W dniu 2011-02-01 10:09, mvoicem pisze:

Czy to coś warte czy pic na wodę fotomontaż?

Ubezpieczenie oferowane przez mBank to po prostu zwykłe ubezpieczenie Allianz. Ja korzystam ze standardowej oferty Allianz i za tą cenę polecam (mam taniej niż to co w mBanku plus szerszy zakres usług, chociaż to co oferuje mBank nie jest złe). Dostęp do wielu placówek (w tym cała grupa Luxmed) za prawie dwa razy mniej niż standardowe ubezpieczenie Luxmed. Upierdliwa jest tylko rejestracja, bo najpierw rezerwujesz wizytę w placówce, a później dzwonisz do Allianza z informacją co i jak i oni potwierdzają to w placówce, dostajesz sms z potwierdzeniem i już. Mając standardowe ubezpieczenie Luxmed wszystko załatwiasz jednym telefonem bez pośredników.

Ja za to płacę 50 PLN miesięcznie czyli 1/2 tego co kosztuje pojedyńcza wizyta.

Dnia Tue, 01 Feb 2011 19:35:49 +0100, Simple Man napisał(a):

Ubezpieczenie oferowane przez mBank to po prostu zwykłe ubezpieczenie Allianz. Ja korzystam ze standardowej oferty Allianz i za tą cenę polecam  (...)
Ja za to płacę 50 PLN miesięcznie czyli 1/2 tego co kosztuje pojedyńcza wizyta.

Czyli co tak naprawdę masz w tym ubezpieczeniu? Bo ja płacę niewiele
więcej, tylko że nie w żadnym banku i mam dość szeroki zakres
ubezpieczenia. Porównać chcę.

--
best regards, scream Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

On 1 Lut, 19:35, Simple Man <ca...@lupus.de> wrote:

Ja za to płacę 50 PLN miesięcznie czyli 1/2 tego co kosztuje pojedyńcza
wizyta.

Ja jak chcę iść do lekarza rodzinnego to idę do rodzinnego...z NFZ...po
pracy po południu już bez kolejek, jak do specjalisty np. alergolog to
tez z NFZ umawiam się na termin i, jako, że mogę wyjść z pracy na
chwilę, to nie problemu z terminem...
za badania sobie od czasu do czasu sam płacę albo biorę tez z NFZ.

Czy może jednak warto szukać prywatnego ubezpieczenia?
Bo zdaję sobie sprawę, że z poważniejszymi chorobami w ramach NFZ może
być ciężko - ale czy na takie rzeczy pomaga jakiekolwiek ubezpieczenie
"prywatne"?

Użytkownik "Krzysiek" <kl1@o2.pl> napisał w wiadomości news:84aa7f29-1f66-4ddc-b7f7-d2c640c0fac8r16g2000yqk.googlegroups.com...
Bo zdaję sobie sprawę, że z poważniejszymi chorobami w ramach NFZ może
być ciężko - ale czy na takie rzeczy pomaga jakiekolwiek ubezpieczenie
"prywatne"?

Poważne choroby to kupa kasy i szukanie kliniki na świecie. DrHouse niekoniecznie występuje w przyrodzie.
Rzuć okiem, czy o takie cos Ci chodzi:
http://www.aviva.pl/zycie-i-zdrowie/dodatkowa-ochrona/ubezpieczenie-w-razie-powaznego-zachorowania.html
http://www.aviva.pl/zycie-i-zdrowie/dodatkowa-ochrona/pakiet-medyczny-badz-zdrow.html

On 2 Lut, 16:43, "spa" <s...@am.er> wrote:

Rzu okiem, czy o takie cos Ci chodzi:http://www.aviva.pl/zycie-i-zdrowie/dodatkowa-ochrona/ubezpieczenie-w...http://www.aviva.pl/zycie-i-zdrowie/dodatkowa-ochrona/pakiet-medyczny...

Czyli wypłata  kasy w wysokości kwoty z ubezpieczenia na życie w razie
zdiagnozowania poważnej choroby. Ciekawe ile coś takiego kosztuje i
czy faktycznie można się wtedy z czegoś poważnego za tą kasę
wyleczyć....
(jesli ktoś ma ubezpieczenie na życie na wysoką kwotę to tak, jeśli
niezbyt wysoka to nie zawsze...)

(02.02.2011 16:30), Krzysiek wrote:

Czy może jednak warto szukać prywatnego ubezpieczenia?
Bo zdaję sobie sprawę, że z poważniejszymi chorobami w ramach NFZ może
być ciężko - ale czy na takie rzeczy pomaga jakiekolwiek ubezpieczenie
"prywatne"?

Wydaje mi się że niektóre ubezpieczenia w wariancie wyższym mogą pomóc
przy poważniejszych sprawach.

Np - wycięcie migdałków (poważne nie? :D) - państwowo gdzieniegdzie
trzeba czekać i czekać, prywatnie da się zrobić w jakim takim komforcie
i terminie.

Poza tym, widziałem ubezpieczenie z tak zwanym zasiłkiem szpitalnym, tj.
za każdy dzień leżenia w szpitalu, pod warunkiem że leżysz powyżej 3
dni, dostajesz 100zł. Czyli jakby cię zmogło i miesiąc leżałbyś w
szpitalu - miałbyś 3kpln do ręki. Takie coś w rodzaju chorobowego, dla
jednych bidne, dla innych całkiem sporo.

Ale generalnie takie pakiety medyczne to są chyba tylko dla wspomożenia
w zakresie podstawowej opieki. Jeżeli masz dobrą przychodnię NFZtową,
dostęp do specjalistów i tak dalej, to nie mają sensu. Ale tam gdzie
mieszkam - to łatwiej zgnić w poczekalni niż wejść do gabinetu, nie
mówiąc o tym że lekarze są po prostu do d....


p. m.

Dnia Wed, 02 Feb 2011 07:30:29 -0800, Krzysiek napisał(a):

Ja jak chcę iść do lekarza rodzinnego to idę do rodzinnego...z NFZ..po
pracy po południu już bez kolejek, jak do specjalisty np. alergolog to
tez z NFZ umawiam się na termin i, jako, że mogę wyjść z pracy na
chwilę, to nie problemu z terminem... za badania sobie od czasu do czasu
sam płacę albo biorę tez z NFZ.

Czy może jednak warto szukać prywatnego ubezpieczenia? Bo zdaję sobie
sprawę, że z poważniejszymi chorobami w ramach NFZ może być ciężko - ale
czy na takie rzeczy pomaga jakiekolwiek ubezpieczenie "prywatne"?

Hmmm jak u mnie się pójdzie po pracy to można klamkę pocałować a i czasami o 11 już nie ma miejsc aby się zarejestrować, owszem poza sezonem to i pewnie się da.
Ja raz korzystałem z Aliora i w takim zakresie się to sprawdza znakomicie. Normalna grupa jak co roku, temp i takie tam, że się nawet ruszyć nie chce. Telefon za kilka godzin pojawiła się Pani wypisała receptę i urlop na koszt ZUSu. Szybko i sprawnie. Według mnie działa.



--
xbartx

On 3 Lut, 10:40, xbartx <b...@hashzero.net> wrote:

Hmmm jak u mnie się pójdzie po pracy to można klamkę pocałować a i
czasami o 11 już nie ma miejsc aby się zarejestrować, owszem poza sezonem
to i pewnie się da.

Rejestrować się trzeba trochę wcześniej w ciągu dnia ale można
telefonicznie.
U lekarza trzeba być przed 18 (wtedy już właściwie wychodzi więc
lepiej trochę wcześniej;)

Dodatkowy problem z prywatnymi ubezpieczeniami jest taki, że czasem
chcemy iść do konkretnego lekarza.
Na przykład znanego i polecanego nam neurochirurga.  Ten konkretny
lekarz niekoniecznie będzie "dostępny" w ramach wykupionego przez nas
ubezpieczenia więc i tak trzeba czekać na wizytę w ramach NFZ do niego
albo iść prywatnie i płacić za wizytę mimo posiadania dodatkowego
ubezpieczenia.

(03.02.2011 15:53), Krzysiek wrote:

Dodatkowy problem z prywatnymi ubezpieczeniami jest taki, że czasem
chcemy iść do konkretnego lekarza.
Na przykład znanego i polecanego nam neurochirurga.  Ten konkretny
lekarz niekoniecznie będzie "dostępny" w ramach wykupionego przez nas
ubezpieczenia więc i tak trzeba czekać na wizytę w ramach NFZ do niego
albo iść prywatnie i płacić za wizytę mimo posiadania dodatkowego
ubezpieczenia.

Ubezpieczenia których OWU czytałem  (oba:), w tym to które mam) pozwala
na pójście do dowolnego lekarza i wysłanie rachunku pocztą.

Z drugiej strony, ze znanym i polecanym neurochirurgiem jest o tyle
kłopot, że jest pewnie profesorem albo doktorem habilitowanym. A dla
ubezpieczeń (których OWU czytałem) to jest "wizyta profesorska" i
ubezpieczenie nie obejmuje, choćby koszt wizyty był ten sam co przy
wizycie "lekmedowskiej".

p. m.

Dnia Thu, 03 Feb 2011 06:53:37 -0800, Krzysiek napisał(a):

Dodatkowy problem z prywatnymi ubezpieczeniami jest taki, Ĺźe czasem
chcemy iść do konkretnego lekarza.

Mi chodzi o to, że te ubezpieczenia dokładane do konta/kart sprawdzają sie idealnie przy zwykłych sezonowych chorobach gdzie po prostu Cię rozłoży i się nawet ruszyć nie chce. Dzwonisz i po sprawie. W takich przypadkach owe ubezpieczenia się sprawdzają (testowałem Aliora i Mille Impresja).


--
xbartx

Użytkownik "Simple Man" <canis@lupus.de> napisał w wiadomości news:ii9jq8$bl5$1news.onet.pl...

Ja za to płacę 50 PLN miesięcznie czyli 1/2 tego co kosztuje pojedyńcza wizyta.

Korzystasz przynajmniej 6 razy w roku, by się zrównało?