Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   uprawnienia na wahad³owce

uprawnienia na wahad³owce

Data: 2011-03-19 01:03:59
Autor: PMG
uprawnienia na wahad³owce
  W dniu 2011-03-18 23:48, /dev/SU45 pisze:
Czy pilot w ogóle steruje tym choæ przez chwilê?

Te¿ mnie to kiedy¶ zaciekawi³o :-) i doszuka³em siê takich mniej wiêcej informacji. Pocz±tkowo wahad³owce by³y tak skonstruowane, ze mog³y realizowaæ  prawie wszystkie etapy lotu automatycznie za wyj±tkiem l±dowania. Na pok³adzie musia³ byæ kto¶ kto posadzi statek za ziemi. Ponoæ takie podej¶cie by³o wymuszone poniek±d przez samych amerykañskich astronautów, którzy nie chcieli byæ królikami do¶wiadczalnymi wsadzonymi do puszki a pilotami pe³na gêb±.

Za to astronauci radzieccy (kiedy jeszcze latali) byli ca³kowicie pozbawieni mo¿liwo¶ci sterowania (czy¿by kto¶ siê obawia³, ze uciekn±) i jak wiemy taki Buran wyl±dowa³ sam :-)

Dopiero od której¶ tam misji w wahad³owcach instalowano modu³y umo¿liwiaj±ce sterowanie jednostk± przez kontolê naziemn±. Wtedy ca³y lot móg³ byæ zrealizowany bez udzia³u za³ogi. Czy pomimo mo¿liwo¶ci sterowania z Ziemi wahad³owce l±dowa³y "rêcznie" to nie wiem.

Data: 2011-03-19 01:52:33
Autor: Piotrp_de
uprawnienia na wahad³owce
Za to astronauci radzieccy (kiedy jeszcze latali) byli ca³kowicie

pozbawieni mo¿liwo¶ci sterowania (czy¿by kto¶ siê obawia³, ze uciekn±) i

jak wiemy taki Buran wyl±dowa³ sam :-)



Dopiero od której¶ tam misji w wahad³owcach instalowano modu³y

umo¿liwiaj±ce sterowanie jednostk± przez kontolê naziemn±. Wtedy ca³y

lot móg³ byæ zrealizowany bez udzia³u za³ogi. Czy pomimo mo¿liwo¶ci

sterowania z Ziemi wahad³owce l±dowa³y "rêcznie" to nie wiem.

Przecie¿ sowicki Buran wykona³ tylko jeden jedyny lot na orbicie i to do tego bezza³ogowy. To ichnie có¶, by³o mizern± kopi± amerykañskich wahad³owców niebardzo zdoln± do czegokolwiek.

Pozdrawiam Piotr --


Data: 2011-03-19 22:57:48
Autor: /dev/SU45
uprawnienia na wahad³owce
Przecie¿ sowicki Buran wykona³ tylko jeden jedyny lot na orbicie i to do tego
bezza³ogowy. To ichnie có¶, by³o mizern± kopi± amerykañskich wahad³owców
niebardzo zdoln± do czegokolwiek.

To nie jest wcale tak ma³o, zw³aszcza bior±c pod uwagê ówczesne komputery i kryzys w ZSRR. W±tpiê by Chiny albo Indie mog³y co¶ takiego zrobiæ w najbli¿szej przysz³o¶ci, teraz to i USA na to nie staæ.

Data: 2011-03-19 22:34:15
Autor: porterhouse
uprawnienia na wahad³owce
To nie jest wcale tak ma³o, zw³aszcza bior±c pod uwagê ówczesne komputery i kryzys w ZSRR.

Raczej malo. To zreszta typowe ruskie podejscie do kosmosu - zrobic cos raz,
moze sie uda i na tym koniec. Dobre porowanie jest z ich proba ladowania na
Marsie, ich sonda Mars 3 niby pierwsza wyladowala ale przestala dzialac po 15
sekundach - nie dajac praktycznie zadnej informacji o tej planecie. I na tym
byl koniec, wszystkie pozostale ich proby ladownia na Marsie przez nastepne 30
lat skonczyly sie porazka. Zrobienie cos raz aby dostac naglowki w gazetach to
troche malo. --


Data: 2011-03-20 10:08:55
Autor: Piotrp_de
uprawnienia na wahad³owce
> To nie jest wcale tak ma³o, zw³aszcza bior±c pod uwagê ówczesne

> komputery i kryzys w ZSRR.



Raczej malo. To zreszta typowe ruskie podejscie do kosmosu - zrobic cos raz,

moze sie uda i na tym koniec.

Swoj± inteligencjê powyrzynali poczynaj±c od rewolucji, przez wiele czystek praktycznie doszczêtnie. Po wojnie bazowali na Niemieckich jeñcach a w³asnych elit technicznych nie byli w stanie tak szybko wytworzyæ. Natomiast pro¶ciej by³o uruchomiæ bezprzyk³adne szpiegostwo przemys³owe jako bazê ca³ego rozwoju technicznego. Pocz±wszy od bomby atomowej przez Tu144 do Burana (nie wspominj±c o takich drobiazgach jak przyk³adowo zwyk³y telefon Ericsona czy zapalniczka Ronsona na pocz±tku lat 70-tych). Chêæ udowodnienia Swiatu wy¿szo¶ci swojego systemu za wszelk± cenê (nawet skrajnej nêdzy znakomitej wiêkszo¶ci narodu) doprowadza³a czêsto do takich medialnych "sukcesów". Znamiennym w tymtych czasach by³o, ¿e Ameryka informnowa³a o locie w kosmos przed startem a Sowieci po l±dowaniu. Na zasadzie wojska - kapral ma meldowaæ o wykonaniu, a nie trudno¶ciach w wykonaniu rozkazu.

Pozdrawiam Piotr

http://www.piotrp.de --


Data: 2011-03-20 10:21:32
Autor: /dev/SU45
uprawnienia na wahad³owce
Swoj± inteligencjê powyrzynali poczynaj±c od rewolucji, przez wiele czystek
praktycznie doszczêtnie.

Nie negujê tego ¿e tamten system by³ niewydolny i w permanentnym kryzysie, ale akurat w technice a zw³aszcza kosmicznej wypadali lepiej ni¿ w innych dziedzinach. Skopiowanie czego¶ takiego jak Space Shuttle wymaga du¿ej wiedzy, a Buran by³ pod wieloma wzglêdami nowocze¶niejszy.

http://www.buran.su/buranvssts-comparison.php

Byæ mo¿e niewiele brakowa³o a lata³by regularnie. Zreszt± to Rosjanie bêd± w najbli¿szych latach zapewniaæ transport w kosmos :)

Data: 2011-03-20 12:22:13
Autor: Rabbit McCroolick
uprawnienia na wahad³owce

U¿ytkownik "/dev/SU45" <nie.ma@w.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im4gut$fqd$1inews.gazeta.pl...

Byæ mo¿e niewiele brakowa³o a lata³by regularnie. Zreszt± to Rosjanie bêd± w najbli¿szych latach zapewniaæ transport w kosmos :)

I to wyja¶nia dlaczego Sowieci nie kontynuuowali programu promów
kosmicznych. Kto¶ u nich doszed³ do wniosku, ¿e prom w stylu Columbii nie ma
ekonomicznego sensu. Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie
kosmoplany okaza³y siê niewypa³em. Czas pokaza³, ¿e to Sowieci mieli racje,
a Amerykanie musieli korzystaæ z nich po tragedii Columbii (która
ostatecznie pokaza³a, jakim niewypa³em jest ten typ staku), bo innych
statków za³ogowych nie mieli...
Bardzo du¿o informacji o promach kosmiczych znajdziesz w ksi±¿ce: J.
Nowicki, K. Ziêcina, Samoloty kosmiczne, Warszawa 1989. S± tam te¿
informacje o technice pilota¿u, wyposa¿eniu awionicznym, generalnie ¶wietna
ksi±¿ka ze schy³kowego okresu PRL.

Data: 2011-03-20 13:02:18
Autor: Piotrp_de
uprawnienia na wahad³owce
> Byæ mo¿e niewiele brakowa³o a lata³by regularnie. Zreszt± to Rosjanie bêd±

> w najbli¿szych latach zapewniaæ transport w kosmos :)



I to wyja¶nia dlaczego Sowieci nie kontynuuowali programu promów

kosmicznych. Kto¶ u nich doszed³ do wniosku, ¿e prom w stylu Columbii nie ma

ekonomicznego sensu.

Oczywi¶cie ¿e TA konstrukcja, nie mia³a ekonomicznego sensu. Tym praktycznie nie da³o by siê nic wiêkszego transportowaæ. To by³y ostatnie podrygi sowieckiej propagandy. I tyle.
Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie

kosmoplany okaza³y siê niewypa³em.

I tu chyba dalsza dyskusja traci sens... Je¿eli Ty uwa¿asz program wahad³owców za niewypa³ to ja siê poddajê...

Czas pokaza³, ¿e to Sowieci mieli racje,

a Amerykanie musieli korzystaæ z nich po tragedii Columbii (która

ostatecznie pokaza³a, jakim niewypa³em jest ten typ staku), bo innych

statków za³ogowych nie mieli...

To by³ tragiczny wypadek. Czyli wg. Ciebie dlatego ¿e od czasu do czasu zdarzy siê katastrofa lotnicza to lotnictwo jest newypa³em?

Bardzo du¿o informacji o promach kosmiczych znajdziesz w ksi±¿ce: J.

Nowicki, K. Ziêcina, Samoloty kosmiczne, Warszawa 1989. S± tam te¿

informacje o technice pilota¿u, wyposa¿eniu awionicznym, generalnie ¶wietna

ksi±¿ka ze schy³kowego okresu PRL.

O takim¿e PRL-owskim zabarwieniu? Pytam bo nie mam i nie czyta³em. Ale z tamtej ery mia³em i czyta³em wiele ksi±¿ek. Trzeba by³o je czêsto umieæ miêdzy wierszami czytaæ. A napewno ukazywane w nich wnioski nie mia³y cienia obiektywizmu.

Pozdrawiam Piotr    --


Data: 2011-03-20 14:52:18
Autor: Shrek
uprawnienia na wahad³owce
W dniu 2011-03-20 13:02, Piotrp_de pisze:

Bardzo du¿o informacji o promach kosmiczych znajdziesz w ksi±¿ce: J.

Nowicki, K. Ziêcina, Samoloty kosmiczne, Warszawa 1989. S± tam te¿

informacje o technice pilota¿u, wyposa¿eniu awionicznym, generalnie ¶wietna

ksi±¿ka ze schy³kowego okresu PRL.

O takim¿e PRL-owskim zabarwieniu?

Nie.

Pytam bo nie mam i nie czyta³em. Ale z
tamtej ery mia³em i czyta³em wiele ksi±¿ek. Trzeba by³o je czêsto umieæ miêdzy
wierszami czytaæ. A napewno ukazywane w nich wnioski nie mia³y cienia
obiektywizmu.

O innych wahad³owcach by³ jeden skromny rozdzia³ na koñcu, chyba bez jaki¶ szczególnych wniosków.

Shrek.

Data: 2011-03-20 20:06:42
Autor: Rabbit McCroolick
uprawnienia na wahad³owce

U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.000002f7.4d85eccanewsgate.onet.pl...

I tu chyba dalsza dyskusja traci sens... Je¿eli Ty uwa¿asz program wahad³owców
za niewypa³ to ja siê poddajê...

No to udowodnij mi, ¿e jest inaczej. Nie zapomnij uwzglêdniæ ilo¶ci ofiar do ilo¶ci lotów. We¼ pod uwagê równie¿ ilo¶c usterek uniemo¿liwiaj±cych start i dni bezczynnego oczekiwania na wyrzutni. Warto te¿ porównaæ kosztu programu do kosztów radzieckich/rosyjskich statków za³ogowych i transportowych.

To by³ tragiczny wypadek. Czyli wg. Ciebie dlatego ¿e od czasu do czasu zdarzy
siê katastrofa lotnicza to lotnictwo jest newypa³em?

Uwa¿am, ¿e liczby nie k³ami± a dwie katastrofy promów (i tak lataj±cych stosunkowo rzadko) w których zgniê³a ca³a za³oga, to zdecydowanie za du¿o.

O takim¿e PRL-owskim zabarwieniu? Pytam bo nie mam i nie czyta³em.
Ale z tamtej ery mia³em i czyta³em wiele ksi±¿ek. Trzeba by³o je czêsto umieæ miêdzy
wierszami czytaæ. A napewno ukazywane w nich wnioski nie mia³y cienia
obiektywizmu.

To musia³e¶ czytaæ ksi±¿ki chyba w latach 50. Pozycje fachowe wydane w latach 80. w³a¶ciwie by³y wolne od ideologicznych nalecia³o¶ci

Pozdrawiam

Data: 2011-03-20 19:51:24
Autor: Jaros³aw Soko³owski
uprawnienia na wahad³owce
Rabbit McCroolick napisa³:

To by³ tragiczny wypadek. Czyli wg. Ciebie dlatego ¿e od czasu do
czasu zdarzy siê katastrofa lotnicza to lotnictwo jest newypa³em?

Uwa¿am, ¿e liczby nie k³ami± a dwie katastrofy promów (i tak lataj±cych stosunkowo rzadko) w których zgniê³a ca³a za³oga, to zdecydowanie za du¿o.

Zdaje siê, ¿e przy rozpoczêciu programu zak³adano nieudane starty i l±dowania na poziomie oko³o 2%. I tyle wysz³o przy jego zamkniêciu.
Tyle ¿e w za³o¿eniu te nieudanie nie mia³y byæ a¿ tak tragiczne.
I mieli to wci±¿ poprawiaæ i doskonaliæ. Ale nie doskonalili -- czemu
oczywi¶ciwe winni s± Ruscy, bo bezczelni wziêli i rozwi±zali Zwi±zek
Radziecki, wiêc nie by³o ju¿ sensu ³o¿yæ kasê na wy¶cigi.

A jeszcze innym za³o¿eniem (z chwili zg³oszenia projektu do finansowania)
by³a cena lotu na poziomie 10-15% ceny startu rakiety. Pod koniec dosz³o
do 90% z ok³adem (to znaczy ksiêgowi tak policzyli, ¿eby jednak nie wysz³o,
¿e dro¿ej).

--
Jarek

Data: 2011-03-23 16:29:49
Autor: Jakub Witkowski
uprawnienia na wahad³owce
W dniu 2011-03-20 13:02, Piotrp_de pisze:

Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie

kosmoplany okaza³y siê niewypa³em.

I tu chyba dalsza dyskusja traci sens... Je¿eli Ty uwa¿asz program wahad³owców
za niewypa³ to ja siê poddajê...

Oczywi¶cie, ¿e by³y niewypa³em - bardzo kosztowne (wbrew za³o¿eniom), i zawodne.
Bo do czego siê nadaje Space Shuttle? Ciê¿kie ³adunki mo¿na wynosiæ taniej bezza³ogowymi
rakietami o podobnym ud¼wigu (Delta IV H, Ariane 5). Ludzi wysy³aæ w kosmos te¿ taniej
rakietami co Rosjanie robi± od dekad.
Natomiast unikalna dla SS jest mo¿liwo¶æ po³±czenia tych cech, czyli wynoszenie
du¿ych ³adunków ORAZ za³ogo do ich rêcznej obs³ugi.
Czyli co w praktyce? Poza wojskowymi (nieznanymi), by³o tylko jedno takie
zastosowanie: budowa ISS.
Niestety, ISS jest bezsensowna sama w sobie. Nie tylko nie da³a dot±d znacz±cych
rezultatów naukowych, ale nawet nie ma praktycznie ¿adnych propozycji takich badañ,
które by uzasadnia³y jej istnienie. Ot, taki medialny mi¶ ma miarê naszych mo¿liwo¶ci.
Który sobie za jaki¶ czas spokojnie sp³onie gdzie¶ nad Pacyfikiem...

Ale jedno i drugie bardzo medialne. Podobno nie ma piêkniejszego widowiska
mocy i potêgi co start SS z Cape Cannaveral...

PS a jak kto¶ napisze o naprawach Hubble'a, to niech znajdzie ile one
kosztowa³y, i czy zamiast reanimowaæ staruszka nie bardziej siê op³aca³o
aby zrobiæ za tê kasê drugiego, lepszego i nowoczesniejszego teleskopu.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci
gts /kropka/ pl    |  lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora.

Data: 2011-03-23 15:47:59
Autor: Jaros³aw Soko³owski
uprawnienia na wahad³owce
Pan Jakub Witkowski napisa³:

kosmoplany okaza³y siê niewypa³em.
I tu chyba dalsza dyskusja traci sens...
Je¿eli Ty uwa¿asz program wahad³owców
za niewypa³ to ja siê poddajê...

Oczywi¶cie, ¿e by³y niewypa³em

Z wyj±tkiem Challengera i Columbii.
Te dwa niestety nie by³y.

--
Jarek

Data: 2011-03-23 16:53:56
Autor: /dev/SU45
uprawnienia na wahad³owce

Ale jedno i drugie bardzo medialne. Podobno nie ma piêkniejszego widowiska
mocy i potêgi co start SS z Cape Cannaveral...

Kwintesencja czasów Reagana, który walczy³ z Imperium Z³a wzmacniaj±c Chiny i talibów, a teraz siê trochê wszystko pozmienia³o, co bardziej przewiduj±cy przepowiadali. Ale obserwowana z obrze¿y sowieckiego imperium potêga amerykañska wydawa³a siê nie mieæ granic. USA traci znaczenie, inna rzecz ¿e w kosmosie ludzko¶æ chyba nie ma specjalnie czego szukaæ - trzeba obs³ugiwaæ satelity i tyle... Chiñczycy bêd± bardziej pragmatyczni, im i Hindusom wystarczy cz³owiek w kosmosie do zaspokojenia ambicji.

Data: 2011-03-20 18:39:07
Autor: saturn5
uprawnienia na wahad³owce

Kto¶ u nich doszed³ do wniosku, ¿e prom w stylu Columbii nie ma
ekonomicznego sensu.

Bdzura. Po prostu zabraklo im pieniedzy, poza tym cel propagandowy zostal
osiagniety, po co ryzykowac dalsze loty. Udowodnili swiatu ze oni tez "moga" i
tyle. Nastepna radziecka propagandowa pokazowka i tyle. A pisanie ze prom
amerykanski byl niewypalem jest nastepnym nonsensem - bez tego promu nigdy
stacji ISS by nie bylo. Nie byl to tani prom ale wykonal ponad 100 lotow i
kolosalnie duzo zrobil, nawet poza budowa ISS. Zreszta czyta sie twoje
opowiesci jak dobra propagande sowiecka - tak samo oni niby dostali olsnienia
ze wyslanie czlowieka na Ksiezyc nie ma sensu bo ich garnek na kolkach zrobi
to samo - wiadomo ze usilnie starali sie wyslac tego czlowieka na Ksiezyc a
jak dali dupy no to nagle powiedzili ze sie nie oplaca wyslac tam czlowieka.

--


Data: 2011-03-20 19:45:52
Autor: Rabbit McCroolick
uprawnienia na wahad³owce

U¿ytkownik "saturn5 " <saturn5@NOSPAM.gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5hkb$j98$1inews.gazeta.pl...
 Zreszta czyta sie twoje
opowiesci jak dobra propagande sowiecka

Czy zawsze rusofobia musi i¶æ w parze z nieumiejêtno¶ci± merytorycznej dyskusji?

Data: 2011-03-23 16:42:17
Autor: Jakub Witkowski
uprawnienia na wahad³owce
W dniu 2011-03-20 19:39, saturn5 pisze:

Kto¶ u nich doszed³ do wniosku, ¿e prom w stylu Columbii nie ma
ekonomicznego sensu.

Bdzura. Po prostu zabraklo im pieniedzy,

i dlatego postanowili lataæ dalej rakietami, ¿eby by³o dro¿ej?

osiagniety, po co ryzykowac dalsze loty. Udowodnili swiatu ze oni tez "moga" i

Jakby by³ jaki¶ sens poza pokazywaniem ¿e siê "mo¿e", to ten sens
by nie znikn±³ po pierwszym locie. Powód móg³ byæ prozaiczny - imperium siê
rozpad³o i pechowo zak³ady Energia (producent nosiciela) zosta³y za granic±...

A pisanie ze prom
amerykanski byl niewypalem jest nastepnym nonsensem - bez tego promu nigdy
stacji ISS by nie bylo.

A stacja ISS jest piêknym przyk³adem "miêdzynarodowej wspó³pracy",
która da³a nam mnóstwo okazji do ¶ciskania sobie r±k na orbicie,
oraz...?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci
gts /kropka/ pl    |  lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora.

Data: 2011-03-23 09:27:06
Autor: zbrodel
uprawnienia na wahad³owce
On 20.03.2011 12:22, Rabbit McCroolick wrote:

Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie
kosmoplany okaza³y siê niewypa³em. Czas pokaza³, ¿e to Sowieci mieli racje,
a Amerykanie musieli korzystaæ z nich po tragedii Columbii

<ciach>
Problem polega na czym innym. Abstrahuj±c od tego, czy program wahad³owców by³, czy nie by³ niewypa³em, pokazuje on innowacyjno¶æ amerykañskiej my¶li technicznej i brak innowacyjno¶ci w przypadku Rosjan.

Amerykanie próbowali jako¶ usprawniæ loty w przestrzeñ. Byæ mo¿e ta próba siê nie uda³a. Jakie¶ jednak do¶wiadczenia przy tej okazji zebrano. Ju¿ siê przeb±kuje o wielorazowych statkach nowej generacji. Byæ mo¿e tym razem siê uda.

A Rosjanie dalej bêd± lataæ w kosmos rakietami zaprojektowanymi w latach '50tych przez kumpli von Brauna. No chyba ¿e skopiuj± rozwi±zania amerykañskie.

Wielkim sukcesem propagandowym sowieckich komunistów by³o wpojenie na ¶wiecie przekonania o wielkim sukcesie i innowacyjno¶ci radzieckiego programu kosmicznego. Tymczasem Rosjanie mieli jeden prawdziwy sukces - pierwsi wystrzelili na orbitê cz³owieka. Czê¶ciowo dlatego, ¿e Amerykanie siê wcze¶niej nie przyk³adali. Ale jak siê spieli, to potrafili w ci±gu kilku lat praktycznie rutynowo lataæ na Ksiê¿yc. Potem przestali, bo nie mia³o to uzasadnienia ekonomicznego i naukowego. Rosjanie nie byli w stanie wys³aæ misji na Ksiê¿yc i to jest koniec innowacyjno¶ci rosyjskiego programu kosmicznego. W dziedzinie automatycznych sond zdaje siê te¿ wielkich osi±gniêæ nie mieli, o ile pamiêtam uda³o im siê trafiæ w Wenus i w Marsa.

Pzdr
J.

Data: 2011-03-20 10:53:59
Autor: Rabbit McCroolick
uprawnienia na wahad³owce

U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.000002e7.4d85c427newsgate.onet.pl...

 Po wojnie bazowali na Niemieckich jeñcach

Bazowali? Jedno konstrukcyjne biuro lotnicze i drugie rakietowe, to ma byæ ta baza? To co powiedzieæ o Amerykanach? Przypomnij nam jakiej narodow¶ci by³ szef NASA Werner von Braun:-)

Pocz±wszy od bomby atomowej

Gdyby tylko szpiegom przypisaæ powstanie bomby atomowej, to ka¿dy kraj na ¶wiecie móg³by j± mieæ...

przez Tu144

¯e niby w czym jest podobny do Concorde? Poczytaj obu konstrukcjach a by pó¼niej nie wyg³aszaæ podobnych m±dro¶ci ludowych.

Chêæ udowodnienia Swiatu
wy¿szo¶ci swojego systemu za wszelk± cenê (nawet skrajnej nêdzy znakomitej
wiêkszo¶ci narodu) doprowadza³a czêsto do takich medialnych "sukcesów".

A druga strona niby tego nie robi³a? Z czego wynika³a ¶mieræ za³ogi Apollo 1, jak nie z po¶piechu, by byæ przed Sowietami???

Data: 2011-03-20 04:20:43
Autor: Wilku
uprawnienia na wahad³owce
On 20 Mar, 10:53, "Rabbit McCroolick" <bilga...@wp.pl> wrote:
U ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNI...@onet.eu> napisa w wiadomo cinews:178f.000002e7.4d85c427newsgate.onet.pl...

>  Po wojnie bazowali na Niemieckich je cach

Bazowali? Jedno konstrukcyjne biuro lotnicze i drugie rakietowe, to ma by
ta baza? To co powiedzie o Amerykanach? Przypomnij nam jakiej narodow ci
by szef NASA Werner von Braun:-)

> Pocz wszy od bomby atomowej

Gdyby tylko szpiegom przypisa powstanie bomby atomowej, to ka dy kraj na
wiecie m g by j mie ...

> przez Tu144

e niby w czym jest podobny do Concorde? Poczytaj obu konstrukcjach a by
p niej nie wyg asza podobnych m dro ci ludowych.

> Ch udowodnienia Swiatu
> wy szo ci swojego systemu za wszelk cen (nawet skrajnej n dzy znakomitej
> wi kszo ci narodu) doprowadza a cz sto do takich medialnych "sukces w".

A druga strona niby tego nie robi a? Z czego wynika a mier za ogi Apollo
1, jak nie z po piechu, by by przed Sowietami???

Jest fajna ksi±¿ka "Samoloty Kosmiczne" aut. Jan Nowicki ¶wietnie jest
opisany ca³y program amerykañskich wahad³owców
serdecznie polecam bardzo du¿a dawka informacji

Je¶li chodzi o podej¶cie do l±dowania to napisane jest w tej ksi±¿ce
¿e odbywa siê w "automacie" z mo¿liwo¶ci± przej¶cia na rêczne
sterowanie ,podwozie wypuszczane jest tylko rêcznie przez za³ogê

Oczywi¶cie za³oga mimo to potrafi rêcznie sterowaæ wahad³owcem we
wszystkich fazach lotu (d³ugo trwa³e treningi na symulatorach)

je¶li chodzi o uprawnienia to chyba nie ma na wahad³owce z tego co
czyta³em z regu³y pilotami wahad³owców byli piloci wojskowi nie wiem
jak jest teraz ale chyba nadal tak jest ¿e przynajmniej dowódc± za³ogi
jest pilot wojskowy z jakim¶ tam kilku tysiêcznym nalotem na
samolotach nadd¼wiêkowychPozdrawiam

Pozdrawiam

Data: 2011-03-20 12:51:00
Autor: Piotrp_de
uprawnienia na wahad³owce


U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci

news:178f.000002e7.4d85c427newsgate.onet.pl...



>  Po wojnie bazowali na Niemieckich jeñcach



Bazowali? Jedno konstrukcyjne biuro lotnicze i drugie rakietowe, to ma byæ

ta baza? To co powiedzieæ o Amerykanach? Przypomnij nam jakiej narodow¶ci

by³ szef NASA Werner von Braun:-)

Wiedzia³em, ¿e na ten argument d³ugo nie bêdê musia³ czekaæ. Tylko, ¿e jest taka ma³a, niewielka ale zasadnicza ró¿nica. Von Braun i reszta Niemców by³a w USA dobrowolnie i zarabia³a tam grube pieni±dze gdy Sowieci w najlepszym przypadku dawali na spakowanie 30 minut, wywozili w bydlêcych wagonach i trzymali tych specjalistów w warunkach praktycznie obozowych...


> Pocz±wszy od bomby atomowej



Gdyby tylko szpiegom przypisaæ powstanie bomby atomowej, to ka¿dy kraj na

¶wiecie móg³by j± mieæ...

A to super teza, ¿e szpiedzy wymy¶lili bombê atomow± :-)

Nie ka¿dy kraj mia³ tak rozwiniête szpiegostwo nie mówi±c ju¿ o d±¿eniu do zbudowania w³asnej bomby atomowej...


> przez Tu144



¯e niby w czym jest podobny do Concorde? Poczytaj obu konstrukcjach a by

pó¼niej nie wyg³aszaæ podobnych m±dro¶ci ludowych.

To sobie sam poczytaj. Najwiêksze ró¿nice wynik³y na skutek przedwczesnej wpadki siatki szpiegowskiej co spowodowa³o opó¼nienie i niedopracowanie sowieckiej konstrukcji. Na ten temat by³ tak¿e znakomity film na Discovery. W swoim czasie by³a to jedna z najwiêkszych afer szpiegowskich na ¶wiecie.

> Chêæ udowodnienia Swiatu

> wy¿szo¶ci swojego systemu za wszelk± cenê (nawet skrajnej nêdzy znakomitej

> wiêkszo¶ci narodu) doprowadza³a czêsto do takich medialnych "sukcesów".



A druga strona niby tego nie robi³a? Z czego wynika³a ¶mieræ za³ogi Apollo

1, jak nie z po¶piechu, by byæ przed Sowietami???

Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku ¶miertelnym u Amerykanów wiedzia³ odrazu ca³y ¶wiat, a u sowietów by³o wszystko okryte ¶cis³± tajmenic±. Pozdrawiam Piotr --


Data: 2011-03-20 19:00:20
Autor: Rabbit McCroolick
uprawnienia na wahad³owce

U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.000002f2.4d85ea24newsgate.onet.pl...

Wiedzia³em, ¿e na ten argument d³ugo nie bêdê musia³ czekaæ. Tylko, ¿e jest
taka ma³a, niewielka ale zasadnicza ró¿nica. Von Braun i reszta Niemców by³a w
USA dobrowolnie

Oczywi¶cie, ¿e dobrowolnie, w innym przypadku jako cz³onkowie SS mieli by powa¿ne problemy w Europie...

i zarabia³a tam grube pieni±dze gdy Sowieci w najlepszym
przypadku dawali na spakowanie 30 minut, wywozili w bydlêcych wagonach i
trzymali tych specjalistów w warunkach praktycznie obozowych...

A swoich traktowali jako¶ inaczej w CKB-29? Niemców jednak do¶æ szybko zwolniono i pracowali w NRD dla socjalistycznej ojczyzny bez przymusu.


To sobie sam poczytaj. Najwiêksze ró¿nice wynik³y na skutek przedwczesnej
wpadki siatki szpiegowskiej co spowodowa³o opó¼nienie i niedopracowanie
sowieckiej konstrukcji. Na ten temat by³ tak¿e znakomity film na Discovery.

O! Dziêkujê za dyskusjê - film na Discovery:-)))

W swoim czasie by³a to jedna z najwiêkszych afer szpiegowskich na ¶wiecie.

By³a, sam zreszt± pamiêtam jej echa. Co z tego, je¶li Tu-144 mia³ inn± koncepcjê areodynamiczn± (podwójna delta i pocz±tkowo z przednimi destabilizatorami) ni¿ Concorde (skrzyd³a ostro³ukowe), nie mówi±c ju¿ o silnikach. Concorde mia³ silniki cywilne, specjalnie opracowane dla tej konstrukcji w przeciwieñstwie do Tu-144, co przes±dzi³o o klêsce tego drugiego.

Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku
¶miertelnym u Amerykanów wiedzia³ odrazu ca³y ¶wiat, a u sowietów by³o
wszystko okryte ¶cis³± tajmenic±.

Tia, tak jakby¶my dopiero po 1989 r. dowiedzieli siê o ¶mierci Komarowa...

Data: 2011-03-20 18:20:45
Autor: Jaros³aw Soko³owski
uprawnienia na wahad³owce
Rabbit McCroolick napisa³:

Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku
¶miertelnym u Amerykanów wiedzia³ odrazu ca³y ¶wiat, a u sowietów by³o
wszystko okryte ¶cis³± tajmenic±.

Tia, tak jakby¶my dopiero po 1989 r. dowiedzieli siê o ¶mierci Komarowa...

Dopiero po 1989 roku dowiedzieli¶my siê, mia³ te¿ ksywê "Wo³osek".

Jarek

--
-- A ten Dworcow, to musia³ byæ jaki¶ znaczny Rosjanin, bo w prawie ka¿dym
mie¶cie ma swoj± ulicê.

Data: 2011-03-20 18:49:25
Autor: saturn5
uprawnienia na wahad³owce

Dopiero po 1989 roku dowiedzieli¶my siê, mia³ te¿ ksywê "Wo³osek".

Jarek, naprawde nie masz racji. Chodzilem wtedy w Polsce do podstawowki,
gazety juz czytalem. O smierci Komorowa bylo w polskich gazetach, w TV chyba
nawet byla transmisja z jego pogrzebu. Tak samo zreszta bylo w prasie o
nastepnej ich porazce jak trzech zginelo bo sie kapsula rozhermetyzowala.
Oczywiscie propaganda dzialala i jak amerykanom sie cos nie udalo to pisali
jak to oni sa technologicznie zacofani w stosunku do ZSRR, jak ZSRR mialo
porazke to gazety uginely sie od peanow na czesc bohaterstwa czlowieka
radzieckiego.

--


Data: 2011-03-20 19:46:50
Autor: Jaros³aw Soko³owski
uprawnienia na wahad³owce
saturn5 napisa³:

Dopiero po 1989 roku dowiedzieli¶my siê, mia³ te¿ ksywê "Wo³osek".

Jarek, naprawde nie masz racji.

Ja zawsze mam racjê. Warto o tym pamiêtaæ.

Chodzilem wtedy w Polsce do podstawowki, gazety juz czytalem. O smierci
Komorowa bylo w polskich gazetach, w TV chyba nawet byla transmisja
z jego pogrzebu. Tak samo zreszta bylo w prasie o nastepnej ich porazce
jak trzech zginelo bo sie kapsula rozhermetyzowala. Oczywiscie propaganda
dzialala i jak amerykanom sie cos nie udalo to pisali jak to oni sa
technologicznie zacofani w stosunku do ZSRR, jak ZSRR mialo porazke to
gazety uginely sie od peanow na czesc bohaterstwa czlowieka radzieckiego.

Po prostu ca³y czas nie mogê zrozumieæ, dlaczego Komarow zosta³ potraktowany
gorzej od Gagarina. Jedna z wa¿nych ulic Warszawy nazywa siê wci±¿ Gagarina,
natomiast ulica Komarowa nazywa siê teraz Wo³oska.

--
Jarek

Data: 2011-03-20 21:02:02
Autor: Shrek
uprawnienia na wahad³owce
W dniu 2011-03-20 20:46, Jaros³aw Soko³owski pisze:

Po prostu ca³y czas nie mogê zrozumieæ, dlaczego Komarow zosta³ potraktowany
gorzej od Gagarina. Jedna z wa¿nych ulic Warszawy nazywa siê wci±¿ Gagarina,
natomiast ulica Komarowa nazywa siê teraz Wo³oska.

Bo ludzie my¶leli, ¿e tam siê komary chmarami przewalaj±;) Serio. A teraz my¶l±, ¿e to od wo³ów;)

Shrek.

Data: 2011-03-20 18:24:12
Autor: saturn5
ZSRR i ich 'otwartosc'

Tia, tak jakby¶my dopiero po 1989 r. dowiedzieli siê o ¶mierci Komarowa...

Uscislijmy o co chodzi. Komarow juz dawno latal i byl w naglowkach wiec jego
smierc bylaby trudna do zatajenia. Metoda ruskich polegala raczej na tym aby
ujawniac o swoich wyczynach jak one juz byly dobrze w 'toku', dlatego nikt sie
nigdy nie dowiedzial o ich wielokrotnych probach z ich rakieta ksiezycowa N1 -
wszystkie wybuchy tej rakiety, wszytkie niepowodzenia pzr starcie nie byly
nigdy publikowane. Jak zginelo na wyrzutni podaczas startu N1 kilkadziesiat
osob (lacznie z generalem) to nikt nigdy sie o tym nie dowiedzial, dopiero po
1990 te rzeczy ujrzaly swiatlo dzienne. Wtedy dopiero sie dowiedzielismy ze
taka rakieta wogole istniala i ze ZSRR mialo przygotowane pojazdy do ladowania
ludzi na Ksiezycu - pojazdy ktore dzis rdzewieja w jakims zlomowisku. --


Data: 2011-03-20 19:59:08
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "saturn5 " <saturn5.WYTNIJ@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5goc$fs4$1inews.gazeta.pl...

Metoda ruskich polegala raczej na tym aby
ujawniac o swoich wyczynach jak one juz byly dobrze w 'toku',

A na czym polega metoda polaczków - rusofobów? Na szukaniu wszêdzie sowieckiego spisku? Sowieci nie byli nigdy finazyjni w propagandzie. Wiêkszo¶æ ich przemilczeñ, czy przeinaczeñ by³a ³atwa do zidentyfikowania. W przeciwieñstwie do amerykañskiej propagandy w któr± do dzi¶ wielu Polaków wierzy, jak w prawdê objawion±.

dlatego nikt sie nigdy nie dowiedzial o ich wielokrotnych probach z ich rakieta ksiezycowa N1

Mo¿e ty mia³e¶ z tym problem. Oczywi¶cie Sowieci nie chwalili siê t± pora¿k± tak samo, jak Amerykanie nie chwalili siê swoimi pora¿kami przy próbach wys³ania cz³owieka w kosmos. Najfajniejsze jest to, kogo do dzi¶ Amerykanie uwa¿aj± za swojego piewszego kosmonautê, upps "astronautê" (wiadomo, ¿e oni musieli stworzyæ nazwê bardziej medialn± i odwo³aæ siê bez sensu do gwiazd, by przebiæ Sowietów):-)

Jak zginelo na wyrzutni podaczas startu N1 kilkadziesiat
osob (lacznie z generalem) to nikt nigdy sie o tym nie dowiedzial, dopiero po
1990 te rzeczy ujrzaly swiatlo dzienne.

O tym, ¿e w metrze nowojorskim wpuszczano radioaktywny gaz, by sprawdziæ, jak rozprzestrzeniaj± siê ska¿enia i ile osób ulegnie ska¿enu i np. o dawaniu Innuitom i rdzennym Amerynanom ¶rodków promieniotwórczych, wywo³uj±cych chorobê popromienn± jako leków te¿ dowiedzieli¶my siê w latach 90...

Data: 2011-03-20 19:51:58
Autor: porterhouse
ZSRR i ich 'otwartosc'

Oczywi¶cie Sowieci nie chwalili siê t± pora¿k± tak samo,

TAK SAMO - czy ty wiesz jakie ty bzdury wypisujesz. Jest olbrzymia roznica
miedzy "nie chwailic sie porazkami" a "szczetnie je zatajac". Gdyby ZSRR mialo
pozar na wyrzutni typu Apollo 1 nic by sie w prasie nie ukazalo, zero, cisza.
Caly system komunistyczny polegal na falszowaniu histori, ukrywaniu roznych
zdarzen lub ich przeinaczaniu. Jak ZSRR walilo probnikami Luna w Ksiezyc w
lecie 1969 aby zdarzyc przez USA przywiezc grunt ksiezcowy na Ziemie to
pamietam jak polska Trybuna Ludu pisala jak cos nie wyszlo - bylo to zdanie
typu - wszystkie fazy ladowania wykonano prawidlowo z wyjatkiem ostatniej
fazy. Ani slowy o tym ze sie rozwalila zamiast miekko ladowac tylko ze
ostatnia faza sie nie powiodla, typowa komunistyczna mowa-trawa.

--


Data: 2011-03-20 21:23:17
Autor: Piotrp_de
ZSRR i ich 'otwartosc'
Jak ZSRR walilo probnikami Luna w Ksiezyc w

lecie 1969 aby zdarzyc przez USA przywiezc grunt ksiezcowy na Ziemie to

pamietam jak polska Trybuna Ludu pisala jak cos nie wyszlo - bylo to zdanie

typu - wszystkie fazy ladowania wykonano prawidlowo z wyjatkiem ostatniej

fazy. Ani slowy o tym ze sie rozwalila zamiast miekko ladowac tylko ze

ostatnia faza sie nie powiodla, typowa komunistyczna mowa-trawa.

Sam pamiêtam artyku³ o wy¿szo¶ci dokonañ Sowietów. Argumentowano, ¿e Amerykanie musz± ryzykowaæ ludzkim ¿yciem tylko po to by przywie¼æ z ksiê¿yca próbki gruntu. Technika Amerykañska by³a na tak niskim poziomie, ¿e nie potrafiono takiego procesu zautomatyzowaæ. Sowieci dla tak b³achego zadania nie potrzebowali nara¿aæ ludzkiego ¿ycia.  I nie by³ to tekst z Trybuny Ludu (bo tego szmat³awca nigdy w rêce nie bra³em)
tylko albo z SP albo z Dziennika Ba³tyckiego.

Pozdrawiam Piotr

--


Data: 2011-03-20 19:57:44
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Rabbit McCroolick napisa³:

Najfajniejsze jest to, kogo do dzi¶ Amerykanie uwa¿aj± za swojego
piewszego kosmonautê, upps "astronautê" (wiadomo, ¿e oni musieli
stworzyæ nazwê bardziej medialn± i odwo³aæ siê bez sensu do gwiazd,
by przebiæ Sowietów):-)

No nie, bez przesady proszê. W jêzyku angielskim s³owo "cosmos"
wprawdzie istnieje, ale u¿ywane jest rzadko i oznacza co innego
ni¿ by mog³o siê (niektórym) wydawaæ. To "odwo³anie siê do gwiazd"
z perspektywy jêzyka jest bardzo sensowne.

--
Jarek

Data: 2011-03-20 21:31:17
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniocn1o.h9k.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

To "odwo³anie siê do gwiazd" z perspektywy jêzyka jest bardzo sensowne.

Eeee, raczej z perspektywu marketingu. W astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego. Ot taka wielowiekowa tradycja, a Amerykanie nie stanowi± pêpka ¶wiata.

Data: 2011-03-20 20:51:29
Autor: porterhouse
ZSRR i ich 'otwartosc'

Eeee, raczej z perspektywu marketingu. W astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego. Ot taka wielowiekowa tradycja, a Amerykanie nie stanowi± pêpka ¶wiata.

To nie Amerykanie tylko Anglicy i to od stuleci, zanim USA powstalo. No i
wlasnie trzeba sie trzymac greckich wzorow a w tym jezyku "cosmos"  oznaczal
jedynie "porzadek", lub "uklad uporzadkowany" i tylko tyle. Nastepny twoj
niewypal.

--


Data: 2011-03-20 21:14:48
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
porterhouse napisa³:

No i wlasnie trzeba sie trzymac greckich wzorow a w tym jezyku "cosmos"
oznaczal jedynie "porzadek", lub "uklad uporzadkowany" i tylko tyle.

W tym przypadku nie "jedynie" i "tylko tyle", co "a¿". Grecki "kosmos",
to bardzo mocne s³owo. Wydaje siê za mocne do okre¶lania paru ziomali
lataj±cych w zatêch³ej balszanej puszce po okolicach Ziemi.

--
Jarek

Data: 2011-03-20 22:07:21
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "porterhouse" <porterhouse@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5pch$mcc$1inews.gazeta.pl...

To nie Amerykanie tylko Anglicy i to od stuleci, zanim USA powstalo.

Powiadasz od stuleci? To od kiedy Anglicy ws³ali w kosmos pierwszego "astronautê"? To by³o w czasach Henryka V, czy mo¿e pó¼niej w czasach El¿biety I?

No iwlasnie trzeba sie trzymac greckich wzorow a w tym jezyku "cosmos" oznaczal
jedynie "porzadek", lub "uklad uporzadkowany" i tylko tyle.

Och dziêkujê za truizm, by³ bardzo potrzebny;-) Czy zatem powinni¶my przerobiæ ³aciñski zaimek wskazuj±cy "huius", na inny, bo w naszym jêzyku znaczy co innego, ni¿ w ³acinie?

Nastepny twoj niewypal.

Ot saper siê znalaz³:-)

Data: 2011-03-20 21:23:52
Autor: porterhouse
ZSRR i ich 'otwartosc'

Powiadasz od stuleci? To od kiedy Anglicy ws³ali w kosmos pierwszego "astronautê"? To by³o w czasach Henryka V,

Pialem baranie o zanczeniu slowa comos w jezyku angielskim ktory ma juz
coanjmniej 1000 lat. Nawet nie rozumiesz najprostszych rzeczy.

--


Data: 2011-03-21 20:31:52
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "porterhouse " <porterhouse@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5r98$qe$1inews.gazeta.pl...

Pialem baranie o zanczeniu slowa comos w jezyku angielskim ktory ma juz
coanjmniej 1000 lat. Nawet nie rozumiesz najprostszych rzeczy.

No to popisa³ae¶ siê elokwencj± a przy tym mikr± inteligencj±, skoro nie zrozumia³e¶ dowcipu.

Data: 2011-03-21 15:34:48
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Rabbit McCroolick napisa³:

To nie Amerykanie tylko Anglicy i to od stuleci, zanim USA powstalo.

Powiadasz od stuleci? To od kiedy Anglicy ws³ali w kosmos pierwszego "astronautê"? To by³o w czasach Henryka V, czy mo¿e pó¼niej w czasach El¿biety I?

Jerzego V. S³ownik podaje rok 1928 jako datê pierwszego u¿ycia s³owa
'astronautics'). To jednak pó¼niej ni¿ proklamacja Stanów Zjednoczonych.
S³owo 'cosmonaut' datowane jest na rok 1955, ze wskazaniem na pochodzenie
od rosyjskiego 'kosmonavt'.

Przypuszczam, ¿e gdyby nie to, ¿e Rosjanie wys³ali swojego Gagarina na
orbitê i jako¶ go nazwali, to gdyby dzisiaj w angielszczy¼nie pojawi³
siê neologizm 'cosmonaut', to pierwszym skojarzeniem by³by 'go¶æ co ma
odlot po jakich¶ prochach'.

Jarek

--
Navigare necesse est, vivere non est necesse.

Data: 2011-03-20 21:08:38
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Rabbit McCroolick nieporadnie udaj±c Greka napisa³:

To "odwo³anie siê do gwiazd" z perspektywy jêzyka jest bardzo sensowne.

Eeee, raczej z perspektywu marketingu. W astronomii i kosmonautyce
powinno tworzyæ siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego. Ot taka
wielowiekowa tradycja,

Ja to jeszcze nawet trochê z greki pamiêtam, a przynajmniej to,
¿e "astron" + "nautes" -- > "gwiezdny ¿eglarz". Oba s³owa greckie,
wiêc jest jak byæ "powinno" i jak uwa¿aj± Krewni i Znajomi Królika.

a Amerykanie nie stanowi± pêpka ¶wiata.

Pêpkiem nie, lecz warto mieæ na uwadzê, i¿ oni nie gêsi, i te¿ swój
jêzyk maj±. No i trochê w tym swoim jêzyku skromniej pojechali, bo
tych swoich ¿eglarzy nie po³±czyli z greckim pojêciem "kosmos".

--
Jarek

Data: 2011-03-21 20:37:51
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniocr6m.iqi.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

Ja to jeszcze nawet trochê z greki pamiêtam, a przynajmniej to,
¿e "astron" + "nautes" -- > "gwiezdny ¿eglarz". Oba s³owa greckie,
wiêc jest jak byæ "powinno" i jak uwa¿aj± Krewni i Znajomi Królika.

Oj, ta greka to baaaaardzo dawno musia³a byæ:-)))

astrum, -i  gwiazda,
nauta, -ae  ¿eglarz

ALE TO PO £ACINIE

Pêpkiem nie, lecz warto mieæ na uwadzê, i¿ oni nie gêsi, i te¿ swój
jêzyk maj±.

Jêzyk w którym 70% s³ów ma ¼ród³os³ów ³aciñski, st±d ³atwiejszy dla nich astronauta.

No i trochê w tym swoim jêzyku skromniej pojechali, bo
tych swoich ¿eglarzy nie po³±czyli z greckim pojêciem "kosmos".

Skromniej? Raczysz ¿artowaæ? Kosmos 90 000 m nad powerzchni± ziemi siê zaczyna. A ile mamy do najbli¿szej gwiazdy???

Data: 2011-03-21 20:25:36
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Rabbit McCroolick napisa³:

Ja to jeszcze nawet trochê z greki pamiêtam, a przynajmniej to,
¿e "astron" + "nautes" -- > "gwiezdny ¿eglarz". Oba s³owa greckie,
wiêc jest jak byæ "powinno" i jak uwa¿aj± Krewni i Znajomi Królika.

Oj, ta greka to baaaaardzo dawno musia³a byæ:-)))

No, bardzo dawna. Teraz Grecy na te takie punkciki na górze mówi± "asteras".

astrum, -i  gwiazda,
nauta, -ae  ¿eglarz

ALE TO PO £ACINIE

Ale¿ Króliczku drogi, mnie uczono, ¿e gwiazda po ³acinie to "stella"
(w zwi±zku z tym trzeba astronomom zabroniæ gadania o konstelacjach,
bo w króliczej astronomii po grecku jeno mo¿na, nigdy za¶ po ³acinie).
Imperium upad³o, ³acina sta³a siê jêzykiem martwym, ale wci±¿ uznaje
'astrum' za s³abo przyswojona greck± nalecia³o¶æ. "¯eglarza" przyswojono
lepiej, ale te¿ nikt mu grecko¶ci nie odmawia (bo i nie masz ¿eglarza
nad Greka).

No i trochê w tym swoim jêzyku skromniej pojechali, bo tych swoich
¿eglarzy nie po³±czyli z greckim pojêciem "kosmos".

Skromniej? Raczysz ¿artowaæ? Kosmos 90 000 m nad powerzchni± ziemi siê zaczyna. A ile mamy do najbli¿szej gwiazdy???

Grecki (i angielski) kosmos na gwiazdach siê nie koñczy. A zaczyna siê tu.

Jarek

--
-- Wielkie nieba! A gdzie¿ s± kambuzele? Gdzie moje murkwie ulubione?
Gdzie pæmy ³agodne?!

Data: 2011-03-21 21:44:21
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniofd20.49g.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

No, bardzo dawna. Teraz Grecy na te takie punkciki na górze mówi± "asteras".

A Rzymianie mawiali "per aspera ad astra"...

Ale¿ Króliczku drogi, mnie uczono, ¿e gwiazda po ³acinie to "stella"

Nie ¶ciemniaj, ¿e Ciê uczono. Mam wra¿enie, ¿e Twoja wiedza pochodzi z internetowego s³ownika Collinsa + Google T³umacz. Czy w ³acinie, tak jak we wspó³czesnych jêzykach nie istnia³y synonimy? Ot taki cattus i felis to okre¶lenie tego samego domowego drape¿nika. Stella pojwi³a siê bodaj¿e w ³acinie ¶redniowiecznej (st±d w niezmienionej formie pozosta³a we w³oskim), nie czyta³em ¿adnego klasycznego tekstu ³aciñskiego, gdzie pojawi³aby siê stella.

Imperium upad³o, ³acina sta³a siê jêzykiem martwym, ale wci±¿ uznaje
'astrum' za s³abo przyswojona greck± nalecia³o¶æ. "¯eglarza" przyswojono
lepiej, ale te¿ nikt mu grecko¶ci nie odmawia (bo i nie masz ¿eglarza
nad Greka).

Ale sk±d masz te informacje? Znowu internet? Nie mam na podorêziu s³ownika klasycznej greki (kateharevousy), zreszt± jej siê nie ucz³em w przeciwieñstwie do ³aciny, by stwierdziæ jednoznacznie kierunek migracji s³owa.

Data: 2011-03-21 21:22:12
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Rabbit McCroolick napisa³:

No, bardzo dawna. Teraz Grecy na te takie punkciki na górze mówi± "asteras".

A Rzymianie mawiali "per aspera ad astra"...

My te¿ tak mówimy.

Ale¿ Króliczku drogi, mnie uczono, ¿e gwiazda po ³acinie to "stella"

Nie ¶ciemniaj, ¿e Ciê uczono. Mam wra¿enie, ¿e Twoja wiedza pochodzi
z internetowego s³ownika Collinsa + Google T³umacz. Czy w ³acinie,
tak jak we wspó³czesnych jêzykach nie istnia³y synonimy?

Tak jak choæby "alfabet" i "abecad³o". Nie wiem czy i w ³acinie mieli
w³asne s³owo podobne do naszego "abecad³a", ale chyba nikt przytomny
nie odmawia grecko¶ci "alfabetowi".

Stella pojwi³a siê bodaj¿e w ³acinie ¶redniowiecznej (st±d w niezmienionej
formie pozosta³a we w³oskim), nie czyta³em ¿adnego klasycznego tekstu
³aciñskiego, gdzie pojawi³aby siê stella.

No to greckiego chyba tym bardziej. Królicze pretencje by³y o to, ¿e
"astronauci" jacy¶ tacy ma³o greccy. Oni tak samo greccy w angielszczy¼nie,
jak i w ³acinie.

Imperium upad³o, ³acina sta³a siê jêzykiem martwym, ale wci±¿ uznaje
'astrum' za s³abo przyswojona greck± nalecia³o¶æ. "¯eglarza" przyswojono
lepiej, ale te¿ nikt mu grecko¶ci nie odmawia (bo i nie masz ¿eglarza
nad Greka).

Ale sk±d masz te informacje? Znowu internet? Nie mam na podorêziu
s³ownika klasycznej greki (kateharevousy), zreszt± jej siê nie ucz³em
w przeciwieñstwie do ³aciny, by stwierdziæ jednoznacznie kierunek
migracji s³owa.

A co tu siê w ogóle zastanawiaæ? Opowiastki o takich choæby argonautach
s± du¿o starsze od Homera i wszystkich innych znanych bajarzy, a ci
z kolei ¿yli zanim zaczêto u¿ywaæ ³aciny w jakiejkolwiek znanej dzi¶
postaci. O ró¿ne rzeczy mo¿na siê spieraæ, ale nie o to, ¿e to Grecy
przede wszystkim zasili³a s³ownictwem Rzymian, a nie odwrotnie.

Ale czy my dalej o tym, ¿e "astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ
siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego", czy to ju¿ podkopywanie
czego¶ innego?

Jarek

--
Run, rabbit run
Dig that hole, forget the sun
And when at last the work is done
Don't sit down
It's time to dig another one

Data: 2011-03-21 22:53:55
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniofgc4.53i.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

A co tu siê w ogóle zastanawiaæ?

Po to, ¿eby nie z³apaæ siê w pu³apkê rzekomych oczywisto¶ci i sterotypów

Opowiastki o takich choæby argonautach
s± du¿o starsze od Homera i wszystkich innych znanych bajarzy,

No i? Ja po prostu nie jestem pewien, czy akurat astra przesz³a do ³aciny, czy raczej z ³aciny do wspó³czesnej greki

O ró¿ne rzeczy mo¿na siê spieraæ, ale nie o to, ¿e to Grecy
przede wszystkim zasili³a s³ownictwem Rzymian, a nie odwrotnie.

Tak by³o w okresie republikañskim a pó¼niej stulecia rzymskiego panowania i urzêdowa ³acina, która by³a pocz±tkowo równie¿ jêzykiem imperium biznatyjskiego a Bizantyjczycy mówli o sobie "romaioi", czyli Rzymianie...

Ale czy my dalej o tym, ¿e "astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ
siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego", czy to ju¿ podkopywanie
czego¶ innego?

No w³a¶nie, wci±¿ nie udowodni³e¶, ¿e astra jest pochodzenia greckiego. Na razie mam argumenty, w stylu Benedykta Chmielowskiego "koñ jaki jest ka¿dy widzi"

Data: 2011-03-21 22:30:51
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Rabbit McCroolick napisa³:

No w³a¶nie, wci±¿ nie udowodni³e¶, ¿e astra jest pochodzenia greckiego.

A to ja mia³em co¶ udowadniaæ? Tak Grecy mówi±, tak mówili drzewiej,
i nie ma ¿adnych wie¶ci, ¿eby kiedykolwiek mówili inaczej. Ale oczywi¶cie
co¶ tam praindoeuropejskieego te¿ w ¶rodku siedzi. No to jak kto¶ chce,
"¿eby by³o z greki", to jak ma poiwedzieæ?

Na razie mam argumenty, w stylu Benedykta Chmielowskiego "koñ jaki
jest ka¿dy widzi"

Oraz królikowe okrzyki "ALE TO PO £ACINIE!".

--
Jarek

Data: 2011-03-22 21:30:10
Autor: Rabbit McCroolick
ZSRR i ich 'otwartosc'

U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniofkcr.6j2.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

A to ja mia³em co¶ udowadniaæ? Tak Grecy mówi±, tak mówili drzewiej,

No w³a¶nie to mi masz udowodniæ, ¿e mówili "drzewiej" ni¿ Rzymianie.

i nie ma ¿adnych wie¶ci, ¿eby kiedykolwiek mówili inaczej.

Ale kto nie ma wie¶ci? Ty? Jeste¶ bieg³y w klasycznej grece? Wybacz, ale nie jeste¶ dla mnie autorytetem. Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba z 1988 r., gdzie stanê³o, ¿e "kosmonauta" jest bardzej poprawnym okre¶leniem na kogo¶, kto kr±¿y na wokó³zmiemskiej, czy ksiê¿ycowej orbicie, ni¿ "astronauta". Podawano tam m.in. argument o ³aciñskim pochodzeniu amerykañskiego okre¶lenia. Numery mam gdzie¶ w zagraconej piwnicy i na razie siê nimi nie podeprê w dyskusji.

Data: 2011-03-22 21:00:58
Autor: saturn5
ZSRR i ich 'otwartosc'
Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba z 1988 r., gdzie stanê³o, ¿e "kosmonauta" jest bardzej poprawnym okre¶leniem na kogo¶, kto kr±¿y na wokó³zmiemskiej, czy ksiê¿ycowej orbicie, ni¿ "astronauta".

No i co z tego? Co ma piernik do wiatraka? Jaka ma kompetencje taki
miesiecznik w sprawach jezyka angielskiego?. Wystarczy sobie zobaczyc jakiej
uzywaja terminologi w wielu nie-slowianskich jezykach i duzo z 'cosmonaut' tam
nie zobaczysz.

--


Data: 2011-03-22 23:16:20
Autor: J.F.
ZSRR i ich 'otwartosc'
On Tue, 22 Mar 2011 21:00:58 +0000 (UTC),  saturn5  wrote:
Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba z 1988 r., gdzie stanê³o, ¿e "kosmonauta" jest bardzej poprawnym okre¶leniem na kogo¶, kto kr±¿y na wokó³zmiemskiej, czy ksiê¿ycowej orbicie, ni¿ "astronauta".

No i co z tego? Co ma piernik do wiatraka? Jaka ma kompetencje taki
miesiecznik w sprawach jezyka angielskiego?. Wystarczy sobie zobaczyc jakiej
uzywaja terminologi w wielu nie-slowianskich jezykach i duzo z 'cosmonaut' tam
nie zobaczysz.

google: cosmonaut 7mln, astronaut 18 mln.

Az tak kompletnie nieznany ten termin nie jest.

J.

Data: 2011-03-22 23:24:46
Autor: saturn5
ZSRR i ich 'otwartosc'

Az tak kompletnie nieznany ten termin nie jest.

A kto tu mowi ze nieznany???
Przeciez nawet sama prasa amerykanska uzywa zwykle termin cosmonaut w
odniesieniu do Rosjan i astronaut w odniesieniu do wszystkich innych.

--


Data: 2011-03-23 01:33:55
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
saturn5 napisa³:

Az tak kompletnie nieznany ten termin nie jest.

A kto tu mowi ze nieznany???
Przeciez nawet sama prasa amerykanska uzywa zwykle termin cosmonaut w
odniesieniu do Rosjan i astronaut w odniesieniu do wszystkich innych.

"Szpion eto ich, razwiedczik -- eto nasz". To jeszcze pozosta³o z zimnej
wojny. Ale teraz ju¿ kosmonautê od astonauty rozró¿niæ równie trudno,
co futbolistê od pi³karza (no¿nego -- muszê dodaæ, bo znów siê jaki¶
przyczepi). Jasne, ¿e w polskim czy rosyjskim "kosmonauta" jest s³owem
bardziej naturalnym od "astronauty". A w angielskim -- odwrotnie. I nic
z tego nie wynika -- ale jak kto¶ chce snuæ teorie na temat spisków
mediów, to bêdzie je snuæ. Fajniej siê takich czyta od ich kolegów od
sztucznej mg³y.

--
Jarek

Data: 2011-03-23 10:09:10
Autor: Michal Jankowski
ZSRR i ich 'otwartosc'
"saturn5 " <saturn5@gazeta.SKASUJ-TO.pl> writes:

Przeciez nawet sama prasa amerykanska uzywa zwykle termin cosmonaut w
odniesieniu do Rosjan i astronaut w odniesieniu do wszystkich innych.

Nie, trochê inaczej. Uzus amerykañski jest raczej nastêpuj±cy:

1. Amerykanin jest 'astronaut' zawsze.
2. Rosjanin jest 'cosmonaut' zawsze.
3. Inny (Anglik, Francuz, etc) jest 'astronaut' je¶li bierze udzia³ w
locie amerykañskim i 'cosmonaut' je¶li w rosyjskim.

  MJ

Data: 2011-03-23 11:41:33
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Pan Michal Jankowski napisa³:

Przeciez nawet sama prasa amerykanska uzywa zwykle termin cosmonaut w
odniesieniu do Rosjan i astronaut w odniesieniu do wszystkich innych.

Nie, trochê inaczej. Uzus amerykañski jest raczej nastêpuj±cy:

1. Amerykanin jest 'astronaut' zawsze.
2. Rosjanin jest 'cosmonaut' zawsze.
3. Inny (Anglik, Francuz, etc) jest 'astronaut' je¶li bierze udzia³ w
locie amerykañskim i 'cosmonaut' je¶li w rosyjskim.

A jak go zabrali na orbitê (Anglika, Francuza, etc) Sojuzem, a wróci³
wahad³owcem? ¦mieszy mnie wymy¶lanie co i rusz nowych okre¶leñ -- na
przyk³ad jak leci Chiñczyk swoim wehiku³em, to jest "taikonauta".

Jarek

--
Zadr¿a³ kosmonauta Borys,
choæ by³ we fufajce:
-- Smotri, Johny, eti stwory
sowsiem kak Kitajce!

Data: 2011-03-23 01:21:25
Autor: Jaros³aw Soko³owski
ZSRR i ich 'otwartosc'
Rabbit McCroolick odrzuciwszy wszelkie autrytety napisa³ co pamiêta:

Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba
z 1988 r., gdzie stanê³o, ¿e "kosmonauta" jest bardzej poprawnym
okre¶leniem na kogo¶, kto kr±¿y na wokó³zmiemskiej, czy ksiê¿ycowej
orbicie, ni¿ "astronauta".

A co to jest "astronautyka"? Mo¿e powninni zmieniæ nazwê miesiêcznika na
jak±¶ bardziej poprawn± -- bo ja wiem -- "Kosmonautyka", albo jako¶ tak.

--
Jarek

Data: 2011-03-21 21:22:18
Autor: Shrek
ZSRR i ich 'otwartosc'
W dniu 2011-03-21 20:37, Rabbit McCroolick pisze:

Skromniej? Raczysz ¿artowaæ? Kosmos 90 000 m nad powerzchni± ziemi siê
zaczyna. A ile mamy do najbli¿szej gwiazdy???

1 AU. W sumie nie daleko - nieca³e 9 minut ¶wietlnych:P

Shrek.

Data: 2011-03-20 21:13:18
Autor: Piotrp_de
uprawnienia na wahad³owce
> Wiedzia³em, ¿e na ten argument d³ugo nie bêdê musia³ czekaæ. Tylko, ¿e

> jest

> taka ma³a, niewielka ale zasadnicza ró¿nica. Von Braun i reszta Niemców

> by³a w

> USA dobrowolnie



Oczywi¶cie, ¿e dobrowolnie, w innym przypadku jako cz³onkowie SS mieli by

powa¿ne problemy w Europie...

No chyba o Iewropie mówisz. Bo wielu wysokich SS-mannów (niestety) piastowa³o wysokie pañstwowe funkcje w RFN i w³os im z g³owy za sam± przynale¿no¶æ do SS nie spad³. Tak wiêc ten argument jest wymys³em amerykanofoba. ;-)
> i zarabia³a tam grube pieni±dze gdy Sowieci w najlepszym

> przypadku dawali na spakowanie 30 minut, wywozili w bydlêcych wagonach i

> trzymali tych specjalistów w warunkach praktycznie obozowych...



A swoich traktowali jako¶ inaczej w CKB-29? Niemców jednak do¶æ szybko

zwolniono i pracowali w NRD dla socjalistycznej ojczyzny bez przymusu.

No trochê inaczej. Zaden z Niemców nie zajmowa³ tam stanowiska kierowniczego. Ale tu masz w pewnym sensie racjê. To by³ "obóz" socjalistyczny i wszyscy w tamtym czasie byli jego wiê¼niami. Jako, ¿e "tamci" Niemcy do si³± narzuconej pracy siê nie garnêli, po przejêciu ich dotychczasowej wiedzy i do¶wiadczenia mo¿na by³o ich siê pozbyæ wysy³aj±c do DDR-u. My¶lisz ¿e u Sowietów von Braun by siê tak jak u amerykañców stara³?

> To sobie sam poczytaj. Najwiêksze ró¿nice wynik³y na skutek przedwczesnej

> wpadki siatki szpiegowskiej co spowodowa³o opó¼nienie i niedopracowanie

> sowieckiej konstrukcji. Na ten temat by³ tak¿e znakomity film na

> Discovery.



O! Dziêkujê za dyskusjê - film na Discovery:-)))

Mówi±cy o znanych z gazet zachodnich i wtedy jeszcze z RWE faktach. Ale fakt, ¿yli tacy w PRL-u, którzy czytali Trybunê Ludu jako jedyne ¼ród³o informacji ze ¶wiata. Teraz argumentuj± na Twoim poziomie.  
> W swoim czasie by³a to jedna z najwiêkszych afer szpiegowskich na ¶wiecie.



By³a, sam zreszt± pamiêtam jej echa. Co z tego, je¶li Tu-144 mia³ inn±

koncepcjê areodynamiczn± (podwójna delta i pocz±tkowo z przednimi

destabilizatorami) ni¿ Concorde (skrzyd³a ostro³ukowe), nie mówi±c ju¿ o

silnikach. Concorde mia³ silniki cywilne, specjalnie opracowane dla tej

konstrukcji w przeciwieñstwie do Tu-144, co przes±dzi³o o klêsce tego

drugiego.

Ta "koncepcja aerodynamiczna" wynik³a z tego, ¿e nagle i nieoczekiwanie urwa³ siê dop³yw informacji od siatki szpiegowskiej. Jednego z sowieckich "dyplomatów" wydalono z Fracji po tym jak w nocy zosta³ przy³apany podczas zdrapywania z pasa startowego ¶ladów gumy pozostawionej przez ko³a testowanego Concorda. Sowieci nie mogli sobie nawet poradziæ z doborem w³a¶ciwej mieszanki gumy na opon do TU144.
> Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku

> ¶miertelnym u Amerykanów wiedzia³ odrazu ca³y ¶wiat, a u sowietów by³o

> wszystko okryte ¶cis³± tajmenic±.



Tia, tak jakby¶my dopiero po 1989 r. dowiedzieli siê o ¶mierci Komarowa...

No super. Piszesz akurat o wyj±tku potwierdzaj±cym regu³ê. Eeeech...

Pozdrawiam Piotr --


Data: 2011-03-20 21:44:25
Autor: Rabbit McCroolick
uprawnienia na wahad³owce

U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.0000031f.4d865fdenewsgate.onet.pl...

No chyba o Iewropie mówisz. Bo wielu wysokich SS-mannów (niestety) piastowa³o
wysokie pañstwowe funkcje w RFN i w³os im z g³owy za sam± przynale¿no¶æ do SS
nie spad³. Tak wiêc ten argument jest wymys³em amerykanofoba. ;-)

By³a to przynale¿no¶æ utajniona, gdy wychodzi³a na jaw, koñczy³a siê kariera. Tacy ludzie jak von Braun, bardzo znany, za wykorzystywanie niewolniczej si³y roboczej na pewno nie mia³y ³atwego ¿ycia. Kto wie, czy gdyby nie znalaz³ siê pod parasolem USA nie zasiad³by na ³awie oskar¿onych obok Eichmanna?

 My¶lisz ¿e u Sowietów von Braun by siê tak jak u amerykañców stara³?

Ale  niemieccy in¿ynierowie, których wy³apano po wojnie i wywieziono do USA wcale nie mieli ³atwego ¿ycia. Sytuacja zmieni³a siê, gdy Amerykanie zobaczyli, jak wielkie postêpy w technice rakietowej poczynili Sowieci. Wtedy to dopiero von Braun sta³ siê osob± medialn± i wp³ywow±.

Mówi±cy o znanych z gazet zachodnich i

Mamy dzi¶ wolno¶æ i co? Ufasz ka¿dej medialnej sensacji?

wtedy jeszcze z RWE faktach.

Wybacz, ale RWE jakby nie by³o, mia³a do zrealizowania okre¶lony cel. Na pewno nie by³o nim d±¿enie do prawdy obiektywnej.

Ta "koncepcja aerodynamiczna" wynik³a z tego, ¿e nagle i nieoczekiwanie urwa³
siê dop³yw informacji od siatki szpiegowskiej.

D³ugo tak mo¿esz? Kiedy w koñcu zaczniesz od sprawy podstawowej i popatrzysz na rysunki obu konstrukcji?

Jednego z sowieckich "dyplomatów" wydalono z Fracji po tym jak w nocy zosta³ przy³apany
podczas zdrapywania z pasa startowego ¶ladów gumy pozostawionej przez ko³a
testowanego Concorda. Sowieci nie mogli sobie nawet poradziæ z doborem
w³a¶ciwej mieszanki gumy na opon do TU144.

A czym dzi¶ zajmuj± siê szpiedzy przemys³owi? Zmieni³o siê co¶? A akurat Francja to ma spore do¶wiadczenie w tej dziedzinie, kilka skandali z ich udza³em na Le Bourget sprawi³o, ¿e Amerykanie wystawiali tam znacznie skromniejsz± ekspozycjê...

No super. Piszesz akurat o wyj±tku potwierdzaj±cym regu³ê. Eeeech...

Wyj±tek??? Pamiêtasz pierwsz± wojnê w Zatoce i informacjê, ¿e niby zginê³o tylko 23 ¿o³nierzy? Albo te informacje o niewielkiej celno¶ci Scoutów i wysokiej efektywno¶ci Patriotów, co niekoniecznie po latach okaza³o siê prawd±...

Data: 2011-03-20 22:37:55
Autor: Piotrp_de
uprawnienia na wahad³owce
By³a to przynale¿no¶æ utajniona, gdy wychodzi³a na jaw, koñczy³a siê

kariera.

No to Twoje informacje nie pokrywaj± siê i tu z moimi. I to zupe³nie. A tematy te s± w Niemieckiej TV czêsto i dog³êbnie wa³kowane. Samo (i to w przypadku Brauna bierne) cz³onkowstwo w SS (niestety) nie rezultowa³o w RFN ¿adnymi konsekwencjami.
Tacy ludzie jak von Braun, bardzo znany, za wykorzystywanie

niewolniczej si³y roboczej na pewno nie mia³y ³atwego ¿ycia. Kto wie, czy

gdyby nie znalaz³ siê pod parasolem USA nie zasiad³by na ³awie oskar¿onych

obok Eichmanna?

Mo¿e i masz racjê. W ka¿dym razie nale¿a³o by mu siê...
Wybacz, ale RWE jakby nie by³o, mia³a do zrealizowania okre¶lony cel. Na

pewno nie by³o nim d±¿enie do prawdy obiektywnej.

Ale by³a wtedy jednym z niewielu ¼róde³ niezale¿nych informacji...
D³ugo tak mo¿esz? Kiedy w koñcu zaczniesz od sprawy podstawowej i popatrzysz

na rysunki obu konstrukcji?

Rysunki pokazuj± koñcowy wynik a nie za³o¿enia. Pozatym w swojej naiwno¶ci s±dzisz, ¿e jak ju¿ szpiegostwo, to musi byæ toczka w toczkê? Szpiegostwo dotyczy³o w g³ównej mierze technologii i kilku kluczowych rozwi±zañ technicznych. Nie darmo nazywano na zachodzie ten samolot "Concordskij".
A czym dzi¶ zajmuj± siê szpiedzy przemys³owi? Zmieni³o siê co¶? A akurat

Francja to ma spore do¶wiadczenie w tej dziedzinie, kilka skandali z ich

udza³em na Le Bourget sprawi³o, ¿e Amerykanie wystawiali tam znacznie

skromniejsz± ekspozycjê...

A co ma piernik do wiatraka? Od posiadacza bardziej zaawansowanej technologii ka¿dy próbuje swoje odpatrzeæ. I dyskutujemy nie o usprawiedliwianiu takich faktów "bo jak tamten to robi to i ja mam prawo" tylko o faktach tego konkretnego przypadku. I tu napewno konstruktorzy Concorda nie kopiowali Sowieckich rozwi±zañ. Bo w³a¶nie stan ich technologii by³ ju¿ wtedy na mizernym poziomie. Zreszt± to nie by³ jedyny Zachodni nieudolnie przez nich zma³powany samolot. 
> No super. Piszesz akurat o wyj±tku potwierdzaj±cym regu³ê. Eeeech...



Wyj±tek??? Pamiêtasz pierwsz± wojnê w Zatoce i informacjê, ¿e niby zginê³o

tylko 23 ¿o³nierzy? Albo te informacje o niewielkiej celno¶ci Scoutów i

wysokiej efektywno¶ci Patriotów, co niekoniecznie po latach okaza³o siê

prawd±...

A tam Amerykanie te¿ wystrzeliwali promy kosmiczne?

Pozdrawiam Piotr



--


Data: 2011-03-21 06:44:16
Autor: Mikolaj Machowski
uprawnienia na wahadłowce
Piotrp_de napisał:
Jako, że "tamci" Niemcy do siłą narzuconej pracy się nie garnęli, po przejęciu ich dotychczasowej wiedzy i doświadczenia można było ich się pozbyć wysyłając do DDR-u. Myślisz że u Sowietów von Braun by się tak jak u amerykańców starał?

Tak. Co prawda z innych powodów, ale by się starał tak samo a może
i mocniej :>

m.

Data: 2011-03-21 06:53:50
Autor: saturn5
uprawnienia na wahad³owce
Tak. Co prawda z innych powodów, ale by siê stara³ tak samo a mo¿e
i mocniej

Rozumiem dowcip ale ktokolwiek ogladal film o nim to wie ze facet mial ogromna
pogarde do ZSRR a Stalina w szczegolnosci. Robil co mogl aby sie dostac do
niewoli amerykanskiej. Tylko mozna by spekulowac co by bylo gdyby nie uniknal
dostania sie w rece sowieckie.

--


Data: 2011-03-21 15:35:47
Autor: Jaros³aw Soko³owski
uprawnienia na wahad³owce
saturn5 napisa³:

Tak. Co prawda z innych powodów, ale by siê stara³ tak samo a mo¿e
i mocniej

Rozumiem dowcip ale ktokolwiek ogladal film o nim to wie ze facet mial
ogromna pogarde do ZSRR a Stalina w szczegolnosci. Robil co mogl aby
sie dostac do niewoli amerykanskiej. Tylko mozna by spekulowac co by
bylo gdyby nie uniknal dostania sie w rece sowieckie.

No to mo¿e by³ leniwy i nie chcia³ siê mocniej staraæ?

--
Jarek

Data: 2011-03-19 07:49:11
Autor: saturn5
uprawnienia na wahad³owce
Dopiero od której¶ tam misji w wahad³owcach instalowano modu³y umo¿liwiaj±ce sterowanie jednostk± przez kontolê naziemn±. Wtedy ca³y lot móg³ byæ zrealizowany bez udzia³u za³ogi.

Niestety ale to nieprawda. Jakkolwiek NASA nosila sie z zamiarami aby kiedys
dac STS mozliwosc automatycznego ladowania - cos w rodzaju lotniczego
automatycznego ladowania - (ale NIGDY nie bylo nawet mowy o sterowaniu z
Ziemi) to cel nigdy nie zostal osiagniety - system nie byl nigdy w pelni
gotowy i przetestowany. Troche wiecej dlaczego tak sie stalo i jakie za tym
staly powody dosc dobrze opisuje ten wywiad jaki Robert Crippen (ktory przez
dlugie lata byl szefem szkolenia do STS i bral udzial w pierwszym locie)
udzielil dla NY Timesa.

http://query.nytimes.co/gst/fullpage.html?res=9D0CE2DE163EF935A25757C0A967958260

--


uprawnienia na wahad³owce

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona