Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   testament

testament

Data: 2014-09-12 11:14:09
Autor: platformowe głupki
testament
jak pisze się testament i później go wypełnia?

Data: 2014-09-12 17:14:45
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Fri, 12 Sep 2014, platformowe głupki wrote:

jak pisze się testament

  Odręcznie.
  Inaczej trzeba fatygować się z nim do notariusza.
  I nie po pijaku, bo jak ktoś tego dowiedzie, to
może być afera.
  Obowiązkowo data i inne takie, tu masz przepisy:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,9,9,204,83214,20140123,art-941-958-testament.html


i później go wypełnia?

  To już nie zmartwienie spadkodawcy ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-12 17:28:37
Autor: platformowe głupki
testament
tydzień temu sąsiad dowiedział się, że ma raka, minął tydzień i już go nie ma... żona syna jak się dowiedziała to od razu zaczęła ciągać męża, żeby dziad napisał testament i przekazał jej dom... chciałbym wiedzieć jak to wszystko wygląda, na wypadek "godziny W"...

Data: 2014-09-17 14:57:22
Autor: szerszen
testament
On Fri, 12 Sep 2014 17:28:37 +0200
platformowe głupki <NOSPAM_testowanije@go2.pl> wrote:

chciałbym
wiedzieć jak to wszystko wygląda, na wypadek "godziny W"...

W Polskim prawie tak naprawdę testament to lekka fikcja. Testament ma
moc prawną jedynie w momencie kiedy wszyscy spadkobiorcy zgadzają się z
jego wolą, jeśli nie, to można nim sobie podetrzeć 4 litery i
dziedziczy się ustawowo, ewentualnie ciąga po sądach.
No chyba że w ciągu ostatnich 10 lat nastąpiły w tej kwesti jakieś
znaczące zmiany.

--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-17 19:48:42
Autor: Marek
testament
On Wed, 17 Sep 2014 14:57:22 +0200, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:
W Polskim prawie tak naprawdę testament to lekka fikcja. Testament
ma
moc prawną jedynie w momencie kiedy wszyscy spadkobiorcy zgadzają
się=
 z
jego wolą, jeśli nie, to można nim sobie podetrzeć 4 litery i
dziedziczy się ustawowo, ewentualnie ciąga po sądach.

No to po co ta fikcja jest w prawie? Dlaczego wola nie jest podważalna? Jak to wygląda w innych krajach?

--
Marek

Data: 2014-09-18 13:25:33
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Wed, 17 Sep 2014, Marek wrote:

On Wed, 17 Sep 2014 14:57:22 +0200, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:
W Polskim prawie tak naprawdę testament to lekka fikcja. Testament
ma
moc prawną jedynie w momencie kiedy wszyscy spadkobiorcy zgadzają
się=
 z
jego wolą, jeśli nie, to można nim sobie podetrzeć 4 litery
i dziedziczy się ustawowo, ewentualnie ciąga po sądach.

No to po co ta fikcja jest w prawie? Dlaczego wola nie jest
podwaĹźalna?

  Szerszeń IMO nieco przesadza.
  PRAKTYCZNIE nieskuteczny jest testament wykraczający poza zachowek,
czyli z grubsza "pół majątku".
  Czyli jak ktoś ma strukturę majątku "dom warty wszystko", to
fakt, skuteczność testementa (praktyczna) może być taka sobie.
  Z grubsza, ze względu na problem z wyceną (trzeba pamiętać, że
zachowek przysługuje w pieniądzu).
  Nie jest prawdą, że testament wymaga "zgody z wolą", tu prędzej
mogłoby chodzić o wydziedziczenie.
  No i oczywiście  "obchodzenie darowiznami" jest zablokowane przepisem
(doliczającym darowizny do majątku spadkowego).

  A "ciąganie po sądach"... coż, O WSZYSTKO da się "ciągać po sądach".

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-18 14:14:15
Autor: J.F.
testament
Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości
W Polskim prawie tak naprawdę testament to lekka fikcja. Testament ma
moc prawną jedynie w momencie kiedy wszyscy spadkobiorcy zgadzają się z
jego wolą, jeśli nie, to można nim sobie podetrzeć 4 litery i
dziedziczy się ustawowo, ewentualnie ciąga po sądach.

No popatrz pan, to zupelnie jak w USA. I pewnie na calym swiecie - kto sie czuje poszkodowany, ten ciaga po sadach.

Tylko ciekaw jestem jak chcesz dziedziczyc ustawowo bez ciagania po sadach, jesli jest testament spisany ...

No chyba że w ciągu ostatnich 10 lat nastąpiły w tej kwesti jakieś
znaczące zmiany.

Wzbogacili sie niektorzy ... czyli prawnicy maja na czym zarobic :-)

J.

Data: 2014-09-18 15:13:49
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Thu, 18 Sep 2014, J.F. wrote:

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości
W Polskim prawie tak naprawdę testament to lekka fikcja. Testament ma
moc prawną jedynie w momencie kiedy wszyscy spadkobiorcy zgadzają się z
jego wolą, jeśli nie, to można nim sobie podetrzeć 4 litery i
dziedziczy się ustawowo, ewentualnie ciąga po sądach.

No popatrz pan, to zupelnie jak w USA. I pewnie na calym swiecie - kto sie czuje poszkodowany, ten ciaga po sadach.

Tylko ciekaw jestem jak chcesz dziedziczyc ustawowo bez ciagania po sadach, jesli jest testament spisany ...

  IMO do wniosku szerszenia pasuje tylko jedna teza: że testamenty są
masowo unieważniane.
  Ale do tego musiałby istnieć powód.
  Co ciekawsze, jest możliwe że taki powód istnieje - jak ktoś sporządzi
testament jako dokument pisemny, znaczy "z komputera" wydrukuje na
drukarce i podpisze, to nie dziwota.
(dla jasności, testament nie musi być notarialny, ale "pisemny"
nie wystarczy, musi być CAŁY napisany własnoręcznie!)

  Plus cyrki w rodzaju nie ma daty a testamenty dwa albo podpis jest,
tylko imienia i nazwiska nie ma :P (a wystarczyłoby zwyczajowo zacząć
"ja, <imię> <nazwusko>, ...." i podpis na końcu)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-19 10:39:24
Autor: szerszen
testament
On Thu, 18 Sep 2014 15:13:49 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  IMO do wniosku szerszenia pasuje tylko jedna teza: że testamenty są
masowo unieważniane.

Nie no nie przesadzajmy. Ale jeśli mamy iluś tam spadkobiorców, z czego tylko jeden wart jest
spadku, to dlaczego wola zmarłego jest podważana? Są przypadki, że
spadkobiorca niezasłużył na spadek, wydziedziczyć trudno, podzielić
testamentem spadek też, a do tego sam zachowek to praktycznie wysokość
spadku. Wychodzi na to że ja nie mogę dysponować swoim majątkiem, bo
państwo wie lepiej. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-19 23:33:43
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Fri, 19 Sep 2014, szerszen wrote:

Ale jeśli mamy iluś tam spadkobiorców, z czego tylko jeden wart jest
spadku, to dlaczego wola zmarłego jest podważana?

  W zakresie "z mocy prawa"?
  No to nie mnie pytaj, a posłów.
  Ale popełniasz błąd, bo nie wiem czy w istocie (czy "wart spadku"
obejmuje staranie o dobro spadkodawcy) czy w opisie (czy
oznacza dyskwalifikację innych spadkobierców np. z powodów
ideologicznych, bo zostali muzułmanami/ateistami/dopisać
lub skreślić, przez co postąpili wbrew wartościom uznawanym
przez spadkodawcę).

Są przypadki, że
spadkobiorca niezasłużył na spadek, wydziedziczyć trudno, podzielić
testamentem spadek też, a do tego sam zachowek to praktycznie wysokość
spadku. Wychodzi na to że ja nie mogę dysponować swoim majątkiem, bo
państwo wie lepiej.

  No niestety tak.
  Z tym zastrzeżeniem, że "zasłużenie na spadek" jest nieporozumieniem:
spadek należy się "bo tak", a "zasłużenie" prawdopodobnie sprowadza się
do *nieskorzystania* z właściwych narzędzi prawnych, niesformowalizowania
tego "skorzystania", na przykład poprzez dożywocie.

  Być może powodem jest brak przedmiotu "podstawy prawa" gdzieś tak
w gimnazjum, wyjaśniającego dlaczego przy kolizji "ma rację" facio
który przejechał linie na drodze a nie ten skręcający w lewo
jak należy, dlaczego minima gwarancyjne z KC nie działają przy
"sprzedaży konsumenckiej" oraz... dlaczego rozporządzenie *spadkiem*
nie jest właściwym narzędziem dla uregulowania "zasług dla
spadkodawcy".
  Niewątpliwie, to ostatnie było przyczyną niesprawiedliwego potraktowania
niejednego spadkobiercy, a co gorsza również niespadkobiercy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-22 15:29:57
Autor: szerszen
testament
On Fri, 19 Sep 2014 23:33:43 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  No to nie mnie pytaj, a posłów.

Toć to tylko retoryczne pytanie było ;)

Ale popełniasz błąd, bo nie wiem czy w istocie (czy "wart spadku"
obejmuje staranie o dobro spadkodawcy) czy w opisie (czy
oznacza dyskwalifikację innych spadkobierców np. z powodów
ideologicznych, bo zostali muzułmanami/ateistami/dopisać
lub skreślić, przez co postąpili wbrew wartościom uznawanym
przez spadkodawcę).

Cóż, jak zwał, tak zwał, ale to majątek nie sądu, tylko Kowalskiego i
znowu retoryczne pytanie, dlaczego Kowalski nie może nim po swojej
śmierci dowolnie rozporządzić i państwo się w to wtrąca ;)

  No niestety tak.

No właśnie :/

  Z tym zastrzeżeniem, że "zasłużenie na spadek" jest
nieporozumieniem: spadek należy się "bo tak", a "zasłużenie"
prawdopodobnie sprowadza się do *nieskorzystania* z właściwych
narzędzi prawnych, niesformowalizowania tego "skorzystania", na
przykład poprzez dożywocie.

O nie, spadek nie należy się "bo tak", przynajmniej w rozumieniu
spadkodawcy ;) Spadkodawca wie trochę lepiej, komu i dlaczego chce swoje
zaskórniaki sprezentować.  --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-24 10:45:00
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Mon, 22 Sep 2014, szerszen wrote:

retoryczne pytanie, dlaczego Kowalski nie może nim po swojej
śmierci dowolnie rozporządzić i państwo się w to wtrąca ;)

  No niestety tak.

No właśnie :/

  Różnie bywa.
  Większa swoboda skukuje np. zapisywaniem majątku psu.
  Faktem jest, że państwo podejmuje się ocenny ocenności
dyspozycji spadkowych (np. czy kryterium "krzywdy" jest
obiektywne w rozumieniu państwa).

  Z tym zastrzeżeniem, że "zasłużenie na spadek" jest
nieporozumieniem: spadek należy się "bo tak", a "zasłużenie"
prawdopodobnie sprowadza się do *nieskorzystania* z właściwych
narzędzi prawnych, niesformowalizowania tego "skorzystania", na
przykład poprzez dożywocie.

O nie, spadek nie należy się "bo tak", przynajmniej w rozumieniu
spadkodawcy ;)

  No to jeszcze raz: jeśli nie jest "bo tak", to to nie jest spadek.
  Tak samo, jak danie pieniędzy "nie bo tak" (tylko z jakiegoś powodu
"zwrotnego") nie jest darowizną.

Spadkodawca wie trochę lepiej, komu i dlaczego chce swoje
zaskórniaki sprezentować.

  Ale to może sugerować wniosek jak wyżej (że to nie jest spadek,
lecz świadczenie "za coś" - fakt ewentualnej [nie]proporcjonalności
jest już drugorzędny)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-24 13:20:03
Autor: szerszen
testament
On Wed, 24 Sep 2014 10:45:00 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  Ale to może sugerować wniosek jak wyżej (że to nie jest spadek,
lecz świadczenie "za coś" - fakt ewentualnej [nie]proporcjonalności
jest już drugorzędny)

Wszystko jest jakimś świadczeniem za coś, począwszy od utrzymywania
dziecka bo się je urodziło/adoptowało, poprzez alimenty na dziecko, bo
się je spłodziło, tudzież na małżonka, bo sie z nim ślub wzieło, a na
testamencie/spadku skończywszy ;)


--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-19 10:36:00
Autor: szerszen
testament
On Thu, 18 Sep 2014 14:14:15 +0200
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:



No popatrz pan, to zupelnie jak w USA. I pewnie na calym swiecie -
kto sie czuje poszkodowany, ten ciaga po sadach.

Nie wiem jak tam w USA jest :)

Tylko ciekaw jestem jak chcesz dziedziczyc ustawowo bez ciagania po sadach, jesli jest testament spisany ...

Ustawowo to co najwyżej jedna wizyta i przyklepanie "ustawy" ;)

--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-19 23:10:40
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Fri, 19 Sep 2014, szerszen wrote:

On Thu, 18 Sep 2014 14:14:15 +0200
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Tylko ciekaw jestem jak chcesz dziedziczyc ustawowo bez ciagania po
sadach, jesli jest testament spisany ...

Ustawowo to co najwyżej jedna wizyta i przyklepanie "ustawy" ;)

  A pytanie o istnienie testametu nie pada "z urzędu" czasem?
(tym samym wymagałoby złożenia fałszywego oświadczenia)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-22 15:25:06
Autor: szerszen
testament
On Fri, 19 Sep 2014 23:10:40 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  A pytanie o istnienie testametu nie pada "z urzędu" czasem?

Chodziło mi o to, że jeśli się nie zgadzają strony z testamentem, to
albo zgadzają się na ustawowe dziedziczenie, albo jest ciąganie po
sądach. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-22 18:32:00
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Mon, 22 Sep 2014, szerszen wrote:

On Fri, 19 Sep 2014 23:10:40 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:

  A pytanie o istnienie testametu nie pada "z urzędu" czasem?

Chodziło mi o to, że jeśli się nie zgadzają strony z testamentem, to
albo zgadzają się na ustawowe dziedziczenie,

  A niby JAK można zalegalizować ustawowe dziedziczenie, skoro
istnieje testament?
  Mówisz, że nie tylko państwo może się wtrącać do dysponowania majątkiem
zmarłego, ale i spadkobiercy mogą zignorować jego wolę, legalnie?

albo jest ciąganie po sądach.

  A mi chodzi o to, jakim prawem mogą sobie wybierać.
  Na pierwszy rzut oka wychodzi, że takie "wybieranie" jest
niewykonalne bez popełnienia przestępstwa (albo poświadczenia
nieprawdy, albo ukrycia dokumentu).
  Inaczej mówiąc, podstawę prawną do tego "wybierania" poproszę!

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-24 13:16:49
Autor: szerszen
testament
On Mon, 22 Sep 2014 18:32:00 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  Inaczej mówiąc, podstawę prawną do tego "wybierania" poproszę!

Chodzi mi o obopólną zgodę towarzystwa i czas zmarnowany na rozmaitych
rozprawach, a nie niuanse prawne. Mogą dość szybko do zgody w sprawie
testamentu, ewentualnie ustawowego dziedziczenia, ale jeśli będą
chcieli jedni tak, inni inaczej, to stracą miesiące jeśli nie lata w
walce przed sądem i udowadnianiu czyja racja jest bardziej mojsza. :)


--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-24 18:21:52
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Wed, 24 Sep 2014, szerszen wrote:

Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:

  Inaczej mówiąc, podstawę prawną do tego "wybierania" poproszę!

Chodzi mi o obopólną zgodę towarzystwa i czas zmarnowany na rozmaitych
rozprawach, a nie niuanse prawne.

  Dobra, dobra.
  Ale to zmierza do akceptacji popełnienia przestępstwa właśnie.
  Nie pytał tu ostatnio ktoś, jakim prawem państwo wtrąca się
w dyspozycje spadkowacy? ;)
  To co, spadkobiercy również mają mieć prawo do "olania" go
po uważaniu? :>

Mogą dość szybko do zgody w sprawie
testamentu, ewentualnie ustawowego dziedziczenia

  Problem leży w fakcie:
- zignorowania woli spadkodawcy
- konieczności popełnienia przy tej okazji przestępstwa

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-25 08:54:20
Autor: szerszen
testament
On Wed, 24 Sep 2014 18:21:52 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:


  Nie pytał tu ostatnio ktoś, jakim prawem państwo wtrąca się
w dyspozycje spadkowacy? ;)

Oj tam oj tam, czepiasz się i tyle :P

  To co, spadkobiercy również mają mieć prawo do "olania" go
po uważaniu? :>

Tylko spadkobiorcy mimo wszystko mają większe prawo do takiej negacji,
niż urzędas, który nic nie wie ani o spadkodawcy, ani o spadkobiorcach,
ani o sytuacji jaka panowała w rodzinie. Może się zdażyć, że spadkodawca był chromy na umyśle, wszystko
przepisał np. jednemu dziecku, ale dzieci te żyją w zgodzie, znały
sytuację i zamiast przyklepać niesprawiedliwy spadek, godzą się na
ustawowy jego podział.
  Problem leży w fakcie:
- zignorowania woli spadkodawcy

Zgadza się.

- konieczności popełnienia przy tej okazji przestępstwa

A skąd takie założenie?
Przecież na rozprawie spadkowej spokojnie mogą zgłosić testament,
jednogłośnie go zanegować i wnieść o dziedziczenie ustawowe. Nie znam
się, ale myślę, że jesli sędzia będzie kumaty, a wszyscy spadkobiory
pełnoletni, obecni i jednogłośnie zgadzający się na takie rozwiązanie,
to powinno dać się to klepnąć na jednej rozprawie. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-25 10:39:03
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Thu, 25 Sep 2014, szerszen wrote:

Przecież na rozprawie spadkowej spokojnie mogą zgłosić testament,
jednogłośnie go zanegować i wnieść o dziedziczenie ustawowe.

  Napisz, że żartujesz, bo nie uwierzę.
"zanegować"... niby czym?

Nie znam
się, ale myślę, że jesli sędzia będzie kumaty, a wszyscy spadkobiory
pełnoletni, obecni i jednogłośnie zgadzający się na takie rozwiązanie,
to powinno dać się to klepnąć na jednej rozprawie.

  Ale w takim przypadku sędzia NIE MA PRAWA do zignorowania testamentu!

  Zważ - rozstrzygnięcie spadkowe tak naprawdę "rozstrzyga wstecz",
na moment śmierci, ale w tym momencie majątek NIE BYŁ własnością
spadkobierców, był własnością spadkodawcy, i to *ON* jest podmiotem
wydającym decyzje. Spadkobiercy nie mogą rozporządzać "nie swoim"!
  Sąd może np. uchylić wydziedziczenie - ale potrzebuje do tego przepisu,
przepis jest, dający szerokie pole do popisu.
  Ale do uchylenia testamentu TEŻ potrzebny jest przepis.
  I nie ma przepisu pozwalającego uchylić testament "bo tak".
  AFAIK oczywiście! :)
"Zanegować" testamet możesz podnosząc:
- wady formalne (nie napisany własnoręcznie), sąd zdaje się powinien
  takie rzeczy wyłapać "z urzędu"
- oszustwo
- istnienie nowszego testamentu (włącznie z takim: "uchylam poprzednie
  rozporządzenia testamentowe, spadek nalezy podzielić wg ustawy")
  I to chyba tyle.
  Nawet sprzeczne postanowienia testamentu go nie uchylają (należy
szukać optymalnego sposobu na wykonanie woli spadkobiercy).

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-25 11:26:41
Autor: szerszen
testament
On Thu, 25 Sep 2014 10:39:03 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  Napisz, że żartujesz, bo nie uwierzę.
"zanegować"... niby czym?

Wolą swoją ;) zbiorowości wszystkich spadkobiorców z testamentowym
włącznie.

  Ale w takim przypadku sędzia NIE MA PRAWA do zignorowania
testamentu!

Zignorowania nie, ale uwzględnieniem woli powyższych już chyba
powinien, przynajmniej tak na logikę, choć wiem że prawo i logika w
parze rzadko chadza. 
  Sąd może np. uchylić wydziedziczenie - ale potrzebuje do tego
przepisu, przepis jest, dający szerokie pole do popisu.

Uchylić?
A nie jest przypadkiem tak, przynajmniej taki był sens różnych
artykułów które na ten temat czytałem, że raczej musi mieć
przepis/podstawy na jego usankcjonowanie?

  I nie ma przepisu pozwalającego uchylić testament "bo tak".

A powinien, przynajmniej w przypadku o którym piszę, oszczędziło by to
zapewne sporo czasu i pieniędzy podatników. :)

--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-25 12:08:10
Autor: jureq
testament
Dnia Thu, 25 Sep 2014 11:26:41 +0200, szerszen napisał(a):

  I nie ma przepisu pozwalającego uchylić testament "bo tak".

A powinien, przynajmniej w przypadku o którym piszę, oszczędziło by to
zapewne sporo czasu i pieniędzy podatników. :)

Ależ wprost przeciwnie. Jak spadkobiercy zechcą zrobić "po swojemu" bez uchylania testamentu, to jeszcze zapłacą podatki od darowizn

Data: 2014-09-25 20:14:19
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Thu, 25 Sep 2014, jureq wrote:

Dnia Thu, 25 Sep 2014 11:26:41 +0200, szerszen napisał(a):

  I nie ma przepisu pozwalającego uchylić testament "bo tak".

A powinien, przynajmniej w przypadku o którym piszę, oszczędziło by to
zapewne sporo czasu i pieniędzy podatników. :)

Ależ wprost przeciwnie. Jak spadkobiercy zechcą zrobić "po swojemu" bez
uchylania testamentu, to jeszcze zapłacą podatki od darowizn

  Właśnie się zastanawiałem nad tym, czy w przypadku testamentu jest
wykluczony dział spadku.
  Przepisu jawnie wykluczającego nie widzę.

  Jeśli zaś można, to po prawdzie jakiś podatek od "zrobienia po swojemu"
się uszczknie, ale tylko PCC (niższa stawka) i tylko w razie
"wyrównywania" dopłatami/spłatami, przy wymianie "towar ze spadku
za towar ze spadku" jest zwolnienie :)

  Dobrze mi wychodzi?

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-25 20:04:02
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Thu, 25 Sep 2014, szerszen wrote:

Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:

  Napisz, że żartujesz, bo nie uwierzę.
"zanegować"... niby czym?

Wolą swoją ;) zbiorowości wszystkich spadkobiorców z testamentowym
włącznie.

  No to dwie rzeczy przekręcasz.
  Pierwsza, to fakt, że chodzi o przyjęcie i *stwierdzenie*
spadku. Sąd nie rozstrzyga, czy ktoś chce, tylko czy *dostał*
spadek.
  To zdarzenie *już zaszło* i jedynie jest "zatwierdzane".
  Druga, to fakt, że w momencie "zachodzenia" to NIE JEST
MAJĄTEK SPADKOBIERCÓW.
  Nie mogą rozporządzać czymś, co nie jest ich i tyle.

  Ale w takim przypadku sędzia NIE MA PRAWA do zignorowania
testamentu!

Zignorowania nie, ale uwzględnieniem woli powyższych już chyba
powinien,

  Jak "powinien", skoro "zignorowania nie"?

przynajmniej tak na logikę

  No właśnie w tym nie ma logiki.
  To jest majątek spadkodawcy i sąd stwierdza "spadkodawca dał
panu X pół domu", kropka.

  Sąd może np. uchylić wydziedziczenie - ale potrzebuje do tego
przepisu, przepis jest, dający szerokie pole do popisu.

Uchylić?
A nie jest przypadkiem tak, przynajmniej taki był sens różnych
artykułów które na ten temat czytałem, że raczej musi mieć
przepis/podstawy na jego usankcjonowanie?

  Nie, podstawy to musi mieć spadkodawca :)
  I to spadkodawca podejmuje decyzję o wydziedziczeniu, a sąd
co najwyżej może stwierdzić, że ta decyzja do kitu jest
bo niezgodna z prawem.
  Zauważ: spadek i związane z tym operacje *nie* są wyrażeniem
woli ani sądu, ani spadkobierców, z dokładnością do
nieprzyjęcia spadku przez spadkobiercę.

  I nie ma przepisu pozwalającego uchylić testament "bo tak".

A powinien, przynajmniej w przypadku o którym piszę, oszczędziło by to
zapewne sporo czasu i pieniędzy podatników. :)

  Przecież jak spadkobiercy mają życzenie np. powymieniać się tym co
dostali, ewentualnie "zrzec" się jakiegoś składnika na rzecz
innego spadkobiercy (szczególnie, jak jest to składnik
trudno podzielny, typu samochód, a zainteresowani nie są
zainteresowani w udziale we własności samochodu którym
nie będą jeździć bo mają do siebie 200km), to mamy *następny*
krok pt. "dział spadku".

  I wtedy następuje to co sobie życzysz: spadkobiercy, mając
już SWÓJ udział w składnikach spadku, rozporządzają nim
po uważaniu (z dokładnością do tego na co pozwalają
przepisy).

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-26 09:24:58
Autor: szerszen
testament
On Thu, 25 Sep 2014 20:04:02 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  No to dwie rzeczy przekręcasz.

Raczej łączę ;)

  Nie mogą rozporządzać czymś, co nie jest ich i tyle.

No teoretycznie jest tego testamentowego, tylko on chce dokonać innego
podziału :P

Ale jak to jureq poruszył, zapewne przy mojej koncepcji mogliby na tym
nie zarobić. Choć darowizny w pierwszej lini i tak są nieopodatkowane.

  Jak "powinien", skoro "zignorowania nie"?

Mamy przecież na sali spadkobiorcę testamentowego.

  No właśnie w tym nie ma logiki.

Bo patrzysz na to z punktu widzenia obowiązującego prawa, a nie wygody
spadkobiorców. Prawo powinno być dla ludzi, a nie ludzie dla prawa.
  To jest majątek spadkodawcy i sąd stwierdza "spadkodawca dał
panu X pół domu", kropka.

Ale ten pan X jest obecny na sali i chce inaczej ;)


  Nie, podstawy to musi mieć spadkodawca :)

Owszem, ale z tego co czytałem sąd może uznać że podstawy są nikłe i
nie godzi się na to, chyba że się mylę.

  I to spadkodawca podejmuje decyzję o wydziedziczeniu, a sąd
co najwyżej może stwierdzić, że ta decyzja do kitu jest
bo niezgodna z prawem.

No więc właśnie, sąd musi uznać że były podstawy, wola
wydziedziczającego g.. go obchodzi.
  Przecież jak spadkobiercy mają życzenie np. powymieniać się tym co
dostali, ewentualnie "zrzec" się jakiegoś składnika na rzecz
innego spadkobiercy (szczególnie, jak jest to składnik
trudno podzielny, typu samochód, a zainteresowani nie są
zainteresowani w udziale we własności samochodu którym
nie będą jeździć bo mają do siebie 200km), to mamy *następny*
krok pt. "dział spadku".

No nie do końca. Bo musieli by dziedziczyć wszyscy, a w momencie kiedy
w testamencie ujęty jest jeden, a do ustawowego jest np. troje, to już
działem spadku nic nie zrobią. Zostają tylko darowizny i kolejne
zmarnowane godziny na tworzeniu papierów, zgłaszaniu do urzędów i hgw
co jeszcze. A można by wszystko załatwić jednym posiedzeniem sądu.
  I wtedy następuje to co sobie życzysz: spadkobiercy, mając
już SWÓJ udział w składnikach spadku, rozporządzają nim
po uważaniu (z dokładnością do tego na co pozwalają
przepisy).

Jak napisałem wyżej, dział spadku to nie to o co mi chodzi, poza tym
dział spadku to kolejna, lub kolejne rozprawy, zamiast jednej ;)

--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-26 11:15:33
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Fri, 26 Sep 2014, szerszen wrote:

On Thu, 25 Sep 2014 20:04:02 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:

  Nie mogą rozporządzać czymś, co nie jest ich i tyle.

No teoretycznie jest tego testamentowego,

  Spadkobiercę niby?
  No ale rozporządzać będzie mógł dopiero *po* stwierdzeniu
spadku, tak literalnie brzmi przepis.

tylko on chce dokonać innego podziału :P

  Ale podział spadku to jest *OSOBNA* czynność i robi się ją
*po* stwierdzeniu/przyjęciu/odrzuceniu spadku!
  Weź ten F...ine KC i zajrzyj może z raz do przepisów.

  To jest tak, jakbyś kupując mieszkanie chciał nim rozporządzać
tylko dlatego, że poszedłeś do notariusza.
  Nici z biznesu, dopiero w momencie jak notariusz ma na akcie
oba podpisy będzie to Twoje mieszkanie.
  Jak złożyłeś do sądu jakieś papiery spadkowe, to spadek nie
został jeszcze stwierdzony.
  Próba wprowadzenia "poprawek" w jasne zasady na 100% *gdzieś*
odbiłaby się czkawką.

Ale jak to jureq poruszył, zapewne przy mojej koncepcji mogliby na tym
nie zarobić. Choć darowizny w pierwszej lini i tak są nieopodatkowane.

  Czekam na komentarz jureq odnośnie działu spadki - bo na mój gust
fakt istnienia testamentu nie jest przeszkodą.
  IMVHO, kwestia podatkowa jest tu oboczna - znacznie ważniejsze jest
zachowanie zasady, że przed przyjęciem i stwierdzeniem spadku
spadkobierca NIE MOŻE rozporządzać spadkiem.

  Jak "powinien", skoro "zignorowania nie"?

Mamy przecież na sali spadkobiorcę testamentowego.

  A co to kogo obchodzi?
  Sąd rozpatruje wolę SPADKODAWCY, nie spadkobiercy.
  Jak spadkodawca coś DOSTANIE, to będzie mógł podskakiwać ;)
  Dopóki nie stwierdzono że dostał może siąść w kąciku i się przyglądać ;)

  No właśnie w tym nie ma logiki.

Bo patrzysz na to z punktu widzenia obowiązującego prawa, a nie wygody
spadkobiorców. Prawo powinno być dla ludzi, a nie ludzie dla prawa.

  Ale przepisy o spadku nie są w interesie SPADKOBIERCÓW!
  One są dla SPADKODAWCÓW!

  Dla spadkobierców jest dział spadku.

  To jest majątek spadkodawcy i sąd stwierdza "spadkodawca dał
panu X pół domu", kropka.

Ale ten pan X jest obecny na sali i chce inaczej ;)

  No to przecież może nie przyjąć spadku.
  W czym problem? :P
  Rozporządzać tym co dostał będzie mógł PÓŹNIEJ.
  A i to w ograniczonym zakresie :>

  Nie, podstawy to musi mieć spadkodawca :)

Owszem, ale z tego co czytałem sąd może uznać że podstawy są nikłe

  Chyba nie rozumiemy się w rozumieniu słowa "podstawy": podstawy
to nie jest "widzimisię", tylko właśnie PODSTAWA.

i nie godzi się na to,

  Sąd stwierdza, że nie wypełniają wymogów "podstaw" z ustawy.

chyba że się mylę.

  Raczej przestawiasz priorytety :)
  Z tego że sąd ma "ostatnie słowo" nie wynika, że to jest wola
sądu - sąd jedynie rozstrzyga, czy wola spadkodawcy jest
zgodna z prawem. Jak spadkodawca napisze "przeznaczam 150 000zł
na opłacenie mordercy pana X", to sąd takiego zapisu uznać
nie może, bo jest niezgodny z prawem. No to dlaczego inaczej
miałoby być przy wydziedziczeniu?
  A że ZAKRES "niezgodności" jest szeroki, to już uwaga nie
pod adresem sądu, a Sejmu RP.

  I to spadkodawca podejmuje decyzję o wydziedziczeniu, a sąd
co najwyżej może stwierdzić, że ta decyzja do kitu jest
bo niezgodna z prawem.

No więc właśnie, sąd musi uznać że były podstawy, wola
wydziedziczającego g.. go obchodzi.

  Jeszcze raz: obracasz kota...
  Przemyśl tez zapis o opłaceniu mordercy :>

  To Ty chciałbyś, ale wola spadkodawcy g... obchodziła sąd,
"bo spadkobierca życzy sobie inaczej" :>

to mamy *następny* krok pt. "dział spadku".

No nie do końca. Bo musieli by dziedziczyć wszyscy, a w momencie kiedy
w testamencie ujęty jest jeden, a do ustawowego jest np. troje, to już
działem spadku nic nie zrobią. Zostają tylko darowizny

  Ale widać spadkoDAWCA uznał, że tak chce i już.
  Pretensje do niego!
  To jest JEGO wola, ostatnia, i MA BYĆ WYKONANA.

  Przecież taka jest idea testamentu! (że ma być WYKONANY).

  A potem to już niech się spadkodawcy wożą ze sobą ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-26 13:03:14
Autor: jureq
testament
Dnia Fri, 26 Sep 2014 11:15:33 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

  Czekam na komentarz jureq odnośnie działu spadki - bo na mĂłj gust
fakt istnienia testamentu nie jest przeszkodą.

Z tego co rozumiem sens działu spadku i całą dyskusję na psp, to dział musi być zgodny z testamentem. Wartościowo, czy także jeśli chodzi o konkretne dobra to nie wiem. Jak spadkodawca zdecydował że ktoś ma dostać 75%, to ma dostać. Jeśli po śmierci spadkodawcy chcemy zmienić te proporcje to dział spadku nie do tego służy.

Data: 2014-09-26 16:01:13
Autor: szerszen
testament
On 26 Sep 2014 13:03:14 GMT
jureq <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> wrote:

Jak spadkodawca zdecydował że
ktoś ma dostać 75%, to ma dostać.

A jak przy takich rażąco nierównych podziałach majątku w testamencie z
zachowkiem. Też ten "pokrzywdzony" może wystąpić o zachowek?


--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-26 23:19:12
Autor: animka
testament
W dniu 2014-09-26 16:01, szerszen pisze:
On 26 Sep 2014 13:03:14 GMT
jureq <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> wrote:

Jak spadkodawca zdecydował że
ktoś ma dostać 75%, to ma dostać.

A jak przy takich rażąco nierównych podziałach majątku w testamencie z
zachowkiem. Też ten "pokrzywdzony" może wystąpić o zachowek?

Jeżeli został pozbawiony zachowku z pewnych przyczyn (zapis notarialny) to myślę, że sąd/sędzia byłby świnią gdyby coś w tym namieszał, zachowek przyznał.


--
animka

Data: 2014-09-27 01:31:48
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Fri, 26 Sep 2014, szerszen wrote:

On 26 Sep 2014 13:03:14 GMT
jureq <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> wrote:

Jak spadkodawca zdecydował że
ktoś ma dostać 75%, to ma dostać.

A jak przy takich rażąco nierównych podziałach majątku w testamencie
z zachowkiem. Też ten "pokrzywdzony" może wystąpić o zachowek?

  Oczywiście.
  Jureq chyba nie bez powodu zapodał 75% ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-26 15:58:54
Autor: szerszen
testament
On Fri, 26 Sep 2014 11:15:33 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:




  To jest tak, jakbyś kupując mieszkanie chciał nim rozporządzać
tylko dlatego, że poszedłeś do notariusza.

No nie do końca tak. ;)

  A co to kogo obchodzi?

Powinno wszystkich, ułatwiając i upraszczając takei rzeczy.



  No to przecież może nie przyjąć spadku.

Dobrze wiesz że nie może ;) Jakby to zrobił to dopiero wtedy szambo by
się wylało.

  W czym problem? :P

W ilości poświęconego na to "później" czasu.

  Chyba nie rozumiemy się w rozumieniu słowa "podstawy": podstawy
to nie jest "widzimisię", tylko właśnie PODSTAWA.

Wybacz, ale skoro przepisy są dla spadkodawcy, to co sądowi do tego,
dlaczego nie lubię swojego spadkobiorcy i dlaczego chcę go
wydziedziczyć. Szczególnie że takie sprawy częśto są mocno subiektywne.

  Sąd stwierdza, że nie wypełniają wymogów "podstaw" z ustawy.

Więc wracamy do początku, sąd jak zwykle wie lepiej czego chce
obywatel, do d... takie prawo, które nie pozwala mi swobodnie
rozporządzać swoim majątkiem.


  Raczej przestawiasz priorytety :)

EEE, to raczej ustawodawcy pomerdały się priorytety, niestety.

  Z tego że sąd ma "ostatnie słowo" nie wynika, że to jest wola
sądu - sąd jedynie rozstrzyga, czy wola spadkodawcy jest
zgodna z prawem.

A jakie to ma znaczenie, skoro te prawa zaczynają być czysto
wirtualne ;)

Jak spadkodawca napisze "przeznaczam 150 000zł
na opłacenie mordercy pana X", to sąd takiego zapisu uznać
nie może, bo jest niezgodny z prawem.

No super, a jak będę chciał wydziedziczyć swojego syna, bo uwiódł moją
młodą żonę, to sąd mi też na to nie pozwoli, bo nie spełni wymogów
ustawy ;) Reasumując, jest jak napisałem na początku, testament w
naszym prawie, to taka sztuka dla sztuki.

  A że ZAKRES "niezgodności" jest szeroki, to już uwaga nie
pod adresem sądu, a Sejmu RP.

Ale ja przecież nie mam pretensji do Ciebie ;)
Tak sobie dywagauję.
  Jeszcze raz: obracasz kota...
  Przemyśl tez zapis o opłaceniu mordercy :>

Przemyśl ten o uwiedzeniu żony ;)

  Ale widać spadkoDAWCA uznał, że tak chce i już.

Widzsz, z jednej strony uznał, a z drugiej strony sąd uzna inczaej, bo
nie było podstaw do wydziedziczenia. Z jednej strony prawo jest jak
piszesz dla spadkodawcy, a z drugiej strony sąd może uznać inaczej.
Więc skoro sąd może uznać inaczej, to czemu zgodna wola wszystkich
zainteresowanych nie może uznac inaczej. Absurd i tyle.

  To jest JEGO wola, ostatnia, i MA BYĆ WYKONANA.

Jasne, jak sąd łaskawie uzna, że są ku temu podstawy.
  Przecież taka jest idea testamentu! (że ma być WYKONANY).

Pod warunkiem że sąd na to pozwoli ;)

  A potem to już niech się spadkodawcy wożą ze sobą ;)

Widzisz, a można by prościej.

PS. Ja rozumiem co do mnie piszesz, rozumiem też przepisy którymi się
podpierasz, jednak się z nimi nie zgadzam i tyle ;)

Bo albo szanujemy wolę zmarłego i nikomu nic do jej zmiany. Albo prawo
zmiany mają wszyscy, a nie tylko władza, która uważa że wie lepiej. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-27 01:40:33
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Fri, 26 Sep 2014, szerszen wrote:

On Fri, 26 Sep 2014 11:15:33 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:

  A co to kogo obchodzi?

Powinno wszystkich, ułatwiając i upraszczając takei rzeczy.

  Już pisałem - nie wiem gdzie, ale taka *komplikacja* prostego
przepisu (czynienie wyjątku co do zasady rozporządzania)
*gdzieś* odbiłoby się czkawką.

  No to przecież może nie przyjąć spadku.

Dobrze wiesz że nie może ;)

  Skoro mu się nie podoba :P

  Chyba nie rozumiemy się w rozumieniu słowa "podstawy": podstawy
to nie jest "widzimisię", tylko właśnie PODSTAWA.

Wybacz, ale skoro przepisy są dla spadkodawcy,
to co sądowi do tego,

  Sądowi nic.

dlaczego nie lubię swojego spadkobiorcy i dlaczego chcę go
wydziedziczyć. Szczególnie że takie sprawy częśto są mocno subiektywne.

  Przecież to nie sąd ustalił ograniczenie, a Sejm :>

  Sąd stwierdza, że nie wypełniają wymogów "podstaw" z ustawy.

Więc wracamy do początku, sąd jak zwykle wie lepiej

  Nie, *SEJM* wie jak "zrobić ci dobrze"!
  Czego Ty chcesz od sądu, skoro praktycznie ma związane ręce?

  Z tego że sąd ma "ostatnie słowo" nie wynika, że to jest wola
sądu - sąd jedynie rozstrzyga, czy wola spadkodawcy jest
zgodna z prawem.

A jakie to ma znaczenie, skoro te prawa zaczynają być czysto
wirtualne ;)

  Formalne.
  Bardzo istotne, bo ułatwia to o co się awanturujesz - procedowanie :>
  A że nie po myśli... cóż.

Jak spadkodawca napisze "przeznaczam 150 000zł na opłacenie mordercy pana X", to sąd takiego zapisu uznać nie może, bo jest niezgodny z prawem.

No super, a jak będę chciał wydziedziczyć swojego syna, bo uwiódł moją
młodą żonę, to sąd mi też na to nie pozwoli, bo nie spełni wymogów
ustawy ;) Reasumując, jest jak napisałem na początku, testament w
naszym prawie, to taka sztuka dla sztuki.

  Testament a wydziedziczenie to dwie RÓŻNE sprawy.
  Zasadniczo różne (o zachowek).

  Przemyśl tez zapis o opłaceniu mordercy :>

Przemyśl ten o uwiedzeniu żony ;)

  Podejrzewam, że kwalifikuje się do uznania.

  Ale widać spadkoDAWCA uznał, że tak chce i już.

Widzsz, z jednej strony uznał, a z drugiej strony sąd uzna inczaej, bo
nie było podstaw do wydziedziczenia. Z jednej strony prawo jest jak
piszesz dla spadkodawcy, a z drugiej strony sąd może uznać inaczej.

  Reklamacje na Wiejską do W-wy :>

  To jest JEGO wola, ostatnia, i MA BYĆ WYKONANA.

Jasne, jak sąd łaskawie uzna, że są ku temu podstawy.

  Co do testamentu nie ma takich ograniczeń.

PS. Ja rozumiem co do mnie piszesz, rozumiem też przepisy którymi się
podpierasz, jednak się z nimi nie zgadzam i tyle ;)

  Ale ciągle mieszasz wydziedziczenie (praktycznie niewykonalne)
z testamentem!

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-29 10:25:12
Autor: szerszen
testament
On Sat, 27 Sep 2014 01:40:33 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:




  Sądowi nic.

Ale ty czepialski jesteś :P
Prawu, lepiej? Prawu się niepodoba i zmienia postanowienie
spadkodawcy.

  Przecież to nie sąd ustalił ograniczenie, a Sejm :>

Ale w sądzie

  Czego Ty chcesz od sądu, skoro praktycznie ma związane ręce?

Jest przedłużeniem tych debili, przedłużeniem które tak przy okazji
toleruje buble prawne, zamiast lobbować ich zmiany.

  Testament a wydziedziczenie to dwie RÓŻNE sprawy.
  Zasadniczo różne (o zachowek).

Zachowek to kolejne kuriozum, albo mamy tą wole testamentową, albo nie.
Co kompu po testamencie, skoro potem i tak w grę wchodzi zachowek ;)

  Podejrzewam, że kwalifikuje się do uznania.

Obawiam się że jednak nie spełni wymogów ustawy ;), ewentualnie
wszystko będzie zależało od tego, czy to sędzia, czy sedziny i czy ma
młodą druga żonę ;)

  Reklamacje na Wiejską do W-wy :>

To wiem ;)

  Co do testamentu nie ma takich ograniczeń.

Jak nie, jak mamy zachowek. :)

  Ale ciągle mieszasz wydziedziczenie (praktycznie niewykonalne)
z testamentem!

Nie mylę, tylko łączę i pokazuje, że zarówno testament, jak i
wydziedziczenie w Polsce to praktycznie fikcja. Bo nasze prawo w tej
kwesti jest tak restrykcyjne, że ciężko uprawomocnić oba. Z jednej
strony jak sugerujesz spadkobiory nic do zmiany woli spadkodawcy, a
prawo olewa tą wolę bez najmniejszego problemu. Pytam zatem, skoro
prawo może swobodnie ingerować w wolę spadkodawcy, czemy nie może być
przepisu, umożliwiającego taką ingerencję przy zgodnej woli wszystkich
zainteresowanych? Mało tego, zachowek i przepisy go dotyczące jest tak porąbany, że
dopuszczają obciążeniem zachowkiem ostatniego obdarowanego, dodam, że
obciążeniem zachowkiem za wszystkie darowizny, czyli również te, które
nie dotyczyły jego osoby. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-29 13:04:53
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Mon, 29 Sep 2014, szerszen wrote:

Ale ty czepialski jesteś :P

  Jestem :)

Prawu, lepiej? Prawu się niepodoba i zmienia postanowienie
spadkodawcy.

  Tak.
  Ale moje czepanie się jest ISTOTNE - bo reklamację należy
składać nie do Wysokiego Sądu, lecz do Wysokiego Sejmu.
  W tym problem.

"Ludzie" (strony) miewają pretensje do sądu (podobnie jak
czasami do skarbówki), a w sumie urzędnik temu nie jest
winien: prawo nie zostawia mu wyboru.

  Przecież to nie sąd ustalił ograniczenie, a Sejm :>

Ale w sądzie

  Nie, Sejm tylko kazał sądowi wypełnić rozkaz.
  Postaw się w roli kaprala któremu kazano skonfiskować
czyjeś dobro :>

  Czego Ty chcesz od sądu, skoro praktycznie ma związane ręce?

Jest przedłużeniem tych debili, przedłużeniem które tak przy okazji
toleruje buble prawne, zamiast lobbować ich zmiany.

  Ta postawa nie różni się NICZYM od postawy "ja tu tylko pracuję"
wyrażanej przez sprzedawcę, sprzątacza, urzędnika gdziekolwiek...
  Można się oburzać, ale odpowiedzialność za taki stan spada na
POSŁÓW. A oni widać... wyrażają "zapotrzebowanie społeczne" :>
  To "zapotrzebowanie" zaś wygląda tak, że "społeczeństwo" uznaje
rzecz za mało ważną (nie myśli u umieraniu :>) i... jest jak
jest.
  Ba, niewykluczone, że taki zapis *MA* większościowe poparcie
społeczne (nawet istotnie większościowe).


  Testament a wydziedziczenie to dwie RÓŻNE sprawy.
  Zasadniczo różne (o zachowek).

Zachowek to kolejne kuriozum, albo mamy tą wole testamentową, albo nie.
Co kompu po testamencie, skoro potem i tak w grę wchodzi zachowek ;)

  Może "przewidzieć" :)

  Reklamacje na Wiejską do W-wy :>

To wiem ;)

  A mi głównie o to chodziło :)

  Co do testamentu nie ma takich ograniczeń.

Jak nie, jak mamy zachowek. :)

  Porównywałem z wydziedziczeniem, które może być "odrzucone
w całości".

  Ale ciągle mieszasz wydziedziczenie (praktycznie niewykonalne)
z testamentem!

Nie mylę, tylko łączę i pokazuje, że zarówno testament,
jak i wydziedziczenie w Polsce to praktycznie fikcja.

  No nie - testament jest "połowicznie skuteczny", szczególnie,
jak ktoś ma w majątku pieniądze (którymi może opłacić
zachowki).

Mało tego, zachowek i przepisy go dotyczące jest tak porąbany, że
dopuszczają obciążeniem zachowkiem ostatniego obdarowanego,

  Prawda.
  Niejako "zabezpieczenie przed obejściem".
  Druga strona medalu jest taka, że jeśli spadkodawca chce dać
coś potencjalnym spadkobiercom "za coś", to powinien skorzystać
z tej drogi, spróbować zdefiniować to "coś" i zamienić
w dożywocie.
  Od odróżnieniu od świadczenia "za nic" (darowizny i spadku)
faktycznie wypełnione dożywocie nie podlega pod "nieuznanie".

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-29 15:17:38
Autor: szerszen
testament
On Mon, 29 Sep 2014 13:04:53 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:



  Ale moje czepanie się jest ISTOTNE - bo reklamację należy
składać nie do Wysokiego Sądu, lecz do Wysokiego Sejmu.
  W tym problem.

Wiem wiem ;)

  Nie, Sejm tylko kazał sądowi wypełnić rozkaz.
  Postaw się w roli kaprala któremu kazano skonfiskować
czyjeś dobro :>

Może odmówić jego wykonania, pozatym nie mówimy o kapralach, tylko
oficerach, skoro już tak porównujesz, a ci mogą dużo więcej. Tylko
muszą chcieć.
  Może "przewidzieć" :)

Pędzej 6 w totka ;)

  Porównywałem z wydziedziczeniem, które może być "odrzucone
w całości".

To tak jak z zachowkiem, który jest praktycznie równy ustawowemu
spadkowi ;)

  No nie - testament jest "połowicznie skuteczny", szczególnie,
jak ktoś ma w majątku pieniądze (którymi może opłacić
zachowki).

No faktycznie, skuteczność niebywała ;)

  Niejako "zabezpieczenie przed obejściem".

Super i ostatni obdarowany jest w czarnej d..., a wszyscy wcześniejsi
cieszą się z jelenia. W sumie to zastanawiam się co za debil wymyślił
takie prawo, aby osoba która dostała darowiznę z "najmłodszą" datą
płaciła za wszystkich pozostałych. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-09-18 13:55:05
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Fri, 12 Sep 2014, platformowe głupki wrote:

tydzień temu sąsiad dowiedział się, że ma raka, minął tydzień i już go nie
ma...

  Moment. Zmarł?

żona syna jak się dowiedziała to od razu zaczęła ciągać męża, żeby dziad napisał testament i przekazał jej dom... chciałbym wiedzieć jak to wszystko wygląda, na wypadek "godziny W"...

  No to co jest "godziną W", bo się zgubiłem?
  Przecież my nie mamy najmniejszego pojęcia o czym piszesz.
  Wiemy TYLKO tyle ile napiszesz.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-18 18:38:25
Autor: m
testament
W dniu 18.09.2014 13:55, Gotfryd Smolik news pisze:
>tydzień temu sąsiad dowiedział się, że ma raka, minął tydzień i już go nie
>ma...
   Moment. Zmarł?

>żona syna jak się dowiedziała to od razu zaczęła ciągać męża, żeby
>dziad napisał testament i przekazał jej dom... chciałbym wiedzieć jak to
>wszystko wygląda, na wypadek "godziny W"...
   No to co jest "godziną W", bo się zgubiłem?
   Przecież my nie mamy najmniejszego pojęcia o czym piszesz.
   Wiemy TYLKO tyle ile napiszesz.

Oj Gotfrydzie, napisał wszystko. Żona syna, dowiedziawszy się  o tym że sąsiad zawinął się w tydzień, naciska na męża żeby spisał testament. Godzina "W" to moment śmierci syna.

Przy czym ze względu na wątkotwórcę, sądzę że jak zwykle problem jest wyssany z ... powiedzieć że z palca to obraza dla palca a cały wątek jest pretekstem żeby ponarzekać na miłościwie nam panujących.

p. m.

Data: 2014-09-18 23:23:10
Autor: Gotfryd Smolik news
testament
On Thu, 18 Sep 2014, m wrote:

[...wrotki niekompletne, to wyciąłem...]
>żona syna jak się dowiedziała to od razu zaczęła ciągać męża, żeby
>dziad napisał testament i przekazał jej dom... chciałbym wiedzieć jak to
>wszystko wygląda, na wypadek "godziny W"...
   No to co jest "godziną W", bo się zgubiłem?
[...]

Oj Gotfrydzie, napisał wszystko. Żona syna, dowiedziawszy się  o tym że
sąsiad zawinął się w tydzień, naciska na męża żeby spisał testament. Godzina "W" to moment śmierci syna.

  Znaczy syn to ten "dziad", dzięki za objaśnienie ;)

Przy czym ze względu na wątkotwórcę, sądzę że jak zwykle problem jest wyssany z ...

  No mi w ogóle balansu w opisie brakuje, stąd pytanie ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-24 11:23:07
Autor: platformowe głupki
testament
godzina W to śmierć ojca... nie syna...

testament

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona