Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   testament a samobójstwo

testament a samobójstwo

Data: 2010-02-04 23:15:25
Autor: Konrad N>S>
testament a samobójstwo
czy testament jest normalnie realizowany i spełniany w przypadku samobójstwa?

prawdopodobnie nieprecyzyjnie się wyrażam, rzecz w tym, czy testament ma tak± sam± moc i zostanie zrealizowany w przypadku ¶mierci z przyczyn naturalnych/losowych jak i w przypadku ¶mierci samobójczej?

czyli czy sambójstwo w jakikowliek sposób będzie przeszkod± dla wykonania woli zawartej w testamencie?


K>N>S>

Data: 2010-02-04 16:44:03
Autor: witek
testament a samobójstwo
On 2/4/2010 4:15 PM, Konrad N>S> wrote:
czy testament jest normalnie realizowany i spełniany w przypadku
samobójstwa?

tak

prawdopodobnie nieprecyzyjnie się wyrażam, rzecz w tym, czy testament ma
tak± sam± moc i zostanie zrealizowany w przypadku ¶mierci z przyczyn
naturalnych/losowych jak i w przypadku ¶mierci samobójczej?

tak


czyli czy sambójstwo w jakikowliek sposób będzie przeszkod± dla wykonania
woli zawartej w testamencie?


nie,
albo przynajmniej nie wyobrazam sobie takiej sytuacji,

mog± być punkty, których w testamencie zrealizoać sie nie da.

np. roporz±dzenie polis± na wypadek ¶mierci, która np. w przypadku samobojstwa wypłacona nie bedzie.

ale to tak samo jak zapis w testamencie dotycz±cy czego¶ czego spadkodawca zdazyl sie pozbyc przed smiercia.

Data: 2010-02-04 23:45:29
Autor: Jacek_P
testament a samobĂłjstwo
witek napisal:
np. roporządzenie polisą na wypadek śmierci, która np. w przypadku samobojstwa wypłacona nie bedzie.

Hm, cos mi sie kolacze, ze jest rozstrzygniecie sadowe, iz polisa
na zycie podlega wyplacie nawet w przypadku samobojstwa.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-02-04 18:11:28
Autor: witek
testament a samobĂłjstwo
On 2/4/2010 5:45 PM, Jacek_P wrote:
witek napisal:
np. roporządzenie polisą na wypadek śmierci, która np. w przypadku
samobojstwa wypłacona nie bedzie.

Hm, cos mi sie kolacze, ze jest rozstrzygniecie sadowe, iz polisa
na zycie podlega wyplacie nawet w przypadku samobojstwa.


o ile w polisie nie jest napisane, ze nie jest.

Data: 2010-02-05 00:19:35
Autor: Jacek_P
testament a samobĂłjstwo
witek napisal:
o ile w polisie nie jest napisane, ze nie jest.

Chcesz wylaczyc kawalek KC? Johnson wskazal art.833.
Tam jest okres karencji, ale umowa moze go skrocic,
nie moze wydluzyc.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-02-05 00:51:09
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Jacek_P pisze:

Hm, cos mi sie kolacze, ze jest rozstrzygniecie sadowe, iz polisa
na zycie podlega wyplacie nawet w przypadku samobojstwa.


Tu nie ma potrzeby żadnego rozstrzygnięcia s±dowego. Jest art. 833 kc.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 00:01:29
Autor: Jacek_P
testament a samobĂłjstwo
Johnson napisal:
Tu nie ma potrzeby żadnego rozstrzygnięcia sądowego. Jest art. 833 kc.

No wlasnie :) Kolatalo sie, kolatalo...

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-02-04 23:27:54
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Konrad N>S> pisze:
czy testament jest normalnie realizowany i spełniany w przypadku samobójstwa?

A dlaczego by nie?

Data: 2010-02-04 23:36:25
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:


A dlaczego by nie?


Biedę strzelał: podejrzenie choroby psychicznej?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-04 16:49:35
Autor: witek
testament a samobójstwo
On 2/4/2010 4:36 PM, Johnson wrote:
Andrzej Lawa pisze:


A dlaczego by nie?


Biedę strzelał: podejrzenie choroby psychicznej?



to musialoby  byc przy pisaniu testamentu,  nabyte pozniej nie ma znaczenia dla testamentu.

Data: 2010-02-04 23:51:24
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
witek pisze:


to musialoby  byc przy pisaniu testamentu,  nabyte pozniej nie ma znaczenia dla testamentu.

Ale czy autor powiedział po jakim czasie od testamentu testator paln±ł sobie w łeb? A chorować na chorobę psychiczn± można długo i nie od razu zej¶ć z tego ¶wiata.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-04 16:55:02
Autor: witek
testament a samobójstwo
On 2/4/2010 4:51 PM, Johnson wrote:
witek pisze:


to musialoby byc przy pisaniu testamentu, nabyte pozniej nie ma
znaczenia dla testamentu.

Ale czy autor powiedział po jakim czasie od testamentu testator paln±ł
sobie w łeb?

jakby napisał to bym nadpisał tak/nie, a nie że musialby byc chory przy sporz±dzaniu testamentu

  A chorować na chorobę psychiczn± można długo i nie od razu
zej¶ć z tego ¶wiata.


można, ale nie kazdy przypadek powoduje, ze testament jest nieważy.
Połowa studentow powinna sie leczyc i gwarantuje, ze wielu zostałoby zdiagnozowanych pozytywnie.

niepoczytalnosc a choroba psychiczna to spora odległo¶ć

Data: 2010-02-04 23:59:16
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
witek pisze:


niepoczytalnosc a choroba psychiczna to spora odległo¶ć

Ja tylko twierdzę że samobójstwo to ¶wietny powód by zacz±ć podważanie testamentu. Nie zawsze skutecznie, ale może sie udać ... jak pisałem lepsze to niż nic, jak się chce testament podważyć.

Więc w tym sensie samobójstwo może być problemem dla spadkobierców testamentowych.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-04 23:41:09
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:


A dlaczego by nie?


Biedę strzelał: podejrzenie choroby psychicznej?


IMHO ciężkie do wykazania - zwłaszcza je¶li byłby jakie¶ obiektywne
powody do samobójstwa (np. nieuleczalna choroba). A jak jeszcze
testament byłby dawno temu spisany...

Poza tym zwracam uwagę, że samo samobójstwo do obalenia testamentu nic
nie ma - dopiero niepoczytalno¶ć, a pytanie było o samobójstwo jako takie.

Data: 2010-02-04 23:40:48
Autor: badzio
testament a samobójstwo
On 4 Lut, 23:41, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
Johnson pisze:

> Andrzej Lawa pisze:

>> A dlaczego by nie?

> Biedę strzelał: podejrzenie choroby psychicznej?

IMHO ciężkie do wykazania - zwłaszcza je¶li byłby jakie¶ obiektywne
powody do samobójstwa (np. nieuleczalna choroba).

Z defaultu kazda proba samobojcza wiazana jest z choroba psychiczna.
Dlatego tez niedoszli/odratowani samobojcy laduja w psychiatryku.

Data: 2010-02-05 09:19:41
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
badzio pisze:

Z defaultu kazda proba samobojcza wiazana jest z choroba psychiczna.
Dlatego tez niedoszli/odratowani samobojcy laduja w psychiatryku.

1. Czy przez "l±dowanie w psychiatryku" masz na my¶li przymusow±
hospitalizację w zakładzie zamkniętym?

2. Podstawa prawna?

3. Konkretne przykłady poproszę - oraz opinie psychologów/psychiatrów.

Bo jak dla mnie taki numer zrobiony komu¶ w takim stanie może go tylko
głębiej w depresję wepchn±ć.

Data: 2010-02-05 04:24:05
Autor: badzio
testament a samobójstwo
On 5 Lut, 09:19, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
badzio pisze:

> Z defaultu kazda proba samobojcza wiazana jest z choroba psychiczna.
> Dlatego tez niedoszli/odratowani samobojcy laduja w psychiatryku.

1. Czy przez "l±dowanie w psychiatryku" masz na my¶li przymusow±
hospitalizację w zakładzie zamkniętym?

Moze byc oddzial psychiatryczny w 'normalnym' szpitalu, nie musi od
razu byc to szpital tylko psychiatryczny. Patrz dalsze wyjasnienia.


2. Podstawa prawna?

Nie znam


3. Konkretne przykłady poproszę - oraz opinie psychologów/psychiatrów.

Chcesz zebym Ci podal nazwiska pacjentow?


Bo jak dla mnie taki numer zrobiony komu¶ w takim stanie może go tylko
głębiej w depresję wepchn±ć.

Wiesz, z definicji psychiatrzy maja leczyc takie schorzenia.

Mowimy oczywiscie o sytuacji gdy proba samobojcza zakonczyla sie
interwencja medyczna. Wtedy delikwent zazwyczaj nie jest kontaktujacy
i najczesciej laduje na OIOMie. Jesli jest podejrzenie uszkodzenia
mozgu, przepisywany jest neurolog. Ponadto, lekarz prowadzacy zaleca
konsultacje psychiatry. Owszem, moze sie zdarzyc ze psychiatra
stwierdzi iz z jego punktu widzenia pacjent jest zdrowy. Ale raczej
watpliwe - tych kilkunastu (jesli nie wiecej) psychiatrow, ktorych
znam, mowia ze proba samobojcza jest oznaka problemow natury
psychicznej. I nie slyszalem zeby psychiatra w takiej sytuacji
postawil inna diagnoze. Co bedzie pozniej - to juz inna kwestia
indywidualna. Pacjent moze sie wypisac na zadanie, tak jak kazdy inny
pacjent. Ale jesli pacjent nie wypisze sie sam, to przez czas
'rekonwalescencji' na OIOMie (czy tez pozniej na neurologii, internie
czy toksygologii) bedzie pod opieka psychiatryczna (czy bedzie to
calodoba opieka czy tez konsultacja raz w tygodniu to juz kwestia
'zasobow'). Co bedzie pozniej - moze sie okazac ze delikwent bedzie
lezal w szpitalu na tyle dlugo ze psychiatra stwierdzi ze wraz z
'ogolna' poprawa stanu zdrowia, poprawila sie tez psychika i zaleci
tylko wizyty u psychiatry w przychodni.
Ale na pewno bedzie opieka psychiatryczna na samym poczatku. Wiec
kazdy lekarz (a juz na pewno lekarz z OIOMu oraz neurolog i
psychiatra) na samym poczatku bedzie podejrzewal chorobe psychiczna. W
momencie gdy pacjentowi 'sie udalo' to raczej ciezko aby lekarz
zmienil diagnoze - bez rozmowy z pacjentem to troche ciezkie :)
Ale faktem jest ze jesli testament zostal podpisany 'jakis' czas przed
proba samobojcza to bedzie ciezko go podwazyc.

Data: 2010-02-05 15:08:00
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
badzio pisze:

Z defaultu kazda proba samobojcza wiazana jest z choroba psychiczna.
Dlatego tez niedoszli/odratowani samobojcy laduja w psychiatryku.
1. Czy przez "l±dowanie w psychiatryku" masz na my¶li przymusow±
hospitalizację w zakładzie zamkniętym?

Moze byc oddzial psychiatryczny w 'normalnym' szpitalu, nie musi od
razu byc to szpital tylko psychiatryczny. Patrz dalsze wyjasnienia.

Już lepiej, chociaż IMHO lepiej nie kombinować i tylko trzymać na
zwykłym oddziale - i najwyżej podesłać kogo¶ do dyskretnego pilnowania,
o ile w ogóle będzie to konieczne.

Popraw mnie, je¶li się mylę, ale czy nie uważasz, że kondycja psychiczna
po odzyskaniu przytomno¶ci w sali normalnej będzie lepsza, niż w
przypadku odzyskania przytomno¶ci w okolicy jakich¶ podejrzanych pasów,
krat itepe? (inna sprawa, że w sumie nie miałem okazji takich oddziałów
poznać, więc może s± pełne malowanych kwiatów itepe ;) )

2. Podstawa prawna?

Nie znam

Nieważne - podstawa jest, aczkolwiek nie do tego, co my¶lałem, że
napisałe¶ - tzn. błędnie zrozumiałem, że odsyłasz każdego niedoszłego
samobójcę "z automatu", czyli w trybie administracyjnym.

3. Konkretne przykłady poproszę - oraz opinie psychologów/psychiatrów.

Chcesz zebym Ci podal nazwiska pacjentow?

Oj, bez przesady...

Bo jak dla mnie taki numer zrobiony komu¶ w takim stanie może go tylko
głębiej w depresję wepchn±ć.

Wiesz, z definicji psychiatrzy maja leczyc takie schorzenia.

Jasne, ale niekoniecznie wrzucaj±c ledwie żywego go¶cia do "wariatkowa".

[ciach]

konsultacje psychiatry. Owszem, moze sie zdarzyc ze psychiatra
stwierdzi iz z jego punktu widzenia pacjent jest zdrowy. Ale raczej
watpliwe - tych kilkunastu (jesli nie wiecej) psychiatrow, ktorych
znam, mowia ze proba samobojcza jest oznaka problemow natury
psychicznej. I nie slyszalem zeby psychiatra w takiej sytuacji

Problemów - jasne. Depresja na pewno jest problemem. Ale pamiętaj, że
zaczęło się od kwestii poczytalno¶ci.

[ciach]

Ale na pewno bedzie opieka psychiatryczna na samym poczatku. Wiec
kazdy lekarz (a juz na pewno lekarz z OIOMu oraz neurolog i
psychiatra) na samym poczatku bedzie podejrzewal chorobe psychiczna. W

No i prawidłowo - ale nie jest to automatyczne odsyłanie zawsze i
każdego takiego pacjenta do zakładu zamkniętego.

momencie gdy pacjentowi 'sie udalo' to raczej ciezko aby lekarz
zmienil diagnoze - bez rozmowy z pacjentem to troche ciezkie :)

Moment - jak to "zmienił" diagnozę? Jak w ogóle mógł j± "automatycznie"
wystawić zwłokom tylko dlatego, że doszło do samobójstwa - bez poznania
okoliczno¶ci?

Chyba że znowu się nie zrozumieli¶my ;) To lepiej szybko u¶ci¶lij, bo
zaraz wpadnie troll Johnson i znowu zacznie mieszać...

Ale faktem jest ze jesli testament zostal podpisany 'jakis' czas przed
proba samobojcza to bedzie ciezko go podwazyc.

Ano wła¶nie. Zwłaszcza, je¶li ta próba samobójcza to nie była tak ni z
gruszki ni z pietruszki.

Data: 2010-02-05 09:29:10
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:

1. Czy przez "l±dowanie w psychiatryku" masz na my¶li przymusow±
hospitalizację w zakładzie zamkniętym?

2. Podstawa prawna?


Art. 24.1. ustawy o ochronie zdrowia psychicznego
     1. Osoba, której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych zagraża bezpo¶rednio swojemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób, a zachodz± w±tpliwo¶ci, czy jest ona chora psychicznie, może być przyjęta bez zgody wymaganej w art. 22 do szpitala w celu wyja¶nienia tych w±tpliwo¶ci.
    2. Pobyt w szpitalu, o którym mowa w ust. 1, nie może trwać dłużej niż 10 dni.
    3. Do przyjęcia do szpitala, o którym mowa w ust. 1, stosuje się zasady i tryb postępowania okre¶lony w art. 23.

Głupio ci ?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 09:58:01
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:

1. Czy przez "l±dowanie w psychiatryku" masz na my¶li przymusow±
hospitalizację w zakładzie zamkniętym?

2. Podstawa prawna?


Art. 24.1. ustawy o ochronie zdrowia psychicznego
    1. Osoba, której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z
powodu zaburzeń psychicznych zagraża bezpo¶rednio swojemu życiu albo
życiu lub zdrowiu innych osób, a zachodz± w±tpliwo¶ci, czy jest ona
chora psychicznie, może być przyjęta bez zgody wymaganej w art. 22 do
szpitala w celu wyja¶nienia tych w±tpliwo¶ci.

Może. A nie musi. I stwierdza to fachowiec, a nie dzieje się "z
automatu" w drodze decyzji administracyjnej.

   2. Pobyt w szpitalu, o którym mowa w ust. 1, nie może trwać dłużej
niż 10 dni.

Tylko próba samobójcza z reguły oznacza tak czy inaczej hospitalizację w
normalnym szpitalu (w celu odratowania). I w tym czasie spece od stanu
umysłu mog± się łagodnie pacjentem zaj±ć.

Mam nadzieję że nie sugerujesz, że i tak zaraz po wypuszczeniu z
normalnego szpitala ma "urzędowo" i¶ć na te 10 dni do psychiatryka? ;)

   3. Do przyjęcia do szpitala, o którym mowa w ust. 1, stosuje się
zasady i tryb postępowania okre¶lony w art. 23.

Głupio ci ?


Nie. Po prostu, jak zwykle, nie zrozumiałe¶, co się do ciebie pisze.

Data: 2010-02-05 10:56:16
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:


Może. A nie musi. I stwierdza to fachowiec, a nie dzieje się "z
automatu" w drodze decyzji administracyjnej.

Ty my¶lisz że w kartce jeĽdzi urzędnik, który wydaje decyzje administracyjne ??


Mam nadzieję że nie sugerujesz, że i tak zaraz po wypuszczeniu z
normalnego szpitala ma "urzędowo" i¶ć na te 10 dni do psychiatryka? ;)

Przytoczyłem ci tylko przepis. Czego nie rozumiesz?




Nie. Po prostu, jak zwykle, nie zrozumiałe¶, co się do ciebie pisze.


To może winien pisać bardziej zrozumiale ?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 11:32:49
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:

Może. A nie musi. I stwierdza to fachowiec, a nie dzieje się "z
automatu" w drodze decyzji administracyjnej.

Ty my¶lisz że w kartce jeĽdzi urzędnik, który wydaje decyzje
administracyjne ??

Ty twierdzisz, że w karetkach zwykle jeżdż± psychiatrzy?

Mam nadzieję że nie sugerujesz, że i tak zaraz po wypuszczeniu z
normalnego szpitala ma "urzędowo" i¶ć na te 10 dni do psychiatryka? ;)

Przytoczyłem ci tylko przepis. Czego nie rozumiesz?

Przepis znam. Czego nie rozumiesz?



Nie. Po prostu, jak zwykle, nie zrozumiałe¶, co się do ciebie pisze.


To może winien pisać bardziej zrozumiale ?

Sęk w tym, że albo twoja inteligencja tak czy inaczej jest poniżej
poziomu pozwalaj±cego na rzeczow± dyskusję, albo celowo usiłujesz
wypaczyć sens moich wypowiedzi, czyli zło¶liwie trollujesz, co też nie
zachęca.

Data: 2010-02-05 11:34:40
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:


Przepis znam. Czego nie rozumiesz?

Nie rozumiem:
"2. Podstawa prawna? "

Zaczynasz sam sobie zaprzeczać :)


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 14:53:53
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:


Przepis znam. Czego nie rozumiesz?

Nie rozumiem:
"2. Podstawa prawna? "

Zaczynasz sam sobie zaprzeczać :)



Słuchaj, trollu - jak się wcinasz w cudzy dialog, to przynajmniej
POSTARAJ SIĘ czytać ze zrozumieniem.

Data: 2010-02-07 20:35:30
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:

POSTARAJ SIĘ czytać ze zrozumieniem.

Staram się, ale jak cię czytam to nic nie rozumiem :)
Ale starczy, bo jeszcze wylewu dostaniesz.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-04 23:46:19
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:


IMHO ciężkie do wykazania - zwłaszcza je¶li byłby jakie¶ obiektywne
powody do samobójstwa (np. nieuleczalna choroba).

Spadłem z krzesła ... obiektywne powody do samobójstwa. Nie ma takich. Wszystkie powody do samobójstwa s± subiektywne.

A jak jeszcze testament byłby dawno temu spisany...


Gdybać to sobie można. Wszystko zależy od okoliczno¶ci. Ale samobójstwo daje jaki¶ pocz±tek do dłubania co do ważno¶ci testamentu. Lepsze to niż nic :)



--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-04 16:51:38
Autor: witek
testament a samobójstwo
On 2/4/2010 4:46 PM, Johnson wrote:
Andrzej Lawa pisze:


IMHO ciężkie do wykazania - zwłaszcza je¶li byłby jakie¶ obiektywne
powody do samobójstwa (np. nieuleczalna choroba).

Spadłem z krzesła ... obiektywne powody do samobójstwa. Nie ma takich.
Wszystkie powody do samobójstwa s± subiektywne.

eee, co niektórzy probuja prawnie usankcjonowac, zeby byly obiektywne.

Data: 2010-02-04 23:57:31
Autor: Konrad N>S>
testament a samobójstwo
Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomo¶ci news:hkfino$nth$1inews.gazeta.pl...

Ale samobójstwo daje jaki¶ pocz±tek do dłubania co do ważno¶ci testamentu. Lepsze to niż nic :)

no ja akurat jestem zainteresoany, by mój testament został zrealizowany. bez podważania.


K>N>S>

Data: 2010-02-05 00:01:26
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Konrad N>S> pisze:

no ja akurat jestem zainteresoany, by mój testament został zrealizowany. bez podważania.


To zrób to pro¶ciej. Zanim się zabijesz zrealizujesz sobie ten testemnt. Choć i darowiznę można podważyć na podstawie niepoczytalno¶ci. Ale przynajmniej chętni do podważania będ± mieli trudniej.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 00:06:36
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:


IMHO ciężkie do wykazania - zwłaszcza je¶li byłby jakie¶ obiektywne
powody do samobójstwa (np. nieuleczalna choroba).

Spadłem z krzesła ... obiektywne powody do samobójstwa. Nie ma takich.
Wszystkie powody do samobójstwa s± subiektywne.

To podnie¶ się i spróbuj pomy¶leć...

Powody mog± być urojone (duch ¶więty mu kazał) albo mog± być obiektywnie
istniej±ce (plajta, rak).

A jak jeszcze testament byłby dawno temu spisany...


Gdybać to sobie można. Wszystko zależy od okoliczno¶ci. Ale samobójstwo
daje jaki¶ pocz±tek do dłubania co do ważno¶ci testamentu. Lepsze to niż
nic :)


Wiesz, tak to wszystko daje:drastyczna zmiana zapisów == na pewno
zwariował ;)

Data: 2010-02-05 00:14:08
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:

albo mog± być obiektywnie istniej±ce (plajta, rak).

Plajta czy rak nie s± powodem do samobójstwa, czy to nie jest oczywista oczywisto¶ć ?
je¶li one s± "przyczyn±" to powodem jest subiektywne odczucie samobójcy zwi±zane w tymi zdarzeniami. Gdyby to było co¶ obiektywnego to wszyscy by tak robili.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 00:16:05
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:

albo mog± być obiektywnie istniej±ce (plajta, rak).

Plajta czy rak nie s± powodem do samobójstwa, czy to nie jest oczywista
oczywisto¶ć ?
je¶li one s± "przyczyn±" to powodem jest subiektywne odczucie samobójcy
zwi±zane w tymi zdarzeniami. Gdyby to było co¶ obiektywnego to wszyscy
by tak robili.

