Po co Cejrowskiemu szable? Czemu bijatyk na ulicach nie zastąpić
ideologicznym sporem, wszędzie w cywilizowanym świecie uznawanym za
najlepszą metodę ustalania uniwersalnych norm, na przykład prawnych?
Logiczna odpowiedź może być tylko jedna: bo sam Cejrowski i ludzie
podzielający jego poglądy nie wierzą, że mają argumenty, pozwalające
uczciwie wygrać taki spór.
To pewnie bardzo wzniosła idea, aby wszystko w negocjacjach się mieściło. Najważniejsze to przejście od idei do realizacji. Jak przekonać wysoki zarząd aby odstąpił od domagania się prawie 30 za kilowat. Pewnie zamiast w wygwiazdkowanych hotelach i restauracjach wypadało by się obyć czymś tańszym. Zarząd sam podyktował warunki, ale dojście do normalności jakąkolwiek drogą i tak będzie musiało kiedyś nastąpić. Nie bardzo sobie wyobrażam tu negocjacje.