Data: 2011-03-19 01:03:59 | |
Autor: PMG | |
uprawnienia na wahad³owce | |
W dniu 2011-03-18 23:48, /dev/SU45 pisze:
Czy pilot w ogóle steruje tym choæ przez chwilê? Te¿ mnie to kiedy¶ zaciekawi³o :-) i doszuka³em siê takich mniej wiêcej informacji. Pocz±tkowo wahad³owce by³y tak skonstruowane, ze mog³y realizowaæ prawie wszystkie etapy lotu automatycznie za wyj±tkiem l±dowania. Na pok³adzie musia³ byæ kto¶ kto posadzi statek za ziemi. Ponoæ takie podej¶cie by³o wymuszone poniek±d przez samych amerykañskich astronautów, którzy nie chcieli byæ królikami do¶wiadczalnymi wsadzonymi do puszki a pilotami pe³na gêb±. Za to astronauci radzieccy (kiedy jeszcze latali) byli ca³kowicie pozbawieni mo¿liwo¶ci sterowania (czy¿by kto¶ siê obawia³, ze uciekn±) i jak wiemy taki Buran wyl±dowa³ sam :-) Dopiero od której¶ tam misji w wahad³owcach instalowano modu³y umo¿liwiaj±ce sterowanie jednostk± przez kontolê naziemn±. Wtedy ca³y lot móg³ byæ zrealizowany bez udzia³u za³ogi. Czy pomimo mo¿liwo¶ci sterowania z Ziemi wahad³owce l±dowa³y "rêcznie" to nie wiem. |
|
Data: 2011-03-19 01:52:33 | |
Autor: Piotrp_de | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Za to astronauci radzieccy (kiedy jeszcze latali) byli ca³kowicie pozbawieni mo¿liwo¶ci sterowania (czy¿by kto¶ siê obawia³, ze uciekn±) i jak wiemy taki Buran wyl±dowa³ sam :-) Dopiero od której¶ tam misji w wahad³owcach instalowano modu³y umo¿liwiaj±ce sterowanie jednostk± przez kontolê naziemn±. Wtedy ca³y lot móg³ byæ zrealizowany bez udzia³u za³ogi. Czy pomimo mo¿liwo¶ci sterowania z Ziemi wahad³owce l±dowa³y "rêcznie" to nie wiem. Przecie¿ sowicki Buran wykona³ tylko jeden jedyny lot na orbicie i to do tego bezza³ogowy. To ichnie có¶, by³o mizern± kopi± amerykañskich wahad³owców niebardzo zdoln± do czegokolwiek. Pozdrawiam Piotr -- |
|
Data: 2011-03-19 22:57:48 | |
Autor: /dev/SU45 | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Przecie¿ sowicki Buran wykona³ tylko jeden jedyny lot na orbicie i to do tego To nie jest wcale tak ma³o, zw³aszcza bior±c pod uwagê ówczesne komputery i kryzys w ZSRR. W±tpiê by Chiny albo Indie mog³y co¶ takiego zrobiæ w najbli¿szej przysz³o¶ci, teraz to i USA na to nie staæ. |
|
Data: 2011-03-19 22:34:15 | |
Autor: porterhouse | |
uprawnienia na wahad³owce | |
To nie jest wcale tak ma³o, zw³aszcza bior±c pod uwagê ówczesne komputery i kryzys w ZSRR. Raczej malo. To zreszta typowe ruskie podejscie do kosmosu - zrobic cos raz, moze sie uda i na tym koniec. Dobre porowanie jest z ich proba ladowania na Marsie, ich sonda Mars 3 niby pierwsza wyladowala ale przestala dzialac po 15 sekundach - nie dajac praktycznie zadnej informacji o tej planecie. I na tym byl koniec, wszystkie pozostale ich proby ladownia na Marsie przez nastepne 30 lat skonczyly sie porazka. Zrobienie cos raz aby dostac naglowki w gazetach to troche malo. -- |
|
Data: 2011-03-20 10:08:55 | |
Autor: Piotrp_de | |
uprawnienia na wahad³owce | |
> To nie jest wcale tak ma³o, zw³aszcza bior±c pod uwagê ówczesne > komputery i kryzys w ZSRR. Raczej malo. To zreszta typowe ruskie podejscie do kosmosu - zrobic cos raz, moze sie uda i na tym koniec. Swoj± inteligencjê powyrzynali poczynaj±c od rewolucji, przez wiele czystek praktycznie doszczêtnie. Po wojnie bazowali na Niemieckich jeñcach a w³asnych elit technicznych nie byli w stanie tak szybko wytworzyæ. Natomiast pro¶ciej by³o uruchomiæ bezprzyk³adne szpiegostwo przemys³owe jako bazê ca³ego rozwoju technicznego. Pocz±wszy od bomby atomowej przez Tu144 do Burana (nie wspominj±c o takich drobiazgach jak przyk³adowo zwyk³y telefon Ericsona czy zapalniczka Ronsona na pocz±tku lat 70-tych). Chêæ udowodnienia Swiatu wy¿szo¶ci swojego systemu za wszelk± cenê (nawet skrajnej nêdzy znakomitej wiêkszo¶ci narodu) doprowadza³a czêsto do takich medialnych "sukcesów". Znamiennym w tymtych czasach by³o, ¿e Ameryka informnowa³a o locie w kosmos przed startem a Sowieci po l±dowaniu. Na zasadzie wojska - kapral ma meldowaæ o wykonaniu, a nie trudno¶ciach w wykonaniu rozkazu. Pozdrawiam Piotr http://www.piotrp.de -- |
|
Data: 2011-03-20 10:21:32 | |
Autor: /dev/SU45 | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Swoj± inteligencjê powyrzynali poczynaj±c od rewolucji, przez wiele czystek Nie negujê tego ¿e tamten system by³ niewydolny i w permanentnym kryzysie, ale akurat w technice a zw³aszcza kosmicznej wypadali lepiej ni¿ w innych dziedzinach. Skopiowanie czego¶ takiego jak Space Shuttle wymaga du¿ej wiedzy, a Buran by³ pod wieloma wzglêdami nowocze¶niejszy. http://www.buran.su/buranvssts-comparison.php Byæ mo¿e niewiele brakowa³o a lata³by regularnie. Zreszt± to Rosjanie bêd± w najbli¿szych latach zapewniaæ transport w kosmos :) |
|
Data: 2011-03-20 12:22:13 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
uprawnienia na wahad³owce | |
U¿ytkownik "/dev/SU45" <nie.ma@w.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im4gut$fqd$1inews.gazeta.pl... Byæ mo¿e niewiele brakowa³o a lata³by regularnie. Zreszt± to Rosjanie bêd± w najbli¿szych latach zapewniaæ transport w kosmos :) I to wyja¶nia dlaczego Sowieci nie kontynuuowali programu promów kosmicznych. Kto¶ u nich doszed³ do wniosku, ¿e prom w stylu Columbii nie ma ekonomicznego sensu. Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie kosmoplany okaza³y siê niewypa³em. Czas pokaza³, ¿e to Sowieci mieli racje, a Amerykanie musieli korzystaæ z nich po tragedii Columbii (która ostatecznie pokaza³a, jakim niewypa³em jest ten typ staku), bo innych statków za³ogowych nie mieli... Bardzo du¿o informacji o promach kosmiczych znajdziesz w ksi±¿ce: J. Nowicki, K. Ziêcina, Samoloty kosmiczne, Warszawa 1989. S± tam te¿ informacje o technice pilota¿u, wyposa¿eniu awionicznym, generalnie ¶wietna ksi±¿ka ze schy³kowego okresu PRL. |
|
Data: 2011-03-20 13:02:18 | |
Autor: Piotrp_de | |
uprawnienia na wahad³owce | |
> Byæ mo¿e niewiele brakowa³o a lata³by regularnie. Zreszt± to Rosjanie bêd± > w najbli¿szych latach zapewniaæ transport w kosmos :) I to wyja¶nia dlaczego Sowieci nie kontynuuowali programu promów kosmicznych. Kto¶ u nich doszed³ do wniosku, ¿e prom w stylu Columbii nie ma ekonomicznego sensu. Oczywi¶cie ¿e TA konstrukcja, nie mia³a ekonomicznego sensu. Tym praktycznie nie da³o by siê nic wiêkszego transportowaæ. To by³y ostatnie podrygi sowieckiej propagandy. I tyle. Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie kosmoplany okaza³y siê niewypa³em. I tu chyba dalsza dyskusja traci sens... Je¿eli Ty uwa¿asz program wahad³owców za niewypa³ to ja siê poddajê... Czas pokaza³, ¿e to Sowieci mieli racje, a Amerykanie musieli korzystaæ z nich po tragedii Columbii (która ostatecznie pokaza³a, jakim niewypa³em jest ten typ staku), bo innych statków za³ogowych nie mieli... To by³ tragiczny wypadek. Czyli wg. Ciebie dlatego ¿e od czasu do czasu zdarzy siê katastrofa lotnicza to lotnictwo jest newypa³em? Bardzo du¿o informacji o promach kosmiczych znajdziesz w ksi±¿ce: J. Nowicki, K. Ziêcina, Samoloty kosmiczne, Warszawa 1989. S± tam te¿ informacje o technice pilota¿u, wyposa¿eniu awionicznym, generalnie ¶wietna ksi±¿ka ze schy³kowego okresu PRL. O takim¿e PRL-owskim zabarwieniu? Pytam bo nie mam i nie czyta³em. Ale z tamtej ery mia³em i czyta³em wiele ksi±¿ek. Trzeba by³o je czêsto umieæ miêdzy wierszami czytaæ. A napewno ukazywane w nich wnioski nie mia³y cienia obiektywizmu. Pozdrawiam Piotr -- |
|
Data: 2011-03-20 14:52:18 | |
Autor: Shrek | |
uprawnienia na wahad³owce | |
W dniu 2011-03-20 13:02, Piotrp_de pisze:
Bardzo du¿o informacji o promach kosmiczych znajdziesz w ksi±¿ce: J. Nie. Pytam bo nie mam i nie czyta³em. Ale z O innych wahad³owcach by³ jeden skromny rozdzia³ na koñcu, chyba bez jaki¶ szczególnych wniosków. Shrek. |
|
Data: 2011-03-20 20:06:42 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
uprawnienia na wahad³owce | |
U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.000002f7.4d85eccanewsgate.onet.pl... I tu chyba dalsza dyskusja traci sens... Je¿eli Ty uwa¿asz program wahad³owców No to udowodnij mi, ¿e jest inaczej. Nie zapomnij uwzglêdniæ ilo¶ci ofiar do ilo¶ci lotów. We¼ pod uwagê równie¿ ilo¶c usterek uniemo¿liwiaj±cych start i dni bezczynnego oczekiwania na wyrzutni. Warto te¿ porównaæ kosztu programu do kosztów radzieckich/rosyjskich statków za³ogowych i transportowych. To by³ tragiczny wypadek. Czyli wg. Ciebie dlatego ¿e od czasu do czasu zdarzy Uwa¿am, ¿e liczby nie k³ami± a dwie katastrofy promów (i tak lataj±cych stosunkowo rzadko) w których zgniê³a ca³a za³oga, to zdecydowanie za du¿o. O takim¿e PRL-owskim zabarwieniu? Pytam bo nie mam i nie czyta³em. To musia³e¶ czytaæ ksi±¿ki chyba w latach 50. Pozycje fachowe wydane w latach 80. w³a¶ciwie by³y wolne od ideologicznych nalecia³o¶ci Pozdrawiam |
|
Data: 2011-03-20 19:51:24 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Rabbit McCroolick napisa³:
To by³ tragiczny wypadek. Czyli wg. Ciebie dlatego ¿e od czasu do Zdaje siê, ¿e przy rozpoczêciu programu zak³adano nieudane starty i l±dowania na poziomie oko³o 2%. I tyle wysz³o przy jego zamkniêciu. Tyle ¿e w za³o¿eniu te nieudanie nie mia³y byæ a¿ tak tragiczne. I mieli to wci±¿ poprawiaæ i doskonaliæ. Ale nie doskonalili -- czemu oczywi¶ciwe winni s± Ruscy, bo bezczelni wziêli i rozwi±zali Zwi±zek Radziecki, wiêc nie by³o ju¿ sensu ³o¿yæ kasê na wy¶cigi. A jeszcze innym za³o¿eniem (z chwili zg³oszenia projektu do finansowania) by³a cena lotu na poziomie 10-15% ceny startu rakiety. Pod koniec dosz³o do 90% z ok³adem (to znaczy ksiêgowi tak policzyli, ¿eby jednak nie wysz³o, ¿e dro¿ej). -- Jarek |
|
Data: 2011-03-23 16:29:49 | |
Autor: Jakub Witkowski | |
uprawnienia na wahad³owce | |
W dniu 2011-03-20 13:02, Piotrp_de pisze:
Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie Oczywi¶cie, ¿e by³y niewypa³em - bardzo kosztowne (wbrew za³o¿eniom), i zawodne. Bo do czego siê nadaje Space Shuttle? Ciê¿kie ³adunki mo¿na wynosiæ taniej bezza³ogowymi rakietami o podobnym ud¼wigu (Delta IV H, Ariane 5). Ludzi wysy³aæ w kosmos te¿ taniej rakietami co Rosjanie robi± od dekad. Natomiast unikalna dla SS jest mo¿liwo¶æ po³±czenia tych cech, czyli wynoszenie du¿ych ³adunków ORAZ za³ogo do ich rêcznej obs³ugi. Czyli co w praktyce? Poza wojskowymi (nieznanymi), by³o tylko jedno takie zastosowanie: budowa ISS. Niestety, ISS jest bezsensowna sama w sobie. Nie tylko nie da³a dot±d znacz±cych rezultatów naukowych, ale nawet nie ma praktycznie ¿adnych propozycji takich badañ, które by uzasadnia³y jej istnienie. Ot, taki medialny mi¶ ma miarê naszych mo¿liwo¶ci. Który sobie za jaki¶ czas spokojnie sp³onie gdzie¶ nad Pacyfikiem... Ale jedno i drugie bardzo medialne. Podobno nie ma piêkniejszego widowiska mocy i potêgi co start SS z Cape Cannaveral... PS a jak kto¶ napisze o naprawach Hubble'a, to niech znajdzie ile one kosztowa³y, i czy zamiast reanimowaæ staruszka nie bardziej siê op³aca³o aby zrobiæ za tê kasê drugiego, lepszego i nowoczesniejszego teleskopu. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci gts /kropka/ pl | lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora. |
|
Data: 2011-03-23 15:47:59 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Pan Jakub Witkowski napisa³:
kosmoplany okaza³y siê niewypa³em.I tu chyba dalsza dyskusja traci sens... Z wyj±tkiem Challengera i Columbii. Te dwa niestety nie by³y. -- Jarek |
|
Data: 2011-03-23 16:53:56 | |
Autor: /dev/SU45 | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Ale jedno i drugie bardzo medialne. Podobno nie ma piêkniejszego widowiska Kwintesencja czasów Reagana, który walczy³ z Imperium Z³a wzmacniaj±c Chiny i talibów, a teraz siê trochê wszystko pozmienia³o, co bardziej przewiduj±cy przepowiadali. Ale obserwowana z obrze¿y sowieckiego imperium potêga amerykañska wydawa³a siê nie mieæ granic. USA traci znaczenie, inna rzecz ¿e w kosmosie ludzko¶æ chyba nie ma specjalnie czego szukaæ - trzeba obs³ugiwaæ satelity i tyle... Chiñczycy bêd± bardziej pragmatyczni, im i Hindusom wystarczy cz³owiek w kosmosie do zaspokojenia ambicji. |
|
Data: 2011-03-20 18:39:07 | |
Autor: saturn5 | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Kto¶ u nich doszed³ do wniosku, ¿e prom w stylu Columbii nie ma Bdzura. Po prostu zabraklo im pieniedzy, poza tym cel propagandowy zostal osiagniety, po co ryzykowac dalsze loty. Udowodnili swiatu ze oni tez "moga" i tyle. Nastepna radziecka propagandowa pokazowka i tyle. A pisanie ze prom amerykanski byl niewypalem jest nastepnym nonsensem - bez tego promu nigdy stacji ISS by nie bylo. Nie byl to tani prom ale wykonal ponad 100 lotow i kolosalnie duzo zrobil, nawet poza budowa ISS. Zreszta czyta sie twoje opowiesci jak dobra propagande sowiecka - tak samo oni niby dostali olsnienia ze wyslanie czlowieka na Ksiezyc nie ma sensu bo ich garnek na kolkach zrobi to samo - wiadomo ze usilnie starali sie wyslac tego czlowieka na Ksiezyc a jak dali dupy no to nagle powiedzili ze sie nie oplaca wyslac tam czlowieka. -- |
|
Data: 2011-03-20 19:45:52 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
uprawnienia na wahad³owce | |
U¿ytkownik "saturn5 " <saturn5@NOSPAM.gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5hkb$j98$1inews.gazeta.pl... Zreszta czyta sie twoje Czy zawsze rusofobia musi i¶æ w parze z nieumiejêtno¶ci± merytorycznej dyskusji? |
|
Data: 2011-03-23 16:42:17 | |
Autor: Jakub Witkowski | |
uprawnienia na wahad³owce | |
W dniu 2011-03-20 19:39, saturn5 pisze:
i dlatego postanowili lataæ dalej rakietami, ¿eby by³o dro¿ej? osiagniety, po co ryzykowac dalsze loty. Udowodnili swiatu ze oni tez "moga" i Jakby by³ jaki¶ sens poza pokazywaniem ¿e siê "mo¿e", to ten sens by nie znikn±³ po pierwszym locie. Powód móg³ byæ prozaiczny - imperium siê rozpad³o i pechowo zak³ady Energia (producent nosiciela) zosta³y za granic±... A pisanie ze prom A stacja ISS jest piêknym przyk³adem "miêdzynarodowej wspó³pracy", która da³a nam mnóstwo okazji do ¶ciskania sobie r±k na orbicie, oraz...? -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mog± byæ niepowa¿ne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadaæ w czê¶ci gts /kropka/ pl | lub ca³o¶ci pogl±dom ich Autora. |
|
Data: 2011-03-23 09:27:06 | |
Autor: zbrodel | |
uprawnienia na wahad³owce | |
On 20.03.2011 12:22, Rabbit McCroolick wrote:
Tak¿e patrz±c pod wzglêdem bezpieczeñstwa amerykañskie <ciach> Problem polega na czym innym. Abstrahuj±c od tego, czy program wahad³owców by³, czy nie by³ niewypa³em, pokazuje on innowacyjno¶æ amerykañskiej my¶li technicznej i brak innowacyjno¶ci w przypadku Rosjan. Amerykanie próbowali jako¶ usprawniæ loty w przestrzeñ. Byæ mo¿e ta próba siê nie uda³a. Jakie¶ jednak do¶wiadczenia przy tej okazji zebrano. Ju¿ siê przeb±kuje o wielorazowych statkach nowej generacji. Byæ mo¿e tym razem siê uda. A Rosjanie dalej bêd± lataæ w kosmos rakietami zaprojektowanymi w latach '50tych przez kumpli von Brauna. No chyba ¿e skopiuj± rozwi±zania amerykañskie. Wielkim sukcesem propagandowym sowieckich komunistów by³o wpojenie na ¶wiecie przekonania o wielkim sukcesie i innowacyjno¶ci radzieckiego programu kosmicznego. Tymczasem Rosjanie mieli jeden prawdziwy sukces - pierwsi wystrzelili na orbitê cz³owieka. Czê¶ciowo dlatego, ¿e Amerykanie siê wcze¶niej nie przyk³adali. Ale jak siê spieli, to potrafili w ci±gu kilku lat praktycznie rutynowo lataæ na Ksiê¿yc. Potem przestali, bo nie mia³o to uzasadnienia ekonomicznego i naukowego. Rosjanie nie byli w stanie wys³aæ misji na Ksiê¿yc i to jest koniec innowacyjno¶ci rosyjskiego programu kosmicznego. W dziedzinie automatycznych sond zdaje siê te¿ wielkich osi±gniêæ nie mieli, o ile pamiêtam uda³o im siê trafiæ w Wenus i w Marsa. Pzdr J. |
|
Data: 2011-03-20 10:53:59 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
uprawnienia na wahad³owce | |
U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.000002e7.4d85c427newsgate.onet.pl... Po wojnie bazowali na Niemieckich jeñcach Bazowali? Jedno konstrukcyjne biuro lotnicze i drugie rakietowe, to ma byæ ta baza? To co powiedzieæ o Amerykanach? Przypomnij nam jakiej narodow¶ci by³ szef NASA Werner von Braun:-) Pocz±wszy od bomby atomowej Gdyby tylko szpiegom przypisaæ powstanie bomby atomowej, to ka¿dy kraj na ¶wiecie móg³by j± mieæ... przez Tu144 ¯e niby w czym jest podobny do Concorde? Poczytaj obu konstrukcjach a by pó¼niej nie wyg³aszaæ podobnych m±dro¶ci ludowych. Chêæ udowodnienia Swiatu A druga strona niby tego nie robi³a? Z czego wynika³a ¶mieræ za³ogi Apollo 1, jak nie z po¶piechu, by byæ przed Sowietami??? |
|
Data: 2011-03-20 04:20:43 | |
Autor: Wilku | |
uprawnienia na wahad³owce | |
On 20 Mar, 10:53, "Rabbit McCroolick" <bilga...@wp.pl> wrote:
U ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNI...@onet.eu> napisa w wiadomo cinews:178f.000002e7.4d85c427newsgate.onet.pl... Jest fajna ksi±¿ka "Samoloty Kosmiczne" aut. Jan Nowicki ¶wietnie jest opisany ca³y program amerykañskich wahad³owców serdecznie polecam bardzo du¿a dawka informacji Je¶li chodzi o podej¶cie do l±dowania to napisane jest w tej ksi±¿ce ¿e odbywa siê w "automacie" z mo¿liwo¶ci± przej¶cia na rêczne sterowanie ,podwozie wypuszczane jest tylko rêcznie przez za³ogê Oczywi¶cie za³oga mimo to potrafi rêcznie sterowaæ wahad³owcem we wszystkich fazach lotu (d³ugo trwa³e treningi na symulatorach) je¶li chodzi o uprawnienia to chyba nie ma na wahad³owce z tego co czyta³em z regu³y pilotami wahad³owców byli piloci wojskowi nie wiem jak jest teraz ale chyba nadal tak jest ¿e przynajmniej dowódc± za³ogi jest pilot wojskowy z jakim¶ tam kilku tysiêcznym nalotem na samolotach nadd¼wiêkowychPozdrawiam Pozdrawiam |
|
Data: 2011-03-20 12:51:00 | |
Autor: Piotrp_de | |
uprawnienia na wahad³owce | |
U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.000002e7.4d85c427newsgate.onet.pl... > Po wojnie bazowali na Niemieckich jeñcach Bazowali? Jedno konstrukcyjne biuro lotnicze i drugie rakietowe, to ma byæ ta baza? To co powiedzieæ o Amerykanach? Przypomnij nam jakiej narodow¶ci by³ szef NASA Werner von Braun:-) Wiedzia³em, ¿e na ten argument d³ugo nie bêdê musia³ czekaæ. Tylko, ¿e jest taka ma³a, niewielka ale zasadnicza ró¿nica. Von Braun i reszta Niemców by³a w USA dobrowolnie i zarabia³a tam grube pieni±dze gdy Sowieci w najlepszym przypadku dawali na spakowanie 30 minut, wywozili w bydlêcych wagonach i trzymali tych specjalistów w warunkach praktycznie obozowych... > Pocz±wszy od bomby atomowej Gdyby tylko szpiegom przypisaæ powstanie bomby atomowej, to ka¿dy kraj na ¶wiecie móg³by j± mieæ... A to super teza, ¿e szpiedzy wymy¶lili bombê atomow± :-) Nie ka¿dy kraj mia³ tak rozwiniête szpiegostwo nie mówi±c ju¿ o d±¿eniu do zbudowania w³asnej bomby atomowej... > przez Tu144 ¯e niby w czym jest podobny do Concorde? Poczytaj obu konstrukcjach a by pó¼niej nie wyg³aszaæ podobnych m±dro¶ci ludowych. To sobie sam poczytaj. Najwiêksze ró¿nice wynik³y na skutek przedwczesnej wpadki siatki szpiegowskiej co spowodowa³o opó¼nienie i niedopracowanie sowieckiej konstrukcji. Na ten temat by³ tak¿e znakomity film na Discovery. W swoim czasie by³a to jedna z najwiêkszych afer szpiegowskich na ¶wiecie. > Chêæ udowodnienia Swiatu > wy¿szo¶ci swojego systemu za wszelk± cenê (nawet skrajnej nêdzy znakomitej > wiêkszo¶ci narodu) doprowadza³a czêsto do takich medialnych "sukcesów". A druga strona niby tego nie robi³a? Z czego wynika³a ¶mieræ za³ogi Apollo 1, jak nie z po¶piechu, by byæ przed Sowietami??? Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku ¶miertelnym u Amerykanów wiedzia³ odrazu ca³y ¶wiat, a u sowietów by³o wszystko okryte ¶cis³± tajmenic±. Pozdrawiam Piotr -- |
|
Data: 2011-03-20 19:00:20 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
uprawnienia na wahad³owce | |
U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.000002f2.4d85ea24newsgate.onet.pl... Wiedzia³em, ¿e na ten argument d³ugo nie bêdê musia³ czekaæ. Tylko, ¿e jest Oczywi¶cie, ¿e dobrowolnie, w innym przypadku jako cz³onkowie SS mieli by powa¿ne problemy w Europie... i zarabia³a tam grube pieni±dze gdy Sowieci w najlepszym A swoich traktowali jako¶ inaczej w CKB-29? Niemców jednak do¶æ szybko zwolniono i pracowali w NRD dla socjalistycznej ojczyzny bez przymusu. To sobie sam poczytaj. Najwiêksze ró¿nice wynik³y na skutek przedwczesnej O! Dziêkujê za dyskusjê - film na Discovery:-))) W swoim czasie by³a to jedna z najwiêkszych afer szpiegowskich na ¶wiecie. By³a, sam zreszt± pamiêtam jej echa. Co z tego, je¶li Tu-144 mia³ inn± koncepcjê areodynamiczn± (podwójna delta i pocz±tkowo z przednimi destabilizatorami) ni¿ Concorde (skrzyd³a ostro³ukowe), nie mówi±c ju¿ o silnikach. Concorde mia³ silniki cywilne, specjalnie opracowane dla tej konstrukcji w przeciwieñstwie do Tu-144, co przes±dzi³o o klêsce tego drugiego. Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku Tia, tak jakby¶my dopiero po 1989 r. dowiedzieli siê o ¶mierci Komarowa... |
|
Data: 2011-03-20 18:20:45 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Rabbit McCroolick napisa³:
Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku Dopiero po 1989 roku dowiedzieli¶my siê, mia³ te¿ ksywê "Wo³osek". Jarek -- -- A ten Dworcow, to musia³ byæ jaki¶ znaczny Rosjanin, bo w prawie ka¿dym mie¶cie ma swoj± ulicê. |
|
Data: 2011-03-20 18:49:25 | |
Autor: saturn5 | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Dopiero po 1989 roku dowiedzieli¶my siê, mia³ te¿ ksywê "Wo³osek". Jarek, naprawde nie masz racji. Chodzilem wtedy w Polsce do podstawowki, gazety juz czytalem. O smierci Komorowa bylo w polskich gazetach, w TV chyba nawet byla transmisja z jego pogrzebu. Tak samo zreszta bylo w prasie o nastepnej ich porazce jak trzech zginelo bo sie kapsula rozhermetyzowala. Oczywiscie propaganda dzialala i jak amerykanom sie cos nie udalo to pisali jak to oni sa technologicznie zacofani w stosunku do ZSRR, jak ZSRR mialo porazke to gazety uginely sie od peanow na czesc bohaterstwa czlowieka radzieckiego. -- |
|
Data: 2011-03-20 19:46:50 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
uprawnienia na wahad³owce | |
saturn5 napisa³:
Dopiero po 1989 roku dowiedzieli¶my siê, mia³ te¿ ksywê "Wo³osek". Ja zawsze mam racjê. Warto o tym pamiêtaæ. Chodzilem wtedy w Polsce do podstawowki, gazety juz czytalem. O smierci Po prostu ca³y czas nie mogê zrozumieæ, dlaczego Komarow zosta³ potraktowany gorzej od Gagarina. Jedna z wa¿nych ulic Warszawy nazywa siê wci±¿ Gagarina, natomiast ulica Komarowa nazywa siê teraz Wo³oska. -- Jarek |
|
Data: 2011-03-20 21:02:02 | |
Autor: Shrek | |
uprawnienia na wahad³owce | |
W dniu 2011-03-20 20:46, Jaros³aw Soko³owski pisze:
Po prostu ca³y czas nie mogê zrozumieæ, dlaczego Komarow zosta³ potraktowany Bo ludzie my¶leli, ¿e tam siê komary chmarami przewalaj±;) Serio. A teraz my¶l±, ¿e to od wo³ów;) Shrek. |
|
Data: 2011-03-20 18:24:12 | |
Autor: saturn5 | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Tia, tak jakby¶my dopiero po 1989 r. dowiedzieli siê o ¶mierci Komarowa... Uscislijmy o co chodzi. Komarow juz dawno latal i byl w naglowkach wiec jego smierc bylaby trudna do zatajenia. Metoda ruskich polegala raczej na tym aby ujawniac o swoich wyczynach jak one juz byly dobrze w 'toku', dlatego nikt sie nigdy nie dowiedzial o ich wielokrotnych probach z ich rakieta ksiezycowa N1 - wszystkie wybuchy tej rakiety, wszytkie niepowodzenia pzr starcie nie byly nigdy publikowane. Jak zginelo na wyrzutni podaczas startu N1 kilkadziesiat osob (lacznie z generalem) to nikt nigdy sie o tym nie dowiedzial, dopiero po 1990 te rzeczy ujrzaly swiatlo dzienne. Wtedy dopiero sie dowiedzielismy ze taka rakieta wogole istniala i ze ZSRR mialo przygotowane pojazdy do ladowania ludzi na Ksiezycu - pojazdy ktore dzis rdzewieja w jakims zlomowisku. -- |
|
Data: 2011-03-20 19:59:08 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "saturn5 " <saturn5.WYTNIJ@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5goc$fs4$1inews.gazeta.pl... Metoda ruskich polegala raczej na tym aby A na czym polega metoda polaczków - rusofobów? Na szukaniu wszêdzie sowieckiego spisku? Sowieci nie byli nigdy finazyjni w propagandzie. Wiêkszo¶æ ich przemilczeñ, czy przeinaczeñ by³a ³atwa do zidentyfikowania. W przeciwieñstwie do amerykañskiej propagandy w któr± do dzi¶ wielu Polaków wierzy, jak w prawdê objawion±. dlatego nikt sie nigdy nie dowiedzial o ich wielokrotnych probach z ich rakieta ksiezycowa N1 Mo¿e ty mia³e¶ z tym problem. Oczywi¶cie Sowieci nie chwalili siê t± pora¿k± tak samo, jak Amerykanie nie chwalili siê swoimi pora¿kami przy próbach wys³ania cz³owieka w kosmos. Najfajniejsze jest to, kogo do dzi¶ Amerykanie uwa¿aj± za swojego piewszego kosmonautê, upps "astronautê" (wiadomo, ¿e oni musieli stworzyæ nazwê bardziej medialn± i odwo³aæ siê bez sensu do gwiazd, by przebiæ Sowietów):-) Jak zginelo na wyrzutni podaczas startu N1 kilkadziesiat O tym, ¿e w metrze nowojorskim wpuszczano radioaktywny gaz, by sprawdziæ, jak rozprzestrzeniaj± siê ska¿enia i ile osób ulegnie ska¿enu i np. o dawaniu Innuitom i rdzennym Amerynanom ¶rodków promieniotwórczych, wywo³uj±cych chorobê popromienn± jako leków te¿ dowiedzieli¶my siê w latach 90... |
|
Data: 2011-03-20 19:51:58 | |
Autor: porterhouse | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Oczywi¶cie Sowieci nie chwalili siê t± pora¿k± tak samo, TAK SAMO - czy ty wiesz jakie ty bzdury wypisujesz. Jest olbrzymia roznica miedzy "nie chwailic sie porazkami" a "szczetnie je zatajac". Gdyby ZSRR mialo pozar na wyrzutni typu Apollo 1 nic by sie w prasie nie ukazalo, zero, cisza. Caly system komunistyczny polegal na falszowaniu histori, ukrywaniu roznych zdarzen lub ich przeinaczaniu. Jak ZSRR walilo probnikami Luna w Ksiezyc w lecie 1969 aby zdarzyc przez USA przywiezc grunt ksiezcowy na Ziemie to pamietam jak polska Trybuna Ludu pisala jak cos nie wyszlo - bylo to zdanie typu - wszystkie fazy ladowania wykonano prawidlowo z wyjatkiem ostatniej fazy. Ani slowy o tym ze sie rozwalila zamiast miekko ladowac tylko ze ostatnia faza sie nie powiodla, typowa komunistyczna mowa-trawa. -- |
|
Data: 2011-03-20 21:23:17 | |
Autor: Piotrp_de | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Jak ZSRR walilo probnikami Luna w Ksiezyc w lecie 1969 aby zdarzyc przez USA przywiezc grunt ksiezcowy na Ziemie to pamietam jak polska Trybuna Ludu pisala jak cos nie wyszlo - bylo to zdanie typu - wszystkie fazy ladowania wykonano prawidlowo z wyjatkiem ostatniej fazy. Ani slowy o tym ze sie rozwalila zamiast miekko ladowac tylko ze ostatnia faza sie nie powiodla, typowa komunistyczna mowa-trawa. Sam pamiêtam artyku³ o wy¿szo¶ci dokonañ Sowietów. Argumentowano, ¿e Amerykanie musz± ryzykowaæ ludzkim ¿yciem tylko po to by przywie¼æ z ksiê¿yca próbki gruntu. Technika Amerykañska by³a na tak niskim poziomie, ¿e nie potrafiono takiego procesu zautomatyzowaæ. Sowieci dla tak b³achego zadania nie potrzebowali nara¿aæ ludzkiego ¿ycia. I nie by³ to tekst z Trybuny Ludu (bo tego szmat³awca nigdy w rêce nie bra³em) tylko albo z SP albo z Dziennika Ba³tyckiego. Pozdrawiam Piotr -- |
|
Data: 2011-03-20 19:57:44 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Rabbit McCroolick napisa³:
Najfajniejsze jest to, kogo do dzi¶ Amerykanie uwa¿aj± za swojego No nie, bez przesady proszê. W jêzyku angielskim s³owo "cosmos" wprawdzie istnieje, ale u¿ywane jest rzadko i oznacza co innego ni¿ by mog³o siê (niektórym) wydawaæ. To "odwo³anie siê do gwiazd" z perspektywy jêzyka jest bardzo sensowne. -- Jarek |
|
Data: 2011-03-20 21:31:17 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniocn1o.h9k.jarosfalcon.lasek.waw.pl... To "odwo³anie siê do gwiazd" z perspektywy jêzyka jest bardzo sensowne. Eeee, raczej z perspektywu marketingu. W astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego. Ot taka wielowiekowa tradycja, a Amerykanie nie stanowi± pêpka ¶wiata. |
|
Data: 2011-03-20 20:51:29 | |
Autor: porterhouse | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Eeee, raczej z perspektywu marketingu. W astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego. Ot taka wielowiekowa tradycja, a Amerykanie nie stanowi± pêpka ¶wiata. To nie Amerykanie tylko Anglicy i to od stuleci, zanim USA powstalo. No i wlasnie trzeba sie trzymac greckich wzorow a w tym jezyku "cosmos" oznaczal jedynie "porzadek", lub "uklad uporzadkowany" i tylko tyle. Nastepny twoj niewypal. -- |
|
Data: 2011-03-20 21:14:48 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
porterhouse napisa³:
No i wlasnie trzeba sie trzymac greckich wzorow a w tym jezyku "cosmos" W tym przypadku nie "jedynie" i "tylko tyle", co "a¿". Grecki "kosmos", to bardzo mocne s³owo. Wydaje siê za mocne do okre¶lania paru ziomali lataj±cych w zatêch³ej balszanej puszce po okolicach Ziemi. -- Jarek |
|
Data: 2011-03-20 22:07:21 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "porterhouse" <porterhouse@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5pch$mcc$1inews.gazeta.pl... To nie Amerykanie tylko Anglicy i to od stuleci, zanim USA powstalo. Powiadasz od stuleci? To od kiedy Anglicy ws³ali w kosmos pierwszego "astronautê"? To by³o w czasach Henryka V, czy mo¿e pó¼niej w czasach El¿biety I? No iwlasnie trzeba sie trzymac greckich wzorow a w tym jezyku "cosmos" oznaczal Och dziêkujê za truizm, by³ bardzo potrzebny;-) Czy zatem powinni¶my przerobiæ ³aciñski zaimek wskazuj±cy "huius", na inny, bo w naszym jêzyku znaczy co innego, ni¿ w ³acinie? Nastepny twoj niewypal. Ot saper siê znalaz³:-) |
|
Data: 2011-03-20 21:23:52 | |
Autor: porterhouse | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Powiadasz od stuleci? To od kiedy Anglicy ws³ali w kosmos pierwszego "astronautê"? To by³o w czasach Henryka V, Pialem baranie o zanczeniu slowa comos w jezyku angielskim ktory ma juz coanjmniej 1000 lat. Nawet nie rozumiesz najprostszych rzeczy. -- |
|
Data: 2011-03-21 20:31:52 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "porterhouse " <porterhouse@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:im5r98$qe$1inews.gazeta.pl... Pialem baranie o zanczeniu slowa comos w jezyku angielskim ktory ma juz No to popisa³ae¶ siê elokwencj± a przy tym mikr± inteligencj±, skoro nie zrozumia³e¶ dowcipu. |
|
Data: 2011-03-21 15:34:48 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Rabbit McCroolick napisa³:
To nie Amerykanie tylko Anglicy i to od stuleci, zanim USA powstalo. Jerzego V. S³ownik podaje rok 1928 jako datê pierwszego u¿ycia s³owa 'astronautics'). To jednak pó¼niej ni¿ proklamacja Stanów Zjednoczonych. S³owo 'cosmonaut' datowane jest na rok 1955, ze wskazaniem na pochodzenie od rosyjskiego 'kosmonavt'. Przypuszczam, ¿e gdyby nie to, ¿e Rosjanie wys³ali swojego Gagarina na orbitê i jako¶ go nazwali, to gdyby dzisiaj w angielszczy¼nie pojawi³ siê neologizm 'cosmonaut', to pierwszym skojarzeniem by³by 'go¶æ co ma odlot po jakich¶ prochach'. Jarek -- Navigare necesse est, vivere non est necesse. |
|
Data: 2011-03-20 21:08:38 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Rabbit McCroolick nieporadnie udaj±c Greka napisa³:
To "odwo³anie siê do gwiazd" z perspektywy jêzyka jest bardzo sensowne. Ja to jeszcze nawet trochê z greki pamiêtam, a przynajmniej to, ¿e "astron" + "nautes" -- > "gwiezdny ¿eglarz". Oba s³owa greckie, wiêc jest jak byæ "powinno" i jak uwa¿aj± Krewni i Znajomi Królika. a Amerykanie nie stanowi± pêpka ¶wiata. Pêpkiem nie, lecz warto mieæ na uwadzê, i¿ oni nie gêsi, i te¿ swój jêzyk maj±. No i trochê w tym swoim jêzyku skromniej pojechali, bo tych swoich ¿eglarzy nie po³±czyli z greckim pojêciem "kosmos". -- Jarek |
|
Data: 2011-03-21 20:37:51 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniocr6m.iqi.jarosfalcon.lasek.waw.pl... Ja to jeszcze nawet trochê z greki pamiêtam, a przynajmniej to, Oj, ta greka to baaaaardzo dawno musia³a byæ:-))) astrum, -i gwiazda, nauta, -ae ¿eglarz ALE TO PO £ACINIE Pêpkiem nie, lecz warto mieæ na uwadzê, i¿ oni nie gêsi, i te¿ swój Jêzyk w którym 70% s³ów ma ¼ród³os³ów ³aciñski, st±d ³atwiejszy dla nich astronauta. No i trochê w tym swoim jêzyku skromniej pojechali, bo Skromniej? Raczysz ¿artowaæ? Kosmos 90 000 m nad powerzchni± ziemi siê zaczyna. A ile mamy do najbli¿szej gwiazdy??? |
|
Data: 2011-03-21 20:25:36 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Rabbit McCroolick napisa³:
Ja to jeszcze nawet trochê z greki pamiêtam, a przynajmniej to, No, bardzo dawna. Teraz Grecy na te takie punkciki na górze mówi± "asteras". astrum, -i gwiazda, Ale¿ Króliczku drogi, mnie uczono, ¿e gwiazda po ³acinie to "stella" (w zwi±zku z tym trzeba astronomom zabroniæ gadania o konstelacjach, bo w króliczej astronomii po grecku jeno mo¿na, nigdy za¶ po ³acinie). Imperium upad³o, ³acina sta³a siê jêzykiem martwym, ale wci±¿ uznaje 'astrum' za s³abo przyswojona greck± nalecia³o¶æ. "¯eglarza" przyswojono lepiej, ale te¿ nikt mu grecko¶ci nie odmawia (bo i nie masz ¿eglarza nad Greka). No i trochê w tym swoim jêzyku skromniej pojechali, bo tych swoich Grecki (i angielski) kosmos na gwiazdach siê nie koñczy. A zaczyna siê tu. Jarek -- -- Wielkie nieba! A gdzie¿ s± kambuzele? Gdzie moje murkwie ulubione? Gdzie pæmy ³agodne?! |
|
Data: 2011-03-21 21:44:21 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniofd20.49g.jarosfalcon.lasek.waw.pl... No, bardzo dawna. Teraz Grecy na te takie punkciki na górze mówi± "asteras". A Rzymianie mawiali "per aspera ad astra"... Ale¿ Króliczku drogi, mnie uczono, ¿e gwiazda po ³acinie to "stella" Nie ¶ciemniaj, ¿e Ciê uczono. Mam wra¿enie, ¿e Twoja wiedza pochodzi z internetowego s³ownika Collinsa + Google T³umacz. Czy w ³acinie, tak jak we wspó³czesnych jêzykach nie istnia³y synonimy? Ot taki cattus i felis to okre¶lenie tego samego domowego drape¿nika. Stella pojwi³a siê bodaj¿e w ³acinie ¶redniowiecznej (st±d w niezmienionej formie pozosta³a we w³oskim), nie czyta³em ¿adnego klasycznego tekstu ³aciñskiego, gdzie pojawi³aby siê stella. Imperium upad³o, ³acina sta³a siê jêzykiem martwym, ale wci±¿ uznaje Ale sk±d masz te informacje? Znowu internet? Nie mam na podorêziu s³ownika klasycznej greki (kateharevousy), zreszt± jej siê nie ucz³em w przeciwieñstwie do ³aciny, by stwierdziæ jednoznacznie kierunek migracji s³owa. |
|
Data: 2011-03-21 21:22:12 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Rabbit McCroolick napisa³:
No, bardzo dawna. Teraz Grecy na te takie punkciki na górze mówi± "asteras". My te¿ tak mówimy. Ale¿ Króliczku drogi, mnie uczono, ¿e gwiazda po ³acinie to "stella" Tak jak choæby "alfabet" i "abecad³o". Nie wiem czy i w ³acinie mieli w³asne s³owo podobne do naszego "abecad³a", ale chyba nikt przytomny nie odmawia grecko¶ci "alfabetowi". Stella pojwi³a siê bodaj¿e w ³acinie ¶redniowiecznej (st±d w niezmienionej No to greckiego chyba tym bardziej. Królicze pretencje by³y o to, ¿e "astronauci" jacy¶ tacy ma³o greccy. Oni tak samo greccy w angielszczy¼nie, jak i w ³acinie. Imperium upad³o, ³acina sta³a siê jêzykiem martwym, ale wci±¿ uznaje A co tu siê w ogóle zastanawiaæ? Opowiastki o takich choæby argonautach s± du¿o starsze od Homera i wszystkich innych znanych bajarzy, a ci z kolei ¿yli zanim zaczêto u¿ywaæ ³aciny w jakiejkolwiek znanej dzi¶ postaci. O ró¿ne rzeczy mo¿na siê spieraæ, ale nie o to, ¿e to Grecy przede wszystkim zasili³a s³ownictwem Rzymian, a nie odwrotnie. Ale czy my dalej o tym, ¿e "astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ siê nazwy od s³ów pochodzenia greckiego", czy to ju¿ podkopywanie czego¶ innego? Jarek -- Run, rabbit run Dig that hole, forget the sun And when at last the work is done Don't sit down It's time to dig another one |
|
Data: 2011-03-21 22:53:55 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniofgc4.53i.jarosfalcon.lasek.waw.pl... A co tu siê w ogóle zastanawiaæ? Po to, ¿eby nie z³apaæ siê w pu³apkê rzekomych oczywisto¶ci i sterotypów Opowiastki o takich choæby argonautach No i? Ja po prostu nie jestem pewien, czy akurat astra przesz³a do ³aciny, czy raczej z ³aciny do wspó³czesnej greki O ró¿ne rzeczy mo¿na siê spieraæ, ale nie o to, ¿e to Grecy Tak by³o w okresie republikañskim a pó¼niej stulecia rzymskiego panowania i urzêdowa ³acina, która by³a pocz±tkowo równie¿ jêzykiem imperium biznatyjskiego a Bizantyjczycy mówli o sobie "romaioi", czyli Rzymianie... Ale czy my dalej o tym, ¿e "astronomii i kosmonautyce powinno tworzyæ No w³a¶nie, wci±¿ nie udowodni³e¶, ¿e astra jest pochodzenia greckiego. Na razie mam argumenty, w stylu Benedykta Chmielowskiego "koñ jaki jest ka¿dy widzi" |
|
Data: 2011-03-21 22:30:51 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Rabbit McCroolick napisa³:
No w³a¶nie, wci±¿ nie udowodni³e¶, ¿e astra jest pochodzenia greckiego. A to ja mia³em co¶ udowadniaæ? Tak Grecy mówi±, tak mówili drzewiej, i nie ma ¿adnych wie¶ci, ¿eby kiedykolwiek mówili inaczej. Ale oczywi¶cie co¶ tam praindoeuropejskieego te¿ w ¶rodku siedzi. No to jak kto¶ chce, "¿eby by³o z greki", to jak ma poiwedzieæ? Na razie mam argumenty, w stylu Benedykta Chmielowskiego "koñ jaki Oraz królikowe okrzyki "ALE TO PO £ACINIE!". -- Jarek |
|
Data: 2011-03-22 21:30:10 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
U¿ytkownik "Jaros³aw Soko³owski" <jaros@lasek.waw.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:slrniofkcr.6j2.jarosfalcon.lasek.waw.pl... A to ja mia³em co¶ udowadniaæ? Tak Grecy mówi±, tak mówili drzewiej, No w³a¶nie to mi masz udowodniæ, ¿e mówili "drzewiej" ni¿ Rzymianie. i nie ma ¿adnych wie¶ci, ¿eby kiedykolwiek mówili inaczej. Ale kto nie ma wie¶ci? Ty? Jeste¶ bieg³y w klasycznej grece? Wybacz, ale nie jeste¶ dla mnie autorytetem. Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba z 1988 r., gdzie stanê³o, ¿e "kosmonauta" jest bardzej poprawnym okre¶leniem na kogo¶, kto kr±¿y na wokó³zmiemskiej, czy ksiê¿ycowej orbicie, ni¿ "astronauta". Podawano tam m.in. argument o ³aciñskim pochodzeniu amerykañskiego okre¶lenia. Numery mam gdzie¶ w zagraconej piwnicy i na razie siê nimi nie podeprê w dyskusji. |
|
Data: 2011-03-22 21:00:58 | |
Autor: saturn5 | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba z 1988 r., gdzie stanê³o, ¿e "kosmonauta" jest bardzej poprawnym okre¶leniem na kogo¶, kto kr±¿y na wokó³zmiemskiej, czy ksiê¿ycowej orbicie, ni¿ "astronauta". No i co z tego? Co ma piernik do wiatraka? Jaka ma kompetencje taki miesiecznik w sprawach jezyka angielskiego?. Wystarczy sobie zobaczyc jakiej uzywaja terminologi w wielu nie-slowianskich jezykach i duzo z 'cosmonaut' tam nie zobaczysz. -- |
|
Data: 2011-03-22 23:16:20 | |
Autor: J.F. | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
On Tue, 22 Mar 2011 21:00:58 +0000 (UTC), saturn5 wrote:
Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba z 1988 r., gdzie stanê³o, ¿e "kosmonauta" jest bardzej poprawnym okre¶leniem na kogo¶, kto kr±¿y na wokó³zmiemskiej, czy ksiê¿ycowej orbicie, ni¿ "astronauta". google: cosmonaut 7mln, astronaut 18 mln. Az tak kompletnie nieznany ten termin nie jest. J. |
|
Data: 2011-03-22 23:24:46 | |
Autor: saturn5 | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Az tak kompletnie nieznany ten termin nie jest. A kto tu mowi ze nieznany??? Przeciez nawet sama prasa amerykanska uzywa zwykle termin cosmonaut w odniesieniu do Rosjan i astronaut w odniesieniu do wszystkich innych. -- |
|
Data: 2011-03-23 01:33:55 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
saturn5 napisa³:
Az tak kompletnie nieznany ten termin nie jest. "Szpion eto ich, razwiedczik -- eto nasz". To jeszcze pozosta³o z zimnej wojny. Ale teraz ju¿ kosmonautê od astonauty rozró¿niæ równie trudno, co futbolistê od pi³karza (no¿nego -- muszê dodaæ, bo znów siê jaki¶ przyczepi). Jasne, ¿e w polskim czy rosyjskim "kosmonauta" jest s³owem bardziej naturalnym od "astronauty". A w angielskim -- odwrotnie. I nic z tego nie wynika -- ale jak kto¶ chce snuæ teorie na temat spisków mediów, to bêdzie je snuæ. Fajniej siê takich czyta od ich kolegów od sztucznej mg³y. -- Jarek |
|
Data: 2011-03-23 10:09:10 | |
Autor: Michal Jankowski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
"saturn5 " <saturn5@gazeta.SKASUJ-TO.pl> writes:
Przeciez nawet sama prasa amerykanska uzywa zwykle termin cosmonaut w Nie, trochê inaczej. Uzus amerykañski jest raczej nastêpuj±cy: 1. Amerykanin jest 'astronaut' zawsze. 2. Rosjanin jest 'cosmonaut' zawsze. 3. Inny (Anglik, Francuz, etc) jest 'astronaut' je¶li bierze udzia³ w locie amerykañskim i 'cosmonaut' je¶li w rosyjskim. MJ |
|
Data: 2011-03-23 11:41:33 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Pan Michal Jankowski napisa³:
Przeciez nawet sama prasa amerykanska uzywa zwykle termin cosmonaut w A jak go zabrali na orbitê (Anglika, Francuza, etc) Sojuzem, a wróci³ wahad³owcem? ¦mieszy mnie wymy¶lanie co i rusz nowych okre¶leñ -- na przyk³ad jak leci Chiñczyk swoim wehiku³em, to jest "taikonauta". Jarek -- Zadr¿a³ kosmonauta Borys, choæ by³ we fufajce: -- Smotri, Johny, eti stwory sowsiem kak Kitajce! |
|
Data: 2011-03-23 01:21:25 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
Rabbit McCroolick odrzuciwszy wszelkie autrytety napisa³ co pamiêta:
Ja po prostu pamiêtam dyskusjê z miesiêcznika Astronautyka chyba A co to jest "astronautyka"? Mo¿e powninni zmieniæ nazwê miesiêcznika na jak±¶ bardziej poprawn± -- bo ja wiem -- "Kosmonautyka", albo jako¶ tak. -- Jarek |
|
Data: 2011-03-21 21:22:18 | |
Autor: Shrek | |
ZSRR i ich 'otwartosc' | |
W dniu 2011-03-21 20:37, Rabbit McCroolick pisze:
Skromniej? Raczysz ¿artowaæ? Kosmos 90 000 m nad powerzchni± ziemi siê 1 AU. W sumie nie daleko - nieca³e 9 minut ¶wietlnych:P Shrek. |
|
Data: 2011-03-20 21:13:18 | |
Autor: Piotrp_de | |
uprawnienia na wahad³owce | |
> Wiedzia³em, ¿e na ten argument d³ugo nie bêdê musia³ czekaæ. Tylko, ¿e > jest > taka ma³a, niewielka ale zasadnicza ró¿nica. Von Braun i reszta Niemców > by³a w > USA dobrowolnie Oczywi¶cie, ¿e dobrowolnie, w innym przypadku jako cz³onkowie SS mieli by powa¿ne problemy w Europie... No chyba o Iewropie mówisz. Bo wielu wysokich SS-mannów (niestety) piastowa³o wysokie pañstwowe funkcje w RFN i w³os im z g³owy za sam± przynale¿no¶æ do SS nie spad³. Tak wiêc ten argument jest wymys³em amerykanofoba. ;-) > i zarabia³a tam grube pieni±dze gdy Sowieci w najlepszym > przypadku dawali na spakowanie 30 minut, wywozili w bydlêcych wagonach i > trzymali tych specjalistów w warunkach praktycznie obozowych... A swoich traktowali jako¶ inaczej w CKB-29? Niemców jednak do¶æ szybko zwolniono i pracowali w NRD dla socjalistycznej ojczyzny bez przymusu. No trochê inaczej. Zaden z Niemców nie zajmowa³ tam stanowiska kierowniczego. Ale tu masz w pewnym sensie racjê. To by³ "obóz" socjalistyczny i wszyscy w tamtym czasie byli jego wiê¼niami. Jako, ¿e "tamci" Niemcy do si³± narzuconej pracy siê nie garnêli, po przejêciu ich dotychczasowej wiedzy i do¶wiadczenia mo¿na by³o ich siê pozbyæ wysy³aj±c do DDR-u. My¶lisz ¿e u Sowietów von Braun by siê tak jak u amerykañców stara³? > To sobie sam poczytaj. Najwiêksze ró¿nice wynik³y na skutek przedwczesnej > wpadki siatki szpiegowskiej co spowodowa³o opó¼nienie i niedopracowanie > sowieckiej konstrukcji. Na ten temat by³ tak¿e znakomity film na > Discovery. O! Dziêkujê za dyskusjê - film na Discovery:-))) Mówi±cy o znanych z gazet zachodnich i wtedy jeszcze z RWE faktach. Ale fakt, ¿yli tacy w PRL-u, którzy czytali Trybunê Ludu jako jedyne ¼ród³o informacji ze ¶wiata. Teraz argumentuj± na Twoim poziomie. > W swoim czasie by³a to jedna z najwiêkszych afer szpiegowskich na ¶wiecie. By³a, sam zreszt± pamiêtam jej echa. Co z tego, je¶li Tu-144 mia³ inn± koncepcjê areodynamiczn± (podwójna delta i pocz±tkowo z przednimi destabilizatorami) ni¿ Concorde (skrzyd³a ostro³ukowe), nie mówi±c ju¿ o silnikach. Concorde mia³ silniki cywilne, specjalnie opracowane dla tej konstrukcji w przeciwieñstwie do Tu-144, co przes±dzi³o o klêsce tego drugiego. Ta "koncepcja aerodynamiczna" wynik³a z tego, ¿e nagle i nieoczekiwanie urwa³ siê dop³yw informacji od siatki szpiegowskiej. Jednego z sowieckich "dyplomatów" wydalono z Fracji po tym jak w nocy zosta³ przy³apany podczas zdrapywania z pasa startowego ¶ladów gumy pozostawionej przez ko³a testowanego Concorda. Sowieci nie mogli sobie nawet poradziæ z doborem w³a¶ciwej mieszanki gumy na opon do TU144. > Nikt nie neguje wy¶cigu i chêci bycia tym pierwszym. Tyle, ¿e o wypadku > ¶miertelnym u Amerykanów wiedzia³ odrazu ca³y ¶wiat, a u sowietów by³o > wszystko okryte ¶cis³± tajmenic±. Tia, tak jakby¶my dopiero po 1989 r. dowiedzieli siê o ¶mierci Komarowa... No super. Piszesz akurat o wyj±tku potwierdzaj±cym regu³ê. Eeeech... Pozdrawiam Piotr -- |
|
Data: 2011-03-20 21:44:25 | |
Autor: Rabbit McCroolick | |
uprawnienia na wahad³owce | |
U¿ytkownik "Piotrp_de" <piotrp_deWYTNIJTO@onet.eu> napisa³ w wiadomo¶ci news:178f.0000031f.4d865fdenewsgate.onet.pl... No chyba o Iewropie mówisz. Bo wielu wysokich SS-mannów (niestety) piastowa³o By³a to przynale¿no¶æ utajniona, gdy wychodzi³a na jaw, koñczy³a siê kariera. Tacy ludzie jak von Braun, bardzo znany, za wykorzystywanie niewolniczej si³y roboczej na pewno nie mia³y ³atwego ¿ycia. Kto wie, czy gdyby nie znalaz³ siê pod parasolem USA nie zasiad³by na ³awie oskar¿onych obok Eichmanna? My¶lisz ¿e u Sowietów von Braun by siê tak jak u amerykañców stara³? Ale niemieccy in¿ynierowie, których wy³apano po wojnie i wywieziono do USA wcale nie mieli ³atwego ¿ycia. Sytuacja zmieni³a siê, gdy Amerykanie zobaczyli, jak wielkie postêpy w technice rakietowej poczynili Sowieci. Wtedy to dopiero von Braun sta³ siê osob± medialn± i wp³ywow±. Mówi±cy o znanych z gazet zachodnich i Mamy dzi¶ wolno¶æ i co? Ufasz ka¿dej medialnej sensacji? wtedy jeszcze z RWE faktach. Wybacz, ale RWE jakby nie by³o, mia³a do zrealizowania okre¶lony cel. Na pewno nie by³o nim d±¿enie do prawdy obiektywnej. Ta "koncepcja aerodynamiczna" wynik³a z tego, ¿e nagle i nieoczekiwanie urwa³ D³ugo tak mo¿esz? Kiedy w koñcu zaczniesz od sprawy podstawowej i popatrzysz na rysunki obu konstrukcji? Jednego z sowieckich "dyplomatów" wydalono z Fracji po tym jak w nocy zosta³ przy³apany A czym dzi¶ zajmuj± siê szpiedzy przemys³owi? Zmieni³o siê co¶? A akurat Francja to ma spore do¶wiadczenie w tej dziedzinie, kilka skandali z ich udza³em na Le Bourget sprawi³o, ¿e Amerykanie wystawiali tam znacznie skromniejsz± ekspozycjê... No super. Piszesz akurat o wyj±tku potwierdzaj±cym regu³ê. Eeeech... Wyj±tek??? Pamiêtasz pierwsz± wojnê w Zatoce i informacjê, ¿e niby zginê³o tylko 23 ¿o³nierzy? Albo te informacje o niewielkiej celno¶ci Scoutów i wysokiej efektywno¶ci Patriotów, co niekoniecznie po latach okaza³o siê prawd±... |
|
Data: 2011-03-20 22:37:55 | |
Autor: Piotrp_de | |
uprawnienia na wahad³owce | |
By³a to przynale¿no¶æ utajniona, gdy wychodzi³a na jaw, koñczy³a siê kariera. No to Twoje informacje nie pokrywaj± siê i tu z moimi. I to zupe³nie. A tematy te s± w Niemieckiej TV czêsto i dog³êbnie wa³kowane. Samo (i to w przypadku Brauna bierne) cz³onkowstwo w SS (niestety) nie rezultowa³o w RFN ¿adnymi konsekwencjami. Tacy ludzie jak von Braun, bardzo znany, za wykorzystywanie niewolniczej si³y roboczej na pewno nie mia³y ³atwego ¿ycia. Kto wie, czy gdyby nie znalaz³ siê pod parasolem USA nie zasiad³by na ³awie oskar¿onych obok Eichmanna? Mo¿e i masz racjê. W ka¿dym razie nale¿a³o by mu siê... Wybacz, ale RWE jakby nie by³o, mia³a do zrealizowania okre¶lony cel. Na pewno nie by³o nim d±¿enie do prawdy obiektywnej. Ale by³a wtedy jednym z niewielu ¼róde³ niezale¿nych informacji... D³ugo tak mo¿esz? Kiedy w koñcu zaczniesz od sprawy podstawowej i popatrzysz na rysunki obu konstrukcji? Rysunki pokazuj± koñcowy wynik a nie za³o¿enia. Pozatym w swojej naiwno¶ci s±dzisz, ¿e jak ju¿ szpiegostwo, to musi byæ toczka w toczkê? Szpiegostwo dotyczy³o w g³ównej mierze technologii i kilku kluczowych rozwi±zañ technicznych. Nie darmo nazywano na zachodzie ten samolot "Concordskij". A czym dzi¶ zajmuj± siê szpiedzy przemys³owi? Zmieni³o siê co¶? A akurat Francja to ma spore do¶wiadczenie w tej dziedzinie, kilka skandali z ich udza³em na Le Bourget sprawi³o, ¿e Amerykanie wystawiali tam znacznie skromniejsz± ekspozycjê... A co ma piernik do wiatraka? Od posiadacza bardziej zaawansowanej technologii ka¿dy próbuje swoje odpatrzeæ. I dyskutujemy nie o usprawiedliwianiu takich faktów "bo jak tamten to robi to i ja mam prawo" tylko o faktach tego konkretnego przypadku. I tu napewno konstruktorzy Concorda nie kopiowali Sowieckich rozwi±zañ. Bo w³a¶nie stan ich technologii by³ ju¿ wtedy na mizernym poziomie. Zreszt± to nie by³ jedyny Zachodni nieudolnie przez nich zma³powany samolot. > No super. Piszesz akurat o wyj±tku potwierdzaj±cym regu³ê. Eeeech... Wyj±tek??? Pamiêtasz pierwsz± wojnê w Zatoce i informacjê, ¿e niby zginê³o tylko 23 ¿o³nierzy? Albo te informacje o niewielkiej celno¶ci Scoutów i wysokiej efektywno¶ci Patriotów, co niekoniecznie po latach okaza³o siê prawd±... A tam Amerykanie te¿ wystrzeliwali promy kosmiczne? Pozdrawiam Piotr -- |
|
Data: 2011-03-21 06:44:16 | |
Autor: Mikolaj Machowski | |
uprawnienia na wahadłowce | |
Piotrp_de napisał:
Jako, że "tamci" Niemcy do siłą narzuconej pracy się nie garnęli, po przejęciu ich dotychczasowej wiedzy i doświadczenia można było ich się pozbyć wysyłając do DDR-u. Myślisz że u Sowietów von Braun by się tak jak u amerykańców starał? Tak. Co prawda z innych powodów, ale by się starał tak samo a może i mocniej :> m. |
|
Data: 2011-03-21 06:53:50 | |
Autor: saturn5 | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Tak. Co prawda z innych powodów, ale by siê stara³ tak samo a mo¿ei mocniej Rozumiem dowcip ale ktokolwiek ogladal film o nim to wie ze facet mial ogromna pogarde do ZSRR a Stalina w szczegolnosci. Robil co mogl aby sie dostac do niewoli amerykanskiej. Tylko mozna by spekulowac co by bylo gdyby nie uniknal dostania sie w rece sowieckie. -- |
|
Data: 2011-03-21 15:35:47 | |
Autor: Jaros³aw Soko³owski | |
uprawnienia na wahad³owce | |
saturn5 napisa³:
Tak. Co prawda z innych powodów, ale by siê stara³ tak samo a mo¿e No to mo¿e by³ leniwy i nie chcia³ siê mocniej staraæ? -- Jarek |
|
Data: 2011-03-19 07:49:11 | |
Autor: saturn5 | |
uprawnienia na wahad³owce | |
Dopiero od której¶ tam misji w wahad³owcach instalowano modu³y umo¿liwiaj±ce sterowanie jednostk± przez kontolê naziemn±. Wtedy ca³y lot móg³ byæ zrealizowany bez udzia³u za³ogi. Niestety ale to nieprawda. Jakkolwiek NASA nosila sie z zamiarami aby kiedys dac STS mozliwosc automatycznego ladowania - cos w rodzaju lotniczego automatycznego ladowania - (ale NIGDY nie bylo nawet mowy o sterowaniu z Ziemi) to cel nigdy nie zostal osiagniety - system nie byl nigdy w pelni gotowy i przetestowany. Troche wiecej dlaczego tak sie stalo i jakie za tym staly powody dosc dobrze opisuje ten wywiad jaki Robert Crippen (ktory przez dlugie lata byl szefem szkolenia do STS i bral udzial w pierwszym locie) udzielil dla NY Timesa. http://query.nytimes.co/gst/fullpage.html?res=9D0CE2DE163EF935A25757C0A967958260 -- |