie mnie w bezsensowna dyskusje o swiatlach bo to dla mnie strata czasu. Juz napisalem jakie mam zdanie w tej sprawie, nie bede sie powtarzal.

Iguan

Data: 2012-06-14 15:50:06
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:12, Iguan_007 pisze:
Wybacz, nie widze zwiazku pomiedzy wlaczonymi swiatlami a wyzsza smiertelnoscia wypadkow.

A to że ów fakt wystąpił akurat w roku wprowadzenia jest przypadkowy?

Wiec najpierw piszesz ze spadlo w 2008/09, ja potwierdzam ze spadlo. Na co odpowiadasz ze nie spadlo i podajesz 2006/2007. Wystarczajaco jasno?

Poddaję się. Poproszę jeszcze raz, powoli i może kolorowymi kredkami bo się pogubiłem.

Napisales "Chciałbym jeszcze raz wspomnieć że skokowy wzrost liczby wypadków
wystąpił w każdym kraju gdzie wprowadzono nakaz (z wyjątkiem Szwecji) i
niezależnie od roku sprowadzenia". Teraz znowu podjesz "ofiary smiertelne" zamiast wypadkow. Wiec gdzie ten skokowy wzrost wypadkow? Podaj prosze kilka przykladow.

Ilość ofiar jest funkcją ilości wypadków. Odwrotnie niekoniecznie. Wniosek jest prosty. Jeśli wzrosły ilosci ofiar to MUSIAŁY wzrosnąć ilości wypadków. Nie mam pod ręką danych z ilościami wypadków i szczerze mówiąc z dwóch powodów nie chce mi się ich szukać. Po pierwsze nie są potrzebne bo dokładnie ta sama zalezność jest na liczbie ofiar, i po drugie tak to będzie zły dowód.


Przeczytaj jeszcze raz, zobacz dokument Worda na stronie ktora podales.

Jeśli forma tabelaryczna nic Panu nie mówi, oto wersja obrazkowa z tych samych danych: http://dadrl.pl/images/wykres_dadrl.png

W 2007 wypadki wzrosly o 14%, wzrosla liczba motocykli i byl dluzszy sezon. Nie widze nic niezwyklego.

Pisałem już: Nie tylko motocykle są na drodze. Wzrost wypadkowości z udziałem motocykli jest w wiekszości "zasługą" kierowców samochodów.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 07:06:24
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 11:50:06 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 14.06.2012 12:12, Iguan_007 pisze:
> Wybacz, nie widze zwiazku pomiedzy wlaczonymi swiatlami a wyzsza smiertelnoscia wypadkow.

A to że ów fakt wystąpił akurat w roku wprowadzenia jest przypadkowy?

A wzrost wystapil tylko w tym jednym roku? Ponadto pewnie zdajesz sobie sprawe ze "Correlation does not imply causation". To ze w danym roku wzrosnie spozycie wodki i sprzedaz butow nie oznacza ze zwiekszone spozycie wodki powoduje ze ludzie kupuja wiecej butow.
> Wiec najpierw piszesz ze spadlo w 2008/09, ja potwierdzam ze spadlo. Na co odpowiadasz ze nie spadlo i podajesz 2006/2007. Wystarczajaco jasno?

Poddaję się. Poproszę jeszcze raz, powoli i może kolorowymi kredkami bo się pogubiłem.

Nie da sie prosciej - zaprzeczyles temu co ja powtorzylem za Toba. Przeczytaj na spokojnie:

Wiec najpierw piszesz ze spadlo w 2008/09, ja potwierdzam ze spadlo. Na co odpowiadasz ze nie spadlo i podajesz 2006/2007. Wystarczajaco jasno?
 
> Napisales "Chciałbym jeszcze raz wspomnieć że skokowy wzrost liczby wypadków
> wystąpił w każdym kraju gdzie wprowadzono nakaz (z wyjątkiem Szwecji) i
> niezależnie od roku sprowadzenia". Teraz znowu podjesz "ofiary smiertelne" zamiast wypadkow. Wiec gdzie ten skokowy wzrost wypadkow? Podaj prosze kilka przykladow.

Ilość ofiar jest funkcją ilości wypadków. Odwrotnie niekoniecznie. Wniosek jest prosty. Jeśli wzrosły ilosci ofiar to MUSIAŁY wzrosnąć ilości wypadków. Nie mam pod ręką danych z ilościami wypadków i szczerze mówiąc z dwóch powodów nie chce mi się ich szukać.

No, czyli znowu rzucamy losowymi historyjkami bez pokrycia.
> Przeczytaj jeszcze raz, zobacz dokument Worda na stronie ktora podales.

Jeśli forma tabelaryczna nic Panu nie mówi, oto wersja obrazkowa z tych samych danych: http://dadrl.pl/images/wykres_dadrl.png

Podales dane Policji. Wkleilem je juz 2 razy ale widze ze bedziesz je dzielnie ignorowal bo nie pasuja do teorii. Nie tylko w 2007 nastapil wzrost liczby wypadkow. Duzo wiekszy byl w latach 90 i pewnie dlatego tworcy tego wykresu zaczynaja od 1999.

> W 2007 wypadki wzrosly o 14%, wzrosla liczba motocykli i byl dluzszy sezon. Nie widze nic niezwyklego.

Pisałem już: Nie tylko motocykle są na drodze. Wzrost wypadkowości z udziałem motocykli jest w wiekszości "zasługą" kierowców samochodów.

Samochodow tez przybylo. Wiem ze Twoja jedyna teoria to "trzeba swiecic" ale to nie jest jedyna zmiana.

Iguan

Data: 2012-06-14 12:13:22
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 11:46, Tom01 pisze:

Już podawałem. Europejska Komisja Gospodarcza ONZ. A to ilustracja
wspomnianych danych: http://monitory.mastiff.pl/temp/europa.jpg

Ciekawy wykres.

Czym jest spowodowany tak gwałtowny trend spadkowy wypadkowości w Niemczech i Francji?

Data: 2012-06-14 16:05:25
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:13, Marcin N pisze:
Czym jest spowodowany tak gwałtowny trend spadkowy wypadkowości w
Niemczech i Francji?

Powody są dokładnie odwrotne niż w krajach o gorszych "wynikach". Spokojnie jako drugi biegun można brać Polskę, bo jesteśmy w szarym końcu w rankingu bezpieczeństwa. Czyli to co u nas jest, jest złe, bo daje złe wyniki w bezpieczeństwie. A wiemy na pewno że głównymi przyczynami jest zła infrastruktura drogowa i złe prawo. Złe prawo to martwe przepisy, złe przepisy, przeregulowanie.

Ciekawostka: Proszę zwrócić uwagę ile na raz znakow drogowych znajduje sie w polu widzenia jadąc drogą w Niemczech i Polsce. U nas jest istny kalejdoskop kolorowych znaków i do tego znacznie większych niż w Niemczech. Jakby ludzie byli ślepi. Znalazłem gdzieś informację, że w Polsce należałoby usunąć 70% znaków drogowych! Oznaczeń jest za dużo, przez co ich się nie przestrzega. To tzw mechanizm przeregulowania. Zbyt duże przeregulowanie może w skrajnym przypadku prowadzić do destabilizacji układu. My, Polska jesteśmy prawdopodobnie na granicy. Od krajów afrykańskich różni nas chyba tylko przestrzeganie pasów ruchu i świateł sygnalizacji świetlnej.

Czynników pogarszających bezpieczeństwo jest więcej. Jeśli Pana interesuje taka problematyka proszę poszukać np co to jest tzw "uspokojenie ruchu". Zagadnienie z zakresu inżynierii drogowej, które przez dobór szerokości pasów i geometrii jezdni, ustala żądane prędkości, czyli z reguły obniża, ale zwieksza przepustowość ulic. Pozorny paradoks, szeroko wykorzystywany np we Francji. Zresztą chyba przez Francuza wymyślony.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 08:40:41
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 02:43, Tom01 pisze:

Wzrost liczby nowo rejestrowanych pojazdów nie ma wpływu na ilość
wypadków. Dowód? W 2008 roku przybyło więcej pojazdów niż w 2007 roku a
ilość wypadków względem poprzedniego roku spadła. W 2009 tak samo.

Czyżby po 2007 zniesiono obowiązek jazdy na światłach? Czy może nadal
obowiązywał?

Data: 2012-06-14 10:51:59
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 08:40, Andrzej Lawa pisze:
Czyżby po 2007 zniesiono obowiązek jazdy na światłach? Czy może nadal
obowiązywał?

Dziwi Pana, że po 2007 znów spada? Przecież to jest oczywiste. Trend jest cały czas, tylko w 2007 z jakiegoś powodu "startuje" z wyższego poziomu.

Zakłada Pan zapewne, co jest popularnym błedem, że czynnik stały ma powodować zmienny wynik, a tak nie jest. Światła przyczyniły się do stałej zmiany w bezpieczeństwie, tak samo jak stała ilość leżących policjantów na jednej ulicy spowoduje taką samą ilość naciśnięć hamulca. I nie ważne czy ulicą przejedzie 100 czy 200 pojazdów. Każdy naciśnie hamulec w przybliżeniu taką samą ilość razy. To jest właśnie czynnik stały. Gdyby leżących policjantów co roku przybywało to ilość naciśnięć hamulca każdego pojazdu byłaby większa co roku.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 11:31:44
Autor: Marcin N
tepe chuje na
Dyskusja się zaostrza, a mnie ciekawi jedno:

Skoro jakaś Komisja Europejska otrzymała wyniki sugerujące, że jazda na światłach w dzień nie jest wcale dobra - i wydała zalecenie, żeby ich nie włączać, to dlaczego jeszcze w Polsce obowiązuje ten przepis?

Czemu politycy nie zmienią przepisów?

Data: 2012-06-14 11:41:54
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:31, Marcin N pisze:
Dyskusja się zaostrza, a mnie ciekawi jedno:

Skoro jakaś Komisja Europejska otrzymała wyniki sugerujące, że jazda na
światłach w dzień nie jest wcale dobra - i wydała zalecenie, żeby ich
nie włączać, to dlaczego jeszcze w Polsce obowiązuje ten przepis?

A kto twierdzi, że otrzymała, że były wiarygodne i że wydała takie
zalecenie? (poza Tom01, który wymaga przyjmowania jego tekstów na wiarę)

Bo gdzie nie googluję, to znajduję teksty, że komisja zaleca _włączanie_
świateł do jazdy dziennej lub mijania.

Data: 2012-06-14 11:43:28
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 11:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 11:31, Marcin N pisze:
Dyskusja się zaostrza, a mnie ciekawi jedno:

Skoro jakaś Komisja Europejska otrzymała wyniki sugerujące, że jazda na
światłach w dzień nie jest wcale dobra - i wydała zalecenie, żeby ich
nie włączać, to dlaczego jeszcze w Polsce obowiązuje ten przepis?

A kto twierdzi, że otrzymała, że były wiarygodne i że wydała takie
zalecenie? (poza Tom01, który wymaga przyjmowania jego tekstów na wiarę)

Bo gdzie nie googluję, to znajduję teksty, że komisja zaleca _włączanie_
świateł do jazdy dziennej lub mijania.


Ok, odwracam więc pytanie: skoro Komisja zaleca włączanie, to czemu 3/4 Europy tego nie stosuje?

Data: 2012-06-14 11:58:22
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:43, Marcin N pisze:

Bo gdzie nie googluję, to znajduję teksty, że komisja zaleca _włączanie_
świateł do jazdy dziennej lub mijania.


Ok, odwracam więc pytanie: skoro Komisja zaleca włączanie, to czemu 3/4
Europy tego nie stosuje?

A nie stosuje?

W RFN, Francji i Hiszpanii władze zalecają ich stosowanie na pewnych
drogach w pewnych okresach.

Irlandia zaleca a Bułgaria wymaga przez cały okres zimowy.

Włochy, Węgry, Rumunia - wymagają używania poza obszarami zabudowanymi.

Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja i Słowenia - mają wymogi takie,
jak my.

Kraje skandynawskie mają to od dawna obowiązkowe.

Jak liczysz te 3/4?

Data: 2012-06-14 12:14:56
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 11:58, Andrzej Lawa pisze:

Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja i Słowenia - mają wymogi takie,
jak my.

Jak liczysz te 3/4?

Właśnie tak.

6 krajów ma przepis równie durny jak nasz. Reszta nie.

Data: 2012-06-14 12:41:26
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:58, Andrzej Lawa pisze:
A nie stosuje?

Nikt nie zaleca, poza zainteresowanymi. Podobnie jak Polskie Towarzystwo Stomatologiczne założone przez jakąś firmę produkującą pastę do zębów zaleca jej używanie.

Fakty:

- Cały rok na wszystkich drogach: Albania, Bośnia i Herzegowina, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Islandia, Kanada, Litwa, Łotwa, Macedonia, Norwegia, Polska, Szwecja
- W okresie zimy na wszystkich drogach: Bułgaria (od 1 listopada do 1 marca), Słowacja (od 15 października do 15 marca), Chorwacja
- W obszarach niezabudowanych przez cały rok: Rosja, Rumunia, Serbia (wprowadzono na okres próbny), Słowenia, Węgry, Włochy (tylko na drogach ekspresowych i autostradach)
- Wycofano: Białoruś, Austria, Chorwacja (w okresie wiosenno-letnim)
- Zakaz używania światel mijania w dzień podczas dobrej widoczności: Grecja

A teraz w formie obrazkowej:

http://dadrl.pl/images/mapa_europa.jpg

Proponuję zauważyć, że wśród krajów gdzie obowiązuje nakaz dominuja kraje poskomunistyczne. Prktycznie żaden kraj o wysoko rozwiniętej motoryzacji nakazu nie ma.

Skąd w ogóle absurdalny pomysł jazdy z włączonymi światłami mijania w dzień?

W 1976 roku Skandynawska Rada Ruchu Drogowego (NTR) zarekomendowała Danii, Norwegii i Szwecji nakaz jazdy z włączonymi światłami mijania przez cały rok wszystkich pojazdów mechanicznych.

Szwecja wprowadziła taki nakaz w roku 1977, natomiast Dania ograniczyła go tylko do motocyklistów i potraktowała jako pilotaż. W roku 1979 badania wykazały, że w Danii wzrosła liczba wypadków z udziałem motocykli. Badania te zignorowano i ostatecznie w roku 1990 nakaz ten rozszerzono na wszystkie pojazdy mechaniczne. Wcześniej, bo w latach 1986 i 1988 wprowadzono ten nakaz w Norwegii i Islandii. W roku 1989 w Kanadzie wprowadzono nakaz montażu w nowych samochodach specjalnych świateł do jazdy dziennej.

W Szwecji już wcześniej używano podczas jazdy w dzień tradycyjnych świateł postojowych o mocy 18 W, odkąd w roku 1967 Szwecja przeszła z ruchu lewostronnego na prawostronny. Miało to ograniczyć liczbę wypadków, zwłaszcza zderzeń czołowych, ale ponieważ wypadki cały czas zdarzały się, uznano światła tego typu są niewystarczające i nakazano używania świateł mijania. Naturalnie z czasem liczba wypadków zmniejszyła się, co przypisano jeździe z włączonymi światłami. Tak narodził się mit o dobrodziejstwach płynących z używania w dzień świateł mijania.

Stopniowo jazda z włączonymi światła mijania stała się marketingowym chwytem, mającym podtrzymać opinie szwedzkiej motoryzacji i szwedzkich samochodów jako najbezpieczniejszych na świecie. Zignorowano przy tym szereg badań wykazujących negatywny wpływ świateł mijania na innych użytkowników dróg i środowisko.

Już w roku 1975 Hörberg i Rumar dowiedli, że podczas dobrej widoczności człowiek doskonale widzi samochód bez włączonych świateł z odległości 3000 m. Dlatego uznano za mało prawdopodobną możliwość niezauważenia samochodu z mniejszej odległości, co mogłoby stanowić przyczynę wypadku. Ponadto odkryto, że po zmroku na ulicy oświetlonej światłem latarni, włączone światła samochodu utrudniają dostrzeżenie obiektów nie wyposażonych w światła, takich jak piesi czy rowerzyści.

W roku 1997 w USA przeanalizowano wypadki drogowe pod kątem roli w nich włączonych świateł mijania. Wyniki były zaskakujące: 3,7% wzrost liczby wypadków drogowych wśród samochodów z włączonymi światłami mijania. Raport został utajniony.

W roku 1999 przeprowadzono na zlecenie INRETS badania, które nie wykazały jakiegokolwiek pozytywnego wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego. W ich wyniku parlament francuski odrzucił pomysł wprowadzenia nakazu używania świateł w dzień.

W roku 2004 komisja Unii Europejskiej zarekomendowała wprowadzenie na terenie UE nakazu z włączonymi światłami mijania przez całą dobę przez cały rok. W skutek oporu wielu krajów i wielu środowisk, podjęto prace nad wyborem najmniej kontrowersyjnej drogi wprowadzenia tego nakazu w życie.

Pod koniec roku 2004 zapoczątkowano w USA proces stopniowego wprowadzenia podobnego nakazu mimo oporów wielu instytucji zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego.

W tym samym roku rząd japoński oficjalnie wypowiedział się w sprawie tych działań i kategorycznie odmówił wprowadzenia tego nakazu w Japonii. Ponadto zakazano używania świateł mijania powyżej 400 kandeli.

27 listopada 2007 r. Komisja Europejska wycofała się zamiaru rekomendowania państwom członkowskim wprowadzenia nakazu jazdy z włączonymi światłami mijania ze względu na potwierdzony niekorzystny wpływ takiej regulacji na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

Z dniem 1 stycznia 2008 r. Austria wycofała na swoim terytorium obowiązek używania w dzień świateł mijania.

Wniosek nasuwa się następujący: wygląda na to, iż Unia Europejska chciała narzucić ten nakaz tylko z jednego powodu - ponieważ kiedyś w Szwecji zmieniono ruch z lewostronnego na prawostronny.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 12:51:18
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 12:41, Tom01 pisze:

Fakty:

(...)

Imponujące kompendium wiedzy.

Może warto spróbować rozpropagować to wśród polityków?

Data: 2012-06-14 13:10:15
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:51, Marcin N pisze:
Może warto spróbować rozpropagować to wśród polityków?

Od 2007 roku w Sejmie zostało złożonych kilkanascie interpelacji poselskich i skarga do Trybunału Konstytucyjnego. Komisja sejmowa powołana przez Ministra Infrastruktury debatowała i zaprosiła nas, tj "Stronę społeczną". W czasie posiedzenia Komisji odrzucono wszelkie argumenty przeciw świeceniu. Zresztą nic dziwnego, bo w Komisji siedzieli ludzie odpowiedzialni za wprowadzenie nakazu. Czyli mówiąc wprost, Ci co chcieli żeby najaz był. Kluby PIS i SLD złożyły projekty zmian w ustawie, co Sejm musiał w koncu czytać i przegłosować. W PO panuje cichy zakaz głosowania przeciwko nakazowi. Poseł Piętka który odważył się w mediach przebąknąć o kulisach o mało nie wyleciał z partii. PO ma większość, więc projekty przepadły. Skarga do Trybunału Konstytucyjnego umarła śmiercią naturalną w chwili wygaśnięcia mandatów posłów którzy ją składali - wszak były nowe wybory. Póki co drugi raz jej nie złożyli, choć poseł Tchórzewski zapowiada że złożą.

Jak widać sprawa jest trudna, o ile nie beznadziejna, dopóki decydują o tym ludzie którym zależy na utrzymaniu nakazu.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 13:25:10
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 13:10, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 12:51, Marcin N pisze:
Może warto spróbować rozpropagować to wśród polityków?

Od 2007 roku w Sejmie zostało złożonych kilkanascie interpelacji
poselskich i skarga do Trybunału Konstytucyjnego. Komisja sejmowa
powołana przez Ministra Infrastruktury debatowała i zaprosiła nas, tj
"Stronę społeczną". W czasie posiedzenia Komisji odrzucono wszelkie
argumenty przeciw świeceniu. Zresztą nic dziwnego, bo w Komisji
siedzieli ludzie odpowiedzialni za wprowadzenie nakazu. Czyli mówiąc
wprost, Ci co chcieli żeby najaz był. Kluby PIS i SLD złożyły projekty
zmian w ustawie, co Sejm musiał w koncu czytać i przegłosować. W PO
panuje cichy zakaz głosowania przeciwko nakazowi. Poseł Piętka który
odważył się w mediach przebąknąć o kulisach o mało nie wyleciał z
partii. PO ma większość, więc projekty przepadły. Skarga do Trybunału
Konstytucyjnego umarła śmiercią naturalną w chwili wygaśnięcia mandatów
posłów którzy ją składali - wszak były nowe wybory. Póki co drugi raz
jej nie złożyli, choć poseł Tchórzewski zapowiada że złożą.

Jak widać sprawa jest trudna, o ile nie beznadziejna, dopóki decydują o
tym ludzie którym zależy na utrzymaniu nakazu.

Co nie zmienia faktu, że warto propagować te fakty w internecie.
To potężne medium, a Ty masz ogromną wiedzę na ten temat.

Póki co - technologia LED bardzo zaczyna bruździć, bo ogranicza koszty stałe tego nakazu, ale to proces, który wymaga czasu.

No nic - inne kraje kupiły szczepionkę na grypę, my świecimy w dzień, a posłowie tworzą prawo tak, żeby za błędy odpowiadać wyłącznie politycznie - czego dowiedli przy obronie Julii Tymoszenko.

Data: 2012-06-14 13:30:07
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:25, Marcin N pisze:

Jak widać sprawa jest trudna, o ile nie beznadziejna, dopóki decydują o
tym ludzie którym zależy na utrzymaniu nakazu.

Co nie zmienia faktu, że warto propagować te fakty w internecie.
To potężne medium, a Ty masz ogromną wiedzę na ten temat.

Dziwne, że konsekwentnie unika podania źródła owej wiedzy, a przyparty
do muru przyznaje, że dowodów nie ma...

Data: 2012-06-14 16:32:49
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:30, Andrzej Lawa pisze:
Dziwne, że konsekwentnie unika podania źródła owej wiedzy, a przyparty
do muru przyznaje, że dowodów nie ma...

Nie prowadzę tu szkolenia. Temat jest jak widać kontrowersyjny. Sygnalizuję tylko problemy. W razie zainteresowania, każdy sobie uruchomi własne szare komórki i postudiuje problematykę. Przepychać się, reagować na każdą prowokowaną zaczepkę nie mam zdrowia. Zresztą ten wątek i tak stał się za długi. Kto miał sobie wyrobic zdanie, już wyrobił. Jeśli kogoś coś zaciekwaiło, sam sobie dalej poszuka informacji. Jeśli ktoś olał problem, to się go do myślenia nie zmusi.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 21:54:05
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 16:32, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 13:30, Andrzej Lawa pisze:
Dziwne, że konsekwentnie unika podania źródła owej wiedzy, a przyparty
do muru przyznaje, że dowodów nie ma...

Nie prowadzę tu szkolenia.

Unik.

Temat jest jak widać kontrowersyjny.

Unik.

Sygnalizuję tylko problemy.

> Unik.


W razie zainteresowania, każdy sobie uruchomi własne
szare komórki i postudiuje problematykę. Przepychać się,

Spychologia.

reagować na każdą prowokowaną zaczepkę nie mam zdrowia. Zresztą ten

Unik.

wątek i tak stał się za długi. Kto miał sobie wyrobic zdanie, już
wyrobił. Jeśli kogoś coś zaciekwaiło, sam sobie dalej poszuka
informacji. Jeśli ktoś olał problem, to się go do myślenia nie zmusi.

Ucieczka z obrzuceniem błotem na deser.

Jak miło.

Data: 2012-06-14 22:07:03
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 21:54, Andrzej Lawa pisze:
Unik. (...) Unik (...) Unik (...) Spychologia (...) Unik (...) Ucieczka z obrzuceniem błotem na deser.

Nadinterpretacja.
Jeśli temat się wyczerpał, myślę że nie ma sensu go kontynuować na siłę.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 13:24:59
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:41, Tom01 pisze:

Proponuję zauważyć, że wśród krajów gdzie obowiązuje nakaz dominuja
kraje poskomunistyczne.

Takie jak Szwecja czy Islandia? ;->

Prktycznie żaden kraj o wysoko rozwiniętej
motoryzacji nakazu nie ma.

Czyli Szwedzi mają prymitywną motoryzację?


Już w roku 1975 Hörberg i Rumar dowiedli, że podczas dobrej widoczności
człowiek doskonale widzi samochód bez włączonych świateł z odległości
3000 m. Dlatego uznano za mało prawdopodobną możliwość niezauważenia
samochodu z mniejszej odległości, co mogłoby stanowić przyczynę wypadku.

Podczas dobrej widoczności - tak. Tylko jak zagwarantujesz, że każdy
będzie pamiętał o włączeniu świateł, kiedy widoczność przestanie być
dobra i że w ogóle prawidłowo oceni, czy widoczność jest dobra, hmm?

Ponadto odkryto, że po zmroku na ulicy oświetlonej światłem latarni,
włączone światła samochodu utrudniają dostrzeżenie obiektów nie
wyposażonych w światła, takich jak piesi czy rowerzyści.

Po zmroku rowerzyści muszą być wyposażeniu w światła i to od dawna, więc
raczysz znowu brednie opowiadać.

A pieszych można zakwalifikować jako niemalże nieruchome przeszkody - a
tylko idiota jeździ tak, żeby wykraczać poza zasięg wzroku/oświetlenia.

W roku 1997 w USA przeanalizowano wypadki drogowe pod kątem roli w nich
włączonych świateł mijania. Wyniki były zaskakujące: 3,7% wzrost liczby
wypadków drogowych wśród samochodów z włączonymi światłami mijania.
Raport został utajniony.

Tak, podobnie jak lądowanie kosmitów w Roswell... Ale oczywiście ty o
tym wiesz, bo masz tajne wejścia do tajnych raportów.

W roku 1999 przeprowadzono na zlecenie INRETS badania, które nie
wykazały jakiegokolwiek pozytywnego wpływu na bezpieczeństwo ruchu
drogowego. W ich wyniku parlament francuski odrzucił pomysł wprowadzenia
nakazu używania świateł w dzień.

Źródła?

W roku 2004 komisja Unii Europejskiej zarekomendowała wprowadzenie na
terenie UE nakazu z włączonymi światłami mijania przez całą dobę przez
cały rok. W skutek oporu wielu krajów i wielu środowisk, podjęto prace
nad wyborem najmniej kontrowersyjnej drogi wprowadzenia tego nakazu w
życie.

Źródła?

[ciach]

Dlaczego uparcie NIE PODAJESZ ŹRÓDEŁ?!

Data: 2012-06-14 14:01:10
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:24, Andrzej Lawa pisze:
Proponuję zauważyć, że wśród krajów gdzie obowiązuje nakaz dominuja
kraje poskomunistyczne.
Takie jak Szwecja czy Islandia? ;->

W 25 krajach obowiązuje cześciowy lub całkowity nakaz. Z tego 20 to poskomunistyczne.


Prktycznie żaden kraj o wysoko rozwiniętej
motoryzacji nakazu nie ma.
Czyli Szwedzi mają prymitywną motoryzację?

A Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Austria, Szwajcaria, Hiszpania, Belgia, Holandia, USA, Australia, Japonia, Korea? Łącznie jest 180 krajów na świecie gdzie nakazu brak.

Podczas dobrej widoczności - tak. Tylko jak zagwarantujesz, że każdy
będzie pamiętał o włączeniu świateł, kiedy widoczność przestanie być
dobra i że w ogóle prawidłowo oceni, czy widoczność jest dobra, hmm?

Każdy kierowca zdaje egzamin państwowy z obsługi pojazdu i zasad jego używania. Od egzekwowania tego jest policja. Nie zrównujmy całego społeczeństwa do poziomu idioty który nie wie co to jest zmierzch lub zła widoczność. Czy włączanie wycieraczej w czasie deszczu też wymaga regulacji przepisami?

Po zmroku rowerzyści muszą być wyposażeniu w światła i to od dawna, więc
raczysz znowu brednie opowiadać.

A jak nie ma? Zgubił, popsuło się, albo nigdy nie miał?

A pieszych można zakwalifikować jako niemalże nieruchome przeszkody - a
tylko idiota jeździ tak, żeby wykraczać poza zasięg wzroku/oświetlenia.

Czyli zarówno w pieszych jak i np kłody na jezdni można swobodnie wjeżdżać?

Dlaczego uparcie NIE PODAJESZ ŹRÓDEŁ?!

Podaję, tylko jakoś je Pan sobie filtruje albo nie chce samodzielnie niczego poszukać. No to porcyjka do poduszki:

1. Andersson, K., Nilsson, G., and Salusjarvi, M.: The effect of recommended and compulsory use of vehicle lights on road accidents in Finland. Report 102A. National Road and Traffic Research Institute, Linkoping, Sweden, 1976
2. Andersson, K., and Nilsson, G.: The effect on accidents of compulsory use of running lights during daylight hours in Sweden. Report 208A. National Road and Traffic Research Institute, Linkoping, Sweden, 1981.
3. Vaaje, T.: Kjorelys om dagen reducerer ulykkestallene. Arbetsdokument 15.8.1986. Transportokonomisk institutt, Postboks 6110 Etterstad, N-0602 Oslo 6, Norway, 1986.
4. Elvik, R.: The effects on accidents of compulsory use of daytime running lights for cars in Norway. Accid Anal Prev 25: 383-398 (1993).
5. Hansen, L. K.: Daytime running lights in Denmark-- Evaluation of the safety effect. Danish Council of Road Safety Research, Copenhagen, 1993; Hansen, L. K.: Daytime running lights: Experience with compulsory use in Denmark. Fersi Conference, Lille, 1994.
6. Cantilli, E. J.: Accident experience with parking lights as running lights. Highway Research Record Report No. 32. National Research Council, Transportation Research Board, Washington, DC, 1970.
7. Aurora, H., et al.: Effectiveness of daytime running lights in Canada. TP 12298 (E). Transport Canada, Ottawa, 1994.
8. Sparks, G. A., et al.: The effects of daytime running lights on crashes between two vehicles in Saskatchewan: a study of a government fleet. Accid Anal. Prev 25: 619-625 (1991).
9. Society of Automotive Engineers Inc., Automotive Engineering Vol. 102 ; No. 8 ; Pg. 35; ISSN: 0098-2571 (August, 1994).
10. E. Pfleger, Techniczne badanie interakcji w warunkach rzeczywistego ruchu drogowego w obszarze zabudowanym i niezabudowanym Analiza funkcjonowania narządu wzroku za pomocą systemu „viewpoint” przy użyciu najnowocześniejszych programów do analizy rastrowej w celu naukowej oceny skutków jazdy z włączonymi światłami w ciągu dnia, Epigus Institut Viena 2007

Na deser:
http://dadrl.pl/docs/NHTSA.pdf
http://dadrl.pl/docs/NHTSA2.pdf



--
Tom01

Data: 2012-06-14 05:09:23
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 10:01:10 PM UTC+10, Tom01 wrote:
> Dlaczego uparcie NIE PODAJESZ ŹRÓDEŁ?!

Podaję, tylko jakoś je Pan sobie filtruje albo nie chce samodzielnie niczego poszukać. No to porcyjka do poduszki:

1. Andersson, K., Nilsson, G., and Salusjarvi, M.: The effect of recommended and compulsory use of vehicle lights on road accidents in Finland. Report 102A. National Road and Traffic Research Institute, Linkoping, Sweden, 1976
2. Andersson, K., and Nilsson, G.: The effect on accidents of compulsory use of running lights during daylight hours in Sweden. Report 208A. National Road and Traffic Research Institute, Linkoping, Sweden, 1981.
3. Vaaje, T.: Kjorelys om dagen reducerer ulykkestallene. Arbetsdokument 15.8.1986. Transportokonomisk institutt, Postboks 6110 Etterstad, N-0602 Oslo 6, Norway, 1986.
4. Elvik, R.: The effects on accidents of compulsory use of daytime running lights for cars in Norway. Accid Anal Prev 25: 383-398 (1993).
5. Hansen, L. K.: Daytime running lights in Denmark-- Evaluation of the safety effect. Danish Council of Road Safety Research, Copenhagen, 1993; Hansen, L. K.: Daytime running lights: Experience with compulsory use in Denmark. Fersi Conference, Lille, 1994.
6. Cantilli, E. J.: Accident experience with parking lights as running lights. Highway Research Record Report No. 32. National Research Council, Transportation Research Board, Washington, DC, 1970.
7. Aurora, H., et al.: Effectiveness of daytime running lights in Canada. TP 12298 (E). Transport Canada, Ottawa, 1994.
8. Sparks, G. A., et al.: The effects of daytime running lights on crashes between two vehicles in Saskatchewan: a study of a government fleet. Accid Anal. Prev 25: 619-625 (1991).
9. Society of Automotive Engineers Inc., Automotive Engineering Vol. 102 ; No. 8 ; Pg. 35; ISSN: 0098-2571 (August, 1994).
10. E. Pfleger, Techniczne badanie interakcji w warunkach rzeczywistego ruchu drogowego w obszarze zabudowanym i niezabudowanym Analiza funkcjonowania narządu wzroku za pomocą systemu "viewpoint" przy użyciu najnowocześniejszych programów do analizy rastrowej w celu naukowej oceny skutków jazdy z włączonymi światłami w ciągu dnia, Epigus Institut Viena 2007

Bardzo zalosna sztuczka. Dobrze wiesz ze nikt tego nie bedzie czytal zeby  potwierdzic czy zanegowac jakas liczbe ktora akurat sobie wymysliles. Gdybys naprawde mial zrodla np. do swoich 40% to po prostu napislabys skad to masz a nie kopiowal listy ksiazek.

Iguan

Data: 2012-06-14 14:16:55
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 14:09, Iguan_007 pisze:

Bardzo zalosna sztuczka. Dobrze wiesz ze nikt tego nie bedzie czytal zeby  potwierdzic czy zanegowac jakas liczbe ktora akurat sobie wymysliles. Gdybys naprawde mial zrodla np. do swoich 40% to po prostu napislabys skad to masz a nie kopiowal listy ksiazek.

Nie przesadzasz aby?

Widać, że Tom zjadł zęby na tym temacie. Ma ogromną wiedzę, podpiera się licznymi publikacjami. I co słyszy? "Bardzo żałosna sztuczka"?!

Za to nikt z jego oponentów nie podparł się niczym, może kilkoma inwektywami...

Data: 2012-06-14 05:25:12
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 10:16:55 PM UTC+10, Marcin N wrote:
Nie przesadzasz aby?

Widać, że Tom zjadł zęby na tym temacie. Ma ogromną wiedzę, podpiera się licznymi publikacjami. I co słyszy? "Bardzo żałosna sztuczka"?!

Nie sadze zeby naprawde "zjadl zeby" w tym temacie. Rzuca jakimis losowymi liczbami a pozniej nie potrafi powiedziec skad je ma. Zapytaj sam skad ma ten 40% wzrost wypadkow motocykli spowodowany wprowadzeniem swiatel.Popros o kilka przykladow z panstw gdzie obiecywano 20% poprawe bezpieczenstwa. Nie dostaniesz odpowiedzi. Nagle okaze sie ze nie ma liczby wypadkow motocykli a wszystkich pojazdow i nie moze tego racjonalnie przypisac do swiatel. Obiecywana "w wielu krajach" 20% poprawa bezpieczensta okaze sie jakims pdfem.. umieszczonym na polskich stronach. I takie z nim gadanie. Ty o jednym, on o drugim. Pytasz skad ma, a on Ci rzuci kilka nazw instytucji czy liste ksiazek. Dziwne, bo jak ja mam jakas liczbe to potrafie powiedziec skad.

Pozdrawiam, Iguan

Data: 2012-06-14 15:28:53
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:25, Iguan_007 pisze:
Nie sadze zeby naprawde "zjadl zeby" w tym temacie. Rzuca jakimis losowymi liczbami a pozniej nie potrafi powiedziec skad je ma. Zapytaj sam skad ma ten 40% wzrost wypadkow motocykli spowodowany wprowadzeniem swiatel.Popros o kilka przykladow z panstw gdzie obiecywano 20% poprawe bezpieczenstwa. Nie dostaniesz odpowiedzi. Nagle okaze sie ze nie ma liczby wypadkow motocykli a wszystkich pojazdow i nie moze tego racjonalnie przypisac do swiatel. Obiecywana "w wielu krajach" 20% poprawa bezpieczensta okaze sie jakims pdfem. umieszczonym na polskich stronach. I takie z nim gadanie. Ty o jednym, on o drugim. Pytasz skad ma, a on Ci rzuci kilka nazw instytucji czy liste ksiazek. Dziwne, bo jak ja mam jakas liczbe to potrafie powiedziec skad.

Wszystkie liczby wzięły się z konkretnych, podanych w wątku źródeł. Starałem się podać je rzetelnie. Z jedną pomyłką, nad którą pastwi się Pan po raz 10-ty. Całkowicie zresztą z niezrozumiałego powodu, bo rzeczywistość poprawiona jest gorsza dla motocyklistów niż ta z pomyłki.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 06:46:27
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 11:28:53 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 14.06.2012 14:25, Iguan_007 pisze:
> Nie sadze zeby naprawde "zjadl zeby" w tym temacie. Rzuca jakimis losowymi liczbami a pozniej nie potrafi powiedziec skad je ma. Zapytaj sam skad ma ten 40% wzrost wypadkow motocykli spowodowany wprowadzeniem swiatel.Popros o kilka przykladow z panstw gdzie obiecywano 20% poprawe bezpieczenstwa. Nie dostaniesz odpowiedzi. Nagle okaze sie ze nie ma liczby wypadkow motocykli a wszystkich pojazdow i nie moze tego racjonalnie przypisac do swiatel.. Obiecywana "w wielu krajach" 20% poprawa bezpieczensta okaze sie jakims pdfem. umieszczonym na polskich stronach. I takie z nim gadanie. Ty o jednym, on o drugim. Pytasz skad ma, a on Ci rzuci kilka nazw instytucji czy liste ksiazek. Dziwne, bo jak ja mam jakas liczbe to potrafie powiedziec skad.

Wszystkie liczby wzięły się z konkretnych, podanych w wątku źródeł. Starałem się podać je rzetelnie.

Tak? Pozwolisz ze sprawdze? Powyzej napisales:"Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków".

Podaj mi prosze konkretne zrodla na ktorych sie oparles piszac powyzsze zdanie. Tak rzeczowo, bez bajania o swiatelkach czy niedobrych politykach. Tylko zeby tam byla ta liczba (20%) na ktora sie powolujesz. Pewnie bedzie w obcych jezykach (skoro "wszedzie gdzie propaguje sie") ale z tlumaczem Google i ze skandynawskimi jezykami sobie poradzimy. Pozdrawiam, Iguan

Data: 2012-06-14 16:12:36
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:46, Iguan_007 pisze:
Podaj mi prosze konkretne zrodla na ktorych sie oparles piszac powyzsze zdanie. Tak rzeczowo, bez bajania o swiatelkach czy niedobrych politykach. Tylko zeby tam byla ta liczba (20%) na ktora sie powolujesz. Pewnie bedzie w obcych jezykach (skoro "wszedzie gdzie propaguje sie") ale z tlumaczem Google i ze skandynawskimi jezykami sobie poradzimy.

Podałem. Z Polski, Irlandii. Ma Pan jakieś podstawy aby sądzić że w innych, np Czechach, gdzie inicjatorzy przedsięwzięcia byli ci sami, cokolwiek było inaczej? A skrajnie różne wyniki "badań" z obiecankami-cacankami z podanej bibliografii?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 07:17:29
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 12:12:36 AM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 14.06.2012 15:46, Iguan_007 pisze:
> Podaj mi prosze konkretne zrodla na ktorych sie oparles piszac powyzsze zdanie. Tak rzeczowo, bez bajania o swiatelkach czy niedobrych politykach. Tylko zeby tam byla ta liczba (20%) na ktora sie powolujesz. Pewnie bedzie w obcych jezykach (skoro "wszedzie gdzie propaguje sie") ale z tlumaczem Google i ze skandynawskimi jezykami sobie poradzimy.

Podałem. Z Polski, Irlandii. Ma Pan jakieś podstawy aby sądzić że w innych, np Czechach, gdzie inicjatorzy przedsięwzięcia byli ci sami, cokolwiek było inaczej? A skrajnie różne wyniki "badań" z obiecankami-cacankami z podanej bibliografii?

Nie, nie. Prosilem o konkrety. Nie to co ja czy Ty sadzilismy czy tez to co nam sie wydaje. Napisales "Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków"

Podaj prosze kilka przykladow tych obiecanek "minimum 20%". W koncu masz rzetelne zrodla, prawda?

Iguan

Data: 2012-06-14 16:50:53
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 16:17, Iguan_007 pisze:
Nie, nie. Prosilem o konkrety. Nie to co ja czy Ty sadzilismy czy tez to co nam sie wydaje. Napisales "Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków"

Podaj prosze kilka przykladow tych obiecanek "minimum 20%". W koncu masz rzetelne zrodla, prawda?

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego mówi na przykład: "Jazda na światłach przez cały rok to 20% mniej zabitych na polskich drogach!"

Dokument ze strony KRBRD:
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=8&ved=0CLEEEBYwBw&url=http%3A%2F%2Fwww.krbrd.gov.pl%2Fdownload%2Fpdf%2Fjazda_na_swiatlach_informacja_%2520prasowa_16_04_07.pdf&ei=i_nZT7DGDonP-ga614SJCA&usg=AFQjCNE4Clpvs7FqfxU9gNnWcokBmBXQyw

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

Data: 2012-06-14 12:56:05
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 12:50:53 AM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 14.06.2012 16:17, Iguan_007 pisze:
> Nie, nie. Prosilem o konkrety. Nie to co ja czy Ty sadzilismy czy tez to co nam sie wydaje. Napisales "Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków"
>
> Podaj prosze kilka przykladow tych obiecanek "minimum 20%". W koncu masz rzetelne zrodla, prawda?

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego mówi na przykład: "Jazda na światłach przez cały rok to 20% mniej zabitych na polskich drogach!"


Po pierwsze ten dokument wcale nie mowi "minimum 20% mniej zabitych na polskich drogach" jak twierdziles. Przebrnij poza tytuj! Mowi, cytuje :" powinno zmniejszyć liczbę zabitych w
wypadkach z udziałem co najmniej dwóch pojazdów o 20%.". Pozniej pisza o 7%, a to wcale nie "minimum 20%". ". Znowu sie pomyliles i miales cos innego na mysli czy doslesz mi ten dokument o "minimum 20%". ?

Po drugie, to tylko jeden dokument z Polski. Prosilem o KILKA KONKTRETNYCH przykladow z innych panswt. Pozwol ze przypomne:
Tak? Pozwolisz ze sprawdze? Powyzej napisales:"Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków". Podaj mi prosze konkretne zrodla na ktorych sie oparles piszac powyzsze zdanie. Tak rzeczowo, bez bajania o swiatelkach czy niedobrych politykach. Tylko zeby tam byla ta liczba (20%) na ktora sie powolujesz. Pewnie bedzie w obcych jezykach (skoro "wszedzie gdzie propaguje sie") ale z tlumaczem Google i ze skandynawskimi jezykami sobie poradzimy.
 Pozdrawiam, Iguan

Data: 2012-06-14 22:26:58
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 21:56, Iguan_007 pisze:
Po pierwsze ten dokument wcale nie mowi "minimum 20% mniej zabitych na polskich drogach" jak twierdziles. Przebrnij poza tytuj! Mowi, cytuje :" powinno zmniejszyć liczbę zabitych w
wypadkach z udziałem co najmniej dwóch pojazdów o 20%.". Pozniej pisza o 7%, a to wcale nie "minimum 20%". ". Znowu sie pomyliles i miales cos innego na mysli czy doslesz mi ten dokument o "minimum 20%". ?

Ten dokument mówi akurat o 20%. Inny, np "raport" dla Danish Council of Road Safety Research z 1994 roku, wspomniany w linkowanym wczesniej opracowaniu NHTSA obiecuje aż obnizkę 37% w niektórych typach zdarzeń. Inny z USA mówi o 18%. Jeszcze inny z Kanady o 29%. Niestety nie mam tekstów źródłowych w tej chwili i szczerze mówiąc wcale nie chce mi się ich szukać. Podałem wystarczająco dużo informacji aby móc wyciągać wnioski, przynajmniej zastanowić się czy faktycznie coś może być na rzeczy.

Po drugie, to tylko jeden dokument z Polski. Prosilem o KILKA KONKTRETNYCH przykladow z innych panswt. Pozwol ze przypomne:
Tak? Pozwolisz ze sprawdze? Powyzej napisales:"Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków". Podaj mi prosze konkretne zrodla na ktorych sie oparles piszac powyzsze zdanie. Tak rzeczowo, bez bajania o swiatelkach czy niedobrych politykach. Tylko zeby tam byla ta liczba (20%) na ktora sie powolujesz. Pewnie bedzie w obcych jezykach (skoro "wszedzie gdzie propaguje sie") ale z tlumaczem Google i ze skandynawskimi jezykami sobie poradzimy.

Ile mam takich obiecanek przytoczyć żeby uznał Pan, że to wiarygodne? 2, 15, 30? Pan wybaczy ale mam nieodparte wrażenie, że temat wcale Pana nie interesuje i chce Pan materiały tylko i wyłącznie po to, żeby znajdować coś do czego można sie uczepić. Robi Pan to cały czas. Nawet nie próbuje Pan dopuścić do siebie myśli, że coś jest nie tak z tymi światłami, co zresztą napisał Pan kilkukrotnie. Dla Pana ta dyskusja to gry słowne i szukanie pomyłek. Nie będziemy się tak bawić.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 19:05:32
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
Ten dokument mówi akurat o 20%.
Nie, nie mowi o "minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków". Nie mowi tez o "akurat o 20%". Przeczytaj caly dokument ktory mi podales, nie tylko tytul. Juz Cie o to przeczytanie prosilem. To tylko kilka stron, dasz rade.
Inny, np "raport" dla Danish Council of Road Safety Research z 1994 roku, wspomniany w linkowanym wczesniej opracowaniu NHTSA obiecuje aż obnizkę 37% w niektórych typach zdarzeń.

"37%  niektorych typach zdarzen" to nie to samo co  "pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków".  Widzisz subtelna roznice? 99% spadek wypadkowosci pojazdow uderzajacych w dorozke konna to nie 99% spadek ogolu wypadkow.
Inny z USA mówi o 18%. Jeszcze inny z Kanady o 29%. Niestety nie mam tekstów źródłowych w tej chwili i szczerze mówiąc wcale nie chce mi się ich szukać.

Aaaa, czyli masz ale nie powiesz. Czyli dla mnie sa tak samo wiarygodne jak wiele innych Twoich przykladow - wcale. Gdybys je wykopal to pewnie znow okazaloby sie ze nie dotycza tak naprawde ogolu wypadkow a tylko jakiegos wycinka albo nie istnieja wcale.

Ile mam takich obiecanek przytoczyć żeby uznał Pan, że to wiarygodne?

Ile? Jak do tej pory nie podales ani jednego. Podales JEDEN link do artykulu ktory wcale nie mowi o "minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków". Do tego to artykul z Polski a wyraznie mowilismy o przykladach innych panstw. Usilujesz tylko bawic sie w jakies dziecinne uniki.  Ile masz podac? Podaj tylko 2 z dwoch roznych panstw, wystarczy. Powiedzmy Austria I dowolne panstwo skandynawskie. Nie bede Cie meczyl innymi meczyl chociaz pisales ze, cytuje:"Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach (...) " . Tylko zeby tam _NAPRAWDE_ byly "pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków" a nie "x% w specyficznych sytuacjach" bo nie to napisales.

Pan wybaczy ale mam nieodparte wrażenie, że temat wcale Pana nie interesuje i chce Pan materiały tylko i wyłącznie po to, żeby znajdować coś do czego można sie uczepić. Robi Pan to cały czas. Nawet nie próbuje

Natomiast Ty myslisz ze jak bedziesz sie posilkowal wymyslonymi danymi to nikt tego nie sprawdzi. Takie sztuczki moze dzialaja na gimnazjalistow. Do tego nawet nie czytasz materialow na ktore sie niby powolujesz (przyklad z tabela wypadkow czy tymi "obiecywanymi 20%" w Polsce").

Pan dopuścić do siebie myśli, że coś jest nie tak z tymi światłami, co
zresztą napisał Pan kilkukrotnie. Dla Pana ta dyskusja to gry słowne i szukanie pomyłek. Nie będziemy się tak bawić. Mysle ze to nie sa pomylki, mysle ze nie mozna sie az tyle razy mylic. MZ to rzucanie bzdurnych liczb bez pokrycia zeby udowodnic swoj punkt widzenia. Do tego zwyczajnie ignorujesz dane ktore pokazuja ze sie mylisz. Co najmniej 3 razy pokazywalem Ci raport wypadkowosci przeczacy temu co twierdziles o wypadkowosci w 2007. Dopiero musialem go 2 razy wkleic tutaj zebys raczyl "zauwazyc". Pozdrawiam, Iguan --     --
Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia --

Data: 2012-06-15 08:49:33
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 04:05, Iguan_007 pisze:
Co najmniej 3 razy pokazywalem Ci raport wypadkowosci przeczacy temu co twierdziles o wypadkowosci w 2007. Dopiero musialem go 2 razy wkleic tutaj zebys raczyl "zauwazyc".

....który pokazuje dokładnie to co napisałem.

Ale dośc o tym. To nie zabawa. Za kulisami, dla kasy, dzieją się brudy które mają wpływ na na ludzkie zdrowie i życie. Pan bawi się natomiast szukając różnic w procentach. Zresztą ponownie zaznaczę, że napisał Pan że temat świateł Pana nie interesuje. Zatem dyskusję z Panem uważam za zakończoną i nie będę odpowiadał na kolejne próby zaczepki.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 01:33:27
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 4:49:33 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 15.06.2012 04:05, Iguan_007 pisze:
> Co najmniej 3 razy pokazywalem Ci raport wypadkowosci przeczacy temu co twierdziles o wypadkowosci w 2007. Dopiero musialem go 2 razy wkleic tutaj zebys raczyl "zauwazyc".

...kt�ry pokazuje dok�adnie to co napisa�em.

Nie klam. Napisales, cytuje:" w 2007 roku wystąpił na tyle niekorzystny splot wymienionych wynników, że bezpiecześntwo skokowo  spadło? Pierwszy raz od 10 lat albo lepiej? Tylko w tym roku? Ani przed  ani po 2007 nie było takiego zbiegu i reakcji"

A dane ktore prztoczyles pokazywaly ze nie tylko w 2007 bezpieczenstwo spadlo. Wleic Ci jeszcze raz ta tabele na ktora sie sam wczesniej powolywales czy sam znajdziesz?

Iguan

Data: 2012-06-15 11:12:28
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 10:33, Iguan_007 pisze:
A dane ktore prztoczyles pokazywaly ze nie tylko w 2007 bezpieczenstwo spadlo. Wleic Ci jeszcze raz ta tabele na ktora sie sam wczesniej powolywales czy sam znajdziesz?

Dobrze, ostatni raz i powoli:
Proszę sobie wrzucić te dane do arkusza kalulacyjnego, sprawdzić od kiedy się wyklarował trend spadkowy i sprawdzić w którym roku spadło bezpieczeństwo tak jak w 2007. Bezpieczeństwo w ujeciu pełnym, czyli wzrost liczby wypadków/zabitych i rannych jednocześnie.

W ŻADNYM.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 02:18:12
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 7:12:28 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 15.06.2012 10:33, Iguan_007 pisze:
> A dane ktore prztoczyles pokazywaly ze nie tylko w 2007 bezpieczenstwo spadlo. Wleic Ci jeszcze raz ta tabele na ktora sie sam wczesniej powolywales czy sam znajdziesz?

Dobrze, ostatni raz i powoli:
Proszę sobie wrzucić te dane do arkusza kalulacyjnego, sprawdzić od kiedy się wyklarował trend spadkowy i sprawdzić w którym roku spadło bezpieczeństwo tak jak w 2007. Bezpieczeństwo w ujeciu pełnym, czyli wzrost liczby wypadków/zabitych i rannych jednocześnie.

W ŻADNYM.

Nie klam:

       Rok        Wypadki        Zabici        Ranni        Kolizje 1975         39 404        5 633        52 018         1976         39 942        5 878        47 009         1977        39 562        6 052        46 622         1978        39 181        5 925        45 766         1979        39 036        5 793        44 975         1980        40 373        6 002        46 245         1981        43 755        6 107        51 365         1982        38 832        5 535        45 696         1983        40 454        5 561        47 463         1984        35 768        4 980        41 325         1985        36 100        4 688        42 290         1986        37 133        4 667        43 150         1987        36 433        4 625        42 272         1988        37 538        4 851        43 626         1989        46 338        6 724        53 639         1990        50 432        7 333        59 611        106 693 1991        54 038        7 901        65 242        130 951 1992        50 990        6 946        61 047        139 637 1993        48 901        6 341        58 812        146 650 1994        53 647        6 744        64 573        162 814 1995        56 904        6 900        70 226        197 159 1996        57 911        6 359        71 419        214 006 1997        66 586        7 311        83 162         1998        61 855        7 080        77 560         1999        55 106        6 730        68 449        313 073 2000        57 331        6 294        71 638        334 797 2001        53 799        5 534        68 194        344 727 2002        53 559        5 827        67 498        358 807 2003        51 078        5 640        63 900        367 700 2004        51 069        5 712        64 661        424 938 2005        48 100        5 444        61 191        401 440 2006        46 876        5 243        59 123        411 727 2007        49 536        5 583        63 224        386 934 2008        49 054        5 437        62 097        381 520 2009        44 196        4 572        56 046        381 769 2010        38 832        3 907        48 952        416 075 2011        40065        4189        49501        366520

Data: 2012-06-15 11:34:24
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 11:18, Iguan_007 pisze:
Nie klam:

        Rok        Wypadki        Zabici        Ranni        Kolizje
1975         39 404        5 633        52 018
1976         39 942        5 878        47 009
1977        39 562        6 052        46 622
1978        39 181        5 925        45 766
1979        39 036        5 793        44 975
1980        40 373        6 002        46 245
1981        43 755        6 107        51 365
1982        38 832        5 535        45 696
1983        40 454        5 561        47 463
1984        35 768        4 980        41 325
1985        36 100        4 688        42 290
1986        37 133        4 667        43 150
1987        36 433        4 625        42 272
1988        37 538        4 851        43 626
1989        46 338        6 724        53 639
1990        50 432        7 333        59 611        106 693
1991        54 038        7 901        65 242        130 951
1992        50 990        6 946        61 047        139 637
1993        48 901        6 341        58 812        146 650
1994        53 647        6 744        64 573        162 814
1995        56 904        6 900        70 226        197 159
1996        57 911        6 359        71 419        214 006
1997        66 586        7 311        83 162
1998        61 855        7 080        77 560
1999        55 106        6 730        68 449        313 073
2000        57 331        6 294        71 638        334 797
2001        53 799        5 534        68 194        344 727
2002        53 559        5 827        67 498        358 807
2003        51 078        5 640        63 900        367 700
2004        51 069        5 712        64 661        424 938
2005        48 100        5 444        61 191        401 440
2006        46 876        5 243        59 123        411 727
2007        49 536        5 583        63 224        386 934
2008        49 054        5 437        62 097        381 520
2009        44 196        4 572        56 046        381 769
2010        38 832        3 907        48 952        416 075
2011        40065        4189        49501        366520

Od którego roku zaczął się trend spadkowy?

--
Tom01

Data: 2012-06-15 02:45:32
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 7:34:24 PM UTC+10, Tom01 wrote:

Od którego roku zaczął się trend spadkowy?

O, teraz okazalo sie ze nie "tylko w 2007" wzrosla liczba wypadkow to nagle bedziesz majaczyl o trendach? Napisales ze tylko w 2007 wzrosla liczba wypadkow - to nieprawda. Nie probuj teraz zalosnie manipulowac. Wystarczajaco rozpaczliwie sie zrobilo jak nagle przestala Ci wystarczac wypadkowosc (NA KTORA SIE SAM NA POCZATKU POWOLYWALES!) a zaczales dokladac rannych i zabitych. Czego to czlowiek nie zrobi zeby obronic swoja smieszna teoryjke. Ale nie martw sie, nie wszystko stracone. Moze jeszcze plony byly gorsze w 2007? To przez swiatla!

Iguan

Data: 2012-06-15 12:25:51
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 11:45, Iguan_007 pisze:
O, teraz okazalo sie

Nic się nie okazało. Informacje od początku są takie same. To normalne, że w sytuacji drążenia tematu, materiał się uściśla i doprecyzowuje zagadnienia. Przekazywanie wiedzy zaczyna się od sygnalizacji problemów, potem się rozwija dalej. To metodologia w dydaktyce. Ale jak mowiłem, nie prowadzę tu wykładu a tym bardziej krucjaty. Pana temat NIE INTERESUJE, więc definitywnie dziękuję za uwagę.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 03:47:26
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
No to na koniec mam dla Ciebie cos specjalnego. Bach, teoryjka o znaczacym wzroscie wypadkow w 2007 "przez swiatla" obalona:
http://dlakierowcow.policja.pl/download/15/50397/Raport_2007_int.pdf
Widzisz wykres na stronie 10? Kiedy mamy wzrost wypadkow w 2007? Styczen, luty, marzec. A przepis o swiatlach obowiazywal od kwietnia.

Bedziesz musial poszukac nowych "trendow" (bajeczek) zeby to obalic.

Pozdrawiam,  

Iguan  

--  
--  
Iguan007  
Sezon caly rok:  
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  
--  

Data: 2012-06-15 13:55:56
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 12:47, Iguan_007 pisze:
Bedziesz musial poszukac nowych "trendow" (bajeczek) zeby to obalic.

I jeszcze jedno:

Zwiększona ilość wypadków zimą wbrew pozorom daje nam dodatkowe informacje o bezpieczeństwie latem. Wiemy, że w 2007 była ciepła zima, co spowodowało zwiększenie ilości wypadków właśnie w tej porze roku. Wiemy też, że w całym roku ilości wypadków rannych i zabitych powinny spaść podobnie jak w latach poprzednich zgodnie z trendem. Aby trend był kontynuowany, ilości wypadków w lato powinny spaść bardziej niż wzrosły zimą. Dlaczego nie spadły? Skąd wiem, że powinny spaść? Bo trend, to dane oparte o wielkie liczby, które nie zmieniają się ot tak. Musiało wystąpić coś znaczącego, co zaburzyło trend. Powtarzam się, ale w 2007 roku nie wprowadzono żadnego nowego przepisu czy regulacji o czym byśmy nie wiedzieli i nie znali wpływu na bezpieczeństwo. Poza przepisem o światłach. Stąd prosty wniosek, że zaburzenie trendu spadkowego z dużym prawdopodobieństwem jest spowodowane światłami w dzień.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 06:09:09
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 9:55:56 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 15.06.2012 12:47, Iguan_007 pisze:
> Bedziesz musial poszukac nowych "trendow" (bajeczek) zeby to obalic.

I jeszcze jedno:

Zwiększona ilość wypadków zimą wbrew pozorom daje nam dodatkowe informacje o bezpieczeństwie latem.

Bzdura.
Wiemy, że w 2007 była ciepła zima, co spowodowało zwiększenie ilości wypadków właśnie w tej porze roku. Wiemy też, że w całym roku ilości wypadków rannych i zabitych powinny spaść podobnie jak w latach poprzednich zgodnie z trendem.

To ze przez kilka lat spdalo wcale nie oznacza ze bedzie tak co roku.  Jeszcze raz te same dane ktore tak dzielnie od dwoch dni ignorujesz, spadki i wzrosty liczby wypadkow nie sa niczym nadzwyczajnym:

 Rok Wypadki Zmiana
1975 39404
1976 39942 1.37%
1977 39562 -0.95%
1978 39181 -0.96%
1979 39036 -0.37%
1980 40373 3.43%
1981 43755 8.38%
1982 38832 -11.25%
1983 40454 4.18%
1984 35768 -11.58%
1985 36100 0.93%
1986 37133 2.86%
1987 36433 -1.89%
1988 37538 3.03%
1989 46338 23.44%
1990 50432 8.84%
1991 54038 7.15%
1992 50990 -5.64%
1993 48901 -4.10%
1994 53647 9.71%
1995 56904 6.07%
1996 57911 1.77%
1997 66586 14.98%
1998 61855 -7.11%
1999 55106 -10.91%
2000 57331 4.04%
2001 53799 -6.16%
2002 53559 -0.45%
2003 51078 -4.63%
2004 51069 -0.02%
2005 48100 -5.81%
2006 46876 -2.54%
2007 49536 5.67%
2008 49054 -0.97%
2009 44196 -9.90%
2010 38832 -12.14%
2011 40065 3.18%


Aby trend był kontynuowany, ilości wypadków w lato powinny spaść bardziej niż wzrosły zimą.

Bo Ty sobie tak uroiles? Dlaczego niby liczba wypadkow mialaby zawsze spadac skoro dane pokazuja ze wcale trendy spadkowe czy wzrostowe nie sa stale?

Dlaczego nie spadły? Skąd wiem, że powinny spaść? Bo trend, to dane oparte o wielkie liczby, które nie zmieniają się ot tak.

Alez wlasnie zmieniaja sie. To dane ktore sam podales (ale pewnie nie przeczytales):

Rok Wypadki Zmiana
1975 39404
1976 39942 1.37%
1977 39562 -0.95%
1978 39181 -0.96%
1979 39036 -0.37%
1980 40373 3.43%
1981 43755 8.38%
1982 38832 -11.25%
1983 40454 4.18%
1984 35768 -11.58%
1985 36100 0.93%
1986 37133 2.86%
1987 36433 -1.89%
1988 37538 3.03%
1989 46338 23.44%
1990 50432 8.84%
1991 54038 7.15%
1992 50990 -5.64%
1993 48901 -4.10%
1994 53647 9.71%
1995 56904 6.07%
1996 57911 1.77%
1997 66586 14.98%
1998 61855 -7.11%
1999 55106 -10.91%
2000 57331 4.04%
2001 53799 -6.16%
2002 53559 -0.45%
2003 51078 -4.63%
2004 51069 -0.02%
2005 48100 -5.81%
2006 46876 -2.54%
2007 49536 5.67%
2008 49054 -0.97%
2009 44196 -9.90%
2010 38832 -12.14%
2011 40065 3.18%


wystąpić coś znaczącego, co zaburzyło trend.

No, cos znaczacego chyba wystepuje co kilka lat bo jakos ten Twoj "trend" raz idzie w dol raz do gory.
Powtarzam się, ale w 2007 roku nie wprowadzono żadnego nowego przepisu czy regulacji o czym byśmy nie wiedzieli i nie znali wpływu na bezpieczeństwo. Poza przepisem o światłach. Stąd prosty wniosek, że zaburzenie trendu spadkowego z dużym

O Boze...kilka akapitow wyzej piszesz ze liczba wypadkow zalezy tez np. od pogody. A tutaj Ci sie nagle zapomnialo.

prawdopodobieństwem jest spowodowane światłami w dzień.

Bardzo malo prawdopodobne skoro wiekszosc wzrostu w 2007 nastapila PRZED wprowadzeniem swiatel:

Jan-07 63%
Feb-07 10%
Mar-07 22%
Apr-07 7%
May-07 5%
Jun-07 -2%
Jul-07 -1%
Aug-07 4%
Sep-07 0%
Oct-07 0%
Nov-07 5%
Dec-07 -12%

Pozdrawiam,   Iguan   --    --    Iguan007   Sezon caly rok:   http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia   --

Data: 2012-06-15 16:16:09
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 15:09, Iguan_007 pisze:
To ze przez kilka lat spdalo wcale nie oznacza ze bedzie tak co roku.

Trend był spadkowy. W różnych latach były wzrosty, były spadki ale trend był cały czas spadkowy. Do 2007.

Dlaczego niby liczba wypadkow mialaby zawsze spadac skoro dane pokazuja ze wcale trendy spadkowe czy wzrostowe nie sa stale?

A dlaczego miałaby rosnąć? Trend jest spadkowy. W całej UE podejmuje się różne działania aby taki był. I jest.

Alez wlasnie zmieniaja sie. To dane ktore sam podales (ale pewnie nie przeczytales):

Ciągle myli Pan zmiany cząstkowe z linią trendu.

No, cos znaczacego chyba wystepuje co kilka lat bo jakos ten Twoj "trend" raz idzie w dol raz do gory.

Nie. Od jego początku w 1997 roku zaburzenie wystapiło dopiero po 10 latach. Proszę zauważyć że dalej też jest spadkowy, tylko w 2007 poziom "zerowy" jest wyższy.

O Boze...kilka akapitow wyzej piszesz ze liczba wypadkow zalezy tez np. od pogody. A tutaj Ci sie nagle zapomnialo.

Nic mi się nie zapomniało.

Bardzo malo prawdopodobne skoro wiekszosc wzrostu w 2007 nastapila PRZED wprowadzeniem swiatel:

Już o tym napisałem. Analiza trendu wskazuje, że pomimo wzrostu w styczniu powinien być ogólny spadek zgodny z linią trendu. A spadku nie było tylko nienormalny wzrost. U nas, w Czechach (+17% zabitych) i Rumunii (jeszcze więcej, ale tam jest rzeźnia na drogach). Wzrosty TYLKO w krajach wprowadzających światła.

Lata sąsiednie:
W 2005 światła wprowadziła Austria +11% zabitych
W 2008 zniosła Austria -5%
W 2009 pilotażowo światła wprowadziła Bułgaria. +8%.
Wszystko przy stabilnej sytuacji od kilku lat.

To jest kurde REGUŁA!

--
Tom01

Data: 2012-06-15 20:12:19
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 16:16, Tom01 pisze:

A dlaczego miałaby rosnąć? Trend jest spadkowy. W całej UE podejmuje się
różne działania aby taki był. I jest.

Aha. Np. nakaz jazdy na światłach.

[ciach]

W 2005 światła wprowadziła Austria +11% zabitych
W 2008 zniosła Austria -5%
W 2009 pilotażowo światła wprowadziła Bułgaria. +8%.
Wszystko przy stabilnej sytuacji od kilku lat.

To jest kurde REGUŁA!


I regułą jest też, że jak poproszę o szczegółowe dane źródłowe wskazujące przyczynę zdarzenia drogowego (żeby wykluczyć np. ofiary spowodowane zaśnięciem kierowcy) to zaczniesz się wykręcać...

Data: 2012-06-15 20:44:18
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:12, Andrzej Lawa pisze:
Aha. Np. nakaz jazdy na światłach.

Nakaz nie pochodził od UE.

I regułą jest też, że jak poproszę o szczegółowe dane źródłowe
wskazujące przyczynę zdarzenia drogowego (żeby wykluczyć np. ofiary
spowodowane zaśnięciem kierowcy) to zaczniesz się wykręcać...

Niechże Pan przestanie pleść głupstwa. Nagle wzrastały masowo przypadki zaśnięcia kierowcy, ilość pijanych czy wywalenia się motocyklistów po przejechaniu jeża?

Mówimy o ilościach wypadków liczonych rocznie w dziesiątkach tysięcy i zabitych w tysiącach. Proporcjonalność przyczyn i skutków się kłania.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 20:56:11
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:44, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 20:12, Andrzej Lawa pisze:
Aha. Np. nakaz jazdy na światłach.

Nakaz nie pochodził od UE.

No i?

[ciach]

Mówimy o ilościach wypadków liczonych rocznie w dziesiątkach tysięcy i
zabitych w tysiącach. Proporcjonalność przyczyn i skutków się kłania.

I znowu fałszujesz dane - wzrost był na poziomie kilkuset, a nie kilku tysięcy, jak sugerujesz.

Data: 2012-06-15 21:18:52
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:56, Andrzej Lawa pisze:
Nakaz nie pochodził od UE.
No i?

Cyt: W całej UE podejmuje się różne działania aby taki był. I jest. A nakaz o światłach nie był inicjatywą UE.

I znowu fałszujesz dane - wzrost był na poziomie kilkuset, a nie kilku
tysięcy, jak sugerujesz.

Ilość wypadków wzrosła z 46876 do 49536. Zginęło dodatkowo kilkaset ludzi. Zginęli w wyniku tych dodatkowcych wypadków. Czyli wystąpiło ponad 3000 zaśnięć tudzież innych zdarzeń, których nie było w 2006 roku i w wyniku tych dodatkowych wypadków mamy dodatkowe trupy? Trzeba niezłej fantazji żeby tak uważać. W prawie 50 tysiącach wypadków miały udział setki, jeśli nie tysiące przyczyn. Takich samych jakie spowodowały ponad 46 tysięcy wypadków rok wczesniej i takich samych które działały w każdym innym roku pasującym do linii trendu. Proporcje między przyczynami zmieniały się, ale jak wskazuje trend żadna przyczyna ani grupa przyczyn nie wyskakiwała nagle jak Filip z konopii zaburzając trend.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 03:52:14
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
No to doprecyzujmy. Wypadki w 2007 wzrosly glownie w pierwszych 3 miesiacach, kiedy jeszcze przepis o swiatlach nie obowiazywal.

http://dlakierowcow.policja.pl/download/15/50397/Raport_2007_int.pdf

Pozdrawiam,  

Iguan  

--  
--  
Iguan007  
Sezon caly rok:  
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  
--  

Data: 2012-06-15 13:38:55
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 12:52, Iguan_007 pisze:
No to doprecyzujmy. Wypadki w 2007 wzrosly glownie w pierwszych 3 miesiacach, kiedy jeszcze przepis o swiatlach nie obowiazywal.

Analiza danych wyrwanych z kontekstu czasowego jest obciążona poważnymi błędami. Nie wiemy nic na temat np miesięcznego rozkładu temperatur, opadów, zachmurzenia w latach które rozpatrujemy. Nie mamy zatem zielonego pojęcia jak procentowo rozkładał się ruch na drogach w ujęciu miesięcznym a co za tym idzie rozkład czasookresowy wszelkich zdarzeń drogowych. Przykład: W ub roku była śnieżna zima, zdecydowanie bardziej niż rok wcześniej. Przez to w podobnych miesiącach zimowych intensywność ruchu drogowego była inna, co łatwo było zobaczyć po długości tradycyjnych korków w mieście. Pozostałe pory roku też mogą być inne i na dodatek nie wiemy w którą stronę. Takie czynniki wpływu (i wiele innych) są nieuchwytne i nie sposób ich wszystkich sklasyfikować i wziąć do obliczeń. Jedynym sposobem zminimalizowania ich jest uśrednienie do roku, jako całego cyklu. Podawanie wyników wybiórczych jest manipulacją w najczystszej formie. Równie dobrze można wziąć jakiekolwiek inne lata i "udowodnić" co tylko zechcemy.

Wypadków było więcej w całym 2007 roku i to jest bez dyskusji. Jak wspomniałem rozkładanie na miesiące miałoby sens gdyby każdy rok byłby identyczny pod względem pogody, rozkładu długich weekendów, sezonowej fluktuacji cen paliw i masy innych rzeczy. A tak nie jest i siłą rzeczy każdy rok ma nieco inne układy miesięcznego natężenia ruchu. Zamiast rozkładać na miesiące, rozłóżmy na dni. Łatwiej wyobrazić sobie zasadę. Weźmy na przykład 16 kwietnia 2007 i 16 kwietnia 2006 roku. W jednym i drugim roku była inna ilość wypadków w tym dniu. Mniejsza już o to czy większa czy mniejsza. Tyle że 16 kwietnia w jednym roku to dzień roboczy a w drugim wolny i do tego Święta Wielkanocne! Jaki to ma wpływ na ruch na drogach? Jakiś ma i błędem jest bezpośrednie porównanie.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 05:49:41
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 9:38:55 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 15.06.2012 12:52, Iguan_007 pisze:
> No to doprecyzujmy. Wypadki w 2007 wzrosly glownie w pierwszych 3 miesiacach, kiedy jeszcze przepis o swiatlach nie obowiazywal.

Analiza danych wyrwanych z kontekstu czasowego jest obciążona poważnymi błędami. Nie wiemy nic na temat np miesięcznego rozkładu temperatur, opadów, zachmurzenia w latach które rozpatrujemy.

No popatrz. A jak ja napisalem ze wzrost wypadkow w 2007 moze nie byc przyczyna swiatel tylko pogody to mi odpisales:"Jak mďż˝wiďż˝em 2007 nie byďż˝ jakimďż˝ super rzadkim wyjďż˝tkiem  meteorologicznym" oraz "Pogoda swoje mogła dołożyć, ale dlaczego tylko w tym roku? Winnych latach nie było podobnych sytuacji pogodowych? ". To co, jak winiles swiatla to sie pogoda nie liczyla, jak sie okazalo ze wtedy jeszcze przepisu nie bylo to jednak pogoda jest wazna?

zielonego pojęcia jak procentowo rozkładał się ruch na drogach w ujęciu miesięcznym a co za tym idzie rozkład czasookresowy wszelkich zdarzeń drogowych.

Mamy natomiast pojecie ze winienie swiatel za wzrost wypadkow w 2007 to bzdury wyssane z palca.

na dodatek nie wiemy w którą stronę. Takie czynniki wpływu (i wiele innych) są nieuchwytne i nie sposób ich wszystkich sklasyfikować i wziąć do obliczeń.

Ale jaja, to teraz jednak twierdzisz ze nie da sie odizolowac tych swiatel od innych czynnikow? Jak ja TO SAMO napisalem to mi odpisales: "Da się. Kiedy wprowadzono nakaz jazdy na światłach zimą, pracownik ITS,  dr Sławomir Gołębiowski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego,  policzył, że przed nakazem ileśtam procent wypadków zdarzało się w dzień  a ileś w nocy. Po prowadzeniu nakazu procenty się nie zmieniły."

roku, jako całego cyklu. Podawanie wyników wybiórczych jest manipulacją w najczystszej formie.

Dokladnie. Poodawanie ze w "2007 wypadki wzrosly przez swiatla" i przemilczenie tego ze wzrost byl glownie w miesiacach kiedy przepis nie obowiazywal to najlepszy przyklad. Podobnie jak pisanie ze "jedynie w 2007" wypadki rosly podczas gdy rosly w wielu innych latach.

Równie dobrze można wziąć jakiekolwiek inne lata i "udowodnić" co tylko zechcemy.

Jasne, jasne. Wlasnie to nieudolnie usilujesz robic.

Wypadków było więcej w całym 2007 roku i to jest bez dyskusji. Jak wspomniałem rozkładanie na miesiące miałoby sens

Rozkladanie na miesiace ma 100% sensu bo twierdziles ze przyrost jest spowodowany przez przepis o swiatlach podczas gdy wiekszosc przyrostu nastapila w miesiacach kiedy przepisu nie bylo.
identyczny pod względem pogody, rozkładu długich weekendów, sezonowej fluktuacji cen paliw i masy innych rzeczy. A tak nie jest i siłą rzeczy każdy rok ma nieco inne układy miesięcznego natężenia ruchu.

O, znowu potwierdziles to co napisalem na poczatku i z czym przez kilka godzin sie klociles. Oto co pisalem:"Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata. Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd.  Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".". Ty juz sam nie wiesz co piszesz. Teraz sam uzywasz argumentow ktore kilka postow wyzej dzielnie zwalczales.
rozkładać na miesiące, rozłóżmy na dni. Łatwiej wyobrazić sobie zasadę.

Nie matacz. Napisales ze w 2007 wypadki wzrosly "przez swiatla". Gdy popatrzymy na miesiace to widac ze wcale nie wzrosly przez swiatla bo wzrost nastapil w miesiacach kiedy swiatel nie bylo. Srednia wzrostu w miesiacach kiedy swiatel nie bylo to 31.6%, w miesiacach kiedy byly 0.79%. A Ty usilujesz calosc przypisac nowemu przepisowi.

Weźmy na przykład 16 kwietnia 2007 i 16 kwietnia 2006 roku. W jednym i

Nie, wezmy procentowe zmiany w miesiacach kiedy swiatla obowiazywaly i kiedy nie obowiazywaly:

Jan-07 63%
Feb-07 10%
Mar-07 22%
Apr-07 7%
May-07 5%
Jun-07 -2%
Jul-07 -1%
Aug-07 4%
Sep-07 0%
Oct-07 0%
Nov-07 5%
Dec-07 -12%


Pozdrawiam,   Iguan   --    --    Iguan007   Sezon caly rok:   http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia   --

Data: 2012-06-15 16:31:37
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 14:49, Iguan_007 pisze:
No popatrz. A jak ja napisalem ze wzrost wypadkow w 2007 moze nie byc przyczyna swiatel tylko pogody to mi odpisales:"Jak mďż˝wiďż˝em 2007 nie byďż˝ jakimďż˝ super rzadkim wyjďż˝tkiem  meteorologicznym" oraz "Pogoda swoje mogła dołożyć, ale dlaczego tylko w tym roku? Winnych latach nie było podobnych sytuacji pogodowych? ". To co, jak winiles swiatla to sie pogoda nie liczyla, jak sie okazalo ze wtedy jeszcze przepisu nie bylo to jednak pogoda jest wazna?

Pogoda jest ważna, ale jak to pogoda, jest w kratkę. Raz ciepło, raz zimno. W trendzie nie ma różnicy. No, chyba że przyjdzie epoka lodowcowa albo inny kataklizm.

Ale jaja, to teraz jednak twierdzisz ze nie da sie odizolowac tych swiatel od innych czynnikow? Jak ja TO SAMO napisalem to mi odpisales:
"Da się. Kiedy wprowadzono nakaz jazdy na światłach zimą, pracownik ITS,
  dr Sławomir Gołębiowski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego,
  policzył, że przed nakazem ileśtam procent wypadków zdarzało się w dzień
  a ileś w nocy. Po prowadzeniu nakazu procenty się nie zmieniły."

Facet udowodnił, że światła zimą niczemu nie pomogły. Nie ma powodu żeby mu nie wierzyć. Nie ma powodu również aby zakładać, że na pewno nie zaszkodziły jak wprowadzono je całorocznie. Wszak to nieco inna sytuacja. Światła są pewną niewiadomą choć tylko w jedną stronę. Wiemy na pewno, że nie pomagają. Wnoskowanie jest na podstawie przesłanek i dowodów pośrednich. Mamy więc do wyboru: szkodzą albo nie pomagają. W obu przypadkach nie ma uzasadnienia ich używania.

Dokladnie. Poodawanie ze w "2007 wypadki wzrosly przez swiatla" i przemilczenie tego ze wzrost byl glownie w miesiacach kiedy przepis nie obowiazywal to najlepszy przyklad. Podobnie jak pisanie ze "jedynie w 2007" wypadki rosly podczas gdy rosly w wielu innych latach.

Żadne przemilczenie. Natomiast wskazanie wycinka roku i dowodzenie czegoś to manipulacja danymi. Wskazanie zmian na przykładzie jednego dnia z roku to mataczenie ale wskazanie jednego miesiąca to dowód? Nawet Pan nie widzi absurdu swojej argumentacji.

I nie "2007 wypadki wzrosly przez swiatla" tylko, nie znamy żadnych innych czynników które mogłyby w 2007 spowodować zakłócenie trendu.

Rozkladanie na miesiace ma 100% sensu bo twierdziles ze przyrost jest spowodowany przez przepis o swiatlach podczas gdy wiekszosc przyrostu nastapila w miesiacach kiedy przepisu nie bylo.
Nie, wezmy procentowe zmiany w miesiacach kiedy swiatla obowiazywaly i kiedy nie obowiazywaly:

Mimo wyjasnienia nie rozumie Pan metody. Nie rozumie Pan również co to jest trend. Trudno. Mówiłem już, że nie widzę sensu takiej dyskusji.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 03:09:58
Autor: ursyn
tepe chuje na
W dniu piątek, 15 czerwca 2012 11:34:24 UTC+2 użytkownik Tom01 napisał:
W dniu 15.06.2012 11:18, Iguan_007 pisze:
> Nie klam:
>
>         Rok        Wypadki        Zabici        Ranni        Kolizje
> 1975         39 404        5 633        52 018
> 1976         39 942        5 878        47 009
> 1977        39 562        6 052        46 622
> 1978        39 181        5 925        45 766
> 1979        39 036        5 793        44 975
> 1980        40 373        6 002        46 245
> 1981        43 755        6 107        51 365
> 1982        38 832        5 535        45 696
> 1983        40 454        5 561        47 463
> 1984        35 768        4 980        41 325
> 1985        36 100        4 688        42 290
> 1986        37 133        4 667        43 150
> 1987        36 433        4 625        42 272
> 1988        37 538        4 851        43 626
> 1989        46 338        6 724        53 639
> 1990        50 432        7 333        59 611        106 693
> 1991        54 038        7 901        65 242        130 951
> 1992        50 990        6 946        61 047        139 637
> 1993        48 901        6 341        58 812        146 650
> 1994        53 647        6 744        64 573        162 814
> 1995        56 904        6 900        70 226        197 159
> 1996        57 911        6 359        71 419        214 006
> 1997        66 586        7 311        83 162
> 1998        61 855        7 080        77 560
> 1999        55 106        6 730        68 449        313 073
> 2000        57 331        6 294        71 638        334 797
> 2001        53 799        5 534        68 194        344 727
> 2002        53 559        5 827        67 498        358 807
> 2003        51 078        5 640        63 900        367 700
> 2004        51 069        5 712        64 661        424 938
> 2005        48 100        5 444        61 191        401 440
> 2006        46 876        5 243        59 123        411 727
> 2007        49 536        5 583        63 224        386 934
> 2008        49 054        5 437        62 097        381 520
> 2009        44 196        4 572        56 046        381 769
> 2010        38 832        3 907        48 952        416 075
> 2011        40065        4189        49501        366520

Od którego roku zaczął się trend spadkowy?

-- Tom01

Od 1997, i weźcie już dajcie sobie siana z tą chujową dyskusją, bo czytać tego się nie da. Wymieńcie się numerami telefonów, umówcie na randkę, ile to będzie się jeszcze ciągnąć do nędzy pędzy.

Pozdrawiam
    ursyn

Data: 2012-06-15 12:34:27
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 12:09, ursyn pisze:
weźcie już dajcie sobie siana z tą chujową dyskusją

Chujowa dyskusja jest obok. ;)

--
Tom01

Data: 2012-06-14 16:53:30
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 16:50, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 16:17, Iguan_007 pisze:
Nie, nie. Prosilem o konkrety. Nie to co ja czy Ty sadzilismy czy tez
to co nam sie wydaje. Napisales "Wszędzie gdzie propaguje się ideę
jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci
minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków"

Podaj prosze kilka przykladow tych obiecanek "minimum 20%". W koncu
masz rzetelne zrodla, prawda?

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego mówi na przykład: "Jazda na
światłach przez cały rok to 20% mniej zabitych na polskich drogach!"

Dokument ze strony KRBRD:
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=8&ved=0CLEEEBYwBw&url=http%3A%2F%2Fwww.krbrd.gov.pl%2Fdownload%2Fpdf%2Fjazda_na_swiatlach_informacja_%2520prasowa_16_04_07.pdf&ei=i_nZT7DGDonP-ga614SJCA&usg=AFQjCNE4Clpvs7FqfxU9gNnWcokBmBXQyw



Znów zapomniałem zmienić podpis. Zaraz się ktoś przyczepi.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 15:00:52
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:16, Marcin N pisze:

Widać, że Tom zjadł zęby na tym temacie. Ma ogromną wiedzę, podpiera się
licznymi publikacjami. I co słyszy? "Bardzo żałosna sztuczka"?!

To tylko pozory - zauważ, że przyciśnięty do ściany przyznaje, że
dowodów "bezpośrednich" nie ma lub zarzuca pytającego stosem rzekomych
źródeł, stosując metodę pochodzącą w prostej linii od kałamarnic ;->

Data: 2012-06-14 15:33:20
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:00, Andrzej Lawa pisze:
To tylko pozory - zauważ, że przyciśnięty do ściany przyznaje, że
dowodów "bezpośrednich" nie ma lub zarzuca pytającego stosem rzekomych
źródeł, stosując metodę pochodzącą w prostej linii od kałamarnic ;->

Oczywiście, że w dowodów bezpośrednich w wielu przypadkach nie ma. Choćby dlatego że Policja nie raportuje tak szczgółowo jak może ktoś by chciał. Istnieje jednak możliwość całkowicie prawidłowego wnioskowania na bazie częściowych danych.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 21:56:25
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:33, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 15:00, Andrzej Lawa pisze:
To tylko pozory - zauważ, że przyciśnięty do ściany przyznaje, że
dowodów "bezpośrednich" nie ma lub zarzuca pytającego stosem rzekomych
źródeł, stosując metodę pochodzącą w prostej linii od kałamarnic ;->

Oczywiście, że w dowodów bezpośrednich w wielu przypadkach nie ma.
Choćby dlatego że Policja nie raportuje tak szczgółowo jak może ktoś by
chciał. Istnieje jednak możliwość całkowicie prawidłowego wnioskowania
na bazie częściowych danych.


Równie dobrze można wnioskować, że to był skutek boomu budowlanego lub spadku kursu franka.

Data: 2012-06-14 22:07:25
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:33, Tom01 pisze:

Oczywiście, że w dowodów bezpośrednich w wielu przypadkach nie ma.
Choćby dlatego że Policja nie raportuje tak szczgółowo jak może ktoś by
chciał. Istnieje jednak możliwość całkowicie prawidłowego wnioskowania
na bazie częściowych danych.

Tylko jeśli wierzysz wróżkom i jasnowidzom.

Swoją drogą porównaj sobie liczbę zdarzeń i zgonów pomiędzy rokiem 2006 a 2007 w.... porze nocnej. Też zauważalnie wzrosła - uważasz, że to też skutek obowiązku świecenia za dnia??

Data: 2012-06-14 22:34:21
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 22:07, Andrzej Lawa pisze:
Tylko jeśli wierzysz wróżkom i jasnowidzom.

Proszę się zapoznać z metodami wnioskowania na podstawie wiedzy niepewnej i niepełnej. Wykłada się to na uczelniach.

Swoją drogą porównaj sobie liczbę zdarzeń i zgonów pomiędzy rokiem 2006
a 2007 w.... porze nocnej. Też zauważalnie wzrosła - uważasz, że to też
skutek obowiązku świecenia za dnia??

Uważa Pan, że nadużywanie, a więc i przyśpieszone zużywanie świateł w dzień, nie ma wpływu na ich kondycję w nocy? Jeśli wzrosła ilość wypadków w nocy to może bardziej słusznie byłoby zapytać dlaczego? Nagle wydłużyła się noc? Nagle stała się ciemniejsza a ludzie poślepli? Wszystko ma swoją przyczynę i skutek.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 23:44:53
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 22:34, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 22:07, Andrzej Lawa pisze:
Tylko jeśli wierzysz wróżkom i jasnowidzom.

Proszę się zapoznać z metodami wnioskowania na podstawie wiedzy
niepewnej i niepełnej. Wykłada się to na uczelniach.

Chyba na psychologii... na kierunku "spin-doctor".

Przynajmniej tak, jak ty to robisz.

Swoją drogą porównaj sobie liczbę zdarzeń i zgonów pomiędzy rokiem 2006
a 2007 w.... porze nocnej. Też zauważalnie wzrosła - uważasz, że to też
skutek obowiązku świecenia za dnia??

Uważa Pan, że nadużywanie, a więc i przyśpieszone zużywanie świateł w
dzień, nie ma wpływu na ich kondycję w nocy? Jeśli wzrosła ilość

Nie.

wypadków w nocy to może bardziej słusznie byłoby zapytać dlaczego? Nagle

A dlaczego nie?

wydłużyła się noc? Nagle stała się ciemniejsza a ludzie poślepli?
Wszystko ma swoją przyczynę i skutek.

No tak, nakaz włączenia świateł nie jest winny tylko gradobiciom, trzęsieniom ziemi i kokluszowi.

Data: 2012-06-14 23:53:18
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 23:44, Andrzej Lawa pisze:
Chyba na psychologii... na kierunku "spin-doctor".

Na przykład na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego.

No tak, nakaz włączenia świateł nie jest winny tylko gradobiciom,
trzęsieniom ziemi i kokluszowi.

Wspominał Pan coś wcześniej o tym żeby pisać tylko czynnikach mających związek z przedmiotem dyskucji? Proszę się, z łaski swojej, zatem równiez trzymać tematu, lub zamilczeć jeśli nie ma Pan nic do powiedzenia.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 00:10:48
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 23:53, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 23:44, Andrzej Lawa pisze:
Chyba na psychologii... na kierunku "spin-doctor".

Na przykład na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu
Warszawskiego.

Tam rzekomo uczą, że jeśli dwa zjawiska wystąpią jeden raz jednocześnie to jedno wynika z drugiego? Wątpię.

No tak, nakaz włączenia świateł nie jest winny tylko gradobiciom,
trzęsieniom ziemi i kokluszowi.

Wspominał Pan coś wcześniej o tym żeby pisać tylko czynnikach mających
związek z przedmiotem dyskucji? Proszę się, z łaski swojej, zatem
równiez trzymać tematu, lub zamilczeć jeśli nie ma Pan nic do powiedzenia.

Jest mi niezmiernie przykro, że znowu zraniłem twoje uczucia wytykając absurdalność twoich sugestii, że nakaz jazdy z włączonymi światłami w dzień powodował wzrost śmiertelnych wypadków w nocy. I to co gorsza używając bardzo adekwatnej parafrazy z klasyki kina polskiego...

No dawaj, tupnij nóżką! Nafukaj! Albo co sobie będziesz żałować - rzuć się na ziemię i zrób prawdziwą histerię! Na pewno w ten sposób udowodnisz każdą swoją teorię...

Data: 2012-06-15 00:17:59
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:10, Andrzej Lawa pisze:
Tam rzekomo uczą, że jeśli dwa zjawiska wystąpią jeden raz jednocześnie
to jedno wynika z drugiego? Wątpię.

Uczą też, że niektóre prawdziwe stwierdzenia nie są znane, lecz nie można z tego powodu zakładać ich nieprawdziwości.

Jest mi niezmiernie przykro, że znowu zraniłem twoje uczucia wytykając
absurdalność twoich sugestii, że nakaz jazdy z włączonymi światłami w
dzień powodował wzrost śmiertelnych wypadków w nocy.

Rozumiem, że skoro wydaje się Panu, że żarówki się przepalają wyłącznie z innych powodów niż zużycie, to teza o ich ogólnie gorszej kondycji, SZCZEGÓLNIE ważnej w nocy, w Pana mniemaniu, jest z gruntu fałszywa. Niestety tak nie jest, ale chyba pozostawię Pana samego z tym przekonaniem.

PS. Ciekawe tylko dlaczego w parametrach technicznych żarówek podaje się żywotność w godzinach. Pewnie ci co je produkują też się pomylili i powinni podawać żywotność we wstrząsogodzinach. :)

--
Tom01

Data: 2012-06-15 00:49:38
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:17, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 00:10, Andrzej Lawa pisze:
Tam rzekomo uczą, że jeśli dwa zjawiska wystąpią jeden raz jednocześnie
to jedno wynika z drugiego? Wątpię.

Uczą też, że niektóre prawdziwe stwierdzenia nie są znane, lecz nie
można z tego powodu zakładać ich nieprawdziwości.

Ani też ich prawdziwości, jak ty to robisz.

Zwłaszcza, że ja nie tyle zakładam ile wręcz obalam twoje teorie.

Jest mi niezmiernie przykro, że znowu zraniłem twoje uczucia wytykając
absurdalność twoich sugestii, że nakaz jazdy z włączonymi światłami w
dzień powodował wzrost śmiertelnych wypadków w nocy.

Rozumiem, że skoro wydaje się Panu, że żarówki się przepalają wyłącznie
z innych powodów niż zużycie, to teza o ich ogólnie gorszej kondycji,

Zużycie, ale nie tylko spowodowane świeceniem, ile ciągłym brutalnym wytrząsaniem.

[ciach]

PS. Ciekawe tylko dlaczego w parametrach technicznych żarówek podaje się
żywotność w godzinach. Pewnie ci co je produkują też się pomylili i
powinni podawać żywotność we wstrząsogodzinach. :)

Może i powinni. I dodać do tego jeszcze licznik włączeń ;)

Ale jak określisz, jak wstrząsy podczas eksploatacji powinny być symulowane, żeby rzetelnie oddać warunki eksploatacji?

Pamiętaj, że ludzie baaaaaaaaardzo różnie jeżdżą (chyba przyznasz, że obciążenie mechaniczne będzie różne dla osoby jeżdżącej spokojnie po równych drogach oraz dla osoby nagminnie rażąco przekraczającej prędkość czy entuzjasty jazdy terenowej.

Swoją drogą wg. danych firmy Osram jakbym zastosował ich żarówki, to musiałbym wymieniać je mniej-więcej raz na kwartał. Ciekawe... Ten samochód mam już ponad 2 lata, i jedyną wymianę w przednim reflektorze miałem raz i to tylko z powodu stłuczki.

O, i kolejny eksperyment możesz sobie zrobić - zainstaluj sobie dodatkowy reflektor i oświetlenie nim włączaj tylko tak, jakbyś chciał.

Porównaj częstotliwość przepaleń na przestrzeni paru lat.

Data: 2012-06-15 01:26:37
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:49, Andrzej Lawa pisze:
Ani też ich prawdziwości, jak ty to robisz.

Poproszę o przykład gdzie tak zrobiłem.

Zwłaszcza, że ja nie tyle zakładam ile wręcz obalam twoje teorie.

Ciężko nazwać cokolwiek "obalaniem" kiedy w Panskich wypowiedziach słyszy się "Dowód", nawet jak dowód jest podany na tacy.

Zużycie, ale nie tylko spowodowane świeceniem, ile ciągłym brutalnym
wytrząsaniem.

Czyli jednak zużycie jest jednak powodowane też świeceniem? Brawo, mamy jakiś postęp.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 08:06:43
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 01:26, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 00:49, Andrzej Lawa pisze:
Ani też ich prawdziwości, jak ty to robisz.

Poproszę o przykład gdzie tak zrobiłem.

Cały czas zakładasz, że twoja teoria jest prawdziwa, mimo że już kilka
razy się przyznałeś, że nie masz dowodów.

Zwłaszcza, że ja nie tyle zakładam ile wręcz obalam twoje teorie.

Ciężko nazwać cokolwiek "obalaniem" kiedy w Panskich wypowiedziach
słyszy się "Dowód", nawet jak dowód jest podany na tacy.

Dowód, którego - jak sam przyznajesz - nie masz?

Zużycie, ale nie tylko spowodowane świeceniem, ile ciągłym brutalnym
wytrząsaniem.

Czyli jednak zużycie jest jednak powodowane też świeceniem? Brawo, mamy
jakiś postęp.

Tylko że uszkodzenie i tak następuje z reguły z innych powodów długo
przed awarią z powodu zużycia przez świecenie, więc to kwestia akademicka.

Data: 2012-06-15 09:14:34
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 08:06, Andrzej Lawa pisze:
Cały czas zakładasz, że twoja teoria jest prawdziwa, mimo że już kilka
razy się przyznałeś, że nie masz dowodów.

Teoria jak napisałem wielokrotnie nie jest możliwa do udowodnienia, bo nie ma wehikułu czasu. Jednak powody wprowadzenia nakazu, przesłanki co do jego skuteczności, koszty i wszystkie liczby które podałem są jednak całkowicie prawdziwe i zaczerpnięte nie z własnych przekonań a bezpośrednich źródeł. Nie ma Pan żadnej podstawy aby próbować podważać że liczba wypadków/zabitych/rannych w 2007 wzrosła bo wzrosła. Nie ma pan również żadnej podstawy protestować przy pogorszeniu widoczności motocykli bo to też jest fakt. I parę innych.

Tylko że uszkodzenie i tak następuje z reguły z innych powodów długo
przed awarią z powodu zużycia przez świecenie, więc to kwestia akademicka.

Znów się Panu coś wydaje. Jest to jak najbardziej problem praktyczny. Jak wspomniałem w poprzednim poście zauważają to nawet czasopisma branżowe, które normalnie popierają świecenie:

http://www.auto-swiat.pl/1-swiatla-do-jazdy-dziennej-czyli-sposob-na-przepalajace-sie-zarowki

--
Tom01

Data: 2012-06-15 09:59:44
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 09:14, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 08:06, Andrzej Lawa pisze:
Cały czas zakładasz, że twoja teoria jest prawdziwa, mimo że już kilka
razy się przyznałeś, że nie masz dowodów.

Teoria jak napisałem wielokrotnie nie jest możliwa do udowodnienia, bo
nie ma wehikułu czasu.

I koniec dyskusji - masz teorię, której nie potrafisz udowodnić.

Jednak powody wprowadzenia nakazu,

Tak, jasne, spisek, jak w Smoleńsku.

przesłanki co do jego skuteczności,

A ja zamiast głupio teoretyzować jeżdżę i dzięki włączonym prawidłowym
światłom lepiej jestem w stanie ocenić położenie i prędkość zbliżającego
się pojazdu.

koszty i wszystkie liczby które podałem są jednak

Jakie koszty?

całkowicie prawdziwe i zaczerpnięte nie z własnych przekonań a
bezpośrednich źródeł

Tak, tylko ty te liczby odczytujesz jak chcesz - podany jest wzrost
WSZYSTKICH wypadków (nawet ewidentnie z winy motocyklisty, typu utrata
panowania nad pojazdem wskutek zbytniego kozaczenia), a ty
interpretujesz to jako winę oświetlenia, bo przypadkiem się zbiegło w
czasie.

Logikę i statystykę byś oblał sromotnie, jakbyś na egzaminach takie
brednie opowiadał.

Nie ma Pan żadnej podstawy aby próbować podważać
że liczba wypadków/zabitych/rannych w 2007 wzrosła bo wzrosła.

Nie podważam. Podważam tylko twoją teorię, że ten wzrost jest
spowodowany zmianą w przepisach.

Nie ma
pan również żadnej podstawy protestować przy pogorszeniu widoczności
motocykli bo to też jest fakt. I parę innych.

Nie została pogorszona widoczność motocykli.

Tylko że uszkodzenie i tak następuje z reguły z innych powodów długo
przed awarią z powodu zużycia przez świecenie, więc to kwestia
akademicka.

Znów się Panu coś wydaje. Jest to jak najbardziej problem praktyczny.
Jak wspomniałem w poprzednim poście zauważają to nawet czasopisma
branżowe, które normalnie popierają świecenie:

http://www.auto-swiat.pl/1-swiatla-do-jazdy-dziennej-czyli-sposob-na-przepalajace-sie-zarowki

Nikt (!) z moich znajomych nie ma takiej sytuacji, żeby co 3 miesiące
padały żarówki w reflektorach głównych. NIKT.

Jeśli komuś padają tak często, to albo kupuje bardzo gówniane, albo tak
na prawdę kupuje dostosowane do nieco niższego napięcia, dzięki czemu
mocniej świecą (i jak są źle ustawione to lepiej oślepiają), albo ma
walnięty regulator napięcia i ma za wysokie napięcie w instalacji.

Data: 2012-06-15 10:08:14
Autor: duddits
tepe chuje na
On 15.06.2012 09:59, Andrzej Lawa wrote:
Nikt (!) z moich znajomych nie ma takiej sytuacji, żeby co 3 miesiące
padały żarówki w reflektorach głównych. NIKT.

Potwierdzam, to jakiś skrajny przypadek. Media lubią takie nagłaśniać :)

Ani w motocyklu, ani w aucie nie miałem takich przygód, a pamiętam jeszcze "czasy" kiedy na światłach nie było obowiązku jeździć w dzień.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-15 10:33:28
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 09:59, Andrzej Lawa pisze:
Tak, jasne, spisek, jak w Smoleńsku.

Jakiż spisek? Naprawdę nie widzi Pan zbieżności? Parę firm z branż elektrotechniki samochodowej i petrochemicznych zainwestowało, wynajęło agencję PR która zrobiła co trzeba. Agencja się tym nawet oficjalnie chwali i podaje metody jakimi osiągneła cel.

http://dadrl.pl/images/sensors.jpg

Można by się jeszcze zastanawiać nad szlachetnymi pobudkami firm od oświetlenia, ale co u licha w przedsięwzięciu robią firmy paliwowe?

A ja zamiast głupio teoretyzować jeżdżę i dzięki włączonym prawidłowym
światłom lepiej jestem w stanie ocenić położenie i prędkość zbliżającego
się pojazdu.

Bzdura. Światła zakłócają ten proces. Pisałem o amerykańskim projekcie maskowania z użyciem świateł.

Jakie koszty?

Oczywiście te wg Pana nieistniejące. ;)

Tak, tylko ty te liczby odczytujesz jak chcesz - podany jest wzrost
WSZYSTKICH wypadków (nawet ewidentnie z winy motocyklisty, typu utrata
panowania nad pojazdem wskutek zbytniego kozaczenia), a ty
interpretujesz to jako winę oświetlenia, bo przypadkiem się zbiegło w
czasie.

Tylko w 2007 roku wystąpił taki "przypadek". Tylko w krajach ktore wprowadziły nakaz świecenia. Wcale nie dziwne.

Nie podważam. Podważam tylko twoją teorię, że ten wzrost jest
spowodowany zmianą w przepisach.

Nie wiem czym jest spowodowany. Wiem jednak, że ze znanych czynników winne mogą być pogoda lub światła. Pogoda z pewnością mogła swoje dołożyć, ale 2007 nie był meteorologicznym fenomenem. Zatem coś musiało jeszcze dodatkowo się zmienić. Mogły to być światła, bo o niczym innym co by się w tym roku zdarzyło nie wiemy.

Nie została pogorszona widoczność motocykli.

Proszę położyć na podłodze 20 czerwonych skarpetek i jedną zieloną. A nastepnie wszystkie 19 zamienić na zielone. Zmieni się widoczność 20-tej zielonej? Będzie widoczna tak samo, jej kształt, jasność i kolor, ale jej dostrzeżenie i rozpoznanie będzie znacznie trudniejsze. Taki efekt wystąpił odnośnie motocykli i motorowerów.

Oczywiście zauważenie tego zjawiska to woda na młyn dla firm które niemal natychmiast zaoferowały "specjalne" żarówki dla motocyklistów:

Philips: http://www.motofakty.pl/artykul/jak-zwiekszyc-widocznosc-w-trakcie-jazdy-motocyklem.html

Osram: http://dadrl.pl/images/motocykle2.jpg

--
Tom01

Data: 2012-06-15 02:12:25
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 6:33:28 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 15.06.2012 09:59, Andrzej Lawa pisze:
> Tak, tylko ty te liczby odczytujesz jak chcesz - podany jest wzrost
> WSZYSTKICH wypadków (nawet ewidentnie z winy motocyklisty, typu utrata
> panowania nad pojazdem wskutek zbytniego kozaczenia), a ty
> interpretujesz to jako winę oświetlenia, bo przypadkiem się zbiegło w
> czasie.

Tylko w 2007 roku wystąpił taki "przypadek".

Najpierw podajesz link do raportow Policji gdzie widac ze nie tylko w 2007 liczba wypadkow rosla, teraz uparcie ignorujesz te same dane. Dlaczego? Nie czytasz co rzucasz jako zrodlo, prawda? Masz, to z Twojego linku. Rok        Wypadki 1975         39 404 1976         39 942 1977        39 562 1978        39 181 1979        39 036 1980        40 373 1981        43 755 1982        38 832 1983        40 454 1984        35 768 1985        36 100 1986        37 133 1987        36 433 1988        37 538 1989        46 338 1990        50 432 1991        54 038 1992        50 990 1993        48 901 1994        53 647 1995        56 904 1996        57 911 1997        66 586 1998        61 855 1999        55 106 2000        57 331 2001        53 799 2002        53 559 2003        51 078 2004        51 069 2005        48 100 2006        46 876 2007        49 536 2008        49 054 2009        44 196 2010        38 832 2011        40065 Iguan

Data: 2012-06-15 11:32:55
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 10:33, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 09:59, Andrzej Lawa pisze:
Tak, jasne, spisek, jak w Smoleńsku.

Jakiż spisek? Naprawdę nie widzi Pan zbieżności? Parę firm z branż
elektrotechniki samochodowej i petrochemicznych zainwestowało, wynajęło
agencję PR która zrobiła co trzeba. Agencja się tym nawet oficjalnie
chwali i podaje metody jakimi osiągneła cel.

http://dadrl.pl/images/sensors.jpg

Klient: Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Czyli rząd.

Zatem bezczelnie kłamiesz twierdząc, że tę agencję wynajęły prywatne
firmy w celu nakręcenia biznesu.

[ciach]

A ja zamiast głupio teoretyzować jeżdżę i dzięki włączonym prawidłowym
światłom lepiej jestem w stanie ocenić położenie i prędkość zbliżającego
się pojazdu.

Bzdura. Światła zakłócają ten proces.

Może u ciebie.

Pisałem o amerykańskim projekcie
maskowania z użyciem świateł.

Jak zwykle jakieś ogólniki - a jak wyżej widać masz tendencję do
bezczelnego kłamania.

Jakie koszty?

Oczywiście te wg Pana nieistniejące. ;)

Jakie koszty?

Tak, tylko ty te liczby odczytujesz jak chcesz - podany jest wzrost
WSZYSTKICH wypadków (nawet ewidentnie z winy motocyklisty, typu utrata
panowania nad pojazdem wskutek zbytniego kozaczenia), a ty
interpretujesz to jako winę oświetlenia, bo przypadkiem się zbiegło w
czasie.

Tylko w 2007 roku wystąpił taki "przypadek". Tylko w krajach ktore
wprowadziły nakaz świecenia. Wcale nie dziwne.

Znowu bezczelnie kłamiesz - wzrosty liczby ofiar były i w innych latach.

Nie podważam. Podważam tylko twoją teorię, że ten wzrost jest
spowodowany zmianą w przepisach.

Nie wiem czym jest spowodowany.

To co chrzanisz, że to przez światła?

[ciach]

jeszcze dodatkowo się zmienić. Mogły to być światła, bo o niczym innym
co by się w tym roku zdarzyło nie wiemy.

Ty nie wiesz.

Nie została pogorszona widoczność motocykli.

Proszę położyć na podłodze 20 czerwonych skarpetek i jedną zieloną. A
nastepnie wszystkie 19 zamienić na zielone. Zmieni się widoczność 20-tej
zielonej? Będzie widoczna tak samo, jej kształt, jasność i kolor, ale
jej dostrzeżenie i rozpoznanie będzie znacznie trudniejsze. Taki efekt
wystąpił odnośnie motocykli i motorowerów.

Brednie. Jedyna różnica będzie taka, że nie będę wiedział, która z
identycznych skarpetek jest która. Ale nadal będę widział, gdzie
wszystkie są.

Data: 2012-06-15 11:48:09
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 11:32, Andrzej Lawa pisze:
Zatem bezczelnie kłamiesz twierdząc, że tę agencję wynajęły prywatne
firmy w celu nakręcenia biznesu.

KRBRD zawiązała "Koalicję dla...". Przystąpiły do niej wcześniej wspomniane firmy. Tak sobie dla jaj, prawda? A może żeby uwierzyć w "spisek" potrzebuje Pan faktury z Euro RSCG wystawionej np na BP?

Może u ciebie.

U wszystkich. Chce Pan obszerniejsze materiały z badań na ten temat?

Jak zwykle jakieś ogólniki - a jak wyżej widać masz tendencję do
bezczelnego kłamania.

Wręcz przeciwnie - konkrety. Podałem nazwę projektu wojskowego w ramach którego eksperymentowano z maskowaniem światłami. Nazywało sie to projekt Yehudi: http://en.wikipedia.org/wiki/Yehudi_lights

Jakie koszty?

Wymieninione w wątku i publikacjach nawet tych agitujących za światłami.

Znowu bezczelnie kłamiesz - wzrosty liczby ofiar były i w innych latach.

Proszę to udowodnić. Od kiedy jest w Polsce trend spadkowy? W jakim innym roku w czasie trwania trendu była taka sama sytuacja jak w 2007?

Jedyna różnica będzie taka, że nie będę wiedział, która z
identycznych skarpetek jest która.

To teraz proszę przykład ze skarpetkami przełożyć na drogę i pokazdy. Gdzie jest motocykl?

PS. Pańska arogancja i próby pyskówek zaczynają mnie męczyć. Albo się Pan zmotywuje do rozmowy na poziomie albo podziękuję za dalszą polemikę. Wymaga Pan dowodów. Dostaje je wręcz pod nos, a w zamian czytam tylko "bezczelne kłamstwa", "dowody" albo wycieczki osobiste. Tak się nie na prowadzić dyskusji.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 13:31:06
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 11:48, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 11:32, Andrzej Lawa pisze:
Zatem bezczelnie kłamiesz twierdząc, że tę agencję wynajęły prywatne
firmy w celu nakręcenia biznesu.

KRBRD zawiązała "Koalicję dla...". Przystąpiły do niej wcześniej
wspomniane firmy. Tak sobie dla jaj, prawda? A może żeby uwierzyć w

Nie, nie dla jaj - tylko agencja rządowa bardzo słusznie kombinowała jak
obniżyć koszta kampanii, więc zaprosiła do współpracy firmy z branży,
które uznały, że teoretycznie mogą na tym zarobić, więc co im szkodzi
groszem sypnąć.

"spisek" potrzebuje Pan faktury z Euro RSCG wystawionej np na BP?

Klientem była agencja rządowa, więc to na nią powinny iść faktury.

Może u ciebie.

U wszystkich. Chce Pan obszerniejsze materiały z badań na ten temat?

Znając ciebie, będą one albo po chińsku albo będą głosić coś zupełnie
innego.

Jak zwykle jakieś ogólniki - a jak wyżej widać masz tendencję do
bezczelnego kłamania.

Wręcz przeciwnie - konkrety. Podałem nazwę projektu wojskowego w ramach
którego eksperymentowano z maskowaniem światłami. Nazywało sie to
projekt Yehudi: http://en.wikipedia.org/wiki/Yehudi_lights

Łaskawie przeczytaj ze zrozumieniem cały artykuł oraz odniesienia i
przestań wprowadzać ludzi w błąd swoimi bzdurnymi wnioskami.

To oświetlenie miało na celu wyrównanie poziomu jasności z tłem przy
patrzeniu z dołu w górę na jasne niebo.

Światła dzienne lub prawidłowo ustawione światła mijania podobnej
konfiguracji (w sumie niezbyt częsty układ przy ruchu drogowym) dają
efekt zupełnie inny - masz ciemną sylwetkę odcinającą się od tła plus
punkty światła widoczne na tle tej sylwetki.

Jakie koszty?

Wymieninione w wątku i publikacjach nawet tych agitujących za światłami.

Czysto teoretyczne - zupełnie jak wyliczenie 4-krotnego wzrostu zużycia
paliwa wskutek 2-krotnego zwiększenia prędkości na podstawie wzrostu
oporów aerodynamicznych.

Znowu bezczelnie kłamiesz - wzrosty liczby ofiar były i w innych latach.

Proszę to udowodnić.

Wzrost wypadków i zgonów (pominę sam wzrost wypadków, w np 2000): w
2011, 2007, 1997, 1995, 1994... wymieniać dalej, czy sam sobie
przeczytasz w danych, na które sam się powoływałeś?

Od kiedy jest w Polsce trend spadkowy? W jakim

A jest? Jednostajny, bez żadnych innych wahnięć? W 2011 znowu wzrosło w
stosunku do roku poprzedniego. Podobnie jak wcześniej w 1997.

innym roku w czasie trwania trendu była taka sama sytuacja jak w 2007?

Patrz wyżej.

Jedyna różnica będzie taka, że nie będę wiedział, która z
identycznych skarpetek jest która.

To teraz proszę przykład ze skarpetkami przełożyć na drogę i pokazdy.
Gdzie jest motocykl?

A jakie ma to znaczenie? Ważne, gdzie są i jak się poruszają pojazdy,
którym potencjalnie mogę wejść w drogę przy wykonaniu manewru. Reszta
się nie liczy.

PS. Pańska arogancja i próby pyskówek zaczynają mnie męczyć. Albo się

Bezczelny jesteś. Najpierw masz teorię, potem twierdzisz, że masz
dowody, potem przyciśnięty do muru przyznajesz się, że nie masz
"bezpośrednich dowodów", a potem się obrażasz.

Pan zmotywuje do rozmowy na poziomie albo podziękuję za dalszą polemikę.

Lekarzu! Lecz się sam!

Wymaga Pan dowodów. Dostaje je wręcz pod nos, a w zamian czytam tylko

Znowu kłamiesz.

Data: 2012-06-15 13:48:31
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 13:31, Andrzej Lawa pisze:
agencja rządowa bardzo słusznie kombinowała jak
obniżyć koszta kampanii, więc zaprosiła do współpracy firmy z branży,
które uznały, że teoretycznie mogą na tym zarobić, więc co im szkodzi
groszem sypnąć.

No i czym to sie różni od spisku w celu uchwalenia korzystnej dla siebie ustawy?

To oświetlenie miało na celu wyrównanie poziomu jasności z tłem przy
patrzeniu z dołu w górę na jasne niebo.

Czyli zamaskowanie. Tak samo jak jasne plamy świateł zmniejszają powierzchnię ciemnej bryły samochodu. Mechanizm ten sam, tylko to zamaskowanie wychodzi przypadkiem. Nikt nie dopbiera świateł tak żeby maskować jak najskuteczniej. Faktem jest, że mogą wystąpić takie kombinacje jasności świateł i tła, że zamaskowanie występuje mimowolnie.

Czysto teoretyczne - zupełnie jak wyliczenie 4-krotnego wzrostu zużycia
paliwa wskutek 2-krotnego zwiększenia prędkości na podstawie wzrostu
oporów aerodynamicznych.

Praktycznie też. Wszak sam Pan napisał: *"zaprosiła do współpracy firmy z branży, które uznały, że teoretycznie mogą na tym zarobić"*

A jest? Jednostajny, bez żadnych innych wahnięć? W 2011 znowu wzrosło w
stosunku do roku poprzedniego. Podobnie jak wcześniej w 1997.

Oczywiście że jest. Nawet wyliczalny matematycznie i spełniający wszystkie warunki stabilnego trendu. Od 1997 roku.

A jakie ma to znaczenie?

Ogromne! Nie zauważenie motocyklisty kończy się często tragicznie. Część obiektów w polu widzenia kierowcy MUSI mieć pierwszeństwo w zauważeniu. M.in. jadnoślady.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 14:50:38
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 13:48, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 13:31, Andrzej Lawa pisze:
agencja rządowa bardzo słusznie kombinowała jak
obniżyć koszta kampanii, więc zaprosiła do współpracy firmy z branży,
które uznały, że teoretycznie mogą na tym zarobić, więc co im szkodzi
groszem sypnąć.

No i czym to sie różni od spisku w celu uchwalenia korzystnej dla siebie
ustawy?

Na prawdę tego nie widzisz? Na prawdę jesteś taki ograniczony, że nie
widzisz różnicy pomiędzy sytuacją A:

"hehe, my paskudni kapitaliści podstępnie zachęcimy rząd do wprowadzenia
przepisu, który uczyni z nas bogaczy"

a sytuacją B:

"hmm... może by tak naciągnąć tych fabrykantów żarówek i paliw, żeby się
dorzucili do kampanii mającej poprawić bezpieczeństwo..."

To oświetlenie miało na celu wyrównanie poziomu jasności z tłem przy
patrzeniu z dołu w górę na jasne niebo.

Czyli zamaskowanie.

Owszem.

Tak samo jak jasne plamy świateł zmniejszają
powierzchnię ciemnej bryły samochodu.

Ale za to wyróżniają się w drugą stronę.

Mechanizm ten sam, tylko to
zamaskowanie wychodzi przypadkiem.

Brednie. Pamiętaj, że w przypadku samolotów obserwowanych przez okręty
podwodne było jednolite, jaśniejsze od sylwetki samolotu tło.

W przypadku samochodów na drodze masz raz ciemniej, raz jaśniej, czasami
w kontrastowe ciapki... Najlepsze maskowanie w np. drodze wśród drzew to
wyłączenie świateł i szarobury lakier.

[ciach]

Czysto teoretyczne - zupełnie jak wyliczenie 4-krotnego wzrostu zużycia
paliwa wskutek 2-krotnego zwiększenia prędkości na podstawie wzrostu
oporów aerodynamicznych.

Praktycznie też. Wszak sam Pan napisał: *"zaprosiła do współpracy firmy
z branży, które uznały, że teoretycznie mogą na tym zarobić"*

Nie, tylko teoretycznie. Sponsorzy pomyśleli tak jak ty i rzucili się na
wirtualne zyski.

Chociaż nie przeczę, że mogli więcej zarobić na gamoniach, którzy mieli
fatalną elektrykę i np. za wysokie napięcie oraz dresiarzach, co sobie
tandetne lampy wyładowcze pozakładali. U takich faktycznie światełka
będą częściej padać, ale to nie wina przepisu tylko niedbałości
użytkowników.

A jest? Jednostajny, bez żadnych innych wahnięć? W 2011 znowu wzrosło w
stosunku do roku poprzedniego. Podobnie jak wcześniej w 1997.

Oczywiście że jest. Nawet wyliczalny matematycznie i spełniający
wszystkie warunki stabilnego trendu. Od 1997 roku.

Och, jak wygodnie, że akurat od tego roku. Wytłumacz zatem wzrost ofiar
w 2011 i wzrost wypadków w 2000. Oraz dlaczego ten trend zaczął się
akurat w 1997.

A jakie ma to znaczenie?

Ogromne! Nie zauważenie motocyklisty kończy się często tragicznie.

Mówisz? Znaczy się jak właduje się we mnie TIR, to wszyscy wyjdziemy z
tego bez szwanku i trzeba będzie tylko trochę lakier wypucować?
Fascynujące. Opowiedz coś jeszcze.

Data: 2012-06-15 15:56:01
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 14:50, Andrzej Lawa pisze:
Na prawdę jesteś taki ograniczony

Ostatni raz proszę o zachowanie mimimum kultury wypowiedzi.

że nie
widzisz różnicy pomiędzy sytuacją A:

"hehe, my paskudni kapitaliści podstępnie zachęcimy rząd do wprowadzenia
przepisu, który uczyni z nas bogaczy"

a sytuacją B:

"hmm... może by tak naciągnąć tych fabrykantów żarówek i paliw, żeby się
dorzucili do kampanii mającej poprawić bezpieczeństwo..."

Koncepcja wprowadzenia świateł np w Polsce i Irlandii zaczyna się od akcji informacyjnych, konferencji pod przykrywką bezpieczeństwa organizowanych i finansowanych przez Hellę. Za darmo przecież nikt biby nie wystawi. Na owe konferencje są zapraszani politycy i ich techniczni pomagierzy (ITS). Czyli mamy wariant A. Inicjatywa wychodzi od firm a nie rządu. Potem ktoś w stosownym Ministerstwie "wpada na pomysł". Dalej już wiadomo.

Ale za to wyróżniają się w drugą stronę.

Ale mogą się równie dobrze maskować. Ciemna bryła samochodu na jasnym tle z włączonymi światłami jest mniejsza niż bez.

Brednie. Pamiętaj, że w przypadku samolotów obserwowanych przez okręty
podwodne było jednolite, jaśniejsze od sylwetki samolotu tło.

Coś się Panu zacina słowo "brednie". W projekcie Yehudi chodziło o celowe maskowanie. Tym łatwiejsze że tło bardziej jednolite.

W przypadku samochodów na drodze masz raz ciemniej, raz jaśniej, czasami
w kontrastowe ciapki... Najlepsze maskowanie w np. drodze wśród drzew to
wyłączenie świateł i szarobury lakier.

Czekałem na ten argument. Oto fotografia autorstwa Helli mająca pokazywać zalety świateł. Jakkolwiek jest ona zmanipulowana przez celową utratę detali w ciemnych partiach obrazu, czy ktokolwiek ma choćby najmniejszą wątpliwość, że na pierwszym ujęciu nie ma samochodu? Proszę o szczerą odpowiedź? Widać czy nie?

http://monitory.mastiff.pl/images/drl-hella.jpg

Nie, tylko teoretycznie. Sponsorzy pomyśleli tak jak ty i rzucili się na
wirtualne zyski.

Witrualne? Dobrawdy to naiwność czy celowe droczenie się ze mną?

Och, jak wygodnie, że akurat od tego roku. Wytłumacz zatem wzrost ofiar
w 2011 i wzrost wypadków w 2000.

Skąd mam wiedzieć? Coś musiało być, ale nie miało na pewno związku ze światłami. Głębsza analiza na pewno da jakieś dane do wnioskowania. Trzeba pamiętać, że wszystko co wystarczająco mocno odbije się na sytuacji drogowej, ma swoje odzwierciedlenie w statystykach wypadków. W przeszłości były nimi na przykład zniesienie akcyzy na stare auta, po czym w jednym roku wjechało ich do Polski dużo więcej niż w innych. Zdarzały się lata kiedy przez miany w przepisach lub pogodę w jednym miesiącu był zrobiony "limit" wypadków z całego kwartału. Mimo to trend się utrzymał. W końcu po to jest trend. Wyznacza charakter zmian długofalowych.

Oraz dlaczego ten trend zaczął się
akurat w 1997.

Wystąpiła w końcu jakaś stabilizacja. Mówiliśmy już na ten temat. W Polsce i w ogóle Europie na przełomie wieków zdarzyło się bardzo wiele. Widać to też po szalonych zmianach w bezpieczeństwie na drogach. W takich okresach nie da się nic planować ani prognozować ani wnioskować ponad to, że jest nienormalnie.

Mówisz? Znaczy się jak właduje się we mnie TIR, to wszyscy wyjdziemy z
tego bez szwanku i trzeba będzie tylko trochę lakier wypucować?
Fascynujące. Opowiedz coś jeszcze.

Może bardziej realny i częstszy przypadek. Zmiana pasa, niewłaściwa ocena sytuacji i władowanie się w kogoś. Nie musi nawet dojść do kolizji. Samochodem kierowca machnie tylko kierownicą albo depnie po hamulcach. Roztrąbią się, może rzucą mięsem i pojadą. Motocyklista w takiej sytuacji może już leżeć połamany na glebie.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 19:38:22
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 15:56, Tom01 pisze:

"hmm... może by tak naciągnąć tych fabrykantów żarówek i paliw, żeby się
dorzucili do kampanii mającej poprawić bezpieczeństwo..."

Koncepcja wprowadzenia świateł np w Polsce i Irlandii zaczyna się od
akcji informacyjnych, konferencji pod przykrywką bezpieczeństwa
organizowanych i finansowanych przez Hellę. Za darmo przecież nikt biby

Dowody poproszę.

[ciach]

Ale za to wyróżniają się w drugą stronę.

Ale mogą się równie dobrze maskować. Ciemna bryła samochodu na jasnym

Przy prawidłowych światłach - nie mogą.

tle z włączonymi światłami jest mniejsza niż bez.

Przy prawidłowych światłach - nie jest. To znaczy jasne, nie jest ciemna ale jest cała widoczna.

Brednie. Pamiętaj, że w przypadku samolotów obserwowanych przez okręty
podwodne było jednolite, jaśniejsze od sylwetki samolotu tło.

Coś się Panu zacina słowo "brednie".

A tobie zacina się słowo "Pan". W usenecie jest ono dość... obraźliwe.

W projekcie Yehudi chodziło o
celowe maskowanie. Tym łatwiejsze że tło bardziej jednolite.

Cholernie dużo łatwiejsze.

I musiało to być _odpowiednie_ oświetlenie, a nie dowolne.

Przez analogię i skoro już wyciągnąłeś skarpetki - trawiastozielona skarpetka pięknie maskuje się na tle trawy, ale np. na śniegu będzie pięknie widoczna. Środek niby taki sam, a efekt odmienny. Fascynujące, nieprawdaż?

W przypadku samochodów na drodze masz raz ciemniej, raz jaśniej, czasami
w kontrastowe ciapki... Najlepsze maskowanie w np. drodze wśród drzew to
wyłączenie świateł i szarobury lakier.

Czekałem na ten argument. Oto fotografia autorstwa Helli mająca
pokazywać zalety świateł. Jakkolwiek jest ona zmanipulowana przez celową
utratę detali w ciemnych partiach obrazu, czy ktokolwiek ma choćby
najmniejszą wątpliwość, że na pierwszym ujęciu nie ma samochodu? Proszę
o szczerą odpowiedź? Widać czy nie?

http://monitory.mastiff.pl/images/drl-hella.jpg

Jak pokażesz mi aparat fotograficzny robiący fotografie z taką samą dynamiką barw, jaką jest w stanie dostrzec ludzkie oko, to będziesz mógł wyciągać zdjęcia jako argumenty.

Póki co pięknie dowodzisz swojej ignorancji w dziedzinie optyki.

Nie, tylko teoretycznie. Sponsorzy pomyśleli tak jak ty i rzucili się na
wirtualne zyski.

Witrualne? Dobrawdy to naiwność czy celowe droczenie się ze mną?

Och, mówisz że zyski były i spowodowane bezpośrednio zmianą przepisów?

No to poproszę o sprawozdania finansowe firm, które rzekomo na tej zmianie tak strasznie zarobiły z wyszczególnieniem dochodów ze sprzedaży poszczególnych produktów oświetleniowych.

Och, jak wygodnie, że akurat od tego roku. Wytłumacz zatem wzrost ofiar
w 2011 i wzrost wypadków w 2000.

Skąd mam wiedzieć? Coś musiało być, ale nie miało na pewno związku ze

A skąd wiesz, skąd wziął się wzrost w 2007? Może z tych samych powodów i byłby jeszcze większy, gdyby nie zmiana przepisów?

światłami. Głębsza analiza na pewno da jakieś dane do wnioskowania.

Dlaczego?

Trzeba pamiętać, że wszystko co wystarczająco mocno odbije się na
sytuacji drogowej, ma swoje odzwierciedlenie w statystykach wypadków. W

Na pewno w 2007 więcej ekip budowlanych zaczęło krążyć po kraju - cała moja aktualna najbliższa okolica wtedy się budowała. Może to był powód? ;->

przeszłości były nimi na przykład zniesienie akcyzy na stare auta, po
czym w jednym roku wjechało ich do Polski dużo więcej niż w innych.
Zdarzały się lata kiedy przez miany w przepisach lub pogodę w jednym
miesiącu był zrobiony "limit" wypadków z całego kwartału. Mimo to trend
się utrzymał. W końcu po to jest trend. Wyznacza charakter zmian
długofalowych.

Ale trend z reguły podlega fluktuacjom.

Oraz dlaczego ten trend zaczął się
akurat w 1997.

Wystąpiła w końcu jakaś stabilizacja. Mówiliśmy już na ten temat. W
Polsce i w ogóle Europie na przełomie wieków zdarzyło się bardzo wiele.
Widać to też po szalonych zmianach w bezpieczeństwie na drogach. W
takich okresach nie da się nic planować ani prognozować ani wnioskować
ponad to, że jest nienormalnie.

Tak, straaaaaaaaasznie rewolucyjne zmiany miały wtedy miejsce... Może je wymienisz? (tylko takie bezpośrednio mające wpływ na ruch drogowy)

Mówisz? Znaczy się jak właduje się we mnie TIR, to wszyscy wyjdziemy z
tego bez szwanku i trzeba będzie tylko trochę lakier wypucować?
Fascynujące. Opowiedz coś jeszcze.

Może bardziej realny i częstszy przypadek. Zmiana pasa, niewłaściwa
ocena sytuacji i władowanie się w kogoś. Nie musi nawet dojść do
kolizji. Samochodem kierowca machnie tylko kierownicą albo depnie po
hamulcach. Roztrąbią się, może rzucą mięsem i pojadą. Motocyklista w
takiej sytuacji może już leżeć połamany na glebie.

Znaczy się motocykliści nie mogą (nie wolno im? są organicznie niezdolni?) hamować ani robić uników? Czy może samochody są węższe od motocykli i dzięki temu łatwiej im uniknąć "bum" w takiej sytuacji?

Dawaj dalej! Chętnie poczytam o tym więcej ;->

Data: 2012-06-15 20:25:16
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 19:38, Andrzej Lawa pisze:
Dowody poproszę.

28 czerwiec 2006
http://www.swiatmotoryzacji.com.pl/index.php?id=126&modul=numery&page=czytaj

Użytkownicy samochodów nie przywiązują szczególnej uwagi do stanu oświetlenia swoich aut. Tymczasem jest on bardzo kiepski, o czym świadczą badania przeprowadzone przez Instytut Transportu Samochodowego. Źle ustawione reflektory, używanie nieodpowiednich żarówek bez homologacji, wyposażanie aut w lampy, które nie spełniają podstawowych wymogów technicznych, samodzielne przeróbki oświetlenia to smutna codzienność. Dość powiedzieć, że w zaledwie co dziesiątym badanym przez ITS samochodzie stan oświetlenia był bez zarzutu! Wszystko to przekłada się na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Złe oświetlenie drogi, oślepienie kierowcy jadącego z naprzeciwka to przyczyny wielu wypadków.
O oświetleniu mówi się ciągle za mało, dlatego właśnie postanowiliśmy zorganizować konferencję, spotkanie specjalistów, podczas którego poruszone zostałyby najważniejsze wątki. Pomysł spodobał się firmie Hella, czołowemu producentowi systemów oświetlenia samochodowego. Dzięki jej wsparciu udało się całą imprezę zorganizować.
Konferencja pt. "oświetlenie samochodowe - przepisy, rynek, technika" odbyła się 28 czerwca w warszawskim hotelu "Novotel". Przedstawiamy relację z tego ciekawego wydarzenia.

Przy prawidłowych światłach - nie mogą.

Wg ITS, a ściślej jednego z agitatorów za światłami P. Targosińskiego, który nie przegapia żadnej okazji do reklamowania swojego AS-a (Analizatora Świateł), poprawnie ustawione światła ma 11% pojazdów.

Przy prawidłowych światłach - nie jest.

Jak wyżej.

A tobie zacina się słowo "Pan". W usenecie jest ono dość... obraźliwe.

Od kiedy stosowanie zasad poprawnego wyrażania się po Polsku jest obraźliwe?

Cholernie dużo łatwiejsze.
I musiało to być _odpowiednie_ oświetlenie, a nie dowolne.

Co nie zmienia faktu, że mechanizm jest ten sam. I nie można wykluczyć wystąpienia takiej kombinacji świateł że maskowanie zadziała samo z siebie.

Jak pokażesz mi aparat fotograficzny robiący fotografie z taką samą
dynamiką barw, jaką jest w stanie dostrzec ludzkie oko, to będziesz mógł
wyciągać zdjęcia jako argumenty.

Okrojenie dynamiki miało na celu pogłębienie cieni i zwiększenie efektu. Pretensje o to proszę kierować do HELLi. Normalnie w takiej sytuacji widać byłoby dużo więcej. Pytanie było jednak proste: Ma Pan jakąkolwiek wątpliwość, że na lewym zdjęciu nie ma samochodu? JEST czy NIE MA?

Och, mówisz że zyski były i spowodowane bezpośrednio zmianą przepisów?

Podobnie jak otworzyły się zyski gmin po wprowadzeniu przepisu umożliwiającego "zarabianie" za pomocą fotoradarów. Co w tym dziwnego?

No to poproszę o sprawozdania finansowe firm, które rzekomo na tej
zmianie tak strasznie zarobiły z wyszczególnieniem dochodów ze sprzedaży
poszczególnych produktów oświetleniowych.

Och, jak mi przykro! Prezes dziś wcześniej wyszedł z pracy i nie zdołał podpisać raportów o które Pan prosił. ;P

A skąd wiesz, skąd wziął się wzrost w 2007? Może z tych samych powodów i
byłby jeszcze większy, gdyby nie zmiana przepisów?

Niby dlaczego miałby być większy? Jakieś konkretne powody wystąpiły? Trend był stabilnie spadkowy od 10 lat.

światłami. Głębsza analiza na pewno da jakieś dane do wnioskowania.

Dlaczego?

Bo taki jest cel analiz.

Na pewno w 2007 więcej ekip budowlanych zaczęło krążyć po kraju - cała
moja aktualna najbliższa okolica wtedy się budowała. Może to był powód? ;->

No tak zapomniałem o takim ważnym powodzie. Podobnie jak zapomniałem o nagłym wzroście populacji bezpańskich czarnych kotów, które w 2007r zaczęły masowo przebiegać przed pojazdami. ;)

Ale trend z reguły podlega fluktuacjom.

Napisałem "charakter zmian długofalowych" a nie fluktuacje.

Tak, straaaaaaaaasznie rewolucyjne zmiany miały wtedy miejsce... Może je
wymienisz? (tylko takie bezpośrednio mające wpływ na ruch drogowy)

Proszę sięgnąć do naszej historii najnowszej. Może podpowiem słowa klucze: socjalizm, wolny rynek, unia...

dzięki temu łatwiej im uniknąć "bum" w takiej sytuacji?

Motocykliście PRZEDE WSZYSTKIM łatwiej się przewrócić w sytuacji awaryjnej/zagrożenia. Dowód? Dwa koła zamiast czterech. :P

--
Tom01

Data: 2012-06-15 20:48:23
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:25, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 19:38, Andrzej Lawa pisze:
Dowody poproszę.

28 czerwiec 2006
http://www.swiatmotoryzacji.com.pl/index.php?id=126&modul=numery&page=czytaj


Użytkownicy samochodów nie przywiązują szczególnej uwagi do stanu
oświetlenia swoich aut. Tymczasem jest on bardzo kiepski, o czym

[ciach]

Czyli ITS złapał sponsora do wsparcia akcji, którą sam rozkręcił.

A nie odwrotne.
[ciach]

Przy prawidłowych światłach - nie mogą.

Wg ITS, a ściślej jednego z agitatorów za światłami P. Targosińskiego,
który nie przegapia żadnej okazji do reklamowania swojego AS-a
(Analizatora Świateł), poprawnie ustawione światła ma 11% pojazdów.

Pewnie podobny odsetek przestrzega ograniczeń prędkości... czyli wg. twojej "logiki" limitowanie prędkości jest ZŁE i jest wynikiem SPISKU.

A tobie zacina się słowo "Pan". W usenecie jest ono dość... obraźliwe.

Od kiedy stosowanie zasad poprawnego wyrażania się po Polsku jest
obraźliwe?

Praktycznie od początku usenetu, a nawet wcześniej - jeszcze w czasach FIDO.

Cholernie dużo łatwiejsze.
I musiało to być _odpowiednie_ oświetlenie, a nie dowolne.

Co nie zmienia faktu, że mechanizm jest ten sam. I nie można wykluczyć
wystąpienia takiej kombinacji świateł że maskowanie zadziała samo z siebie.

Nie można też wykluczyć upadku meteorytu...

Jak pokażesz mi aparat fotograficzny robiący fotografie z taką samą
dynamiką barw, jaką jest w stanie dostrzec ludzkie oko, to będziesz mógł
wyciągać zdjęcia jako argumenty.

Okrojenie dynamiki miało na celu pogłębienie cieni i zwiększenie efektu.

Okrojenie dynamiki jest inherentną cechą wszystkich współczesnych metod fotograficznych. Dodatkowo brakuje ruchu.

Dlatego ocena widoczności pojazdu na podstawie zdjęcia jest całkowicie pozbawiona sensu.

Pretensje o to proszę kierować do HELLi. Normalnie w takiej sytuacji
widać byłoby dużo więcej. Pytanie było jednak proste: Ma Pan jakąkolwiek
wątpliwość, że na lewym zdjęciu nie ma samochodu? JEST czy NIE MA?

W ruchu drogowym nie patrzę na zdjęcia tylko na rzeczywistość. Pytanie jest pozbawione sensu.

Och, mówisz że zyski były i spowodowane bezpośrednio zmianą przepisów?

Podobnie jak otworzyły się zyski gmin po wprowadzeniu przepisu
umożliwiającego "zarabianie" za pomocą fotoradarów. Co w tym dziwnego?

Och, czyli teraz będziesz agitował za likwidacją ograniczeń prędkości? Bo to spisek?

No to poproszę o sprawozdania finansowe firm, które rzekomo na tej
zmianie tak strasznie zarobiły z wyszczególnieniem dochodów ze sprzedaży
poszczególnych produktów oświetleniowych.

Och, jak mi przykro! Prezes dziś wcześniej wyszedł z pracy i nie zdołał
podpisać raportów o które Pan prosił. ;P

No to i zabieraj sobie stąd swoje konfabulacje.

A skąd wiesz, skąd wziął się wzrost w 2007? Może z tych samych powodów i
byłby jeszcze większy, gdyby nie zmiana przepisów?

Niby dlaczego miałby być większy?

A dlaczego miałby być zawsze mniejszy?

Uważaj: jeśli użyjesz argumentu "bo taki był trend" to będziesz miał klasyczny "argument kołowy".

Jakieś konkretne powody wystąpiły?

A musiały?

I jakie wystąpiły w zeszłym roku?

Trend był stabilnie spadkowy od 10 lat.

No i zdarzyła mu się fluktuacja.

światłami. Głębsza analiza na pewno da jakieś dane do wnioskowania.

Dlaczego?

Bo taki jest cel analiz.

Ty cwaniaczku!

Wycinasz złośliwie cytaty, żeby nie było widać, że moje pytani "dlaczego" odnosi się do czegoś innego!

Czy może jesteś albo byłeś związany z polityką?

Na pewno w 2007 więcej ekip budowlanych zaczęło krążyć po kraju - cała
moja aktualna najbliższa okolica wtedy się budowała. Może to był
powód? ;->

No tak zapomniałem o takim ważnym powodzie. Podobnie jak zapomniałem o
nagłym wzroście populacji bezpańskich czarnych kotów, które w 2007r
zaczęły masowo przebiegać przed pojazdami. ;)

Teoria tak samo "dobra", jak twoja poprzednia...

Ale trend z reguły podlega fluktuacjom.

Napisałem "charakter zmian długofalowych" a nie fluktuacje.

Twierdzisz, że długofalowy trend wyklucza okresowe fluktuacje?

Tak, straaaaaaaaasznie rewolucyjne zmiany miały wtedy miejsce... Może je
wymienisz? (tylko takie bezpośrednio mające wpływ na ruch drogowy)

Proszę sięgnąć do naszej historii najnowszej. Może podpowiem słowa
klucze: socjalizm, wolny rynek, unia...

Może jeszcze wybór Papieża Polaka, hmm?

dzięki temu łatwiej im uniknąć "bum" w takiej sytuacji?

Motocykliście PRZEDE WSZYSTKIM łatwiej się przewrócić w sytuacji
awaryjnej/zagrożenia. Dowód? Dwa koła zamiast czterech. :P

Ale też łatwiej wymknąć się z sytuacji awaryjnej/zagrożenia.

Data: 2012-06-15 21:05:02
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:48, Andrzej Lawa pisze:
Czyli ITS złapał sponsora do wsparcia akcji, którą sam rozkręcił.

A nie odwrotne.

Aha. Dowód proszę...

Pewnie podobny odsetek przestrzega ograniczeń prędkości...

Znów zmienia Pan temat. 89% pojazdów ma źle ustawione światła, czyli mogą maskować.

Praktycznie od początku usenetu, a nawet wcześniej - jeszcze w czasach
FIDO.

Początek usenetu to USA i zwyczaje zwracania sie przylazły stamtąd. Ale to nie znaczy, że mają wyższy priorytet niż zasady języka polskiego.

Co nie zmienia faktu, że mechanizm jest ten sam. I nie można wykluczyć
wystąpienia takiej kombinacji świateł że maskowanie zadziała samo z
siebie.

Nie można też wykluczyć upadku meteorytu...

Znów lawirowanie. Czyli nie można wykluczyć mimowolnego maskowania.

Okrojenie dynamiki jest inherentną cechą wszystkich współczesnych metod
fotograficznych. Dodatkowo brakuje ruchu.

Dlatego ocena widoczności pojazdu na podstawie zdjęcia jest całkowicie
pozbawiona sensu.

Ta? To dlaczego zdjęcie jest powszechnie pokazywane jako dowód na zalety świateł?

W ruchu drogowym nie patrzę na zdjęcia tylko na rzeczywistość. Pytanie
jest pozbawione sensu.

WIDAĆ czy NIE WIDAĆ?

Och, czyli teraz będziesz agitował za likwidacją ograniczeń prędkości?
Bo to spisek?

Zarabianie na ograniczeniach prędkości to plan biznesowy. Gminy biorą kredyty albo starają się o dotacje na zakup maszynki do robienia pieniędzy. Może nieprawda?

A dlaczego miałby być zawsze mniejszy?

Bo taki był trend.

Jakieś konkretne powody wystąpiły?
A musiały?

Oczywiście. Nie ma skutku bez przyczyny.

I jakie wystąpiły w zeszłym roku?

Nie wiem. Może się Pan zastanowić i podzielić wnioskami.

Trend był stabilnie spadkowy od 10 lat.
No i zdarzyła mu się fluktuacja.

Z jakiegoś powodu.

Ty cwaniaczku!

Proszę sie pohamować. Nie będę kolejny raz ostrzegał.

Wycinasz złośliwie cytaty, żeby nie było widać, że moje pytani
"dlaczego" odnosi się do czegoś innego!

To się nazywa cięcie cytatów. Zgodne z zasadami usenetu. :P

Teoria tak samo "dobra", jak twoja poprzednia...

Tyle że mniej prawdopodobna.

Twierdzisz, że długofalowy trend wyklucza okresowe fluktuacje?

Co innego fluktuacja a co innego zaburzenie lub zmiana trendu.

Może jeszcze wybór Papieża Polaka, hmm?

Wskazał Pan aby wypisać przyczyny mające wpływ na bezpieczeństwo drogowe. Pana to też zobowiązuje.

Ale też łatwiej wymknąć się z sytuacji awaryjnej/zagrożenia.

Nie, wcale nie łatwiej. Trudniej. Ewentualnie tylko szybciej.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 21:49:03
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 21:05, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 20:48, Andrzej Lawa pisze:
Czyli ITS złapał sponsora do wsparcia akcji, którą sam rozkręcił.

A nie odwrotne.

Aha. Dowód proszę...

Ty pomawiasz instytucję o korupcję - i domagasz się ode mnie dowodu na niewinność?

No to udowodnij, że nie jesteś pedofilem!

Pewnie podobny odsetek przestrzega ograniczeń prędkości...

Znów zmienia Pan temat.

Słowo "analogia" też jest dla ciebie zagadką?

89% pojazdów ma źle ustawione światła, czyli
mogą maskować.

Przepisy są złe bo, ludzie ich nie przestrzegają i to może spowodować problemy... Fascynująca ta twoja "logika".

Pojazdy mają mieć PRAWIDŁOWE OŚWIETLENIE. Tylko tyle i aż tyle. I wtedy nie ma problemów, na które się powołujesz.

Praktycznie od początku usenetu, a nawet wcześniej - jeszcze w czasach
FIDO.

Początek usenetu to USA i zwyczaje zwracania sie przylazły stamtąd. Ale
to nie znaczy, że mają wyższy priorytet niż zasady języka polskiego.

Mają.

Co nie zmienia faktu, że mechanizm jest ten sam. I nie można wykluczyć
wystąpienia takiej kombinacji świateł że maskowanie zadziała samo z
siebie.

Nie można też wykluczyć upadku meteorytu...

Znów lawirowanie. Czyli nie można wykluczyć mimowolnego maskowania.

Chcę ci uświadomić skalę prawdopodobieństwa. Za trudne?

Okrojenie dynamiki jest inherentną cechą wszystkich współczesnych metod
fotograficznych. Dodatkowo brakuje ruchu.

Dlatego ocena widoczności pojazdu na podstawie zdjęcia jest całkowicie
pozbawiona sensu.

Ta? To dlaczego zdjęcie jest powszechnie pokazywane jako dowód na zalety
świateł?

Przeze mnie? Nie przypominam sobie.

W ruchu drogowym nie patrzę na zdjęcia tylko na rzeczywistość. Pytanie
jest pozbawione sensu.

WIDAĆ czy NIE WIDAĆ?

Na żadnych z tych zdjęć nie widzę tego, co widziałbym w rzeczywistości podczas jazdy, bo jest to obecnie fizycznie awykonalne. Co więcej tak na prawdę jest to jedno i to samo zdjęcie, tylko odmiennie ustawioną gammą.

Och, czyli teraz będziesz agitował za likwidacją ograniczeń prędkości?
Bo to spisek?

Zarabianie na ograniczeniach prędkości to plan biznesowy. Gminy biorą
kredyty albo starają się o dotacje na zakup maszynki do robienia
pieniędzy. Może nieprawda?

Och, ależ prawda, prawda. Ale nie taka jest przyczyna ograniczeń prędkości.

A dlaczego miałby być zawsze mniejszy?

Bo taki był trend.

No i mamy klasyczny religijny argument (czyli kołowy) - liczb ofiar spadała, więc był trend spadkowy, a liczb ofiar spadała, bo był trend spadkowy. Brawo.

Jakieś konkretne powody wystąpiły?
A musiały?

Oczywiście. Nie ma skutku bez przyczyny.

No to przyczyną była statystyczna fluktuacja trendu.

I jakie wystąpiły w zeszłym roku?

Nie wiem. Może się Pan zastanowić i podzielić wnioskami.

To ty jesteś specjalistą od wyciągania wniosków z nieskorelowanych danych. Zabłyśnij.

Trend był stabilnie spadkowy od 10 lat.
No i zdarzyła mu się fluktuacja.

Z jakiegoś powodu.

Na pewno nie z powodu zmiany przepisów, bo właściwie cały wzrost był w okresie obowiązywania przepisów z 2006.

Ty cwaniaczku!

Proszę sie pohamować. Nie będę kolejny raz ostrzegał.

I co mi zrobisz, hmm?

Wycinasz złośliwie cytaty, żeby nie było widać, że moje pytani
"dlaczego" odnosi się do czegoś innego!

To się nazywa cięcie cytatów. Zgodne z zasadami usenetu. :P

Tylko cięcie cytatów ma skasować ich nadmiar ale nie zakłócić interpretacji tekstu. A ty, cwaniaczku, celowo to zrobiłeś i teraz zgrywasz skrzywdzone niewiniątko.

Teoria tak samo "dobra", jak twoja poprzednia...

Tyle że mniej prawdopodobna.

Mówisz? To podaj prawdopodobieństwo obu i sposób ich wyliczenia.

Twierdzisz, że długofalowy trend wyklucza okresowe fluktuacje?

Co innego fluktuacja a co innego zaburzenie lub zmiana trendu.

A zmienił się? Liczby potem kontynuowały spadek, z wyjątkiem kolejnej "korekty" w 2011.

Może jeszcze wybór Papieża Polaka, hmm?

Wskazał Pan aby wypisać przyczyny mające wpływ na bezpieczeństwo
drogowe. Pana to też zobowiązuje.

Znowu sarkazm przemknął niezauważenie obok ciebie... Może powinien mieć włączone światła? ;->

Ale też łatwiej wymknąć się z sytuacji awaryjnej/zagrożenia.

Nie, wcale nie łatwiej. Trudniej. Ewentualnie tylko szybciej.

Czasem łatwiej, czasem trudniej. Jeśli np. ktoś na ślepo zacznie zmieniać pas ruchu to w jadący obok samochód walnie właściwie zawsze, jeśli się nie zorientuje i nie wróci na "swój" pas. Jeśli obok jechał ktoś na motocyklu, to w wielu przypadkach motocyklista będzie musiał tylko dokonać niewielkiej korekty kursu i obaj się zmieszczą na tym samym pasie - i skończy się tylko na bluzgach. Niestety w wielu innych motocyklista zostanie trafiony i wtedy ryzyko zejścia jest dużo większe, niż w przypadku prawie pewnego trafienia w samochód, kiedy do ryzyko konsekwencji śmiertelnych jest zauważalnie mniejsze, choć oczywiście istnieje. co gorsza (dla samochodu) w samochodzie potencjalnych ofiar może być więcej.

Klasyczne "na dwoje babka wróżyła".

Data: 2012-06-15 22:10:43
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 21:49, Andrzej Lawa pisze:
Ty pomawiasz instytucję o korupcję - i domagasz się ode mnie dowodu na
niewinność?

Ja nie pomawiam. Ja wiem, że sprawa nie może być czysta. Nigdy nie jest na styku biznesu z polityką. Pan próbuje tego bronić, więc niech Pan broni.

Pojazdy mają mieć PRAWIDŁOWE OŚWIETLENIE. Tylko tyle i aż tyle. I wtedy
nie ma problemów, na które się powołujesz.

Ale nie mają i nigdy mieć nie będą. Tak samo jak nigdy wszystko nie będzie świecić. No, chyba że Pańska idea zrobotyzownaia kiedyś się ziści. Mam nadzieję że tego nie dożyję.

Mają.

Dowód?
W Polsce językiem urzędowym jest Polski. Jest to nawet w Konsytucji. A w języku polskim używa się zarówno "Ty" jak i "Pan". W angielskim "you" ma inny zakres znaczeniowy i bezmyślna kalka językowa jest świadomym lub nieświadomym zubożeniem sposobów wyrażania się.

Chcę ci uświadomić skalę prawdopodobieństwa. Za trudne?

Tak jak z tym zużyciem paliwa. Mierzalne Pana metodami czy nie, ale jest. Tak samo tu, mechanizm działa i prawdopodobieńtwo jest niezerowe. Nie jest Pan w stanie zagwarntować, że nikt nigdy nie spotka takiego przypadku i przez to nie dozna krzywdy lub się nie zabije? Jeśli natomiast, światła byłyby zgaszone, ja mogę bez ryzyka zagwarantować, że taki efekt na pewno nie wystąpi.

Przeze mnie? Nie przypominam sobie.

Przez agitatorów za światłami.

Na żadnych z tych zdjęć nie widzę tego, co widziałbym w rzeczywistości
podczas jazdy, bo jest to obecnie fizycznie awykonalne. Co więcej tak na
prawdę jest to jedno i to samo zdjęcie, tylko odmiennie ustawioną gammą.

WIDAĆ czy NIE WIDAĆ?

Och, ależ prawda, prawda. Ale nie taka jest przyczyna ograniczeń prędkości.

Jak również inna jest przyczyna umieszczania świateł w samochodach.

No i mamy klasyczny religijny argument (czyli kołowy) - liczb ofiar
spadała, więc był trend spadkowy, a liczb ofiar spadała, bo był trend
spadkowy. Brawo.

I to ja mam problemy z logiką? Liczby spadały budując trend, który pozwalał na przewidzenie co będzie dalej przy niezmiennych warunkach próby.

No to przyczyną była statystyczna fluktuacja trendu.

To nie była fluktuacja trendu a niespotykane od 10 lat zaburzenie. A to długi okres.

To ty jesteś specjalistą od wyciągania wniosków z nieskorelowanych
danych. Zabłyśnij.

Nie miał na pewno związku ze światłami więc mnie chwilowo nie interesuje.

PS. "Nieskorelowanych danych"? A co to takiego?

Na pewno nie z powodu zmiany przepisów, bo właściwie cały wzrost był w
okresie obowiązywania przepisów z 2006.

Już o tym pisałem.

I co mi zrobisz, hmm?

Bedzie Pan gadał do siebie.

Mówisz? To podaj prawdopodobieństwo obu i sposób ich wyliczenia.

Wnioskowanie na podstawie niepełnych danych. Już to przerabialiśmy tylko Pan udaje że tego nie rozumie.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 17:31:34
Autor: de Fresz
tepe chuje na
On 2012-06-15 11:48:09 +0200, Tom01 <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc> said:

PS. Pańska arogancja i próby pyskówek zaczynają mnie męczyć. Albo się Pan zmotywuje do rozmowy na poziomie albo podziękuję za dalszą polemikę.

Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, że wdałeś się w polemikę z legendą trollingu w polskim juznecie ;-)

--

Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2012-06-15 17:38:04
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 17:31, de Fresz pisze:
Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, że wdałeś się w polemikę z legendą
trollingu w polskim juznecie ;-)

Coś mnie tak jakoś pukało w potylicę...

Ale wytrwały byłem, co? ;)

--
Tom01

Data: 2012-06-15 18:27:11
Autor: Piotr Kompa
tepe chuje na
Tom01 wrote:
W dniu 15.06.2012 17:31, de Fresz pisze:
Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, że wdałeś się w polemikę z legendą
trollingu w polskim juznecie ;-)

Coś mnie tak jakoś pukało w potylicę...

Ale wytrwały byłem, co? ;)

Szacun za anielską cierpliwość :]

--
Pozdrawiam,
Kompan.

"-Hi!" - lied the politician.

Data: 2012-06-15 19:21:03
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 18:27, Piotr Kompa pisze:
Tom01 wrote:
W dniu 15.06.2012 17:31, de Fresz pisze:
Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, że wdałeś się w polemikę z legendą
trollingu w polskim juznecie ;-)

Coś mnie tak jakoś pukało w potylicę...

Ale wytrwały byłem, co? ;)

Szacun za anielską cierpliwość :]

Chłopaki, nie potrzebujecie wazelinki?

Och, przepraszam... Widzę, że już macie...

Data: 2012-06-15 19:20:05
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 17:31, de Fresz pisze:
On 2012-06-15 11:48:09 +0200, Tom01 <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc>
said:

PS. Pańska arogancja i próby pyskówek zaczynają mnie męczyć. Albo się
Pan zmotywuje do rozmowy na poziomie albo podziękuję za dalszą polemikę.

Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, że wdałeś się w polemikę z legendą
trollingu w polskim juznecie ;-)

Tia, ktoś inteligentniejszy od ciebie, nie jesteś w stanie go przegadać, to zaraz "troll"...

No doba, to ty jesteś... bo ja wiem... rzecznik prasowy NOPu? ;->

Data: 2012-06-14 15:05:34
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:09, Iguan_007 pisze:
Bardzo zalosna sztuczka. Dobrze wiesz ze nikt tego nie bedzie czytal zeby  potwierdzic czy zanegowac jakas liczbe ktora akurat sobie wymysliles. Gdybys naprawde mial zrodla np. do swoich 40% to po prostu napislabys skad to masz a nie kopiowal listy ksiazek.

Nie mówiłem? Każdy dowód jest zły bo się nie zgadza z Pańskimi przekonaniami.

No i proszę się w końcu nie czepiać tych 40%. Sprostowałem.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 14:38:13
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:01, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 13:24, Andrzej Lawa pisze:
Proponuję zauważyć, że wśród krajów gdzie obowiązuje nakaz dominuja
kraje poskomunistyczne.
Takie jak Szwecja czy Islandia? ;->

W 25 krajach obowiązuje cześciowy lub całkowity nakaz. Z tego 20 to
poskomunistyczne.

Hmm... Te 25 krajĂłw to 1/4 Europy, skoro w 3/4 Europy zakazano? To by
dawało 100 krajów w Europie - rachunek mi się jakoś nie zgadza...

Prktycznie żaden kraj o wysoko rozwiniętej
motoryzacji nakazu nie ma.
Czyli Szwedzi mają prymitywną motoryzację?

A Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Austria, Szwajcaria,
Hiszpania, Belgia, Holandia, USA, Australia, Japonia, Korea? Łącznie

Nie mogę w Europie znaleźć Japonii... Może chodziło ci o drugą Japonię? ;->

jest 180 krajów na świecie gdzie nakazu brak.

Są to oczywiście kraje z rozwiniętą i różnorodną infrastrukturą drogową
i intensywnym ruchem na tych drogach, hmm?

I poproszę o.... źródło twoich danych ;->

Podczas dobrej widoczności - tak. Tylko jak zagwarantujesz, że każdy
będzie pamiętał o włączeniu świateł, kiedy widoczność przestanie być
dobra i że w ogóle prawidłowo oceni, czy widoczność jest dobra, hmm?

Każdy kierowca zdaje egzamin państwowy z obsługi pojazdu i zasad jego
uĹźywania.

Błagam... Ty tak poważnie?

Od egzekwowania tego jest policja. Nie zrównujmy całego

Błagam, nie ośmieszaj się - dawniej kryteria były cholernie subiektywne,
więc nikt by za to nie karał, bo każdy szedłby do sądu wywodząc, że
policjant nie miał obiektywnego pomiaru świadczącego o tym, że
faktycznie widoczność już się dostatecznie pogorszyła.

społeczeństwa do poziomu idioty który nie wie co to jest zmierzch lub
zła widoczność. Czy włączanie wycieraczej w czasie deszczu też wymaga
regulacji przepisami?

Ręce opadają... Jeśli widzisz i bez wycieraczek, to niech ci to na
zdrowie wyjdzie. To, czy włączysz wycieraczki czy nie nie wpływa na to,
jak dobrze inni uczestnicy ciebie widzą! Zupełnie inaczej niż w
przypadku świateł.

Po zmroku rowerzyści muszą być wyposażeniu w światła i to od dawna, więc
raczysz znowu brednie opowiadać.

A jak nie ma? Zgubił, popsuło się, albo nigdy nie miał?

To nie może uczestniczyć w ruchu drogowym. Kropka.

A pieszych można zakwalifikować jako niemalże nieruchome przeszkody - a
tylko idiota jeździ tak, żeby wykraczać poza zasięg wzroku/oświetlenia.

Czyli zarówno w pieszych jak i np kłody na jezdni można swobodnie wjeżdżać?

Najlepiej wjedź w zaparkowany na poboczu buldożer bez świateł.

Dlaczego uparcie NIE PODAJESZ ŹRÓDEŁ?!

Podaję, tylko jakoś je Pan sobie filtruje albo nie chce samodzielnie
niczego poszukać. No to porcyjka do poduszki:

No to teraz proszę o dostarczenie tych źródeł, wraz z tłumaczeniami
przysięgłymi na język polski lub angielski w przypadku publikacji w
innych językach.

Data: 2012-06-14 15:38:05
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:38, Andrzej Lawa pisze:
Hmm... Te 25 krajĂłw to 1/4 Europy, skoro w 3/4 Europy zakazano? To by
dawało 100 krajów w Europie - rachunek mi się jakoś nie zgadza...

Pewnie dlatego że myli Pan Europę z Unią Europejską.

Są to oczywiście kraje z rozwiniętą i różnorodną infrastrukturą drogową
i intensywnym ruchem na tych drogach, hmm?

A nie? Na przykład te wymienione?

I poproszę o.... źródło twoich danych ;->

Zapraszam za granicę.

Błagam... Ty tak poważnie?

Oczywiście.

Błagam, nie ośmieszaj się - dawniej kryteria były cholernie subiektywne,
więc nikt by za to nie karał, bo każdy szedłby do sądu wywodząc, że
policjant nie miał obiektywnego pomiaru świadczącego o tym, że
faktycznie widoczność już się dostatecznie pogorszyła.

Co było subiektywne? Kiedy trzeba zapalić swiatła jak jest zmrok? Wręcz przeciwnie. Było to określone bardzo precyzyjnie.

To nie może uczestniczyć w ruchu drogowym. Kropka.

Moşe, moşe. Tyle şe mu nie wolno, a to róşnica.

No to teraz proszę o dostarczenie tych źródeł, wraz z tłumaczeniami
przysięgłymi na język polski lub angielski w przypadku publikacji w
innych językach.

Dostał Pan kilka przetłumaczonych i nawet w wersji obrazkowej. Nie zmiarzam nic więcej podawać.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 06:52:49
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 11:38:05 PM UTC+10, Tom01 wrote:

> I poproszę o.... źródło twoich danych ;->

Zapraszam za granicę.

Czy to te "rzetelne zrodla" o ktorych pisales? Najpierw wystrzeliles z konkretna liczba (180) ale na pytanie o zrodlo robisz takie dziecinady. Nie mozesz mu po prostu odpisac skad masz taka liczbe? Pozdrawiam, Iguan

Data: 2012-06-14 16:16:51
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:52, Iguan_007 pisze:
Czy to te "rzetelne zrodla" o ktorych pisales? Najpierw wystrzeliles z konkretna liczba (180) ale na pytanie o zrodlo robisz takie dziecinady. Nie mozesz mu po prostu odpisac skad masz taka liczbe?

Na świecie jest około 200 krajów. Około 20 ma permanentny nakaz używania świateł. Około 180 nie ma. W czym problem? Rechunki się nie zgadzają?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 07:23:24
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Friday, June 15, 2012 12:16:51 AM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 14.06.2012 15:52, Iguan_007 pisze:
> Czy to te "rzetelne zrodla" o ktorych pisales? Najpierw wystrzeliles z konkretna liczba (180) ale na pytanie o zrodlo robisz takie dziecinady. Nie mozesz mu po prostu odpisac skad masz taka liczbe?

Na świecie jest około 200 krajów. Około 20 ma permanentny nakaz używania świateł. Około 180 nie ma. W czym problem? Rechunki się nie zgadzają?

Alez zgadzaja sie. Tylko dlaczego nie potrafiles mu normalnie odpowiedziec tylko wyskakiwales z "przyjedz za granice"?

Iguan

Data: 2012-06-14 16:34:10
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 16:23, Iguan_007 pisze:
Alez zgadzaja sie. Tylko dlaczego nie potrafiles mu normalnie odpowiedziec tylko wyskakiwales z "przyjedz za granice"?

Z przekory?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 12:30:13
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:31, Marcin N pisze:
Skoro jakaś Komisja Europejska otrzymała wyniki sugerujące, że jazda na
światłach w dzień nie jest wcale dobra - i wydała zalecenie, żeby ich
nie włączać, to dlaczego jeszcze w Polsce obowiązuje ten przepis?

Czemu politycy nie zmienią przepisów?

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Podpowiem że duże.

W Austrii, kraju mniej skorumpowanym niż demoludy już po dwóch latach obowiązywania przepisu, zauważono jego bezskuteczność i zniesiono. Po prostu.W 180 innych krajach świata w ogóle nie ma takiego przepisu, pomimo że badań nad wpływem świateł w dzień na bezpiecześntwo przeprowadziło się na świecie cionajmniej kilkanaście od lat 60-tych ub wieku. Co ciekawe, w Polsce ani w żadnym innym "demoludzie" wprowadzenie nakazu nie było poprzedzone żadnymi badaniami. Ktoś zapłacił, agencja PR zrobiła skuteczną robotę, parlement uchwalił, ludziki uwierzyły na słowo.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 01:34:04
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 01:31, Tom01 pisze:
To liczba ofiar. Nie chciało mi się szukać liczby wypadków. Ale proszę:
39% z groszami. Przy okazji wersja ocenzurowana publikowana w mediach:
http://dadrl.pl/images/tabele.jpg

Przepraszam, jest nawet gorzej. Te +40% to ZABICI!

--
Tom01

Data: 2012-06-14 06:50:46
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 01:14, Iguan_007 pisze:

(...)

Odwrócę pytanie:
Czy uważasz, że całodobowa jazda na światłach w czymś pomaga? Zwłaszcza obowiązek świecenia w letnich miejskich korkach?

Data: 2012-06-13 22:11:59
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
Marcin, 

Czy uważasz, że całodobowa jazda na światłach w czymś pomaga? Zwłaszcza 
obowiązek świecenia w letnich miejskich korkach?

A gdzie ja cokolwiek, nawet odrobine podobnie brzmiacego, napisalem?

Pytalem o zrodlo 40% wzrostu wypadkow "przez swiatla" w 2007. 
Co Ty mi tutaj z poprawa bezpieczenstwa wyjezdzasz? 
Dla Ciebie pytanie o zrodlo (najwyrazniej wymyslonych) danych to to samo co twierdzenie ze swiatla pomagaja w bezpieczenstwie? 

Pozdrawiam, 

Iguan 


--    
--  
Iguan007 
Sezon caly rok: 
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia 
--

Data: 2012-06-14 07:30:54
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 07:11, Iguan_007 pisze:
Marcin,

Czy uważasz, że całodobowa jazda na światłach w czymś pomaga? Zwłaszcza
obowiązek świecenia w letnich miejskich korkach?

A gdzie ja cokolwiek, nawet odrobine podobnie brzmiacego, napisalem?

Pytalem o zrodlo 40% wzrostu wypadkow "przez swiatla" w 2007.
Co Ty mi tutaj z poprawa bezpieczenstwa wyjezdzasz?
Dla Ciebie pytanie o zrodlo (najwyrazniej wymyslonych) danych to to samo co twierdzenie ze swiatla pomagaja w bezpieczenstwie?

No masz.
ZADAŁEM PROSTE PYTANIE. Nie dodawaj do niego podtekstów.

Nie mam zamiar dyskutować w tonie wzajemnych oskarżeń i łapania się za słówka.

Data: 2012-06-14 00:01:58
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
Marcin, 

Aha, wiec Twoje pytanie nie jest zwiazane z czyms co pisalem. W takim razie:

Czy uważasz, że całodobowa jazda na światłach w czymś pomaga? Zwłaszcza 
obowiązek świecenia w letnich miejskich korkach?

Co prawda nie wiem dlaczego akurat mnie o to pytasz bo nic o tym nie pisalem. 
Ale jesli z jakiegos nieznanego mi powodu chcesz znac wlasnie moje zdanie  w tym temacie to prosze - tak, uwazam ze jazda na swiatlach sprawia ze pojazd jest bardziej widoczny, 
szczegolnie w szaro-bure dni. 

Uwazam tez ze nie da sie jednoznacznie udowodnic czy poprawia to bezpieczenstwo czy nie.
Wiec MZ dyskusja na ten temat jest bezcelowa I nie zamierzam sie w nia wdawac. 
Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.
Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. 
Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde". 
A moja "prawda" jest prosta: "lepiej widze samochod z wlaczonymi swiatlami niz bez". I tyle.


Pozdrawiam, 

Iguan 


--    
--  
Iguan007 
Sezon caly rok: 
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia 
--

Data: 2012-06-14 09:05:41
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 09:01, Iguan_007 pisze:

Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.
Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde". A moja "prawda" jest prosta: "lepiej widze samochod z wlaczonymi swiatlami niz bez". I tyle.

I to jest odpowiedź praktyka.

Data: 2012-06-14 10:32:53
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 09:01, Iguan_007 pisze:
Uwazam tez ze nie da sie jednoznacznie udowodnic czy poprawia to bezpieczenstwo czy nie.

Ależ da się. Ideą, przynajmniej teoretycznie, wprowadzenia nakazu jest zwiększenie bezpieczeństwa. Wzrosło? Przecież nie. Skoro nie wzrosło to nie poprawia. Logiczne.

A moja "prawda" jest prosta: "lepiej widze samochod z wlaczonymi swiatlami niz bez". I tyle.

Tyle że to nie ma kompletnie nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa. A nawet więcej, może je pogarszać.

Komisja Europejska jakiś czas temu rekomendowała krajom członkowskim wprowadzanie regulacji nakazującej używanie światłeł w dzień. Zasięgnęła na szczęście przy tym opinii fachowców:

Wycinek z odpowiedzi do KE od prof. dr Peter'a Heilig'a z Medizinische UniversitäWien
Universitäklinik füenheilkunde und Optometrie

"Ustawodawca wyszedł z następującego założenia, że stosowanie świateł w ciągu dnia (DRL), zwiększa widoczność wskutek sygnalizacyjny (polepszona staje się widoczność i w ten sposób zwiększa się bezpieczeństwo pojazdów z załączonymi światłami). Nie uwzględniono jednak przy tym faktu, że w wyniku tego zabiegu, pogorszona zostaje widoczność, a co za tym idzie bezpieczeństwo wszystkich innych nieoświetlonych obiektów, będących równolegle w ruchu drogowym. Ze względu na takie wymuszenie (nakaz), poprzez stosowanie świateł w ciągu dnia (DRL), nie następuje polepszenie bezpieczeństwa całego ruchu drogowego..."

--
Tom01

Data: 2012-06-14 02:08:37
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 6:32:53 PM UTC+10, Tom01 wrote:

Wywaliles dwa istotne elementy z mojej wypowiedzi. Wiec je wkleje jako odpowiedz.Moze tym razem przeczytasz calosc zanim odpowiesz.

W dniu 14.06.2012 09:01, Iguan_007 pisze:
> Uwazam tez ze nie da sie jednoznacznie udowodnic czy poprawia to bezpieczenstwo czy nie.

Ależ da się. Ideą, przynajmniej teoretycznie, wprowadzenia nakazu jest zwiększenie bezpieczeństwa. Wzrosło? Przecież nie. Skoro nie wzrosło to nie poprawia. Logiczne.

Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.
 Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".  A moja "prawda" jest prosta: "lepiej widze samochod z wlaczonymi swiatlami niz bez". I tyle.
> A moja "prawda" jest prosta: "lepiej widze samochod z wlaczonymi swiatlami niz bez". I tyle.

Tyle że to nie ma kompletnie nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa. A nawet więcej, może je pogarszać.
Ciach (kilka akapitow bezsensownej paplaniny o niczym)

Uwazam tez ze nie da sie jednoznacznie udowodnic czy poprawia to bezpieczenstwo czy nie. Wiec MZ dyskusja na ten temat jest bezcelowa I nie zamierzam sie w nia wdawac. Pozdrawiam,  Iguan  --      --   Iguan007  Sezon caly rok:  http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  --

Data: 2012-06-14 12:21:56
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:08, Iguan_007 pisze:
Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.
Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".

Ilości wypadków, że w uproszczeniu posłużę się tylko tą wielkością, w ujęciu całego kraju i roku to matematyka wielkich liczb. To nie jest tak, że Zdzisiek i Rysiek upiją się, wsiądą do auta, rozwalą się i znacząco podniosą statystykę wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców w swojej wsi. Mamy do czynienia z milionami. Jeśli w jakimś roku w widoczny sposób zmienia się bezpieczeństwo to musi być tego przyczyna. Silna, bo pijani Rysiek i Zdzisiek "znikną" w ogólnych liczbach.

Kwestia wybierania liczb z raportów Policji może być i jest popoularną metodą na bronienie swoich tez. Dlatego najbardziej rzetelnie jest po prostu podać po prostu bezdyskusyjna liczbę wypadków, bez żadnych obostrzeń i spróbować się zastanowić skąd się wzięły skoki. Wnioski mogą być ciekawe. Nie tylko w związku ze światłami.

Zmanipulowanych "opracowań" jest kilka, w tym przoduje ITS. Koleś który to policzył uczciwie już w ITS nie pracuje. Ja również mogę wyprowadzić dowód, że po wprowadzeniu obowiązku jazdy w zielonym swetrze zmniejszy się ilość najechań w godzinach 10:45-13:12 Fordów na Skody z urwaną tylną wycieraczką.

Oczywiście przejaskrawiam, ale mam na myśli podawanie w takich "raportach" tylko wygodnych danych na poparcie z góry założonej teorii.

Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków. Jako że jej nie widać nigdzie, zaczyna się tworzyć dziwne teorie, że ilość wypadków zmniejszyła się, ale tylko zderzeń czołowych i tylko w dzień i przedstawia się, że to było głównym założeniem. Ciekawe że nikt nigdy wcześniej o tym nie wspomniał. Dlaczego? Ano dlatego że ten akurat parametr pasuje do założeń, analogicznie jak owe Fordy i Skody. A że drastycznie zwiększyła się ilość wypadków z udziałem nieoświetlonych uczestników ruchu i trąbią o tym wszyscy którzy przeprowadzili na ten temat badania to rybka. Olać!

Ciach (kilka akapitow bezsensownej paplaniny o niczym)

Dowód w postaci cytatu z naukowego opracowania problemu jest paplaniną o niczym? To co jest dowodem? Własne przekonanie i doświadczenie? Pan wybaczy, ale wartość dowodowa jest zerowa. Można sprawić, że uwierzy Pan w cokolwiek. To tylko kwestia ilości zer włożonych w reklamę.

Uwazam tez ze nie da sie jednoznacznie udowodnic czy poprawia to bezpieczenstwo czy nie. Wiec MZ dyskusja na ten temat jest bezcelowa I nie zamierzam sie w nia wdawac.

Ależ to co Pan prywatnie uważa nie ma żadnego znaczenia. Liczą się fakty. Wprowadzono przepis. Miała być poprawa bezpieczeństwa. Była? No nie było i tyle w temacie.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 03:42:15
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 8:21:56 PM UTC+10, Tom01 wrote:

Ależ to co Pan prywatnie uważa nie ma żadnego znaczenia. Liczą się fakty. Wprowadzono przepis. Miała być poprawa bezpieczeństwa. Była? No nie było i tyle w temacie.

Nie zrozumiales? Jeszcze raz:
Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".

Iguan

Data: 2012-06-14 13:25:43
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:42, Iguan_007 pisze:

Ależ to co Pan prywatnie uważa nie ma żadnego znaczenia. Liczą się fakty. Wprowadzono przepis. Miała być poprawa bezpieczeństwa. Była? No nie było i tyle w temacie.

Nie zrozumiales? Jeszcze raz:
Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow
ze mozna sie klocic do konca swiata.Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze
samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron
moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".

O, wiem, wiem! Wtedy był boom budowlany i to przez to ;->

Data: 2012-06-14 13:25:51
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:42, Iguan_007 pisze:
Nie zrozumiales? Jeszcze raz:
Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".

Rzeczywiście nie zrozumiałem. Insynuuje Pan, że w 2007 roku wystąpił na tyle niekorzystny splot wymienionych wynników, że bezpiecześntwo skokowo spadło? Pierwszy raz od 10 lat albo lepiej? Tylko w tym roku? Ani przed ani po 2007 nie było takiego zbiegu i reakcji?

Moim zdaniem, prawda jest taka, że wszystkie czynniki wpływu, jakie Pan wymieniał, zmieniają się cały czas. Składają się jednak wszystkie do kupy i budują TREND. Trend to jest taka rzecz, że ciężko ją zaburzyć. Dlatego o analizę trendu jest opartych wiele dziedzin życia, łącznie z zarabianiem pieniedzy i prognozowaniem pogody. Zaburzenie trendu jest ANOMALIĄ, czesto bardzo poważną w skutkach. Usiłuje Pan nad takim właśnie miejscem przejść do porządku dziennego i uznać że to normalne. Otóż trendy wyznacza sie po to, aby unikać anomalii a jeśli się pojawią, to się je analizuje aby uniknąć ich w przyszłości. Takie własnie zaburzenie trendu miało miejsce w 2007 roku. Co jest przyczyną, nie wiadomo. Nikt nie cofnie czasu. Wiadomo jednak co się zmieniło w czynnikach wpływu na bezpieczeństwo drogowe. Bo skoro wystapiła anomalia to coś się zmieniło. Stąd droga do dalszego wnioskowania. Coś ewidentnie zaszkodziło, to pewne. Może jeden czynnik, może więcej. Niestety o żadnych innych poza światlami nie wiemy. A jak mówi maksyma przypisywana jednemu znanemu grekowi: "Jeśli coś może zaszkodzić to w żadnym wypadku nie wolno tego wprowadzać!"

--
Tom01

Data: 2012-06-14 04:51:26
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 9:25:51 PM UTC+10, Tom01 wrote:
> Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".

Rzeczywiście nie zrozumiałem. Insynuuje Pan, że w 2007 roku wystąpił na tyle niekorzystny splot wymienionych wynników, że bezpiecześntwo skokowo spadło? Pierwszy raz od 10 lat albo lepiej? Tylko w tym roku? Ani przed ani po 2007 nie było takiego zbiegu i reakcji?

O czym teraz znowu piszesz? Mowisz o tym samym dokumencie na ktorym sie podobno opierasz? To moze go jednak otworz? Liczba wypadkow rosla od 1987 do 1991, pozniej od 1993 do 1997, pozniej od 1999 do 2000 i dopiero pozniej w 2007. Wiec co tutaj pitolisz "Tylko w tym roku? Ani przed  ani po 2007 nie było takiego zbiegu i reakcji". Masz, wkleje Twoje wlasne dane bo chyba masz problem z obsluga przegladarki:
Rok Wypadki
1975 39 404
1976 39 942
1977 39 562
1978 39 181
1979 39 036
1980 40 373
1981 43 755
1982 38 832
1983 40 454
1984 35 768
1985 36 100
1986 37 133
1987 36 433
1988 37 538
1989 46 338
1990 50 432
1991 54 038
1992 50 990
1993 48 901
1994 53 647
1995 56 904
1996 57 911
1997 66 586
1998 61 855
1999 55 106
2000 57 331
2001 53 799
2002 53 559
2003 51 078
2004 51 069
2005 48 100
2006 46 876
2007 49 536
2008 49 054
2009 44 196
2010 38 832
2011 40065

Moim zdaniem, prawda jest taka, że wszystkie czynniki wpływu, jakie Pan wymieniał, zmieniają się cały czas. Składają się jednak wszystkie do kupy i budują TREND. Trend to jest taka rzecz, że ciężko ją zaburzyć.

I guzik prawda bo jak widzisz powyzej, czasmi liczba wypadkow rosnie, czasami spada.

Dlatego o analizę trendu jest opartych wiele dziedzin życia, łącznie z zarabianiem pieniedzy i prognozowaniem pogody. Zaburzenie trendu jest ANOMALIĄ, czesto bardzo poważną w skutkach. Usiłuje Pan nad takim właśnie miejscem przejść do porządku dziennego i uznać że to normalne. Otóż trendy wyznacza sie po to, aby unikać anomalii a jeśli się pojawią, to się je analizuje aby uniknąć ich w przyszłości. Takie własnie zaburzenie trendu miało miejsce w 2007 roku. Co jest przyczyną, nie wiadomo. Nikt nie cofnie czasu. Wiadomo jednak co się zmieniło w czynnikach wpływu na bezpieczeństwo drogowe. Bo skoro wystapiła anomalia to coś się zmieniło. Stąd droga do dalszego wnioskowania. Coś ewidentnie zaszkodziło, to pewne. Może jeden czynnik, może więcej. Niestety o żadnych innych poza światlami nie wiemy. A jak mówi maksyma przypisywana jednemu znanemu grekowi: "Jeśli coś może zaszkodzić to w żadnym wypadku nie wolno tego wprowadzać!"

-- Tom01

Nie ma tam zadnej anomalii. Wystarczy spojrzec na liczby i nie dorabiac teorii spiskowych. Iguan

Data: 2012-06-14 15:03:57
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:51, Iguan_007 pisze:
O czym teraz znowu piszesz?

Mówię o dużym, bezprecedensowym spadku bezpieczeństwa, czyli jednoczesnym wzroście ilości wypadków/zabitych/rannych przy dość stabilnym spadku przez wiele lat. Sama liczba wypadkównie mówi niewiele. Wystarczy rok, w którym zniesiono akcyzę na stare auta, i w krótkim okresie czasu wjechało do Polski prawie 2 miliony 20-letnich trupów. Wystarczy, że trochę takich poważnie się udzkodzi na drodze, np przy ruszaniu ze świateł odpadnie koło od przerdzewialej podłużnicy i mamy wypadki, które zawyżają dane ale nie wpływają zbyt wiele na bezpieczeństwo bo nie ma ofiar. Oczywiscie to przykład, podobnie jak kilka postów wcześniej, obrazujący mechanizm czym jest bezpieczeństwo drogowe a czym ilość wypadków.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 06:16:50
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 11:03:57 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 14.06.2012 13:51, Iguan_007 pisze:
> O czym teraz znowu piszesz?

Mówię o dużym, bezprecedensowym spadku bezpieczeństwa, czyli jednoczesnym wzroście ilości wypadków/zabitych/rannych przy dość stabilnym spadku przez wiele lat. Sama liczba wypadkównie mówi niewiele.

Dlaczego nagle liczba wypadkow "mowi niewiele". To sam zaczales od podania liczby wypadkow jako argumentu przeciwko swieceniu a nagle wymysliles ze to "mowi niewiele"?. Ale dobrze, masz wiec cala tabele skoro nie chcesz otworzyc linku ktory sam podajesz. 2007 wcale nie byl jedym rokiem gdzie wszystko roslo. Wiec nie rozumiem co masz na mysli piszac:" "Tylko w tym roku? Ani przed  ani po 2007 nie było takiego zbiegu i reakcji"."

Rok Wypadki Zabici Ranni Kolizje
1975 39 404 5 633 52 018
1976 39 942 5 878 47 009
1977 39 562 6 052 46 622
1978 39 181 5 925 45 766
1979 39 036 5 793 44 975
1980 40 373 6 002 46 245
1981 43 755 6 107 51 365
1982 38 832 5 535 45 696
1983 40 454 5 561 47 463
1984 35 768 4 980 41 325
1985 36 100 4 688 42 290
1986 37 133 4 667 43 150
1987 36 433 4 625 42 272
1988 37 538 4 851 43 626
1989 46 338 6 724 53 639
1990 50 432 7 333 59 611 106 693
1991 54 038 7 901 65 242 130 951
1992 50 990 6 946 61 047 139 637
1993 48 901 6 341 58 812 146 650
1994 53 647 6 744 64 573 162 814
1995 56 904 6 900 70 226 197 159
1996 57 911 6 359 71 419 214 006
1997 66 586 7 311 83 162
1998 61 855 7 080 77 560
1999 55 106 6 730 68 449 313 073
2000 57 331 6 294 71 638 334 797
2001 53 799 5 534 68 194 344 727
2002 53 559 5 827 67 498 358 807
2003 51 078 5 640 63 900 367 700
2004 51 069 5 712 64 661 424 938
2005 48 100 5 444 61 191 401 440
2006 46 876 5 243 59 123 411 727
2007 49 536 5 583 63 224 386 934
2008 49 054 5 437 62 097 381 520
2009 44 196 4 572 56 046 381 769
2010 38 832 3 907 48 952 416 075
2011 40065 4189 49501 366520

Data: 2012-06-14 04:11:20
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 8:21:56 PM UTC+10, Tom01 wrote:
> Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata.
> Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".

Ilości wypadków, że w uproszczeniu posłużę się tylko tą wielkością, w ujęciu całego kraju i roku to matematyka wielkich liczb. To nie jest tak, że Zdzisiek i Rysiek upiją się, wsiądą do auta, rozwalą się i

Ilosc samochodow, pogoda, ilosc pijanych kierowcow, stan pojazdow czy jakosc drog to wszystko czynniki wplywajace na bezpieczenswo. Jesli usilujesz dyskredytowac wszystko inne ale uznac ten swoj przepis o swiatlach to sobie daruj.
znacząco podniosą statystykę wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców w swojej wsi. Mamy do czynienia z milionami. Jeśli w jakimś roku w widoczny sposób zmienia się bezpieczeństwo to musi być tego przyczyna. Silna, bo pijani Rysiek i Zdzisiek "znikną" w ogólnych liczbach.

Na tych samych stronach policji ktore podales sa statysyki nietrzezwych kierowcow. Otworz link ktory sam podales i zobacz czy to rzeczywiscie jednostkowe przypadki. 
Kwestia wybierania liczb z raportów Policji może być i jest popoularną metodą na bronienie swoich tez. Dlatego najbardziej rzetelnie jest po prostu podać po prostu bezdyskusyjna liczbę wypadków, bez żadnych obostrzeń i spróbować się zastanowić skąd się wzięły skoki.

No to sie zastanawiaj. Ale jak uwzgledniasz nakaz swiatel a ignorujesz wszystko inne to jest to dla mnie bardzo malo logiczne.

Zmanipulowanych "opracowań" jest kilka, w tym przoduje ITS. Koleś który to policzył uczciwie już w ITS nie pracuje.

Co policzyl?

dowód, że po wprowadzeniu obowiązku jazdy w zielonym swetrze zmniejszy się ilość najechań w godzinach 10:45-13:12 Fordów na Skody z urwaną tylną wycieraczką.

I jakosc tego "dowodu" bedzie taka sama jak tego ktory podales przy 40% wzroscie wypadkow motocykli z powodu swiatel - zadna.

Oczywiście przejaskrawiam, ale mam na myśli podawanie w takich "raportach" tylko wygodnych danych na poparcie z góry założonej teorii.

Teoria spiskowa? Nie jestem zainteresowany.
 
Wszędzie gdzie propaguje się ideę jazdy w dzień na światłach przedstawia się pobożne życzenie w postaci minimum 20% zmniejszenia ilości wypadków.

Znowu podajesz jakies liczby bez zadnego poparcia. Gdzie "wszedzie" przedstaiwa sie zyczenia 20% spadku? Rzuc kilka przykladow z roznych panstw. Czekam z niecierpliwoscia.

Jako że jej nie widać nigdzie, zaczyna się tworzyć dziwne teorie, że

Dla mnie dziwna teoria to taka ze wprowadzenie swiatel ma wplyw na smiertelnosc motocyklistow ale mniejszy na wypadkowosc.

> Ciach (kilka akapitow bezsensownej paplaniny o niczym)

Dowód w postaci cytatu z naukowego opracowania problemu jest paplaniną o

Bezsensownej paplaniny bo mnie nakaz jazdy na swiatlach nie obchodzi. Juz to pisalem ale cos Ci sie ciagle zapomina i wracasz do tego co drugi post. Wiec jeszcze raz, tym razem wielkimi literam: NIE OBCCHODZI MNIE PROBLEM Z NAKAZEM SWIATEL.
> Uwazam tez ze nie da sie jednoznacznie udowodnic czy poprawia to bezpieczenstwo czy nie. Wiec MZ dyskusja na ten temat jest bezcelowa I nie zamierzam sie w nia wdawac.
 
Ależ to co Pan prywatnie uważa nie ma żadnego znaczenia. Liczą się fakty. Wprowadzono przepis. Miała być poprawa bezpieczeństwa. Była? No nie było i tyle w temacie.

Powtorze po raz trzeci: Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata. Inna ilosc pojazdow, nowe drogi, nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde". Nie interesuje mnie to.

Iguan

Data: 2012-06-14 13:39:06
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:11, Iguan_007 pisze:
Na tych samych stronach policji ktore podales sa statysyki nietrzezwych kierowcow. Otworz link ktory sam podales i zobacz czy to rzeczywiscie jednostkowe przypadki.

To był przykład na mechanizmy działania.

No to sie zastanawiaj. Ale jak uwzgledniasz nakaz swiatel a ignorujesz wszystko inne to jest to dla mnie bardzo malo logiczne.

Nikt nie ignoruje wszystkich znanych czynników wpływu. Światła po prostu do nich coś od siebie dodają lub odejmują.

Co policzyl?

Że światła nic pozytywnego nie dają.

Teoria spiskowa? Nie jestem zainteresowany.

Jasne. A świat jest piękny i wszyscy ludzie uczciwi.

Znowu podajesz jakies liczby bez zadnego poparcia. Gdzie "wszedzie" przedstaiwa sie zyczenia 20% spadku? Rzuc kilka przykladow z roznych panstw. Czekam z niecierpliwoscia.

Przecież to są słowa z reklam "Koalicji na rzecz...". Kłamstwa w innych krajach? Proszę bardzo. Firmowy zestaw firmy HELLA usiłującej "przekonać" tym razem Irlandczyków:
http://dadrl.pl/docs/ireland.pdf

Dla mnie dziwna teoria to taka ze wprowadzenie swiatel ma wplyw na smiertelnosc motocyklistow ale mniejszy na wypadkowosc.

Ilosć wypadków wzrosła ale ilość zabitych bardziej. Oznacza to tyle, że wypadki stały sie poważniejsze w skutkach. Takie to trudne do wydedukowania?

Wiec jeszcze raz, tym razem wielkimi literam: NIE OBCCHODZI MNIE PROBLEM Z NAKAZEM SWIATEL.

Jeśli rzeczywiście tak jest to nie ma Pan prawa nawet zbliżać sie do jezdni bo stanowi Pan zagrożenie. A jeśli jednak jest Pan kierowcą/rowerzystą/pieszym, to Pańskie nieobchodzenie jest nieistotne. Obchodzi innych, a Pan jest tylko elementem systemu i MUSI się stosować do zasad bezpieczeństwa w nim obowiązujących. Niekoniecznie przepisów, żeby było jasne.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 05:02:48
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 9:39:06 PM UTC+10, Tom01 wrote:
> Na tych samych stronach policji ktore podales sa statysyki nietrzezwych kierowcow. Otworz link ktory sam podales i zobacz czy to rzeczywiscie jednostkowe przypadki.

To był przykład na mechanizmy działania.

Aha, jak Ci sie udowodni ze piszesz bzdury to albo "sie pomyliles" albo "tylko pokazywales mechanizm dzialania".

> No to sie zastanawiaj. Ale jak uwzgledniasz nakaz swiatel a ignorujesz wszystko inne to jest to dla mnie bardzo malo logiczne.

Nikt nie ignoruje wszystkich znanych czynników wpływu. Światła po prostu do nich coś od siebie dodają lub odejmują.

SUPER, wreszcie sie zgadzamy!. Albo dodaja ALBO odejmuja. Dokladnie tak. A poniewaz w tym samym czasie zmienia sie wiele czynnikow to nigdy nie bedziemy mnieli pewnosci co robia.


> Co policzyl?

Że światła nic pozytywnego nie dają.

Tego sie nie da policzyc.
> Teoria spiskowa? Nie jestem zainteresowany.

Jasne. A świat jest piękny i wszyscy ludzie uczciwi.

Zostanmy przy faktach.
> Znowu podajesz jakies liczby bez zadnego poparcia. Gdzie "wszedzie" przedstaiwa sie zyczenia 20% spadku? Rzuc kilka przykladow z roznych panstw. Czekam z niecierpliwoscia.

Przecież to są słowa z reklam "Koalicji na rzecz...".

Nie znam polskich reklam.

 Kłamstwa w innych
krajach? Proszę bardzo. Firmowy zestaw firmy HELLA usiłującej "przekonać" tym razem Irlandczyków:
http://dadrl.pl/docs/ireland.pdf

Nie otwiera mi sie ta strona, co pisza o tych 20%? Masz jakis inny przyklad?


> Dla mnie dziwna teoria to taka ze wprowadzenie swiatel ma wplyw na smiertelnosc motocyklistow ale mniejszy na wypadkowosc.

Ilosć wypadków wzrosła ale ilość zabitych bardziej. Oznacza to tyle, że wypadki stały sie poważniejsze w skutkach. Takie to trudne do wydedukowania?

Nie, nie trudne. Trudne do zrozumienia jak chcesz za to winic swiatla. A liczba wypadkow motocykli wzrosla bo wzrosla liczba motocykli i lato w 2007 bylo dluzsze niz w 2006. Ale chyba o tym juz pisalismy, co?
 
> Wiec jeszcze raz, tym razem wielkimi literam: NIE OBCCHODZI MNIE PROBLEM Z NAKAZEM SWIATEL.

Jeśli rzeczywiście tak jest to nie ma Pan prawa nawet zbliżać sie do jezdni bo stanowi Pan zagrożenie.

Mam swoje zdanie na ten temat, nie obchodzi mnie problem jaki Ty z tym masz.. Nie Tobie ustalac do czego ja mam prawo.

A jeśli jednak jest Pan kierowcą/rowerzystą/pieszym, to Pańskie nieobchodzenie jest nieistotne. Obchodzi innych, a Pan jest tylko elementem systemu i MUSI się stosować do zasad bezpieczeństwa w nim obowiązujących. Niekoniecznie przepisów, żeby było jasne.

Alez stosuje sie do obowiazujacych zasad. Gdzies wyczytales inaczej?

Iguan

Data: 2012-06-14 14:57:24
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:02, Iguan_007 pisze:
Tego sie nie da policzyc.

Da się. Kiedy wprowadzono nakaz jazdy na światłach zimą, pracownik ITS, dr Sławomir Gołębiowski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, policzył, że przed nakazem ileśtam procent wypadków zdarzało się w dzień a ileś w nocy. Po prowadzeniu nakazu procenty się nie zmieniły. Facet wyleciał z roboty.

Zostanmy przy faktach.

Czyli biznesie i pieniądzach jak najbardziej.

Nie otwiera mi sie ta strona, co pisza o tych 20%? Masz jakis inny przyklad?

Uhm... znam ten mechanizm. Każdy dowód będzie zły, zmanipulowany, tendencyjny albo niewiarygodny. Porozmawiajmy może metyrotycznie albo bez uprzedzeń albo wcale.

Nie, nie trudne. Trudne do zrozumienia jak chcesz za to winic swiatla. A liczba wypadkow motocykli wzrosla bo wzrosla liczba motocykli i lato w 2007 bylo dluzsze niz w 2006. Ale chyba o tym juz pisalismy, co?

Nie chcę niczego winić. Jakby dodatkowe oświetlenie w dzień dawało pozytywny skutek, sam zamontowałbym od razu odpowiedni zestaw. Ale widzę, że nie daje, więc o czym tu gadać? A lato było dłuższe również w innych latach. Jak mówiłem 2007 nie był jakimś super rzadkim wyjątkiem meteorologicznym.

Mam swoje zdanie na ten temat, nie obchodzi mnie problem jaki Ty z tym masz. Nie Tobie ustalac do czego ja mam prawo.

Prawo do zdania jak najbardziej. Ale prawo do jego urzeczywistniania już niekoniecznie. Pańska wolnosć kończy się tam gdzie zaczyna wolność kogoś innego. Taki jest koszt życia w społeczeństwie. Grzybol ma zamiar klepać michę za oślepianie. Ja sklepałbym tak samo, jeśliby się okazało że ktoś, kto zgodnie z przepisami, świecąc w dzień, spowodował nie zauważenie przez kierowcę z naprzeciwka mojego dziecka a ten je potrącił. Nie tego który potrącił, a tego prawdziwego sprawcę, który swoim działaniem zmniejszył widoczność, czyli naruszył swoim działaniem Art 3 ust 1 Ustawy PoRD.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 06:11:14
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
On Thursday, June 14, 2012 10:57:24 PM UTC+10, Tom01 wrote:
W dniu 14.06.2012 14:02, Iguan_007 pisze:
> Tego sie nie da policzyc.

Da się. Kiedy wprowadzono nakaz jazdy na światłach zimą, pracownik ITS, dr Sławomir Gołębiowski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, policzył, że przed nakazem ileśtam procent wypadków zdarzało się w dzień a ileś w nocy. Po prowadzeniu nakazu procenty się nie zmieniły. Facet wyleciał z roboty.

Nie, nie da sie. Nie da sie odizolowac wplywu swiatel od pozostalych czynnikow wplywajacych na bezpieczenswto jazdy.

> Nie otwiera mi sie ta strona, co pisza o tych 20%? Masz jakis inny przyklad?

Uhm... znam ten mechanizm. Każdy dowód będzie zły, zmanipulowany, tendencyjny albo niewiarygodny. Porozmawiajmy może metyrotycznie albo bez uprzedzeń albo wcale.

Pisales ze te obiecywno 20% spadku w wielu krajach. To Twoje slowa. Prosze wiec o kilka przykladow z innego kraju. Wiec porozmawiajmy merytorycznie i pokaz zrodlo na te 20%. Oburzasz sie bo nie chce wierzyc na slowo?

> Nie, nie trudne. Trudne do zrozumienia jak chcesz za to winic swiatla. A liczba wypadkow motocykli wzrosla bo wzrosla liczba motocykli i lato w 2007 bylo dluzsze niz w 2006. Ale chyba o tym juz pisalismy, co?
 
Nie chcę niczego winić. Jakby dodatkowe oświetlenie w dzień dawało

A 2007 byl jakis wyjatkowy pod wzgledem wypadkow? Masz jakies nowe zrodlo? Bo to co podales poprzednio wcale nic takiego nie pokazuje. Mam jeszcze raz wkleic tabele ktora sam mi pokazales?

> Mam swoje zdanie na ten temat, nie obchodzi mnie problem jaki Ty z tym masz. Nie Tobie ustalac do czego ja mam prawo.

Prawo do zdania jak najbardziej. Ale prawo do jego urzeczywistniania już niekoniecznie. Pańska wolnosć kończy się tam gdzie zaczyna wolność kogoś innego. Taki jest koszt życia w społeczeństwie. Grzybol ma zamiar klepać michę za oślepianie. Ja sklepałbym tak samo, jeśliby się okazało że ktoś, kto zgodnie z przepisami, świecąc w dzień, spowodował nie zauważenie przez kierowcę z naprzeciwka mojego dziecka a ten je potrącił. Nie tego który potrącił, a tego prawdziwego sprawcę, który swoim działaniem zmniejszył widoczność, czyli naruszył swoim działaniem Art 3 ust 1 Ustawy PoRD.

Zarty.

Iguan

Data: 2012-06-14 15:07:58
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:57, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 14:02, Iguan_007 pisze:
Tego sie nie da policzyc.

Da się. Kiedy wprowadzono nakaz jazdy na światłach zimą, pracownik ITS,
dr Sławomir Gołębiowski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego,

Nie znam.

policzył, że przed nakazem ileśtam procent wypadków zdarzało się w dzień
a ileś w nocy. Po prowadzeniu nakazu procenty się nie zmieniły. Facet
wyleciał z roboty.

Oczywiście masz pełną dokumentację tego zdarzenia i jesteś w stanie
udowodnić pomówienie teorii, którą imputujesz że niby wyleciał za to, że
nie chciał fabrykować danych (a nie dlatego, że np. zawsze fabrykował
dane albo szef go przyłapał z własną żoną).

Data: 2012-06-14 13:47:49
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 13:39, Tom01 pisze:

Przecież to są słowa z reklam "Koalicji na rzecz...". Kłamstwa w innych
krajach? Proszę bardzo. Firmowy zestaw firmy HELLA usiłującej
"przekonać" tym razem Irlandczyków:
http://dadrl.pl/docs/ireland.pdf

Na stronie 8-9 wyliczają roczne koszty na poziomie 29 Euro dla samochodu ze zwykłymi światłami.
Czyli 120 zł rocznie.
Wcale nie tak mało. Dycha miesięcznie do podatku.

Data: 2012-06-14 14:19:35
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:47, Marcin N pisze:
Czyli 120 zł rocznie.
Wcale nie tak mało. Dycha miesięcznie do podatku.

Razy ile pojazdów? Ośmiocyfrowa liczba może?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 19:26:06
Autor: Jasio
tepe chuje na
Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości news:jrcj11$o3q$1news.task.gda.pl...
W dniu 2012-06-14 13:39, Tom01 pisze:

Przecież to są słowa z reklam "Koalicji na rzecz...". Kłamstwa w innych
krajach? Proszę bardzo. Firmowy zestaw firmy HELLA usiłującej
"przekonać" tym razem Irlandczyków:
http://dadrl.pl/docs/ireland.pdf

Na stronie 8-9 wyliczają roczne koszty na poziomie 29 Euro dla samochodu ze zwykłymi światłami.
Czyli 120 zł rocznie.
Wcale nie tak mało. Dycha miesięcznie do podatku.

A na stronie 8 piszą, że światła w Polsce są nakazane w okresie październik-luty i tylko poza obszarem zabudowanym. A jest to publikacja z 2012.
Ciężko ją nazwać rzetelną.

Poza tym myślę, że ceny paliwa w Irlandii i w Polsce są inne, więc uczciwie licząc należy polskie koszty zwiększonego zużycia paliwa obniżyć o różnicę w cenie.

--
Jasio
vfr etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

Data: 2012-06-14 21:21:10
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 19:26, Jasio pisze:
A na stronie 8 piszą, że światła w Polsce są nakazane w okresie
październik-luty i tylko poza obszarem zabudowanym. A jest to publikacja
z 2012.
Ciężko ją nazwać rzetelną.

Poza tym myślę, że ceny paliwa w Irlandii i w Polsce są inne, więc
uczciwie licząc należy polskie koszty zwiększonego zużycia paliwa
obniżyć o różnicę w cenie.

Ale proszę pamiętać, że pisali to to agitatorzy. Nie trzeba być wróżką, żeby przewidzieć, że będą maskować negatywy. Jest więc wielce prawdopodobne, że kwota jest zaniżona.

W Polsce posłowie, który zaskarżyli ustawę do TK wyliczyli, uwzględniając spalanie, sprawność silnika i alternatora, ceny paliw, zużywanie się części i przeciętne przebiegi, że dla przeciętnego samochodu rodzinnego koszt wynosi ok 300 zł rocznie.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 22:10:04
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 21:21, Tom01 pisze:

W Polsce posłowie, który zaskarżyli ustawę do TK wyliczyli,
uwzględniając spalanie, sprawność silnika i alternatora, ceny paliw,
zużywanie się części i przeciętne przebiegi, że dla przeciętnego
samochodu rodzinnego koszt wynosi ok 300 zł rocznie.

Wyjaśnij zatem, dlaczego w czasie kiedy miałem awarię alternatora (padł prostownik i w konsekwencji żadne urządzenie elektryczne nie obciążało dodatkowo silnika) miałem zużycie paliwa wyższe o jakieś 5% w porównaniu z okresem, kiedy alternator był sprawny i światła "hamowały" silnik ;->

Czary? ;->

Data: 2012-06-14 22:28:05
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 22:10, Andrzej Lawa pisze:
Wyjaśnij zatem, dlaczego w czasie kiedy miałem awarię alternatora (padł
prostownik i w konsekwencji żadne urządzenie elektryczne nie obciążało
dodatkowo silnika) miałem zużycie paliwa wyższe o jakieś 5% w porównaniu
z okresem, kiedy alternator był sprawny i światła "hamowały" silnik ;->

Czary? ;->

Perpetuum mobile jak nic. :)

--
Tom01

Data: 2012-06-14 23:47:26
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 22:28, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 22:10, Andrzej Lawa pisze:
Wyjaśnij zatem, dlaczego w czasie kiedy miałem awarię alternatora (padł
prostownik i w konsekwencji żadne urządzenie elektryczne nie obciążało
dodatkowo silnika) miałem zużycie paliwa wyższe o jakieś 5% w porównaniu
z okresem, kiedy alternator był sprawny i światła "hamowały" silnik ;->

Czary? ;->

Perpetuum mobile jak nic. :)


A jakbyś pomyślał, to byś wyciągnął jedyny słuszny wniosek - nawet w małych samochodach przy normalnej eksploatacji wszelkie zmiany zużycia paliwa spowodowane włączeniem świateł znikną w chaosie innych czynników nań wpływających.

W motocyklach zapewne też... Odłącz sobie na jakiś czas alternator i porównaj zużycie paliwa ;->

Data: 2012-06-14 23:54:23
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 23:47, Andrzej Lawa pisze:
A jakbyś pomyślał, to byś wyciągnął jedyny słuszny wniosek - nawet w
małych samochodach przy normalnej eksploatacji wszelkie zmiany zużycia
paliwa spowodowane włączeniem świateł znikną w chaosie innych czynników
nań wpływających.

W motocyklach zapewne też... Odłącz sobie na jakiś czas alternator i
porównaj zużycie paliwa ;->

Oczywiście moc ok 130W weźmie się znikąd.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 00:06:13
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 23:54, Tom01 pisze:

W motocyklach zapewne też... Odłącz sobie na jakiś czas alternator i
porównaj zużycie paliwa ;->

Oczywiście moc ok 130W weźmie się znikąd.

Nie, z akumulatora.

Data: 2012-06-15 00:08:24
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:06, Andrzej Lawa pisze:
Nie, z akumulatora.

A w akumulatorze amperogodziny się indukują z promieniowania kosmicznego?

--
Tom01

Data: 2012-06-15 00:12:02
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:08, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 00:06, Andrzej Lawa pisze:
Nie, z akumulatora.

A w akumulatorze amperogodziny się indukują z promieniowania kosmicznego?

Nie wnikam, jak zakład wyprodukował te kilowatogodziny, które posłał w kierunku odbiorcy. Nie ma to znaczenia w eksperymencie.

Data: 2012-06-15 00:22:56
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:12, Andrzej Lawa pisze:
Nie wnikam, jak zakład wyprodukował te kilowatogodziny, które posłał w
kierunku odbiorcy. Nie ma to znaczenia w eksperymencie.

Aha, czyli nosi Pan akumulator do ładowania w domu/garażu. Zakład energeryczny który wytworzył prąd wykorzystany do naładowania akumulatora, pozyskał go bezkosztowo i za darmo Panu go dostarczył?

Slowem moc potrzebna do zasilenia żarówek w samochodzie jest za darmo?

--
Tom01

Data: 2012-06-15 00:46:51
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:22, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 00:12, Andrzej Lawa pisze:
Nie wnikam, jak zakład wyprodukował te kilowatogodziny, które posłał w
kierunku odbiorcy. Nie ma to znaczenia w eksperymencie.

Aha, czyli nosi Pan akumulator do ładowania w domu/garażu. Zakład
energeryczny który wytworzył prąd wykorzystany do naładowania
akumulatora, pozyskał go bezkosztowo i za darmo Panu go dostarczył?

Slowem moc potrzebna do zasilenia żarówek w samochodzie jest za darmo?


No beton...

Tłumaczę ci jak krowie na miedzy - zrób eksperyment: odłącz alternator tak, żeby podczas jazdy włączenie urządzeń elektrycznych nie powodowało zmian obciążenia. Pojeździj parę dni i zmierz zużycie paliwa.

Potem podłącz alternator i wykonaj taki sam pomiar po paru dniach. I tak klika razy. Potem podaj wyniki, które zapewne wykażą różnice poniżej błędu statystycznego, i to kompletnie chaotyczne (raz więcej z obciążeniem  elektryką pojazdu, raz mniej).

Zewnętrzne ładowanie jest konieczne w trakcie eksperymentu, żeby ci w drodze pojazd nie zdechł.

Czego jeszcze nie rozumiesz w warunkach zadania?

Data: 2012-06-15 01:20:51
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 00:46, Andrzej Lawa pisze:
No beton...

No właśnie...

Ponownie to samo pytanie: Skąd się bierze moc 130W do zasilenia żarówek? Jeśli zużycie jest niemierzalne w przypadku Pańskiego eksperymentu, to znaczy że metoda  jest zła lub niewystarczająca jest dokładność pomiaru.

Moc skądś się MUSI wziąć. Wytwarza ją alternator napędzany silnikiem spalinowym. Trzeba przy tym pamiętać że alternator ma sprawność ok 65% a silnik 30-45%. Czyli aby wytworzyć 130W mocy elektrycznej, układ silnik-alternator musi wytworzyć ponad dwa razy tyle. Straty idą w ciepło. Te potrzebne dodadkowe 260W będzie miało różny wpływ na silniki o różnej mocy. W przypadku silnika np 100KW będzie to trzy razy mniejsze obciążenie niż dla silnika 30KW. Ponadto wpływ obciażenia będzie różny przy różnych mocach nominalnych, wszak maksymalna nie jest wykorzystywana praktycznie nigdy. Ile to będzie w procencie dodatkowo zużytego paliwa? 5%? 2% 0,1%, 0,01%? Może być różnie. Nawet zwolennicy używania świateł podają, że zużycie wzrasta od 0,5 do 2%. Tyle, że nawet te najmnijesze ułamki pomnożone razy wiele milionów zaczynają mieć znaczenie. O to m.in. w tym chodzi.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 08:04:13
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 01:20, Tom01 pisze:

Ponownie to samo pytanie: Skąd się bierze moc 130W do zasilenia żarówek?
Jeśli zużycie jest niemierzalne w przypadku Pańskiego eksperymentu, to
znaczy że metoda  jest zła lub niewystarczająca jest dokładność pomiaru.

Zmiana zużycia wskutek włączenia świateł ginie w chaosie zmian
powodowanych innymi czynnikami.

Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń) co z nawiązką odda
ewentualne "straty" spowodowane obciążeniem silnika zwiększonym o...
policzmy... niech będzie 260W na światła i słaby silniczek w okolicach
50kW... pół procent.

Dodatkowo weź pod uwagę, że sprawność silnika jest mocno zmienna i
paradoksalnie większe obciążenie może spowodować bardziej optymalną
pracę i mniejsze zużycie paliwa. Przykład: znajomy ma starego diesla z
turbiną. Najniższe zużycie paliwa osiąga kiedy jedzie na tyle szybko, że
turbina dopiero co się włączyła. Jakby jechał parę km/h wolniej (czyli
de facto mniej mocy ciągnąłby z silnika) to miałby sporo wyższe zużycie
paliwa.

Swoją drogą nie wiem czy wiesz (podejrzewam, że nie) że w przypadku
większości motocykli obciążenie silnika przez alternator jest
mniej-więcej stałe niezależnie od pobieranej mocy elektrycznej, bo
regulator napięcia nie działa na zasadzie regulacji wzbudzenia tylko
regulacji obciążenia (puszcza nadmiar mocy lekkim zwarciem przez tyrystory).

Moc skądś się MUSI wziąć. Wytwarza ją alternator napędzany silnikiem
spalinowym. Trzeba przy tym pamiętać że alternator ma sprawność ok 65% a
silnik 30-45%. Czyli aby wytworzyć 130W mocy elektrycznej, układ
silnik-alternator musi wytworzyć ponad dwa razy tyle. Straty idą w

Te, teoretyk! A jak jedziesz 2x szybciej to masz 4x wyższe zużycie
paliwa? Czy może niekoniecznie?

Data: 2012-06-15 09:04:54
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 08:04, Andrzej Lawa pisze:
Zmiana zużycia wskutek włączenia świateł ginie w chaosie zmian
powodowanych innymi czynnikami.

I co z tego? Ale zużycie z uwagi na czas świecenia nie jest zerowe. Przy okazji, proponuję przyjrzeć się niektórym plastikowym odbłyśnikom po kilku latach świecenia w lato. Nawet Auto Świat, będący gorącym orędownikiem palenia świateł zauważył w końcu że ma to swoje wymierne koszty.

http://imageshack.us/photo/my-images/214/skanujer.jpg/

Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń)

To ciekawa teoria. Z jakiego powodu jazda ma być płynniejsza? Proszę wyjaśnić mechanizm.

Te, teoretyk!

Nie teoretyk. M.in. elektryk. Szczerze mówiąc nie będę komentować części "elektrotechnicznej" Pańskiej wypowiedzi bo się Panowie Ohm, Faraday i paru innych w grobie przewraca.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 09:52:08
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 09:04, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 08:04, Andrzej Lawa pisze:
Zmiana zużycia wskutek włączenia świateł ginie w chaosie zmian
powodowanych innymi czynnikami.

I co z tego? Ale zużycie z uwagi na czas świecenia nie jest zerowe. Przy
okazji, proponuję przyjrzeć się niektórym plastikowym odbłyśnikom po
kilku latach świecenia w lato. Nawet Auto Świat, będący gorącym
orędownikiem palenia świateł zauważył w końcu że ma to swoje wymierne
koszty.

http://imageshack.us/photo/my-images/214/skanujer.jpg/

Ciekawe, że w podkreśleniach jest wyraźnie napisane to, co ja
wskazywałem jako błędy konstrukcyjne, notabene niezgodne z wytycznymi
unijnymi.

Co więcej uparcie wyciągasz _wyłącznie_ te gówniane lampy wyładowcze,
których większość i tak nie posiada.

Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń)

To ciekawa teoria. Z jakiego powodu jazda ma być płynniejsza? Proszę
wyjaśnić mechanizm.

Lepsza widoczność dla innych - mniej wymuszeń.
Lepsza widoczność innych - bardziej optymalne manewry typu skręt w lewo
(przy gorszej widoczności innych pojazdów częściej zdarza mi się
niepotrzebnie dłużej stać w oczekiwaniu na wolne miejsce, bo mi się
wydawało że pojazd jest bliżej lub jedzie szybciej)

Te, teoretyk!

Nie teoretyk. M.in. elektryk.

ROTFL

Tak, znam takich elektryków jak ty - grasowały tutaj niedawno takie dwie
sklonowane owce, bo jeden ze współwłaścicieli do swoich nowych
pomieszczeń brał najtańszą siłę roboczą... Nóż się w kieszeni otwiera na
to, jaki burdel w instalacji zrobili. Oświetlenie w skrzynce podłączone
prawidłowymi kolorami przewodów, ale w podsufitce "sztuka jest sztuka" -
niebieski przychodzący wisi w powietrzu, brązowy podłączony do brązowego
idącego do jednej lampy i zielonożółtego idącego do drugiej. Ethernetowa
skrętka ciągnięta z gniazdka kończy się... w skrzynce z bezpiecznikami!

Szczerze mówiąc nie będę komentować części
"elektrotechnicznej" Pańskiej wypowiedzi bo się Panowie Ohm, Faraday i
paru innych w grobie przewraca.

A czego nie zrozumiałeś? Może ci wytłumaczę?

Czy swoim zwyczajem zarzucisz błotem i zbiegniesz?

Data: 2012-06-15 10:15:28
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 09:52, Andrzej Lawa pisze:
Ciekawe, że w podkreśleniach jest wyraźnie napisane to, co ja
wskazywałem jako błędy konstrukcyjne, notabene niezgodne z wytycznymi
unijnymi.

Chyba czytamy inny artykuł.

Co więcej uparcie wyciągasz _wyłącznie_ te gówniane lampy wyładowcze,
których większość i tak nie posiada.

Bzdura. Problem zużywania się żarówek, wypalania odbłysników dotyczy przede wszystkim żarówek. Winna jest większa moc, a więc i ciepło.

Lepsza widoczność dla innych - mniej wymuszeń.
Lepsza widoczność innych - bardziej optymalne manewry typu skręt w lewo
(przy gorszej widoczności innych pojazdów częściej zdarza mi się
niepotrzebnie dłużej stać w oczekiwaniu na wolne miejsce, bo mi się
wydawało że pojazd jest bliżej lub jedzie szybciej)

Znaczy, widać światła, coś jedzie i trzeba uważać. A co jak nie widać swiateł? Nic nie ma? Spotykałem wielokrotnie takie stanowisko. Powszechny pogląd to lepiej widać i ze światłami łatwiej wyprzedzać. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie stwarzają budując w sobie takie przekonania. Nie ma świateł = rura. Niestety, co gorsze, przyzwyczajenie do świateł, odruch oczekiwania świateł, jest tak silny, że nawet specjalnymi treningami nie można go całkowicie wyeliminować. Oprócz sztucznego uwarunkowania psychologicznego, psikusa robi ludzka fizjologia. Przy zwiększonym kontraście "czułość" oczu przestawia się na obiekty jaśniejsze i ciemnejsze są postrzegane gorzej. Na pewno każdy kiedyś doświadczył zaskoczenia, kiedy "nagle" zauważył "idiotę bez świateł". Przy dobrej wydoczności obiekty bez świateł są widoczne, to zrozumiałe, też ale przy pewnej ilości krytycznej poruszających się bodźców świetlnych w polu widzenia, następuje poważne zakłócenie mechanizmów odpowiedzialnych za zauważenie i prawidłowe rozpoznanie. Badania na ten temat prowadzone były całkiem niedawno w Austrii pod kierunkiem prof. Heiliga. Link zdaje się podawałem.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 11:44:37
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 10:15, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 09:52, Andrzej Lawa pisze:
Ciekawe, że w podkreśleniach jest wyraźnie napisane to, co ja
wskazywałem jako błędy konstrukcyjne, notabene niezgodne z wytycznymi
unijnymi.

Chyba czytamy inny artykuł.

Albo nie umiesz czytać. Lub (jak zwykle) kłamiesz w żywe oczy.

Co więcej uparcie wyciągasz _wyłącznie_ te gówniane lampy wyładowcze,
których większość i tak nie posiada.

Bzdura. Problem zużywania się żarówek, wypalania odbłysników dotyczy
przede wszystkim żarówek. Winna jest większa moc, a więc i ciepło.

Przytoczony przez ciebie artykuł dotyczy WYŁĄCZNIE lamp wyładowczych -
które ze swojej natury będą się szybciej zużywać i szybciej będą wypalać
odbłyśnik.

Lepsza widoczność dla innych - mniej wymuszeń.
Lepsza widoczność innych - bardziej optymalne manewry typu skręt w lewo
(przy gorszej widoczności innych pojazdów częściej zdarza mi się
niepotrzebnie dłużej stać w oczekiwaniu na wolne miejsce, bo mi się
wydawało że pojazd jest bliżej lub jedzie szybciej)

Znaczy, widać światła, coś jedzie i trzeba uważać. A co jak nie widać
swiateł? Nic nie ma?

Coś jest, ale trudniej się zorientować gdzie i jak szybko się porusza.

[ciach]

Na pewno każdy kiedyś doświadczył zaskoczenia, kiedy "nagle" zauważył
"idiotę bez świateł".

Ja nie. Przynajmniej nie w sytuacji, kiedy zależało od tego
bezpieczeństwo wykonywanego przeze mnie manewru.

Po prostu wyznaję prostą zasadę - nie robić manewrów póki nie jestem
absolutnie pewien, że są bezpieczne. Osoby jeżdżące bez świateł
utrudniają ocenę ich położenia i prędkości wskutek czego niepotrzebnie
tracę okazje do manewru, bo bardziej asekurancko szacuję położenie
nieoświetlonej szaroburej plamy.

[ciach]

rozpoznanie. Badania na ten temat prowadzone były całkiem niedawno w
Austrii pod kierunkiem prof. Heiliga. Link zdaje się podawałem.

Nadal czekam na tłumaczenie przysięgłe tego badania.

Ponieważ masz tendencję do kłamania, co niby jest w źródle na które się
powołujesz, zwyczajnie tobie nie wierzę.

Data: 2012-06-15 12:21:50
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 11:44, Andrzej Lawa pisze:
Przytoczony przez ciebie artykuł dotyczy WYŁĄCZNIE lamp wyładowczych -
które ze swojej natury będą się szybciej zużywać i szybciej będą wypalać
odbłyśnik.

Naprawdę widocznie czytamy co innego. Lampy xenonowe są opisane cyt: "Idealnym przykładem jest Toyota Avensis II z reflektorami ksenonowymi". Przykładem, czyli nie wszystkimi wariantami. A że do przykładów bierze sie jaskrawe przypadki to już wybór redaktora który to pisał. Ponadto, jak pisałem, problem zużycia reflektorów lamp żarówkowych jest znacznie poważniejszy, choć tanszy w naprawie/wymianie.

Coś jest, ale trudniej się zorientować gdzie i jak szybko się porusza.

Czyli jednak jest pogorszenie widoczności? Albo raczej oceny sytuacji na drodze, żeby znów się Pan nie czepiał słowek.

Ja nie.

Oczywiście. W Pana przypadku nawet żarówki świecą sie biorąc energię znikąd.

Po prostu wyznaję prostą zasadę - nie robić manewrów póki nie jestem
absolutnie pewien, że są bezpieczne. Osoby jeżdżące bez świateł
utrudniają ocenę ich położenia i prędkości wskutek czego niepotrzebnie
tracę okazje do manewru, bo bardziej asekurancko szacuję położenie
nieoświetlonej szaroburej plamy.

Bardzo słusznie Pan postępuje. Zatem gdzie ta pomoc ze świateł kiedy i tak trzeba wypatrywać obiektów bez nich?

Nadal czekam na tłumaczenie przysięgłe tego badania.

A jak pieczątka tłumacza będzie niewiarygodna? Albo tłumacz będzie gejem? Zawsze znajdzie Pan powód żeby się uczepić. Oryginał po niemiecku już Pan dostal. Tlumaczenie po polsku też. Wiarygodność tłumaczenia może Pan sprawdzić nawet translatorem automatycznym. A jeśli to za mało, w dokumencie są kontakty do autora.

Gwoli ścisłości. W Austrii omawianą problematyką zajmują się dwa ośrodki i dwóch profesorów. Pierwszy, Pfleger z instytutu Epigus zajmował się praktyczą stroną interakcji kierowcy ze światłami i zauważył że odwrotnie od stwierdzeń zwolenników światła zajmują więcej czasu kierowcy i odwracają jego uwagę. Drugi, światowej sławy okulista, Heilig, z wydz. Optometrii Uniwersytetu w Wiedniu, skupił się na fizjologiczno-medycznych aspektach obecności świateł w polu widzenia i jest autorem wielu publikacji na temat wpływu świateł fizjologię i bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Do podobnych wniosków doszła polska okulistka dr Filipecka z Kliniki Okulus. Opracowania Heiliga są od dłuższego czasu propagowane przez austriacką Policję (sic!) jako materiały informacyjne na szkodliwość świateł. Link albo skan z gazetki policyjnej znajdę jeśli kogoś to ciekawi, bo gdzieś mam. Heilig przyczynił się też znacznie do wycofania sie KE z polecania wprowadzania świateł.


Może te informacje ułatwią Panu dalsze studiowanie problematyki, acz w miarę upływu czasu mniej w to wierzę. Może się jednak przydadzą innemu zainteresowanemu.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 12:51:46
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 12:21, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 11:44, Andrzej Lawa pisze:
Przytoczony przez ciebie artykuł dotyczy WYŁĄCZNIE lamp wyładowczych -
które ze swojej natury będą się szybciej zużywać i szybciej będą wypalać
odbłyśnik.

Naprawdę widocznie czytamy co innego. Lampy xenonowe są opisane cyt:
"Idealnym przykładem jest Toyota Avensis II z reflektorami ksenonowymi".
Przykładem, czyli nie wszystkimi wariantami. A że do przykładów bierze
sie jaskrawe przypadki to już wybór redaktora który to pisał. Ponadto,
jak pisałem, problem zużycia reflektorów lamp żarówkowych jest znacznie
poważniejszy, choć tanszy w naprawie/wymianie.

Kłamiesz. Podany przez ciebie artykuł porusza WYŁĄCZNIE tematykę "ksenonów".

Coś jest, ale trudniej się zorientować gdzie i jak szybko się porusza.

Czyli jednak jest pogorszenie widoczności? Albo raczej oceny sytuacji na
drodze, żeby znów się Pan nie czepiał słowek.

Pogorszenie występuje, jeśli ktoś nie przestrzega przepisów czyli nie
świeci prawidłowo.

I błagam - nie rób z siebie skończonego debila bredząc w tym momencie o
pieszych, bo oni się zbyt wolno poruszają, żeby dało się na nich w
takiej sytuacji wymusić pierwszeństwo i doprowadzić do wpadnięcia
pieszego na wymuszający pojazd.

Ja nie.

Oczywiście. W Pana przypadku nawet żarówki świecą sie biorąc energię
znikąd.

Znowu kłamiesz, kłamco patologiczny.

Po prostu wyznaję prostą zasadę - nie robić manewrów póki nie jestem
absolutnie pewien, że są bezpieczne. Osoby jeżdżące bez świateł
                                        ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
utrudniają ocenę ich położenia i prędkości wskutek czego niepotrzebnie
 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
tracę okazje do manewru, bo bardziej asekurancko szacuję położenie
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
nieoświetlonej szaroburej plamy.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Bardzo słusznie Pan postępuje. Zatem gdzie ta pomoc ze świateł kiedy i
tak trzeba wypatrywać obiektów bez nich?

W tym, że nie zachodzi sytuacja jak w podkreśleniu powyżej.

Nadal czekam na tłumaczenie przysięgłe tego badania.

A jak pieczątka tłumacza będzie niewiarygodna? Albo tłumacz będzie
gejem? Zawsze znajdzie Pan powód żeby się uczepić. Oryginał po niemiecku
już Pan dostal. Tlumaczenie po polsku też. Wiarygodność tłumaczenia może

Nie, nie dostałem. Tylko twoje konkluzje, którym zwyczajnie nie wierzę.

Pan sprawdzić nawet translatorem automatycznym. A jeśli to za mało, w

Kpisz czy o drogę pytasz?

Oto skutki działania na zupełnie niefachowym twoim tekście:

[tłumaczenie polski->niemiecki->polski]
W celu zapewnienia dokładności. Te dwa centra i dwóch profesorów
znajdują się w Austrii. Po raz pierwszy został należytego Instytut
Epigus strony Praktyczą, sterownik interakcji z głównego i znane,
odwrotnie podjąć wyznawcy w świetle wymagań więcej czasu prowadzenia
pojazdu i jego uwagę. Po drugie okulista znany na całym świecie, Święte,
z departamentu. Optometrii na Uniwersytecie w Wiedniu, koncentruje się
na Fizjologiczno medyczne aspektów obecności światła w pole widzenia i
jest autorem licznych publikacji dotyczących wpływu fizjologii i drogi
bezpieczeństwa. Podobne wyniki osiągnięte klinice Okulistka polski Dr.
Filipecka Okulus. Rozwój Heiliga jest przekazywana długi czas jako
materiałów informacyjnych na szkodliwość światła (sic!) austriacki
policji. Łącze albo I znaleźć skanowania gazety z nie policji, gdy ktoś
jest interesująca, ponieważ mam gdzieś. Święty, wniesionym znacząco do
świateł wpis polecenia Aug KE wycofać.
[koniec tłumaczenia]

dokumencie są kontakty do autora.

ROTFL

Data: 2012-06-15 13:31:34
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 12:51, Andrzej Lawa pisze:
Kłamiesz. Podany przez ciebie artykuł porusza WYŁĄCZNIE tematykę "ksenonów".

W poście obok był jeszcze jeden artykuł. Nie mówiłm o xenonach. Jakoś się Panu "nie zauważyło". Od około 2009 roku w polskiej prasie branżowej pojawiło się sporo analogicznych artykułów o zużywaniu lamp. Proszę oto inny:

http://moto.wp.pl/kat,45754,title,Czas-na-regeneracje-reflektorow,wid,14356684,wiadomosc.html?ticaid=1ea25&_ticrsn=3

Pogorszenie występuje, jeśli ktoś nie przestrzega przepisów czyli nie
świeci prawidłowo.

A wszystko na drodze świeci? Wszystkie pojazdy zawsze mają światła? Przecież nie. Przecież ZAWSZE musi Pan pamiętać i wypatrywać wszystkiego co może być na drodze. Gdzie, pytam jeszcze raz, owa "pomoc" świateł? Owszem światła "pomagają", ale tym co jak nie widzą świateł, biorą się za wyprzedzanie. Ciężko jednak mówić o takiej pomocy jako poprawie bezpieczeństwa.

I błagam - nie rób z siebie skończonego debila bredząc w tym momencie o
pieszych,

A'propos pieszych. Cytat z wspomnianego prof. Heiliga:

"Od pewnej określonej ilości krytycznej poruszających się bodźców świetlnych w polu widzenia (z powodu stosowania świateł mijania oraz DRL), może dojść do wystąpienia masywnych przekłamań i zakłóceń zdolności poznawczych (kognicji). W czasach prehistorycznych, odpowiednio wczesne w czasie dostrzeżenie i rozpoznanie peryferyjnie poruszających się „cieni” mogło uratować życie. Niedawno odkryte u zwierząt specjalne komórki siatkówki oka, podczas zbliżania się nieznanego obiektu, wyzwalają refleksy i odruchy oraz wydają sygnały do ucieczki, zanim mózg badanego zwierzęcia będzie prawidłowo reagował na rzeczywiste zagrożenie. Jeden taki refleks, drugi, trzeci itd. może skutecznie zakłócić wrażliwość na podjęcie trafnej decyzji oraz prawidłowej i adekwatnej reakcji. Jeżeli pojemność ludzkiej, wizualnej pamięci krótkotrwałej (visual short term memory, VSTM) zostanie przeładowana, grozi to wystąpieniem takich zakłóceń i zjawisk jak „inattentional blindness”, „change blindness” itd.

Mówiąc ogólnie: za duża ilość oraz wzrastające nasilenie przejaskrawionych bodźców świetlnych będących w polu widzenia w ciągłym ruchu, mogą prowadzić do następującej sytuacji, że dzieci będące na pasach – „zebrze“, zostają wprawdzie dostrzeżone, ale na skutek zaburzeń, nie dostatecznie oraz nie w porę rozpoznane i zauważone. Obraz dziecka zostaje z mózgu wręcz „wymazany“. Nawet „trening“ i podwyższona czujność nie pomogą zapobiec tego rodzaju zakłóceniom procesów zdolności poznawczych. Specjalny design „świateł do jazdy dziennej”(DRL) pogarsza jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła – (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach. Reflektory świateł mijania wysyłają wiązkę światła w sposób „anizotropowy” i docelowo oświetlają powierzchnię jezdni oraz znajdujące się na niej obiekty i przedmioty.

Wnioski: używanie świateł mijania i DRL w porze dziennej, jest zawsze i wszędzie niewskazane, dotyczy to zarówno krajów dalekiej Północy oraz krajów położonych ekstremalnie na południu. Prawa psychologii postrzegania oraz zdolności poznawczych (kognicji), mają wszędzie takie same znaczenie i zastosowanie. W ruchu drogowym, przypadki oślepiania nie mogą w ogóle występować. Wszelkie ponad akcentowanie, na skutek stosowania świateł mijania, świateł do jazdy dziennej - DRL itd., nie poprawia w żadnym stopniu bezpieczeństwa w całkowitym ruchu drogowym, a wręcz przeciwnie. Status quo w „mieszanym ruchu drogowym“ – oświetlone oraz nieoświetlone pojazdy mechaniczne w porze dziennej, do tego nieoświetleni „nie chronieni użytkownicy” ruchu drogowego – jest najgorszym z możliwych wariantów i zaprzeczeniem wszelkiej logiki – abstrahując przy tym od wykroczeń przeciwko prawu do równości i swobód obywatelskich, na podstawie artykułu trzeciego karty podstawowych praw człowieka oraz obowiązku objęcia ochroną rannych (obraca się to przede wszystkim przeciwko dzieciom)."

PS. Mowa o dzieciach nie ze względu na tani chwyt populistyczny. Chodzi o wielkość obiektu.

W tym, że nie zachodzi sytuacja jak w podkreśleniu powyżej.

Czyli wypatruje Pan czy nie wypatruje obiektów bez świateł? Tak czy nie?

Nie, nie dostałem. Tylko twoje konkluzje, którym zwyczajnie nie wierzę.

Owszem dostał Pan:
http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus.pdf
http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus_pl.pdf

dokumencie są kontakty do autora.
ROTFL

Co? Wstyd zapytać autora? To bardzo przystępny i rzeczowy człowiek.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 14:25:30
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 13:31, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 12:51, Andrzej Lawa pisze:
Kłamiesz. Podany przez ciebie artykuł porusza WYŁĄCZNIE tematykę
"ksenonĂłw".

W poście obok był jeszcze jeden artykuł. Nie mówiłm o xenonach. Jakoś
się Panu "nie zauważyło". Od około 2009 roku w polskiej prasie branżowej

Może komuś innemu odpisywałeś.

pojawiło się sporo analogicznych artykułów o zużywaniu lamp. Proszę oto
inny:

http://moto.wp.pl/kat,45754,title,Czas-na-regeneracje-reflektorow,wid,14356684,wiadomosc.html?ticaid=1ea25&_ticrsn=3

I ów artykuł jak byk podaje jako główne przyczyny matowienia odbłyśników:

1. tandetne odbłyśniki
2. tandetne ĹźarĂłwki bez filtrĂłw UV
3. nieszczelne klosze i przedostająca się przez to woda lub woda z solą

Wszystko to są wady w konserwacji i eksploatacji, a punkt 3 nie ma nic
wspĂłlnego z czasem pracy ĹźarĂłwek.

Pogorszenie występuje, jeśli ktoś nie przestrzega przepisów czyli nie
świeci prawidłowo.

A wszystko na drodze świeci? Wszystkie pojazdy zawsze mają światła?

Powinny mieć.

Przecież nie. Przecież ZAWSZE musi Pan pamiętać i wypatrywać wszystkiego
co może być na drodze.

Owszem, ale np. piesi poruszają się na tyle wolno, że ich zupełnie
legalny brak świateł nic mi za dnia nie przeszkadza. Nocą gorzej, ale
chyba nie zaczniesz teraz agitować za gaszeniem świateł w nocy, żeby się
nie wybijać widocznością ponad pieszych, hmm?

Gdzie, pytam jeszcze raz, owa "pomoc" świateł?

Trzeci raz powtarzać nie będę. Naucz się czytać albo zapłać komuś za
naukę języka polskiego.

Owszem światła "pomagają", ale tym co jak nie widzą świateł, biorą się
za wyprzedzanie.

Nie tylko.

[ciach]

I błagam - nie rób z siebie skończonego debila bredząc w tym momencie o
pieszych,

A'propos pieszych. Cytat z wspomnianego prof. Heiliga:

"Od pewnej określonej ilości krytycznej poruszających się bodźców
świetlnych w polu widzenia (z powodu stosowania świateł mijania oraz
DRL), może dojść do wystąpienia masywnych przekłamań i zakłóceń
zdolności poznawczych (kognicji). W czasach prehistorycznych,

Być może ów profesor jest już zwyczajnie za stary, żeby bawić się w
kierowcę?

[ciach]

Mówiąc ogólnie: za duża ilość oraz wzrastające nasilenie
przejaskrawionych bodźców świetlnych będących w polu widzenia w ciągłym
ruchu, mogą prowadzić do następującej sytuacji, że dzieci będące na
pasach – „zebrze“, zostają wprawdzie dostrzeżone, ale na skutek
zaburzeń, nie dostatecznie oraz nie w porę rozpoznane i zauważone. Obraz

Tylko jeśli jakiś debil oślepia długimi - inaczej sprawny
psychofizycznie człowiek nie powinien mieć problemów.

[ciach]

jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła
– (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach.

Brednie - światła do jazdy dziennej nie mogą oślepiać. Ba, niektóre
tańsze są wręcz równie słabo widoczne jak "gołe" pozycyjne (co też nie
jest dobre)

Oczywiście zawsze ktoś coś może spartaczyć, ale równie dobrze ktoś może
np. spartaczyć hamulce, które nie będą działać.
[ciach]

same znaczenie i zastosowanie. W ruchu drogowym, przypadki oślepiania
nie mogą w ogóle występować.

Tu racja - stąd wątek.

[ciach]

oraz nieoświetlone pojazdy mechaniczne w porze dziennej, do tego
nieoświetleni „nie chronieni użytkownicy” ruchu drogowego – jest
najgorszym z możliwych wariantów i zaprzeczeniem wszelkiej logiki –
abstrahując przy tym od wykroczeń przeciwko prawu do równości i swobód
obywatelskich, na podstawie artykułu trzeciego karty podstawowych praw
człowieka oraz obowiązku objęcia ochroną rannych (obraca się to przede
wszystkim przeciwko dzieciom)."

ROTFL, ale piękny politykierski bełkot ;)

(i nie, nie chodzi mi o dzieci, ale o górnolotne powoływanie się na kart
praw człowieka)

 [ciach]

W tym, że nie zachodzi sytuacja jak w podkreśleniu powyżej.

Czyli wypatruje Pan czy nie wypatruje obiektów bez świateł? Tak czy nie?

Wypatruję wszystkiego. Obiekty ze światłami jestem w stanie szybciej i
precyzyjnie zlokalizować.

Nie, nie dostałem. Tylko twoje konkluzje, którym zwyczajnie nie wierzę.

Owszem dostał Pan:
http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus.pdf
http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus_pl.pdf

Ciekawe... określenie granicy "doświadczenia" na 10'000km jest żałosne -
to ledwie rok umiarkowanego dojeĹźdĹźania do pracy i z powrotem.

Konkluzje są wewnętrznie sprzeczne - widoczne zalety przy skręcaniu w
lewo i jednocześnie przy skrętach w lewo dochodziło do oślepiania.

Albo oślepianie, albo zaleta. Co więcej prawidłowo ustawione światła
mijania nie powinny powodować oślepienia. Tym bardziej światła dzienne.

Konkluzje nie są też zgodne z moim własnym doświadczeniem - dłużej muszę
się przyglądać pojazdom bez świateł.

dokumencie są kontakty do autora.
ROTFL

Co? Wstyd zapytać autora? To bardzo przystępny i rzeczowy człowiek.

Pewnie będzie szczęśliwy, jak pół Polski zacznie go pytaniami zarzucać.

Data: 2012-06-15 15:22:51
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 14:25, Andrzej Lawa pisze:
2. tandetne ĹźarĂłwki bez filtrĂłw UV

Które emitują owo UV tylko kiedy świecą.

Powinny mieć.

Przecież wiadomo, że tak nie jest ani nigdy tak nie będzie.

nic mi za dnia nie przeszkadza.

Ponownie coś się Panu wydaje. Własne zmysły płatają ludziom figle, o czym pisał prof. Heilig, którego cytowałem. Widać że nawet Pan sobie z tego nie zdaje sprawy. Pokażę Panu obrazek ilustrujacy jak łatwo oszukać oczy i mózg:

http://monitory.mastiff.pl/temp/ab.jpg

Który kwadrat jest jaśniejszy A czy B?

Gdzie, pytam jeszcze raz, owa "pomoc" świateł?
Trzeci raz powtarzać nie będę. Naucz się czytać albo zapłać komuś za
naukę języka polskiego.

Będzie trzeba, zapytam i setny raz:
GDZIE JEST POMOC ŚWIATEŁ JEŚLI TRZEBA WYPATRYWAĆ RÓWNIEŻ OBIEKTÓW BEZ NICH?

"Widać lepiej" to jeden z typowych mitów. Wykazuję, Pan zresztą też, że to broń obosieczna. Coś widać lepiej ale jednocześnie coś widać gorzej. To bezdyskusyjne. A jak coś widać gorzej, to trzeba wypatrywać. "Pomoc" okazuje się w praktyce utrudnieniem i zaproszeniem dla półmózgów do niebezpiecznych manewrów bez sprawdzenia czy rzeczywiście nie ma nic bez świateł.

Owszem światła "pomagają", ale tym co jak nie widzą świateł, biorą się
za wyprzedzanie.
Nie tylko.

Proszę rozwinąć.

Być może ów profesor jest już zwyczajnie za stary, żeby bawić się w
kierowcę?

To ma być argument?

Tylko jeśli jakiś debil oślepia długimi - inaczej sprawny
psychofizycznie człowiek nie powinien mieć problemów.

Nie ma tu mowy o żadnych długich.

jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła
– (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach.

Brednie - światła do jazdy dziennej nie mogą oślepiać.

Napisane jest jak wół: "(nie rzadko) oślepiający". Chińczycy oleją homologacje, tak jak olewają wszystko, sprzedadzą w Polsce milion dziadowskich lampek nie spełniających obowiązujących warunków technicznych i już po Pańskim zastrzeżeniu "nie może".

(i nie, nie chodzi mi o dzieci, ale o górnolotne powoływanie się na kart
praw człowieka)

Chodzi o niechronionych uczestników ruchu a nie tych siedzących w samochodach, za poduszkami, strefami kontrolowanego zgniotu i zabezpieczeniami elektronicznymi. Gdzie jest uwaga położona tak, aby niechronionym dawać więcej szans na drodze? Gdzie równouprawnienie wszystkich korzystających z drogi. Zdaję sobię sprawę, że są zakały, mające się za właścicieli drogi, dla których jednoślady, piesi itd to zawalidrogi i najlepiej by było jakby można ich było legalnie rozjeżdżać.

Wypatruję wszystkiego. Obiekty ze światłami jestem w stanie szybciej i
precyzyjnie zlokalizować.

Czyli jednak światła nie pomagają w zauważaniu obiektów bez? Rozumiem, że za skarby nie przyzna mi Pan racji i będzie lawirował w nieskończoność. To typowe zachowania, bo traktuje Pan tą rozmowę jak rozgrywkę. A ja tylko próbuję z Panem normalnie rozmawiać.

Ciekawe... określenie granicy "doświadczenia" na 10'000km jest żałosne -
to ledwie rok umiarkowanego dojeĹźdĹźania do pracy i z powrotem.

Nie mówiłem? Zawsze coś będzie źle. Wylegitymuje się Pan odpowiednim wykształceniem i dorobkiem naukowym w przedmiotowej dziedzinie aby podważać metodę i wyniki eksperymentu?

Konkluzje nie są też zgodne z moim własnym doświadczeniem

Nie dziwię się. Tyle że nieznajomość isnienia jakiegoś zagrożenia a celowe ignorowanie to potężna różnica.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 15:49:21
Autor: Marcin N
tepe chuje na
Nawet ja mam dość tego wątku. Od wczoraj tylko zaznaczam jako przeczytane - bez czytania. Myślę, że możecie śmiało pisać sobie na priv.

Data: 2012-06-15 16:04:45
Autor: AZ
tepe chuje na
On 06/15/2012 03:49 PM, Marcin N wrote:
Nawet ja mam dość tego wątku. Od wczoraj tylko zaznaczam jako
przeczytane - bez czytania. Myślę, że możecie śmiało pisać sobie na priv.
>
Nie wiem gdzię sa admini tego foruma, ale powinni wątek zamknąć a najakatywniejszych zbanować.

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-15 07:11:07
Autor: Iguan_007
tepe chuje na
No dobra, macie racje. Wysiadam.

Pozdrawiam,  

Iguan  

--  
--  
Iguan007  
Sezon caly rok:  
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  
--  

Data: 2012-06-15 17:17:26
Autor: Leszek Karlik
tepe chuje na
On Fri, 15 Jun 2012 16:04:45 +0200, AZ <artur.zabronski@gmail.com> wrote:

On 06/15/2012 03:49 PM, Marcin N wrote:
Nawet ja mam dość tego wątku. Od wczoraj tylko zaznaczam jako
przeczytane - bez czytania. Myślę, Ĺźe moĹźecie śmiało pisać sobie na  priv.

Nie wiem gdzię sa admini tego foruma, ale powinni wątek zamknąć a  najakatywniejszych zbanować.

+1!

Ten "ścigasz!" to jakieś fatalne forum, przecież powinni skasować wątek,
nie tylko zamknąć

--
Leszek 'Leslie' Karlik
ST995i i NTV650

Data: 2012-06-15 20:28:55
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 16:04, AZ pisze:
On 06/15/2012 03:49 PM, Marcin N wrote:
Nawet ja mam dość tego wątku. Od wczoraj tylko zaznaczam jako
przeczytane - bez czytania. Myślę, że możecie śmiało pisać sobie na priv.
 >
Nie wiem gdzię sa admini tego foruma, ale powinni wątek zamknąć a
najakatywniejszych zbanować.


ROTFL

Ty chyba jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo :)

Data: 2012-06-15 20:09:59
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 15:22, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 14:25, Andrzej Lawa pisze:
2. tandetne ĹźarĂłwki bez filtrĂłw UV

Które emitują owo UV tylko kiedy świecą.

Tylko nie powinny go emitować W OGÓLE.

To tak jakbyś miał pretensje do przepisu nakazującego na motocyklu jeździć w kasku, bo kupiłeś jakieś tandetne gówno które się zacięło i teraz nie możesz go zdjąć.

Powinny mieć.

Przecież wiadomo, że tak nie jest ani nigdy tak nie będzie.

Wiem. Wiem też, że niekiedy w nocy jeżdżą "cichociemni". Wg. twojej "logiki" należałoby wobec tego zakazać świecenia nocą.

nic mi za dnia nie przeszkadza.

Ponownie coś się Panu wydaje. Własne zmysły płatają ludziom figle, o



czym pisał prof. Heilig, którego cytowałem. Widać że nawet Pan sobie z
tego nie zdaje sprawy. Pokażę Panu obrazek ilustrujacy jak łatwo oszukać
oczy i mĂłzg:

http://monitory.mastiff.pl/temp/ab.jpg

Który kwadrat jest jaśniejszy A czy B?

Oba są takie same. Co wygrałem?

Gdzie, pytam jeszcze raz, owa "pomoc" świateł?
Trzeci raz powtarzać nie będę. Naucz się czytać albo zapłać komuś za
naukę języka polskiego.

Będzie trzeba, zapytam i setny raz:
GDZIE JEST POMOC ŚWIATEŁ JEŚLI TRZEBA WYPATRYWAĆ RÓWNIEŻ OBIEKTÓW BEZ NICH?

I ty się obrażasz, jak nazywam ciebie betonem... A to jest wręcz obraźliwe... dla betonu!

Prawidłowo oświetlony pojazd jest łatwiejszy "namierzenia" - dzięki czemu nie trzeba poświęcać mu dużo uwagi i można się skupić na elementach "niepewnych" (np. nieoświetlonych).

I to jest tylko "bonusowa" zaleta. Zasadniczą korzyścią było zlikwidowanie sytuacji "ja jeszcze widzę, więc nie muszę włączać świateł" kiedy dla innych uczestników ruchu taki pojazd był już z powodu deszczu czy zmroku prawie całkowicie niewidoczny, z czego kierujący nie zdawał sobie sprawy.

"Widać lepiej" to jeden z typowych mitów. Wykazuję, Pan zresztą też, że
to broń obosieczna. Coś widać lepiej ale jednocześnie coś widać gorzej.
To bezdyskusyjne.

Bezdyskusyjne to jest to, że logika to dla ciebie tylko puste słowo.

Robisz tak kardynalne błędy logiczne, że za coś takiego powinni ci anulować maturę.

A jak coś widać gorzej, to trzeba wypatrywać. "Pomoc"
okazuje się w praktyce utrudnieniem i zaproszeniem dla półmózgów do
niebezpiecznych manewrów bez sprawdzenia czy rzeczywiście nie ma nic bez
świateł.

Półmózgom wystarczy dowolny pretekst do idiotycznego zachowania, np. zdanie egzaminu na prawo jazdy (Jeremy Clarkson to pięknie zilustrował w swojej historii, jak zdał, poczuł się królem szos... po czym wylądował w stadzie owiec). Czy to ma być argument za zniesieniem prawa jazdy?

Owszem światła "pomagają", ale tym co jak nie widzą świateł, biorą się
za wyprzedzanie.
Nie tylko.

Proszę rozwinąć.

Patrz wyżej. Jak nie rozumiesz jakiegoś słowa - poproś o wytłumaczenie.

Być może ów profesor jest już zwyczajnie za stary, żeby bawić się w
kierowcę?

To ma być argument?

Nie, to jest pytanie. Czego nie rozumiesz w znaku zapytania?

Swoją drogą - w czasie i miejscu owego badania, czy światła w dzień były obowiązkowe czy nie?

Tylko jeśli jakiś debil oślepia długimi - inaczej sprawny
psychofizycznie człowiek nie powinien mieć problemów.

Nie ma tu mowy o żadnych długich.

Patrz: (oryginalny) temat wątku.

jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła
– (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach.

Brednie - światła do jazdy dziennej nie mogą oślepiać.

Napisane jest jak wół: "(nie rzadko) oślepiający". Chińczycy oleją
homologacje, tak jak olewają wszystko, sprzedadzą w Polsce milion
dziadowskich lampek nie spełniających obowiązujących warunków
technicznych i już po Pańskim zastrzeżeniu "nie może".

Ale to nie jest wina przepisów tylko właśnie ich olewania! Przebije się to wreszcie do ciebie?

(i nie, nie chodzi mi o dzieci, ale o górnolotne powoływanie się na kart
praw człowieka)

Chodzi o niechronionych uczestników ruchu a nie tych siedzących w
samochodach, za poduszkami, strefami kontrolowanego zgniotu i
zabezpieczeniami elektronicznymi. Gdzie jest uwaga położona tak, aby
niechronionym dawać więcej szans na drodze? Gdzie równouprawnienie
wszystkich korzystających z drogi. Zdaję sobię sprawę, że są zakały,
mające się za właścicieli drogi, dla których jednoślady, piesi itd to
zawalidrogi i najlepiej by było jakby można ich było legalnie rozjeżdżać.

Och, no to rozwiązanie jest proste - nakazać oświetlanie się także pieszym.

Na pewno by to zmniejszyło liczbę ofiar pośród osób idących nocą jezdnią bez pobocza w ciemnym chałacie i to jeszcze tyłem do kierunku jazdy.

Wypatruję wszystkiego. Obiekty ze światłami jestem w stanie szybciej i
precyzyjnie zlokalizować.

Czyli jednak światła nie pomagają w zauważaniu obiektów bez? Rozumiem,
że za skarby nie przyzna mi Pan racji i będzie lawirował w
nieskończoność. To typowe zachowania, bo traktuje Pan tą rozmowę jak
rozgrywkę. A ja tylko próbuję z Panem normalnie rozmawiać.

Odporny na wiedzę i trudny do zarąbania... Weź może postaraj się chociaż przeczytać, co już wielokrotnie pisałem, hmm?

Ciekawe... określenie granicy "doświadczenia" na 10'000km jest żałosne -
to ledwie rok umiarkowanego dojeĹźdĹźania do pracy i z powrotem.

Nie mówiłem? Zawsze coś będzie źle. Wylegitymuje się Pan odpowiednim
wykształceniem i dorobkiem naukowym w przedmiotowej dziedzinie aby
podważać metodę i wyniki eksperymentu?

Wylegitymuję się kilkunastoma latami na drogach bez ani jednego punktu karnego, bez ani jednego prawdziwie awaryjnego hamowania (takiego z "paleniem gumy"), bez ani jednej ofiary wliczając w to nawet całkiem małe kręgowce, z jednym wymuszeniem pierwszeństwa przy zmianie pasa (świeża przesiadka z długiego korzystania wyłącznie z motocykla na samochód - zapomniałem o martwej strefie, na co ani światła ani ich brak by nie pomogły) i jedną minimalną stłuczką, bo na "dziwnym" rondzie znaki poziome były przysypane śniegiem i ja jechałem "normalne", a tubylec pojechał zgodnie z wymalowanym pasem, który pamiętał - zauważyłem go nieco za późno w lusterku (miał włączone światła! gdyby nie one pewnie bym nie zwrócił uwagi na lusterko i stłuczka byłaby poważniejsza) i zdążyłem na tyle zwolnić, że skończyło się na stłuczonej lampie u mnie i centymetrowym wgnieceniu u niego.

Konkluzje nie są też zgodne z moim własnym doświadczeniem

Nie dziwię się. Tyle że nieznajomość isnienia jakiegoś zagrożenia a
celowe ignorowanie to potężna różnica.

Taaaak, jeśli rzeczywistość nie pasuje do twojej teorii... to należy odrzucić rzeczywistość!

Data: 2012-06-15 20:39:46
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:09, Andrzej Lawa pisze:
Tylko nie powinny go emitować W OGÓLE.

Proponuję zatem przemówić im do rozumu.

Wiem. Wiem też, że niekiedy w nocy jeżdżą "cichociemni". Wg. twojej
"logiki" należałoby wobec tego zakazać świecenia nocą.

Proszę nie zmieniać tematu. Zawsze będzie coś nieświecącego, za czym trzeba wypatrywać. Gdzie jest zatem "pomoc" swiateł?

Oba są takie same. Co wygrałem?

Oczywiście że są takie same. Przy czym albo Pan trick znał, albo sprawdził w programie graficznym lub posłużył się innym narzedziem. Inaczej trzeba być cyborgiem żeby nie "widzieć" że B wygląda na dużo jaśniejszy.

  > Prawidłowo oświetlony pojazd jest łatwiejszy "namierzenia" - dzięki
czemu nie trzeba poświęcać mu dużo uwagi i można się skupić na
elementach "niepewnych" (np. nieoświetlonych).

Czyli trzeba wypatrywać. No, w końcu!.

I to jest tylko "bonusowa" zaleta. Zasadniczą korzyścią było
zlikwidowanie sytuacji "ja jeszcze widzę, więc nie muszę włączać
świateł" kiedy dla innych uczestników ruchu taki pojazd był już z powodu
deszczu czy zmroku prawie całkowicie niewidoczny, z czego kierujący nie
zdawał sobie sprawy.

Czyli co? Przed 2007 rokiem było z tego powodu bardziej niebezpiecznie? Powinno się zatem przekładać na większą ilość wypadków. Ale cóż za pech, była mniejsza. Pudło drogi Watsonie.

Nie, to jest pytanie. Czego nie rozumiesz w znaku zapytania?

Znak zapytania nie musi oznaczać pytania. Może stać na końcu pytania retorycznego. A to właśnie tak brzmi. Ktoś coś o maturze wspominał?

Swoją drogą - w czasie i miejscu owego badania, czy światła w dzień były
obowiązkowe czy nie?

Były obowiązkowe.

Patrz: (oryginalny) temat wątku.

Proszę nie kręcić. Odniósł się Pan komentarzem do artykułu Heiliga.

Ale to nie jest wina przepisów tylko właśnie ich olewania! Przebije się
to wreszcie do ciebie?

Czyli marzy się Pan regulacja wszystkich dziedzin i robotyzacja społeczeństwa?

Och, no to rozwiązanie jest proste - nakazać oświetlanie się także pieszym.

Kogut na czapce. Genialne. O zwierzętach też proszę nie zapominać.

Odporny na wiedzę i trudny do zarąbania... Weź może postaraj się chociaż
przeczytać, co już wielokrotnie pisałem, hmm?

Czytałem wielokrotnie. Przecież widzę że nie przyzna Pan nawet że czarne jest czarne kiedy ja to pierwszy napiszę.

Wylegitymuję się kilkunastoma latami na drogach bez ani jednego punktu
karnego, bez ani jednego prawdziwie awaryjnego hamowania (takiego z
"paleniem gumy"), bez ani jednej ofiary wliczając w to nawet całkiem
małe kręgowce, z jednym wymuszeniem pierwszeństwa przy zmianie pasa
(świeża przesiadka z długiego korzystania wyłącznie z motocykla na
samochód - zapomniałem o martwej strefie, na co ani światła ani ich brak
by nie pomogły) i jedną minimalną stłuczką, bo na "dziwnym" rondzie
znaki poziome były przysypane śniegiem i ja jechałem "normalne", a
tubylec pojechał zgodnie z wymalowanym pasem, który pamiętał -
zauważyłem go nieco za późno w lusterku (miał włączone światła! gdyby
nie one pewnie bym nie zwrócił uwagi na lusterko i stłuczka byłaby
poważniejsza) i zdążyłem na tyle zwolnić, że skończyło się na stłuczonej
lampie u mnie i centymetrowym wgnieceniu u niego.

Znaczy nie ma Pan żadnych podstaw do dyskusji nie tylko z profesorem okulistyki ani nawet doświadczonym kierowcą. Bo jak widać doświadczenia Panu brak.


Taaaak, jeśli rzeczywistość nie pasuje do twojej teorii... to należy
odrzucić rzeczywistość!

Bingo. To właśnie Pan reprezentuje.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 21:21:01
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:39, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 20:09, Andrzej Lawa pisze:
Tylko nie powinny go emitować W OGÓLE.

Proponuję zatem przemówić im do rozumu.

Właśnie próbuję, ale jesteście cholernie odporni.

Wiem. Wiem też, że niekiedy w nocy jeżdżą "cichociemni". Wg. twojej
"logiki" należałoby wobec tego zakazać świecenia nocą.

Proszę nie zmieniać tematu. Zawsze będzie coś nieświecącego, za czym
trzeba wypatrywać. Gdzie jest zatem "pomoc" swiateł?

Przeczytaj co napisałem.

Oba są takie same. Co wygrałem?

Oczywiście że są takie same. Przy czym albo Pan trick znał, albo
sprawdził w programie graficznym lub posłużył się innym narzedziem.
Inaczej trzeba być cyborgiem żeby nie "widzieć" że B wygląda na dużo
jaśniejszy.

Ja po prostu wiem conieco o właściwościach wzroku.

 > Prawidłowo oświetlony pojazd jest łatwiejszy "namierzenia" - dzięki
czemu nie trzeba poświęcać mu dużo uwagi i można się skupić na
elementach "niepewnych" (np. nieoświetlonych).

Czyli trzeba wypatrywać. No, w końcu!.

Pewnie, że trzeba - nigdy nie przeczyłem.

Ale wypatrzenie czegoś co prawidłowo świeci jest łatwiejsze i szybsze, dzięki czemu zostaje więcej czasu na obiekty nieoświetlone. A że takich obecnie jest mniej - mamy czysty zysk. Więcej uwagi można skupić a nieoświetlonych pieszych, zwierzątkach oraz pojedynczych idiotach twardo "oszczędzających prąd".

I to jest tylko "bonusowa" zaleta. Zasadniczą korzyścią było
zlikwidowanie sytuacji "ja jeszcze widzę, więc nie muszę włączać
świateł" kiedy dla innych uczestników ruchu taki pojazd był już z powodu
deszczu czy zmroku prawie całkowicie niewidoczny, z czego kierujący nie
zdawał sobie sprawy.

Czyli co? Przed 2007 rokiem było z tego powodu bardziej niebezpiecznie?

Tak.

Powinno się zatem przekładać na większą ilość wypadków.

Jak to ci już ktoś wytknął, a sprytnie przemilczałeś, wzrost był spowodowany ogromną liczbą wypadków i ofiar w pierwszym kwartale... kiedy przepis jeszcze nie obowiązywał!!!

W maju liczba ofiar spadła o prawie 4%, potem był wzrost na dwa miesiące, a potem to już ciągle poniżej wyników z 2006.

Ale cóż za pech, była mniejsza. Pudło drogi Watsonie.

Co zatem spowodowało spadek liczby ofiar w 2008 i latach kolejnych, skoro przepis nadal obowiązywał? Przepisy pozostawały mniej-więcej takie same, skład "taboru" też nie doznał drastycznych zmian...

Nie, to jest pytanie. Czego nie rozumiesz w znaku zapytania?

Znak zapytania nie musi oznaczać pytania. Może stać na końcu pytania
retorycznego. A to właśnie tak brzmi. Ktoś coś o maturze wspominał?

Wiesz, jakbyś uczciwie zasłużył na maturę to byś wiedział, że z wiekiem percepcja się cholernie pogarsza.

Swoją drogą - w czasie i miejscu owego badania, czy światła w dzień były
obowiązkowe czy nie?

Były obowiązkowe.

I czy osoby biorące udział w teście wiedziały, że badanie dotyczy wpływu świateł na bezpieczeństwo?

Patrz: (oryginalny) temat wątku.

Proszę nie kręcić. Odniósł się Pan komentarzem do artykułu Heiliga.

Który ty przytoczyłeś w ramach tego wątku jako argument przeciwko mojej krytyce oślepiania długimi.

Ale to nie jest wina przepisów tylko właśnie ich olewania! Przebije się
to wreszcie do ciebie?

Czyli marzy się Pan regulacja wszystkich dziedzin i robotyzacja
społeczeństwa?

Nie. Tylko "mam czelność" wytknąć ci absurdalność twojego postępowania: masz pretensje do przepisu, że może rodzić jakieś problemy, ale tylko w wyniku nieprzestrzegania przepisów z nim powiązanych!

Och, no to rozwiązanie jest proste - nakazać oświetlanie się także
pieszym.

Kogut na czapce. Genialne. O zwierzętach też proszę nie zapominać.

Słyszałeś kiedyś słowo "sarkazm"?

Odporny na wiedzę i trudny do zarąbania... Weź może postaraj się chociaż
przeczytać, co już wielokrotnie pisałem, hmm?

Czytałem wielokrotnie. Przecież widzę że nie przyzna Pan nawet że czarne
jest czarne kiedy ja to pierwszy napiszę.

Proszę, tylko bez kaczyzmu...

[ciach]

Znaczy nie ma Pan żadnych podstaw do dyskusji nie tylko z profesorem
okulistyki ani nawet doświadczonym kierowcą. Bo jak widać doświadczenia
Panu brak.

Odezwał się... doświadczony przez los ;->

Taaaak, jeśli rzeczywistość nie pasuje do twojej teorii... to należy
odrzucić rzeczywistość!

Bingo. To właśnie Pan reprezentuje.

I ty miałeś pretensje, że pisałem do ciebie per "dziecko"... Na prawdę nie zdajesz sobie sprawy, jak dziecinny jest twój powyższy "manewr"?

Data: 2012-06-15 21:50:52
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 21:21, Andrzej Lawa pisze:
Właśnie próbuję, ale jesteście cholernie odporni.

Pomylił Pan adresata. Do opornych żarówek trzeba przemawiać. Nich nie emitują UV jak świecą.

Przeczytaj co napisałem.

Czytałem. Próba zmiany tematu. Pytanie było: Gdzie jest zatem "pomoc" swiateł?

Ja po prostu wiem conieco o właściwościach wzroku.

Czyli trick lub mechanizm Pan znał. Przeciętny człowiek daje się "nabrać" niemalże ze 100% skutecznością. A co mówić o leniwym zrutynizowanym, zmęczonym kierowcy, który nawet się nie zastanawia czy to co widzi jest tym co widzi. Skoro Pan wie "conieco" o własciwościach wzroku, to jest to dla Pana całkowicie zrozumiałe.

Pewnie, że trzeba - nigdy nie przeczyłem.

Zatem pomocy swiateł nie ma.

Ale wypatrzenie czegoś co prawidłowo świeci jest łatwiejsze i szybsze,
dzięki czemu zostaje więcej czasu na obiekty nieoświetlone.

Bzdura na resorach! Światło mimowolnie zatrzymuje wzrok kierowcy na dłuższy okres, przez co pozostaje mniej czasu na obserwację innych obiektów. Dowodzi tego eksperyment Pflegera. Dokumenty Pan dostał.

Jak to ci już ktoś wytknął, a sprytnie przemilczałeś, wzrost był
spowodowany ogromną liczbą wypadków i ofiar w pierwszym kwartale...
kiedy przepis jeszcze nie obowiązywał!!!

Odpowiedź zamieściłem jasną i przecyzyjną. Wycinkowe dane nie są podstawą do wnioskowania.

Co zatem spowodowało spadek liczby ofiar w 2008 i latach kolejnych,
skoro przepis nadal obowiązywał? Przepisy pozostawały mniej-więcej takie
same, skład "taboru" też nie doznał drastycznych zmian...

Dokladnie to samo co utrzymywało trend do 2007 roku. Trend był nadal, ale plus pewna wartość która zaczęła się dodawać od 2007 roku. A co jest innego od 2007 roku?

Wiesz, jakbyś uczciwie zasłużył na maturę to byś wiedział, że z wiekiem
percepcja się cholernie pogarsza.

Słusznie. Prof Heilig pisał o tym:
Cyt:"Również z powodu relatywnie szybko podwyższającego się średniego wieku użytkowników pojazdów na drogach, problem ten pociąga za sobą szczególne niebezpieczeństwa i zagrożenia. Wrażliwość na olśnienie u takich osób wzrasta do takiego stopnia, że coraz częściej osiągnięty zostaje stan zakłócenia procesu widzenia, który w anglo-amerykańskiej nomenklaturze określa się jako „Disability Glare” – określany jako przysłowiową jazdę w „ciemnym tunelu” („czarnej dziurze”). Dodatkowo zjawisko to może jeszcze bardziej taką sytuację pogorszyć, chodzi mianowicie o czas odpoczynku siatkówki oka po wywołanym „stresie świetlnym” i odzyskaniu czynności widzenia (retinal recovery time), który również wraz z wiekiem i stopniowym, dalszym uszkadzaniem wzroku spowodowanym występującym powszechnym oślepianiem, będzie ulegał coraz większemu wydłużeniu."

I czy osoby biorące udział w teście wiedziały, że badanie dotyczy wpływu
świateł na bezpieczeństwo?

Z tego co wiem - nie. Przy czym badanie było przeprowadzane na na tyle długo, na różnorodnej grupie kierowców i różnych warunkach drogowych i pogodowych, że nawet gdyby ktoś celowo oszukiwał, to zniknąłby w średniej. Oczywiście może Pan sobie to oprotestowywać, ale nie ma Pan absolutnie żadnych podstaw, żeby podważać prawidłowość metody. Nie ten poziom drogi Panie.

Nie. Tylko "mam czelność" wytknąć ci absurdalność twojego postępowania:
masz pretensje do przepisu, że może rodzić jakieś problemy, ale tylko w
wyniku nieprzestrzegania przepisów z nim powiązanych!

Przepis sam z siebie rodzi problemy przede wszystkim przez kolizję z ludzką fizjologią i psychologią postrzegania. Gdyby rygorystycznie go przestrzegano, negatywne skutki byłyby może nieco mniejsze, ale nie zerowe.

Odezwał się... doświadczony przez los ;->

Niestety tak. Doświadczenie to nie tylko bezstresowe wycieczki w pięknych okolicznościach przyrody. To również wypadki i sytuacje awaryjne. Człowiek który przeżył wypadek, albo kilka, ma zupełnie inny poziom doświadczeń niż "bezwypadkowy". Przecież Pan nawet nie wie nic o zjawiskach jakie sie dzieją w czasie wywrotki. Co najwyżej teoretycznie. O czym w ogóle mamy rozmawiać? Nie ma Pan też wykształcenia medycznego więc jak Pan chce dyskutować człowiekiem który jest profesorem okulistą, uznanym na swiecie autorytetem w tej dziedzinie a dokrotat zrobił prawdopodobnie więcej lat temu niż Pan ma prawo jazdy. Zwyczajnie bezczelnością i przejawem ignorancji jest pisanie "brednie" o jego opracowaniach.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 22:02:17
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 21:50, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 21:21, Andrzej Lawa pisze:
Właśnie próbuję, ale jesteście cholernie odporni.

Pomylił Pan adresata. Do opornych żarówek trzeba przemawiać. Nich nie
emitują UV jak świecą.

Przeczytaj co napisałem.

Czytałem. Próba zmiany tematu. Pytanie było: Gdzie jest zatem "pomoc"
swiateł?

Z tak odpornym, tępym betonem jak ty nie chce mi się dyskutować - bezczelnie ignorujesz to co napisałem, ignorujesz podstawowe zasady statystyki i logiki, kaczystowsko pomawiasz polskie instytucje o korupcję i powołujesz się na "świętych" naukowców zagranicznych...

Niniejszym mam dość.

*plonk*

Data: 2012-06-15 22:21:26
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 22:02, Andrzej Lawa pisze:
Z tak odpornym, tępym betonem jak ty nie chce mi się dyskutować -
bezczelnie ignorujesz to co napisałem, ignorujesz podstawowe zasady
statystyki i logiki, kaczystowsko pomawiasz polskie instytucje o
korupcję i powołujesz się na "świętych" naukowców zagranicznych...

Mam nadzieję że "plonk" działa i już mi Pan nie odpowie. Korupcja to nic nadzwyczajnego. Choć nie, wróć, złe słowo. Teraz się to nazywa "LOBBING".

Zasad logiki i statystyki nie jest Pan w stanie mnie uczyć a więc i wytykać błędów. A "święci" zagraniczni naukowcy są przynajmniej bardziej wiarygodni. Cokolwiek zrobili, zbadali, poeksperymentowali. Nasi tylko skopiowali trochę liczb pasujących do z góry obranej teorii.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 17:13:53
Autor: Leszek Karlik
tepe chuje na
On Fri, 15 Jun 2012 08:04:13 +0200, Andrzej Lawa  <alawa_news@lechistan.spam_precz.com> wrote:

[...]
Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń) co z nawiązką odda
ewentualne "straty" spowodowane obciążeniem silnika zwiększonym o...
policzmy... niech będzie 260W na światła i słaby silniczek w okolicach
50kW... pół procent.

Udowodnij to.

Bardzo zabawna jest "dyskusja", w ktĂłrej od drugiej strony
wymagasz twardych dowodów z wielu badań przetłumaczonych na
polski przez tłumacza przysięgłego, a sam jako argumenty stosujesz
niczym nie podparte hipotezy i dane anegdotyczne (to, Ĺźe Ĺźadnemu
ze znajomych nie przepaliła się żarówka to nie jest żaden dowód,
moc statystyczna takiego badania jest zerowa).

Albo dopuszczasz argumenty "hm, wydaje mi się", albo wymagasz
twardych dowodów, wtedy całą Twoją mniemanologię stosowaną
należy skasować.

Ocena jakości merytorycznej dyskusji: 3 punkty na 10.


--
Leszek 'Leslie' Karlik
ST995i i NTV650

Data: 2012-06-15 20:22:20
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 17:13, Leszek Karlik pisze:

Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń) co z nawiązką odda
ewentualne "straty" spowodowane obciążeniem silnika zwiększonym o...
policzmy... niech będzie 260W na światła i słaby silniczek w okolicach
50kW... pół procent.

Udowodnij to.

"To" czyli co?

Bo jedyna moja teza w powyższym jest następująca: wpływ włączenia świateł na obciążenie silnika jest tak minimalny, że zginie w chaosie innych czynników takich jak większy potencjał do płynnej jazdy bez spowodowanego wymuszeniami hamowania, mniejszy bezproduktywnego mielenia silnikiem przy skręcie w lewo dzięki lepszej ocenie sytuacji na przecinanej drodze oraz możliwość trafienia w bardziej optymalne obciążenie silnika.

Co tu jest do udowodnienia? Że sprawność silnika jest zmienna w zależności od jego warunków pracy? Że płynna jazda zmniejsza zużycie paliwa od przerywanej hamowaniami? Że na wolnych obrotach paliwo się właściwie marnuje?

Zauważ, że ja nie udowadniam, że zużycie się nie zmieni lub wręcz spadnie - ja tylko obaliłem teorię, że zawsze musi mierzalnie wzrosnąć.

Bardzo zabawna jest "dyskusja", w której od drugiej strony
wymagasz twardych dowodów z wielu badań przetłumaczonych na
polski przez tłumacza przysięgłego, a sam jako argumenty stosujesz
niczym nie podparte hipotezy i dane anegdotyczne (to, że żadnemu
ze znajomych nie przepaliła się żarówka to nie jest żaden dowód,
moc statystyczna takiego badania jest zerowa).

Wyjątek od reguły obala regułę.

Data: 2012-06-15 20:46:39
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:22, Andrzej Lawa pisze:
ja tylko obaliłem teorię, że zawsze musi mierzalnie wzrosnąć.

Niech Pan sobie nie pochlebia. Niczego Pan nie obalił bo to niemożliwe. Przy zwiększeniu zapotrzebowania na moc, nawet na poziomie ułamka procenta, zużycie paliwa MUSI wzrosnąć i ZAWSZE da sie to zmierzyć. Kwestia metody.

--
Tom01

Data: 2012-06-15 20:54:41
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:46, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 20:22, Andrzej Lawa pisze:
ja tylko obaliłem teorię, że zawsze musi mierzalnie wzrosnąć.

Niech Pan sobie nie pochlebia. Niczego Pan nie obalił bo to niemożliwe.
Przy zwiększeniu zapotrzebowania na moc, nawet na poziomie ułamka
procenta, zużycie paliwa MUSI wzrosnąć i ZAWSZE da sie to zmierzyć.
Kwestia metody.

Nie, drogi ignorancie, ponieważ sprawność silnika jest wysoce zmienna, a oświetlenie lub jego brak może wpłynąć na styl jazdy, co ma dalece większy wpływ na zużycie paliwa.

Data: 2012-06-15 21:21:58
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 20:54, Andrzej Lawa pisze:
Nie, drogi ignorancie, ponieważ sprawność silnika jest wysoce zmienna, a
oświetlenie lub jego brak może wpłynąć na styl jazdy, co ma dalece
większy wpływ na zużycie paliwa.

"Styl jazdy ma *większy* wpływ na żużycie paliwa"? Większy niż co? Zmiana obciążenia oświetleniem? I Pan ma czelność mnie nazywać ignorantem?

--
Tom01

Data: 2012-06-15 21:55:48
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 21:21, Tom01 pisze:
W dniu 15.06.2012 20:54, Andrzej Lawa pisze:
Nie, drogi ignorancie, ponieważ sprawność silnika jest wysoce zmienna, a
oświetlenie lub jego brak może wpłynąć na styl jazdy, co ma dalece
większy wpływ na zużycie paliwa.

"Styl jazdy ma *większy* wpływ na żużycie paliwa"?

Zużycie. Owszem.

Większy niż co?Zmiana obciążenia oświetleniem?

Tak.

I Pan ma czelność mnie nazywać ignorantem?

Tak. Jeśli tego nie wiesz (że styl jazdy ma OGROMNY wpływ na zużycie paliwa) to dowiodłeś właśnie, że nie masz pojęcia o motoryzacji.

Dokonując tylko drobnych zmian w stylu jazdy poprzez nieco wcześniejsze wrzucanie wyższych biegów i łagodniejsze przyśpieszanie oraz unikanie hamowania (tj. dostosowanie prędkości i odległości od poprzedniego pojazdu tak, żeby jechać równo, a nie co chwila hamować i przyśpieszać) obniżyłem zużycie paliwa z nieco ponad 6 do 5,3 a w porywach nawet 4,9l/100km - na dokładnie tej samej trasie pokonywanej ciągle tym samym samochodem!

Data: 2012-06-15 22:14:02
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 15.06.2012 21:55, Andrzej Lawa pisze:
Większy niż co?Zmiana obciążenia oświetleniem?
Tak.

No, wreszcie udało się ujawnić, że to nie perpetuum mobile.

Jeśli tego nie wiesz (że styl jazdy ma OGROMNY wpływ na zużycie
paliwa) to dowiodłeś właśnie, że nie masz pojęcia o motoryzacji.

A co to ma u licha wspólnego z obciążeniem wywołanym przez oświetlenie? Wiem, wiem, styl jazdy z oświelteniem będzie inny, płynny i w efekcie spali się mniej. Kituś bajduś....

--
Tom01

Data: 2012-06-14 11:06:05
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 10:32, Tom01 pisze:

z załączonymi światłami). Nie uwzględniono jednak przy tym faktu, że w
wyniku tego zabiegu, pogorszona zostaje widoczność, a co za tym idzie
bezpieczeństwo wszystkich innych nieoświetlonych obiektów, będących
równolegle w ruchu drogowym.

Niby jakie to obiekty bez świateł równolegle biorące udział w ruchu
drogowym, hmm?

Data: 2012-06-14 12:03:13
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:06, Andrzej Lawa pisze:
Niby jakie to obiekty bez świateł równolegle biorące udział w ruchu
drogowym, hmm?

Ależ to trudna zagadka co?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 08:39:42
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 06:50, Marcin N pisze:

Odwrócę pytanie:
Czy uważasz, że całodobowa jazda na światłach w czymś pomaga? Zwłaszcza
obowiązek świecenia w letnich miejskich korkach?

W korkach pomagać nie pomaga, ale i nie przeszkadza.

I o ile w idealnych warunkach faktycznie nie ma potrzeby poprawiania
widoczności samochodu, o tyle ludzie mieli potworne problemy z właściwym
wyczuciem, kiedy ta potrzeba obiektywnie się pojawia - i tak ludzie pod
wieczór jeździli bez świateł "bo jeszcze widzieli", podobnie w deszczu,
albo podczas jazdy przez las samochodem w maskujących szaroburych barwach.

Data: 2012-06-14 10:43:41
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 08:39, Andrzej Lawa pisze:
I o ile w idealnych warunkach faktycznie nie ma potrzeby poprawiania
widoczności samochodu, o tyle ludzie mieli potworne problemy z właściwym
wyczuciem, kiedy ta potrzeba obiektywnie się pojawia - i tak ludzie pod
wieczór jeździli bez świateł "bo jeszcze widzieli", podobnie w deszczu,
albo podczas jazdy przez las samochodem w maskujących szaroburych barwach.

Amerykanie, uważani za idiotów, wiedzą kiedy włączać światła. My nie wiemy. Naprawdę przed 2007 rokiem z tego powodu była tragedia na drodze, bo ktoś nie włączył? W nocy na pewno nikt nie zapomina włączyć.


--
Tom01

Data: 2012-06-14 11:06:53
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 10:43, Tom01 pisze:

Amerykanie, uważani za idiotów, wiedzą kiedy włączać światła. My nie

Ale za to biją Murzynów.

wiemy. Naprawdę przed 2007 rokiem z tego powodu była tragedia na drodze,
bo ktoś nie włączył? W nocy na pewno nikt nie zapomina włączyć.

Ale z ciebie teoretyk nigdy z pokoju niewychodzący...

Data: 2012-06-14 12:23:43
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:06, Andrzej Lawa pisze:
wiemy. Naprawdę przed 2007 rokiem z tego powodu była tragedia na drodze,
bo ktoś nie włączył? W nocy na pewno nikt nie zapomina włączyć.

Ale z ciebie teoretyk nigdy z pokoju niewychodzący...

To było proste pytanie. Przed nakazem trup słał sie gęsto a pobocza były pełne porozwalanego sprzętu?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 13:17:32
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:23, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 11:06, Andrzej Lawa pisze:
wiemy. Naprawdę przed 2007 rokiem z tego powodu była tragedia na drodze,
bo ktoś nie włączył? W nocy na pewno nikt nie zapomina włączyć.

Ale z ciebie teoretyk nigdy z pokoju niewychodzący...

To było proste pytanie. Przed nakazem trup słał sie gęsto a pobocza były
pełne porozwalanego sprzętu?

Dziecko drogie, naucz się wreszcie odróżniać implikację od równoważności!

Nie miałeś w szkole choćby podstaw logiki zdań?

Data: 2012-06-13 23:59:16
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:36, Tom01 pisze:

Wiec skad masz te 40%? Zmyslone?

Nikomu się nie chciało zajrzeć na strony Policji? Szczegółowe raporty:
http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html


Ilość ofiar (zabici i ranni) wśród motorowerzystów i motocyklistów:
2006 - 2800
2007 - 3676


Teraz wykaż korelację pomiędzy tą zmianą a wprowadzeniem obowiązku świecenia.

Data: 2012-06-14 00:27:15
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:59, Andrzej Lawa pisze:
Teraz wykaż korelację pomiędzy tą zmianą a wprowadzeniem obowiązku
świecenia.

W 2007 roku wprowadzono nakaz. Nic innego nowego, mogącego mieć nagatywny wpływ na ilości wypadków/zabitych/rannych się w tym roku nie pojawiło. Zaburzył się wioeloletni trend spadkowy. Akurat tylko w trzech krajach które w tym samym roku wprowadziły nakaz: http://monitory.mastiff.pl/temp/europa.jpg

Wróżką nie jestem. Nie potrafię też rozdwoić rzeczywistości na dwie równoległe po 2006 roku i zobaczyc co by sie stalo z i bez świateł. Jednak przesłanki mówią same za siebie.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 08:52:48
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 00:27, Tom01 pisze:

W 2007 roku wprowadzono nakaz.

Tak.

Nic innego nowego, mogącego mieć
nagatywny wpływ na ilości wypadków/zabitych/rannych się w tym roku nie
pojawiło.

Udowodnij.

Data: 2012-06-14 11:23:31
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 08:52, Andrzej Lawa pisze:
Nic innego nowego, mogącego mieć
nagatywny wpływ na ilości wypadków/zabitych/rannych się w tym roku nie
pojawiło.

Udowodnij.

I co jeszcze? Może poskakać na lewej nodze? Przecież widzę że wcale to Pana nie interesuje.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 11:39:19
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:23, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 08:52, Andrzej Lawa pisze:
Nic innego nowego, mogącego mieć
nagatywny wpływ na ilości wypadków/zabitych/rannych się w tym roku nie
pojawiło.

Udowodnij.

I co jeszcze? Może poskakać na lewej nodze? Przecież widzę że wcale to
Pana nie interesuje.

Nie interesują mnie bzdurne teorie, których autorzy histerycznie
odmawiają udowodnienia i domagają się przyjęcia ich "na wiarę".

Data: 2012-06-14 14:03:49
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:39, Andrzej Lawa pisze:
Nie interesują mnie bzdurne teorie, których autorzy histerycznie
odmawiają udowodnienia i domagają się przyjęcia ich "na wiarę".

Nie da sie udowodnić czegoś czego nie ma. Było założenie, realizacja, miał być pozytywny skutek. Pozytywnego skutku nie ma.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 14:40:28
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:03, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 11:39, Andrzej Lawa pisze:
Nie interesują mnie bzdurne teorie, których autorzy histerycznie
odmawiają udowodnienia i domagają się przyjęcia ich "na wiarę".

Nie da sie udowodnić czegoś czego nie ma.

Czyli nakaz świecenia nie miał negatywnego wpływu na bezpieczeństwo. CDBO

Data: 2012-06-14 14:56:54
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 14:40, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 14:03, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 11:39, Andrzej Lawa pisze:
Nie interesują mnie bzdurne teorie, których autorzy histerycznie
odmawiają udowodnienia i domagają się przyjęcia ich "na wiarę".

Nie da sie udowodnić czegoś czego nie ma.

Czyli nakaz świecenia nie miał negatywnego wpływu na bezpieczeństwo. CDBO

Możliwe,
na pewno jednak miał negatywny wpływ na koszty i ekologię.

Data: 2012-06-14 15:05:11
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:56, Marcin N pisze:

Czyli nakaz świecenia nie miał negatywnego wpływu na bezpieczeństwo. CDBO

Możliwe,
na pewno jednak miał negatywny wpływ na koszty i ekologię.

Też nie. Żarówki i tak szlag trafia duuuuuuuuużo wcześniej, niż by to
wynikało z ciągłego świecenia, a jeśli chodzi o zużycie paliwa to jakieś
120W dodatkowego poboru prądu przy normalnej jeździe jest poniżej błędu
pomiaru obciążenia. Dodatkowo lepsza widoczność pojazdu powinna ułatwić
płynną (czyli oszczędną) jazdę, bo powinno być mniej przypadków
zmuszania do hamowania.

Data: 2012-06-14 15:35:44
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 15:05, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 14:56, Marcin N pisze:

Czyli nakaz świecenia nie miał negatywnego wpływu na bezpieczeństwo. CDBO

Możliwe,
na pewno jednak miał negatywny wpływ na koszty i ekologię.

Też nie. Żarówki i tak szlag trafia duuuuuuuuużo wcześniej, niż by to
wynikało z ciągłego świecenia, a jeśli chodzi o zużycie paliwa to jakieś
120W dodatkowego poboru prądu przy normalnej jeździe jest poniżej błędu
pomiaru obciążenia. Dodatkowo lepsza widoczność pojazdu powinna ułatwić
płynną (czyli oszczędną) jazdę, bo powinno być mniej przypadków
zmuszania do hamowania.

Analitycy propagujący jazdę na światłach policzyli, że to ponad 120 zł rocznie na jeden samochód osobowy.

1.2 mld rocznie przy 10 mln samochodów. Kasa wywalona w komin.

Data: 2012-06-14 15:39:31
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:05, Andrzej Lawa pisze:
Też nie.

Aha. Czyli np rząd Austrii pisząc, że światła nie poprawiły bezpieczeństwa a tylko spowodowały koszty sie pomylił?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 22:26:03
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:39, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 15:05, Andrzej Lawa pisze:
Też nie.

Aha. Czyli np rząd Austrii pisząc, że światła nie poprawiły
bezpieczeństwa a tylko spowodowały koszty sie pomylił?

To ty twierdzisz, że rząd Austrii coś takiego stwierdził.

Data: 2012-06-13 23:29:57
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 22:48, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 21:25, Andrzej Lawa pisze:
A ja twierdzę, że podałeś swoje konfabulacje, bo odmawiasz
przedstawienia swoich źródeł odsyłając tylko "gdzieś w kosmos".

Po raz trzeci powtarzam, że podałem precyzyjnie źródła
organizacji/organów zbierających i publikujacych informacje używane w
tym wątku.

No to teraz pokaż, gdzie w danych udostępnianych przez te organizacje wykazany jest wzrost o 40% zdarzeń drogowych spowodowanych niezauważeniem jadącego motocykla (pomijam już nawet kwestię, czy rodzaj świateł by coś pomógł). Podpowiedź: musisz wyłączyć dane o zdarzeniach spowodowanych m.in. utratą panowania nad motocyklem.

Data: 2012-06-13 23:40:45
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:29, Andrzej Lawa pisze:
No to teraz pokaż, gdzie w danych udostępnianych przez te organizacje
wykazany jest wzrost o 40% zdarzeń drogowych spowodowanych
niezauważeniem jadącego motocykla

Pisał Pan coś złośliwego o umiejętności czytania? Pisałem o dużym wzroście ilości wypadków a nie niezauważeń. Jeśli w latach 2006 i 2007, z wyjątkiem świateł, nie zmieniło się w Polsce nic istotnego ani w przepisach, ani w infrastruktyurze drogowej, ani w ilości motocykli/samochodów w stosunku do trendów lat poprzednich to skąd te wzrosty?

--
Tom01

Data: 2012-06-13 23:58:23
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:40, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 23:29, Andrzej Lawa pisze:
No to teraz pokaż, gdzie w danych udostępnianych przez te organizacje
wykazany jest wzrost o 40% zdarzeń drogowych spowodowanych
niezauważeniem jadącego motocykla

Pisał Pan coś złośliwego o umiejętności czytania? Pisałem o dużym
wzroście ilości wypadków a nie niezauważeń. Jeśli w latach 2006 i 2007,

Kurs złotówki też wzrósł.

z wyjątkiem świateł, nie zmieniło się w Polsce nic istotnego ani w
przepisach, ani w infrastruktyurze drogowej, ani w ilości
motocykli/samochodów w stosunku do trendów lat poprzednich to skąd te
wzrosty?

Nie wiem, nie prowadziłem badań. To ty masz teorię, więc ją, do jasnej cholery, udowodnij!

Bo póki co "udowadniasz" tak, że równie dobrze mógłbyś "udowodnić", że nakaz jazdy na światłach spowodował boom budowlany i gwałtowny wzrost cen mieszkań i gruntów. W końcu też doszło do tego w tym samym czasie...

Data: 2012-06-14 00:38:57
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:58, Andrzej Lawa pisze:
Nie wiem, nie prowadziłem badań. To ty masz teorię, więc ją, do jasnej
cholery, udowodnij!

Nie mam takiego obowiązku. Podałem kilka ciekawych i kontrowersyjmnych faktów stojących w sprzeczności z tym co mówią w telewzorze. Jeśli kogoś to pobudzi do myslenia i konstruktywnych pytań, chętnie porozmawiam. Gadać dla samego gadania nie mam ochoty.

Jakiś czas temu na sikaczu rozmawiałem z człowiekiem który po mnóstwie postów stwierdził, że jak mu wykażę że w miesiącach spornych kiedy wprowadzono nakaz był wzrost wypadkach to on mi uwierzy. Podałem dane z raportów policyjnych dokładnie pokazujące to co pisałem i dyskusja się ucięła. Wielu ludzi jest tak zamkniętych na argumentację, że pytania rzucają tylko w celu jakiegoś durnego odgryzania się, łapania za słówka. To nie jest merytoryczna dyskusja i na taką nie mam ochoty.

Link do wspomnianej rozmowy na sikaczu:
http://forum.scigacz.pl/viewtopic.php?t=45755&postdays=0&postorder=asc&highlight=2006+2007&start=200

--
Tom01

Data: 2012-06-14 08:42:46
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 00:38, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 23:58, Andrzej Lawa pisze:
Nie wiem, nie prowadziłem badań. To ty masz teorię, więc ją, do jasnej
cholery, udowodnij!

Nie mam takiego obowiązku.

Jeśli chcesz, żeby twoja teoria była choć trochę wiarygodna - masz.

Jeśli nie chcesz - cóż, po prostu produkujesz konfabulacje i tyle.

Podałem kilka ciekawych i kontrowersyjmnych
faktów stojących w sprzeczności z tym co mówią w telewzorze. Jeśli kogoś

Nie faktów tylko twoich konfabulacji.

Data: 2012-06-14 10:56:21
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 08:42, Andrzej Lawa pisze:
Jeśli chcesz, żeby twoja teoria była choć trochę wiarygodna - masz.

Jeśli nie chcesz - cóż, po prostu produkujesz konfabulacje i tyle.

Podałem kilka ciekawych i kontrowersyjmnych
faktów stojących w sprzeczności z tym co mówią w telewzorze. Jeśli kogoś

Nie faktów tylko twoich konfabulacji.

Trochę liczb i zacytowanych wypowiedzi z wiarygodnych źródeł to fakty nie teoria.

Mam oczywiście swoją teorię o braku poprawy bezpieczeństwa, ale jej udowadniać nie trzeba, bo jak udowodnić coś czego nie ma?

Znam też i uważam za prawdziwą teorię o pogorszeniu widoczności motocyklistów. Niepodważalnych dowodów jest kilka w tym wątku w tym sam wątek.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 11:14:49
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 10:56, Tom01 pisze:

Podałem kilka ciekawych i kontrowersyjmnych
faktów stojących w sprzeczności z tym co mówią w telewzorze. Jeśli kogoś

Nie faktów tylko twoich konfabulacji.

Trochę liczb i zacytowanych wypowiedzi z wiarygodnych źródeł to fakty
nie teoria.

Cytowane przez ciebie liczby dowodziły tylko jednego: że liczba zdarzeń
wzrosła. Powiązanie tego ze zmianą przepisów to twoja konfabulacja - nie
dowiodłeś korelacji tych zdarzeń.

Mam oczywiście swoją teorię o braku poprawy bezpieczeństwa, ale jej
udowadniać nie trzeba, bo jak udowodnić coś czego nie ma?

Czyli ja nie muszę udowadniać, że zmiana w przepisach nie miała związku
ze wzrostem liczby ofiar.

Znam też i uważam za prawdziwą teorię o pogorszeniu widoczności
motocyklistów. Niepodważalnych dowodów jest kilka w tym wątku w tym sam
wątek.

Twoje tupanie nogą nie jest niepodważanym dowodem.

Data: 2012-06-14 13:00:00
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:14, Andrzej Lawa pisze:
Cytowane przez ciebie liczby dowodziły tylko jednego: że liczba zdarzeń
wzrosła. Powiązanie tego ze zmianą przepisów to twoja konfabulacja - nie
dowiodłeś korelacji tych zdarzeń.

Oczywiście, bo nie dowód był moim celem. Bezpośredniego dowodu nie ma. Są przesłanki, dowody pośrednie i co najważniejsze dowód w postaci braku poprawy. To wyczerpuje odpowiedź na pytanie czy światła są potrzebne/przydatne.

Czyli ja nie muszę udowadniać, że zmiana w przepisach nie miała związku
ze wzrostem liczby ofiar.

Nie nie musi Pan. To jest wymiana informacji nie dowodów.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 13:28:48
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:00, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 11:14, Andrzej Lawa pisze:
Cytowane przez ciebie liczby dowodziły tylko jednego: że liczba zdarzeń
wzrosła. Powiązanie tego ze zmianą przepisów to twoja konfabulacja - nie
dowiodłeś korelacji tych zdarzeń.

Oczywiście, bo nie dowód był moim celem. Bezpośredniego dowodu nie ma.

Nie masz dowodu, więc cała twoja gadanina była nic nie warta.

Data: 2012-06-13 23:56:23
Autor: Alf/red/
tepe chuje na
On 2012-06-13 22:48, Tom01 wrote:
Po raz trzeci powtarzam, że podałem precyzyjnie źródła

Zalewasz. Papież tak powiedział, a jeśli nie wierzysz, to sam poszukaj dowodów.

--
Alf/red/

Data: 2012-06-14 00:41:17
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:56, Alf/red/ pisze:
Zalewasz. Papież tak powiedział, a jeśli nie wierzysz, to sam poszukaj
dowodów.

Liczby i linki też są.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 13:28:44
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:22, Andrzej Lawa pisze:
Źródło poproszę. W korelacji ze wzrostem sprzedaży motocykli, w
szczególności "mocnych" motocykli.

Policja i CEPiK.
Ułatwiając sprawę - ilości motocykli (samochodów zresztą też) przybywa mniej więcej tyle samo co roku.

Niestety muszę stwierdzić, że bajki opowiadasz, jako że w tamtym okresie
znacznie częściej zdarzało mi się, że ktoś nie zauważył i drogę zajechał
- a na początku jeździłem mizerną 50-tką.

Wniosków nie buduje się na podstawie jednostkowych przypadków. Statystyka opiera się o tzw "próbę statystyczną" czyli odpowiednio dużą grupę elemenów.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 13:53:11
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:28, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 13:22, Andrzej Lawa pisze:
Źródło poproszę. W korelacji ze wzrostem sprzedaży motocykli, w
szczególności "mocnych" motocykli.

Policja i CEPiK.
Ułatwiając sprawę - ilości motocykli (samochodów zresztą też) przybywa
mniej więcej tyle samo co roku.

No to ja poproszę te źródła. Skoro jesteś tego pewien, to dokładnie
wiesz gdzie te dane są opublikowane i można je sobie zweryfikować.

Niestety muszę stwierdzić, że bajki opowiadasz, jako że w tamtym okresie
znacznie częściej zdarzało mi się, że ktoś nie zauważył i drogę zajechał
- a na początku jeździłem mizerną 50-tką.

Wniosków nie buduje się na podstawie jednostkowych przypadków.
Statystyka opiera się o tzw "próbę statystyczną" czyli odpowiednio dużą
grupę elemenów.

To nie jest jednostkowy przypadek - wiele osób notuje wzrost zwracania
uwagi na jednoślady w miarę, jak stawały się one coraz bardziej
popularne m.in. ze względu na inwazję tanich skuterów.

Data: 2012-06-13 13:59:19
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:53, Andrzej Lawa pisze:
No to ja poproszę te źródła. Skoro jesteś tego pewien, to dokładnie
wiesz gdzie te dane są opublikowane i można je sobie zweryfikować.

No przecież podałem. Gugiel sie popsuł czy jak? ;)

To nie jest jednostkowy przypadek - wiele osób notuje wzrost zwracania
uwagi na jednoślady w miarę, jak stawały się one coraz bardziej
popularne m.in. ze względu na inwazję tanich skuterów.

Zatem mamy paradoks. Zasugerował Pan janpierw, że +40% wypadków może być spowodowana wzrostem ilości motocykli, a teraz, że wzrost liczby jednośladów sprzyja zwiększaniu ich bezpieczeństwa. Oczywiście druga część tego zdania jest prawdziwa. Ciekawostka: To samo postulują orgrnizacje rowerowe, przy okazji protestowania przeciw próbom wprowadzania obowiązkowych kasków, które odstręczają ludzi od rowerów. W Australii, przez nakaz uzywania kasków ubyło 30% rowerzystów.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 14:48:28
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 13:59, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 13:53, Andrzej Lawa pisze:
No to ja poproszę te źródła. Skoro jesteś tego pewien, to dokładnie
wiesz gdzie te dane są opublikowane i można je sobie zweryfikować.

No przecież podałem. Gugiel sie popsuł czy jak? ;)

Podaj źródła. Nie wykręcaj się.

Statystyki policyjne nie mają kategorii "wypadki z udziałem
motocyklistów z winy innego kierującego" w szczególności kiedy tę winę
można by przypisać w ogóle niezauważeniu motocykla (a nie złej ocenie
położenia).

To nie jest jednostkowy przypadek - wiele osób notuje wzrost zwracania
uwagi na jednoślady w miarę, jak stawały się one coraz bardziej
popularne m.in. ze względu na inwazję tanich skuterów.

Zatem mamy paradoks. Zasugerował Pan janpierw, że +40% wypadków może być
spowodowana wzrostem ilości motocykli, a teraz, że wzrost liczby

Nie, nie zasugerowałem. Domagałem się tylko podania rzetelnej oceny
statystycznej z uwzględnieniem wszystkich czynników.

Bo licząc twoją metodą najbardziej zmilitaryzowane państwo to Watykan
(najwięcej "wojskowych" na jednego cywila).

Albo, żeby pozostać w temacie, nałożenie obowiązku jeżdżenia na
światłach zwiększyło średnią prędkość wśród motocyklistów (bo znacząco
wzrosła liczba wypadków wskutek niedostosowania prędkości - czyli jakiś
matoł zasuwał ile fabryka dała i się wykopyrtnął).

Data: 2012-06-13 15:07:01
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 14:48, Andrzej Lawa pisze:

Bo licząc twoją metodą najbardziej zmilitaryzowane państwo to Watykan
(najwięcej "wojskowych" na jednego cywila).

A to nieprawda?

Data: 2012-06-13 15:43:14
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 15:07, Marcin N pisze:
W dniu 2012-06-13 14:48, Andrzej Lawa pisze:

Bo licząc twoją metodą najbardziej zmilitaryzowane państwo to Watykan
(najwięcej "wojskowych" na jednego cywila).

A to nieprawda?

To, że jest najwięcej wojskowych na jednego cywila? Ależ prawda.

Ale takie kryterium na "zmilitaryzowanie" w oderwaniu od całej reszty
istotnych elementów rzeczywistości daje wynik dość absurdalny, nie uważasz?

Data: 2012-06-13 17:54:38
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 15:43, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 13.06.2012 15:07, Marcin N pisze:
W dniu 2012-06-13 14:48, Andrzej Lawa pisze:

Bo licząc twoją metodą najbardziej zmilitaryzowane państwo to Watykan
(najwięcej "wojskowych" na jednego cywila).

A to nieprawda?

To, że jest najwięcej wojskowych na jednego cywila? Ależ prawda.

Ale takie kryterium na "zmilitaryzowanie" w oderwaniu od całej reszty
istotnych elementów rzeczywistości daje wynik dość absurdalny, nie uważasz?

Uważam. Jednak w swoim przykładzie nie zająłeś się "resztą istotnych elementów" a tylko tym jednym - sugerując, że prowadzi on do fałszywych wniosków.

Data: 2012-06-13 21:27:22
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 17:54, Marcin N pisze:

Ale takie kryterium na "zmilitaryzowanie" w oderwaniu od całej reszty
istotnych elementów rzeczywistości daje wynik dość absurdalny, nie
uważasz?

Uważam. Jednak w swoim przykładzie nie zająłeś się "resztą istotnych
elementów" a tylko tym jednym

Dokładnie.

- sugerując, że prowadzi on do fałszywych wniosków.

Wiesz, podanie tego w takiej formie sugeruje przeciętnemu zjadaczowi papki medialnej, że Watykan się zbroi na potęgę i szykuje do militarnej inwazji ;->

Data: 2012-06-13 15:44:13
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 14:48, Andrzej Lawa pisze:
Podaj źródła. Nie wykręcaj się.

Jakie mam podać źródła? Napisałem czarno na białym: Policja i CEPiK. Policja ma nawet stronę ze statystykami i raportami rocznymi w pdf-ach. Dane CEPiKu są bardziej zakamuflowane. Jeśli temat Pana interesuje proszę się potrudzić, odnaleźć i postudiować.

Statystyki policyjne nie mają kategorii "wypadki z udziałem
motocyklistów z winy innego kierującego" w szczególności kiedy tę winę
można by przypisać w ogóle niezauważeniu motocykla (a nie złej ocenie
położenia).

Wystarczy, że jest liczba wypadków z udziałem motocyklistów. Bo taka liczba, a konkretne jej trend w funcji czasu nas głównie interesuje. Jeśli w jakimś roku robi sie 10x więcej niż błąd pomiarowy to coś jest nie halo, prawda?

Nie, nie zasugerowałem.

Mam zacytować?

> Domagałem się tylko podania rzetelnej oceny
> statystycznej z uwzględnieniem wszystkich czynników.

Wszystkich czynników? Wolne żarty. Ktoś jednak podjął próbę analizy statystyk policyjnych z użyciem funkcji regresji liniowej: http://dadrl.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=906

Proponuję jednak chwilę uczciwie się zastanowić nad rzeczami które wczesniej opisałem. Gdzieś jest błąd? To są wszystko czyste, jasne wnioski z oczywistych faktów dostępnych dla przeciętnego człowieka. Miała być poprawa w ilości wypadków -20%? Okazało się że nie ma. Ani w Polsce ani w żadnym innym kraju który wprowadził taki obowiązek. Jest zmniejszenie widoczności motocyklistów, motorowerzystów i obiektow bez świateł? Ano jest. Inaczej nie byłoby dyskusji o jeździe na długich. Są zwiększone koszty w postaci dodatkowo spalonego paliwa, dodatkowo wymienionych żarówek? Ano są. Firmy z branży elektrotechniki samochodowej pochwaliły się już w 2007 roku 60% wzrostem przychodu. Skokowo. Dokładnie takie wnioski wyciągnął rząd Austrii i zniósł nakaz. W uzasadnieniu napisano o braku poprawy bezpieczeństwa i powstałe koszty. Również koszty ekologiczne. Podobnie, ale w lato postąpiła Chorwacja. Żadne inne państwo o wysoko rozwiniętej motoryzacji, np Niemcy, Wielka Brytania, Francja, USA nawet nie rozważa wprowadzenia analogicznego nakazu pomimo silnej agitacji i licznych akcji "uświdamiających" finansowanych np w UE przez Hellę.

Albo, żeby pozostać w temacie, nałożenie obowiązku jeżdżenia na
światłach zwiększyło średnią prędkość wśród motocyklistów (bo znacząco
wzrosła liczba wypadków wskutek niedostosowania prędkości - czyli jakiś
matoł zasuwał ile fabryka dała i się wykopyrtnął).

A to jest wcale niegłupie. Jestem widoczny, jestem bezpieczny, mogę jechać szybciej, mogę zachować mniejszy margines bo dzięki światłom tych z naprzeciwka tez widzę lepiej. To typowa reakcja, występującą zresztą w bardzo wielu dziedzinach. Nazywa się kompensacją ryzyka lub efektem Peltzmana i została zauważona i opisana dość dawno temu.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif

Data: 2012-06-13 16:25:50
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 15:44, Tom01 pisze:

Jakie mam podać źródła? Napisałem czarno na białym: Policja i CEPiK.
Policja ma nawet stronę ze statystykami i raportami rocznymi w pdf-ach.
Dane CEPiKu są bardziej zakamuflowane. Jeśli temat Pana interesuje
proszę się potrudzić, odnaleźć i postudiować.

Dlaczego ja mam za ciebie udowadniać twoją teorię??

Sam się wysil albo się przyznaj, że twoje "dane" to konfabulacja.

Statystyki policyjne nie mają kategorii "wypadki z udziałem
motocyklistów z winy innego kierującego" w szczególności kiedy tę winę
można by przypisać w ogóle niezauważeniu motocykla (a nie złej ocenie
położenia).

Wystarczy, że jest liczba wypadków z udziałem motocyklistów. Bo taka

Ona nic nie mówi na temat świateł - chyba że zaczniesz stawiać teraz
absurdalną tezę, że stosowanie lub nie takich czy innych świateł wpływa
na nawierzchnię czy przydrożne drzewa.

[ciach]

Nie, nie zasugerowałem.

Mam zacytować?

Cytować każdy głupi potrafi. Lepiej naucz się czytać.

Domagałem się tylko podania rzetelnej oceny
statystycznej z uwzględnieniem wszystkich czynników.

Wszystkich czynników? Wolne żarty. Ktoś jednak podjął próbę analizy

Wszystkich istotnych dla danej tezy - to chyba oczywiste, czyż nie? Nie
będę się domagał uwzględniania np. średnich cen telewizorów.

statystyk policyjnych z użyciem funkcji regresji liniowej:
http://dadrl.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=906

Proponuję jednak chwilę uczciwie się zastanowić nad rzeczami które
wczesniej opisałem. Gdzieś jest błąd? To są wszystko czyste, jasne

Tam, gdzie bierzesz WSZYSTKIE zdarzenia z udziałem motocyklistów,
podczas gdy tylko pewien ich ułamek ma związek z omawianą kwestią.

wnioski z oczywistych faktów dostępnych dla przeciętnego człowieka.

Taaaak... "Oczywista oczywistość". Może się jeszcze na biblię powołaj?

Miała być poprawa w ilości wypadków -20%? Okazało się że nie ma. Ani w
Polsce ani w żadnym innym kraju który wprowadził taki obowiązek. Jest

Inni podawali inne informacje - o spadku o 30% po wprowadzeniu obowiązku.

zmniejszenie widoczności motocyklistów, motorowerzystów

Nie ma.

i obiektow bez świateł?

Te z reguły poruszają się z pomijalną prędkością.

Ano jest. Inaczej nie byłoby dyskusji o jeździe na długich. Są
zwiększone koszty w postaci dodatkowo spalonego paliwa, dodatkowo
wymienionych żarówek? Ano są. Firmy z branży elektrotechniki

Teraz już zaczynać pisać totalne brednie. Obciążenie silnika włączeniem
świateł jest pomijalne. Co ciekawe miałem kiedyś awarię alternatora -
nie ładował w ogóle, więc wpływ elektryki na silnik był zerowy. Trochę
mi się zeszło ze zdobyciem nowego (stary miał już kilkanaście lat)

O wymianie żarówek napiszę tylko tyle, że w swoim życiu żarówki w
ostatnich 12 latach żarówki wymieniałem: jedną w kierunkowskazie
(motocykl), jedną w głównym reflektorze (motocykl), jedną w głównym
reflektorze (samochód - razem z reflektorem po małym "bum"), jedną w
tylnym pozycyjnym (samochód), jedną w podświetleniu rejestracji
(samochód) i jedną w świetle STOP (motocykl).

Czyli mamy 6 żarówek na 12 lat z czego tylko 4 żarówki świeciły się "na
stałe" w związku z obowiązkiem używania świateł mijania a i tak jedna z
nich padła wskutek stłuczki.

samochodowej pochwaliły się już w 2007 roku 60% wzrostem przychodu.

I to wszystko z żarówek? Wow. Niesamowite.

[ciach]

Albo, żeby pozostać w temacie, nałożenie obowiązku jeżdżenia na
światłach zwiększyło średnią prędkość wśród motocyklistów (bo znacząco
wzrosła liczba wypadków wskutek niedostosowania prędkości - czyli jakiś
matoł zasuwał ile fabryka dała i się wykopyrtnął).

A to jest wcale niegłupie. Jestem widoczny, jestem bezpieczny, mogę
jechać szybciej, mogę zachować mniejszy margines bo dzięki światłom tych
z naprzeciwka tez widzę lepiej. To typowa reakcja, występującą zresztą w
bardzo wielu dziedzinach. Nazywa się kompensacją ryzyka lub efektem
Peltzmana i została zauważona i opisana dość dawno temu.

Przecież mowa była o nałożeniu tego obowiązku na kierujących samochodami
- jak dzięki temu motocyklista miałby stać się lepiej widoczny (twoja
teoria jest tak, że stał się przez to gorzej widoczny) i zacząć przez to
szybciej jeździć?

Pomijam taki detal, że psychiczne zaburzenia bezmyślnych durniów są ich
prywatną sprawą - dla nich obowiązek założenia kasku może być pretekstem
do szybszej jazdy. Podobnie jak ładna pogoda czy ładna dziewczyna jadąca
samochodem obok - może uważasz, że należałoby zakazać ładnym dziewczynom
samodzielnej jazdy samochodami?

Data: 2012-06-13 19:36:10
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 16:25, Andrzej Lawa pisze:
Dlaczego ja mam za ciebie udowadniać twoją teorię??

Odwrotnie. Jeśli mi Pan nie wierzy to proszę znaleźć dowody, że jest fałszywa.

Ona nic nie mówi na temat świateł - chyba że zaczniesz stawiać teraz
absurdalną tezę, że stosowanie lub nie takich czy innych świateł wpływa
na nawierzchnię czy przydrożne drzewa.

Oczywiście że nic nie mówi na temat świateł. Tylko się jakoś "przypadkowo" zbiegło w czasie.

Cytować każdy głupi potrafi. Lepiej naucz się czytać.

W ten sposób nie będziemy dyskutować.

Inni podawali inne informacje - o spadku o 30% po wprowadzeniu obowiązku.

Bajki. Odsyłam ponownie na strony Policji.

zmniejszenie widoczności motocyklistów, motorowerzystów
Nie ma.

Czego nie ma, bo się pogubiłem. Nie ma zmniejszenia widoczności motocykla w tłumie innych swiateł?

Te z reguły poruszają się z pomijalną prędkością.

Czyli jeśli ktoś nie zauważy pieszego albo rowerzysty to jego zabicie jest mniej ważne niż wypadek z autem z zapalonymi światłami?

I to wszystko z żarówek? Wow. Niesamowite.

Zna Pan przysłowie, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze? Albo takie, że lepszy złodziej jest nie ten co ukradnie milion tylko ten do ukradnie milionowi ludzi po złotówce? Obie te zasady w tym przypadku idealnie ilustrują mechanizmy dzięki którym mamy jeździć na światłach. Bo chyba nikt nie jest tak naiwny, żeby wierzyć, że profesjonalna agencja PR pracowała za darmo rok na skalę całego kraju, aby "przekonać" ludzi, że światła to dobra rzecz. A jeśli ktoś potrzebuje dowodów, wystarczy popatrzeć na listę firm będących członkami "Koalicji na rzecz jazdy z włączonymi światłami w dzień". Były w niej zarówno podmioty z branż elektrotechniki samochodowej jak i petrochemiczne. Jak rozumiem z czystego altruizmu. A 2 mln złotych z akcyzy za dodatkowo spalone paliwo wpływające do budżetu DZIENNE to tak całkiem przypadkiem się złożyło?


Pomijam taki detal, że psychiczne zaburzenia bezmyślnych durniów są ich
prywatną sprawą

Nie nie są. Jeśli uczestniczą w ruchu drogowym to jest nie jest to ich prywatna sprawa.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 21:40:35
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 19:36, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 16:25, Andrzej Lawa pisze:
Dlaczego ja mam za ciebie udowadniać twoją teorię??

Odwrotnie. Jeśli mi Pan nie wierzy to proszę znaleźć dowody, że jest
fałszywa.

OK, to ilustracja: jesteś pedofilem. A teraz udowodnij, że nie jesteś.

Ty masz jakąś teorię. Udowodnij ją.

Teraz rozumiesz, jaki kardynalny błąd logiczny popełniasz, czy nadal nie dociera?

Ona nic nie mówi na temat świateł - chyba że zaczniesz stawiać teraz
absurdalną tezę, że stosowanie lub nie takich czy innych świateł wpływa
na nawierzchnię czy przydrożne drzewa.

Oczywiście że nic nie mówi na temat świateł. Tylko się jakoś
"przypadkowo" zbiegło w czasie.

Mogło.

Tak samo jak przypadkowo "trzynastego" mogło się komuś coś przykrego zdarzyć. A wg. twojego rozumowania byłby to dowód, że "trzynasty jest pechowy".

Cytować każdy głupi potrafi. Lepiej naucz się czytać.

W ten sposób nie będziemy dyskutować.

Tupnij jeszcze nóżką.

Inni podawali inne informacje - o spadku o 30% po wprowadzeniu obowiązku.

Bajki. Odsyłam ponownie na strony Policji.

Gdzie konkretnie te strony pokazują wzrost kolizji spowodowanej niedostrzeżeniem motocyklisty?

zmniejszenie widoczności motocyklistów, motorowerzystów
Nie ma.

Czego nie ma, bo się pogubiłem. Nie ma zmniejszenia widoczności
motocykla w tłumie innych swiateł?

Ano nie ma. Światło - wyraźne ale nieoślepiające - można wystarczająco precyzyjnie zlokalizować i oszacować tempo zbliżania. Do czego jest przyczepione jest nieistotne, choć na postawie jego wysokości i zachowania można wydedukować, czy to samochód czy motocykl, jeśli komuś koniecznie na tym zależy.

Te z reguły poruszają się z pomijalną prędkością.

Czyli jeśli ktoś nie zauważy pieszego albo rowerzysty to jego zabicie
jest mniej ważne niż wypadek z autem z zapalonymi światłami?

Jak sobie wyobrażasz zabicie pieszego czy rowerzystę, którego nie zauważyłeś z odległości 100-200 metrów, bo ci się "zlał z tłem", wskutek czego wymusiłeś na nim pierwszeństwo? Dla wyjaśnienia: "The Flash" to to taka fikcyjna postać. Podobnie "Superman".

I to wszystko z żarówek? Wow. Niesamowite.

Zna Pan przysłowie, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o
pieniądze?

No to kto tobie płaci za wypisywanie takich bredni?

Albo takie, że lepszy złodziej jest nie ten co ukradnie
milion tylko ten do ukradnie milionowi ludzi po złotówce? Obie te zasady

[ciach spisek]

A bomby w Tupolewie już znalazłeś? Najlepiej termobaryczne albo helowe?

Pomijam taki detal, że psychiczne zaburzenia bezmyślnych durniów są ich
prywatną sprawą

Nie nie są. Jeśli uczestniczą w ruchu drogowym to jest nie jest to ich
prywatna sprawa.

Uhm. Czyli wg. twojej "logiki" winnymi wielu wypadków są ładne kobiety, bo rozpraszają niektórych prymitywnych napaleńców?

Data: 2012-06-13 23:21:45
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 21:40, Andrzej Lawa pisze:
OK, to ilustracja: jesteś pedofilem. A teraz udowodnij, że nie jesteś.
Ty masz jakąś teorię. Udowodnij ją.

Nie przedstawiłem żadnej teorii tylko garść łatwo weryfikowalnych faktów.

Mogło.

Wiele rzeczy o których pisałem "przypadkowo" zbiegło się czasowo z wprowadzeniem przepisu. Mnie to zaczęło jakiś czas temu zastanawiać. Zwyczajnie nie wierzę w takie złożone zbiegi okoliczności. Po analizie paru faktów wydaje sie to po prostu nieprawdopodobne, sprzeczne z logiką i naturą.

Gdzie konkretnie te strony pokazują wzrost kolizji spowodowanej
niedostrzeżeniem motocyklisty?

Z tego co mi wiadomo Policja nie prowadzi notatek o tak szczegółówych przyczynach. Można bazować na tym co jest, czyli np wzrostach ilości wypadków z udziałem motocyklistów, ilościach wypadków ogółem i inne.

Dane są tu:
http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html

Ilość informacji jest wystarczająca żeby stwierdzić że żadnej reklamowanej poprawy bepieczeństwa dzięki światłom nie było. Są natomiast przesłanki o możliwym szkodliwym wpływie. Dowodem jest choćby ten wątek. Jeśli chce Pan bardziej naukowo to ujęte, proponuję lekturę tego: http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus.pdf To najnowsze badania austriackie o światłach, zaburzaniu percepcji i wpływie na zachowanie koerowcy.

Ano nie ma. Światło - wyraźne ale nieoślepiające - można wystarczająco
precyzyjnie zlokalizować i oszacować tempo zbliżania. Do czego jest
przyczepione jest nieistotne, choć na postawie jego wysokości i
zachowania można wydedukować, czy to samochód czy motocykl, jeśli komuś
koniecznie na tym zależy.

Nieprawda. Nie można określić niczego istotnego po samym źródle światła. Tak samo jak nie można ocenić odległości od gwiazdy po jej jasności. Złudzenie lepszej świadomości przestrzennej bierze się z połączenia samego światła które widać bardziej jaskrawo z bryłą pojazdu, która jest jako tako znana i w mózgu zachodzi oszacowanie relacji jej spodziewanego wyglądu z otoczeniem. Światła w tym procesie mają rolę dwojaką. Pozytywną bo zaczynamy widzieć światła a więc i zapewne bryłę pokazdu za nimi z większej odległości, ale negatywną bo zakłócają widoczność bryły. Doświadczenia wykazują, że poprawność oceny pojawia się wówczas kiedy lepiej widać bryłę pojazdu a nie jego światła. Statystycznie ludzie prawidłowo oceniają odległość i prędkość pojazdu na światłach dopiero wówczas kiedy znajdzie się w odpowiedniej odległości i co ciekawe mniejszej niż pojazdu bez świateł. Powyższą właściwość wykorzystywali Amerykanie w eksperymentalnych programach maskowania optycznego samolotów. Projekt nazywał się Yehudi. Pomimo, że efekty były zgodne z założeniami, tj wystąpił efekt zmniejszenia widoczności, projekt zostały zarzucony bo rozwój techniki radarowej spowodował, że widoczność wzrokowa w lotnictwie przestała mieć znaczenie.

Jak sobie wyobrażasz zabicie pieszego czy rowerzystę, którego nie
zauważyłeś z odległości 100-200 metrów

Zbyt duża ilość bodźców świetlnych może powodować przepełnianie pamięci krótkotrwałej wzroku i chwilowe "wykasowanie" niektórych obiektów z pola widzenia. Stąd m.in. bierze się przejeżdżanie pieszych na pasach w warunkach doskonałej widoczności. Proponuję zapoznać się z badaniami prof. P. Pflegera z Wydz. Optometrii Uniwersytetu w Wiedniu.

No to kto tobie płaci za wypisywanie takich bredni?

Nikt. Wkrurza mnie kiedy ludzi traktuje się jak stado dojnych krów.

[ciach spisek]

Ciekawsi członkowie "Koalicji na rzecz jazdy z włączonymi światłami mijania w dzień": Bosch, Total, BP Polska, Hella Polska,

Agencja PR wynajęta w celu zmniejszenia oporu społecznego, manipulacji i wpływania na parlamentarzystów: Euro RSCG Sensors

Spisek? To jest normalnie zaplanowany projekt biznesowy który zakonczył się sukcesem dla inwestorów.

--
Tom01

Data: 2012-06-13 23:53:29
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:21, Tom01 pisze:
W dniu 13.06.2012 21:40, Andrzej Lawa pisze:
OK, to ilustracja: jesteś pedofilem. A teraz udowodnij, że nie jesteś.
Ty masz jakąś teorię. Udowodnij ją.

Nie przedstawiłem żadnej teorii

Przedstawiłeś teorię, że wprowadzenie obowiązku korzystania ze świateł mijania 24/365 dla samochodów osobowych wywołało wzrost wypadków, w których poszkodowanymi (nie sprawcami) byli motocykliści.

tylko garść łatwo weryfikowalnych faktów.

Kłamiesz.

Mogło.

Wiele rzeczy o których pisałem "przypadkowo" zbiegło się czasowo z
wprowadzeniem przepisu. Mnie to zaczęło jakiś czas temu zastanawiać.
Zwyczajnie nie wierzę w takie złożone zbiegi okoliczności. Po analizie
paru faktów wydaje sie to po prostu nieprawdopodobne, sprzeczne z logiką
i naturą.

Skoro RZEKOMO dokonałeś analizy OPUBLIKOWANYCH DANYCH, to wskaż DOKŁADNIE wykorzystane dane U ŹRÓDŁA i przeprowadź jeszcze raz swój dowód.

Bo na razie to wygląda na to, że wyssałeś sobie wszystko z palca i bezczelnie kłamiesz, że masz jakieś podstawy do swojej teorii.

Pamiętaj, że jednoczesne wystąpienie dwóch zjawisk nie dowodzi ich powiązania.

Gdzie konkretnie te strony pokazują wzrost kolizji spowodowanej
niedostrzeżeniem motocyklisty?

Z tego co mi wiadomo Policja nie prowadzi notatek o tak szczegółówych
przyczynach.

Czyli sam przyznajesz, że nie masz podstawy do twojej teorii. CBDO.

[ciach reszta konfabulacji]

ten wątek. Jeśli chce Pan bardziej naukowo to ujęte, proponuję lekturę
tego: http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus.pdf To najnowsze badania
austriackie o światłach, zaburzaniu percepcji i wpływie na zachowanie
koerowcy.

Przedstawisz tłumaczenie czy zapłacisz mi za zlecenie tłumaczenia przysięgłego?

Tak na marginesie: czy mógłbyś łaskawie przestać komercyjne spamować swoją ofertą?

Ano nie ma. Światło - wyraźne ale nieoślepiające - można wystarczająco
precyzyjnie zlokalizować i oszacować tempo zbliżania. Do czego jest
przyczepione jest nieistotne, choć na postawie jego wysokości i
zachowania można wydedukować, czy to samochód czy motocykl, jeśli komuś
koniecznie na tym zależy.

Nieprawda. Nie można określić niczego istotnego po samym źródle światła.

Kłamiesz.

Tak samo jak nie można ocenić odległości od gwiazdy po jej jasności.

Gwiazdy, serdeńko, są "ciut" dalej niż obiekty na drodze, których pozycję trzeba znać do bezpiecznego wykonania manewru.

Złudzenie lepszej świadomości przestrzennej bierze się z połączenia
samego światła które widać bardziej jaskrawo z bryłą pojazdu, która jest

Lepszej - tak. Widoczność bryły ułatwia doprecyzowanie oszacowania, ale jest to możliwe i potrzebne wtedy, kiedy pojazdy i ich sylwetki już widać.

Oczywiście o ile nie pojawi się jakiś matoł na drogowych, który oślepi tak, że będzie widać tylko plamę światła a nie sylwetkę.

Widzisz już, jak się ślicznie sam wkopałeś?

jako tako znana i w mózgu zachodzi oszacowanie relacji jej spodziewanego
wyglądu z otoczeniem. Światła w tym procesie mają rolę dwojaką.
Pozytywną bo zaczynamy widzieć światła a więc i zapewne bryłę pokazdu za
nimi z większej odległości, ale negatywną bo zakłócają widoczność bryły.

Nie zakłócają o ile NIE OŚLEPIAJĄ!!!

[ciach reszta bajań, do których i tak źródeł nie podasz]

Jak sobie wyobrażasz zabicie pieszego czy rowerzystę, którego nie
zauważyłeś z odległości 100-200 metrów

Zbyt duża ilość bodźców świetlnych może powodować przepełnianie pamięci
krótkotrwałej wzroku i chwilowe "wykasowanie" niektórych obiektów z pola
widzenia.

ROTFL

Co za brednie.

Stąd m.in. bierze się przejeżdżanie pieszych na pasach w

Nie, to się bierze stąd, że ktoś zapierdalał na długich z nastawieniem "ja jadę, więc won mi z drogi" i się przeliczył lub był pijany lub nie patrzył przed siebie.

warunkach doskonałej widoczności. Proponuję zapoznać się z badaniami
prof. P. Pflegera z Wydz. Optometrii Uniwersytetu w Wiedniu.

Nie znam człowieka. Czy to ktoś taki jak "profesor" Binienda?

No to kto tobie płaci za wypisywanie takich bredni?

Nikt. Wkrurza mnie kiedy ludzi traktuje się jak stado dojnych krów.

Udowodnij, że nikt ci za to nie płaci ;->
(tak, złośliwie zastosowałem twoją "logikę")

[ciach spisek]

Ciekawsi członkowie "Koalicji na rzecz jazdy z włączonymi światłami
mijania w dzień": Bosch, Total, BP Polska, Hella Polska,

Źródła jak zwykle nie ujawnisz?

Agencja PR wynajęta w celu zmniejszenia oporu społecznego, manipulacji i
wpływania na parlamentarzystów: Euro RSCG Sensors

Źródło?

Spisek? To jest normalnie zaplanowany projekt biznesowy który zakonczył
się sukcesem dla inwestorów.

Bredzisz.

Włączenie świateł nie ma mierzalnego wpływu na zużycie paliwa normalnie jeżdżącego pojazdu ani na trwałość żarówek.

Data: 2012-06-14 00:22:43
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 13.06.2012 23:53, Andrzej Lawa pisze:
Przedstawiłeś teorię, że wprowadzenie obowiązku korzystania ze świateł
mijania 24/365 dla samochodów osobowych wywołało wzrost wypadków, w
których poszkodowanymi (nie sprawcami) byli motocykliści.

Po wprowadzeniu obowiązku ilość wzrosła. Fakt nie teoria.

Kłamiesz.

Gdzie? Konkretnie?

Bo na razie to wygląda na to, że wyssałeś sobie wszystko z palca i
bezczelnie kłamiesz, że masz jakieś podstawy do swojej teorii.

Palec do wysysania podany na tacy.

Pamiętaj, że jednoczesne wystąpienie dwóch zjawisk nie dowodzi ich
powiązania.

Gdzieś wspomniałem o dwóch? Zbieg okoliczności jest na tyle wyraźny, że mnie osobiście, jak napisałem, to zaczęło interesować już kilka lat temu.

Przedstawisz tłumaczenie czy zapłacisz mi za zlecenie tłumaczenia
przysięgłego?

Proszę bardzo, tłumaczenie: http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus_pl.pdf

Tak na marginesie: czy mógłbyś łaskawie przestać komercyjne spamować
swoją ofertą?

Niechcący. Nie zmieniłem podpisu.

Nieprawda. Nie można określić niczego istotnego po samym źródle światła.
Kłamiesz.

Proszę się nie powtarzać, tym bardziej plotąc bzdury.

Gwiazdy, serdeńko, są "ciut" dalej niż obiekty na drodze, których
pozycję trzeba znać do bezpiecznego wykonania manewru.

A co to ma za znaczenie? Światło to światło i zasada jest ta sama.

Lepszej - tak. Widoczność bryły ułatwia doprecyzowanie oszacowania, ale
jest to możliwe i potrzebne wtedy, kiedy pojazdy i ich sylwetki już widać.

Widzisz już, jak się ślicznie sam wkopałeś?

Zaczyna się przedszkole. Pisze Pan to samo co ja i usiłuje deprecjonować moją wypowiedź. Jak wczesniej mówiłem, nie będę dyskutował na takim poziomie. Jeśli ma Pan ochotę na polemikę ze mnę proszę zachować minimum kultury wypowiedzi i odpowiednią zawartość marytoryczną. Inaczej będzie Pan gadał do ściany.

Zbyt duża ilość bodźców świetlnych może powodować przepełnianie pamięci
krótkotrwałej wzroku i chwilowe "wykasowanie" niektórych obiektów z pola
widzenia.
ROTFL
Co za brednie.

Owe brednie są udowodnione medycznie. Podważanie autorytetów jest cechą chamów. Zna Pan to przysłowie?

Ciekawsi członkowie "Koalicji na rzecz jazdy z włączonymi światłami
mijania w dzień": Bosch, Total, BP Polska, Hella Polska,
Źródła jak zwykle nie ujawnisz?

Niestety, oryginalna strona "Koalicji..." została zamknięta kiedy przestała być potrzebna, czyli po wprowadzaniu nakazu, więc musi Pan zapytać wujka Gugla: https://www.google.pl/search?num=100&hl=pl&client=firefox-a&hs=fMc&rls=org.mozilla%3Apl%3Aofficial&q=koalicja+na+rzecz+jazdy+na+%C5%9Bwiat%C5%82ach+bosh+hella&oq=koalicja+na+rzecz+jazdy+na+%C5%9Bwiat%C5%82ach+bosh+hella&aq=f&aqi=&aql=&gs_l=serp.3...2998.3162.0.3272.2.2.0.0.0.0.63.125.2.2.0...0.0.lshjoSza0pc

Agencja PR wynajęta w celu zmniejszenia oporu społecznego, manipulacji i
wpływania na parlamentarzystów: Euro RSCG Sensors
Źródło?

http://dadrl.pl/images/sensors.jpg

Spisek? To jest normalnie zaplanowany projekt biznesowy który zakonczył
się sukcesem dla inwestorów.
Bredzisz.

Bo?

Włączenie świateł nie ma mierzalnego wpływu na zużycie paliwa normalnie
jeżdżącego pojazdu ani na trwałość żarówek.

Żarówka świecąca kilka godzin a 24h zużywa sie tak samo? Ok 130W bierze sie znikąd? W przeliczeniu na kilkanaście milionów zarejestrowanych pojazdów i cały tranzyt, zużycie dodatkowego paliwa na wytworzenie dodatkowej potrzebnej mocy na oświetlenie jest niemierzalne? Naprawdę Pan w to wierzy?

--
Tom01

Data: 2012-06-14 06:48:05
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-13 23:53, Andrzej Lawa pisze:

Włączenie świateł nie ma mierzalnego wpływu na zużycie paliwa normalnie
jeżdżącego pojazdu ani na trwałość żarówek.

Skąd ta teoria?
Oczywiście, że ma wpływ. Zwłaszcza w świecie, w którym bardzo precyzyjnie da się wyliczyć i wyprodukować żarówkę o założonym czasie świecenia, po którym się przepali.

Przestań w końcu tak bezgranicznie wierzyć politykom. Dziecko jesteś?

Data: 2012-06-14 08:51:04
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 06:48, Marcin N pisze:

Włączenie świateł nie ma mierzalnego wpływu na zużycie paliwa normalnie
jeżdżącego pojazdu ani na trwałość żarówek.

Skąd ta teoria?

Z praktyki. Podawałem historię konieczności wymiany żarówek w moich
pojazdach na przestrzeni 12 lat.

Jeśli tobie co chwila się przepalają, to nie jest problem żarówek i ich
ciągłego świecenia tylko twojego regulatora napięcia. Tudzież wyjątkowo
trudnych warunków pracy (wstrząsy).

Oczywiście, że ma wpływ. Zwłaszcza w świecie, w którym bardzo
precyzyjnie da się wyliczyć i wyprodukować żarówkę o założonym czasie
świecenia, po którym się przepali.

Brednie. Takie "precyzyjne" wyliczenie nie dość, że byłoby mocno
przybliżone to jeszcze dotyczyłoby żarówki pracującej na stanowisku
laboratoryjnym bez żadnych wstrząsów.

Przestań w końcu tak bezgranicznie wierzyć politykom. Dziecko jesteś?

Ja nie wierzę żadnym politykom. To ty wierzysz _swoim_ politykom.

W odróżnieniu od ciebie potrafię myśleć samodzielnie (skoro imputujesz
mi, że za mnie myślą jacyś politycy, to zapewne sądzisz po sobie).

Data: 2012-06-14 08:54:37
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 08:51, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 06:48, Marcin N pisze:

Włączenie świateł nie ma mierzalnego wpływu na zużycie paliwa normalnie
jeżdżącego pojazdu ani na trwałość żarówek.

Skąd ta teoria?

Z praktyki. Podawałem historię konieczności wymiany żarówek w moich
pojazdach na przestrzeni 12 lat.

Jeśli tobie co chwila się przepalają, to nie jest problem żarówek i ich
ciągłego świecenia tylko twojego regulatora napięcia. Tudzież wyjątkowo
trudnych warunków pracy (wstrząsy).

Oczywiście, że ma wpływ. Zwłaszcza w świecie, w którym bardzo
precyzyjnie da się wyliczyć i wyprodukować żarówkę o założonym czasie
świecenia, po którym się przepali.

Brednie. Takie "precyzyjne" wyliczenie nie dość, że byłoby mocno
przybliżone to jeszcze dotyczyłoby żarówki pracującej na stanowisku
laboratoryjnym bez żadnych wstrząsów.

Przestań w końcu tak bezgranicznie wierzyć politykom. Dziecko jesteś?

Ja nie wierzę żadnym politykom. To ty wierzysz _swoim_ politykom.

W odróżnieniu od ciebie potrafię myśleć samodzielnie (skoro imputujesz
mi, że za mnie myślą jacyś politycy, to zapewne sądzisz po sobie).


Uff. Wygrałeś. Pobiłeś rozmówców argumentami nie do obalenia. Gratuluję.

Data: 2012-06-14 08:58:33
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 08:54, Marcin N pisze:

Uff. Wygrałeś. Pobiłeś rozmówców argumentami nie do obalenia. Gratuluję.

Moje argumenty są merytoryczne.

Ty pomawiasz a potem strzelasz focha...

Data: 2012-06-14 09:13:04
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 08:58, Andrzej Lawa pisze:

Moje argumenty są merytoryczne.

"W dniu 2012-06-14 08:51, Andrzej Lawa pisze:

> Ja nie wierzę żadnym politykom. To ty wierzysz _swoim_ politykom.
>
> W odróżnieniu od ciebie potrafię myśleć samodzielnie (skoro imputujesz
> mi, że za mnie myślą jacyś politycy, to zapewne sądzisz po sobie).

Tak, aż kapie od merytoryki.
Ale powtarzam: gratuluję zwycięstwa w dyskusji.

Data: 2012-06-14 09:19:19
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 09:13, Marcin N pisze:
W dniu 2012-06-14 08:58, Andrzej Lawa pisze:

Moje argumenty są merytoryczne.

"W dniu 2012-06-14 08:51, Andrzej Lawa pisze:

Ja nie wierzę żadnym politykom. To ty wierzysz _swoim_ politykom.

W odróżnieniu od ciebie potrafię myśleć samodzielnie (skoro imputujesz
mi, że za mnie myślą jacyś politycy, to zapewne sądzisz po sobie).

Tak, aż kapie od merytoryki.

To ty mi pierwszy zarzuciłeś, że za mnie myślą politycy. Nie udawaj
niewiniątka.

Data: 2012-06-14 09:31:05
Autor: Kuczu
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 09:13, Marcin N pisze:
W dniu 2012-06-14 08:58, Andrzej Lawa pisze:

Moje argumenty są merytoryczne.

"W dniu 2012-06-14 08:51, Andrzej Lawa pisze:

 > Ja nie wierzę Ĺźadnym politykom. To ty wierzysz _swoim_ politykom.
 >
 > W odróşnieniu od ciebie potrafię myśleć samodzielnie (skoro imputujesz
 > mi, Ĺźe za mnie myślą jacyś politycy, to zapewne sądzisz po sobie).

Tak, aĹź kapie od merytoryki.
Ale powtarzam: gratuluję zwycięstwa w dyskusji.

W koncu zauwazyles prawidlowosc. Potrzebowales troche czasu zeby to zrozumiec. Ale sie nie dziwie, ja tez sie ostatnio dalem zlapac na dyskusje z Lawa. A z nim sie dyskutowac normalnie nie da. Ten typ tak ma. Nie ma zielonego pojecia o niczym oprocz wlasnej nieomylnosci i uwielbia flejmy, niewazne na jaki temat, byle sie poklocic i w koncu powyzywac oponentow. Ot taki zwykly, niedowartosciowany internetowy wojownik i pieniacz jakich wielu. Przelec archiwum tej grupy a przekonasz sie ze ten flejmik to pikus w porownaniu z innymi w ktorych bral udzial.

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Data: 2012-06-14 10:58:20
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 09:31, Kuczu pisze:

W koncu zauwazyles prawidlowosc. Potrzebowales troche czasu zeby to
zrozumiec. Ale sie nie dziwie, ja tez sie ostatnio dalem zlapac na
dyskusje z Lawa.

"Argument" ad personam.

A z nim sie dyskutowac normalnie nie da. Ten typ tak

Znowu "argument" ad personam.

ma. Nie ma zielonego pojecia o niczym oprocz wlasnej nieomylnosci i
uwielbia flejmy, niewazne na jaki temat, byle sie poklocic i w koncu
powyzywac oponentow. Ot taki zwykly, niedowartosciowany internetowy
wojownik i pieniacz jakich wielu. Przelec archiwum tej grupy a

Oszczerstwa i wyzwiska.

przekonasz sie ze ten flejmik to pikus w porownaniu z innymi w ktorych
bral udzial.


Taaak, panie "święty" Kuczu... Belka w twoim oku to dla ciebie pikuś...

Data: 2012-06-14 11:16:26
Autor: Kuczu
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 10:58, Andrzej Lawa pisze:

Taaak, panie "święty" Kuczu... Belka w twoim oku to dla ciebie pikuś...


Oberwales wlasnym kijkiem i swedza plecy ?

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Data: 2012-06-14 11:34:03
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:16, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 10:58, Andrzej Lawa pisze:

Taaak, panie "święty" Kuczu... Belka w twoim oku to dla ciebie pikuś...


Oberwales wlasnym kijkiem i swedza plecy ?


Czy piszesz "po pijaku", czy powyższe brednie to twój normalny bełkot?

Data: 2012-06-14 12:00:10
Autor: Kuczu
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 11:34, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 11:16, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 10:58, Andrzej Lawa pisze:

Taaak, panie "święty" Kuczu... Belka w twoim oku to dla ciebie pikuś...


Oberwales wlasnym kijkiem i swedza plecy ?


Czy piszesz "po pijaku", czy powyższe brednie to twój normalny bełkot?


ROTFL. W sumie to Twoja tradycyjna strategia i jakos mnie nie dziwi.

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Data: 2012-06-14 12:04:16
Autor: AZ
tepe chuje na
On 06/14/2012 12:00 PM, Kuczu wrote:

Czy piszesz "po pijaku", czy powyższe brednie to twój normalny bełkot?


ROTFL. W sumie to Twoja tradycyjna strategia i jakos mnie nie dziwi.

Przecież to właśnie cały Andrzejek, innych wyzywa od kibordłoriorów a sam jest chyba największym kibordłoriorem polskiego usenetu. Raz chciał przykozaczyć w realu i skończyło się jak skończyło...

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-14 12:28:28
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:04, AZ pisze:
On 06/14/2012 12:00 PM, Kuczu wrote:

Czy piszesz "po pijaku", czy powyższe brednie to twój normalny bełkot?


ROTFL. W sumie to Twoja tradycyjna strategia i jakos mnie nie dziwi.

Przecież to właśnie cały Andrzejek, innych wyzywa od kibordłoriorów a
sam jest chyba największym kibordłoriorem polskiego usenetu. Raz chciał
przykozaczyć w realu i skończyło się jak skończyło...

Szmata zawsze się kurczowo uczepi jak komuś, w stosunku do kogo ma
kompleksy, raz się coś nie uda...

Dla twojej informacji, miszczu pozycji, zawsze walczę o swoje - raz się
nie udało i gnoje, które nigdy w życiu nie miały odwagi o coś zawalczyć,
mają radochę. Trudno - to tylko źle świadczy o tych gnojach, a nie o mnie.

Data: 2012-06-14 12:14:54
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:00, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 11:34, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 11:16, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 10:58, Andrzej Lawa pisze:

Taaak, panie "święty" Kuczu... Belka w twoim oku to dla ciebie pikuś...


Oberwales wlasnym kijkiem i swedza plecy ?


Czy piszesz "po pijaku", czy powyższe brednie to twój normalny bełkot?


ROTFL. W sumie to Twoja tradycyjna strategia i jakos mnie nie dziwi.


Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

Data: 2012-06-14 12:18:18
Autor: Kuczu
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 12:14, Andrzej Lawa pisze:

Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

ROFTL nr 2. Ty to jednak durny jestes.

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Data: 2012-06-14 13:14:36
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:18, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 12:14, Andrzej Lawa pisze:

Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

ROFTL nr 2. Ty to jednak durny jestes.


Czyli ty też, bo użyłeś takiego samego "argumentu".

Data: 2012-06-14 15:17:18
Autor: Kuczu
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 13:14, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 12:18, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 12:14, Andrzej Lawa pisze:

Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

ROFTL nr 2. Ty to jednak durny jestes.


Czyli ty też, bo użyłeś takiego samego "argumentu".


Oddal sie na swoim predkim skuterze w strone zachodzacego slonca. Uwazaj tylko aby Cie nie oslepilo.

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Data: 2012-06-14 22:11:04
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 15:17, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 13:14, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 12:18, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 12:14, Andrzej Lawa pisze:

Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

ROFTL nr 2. Ty to jednak durny jestes.


Czyli ty też, bo użyłeś takiego samego "argumentu".


Oddal sie na swoim predkim skuterze w strone zachodzacego slonca. Uwazaj
tylko aby Cie nie oslepilo.


Spieprzaj, zakompleksiony dziadu.

Data: 2012-06-14 23:10:05
Autor: Kuczu
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 22:11, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 15:17, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 13:14, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 12:18, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 12:14, Andrzej Lawa pisze:

Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

ROFTL nr 2. Ty to jednak durny jestes.


Czyli ty też, bo użyłeś takiego samego "argumentu".


Oddal sie na swoim predkim skuterze w strone zachodzacego slonca. Uwazaj
tylko aby Cie nie oslepilo.


Spieprzaj, zakompleksiony dziadu.


:)

Widze ze Moc pozostaje z Toba :)

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Data: 2012-06-14 23:16:45
Autor: AZ
tepe chuje na
On 06/14/2012 11:10 PM, Kuczu wrote:

:)

Widze ze Moc pozostaje z Toba :)

A gazem po oczach to nie chcesz?

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-14 23:48:04
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 23:16, AZ pisze:
On 06/14/2012 11:10 PM, Kuczu wrote:

:)

Widze ze Moc pozostaje z Toba :)

A gazem po oczach to nie chcesz?


Lepiej uważaj na zakrętach, artysto.

Data: 2012-06-14 12:22:14
Autor: Marcin N
tepe chuje na
W dniu 2012-06-14 12:14, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 12:00, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 11:34, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2012 11:16, Kuczu pisze:
W dniu 2012-06-14 10:58, Andrzej Lawa pisze:

Taaak, panie "święty" Kuczu... Belka w twoim oku to dla ciebie pikuś...


Oberwales wlasnym kijkiem i swedza plecy ?


Czy piszesz "po pijaku", czy powyższe brednie to twój normalny bełkot?


ROTFL. W sumie to Twoja tradycyjna strategia i jakos mnie nie dziwi.


Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

Czy naprawdę będziecie się tak kłócić dla samej kłótni? Nic w tym konstruktywnego nie ma.

Data: 2012-06-14 13:15:15
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:22, Marcin N pisze:

Oberwałeś własnym kijkiem i swędzą plecy ?
(cokolwiek to ma niby znaczyć, ale jak widzę uważasz to za miażdżący i
bezdyskusyjny argument)

Czy naprawdę będziecie się tak kłócić dla samej kłótni? Nic w tym
konstruktywnego nie ma.

Pse pana, ale to on zaczął ;->

OK, będę ignorował jego prowokacje.

Data: 2012-06-14 10:08:51
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 08:51, Andrzej Lawa pisze:
Z praktyki.

A ja ze swojej praktyki wiem, że Ziemia jest płaska, przecież chodzę po niej, jeżdżę no to widzę że jest płaska. Czytałem w internecie, że jest okrągła ale to przecież kompletna bzdura, zrobiłem już setki tysięcy kilometrów i z własnego doświadczenia wiem, że jest płaska. Nie widać że jest płaska? To moje wnioski i żadne statystyki czy kampanie społeczne nie spowodują zmiany mojego punktu widzenia. Jak można twierdzić że Ziemia jest okrągła? Widać ile mogą być warte wnioski poparte praktyką jednego człowieka bez zewnętrznego punktu odniesienia lub szerszego spojrzenia?

A wracając do żarówek, przez wiele wiele lat wymianiałem żarówki od wielkiego święta. W ostatnich latach natomiast wydałem kilkaset zł, głównie na popalone nietypowe źaróweczki w podswietleniu konsoli, których oczywiście bez ASO nie dało się wyjąć ani kupić. Mój teść w służbowym, naprawdę dużo jeżdżonym aucie, wymienia teraz średnio palniki xenonowe co trzy lata bo któryś pada. "Parę zł" one kosztują. Jeden zatem zaniża średnią, inny zawyża.

Brednie. Takie "precyzyjne" wyliczenie nie dość, że byłoby mocno
przybliżone to jeszcze dotyczyłoby żarówki pracującej na stanowisku
laboratoryjnym bez żadnych wstrząsów.

Bredniami jest stwierdzenie, że żarówka świecąca dłużej nie zużywa się szybciej. Nie chciałem, używać takich słów, ale gdzieś jest granica akceptacji wypisywanych rzeczy.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 11:04:18
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 10:08, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 08:51, Andrzej Lawa pisze:
Z praktyki.

A ja ze swojej praktyki wiem, że Ziemia jest płaska, przecież chodzę po

Czyżby?

niej, jeżdżę no to widzę że jest płaska. Czytałem w internecie, że jest
okrągła ale to przecież kompletna bzdura, zrobiłem już setki tysięcy
kilometrów i z własnego doświadczenia wiem, że jest płaska. Nie widać że

W takim razie musisz być permanentnie zamknięty w jakimś pomieszczeniu,
inaczej na własne oczy dostrzegłbyś, że nie jest płaska.

jest płaska? To moje wnioski i żadne statystyki czy kampanie społeczne
nie spowodują zmiany mojego punktu widzenia. Jak można twierdzić że
Ziemia jest okrągła? Widać ile mogą być warte wnioski poparte praktyką
jednego człowieka bez zewnętrznego punktu odniesienia lub szerszego
spojrzenia?

Generalnie: bredzisz. Jak zwykle.

A wracając do żarówek, przez wiele wiele lat wymianiałem żarówki od
wielkiego święta. W ostatnich latach natomiast wydałem kilkaset zł,
głównie na popalone nietypowe źaróweczki w podswietleniu konsoli,
których oczywiście bez ASO nie dało się wyjąć ani kupić. Mój teść w

ROTFL

Żaróweczki w konsoli... Jaki to ma związek ze światłami mijania??

służbowym, naprawdę dużo jeżdżonym aucie, wymienia teraz średnio palniki
xenonowe co trzy lata bo któryś pada. "Parę zł" one kosztują. Jeden
zatem zaniża średnią, inny zawyża.

A kto ci każe ładować lampy wyładowcze?!?! I to może jeszcze jako
światła dzienne!?!?!

Brednie. Takie "precyzyjne" wyliczenie nie dość, że byłoby mocno
przybliżone to jeszcze dotyczyłoby żarówki pracującej na stanowisku
laboratoryjnym bez żadnych wstrząsów.

Bredniami jest stwierdzenie, że żarówka świecąca dłużej nie zużywa się
szybciej. Nie chciałem, używać takich słów, ale gdzieś jest granica
akceptacji wypisywanych rzeczy.

Dziecko drogie... Nigdzie takiego czegoś nie napisałem. Ja tylko
stwierdziłem, że żarówka prędzej padnie od wstrząsów powstających
podczas jazdy czy też udaru termicznego przy włączaniu, niż od ciągłego
świecenia. Zaś regularne ich padanie wskazuje na ogólne problemy z
elektryką - padnięty regulator lub słabo kontaktujące klemy akumulatora.

Data: 2012-06-14 12:01:26
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 11:04, Andrzej Lawa pisze:
Żaróweczki w konsoli... Jaki to ma związek ze światłami mijania??

Naprawdę muszę tłumaczyć? Ile żarówek w aucie zapala sie razem z mijania? W jednym z moich aut z ciekawości nawet policzyłem. Około 30 szt. Z czego wiele schowanych tak że za chińskiego boga nie wiadomo jak ją wyjąć i wymienić. I dodatkowo o "ciekawych" trzonkach i mocach.

A kto ci każe ładować lampy wyładowcze?!?! I to może jeszcze jako
światła dzienne!?!?!

To auto nie ma dziennych a teść przepisu przestrzega i twardo jak większość świeci xeononami 24h. A własciciel auta, skądinąd urząd, nie jest zainteresowany montażem dziennych. Z xenonami ich nadużywaniem jest jeszcze problem z mechanizmem poziomującym. On też pracuje cały czas. Zapomniałem wspomnieć że też miałem usterkę tego ustrojstwa. No, ale może to zbieg okoliczności.

Dziecko drogie... Nigdzie takiego czegoś nie napisałem.

Zastanawiająca jest poszechność internetowych dyskusji posuwających się do pyskówek i wycieczek osobistych, włącznie z wiekiem rozmówcy. Dla Pańskiej wiadomości: Pamiętam czas kiedy byłem dzieckiem. W tej chwili też mam troje własnych, a najstarsze prawie dorosłe.

Ja tylko
stwierdziłem, że żarówka prędzej padnie od wstrząsów powstających
podczas jazdy czy też udaru termicznego przy włączaniu, niż od ciągłego
świecenia.

Prawda, że najczęściej żarówka przepala się w chwili włączenia. Ale zatem czy aby żarówka używana zgodnie z aktualnym przepisem nie jest częściej włączana niż normalnie? Pomijam przypadki skrajne, np niektórych taksówkarzy którzy jeżdżą tylko nocą. ;)

--
Tom01

Data: 2012-06-14 13:14:00
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 12:01, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 11:04, Andrzej Lawa pisze:
Żaróweczki w konsoli... Jaki to ma związek ze światłami mijania??

Naprawdę muszę tłumaczyć? Ile żarówek w aucie zapala sie razem z
mijania? W jednym z moich aut z ciekawości nawet policzyłem. Około 30
szt. Z czego wiele schowanych tak że za chińskiego boga nie wiadomo jak
ją wyjąć i wymienić. I dodatkowo o "ciekawych" trzonkach i mocach.

Miej pretensje do konstruktorów dających tandetę.

Mi (w 18-letnim samochodzie) w konsoli padła niedawno jedna żaróweczka -
podświetlająca zegarek.

A kto ci każe ładować lampy wyładowcze?!?! I to może jeszcze jako
światła dzienne!?!?!

To auto nie ma dziennych a teść przepisu przestrzega i twardo jak
większość świeci xeononami 24h.

Może sobie dzienne zamontować. A wyładowczych nie musiał instalować.

Co więcej wg. obecnych przepisów wszystkie nowe samochody wprowadzane na
europejski rynek muszą mieć światła do jazdy dziennej (często na bazie LED).

A własciciel auta, skądinąd urząd, nie
jest zainteresowany montażem dziennych.

Niektórzy nie są zainteresowani pracą i wolą żyć z "doli". Ale co mnie
to obchodzi?

Z xenonami ich nadużywaniem jest
jeszcze problem z mechanizmem poziomującym. On też pracuje cały czas.
Zapomniałem wspomnieć że też miałem usterkę tego ustrojstwa. No, ale
może to zbieg okoliczności.

To nie instaluj lamp wyładowczych - w czym problem?

Dziecko drogie... Nigdzie takiego czegoś nie napisałem.

Zastanawiająca jest poszechność internetowych dyskusji posuwających się
do pyskówek i wycieczek osobistych, włącznie z wiekiem rozmówcy. Dla
Pańskiej wiadomości: Pamiętam czas kiedy byłem dzieckiem. W tej chwili
też mam troje własnych, a najstarsze prawie dorosłe.

Metryką się zasłaniają ci, którym np. wytknięto dziecinne błędy logiczne.

Ja tylko
stwierdziłem, że żarówka prędzej padnie od wstrząsów powstających
podczas jazdy czy też udaru termicznego przy włączaniu, niż od ciągłego
świecenia.

Prawda, że najczęściej żarówka przepala się w chwili włączenia. Ale
zatem czy aby żarówka używana zgodnie z aktualnym przepisem nie jest
częściej włączana niż normalnie?

Niekoniecznie. Przykład: jedziesz z A do B. Wg. obecnych przepisów
odpalasz światła raz - przy starcie. Wg. starych przepisów włączasz: w
każdym tunelu, jeśli zastanie ciebie zmierzch, przy każdym wjechaniu w
strefę opadów atmosferycznych. Czyli jeżdżący zawodowo na długich
trasach (czyli ci co mają największe przebiegi) przy obecnych przepisach
będą mniej pstrykać.

Przy okazji: nasz jakieś badania statystyczne potwierdzające twoją nową
hipotezę?

Data: 2012-06-14 14:17:01
Autor: Tom01
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 13:14, Andrzej Lawa pisze:
To nie instaluj lamp wyładowczych - w czym problem?

Zainstalował je producent, a ja jestem zainteresowany korzystaniem z nich wtedy kiedy są potrzebne. I wtedy mają byc sprawne.

Niekoniecznie. Przykład: jedziesz z A do B. Wg. obecnych przepisów
odpalasz światła raz - przy starcie. Wg. starych przepisów włączasz: w
każdym tunelu, jeśli zastanie ciebie zmierzch, przy każdym wjechaniu w
strefę opadów atmosferycznych. Czyli jeżdżący zawodowo na długich
trasach (czyli ci co mają największe przebiegi) przy obecnych przepisach
będą mniej pstrykać.

Jakiś dowód? ;)

Przykład: Przeciętny Kowalski wykorzystujący głównie auto do dojazdów do pracy, wyjeżdżający jak jest już dzień i wracający za dnia zapali światła conajmniej kilka razy. W międzyczasie przecież musi kiedyś zatankować, zajechać do sklepu itd. Deszczu u nas nie ma co parę godzin, podobnie jak kraj nie jest podziurkowany tunelami. Spokojnie więc, logicznie myśląc, bez żadnego podpierania sie badaniami, można założyć że przykładowy Kowalski w normalnej sytuacji nie zapaliłby świateł nigdy lub rzadko, w czasie deszczu czy mgły.

A jeśli chce Pan dowód to proszę sobie poszukać danych ktorymi chwaliły się firmy elektrotechniczne o 60% wzroście przychodów już w 2007 roku. Zresztą pisałem o tym.

--
Tom01

Data: 2012-06-14 14:59:09
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 14.06.2012 14:17, Tom01 pisze:
W dniu 14.06.2012 13:14, Andrzej Lawa pisze:
To nie instaluj lamp wyładowczych - w czym problem?

Zainstalował je producent, a ja jestem zainteresowany korzystaniem z
nich wtedy kiedy są potrzebne. I wtedy mają byc sprawne.

To pretensje do producenta, że nie zainstalował świateł dziennych.

Niekoniecznie. Przykład: jedziesz z A do B. Wg. obecnych przepisów
odpalasz światła raz - przy starcie. Wg. starych przepisów włączasz: w
każdym tunelu, jeśli zastanie ciebie zmierzch, przy każdym wjechaniu w
strefę opadów atmosferycznych. Czyli jeżdżący zawodowo na długich
trasach (czyli ci co mają największe przebiegi) przy obecnych przepisach
będą mniej pstrykać.

Jakiś dowód? ;)

Ale dowód na co?

Pokazuję, że mogą istnieć przypadki, kiedy przy likwidacji obowiązku
pstrykania przełącznikiem będzie więcej.

Ja tylko obalam twoją teorię - nie stawiam żadnej swojej.

[ciach]

A jeśli chce Pan dowód to proszę sobie poszukać danych ktorymi chwaliły
się firmy elektrotechniczne o 60% wzroście przychodów już w 2007 roku.
Zresztą pisałem o tym.

Ponownie pytam, dlaczego ja mam szukać potwierdzenia twoich teorii?

Przedstaw mi wiarygodne źródła tych danych, koniecznie określające
bezpośrednią przyczynę wzrostu przychodów.

Data: 2012-06-12 21:27:17
Autor: Alf/red/
tepe chuje na
On 2012-06-12 19:29, Budyń wrote:
nie dyskutujemy czy zmienić ustawe czy nie. Jest jak jest - auta jeżdzą
z włączonymi światłami.

No, jeżeli wychodzimy z ustawy - to na drogowych (długich) nie można, i całe rozważania psu na budę.

--
Alf/red/

Data: 2012-06-12 23:42:26
Autor: marider
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 17:28, Budyń pisze:
Użytkownik "Kefir" <artur.gwizdowski@gmail.com> napisał w wiadomości
news:c26a9fa9-9518-47cf-b70c-f66eccfe1ec7eh4g2000vbb.googlegroups.com...
Powtarzne setki razy:
1. Ostre swiatlo utrudnia ocene odleglosci i szybkosci.

Normalny kierownik samochodu jak zobaczy ostre swiatło które mu utrudni
ocene odległosci i szybkosci to staje sie baaardzo ostrożny bo wie ze
ktos jedzie a nie wie jak daleko i szybko.


Hehe, moze jeszcze "normalny" kierowca auta ma sie zatrzymac bo jasnie "nienormalny" pan moturzysta leci 300 na dlugich? Zapomnij. To Ty masz mozg miec na swoim miejscu jadac motocyklem a nie wymagac myslenia za kazdego wspoluzytownika drogi od wszystkich innych na drodze poza soba. W Polsce nie ma przymusowych okresowych badan okulistycznych dla kierowcow powyzej nawet 60, 70 czy 100 lat wiec mozna hulac po drogach do usranej smierci. Swojej lub innych.

Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki
Jog RR 50 LC (Lorenzo)

Data: 2012-06-12 22:04:18
Autor: zefir
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 15:54, Kefir pisze:
On Jun 11, 10:13 am, Budyń<bud...@gazeta.pl>  wrote:
Użytkownik "Andrzej Lawa"<alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>  napisał w
wiadomościnews:4fd58a3e$1news.home.net.pl...

Albo (lepiej) przestań zapierdalać.

buahahaha, no tos pojechał. Przyjmij do wiadomosci ze zapieudalając dużo
bezpieczniej jest jednak w dzień włączyć drogowe. I twoje
nielubienie/obrażanie ludzi niewiele zmieni.

Powtarzne setki razy:
1. Ostre swiatlo utrudnia ocene odleglosci i szybkosci.
2. Wyzej wymienione uniemozliwia takze obserwacje jego najblizszego
otoczenia, w tym np  kierunkowskazow.

Wymienilem rzeczy potwierdzone empirycznie. Jezdzacych na swiatlach
drogowych w dzien uwazam za bezmyslnych uzytkownikow drogi.
Jednoczesnie zaznaczam, ze nie uwazam siebie za posiadacza monopolu na
jedynie sluszna wiedze, a jedynie paru doswiadczen.

Zgadzam się, nie raz zresztą była tu o tym dyskusja, jednakże, myślę, że na używanie świateł drogowych przy prędkości 200+ na autostradzie czy ekspresówce można by przymknąć oko. Kiedyś, kiedy nie było obowiązku jazdy na światłach w dzień, ten kto jechał szybko zapalał światła mijania i było wiadomo, że trzeba zmykać na prawy pas jak najszybciej, teraz pozostają drogowe lub stroboskopy jako wyróżnik.

--
pzdr.
zefir

Data: 2012-06-12 23:13:50
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na
W dniu 12.06.2012 22:04, zefir pisze:

Zgadzam się, nie raz zresztą była tu o tym dyskusja, jednakże, myślę, że
na używanie świateł drogowych przy prędkości 200+ na autostradzie czy
ekspresówce można by przymknąć oko. Kiedyś, kiedy nie było obowiązku

Autostrady zawsze a czasem nawet ekspresówki mają jakoś rozdzielone kierunki ruchu (barierki albo nawet całe panele), więc dużo trudniej jest oślepić kogoś z przeciwka.

Data: 2012-06-12 23:45:31
Autor: marider
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 22:04, zefir pisze:
Zgadzam się, nie raz zresztą była tu o tym dyskusja, jednakże, myślę, że
na używanie świateł drogowych przy prędkości 200+ na autostradzie czy
ekspresówce można by przymknąć oko. Kiedyś, kiedy nie było obowiązku
jazdy na światłach w dzień, ten kto jechał szybko zapalał światła
mijania i było wiadomo, że trzeba zmykać na prawy pas jak najszybciej,
teraz pozostają drogowe lub stroboskopy jako wyróżnik.

Lub pseudoxenony z 12 tK, koniecznie niebieskie.

Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki
Jog RR 50 LC (Lorenzo)

Data: 2012-06-12 23:50:12
Autor: zefir
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 23:45, marider pisze:
W dniu 2012-06-12 22:04, zefir pisze:
Zgadzam się, nie raz zresztą była tu o tym dyskusja, jednakże, myślę, że
na używanie świateł drogowych przy prędkości 200+ na autostradzie czy
ekspresówce można by przymknąć oko. Kiedyś, kiedy nie było obowiązku
jazdy na światłach w dzień, ten kto jechał szybko zapalał światła
mijania i było wiadomo, że trzeba zmykać na prawy pas jak najszybciej,
teraz pozostają drogowe lub stroboskopy jako wyróżnik.

Lub pseudoxenony z 12 tK, koniecznie niebieskie.

Albo biały kombinezon.

--
pzdr.
zefir

Data: 2012-06-13 01:43:58
Autor: marider
tepe chuje na
W dniu 2012-06-12 23:50, zefir pisze:
Albo biały kombinezon.

Mialem bialego 1-czesciowego TEXPORT'a, jezdzilem w nim chyba ze 4 lata az stal sie szary (ciezko bylo go juz doprac nawet w pralni) wiec to kolejny mit ze biale kombi cos daje, no moze poza lepszym komfortem przy pelnym sloncu latem ale rownie dobrze mozna wtedy latac w fartuchu lub owiniety w przescieradlo ;)

--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki
Jog RR 50 LC (Lorenzo)

Data: 2012-06-11 14:57:35
Autor: cpt. Nemo
tepe chuje na

Użytkownik "subcom" <marines.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jr2rr9$a1t$1inews.gazeta.pl...
a ja jadąc wczoraj samochodem (w dzień) zobaczyłem błyskawicznie zbliżającą
się supernową - moto na długich - i od razu pomyślałem: trzeba uważać.

Tez wtedy zawsze wlaczam cala baterie dlugich z przodu :)
Niech i on wie ze trzeba uwazac bo ja jade :)

Data: 2012-06-11 08:12:04
Autor: Adam Wysocki
tepe chuje na "drogowych"
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.spam_precz.com> wrote:

Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z włączonymi światłami "drogowymi"?

Popieram - niektórym się wydaje że są przez to lepiej widoczni, ale to bzdura. Zbliża się taka kula światła i ani nie wiesz co to jest ani nie ocenisz odległości.

http://www.motogen.pl/multimedia/motogenpl/nauka-jazdy-z-motogen-pl-lekcja-7-jazda-motocyklem-na-swiatlach-drogowych,art156.html

--
Fiat Siena 1.6 HL 1998 r. & Suzuki GSX 750F 2001 r.
PMS PJ- S+ p++ M- W P++: X++ L+ B M+ Z+++ T w+ CB+++

Data: 2012-06-11 10:19:19
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 10:12, Adam Wysocki pisze:
Andrzej Lawa<alawa_news@lechistan.spam_precz.com>  wrote:

Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z
włączonymi światłami "drogowymi"?

Popieram - niektórym się wydaje że są przez to lepiej widoczni, ale to
bzdura. Zbliża się taka kula światła i ani nie wiesz co to jest ani nie
ocenisz odległości.

http://www.motogen.pl/multimedia/motogenpl/nauka-jazdy-z-motogen-pl-lekcja-7-jazda-motocyklem-na-swiatlach-drogowych,art156.html

Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie. Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.

To dla mnie jedyna sytuacja, która usprawiedliwia długie.

Data: 2012-06-11 08:53:22
Autor: kakmar
tepe chuje na "drogowych"
Dnia 11.06.2012 Marcin N <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał/a:

Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie. Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.

Skąd ten pomysł że niczego nie widzą? Sam nic nie widzisz czy słyszałeś w jakiejś opowieści?

To dla mnie jedyna sytuacja, która usprawiedliwia długie.

No easy writer na tle zachodzącego słońca. --
kakmaratgmauldotcom

Data: 2012-06-11 11:04:13
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 11.06.2012 10:53, kakmar pisze:

Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie. Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.

Skąd ten pomysł że niczego nie widzą? Sam nic nie widzisz czy słyszałeś w jakiejś opowieści?

Ja generalnie widzę, o ile jakiś debil nie poświeci mi długimi prosto w
oczy.

Data: 2012-06-11 11:34:15
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 11:04, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 11.06.2012 10:53, kakmar pisze:

Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie.
Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą
niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.

Skąd ten pomysł że niczego nie widzą? Sam nic nie widzisz czy słyszałeś
w jakiejś opowieści?

Ja generalnie widzę, o ile jakiś debil nie poświeci mi długimi prosto w
oczy.

Niesamowite. Nie oślepia Cię słońce świecące w oczy a oślepia jakieś światełko z reflektora? Ty to ale jesteś...

Data: 2012-06-11 11:44:20
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 11.06.2012 11:34, Marcin N pisze:

Ja generalnie widzę, o ile jakiś debil nie poświeci mi długimi prosto w
oczy.

Niesamowite. Nie oślepia Cię słońce świecące w oczy a oślepia jakieś
światełko z reflektora? Ty to ale jesteś...

Bardzo rzadko zdarza się, że Słońce znajduje się niczym niezasłonięte na
wysokości "tuż nad horyzontem" i jednocześnie dokładnie w osi drogi.

To po pierwsze.

Po drugie Słońce leżące tak niziutko ma już dość mocno ograniczoną
intensywność.

Data: 2012-06-11 11:52:10
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 11:44, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 11.06.2012 11:34, Marcin N pisze:

Ja generalnie widzę, o ile jakiś debil nie poświeci mi długimi prosto w
oczy.

Niesamowite. Nie oślepia Cię słońce świecące w oczy a oślepia jakieś
światełko z reflektora? Ty to ale jesteś...

Bardzo rzadko zdarza się, że Słońce znajduje się niczym niezasłonięte na
wysokości "tuż nad horyzontem" i jednocześnie dokładnie w osi drogi.

Zgadza się. Ale tylko o takim wypadku pisałem wcześniej. Gdy jadę prosto w swój cień a słońce jest nisko.

Data: 2012-06-11 12:00:05
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 11.06.2012 11:52, Marcin N pisze:

Bardzo rzadko zdarza się, że Słońce znajduje się niczym niezasłonięte na
wysokości "tuż nad horyzontem" i jednocześnie dokładnie w osi drogi.

Zgadza się. Ale tylko o takim wypadku pisałem wcześniej. Gdy jadę prosto
w swój cień a słońce jest nisko.

Nisko tj. tak, że jest dokładnie na tym samym poziomie, co pojazdy. A
nie tak jak w tym twoim filmiku.

Data: 2012-06-11 12:52:15
Autor: marider
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 11:34, Marcin N pisze:
Niesamowite. Nie oślepia Cię słońce świecące w oczy a oślepia jakieś
światełko z reflektora? Ty to ale jesteś...

Swiatelko z "leflektola" ma inna barwe swiatla. Do szkoly nieuki ;P

pzdr
PS: Lawa ma racje, mnie tez wkurwiaja barany latajace na dlugich (osobiscie uzywam tylko wnocy i tylko wtedy jak nie oslepiam innych uzytkownikow, nawet jak pieszego widze to zmieniam na drogowe). Do tych "oswieconych" - zalozcie jeszcze oczojebne rozowe kamizelki, fredzle, koguty, stroboskopy, milijon diod (koniecznie niebieskich) i ch.. wie co jeszcze do lepetyny takiemu wejdzie. Moze lampiony jakies albo swieczki czy lampy naftowe? Wtedy bedzie widac i lans lepsiejszy a wspomnienia u publiki niezapomniane. Policja za jazde na dlugich powinna ostro mandaty napieprzac a nie spia po krzakach..
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki
Jog RR 50 LC (Lorenzo)

Data: 2012-06-11 12:55:54
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"

uzytkownikow, nawet jak pieszego widze to zmieniam na drogowe). Do tych
"oswieconych" - zalozcie jeszcze oczojebne rozowe kamizelki, fredzle,
koguty, stroboskopy, milijon diod (koniecznie niebieskich) i ch.. wie co
jeszcze do lepetyny takiemu wejdzie. Moze lampiony jakies albo swieczki

Lasery! A co! ;-/

Data: 2012-06-11 13:14:09
Autor: AZ
tepe chuje na "drogowych"
On 06/11/2012 12:52 PM, marider wrote:
nawet jak pieszego widze to zmieniam na drogowe
>
To może babcie oślepiłeś wtedy drogowymi? ;-)

Hint: drogowe - długie, mijania - krótkie
--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-11 13:37:58
Autor: duddits
tepe chuje na "drogowych"
On 11.06.2012 13:14, AZ wrote:
Hint: drogowe - długie, mijania - krótkie

Może nie twórzmy nowych definicji. Światła mijania to światła mijania.
"Krótkie" w potocznej mowie to zawsze (jak dotąd) były postojowe lub pozycyjne.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-11 13:39:04
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 13:37, duddits pisze:
On 11.06.2012 13:14, AZ wrote:
Hint: drogowe - długie, mijania - krótkie

Może nie twórzmy nowych definicji. Światła mijania to światła mijania.
"Krótkie" w potocznej mowie to zawsze (jak dotąd) były postojowe lub
pozycyjne.

Nie. Krótkie to były/są mijania, a długie to drogowe. Howgh.

Data: 2012-06-11 13:41:25
Autor: duddits
tepe chuje na "drogowych"
On 11.06.2012 13:39, Marcin N wrote:
Nie. Krótkie to były/są mijania, a długie to drogowe. Howgh.

Cóż, być może źle to sobie zapamiętałem.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-11 13:40:01
Autor: AZ
tepe chuje na "drogowych"
On 06/11/2012 01:37 PM, duddits wrote:
Hint: drogowe - długie, mijania - krótkie

Może nie twórzmy nowych definicji. Światła mijania to światła mijania.
"Krótkie" w potocznej mowie to zawsze (jak dotąd) były postojowe lub
pozycyjne.

A to potocznie to w jakim powiecie czy części kraju? :-)

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-11 13:43:48
Autor: duddits
tepe chuje na "drogowych"
On 11.06.2012 13:40, AZ wrote:
A to potocznie to w jakim powiecie czy części kraju?

W stolicy. Nie słyszałem nigdy by mówiąc o światłach w pojeździe "krótkie" miało się na myśli światła mijania, ale człowiek ciągle uczy się czegoś nowego :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-11 13:52:15
Autor: AZ
tepe chuje na "drogowych"
On 06/11/2012 01:43 PM, duddits wrote:
A to potocznie to w jakim powiecie czy części kraju?

W stolicy. Nie słyszałem nigdy by mówiąc o światłach w pojeździe
"krótkie" miało się na myśli światła mijania, ale człowiek ciągle uczy
się czegoś nowego :)

No ja właśnie wszędzie słyszałem odwrotnie dlatego się zdziwiłem. Choć Wikipedia to słabe źródło ale i tak rozbija się o potoczne określenie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiat%C5%82a_mijania

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-11 13:59:38
Autor: duddits
tepe chuje na "drogowych"
On 11.06.2012 13:52, AZ wrote:
No ja właśnie wszędzie słyszałem odwrotnie dlatego się zdziwiłem. Choć
Wikipedia to słabe źródło ale i tak rozbija się o potoczne określenie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiat%C5%82a_mijania

No to wychodzi, że jeżdżę na krótkich. Trudno :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-12 12:39:34
Autor: Adam Wysocki
tepe chuje na "drogowych"
duddits <pawel@nospam.gomoto.tv> wrote:

W stolicy. Nie słyszałem nigdy by mówiąc o światłach w pojeździe "krótkie" miało się na myśli światła mijania, ale człowiek ciągle uczy się czegoś nowego :)

Nigdy nie słyszałem w stolicy określenia krótkie na pozycyjne, zawsze było na mijania :)

--
Fiat Siena 1.6 HL 1998 r. & Suzuki GSX 750F 2001 r.
PMS PJ- S+ p++ M- W P++: X++ L+ B M+ Z+++ T w+ CB+++

Data: 2012-06-11 15:54:29
Autor: Leszek Karlik
tepe chuje na "drogowych"
On Mon, 11 Jun 2012 13:37:58 +0200, duddits <pawel@nospam.gomoto.tv> wrote:

[...]
Może nie twórzmy nowych definicji. Światła mijania to światła mijania.
"KrĂłtkie" w potocznej mowie to zawsze (jak dotąd) były postojowe lub  pozycyjne.

Erm. Nie.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
ST995 i NTV650

Data: 2012-06-11 17:14:12
Autor: duddits
tepe chuje na "drogowych"
On 11.06.2012 15:54, Leszek Karlik wrote:
Erm. Nie.

Erm, czytaj jednak cały wątek, co? :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-06-12 12:38:36
Autor: Adam Wysocki
tepe chuje na "drogowych"
marider <2marider@gazeta.pl> wrote:

nawet jak pieszego widze to zmieniam na drogowe).

Ja też - jak idzie w przeciwną stronę niż ja jadę. Jak w tą samą to nie, bo i tak go nie oślepię.

zalozcie jeszcze oczojebne rozowe kamizelki, fredzle, koguty, stroboskopy, milijon diod (koniecznie niebieskich) i ch.. wie co jeszcze do lepetyny takiemu wejdzie.

Żółte stroboskopy to akurat nie taki zły pomysł, sam o tym myślałem do przeciskania się w korkach (teraz używam awaryjnych).

--
Fiat Siena 1.6 HL 1998 r. & Suzuki GSX 750F 2001 r.
PMS PJ- S+ p++ M- W P++: X++ L+ B M+ Z+++ T w+ CB+++

Data: 2012-06-11 11:46:41
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 10:53, kakmar pisze:
Dnia 11.06.2012 Marcin N<marcin5.usun.wykasuj@onet.pl>  napisał/a:

Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie.
Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą
niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.

Skąd ten pomysł że niczego nie widzą? Sam nic nie widzisz czy słyszałeś
w jakiejś opowieści?

Tu masz ciekawe ujęcie:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=tESkPUSs0SY#t=30s

Pierwszy samochód z grupy jadącej z przeciwka - widoczny w ostatniej chwili. Motocykl pewnie jeszcze później.

Data: 2012-06-11 11:48:52
Autor: AZ
tepe chuje na "drogowych"
On 06/11/2012 11:46 AM, Marcin N wrote:

Tu masz ciekawe ujęcie:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=tESkPUSs0SY#t=30s

Pierwszy samochód z grupy jadącej z przeciwka - widoczny w ostatniej
chwili. Motocykl pewnie jeszcze później.
>
Ale zdajesz sobie sprawę, że oko ludzkie działa trochę w inny sposób niż cyfrowa kamera?

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-11 11:54:21
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 11:48, AZ pisze:
On 06/11/2012 11:46 AM, Marcin N wrote:

Tu masz ciekawe ujęcie:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=tESkPUSs0SY#t=30s


Pierwszy samochód z grupy jadącej z przeciwka - widoczny w ostatniej
chwili. Motocykl pewnie jeszcze później.
 >
Ale zdajesz sobie sprawę, że oko ludzkie działa trochę w inny sposób niż
cyfrowa kamera?

Jasne. Ale tylko nieznacznie. Oślepione słońcem widzi bardzo niewiele. Na filmie mamy sytuację ułatwioną - samochody jadą na prawie czarnym tle lasu. W otwartej przestrzeni byłoby jeszcze trudniej.

AZ, bronisz teorii, że słońce nie oślepia? Czy dyskutujesz, żeby znaleźć jakiegoś haka? Nad pozycją byś popracował...

Data: 2012-06-11 12:01:16
Autor: AZ
tepe chuje na "drogowych"
On 06/11/2012 11:54 AM, Marcin N wrote:

Jasne. Ale tylko nieznacznie. Oślepione słońcem widzi bardzo niewiele.
Na filmie mamy sytuację ułatwioną - samochody jadą na prawie czarnym tle
lasu. W otwartej przestrzeni byłoby jeszcze trudniej.

Może czas do okulisty się wybrać?
>
AZ, bronisz teorii, że słońce nie oślepia? Czy dyskutujesz, żeby znaleźć
jakiegoś haka? Nad pozycją byś popracował...

Oślepia, ale do głowy mi nie przyszło by walić dodatkowo ludziom długimi po oczach.

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2012-06-11 03:51:31
Autor: Iguan_007
tepe chuje na "drogowych"
On Monday, June 11, 2012 8:01:16 PM UTC+10, AZ wrote:

Oślepia, ale do głowy mi nie przyszło by walić dodatkowo ludziom długimi po oczach.

I to jest MZ rozsadne podejscie do sprawy. Pozdrawiam, Iguan --

Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia

Data: 2012-06-11 11:59:21
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 11.06.2012 11:46, Marcin N pisze:

Tu masz ciekawe ujęcie:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=tESkPUSs0SY#t=30s

Pierwszy samochód z grupy jadącej z przeciwka - widoczny w ostatniej
chwili. Motocykl pewnie jeszcze później.

1. Ludzkie oko ma DUŻO lepszą dynamikę (rozdzielczość tonalną) niż
najlepsza kamera.

2. Słońce wisi dość wysoko - w takiej sytuacji opuszcza się osłony (te
takie klapki pod dachem) i jest git.

Data: 2012-06-11 10:43:13
Autor: Andrzej Lawa
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 11.06.2012 10:19, Marcin N pisze:

Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie.
Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą
niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.

To dla mnie jedyna sytuacja, która usprawiedliwia długie.

Zakładając, że prawidłowo oceniłeś stopień oślepiania przez Słońce i nie
pogarszasz sprawy.

Data: 2012-06-11 15:48:10
Autor: Grzybol
tepe chuje na "drogowych"
Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości
news:jr49m6$o7d$1news.task.gda.pl... W dniu 2012-06-11 10:12, Adam Wysocki
pisze:
Andrzej Lawa<alawa_news@lechistan.spam_precz.com>  wrote:
Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z
włączonymi światłami "drogowymi"?
Popieram - niektórym się wydaje że są przez to lepiej widoczni, ale to
bzdura. Zbliża się taka kula światła i ani nie wiesz co to jest ani nie
ocenisz odległości.
http://www.motogen.pl/multimedia/motogenpl/nauka-jazdy-z-motogen-pl-lekcj
a-7-jazda-motocyklem-na-swiatlach-drogowych,art156.html
Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie. Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.
To dla mnie jedyna sytuacja, która usprawiedliwia długie.

Kurwa, módl sie, żebym nie jechal z naprzeciwka...

--
Grzybol

Data: 2012-06-11 15:51:57
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-11 15:48, Grzybol pisze:

Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości
Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie.
Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą
niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.
To dla mnie jedyna sytuacja, która usprawiedliwia długie.


Kurwa, módl sie, żebym nie jechal z naprzeciwka...

Cały się trzęsę.

Data: 2012-06-11 16:06:37
Autor: Grzybol
tepe chuje na "drogowych"
Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości
news:jr4t5q$46p$1news.task.gda.pl...

Cały się trzęsę.

No, to wez kutasa w dlon, szybciej pojdzie...

--
Grzybol

Data: 2012-06-12 12:45:14
Autor: Adam Wysocki
tepe chuje na "drogowych"
Grzybol <grzybchuj@wp.pl> wrote:

Gdy jadę "ze słońcem" gdy zbliża się wieczór - wolę włączyć długie. Słońce oślepia jadących z przeciwka i często kompletnie nie widzą niczego jadącego w ich stronę na zwykłych światłach.
To dla mnie jedyna sytuacja, która usprawiedliwia długie.

Kurwa, módl sie, żebym nie jechal z naprzeciwka...

A co zrobisz? Rozjedziesz go? Zatrąbisz? Zejdziesz i wpierdolisz?

Jak ja widzę motocykl na długich to zwykle nic nie robię - on i tak robi to celowo bo myśli, że to dla jego bezpieczeństwa. Jak mam okazję z nim pogadać to gadam (kulturalnie), jak nie to nie.

Co innego wieśniaki w puszkach na xenonach z bazaru, które walą światłem wszędzie tylko nie na drogę, takim walę długimi z założenia.

--
Fiat Siena 1.6 HL 1998 r. & Suzuki GSX 750F 2001 r.
PMS PJ- S+ p++ M- W P++: X++ L+ B M+ Z+++ T w+ CB+++

Data: 2012-06-12 14:48:38
Autor: Roman Niewiarowski
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-12 14:45, Adam Wysocki pisze:

Co innego wieśniaki w puszkach na xenonach z bazaru, które walą światłem
wszędzie tylko nie na drogę, takim walę długimi z założenia.


ale oni mysla ze to dla ich bezpieczenstwa! Pownienes nic nie robic i ew przy okazji z nimi pogadac!

pozdr
newrom
--
RD07 - http://otomoto.pl/honda-xrv-africatwin-M3128032.html
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right

Data: 2012-06-12 13:09:08
Autor: Adam Wysocki
tepe chuje na "drogowych"
Roman Niewiarowski <newrom@poczta.onet.pl> wrote:

Co innego wieśniaki w puszkach na xenonach z bazaru, które walą światłem
wszędzie tylko nie na drogę, takim walę długimi z założenia.

ale oni mysla ze to dla ich bezpieczenstwa! Pownienes nic nie robic i ew przy okazji z nimi pogadac!

Nie, oni po prostu zaoszczędzili, bo nie stać ich na xenony z prawdziwego zdarzenia, i mają w dupie to że oślepiają innych.

--
Fiat Siena 1.6 HL 1998 r. & Suzuki GSX 750F 2001 r.
PMS PJ- S+ p++ M- W P++: X++ L+ B M+ Z+++ T w+ CB+++

Data: 2012-06-12 17:12:54
Autor: Roman Niewiarowski
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-12 15:09, Adam Wysocki pisze:

Nie, oni po prostu zaoszczędzili, bo nie stać ich na xenony z prawdziwego
zdarzenia,

skoro ich nie stac to tym bardziej sa rozgrzeszeni! Dbaja o swoje bezpieczenstwo na miare swoich mozliwosci! Jedni ksenonkami inni dlugimi.

i mają w dupie to że oślepiają innych.

No tak, bo przeciez motocyklowe to wcale nie oslepiaja. Kali :P

pozdr
newrom
--
RD07 - http://otomoto.pl/honda-xrv-africatwin-M3128032.html
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right

Data: 2012-06-12 17:16:42
Autor: Grzybol
tepe chuje na "drogowych"
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:gof.1339504979.24144somewhere.invalid...
A co zrobisz? Rozjedziesz go? Zatrąbisz? Zejdziesz i wpierdolisz?

Najchętniej bym mu ujebałeb:-)

--
Grzybol

Data: 2012-06-12 17:27:32
Autor: Marcin N
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-12 17:16, Grzybol pisze:
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:gof.1339504979.24144somewhere.invalid...
A co zrobisz? Rozjedziesz go? Zatrąbisz? Zejdziesz i wpierdolisz?

Najchętniej bym mu ujebałeb:-)

Ech grzybciu, grzybciu... Tak sobie z kolegami wymyślacie przy śmietniku?

Data: 2012-06-12 19:40:19
Autor: Monster
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-12 14:45, Adam Wysocki pisze:

Co innego wieśniaki w puszkach na xenonach z bazaru, które walą światłem
wszędzie tylko nie na drogę, takim walę długimi z założenia.

I ze 20% "normalnych" kierowców którzy nie potrafią osadzić prawidłowo żarówki.

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Data: 2012-06-12 20:57:09
Autor: Mnich
tepe chuje na "drogowych"
W dniu niedziela, 10 czerwca 2012 16:24:26 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Ave!

Co to za idiotyczna maniera niektórych "motorzystów", żeby jeździć z włączonymi światłami "drogowymi"?

Jedzie taka sklonowana owca i totalnie oślepia - nie wiadomo gdzie jedzie, jak szybko jedzie, czy coś innego nie jedzie, tylko że jakaś tępa menda jedzie...

Co to za moda kretyńska?!

Po lekturze wątku -Od ogółu do szczegółu.
1. Czy dyskurs dotyczy zapisów prawa o ruchu drogowym? Jeśli tak, to w kontekście tak sformułowanej wypowiedzi maniera nie jest idiotyczna ponieważ przepisy w/w ustawy dopuszczają używanie świateł drogowych (długich) w ruchu drogowym.
Tym samym skoro nie ma opisu konkretnej wypowiedzi patrz pkt 2 (poniżej).

2. Co autor miał na myśli?
Cholera go wie. :)
Sklonowane owce, światło w podłodze - wszystko to popiepszone  - IMHO nie ty pierwszy i pewnie nie ostatni miałeś na drodze stresa - tylko że we właściwy sobie sposób wyrzuciłeś to z siebie; przy okazji wrzucając wszystkich do jednego wora z tępymi chujami.

3. Jeździć, czy nie jeździć a może kiedy jeździć-używając długich świateł?
Ciężko przeczytać ze zrozumieniem wątek w którym np. Grzybol deklaruje nawrotki za każdym, kto jedzie na długich z zamiarem "spuszczenia łomotu" a Kefir empirycznie ustalił bezsens jazdy na długich. Że nie wspomnę o białych kominezonach, prześcieradłach (tego o jeździe w fartuchu nie zrozumiałem) Jeśli to teraz taka moda, to ja się zgadzam że kretyńska :)))))))

IMHO - jeśli jeździć na długich, to tylko wtedy kiedy nie oślepia się innych.
Dla zwolenników legalizmu- PoRD precyzuje takie sytuacje i sposób postępowania kierujących
Dla zwolenników zdrowego rozsądku - w kontekście popierdalania warto pomyśleć kiedy "długie" mają uzasadnienie a kiedy wystarczy tylko błysk. Problem chyba sprowadza się do tego, że nie potrafimy (albo nie widzimy potrzeby) wejść w skórę innego użytkownika drogi i potem jest lament: bo.... ........ nie widział światła, bo skręcił, bo się wlókł ...... bo wreszcie zupa była za słona.

A tak na koniec refleksja nt dekadencji precli i sposobu dyskursu: to jeszcze pl.rec.motocykle czy oprócz ścigacza podpięli się również kryptogeje, zoofile lub fetyszyści? :)


Tak czy inaczej
pozdr
Mnich

Data: 2012-06-13 15:49:13
Autor: Michał V-R
tepe chuje na "drogowych"
W dniu 2012-06-13 05:57, Mnich pisze:

3. Jeździć, czy nie jeździć a może kiedy jeździć-używając długich świateł?

Tak abstrachujac od czy jestem lepiej w dzien widoczny, czy nie.

Ustawa ustawa, a zycie zyciem.
Ale warto sobie przypomniec:

wyciag z PoRD tekst jednolity:

Używanie świateł zewnętrznych

Art. 51. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany używać świateł mijania podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.

2. W czasie od świtu do zmierzchu w warunkacl normalnej przejrzystości powietrza, zamiast świate mijania, kierujący pojazdem może używać świateł do jazdy dziennej.

3. W czasie od zmierzchu do świtu, na nieoświetlo nych drogach, zamiast świateł mijania lub łącznie z nimi, kierujący pojazdem może używać świateł drogowych, o ile nie oślepi innych kierujących albo pieszych poruszających się w kolumnie. Kierujący pojazdem używając świateł drogowych, jest obowiązany przełączyć je na światła mijania w razie zbliżania się:

1) pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka, przy czym jeżeli jeden z kierujących wyłączył światła drogowe — drugi jest obowiązany uczynić to samo;

2) do pojazdu poprzedzającego, jeżeli kierujący może być oślepiony;

3) pojazdu szynowego lub komunikacji wodnej, jeżeli poruszają się w takiej odległości, że istnieje możliwość oślepienia kierujących tymi pojazdami.

4. (uchylony).

5. Na drodze krętej, oznaczonej odpowiednimi znakami drogowymi, kierujący pojazdem może używać przednich świateł przeciwmgłowych od zmierzchu do świtu, również w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.

6. Przepisów ust. 1—3 nie stosuje się do kierującego pojazdem, który nie jest wyposażony w światła mijania, drogowe lub światła do jazdy dziennej. Kierujący takim pojazdem w czasie od zmierzchu do świtu lub w tunelu jest obowiązany używać świateł stanowiących obowiązkowe wyposażenie pojazdu.

7. Przepisy ust. 1—5 stosuje się odpowiednio podczas zatrzymania pojazdu, wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego. Jeżeli zatrzymanie trwa ponad 1 minutę, dopuszcza się wyłączenie świateł zewnętrznych pojazdu, o ile na tym samym pasie ruchu, przed tym pojazdem i za nim, stoją inne pojazdy.
Orzeczenia

Art. 52. 1. Kierujący pojazdem silnikowym lub szynowym, w warunkach niedostatecznej widoczności, podczas zatrzymania niewynikającego z warunków ruchu lub przepisów ruchu drogowego oraz podczas postoju, jest obowiązany używać świateł pozycyjnych przednich i tylnych lub świateł postojowych. W pojeździe nieztączonym z przyczepą oraz w zespole pojazdów o długości nieprzekraczającej 6 m dopuszcza się włączenie świateł postojowych jedynie od strony środka jezdni.

2. Podczas zatrzymania lub postoju, w miejscu oświetlonym w stopniu zapewniającym widoczność pojazdu lub znajdującym się poza jezdnią i poboczem, wszystkie światła pojazdu mogą być wyłączone. Przepis ten nie dotyczy pojazdu szynowego oraz pojazdu, na którym znajduje się urządzenie lub ładunek, wystające poza pojazd i wymagające oznaczenia odrębnymi światłami.

3. Światło oświetlające przedmioty przydrożne (szperacz) może być włączone tylko podczas zatrzymania lub postoju, pod warunkiem że nie oślepi innych uczestników ruchu. Ograniczenie to nie dotyczy pojazdu uprzywilejowanego.

--
Pozdrawiam
Michal V-R
gg 9409047
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Ĺźyje sie raz, pozniej sie tylko straszy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

tepe chuje na "drogowych"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona