Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   ups !

ups !

Data: 2011-06-20 08:54:34
Autor: piotrt
ups !
Data: 2011-06-20 21:21:29
Autor: Wojtas
ups !
W dniu 2011-06-20 17:54, piotrt pisze:

http://vimeo.com/24136878

Niestety go nie zgniotło. Niezły kretyn.

--
Tęskno i nudno jest na tym naszym świecie, proszę państwa.

Data: 2011-06-20 13:30:19
Autor: Marek
ups !
Na szczęście go nie zgniotło. To w końcu człowiek.
A film pouczający. Dobra przeciwwaga dla nurtu filmów z ostrokołowych
rajdów przez miasto.
Przyznam, że irytuje mnie ten nurt. Bo czempioni miejskiej dżungli
wydają się na nich nieśmiertelni, a masa innych użytkowników drogi to
nie podmioty (którym się przecież utrudnia życie lub stwarza
zagrożenie), tylko przedmioty - przeszkody do ominięcia. To lansuje
niebezpieczny styl jazdy i postawę egocentryzmu.

--
Marek

Data: 2011-06-20 22:37:12
Autor: Liwiusz
ups !
W dniu 2011-06-20 22:30, Marek pisze:
A film pouczający. Dobra przeciwwaga dla nurtu filmów z ostrokołowych
rajdów przez miasto.

Gdzie można takowe obejrzeć?

--
Liwiusz

Data: 2011-06-20 14:10:36
Autor: Marek
ups !
Liwiusz:

Gdzie mo na takowe obejrze ?

Pytasz poważnie?
Dobra... załóżmy że tak.
Wszędzie w sieci, gdzie trafia taka amatorska produkcja. Poszukaj na
YouTube albo Vimeo, choć pewnie znajdziesz jeszcze wiele innych
miejsc.
Tu klasyczny suchar:  http://tiny.pl/hflzq , czyli atrakcyjnie podany,
podkręcony muzyczką i selekcyjnym montażem popis wykroczeń
drogowych :). Wymuszanie pierwszeństwa, swobodne traktowanie podwójnej
ciągłej, jazda pod prąd, jazda bez trzymania kierownicy, chwytanie się
innych pojazdów... a wszystko cool!

--
Marek

Data: 2011-06-20 23:18:25
Autor: Liwiusz
ups !
W dniu 2011-06-20 23:10, Marek pisze:
Liwiusz:

Gdzie mo na takowe obejrze ?

Pytasz poważnie?

No poważnie. Wpisałem w youtube ostrokół i w ogóle nic nie znalazło. Takoż samo "ostrokołowy". A po innych hasłach to bym szukał w ciemno. "Rajd rowerowy w mieście" to raczej jakieś sportowe imprezy daje.


Tu klasyczny suchar:  http://tiny.pl/hflzq , czyli atrakcyjnie podany,

I mam już punkt zaczepienia, dzięki :)

--
Liwiusz

Data: 2011-06-21 02:22:05
Autor: Dżejm
ups !
Tu klasyczny suchar:  http://tiny.pl/hflzq , czyli atrakcyjnie podany,

I mam już punkt zaczepienia, dzięki :)

Więcej punktów ;)
http://www.digave.com/videos/

Data: 2011-06-21 06:05:55
Autor: piotrpo
ups !
Dżejm <i.have.no@email.org> napisał(a):
>> Tu klasyczny suchar:  http://tiny.pl/hflzq , czyli atrakcyjnie podany,
>
> I mam już punkt zaczepienia, dzięki :)

Więcej punktów ;)
http://www.digave.com/videos/

Dużo więcej punktów:
http://tinyurl.com/3hwuobc

--


Data: 2011-06-21 09:15:04
Autor: Liwiusz
ups !
W dniu 2011-06-21 08:05, piotrpo pisze:
Dżejm<i.have.no@email.org>  napisał(a):

Tu klasyczny suchar:  http://tiny.pl/hflzq , czyli atrakcyjnie podany,

I mam już punkt zaczepienia, dzięki :)

Więcej punktów ;)
http://www.digave.com/videos/


Dużo więcej punktów:
http://tinyurl.com/3hwuobc

Dziękuję, koledzy ;)

--
Liwiusz

Data: 2011-06-21 09:47:23
Autor: whitey
ups !
On 20/06/11 22:18, Liwiusz wrote:
Wpisałem w youtube ostrokół i w ogóle nic nie znalazło

mozesz googlac:
fixed bike, fixie, messenger race, bike messenger race

ale rowniez:
hipster, tight-fitting jeans, old-school sneakers, thick rimmed glasses,
smelly t-shirt
;-D

--
whitey

Data: 2011-06-21 14:17:23
Autor: Wojtek Sobociński
ups !
W dniu 2011-06-20 23:18, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-20 23:10, Marek pisze:
Liwiusz:

Gdzie mo na takowe obejrze ?

Pytasz poważnie?

No poważnie. Wpisałem w youtube ostrokół i w ogóle nic nie znalazło.

No w mordę, przecież ostrokół to inaczej palisada :D Kto kręci teraz filmy o palisadach?
Trzeba było wpisać "fixed gear".


--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stara ale jara

Data: 2011-06-21 16:52:43
Autor: Coaster
ups !
On 6/21/11 2:17 PM, Wojtek Sobociński wrote:
W dniu 2011-06-20 23:18, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-06-20 23:10, Marek pisze:
Liwiusz:

Gdzie mo na takowe obejrze ?

Pytasz poważnie?

No poważnie. Wpisałem w youtube ostrokół i w ogóle nic nie znalazło.

No w mordę, przecież ostrokół to inaczej palisada :D Kto kręci teraz
filmy o palisadach?

Kiedys krecili o Pali-serach teraz kreca o Pali-sadach ;-)
[...]


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-21 20:31:47
Autor: user
ups !
W dniu 2011-06-20 23:10, Marek pisze:

Tu klasyczny suchar:  http://tiny.pl/hflzq , czyli atrakcyjnie podany,
podkręcony muzyczką i selekcyjnym montażem popis wykroczeń
drogowych :). Wymuszanie pierwszeństwa, swobodne traktowanie podwójnej
ciągłej, jazda pod prąd, jazda bez trzymania kierownicy, chwytanie się
innych pojazdów... a wszystko cool!

No obiektywnie rzecz biorąc są nieźli w tym co robią;). A że to niebezpiecznie i niezgodne z prawem - większość zajebiście fajnych rzeczy pod to podpada;) Żeby nie było, że popieram, ale pod wrażeniem zawsze byłem.

BTW ilość pieszych łażących gdzie popadnie naszych legalistów przyprawiłaby o zawał;)

Shrek.

Data: 2011-06-23 02:33:51
Autor: Marek
ups !
Shrek:

No obiektywnie rzecz biorąc są nieźli w tym co robią;).

Cóż, jak pominąć kontekst miasta, to tylko jadą, przyspieszają,
zwalniają i omijają przeszkody. Czyli normalka.
A jak uwzględnić ten kontekst... hmmm... był kiedyś skecz o złym i
dobrym bandycie. Dobry bandyta był gorszy od złego :).

Zwróć uwagę, że jak na filmie wymiataczom coś nie wychodzi lub
dynamika jazdy spada, to następuje koniec ujęcia. Ten lot przez miasto
to tylko efekt odpowiedniego cięcia ujęć i ich montażu. Czyli samo
dobre. Ale to przecież manipulacja obrazem szarej rzeczywistości.

A że to
niebezpiecznie i niezgodne z prawem - większość zajebiście fajnych
rzeczy pod to podpada;) Żeby nie było, że popieram, ale pod wrażeniem
zawsze byłem.

Większość? Chyba inaczej rozumiem fajność zajebistości (lub
zajebistość fajności), bo wydaje mi się, że to przesada ;).
Fajnie zajebista jest zasada "żyj i daj żyć innym". Tu jest tylko
"żyj", a inni to nie twój problem. To miałem na myśli, pisząc
wcześniej o egocentryzmie. Bo mowa przecież o przestrzeni publicznej,
w której poruszają się inni ludzie.

Ryszard Mikke:

mozna wreszcie przewidywac rozne
sytuacje na drodze (co bardzo ulatwia zycie rowniez jak sie ma wolnobieg i
hamulce).

zly:

Źle ocenił sytuację, każdemu się zdarza :)

Jeśli przewidywanie ma być metodą na zastąpienie skutecznego hamulca,
to trzeba być prorokiem, albo mieć talent Johnsona z filmu Next :).
Polecam scenę, w której wymyka się ochroniarzom w kasynie. A zła ocena
sytuacji to luksus, na który Rambo miejskiej dżungli nie może sobie
pozwolić. Choć na szczęście tę samą sytuację często oceniają lepiej
inni uczestnicy ruchu i to oni dają po hamulcu (bo mają po czym :) ).
Ale spotkanie dwóch Rambo w jednym punkcie czasoprzestrzeni to może
być jatka.

--
Marek

Data: 2011-06-23 11:49:05
Autor: Shrek
ups !
W dniu 2011-06-23 11:33, Marek pisze:

A że to
niebezpiecznie i niezgodne z prawem - większość zajebiście fajnych
rzeczy pod to podpada;) Żeby nie było, że popieram, ale pod wrażeniem
zawsze byłem.

Większość? Chyba inaczej rozumiem fajność zajebistości (lub
zajebistość fajności), bo wydaje mi się, że to przesada ;).

Ano. Większość fajnych rzeczy jest niezdrowa, nielegalna lub powoduje otyłość, albo zajebiście kosztowna. Zostaje seks, ale to OT;)

Fajnie zajebista jest zasada "żyj i daj żyć innym". Tu jest tylko
"żyj", a inni to nie twój problem. To miałem na myśli, pisząc
wcześniej o egocentryzmie. Bo mowa przecież o przestrzeni publicznej,
w której poruszają się inni ludzie.

Tego nie kwestionuje. Pisałem, że nie popieram.


Shrek.

Data: 2011-06-23 03:45:51
Autor: Marek
ups !
Shrek:

Pisałem, że nie popieram.

Tego nie kwestionuję :).
Nie traktuj tego personalnie. To w końcu post "na grupę".

--
Marek

Data: 2011-06-21 01:50:59
Autor: harman/kardon
ups !
On 20 Cze, 22:30, Marek <h....@op.pl> wrote:
Na szczęście go nie zgniotło. To w końcu człowiek.
A film pouczający. Dobra przeciwwaga dla nurtu filmów z ostrokołowych
rajdów przez miasto.
Przyznam, że irytuje mnie ten nurt. Bo czempioni miejskiej dżungli
wydają się na nich nieśmiertelni, a masa innych użytkowników drogi to
nie podmioty (którym się przecież utrudnia życie lub stwarza
zagrożenie), tylko przedmioty - przeszkody do ominięcia. To lansuje
niebezpieczny styl jazdy i postawę egocentryzmu.

--
Marek

Dokładnie. Dodatkowo potem ci dotknięciem chamstwem "hipsterów"
zaczynają traktować normalnych cyklistów jak podludzi.
Owszem, znam paru na OK i wydają się w porządku, choć może to pozory.
Tak czy siak, nie należy generalizować, że jak ma zębatkę ostrą to już
jakiś prostak mający w poważaniu innych użytkowników drogi.

Nie rozumiem też skąd pogląd, że OK nadaje się na miasto. Przecież to
nie ma przerzutek, co jest bardzo dużą ujmą. Hamulce jakie są często
montowane do nich często nie są mocne, poza oczywiście własnymi
kolanami - ale łatwo pewnie kapcia zerwać (nie wiem do końca, nie
jeździłem). Kolejna lipa to konieczność kręcenia. Jedyny plus to
umiejętność stójki, choć i tutaj na zwykłej szosówce robiłem malutkie
postępy. :)

Co do samego filmiku, no cóż. Pierwsza myśl "szkoda, że go porządnie
nie przetrzepało". Ale  drugiej, to faktycznie jest człowiek. Może
dzięki temu incydentowi w końcu ruszył czachą i przekręcił myślenie na
ten temat o 180 stopni, czego mu szczerze życzę. :)

Data: 2011-06-21 11:23:54
Autor: Paweł Suwiński
ups !
Dnia wto, 21 cze 2011 tako rzecze harman/kardon:

A film pouczający. Dobra przeciwwaga dla nurtu filmów z ostrokołowych
rajdów przez miasto.
Przyznam, że irytuje mnie ten nurt. (...)

Dokładnie. Dodatkowo potem ci dotknięciem chamstwem "hipsterów"
zaczynają traktować normalnych cyklistów jak podludzi. (...)

No proszę, doedukowałem  się któż to owi  hipsterzy, odświeżyłem sobie
parę zapomnianych filmików ostrokołowych z dobrą jazdą i nawet najszła
mnie ochota by na swoim wyruszyć na miasto. Dzięki chłopaki :).


ps. ostrożnie z żółcią, bo zapala mi się 'hipokryzja warning' ;)

--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Data: 2011-06-21 11:27:10
Autor: Fabian
ups !
On 21.06.2011 10:50, harman/kardon wrote:
Nie rozumiem też skąd pogląd, że OK nadaje się na miasto. Przecież to

Też nie wiem. Ostre jest dobre na wszystko. Daje dużo przyjemności. Przynajmniej mi :)

Fabian.

Data: 2011-06-21 11:28:01
Autor: Coaster
ups !
On 6/21/11 11:27 AM, Fabian wrote:
On 21.06.2011 10:50, harman/kardon wrote:
Nie rozumiem też skąd pogląd, że OK nadaje się na miasto. Przecież to

Też nie wiem. Ostre jest dobre na wszystko. Daje dużo przyjemności.
Przynajmniej mi :)

Ale juz np. harman/kardon woli 'tępe' ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 15:26:46
Autor: Fabian
ups !
On 21.06.2011 11:28, Coaster wrote:
On 6/21/11 11:27 AM, Fabian wrote:
On 21.06.2011 10:50, harman/kardon wrote:
Nie rozumiem też skąd pogląd, że OK nadaje się na miasto. Przecież to

Też nie wiem. Ostre jest dobre na wszystko. Daje dużo przyjemności.
Przynajmniej mi :)

Ale juz np. harman/kardon woli 'tępe' ;-)

I dobrze. Nudno by było jak by każdy lubił to samo.

Fabian.

Data: 2011-07-01 17:39:26
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 3:26 PM, Fabian wrote:
On 21.06.2011 11:28, Coaster wrote:
On 6/21/11 11:27 AM, Fabian wrote:
On 21.06.2011 10:50, harman/kardon wrote:
Nie rozumiem też skąd pogląd, że OK nadaje się na miasto. Przecież to

Też nie wiem. Ostre jest dobre na wszystko. Daje dużo przyjemności.
Przynajmniej mi :)

Ale juz np. harman/kardon woli 'tępe' ;-)

I dobrze. Nudno by było jak by każdy lubił to samo.

Zgadzam sie. Jednak sa na swiecie tacy, ktorzy w czambul potepiaja to, czego nie rozumieja lub to czego nie lubia - chetnie widzieli by, jak wszyscy inni zachowuja sie tak jak oni, lubia to, co oni i robia to, co oni.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-21 14:25:31
Autor: Wojtek Sobociński
ups !
W dniu 2011-06-21 10:50, harman/kardon pisze:
On 20 Cze, 22:30, Marek<h....@op.pl>  wrote:
Na szczęście go nie zgniotło. To w końcu człowiek.
A film pouczający. Dobra przeciwwaga dla nurtu filmów z ostrokołowych
rajdów przez miasto.
Przyznam, że irytuje mnie ten nurt. Bo czempioni miejskiej dżungli
wydają się na nich nieśmiertelni, a masa innych użytkowników drogi to
nie podmioty (którym się przecież utrudnia życie lub stwarza
zagrożenie), tylko przedmioty - przeszkody do ominięcia. To lansuje
niebezpieczny styl jazdy i postawę egocentryzmu.

Kto Ci każe oglądać i się denerwować?


Dokładnie. Dodatkowo potem ci dotknięciem chamstwem "hipsterów"
zaczynają traktować normalnych cyklistów jak podludzi.
Owszem, znam paru na OK i wydają się w porządku, choć może to pozory.
Tak czy siak, nie należy generalizować, że jak ma zębatkę ostrą to już
jakiś prostak mający w poważaniu innych użytkowników drogi.

Nie należy generalizować, absolutnie :)


Nie rozumiem też skąd pogląd, że OK nadaje się na miasto.

To zniekształcona wersja stwierdzenia, że OK nadaje się do kurierki.
A to wynika właśnie z... braku hamulców. Chodzi o zużycie klocków i obręczy, w zasadzie jedynym elementem który się niszczy w zimie jest łańcuch. Łańcuch do singla mało kosztuje o ile nie zakładamy za każdym razem cn-10.

Przecież to
nie ma przerzutek, co jest bardzo dużą ujmą

Po kilku tygodniach kurierki jesienno-zimowej przerzutki nie działają, wozi się je tylko jako balast.

.. Hamulce jakie są często
montowane do nich często nie są mocne, poza oczywiście własnymi
kolanami - ale łatwo pewnie kapcia zerwać (nie wiem do końca, nie
jeździłem).

Da się jeździć bez problemów, hample nie są w ogóle potrzebne.

Kolejna lipa to konieczność kręcenia.

No bez przesady. Kolarze też kręcą cały czas. Dla mnie tryb jazdy kręcenie/przerwa/kręcenie/przerwa to lamerstwo. Jak jedziesz za kimś takim na kole to nie ma nic bardziej wkurwiającego i niebezpiecznego niż takie zwalnianie/przyspieszanie.

  Jedyny plus to
umiejętność stójki, choć i tutaj na zwykłej szosówce robiłem malutkie
postępy. :)

Plus do czego? Do lansu?



--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stara ale jara

Data: 2011-06-21 12:54:38
Autor: Ryszard Mikke
ups !
Wojtek Sobociński <sobos6@gazeta.pl> napisał(a): [...]

W dniu 2011-06-21 10:50, harman/kardon pisze:
> Kolejna lipa to konieczność kręcenia.

No bez przesady. Kolarze też kręcą cały czas. Dla mnie tryb jazdy kręcenie/przerwa/kręcenie/przerwa to lamerstwo. Jak jedziesz za kimś takim na kole to nie ma nic bardziej wkurwiającego i niebezpiecznego niż takie zwalnianie/przyspieszanie.

Oraz, na dluzsza mete miesnie mniej sie mecza przy ciaglym kreceniu.

rmikke


--


Data: 2011-06-21 13:59:57
Autor: zino
ups !
On Tue, 21 Jun 2011 14:25:31 +0200, Wojtek Sobociński wrote:
 
No bez przesady. Kolarze też kręcą cały czas. Dla mnie tryb jazdy
kręcenie/przerwa/kręcenie/przerwa to lamerstwo. Jak jedziesz za kimś
takim na kole to nie ma nic bardziej wkurwiającego i niebezpiecznego niż
takie zwalnianie/przyspieszanie.

Z tym kręceniem cały czas to trochę przesadziłeś.
<http://velonews.competitor.com/2009/04/coaches-panel/a-tale-of-two-
races-2_91110>

One additional metric which is worth pointing out is that Pinotti spent a total of 16 more minutes in 2009 (51 total minutes between 0-20rpm) pedaling with a cadence of between 0-20rpm as he did in 2008 (35 total minutes between 0-20rpm). 51 minut bez kręcenia na 4 godz. 43 min. to daje około 20% czasu bez kręcenia.
Nie chodzi o to by się narobić tylko o to by oszczędzać siły i pracować wtedy gdy ma to sens.

Pozdr,

Andrzej

--
There are two ways you can get exercise out of a bicycle: you can
"overhaul" it, or you can ride it. (...) The mistake some people
make is in thinking they can get both forms of sport out of the
same machine.  This is impossible; no machine will stand the double
strain.  You must make up your mind whether you are going to be an
"overhauler" or a rider.

Data: 2011-06-21 14:39:52
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Wojtek Sobociński napisał:
Da się jeździć bez problemów, hample nie są w ogóle potrzebne.

Nie widziałem osobiście gleby ostrokołowca ale widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej dzięki fartowi niż dzięki swym umiejętnościom. W przynajmniej kilku z tych zdarzeń posiadanie hamulca znacznie uprościłoby sytuację.

Dla mnie tryb jazdy kręcenie/przerwa/kręcenie/przerwa to lamerstwo

A jak się ktoś zmęczy to też wg Ciebie powinien kręcić cały czas? A jak dojeżdża do czerwonego też powinien kręcić cały czas (po co?)? I tak dalej...

Obserwowałem ostatnio towarzystwo na Red Bullu Minidrome /WAW/. Tego samego dnia odbywała się parada wolności. Powiem tak: ciężko mi stwierdzić w której z tych grup poziom lanserki jest większy, ale chyba jednak u ostrokołowców. Ale luuz, niektórzy z tego wyrastają, ewentualnie kolana siadają na tyle że trzeba założyć przerzutki :-)

Pzdr
A.

Data: 2011-06-21 15:33:02
Autor: Paweł Suwiński
ups !
Dnia wto, 21 cze 2011 tako rzecze Alfer_z_pracy:

Dla mnie tryb jazdy kręcenie/przerwa/kręcenie/przerwa to lamerstwo

A jak się ktoś zmęczy to też wg Ciebie powinien kręcić cały czas?

Jak się  zmęczysz to  po prostu  zmniejsz tempo.  Np. zrzuć  bieg albo
wolniej kręć.


dojeżdża do czerwonego też powinien kręcić cały czas (po co?)? I tak dalej...

A to są inne sytuacje. Wiem o co chodziło, bo mi się też trudno jeździ
z ludźmi,  którzy nie są w  stanie utrzymać stałego tempa  tylko jakąś
sinusoidą jeżdżą. Jadąc za taką osobą  to muszę się ciągle pilnować by
wpaść na nią lub nie przytrzeć koła.


Obserwowałem ostatnio towarzystwo na Red Bullu Minidrome /WAW/. Tego
samego  dnia odbywała  się parada  wolności. Powiem  tak: ciężko  mi
stwierdzić w  której z tych  grup poziom lanserki jest  większy, ale
chyba jednak u ostrokołowców. Ale  luuz, niektórzy z tego wyrastają,
ewentualnie kolana siadają na tyle że trzeba założyć przerzutki :-)

Można się nauczyć bardziej ergonomicznej techniki jazdy (wykorzystanie
własnej  masy) i  lansować  do później  starości :).  No i lans  jest wszędzie, to całkiem naturalna  potrzeba człowieka być
widzianym  lub  utożsamić się  z  wybraną  grupą. Opcja  "na  kosmitę"
(obcisłe gacie, super sprzęt itp) to to samo.


--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Data: 2011-06-21 15:58:05
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Paweł Suwiński napisał:
Jak się  zmęczysz to  po prostu  zmniejsz tempo.  Np. zrzuć  bieg albo wolniej kręć.

Hm, czyli sugerujesz że posiadacz nieostrego koła, z pewnych nieznanych mi jeszcze podbudek, winien w trakcie zmęczenia jednak kręcić, choćby i wolniej, ale kręcić? Nie powinien przestać kręcić, bo... bo irytuje to ostrokołowca? :-) A jeśli mu się chce nie kręcić?! :-)))

mi się też trudno jeździ z ludźmi,  którzy nie są w  stanie utrzymać stałego tempa  tylko jakąś sinusoidą jeżdżą

Niewiarygodne, choć nie używam OK, umiem utrzymywać stałe tempo. Może więc jednak OK to nie jest najlepsze rozwiązanie na wyeliminowanie szarpiących jazdę rowerzystów? :-)

Można się nauczyć bardziej ergonomicznej techniki jazdy (wykorzystanie własnej  masy) i  lansować  do później  starości :).

Taaa, pogadaj z kurierami. Widocznie niektórzy tak się skupiają na scalaniu z OK w jeden organizm, że zapominają o "wykorzystaniu własnej masy" i jednak po paru latach mają kłopoty z girami :-)

Pzdr!
A

Data: 2011-06-21 14:16:51
Autor: Ryszard Mikke
ups !
Alfer_z_pracy <alferwywalto@mp.pl> napisał(a):
Paweł Suwiński napisał:
> Jak się  zmęczysz to  po prostu  zmniejsz tempo.  Np. zrzuć  bieg albo > wolniej kręć.

Hm, czyli sugerujesz że posiadacz nieostrego koła, z pewnych nieznanych mi jeszcze podbudek, winien w trakcie zmęczenia jednak kręcić, choćby i wolniej, ale kręcić?

Ja tez tak sugeruje.

Nie powinien przestać kręcić, bo... bo irytuje to ostrokołowca? :-) A jeśli mu się chce nie kręcić?! :-)))

To na koniec bedzie bardziej zmeczony. Sprawdzilem.

rmikke

--


Data: 2011-06-21 16:15:55
Autor: Paweł Suwiński
ups !
Dnia wto, 21 cze 2011 tako rzecze Alfer_z_pracy:

Paweł Suwiński napisał:
Jak się  zmęczysz to  po prostu  zmniejsz tempo.  Np. zrzuć  bieg albo wolniej kręć.

Hm, czyli sugerujesz że posiadacz nieostrego koła, z pewnych nieznanych mi jeszcze podbudek, winien w trakcie zmęczenia jednak kręcić, choćby i wolniej, ale kręcić?

Pobudki są takie,  że nie chcesz się zatrzymać tylko  jechać do przodu
;). A  jak się zmęczyłeś  to albo się  zatrzymaj i usiądź  na ławeczce
albo zmniejsz tempo. Rwane tempo, ciągłe zwalnianie i rozpędzanie jest
bardziej męczące, zwykła fizyka.


Nie powinien przestać kręcić, bo...  bo irytuje to ostrokołowca? :-)
A jeśli mu się chce nie kręcić?! :-)))

To usiąć na ławeczce i nie wnerwiaj partnera, którego masz na kole ;).


mi się też trudno jeździ z  ludźmi, którzy nie są w stanie utrzymać
stałego tempa tylko jakąś sinusoidą jeżdżą

Niewiarygodne,  choć nie  używam OK,  umiem utrzymywać  stałe tempo.
Może  więc   jednak  OK  to   nie  jest  najlepsze   rozwiązanie  na
wyeliminowanie szarpiących jazdę rowerzystów? :-)

Ja nic nie pisałem o ostrym kole tylko o trzymaniu równego tempa.


Można   się   nauczyć   bardziej   ergonomicznej   techniki   jazdy
(wykorzystanie własnej masy) i lansować do później starości :).

Taaa, pogadaj z  kurierami. Widocznie niektórzy tak  się skupiają na
scalaniu  z OK  w  jeden organizm,  że  zapominają o  "wykorzystaniu
własnej masy" i jednak po paru latach mają kłopoty z girami :-)

No cóż człowiek  nie maszyna, wydaje mi się, że  ogólnie kurierka jest
obciążająca zdrowotnie podobnie jak  uprawianie aktywności na poziomie
sportowym.

--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Data: 2011-06-21 16:30:22
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Paweł Suwiński napisał:
;). A  jak się zmęczyłeś  to albo się  zatrzymaj i usiądź  na ławeczce albo zmniejsz tempo.

Nie zdarzyło Ci się że byłeś tak ujechany że przez chwilę jechałeś rozpędem na wolnobiegu i kończyny odpoczywały? Mi niejeden raz, również na płaskim jak stół Mazowszu, na asfalcie, przy tętnie 180+. Tymczasem na OK musiałbym stopy na kierze położyć żeby korba mogła sobie wirować. Bez sensu zupełnie :-)

A.

Data: 2011-06-22 12:45:47
Autor: zly
ups !
Dnia Tue, 21 Jun 2011 16:30:22 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a):

Tymczasem na OK musiałbym stopy na kierze położyć żeby korba mogła sobie wirować. Bez sensu zupełnie

Można też rozluźnić mięśnie. Nie pedałujesz tylko korba popycha ci nogi,
wysiłek żaden.


--
marcin

Data: 2011-06-22 15:32:24
Autor: Fabian
ups !
On 21.06.2011 15:58, Alfer_z_pracy wrote:
Taaa, pogadaj z kurierami. Widocznie niektórzy tak się skupiają na
scalaniu z OK w jeden organizm, że zapominają o "wykorzystaniu własnej
masy" i jednak po paru latach mają kłopoty z girami :-)

Myślisz, że kurierzy myślą o czymś takim jak rozgrzewka?

Fabian.

Data: 2011-06-23 11:42:19
Autor: Wojtek Sobociński
ups !
W dniu 2011-06-22 15:32, Fabian pisze:
On 21.06.2011 15:58, Alfer_z_pracy wrote:
Taaa, pogadaj z kurierami. Widocznie niektórzy tak się skupiają na
scalaniu z OK w jeden organizm, że zapominają o "wykorzystaniu własnej
masy" i jednak po paru latach mają kłopoty z girami :-)

Myślisz, że kurierzy myślą o czymś takim jak rozgrzewka?

W zimie :D

--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stara ale jara

Data: 2011-06-21 16:18:36
Autor: Wojtek Sobociński
ups !
W dniu 2011-06-21 14:39, Alfer_z_pracy pisze:
Wojtek Sobociński napisał:
Da się jeździć bez problemów, hample nie są w ogóle potrzebne.

Nie widziałem osobiście gleby ostrokołowca ale widziałem sporo sytuacji,
gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom. W przynajmniej kilku z tych zdarzeń posiadanie
hamulca znacznie uprościłoby sytuację.


Bywa, mnie tez sie zdarzalo. I nawet bym zalozyl ten awaryjny hampel ale nie mialem mocowac (torowa rama). Nauczylem sie wtedy, ze trzeba byc zawsze czujnym, na wszystko przygotowanym a czasem odpowiednio wczesnie zwolnic.

Dla mnie tryb jazdy kręcenie/przerwa/kręcenie/przerwa to lamerstwo

A jak się ktoś zmęczy to też wg Ciebie powinien kręcić cały czas? A jak
dojeżdża do czerwonego też powinien kręcić cały czas (po co?)? I tak
dalej...


Rozluzniasz miesnie i tak jedziesz zwalniajac do czerwonego a nogi odpoczywaja.

Obserwowałem ostatnio towarzystwo na Red Bullu Minidrome /WAW/. Tego
samego dnia odbywała się parada wolności. Powiem tak: ciężko mi
stwierdzić w której z tych grup poziom lanserki jest większy, ale chyba
jednak u ostrokołowców. Ale luuz, niektórzy z tego wyrastają,
ewentualnie kolana siadają na tyle że trzeba założyć przerzutki :-)

A to jest absolutna prawda. Kurierzy sie smieja z tych gosci. Moda na ostre jest jak moda na trampki :D

--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stara ale jara

Data: 2011-06-21 16:30:19
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Wojtek Sobociński napisał:
Rozluzniasz miesnie i tak jedziesz zwalniajac do czerwonego a nogi odpoczywaja.

O, to zupełnie jak na moim (łotewer: góralu, mieszczuchu), rozluźniam mięśnie i nogi odpoczywają - ale łożyska w suporcie się nie kręcą >>> dłużej posłużą niż w OK :-)))

A.

Data: 2011-06-21 17:55:14
Autor: Wojtek Sobociński
ups !
W dniu 2011-06-21 16:30, Alfer_z_pracy pisze:
Wojtek Sobociński napisał:
Rozluzniasz miesnie i tak jedziesz zwalniajac do czerwonego a nogi
odpoczywaja.

O, to zupełnie jak na moim (łotewer: góralu, mieszczuchu), rozluźniam
mięśnie i nogi odpoczywają - ale łożyska w suporcie się nie kręcą >>>
dłużej posłużą niż w OK :-)))

Łożyska są jak wątroba pijaka - muszą wiedzieć, że maja pana :D

--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stara ale jara

Data: 2011-06-21 17:23:03
Autor: Coaster
ups !
On 6/21/11 2:39 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Wojtek Sobociński napisał:
Da się jeździć bez problemów, hample nie są w ogóle potrzebne.

Nie widziałem osobiście gleby ostrokołowca ale widziałem sporo sytuacji,
gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom. W przynajmniej kilku z tych zdarzeń posiadanie
hamulca znacznie uprościłoby sytuację.

Dla mnie tryb jazdy kręcenie/przerwa/kręcenie/przerwa to lamerstwo

A jak się ktoś zmęczy to też wg Ciebie powinien kręcić cały czas? A jak
dojeżdża do czerwonego też powinien kręcić cały czas (po co?)? I tak
dalej...

A ja choc nie jezdze (jeszcze) na OK, zgadzam sie z Kapitanem Sheldonem:
"[...] Most cyclists coast far too much. Riding a fixed-gear bike will break this pernicious habit. Coasting breaks up your rhythm and allows your legs to stiffen up. Keeping your legs in motion keeps the muscles supple, and promotes good circulation. [...]"
http://www.sheldonbrown.com/fixeda.html


Obserwowałem ostatnio towarzystwo na Red Bullu Minidrome /WAW/. Tego
samego dnia odbywała się parada wolności. Powiem tak: ciężko mi
stwierdzić w której z tych grup poziom lanserki jest większy, ale chyba
jednak u ostrokołowców.

Ale dlaczego to Cie bola ci ostokolowcy? Dlaczego 'masz jakieś wąty'?

Ale luuz, niektórzy z tego wyrastają,
ewentualnie kolana siadają na tyle że trzeba założyć przerzutki :-)

Dobrze, ze niektorzy do tego dorastaja. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-21 22:51:09
Autor: Alfer
ups !
Coaster napisał:
A ja choc nie jezdze (jeszcze) na OK, zgadzam sie z Kapitanem Sheldonem:
"[...] Most cyclists coast far too much. Riding a fixed-gear bike will
break this pernicious habit. Coasting breaks up your rhythm and allows
your legs to stiffen up. Keeping your legs in motion keeps the muscles
supple, and promotes good circulation. [...]"
http://www.sheldonbrown.com/fixeda.html

Poczytałem. Coasting to niekręcenie, toczenie się na wolnobiegu, dobrze zrozumiałem z kontekstu? Wszystko pięknie jeśli patrzy się z nastawieniem "udowodnij że OK jest lepsze od wolnobiegu i przerzutki". W podobny sposób można dowieść dokładnie czegoś odwrotnego. Na przykład: Sheldon stwierdził, że napieranie na jednym stałym biegu pod górkę "makes you stronger". No ba! :-) Z drugiej jednak strony żyłowanie swojego organizmu na podjazdach na zbyt ciężkim przełożeniu wyśmienicie psuje kolana a w dłuższej skali może i nawet serce. W ten sposób dobierając "argumenty" można naprawdę dużo udowodnić :-) Takoż zdanie " Coasting breaks up your rhythm and allows your legs to stiffen up" - z własnego doświadczenia wiem, że w pewnych sytuacjach właśnie "coasting" pozwala na rozluźnienie i odpoczynek nabitych mięśni nóg. Nie zauważyłem żebym miał specjalnie sztywne nogi przez niekręcenie :-) Oczywiście każdy może z tym polemizować ale skoro własny organizm w danym momencie domaga się przestania kręcenia, chwili odpoczynku, to trzeba być bardzo ortodoksyjnym fiksańcem żeby wbrew głosowi swojego ciała w momencie zmęczenia nadal pedałować ku chwale słów Sheldona. Zresztą o czym tu mówić, gdyby coasting był taki zły, to ludzie w naturalnym odruchu dojeżdżając do czerwonego światła powoli kręciliby nogami. Ale (dzięki wolnobiegowi) jednak tego nie robią, tylko właśnie "coastują". Mówiąc krótko, zwyczajnie nie wierzę, że _konieczność_ kręcenia non-stop _nigdy_ fiksańcom nie przeszkadza. W każdym razie sam mam praktycznie codziennie sytuacje, gdzie wolnobieg bardzo się przydaje, nawet w płaskiej Warszawie (przy średnich prędkościach rzędu 30+ km/h, nie przy powolnym toczeniu się po scieżce rowerowej).

Rzecz jasna fix wiąże się także z bonusami w rodzaju prostszej konstrukcji, lżejszego sprżętu, ale chyba przede wszystkim z poczuciem przynależności do pewnej grupy społecznej. Masz fixa - jesteś cool :-) Jak Wojtek zauważył, na fixy jest moda. W ogóle jest moda na retro. Tyle, że o ile "fajnie" jest przejechać się odrestaurowanym Wigry 3 pod OSiR na Tamce /WAW/, to jednak Wigry 3 funkcjonalnie czy jakościowo przegrywają z taką Stridą. A jak przypomnę sobie wieczne kłopoty z niewymiarowymi klinami do korb w Rometowskich badziewiach, to dziękuję Bogu za technologie Shimano :-) Co oczywiście nie zmienia postaci rzeczy że ładnie odpicowany Wagant może być przedmiotem zachwytu pod modnym klubem. Ale na wyprawę wolałbym trekingowego Gianta :-)

Ale dlaczego to Cie bola ci ostokolowcy? Dlaczego 'masz jakieś wąty'?

Hm, bo alergicznie nie znoszę pozerstwa i udawania? A w moim małym miasteczku /WAW/ jest tego mnóstwo, nie tylko u rowerzystów. Kocham Czechów za to, że wbijają się w jakieś stare ortaliony, mają rowery ze sztywnymi widelcami a amorki o skoku 63 mm, ale w prawdziwych górach to ich widać a nie modnych polskich bajkerów na XTRach :-)

O mateńko, letni wieczór a rozpisałem się jak na rozprawce z polskiego!

A.

Data: 2011-06-28 16:56:23
Autor: Coaster
ups !
On 6/21/11 10:51 PM, Alfer wrote:
Coaster napisał:
A ja choc nie jezdze (jeszcze) na OK, zgadzam sie z Kapitanem Sheldonem:
"[...] Most cyclists coast far too much. Riding a fixed-gear bike will
break this pernicious habit. Coasting breaks up your rhythm and allows
your legs to stiffen up. Keeping your legs in motion keeps the muscles
supple, and promotes good circulation. [...]"
http://www.sheldonbrown.com/fixeda.html

Poczytałem. Coasting to niekręcenie, toczenie się na wolnobiegu, dobrze
zrozumiałem z kontekstu?

Tak w rowerowym kontekscie to wlasnie ta przerwa w kreceniu ktora umozliwiaja sprzegla w wolnobiegach, bebenkach piasty z kaseta czy piasty typu torpedo z hamulcem (coaster brake).

Wszystko pięknie jeśli patrzy się z
nastawieniem "udowodnij że OK jest lepsze od wolnobiegu i przerzutki".

Ale dlaczego musisz koniecznie doprowadzac do konfrontacji? Jedno i drugie moze byc OK, ale nie sa tozsame. Bo nie zapzreczysz, ze OK jest inne niepawdaz?

W podobny sposób można dowieść dokładnie czegoś odwrotnego. Na przykład:
Sheldon stwierdził, że napieranie na jednym stałym biegu pod górkę
"makes you stronger". No ba! :-) Z drugiej jednak strony żyłowanie
swojego organizmu na podjazdach na zbyt ciężkim przełożeniu wyśmienicie
psuje kolana a w dłuższej skali może i nawet serce.

IMHO nadinterpretujesz sobie slowa Sheldona wpisujac je w wyczyn. Co znaczy pod gorke? Mysle, ze Sheldonowi hodzilo po prostu o 'nie po plaskim' a nie o nachylenia 45 stopni ;-) Czytaj 'jazda pod gorke' jak jazda pod gorke a nie jak 'napieranie, zylowanie organizmu na zbyt ciezkim przelozeniu". Poza tym jadac "pod gorke' z reguly najpierw zjezdzasz 'z gorki' - po co wiec redukowac przelozenie, skoro wystarczy utrzymac predkosc? Ja naprawde jezdze prawie zawsze na 52/18 i 52/16 bardzo rzadko na 52/20 i nie uwazam takiego przelozenia za 'twarde' pod warunkiem poruszania sie z odpowiednia predkoscia. W singlach dla mas miales zwykle 46/18, 46/22. To ostatnie dla dam ;-)

W ten sposób
dobierając "argumenty" można naprawdę dużo udowodnić :-)

No tak ale IMHO Sheldon ma racje ;-) Nie jezdze na OK ale kiedy po raz pierwszy przeczytalem pod koniec lat 90-tych jego artykul na temat Fixed Gear - specjalnie zaczalem swiadomie wyrabiac nawyk ciaglego krecenia na czym bym nie jezdzil. Oczywiscie bez 'przymusu' jak w FG a calkiem 'dobrowolnie'. ;-)

Takoż zdanie " Coasting breaks up your rhythm and allows your legs to stiffen up" - z
własnego doświadczenia wiem, że w pewnych sytuacjach właśnie "coasting"
pozwala na rozluźnienie i odpoczynek nabitych mięśni nóg.

Lubie jechac ze swoim okreslonym rytmem (oczywiscie na dluzszym odcinku trasy). Jest to pewna mantra - jak sie z nia zgram to szkoda mi ja pzrerywac i 'coasting' traktuje wtedy jako zgrzyt, zlo konieczne.

Nie zauważyłem żebym miał specjalnie sztywne nogi przez niekręcenie :-)

Nie zauwazylem, zebym mial w ogole szytwne nogi ;-) Podam Ci przyklad z X muzy: 'coasting' jest dla nog tym, czym byla 'pomoc' Dennisa Coopera (Michael Palin) w Jabberwocky dla zakladu produkujacgo (chyba) orez... ;-)

Oczywiście każdy może z tym polemizować ale skoro własny organizm w danym momencie
domaga się przestania kręcenia, chwili odpoczynku, to trzeba być bardzo
ortodoksyjnym fiksańcem żeby wbrew głosowi swojego ciała w momencie
zmęczenia nadal pedałować ku chwale słów Sheldona.

Jak rozwiazesz ten problem w przypadku biegacza? :-P Jazda 'zafiksowana' jest 'blizsza naturze' - biegnacy nie moze przeciez sobie pozwolic na chwile odpoczynku, 'niekrecenia' nogami, bo wtedy przestanie sie przemieszczac w przestrzeni (choc nie przestanie w czasie ;-) ). ZTCW na OK jak przestaniesz 'efektywnie' pedalowac pedalujesz 'pasywnie' masa pedzacego roweru z jezdzcem wymusza krecenie (oczywiscie ze skutkiem stopniowej utraty predkosci) - wystarczy sie poddac - to tak, jakby ktos cie popychal ;-)

Zresztą o czym tu mówić, gdyby coasting był taki zły,

Ales sie uczepil na biale i czarne! Pomysl, ze jest biale i bardziej biale: coasting jest dobry a naped 'bezposredni' lepszy ;-)

to ludzie w naturalnym odruchu dojeżdżając do czerwonego światła powoli kręciliby nogami.

Hmm, naturalnym ludzkim odruchem przy zblizaniu sie do czerwonego swiatla jest wlasnie coraz wolniejsze pzrebieranie nogami ;-)

Ale (dzięki wolnobiegowi) jednak tego nie robią, tylko właśnie "coastują".

Nie 'dzieki' a 'przez'. Robia to, bo musza niepedalowac ;-)

Mówiąc krótko, zwyczajnie nie wierzę, że _konieczność_ kręcenia non-stop
_nigdy_ fiksańcom nie przeszkadza.

Najprostrzym sposobem na prawdziwe ustosunkowanie sie do tematu jest Twoje osobiste doswiadczenie jazdy na ostrym - inaczej to jak prowadzenie samochodu z fotela pasazera :-P

W każdym razie sam mam praktycznie
codziennie sytuacje, gdzie wolnobieg bardzo się przydaje, nawet w
płaskiej Warszawie (przy średnich prędkościach rzędu 30+ km/h, nie przy
powolnym toczeniu się po scieżce rowerowej).

Przydaje sie to chyba przesada. Jest, wiec go uzywasz. Nie bylo by go - nie bylo by po czym plakac. Ale to mozesz tylko sprawdzic osobiscie. Inaczej tylko piszesz S-F.

Rzecz jasna fix wiąże się także z bonusami w rodzaju prostszej
konstrukcji,

Tak ale nie jest to pzrymus. Mozna ja skomplikowac jezeli chcesz.

lżejszego sprżętu,

Mozesz zaladowac wiecej bagazu i sie wyrowna ;-)

ale chyba przede wszystkim z poczuciem przynależności do pewnej grupy społecznej. Masz fixa - jesteś cool :-)

No nie wiem. Mnie np. interesuje mechanizm, konstrukcja, 'pierwotnosc' OK. Grupy, fejsbuki i inne takie raczej mnie nie pociagaja, wrecz przeciwnie. Naprawde tak jest jak piszesz? Jestes w jakies 'grupie'?

Jak Wojtek zauważył, na fixy jest moda.

To dobrze.

W ogóle jest moda na retro.

To bardzo dobrze. W koncu doczekamy sie pump i cyklisytowek. ;-)

Tyle, że o ile "fajnie" jest przejechać się odrestaurowanym Wigry 3 pod
OSiR na Tamce /WAW/,

Hmm, osobiscie nie uwazam takiego przezycia za niefajne ale jakos tak bardzo fajnym tez bym go nie okreslil. Co innego przejazdzka tym:
http://www.dursley-pedersen.net/originals/original_1898.html

to jednak Wigry 3 funkcjonalnie czy jakościowo
przegrywają z taką Stridą.

IMHO Wigry przegrywa jakosciowo prawie ze wszystkim ;-) Jakosciowe byly Sokoly i Karaty. Lutowane ramy, wkrecane miski suportu itp.

A jak przypomnę sobie wieczne kłopoty z
niewymiarowymi klinami do korb w Rometowskich badziewiach,

Przesadzasz. Kliny bylu wszedzie nie tylko w Romecie. Campy tez byly klinowe a korby ZZR do Huragana naprawde sa dobrej jakosci. Trzeba bylo pamietac, ze sa dwa rozmiary klinow a pozniejsze brakorobstwo ma sie nijak do samej konstrukcji. Zreszta zawsze mozna bylo sobie klin odpowiednio podszlifowac - cala idea korb na kliny opiera sie na _miekkim_ klinie/twardej korbie i osi.

to dziękuję Bogu za technologie Shimano :-)

Alez ktos Cie oszukal! Widac, ze nie wiesz, iz korby na kwadrat to stara sprawa - rzadzily w Europie kiedy jeszcze tu o Shimano nikt praktycznie nie slyszal. Aby nie byc goloslownym wrzucam Ci kilka przypadkowych marek:

Torpedo z 1915 roku
http://www.waffenrad.at/torpeto_vollscheibe.htm

1925 Alpina
http://www.waffenrad.at/alpina.htm

Steyr z 1928 roku
http://www.waffenrad.at/kundenanfert_waffenrad_1928.html

Diamant lata 30-ste
http://www.waffenrad.at/kundenanfert_diamant_82.html

Przyjrzyj sie dobrze korbom - poklikaj na nie ;-P

Co oczywiście nie zmienia postaci rzeczy
że ładnie odpicowany Wagant może być przedmiotem zachwytu pod modnym
klubem.

Hmm, naprawde? Chyba jednak masz na mysli Huragana albo Jaguara a moze jednak Kaminskiego, Ormonde, PWU czy Rybowskiego?
Nie mamy sie czego wstydzic:
<http://www.starerowery.org/index.php?option=com_content&view=article&id=17&Itemid=34> ale jednak Wagant juz jest 'schylkowy'...

Ale na wyprawę wolałbym trekingowego Gianta :-)

Ja bym wolal Moorsona Twin Tube:
http://www.theracingbicycle.com/Moorson.html

Ale dlaczego to Cie bola ci ostokolowcy? Dlaczego 'masz jakieś wąty'?

Hm, bo alergicznie nie znoszę pozerstwa i udawania?

Ale dlaczego to Cie tak boli? zyj i daj zyc innym. Moglbym powiedziec, ze nie znosze oburzenia z powodu pozerstwa i udawania (potrafisz tak latwo odroznic je od zwyklego cieszenia sie zabawka? Ja - nie). Mnie irytuja 'bohaterscy' kolesie zakaskowani, zareklamokoszulkospodenkowani, zasprzetowani, ganiajacy miedzy pieszymi po chodnikach i przejsciach dla pieszych (nie jadacy sobie spokojnie ale wlasnie 'ganiajacy').

A w moim małym miasteczku /WAW/ jest tego mnóstwo, nie tylko u rowerzystów. Kocham
Czechów za to, że wbijają się w jakieś stare ortaliony, mają rowery ze
sztywnymi widelcami a amorki o skoku 63 mm, ale w prawdziwych górach to
ich widać a nie modnych polskich bajkerów na XTRach :-)

Ani mnie ten temat ani ziebi ani gzreje. :-P

O mateńko, letni wieczór a rozpisałem się jak na rozprawce z polskiego!

Aaa, najwyzszy czas aby znowu zaczac uzywac jezyka ojczystego nie tylko w mowie ale i w pismie. ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-29 11:13:09
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Coaster napisał:
Ja naprawde jezdze prawie zawsze na 52/18 i 52/16 bardzo rzadko na 52/20 i nie uwazam takiego przelozenia za 'twarde' pod warunkiem poruszania sie z odpowiednia predkoscia.

Eeee, no właśnie, pod tym warunkiem. Tyle że jak masz OK czy w ogóle singla, to przy małej prędkości (np. start na światłach) lub przy podjeździe, jednak kolanka trzeszczą :-)

Oczywiscie bez 'przymusu' jak w FG a calkiem 'dobrowolnie'. ;-)

No właśnie, a na OK - chcesz czy nie - kręcić _musisz_. Nie dalej jak wczoraj tak zapiekłem sobie mięśnie na dłuższej, szybkiej trasie, że w pewnym momencie błogosławieństwem był "coasting". Na OK w tym momencie mógłbym faktycznie "puścić" mieśnie i nogi same by kręciły się w ślad za ruchem korby, ale _wydaje_ mi się, że nawet taki ruch nóg vs brak ruchu w coastingu może być w takiej sytuacji nieprzyjemny. Zbyt mało przejechałem na OK żeby miec pewność 100%, może jestem w błędzie.

coasting jest dobry a naped 'bezposredni' lepszy ;-)

Oj tam. Coasting rulez, choćby możliwość cofnięcia pedałów bywa zbawienna, nawet w mieście.

Najprostrzym sposobem na prawdziwe ustosunkowanie sie do tematu jest Twoje osobiste doswiadczenie jazdy na ostrym

NajprostSZym. Masz oczywiście rację, choć prawdę mówiąc żeby dogłębnie poznać temat trzbea by spędzić na OK naprawdę wiele godzin żeby wyrobić odruchy, a tyle czasu raczej temu eksperymentowi nie poświęcę :-)

Zreszta zawsze mozna bylo sobie klin odpowiednio podszlifowac - cala idea korb na kliny opiera sie na
_miekkim_ klinie/twardej korbie i osi.

Oj wiem, walczyłem z niejednym klinem :-) Ale jako zwolennik bezobsługowości wybieram choćby właśnie "kwadrat". Raz zakładasz i jeździsz do końca świata bez szlifowania itp.

Widac, ze nie wiesz, iz korby na kwadrat to stara sprawa - rzadzily w Europie kiedy jeszcze tu o Shimano nikt praktycznie nie slyszal

To był skrót myślowy. W moim życiu rowerowym były 2 etapy - komunistyczne romety a potem sprzęty amerykańskie, głównie obsadzone Shimano. Teraz się z tego śmieję, ale kiedy kupiłem 1. MTB (Trek na Shimano), to niemal z uwielbieniem w oczach oglądałem np. lśniącą, wymodelowane ramię korby Alivio. To był szok! I wszystko - w porównaniu do Rometów - chodziło gładko, miękko, a sam wynalazek indeksowanego Rapida powalił mnie na kolana.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly chosen enduro beast with 2.3 inch tires is an excellent
choice for the mountain rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a rigid MTB."
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-29 11:45:30
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Alfer_z_pracy napisał:
Nie dalej jak wczoraj

Alfer za dużo przebywa z ludźmi niedbającymi o ojczysty język i tak napisał z rozpędu. Poprawka: "Nie dalej NIŻ wczoraj".

A.

Data: 2011-06-29 12:27:01
Autor: Krzysztof Naworyta
ups !
Alfer_z_pracy wrote:

|| Nie dalej jak wczoraj
|
| Alfer za dużo przebywa z ludźmi niedbającymi o ojczysty język i tak
| napisał z rozpędu. Poprawka: "Nie dalej NIŻ wczoraj".

A podasz jakieś źródło, że pierwsza forma jest niepoprawna?

--
KN

Data: 2011-06-29 12:29:32
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Krzysztof Naworyta napisał:
A podasz jakieś źródło, że pierwsza forma jest niepoprawna?

"Moja pani" od polskiego, uczyła tego w okolicy roku 1983. Może być? :-)

A.

Data: 2011-06-29 12:34:14
Autor: Krzysztof Naworyta
ups !
Alfer_z_pracy wrote:

|| A podasz jakieś źródło, że pierwsza forma jest niepoprawna?
|
| "Moja pani" od polskiego, uczyła tego w okolicy roku 1983. Może być?
| :-)

Nie przekonuje mnie :/

--
KN

Data: 2011-06-29 19:57:03
Autor: Krzysztof Naworyta
ups !
A podasz jakieś źródło, że pierwsza forma jest niepoprawna?

"Moja pani" od polskiego, uczyła tego w okolicy roku 1983. Może być?
:-)

Nie przekonuje mnie :/

hasło "NIŻ":

SPP, PWN 1980 (staroć):
<cyte>
(...)
Przy porównaniach używamy po stopniu wyższym spójnika NIŻ, a po stopniu równym spójnika JAK, np. Dobry JAK ty, ale: lepszy NIŻ ty.
NATOMIAST po wyrażeniach z PRZECZENIEM używamy ZARÓWNO spójnika NIŻ, jak i spójnika JAK:
Czuł się nie gorzej NIŻ (JAK) dawniej.
</cyte>

SPP, PWN, Biblioteka GW, 2007:
<cyte>
(...)
W wyrażeniach z zaprzeczonym przymiotnikiem w stopniu wyższym możliwe jest użycie wyrazu NIŻ albo (rzadziej) JAK:
Stan chorego nie jest gorszy NIŻ (rzadz. JAK) wczoraj.
</cyte>

Z tym "rzadziej" można polemizować, sprawdzając statystyki w googlu ;)
Oczywiście traktowanie googla jako autorytet, to tylko prowokacja!

--
KN

Data: 2011-06-30 09:26:50
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Krzysztof Naworyta napisał:
W wyrażeniach z zaprzeczonym przymiotnikiem w stopniu wyższym możliwe jest użycie wyrazu NIŻ albo (rzadziej) JAK:
Stan chorego nie jest gorszy NIŻ (rzadz. JAK) wczoraj.

Czego to człowiek się nie dowie z precla :-) Dzięki!

A.

Data: 2011-07-08 15:03:45
Autor: Coaster
ups !
On 6/29/11 11:45 AM, Alfer_z_pracy wrote:
Alfer_z_pracy napisał:
Nie dalej jak wczoraj

Alfer za dużo przebywa z ludźmi niedbającymi o ojczysty język [...]

Zmien otoczenie w te pedy! ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-08 15:02:51
Autor: Coaster
ups !
On 6/29/11 11:13 AM, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisał:
Ja naprawde jezdze prawie zawsze na 52/18 i 52/16 bardzo rzadko na
52/20 i nie uwazam takiego przelozenia za 'twarde' pod warunkiem
poruszania sie z odpowiednia predkoscia.

Eeee, no właśnie, pod tym warunkiem. Tyle że jak masz OK czy w ogóle
singla, to przy małej prędkości (np. start na światłach) lub przy
podjeździe, jednak kolanka trzeszczą :-)

Oczywiscie bez 'przymusu' jak w FG a calkiem 'dobrowolnie'. ;-)

No właśnie, a na OK - chcesz czy nie - kręcić _musisz_. Nie dalej jak
wczoraj tak zapiekłem sobie mięśnie na dłuższej, szybkiej trasie, że w
pewnym momencie błogosławieństwem był "coasting". Na OK w tym momencie
mógłbym faktycznie "puścić" mieśnie i nogi same by kręciły się w ślad za
ruchem korby, ale _wydaje_ mi się, że nawet taki ruch nóg vs brak ruchu
w coastingu może być w takiej sytuacji nieprzyjemny. Zbyt mało
przejechałem na OK żeby miec pewność 100%, może jestem w błędzie.

coasting jest dobry a naped 'bezposredni' lepszy ;-)

Oj tam. Coasting rulez, choćby możliwość cofnięcia pedałów bywa
zbawienna, nawet w mieście.

Najprostrzym sposobem na prawdziwe ustosunkowanie sie do tematu jest
Twoje osobiste doswiadczenie jazdy na ostrym

NajprostSZym. Masz oczywiście rację, choć prawdę mówiąc żeby dogłębnie
poznać temat trzbea by spędzić na OK naprawdę wiele godzin żeby wyrobić
odruchy, a tyle czasu raczej temu eksperymentowi nie poświęcę :-)

Zreszta zawsze mozna bylo sobie klin odpowiednio podszlifowac - cala
idea korb na kliny opiera sie na
_miekkim_ klinie/twardej korbie i osi.

Oj wiem, walczyłem z niejednym klinem :-) Ale jako zwolennik
bezobsługowości wybieram choćby właśnie "kwadrat". Raz zakładasz i
jeździsz do końca świata bez szlifowania itp.

Widac, ze nie wiesz, iz korby na kwadrat to stara sprawa - rzadzily w
Europie kiedy jeszcze tu o Shimano nikt praktycznie nie slyszal

To był skrót myślowy. W moim życiu rowerowym były 2 etapy -
komunistyczne romety a potem sprzęty amerykańskie, głównie obsadzone
Shimano. Teraz się z tego śmieję, ale kiedy kupiłem 1. MTB (Trek na
Shimano), to niemal z uwielbieniem w oczach oglądałem np. lśniącą,
wymodelowane ramię korby Alivio. To był szok! I wszystko - w porównaniu
do Rometów - chodziło gładko, miękko, a sam wynalazek indeksowanego
Rapida powalił mnie na kolana.

Alez Campagnolo tez kiedys bylo 'na klinach' a nie tylko Romety z PRL. ;-)
Jak kiedys, pod koniec 80-tych zobaczylem 'zahramanica' wystawiona dla smieciarzy kolarke z peknieta rama i zostawionym na niej _calym_ osprzetem Shimano, to korby na kwadrat i piasta z bebenkiem jawily mi sie jak czesc statku z Kosmosu 1999. Nie moglem sie powstrzymac i wzialem rower ze smietnika, zeby go rozebrac i przywiezc do domu ale niestety w koncu nie moglem go zabrac i do tej pory tego zaluje... :-/


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-08 15:15:14
Autor: Coaster
ups !
Hmm, poprzednio cos sie 'wykrzaczylo'...
Jeszcze raz, tym razem dobrze:

On 6/29/11 11:13 AM, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisał:
Ja naprawde jezdze prawie zawsze na 52/18 i 52/16 bardzo rzadko na
52/20 i nie uwazam takiego przelozenia za 'twarde' pod warunkiem
poruszania sie z odpowiednia predkoscia.

Eeee, no właśnie, pod tym warunkiem.

Precyzujac - mialem na mysli to, ze jezdzi sie raczej szybko niz wolno.

Tyle że jak masz OK czy w ogóle
singla,

Aktualnie ujezdzam szosowke z 12-14-16-18-20 z tylu i 52/46 z przodu. Nie uzywam blatu 46 a tryb z tylu jakos najbardziej mi odpowiada 16 i jezeli cos zmieniam, to czasami zrzucam na 12 na dluzszym odcinku ale geberalnie uklad 52/16 (w tym rowerze mam z przodu 20-622, a z tylu 25-622 - sam sie toczy ;-) ) najbardziej mi odpowiada.

to przy małej prędkości (np. start na światłach) lub przy
podjeździe, jednak kolanka trzeszczą :-)

Podjazdow wlasciwie nie mam (jezeli sie trafiaja, to staram sie juz na poczatku miec wieksza predkosc) a na swiatlach nic nie trzeszczy - lubie sie rozpedzac: raaaaazzzzz, dwwwwaaaa, trzrzrzyyyy, czteerryy ;-)

Oczywiscie bez 'przymusu' jak w FG a calkiem 'dobrowolnie'. ;-)

No właśnie, a na OK - chcesz czy nie - kręcić _musisz_.

Alez nie musisz - mozesz przeciez przestac naciskac na pedaly i wtedy 'bedziesz krecony' ;-) A jak juz koniecznie chcesz wyciagac sobie nogi, to mozesz zamontowac podnozki, jak to kiedys, kiedy uzywano glownie OK w zwyklych rowerach, bywalo:
http://tinyurl.com/podnozki

I wtedy bedziesz 'jak ta lala' :-)
http://tinyurl.com/jak-ta-lala

Nie dalej jak wczoraj tak zapiekłem sobie mięśnie na dłuższej, szybkiej trasie, że w
pewnym momencie błogosławieństwem był "coasting".

Penie miales za male przelozenie i zbyt szybko kreciles ;-) To jakbys jechal dluzsza trase autem na 2 czy trzecim biegu ;-)

Na OK w tym momencie mógłbym faktycznie "puścić" mieśnie i nogi same by kręciły się w ślad za
ruchem korby,

No wlasnie.

ale _wydaje_ mi się, że nawet taki ruch nóg vs brak ruchu
w coastingu może być w takiej sytuacji nieprzyjemny.

Ale dlaczego? Mi wydaje sie to zupelnie obojetne.

Zbyt mało przejechałem na OK żeby miec pewność 100%, może jestem w błędzie.

No wlasnie - trzeba wreszcie przejechac wreszcie _wystarczajaco_ duzo. -- -> Do dziela! Moje OK juz sie chyba wkroce 'wypoczwarzy' ale najpierw musze skonczyc trzybiegowego 'militara'...


coasting jest dobry a naped 'bezposredni' lepszy ;-)

Oj tam. Coasting rulez,

Eee, tam to dwa rownolegle, uzupelniajace sie a nie konkurujace swiaty ;-)
choćby możliwość cofnięcia pedałów bywa zbawienna, nawet w mieście.

Tu sie zgadzam ale mozna tez nie doprowadzac do sytuacji, ktora wymusi cofniecie (bo rozumiem, ze nie miales na mysli cofniecia dla samego cofniecia :-) ).

Najprostrzym sposobem na prawdziwe ustosunkowanie sie do tematu jest
Twoje osobiste doswiadczenie jazdy na ostrym

NajprostSZym. Masz oczywiście rację, choć prawdę mówiąc żeby dogłębnie
poznać temat trzbea by spędzić na OK naprawdę wiele godzin żeby wyrobić
odruchy, a tyle czasu raczej temu eksperymentowi nie poświęcę :-)

Jak by zapytal porucznik Gruber: "But waj?" ;-) Co Ci w tym przeszkadza? Zdaje sie, ze wspominales o jakichs planach w kwestii SS na miasto - zrob SS z hamulcami i piasta flip-flop z wolnobiegiem z jednej a zafiksowana zebatka z drugiej strony - bedziesz mial dwa w jednym jak to drzewiej bywalo.

Zreszta zawsze mozna bylo sobie klin odpowiednio podszlifowac - cala
idea korb na kliny opiera sie na
_miekkim_ klinie/twardej korbie i osi.

Oj wiem, walczyłem z niejednym klinem :-) Ale jako zwolennik
bezobsługowości wybieram choćby właśnie "kwadrat". Raz zakładasz i
jeździsz do końca świata bez szlifowania itp.

Prawd o klinach jest taka, ze 'raz a dobrze' (dopasowac i zlozyc z zegarmistrzowska precyzja, przywalic z calej sily zabijajac klin - nie klepac, pamietac o dociagnieciu po parunastu km i uzywac nakretek zgodnie z przeznaczeniem, czyli tylko jako zabezpiecznie/kontre. Wtedy sa praktycznie bezobslugowe. ;-)

Widac, ze nie wiesz, iz korby na kwadrat to stara sprawa - rzadzily w
Europie kiedy jeszcze tu o Shimano nikt praktycznie nie slyszal

To był skrót myślowy. W moim życiu rowerowym były 2 etapy -
komunistyczne romety a potem sprzęty amerykańskie, głównie obsadzone
Shimano. Teraz się z tego śmieję, ale kiedy kupiłem 1. MTB (Trek na
Shimano), to niemal z uwielbieniem w oczach oglądałem np. lśniącą,
wymodelowane ramię korby Alivio. To był szok! I wszystko - w porównaniu
do Rometów - chodziło gładko, miękko, a sam wynalazek indeksowanego
Rapida powalił mnie na kolana.

Alez Campagnolo tez kiedys bylo 'na klinach' a nie tylko Romety z PRL. ;-)
Jak kiedys, pod koniec 80-tych zobaczylem 'zahramanica' wystawiona dla smieciarzy kolarke z peknieta rama i zostawionym na niej _calym_ osprzetem Shimano, to korby na kwadrat i piasta z bebenkiem jawily mi sie jak czesc statku z Kosmosu 1999. Nie moglem sie powstrzymac i wzialem rower ze smietnika, zeby go rozebrac i przywiezc do domu ale niestety w koncu nie moglem go zabrac i do tej pory tego zaluje... :-/

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-08 16:36:37
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Coaster napisał:
http://tinyurl.com/jak-ta-lala

Bardzo mi się nie podoba, że krzewisz publicznie taką postawę! Za taką jazdę można otrzymać mandat!

Nie moglem sie powstrzymac i wzialem rower ze smietnika

Czy możesz opowiedzieć dlaczego nie mogłeś się przed tym powstrzymać? Może to jednak kwestia odpowiednich ćwiczeń samego siebie, silnej woli i td.? Czy obecnie ta mania też Cię to prześladuje?

:-)))

A.

Data: 2011-06-29 00:40:14
Autor: Rafał Wawrzycki
ups !
Dnia 21 cze 2011 w liście [news:itr082$1a9$1newsread1.aster.pl]
Alfer [alferbezspamu@mp.pl] napisał(a):
Rzecz jasna fix wiąże się także z bonusami w rodzaju prostszej
konstrukcji, lżejszego sprżętu, ale chyba przede wszystkim z
poczuciem przynależności do pewnej grupy społecznej. Masz fixa -
jesteś cool :-)

Aaaatam! Teraz jest moda na ostre, za rok, dwa, może będzie na torpedo. Jeżdżę na ostrym od kilku ładnych lat. Kiedyś jak się widziało zaparkowane ostre na mieście, to się dokładnie wiedziało czyje jest. I to nie tylko dlatego, że ostych kół było mało. Raczej dlatego, że każde było inne (teraz zamawiasz sobie co chcesz za granicą albo kupujesz w jednym z kilku sklepów ostrokołowych w Polszy) i zazwyczaj składane przez właściciela. No i się wszyscy znali.

Jak Wojtek zauważył, na fixy jest moda. W ogóle
jest moda na retro. Tyle, że o ile "fajnie" jest przejechać się
odrestaurowanym Wigry 3 pod OSiR na Tamce /WAW/, to jednak Wigry 3
funkcjonalnie czy jakościowo przegrywają z taką Stridą.

Ale jeżeli jedziesz na Tamkę albo na Powiślę, to z definicji wkraczasz w miejsca stworzone i przeznaczone dla lanserów-hipsterów :)

Hm, bo alergicznie nie znoszę pozerstwa i udawania?

Również mnie drażni. Ale co można zrobić? Co najwyżej ponabijać się z takich.

A w moim małym
miasteczku /WAW/ jest tego mnóstwo, nie tylko u rowerzystów.

Mnie za to rozbrajają w [wAw] lajkersi ubrani jak na maraton, na góralach jadący Marszałkowską do pracy 4-5 kilometrów. Nie zauważyłem tego np. w Krakowiu, czy Trójmieście. Tam ludzie poruszający się po mieście rowerami nie udają, że są sportowcami, tylko po prostu chcą gdzieś dojechać.


--
Pozdrawiam,
Rafał W.

http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Data: 2011-06-29 06:43:24
Autor: Ryszard Mikke
ups !
Rafał Wawrzycki <rwawrzycki@WYWAL_TOwp.pl> napisał(a):
Mnie za to rozbrajają w [wAw] lajkersi ubrani jak na maraton, na góralach jadący Marszałkowską do pracy 4-5 kilometrów. Nie zauważyłem tego np. w Krakowiu, czy Trójmieście. Tam ludzie poruszający się po mieście rowerami nie udają, że są sportowcami, tylko po prostu chcą gdzieś dojechać.

A wiesz, ja tez jezdze w rowerowych ciuchach. Moze nie w takim kondomie z
lycry, ale plastikowa koszulka i gatki z pampersem sa. Czemu?

Bo okazalo sie, ze jakbym sie nie ubral i jakbym sie nie staral lekko
jechac, i tak pogonie i sie spoce. Latem dodatkowo korpo nie zyczy sobie,
zebym w szortach paradowal. Czyli i tak musze sie przebrac - to czemu
nie zalozyc na rower ciuchow, w ktorych fajnie sie jedzie rowerem?

rmikke

--


Data: 2011-06-29 09:40:11
Autor: Bartłomiej Zieliński
ups !
Użytkownik Ryszard Mikke napisał:
Latem dodatkowo korpo nie zyczy sobie, zebym w szortach paradowal.

Może warto powalczyć o równouprawnienie. Jak kobieta przyjdzie w mini, to wszyscy się cieszą, że ma ładne nogi (o ile to akurat prawda) ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-06-29 08:04:08
Autor: Ryszard Mikke
ups ! [OT]
Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał(a):
U=BFytkownik Ryszard Mikke napisa=B3:
> Latem dodatkowo korpo nie zyczy sobie, zebym w szortach paradowal.

Mo=BFe warto powalczy=E6 o r=F3wnouprawnienie. Jak kobieta przyjdzie w mi=
ni,=20
to wszyscy si=EA ciesz=B1, =BFe ma =B3adne nogi (o ile to akurat prawda) =
;-)

A nie, rownouprawnienie to akurat jest, dziewczyny tez maja w mini nie
chodzic... *wzdech*

--
rmikke

--


Data: 2011-07-08 12:20:52
Autor: Coaster
ups !
On 6/29/11 8:43 AM, Ryszard Mikke wrote:
[...] czemu nie zalozyc na rower ciuchow, w ktorych fajnie sie jedzie rowerem?

Wlasnie, super fajnie sie jedzie w T-shircie i M-51-jedynkach - dlaczego mam sie w nie nie ubierac? Po co do normalnej jazdy mam wkladac jakies niepotrzebne i nieprzyjemne 'kolorowe ponczochy'? ;-)

P.S. Widzialem kiedys faceta na rowerze w _czerwonych_ przeswitujacych 'rajstopach' (widac bylo wyraznie majty) - zastanawialem sie czy pozyczyl gacie od dziecka czy moze to ekhibicjonista... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-08 12:35:04
Autor: Fabian
ups !
On 08.07.2011 12:20, Coaster wrote:
On 6/29/11 8:43 AM, Ryszard Mikke wrote:
[...] czemu nie zalozyc na rower ciuchow, w ktorych fajnie sie jedzie
rowerem?

Wlasnie, super fajnie sie jedzie w T-shircie i M-51-jedynkach - dlaczego
mam sie w nie nie ubierac? Po co do normalnej jazdy mam wkladac jakies
niepotrzebne i nieprzyjemne 'kolorowe ponczochy'? ;-)

Nie musisz. Możesz założyć normalne, czarne spodnie rowerowe z wkładką. Kiedy ostatnio siedziałeś kilka godzin na siodełku przy więcej niż 20 stopniach i jechałeś na tyle szybko aby się spocić?

Fabian.

Data: 2011-06-29 10:22:07
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Rafał Wawrzycki napisał:
Mnie za to rozbrajają w [wAw] lajkersi ubrani jak na maraton, na góralach jadący Marszałkowską do pracy 4-5 kilometrów.

Ja bym ich od razu podzielił na (minimum) dwie grupy:
1 - maratończycy i inni ściganci, a także inni terenowi rajderzy, którzy z różnych względów - praktycznych czy lanserskich - również do pracy jeżdżą w swoim bojowym rynsztunku
2 - mało wprawieni rowerzyści, zazwyczaj w wieku powiedzmy 30+, którym albo wmówiono w sklepach rowerowych, albo doszli sami do takiego wniosku przez oglądanie katalogów czy internetowych filmików, że _zawsze_ trzeba jechać w kasku, lajkrze, z wypasionym plecakiem z camelbakiem (na wypadek, gdyby spożywczy za rogiem był akurat zakmnięty ;-) i z mrugającym światełkiem.

Przyznam że lata temu kiedy nabyłem pierwszego górala i sączyłem co się da o MTB (a był to dopiero początek MTB w Polsce i była to nowinka i w ogóle mało kto wiedział jak się to je, wertowało się raczej anglojęzyczne strony WWW), sam w pewnym sensie należałem do grupy 2 :-) Z perspektywy czasu widzę, że czasem na "miasto" ubierałem się groźniej niż obecnie na teren :-) Człowiek mądrzeje z czasem...

Pzdr
A.

Data: 2011-07-08 12:14:36
Autor: Coaster
ups !
On 6/29/11 12:40 AM, Rafał Wawrzycki wrote:
Mnie [...] rozbrajają [...] lajkersi ubrani jak na maraton, na
góralach jadący [...] do pracy 4-5 kilometrów.

Wielu takich ma jeszcze w banke na glowie i zasuwa po chodniku.

Nie zauważyłem tego np. w Krakowiu, [...]

W Krakowiu? A gdzie to jest? Nigdy tam nie bylem... :-P

Tam ludzie poruszający się po
mieście rowerami nie udają, że są sportowcami, tylko po prostu chcą
gdzieś dojechać.

To tak, jak wiekszosc ludzi gdziekolwiek... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-08 17:28:56
Autor: Rafał Wawrzycki
ups !
Dnia 08 lip 2011 w liście [news:iv6jvk$sdi$1news.supermedia.pl] Coaster [manypeny@mac.com] napisał(a):

W Krakowiu? A gdzie to jest? Nigdy tam nie bylem... :-P

Taka wiocha pod Zakrzówkiem ;)



--
Pozdrawiam,
Rafał W.

http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Data: 2011-06-22 11:18:34
Autor: Coaster
ups !
On 6/21/11 2:39 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Nie widziałem osobiście gleby ostrokołowca ale widziałem sporo sytuacji,
gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom

Hej,
jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji? Masz jakis humorometr, tfu - opresjometr? A w czym jest wyskalowany? W czyba nie w Tytusach? IMHO raczej w Romkach? :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 11:54:48
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Coaster napisał:
widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom

jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji?

Posiadam czujnik pomiaru paniki u delikwenta :-) Swoją drogą, "hamowanie" zafiksowanych wygląda niezgrabnie, takie szarpanie girami podczas walki z obrotami korby. Ale oczywiście jest to esencja prostoty jazdy na bicyklu więc pewnie tak musi być. Po co sobie ułatwiać życie skoro z rowerem można walczyć? ;-)

A.

Data: 2011-06-22 10:19:02
Autor: Ryszard Mikke
ups !
Alfer_z_pracy <alferwywalto@mp.pl> napisał(a):
Coaster napisał:
> widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej > dzięki fartowi niż dzięki
> swym umiejętnościom

> jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji?

Posiadam czujnik pomiaru paniki u delikwenta :-)

Powiem, ze jakos niewidzialem spanikowanego ostrokolowca.

Swoją drogą, "hamowanie" zafiksowanych wygląda niezgrabnie, takie szarpanie girami podczas walki z obrotami korby.

Ojtam ojtam.
Mozna trampkiem o tylne kolo (widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to
robiace), mozna podrzucic tylne kolo, zatrzymac w powietrzu - i juz hamujesz
(tez widzialem, ale juz nie dziewcze), mozna wreszcie przewidywac rozne
sytuacje na drodze (co bardzo ulatwia zycie rowniez jak sie ma wolnobieg i
hamulce).

Ale oczywiście jest to esencja prostoty jazdy na bicyklu więc pewnie tak musi być. Po co sobie ułatwiać życie skoro z rowerem można walczyć? ;-)

Tfardym trzeba byc, nie mietkim :D

rmikke

--


Data: 2011-06-22 12:35:36
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Ryszard Mikke napisał:
Mozna trampkiem o tylne kolo (widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to robiace), mozna podrzucic tylne kolo, zatrzymac w powietrzu - i juz hamujesz (tez widzialem, ale juz nie dziewcze), mozna wreszcie przewidywac rozne sytuacje na drodze (co bardzo ulatwia zycie rowniez jak sie ma wolnobieg i
hamulce).

Albo "stick braking" - patrz YouTube. Jasne, można. Pytanie zasadnicze: PO CO? Nie prościej nacisnąć na klamki i rower hamuje? Bez wygibasów, bez nieefektywnego skidowania, bez tarcia podeszwą o oponę, bez podrzucania koła? A więc jeszcze raz - PO CO?

No wiem, dla lansu :-)

Ale powiem szczerze, że o ile idea jednobiegowca mnie nawet pociąga (czytaj: maksymalne uproszczenie napędu = mniejsza awaryjność, większa trwałość, lżejszy sprzęt) i może w końcu uda mi się zmontować jednobiegowca (obecnie 4-speed), to przejście z wolnobiegu i hamulców na OK byłoby IMO nie tylko technologicznym i nielogicznym krokiem w tył, ale krokiem w kierunku "mniej bezpieczna jazda". Na technikę i styl jazdy nie narzekam, z góry uprzedzam ewentualne komentarze w rodzaju "na OK trzeba umieć i jeździć i myśleć"  :-)

A.

Data: 2011-06-22 12:49:21
Autor: zly
ups !
Dnia Wed, 22 Jun 2011 12:35:36 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a):

Albo "stick braking" - patrz YouTube. Jasne, można. Pytanie zasadnicze: PO CO? Nie prościej nacisnąć na klamki i rower hamuje? Bez wygibasów, bez nieefektywnego skidowania, bez tarcia podeszwą o oponę, bez podrzucania koła? A więc jeszcze raz - PO CO?

A po co naciskać klamki jak można depnąć hamulec w aucie.  Jest klima, nie
męczysz się, dupa nie boli. Bez potu, bez wygibasów, bez deszczu.


--
marcin

Data: 2011-06-22 12:50:50
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
zly napisał:
A po co naciskać klamki jak można depnąć hamulec w aucie.  Jest klima, nie męczysz się, dupa nie boli. Bez potu, bez wygibasów, bez deszczu.

NTG :-)

Data: 2011-06-22 13:10:56
Autor: zly
ups !
Dnia Wed, 22 Jun 2011 12:50:50 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a):

A po co naciskać klamki jak można depnąć hamulec w aucie.  Jest klima, nie męczysz się, dupa nie boli. Bez potu, bez wygibasów, bez deszczu.
NTG :-)

No to jakiś trial bez siodełka :) Przecie na tym się nie da jeździć. Albo
bez amora? Masakra jakaś. Każdy z tych wynalazków to inna filozofia jazdy.
Każdy jeździ jak lubi i z drugiej mańki, nie każdy lubi/może jeździć na
wszystkim

--
marcin

Data: 2011-06-22 13:19:20
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
zly napisał:
Każdy jeździ jak lubi i z drugiej mańki, nie każdy lubi/może jeździć na wszystkim

Ależ oczywiście, zupełnie tego nie neguję. Zwyczajnie zastanawiam się po cholerę rezygnować z wolnobiegu skoro ktoś go już wymyślił i na siłę utrudniać sobie życie. I wychodzi mi że w zasadzie głównym powodem są kwestie mody czy nawet lanserstwa bo raczej nie praktyczne aspekty takiego rozwiązania. No ale możemy się umówić że skoro Sheldon mówi że na fiksie nogi nie sztywnieją to tłumy ostrokołowców w /WAW/ jeżdżą właśnie w trosce o swoje żylaki :-)

A.

Data: 2011-06-22 13:49:16
Autor: zly
ups !
Dnia Wed, 22 Jun 2011 13:19:20 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a):


Ależ oczywiście, zupełnie tego nie neguję. Zwyczajnie zastanawiam się po cholerę rezygnować z wolnobiegu skoro ktoś go już wymyślił i na siłę utrudniać sobie życie. I wychodzi mi że w zasadzie głównym powodem są kwestie mody czy nawet lanserstwa bo raczej nie praktyczne aspekty takiego rozwiązania.

Praktyczne może nie. Ale brak amora też nie jest praktyczny na przykład dla
większości. Ktoś wymyślił podczepiany silniczek ułatwiający jazdę i
pedałowanie, a większość nie korzysta. Wiele można by tak wymieniać. Jeśli
chodzi o mnie to kwestia przyjemności z jazdy. Tzw frajda :)


--
marcin

Data: 2011-07-01 17:27:37
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 1:19 PM, Alfer_z_pracy wrote:
zly napisał:
Każdy jeździ jak lubi i z drugiej mańki, nie każdy lubi/może jeździć
na wszystkim

Ależ oczywiście, zupełnie tego nie neguję. Zwyczajnie zastanawiam się po
cholerę rezygnować z wolnobiegu skoro ktoś go już wymyślił i na siłę
utrudniać sobie życie.

Jednoczesnie myslisz o SS. Jezdzisz na 'czterech biegach' - po co sobie komplikujesz zycie? :-P

I wychodzi mi że w zasadzie głównym powodem są
kwestie mody czy nawet lanserstwa

Mowie Ci ten Pan Lans za barzdo zawrocil Ci w glowie - na drzewo z nim! ;-)

bo raczej nie praktyczne aspekty takiego rozwiązania.

Nie mozesz sie wypowiadac autorytatywnie o _praktyce_ bedac w materii OK _teoretykiem_.

No ale możemy się umówić że skoro Sheldon mówi że na fiksie nogi nie sztywnieją to tłumy ostrokołowców w /WAW/ jeżdżą
właśnie w trosce o swoje żylaki :-)

Watpie, zeby wszyscy czytali Kapitana. ;-) No i jezeli sie martwiles, to chcialem Cie pocieszyc, ze poza Wa-wa jest jeszcze caly swiat... :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-01 17:22:36
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 1:10 PM, zly wrote:
Dnia Wed, 22 Jun 2011 12:50:50 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a):

A po co naciskać klamki jak można depnąć hamulec w aucie.  Jest klima, nie
męczysz się, dupa nie boli. Bez potu, bez wygibasów, bez deszczu.
NTG :-)

No to jakiś trial bez siodełka :) Przecie na tym się nie da jeździć. Albo
bez amora? Masakra jakaś. Każdy z tych wynalazków to inna filozofia jazdy.
Każdy jeździ jak lubi i z drugiej mańki, nie każdy lubi/może jeździć na
wszystkim


Ale ZTCP Alfer jezdzi na OK (na razie) w wyobrazni... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 13:20:33
Autor: Wojtek Sobociński
ups !
W dniu 2011-06-22 12:35, Alfer_z_pracy pisze:
Ryszard Mikke napisał:
Mozna trampkiem o tylne kolo (widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to
robiace), mozna podrzucic tylne kolo, zatrzymac w powietrzu - i juz
hamujesz (tez widzialem, ale juz nie dziewcze), mozna wreszcie
przewidywac rozne sytuacje na drodze (co bardzo ulatwia zycie rowniez
jak sie ma wolnobieg i
hamulce).

Albo "stick braking" - patrz YouTube. Jasne, można. Pytanie zasadnicze:
PO CO? Nie prościej nacisnąć na klamki i rower hamuje?

Alfer, posłuchaj - teraz mówię o kurierach - ludzie na ostrym jeżdżą do pracy bo to najtańsza opcja, najmniej kasy się wydaje na eksploatację. Większość ma w domu rower wyjściowy, na weekend i okazje (to jest najczęściej szosa, rzadziej góral) - ale nie używa się go w robocie bo się za bardzo niszczy. Zgadnij na ile wystarczały mi jesienią tanie klocki do fałek :)

--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stara ale jara

Data: 2011-06-22 13:24:31
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Wojtek Sobociński napisał:
Alfer, posłuchaj - teraz mówię o kurierach - ludzie na ostrym jeżdżą do pracy bo to najtańsza opcja, najmniej kasy się wydaje na eksploatację.

Czy w takim razie singiel na wolnobiegu - IMO na płaskie miasto całkiem fajna opcja - jest niepopularny _TYLKO_dlatego, że w gorszej porze roku fałki marnują się za szybko? Czyli kwestia kasy?

A.

Data: 2011-06-22 13:36:06
Autor: MichałG
ups !
W dniu 2011-06-22 13:24, Alfer_z_pracy pisze:
Wojtek Sobociński napisał:
Alfer, posłuchaj - teraz mówię o kurierach - ludzie na ostrym jeżdżą
do pracy bo to najtańsza opcja, najmniej kasy się wydaje na eksploatację.

Czy w takim razie singiel na wolnobiegu - IMO na płaskie miasto całkiem
fajna opcja - jest niepopularny _TYLKO_dlatego, Ĺźe w gorszej porze roku
fałki marnują się za szybko? Czyli kwestia kasy?

a torpedo nie jest trwalsze? ;)

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-07-01 17:33:52
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 1:36 PM, MichałG wrote:
W dniu 2011-06-22 13:24, Alfer_z_pracy pisze:
Wojtek Sobociński napisał:
Alfer, posłuchaj - teraz mówię o kurierach - ludzie na ostrym jeżdżą
do pracy bo to najtańsza opcja, najmniej kasy się wydaje na
eksploatację.

Czy w takim razie singiel na wolnobiegu - IMO na płaskie miasto całkiem
fajna opcja - jest niepopularny _TYLKO_dlatego, Ĺźe w gorszej porze roku
fałki marnują się za szybko? Czyli kwestia kasy?

a torpedo nie jest trwalsze? ;)

Zalezy jakiej jakosci. To, ZZR ktore mialem w Karacie (wtedy oferowany w sprzedazy tylko z hamulcem typu Torpedo - prawie OK ;-) ) wytrzymalo z dziesiec lat codziennego katowania na podworku i nie tylko. ;-)
Najlepsze na swiecie to podobno te dawne z "Lucznika" - nie do zajechania.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 23:45:52
Autor: Krzysztof Olszak
ups !
W dniu 2011-06-22 13:24, Alfer_z_pracy pisze:

Czy w takim razie singiel na wolnobiegu - IMO na płaskie miasto całkiem
fajna opcja - jest niepopularny _TYLKO_dlatego, że w gorszej porze roku
fałki marnują się za szybko? Czyli kwestia kasy?

Teoretycznie wolnobieg wymaga więcej obsługi niż koło zębate na sztywno połączone z piastą. A w praktyce, nie udało mi się zarżnąć wolnobiegu w singlu. Za to udało się mi ta sztuka w góralu z normalną przerzutką :-)
Podejrzewam też, że mało który singel posiada fałki, bo większość to typowe mieszczuchy, a mój na ten przykład powstał na bazie kolarki. A tam V-breaków się nie uświadczy. Torpeda nie zamontowałem póki co, ale klocki hamulcowe nie zużywają się w jakimś zastraszającym tempie.

Krzysztof

Data: 2011-07-01 17:30:03
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 1:24 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Wojtek Sobociński napisał:
Alfer, posłuchaj - teraz mówię o kurierach - ludzie na ostrym jeżdżą
do pracy bo to najtańsza opcja, najmniej kasy się wydaje na eksploatację.

Czy w takim razie singiel na wolnobiegu - IMO na płaskie miasto całkiem
fajna opcja -

A co powiesz na singla z piasta typu Torpedo? Nie zauwazyles kurierow z takimi singlami, bo nie pasowali do twojej teorii o szponach Pana Lansa? ;-)

jest niepopularny _TYLKO_dlatego, że w gorszej porze roku
fałki marnują się za szybko? Czyli kwestia kasy?


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 15:52:47
Autor: Fabian
ups !
On 22.06.2011 12:35, Alfer_z_pracy wrote:
Ryszard Mikke napisał:
Mozna trampkiem o tylne kolo (widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to
robiace), mozna podrzucic tylne kolo, zatrzymac w powietrzu - i juz
hamujesz (tez widzialem, ale juz nie dziewcze), mozna wreszcie
przewidywac rozne sytuacje na drodze (co bardzo ulatwia zycie rowniez
jak sie ma wolnobieg i
hamulce).

Albo "stick braking" - patrz YouTube. Jasne, można. Pytanie zasadnicze:
PO CO? Nie prościej nacisnąć na klamki i rower hamuje? Bez wygibasów,
bez nieefektywnego skidowania, bez tarcia podeszwą o oponę, bez
podrzucania koła? A więc jeszcze raz - PO CO?

No wiem, dla lansu :-)

Dla przyjemności. Przecież nie jesteś taki ograniczony, po co ta gadka?

Fabian.

Data: 2011-07-01 17:19:41
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 12:35 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Ryszard Mikke napisał:
Mozna trampkiem o tylne kolo (widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to
robiace), mozna podrzucic tylne kolo, zatrzymac w powietrzu - i juz
hamujesz (tez widzialem, ale juz nie dziewcze), mozna wreszcie
przewidywac rozne sytuacje na drodze (co bardzo ulatwia zycie rowniez
jak sie ma wolnobieg i
hamulce).

Albo "stick braking" - patrz YouTube. Jasne, można. Pytanie zasadnicze:
PO CO? Nie prościej nacisnąć na klamki i rower hamuje? Bez wygibasów,
bez nieefektywnego skidowania, bez tarcia podeszwą o oponę, bez
podrzucania koła? A więc jeszcze raz - PO CO?

LOL - Ty jednak masz 'fixa' na punkcie FG. Wez sobie poklikaj na prezentowane fiksy: http://www.fixedgeargallery.com/
I zobacz ile z nich ma zamontowane hamulce. Postepowaniem jakiejs avangardy usilujesz obciazyc wszystkich uzytkownikow OK. Negujesz rzeczywistosc zupelnie jak MW - zachowujac sie, jakby istnialy tylko OK bez dodatkowych hamulcow. A jak nie chcesz albo nie masz czasu to pzryjmij do wiadomosci, ze tak jest bo jest to stan faktyczny: sa OK z hamulcami i sa 'gole' OK.


No wiem, dla lansu :-)

Parafrazujac znanego autora: "Dopoki nie zaczalem czytac Alfera, dopoty nie wiedzialem, ze istnieje lans"... :-)


Ale powiem szczerze, że o ile idea jednobiegowca mnie nawet pociąga
(czytaj: maksymalne uproszczenie napędu = mniejsza awaryjność, większa
trwałość, lżejszy sprzęt) i może w końcu uda mi się zmontować
jednobiegowca (obecnie 4-speed),

Niewiadomo dlaczego negujesz istnienie OK z hamulcem - FGSS albo lepiej SSOK ;-)

to przejście z wolnobiegu i hamulców na OK

Arrgh, kto do jasnej Anielki kaze Ci przechodzic na OK _bez_ hamulcow? Chyba jakis Pan Lans? Przejdz sobie z wolnobiegu na OK z hamulcem. Nikt tez Ci nie broni zamontowani hamulca tez z tylu. OK to rodzaj napedu - to jak sobie ten naped skonfigurujesz zalezy tylkko od Ciebie. Co mowisz? Pan Lans Ci nie pozwala zamontowac hamulca? Powiedz mu co on moze Panu Majstrowi... ;-)

byłoby IMO nie tylko technologicznym i nielogicznym krokiem w tył,

Nie widze tu zadnych technologicznych ani nielogicznych krokow.

ale krokiem w kierunku "mniej bezpieczna jazda".

A co znowu Pan Lans Ci nie pozwolil na zamontowanie hamulca? ;-)

Na technikę i styl jazdy nie narzekam, z góry uprzedzam ewentualne komentarze w rodzaju "na
OK trzeba umieć i jeździć i myśleć" :-)

Chyba nie chcesz powiedziec, ze juz osiagnales maksymalny pulap wiedzy i wiecej sie juz nie zmiesci?!
Mozesz jeszcze lepiej jezdzic i jeszcze lepiej myslec - czlowiek uczy sie cale zycie.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-02 11:03:20
Autor: Alfer
ups !
Coaster napisał:
LOL - Ty jednak masz 'fixa' na punkcie FG.

LOL - Ty jednak masz 'fixa' na punkcie Alfera.

Niewiadomo dlaczego negujesz istnienie OK z hamulcem

Nie / wiadomo dlaczego tak myślisz. Nie przypominam sobie, żebym tak stwierdził, bo sam "znam" fixy z hamulcami :-)

Przejdz sobie z wolnobiegu na OK z hamulcem.

Ale przy _moim_ stylu jazdy nie jest problemem brak hamulca w OK, tylko samo OK jako takie. Kumato?

A co znowu Pan Lans Ci nie pozwolil na zamontowanie hamulca? ;-)

Zaciąłeś się ale nie na temat. Co Ty z tymi hamulcami ciągle? :-) Co ma dać hamulec a nawet i dwa w OK, skoro wciąż pozostaje kaszana czyli _konieczność_ ciągłego kręcenia? Kaszana, którą niektórzy starają się przekuć niczym Midas w wielką zaletę, co mnie zwyczajnie rozśmiesza :-)

Przy okazji dorzucę jeszcze jeden kamyczek, który sobie właśnie wczoraj uświadomiłem. Czy zdarza się Wam stanąć lub postawić nogę na dolnym pedale (w trakcie "coastingu"), aby 1) odpocząć po ostrzejszym kawałku, 2) rozciągnąć, rozprostować plecy tak jak to robią szosowcy na spokojniejszych odcinkach, 3) podciągnąć klamerkę w bucie lub poprawić nogawkę? Sam dość często to robię i na mieszczuchu i w terenie. Na OK tego nie zrobisz :-) I choćby taka pierdołka dyskwalifikuje (dla mnie!) OK jako praktyczny rower. I nawet praktyczne bonusy OK czyli mniejszy ciężar, teoretycznie większa trwałość napędu czy teoretycznie mniejsza awaryjność nie są w stanie nadrobić tych paru mankamentów wynikających z konstrukcji OK.

To, że posiadaczom OK akurat te mankamenty nie przeszkadzają (lub o nich nie wspominają :-) nie oznacza jednocześnie, że każdemu rowerzyście OK pasuje. A póki nasz rząd nie wprowadzi obowiązku jazdy na OK, jestem wielce zadowolony z tych rowerów, które posiadam. Podobnie zresztą jak ostrokołowcy ze swoich. I git, wszyscy są zadowoleni :-)

A.

Data: 2011-06-22 12:56:51
Autor: MichałG
ups !
W dniu 2011-06-22 12:19, Ryszard Mikke pisze:
Alfer_z_pracy<alferwywalto@mp.pl>  napisał(a):

Coaster napisał:
widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej
dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom

jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji?

Posiadam czujnik pomiaru paniki u delikwenta :-)

Powiem, ze jakos niewidzialem spanikowanego ostrokolowca.

Swoją drogą, "hamowanie"
zafiksowanych wygląda niezgrabnie, takie szarpanie girami podczas walki z
obrotami korby.

Ojtam ojtam.
Mozna trampkiem o tylne kolo (widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to
robiace),

ale żle się potem chodzi z takim rowkiem w podeszwie.... ;)

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-07-01 17:21:07
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 12:56 PM, MichałG wrote:
W dniu 2011-06-22 12:19, Ryszard Mikke pisze:
Alfer_z_pracy<alferwywalto@mp.pl> napisał(a):

Coaster napisał:
widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji
raczej
dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom

jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji?

Posiadam czujnik pomiaru paniki u delikwenta :-)

Powiem, ze jakos niewidzialem spanikowanego ostrokolowca.

Swoją drogą, "hamowanie"
zafiksowanych wygląda niezgrabnie, takie szarpanie girami podczas
walki z
obrotami korby.

Ojtam ojtam.
Mozna trampkiem o tylne kolo (widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to
robiace),

ale żle się potem chodzi z takim rowkiem w podeszwie.... ;)

Za to masz potem zabezpieczenie przed aquaplaningiem. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-01 15:48:35
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 12:19 PM, Ryszard Mikke wrote:
Alfer_z_pracy<alferwywalto@mp.pl>  napisał(a):

Coaster napisał:
widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji raczej
dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom

jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji?

Posiadam czujnik pomiaru paniki u delikwenta :-)

Powiem, ze jakos niewidzialem spanikowanego ostrokolowca.

Swoją drogą, "hamowanie"
zafiksowanych wygląda niezgrabnie, takie szarpanie girami podczas walki z
obrotami korby.

Ojtam ojtam.
Mozna trampkiem o tylne kolo

Kiedys to byl dosyc popularny jedyny hamulec w zdezelownych rowerach nie-OK. Nalezalo tylko zdemontowac tylny blotnik, jezeli wczesniej sam juz sie nie 'zdemontowal') ;-)

(widzialem dziewcze bardzo wdziecznie to
robiace), mozna podrzucic tylne kolo, zatrzymac w powietrzu - i juz hamujesz
(tez widzialem, ale juz nie dziewcze), mozna wreszcie przewidywac rozne
sytuacje na drodze (co bardzo ulatwia zycie rowniez jak sie ma wolnobieg i
hamulce).

Ale oczywiście jest to esencja prostoty jazdy na bicyklu
więc pewnie tak musi być. Po co sobie ułatwiać życie skoro z rowerem można
walczyć? ;-)

Tfardym trzeba byc, nie mietkim :D

Alfer walczy jak ten z Al Fer z Lamanczy ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 13:15:27
Autor: Wojtek Sobociński
ups !
W dniu 2011-06-22 11:54, Alfer_z_pracy pisze:
Coaster napisał:
widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji
raczej dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom

jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji?

Posiadam czujnik pomiaru paniki u delikwenta :-) Swoją drogą,
"hamowanie" zafiksowanych wygląda niezgrabnie, takie szarpanie girami
podczas walki z obrotami korby.

Jakoś musiałeś trafiać na gości co nie umieli skidować.


--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stara ale jara

Data: 2011-06-29 15:16:37
Autor: Coaster
ups !
On 6/22/11 11:54 AM, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisał:
widziałem sporo sytuacji, gdzie ostrokołowiec wychodził z opresji
raczej dzięki fartowi niż dzięki
swym umiejętnościom

jak odrozniasz dzieki czemu wychodzil z opresji?

Posiadam czujnik pomiaru paniki u delikwenta :-) Swoją drogą,
"hamowanie" zafiksowanych wygląda niezgrabnie, takie szarpanie girami
podczas walki z obrotami korby.

Hmm, jak czasem ogladam FG w sieci, widac, ze wiele sprzetow ma hamulce, blotniki, sakwy itp. ;-) Wiec gdzie masz te giry? Dlaczego sztucznie zakladasz, ze FG = No Brakes?

Ale oczywiście jest to esencja prostoty
jazdy na bicyklu więc pewnie tak musi być.

Pzryznaj sie, ze specjalnie sie na tym koncentrujesz!

Po co sobie ułatwiać życie
skoro z rowerem można walczyć? ;-)

Ale o Ci chodzi? Nie widze problemu. Interesuje mnie FG jako rodzaj napedu a hamulce w nim to dla mnie 'oczywista oczywistosc' (za szybko jezdze).

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 15:31:49
Autor: Fabian
ups !
On 21.06.2011 14:39, Alfer_z_pracy wrote:
Obserwowałem ostatnio towarzystwo na Red Bullu Minidrome /WAW/. Tego
samego dnia odbywała się parada wolności. Powiem tak: ciężko mi
stwierdzić w której z tych grup poziom lanserki jest większy, ale chyba
jednak u ostrokołowców. Ale luuz, niektórzy z tego wyrastają,
ewentualnie kolana siadają na tyle że trzeba założyć przerzutki :-)

Ty tak dla zasady, dla przyjemności czy masz coś przeciwko, że w kółko to samo marudzisz?


Fabian.

Data: 2011-06-22 15:57:41
Autor: Alfer_z_pracy
ups !
Fabian napisał:
Ty tak dla zasady, dla przyjemności czy masz coś przeciwko, że w kółko to samo marudzisz?

Widzę dziwne zachowania na mieście to komentuję, ot cała tajemnica :-) Chyba że z ostrokołowców nie wolno się śmiać bo są zbyt cool? To przepraszam, idę się zafiksować.

A.

Data: 2011-06-22 07:40:48
Autor: Wilk
ups !
On 22 Cze, 15:57, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Widz dziwne zachowania na mie cie to komentuj , ot ca a tajemnica :-) Chyba
e z ostroko owc w nie wolno si mia bo s zbyt cool? To przepraszam, id
si zafiksowa .

Jak rzadko kiedy drogi Alferze - tym razem stoimy po tej samej stronie
barykady :))
Dyskusja z fanatykami nie ma większego sensu, jak ktoś kocha to swoje
OK bez hamulców - to na siłę będzie udowadniał jakie to doskonałe. Są
nawet ludzie jeżdżący na SS w poważnych górach, też twierdzą, że to
doskonały pomysł i szkoda czasu na ich przekonywanie.

Osobiście mam obserwacje podobne do Twoich, wielokrotnie widziałem w
Warszawie ludzi na OK kpiących sobie z przepisów, w skrócie brak
wolnobiegu - służy im przede wszystkim jak pretekst do przejeżdżania
na czerwonym świetle. Dla mnie - to po prostu swoista subkultura, bo
logicznych przesłanek używania roweru przeznaczonego do jazdy w
sztucznych torowych warunkach w czasie normalnej jazdy nie ma (a i na
torze taki rower istniej TYLKO z powodu skostniałych przepisów, gdyby
wolno było stosować przerzutki i wolnobiegi to w większości konkurencj
torowych by je stosowano)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-06-22 19:45:34
Autor: Fabian
ups !
On 22.06.2011 16:40, Wilk wrote:
Osobiście mam obserwacje podobne do Twoich, wielokrotnie widziałem w
Warszawie ludzi na OK kpiących sobie z przepisów, w skrócie brak
wolnobiegu - służy im przede wszystkim jak pretekst do przejeżdżania
na czerwonym świetle. Dla mnie - to po prostu swoista subkultura, bo
logicznych przesłanek używania roweru przeznaczonego do jazdy w
sztucznych torowych warunkach w czasie normalnej jazdy nie ma (a i na
torze taki rower istniej TYLKO z powodu skostniałych przepisów, gdyby
wolno było stosować przerzutki i wolnobiegi to w większości konkurencj
torowych by je stosowano)

Tak jak byś mówił, że nie przesłanek aby pojechać w miejsce oddalone o 400 km rowerem, zamiast rowerem. Robisz to, bo lubisz, bo tak chcesz. Dlaczego miałbyś chcieć zniechęcać kogoś do jeżdżenia OK? Tylko dlatego, że tego nie lubisz?

Ja nie lubię biegać ani chodzić, ale do głowy mi nie przyjdzie zniechęcanie kogokolwiek do tych czynności, bo rowerem było by szybciej, łatwiej czy cośtam.

Fabian.
ps. tak samo ignoruje lub nie światła niezależnie od stanu posiadania wolnobiegu

Data: 2011-06-23 00:27:01
Autor: Wilk
ups !
On 22 Cze, 19:45, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote:

Tak jak byś mówił, że nie przesłanek aby pojechać w miejsce oddalone o
400 km rowerem, zamiast rowerem.

Ciekawa koncepcja ;)

Robisz to, bo lubisz, bo tak chcesz.
Dlaczego miałbyś chcieć zniechęcać kogoś do jeżdżenia OK? Tylko dlatego,
że tego nie lubisz?

Pozostaje jeszcze kwestia biegów, niszczenia kolan oraz wygody jazdy.
400km na OK, nawet w płaskiej części Polski - byłoby po prostu
męczarnią, bo zawsze się trafiają jakieś górki, wiatry. A OK - to
rower zaprojektowany z myślą o torze, gdzie owe problemy nie
występują, gdzie jeździ się albo na bardzo krótkich dystansach (jak
sprinty), albo cały czas z jedną prędkością do której można dobrać
odpowiednie przełożenie (jak w przypadku bicia np. rekordu dziennego).
W warunkach jazdy długodystansowej na powietrzu - brak odpowiedniego
przełożenia to ogromny minus, prosta droga do załatwienia sobie kolan..

Ja nie lubię biegać ani chodzić, ale do głowy mi nie przyjdzie
zniechęcanie kogokolwiek do tych czynności, bo rowerem było by szybciej,
łatwiej czy cośtam.

No patrz!
A jak mnie ludzie pytają jaki wybrać samochód - to Syreny 105 (pojazd
kultowy w stopniu nieporównywalnym z żadnym OK!!!) jednak im nie
polecam :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-06-24 08:43:11
Autor: Fabian
ups !
On 23.06.2011 09:27, Wilk wrote:
On 22 Cze, 19:45, Fabian<fabian1234567...@gazeta.pl>  wrote:

Tak jak byś mówił, że nie przesłanek aby pojechać w miejsce oddalone o
400 km rowerem, zamiast rowerem.

Ciekawa koncepcja ;)

No nie popisałem się. Chciałem napisać "rowerem zamiast samochodem".

No patrz!
A jak mnie ludzie pytają jaki wybrać samochód - to Syreny 105 (pojazd
kultowy w stopniu nieporównywalnym z żadnym OK!!!) jednak im nie
polecam :))

Wiadomo, taka syrenka to na specjalne okazje. Co innego niż ostre, przynajmniej w moim wydaniu. Mi się na ostrym dużo przyjemniej pokonuje codzienną drogę do pracy. Szosówką jest to albo niebezpieczne (DDR w Gdańsku) albo strasznie nudne - toczyć się max 25 km/h - chyba, że się spiesze, ale wtedy olewam DDR. Na ostrym jeżdżę wolniej niż szosą, z oczywistych względów, ale jednak jest lekko i przyjemnie.

Fabian.

Data: 2011-06-23 05:24:05
Autor: harman/kardon
ups !
On 22 Cze, 16:40, Wilk <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 22 Cze, 15:57, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

> Widz dziwne zachowania na mie cie to komentuj , ot ca a tajemnica :-) Chyba
> e z ostroko owc w nie wolno si mia bo s zbyt cool? To przepraszam, id
> si zafiksowa .

Jak rzadko kiedy drogi Alferze - tym razem stoimy po tej samej stronie
barykady :))
Dyskusja z fanatykami nie ma większego sensu, jak ktoś kocha to swoje
OK bez hamulców - to na siłę będzie udowadniał jakie to doskonałe. Są
nawet ludzie jeżdżący na SS w poważnych górach, też twierdzą, że to
doskonały pomysł i szkoda czasu na ich przekonywanie.


Podpisuję się także pod tym. Co nie znaczy, że sam nie rozważałem
ostrego na miasto i zimę. Jednak to były luźne dywagacje. Na szczęście
w porę sobie uświadomiłem, że w zamieci tudzież konkretnym lodzie będę
OK prowadził zamiast na nim jechać. Więc założyłem przerzutki i nie
narzekałem - zimą sprawowało się prawie wszystko dobrze, rower używany
średnio raz na 3 dni, po 7-10 kilometrów, rzadziej 40 km w lesie,
minimalna temperatura to -18C. Jedyna wada to ugniatający się śnieg
pomiędzy trybami zamieniający się w twardy lód i powodujący potem
przeskakiwanie łańcucha - ale tylko w leśnym terenie się zdarzało i to
nie zawsze, bo wtedy najwięcej śniegiem bryzgało.

OK dla mnie i tak już nie istnieje, gdyż mam już bardzo niestabilne
stawy kolanowe, obecnie do tego stopnia, że nie mogę prawie wcale
jeździć. Nie mam pojęcia czemu, być może zawinił przełaj, zimno i
ostry stacjonarny (to jedyne moje OK, które posiadałem w życiu).

Swoją drogą na forum szosowym czytałem, że stawy kolanowe siadają
torowcom stosunkowo często...

Data: 2011-07-02 18:42:32
Autor: Coaster
ups !
Wilk wrote:
On 22 Cze, 15:57, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Widz dziwne zachowania na mie cie to komentuj , ot ca a tajemnica :-) Chyba
e z ostroko owc w nie wolno si mia bo s zbyt cool? To przepraszam, id
si zafiksowa .

Jak rzadko kiedy drogi Alferze - tym razem stoimy po tej samej stronie
barykady :))
Dyskusja z fanatykami nie ma większego sensu,

Nie zauwazylem tu zadnych fanatykow - no moze poza Toba ;-P

jak ktoś kocha to swoje OK bez hamulców

Dlaczego wciaz chcesz koniecznie demontowac hamulce z OK?
Tu masz kilka OK jak ze strony fixedgallery.com
http://www.fixedgeargallery.com/2011/june/5/MatthewRyan/MatthewRyan.htm
http://www.fixedgeargallery.com/2011/june/5/Phil/Phil.htm
http://www.fixedgeargallery.com/2011/june/5/ArthurTortoro/ArthurTortoro.htm
http://www.fixedgeargallery.com/2011/june/5/PieterSheridan/PieterSheridan.htm
http://www.fixedgeargallery.com/2011/june/5/PatrickLarson/PatrickLarson.htm
http://www.fixedgeargallery.com/2011/june/5/RichardBillings/RichardBillings.htm
Bez wybierania - w pierwszych osmiu od gory tylko dwa byly bez hamulcow. Reszta z hamulcami przednim i nawet tylnym.

- to na siłę będzie udowadniał jakie to doskonałe. Są
nawet ludzie jeżdżący na SS w poważnych górach, też twierdzą, że to
doskonały pomysł i szkoda czasu na ich przekonywanie.

IMHO masz misje 'urawnilowki' - jak ktos ma inne zdanie niz Twoje to wedlug ciebie wielce niewlasciwe i nalezy takiego 'osobnika' 'naprostowac'. Normalnie scenariusz filmu: "Krucjata Wilka" LOL.

Osobiście mam obserwacje podobne do Twoich, wielokrotnie widziałem w
Warszawie ludzi na OK kpiących sobie z przepisów,

FYI - kpienie z przepisow nie jest zwiazane z OK.

w skrócie brak wolnobiegu - służy im przede wszystkim jak pretekst do przejeżdżania
na czerwonym świetle.

Do przejezdzania na czewonym nie potrzeba takiego pretekstu.

Dla mnie - to po prostu swoista subkultura, bo
logicznych przesłanek używania roweru przeznaczonego do jazdy w
sztucznych torowych warunkach w czasie normalnej jazdy nie ma

Sa przeslanki historyczne. Rower OK na torze to relikt, normalnego roweru, codziennego uzytku, ktory tam wlasnie - na torze przetrwal - kiedys wszystkie rowery mialy OK. Niestety wykazujesz brak wiedzy w kwestii historii roweru. Nie masz rowniez w tej kwestii zadnych osobistych doswiadczen i dlatego to, co nawet dla damy nie stanowilo problemu - dla Ciebie jest meczarnia.
http://tinyurl.com/miss-londonderry

(a i na torze taki rower istniej TYLKO z powodu skostniałych przepisów, gdyby
wolno było stosować przerzutki i wolnobiegi to w większości konkurencj
torowych by je stosowano)

Na szczescie to, ze Ty uwazasz takie przepisy za 'skostniale', nie ma zadnego znaczenia. ;-P
Caly urok w tym, ze rower torowy wlasnie jest taki jaki jest - to zwierze chronione, ktore przetrwalo w rezerwacie.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-22 16:17:45
Autor: Fabian
ups !
On 22.06.2011 15:57, Alfer_z_pracy wrote:
Fabian napisał:
Ty tak dla zasady, dla przyjemności czy masz coś przeciwko, że w kółko
to samo marudzisz?

Widzę dziwne zachowania na mieście to komentuję, ot cała tajemnica :-)
Chyba że z ostrokołowców nie wolno się śmiać bo są zbyt cool? To
przepraszam, idę się zafiksować.

Można, ale po co?

Fabian.

Data: 2011-07-02 15:54:10
Autor: Coaster
ups !
Fabian wrote:
On 22.06.2011 15:57, Alfer_z_pracy wrote:
Fabian napisał:
Ty tak dla zasady, dla przyjemności czy masz coś przeciwko, że w kółko
to samo marudzisz?

Widzę dziwne zachowania na mieście to komentuję, ot cała tajemnica :-)
Chyba że z ostrokołowców nie wolno się śmiać bo są zbyt cool? To
przepraszam, idę się zafiksować.

Można, ale po co?

Smiac sie dla lansu? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-07-02 15:52:32
Autor: Coaster
ups !
Fabian wrote:
On 21.06.2011 14:39, Alfer_z_pracy wrote:
[...] luuz, niektórzy z tego wyrastają,
ewentualnie kolana siadają na tyle że trzeba założyć przerzutki :-)

Ty tak dla zasady, dla przyjemności czy masz coś przeciwko, że w kółko to samo marudzisz?

Alfer lubi gapic sie przez szybe na cukierki i ciastka, i wyobrazac sobie jaki maja one smak ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-06-21 15:17:01
Autor: Wojciech Waga aka wojek
ups !
piotrt pisze:
http://vimeo.com/24136878

pozdro
Piotr

Będzie, że ja zawsze o tym samym, ale chyba przez 2 sekundy żałował, że nie ma hamulca na przedzie. Z drugiej strony 2 sekundy to tak mała część roku, że się nie opłaca ;).

pozdr.
w.

Data: 2011-06-21 17:39:10
Autor: szaman
ups !
On 06/20/2011 05:54 PM, piotrt wrote::
http://vimeo.com/24136878


Jak to ktoś pod filmem pięknie skomentował:
lucky idiot...

sz

Data: 2011-06-22 12:51:31
Autor: zly
ups !
Dnia Tue, 21 Jun 2011 17:39:10 +0200, szaman napisał(a):

Jak to ktoś pod filmem pięknie skomentował:
lucky idiot...

Źle ocenił sytuację, każdemu się zdarza :)

--
marcin

ups !

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona