Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   uciążliwe zakłócanie....

uciążliwe zakłócanie....

Data: 2013-07-28 14:53:14
Autor: ToMasz
uciążliwe zakłócanie....
witam

Sąsiad wynajął mieszkanie menelom, grają piją palą spać nie dają. Wygląda to tak że w jednym lokalu jest dyskoteka, w bloku na przeciwko z połowy mieszkań wyglądają ludzie i klną. Teraz jeszcze upały, a okna nie można otworzyć. oczywiście policja przyjeżdża kilka razy w tygodniu na wezwanie różnych ludzi, czasami nawet 2 razy dziennie, ale hałaśliwi lokatorzy odmawiają przyjęcia mandatu, więc sprawa będzie się ciągnęła....
Właśnie! jak długo? czy możecie mi powiedzieć jakie są w takiej sprawie procedury?
Obawiam się że w końcu zostaną ukarani, ale że się tak wyrażę symbolicznie. o ile wiem, osoby nie mogące spać przez ten hałas (bezpośredni sąsiedzi) mogliby zażądać odszkodowania. Tylko jak wycenić nieprzespaną noc i dzień w którym ma się kondycje i chęć do pracy na poziomie "zombie"?. Niby można by iść spać do hotelu, (i przedstawić rachunek) ale w tedy nie można mówić o zakłócaniu ciszy nocnej, bo się w mieszkaniu nie przebywało! takie zamknięte koło w którym trudno oszacować poniesione straty. Czy może zna ktoś z Was podobne sprawy i może poradzić jak to rozwiązać?

ToMasz

Data: 2013-07-28 18:43:21
Autor: Stokrotka
uciążliwe zakłócanie....
Nie muszą być menele.
Sąsiad z bloku na pszeciwko zaczyna grać na trąbce
ilekrość zbliża się , że papież ma coś powiedzieć.


--
(tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-07-28 22:02:19
Autor: fonon
uciążliwe zakłócanie....
Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu.
f.



W dniu 28.07.2013 14:53, ToMasz pisze:
> witam
>
> Sąsiad wynajął mieszkanie menelom, grają piją palą spać nie dają.
> Wygląda to tak że w jednym lokalu jest dyskoteka, w bloku na przeciwko z
> połowy mieszkań wyglądają ludzie i klną. Teraz jeszcze upały, a okna nie
> można otworzyć. oczywiście policja przyjeżdża kilka razy w tygodniu na
> wezwanie różnych ludzi, czasami nawet 2 razy dziennie, ale hałaśliwi
> lokatorzy odmawiają przyjęcia mandatu, więc sprawa będzie się ciągnęła....
> Właśnie! jak długo? czy możecie mi powiedzieć jakie są w takiej sprawie
> procedury?
> Obawiam się że w końcu zostaną ukarani, ale że się tak wyrażę
> symbolicznie. o ile wiem, osoby nie mogące spać przez ten hałas
> (bezpośredni sąsiedzi) mogliby zażądać odszkodowania. Tylko jak wycenić
> nieprzespaną noc i dzień w którym ma się kondycje i chęć do pracy na
> poziomie "zombie"?. Niby można by iść spać do hotelu, (i przedstawić
> rachunek) ale w tedy nie można mówić o zakłócaniu ciszy nocnej, bo się w
> mieszkaniu nie przebywało! takie zamknięte koło w którym trudno
> oszacować poniesione straty. Czy może zna ktoś z Was podobne sprawy i
> może poradzić jak to rozwiązać?
>
> ToMasz

Data: 2013-07-28 21:01:03
Autor: Budzik
uciążliwe zakłócanie....
Osobnik posiadający mail fonon@poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu.
f.

Ale przeciez wątkotwórca pisał, ze "tamci" nie chca przyjąc mandatu.
Znaczy ze jakies czynnosci zostały poczynione przez policję i z tymi nieprzyjętymi "mandatami" też przeciez cos sie dzieje.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obdarowany mówi dziękuję,
a w duchu myśli - jeleń!"  Richard Fish

Data: 2013-07-28 23:23:48
Autor: Andrzej Lawa
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 28.07.2013 23:01, Budzik pisze:

Ale przeciez wątkotwórca pisał, ze "tamci" nie chca przyjąc mandatu.
Znaczy ze jakies czynnosci zostały poczynione przez policję i z tymi
nieprzyjętymi "mandatami" też przeciez cos sie dzieje.

Teoretycznie tak. W praktyce skierowanie takiej sprawy do sądu to duże obciążenie dla policjanta i danego posterunku, więc starają się tego unikać.

Dlatego lepiej żeby osoby, których spokój jest zakłócany złożyły imienny wniosek o ukaranie - wtedy po sądach będzie ciągany ten, komu na tym bezpośrednio zależy i policjanci będą bardziej pomocni.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-07-29 09:32:32
Autor: Helios
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 2013-07-28 23:01, Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail fonon@poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki
policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero
do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on
odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu.
f.

Ale przeciez wątkotwórca pisał, ze "tamci" nie chca przyjąc mandatu.
Znaczy ze jakies czynnosci zostały poczynione przez policję i z tymi
nieprzyjętymi "mandatami" też przeciez cos sie dzieje.



u mnie z tydzień na dużym osiedlu w krk była akcja o 3,00 w nocy:
ktoś puścił muzykę na full ale tak głośno że w promieniu 3 bloków nie dało się spać (nie 3 pięter!)

ktos wezwał policję, akcja trwała 1.5 godziny zanim muzyka ucichła, policja nie mogła dostać się do mieszkania, muzyka grała nikt nie otwierał, policja puszczała koguty przed blokiem i nic

nie wiem jak to się skończyło dla właściciela ale 1.5 godziny ludzie nie spali w 3 blokach

problemem są chyba przepisy bo za takie skurwielstwo odbierał bym prawo do lokalu i wypierdalał na wieś

Data: 2013-07-29 13:41:46
Autor: ToMasz
uciążliwe zakłócanie....

u mnie z tydzień na dużym osiedlu w krk była akcja o 3,00 w nocy:
ktoś puścił muzykę na full ale tak głośno że w promieniu 3 bloków nie
dało się spać (nie 3 pięter!)

ktos wezwał policję, akcja trwała 1.5 godziny zanim muzyka ucichła,
policja nie mogła dostać się do mieszkania, muzyka grała nikt nie
otwierał, policja puszczała koguty przed blokiem i nic

nie wiem jak to się skończyło dla właściciela ale 1.5 godziny ludzie nie
spali w 3 blokach

problemem są chyba przepisy bo za takie skurwielstwo odbierał bym prawo
do lokalu i wypierdalał na wieś
a widzisz... umnie policjany był super kumaty, bo wyjął bezpiecznik. OCzywiście przekroczył uprawnienia, ale żaden z sąsiadów nie widział, nie pamięta kto ów bezpiecznik wyjął, a  z mieszkania nikt nie wyszedł...

ToMasz

Data: 2013-07-29 15:47:39
Autor: Olek Kwas
ďż˝
W dniu 29-07-13 13:42, Andrzej Lawa pisze:> Masz rację, wydaje ci się.
> Bredzisz.
> Podstawę prawną szybciutko podaj albo się łaskawie zamknij.
Chamstwo, niekompetencja, frustracja.
Nikt ci nie każe leczyć kompleksów na tym forum. Zimny prysznic i tabletki na uspokojenie pomogą.
f.

Data: 2013-07-29 15:50:32
Autor: Andrzej Lawa
ďż˝
W dniu 29.07.2013 15:47, Olek Kwas pisze:
W dniu 29-07-13 13:42, Andrzej Lawa pisze:> Masz rację, wydaje ci się.
 > Bredzisz.
 > Podstawę prawną szybciutko podaj albo się łaskawie zamknij.
Chamstwo, niekompetencja, frustracja.

Twoje, anonimku, twoje.

Nikt ci nie każe leczyć kompleksów na tym forum. Zimny prysznic i
tabletki na uspokojenie pomogą.

1. to nie forum
2. nie masakruj wątkowania
3. sam sobie łykaj prochy, skoro lubisz, ale innych do narkomanii nie namawiaj

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-07-29 15:58:40
Autor: Olek Kwas
ďż˝
W dniu 29-07-13 15:50, Andrzej Lawa pisze:
1. to nie forum
2. nie masakruj wątkowania
3. sam sobie łykaj prochy, skoro lubisz, ale innych do narkomanii nie
Twoje prochy lekarz przepisuje na receptę. Masz człowieku poważne kłopoty z rozumieniem treści pisanych, a kulturę - spod budki z piwem.
f.

Data: 2013-07-29 16:04:26
Autor: Andrzej Lawa
ďż˝
W dniu 29.07.2013 15:58, Olek Kwas pisze:
W dniu 29-07-13 15:50, Andrzej Lawa pisze:
1. to nie forum
2. nie masakruj wątkowania
3. sam sobie łykaj prochy, skoro lubisz, ale innych do narkomanii nie
Twoje prochy lekarz przepisuje na receptę.

Nie sądź innych po sobie.

Masz człowieku poważne kłopoty z rozumieniem treści pisanych,

Nie.

a kulturę - spod budki z piwem.

Ooo, anonimkowi ckni się do rodzinnych menelskich stron...

PS: *plonk*

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-07-28 22:52:41
Autor: marek
uciążliwe zakłócanie....
On 2013-07-28 22:02, fonon wrote:
Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki
policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero
do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on
odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu.
f.

Zaiste przedziwne. Właściciel odpowiada za to co się dzieje w lokalu ale nie może działaniu aktywnie zapobiec (patrz mój post o własności mieszkania i niewpuszczeniu gościa). Pokręcone lekko to wszystko jest. Skoro prawo do przyjmowania gości ma "posiadacz" lokalu to niech i ten posiadacz odpowiada za to co się tam dzieje a nie właściciel.

marek

Data: 2013-07-29 07:46:04
Autor: Gotfryd Smolik news
uciążliwe zakłócanie....
On Sun, 28 Jul 2013, marek wrote:

On 2013-07-28 22:02, fonon wrote:
Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on
odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu.
f.

Zaiste przedziwne.

  Zaiste.

Właściciel odpowiada za to co się dzieje w lokalu

  Pierwsze słyszę :)
  Właściciel odpowiada za szkody wynikłe z wad użytkowanego przedmiotu,
może więc być spór jak rozerwie gdzieś rurę z wodą.
  Jakby przyjąć że "odpowiada za to co się dzieje", to wszyscy
prezydenci miast (w roli przedstawicieli właściciela) siedzą
w więzieniach.
  Za to, że w mieszkaniach komunalnych pomordowano ludzi, a jakże,
w końcu to zanacznie poważniejsza sprawa niż jakieś tam (przepraszam)
generowanie hałasu.
  Wniosek o zapodanie przepisu stanowiącego tezę z góry już
złożyłem w poście obok :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-07-29 07:42:16
Autor: Gotfryd Smolik news
uciążliwe zakłócanie....
On Sun, 28 Jul 2013, fonon wrote:

Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero do sądu.

  Dotąd "nie mam zdania", ale wygląda rozsądnie.

Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu.
f.

  Jaaasne.
  I za to że lokator wysadził mieszkanie podpalając gaz wyprowadzony
tak po prostu wężem odpowie (wobec właścicieli okolicznych
nieruchomości) prezydent miasta.
  Bo to "komunalne" było.

  Nie wydaje Ci się, że za czyny karalne odpowiada sprawca, a za
"brak nadzoru" lub niepodjęcie działania tylko wtedy, jeśli
istnieje przepis szczególny który tak stanowi i określa
odpowiedzialność wobec osoby zobowiązanej?
  To ja ten przepis poproszę.
  Najlepiej w wersji "dla leni", znaczy z linkiem do tekstu :)

  Przecież generowanie hałasu nie jest "wynikiem użytkowania
mieszkania", właściciel mógłby ewentualnie odpowiadać jakby
parapet się oderwał i łupnął kogoś po łbie!
  Właściciel nie pełni roli opiekuna prawnego lokatorów :>

pzdr, Gotfryd

BTW, zamiast stopki:
O: Bo normalnie każdy czyta z góry na dół...
P: Dlaczego ???
O: Pisanie nad cytatem !
P: Jakie są przykłady irytujących obyczajów niektorych newsowiczów ?


W dniu 28.07.2013 14:53, ToMasz pisze:
witam

Sąsiad wynajął mieszkanie menelom, grają piją palą spać nie dają.
Wygląda to tak że w jednym lokalu jest dyskoteka, w bloku na przeciwko z
połowy mieszkań wyglądają ludzie i klną. Teraz jeszcze upały, a okna nie
można otworzyć. oczywiście policja przyjeżdża kilka razy w tygodniu na
wezwanie różnych ludzi, czasami nawet 2 razy dziennie, ale hałaśliwi
lokatorzy odmawiają przyjęcia mandatu, więc sprawa będzie się ciągnęła....
Właśnie! jak długo? czy możecie mi powiedzieć jakie są w takiej sprawie
procedury?
Obawiam się że w końcu zostaną ukarani, ale że się tak wyrażę
symbolicznie. o ile wiem, osoby nie mogące spać przez ten hałas
(bezpośredni sąsiedzi) mogliby zażądać odszkodowania. Tylko jak wycenić
nieprzespaną noc i dzień w którym ma się kondycje i chęć do pracy na
poziomie "zombie"?. Niby można by iść spać do hotelu, (i przedstawić
rachunek) ale w tedy nie można mówić o zakłócaniu ciszy nocnej, bo się w
mieszkaniu nie przebywało! takie zamknięte koło w którym trudno
oszacować poniesione straty. Czy może zna ktoś z Was podobne sprawy i
może poradzić jak to rozwiązać?

ToMasz


Data: 2013-07-29 13:39:32
Autor: Fonon
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 29-07-13 07:42, Gotfryd Smolik news pisze:>   Jaaasne.
>   I za to że lokator wysadził mieszkanie podpalając gaz wyprowadzony
> tak po prostu wężem odpowie (wobec właścicieli okolicznych
> nieruchomości) prezydent miasta.
>   Bo to "komunalne" było.
>
>   Nie wydaje Ci się, że za czyny karalne odpowiada sprawca, a za
> "brak nadzoru" lub niepodjęcie działania tylko wtedy, jeśli
> istnieje przepis szczególny który tak stanowi i określa
> odpowiedzialność wobec osoby zobowiązanej?

Wydaje mi się, że te wywody nie są na temat. Pytający w moim odczuciu chce rozwiązać problem hałasów sąsiedzkich, a nie zajmować się ściganiem sprawców.
Właściciel wynajął lokal i najprostszym sposobem zdyscyplinowania uciążliwych lokatorów jest wypowiedzenie im umowy. Jeśli sam tego nie zrobi - trzeba go do tego nakłonić.

>   To ja ten przepis poproszę.
>   Najlepiej w wersji "dla leni", znaczy z linkiem do tekstu :)
To nie twój wątek. Jak chcesz pomocy - załóż własny.
>
>   Przecież generowanie hałasu nie jest "wynikiem użytkowania
> mieszkania",
Jest, bo chodzi hałasy sąsiedzkie będące wynikiem nieprawidłowego użytkowania mieszkania.

  właściciel mógłby ewentualnie odpowiadać jakby
> parapet się oderwał i łupnął kogoś po łbie!
>   Właściciel nie pełni roli opiekuna prawnego lokatorów :>
Ale jest właścicielem obiektu, który jest nieprawidłowo użytkowany. Niestety to co się dzieje w jego lokalu, to również jego sprawa.
f.

Data: 2013-07-29 13:42:41
Autor: Andrzej Lawa
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 29.07.2013 13:39, Fonon pisze:

Wydaje mi się, że te wywody nie są na temat.

Masz rację, wydaje ci się.

Pytający w moim odczuciu
chce rozwiązać problem hałasów sąsiedzkich, a nie zajmować się ściganiem
sprawców.

No to już jego problem. Ma dwa wyjścia - zawalczyć ze źródłem (sprawcami) albo przyzwyczaić się (lub zastosować zatyczki do uszu).

Właściciel wynajął lokal i najprostszym sposobem zdyscyplinowania
uciążliwych lokatorów jest wypowiedzenie im umowy. Jeśli sam tego nie
zrobi - trzeba go do tego nakłonić.

Legalnie nie ma takiej możliwości.

[ciach]

Ale jest właścicielem obiektu,

I co z tego?

który jest nieprawidłowo użytkowany.

Bredzisz.

Niestety to co się dzieje w jego lokalu, to również jego sprawa.

Podstawę prawną szybciutko podaj albo się łaskawie zamknij.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-07-29 18:14:13
Autor: ToMasz
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 29.07.2013 13:42, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.07.2013 13:39, Fonon pisze:

Wydaje mi się, że te wywody nie są na temat.

Masz rację, wydaje ci się.

Pytający w moim odczuciu
chce rozwiązać problem hałasów sąsiedzkich, a nie zajmować się ściganiem
sprawców.

No to już jego problem. Ma dwa wyjścia - zawalczyć ze źródłem
(sprawcami) albo przyzwyczaić się (lub zastosować zatyczki do uszu).

godzina 1:40 spię z zatyczkami, właściwie juz nie śpię, bo coś mnie obudziło. patrze a kolana mi podskakują. BAsy takie sympatyczne....


Właściciel wynajął lokal i najprostszym sposobem zdyscyplinowania
uciążliwych lokatorów jest wypowiedzenie im umowy. Jeśli sam tego nie
zrobi - trzeba go do tego nakłonić.
(...)
jak juz pisałem policja przyjeżdżała wielokrotnie, ale mantatów nie przyjmują, więc na razie nic im nie grozi.

Niestety to co się dzieje w jego lokalu, to również jego sprawa.

Podstawę prawną szybciutko podaj albo się łaskawie zamknij.
Razu pewnego muzyka głośna była, ale nikt nie otwarł drzwi. Kto był w środku? Właściciel czy lokatorzy? Nadmieniam ze lokatorzy na 100% nie mają żadnej umowy, kasa pod stołem - zero podatku. Więc? Tym razem ja się uparłem, że skoro nie stwierdzono kto był w lokalu, domagam sie ukarania właściciela. taki też protokół sporządzono. Jaki i czy to da efekt - nie wiem, myślałem że Wy mi coś poradzicie. CZy zakładać sprawę cywilną, czy czekać.... Czekanie to nieprzespane noce :(

ToMasz

Data: 2013-07-29 22:35:55
Autor: Gotfryd Smolik news
uciążliwe zakłócanie....
On Mon, 29 Jul 2013, ToMasz wrote:

W dniu 29.07.2013 13:42, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.07.2013 13:39, Fonon pisze:

Wydaje mi się, że te wywody nie są na temat.

Masz rację, wydaje ci się.

Pytający w moim odczuciu
chce rozwiązać problem hałasów sąsiedzkich, a nie zajmować się ściganiem
sprawców.

No to już jego problem. Ma dwa wyjścia - zawalczyć ze źródłem
(sprawcami) albo przyzwyczaić się (lub zastosować zatyczki do uszu).

[...]
Właściciel wynajął lokal i najprostszym sposobem zdyscyplinowania
uciążliwych lokatorów jest wypowiedzenie im umowy. Jeśli sam tego nie
zrobi - trzeba go do tego nakłonić.
(...)
jak juz pisałem policja przyjeżdżała wielokrotnie, ale mantatów nie przyjmują, więc na razie nic im nie grozi.

Niestety to co się dzieje w jego lokalu, to również jego sprawa.

Podstawę prawną szybciutko podaj albo się łaskawie zamknij.
Razu pewnego muzyka głośna była, ale nikt nie otwarł drzwi. Kto był w środku? Właściciel czy lokatorzy? Nadmieniam ze lokatorzy na 100% nie mają żadnej umowy, kasa pod stołem - zero podatku. Więc?

....więc mamy do czynienia z uproszczeniem w rozumowaniu, które prowadzi
do błędnych tez, które z kolei jest powodem irytacji Andrzeja;
w tak relatywnie błahej sprawie nikomu się nie chce przestrzegać
procedury, strony bardzo rzadko pieniaczą się o "naruszenie dóbr
osobistych", zaś wnioski wyciągają raczej z p. widzenia załtwienia
ich interesu przez "organy", a nie faktycznego statusu osób i zdarzeń.
  Dlatego różne zachowania stron i organów bywają *błędnie*
interpretowane, co w opisanym przypadku spróbuję skomentować niżej.


  Weź i w miejsce hałasowania wstaw sobie np. pobicie ze skutkiem
śmiertelnym, które miałoby miejsce w takim lokalu, kiedy to
policja i prokurator zastosuje "procedurę" żeby mieć papiery
w porządku, i już będziesz miał jasność, gdzie leżą błędy :)


Tym razem ja się uparłem, że skoro nie stwierdzono kto był w lokalu, domagam sie ukarania właściciela.

  Błąd.
  Jak policjant na którego "padło" akurat nie będzie miał chęci
samoistnego naprowadzenia sprawy na "prawnie prawidłowe" tory,
to nastąpi skutek jak niżej.

taki też protokół sporządzono.

  Oczywiście.
  Skoro doniosłeś o wykroczeniu, jako mniemamy - niepopełnionym,
w sumie właściciel ma prawo żądać ukarania (Ciebie) za bezzasadne
oskarżenie.
  Biorąc przykład "pobicia ze skutkiem" - powinno paść pytanie
"jakie ma pan dowody, że to on"!

Jaki i czy to da efekt - nie wiem, myślałem że Wy mi coś poradzicie.

  No ja naświetlam "punkt siedzenia" :D

  Popatrz na to tak: skoro *TY* nie doniosłeś o fakcie "lewych
lokatorów", to policja najwyraźniej o tym NIE WIE.
  Ergo, przy oskarżeniu właściciela, z braku dowodów policja
POWINNA postępowanie... zamknąć.
"Brak danych". Oskarżony (dobra, obwiniony) nie jest winien,
donos nie zawiera podstaw do ukarania wlaściciela.
  I, uczciwie mówiąc, nie zdziwię się jakoś szczególnie, jeśli
policja z takiej lub podobnej furtki skorzysta.

  IMVHO, jedyne co można *prawidłowo* zrobić, to albo wprost
zapodać potencjalnych *znanych* sprawców, albo podać, że
sprawcy są *nieznani*, za to wiadomy jest właściciel lokalu.
  Jak policmajstrowi będzie się chciało, to może sam z siebie
"wyprostuje" sprawę, zmieniając postępowania przeciw
właścicielowi na postępowanie "w sprawie".
  Ale po pierwsze nie wiem, czy mu *wolno* dokonać
takiej zmiany "z urzędu" (bez wniosku strony).
  Daj znać, jak się skończyło :)

  Ówże właściciel w takim momencie NIE STANIE się obwinionym!
  Policja powinna (IMVHO, poproszę o komentarz ze strony
Roberta :D) wszcząść postępowanie *w sprawie*.
  Na Twój wniosek (jak wyżej, nie wiem czy może to
zrobić "z urzędu", nie mam zdrowia przekopywać się
przez kodeksy postępowania).

  I w tym momencie, jak najbardziej, policja wzywa (lub
przychodzi do) właściciela i żąda od niego wyjaśnień.
  Ale *nie w roli obwinionego*, a w roli świadka!
  Świadka "w sprawie", który to świadek rzeczywiście,
"rozsądnie rzecz biorąc", powinien wiedzieć kto zacz
hałasuje w jego zamkniętym mieszkaniu.

  Zważ: właściciel MUSI odpowiadać policji.
  Ale właściciel NIE JEST oskarżony (obwiniony).
  Właściciel NIE ODPOWIADA za to, czego NIE ZROBIŁ!

  Cały pic polega właśnie na (nieuprawnionych)
uproszczeniach: wywodzenia z faktu iż "właściciel
będzie musiał się tłumaczyć" (formalnie: złożyć
zeznania w sprawie) jakoby on był ODPOWIEDZIALNY
za zdarzenie, to jest zwyczajne nadużycie!

  Całkiem grube nadużycie, IMVHO :D

CZy zakładać sprawę cywilną, czy czekać.... Czekanie to nieprzespane noce :(

  Doceniam.
  Ale stanowi okazję do przemyślenia tego co napisałem
wyżej. Z uwzględnieniem wersji, że idzie o poważne
przestępstwo a nie hałas, i w takiej sprawie "kto jest
kim" i dlaczego właściciel nie jest oskarżony, tudzież
czemu prezydenci miast chodzą na wolności mimo że
w mieszkaniach komunalnych popełniane bywają morderstwa,
a także dlaczego nie są ciągani po sądach przy okazji
każdego przestępstwa w lokalu komunalnym :)
(idzie o *oczywistość* faktu przekazania władania
lokalem, a właściciel z Twojego opisu będzie musiał
ten fakt policji wyjaśnić - z braku "oczywistych dowodów"
wynajmowania, ewentualnym powiadomieniem skarbówki będzie
martwił się później)

  Niemniej, o ile właściciel NIE JEST sprawcą Twoich
problemów, to nie widać podstaw do tego, żeby ZA NIE
odpowiadał.
  Stosowny przepis w kodeksach ma zazwyczaj postać
w stylu "odpowiedzialność za zaniechanie lub niedopilnowanie
ma miejsce tylko wtedy, jeśli przepis szczególny
tak stanowi".
  A przepisu, że właściciel lokalu odpowiada za przestępstwa
i wykroczenia "swoich" lokatorów nie ma.
  AFAIK oczywiście, bo nieznane są postanowienia Wysokich
Sejmów wszelkich kadencji i różne dzieła już
przegłosowali, niemniej "nie znam takiego"
  :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-07-29 22:41:52
Autor: Gotfryd Smolik news
uciążliwe zakłócanie....
On Mon, 29 Jul 2013, Gotfryd Smolik news wrote:

do błędnych tez, które z kolei jest powodem irytacji Andrzeja;

s/jest/są/

  Nie bić (i za ew. resztę kiksów też)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-07-30 09:13:11
Autor: Liwiusz
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 2013-07-29 22:35, Gotfryd Smolik news pisze:
czemu prezydenci miast chodzą na wolności mimo że
w mieszkaniach komunalnych popełniane bywają morderstwa,

Ale czemu od razu morderstwa - nie każdy może pojąć tą analogię, bo i może mu się wydawać, że co innego hałas, co innego morderstwo. Można dać o wiele prostszy przykład - dlaczego prezydenci nie dostają mandatów za zakłócanie ciszy nocnej :)

--
Liwiusz

Data: 2013-07-30 14:14:53
Autor: ToMasz
uciążliwe zakłócanie....
(...)
minimalnie przekręcasz i naciągasz moje intencje.
I w tym momencie, jak najbardziej, policja wzywa (lub
przychodzi do) właściciela i żąda od niego wyjaśnień.
Ale *nie w roli obwinionego*, a w roli świadka!
Świadka "w sprawie", który to świadek rzeczywiście,
"rozsądnie rzecz biorąc", powinien wiedzieć kto zacz
hałasuje w jego zamkniętym mieszkaniu.
o to właśnie chodzi. Właściciel (moim zdaniem) ma zeznać komu wynajął mieszkanie i na tym rola się kończy. Jednak gdy  NIEMA żadnego dokumentu, umowy wynajmu, w przypadku hałasowanie i JEDNOCZEŚNIE nie otwarcia drzwi - właściciel będzie szarpany.
Analogia do morderstwa. w mieszkaniu padły strzały i cisza. sąsiedzi wezwali policje, nikt nie otwiera. co dalej? Strzałka do właściciela  - mam racje? Nie oskarżenie tylko wezwanie do otwarcia mieszkania, złożenia zeznań.
Zważ: właściciel MUSI odpowiadać policji.
Ale właściciel NIE JEST oskarżony (obwiniony).
Właściciel NIE ODPOWIADA za to, czego NIE ZROBIŁ!
w 100% zgoda.
Cały pic polega właśnie na (nieuprawnionych)
uproszczeniach: wywodzenia z faktu iż "właściciel
będzie musiał się tłumaczyć" (formalnie: złożyć
zeznania w sprawie) jakoby on był ODPOWIEDZIALNY
za zdarzenie, to jest zwyczajne nadużycie!

Całkiem grube nadużycie, IMVHO :D
W przypadku niemożliwości ustalenia kto w mieszkaniu przebywa - żądam żeby domyślnie "szarpać" właściciela. Jeśli na okoliczność przyszłych zdarzeń właściciel da zarządcy umowę- będzie mógł spać spokojnie. ale tej umowy na 100% niema.

CZy zakładać sprawę cywilną, czy czekać.... Czekanie to nieprzespane
noce :(
ToMasz

Data: 2013-07-30 05:29:32
Autor: Kris
uciążliwe zakłócanie....
W dniu wtorek, 30 lipca 2013 14:14:53 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:
Jednak gdy  NIEMA żadnego

dokumentu, umowy wynajmu,
A czy musi mieć dokument? A nie mógł się umówic ustnie?
Zezna na policji że mieszkanie wynajął temu i temu i powinno wystarczyć.

Data: 2013-07-30 17:20:31
Autor: ToMasz
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 30.07.2013 14:29, Kris pisze:
W dniu wtorek, 30 lipca 2013 14:14:53 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:
Jednak gdy  NIEMA żadnego

dokumentu, umowy wynajmu,
A czy musi mieć dokument? A nie mógł się umówic ustnie?
Zezna na policji że mieszkanie wynajął temu i temu i powinno wystarczyć.
Oczywiście że mógł! Tylko że lokatorzy z wynajętego mieszkania, na 99% powiedzą że nie było nas w domu, nie wiemy kto hałasował. Hałas, muzyka,   była słyszana przez funkcjonariuszy, wyłączyli bezpiecznik, dźwięki umilkły.  Kto winny?
ToMasz

Data: 2013-07-30 17:35:50
Autor: Gotfryd Smolik news
uciążliwe zakłócanie....
On Tue, 30 Jul 2013, ToMasz wrote:

W dniu 30.07.2013 14:29, Kris pisze:
Zezna na policji że mieszkanie wynajął temu i temu i powinno wystarczyć.
Oczywiście że mógł! Tylko że lokatorzy z wynajętego mieszkania, na 99% powiedzą że nie było nas w domu, nie wiemy kto hałasował. Hałas, muzyka, była słyszana przez funkcjonariuszy, wyłączyli bezpiecznik, dźwięki umilkły. Kto winny?

"Pytanie samochodowe".
  Czyli komu zostało powierzone to mieszkanie, bo w to, że każdy mógł sobie
wejść i hałasować sąd raczej nie da wiary :)
  Oczywiście nie ma kary za "niepodanie danych", ale potraktowanie tezy
o "braku wiedzy" jako odmowy złożenia zeznań już byłoby dolegliwe.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-07-30 17:43:05
Autor: Gotfryd Smolik news
uciążliwe zakłócanie....
On Tue, 30 Jul 2013, ToMasz wrote:

o to właśnie chodzi. Właściciel (moim zdaniem) ma zeznać komu wynajął mieszkanie i na tym rola się kończy. Jednak gdy  NIEMA żadnego dokumentu, umowy wynajmu, w przypadku hałasowanie i JEDNOCZEŚNIE nie otwarcia drzwi
- właściciel będzie szarpany.

  Ale błędem jest utożsamianie tego "szarpania" z uznaniem *WINY*
właściciela, a taka teza padła, i to więcej niż jeden raz.

Nie oskarżenie tylko wezwanie do otwarcia mieszkania, złożenia zeznań.

  Otóż to.
  A w miejscu w którym się odezwałem była mowa o przypisaniu WINY
włascicielowi. Sprawdź.

W przypadku niemożliwości ustalenia kto w mieszkaniu przebywa - żądam żeby
domyślnie "szarpać" właściciela.

  A ja żądam szarpania osobników nie łamiących linii, nie piszących
wrotek i odpowiadających nad cytatem.
  Ale co z tego, mogę co najwyżej ich ignorować tudzież piętnować,
większej kary nie ma :P

  IMVHO jedynie tyle da się spowodować, aby "organy" go nękały żądaniem
złożenia zeznań właśnie.
  Z drugiej strony, będzie bał się przyznać do lokatorów, bo "szarpnie"
go kolejny organ i to po kieszeni (skarbówka).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-07-29 22:39:25
Autor: Andrzej Lawa
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 29.07.2013 18:14, ToMasz pisze:

jak juz pisałem policja przyjeżdżała wielokrotnie, ale mantatów nie
przyjmują, więc na razie nic im nie grozi.

Wystąp z wnioskiem o ukaranie. Będziesz ciągany po sądach, ale powinno szybciej ruszyć.

Niestety to co się dzieje w jego lokalu, to również jego sprawa.

Podstawę prawną szybciutko podaj albo się łaskawie zamknij.
Razu pewnego muzyka głośna była, ale nikt nie otwarł drzwi. Kto był w
środku? Właściciel czy lokatorzy? Nadmieniam ze lokatorzy na 100% nie

A może włamywacz?

mają żadnej umowy, kasa pod stołem - zero podatku. Więc? Tym razem ja
się uparłem, że skoro nie stwierdzono kto był w lokalu, domagam sie
ukarania właściciela.

Domagać to się możesz. A ja mogę się domagać, żeby komary ginęły od ludzkiej krwi. I co z tego domagania się wyniknie? Tyle samo.

taki też protokół sporządzono. Jaki i czy to da
efekt - nie wiem,

Efekty był taki, że się od policjantów odczepiłeś ;)

myślałem że Wy mi coś poradzicie. CZy zakładać sprawę
cywilną, czy czekać.... Czekanie to nieprzespane noce :(

Jaką sprawę cywilną?

Pisałem wyraźnie - wniosek o ukaranie. Jak będzie świadek i pokrzywdzony, którego sąd będzie mógł ciągać po rozprawach, to sprawa szybciej ruszy.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-07-29 14:30:38
Autor: m
uciążliwe zakłócanie....
W dniu 29.07.2013 13:39, Fonon pisze:
 > parapet się oderwał i łupnął kogoś po łbie!
 >   Właściciel nie pełni roli opiekuna prawnego lokatorĂłw :>
Ale jest właścicielem obiektu, który jest nieprawidłowo użytkowany.
Niestety to co się dzieje w jego lokalu, to również jego sprawa.

To jak to jest z tym prezesem spółdzielni mieszkaniowej i lokatorami?

p. m.

uciążliwe zakłócanie....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona