Data: 2011-12-06 18:45:25 | |
Autor: GW | |
ubek | |
jakim trzeba by ubekiem by donies na roszicw co majo zamay auto:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10767593,Dziecko_w_bagazniku_Smarta__Bo_nie_mieli_wiekszego.html MK |
|
Data: 2011-12-06 18:52:01 | |
Autor: marcin | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 18:45, GW pisze:
jakim trzeba byæ ubekiem by doniesæ na rosziców co majo zama³y auto: tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac zycie dziecka w ten sposob. |
|
Data: 2011-12-06 17:56:31 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin marcin
tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac Straszne! Ja kiedyś przejechałem kilometr w bagażniku Zastavy. Chyba pozwę moich rodziców!!!1jeden PS. A może już się przedawniło? :( -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-06 19:06:51 | |
Autor: marcin | |
ubek | |
Straszne! Ja kiedyś przejechałem kilometr w bagażniku Zastavy. Chyba pomijajac to ze twoi rodzice to debile (podobnie jak ich produkt) - to jest duza roznica miedzy zastava a smartem. |
|
Data: 2011-12-06 18:54:28 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin marcin
pomijajac to ze twoi rodzice to debile (podobnie jak ich produkt) Nie przeginaj pajacu. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-06 19:56:39 | |
Autor: Cavallino | |
ubek | |
Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4ede64e4$0$8458$65785112news.neostrada.pl...
begin marcin Po co go wyciągasz z kibla? |
|
Data: 2011-12-06 23:17:49 | |
Autor: gadacz | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 19:56, Cavallino pisze:
Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości nie karm... to droga sprawa obecnie ;) pozdrawiam gadacz |
|
Data: 2011-12-06 19:59:20 | |
Autor: marcin | |
ubek | |
spierdalaj przyglupie
|
|
Data: 2011-12-06 22:30:21 | |
Autor: Michał sirapacz Gut | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 19:59, marcin pisze:
spierdalaj przyglupieplonk za prostactwo |
|
Data: 2011-12-07 06:38:36 | |
Autor: Wiesiaczek | |
ubek | |
Micha sirapacz Gut wrote:
W dniu 2011-12-06 19:59, marcin pisze: Te si doo z plonkiem O ile mona czasem przymkn oko na celnie rzucon "kurw", to dla zwykgo prostactwa usprawiedliwiuenia nie ma :) No to PLUSK! (Jak zasugerowaa tu jedna moda) :) -- Ja pij tylko przy dwch okazjach: Gdy s ogrki i gdy ich nie ma |
|
Data: 2011-12-07 12:40:49 | |
Autor: Robert_J | |
ubek | |
Straszne! Ja kiedyś przejechałem kilometr w bagażniku Zastavy. Nareszcie znalazło się wytłumaczenie Twojego stanu psychicznego ;-) |
|
Data: 2011-12-07 12:12:28 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Robert_J
Straszne! Ja kiedyś przejechałem kilometr w bagażniku Zastavy. Wiedziałem, że ktoś to napisze, zastanawiałem się tylko kto zaserwuje tego suchara. ;-) -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-07 13:19:48 | |
Autor: Robert_J | |
ubek | |
Wiedziałem, że ktoś to napisze, zastanawiałem się tylko kto zaserwuje Ja to napisałem żartobliwie, bo całą grupę traktuję z przymrużeniem oka ;-). Ciesz się że nie odezwał się jakiś frustrat, bo pewnie by zaczął Cię wyzywać ;-) |
|
Data: 2011-12-07 12:27:07 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Robert_J
Ciesz się że nie odezwał się jakiś frustrat, bo pewnie by zaczął Jeden się odezwał. :> -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-06 18:56:49 | |
Autor: Bydlę | |
ubek | |
On 2011-12-06 18:52:01 +0100, marcin <lkadjh@kbdosd.cwo> said:
W dniu 2011-12-06 18:45, GW pisze: tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac zycie dziecka w ten sposob. Takim samym, jakim się jest wożąc w taki sam sposób np. psy. (tak, na robienie dzieci też winna być licencja...) -- Bydlę |
|
Data: 2011-12-06 19:01:07 | |
Autor: marcin | |
ubek | |
sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac zycie zgadzam sie |
|
Data: 2011-12-06 19:01:32 | |
Autor: Anetka.Moda | |
ubek | |
zgadzam sie ale zkim? ze mn czy z nim? jk |
|
Data: 2011-12-08 21:22:23 | |
Autor: nazgul | |
ubek | |
psy tylko w foteliku!sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac zycie Mnogość licencji na wszystko. lekiem na całe zło. życie staje się wtedy takie proste i poukładane. |
|
Data: 2011-12-06 19:00:08 | |
Autor: Deflegmator | |
ubek | |
marcin wrote:
> > http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10767593,Dziecko_w_bagazn Gówno tam narażać: http://moto.gadu-gadu.pl/5623534881289365324/tragiczny-wypadek-przezyl-b o-jechalw-bagazniku http://tinyurl.com/cqmbz7g :D -- Deflegmator |
|
Data: 2011-12-06 19:46:49 | |
Autor: John Kołalsky | |
ubek | |
Użytkownik "marcin" <lkadjh@kbdosd.cwo> jakim trzeba byæ ubekiem by doniesæ na rosziców co majo zama³y auto: Jak byłem mały to na furmance bez pasów jechałem. |
|
Data: 2011-12-06 19:04:59 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin John Kołalsky
Jak byłem mały to na furmance bez pasów jechałem. Czy pozwałeś już o to swoich rodziców? -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 11:52:33 | |
Autor: Marcin 'Yans' Bazarnik | |
ubek | |
On 2011-12-06 20:04, to wrote:
begin John Koalsky Nie. Poniewa furmanka jechaa na Dbica Friego a on by owinity wem ;-) BP, NMSP. -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2011-12-07 13:00:24 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Użytkownik "John Kołalsky" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jblo1e$pf6$1@mx1.internetia.pl...
tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac zycie dziecka w ten sposob.Jak byłem mały to na furmance bez pasów jechałem. Sie czasem zastanawialem jak ja przezylem - na przednim siedzeniu, bez pasow - bo syrenka nie miala, a to siedzenie sie w dodatku odchylalo do przodu bez zadnej blokady. Chyba ze w tym tajemnica naszego wysokiego udzialu zabitych w wypadkach - z uwagi na niewielka ilosc samochodow, a pozniej paliwa, ogolna liczba nigdy nie byla problemem, a stare samochody naprawde nie byly bezpieczne. J. |
|
Data: 2011-12-08 15:53:41 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 07/12/2011 12:00, J.F wrote:
Uytkownik "John Koalsky" napisa w wiadomoci grup Ju kiedy podawaem statystyki i niezbyt chce mi si jeszcze raz szuka, przejrzyj archiwum. 20 lat temu samochodw byo duo mniej, a ludzi gino na drogach wicej, ni teraz. A e tobie nic si nie stao? Z wojny te wielu wraca, ale aden nie twierdzi, e jest rwnie bezpieczna co spacer po parku. -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-07 10:03:15 | |
Autor: jerzy.n | |
ubek | |
Uytkownik "marcin" <lkadjh@kbdosd.cwo> napisa w wiadomoci news:jblko3$84s$1inews.gazeta.pl... W dniu 2011-12-06 18:45, GW pisze: Ale awantura o dziecko, zawsze mona zrobi nowe :-)) |
|
Data: 2011-12-07 12:55:58 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Użytkownik "marcin" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jblko3$84s$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-12-06 18:45, GW pisze: jakim trzeba byæ ubekiem by doniesæ na rosziców co majo zama³y auto: Eee tam ... ale spojrzcie na to: http://www.youtube.com/watch?v=V-Sk3cNRA-Y gumowa, wydojona, czy czas wychowac dziecko zeby nie zaczepialo dzikich zwierzat ? J. |
|
Data: 2011-12-08 13:10:03 | |
Autor: Adampio | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 18:52, marcin pisze:
tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac Pachlęciem bedąc jeździliśmy we czterech w bagażniku Volvo 140 + jakies bambetle (z przodu siedziel dorośli) Współczuje współczesnym dzieciakom... |
|
Data: 2011-12-08 15:54:31 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 12:10, Adampio wrote:
W dniu 2011-12-06 18:52, marcin pisze: Bo za komuny to lepiej byo, a teraz samo lewactwo, pedalstwo i ydy nas wykupuj, ej Panie. -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-08 20:59:25 | |
Autor: RoMan Mandziejewicz | |
ubek | |
Hello Adampio,
Thursday, December 8, 2011, 1:10:03 PM, you wrote: tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazacPachlciem bedc jedzilimy we czterech w baganiku Volvo 140 I to jeszcze zapewne kombi... + jakies bambetle (z przodu siedziel doroli) Ile wtedy byo samochodw na drogach i jak jedziy? Wspczuje wspczesnym dzieciakom... W "baganiku" Smarta? Masz racj - trzeba wspczu. Jeli nie widzisz rnicy pomiedzy baganikiem Volvo kilkadziesit lat temu a "baganikiem" Smarta obecnie, to moze jednak nie powiniene si wychyla. -- Best regards, RoMan mailto:roman@pik-net.pl PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!) |
|
Data: 2011-12-06 18:54:09 | |
Autor: Wiesiaczek | |
ubek | |
GW wrote:
jakim trzeba by ubekiem by donies na roszicw co majo zamay auto:http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10767593,Dziecko_w_bagazniku_Smarta__Bo_nie_mieli_wiekszego.html A co to ten ubek? -- Ja pij tylko przy dwch okazjach: Gdy s ogrki i gdy ich nie ma |
|
Data: 2011-12-06 20:33:29 | |
Autor: Marek Dyjor | |
ubek | |
Wiesiaczek wrote:
GW wrote: twoja rodzinka... |
|
Data: 2011-12-06 21:19:15 | |
Autor: Bastion | |
ubek | |
Uytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisa w wiadomoci news:jblks3$839$1inews.gazeta.pl... GW wrote: Nie ubek tylko pulkownik Zuber - z Londyn;) |
|
Data: 2011-12-06 21:28:04 | |
Autor: RoMan Mandziejewicz | |
ubek | |
Hello Bastion,
Tuesday, December 6, 2011, 9:19:15 PM, you wrote: A co to ten ubek?Nie ubek tylko pulkownik Zuber - z Londyn;) Nie ma takiego miasta jak Ldyn - jest Ldek i Ldek Zdrj! -- Best regards, RoMan mailto:roman@pik-net.pl PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!) |
|
Data: 2011-12-06 21:35:15 | |
Autor: megrimsNOSPAM@interia.pl | |
ubek | |
On 12/06/2011 09:28 PM, RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello Bastion, Miś: Londyn – miasto w Anglii. Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi ?! Miś: No mówię pani właśnie. Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę iść i poszukać. Cholera jasna... |
|
Data: 2011-12-06 21:37:36 | |
Autor: Grejon | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 21:35, megrimsNOSPAM@interia.pl pisze:
Miś: Londyn – miasto w Anglii. Ale ja dałem podwawelską... -- Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl Green Trafic 140 dCi |
|
Data: 2011-12-06 21:39:21 | |
Autor: megrimsNOSPAM@interia.pl | |
ubek | |
On 12/06/2011 09:37 PM, Grejon wrote:
W dniu 2011-12-06 21:35, megrimsNOSPAM@interia.pl pisze: W sumie to młodzież chyba dzisiaj nie rozumie tych klimatów. Moje ulubione to: Hochwander: Olu idź ... zobacz co jest dzisiaj na obiad w bufecie ! ... Bardzo porządna dziewczyna. Miś: Trudno !! Co robić ! http://www.scenariusze.stopklatka.pl/html/mis.htm |
|
Data: 2011-12-06 21:54:18 | |
Autor: venioo@interia.pl | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 21:39, megrimsNOSPAM@interia.pl pisze:
On 12/06/2011 09:37 PM, Grejon wrote: moje ulubione jest to: Turysta: To co mam zrobić ?!! Celnik II: Sześćdziesiąt za każdy brakujący. A wykształcenie macie jakieś ?!! Turysta: Wyższe ! Celnik II: A przepraszam ! To po siedemdziesiąt pięć. [Widać tablicę z napisem: "KAŻDY KILOGRAM OBYWATELA Z WYŻSZYM WYKSZTAŁCENIEM SZCZEGÓLNYM DOBREM NARODU"] -- venioo GG:198909 Sprzedam AUDI 100 C4 '91 AAR 2.3 LPG http://otomoto.pl/audi-100-2-3-aar-lpg-black-edition-C22030581.html |
|
Data: 2011-12-06 22:09:51 | |
Autor: megrimsNOSPAM@interia.pl | |
ubek | |
On 12/06/2011 09:54 PM, venioo@interia.pl wrote:
(ciach) moje ulubione jest to: Miś to klasyka <EOT> |
|
Data: 2011-12-06 22:28:28 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 22:09, megrimsNOSPAM@interia.pl pisze:
(...) Miś to klasyka LOL |
|
Data: 2011-12-06 23:05:09 | |
Autor: jerzu | |
ubek | |
On Tue, 06 Dec 2011 21:54:18 +0100, "venioo@interia.pl"
<venioo@interia.pl> wrote: moje ulubione jest to: Samochodowo: - Dwie? - Jedn, wozem jestem. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2011-12-06 23:09:23 | |
Autor: venioo@interia.pl | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 23:05, jerzu pisze:
On Tue, 06 Dec 2011 21:54:18 +0100, "venioo@interia.pl" - Do domu?? - Do roboty kochany, do robotyyyy... -- venioo GG:198909 Sprzedam AUDI 100 C4 '91 AAR 2.3 LPG http://otomoto.pl/audi-100-2-3-aar-lpg-black-edition-C22030581.html |
|
Data: 2011-12-07 14:35:04 | |
Autor: Jaszek | |
ubek | |
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:ub4td7lhh6pnl3kp6ffdonhrq54o29a54f4ax.com... On Tue, 06 Dec 2011 21:54:18 +0100, "venioo@interia.pl" I bierze dwie... :-) -- Jaszek |
|
Data: 2011-12-06 23:28:18 | |
Autor: Grejon | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 21:54, venioo@interia.pl pisze:
Turysta: To co mam zrobi ?!! Ja wol synny monolog z "Co mi zrobisz..." "Ja to, prosz pana, mam bardzo dobre poczenie..." :) -- Grzegorz Joca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl Green Trafic 140 dCi |
|
Data: 2011-12-07 17:13:49 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Uytkownik "Grejon" napisa w wiadomoci grup
Ja wol synny monolog z "Co mi zrobisz..." http://www.youtube.com/watch?v=SOHHXWxZ7L0 przy czym tak prawde mowiac ... ustroj sie zmienil, a komunikacja publiczna jeszcze gorsza. Tyle sie zmienilo ze teraz juz nie mozna z mlekiem szybko dojechac, a pewnie i stolowka zakladowa to rzadkosc. LG do swojej fabryki pod wroclawiem wozi ludzi z 70km. Wlasnym, tzn wynajetym transportem - bo inaczej ci pracownicy by nie dojechali... J. |
|
Data: 2011-12-07 17:07:39 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Użytkownik napisał w wiadomości
http://www.scenariusze.stopklatka.pl/html/mis.htmmoje ulubione jest to: Przy czym tak prawde powiedziawszy (dla mlodszych) - az tak w komunie nigdy nie bylo. Mimo ze film w klimacie komuny utrzymany jak najbardziej, tablice "MLODZIEZ PRZYSZLOSCIA NARODU" pewnie by sie spotkalo, to w paszporcie wagi nie bylo. Celnicy cos tam czasem wazyli, bo jak nie przemyt to clo, ale obywateli nie. Trzeba sie bylo spowiadac z dewiz przywozonych, wywozonych - ale obejrzyjcie sobie na Discovery taki serial o australijskim lotnisku. I milicja domkow nie stawiala zeby teren zabudowany zrobic - po co, znajdzie sie pare gotowych, i z biletami do Londynu nie bylo klopotu - oczywiscie jak sie stanelo we wlasciwej, miedzynarodowej kasie i wzielo poprawke na caly ten socjalizm - a po co, a na co, paszport, skierowanie, zezwolenie .... Choc ponoc NRD czasem umozliwialo "laczenie rodzin", i wtedy za kazdego obywatela RFN musialo zaplacic, a z wyzszym wyksztalceniem wiecej .. J. |
|
Data: 2011-12-07 17:10:46 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 17:07, J.F pisze:
Użytkownik napisał w wiadomości Nie gadaj, ludzie w coś wierzyć muszą :) |
|
Data: 2011-12-07 18:53:41 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin J.F
Przy czym tak prawde powiedziawszy (dla mlodszych) - az tak w komunie Ja tam z lat 80-tych pamiętam dość podobne obrazki -- syf, brud i szarość. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-07 20:18:59 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Użytkownik "to" napisał w wiadomości grup
Przy czym tak prawde powiedziawszy (dla mlodszych) - az tak w komunie Ja tam z lat 80-tych pamiętam dość podobne obrazki -- syf, brud i szarość. szarosc owszem - choc dzis to nie wszedzie mamy Las Vegas, moze i dobrze, brud owszem - ale dzis wcale nie czysto, syf - to juz zalezy co masz na mysli. Co do ogolnego klimatu sie zgodzilem - troche tak ta komuna wygladala. Ale celnicy obywateli nie wazyli, "ja tylko matke odpowadzic" to chyba by i dzis nie przeszlo - w USA owszem, ale 10 lat temu. Ksiazeczek typu "matke mozecie pozegnac z tarasu" nigdy nie bylo, a dzis prosze bardzo - VIN mozecie sprostowac w tamtym urzedzie :-) "najblizszy taras widokowy znajduje sie we Wroclawiu" nigdy sie chyba nie zdarzyl, ale apteka czy poczta owszem ... tylko ciekawe co dzis zrobicie jak apteka bedzie zamknieta, albo wam poczta powiesi "najblisza placowka jest o 50 km" :-) PKP z uporem maniaka wieszala tabliczki o biletach peronowych, ktorych nie sprzedawala juz chyba i oczywiscie nigdy nie kontrolowala. Ale dopiero w nowych czasach kolej zaczela miec problemy z usunieciem bezdomnych. Ale to dopiero w Anglii zobaczylem dworzec bez zadnego krzesla czy innej poczekalni. To juz lepsze Alternatywy 4 czy zmiennicy - choc miejscami tez przesadzone, taki Aniol to czysta fikcja. J. |
|
Data: 2011-12-07 20:35:32 | |
Autor: venioo@interia.pl | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 20:18, J.F pisze:
PKP z uporem maniaka wieszala tabliczki o biletach peronowych, ktorych kontrolowala kontrolowala :) -- venioo GG:198909 Sprzedam AUDI 100 C4 '91 AAR 2.3 LPG http://otomoto.pl/audi-100-2-3-aar-lpg-black-edition-C22030581.html |
|
Data: 2011-12-07 21:26:42 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 20:18, J.F pisze:
(...) To juz lepsze Alternatywy 4 czy zmiennicy - choc miejscami tez Czy ja wiem, czy lepsze? Piszesz, że Anioł to czysta fikcja - podobnie jak pewnie z połowa "cudów" w "Misiu". Jednak taki Anioł to wcale nie jest czysta fikcja, co zresztą doskonale pokazano na końcu... |
|
Data: 2011-12-07 12:15:29 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin megrimsNOSPAM@interia.pl
W sumie to młodzież chyba dzisiaj nie rozumie tych klimatów. Ja do młodzieży już nie należę, rozumieć może rozumiem, ale już mnie to specjalnie nie śmieszy. Co innego Alternatywy 4, bo te czasy pamiętam dość dobrze. Natomiast Misia odbieram jako przaśnie zrealizowany prehistoryczny folklor. :> -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-07 13:38:29 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 13:15, to pisze:
megrimsNOSPAM@interia.pl Należysz :) rozumieć może rozumiem, ale już mnie to Wiele rzeczy nie rozumiesz, a film jest ponadczasowy. Co innego Alternatywy 4, bo te czasy pamiętam Miś to 70/80 (1981), Alternatywy 4 to początek 80 (1983). Okres zdaje się bardzo podobny... |
|
Data: 2011-12-07 13:12:19 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Wiele rzeczy nie rozumiesz, a film jest ponadczasowy. Nie ma w nim nic ponadczasowego, to zbiór dość hermetycznych odniesień do absurdów PRL-u lat, bodajże, 70-tych. Miś to 70/80 (1981), Alternatywy 4 to początek 80 (1983). Okres zdaje Ale Miś opowiada chyba bardziej o latach 70-tych, których z oczywistych powodów nie pamiętam. :-) -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-07 14:54:27 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Użytkownik "to" napisał w wiadomości grup
begin Artur Maśląg Tak jest. Pokazcie dziecku, to sie zaraz bedzie pytac "a co to jest paszport, a po co paszport, a czemu pan nie przelal przez internet, a czemu dolarow nie kupil w kantorze " ..Wiele rzeczy nie rozumiesz, a film jest ponadczasowy.Nie ma w nim nic ponadczasowego, to zbiór dość hermetycznych odniesień do J. |
|
Data: 2011-12-07 16:21:53 | |
Autor: RoMan Mandziejewicz | |
ubek | |
Hello J.F,
Wednesday, December 7, 2011, 2:54:27 PM, you wrote: Tak jest. Pokazcie dziecku, to sie zaraz bedzie pytac "a co to jestWiele rzeczy nie rozumiesz, a film jest ponadczasowy.Nie ma w nim nic ponadczasowego, to zbir do hermetycznych odniesie do Bez przesady - paszport jest potrzebny poza UE. Czasem nawet wiza - na przykad do Chin... [...] -- Best regards, RoMan mailto:roman@pik-net.pl PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!) |
|
Data: 2011-12-07 17:16:49 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Uytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisa w
Hello J.F, Nie ma w nim nic ponadczasowego, to zbir do hermetycznychTak jest. Pokazcie dziecku, to sie zaraz bedzie pytac "a co to jest Bez przesady - paszport jest potrzebny poza UE. Czasem nawet wiza - na Ale dziecko ma swiete prawo o tym nie wiedziec. Bylo w Czechach, Chorwacji, Francji, Austrii i nikt o paszporcie nie mowil. J. |
|
Data: 2011-12-07 21:11:19 | |
Autor: RoMan Mandziejewicz | |
ubek | |
Hello J.F,
Wednesday, December 7, 2011, 5:16:49 PM, you wrote: Ale dziecko ma swiete prawo o tym nie wiedziec.Bez przesady - paszport jest potrzebny poza UE. Czasem nawet wiza -Nie ma w nim nic ponadczasowego, to zbir do hermetycznychTak jest. Pokazcie dziecku, to sie zaraz bedzie pytac "a co to jest Moje dziecko musi wiedzie - akurat pi w schronisku modzieowym w Xi'an (Shaanxi) i za kilka godzin pjdzie oglada Terakotow Armi. Bylo w Czechach, Chorwacji, Francji, Austrii i nikt o paszporcie nie mowil. Moje byo (bez rodzicw) w Japonii, Anglii, Danii, Holandii, na Wyspach Kanaryjskich i paszport si przydawa. -- Best regards, RoMan mailto:roman@pik-net.pl PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!) |
|
Data: 2011-12-08 07:59:03 | |
Autor: Wiesiaczek | |
ubek | |
RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello J.F, Nie chwal si tak :) Tylko do Japonii potrzebny jest paszport, do pozostaych krajw wystarczy dowd osobisty :) -- Ja pij tylko przy dwch okazjach: Gdy s ogrki i gdy ich nie ma |
|
Data: 2011-12-08 08:56:45 | |
Autor: Artur Malg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 07:59, Wiesiaczek pisze:
RoMan Mandziejewicz wrote: Cakiem niedawno potrzebny by wszdzie, od 2004 w EU wystarcza DO, a Chorwacja na mocy jakiego ichniego rozporzdzenia honorowaa od 2004 dla Polakw DO przy pobycie do 90 dni (generalnie dla obywateli EU). Najlepsze byo to, e wjazd do Chorwacji na DO by niezgodny z polskim prawem :) |
|
Data: 2011-12-08 16:25:39 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Całkiem niedawno potrzebny był wszędzie, od 2004 w EU wystarczał DO, a Ta... fajnie bujasz w obłokach. Pierwszy raz byłem zagranicą w 1991, czyli 20 lat temu i już wtedy na terenie zbliżonym do UE paszport pełnił rolę bardziej symboliczną niż faktyczną. Nie było żadnych problemów z uzyskaniem, a na większości granic nikt nawet na niego nie patrzył. Na kilkaset przekroczonych granic przez kolejne lata trafiła się jedna większa kontrola (trwała kwadrans, zajrzeli do bagażnika -- w Szwajcarii). Nie bardzo widzę tu jakiekolwiek odniesienie do Misia. Sytuacje tam zobrazowane to prehistoria. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 18:40:32 | |
Autor: Cavallino | |
ubek | |
Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4ee0e503$0$1465$65785112news.neostrada.pl...
begin Artur Maśląg A ja przed Polską w Schengen byłem kontrolowany wielokrotnie, zdarzały mi się kilkugodzinne kolejki przed granicą i wielominutowe kontrole na tychże. Więc albo jeździłeś wyłącznie po Zachodzie, albo po prostu jakieś bajki wypisujesz. |
|
Data: 2011-12-08 18:57:16 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 17:25, to pisze:
Artur Maśląg Masz rację, ja jak zwykle przegrałem. Nie było kontroli na granicach, nie było kolejek, paszporty nie były potrzebne, nikt niczego nie sprawdzał. Do samolotu też pewnie wsiadałeś na rachunek z pralni chińskiej. Tak, oczywiście. Moje dzieciaki jadące na zgrupowania narciarskie też nie potrzebowały paszportów czy DO po wejściu do EU. To wszystko oczywiście nieprawda. Nie bardzo widzę tu jakiekolwiek odniesienie do Misia. Wcale mnie to nie dziwi. |
|
Data: 2011-12-08 22:01:21 | |
Autor: Axel | |
ubek | |
"to" <to@xyz.abc> wrote in message news:4ee0e503$0$1465$65785112news.neostrada.pl... Całkiem niedawno potrzebny był wszędzie, od 2004 w EU wystarczał DO, a Bzdura. Bez paszportu praktycznie nie byles w stanie opuscic PL (lub krajow osciennych, jesli wyjezdzales na DO), no chyba, ze przez zielona granice. Nie było żadnych problemów z Z uzyskaniem wtedy juz nie bylo, ale jeszcze w 88 roku, zeby dostac paszport stalem w zimie od 4 rano w kolejce, a po powrocie z wyjazdu musialem zdac paszport. Za to o granicach - zmyslasz. W 1993 i 94 bylem wielokrotnie kontrolowany na granicach. Na 2-3 lata wczesniej, do 1989 roku - tak to wygladalo, jak w Misiu. A wiesz, jak wygladala kontrola na granicy Berlina Zachodniego (oczywiscie po stronie NRD)? I to tez do 1989 roku. A co do kontroli paszportowej - jeszcze w 2004 roku na granicy PL-DE trzeba bylo pokazac paszport (zwykle go nie ogladali, ale trzeba bylo go miec w rece). -- Axel |
|
Data: 2011-12-09 00:28:09 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Użytkownik "Axel" napisał w wiadomości
"to" <to@xyz.abc> wrote in message Ta... fajnie bujasz w obłokach. Pierwszy raz byłem zagranicą w 1991, Bzdura. Bez paszportu praktycznie nie byles w stanie opuscic PL (lub krajow osciennych, jesli wyjezdzales na DO), no chyba, ze przez zielona granice. Z tym ze moze miec troche racje z "na terenie zblizonym do UE". Polski niemal nie mogles opuscic, ale za Odra byl juz faktycznie dosc symboliczny. Oczywiscie formalnie tylko dla obywateli Unii. Nie było żadnych problemów zZ uzyskaniem wtedy juz nie bylo, ale jeszcze w 88 roku, zeby dostac paszport stalem w zimie od 4 rano w kolejce, a po powrocie z wyjazdu musialem zdac Juz nie pamietam kto i kiedy popuscil ... przypadkiem nie Jaruzelski gdzies u schylku, czyli moze nawet w 88 ? paszport. Za to o granicach - zmyslasz. W 1993 i 94 bylem wielokrotnie kontrolowany na granicach. Z tym ze juz wtedy byly osobne tory "dla obywateli UE". Mozna bylo probowac tamtedy :-) A w ogole to taka "najostrzejsza" kontrole przezylem kiedys w Berlinie wracajac z Londynu - ale to Niemcy chcieli pokazac Brytolom co znaczy nie podpisac ukladu w Schengen :-) 2-3 lata wczesniej, do 1989 roku - tak to wygladalo, jak w Misiu. A nie, nie tylko po stronie NRD. Jak sie nam troche rozluznilo, to RFN sobie uzmyslowil ze ci wredni polacy to tylko papierosy i wodke przemycaja :-) A co do kontroli paszportowej - jeszcze w 2004 roku na granicy PL-DE trzeba bylo pokazac paszport (zwykle go nie ogladali, ale trzeba bylo go miec w rece). Ja tam pamietam ze zawsze ogladali. Najbardziej to mnie zaskoczyli nasi sluzbisci gdzies na przejsciu z Czechami - paszporty, bagazniki, a na co, a po co , a w jakim celu - poczulem sie jak w misiu a nie w roku 2004. A pol roku pozniej ich juz nie bylo i bardzo dobrze :-) J. |
|
Data: 2011-12-09 08:48:45 | |
Autor: Axel | |
ubek | |
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbrh6e$ju3$1inews.gazeta.pl... Z tym ze moze miec troche racje z "na terenie zblizonym do UE". Dlatego napisalem o wyjezdzie z PL. Ale np. na granicy szwajcarsko-francuskiej bylem kontrolowany Z uzyskaniem wtedy juz nie bylo, ale jeszcze w 88 roku, zeby dostac paszport stalem w zimie od 4 rano w kolejce, a po powrocie z wyjazdu musialem zdacJuz nie pamietam kto i kiedy popuscil ... przypadkiem nie Jaruzelski gdzies u schylku, czyli moze nawet w 88 ? W 1988r. zezwolili na trzymanie paszportow w domu. Ja sie niestety jeszcze zalapalem na obowiazkowy zwrot po wyjezdzie do Szwecji. 2-3 lata wczesniej, do 1989 roku - tak to wygladalo, jak w Misiu.A nie, nie tylko po stronie NRD. Jak sie nam troche rozluznilo, to RFN sobie uzmyslowil ze ci wredni polacy to tylko papierosy i wodke przemycaja :-) Mozliwe, ale jak ja jezdzilem, to po stronie zgnilokapitalistycznej bylo szybko i bezkonfliktowo (faktem jest, ze zwykle bylem bez bagazu, bo tylko po zakupy), natomiast po enerdowskiej - dlugie kolejki i skrupulatne sprawdzanie dokumentow. Najbardziej to mnie zaskoczyli nasi sluzbisci gdzies na przejsciu z Czechami - paszporty, bagazniki, a na co, a po co , a w jakim celu - poczulem sie jak w misiu a nie w roku 2004. A pol roku pozniej ich juz nie bylo i bardzo dobrze :-) Chcieli sie wykazac przed odejsciem :-) -- Axel |
|
Data: 2011-12-10 10:37:30 | |
Autor: jerzu | |
ubek | |
On 08 Dec 2011 16:25:39 GMT, to <to@xyz.abc> wrote:
Ta... fajnie bujasz w obokach. Pierwszy raz byem zagranic w 1991, czyli 20 lat temu i ju wtedy na terenie zblionym do UE paszport peni rol bardziej symboliczn ni faktyczn. Nie byo adnych problemw z uzyskaniem, a na wikszoci granic nikt nawet na niego nie patrzy. Ciekawe. Bardzo ciekawe, tylko z rzeczywistoci to ma niewiele wsplnego. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2011-12-07 17:29:09 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 14:54, J.F pisze:
Użytkownik "to" napisał w wiadomości grup Przecież wiadomo, że czasy się zmieniły i nie można traktować wielu metafor wprost. Zresztą paszporty/dokumenty są nadal potrzebne w wielu sytuacjach (nie piszę np. o Egipcie, ale np. o EURO 2012) i nie ma w tym nic dziwnego. Zapłacić przelewem też nie zawsze "można", "dzień pieszego pasażera" bywa dość powszechny. Inna sprawa, że "Miś" nie jest dla dzieci. |
|
Data: 2011-12-07 17:53:01 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
Nie ma w nim nic ponadczasowego, to zbiór dość hermetycznych odniesień do Przecież wiadomo, że czasy się zmieniły i nie można traktować wielu tym niemniej kolega ma racje - nie ma w tym nic ponadczasowego. Pokaz komedie Chaplina dzieciom - beda sie smialy, Przeminelo z wiatrem ogla sie na wszystkich kontynentach, 3 muszkieterow tez (choc ta najnowsza wersja ...). A taki "Pan Tadeusz" ? Trzeba robic wstep z historii pewnego kraiku nad ... Niemnem ? Chociaz ... no ciekaw jestem jakby tak misia pokazac starszym Niemcom, Wlochom czy Brytyjczykom ;-) w tym nic dziwnego. Zapłacić przelewem też nie zawsze "można", A to akurat moze by np londynczycy zrozumieli i im sie spodobalo - bo jak czytam jakosc metra coraz gorsza :-) Inna sprawa, że "Miś" nie jest dla dzieci. No to mlodziezy za 10 lat :-) J. |
|
Data: 2011-12-07 20:01:52 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 17:53, J.F pisze:
"Artur Maśląg" napisał w wiadomości Znaczy w czym? Z natury rzeczy wielu metafor wprost traktować nie należy. Twój błąd (jak i jego) tkwi właśnie w próbie traktowania tego wprost przez pryzmat czasów, nie w sposób bardziej uniwersalny. Czasy się zmieniły - w zasadzie dokładnie takie same absurdy mamy na co dzień. W sumie wygląda na to, że czasy były ciekawsze, a ludzie mieli większe poczucie humoru i dużo większy dystans to wielu idiotyzmów. Zresztą życie pisze takie scenariusze, że warto podchodzić do tego naprawdę z humorem. Kot robiący za królika? Wszystkich to bawiło ponieważ to absurd, ale już ślimak będący rybą, czy marchewka owocem nie? Ciekawe, jak ktoś pisze "Bareja jak żywy" to wiadomo o co chodzi, ale jak stwierdzić, że jest to ponadczasowe to już nie. Udawanie kogoś innego niż się jest (obiadek w Victorii - motyw z barem, "straszne się tu chamstwo zjeżdża, z całego świata"), dziedzic pruski ("las krzyży?"), prawda czasu/prawda ekranu, kombinacje z listą itd. Pokaz komedie Chaplina dzieciom - beda sie smialy, Jasne, czarno-białe... Przeminelo z wiatrem ogla sie na wszystkich kontynentach, A co mają historie miłosne do prześmiewczych komedii? 3 muszkieterow tez (choc ta najnowsza wersja ...). Zdecydowanie lepsze są ekranizacje wcześniejsze. |
|
Data: 2011-12-08 10:19:36 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ubek | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2011-12-07 17:53, J.F pisze: Ale żeby "potraktować" trzeba w ogóle zrozumieć sytuację. "Dzieci" po prostu nie zrozumieją. Czasy się zmieniły - w zasadzie dokładnie takie same absurdy mamy Ciekawsze może były, ale zdecydowanie bardziej "upierdliwe". Dziś stoi się w ogonku gdy jakaś instytucja "da ciała" albo na własne życzenie (w sklepie "nie dla idiotów" ogłaszają promocję). Cukier jest bez kartek (jak mówimy o Misiu to późnych latach 70-tych). Byłeś wtedy młody to lepiej wspominasz. Tak jak Powstańcy warszawscy wspominają z ogniem w oczach czasy ich młodości które obiektywnie rzecz biorąc były koszmarne. Zresztą życie pisze takie scenariusze, że warto podchodzić W myśl ustawy rak jest rybą -- to wynalazek nasz przedwojenny. I w gruncie rzeczy miał sens -- zamiast w każdym miejscu pisać o rybach i rakach wystarczyło w jednym napisać że wg ustawy rak to ryba i spokój. Ciekawe, jak ktoś pisze "Bareja jak żywy" to wiadomo o co Wszystko ok, ale otoczka będzie niezrozumiała dla dzieci. Bez zrozumienia otoczki reszta może się nie przebić do widza.
Jakby było kolorowe też byłoby śmieszne.
Tego było strasznie dużo i większość słaba (ta nowa też nie jest wyjątkiem) pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-12-08 10:42:38 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 10:19, Sebastian Kaliszewski pisze:
(...) Byłeś wtedy młody to lepiej wspominasz. E tam. Skąd wniosek, że lepiej wspominam? Od kogo? Od kogoś kto nie ma o tym zielonego pojęcia poza opowieściami i wyobrażeniami na podstawie treści, których nawet nie rozumie? Czasy były inne, inna rzeczywistość. Mogę porównać. |
|
Data: 2011-12-08 13:10:27 | |
Autor: Karolek | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 10:42, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2011-12-08 10:19, Sebastian Kaliszewski pisze: Taak, zgadza sie, to byly piekne czasy dla konfidentow i demagogow. -- Karolek |
|
Data: 2011-12-08 20:23:48 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Czasy były inne, inna rzeczywistość. Co tu w ogóle porównywać. Na tym filmie normalni ludzie wyglądają i żyją na poziomie zbliżonym do dzisiejszej żulerii (oczywiście materialnym, nie mentalnym). Trzeba mieć klapki na oczach, żeby tego nie widzieć. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 21:13:16 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 20:23, to wrote:
begin Artur Malg Mentalnie te niezbyt wysoko, kocz Wadziu i robimy. Wypowiedzenie wyl panu poczt. ;) -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-09 10:25:14 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ubek | |
to wrote:
begin Artur Maśląg Ale to jest film prześmiewczy. Rzeczy są przesadzone i często tylko wymyśloner w stylu (jak z tym ważeniem). Ale z drugiej strony złapałem się gdy oglądałem bodaj Zmienników gdzieś już w nowym tysiącleciu że śmieszą mnie rzeczy które w czasie oryginalnego oglądania uważałem za najzwyklejsze pod słońcem. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-12-09 21:02:39 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
ubek | |
On Thu, 8 Dec 2011, Sebastian Kaliszewski wrote:
W myl ustawy rak jest ryb -- to wynalazek nasz przedwojenny. I w gruncie rzeczy mia sens Nie bardzo. Duo czytelniejsze byoby "traktuje si *JAK* ryb". Wprowadzaoby duo mnie zamieszania. I chyba twrcy Kodeksu cywilnego (zdaje si lata 60. zeszego stulecia) wzili sobie t nauczk do serca (mona znale troch takich przykadw w KC wanie, z naczelnym i mocno utrwalonym przykadem umw traktowanych jak zlecenia :P). Szkoda, e pniej nauka posza w las i "mieszanie pojciami" wrcio. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-12-07 13:23:54 | |
Autor: kakmar | |
ubek | |
Dnia 07.12.2011 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
W dniu 2011-12-07 13:15, to pisze:Nie jest, powszechność i formy głupoty się nie zmieniły, ale to osadzenie go w bieżących realiach było takie zabawne. Wtedy był deficyt bieżącej krytcznej oceny otaczającej żeczywistości. Stąd ogromne sukcesy tego typu produkcji. Podobnie było z sukcesami kabaretów tamtych czasów. Teraz dzięki powszechności dostępu do iformacji i dzięki temu lepszemu rozeznaniu w powszechności głupoty jako takiej, może to zwyczajnie nie śmieszyć. Mnie jeszcze śmieszy, ale bardziej dlatego że kiedyś się z tego śmiałem i znacznie mniej niż dawniej. -- kakmaratgmaildotcom |
|
Data: 2011-12-07 17:08:23 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 14:23, kakmar pisze:
Dnia 07.12.2011 Artur Maśląg<futrzak@polbox.com> napisał/a:(...) Wiele rzeczy nie rozumiesz, a film jest ponadczasowy.Nie jest, Oczywiście, że jest. powszechność i formy głupoty się nie zmieniły, Powszechność głupoty rzekłbym, że wzrosła, formy też zwiększyły swój repertuar. Jak to się mówi - głupota ewoluuje. ale to osadzenie Ja bym raczej powiedział, że dzięki powstawaniu w specyficznych czasach Bareja wspiął się na szczyty swej ekspresji, dzięki czemu mamy tak wspaniałe dzieło. Wtedy był deficyt bieżącej krytcznej Dorabiasz ideologię. Krytyka otaczającej rzeczywistości była powszechna, a że w tv było inaczej? Zdaje się nie pamiętasz co się działo w Polsce w II połowie lat 70 i dalej. Podobnie było z sukcesami kabaretów tamtych czasów. E tak - zwyczajnie kabarety były lepsze, ponieważ sztuką było stworzyć program tak, by się władza nie czepiała, a widz zobaczył to, co chciał przekazać autor. Paradoksalnie dużo trudniejszy temat niż w dzisiejszych czasach. Efekt widać - stare produkcje są ponadczasowe i profesjonalne, a z nowych w zasadzie niewiele zostaje, ponieważ prezentują niezbyt wysoki poziom. Ba, one też się nie opierały tylko na polityce itd. Teraz dzięki powszechności dostępu do iformacji i dzięki temu lepszemu rozeznaniu No pewnie, 30 lat temu to powszechności głupoty nie było widać, skąd. Z drugiej strony powszechność głupoty wzrosła od tamtych czasów, co specjalnie budujące nie jest. Wzrosła uniwersalnie, a nie tylko lokalnie. To już specjalnie budujące nie jest. Jednak głupota ma różne oblicza. Mnie jeszcze śmieszy, ale bardziej dlatego że kiedyś się z tego śmiałem i znacznie Nic na to nie poradzę. Mnie tam nadal bawią (i będą bawić) różne absurdy tam pokazane, które się świetnie mają w dzisiejszych czasach, choć trudno by były w identycznej formie. Oczywiście, że sytuacja IRL może wcale nie być śmieszna, ale genialne pokazanie jej absurdu w filmie bawi i tak mam być. |
|
Data: 2011-12-07 19:00:49 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Ja bym raczej powiedział, że dzięki powstawaniu w specyficznych czasach Wspaniałe to może ono było gdy powstało, w pewnych konkretnych realiach. Nie mogę pamiętać lat 70-tych i pierwszy raz obejrzałem misia kilka lat temu, więc patrzę na ten film w miarę obiektywnie -- bez nostalgii i wspomnień. Widzę tam głównie ludzi wyglądających jak menele pajacujących w zdewastowanym otoczeniu. Jakoś specjalnie mnie to nie bawi. Raczej smutno mi, że moi rodzice musieli żyć w takim syfie. I nie mów, że takiego syfu nie było, bo pamiętam go jeszcze z lat 80-tych. Mi na szczęście przypadł na lata wczesnego dzieciństwa -- więc wielkiej szkody z tego tytułu nie poniosłem. E tak - zwyczajnie kabarety były lepsze, ponieważ sztuką było stworzyć Można spojrzeć na to inaczej -- wystarczyło dosrać metaforycznie władzy i już wszyscy się podniecali. Teraz trzeba się bardziej wysilić. No pewnie, 30 lat temu to powszechności głupoty nie było widać, skąd. Z Widzę, że zaczynasz już przechodzić etap pt. "za moich czasów". Mnie jeszcze śmieszy, ale bardziej dlatego że kiedyś się z tego śmiałem Ciebie bawi, bo pamiętasz to z własnego życia. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-07 20:55:13 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 20:00, to pisze:
Artur Maśląg Naprawdę nie musisz udowadniać, że go nie rozumiesz i nie widzisz analogii do czasów obecnych. "Parówkowym skrytożercom mówimy nie!". Zupełnie jakbym widział obrady sejmu ;) Nie mogę pamiętać lat 70-tych i pierwszy raz obejrzałem misia kilka lat Co Ty możesz pisać o obiektywnym spojrzeniu na ten film, skoro jak sam zaznaczyłeś, nie masz pojęcia o tamtych czasach (stąd nie możesz zweryfikować ile jest prawdy w wielu miejscach), ale już argumentujesz nostalgią i wspomnieniami? Widzę tam głównie ludzi wyglądających jak menele pajacujących No tak, to by wiele wyjaśniało. Raczej A co ma myśli pisząc syf? Owszem, nie było tak kolorowo jak jest teraz, ale to niekoniecznie źle. I nie mów, że A jaki syf pamiętasz z lat 80? Ja się zastanawiam, czy obecnie nie jest większy... Mi na To niewiele możesz pamiętać i do tego raczej średnio możesz to porównywać "obiektywnie". Można spojrzeć na to inaczej -- wystarczyło dosrać metaforycznie władzy i Wręcz przeciwnie - tanie metaforyczne dosrywanie władzy nie było wcale śmieszne. Trzeba się było bardziej wysilić. Stąd też poziom żartów, aluzji, metafor itd. był dużo wyższy niż obecnie. Posłuchaj sobie choćby "Elity" z "Rycerze Trzej". "Chłopcy radarowcy" to też relikt poprzedniej epoki, czy bardzo trafne przedstawienie pewnych uniwersalnych mechanizmów? No pewnie, 30 lat temu to powszechności głupoty nie było widać, skąd. Z Idź to okulisty, choć nie wiem czy pomoże. Nic na to nie poradzę. Mnie tam nadal bawią (i będą bawić) różne absurdy Zdaje się, że jeszcze nie umarłem, więc wynika z tego, że nawet nie tyle co pamiętam, co biorę w tym czynny udział. Np. ostatniej zimy przerabialiśmy "jest zima to musi być zimno" oraz "dzień pieszego pasażera" - w tym samym czasie. Niektóre obecne kabarety potrafiły to przedstawić i ludzie się z tego jak najbardziej śmiali (choć po drodze do pracy im do śmiechu nie było), ale nagle prześmiewczy Bareja jest niezrozumiały, ponieważ pokazał to 30 lat temu... |
|
Data: 2011-12-07 21:31:52 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Naprawdę nie musisz udowadniać, że go nie rozumiesz i nie widzisz Na siłę to można znaleźć analogię nawet pomiędzy klockiem a kiełbasą -- podobny kształt, kolor, niekiedy konsystencja, a w przypadku PRL-owskiej -- często i zapach. Co Ty możesz pisać o obiektywnym spojrzeniu na ten film, skoro jak sam Piszę o jego ponadczasowości. Gdyby był ponadczasowy to fakt, czy wtedy żyłem, czy nie, nie miałby znaczenia. A co ma myśli pisząc syf? Owszem, nie było tak kolorowo jak jest teraz, Brudni, niezadbani ludzie, nawet kobiety wyglądają zwykle paskudnie, a mężczyźni już w ogóle jak menele. Sprawiają wrażenie, jakby nie znano wtedy fryzjera, grzebienia, mydła, że o kosmetykach do włosów czy skóry nawet nie wspomnę. Do tego wszyscy ubrani są w jakieś łachy -- lepsze można teraz dostać za darmo albo zaje*ać z kontenera PCK. Do tego brudne, szare, zdewastowane, otoczenie. Prawie wszystko tandetne, poniszczone, przaśne, bez gustu. Wystarczy? A jaki syf pamiętasz z lat 80? Wszechobecny. Ogólna dewastacja i brud. Ja się zastanawiam, czy obecnie nie jest Może w slumsach dla żulerii. Wręcz przeciwnie - tanie metaforyczne dosrywanie władzy nie było wcale To pierwsze. :> Np. ostatniej zimy ? oraz "dzień pieszego ? -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-07 22:41:29 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 22:31, to pisze:
(...) Na siłę to można znaleźć analogię nawet pomiędzy klockiem a kiełbasą -- Na zdrowie. |
|
Data: 2011-12-07 21:44:43 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Na zdrowie. Widzę, że jak zwykle nie stać Cię na merytoryczną dyskusję, tylko ograniczasz się do trollowania. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 07:55:40 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 22:44, to pisze:
Artur Maśląg Cóż, starałem się, ale po Twoich kolejnych stwierdzeniach w typowym stylu zwyczajnie uznałem, że ciąg dalszy nie ma sensu. tylko Nie, to Twoja domena. O klockach i za**** łachów z kontenera możesz pisać podobnie jak o wężach ogrodowych. Tyle, że to z merytoryczną dyskusją nie ma nic wspólnego. Baw się dobrze. |
|
Data: 2011-12-08 16:22:39 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Nie, to Twoja domena. O klockach i za**** łachów z kontenera możesz Tak, najłatwiej znaleźć sobie pretekst w postaci obrazowego porównania i zakończyć dyskusję, w której ewidentnie przegrywałeś, a w zamian zacząć, swoim zwyczajem, trollować. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 18:40:48 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 17:22, to pisze:
(...) Tak, najłatwiej znaleźć sobie pretekst w postaci obrazowego porównania i Widzisz - gdybyś Ty chciał dyskutować, to pewnie byłoby inaczej. Jednak dla Ciebie najważniejsza jest Twoja wygrana i ostatnie słowo w zasadzie w każdym wątku i na każdy temat. Wszystkiego dobrego w dalszych zabawach w klocki, węże itd. |
|
Data: 2011-12-08 20:11:30 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Widzisz - gdybyś Ty chciał dyskutować, to pewnie byłoby inaczej. Jednak Normalni ludzie dyskutują po to, by przekonać innych do swoich racji, ale fakt -- nie wiem jak to jest u trolli. Być może dla Ciebie to jakaś nowość. Wszystkiego dobrego w dalszych zabawach w klocki Smacznego! -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 21:48:39 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 21:11, to pisze:
Artur Maśląg Nieprawda - dyskusja polega na tzw. wymianie poglądów popartych argumentami, a nie przekonywaniu innych do swoich racji (choć to również miewa miejsce). Czasem daje to możliwość pojawiania się kompromisów, bywa również formą nauczania, która ułatwia drugiej stronie zrozumienie pewnych problemów. Nie jest to może wprost sformalizowane, niemniej wymaga zachowania pewnych zasad. ale fakt -- nie wiem jak to jest u trolli. Ty wielu rzeczy nie wiem, bądź udajesz. Być może dla Ciebie to jakaś nowość. Wręcz przeciwnie - nie takie rzeczy już widziałem. Nie jesteś nawet specjalnie oryginalny. |
|
Data: 2011-12-09 13:50:46 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
Nieprawda - dyskusja polega na tzw. wymianie poglądów popartych To jest raczej podstawowy cel, choć czasem w trakcie wykluje się jakiś konsensus. Nie jest to może wprost sformalizowane, niemniej Które Ty ustanowiłeś? -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 11:19:43 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ubek | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2011-12-07 20:00, to pisze: Bez wątpienia jest mniejszy. W latach 80 dziadostwo osiągnęło swój szczyt -- w parku paliły się 2 latarnie z kilkudziesięciu, połamane ławki wyciągnięte w krzaki i postawione tam na przeciw siebie by grupy pijaczków miały swoje "puby" gdzie raczyli się winem "Okęcie" i śmierdzącym piwskiem. Wszystko szaro-bure, ludzie też szaro-burzy. W "szczycie" nawet plastykowe "okładki" na szkolne podręczniki (przekazywane od dziecka do dziecka, łącznie z zeszytami ćwiczeń do wypełniania) były szare. W latach 90 szary syf został zastąpiony pstrokatym chaosem i bałaganem. I każdy robił swoje a wspólne znaczyło niczyje. Pamiętam np. górę śmieci na pl. Narutowicza w D.C. -- góra była na rogu podaj wojewódzkiej Grójeckiej i dzielnicowej Barskiej -- nikt się nie poczuwał do sprzątnięcia. Ale po 2000 jednak się to zmienia -- pojawia się w otoczeniu porządek, parki wyremontowane, nowe fontanny, itd. Ba nawet utrzymanie dróg i chodników zimą. Ataki zimy się owszem zdarzają -- ale różnica jest jednak znaczna w czasie reakcji. I w stanie utrzymania gdy zima jest już w stanie stabilnym a nie po pierwszym ataku. Pamiętam jak w czasie słynnej zimy stulecia (1979) dwa autobusy zatarasowały ulicę -- jeden tylko stał w poprzek ale drugi sciął latarnię i z lekka przydzwonił w kiosk. I te autobusy stały sobie parę dni. I złamana latarnia sobie świeciła na leżąco tyż całkiem długo. I drogi były białe a nie czarne nawet gdy parę dni nie padało. W latach 80-tych było podobnie -- nawet w przypadku niezbyt gwałtownych zim drogi nawet drogi I kolejności odśnieżania (te co to dziś to jednocyfrowe krajowe) były utrzymane fatalnie. W latach 90-tych zresztą podobnie -- choć o drogi główne już jakoś dbali (o ile z kolein dało się breję wyskrobać) to te choćby II kolejności odśnieżania odśnieżane nie były często w ogóle -- najwyżej czymś posypali 10cm lodowe koleiny.
Może obiektywnie wypowiedzieć się o ponadczasowości. Obiektywniej niż ci którzy pamiętają.
Ale ja widzę to samo. Coś zaczyna pachnieć brodatym dowcipem o blondynce jadącej pod prąd autostradą. Nic na to nie poradzę. Mnie tam nadal bawią (i będą bawić) różne absurdy Zobacz: Tobie i Megrimsowi z produkcji Barei podoba się Miś, J.F. czy mnie (troche młodszym) choć Miś jest OK, bardziej podobają się Alternatywy i Zmiennicy, "to" jeszcze młodszemu Miś podoba się słabo, Zmienicy jeszcze tak bo czasy pamięta. Widzisz trend? To właśnie oznacza, że nie jest to ponadczasowe. Co do zimy itd -- właśnie otoczka jest inna. A poza tym, jak już przestanie sypać to główne drogi (karjówki i spora część wojewódzkich) są utrzymywane na czarno. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-12-08 13:43:39 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 11:19, Sebastian Kaliszewski pisze:
(...) A jaki syf pamiętasz z lat 80? Ja się zastanawiam, czy obecnie nie jest Twoja opinia i masz do niej prawo. W latach 80 dziadostwo osiągnęło swój(...) W latach 90 szary syf został zastąpiony pstrokatym chaosem i bałaganem.(...) Jak widzę zacząłeś porównywać kolejne dziesięciolecia. Cóż, skoro był powszechny krach ekonomiczny to trudno by nagle było malinowo i okładki na zeszyty były kolorowe (choć i takie bywały). Z tymi latarniami to też bywało różne - zależnie od lokalizacji i gospodarza. Dziwnym trafem latarnie w wielu parkach spokojnie stojące do końca lat 80 zostały zniszczone właśnie później. Ba nawet utrzymanie dróg i chodników zimą. Ataki zimy się owszem Widzisz, kiedyś każdy gospodarz/właściciel był zobligowany do sprzątnięcia śniegu wzdłuż swojej posesji i jakoś to ludzie realizowali. To teraz są z tym problemy i jakoś straż miejska nie reaguje poprawnie. A drogi - utrzymywane były w stanie wystarczającym do komunikacji i transportu. Czasy się zmieniły - mamy większe wymagania, większy ruch, stanowisko bardziej roszczeniowe. Pamiętam jak w czasie słynnej zimy stulecia (1979) dwa autobusy O czym miałby świadczyć ten przykład? Były ważniejsze problemy niż te 2 autobusy i złamana latarnia. Stanął cały transport, nie było zasilania, węgla itd. Gospodarka ledwo ciągnęła i zima skutecznie załatwiła socjalizm. W latach 80-tych było podobnie -- nawet w przypadku niezbyt gwałtownych Jw. Może obiektywnie wypowiedzieć się o ponadczasowości. Obiektywniej niż ci Szczerze mówiąc wątpią - patrząc po nastawieniu. Ale ja widzę to samo. Coś zaczyna pachnieć brodatym dowcipem o blondynce A to już Ci pisałem skąd możesz takie wnioski wyciągać. Zobacz: Tobie i Megrimsowi z produkcji Barei podoba się Miś, J.F. czy Mam wrażenie, że wyciągasz błędne wnioski. Gdyby były prawdziwe, to Alternatywy czy Zmiennicy powinni mi się podobać, ponieważ "pamiętam tamte czasy". Jednak nie - zdecydowanie wyżej stawiam "Poszukiwany, poszukiwana", który jest dziełem wcześniejszym. Co do zimy itd -- właśnie otoczka jest inna. Jak pisałem wcześniej - zmieniły się czasy, ale sytuacje są bardzo podobne. |
|
Data: 2011-12-08 16:00:18 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 12:43, Artur Malg wrote:
Widzisz, kiedy kady gospodarz/waciciel by zobligowany do No i masz swoje pozostaoci "lepszych czasw" i czynw spoecznych przerzucajcych na obywateli obowizki pastwa. Chodnik pod domem odniea? Wolne arty, w cywilizowanych odpowiednie suby chodnik sprztaj, zamiast wystawia mandaty za nie zrobienie tego wacicielowi posesji, ktry akurat grzeje si na wakacjach. Skoro wadza, ktrej pace podatki, nie odniea mojego podjazdu, dlaczego mam odniea jej chodnik? Uzasadnij to jako, bo nie pojmuj. -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-08 19:13:07 | |
Autor: Artur Malg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 17:00, kamil pisze:
On 08/12/2011 12:43, Artur Malg wrote: A gdzie napisaem, e "lepszych"? i czynw spoecznych przerzucajcych na obywateli obowizki pastwa. A skd nagle przypowie o czynach spoecznych? Chodnik pod domem Widzisz jak to jest, jak si w zalepieniu czyta? Mona spokojnie wynaj do tego stosown firm. Skoro wadza, ktrej pace podatki, nie odniea mojego podjazdu, Ja nie pojmuj jak mona wadzy odniea chodnik, ale uzasadnienia raczej nie oczekuj. |
|
Data: 2011-12-08 18:55:46 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 18:13, Artur Malg wrote:
W dniu 2011-12-08 17:00, kamil pisze: Biadolisz jak to teraz wszyscy ogupieni, to chyba kiedy lepiej byo? i czynw spoecznych przerzucajcych na obywateli obowizki pastwa. Rzeczywicie, zapomniaem e mog zapaci komu za odnieanie publicznego chodnika. Zaraz po tym, jak ty zafundujesz remont jezdni. Skoro wadza, ktrej pace podatki, nie odniea mojego podjazdu, Wielu rzeczy nie pojmujesz. :-) -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-08 20:08:26 | |
Autor: Artur Malg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 19:55, kamil pisze:
On 08/12/2011 18:13, Artur Malg wrote:(...) No i masz swoje pozostaoci "lepszych czasw" Zdaje si, e wycigasz wnioski ze swych imaginacji, a nie z tego co napisaem. Nigdzie nie biadoliem, e teraz wszyscy ogupieni. Kania si czytanie ze zrozumieniem. |
|
Data: 2011-12-08 19:26:05 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 19:08, Artur Malg wrote:
W dniu 2011-12-08 19:55, kamil pisze: Tu si zgadzamy - trudno ci zrozumie. -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-08 20:19:53 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
A gdzie napisałem, że "lepszych"? Ciągle dajesz to do zrozumienia. Widzisz jak to jest, jak się w zaślepieniu czyta? Można spokojnie Tak, zajebiście efektywna metoda, żeby każdy wynajmował firmę do odśnieżenia 10 metrów chodnika. Najlepiej każdy inną. I w dodatku nieswojego chodnika. Sierotom po PRL-u już się zupełnie w głowach poprzewracało. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 21:20:05 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 20:19, to wrote:
begin Artur Malg iproTO? serio pytam. -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-09 13:51:12 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin kamil
serio pytam. Nie wiem co to za rebus, ale jak masz ich więcej, to daj na maila. ;) -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-09 11:20:46 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ubek | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2011-12-08 11:19, Sebastian Kaliszewski pisze: Też prawda, ale zwykle już wcześniej nie świeciły.
Teraz też :) W 90-tych chyba nie (albo nikt nie respektował). To teraz są z tym problemy i jakoś straż miejska nie Nie wiem jak w innych miastach, ale w Warszawie jednak gonią i dozorcy w czasie opadów zasuwają równo. Znam to również od strony małej spółdzielni/wspólnoty. A drogi - utrzymywane były w stanie wystarczającym Jak był porządny atak zimy to się tygodniami nie mógł kraj odkopać.
O tym, że jednak dziś reakcja na atak zimy jest nieco inna. I nieco sprawniejsza. Były ważniejsze problemy niż Te autobusy to był (drobny) element zatrzymania tego transportu -- tarasowały dokumentnie ulicę (i to nie jakąś boczną). BTW pisałeś, że drogi były utrzymywane w stanie wystarczającym... Jak widać nie koniecznie. nie było I właśnie dlatego to były inne czasy i inne i wcale nie tak podobne sytuacje.
Ale oni w ogóle mają szansę powiedzieć coś o ponadczasowości - my nie mamy bo pamiętamy. Mamy bezpośrednie odniesienie, rozumiemy kontekst. [...] Co do zimy itd -- właśnie otoczka jest inna. No właśnie uważam że wcale nie są tak podobne. To myśmy (my lud) się rozleniwili, stali strasznie roszczeniowi i jednocześnie mało zaradni. Kiedyś jak komuś się samochód rozkraczył to ludzie pomogli zepchnąć , wypchnąć, itd. (nie wszyscy oczywiście, ale ze znalezieniem kogoś komu się chciało nie było problemu). Dziś często tylko trąbią -- co zepsutego samochodu nie naprawi ani nic nie przyspieszy -- ot typowe działanie debila-buraka. Ot, ludzie się holowali (D.C., Wawelska koło Pomnika Lotnika) hol przy hamowaniu się zerwał, po związaniu puścił niemal natychmiast przy węźle. Próbują spychać ale jest tylko facet i kobita i lekko nie pójdzie. Oczywiście "kulturalni inaczej" tylko trąbią, a korek zaraz się rozwinie, dojdzie do Grójeckiej tam się zablokuje skrzyżowanie i korkowa reakcja łańcuchowa gotowa. Zatrzymałem się spytałem jaki jest problem, wyjąłem z bagażnika hol za naście złotych i dałem -- wcisnęli mi dwie dychy (jak by nie mieli też bym dał - co za problem) - oni odjechali, ja odjechałem korek się nie zrobił... pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-12-08 10:30:29 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ubek | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2011-12-07 14:23, kakmar pisze: Tylko starzy kabareciarze w znacznej części szybko się zestarzeli i przestali byc śmieszni po zmianie czasów -- ci sami ludzie. Po prostu zrobił się odgrzewany kotlet.
To już jest gadka w stylu "teraźniejsza młodzież" i "a za moich czasów". Głupota powszechna była zawsze i będzie zawsze (odkąd i dopokąd byli będą głupi ludzie) i jak stwierdził Einstein jest nieskończona.
Ale najpierw widz musi zrozumieć gdzie leży ten absurd. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-12-08 11:18:49 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-08 10:30, Sebastian Kaliszewski pisze:
(...) To już jest gadka w stylu "teraźniejsza młodzież" i "a za moich czasów". Możesz to i tak odebrać, ale fakt pozostaje faktem. Głupota powszechna była zawsze i będzie zawsze (odkąd i dopokąd byli O tym wcześniej pisałem, tylko zdaje się nie zauważasz, że kiedyś się tępiło dużo więcej przejawów typowej głupoty, która teraz ma wspaniałą pożywkę w postaci "praw", "wolności" i dość powszechnej bezkarności. Pierwszy z brzegu przykład - "dysleksja". Ale to już temat rzeka. |
|
Data: 2011-12-08 16:02:57 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 10:18, Artur Malg wrote:
W dniu 2011-12-08 10:30, Sebastian Kaliszewski pisze: Tak samo, jak raka kiedy nie byo, skoro nikt nie potrafi go zdiagnozowa. A jeszcze wczeniej chorb psychicznych. Za moich czasw palio si na stosie, a nie jakie terapie i psychiatrzy. -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-08 20:17:23 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin kamil
Tak samo, jak raka kiedyś nie było, skoro nikt nie potrafił go Albo takie ADHD, kiedyś, jak ktoś się źle zachowywał, to wiercili mu otwór w czaszce, szatan ulatywał i po problemie. A teraz się leczy, diagnozuje i marnuje pieniądze na to stado bęcwałów. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 20:15:15 | |
Autor: to | |
ubek | |
begin Artur Maśląg
O tym wcześniej pisałem, tylko zdaje się nie zauważasz, że kiedyś się Tak, najlepiej wrzucić wszystkich do jednego wora, niech równają do szeregu. Co z tego, ze ktoś ma IQ 150 jak nie potrafi nauczyć się dobrze ortografii? Dwa błędy i po maturze! Tak powinno być! Masz 100% racji! -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-12-08 21:15:28 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 20:15, to wrote:
begin Artur Malg No co ty. Lepiej usadzi na nastpny rok. Niech siedzi w awce z jakim matoem z pijackiej rodziny i poegna si z przyszoci. A e wietny matematyk i fizyk? Zrobi cztery bdy na rozprawce z drugiej czci dziadw, znaczy e idiota jaki! -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-08 11:48:04 | |
Autor: kakmar | |
ubek | |
Dnia 07.12.2011 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
W dniu 2011-12-07 14:23, kakmar pisze: A Ty jak zwykle swoje i na swój sposób. Nie jest, bo nie specjalnie śmieszy ludzi obecnie młodych, którzy nie pamiętają co najmniej późnego gierka. Nie będzie śmieszył też młodszych. Ponadczasowe są komedie Szekspira, fraszki Kochanowskiego i wszystko co jest w miarę świeże po co najmniej kilku pokoleniach. O czymś młodszym można powiedzieć że będzie ponadczasowe jeśli zawiera uniwersalny w odbiorze przekaz. Jaki przekaz zawiera Miś? [...]
To jest dość hermetyczna w odbiorze komedia dla tych co znają kontekst i mają do niego jakiś sentyment. Ja potrafię zrozumieć że dla reszty to raczej kolejny gniot z PRL niż dzieło. [...] Dalej nie dam rady, zarobiony jestem. -- kakmaratgmaildotcom |
|
Data: 2011-12-07 13:38:46 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-07 13:15, to pisze:
megrimsNOSPAM@interia.pl Należysz :) rozumieć może rozumiem, ale już mnie to Wielu rzeczy nie rozumiesz, a film jest ponadczasowy. Co innego Alternatywy 4, bo te czasy pamiętam Miś to 70/80 (1981), Alternatywy 4 to początek 80 (1983). Okres zdaje się bardzo podobny... |
|
Data: 2011-12-06 19:52:54 | |
Autor: Pablo | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 18:45, GW pisze:
jakim trzeba by� ubekiem by donies� na roszic�w co majo zama�y auto: Ile miałeś lat jak byli Ubecy, ormowcy? |
|
Data: 2011-12-06 21:20:35 | |
Autor: megrimsNOSPAM@interia.pl | |
ubek | |
On 12/06/2011 06:45 PM, GW wrote:
jakim trzeba byæ ubekiem by doniesæ na rosziców co majo zama³y auto: Zawsze można powiedzieć, co za ubek jebany, albo co za szlachetny samarytanin. Uratował dziecku życie. tzw Reframing. A może zgodnie z selekcją naturalną powinni wszyscy się rozjebać? Jak rodzice wsadzają dziecko do bagażnika, to to dziecko jak będzie duże to co zrobi? Może wjedzie w kogoś z nas? I pozabija kogoś z naszych bliskich? |
|
Data: 2011-12-08 23:24:09 | |
Autor: m4rkiz | |
ubek | |
<megrimsNOSPAM@interia.pl> wrote in message news:jbltej$7om$1usenet.news.interia.pl...
A może zgodnie z selekcją naturalną powinni wszyscy się rozjebać? "sprawdzic czy nie ksiadz" czyli zeby oszczedzic ryzyka ze dziecko bedzie nieodpowiedzialne powinno zginac w wypadku... dobry pomysl. i skuteczny. |
|
Data: 2011-12-08 23:29:21 | |
Autor: kamil | |
ubek | |
On 08/12/2011 23:24, m4rkiz wrote:
<megrimsNOSPAM@interia.pl> wrote in message Nie gryzie co w zadek? -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-12-09 05:49:09 | |
Autor: megrimsNOSPAM@interia.pl | |
ubek | |
On 12/09/2011 12:24 AM, m4rkiz wrote:
<megrimsNOSPAM@interia.pl> wrote in message Tylko psychopata traktowałby na serio to co napisałem. Ale fakt pozostaje faktem. Rozwój cywilizacji zakłócił coś takiego jak selekcja naturalna. Może to będzie faszystowskie, ale tak teraz jest. |
|
Data: 2011-12-09 11:29:49 | |
Autor: kakmar | |
ubek | |
Dnia 09.12.2011 megrimsNOSPAM@interia.pl <megrimsNOSPAM@interia.pl> napisał/a:
On 12/09/2011 12:24 AM, m4rkiz wrote: Nie zakłócił tylko zmienił bodźce "środowiskowe" oddziałujące na jednostkę. Selekcja była, jest i będzie. Tyle że teraz coraz bardziej decydujący wpływ na powodzenie jednostki ma stopień dostosowania, do coraz bardziej wymyślnych regulacji, narzucanych przez takie czy inne władze. -- kakmaratgmaildotcom |
|
Data: 2011-12-09 20:33:02 | |
Autor: megrimsNOSPAM@interia.pl | |
ubek | |
On 12/09/2011 12:29 PM, kakmar wrote:
Dnia 09.12.2011 megrimsNOSPAM@interia.pl<megrimsNOSPAM@interia.pl> napisał/a: Istnieje teoria, że głupi rodzice będą mieli głupie dzieci. A inna sprawa zupełnie OT to fakt, że kiedyś wadliwe płody nie rodziły się, tylko dochodziło do poronień w dużo większym, stopniu niż obecnie. Te wszystkie zagrożone ciąże, podtrzymanie itp. A choroby genetyczne i podtrzymywanie życia na siłę z powodu chorych ambicji lekarzy lub/i rodziców. Ano cywilizacja. Śmiem twierdzić, że biologicznie są cywilizacje znacznie zdrowsze niż cywilizacja zachodu. Ale nie będę się kłócił dalej, bo to do niczego nie prowadzi. Możemy mieć swoje zdanie, a wpływ na otaczający nas świat zerowy w tej materii. |
|
Data: 2011-12-09 21:45:49 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-09 20:33, megrimsNOSPAM@interia.pl pisze:
On 12/09/2011 12:29 PM, kakmar wrote: Co nie do końca jest prawdą, ponieważ brak jest definicji głupoty w powyższym zdaniu - ja całkiem poważnie piszę. A inna sprawa zupełnie OT to fakt, że kiedyś wadliwe płody nie Widzisz, Ty piszesz o naturalnej selekcji biologicznej zakłóconej przez ludzi, którzy się próbują bawić w bogów (co jest faktem i jest przerażające w wielu aspektach tego zagadnienia), Kakmar próbuje jak zwykle zejść na politykę, totalitaryzm czy inne teorie spiskowe. O wpływie środowiska to nawet Hipokrates pisał. Można trochę poczytać Lernera. Na szczęście są to materiały, które są merytoryczne i nikt nie szuka strzałów w 15 sekundzie. Ale nie będę się kłócił dalej, bo to do niczego Widzisz, tu nie ma co się kłócić, "ale tu jest usenet - tu się nie dyskutuje, tylko walczy." PS - to co w cytacie nie jest mojego autorstwa, ale od pewnego czasu dokładnie oddaje podejście sporej części ludzi na newsach. |
|
Data: 2011-12-09 22:08:25 | |
Autor: Liwiusz | |
ubek | |
W dniu 2011-12-09 21:45, Artur Maśląg pisze:
PS - to co w cytacie nie jest mojego autorstwa, ale od pewnego czasu Usenet to chyba jedno z nielicznych miejsc we współczesnym cywilizowanym świecie, gdzie jeszcze zachodzi selekcja naturalna ;) -- Liwiusz |
|
Data: 2011-12-09 22:20:19 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-09 22:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-12-09 21:45, Artur Maśląg pisze: Trochę racji w tym jest, niemniej uważam, że nie jest to w pełni poprawna diagnoza ;) |
|
Data: 2011-12-12 13:32:58 | |
Autor: kakmar | |
ubek | |
Dnia 09.12.2011 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
W dniu 2011-12-09 20:33, megrimsNOSPAM@interia.pl pisze: Ta, definicję, a taką, "trzy pokolenia debili wystarczy" kojarzysz? Jak ja nie lubię się z Tobą zgadzać, nawet tylko częściowo. Ale czasem niestety muszę. Tak prosto niestety nie jest, "Mądrzy" rodzice (jakkolwiek by tą mądrość definiować) nie będą mieć tylko mądrych dzieci, głupi też nie determinują "jakości" potomstwa.
To nie mam w obecnym systemie takiego znaczenia. Można radzić sobie świetnie z wieloma wadami które 100 lat temu nie dawały szans na życie. Nie trzeba być sprawnym fizycznie, (w sumie umysłowo też nie jakoś specjalnie) żeby móc np. pisać pierdoły w Internecie.
Piszesz często żeś niemłody, ale tak stary żeby pamiętać czasy mody na eugenikę też raczej nie jesteś. I mimo że ta wraca co jakiś czas pod nową nazwą, i lepszą wiedzą o genach, to sukces jej pierwotnej idei mam nadzieję nigdy nie nastąpi. Bo będzie to koniec rozwoju. Naturalna selekcja działa, widać ją doskonale w obecnych czasach. Opiera się tak jak dawniej na umiejętności dostosowania się do środowiska i czasem środowiska do siebie. Od wieków wygrywają ci którym inni przynoszą jedzenie, nie ci którzy za nim ganiają. Kakmar Tia, i kto tu schodzi na niedeterministyczne manowce? Problem polega na tym że nie bardzo jest gdzie postawić granicę. Kto przy zdrowych zmysłach zrobi listę co ze względu na "dobro społeczeństwa" leczymy/ratujemy, a co już nie. Niby są już takie gotowe, z całkiem niedawnych czasów. Pięknie ten problem widać na wielu przykładach, choćby ograniczenia prędkości (żeby trzymać się TG). Jeśli ograniczenie jest do 80 to ile trzeba pojechać żeby na pewno nie przeżyć? Jeśli jazda w bagażniku, na dachu, na sankach (czy rolkach) za autem jest tak niebezpieczna, to skąd tylu żywych którzy to robili? Tak czasem ktoś się uszkodzi przy takiej okazji, podobnie jak przy chodzeniu po schodach, itd.
Są rzeczy na które nie mamy wpływu i takie na który mamy, mniejszy lub większy, ale mamy. Warto o tym pamiętać i z tego korzystać. -- kakmaratgmaildotcom |
|
Data: 2011-12-12 20:33:16 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-12 14:32, kakmar pisze:
Dnia 09.12.2011 Artur Maśląg<futrzak@polbox.com> napisał/a:(...) Istnieje teoria, że głupi rodzice będą mieli głupie dzieci. Oczywiście. Jak ja nie lubię się z Tobą zgadzać, nawet tylko częściowo. Ale czasem To zdaje się jest zupełnie nieistotne, a mnie jest tak naprawdę obojętne, czy ktoś lubi się ze mną zgodzić, czy też nie. A inna sprawa zupełnie OT to fakt, że kiedyś wadliwe płody nie Ma znaczenie i to raczej spore. Można radzić sobie Przekazując kolejnym pokoleniom wady genetyczne, których konsekwencje są poważne - od zwykłych problemów psychologicznych, po ekonomiczne. Nie trzeba być sprawnym fizycznie, (w sumie umysłowo też To prawda, jednak lepiej by genotyp był obiektywnie z mniejszą ilością wad, niż większą - tu celowo nie użyłem słowa liczba. Piszesz często żeś niemłody, ale tak stary żeby pamiętać czasy mody Drogi kolego, eugenika sięga czasów Platona (być może i wcześniej, ale nie znam wcześniejszego jej udokumentowania). Być może w sposób bardziej sformalizowany opisał to Gelton, ale to w sumie nic nowego. I mimo że ta wraca co jakiś czas Nie jestem o tym przekonany, ponieważ jak sam napisałeś: ""Mądrzy" rodzice (jakkolwiek by tą mądrość definiować) nie będą mieć tylko mądrych dzieci". Naturalna selekcja działa, widać ją doskonale w obecnych czasach. Ja bym stwierdził, że raczej średnio. Opiera się tak jak dawniej na umiejętności dostosowania się do Biorąc pod uwagę to o czym wcześniej była mowa, to jak najbardziej jest z nią problem, ponieważ człowiek zaczął zbytnio ingerować w naturę. Faktem jest, że wiele ułomności jest związanych wprost z rozwojem cywilizacyjnym, więc w pewnym stopniu zrozumiała jest kompensacja tych zmian, tylko pytanie, czy aby powinniśmy to robić. Od wieków wygrywają ci którym inni przynoszą jedzenie, nie ci którzy Cóż, jak pisałem wyżej, Platon to dość jasno powiedział. Tia, i kto tu schodzi na niedeterministyczne manowce? Niech będą manowce, ale jak najbardziej deterministyczne. Problem polega na tym że nie bardzo jest gdzie postawić granicę. Więc jednak. Niejako zaprzeczasz swemu wcześniejszemu stwierdzeniu, "Naturalna selekcja działa, widać ją doskonale w obecnych czasach." Wygląda na to, że jednak działa średnio i wątpliwości są jak najbardziej uzasadnione. Pięknie ten problem widać na wielu przykładach, choćby ograniczenia A co samo ograniczenie ma wspólnego z selekcją naturalną, eugeniką itd.? Podobnie jak ciąg dalszy. To są właśnie dywagacje, których obecność skomentowałem wcześniej, a Ty to określiłeś "niedeterministycznymi manowcami". Otóż Twoje pytanie pozostaje dokładnie takim samym, jeżeli je uprościmy do "ile trzeba pojechać żeby na pewno nie przeżyć". Dryf z ograniczeniem jest zwyczajnie tzw. ściemnianiem tematu. Jeśli jazda w bagażniku, na dachu, na sankach (czy rolkach) za Elementarne Watsonie - ludzie wiedzą (przynajmniej większość, która ma jakiś tam iloraz inteligencji), że ryzyko wzrasta, więc starają się jakoś zniwelować zwiększone ryzyko wypadku przez stosowanie środków ostrożności. Być może to brzmi paradoksalnie, ale tak jest, choć nie zawsze ludzie robią to świadomie. Tak czasem ktoś się uszkodzi przy takiej okazji, podobnie jak przy To co wyżej + znienawidzona statystyka. Tak przy okazji - jak ktoś spadnie ze schodów to zwykła rzecz, a jak ktoś tam sankami pod coś wjedzie to nagle wielka afera. Nie jestem tak stary by nie pamiętać różnych wygłupów z lat młodzieńczych (ba, wcale nie czuję się staro i nadal jestem gotów do różnych "szaleństw"), ale nawet wtedy człowiek jednak myślał jak pewne rzeczy zrobić "mądrze", choć były głupie z natury ;) Z drugiej strony pamiętam ludzi, którzy jednak nie podchodzili do "zabaw" w sposób świadomy i konsekwencje tego ponieśli. Ale nie będę się kłócił dalej, bo to do niczego Tzw. truizmy. No, ale to chyba powinieneś Megrimsowi napisać. |
|
Data: 2011-12-13 17:54:04 | |
Autor: kakmar | |
ubek | |
Dnia 12.12.2011 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:
W dniu 2011-12-12 14:32, kakmar pisze:No i, stać Cię na jakąś głębszą refleksję nad tym konkretnym zdarzeniem? Ale jakie konkretnie, choćby ile i kogo to kosztuje?A inna sprawa zupełnie OT to fakt, że kiedyś wadliwe płody nie Całą ewolucję można by na siłę uprościć do sumy wad genetycznych.Można radzić sobie Co jest wg. Ciebie wadą dyskwalifikującą, a co jeszcze jest do zaakceptowania i dlaczego. Uważasz że mógłbyś o tym decydować, albo kto miałby o tym decydować. Co na to historia? Nie trzeba być sprawnym fizycznie, (w sumie umysłowo też Co to znaczy w tym wypadku "obiektywnie" wg. jakich kryteriów? Skąd wiedza co będzie lepsze w perspektywie pokoleń?
To jest zabawa w boga, uprawiana przez szalonych ignorantów, przekonanych o własnej nieomylności. Ja rozumiem tych którzy uważają że ludzkie życie trzeba ratować. Nie rozumiem tych którzy twierdzą że można z góry ocenić, że ktoś nie jest wart szansy na życie. Ja się obawiam świata w którym jakiś ograniczony debil, mógłby doradzić rodzicom Stephena Hawkinga że lepiej będzie dla wszystkich żeby się nie urodził.
Obawiam się że po prostu nie zastanowiłeś się nad konsekwencjami których nijak nie potrafimy przewidzieć.
W dalszej perspektywie nie potrafimy jak na razie przewidzieć prawie żadnych konsekwencji naszych działań. Warto sobie z tego zdać czasem sprawę. Zwłaszcza jak się myśli o ulepszaniu świata, albo o uszczęśliwianiu innych. Historia jest pełna takich eksperymentów.
Konkrety poproszę.
Postaram się jaśniej. Ponieważ nie dysponujemy wiarygodnymi metodami ekstrapolacji przyszłości, nie powinniśmy na podstawie czyjegoś przekonania decydować o ludzkim życiu.
Dryf, miał prosty cel. Nie potrafimy wskazać jednoznacznie bezpiecznej granicy w tak prostym przypadku jak dopuszczalna prędkość. Jak więc można sądzić, że uda się poprawnie określić kryteria oceny i metodykę do decydowania o ludzkim życiu.
Czy zatem na pewno dobrym rozwiązaniem jest zabronić wszystkim ciągnąć sanki autem, tylko dlatego że ktoś może się zachować nieodpowiedzialnie?
Gdzieś się spotkałem z opinią, że gdyby dziś dopiero ktoś skonstruował pierwszy samochód, nie było by szans w obecnym systemie prawnym i społecznym na zalegalizowanie takiego środka transportu. Jeśli uda się kiedyś w imię bezpieczeństwa wyeliminować wszelkie potencjalnie niebezpieczne zachowania to jak to będzie wyglądać? Jak u Lema, czy jeszcze znacznie gorzej? Więc może jednak działa, tylko trzeba się uważniej rozejrzeć. Odpisywałem Megrimsowi i Tobie, co jak mi się zdaje widać po cytatach. -- kakmaratgmaildotcom |
|
Data: 2011-12-13 22:03:11 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-13 18:54, kakmar pisze:
(...) No i, stać Cię na jakąś głębszą refleksję nad tym konkretnym zdarzeniem?Ta, definicję, a taką, "trzy pokolenia debili wystarczy" kojarzysz? Jakim zdarzeniem? Mowa była chyba o definicji. Ale jakie konkretnie, choćby ile i kogo to kosztuje? Kosztuje nas, społeczeństwo. Ile? Musiałbyś zacząć sprawdzać po kolei wg poszczególnych opcji "podtrzymywania". Całą ewolucję można by na siłę uprościć do sumy wad genetycznych.Można radzić sobie Zdaje się, że jednak nie. Wady genetyczne posiadają jednak wagi i konkretne konsekwencje. Co jest wg. Ciebie wadą dyskwalifikującą, a co jeszcze jest do A skąd wyczytałeś, że ja mam listę wad dyskwalifikujących, czy też mógłbym decydować o tym, co jest do zaakceptowania? Ja najwyżej twierdzę, że wbrew naturze ratujemy jednostki, które są potężnym kosztem dla społeczności i niekoniecznie ich ratowanie miało jakikolwiek sens. To prawda, jednak lepiej by genotyp był obiektywnie z mniejszą Natura jakoś nie miała problemów z odpowiedzią. Drogi kolego, eugenika sięga czasów Platona (być może i wcześniej, Odważne. Wiele zależy co chcemy otrzymać i czemu zapobiegać. Skoro zagadnienie jest tak szerokie to zdaje się odpowiedź nie może być binarna. Ja rozumiem tych którzy A gdzie jest granica? Nie rozumiem tych To też często można ocenić w sposób dość jednoznaczny. Tyle, że może nie w formie jaką prezentujesz. O ile na etapie kombinacji z genami to często jest loteria, o tyle w postaci konkretnego osobnika już można bardzo precyzyjnie pokreślić, jakie cechy posiada - w tym konkretne wady. Ja się obawiam świata w którym jakiś ograniczony debil, Hawking był w pełni sprawny zdaje się do 20 roku życia, a jego inteligencja niekoniecznie jest związana ze schorzeniem. Dodatkowo napiszę, że przestrzeń nie znosi próżni - gdyby nie on, to kto inny byłby autorem podobnych opracowań. Podobnie jak z Einsteinem. I mimo że ta wraca co jakiś czas Wręcz przeciwnie - sam sobie zaprzeczasz. Skoro nie potrafimy ocenić konsekwencji "kombinacji w genach", to jakim cudem możemy stwierdzić, że będą miały one konsekwencje negatywne? Zresztą i tak już grzebiemy i pozwalamy żyć jednostkom, które natura skazała na przegraną. Biorąc pod uwagę to o czym wcześniej była mowa, to jak najbardziej E tam. Tak naprawdę to można mieć tylko wątpliwości z etycznego punktu widzenia. Niemcy, USA, Czechy, Szwecja, Finlandia itd. Konkrety poproszę. Już były. Problem polega na tym że nie bardzo jest gdzie postawić granicę. Otóż to - jednak to czynimy, czego byłeś/jesteś zwolennikiem. Dajemy szanse na życie jednostkom, które natura skazała na śmierć. Nie widzisz sprzeczności w tym co piszesz? A co samo ograniczenie ma wspólnego z selekcją naturalną, eugeniką Nie ma czegoś takiego jak jednoznacznie bezpieczna granica. Jest ona określona na poziomie pewnego kompromisu. Jak więc można sądzić, że uda się poprawnie określić kryteria oceny Zdaje się, że próbujesz odwrócić piramidę. Ograniczenia prędkości wynikają wprost z praw fizyki, psychologii, potrzeb itd. Tutaj nie ma żadnych cudów. Eugenika to problem delikatnie powiedziawszy średnio związany z tym zagadnieniem. Elementarne Watsonie - ludzie wiedzą (przynajmniej większość, Owszem. Ci, którzy nie pociągną, z automatu nie naruszą bezpieczeństwa/praw innym. Ci, którzy jednak zaryzykują będą musieli liczyć się z konsekwencjami, jeżeli nie potrafią myśleć i bawić się w podobny sposób w miarę bezpiecznie. Jasne jak słońce. Zresztą sanek nie wolno ciągnąć samochodem na drogach publicznych :) Gdzieś się spotkałem z opinią, że gdyby dziś dopiero ktoś skonstruował Wątpię, nie takie rzeczy przechodzą. Jeśli uda się kiedyś w imię bezpieczeństwa wyeliminować wszelkie Nie uda się i tak naprawdę nikt do tego nie dąży. Znaczy czytałem, że takich można spotkać w Szwecji, ale zdaje się plan im się załamał, ponieważ do realizacji utopijnych pomysłów trzeba by wyeliminować część społeczeństwa. Z innej strony patrząc, to może dzięki eugenice to osiągną? Jak u Lema, czy jeszcze znacznie gorzej? Masz na myśli "Szpital Przemienienia"? Zupełnie inaczej wygląda to np. w "The Last Starship from Earth" Boyda, ale to zupełnie inne dzieła, choć w części traktują o tym samym. Więc może jednak działa, tylko trzeba się uważniej rozejrzeć. ??? Tzw. truizmy. No, ale to chyba powinieneś Megrimsowi napisać.Odpisywałem Megrimsowi i Tobie, co jak mi się zdaje widać po cytatach. Zdaje się, że jednak w innej kolejności i do tego "odpisywałeś" jemu z pominięciem tego co ja napisałem. |
|
Data: 2011-12-06 21:40:17 | |
Autor: Pawel | |
ubek | |
Uytkownik "GW" <GW@GWnospam.GW> napisa w wiadomoci news:jblkdq$7ar$1inews.gazeta.pl... jakim trzeba by ubekiem by donies na roszicw co majo zamay auto:ja kiedys wiozlem dwojke dzieci nad morze w bagazniku ale kombi i nie narzekaly:) |
|
Data: 2011-12-06 21:40:45 | |
Autor: Pawel | |
ubek | |
Uytkownik "Pawel" <npg3@wp.pl> napisa w wiadomoci news:jbluj9$bmi$1pepin.quarto.pl... 500 km |
|
Data: 2011-12-06 21:42:30 | |
Autor: Pawel | |
ubek | |
Uytkownik "Pawel" <npg3@wp.pl> napisa w wiadomoci news:jbluk6$bnc$1pepin.quarto.pl... nie mowcie ze nigdy nie wracaliscie w bagazniku np z imprezy gdzie sie do auta nie zmiesciliscie:) |
|
Data: 2011-12-06 22:36:00 | |
Autor: Grejon | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 21:42, Pawel pisze:
nie mowcie ze nigdy nie wracaliscie w bagazniku np z imprezy gdzie sie do No paczpan ale nie. Raz jeden chcia mi wle do baganika, ale przekazaem mu pozdrowienia od Wujka Staszka. -- Grzegorz Joca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl Green Trafic 140 dCi |
|
Data: 2011-12-06 23:32:22 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
ubek | |
On 2011-12-06, Grejon <grejon83@gmail.com> wrote:
nie mowcie ze nigdy nie wracaliscie w bagazniku np z imprezy gdzie sie do To Ty mody jeste :) Krzysiek Kieczewski |
|
Data: 2011-12-07 11:22:15 | |
Autor: Artur Malg | |
ubek | |
W dniu 2011-12-06 23:32, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2011-12-06, Grejon<grejon83@gmail.com> wrote: Wiem, e to niepopularne politycznie, ale sam woziem, byem woony, ba, nawet ludzi w dtce od zagarniarki na dachu woziem :) Tyle, e wszystko trzeba robi z gow - nawet rne "gupoty". O jedzie na imprez maluchem z ponadnormatywnym wsadem nie wspomn ;) |
|
Data: 2011-12-06 23:53:17 | |
Autor: Gom | |
ubek | |
On Dec 6, 9:40pm, "Pawel" <n...@wp.pl> wrote:
ja kiedys wiozlem dwojke dzieci nad morze w bagazniku ale kombi i nie Oj tam, oj tam: http://img192.imageshack.us/img192/5536/img7150e.jpg ;-) -- Gom |
|
Data: 2011-12-07 11:53:01 | |
Autor: J.F | |
ubek | |
Uytkownik "GW" napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:jblkdq$7ar$1@inews.gazeta.pl...
jakim trzeba by ubekiem by donies na roszicw co majo zamay auto: To sie teraz nie nazywa "ubek" tylko "troskliwy obywatel". Choc w tym przypadku mozna by go chyba nazwac "pedofil" :-) Smart ... hm, moze i on racje mial :-) J. |