Niemniej jednak taka obiektywnie istniej±ca przyczyna - choć podlegaj±ca
subiektywnego os±dowi - sprawia, że teza jakoby przyczyn± samobójstwa
była niepoczytalno¶ć będzie do¶ć słaba.

Data: 2010-02-05 00:40:17
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:

Niemniej jednak taka obiektywnie istniej±ca przyczyna - choć podlegaj±ca
subiektywnego os±dowi - sprawia, że teza jakoby przyczyn± samobójstwa
była niepoczytalno¶ć będzie do¶ć słaba.



Czyli rozumiem że twierdzisz, że przy tej "obiektywnej przyczynie" za nienormalnego będzie uznany ten kto nie popełni samobójstwa ?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 00:41:25
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:

Niemniej jednak taka obiektywnie istniej±ca przyczyna - choć podlegaj±ca
subiektywnego os±dowi - sprawia, że teza jakoby przyczyn± samobójstwa
była niepoczytalno¶ć będzie do¶ć słaba.

Czyli rozumiem że twierdzisz, że przy tej "obiektywnej przyczynie" za
nienormalnego będzie uznany ten kto nie popełni samobójstwa ?

Twoje rozumowanie jest bardzo kalekie.

Data: 2010-02-05 00:42:28
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:


Twoje rozumowanie jest bardzo kalekie.

Staram się dostawać do twojego poziomu ;)

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 01:19:19
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:


Twoje rozumowanie jest bardzo kalekie.

Staram się dostawać do twojego poziomu ;)


Tylko w tych staraniach poszedłe¶ w przeciwnym kierunku...

Swoj± szos± jak człowiek, który - tak jak ty - nie jest w stanie
odróżnić równoważno¶ci od implikacji, może mieć choćby maturę??

Przecież to podstawy logiki zdań!

Data: 2010-02-05 06:49:09
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:

Swoj± szos± jak człowiek, który - tak jak ty - nie jest w stanie
odróżnić równoważno¶ci od implikacji, może mieć choćby maturę??

No nie będę zgadywał ... masz maturę ?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 09:17:03
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:

Swoj± szos± jak człowiek, który - tak jak ty - nie jest w stanie
odróżnić równoważno¶ci od implikacji, może mieć choćby maturę??

No nie będę zgadywał ... masz maturę ?


Zgaduj dalej: ty nie odróżniasz implikacji od równoważno¶ci. Ja
odróżniam. Mówi ci to co¶?

Data: 2010-02-05 09:24:33
Autor: Johnson
testament a samobójstwo
Andrzej Lawa pisze:

Mówi ci to co¶?

To nie jest odpowiedĽ na moje pytanie ...
Chyba nie zrozumiałem wiec przeliteruję ;) M a s z  m a t u r ę ?? :)

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, my¶l o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozs±dku, zastanów się nad sob± samym.

Data: 2010-02-05 09:53:21
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobójstwo
Johnson pisze:
Andrzej Lawa pisze:

Mówi ci to co¶?

To nie jest odpowiedĽ na moje pytanie ...

Jest. Wymaga jednak umiejętno¶ci analizy logicznej.

Chyba nie zrozumiałem

Zgadza się.

wiec przeliteruję ;) M a s z  m a t u r ę ?? :)

T A K

Nie za trudne dla ciebie te literki?

Data: 2010-02-05 01:26:37
Autor: Rafał \"SP\" Gil
testament a samobĂłjstwo
W dniu 2010-02-05 00:14, Johnson pisze:

Plajta czy rak nie sÄ… powodem do samobĂłjstwa,

Masz racjÄ™ - nie sÄ….
BywajÄ….


--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterĂłw i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterĂłw   Kaski z homologacjÄ…   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-02-05 01:24:57
Autor: Rafał \"SP\" Gil
testament a samobĂłjstwo
W dniu 2010-02-04 23:46, Johnson pisze:

Andrzej Lawa pisze:
jeśli byłby jakieś obiektywne powody do samobójstwa
Spadłem z krzesła ... obiektywne powody do samobójstwa. Nie ma takich.
Wszystkie powody do samobĂłjstwa sÄ… subiektywne.

Często zgadzam się z Tobą. Często również zgadzam się z Andrzejem. Tym razem muszę stanąć po stronie Andrzeja - tak, bywają *obiektywne powody dla samobójstwa*. I czego byś nie powiedział, tego nie zmienisz , tak jak żaden poje**ny katol nie wmówi mi, że postinor to lek poronny ;)


P.S.
Nie próbuj nawiązywać dialogu z moim sumieniem i innymi takimi ;)
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterĂłw i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterĂłw   Kaski z homologacjÄ…   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-02-05 09:01:49
Autor: Massai
testament a samobĂłjstwo
"Rafał \"SP\" Gil" wrote:

W dniu 2010-02-04 23:46, Johnson pisze:

> > Andrzej Lawa pisze:
> > jeśli byłby jakieś obiektywne powody do samobójstwa
> Spadłem z krzesła ... obiektywne powody do samobójstwa. Nie ma
> takich.  Wszystkie powody do samobĂłjstwa sÄ… subiektywne.

Często zgadzam się z Tobą. Często również zgadzam się z
Andrzejem. Tym razem muszę stanąć po stronie Andrzeja - tak,
bywajÄ… *obiektywne powody dla samobĂłjstwa*.

Nie bywajÄ….
Błąd w założeniu - w każdej sytuacji jakaś, choćby minimalna,
szansa jest.
SamobĂłjstwo definitywnie tej szansy pozbawia.

Instynkt samozachowawczy jest jednym z najsilniejszych instyktĂłw, i
jego przełamanie jest bardzo trudne. Owszem, czasem się zdarza taka
sytuacja - ale w określonych warunkach (wojna, sytuacja zagrożenia
dla osoby bliskiej itp.).

Motywacja ekonomiczna nie tworzy takich warunkĂłw. MoĹĽna  dyskutować
o motywacji medycznej, typu nowotwór przebiegajacy z ciężkimi
zespołami bólowymi, ale... człowiek potrafi wiele wytrzymać. Nawet
jeśli szansa na wyleczenie jest jak jeden do miliarda, to jednak po
samobĂłjstwie jest juĹĽ zerowa.

Z tego co wiem psychiatria przyjmuje ĹĽe kaĹĽda "prawdziwa" prĂłba
samobójcza świadczy o zaburzeniach psychicznych.

W zwiÄ…zku z tym pytanie twĂłrcy wÄ…tku, jak do tego podejdzie sÄ…d
przy prĂłbe podwaĹĽania testamentu - jest jak najbardziej uzasadnione.

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-02-05 10:11:51
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobĂłjstwo
Massai pisze:

Motywacja ekonomiczna nie tworzy takich warunkĂłw. MoĹĽna  dyskutować

Wiesz, ludzie mają różne podejście do kwestii tzw. honoru. Ja mam nieco
bardziej pragmatyczne, ale jestem w stanie - w odróżnieniu od ciebie -
zrozumieć motywację kogoś wychowanego tak, że honor jest dla niego
praktycznie na rĂłwni z ĹĽyciem.

A ty wszystkich tych nieszczęsnych inwestorów z tego słynnego kryzysu z
początku XX wieku oraz chociażby samurajów wtłoczyłeś do worka
"niepoczytalni". Innymi słowy - twierdzisz, że tylko twoje podejście do
ĹĽycia jest "jedynie normalne" ;) a kaĹĽdy majÄ…cy inne - to wariat.

Megalomania to teĹĽ problem dla psychiatry ;)

o motywacji medycznej, typu nowotwór przebiegajacy z ciężkimi
zespołami bólowymi, ale... człowiek potrafi wiele wytrzymać. Nawet
jeśli szansa na wyleczenie jest jak jeden do miliarda, to jednak po
samobĂłjstwie jest juĹĽ zerowa.

Tia, wszędzie przerzuty, morfina przestaje działać, a ty się domagasz,
żeby biedak cierpiał dla szansy jeden na miliard? Bo co, bo bozia się
pogniewa? Bo te katusze i upokorzenie to taki sprawdzian?

Albo totalny paraliż i wegetowanie w żelaznym płucu...

Z tego co wiem psychiatria przyjmuje ĹĽe kaĹĽda "prawdziwa" prĂłba
samobójcza świadczy o zaburzeniach psychicznych.

"Z tego, co wiesz"? A co wiesz i skÄ…d, hmm?

Data: 2010-02-05 10:14:39
Autor: spp
testament a samobĂłjstwo
W dniu 2010-02-05 10:11, Andrzej Lawa pisze:

"Z tego, co wiesz"? A co wiesz i skÄ…d, hmm?

A moĹĽe jest lekarzem?

--
spp

Data: 2010-02-05 10:51:11
Autor: Dominik & Co
testament a samobĂłjstwo
spp rzecze:

A moĹĽe jest lekarzem?

PsychiatrÄ…?

--
Dominik (& kÄ…pany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy w oparciu o Art. 54 Konstytucji RP

Data: 2010-02-05 10:55:15
Autor: spp
testament a samobĂłjstwo
W dniu 2010-02-05 10:51, Dominik & Co pisze:
spp rzecze:

A moĹĽe jest lekarzem?

PsychiatrÄ…?

Nie wiem, ale nawet gdyby to była inna specjalność to i tak pewnie wie więcej niż którykolwiek z udzielających się na grupie trolli. ;)

--
spp

Data: 2010-02-05 19:20:50
Autor: Massai
testament a samobĂłjstwo
Andrzej Lawa wrote:

Massai pisze:

> Motywacja ekonomiczna nie tworzy takich warunkĂłw. MoĹĽna
> dyskutować

Wiesz, ludzie mają różne podejście do kwestii tzw. honoru. Ja mam
nieco bardziej pragmatyczne, ale jestem w stanie - w odróżnieniu od
ciebie - zrozumieć motywację kogoś wychowanego tak, że honor jest
dla niego praktycznie na rĂłwni z ĹĽyciem.

Moim zdaniem nie ma nic honorowego w ucieczce w śmierć.
Nakradł? Niech odpracuje, i odda. Będzie bardziej honorowo.

Powtarzam - są sytuacje gdy honor nakazuje narazić zycie (np.
ratujÄ…c kogoĹ›, czy oddajÄ…c ĹĽycie na polu walki), ale nie nalezy do
nich sytuacja ekonomiczna.


A ty wszystkich tych nieszczęsnych inwestorów z tego słynnego
kryzysu z poczÄ…tku XX wieku

Inwestorzy skaczący z okna, bo im przepadł dorobek życia, własny
czy klientĂłw - to efekt chwilowego zaburzenia oceny sytuacji.

Ich samobĂłjstwo tego dorobku klientom nie zwrĂłci - a ĹĽycie, praca -
częściowo może.

Nie ma w takim samobójstwie nic honorowego. Można umrzeć z honorem,
ale nie można się zabić z honorem.

oraz chociażby samurajów wtłoczyłeś
do worka "niepoczytalni".

Mówię o współczesnych realiach. Decyzja o seppuku była podyktowana
wieloma czynnikami, jak choćby chęcią uratowania rodziny.

Myślisz że skąd było tylu roninów? To byli właśnie samurajowie,
ktĂłrzy nie mieli nic do stracenia. I tym samym nie mieli powodu
popełniać seppuku po śmierci suzerena.


> o motywacji medycznej, typu nowotwór przebiegajacy z ciężkimi
> zespołami bólowymi, ale... człowiek potrafi wiele wytrzymać.
> Nawet jeśli szansa na wyleczenie jest jak jeden do miliarda, to
> jednak po samobĂłjstwie jest juĹĽ zerowa.

Tia, wszędzie przerzuty, morfina przestaje działać, a ty się
domagasz, żeby biedak cierpiał dla szansy jeden na miliard? Bo co,
bo bozia siÄ™ pogniewa? Bo te katusze i upokorzenie to taki
sprawdzian?

Nie. Bo zawsze jest jakaĹ› szansa, w medycynie jak w kinie, wszystko
się może zdarzyć.
Ale, jak napisałem - można o tym dyskutować, można wyciągać
jakieĹ› beznadziejne przypadki.


Albo totalny paraliż i wegetowanie w żelaznym płucu...

> Z tego co wiem psychiatria przyjmuje ĹĽe kaĹĽda "prawdziwa" prĂłba
> samobójcza świadczy o zaburzeniach psychicznych.

"Z tego, co wiesz"? A co wiesz i skÄ…d, hmm?

Z tego co pamiętam ze studiów, fakt, minęło ponad 10 lat, ale coś
zostało. Akurat te słowa z wykładu zapamiętałem... czasem się
czuję jak jakiś Rainman, potrafię dosłownie przytoczyć zdanie
sprzed lat, raz w stresie na egzaminie przeczytałem półtorej strony
z książki, przy czym po prostu widziałem te strony przed sobą jakby
wiszące w powietrzu. Tylko nie miał mi kto ich przewrócić ;-)

I z tego ĹĽe kaĹĽdego takiego kierujemy po prostu na psychiatriÄ™, jak
go poskładamy.

Nie dalej jak 3 tygodnie temu miałem takiego ekonomicznego samobójcę.

Stracił pracę, kredyty na głowie, żona w ciąży, bank się
zwiedział i wezwał do spłaty całości kredytu. "powziął
uzasadnione wątpliwości co do możliwości kredytowych klienta i
szansy na dalsze spłaty" czy jakoś tak.

No i facet po całym dniu proszenia, biegania, załatwiania wrócił do
swojego skredytowanego mieszkania, żona jeszcze na niego wsiadła i
zaczęła lamentować "co my teraz zrobimy". No facet wyszedł na
balkon, żona myślała że zapalić, a ten po prostu - przez
barierkę. Z 6 piętra.

I mimo że go szybko dowiezli, to się nie udało.

No i żona ma nadal niespłacone mieszkanie, tylko nie ma męża a
dziecko nie będzie miało ojca.

Polisa pewnie jakaś była, ale nawet jak pokryje ten kredyt, to
myślisz że żona będzie w tym mieszkaniu sama szczęśliwsza niż
byłaby z nim w wynajętej klitce? Że będzie jej łatwiej?

Przywoływanie tu przedwojennych kodeksów honorowych nie ma sensu. Nie
ĹĽyjemy na poczÄ…tku 20 wieku.

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-02-05 21:40:11
Autor: Andrzej Lawa
testament a samobĂłjstwo
Massai pisze:

Wiesz, ludzie mają różne podejście do kwestii tzw. honoru. Ja mam
nieco bardziej pragmatyczne, ale jestem w stanie - w odróżnieniu od
ciebie - zrozumieć motywację kogoś wychowanego tak, że honor jest
dla niego praktycznie na rĂłwni z ĹĽyciem.

Moim zdaniem nie ma nic honorowego w ucieczce w śmierć.

Twoim zdaniem. Ale twoje zdanie nie jest jedynie słuszne i w inncyh
czasach oraz miejscach podejście było zgoła inne.

Nakradł? Niech odpracuje, i odda. Będzie bardziej honorowo.

Zaczynasz mnie wkurzać. Dlaczego od razu "nakradł"? Może jego
okradziono/oszukano?

Powtarzam - są sytuacje gdy honor nakazuje narazić zycie (np.
ratujÄ…c kogoĹ›, czy oddajÄ…c ĹĽycie na polu walki), ale nie nalezy do
nich sytuacja ekonomiczna.

Nie jesteś wyrocznią jedynie słusznej prawdy.

A ty wszystkich tych nieszczęsnych inwestorów z tego słynnego
kryzysu z poczÄ…tku XX wieku

Inwestorzy skaczący z okna, bo im przepadł dorobek życia, własny
czy klientĂłw - to efekt chwilowego zaburzenia oceny sytuacji.

Ale nie trwałej niepoczytalności.

Ich samobĂłjstwo tego dorobku klientom nie zwrĂłci - a ĹĽycie, praca -
częściowo może.

ROTFL

Nie ma w takim samobójstwie nic honorowego. Można umrzeć z honorem,
ale nie można się zabić z honorem.

To twoja opinia.

oraz chociażby samurajów wtłoczyłeś
do worka "niepoczytalni".

Mówię o współczesnych realiach. Decyzja o seppuku była podyktowana
wieloma czynnikami, jak choćby chęcią uratowania rodziny.

A widzisz.

Myślisz że skąd było tylu roninów? To byli właśnie samurajowie,
ktĂłrzy nie mieli nic do stracenia. I tym samym nie mieli powodu
popełniać seppuku po śmierci suzerena.

Co nie zmienia tego, co sam wyżej napisałeś - nie była to chwilowa ani
tym bardziej trwała niepoczytalność, tylko w danych okolicznościach
całkiem racjonalna decyzja.

To samo dotyczyło samobójstw ekonomicznych - zwłaszcza jak ktoś miał
wysoką polisę na życie, działającą także po samobójstwie.

Tia, wszędzie przerzuty, morfina przestaje działać, a ty się
domagasz, żeby biedak cierpiał dla szansy jeden na miliard? Bo co,
bo bozia siÄ™ pogniewa? Bo te katusze i upokorzenie to taki
sprawdzian?

Nie. Bo zawsze jest jakaĹ› szansa, w medycynie jak w kinie, wszystko
się może zdarzyć.

ROTFL

Ale, jak napisałem - można o tym dyskutować, można wyciągać
jakieĹ› beznadziejne przypadki.

Albo totalny paraliż i wegetowanie w żelaznym płucu...

Z tego co wiem psychiatria przyjmuje ĹĽe kaĹĽda "prawdziwa" prĂłba
samobójcza świadczy o zaburzeniach psychicznych.
"Z tego, co wiesz"? A co wiesz i skÄ…d, hmm?

Z tego co pamiętam ze studiów, fakt, minęło ponad 10 lat, ale coś
zostało. Akurat te słowa z wykładu zapamiętałem... czasem się
czuję jak jakiś Rainman, potrafię dosłownie przytoczyć zdanie
sprzed lat, raz w stresie na egzaminie przeczytałem półtorej strony
z książki, przy czym po prostu widziałem te strony przed sobą jakby
wiszące w powietrzu. Tylko nie miał mi kto ich przewrócić ;-)

I z tego ĹĽe kaĹĽdego takiego kierujemy po prostu na psychiatriÄ™, jak
go poskładamy.

Wyrażaj się ściśle - "kierowanie na psychiatrię" to tym razem u ciebie
skierowanie na konsultacje do psychiatry/psychologa, czy zakucie w
kaftanik i wyrzucenie klucza?

[ciach]

Polisa pewnie jakaś była, ale nawet jak pokryje ten kredyt, to
myślisz że żona będzie w tym mieszkaniu sama szczęśliwsza niż
byłaby z nim w wynajętej klitce? Że będzie jej łatwiej?

Nie tobie o tym decydować.

BTW: i czy w takiej sytuacji uznałbyś go za trwale niepoczytalnego i
próbował obalić napisany np. pół roku wcześniej testament, hnn?

Przywoływanie tu przedwojennych kodeksów honorowych nie ma sensu. Nie
ĹĽyjemy na poczÄ…tku 20 wieku.

Ponownie: nie dyktuj innym swojego prywatnego światopoglądu. Dla mnie
np. każdy palacz musi być (a raczej: musiał być, jak zaczynał) osoba
niepoczytalnÄ…. Ale czy uĹĽywanie tego typu substancji daje powĂłd do
obalenia testamentu ze względu na niepoczytalność, hmm?

Data: 2010-02-06 11:11:38
Autor: Massai
testament a samobĂłjstwo
Andrzej Lawa wrote:

Massai pisze:

>> Wiesz, ludzie mają różne podejście do kwestii tzw. honoru. Ja
mam >> nieco bardziej pragmatyczne, ale jestem w stanie - w
odróżnieniu od >> ciebie - zrozumieć motywację kogoś wychowanego
tak, ĹĽe honor jest >> dla niego praktycznie na rĂłwni z ĹĽyciem.
> > Moim zdaniem nie ma nic honorowego w ucieczce w śmierć.

Twoim zdaniem. Ale twoje zdanie nie jest jedynie słuszne i w inncyh
czasach oraz miejscach podejście było zgoła inne.

I co z tego? To moje zdanie i mam prawo je wyrazić. Chcesz mi tego
zabronić?
Nikomu go siłą nie narzucam, jedynie próbuję do niego przekonać.


> Nakradł? Niech odpracuje, i odda. Będzie bardziej honorowo.

Zaczynasz mnie wkurzać. Dlaczego od razu "nakradł"? Może jego
okradziono/oszukano?

I to ma być powód do samobójstwa?

Mnie natomiast "wkurzają" samobójcy. Bo ja próbuję ich ratować. Bo
ja rozmawiam z rodzinami.

I mam dwie alternatywy - mogÄ™ uwaĹĽac ĹĽe to efekt chwilowej
niepoczytalności, ciężka depresja, no po prostu - chwilowe
zaburzenie psychiczne, albo ĹĽe ten samobĂłjca to egoistyczny,
samolubny i tchĂłrzliwy dupek.

Z wyłączeniem pewnych sytuacji medycznych, gdy jestem w stanie
zrozumieć człowieka który domaga się żeby mu umożliwić
samobójstwo, bo nie może znieść bólu.


> Powtarzam - są sytuacje gdy honor nakazuje narazić zycie (np.
> ratujÄ…c kogoĹ›, czy oddajÄ…c ĹĽycie na polu walki), ale nie nalezy
> do nich sytuacja ekonomiczna.

Nie jesteś wyrocznią jedynie słusznej prawdy.

Ale mam prawo mieć swoje zdanie.


>> A ty wszystkich tych nieszczęsnych inwestorów z tego słynnego
>> kryzysu z początku XX wieku > > Inwestorzy skaczący z okna, bo im przepadł dorobek życia, własny
> czy klientĂłw - to efekt chwilowego zaburzenia oceny sytuacji.

Ale nie trwałej niepoczytalności.

Oczywiście że nie trwałej. Gdzieś coś takiego twierdziłem?
Niemniej jednak jeśli coś takiego się zdarzyło - należy sprawdzić
co jest przyczyną. Terapia, leki - żeby pomóc mu radzić sobie w
trudnych sytuacjach.


> Ich samobĂłjstwo tego dorobku klientom nie zwrĂłci - a ĹĽycie,
> praca - częściowo może.

ROTFL

Co w tym śmiesznego?
Wyobraź sobie że oddałeś swoje oszczędności maklerowi, który je
durnie zainwestował. I stracił wszystko.
I co ci przyjdzie z tego że on popełni samobójstwo?
Ocenisz go "no głupek, ale przynajmniej honorowo się zabił"?
A jeśli przyjdzie i powie "panie straciłem wszystkie pana
oszczędności, chciałem sie zabić, ale postanowiłem że spróbuje
odpracować. Z tego co zarobie będę pana sukcesywnie spłacał".

Które wyjście jest bardziej honorowe?


> Nie ma w takim samobójstwie nic honorowego. Można umrzeć z
> honorem, ale nie można się zabić z honorem.

To twoja opinia.

A i owszem.


>> oraz chociażby samurajów wtłoczyłeś
>> do worka "niepoczytalni". > > Mówię o współczesnych realiach. Decyzja o seppuku była
> podyktowana wieloma czynnikami, jak choćby chęcią uratowania
> rodziny.

A widzisz.

Co widzę? Decyzja o seppuku nie była podyktowana w wielu wypadkach
honorem (w wybranych przypadkach owszem - "nie sprawdziłem się, nie
uchroniłem mojego suzerena przed śmiercią, popełniam honorowe
samobójstwo"), a jedynie chęcią ratowania rodziny - był zwyczaj że
zwycięzca darował życie rodzinie takiego samobójcy.

To jest jedna z tych sytuacji gdzie decyzja o samobĂłjstwie ma INNE
motywacje niĹĽ honor.


> Myślisz że skąd było tylu roninów? To byli właśnie
> samurajowie, ktĂłrzy nie mieli nic do stracenia. I tym samym nie
> mieli powodu popełniać seppuku po śmierci suzerena.

Co nie zmienia tego, co sam wyżej napisałeś - nie była to
chwilowa ani tym bardziej trwała niepoczytalność, tylko w danych
okolicznościach całkiem racjonalna decyzja.

Ano własnie - racjonalna decyzja ale podyktowana czynnikami. Samolot
siÄ™ psuje, jest jeden spadochron, oddajÄ™ go swojemu dziecku, sam
ginÄ™.


To samo dotyczyło samobójstw ekonomicznych - zwłaszcza jak ktoś
miał wysoką polisę na życie, działającą także po
samobĂłjstwie.

Czyżby? Taki makler współczesnie zarabia spokojnie 100k rocznie. W
10 lat zarobi milion.
Ile z tej polisy wypłacą? 200-300 tysięcy?


>> Tia, wszędzie przerzuty, morfina przestaje działać, a ty się
>> domagasz, żeby biedak cierpiał dla szansy jeden na miliard? Bo
co, >> bo bozia siÄ™ pogniewa? Bo te katusze i upokorzenie to taki
>> sprawdzian?
> > Nie. Bo zawsze jest jakaĹ› szansa, w medycynie jak w kinie, wszystko
> się może zdarzyć.

ROTFL

No to jest dykteryjka, ale opowiadana przez wielu profesorĂłw na
studiach ;-)

Ale coĹ› w tym jest.
Jak ci zaproponuję zakład - jeśli w przeciągu dwóch lat
wynalezione zostanie lekarstwo na raka, to cię będę mógł
odstrzelić... wejdziesz w taki zakład?

Jeśli nie wynajdą to nic nie zyskujesz, nic ci nie płacę.

> > I z tego ĹĽe kaĹĽdego takiego kierujemy po prostu na psychiatriÄ™,
> jak go poskładamy.

Wyrażaj się ściśle - "kierowanie na psychiatrię" to tym razem u
ciebie skierowanie na konsultacje do psychiatry/psychologa, czy
zakucie w kaftanik i wyrzucenie klucza?


Ja mam zabiegową specjalizację, więc go po prostu przenosimy na inny
oddział, to nie jest oddział zamknięty zazwyczaj (choć bywa że go
sami sobie przeniosą na zamknięty bo uważają że może jeszcze raz
spróbować), tam go badają itd. Czasem jak musi u nas poleżeć, a
juĹĽ kontaktuje to wzywamy psychiatrÄ™ do nas na konsultacjÄ™.


> Polisa pewnie jakaś była, ale nawet jak pokryje ten kredyt, to
> myślisz że żona będzie w tym mieszkaniu sama szczęśliwsza niż
> byłaby z nim w wynajętej klitce? Że będzie jej łatwiej?

Nie tobie o tym decydować.

Ale mogę to oceniać - choćby na podstawie tego co mówi żona.


BTW: i czy w takiej sytuacji uznałbyś go za trwale niepoczytalnego i
próbował obalić napisany np. pół roku wcześniej testament, hnn?

W takiej nie.

Ale w sytuacji gdy ktoś sporządza testament dziś, a jutro popełnia
samobĂłjstwo - niewykluczone.

Jak ktoś zapisze cały majątek jakiemuś guru sekty, i z powodu
wyprania mózgu przez sektę popełnia samobójstwo, to uważasz że
był poczytalny?


> Przywoływanie tu przedwojennych kodeksów honorowych nie ma sensu.
> Nie ĹĽyjemy na poczÄ…tku 20 wieku.

Ponownie: nie dyktuj innym swojego prywatnego światopoglądu.

A ty Ĺ‚askawie nie baw siÄ™ w erystykÄ™.

Tak samo jak ty piszę co o tym myślę. Tylko nie wiedzieć czemu moje
zdania określasz szumnie brzmiącymi słowami "dyktowanie
światopoglądu", a swoich już nie.

Wtrąciłem się z określonego powodu.

Niech tam, juĹĽ wprost ci napiszÄ™ - piszÄ…c takie rzeczy jak "plajta
może być obiektywnym powodem do samobójstwa", zachowujesz się jak
nieodpowiedzialny szczeniak.

Wyobraź sobie że ktoś potraktuje to co napisałeś jako
potwierdzenie dla swojego chwilowego błędnego osądu. Jako zachętę
do popełnienia samobójstwa z tak banalnego powodu jak plajta. Że to
niby "honorowe" wyjście. I popełni samobójstwo.

Jak się wtedy będziesz czuł?

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-02-06 01:14:35
Autor: Animka
testament a samobójstwo
W dniu 2010-02-05 20:20, Massai pisze:
Andrzej Lawa wrote:

Massai pisze:

Motywacja ekonomiczna nie tworzy takich warunków. Można
dyskutować

Wiesz, ludzie maj± różne podej¶cie do kwestii tzw. honoru. Ja mam
nieco bardziej pragmatyczne, ale jestem w stanie - w odróżnieniu od
ciebie - zrozumieć motywację kogo¶ wychowanego tak, że honor jest
dla niego praktycznie na równi z życiem.

Moim zdaniem nie ma nic honorowego w ucieczce w ¶mierć.
Nakradł? Niech odpracuje, i odda. Będzie bardziej honorowo.

Powtarzam - s± sytuacje gdy honor nakazuje narazić zycie (np.
ratuj±c kogo¶, czy oddaj±c życie na polu walki), ale nie nalezy do
nich sytuacja ekonomiczna.


A ty wszystkich tych nieszczęsnych inwestorów z tego słynnego
kryzysu z pocz±tku XX wieku

Inwestorzy skacz±cy z okna, bo im przepadł dorobek życia, własny
czy klientów - to efekt chwilowego zaburzenia oceny sytuacji.

Ich samobójstwo tego dorobku klientom nie zwróci - a życie, praca -
czę¶ciowo może.

Nie ma w takim samobójstwie nic honorowego. Można umrzeć z honorem,
ale nie można się zabić z honorem.

oraz chociażby samurajów wtłoczyłe¶
do worka "niepoczytalni".

Mówię o współczesnych realiach. Decyzja o seppuku była podyktowana
wieloma czynnikami, jak choćby chęci± uratowania rodziny.

My¶lisz że sk±d było tylu roninów? To byli wła¶nie samurajowie,
którzy nie mieli nic do stracenia. I tym samym nie mieli powodu
popełniać seppuku po ¶mierci suzerena.


o motywacji medycznej, typu nowotwór przebiegajacy z ciężkimi
zespołami bólowymi, ale... człowiek potrafi wiele wytrzymać.
Nawet je¶li szansa na wyleczenie jest jak jeden do miliarda, to
jednak po samobójstwie jest już zerowa.

Tia, wszędzie przerzuty, morfina przestaje działać, a ty się
domagasz, żeby biedak cierpiał dla szansy jeden na miliard? Bo co,
bo bozia się pogniewa? Bo te katusze i upokorzenie to taki
sprawdzian?

Nie. Bo zawsze jest jaka¶ szansa, w medycynie jak w kinie, wszystko
się może zdarzyć.
Ale, jak napisałem - można o tym dyskutować, można wyci±gać
jakie¶ beznadziejne przypadki.


Albo totalny paraliż i wegetowanie w żelaznym płucu...

Z tego co wiem psychiatria przyjmuje że każda "prawdziwa" próba
samobójcza ¶wiadczy o zaburzeniach psychicznych.

"Z tego, co wiesz"? A co wiesz i sk±d, hmm?

Z tego co pamiętam ze studiów, fakt, minęło ponad 10 lat, ale co¶
zostało. Akurat te słowa z wykładu zapamiętałem... czasem się
czuję jak jaki¶ Rainman, potrafię dosłownie przytoczyć zdanie
sprzed lat, raz w stresie na egzaminie przeczytałem półtorej strony
z ksi±żki, przy czym po prostu widziałem te strony przed sob± jakby
wisz±ce w powietrzu. Tylko nie miał mi kto ich przewrócić ;-)

I z tego że każdego takiego kierujemy po prostu na psychiatrię, jak
go poskładamy.

Nie dalej jak 3 tygodnie temu miałem takiego ekonomicznego samobójcę.

Stracił pracę, kredyty na głowie, żona w ci±ży, bank się
zwiedział i wezwał do spłaty cało¶ci kredytu. "powzi±ł
uzasadnione w±tpliwo¶ci co do możliwo¶ci kredytowych klienta i
szansy na dalsze spłaty" czy jako¶ tak.

No i facet po całym dniu proszenia, biegania, załatwiania wrócił do
swojego skredytowanego mieszkania, żona jeszcze na niego wsiadła i
zaczęła lamentować "co my teraz zrobimy". No facet wyszedł na
balkon, żona my¶lała że zapalić, a ten po prostu - przez
barierkę. Z 6 piętra.

My¶lał tylko o swojej d* i nie zastanowił się, że ma żone i dzieci...i zamiast wzi±ć się w gar¶ć zostawił wszystkie kłopoty na barkach żony i dzieci. Co za palant jeden. Powinien się chyba w ogóle nie urodzić.


--
animka

Data: 2010-02-05 11:00:22
Autor: Dominik & Co
testament a samobĂłjstwo
Massai rzecze:

Andrzejem. Tym razem muszę stanąć po stronie Andrzeja - tak,
bywajÄ… *obiektywne powody dla samobĂłjstwa*.

Nie bywajÄ….
Błąd w założeniu - w każdej sytuacji jakaś, choćby minimalna,
szansa jest.

Błąd jest w założeniu, ale Twoim. Samobójstwo może być (choć nie
musi) świadomym wyborem, ale niekoniecznie (a nawet rzekłbym:
bardzo rzadko) wynikiem rozważań procentowych szansy na życie,
a raczej oceny _jakości_ tego życia.

Powód może być obiektywny (w sensie: rzeczywiście istniejący),
ale jego ocena jest oczywiście subiektywna. Dotyczy to zresztą
_każdej_ decyzji podejmowanej przez człowieka.


--
Dominik (& kÄ…pany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy w oparciu o Art. 54 Konstytucji RP

Data: 2010-02-06 11:25:29
Autor: Massai
testament a samobĂłjstwo
Dominik & Co wrote:

Massai rzecze:

> > Andrzejem. Tym razem muszę stanąć po stronie Andrzeja - tak,
> > bywajÄ… *obiektywne powody dla samobĂłjstwa*. > > Nie bywajÄ….
> Błąd w założeniu - w każdej sytuacji jakaś, choćby minimalna,
> szansa jest.

Błąd jest w założeniu, ale Twoim. Samobójstwo może być (choć
nie musi) świadomym wyborem, ale niekoniecznie (a nawet rzekłbym:
bardzo rzadko) wynikiem rozważań procentowych szansy na życie,
a raczej oceny jakości tego życia.

Widzisz, moim zdaniem ból odczuwany przez człowieka w dużym stopniu
wpływa na jego jasność myślenia i wartość (w sensie
"prawidłowość") oceny.

ZresztÄ… nie tylko moim zdaniem.
W krajach gdzie takie procedury są dopuszczone, np. Szwajcaria, cały
proces jest bardzo długi, trwa bodajże rok. Kolejne konsultacje z
psychiatrami itd.
I ogromna większość pacjentów decyzję zmienia w trakcie tego
procesu - co świadczy o tym że ta pierwsza była efektem chwilowego
załamania.


Powód może być obiektywny (w sensie: rzeczywiście istniejący),
ale jego ocena jest oczywiście subiektywna. Dotyczy to zresztą
_każdej_ decyzji podejmowanej przez człowieka.

No cóż, z tego co wiem psychiatria stoi na stanowisku że w takich
sytuacjach po prostu taka decyzja jest efektem jakiegoĹ› zaburzenia,
błędu.
Stosują dość prosty mechanizm rozumowania: życie jest dla
człowieka dobrem najwyższym, ważniejszym niż cierpienie, ból itp.
W związku z tym jeśli podejmuje decyzję o samobójstwie - widać
coś mu się poprzestawiało.

Ja nie jestem aż tak restrykcyjny w tej interpretacji, widziałem
pacjentów którym nie mogłem nic zarzucić jeśli chodzi o zdrowy
rozsądek - oprócz tego że chcieli się zabić, bo nie mogli znieść
bĂłlu.

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-02-08 08:01:48
Autor: Dominik & Co
testament a samobĂłjstwo
Massai rzecze:

Widzisz, moim zdaniem ból odczuwany przez człowieka w dużym stopniu
wpływa na jego jasność myślenia i wartość (w sensie
"prawidłowość") oceny.

A jakie są kryteria "prawidłowości" oceny? Dlaczego człowiekowi
(dorosłemu, świadomemu) wolno podjąć każdą decyzję kierując się
swoim subiektywnym osÄ…dem i nikt nie ma do niego pretensji (wszak
sam ponosi konsekwencje), ale zdecydować o swoim życiu nie może?
Pomijam konotacje religijne (życie jest własnością Jahwe itp.).

W krajach gdzie takie procedury są dopuszczone, np. Szwajcaria, cały
proces jest bardzo długi, trwa bodajże rok. Kolejne konsultacje z
psychiatrami itd.
I ogromna większość pacjentów decyzję zmienia w trakcie tego
procesu - co świadczy o tym że ta pierwsza była efektem chwilowego
załamania.

No, może też świadczyć o tym, że jak długo coś komuś wmawiasz,
to uwierzy ;-)

Stosują dość prosty mechanizm rozumowania: życie jest dla
człowieka dobrem najwyższym, ważniejszym niż cierpienie, ból itp.

Zawsze i wszędzie i dla _każdego_ człowieka? Można wiedzieć na jakiej
podstawie?

Prosta analogia: jeśli wybierzesz śmierć własną zamiast śmierci
swojego dziecka, już jakoś Twoje życie przestaje być "dobrem najwyższym"...
A obcej osoby? Sprawa siÄ™ jeszcze bardziej komplikuje... :-)
Wniosek byłby taki, że Kolbe albo Jeszu cierpieli na zaburzenia
psychiczne, bo nie uwaĹĽali swojego ĹĽycia za "dobro najwyĹĽsze",
tylko przedkładali nad nie jakieś tam religijne ideały...

A jeśli ich usprawiedliwiamy, czemu nie innych? Istnieją jedynie
słuszne systemy moralne?


--
Dominik (& kÄ…pany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy w oparciu o Art. 54 Konstytucji RP

Data: 2010-02-06 11:41:10
Autor: zoor
testament a samobójstwo

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomo¶ci news:4b6b49ea$1news.home.net.pl...
Konrad N>S> pisze:
czy testament jest normalnie realizowany i spełniany w przypadku
samobójstwa?

A dlaczego by nie?

Człowiek zdrowy psychicznie nie popełni samobojstwa.

A wole człowieka psychicznie chorego łatwo podwarzyc.

testament a samobójstwo

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona