Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego

tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego

Data: 2012-08-22 23:27:27
Autor: Rentier
tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
Witam.
Temat stary jak świat, oszustwa na porządku dziennym. Rozpytałem swoje środowisko i nastawienie ludzi jest takie:"EEee, nie warto dla stówki włóczyć się po sądach"
Jednak szlag mnie trafia,jak te gnojki robią ludzi w balona.
Znane mi metody:
1. U nich metr przestrzenny (dla kupujących metr sześcienny:-)wynosi zwykle 0,6 mp
2. U nich drewno np.bukowe = 20% buk reszta topola czy inny badziew- laik nie odróżni
3. Są mistrzami w układaniu klocków  z nieprawdopodobnym luzem- vide pkt 1.
4. Zawsze przywożą "panie,suche,leżało w lesie pół roku" a u kupującego ocieka sokami
5. Biorą za dostawę 100% kasy i tyle ich widzieliśmy

Rozumiem,że powiecie- kupujący jest sam sobie winien.Ale chciałbym ten wątek zostawić na boku.
_______________
Do mnie przyjechał koleś z polecenia mojego dobrego kumpla: "terminowy, drewno ok etc." Nie miałem podstaw być podejrzliwym- błąd.
Przywiózł kumplowi w kilku transzach z 15mp, a ten zanim zinwentaryzował dostawy polecił go mnie.
Efekt - mam 250 zeta w plecy.
Policja: "to nie jest nawet wykroczenie, proszę pana, to niedotrzymanie warunków umowy, więc proces cywilny"
Urząd skarbowy (gad nie prowadzi nawet działalności- ustaliłem sam): "twierdzi pan,że nie dostał od niego faktury? Aaaa,i nie prowdzi działalności? Mała kwota, nasza kontrola ma co robić.."

Macie swoje sposoby na tępienie tych parchów poza Ukraińcami? Przeciez nie byłem pierwszym ani ostatnim. U węglarzy jest może łatwiej- sumy wyższe, a z tymi mętami co?

Data: 2012-08-23 00:42:31
Autor: Kris
tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
W dniu czwartek, 23 sierpnia 2012 08:27:27 UTC+2 użytkownik Rentier napisał:
 
Jednak szlag mnie trafia,jak te gnojki robią ludzi w balona.
Jak w balona- widziały gały co brały- przyjeżdza gościu mówi że cena 100zł za m przestrzenny- zdejmujecie układacie miezrycie i płacisz. Chyba że zaakceptujesz cene typu- za to co na przyczepie 600zł.
2. U nich drewno np.bukowe = 20% buk reszta topola czy inny badziew- laik nie >odróżni
Ślepi w karty nie grają. W sklepach sok malinowy to sok z aroni+ aromat malinowy;))
Rozumiem,że powiecie- kupujący jest sam sobie winien.Ale chciałbym ten wątek zostawić na boku.

Najlepiej kupować bezpośrednio w nadleśnictwie.
Niby cena za mp wyższa jak u handlarza ale objetośc liczona uczciwie i wychodzi zawsze korzystniej
Policja: "to nie jest nawet wykroczenie, proszę pana, to niedotrzymanie warunków umowy, więc proces cywilny"

To chyba oczywiste ze podatnicy nie będa płacic za Twój spór z handlarzem- jesli cos Tobie ni epasuje to sprawa cywilna.

Urząd skarbowy (gad nie prowadzi nawet działalności- ustaliłem >sam): "twierdzi pan,że nie dostał od niego faktury? Aaaa,i nie prowdzi >działalności? Mała kwota, nasza kontrola ma co robić.."

Tu dziwne bo zna kilka przypadków że nioewydanie paragonu na skarpety czy kawałek pasztetowej dowalili sprzedawcom po 500zł
Macie swoje sposoby na tępienie tych parchów poza Ukraińcami? Przeciez nie >byłem pierwszym ani ostatnim. U węglarzy jest może łatwiej- sumy wyższe, a z >tymi mętami co?

Jedyny sposób jaki znam to zapłata po otrzymaniu towaru. Tylko w burdelu płaci sie przed usługa, czasami szewcy tez próbuja kase przed usługa brać.
Przyjezdza handlarz podaje cenę za całość i albo bierzesz albo nie, ew podaje cene za mp to zrzucacie układacie, pomiar i płacisz. Ja od kilkunastu lat pale drewnem w dwóch domach i nigdy nikt mnie nie oszukał. Ale ostatnio kupuje bezpośrednio w nadlesnictwie no chyba że trafi się tak jak dwa miechy temu- rolnik sprzedał mi przyczepe gałeziówki buka za 550zł, Po pocięciu i ułożeniu wyszło tego ponad 7 metrów.

Data: 2012-08-23 10:55:27
Autor: m
[OT]Re: tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
W dniu 23.08.2012 09:42, Kris pisze:
Jak w balona- widziały gały co brały- przyjeżdza gościu mówi że cena 100zł za m przestrzenny- zdejmujecie układacie miezrycie i płacisz.[...]
> Po pocięciu i ułożeniu wyszło tego ponad 7 metrów.

Offtopicznie i z ciekawości - jak się mierzy objętość drewna? Tj - skąd wiesz że wyszło 7 metrów? Ważyłeś? Czy zanurzałeś w wodzie i sprawdzałeś obj. wypartej cieczy? Czy też pracowicie układałeś puzzle z pociętych kawałków?

Pytanie może lamerskie, ale drewnem (jeszcze) nie palę, to nie wiem.

p. m.

Data: 2012-08-23 01:58:32
Autor: Kris
[OT]Re: tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
W dniu czwartek, 23 sierpnia 2012 10:55:27 UTC+2 użytkownik m napisał:


Pytanie mo�e lamerskie, ale drewnem (jeszcze) nie pal�, to nie wiem.
Metry przestrzenne.

Data: 2012-08-23 11:16:12
Autor: m
[OT]Re: tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
W dniu 23.08.2012 10:58, Kris pisze:
W dniu czwartek, 23 sierpnia 2012 10:55:27 UTC+2 użytkownik m napisał:


Pytanie mo�e lamerskie, ale drewnem (jeszcze) nie pal�, to nie wiem.
Metry przestrzenne.


Ok, doczytałem :).

A więc, wychodzi mi  że zarzut "3. Są mistrzami w układaniu klocków  z nieprawdopodobnym luzem- vide pkt 1." jest nieuprawniony. Nie można mówić że ktoś sprzedał mniej drewna niż obiecał (a obiecał wyrażając w mb) bo luźniej ułożył, z definicji metra przestrzennego.

p. m.

Data: 2012-08-25 08:49:02
Autor: Gotfryd Smolik news
tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
On Thu, 23 Aug 2012, Kris wrote:

W dniu czwartek, 23 sierpnia 2012 08:27:27 UTC+2 użytkownik Rentier napisał:

Urząd skarbowy (gad nie prowadzi nawet działalności- ustaliłe
sam): "twierdzi pan,że nie dostał od niego faktury? Aaaa,
i nie prowdzi działalności? Mała kwota, nasza kontrola ma co robić.."

Tu dziwne bo zna kilka przypadków że nioewydanie paragonu na skarpety czy kawałek pasztetowej dowalili sprzedawcom po 500zł

  To jest pewna paranoja polskiego prawa: kontrole różnej maści *mogą* się
przyczepić i to się zdarza, ale w pierwszej kolejności często wybierają
tych, którzy... działają legalnie!
  Nie wiem który z powodów może być przyczyną takiej motywacji w omawianym
przypadku (czyli mandatu "za kasę" i uchylenia się od kontroli niewydania
dokumentu sprzedaży), ale być może np. "plan kontroli".

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-08-25 13:31:32
Autor: KRZYZAK
tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
Dnia Sat, 25 Aug 2012 08:49:02 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

To jest pewna paranoja polskiego prawa: kontrole różnej maści *mogą* się
przyczepić i to się zdarza, ale w pierwszej kolejności często wybierają
tych, którzy... działają legalnie!

Przecież gdyby wybierali tych działających nielegalnie, to nie byłoby firmy
do rozwalenia.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2012-08-25 10:09:10
Autor: Zbynek Ltd.
tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
Kris napisał(a) :
W dniu czwartek, 23 sierpnia 2012 08:27:27 UTC+2 użytkownik Rentier napisał:
 
Jednak szlag mnie trafia,jak te gnojki robią ludzi w balona.
Jak w balona- widziały gały co brały- przyjeżdza gościu mówi że cena 100zł za m przestrzenny- zdejmujecie układacie miezrycie i płacisz. Chyba że zaakceptujesz cene typu- za to co na przyczepie 600zł.
2. U nich drewno np.bukowe = 20% buk reszta topola czy inny badziew- laik nie >odróżni
Ślepi w karty nie grają. W sklepach sok malinowy to sok z aroni+ aromat malinowy;))

Tak dla ścisłości nazwa produktu: "Sok Malina". Nie jest napisane, że "Sok malinowy". "Malina" to nazwa własna, tak jak np. "Sok Kubuś". A że ludzie łapią się w taką pułapkę, to inna sprawa.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x1E6680DF

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.]

Data: 2012-08-25 13:18:20
Autor: John Kołalsky
tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego

Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl>


Jednak szlag mnie trafia,jak te gnojki robią ludzi w balona.
Jak w balona- widziały gały co brały- przyjeżdza gościu mówi że cena 100zł za m przestrzenny- zdejmujecie układacie miezrycie i płacisz. Chyba że zaakceptujesz cene typu- za to co na przyczepie 600zł.
2. U nich drewno np.bukowe = 20% buk reszta topola czy inny badziew- laik nie >odróżni
Ślepi w karty nie grają. W sklepach sok malinowy to sok z aroni+ aromat malinowy;))

Tak dla ścisłości nazwa produktu: "Sok Malina". Nie jest napisane, że "Sok malinowy". "Malina" to nazwa własna, tak jak np. "Sok Kubuś". A że ludzie łapią się w taką pułapkę, to inna sprawa.

Tłumaczysz nam jak się oszukuje ?

Data: 2012-08-23 09:31:55
Autor: Andrzej Lawa
tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego
W dniu 23.08.2012 08:27, Rentier pisze:

Macie swoje sposoby na tępienie tych parchów poza Ukraińcami?

Ja mam - kupuję drzewo u leśniczego ;)

tzw. handlarz, sprzedawca drewna kominkowego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona