Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   ustawa zasadnicza z 1997 roku w ogóle nie powstawała z myślą o łączeniu obywateli

ustawa zasadnicza z 1997 roku w ogóle nie powstawała z myślą o łączeniu obywateli

Data: 2018-05-08 19:08:39
Autor: boukun
ustawa zasadnicza z 1997 roku w ogóle nie powstawała z myślą o łączeniu obywateli
Usprawiedliwienie działania na pograniczu legalności

W swoim wystąpieniu 3 maja prezydent Andrzej Duda bardzo ciekawie mówił o okolicznościach uchwalenia Konstytucji z 1791 roku, wspominając, że przeforsowali ją patrioci, działając na granicy prawa. Tak było istotnie: posiedzenie Sejmu Wielkiego przesunięto w ostatniej chwili z 5 na 3 maja, aby większość posłów opozycji nie zdążyła wrócić na obrady z przerwy wielkanocnej. Józef Szujski, wybitny XIX-wieczny historyk szkoły krakowskiej w swojej ,,Historyi polskiej", wprost nazywa uchwalenie Konstytucji zamachem: "Zamach 3 maja poszedł łatwiej, niż się spodziewano" - pisze.

Andrzej Duda żadnego zamachu przeprowadzać nie zamierza, choć niektórzy zwrócili uwagę na ten fragment jego wystąpienia, twierdząc, że to usprawiedliwienie działania na pograniczu legalności. Referendum, które planuje, ma mieć tylko charakter konsultacyjny i chyba nikt w otoczeniu głowy państwa nie oczekuje, że może się okazać wiążące, czyli że mogłaby w nim zagłosować przynajmniej połowa uprawnionych. Nieoficjalnie można usłyszeć, że już wynik na poziomie 30 procent byłby uznany za sukces i wytyczną, co dalej robić z konstytucją.
Relacje państwo - Kościół. O nich prezydent zapomniał

Ale w takim myśleniu tkwi pułapka, podobnie jak w samym sposobie podejścia do zmiany ustawy zasadniczej. Czy nam się to podoba czy nie, żyjemy w kraju podzielonym dramatycznie silnym konfliktem. I choć prezydent przy każdej okazji przypomina, że konstytucja powinna łączyć obywateli, w dzisiejszych okolicznościach to nierealne. Paradoks polega na tym, że ustawa zasadnicza z 1997 roku w ogóle nie powstawała z myślą o łączeniu obywateli. Pisano ją najpierw na potrzeby tych, którzy chcieli ukrócić samowładztwo Lecha Wałęsy, a potem - na potrzeby Aleksandra Kwaśniewskiego, gdy ten został już prezydentem. Czynnik obywatelski przy jej przygotowywaniu niemal nie istniał. Andrzej Duda chciałby to zmienić i jest to z pewnością chęć szczera oraz godna docenienia. Ale referendum, o które wnioskuje, będzie tyleż głosowaniem w sprawie pomysłów na nową konstytucję, co za lub przeciw niemu samemu oraz władzy PiS i na to pan prezydent nic nie poradzi.

Andrzej Duda zapowiada wprawdzie, że poprzestanie na przedstawieniu pytań i nie będzie agitował za taką czy inną na nie odpowiedzią, ale przecież już sam fakt obecności niektórych pytań, a nieobecności innych będzie polem konfliktu. Może się okazać, że część obywateli jest zawiedziona faktem, że nowa ustawa zasadnicza miałaby odchodzić od zawartego w preambule obecnej konstytucji podkreślenia, że obywatele to zarówno ludzie wierzący, jak i niewierzący.

Inni będą mieć pretensję, że w referendum nie zadano pytania o ujęcie w konstytucji relacji pomiędzy państwem a Kościołem. To delikatna materia, a wydaje się, że tej sprawy prezydent w ogóle poruszać nie zamierza, wychodząc zapewne z założenia, że dla szeroko pojętego obozu konserwatywnego to kwestia niekontrowersyjna. Ale jak w takim razie pogodzić to z deklaracją, że nowa ustawa zasadnicza miałaby łączyć obywateli o różnych zapatrywaniach?

https://opinie.wp.pl/lukasz-warzecha-nowej-konstytucji-nie-bedzie-6249565413648001a

as
35 min. temu

trzeba wyrzucic boga z Konstytucji !

bicz bozy
7 min. temu

wypowiedzieć Końkordat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

pik66
32 min. temu

wyrzucic boga z zycia publicznego ! Jego miejsce jest tylko w kosciele !

ustawa zasadnicza z 1997 roku w ogóle nie powstawała z myślą o łączeniu obywateli

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona