Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   tusk si nawrci

tusk si nawrci

Data: 2014-03-13 00:02:00
Autor: Mark Woydak
tusk si nawrci

Tusk nawrócił się na putinofobię?

Tusk od dwóch tygodni zaczął o Putinie „mówić Kaczyńskim”. To przyznanie
się do porażki własnej polityki wschodniej oznacza, że siedem lat
„polsko-rosyjskiego ocieplenia” należy wyrzucić do kosza Jeszcze trzy
miesiące temu, już po tym, jak berkutowcy krwawo tłumili manifestacje na
ukraińskim Majdanie, minister Sikorski podpisał „mapę drogową” relacji z
Rosją, nazwaną hucznie „Programem 2020”.

Mimo że to śp. Lech Kaczyński jako prezydent Polski był naturalnym
partnerem do rozmów z prezydentem Rosji, to premier Donald Tusk od czasu
zdobycia władzy zabiegał o dobre, osobiste kontakty z Putinem. Jak się
okazało, było to pragnienie obustronne, bo gdy niecałe trzy miesiące po
przejęciu władzy z rąk Jarosława Kaczyńskiego Tusk był już w Moskwie,
stwierdził że „w ciągu dosłownie kilkunastu dni” Moskwa wysłała Warszawie
sygnał, że „może być lepiej”. Ani słowa o ludobójstwie w Katyniu

Później mieliśmy słynną wizytę Putina i spacer na molo we wrześniu 2009 r.,
w trakcie którego ustalano datę wizyty w Katyniu w 2010 r. Mimo ewidentnej
gry Rosji przeciwko Lechowi Kaczyńskiego ws. obchodów 10 kwietnia, Tusk
stanął po stronie nowego przyjaciela i skończyło się na podjętej w lutym
2010 r. wspólnej decyzji o organizacji własnych obchodów trzy dni przed
przewidzianym terminem. Walka z wewnętrznym konkurentem, prezydentem RP,
okazała się dla premiera Tuska ważniejsza niż ochrona racji stanu czy
przeciwstawienie się rosyjskim prowokacjom. Tak doszło do rozdzielenia
wizyt w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.

Wróćmy na chwilę do września 2009 r. To wtedy Stefan Niesiołowski, jako
marszałek sejmu z ramienia PO, sprzeciwiał się nazwaniu mordu katyńskiego
ludobójstwem. Był to jeden z elementów „nowej polityki”, którą zresztą z
oddaniem realizował Marcin Wojciechowski (obecny rzecznik MSZ) jako
dziennikarz „Wyborczej”. – Uchwała Sejmu uznająca Katyń za ludobójstwo
zaszkodzi tym środowiskom w Rosji, które chcą uczciwego dialogu z Polską.
Jeśli więc ktoś ma interes w tym, by było między naszymi krajami gorzej,
powinien jeszcze głośniej krzyczeć, że Katyń był ludobójstwem – pisał w
„GW” dwa tygodnie po przechadzce na molo Tuska z Putinem.

W lutym 2010 r., gdy Rosja rozgrywała obchody katyńskie, obecny rzecznik
Sikorskiego w swoim tekście sugerował, że prezydenta Kaczyńskiego nie
powinno być 10 kwietnia w Katyniu. Cytował przy tym szefa MSZ Rosji
Siergieja Ławrowa: „Zależy nam, by uroczystości katyńskie nie przerodziły
się w demonstrację polityczną”.

Oddanie śledztwa Rosji

Kolejny etap to okres od kwietnia 2010 r., czyli cała gama ustępstw i
zawstydzających Polskę decyzji na arenie międzynarodowej. Warto wspomnieć
tu chociażby „umowę na gębę”, jaką podjęli 10 kwietnia w Smoleńsku
premierzy Donald Tusk i Władimir Putin w sprawie przekazania śledztwa Rosji
oraz postawę ówczesnej minister Ewy Kopacz, która reprezentowała polski
rząd w Moskwie i podjęła decyzję o odrzuceniu wsparcia międzynarodowego w
badaniu tragedii smoleńskiej. Również 6 maja 2010 r., gdy w sejmie
głosowano nad rezolucją ws. wystąpienia do władz Rosji o przekazanie
stronie polskiej prowadzenia postępowania, koalicja rządząca wraz z lewicą
solidarnie projekt odrzuciła.

Najbardziej wymownym symbolem relacji Tuska z Putinem jest zdjęcie z 10
kwietnia 2010 r., gdy stoją na miejscu katastrofy rozradowani. Co
spowodowało ich satysfakcję? Przed tym pytaniem szef polskiego rządu ucieka
od ponad pół roku.

Kurs prorosyjski zawieszony, ale nie zerwany

W ten sposób dochodzimy do 19 grudnia 2013 r., gdy z wizytą w Polsce
przebywał szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Trzy miesiące temu, już po
tym, jak berkutowcy krwawo tłumili manifestacje na ukraińskim Majdanie,
minister Radosław Sikorski podpisuje z Ławrowem „mapę drogową” relacji z
Rosją, nazwaną hucznie „Programem 2020”. Tak jakby Rosja nie miała nic
wspólnego z Wiktorem Janukowyczem. Zachwytów samym spotkaniem było niemało,
jednak w trakcie wizyty ani Sikorski, ani Tusk nie widzieli powodu, by
omówić temat niezależności Ukrainy. Panie premierze, według starego powiedzenia: słowa mówią, a fakty
przekonują, niech pan udowodni realność swojego "nawrócenia" na
putinofobię. Czas na reset resetu z Rosją!

Data: 2014-03-13 17:17:20
Autor: MarkWoydak
tusk się nawrócił
PiS-owski PSYCHOPATA podpisujący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru
denaturat i pędzony ze zgniłych buraków samogon z 3-ciego tłoczenia dokonaly
calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do
zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Ten
posraniec po całonocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylazł z nory i
znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry!
Nadzieja na pełny powrót do zdrowia psychicznego tego osobnika jest
niewielka, a nawet bliska zera ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy
modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu ma w
opiece jego bliskich!

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości news:6h2yqptuf9qo$.kc4ydtxyez8c$.dlg40tude.net...

Tusk nawrócił się na putinofobię?

Tusk od dwóch tygodni zaczął o Putinie „mówić Kaczyńskim”. To przyznanie
się do porażki własnej polityki wschodniej oznacza, że siedem lat
„polsko-rosyjskiego ocieplenia” należy wyrzucić do kosza Jeszcze trzy
miesiące temu, już po tym, jak berkutowcy krwawo tłumili manifestacje na
ukraińskim Majdanie, minister Sikorski podpisał „mapę drogową” relacji z
Rosją, nazwaną hucznie „Programem 2020”.

Mimo że to śp. Lech Kaczyński jako prezydent Polski był naturalnym
partnerem do rozmów z prezydentem Rosji, to premier Donald Tusk od czasu
zdobycia władzy zabiegał o dobre, osobiste kontakty z Putinem. Jak się
okazało, było to pragnienie obustronne, bo gdy niecałe trzy miesiące po
przejęciu władzy z rąk Jarosława Kaczyńskiego Tusk był już w Moskwie,
stwierdził że „w ciągu dosłownie kilkunastu dni” Moskwa wysłała Warszawie
sygnał, że „może być lepiej”.

Ani słowa o ludobójstwie w Katyniu

Później mieliśmy słynną wizytę Putina i spacer na molo we wrześniu 2009 r.,
w trakcie którego ustalano datę wizyty w Katyniu w 2010 r. Mimo ewidentnej
gry Rosji przeciwko Lechowi Kaczyńskiego ws. obchodów 10 kwietnia, Tusk
stanął po stronie nowego przyjaciela i skończyło się na podjętej w lutym
2010 r. wspólnej decyzji o organizacji własnych obchodów trzy dni przed
przewidzianym terminem. Walka z wewnętrznym konkurentem, prezydentem RP,
okazała się dla premiera Tuska ważniejsza niż ochrona racji stanu czy
przeciwstawienie się rosyjskim prowokacjom. Tak doszło do rozdzielenia
wizyt w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.

Wróćmy na chwilę do września 2009 r. To wtedy Stefan Niesiołowski, jako
marszałek sejmu z ramienia PO, sprzeciwiał się nazwaniu mordu katyńskiego
ludobójstwem. Był to jeden z elementów „nowej polityki”, którą zresztą z
oddaniem realizował Marcin Wojciechowski (obecny rzecznik MSZ) jako
dziennikarz „Wyborczej”. – Uchwała Sejmu uznająca Katyń za ludobójstwo
zaszkodzi tym środowiskom w Rosji, które chcą uczciwego dialogu z Polską.
Jeśli więc ktoś ma interes w tym, by było między naszymi krajami gorzej,
powinien jeszcze głośniej krzyczeć, że Katyń był ludobójstwem – pisał w
„GW” dwa tygodnie po przechadzce na molo Tuska z Putinem.

W lutym 2010 r., gdy Rosja rozgrywała obchody katyńskie, obecny rzecznik
Sikorskiego w swoim tekście sugerował, że prezydenta Kaczyńskiego nie
powinno być 10 kwietnia w Katyniu. Cytował przy tym szefa MSZ Rosji
Siergieja Ławrowa: „Zależy nam, by uroczystości katyńskie nie przerodziły
się w demonstrację polityczną”.

Oddanie śledztwa Rosji

Kolejny etap to okres od kwietnia 2010 r., czyli cała gama ustępstw i
zawstydzających Polskę decyzji na arenie międzynarodowej. Warto wspomnieć
tu chociażby „umowę na gębę”, jaką podjęli 10 kwietnia w Smoleńsku
premierzy Donald Tusk i Władimir Putin w sprawie przekazania śledztwa Rosji
oraz postawę ówczesnej minister Ewy Kopacz, która reprezentowała polski
rząd w Moskwie i podjęła decyzję o odrzuceniu wsparcia międzynarodowego w
badaniu tragedii smoleńskiej. Również 6 maja 2010 r., gdy w sejmie
głosowano nad rezolucją ws. wystąpienia do władz Rosji o przekazanie
stronie polskiej prowadzenia postępowania, koalicja rządząca wraz z lewicą
solidarnie projekt odrzuciła.

Najbardziej wymownym symbolem relacji Tuska z Putinem jest zdjęcie z 10
kwietnia 2010 r., gdy stoją na miejscu katastrofy rozradowani. Co
spowodowało ich satysfakcję? Przed tym pytaniem szef polskiego rządu ucieka
od ponad pół roku.

Kurs prorosyjski zawieszony, ale nie zerwany

W ten sposób dochodzimy do 19 grudnia 2013 r., gdy z wizytą w Polsce
przebywał szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Trzy miesiące temu, już po
tym, jak berkutowcy krwawo tłumili manifestacje na ukraińskim Majdanie,
minister Radosław Sikorski podpisuje z Ławrowem „mapę drogową” relacji z
Rosją, nazwaną hucznie „Programem 2020”. Tak jakby Rosja nie miała nic
wspólnego z Wiktorem Janukowyczem. Zachwytów samym spotkaniem było niemało,
jednak w trakcie wizyty ani Sikorski, ani Tusk nie widzieli powodu, by
omówić temat niezależności Ukrainy.

Panie premierze, według starego powiedzenia: słowa mówią, a fakty
przekonują, niech pan udowodni realność swojego "nawrócenia" na
putinofobię. Czas na reset resetu z Rosją!






Data: 2014-03-14 04:29:57
Autor: stevep
tusk się nawrócił
W dniu .03.2014 o 06:02 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:


Do budy kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

tusk si nawrci

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona