Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia

uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia

Data: 2009-10-21 15:16:55
Autor: P.H.
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Witam,
sytuacja następująca. prywatny budynek pod zarządem firmy X.
na wjeździe do garażu podziemnego stoi znak o dopuszczalnej wysokości h_max = 2m.
moje auto ma 195cm "wzrostu".
wjeżdżając uderzyłem dachem w "otwartą" bramę garażowę.
zarządca upiera się że moja wina. cyt. " Nikt rozsądny nie wjeżdża autem na "styk". " i chce zwrotu kosztów naprawy bramy.
ja twierdzę że jechałem zgodnie z ich oznakowaniem i oczekuję zwrotu kosztów za lakierowanie dachu.

kto komu zwraca za naprawę i jak podejść do tematu definitywnego rozstrzygnięcia sporu?

pzdr
Piotr

Data: 2009-10-21 06:53:49
Autor: frank.castle0407@googlemail.com
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
On Oct 21, 2:16 pm, "P.H." <k...@gdzies.w.sieci> wrote:
Witam,
sytuacja następująca. prywatny budynek pod zarządem firmy X.
na wjeździe do garażu podziemnego stoi znak o dopuszczalnej wysokości h_max
= 2m.
moje auto ma 195cm "wzrostu".
wjeżdżając uderzyłem dachem w "otwartą" bramę garażowę.
zarządca upiera się że moja wina. cyt. " Nikt rozsądny nie wjeżdża autem na
"styk". " i chce zwrotu kosztów naprawy bramy.
ja twierdzę że jechałem zgodnie z ich oznakowaniem i oczekuję zwrotu kosztów
za lakierowanie dachu.

kto komu zwraca za naprawę i jak podejść do tematu definitywnego
rozstrzygnięcia sporu?

pzdr
Piotr

Zarzadcy - wpierdol i do lochu :)

Data: 2009-10-21 18:06:05
Autor: Jacek_P
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
P.H. napisal:
[ ciach ]

Przede wszystkim dokumentacja fotograficzna bramy i deklarowanej
wysokosci wjazdu. Jak pisze dwa metry, to 'dwa' a nie 'metr dziewiecdziesiat'.
Nastepnie do swojego ubezpieczyciela o likwidacje z AC i z dokumentacja
o regres wobec zarzadcy. Niech TU sie z nim buja.
--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2009-10-21 20:29:02
Autor: Robert Tomasik
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Użytkownik "P.H." <ktos@gdzies.w.sieci> napisał w wiadomości news:hbn1k8$38t$1inews.gazeta.pl...

Zarządca nie ma racji. Sposób ustawiania znaków normuje ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Zgodnie z załącznikiem nr 1 na znaku powinna być podana liczba o 0,5 metra mniejsza, niż faktyczna minimalna wysokość obiektu nad jezdnią - zaokrąglając ją do 0,10 m. W opisanej przez Ciebie sytuacji przed bramą powinien stać zatem znak zakazujący wjazdu pojazdom wyższym, niż 1,40 cm albo powinno go w ogóle nie być.

Gdyby znaku nie było, to Twoja wina byłaby bezsprzeczna. Ale skoro tam stał znak 2,0 metra, to z drugiej strony powinieneś zauważyć,ze brama na pewno nie ma 2,5 metra. Moim zdaniem jednak znak był mylący i winę za kolizję ponosi zarządca, który źle ustawił znak.

Data: 2009-10-21 18:50:12
Autor: jureq
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Dnia Wed, 21 Oct 2009 20:29:02 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Użytkownik "P.H." <ktos@gdzies.w.sieci> napisał w wiadomości
news:hbn1k8$38t$1inews.gazeta.pl...

Zarządca nie ma racji. Sposób ustawiania znaków normuje ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych
warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń
bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach.
Zgodnie z załącznikiem nr 1 na znaku powinna być podana liczba o 0,5
metra mniejsza, niż faktyczna minimalna wysokość obiektu nad jezdnią -
zaokrąglając ją do 0,10 m. W opisanej przez Ciebie sytuacji przed bramą
powinien stać zatem znak zakazujący wjazdu pojazdom wyższym, niż 1,40 cm
albo powinno go w ogóle nie być.

Gdyby znaku nie było, to Twoja wina byłaby bezsprzeczna. Ale skoro tam
stał znak 2,0 metra, to z drugiej strony powinieneś zauważyć,ze brama na
pewno nie ma 2,5 metra. Moim zdaniem jednak znak był mylący i winę za
kolizję ponosi zarządca, który źle ustawił znak.

Pytanie czy wjazd do garażu to jest droga i czy to co było tam narysowane to napewno znak drogowy.

Data: 2009-10-21 21:08:14
Autor: Robert Tomasik
uszkodziÂłem auto w wyniku bÂł ĂŞdnego oznaczenia
Użytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości news:hbnl52$cbp$2news.onet.pl...

Pytanie czy wjazd do garażu to jest droga i czy to co było tam narysowane
to napewno znak drogowy.

Pytanie bez wątpienia bardzo ciekawe, ale raczej w sferze filozoficznej niż prawnej. Z punktu widzenia prawa, coś, co wygląda jak znak jest znakiem bez względu na to, jak jest postrzegane przez filozofów.

Data: 2009-10-21 19:41:50
Autor: jureq
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Dnia Wed, 21 Oct 2009 21:08:14 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Pytanie czy wjazd do garażu to jest droga i czy to co było tam
narysowane to napewno znak drogowy.

Pytanie bez wątpienia bardzo ciekawe, ale raczej w sferze filozoficznej
niż prawnej. Z punktu widzenia prawa, coś, co wygląda jak znak jest
znakiem bez względu na to, jak jest postrzegane przez filozofów.

Nie. To nie jest pytanie filozoficzne. Było tu już kilka dyskusji na temat czy wolno stawiać znaki drogowe na drodze prywatnej, czy takie znaki rodzą jakieś obowiązki dla kierowców i jak można wyegzekwować ich przestrzeganie.

Data: 2009-10-21 23:25:02
Autor: Tomasz Pyra
uszkodzi³em auto w wyniku b³êdnego oznaczenia
jureq pisze:
Dnia Wed, 21 Oct 2009 21:08:14 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Pytanie czy wjazd do garażu to jest droga i czy to co było tam
narysowane to napewno znak drogowy.
Pytanie bez wątpienia bardzo ciekawe, ale raczej w sferze filozoficznej
niż prawnej. Z punktu widzenia prawa, coś, co wygląda jak znak jest
znakiem bez względu na to, jak jest postrzegane przez filozofów.

Nie. To nie jest pytanie filozoficzne. Było tu już kilka dyskusji na temat czy wolno stawiać znaki drogowe na drodze prywatnej, czy takie znaki rodzą jakieś obowiązki dla kierowców i jak można wyegzekwować ich przestrzeganie.

IMO w tym wypadku to nie ma znaczenia.
Domyślam się że chodziło o prywatny teren, publicznie dostępny czyli np. jakiś wjazd na podziemny parking.

Administrator tego parkingu w pewien sposób poinformował kierowcę że samochodem o wysokości mniejszej niż 2m może tam bezpiecznie wjechać - czy zrobił to za pomocą napisu nad bramą, ustnie, czy używając symbolu znaku drogowego, to już nie jest istotne.
Istotne jest to że wprowadził kierowcę w błąd i tym samym spowodował kolizję samochodu z bramą i z tego powodu ponosi za to odpowiedzialność.

Może i nie dotyczy go rozporządzenie o znakach drogowych, ale żadnemu sądowi nie wciśnie, że znak drogowego mówiący o dopuszczalnej wysokości pojazdu umieszczony przy wjeździe znaczy coś innego niż znaczy - była to błędna informacja która była przyczyną kolizji.

Data: 2009-10-22 08:44:34
Autor: Robert_J
uszkodziÂłem auto w wyniku bÂł ĂŞdnego oznaczenia
Administrator tego parkingu w pewien sposób poinformował kierowcę że samochodem o wysokości mniejszej niż 2m może tam bezpiecznie wjechać - czy zrobił to za pomocą napisu nad bramą, ustnie, czy używając symbolu znaku drogowego, to już nie jest istotne.
Istotne jest to że wprowadził kierowcę w błąd i tym samym spowodował kolizję samochodu z bramą i z tego powodu ponosi za to odpowiedzialność.

Może i nie dotyczy go rozporządzenie o znakach drogowych, ale żadnemu sądowi nie wciśnie, że znak drogowego mówiący o dopuszczalnej wysokości pojazdu umieszczony przy wjeździe znaczy coś innego niż znaczy - była to błędna informacja która była przyczyną kolizji.

Dokładnie tak jak mówisz :-).

Data: 2009-10-21 20:38:17
Autor: Krzysztof
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hbnkat$h4c$1inews.gazeta.pl...

Gdyby znaku nie było, to Twoja wina byłaby bezsprzeczna.

??

Pozdr
K.

Data: 2009-10-21 20:49:03
Autor: Robert Tomasik
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Użytkownik "Krzysztof" <kdorjani@interia.pl> napisał w wiadomości news:hbnkfd$cha$1news.onet.pl...

Gdyby znaku nie było, to Twoja wina byłaby bezsprzeczna.
??

Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści. Znak mógł go wprowadzić w błąd.

Data: 2009-10-21 21:02:39
Autor: Krzysztof
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
"Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał

Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści.

Jak ma to zrobić? Wysiąść i zmierzyć wysokość bramy? ;-)
A gdyby to nie było ograniczenie wysokości tylko masy auta np. na mostku?

Znak mógł go wprowadzić w błąd.

Brak znaku to też jest błąd.

Pozdr
K.

Data: 2009-10-21 12:13:07
Autor: BK
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
On 21 Paź, 21:02, "Krzysztof" <kdorj...@interia.pl> wrote:
"Robert Tomasik" <robert.toma...@gazeta.pl> napisał

> Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści.

Jak ma to zrobić? Wysiąść i zmierzyć wysokość bramy? ;-)

Na przyklad tak. Jak wchodzisz do kogos do domu to jak oceniasz czy
sie miescisz w drzwiach?

Nie robmy z ludzi niepelnosprawnych umyslowo idiotow.

A gdyby to nie było ograniczenie wysokości tylko masy auta np. na mostku?

Nie mowimy o drodze publicznej tylko o prywatnym wjezdzie do garazu.


> Znak mógł go wprowadzić w błąd.

Brak znaku to też jest błąd.


AFIR nie ma obowiazku oznaczania wysokosci wjazdu do swojego garazu.

Data: 2009-10-21 21:22:26
Autor: Krzysztof
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
"BK" <bkapuscinski@gmail.com> napisał

Na przyklad tak. Jak wchodzisz do kogos do domu to jak oceniasz czy
sie miescisz w drzwiach?

Na pewno nie wyciągam miarki z kieszeni i nie mierzę otworu drzwiowego.

Nie robmy z ludzi niepelnosprawnych umyslowo idiotow.

Zakładasz, ze każdy powinien wozić ze sobą 3-metrową miarkę?
Jeśli wjazd jest niewymiarowy, to przecież powinien być prawidłowo oznakowany.

Nie mowimy o drodze publicznej tylko o prywatnym wjezdzie do garazu.

Ale skoro już ktoś zdecydował się na oznaczenie, to powinien to zrobić rzetelnie, a nie wprowadzać ludzi w błąd.

AFIR nie ma obowiazku oznaczania wysokosci wjazdu do swojego garazu.

Jeśli to garaż ogólnodostępny, to nie byłbym taki pewien.

Pozdr
K.

Data: 2009-10-21 12:30:05
Autor: BK
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
On 21 Paź, 21:22, "Krzysztof" <kdorj...@interia.pl> wrote:
"BK" <bkapuscin...@gmail.com> napisał

> Na przyklad tak. Jak wchodzisz do kogos do domu to jak oceniasz czy
> sie miescisz w drzwiach?

Na pewno nie wyciągam miarki z kieszeni i nie mierzę otworu drzwiowego.

Podobnie z samochodem. Nie mam miarki, a jakos kurka wodna wiem gdzie
sie zmieszcze - a gdzie nie ;-)


> Nie robmy z ludzi niepelnosprawnych umyslowo idiotow.

Zakładasz, ze każdy powinien wozić ze sobą 3-metrową miarkę?

Powinien miec na tyle sprawne oko i mozg zeby wiedziec czy sie miesci
czy nie. W razie watpliwosci sprawdzic.

Jeśli wjazd jest niewymiarowy, to przecież powinien być prawidłowo
oznakowany.

Podstawa prawna?


> Nie mowimy o drodze publicznej tylko o prywatnym wjezdzie do garazu.

Ale skoro już ktoś zdecydował się na oznaczenie, to powinien to zrobić
rzetelnie, a nie wprowadzać ludzi w błąd.

A to racja - jak znakuje to nie powinien klamac.


> AFIR nie ma obowiazku oznaczania wysokosci wjazdu do swojego garazu.

Jeśli to garaż ogólnodostępny, to nie byłbym taki pewien.

I pytanie o podstawe prawna. Czy jak mam wjazd do garazu 2 m to musze
czy nie musze go znakowac?

Data: 2009-10-21 21:36:59
Autor: Krzysztof
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
"BK" <bkapuscinski@gmail.com> napisał

I pytanie o podstawe prawna. Czy jak mam wjazd do garazu 2 m to musze
czy nie musze go znakowac?

Jeśli to garaż, z którego korzystają osoby trzecie, to wydaje mi się, że tak. Masa obiektów (sklepy, firmy) należy do osób prywatnych, a mimo to korzystają z nich osoby trzecie czyli klienci. Niestety nie znam podstaw prawnych. Kieruję się jedynie logiką ;-)

No chyba, że to był taki stricte prywatny garaż, ale wówczas dziwię się, że ktoś obcy mógł do niego wjechać bez uprzedzenia właściciela, że wjazd jest niski.

Pozdr
K.

Data: 2009-10-21 21:34:08
Autor: Robert Tomasik
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Użytkownik "Krzysztof" <kdorjani@interia.pl> napisał w wiadomości news:hbnlt3$gvl$1news.onet.pl...

Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści.
Jak ma to zrobić? Wysiąść i zmierzyć wysokość bramy? ;-)

Jeśli inaczej się nie da :-)

A gdyby to nie było ograniczenie wysokości tylko masy auta np. na mostku?

To jaki problem widzisz?

Znak mógł go wprowadzić w błąd.
Brak znaku to też jest błąd.

Nie. W wypadku bramy jej wysokość nie musiała być oznaczona, ale jeśli była, to znak powinien być postawiony zgodnie z obowiązującym prawem.

Data: 2009-10-21 23:15:23
Autor: Zygmunt
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Znak mógł go wprowadzić w błąd.
Brak znaku to też jest błąd.

Nie. W wypadku bramy jej wysokość nie musiała być oznaczona, ale jeśli była, to znak powinien być postawiony zgodnie z obowiązującym prawem.

Tylko czy znak na terenie prywatnym musi oznaczać to samo co taki sam znak
na drodze publicznej i czy regulują go jakiekolwiek przepisy?

A może ktoś go postawił jedynie jako trzepak do dywaników samochodowych?


z

Data: 2009-10-22 04:42:25
Autor: gr
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
On 21 Paź, 20:49, "Robert Tomasik" <robert.toma...@gazeta.pl> wrote:
Użytkownik "Krzysztof" <kdorj...@interia.pl> napisał w wiadomościnews:hbnkfd$cha$1news.onet.pl...

>> Gdyby znaku nie było, to Twoja wina byłaby bezsprzeczna.
> ??

Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści.

I ocenił na znaku było napisane 2m on z dokumentacji technicznej auta
wiedział, że ma 1,95m


Znak mógł go wprowadzić w błąd.

no i wprowadził

Data: 2009-10-22 19:59:51
Autor: Robert Tomasik
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia

Użytkownik "gr" <jagrechu@wp.pl> napisał w wiadomości news:ba621365-9e80-448f-8f3a-4aa3f60da91ff10g2000vbl.googlegroups.com...

Gdyby znaku nie było, to Twoja wina byłaby bezsprzeczna.
??
Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści.
I ocenił na znaku było napisane 2m on z dokumentacji technicznej auta
wiedział, że ma 1,95m

Jakby znaku nie było, to by na jego podstawie nie mógł ocenić wysokości bramy. Czytaj całe zdanie :-)

Data: 2009-10-22 08:40:26
Autor: Robert_J
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści. Znak mógł go wprowadzić w błąd.

Jak każdy inny :-). Jak ma ocenić czy się zmieści? Wozić metrówkę? Auto nie ma tak zajebistej rozszerzalności cieplnej że w wyniku tarcia powietrza "urośnie" o 10 czy 20 cm. Znak jest właśnie po to, żeby kierowca, znając wysokość swojego auta wiedział czy może jechać czy nie. Inaczej jaki sens w ogóle stawiać takie znaki?
Sądziłem się niedawno z Wartą o zalanie silnika. Prawnik Warty też sugerował że "powinniśmy sprawdzić głębokość kałuży zanim wjechaliśmy w nią". Nie wiem czy ja śmiałem się głośniej czy sędzia ;-))). Warta przejebała na całej linii...

Data: 2009-10-22 19:58:24
Autor: Robert Tomasik
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:hbouou$p15$1inews.gazeta.pl...

Jak każdy inny :-). Jak ma ocenić czy się zmieści? Wozić metrówkę? Auto nie ma tak zajebistej rozszerzalności cieplnej że w wyniku tarcia powietrza "urośnie" o 10 czy 20 cm. Znak jest właśnie po to, żeby kierowca, znając wysokość swojego auta wiedział czy może jechać czy nie. Inaczej jaki sens w ogóle stawiać takie znaki?

Oczywiście, że nie ma sensu ich stawiać, albo trzeba zmierzyć wcześniej otwór, zanim sie postawi znak. Tu właśnie wychodzi różnica pomiędzy znakiem drogowym a tablicą z podaną wysokością. Biorąc pod uwagę to, ze to było poza drogą publiczną to administrator miał dwie możliwości. Albo umieścić tablicę z napisem, ze brama ma wysokość 1,90 cm - wówczas podaje faktyczną wysokość. Albo znak, ale moim zdaniem powinien wówczas dostosować go do rozporządzenia przeze mnie przywołanego, czyli na znaku umieścić wysokość minus 50 cm.

Sądziłem się niedawno z Wartą o zalanie silnika. Prawnik Warty też sugerował że "powinniśmy sprawdzić głębokość kałuży zanim wjechaliśmy w nią". Nie wiem czy ja śmiałem się głośniej czy sędzia ;-))). Warta przejebała na całej linii...
Oczywista bzdura. O ile coś, po czym jechałeś wyglądało na drogę, to masz prawo przypuszczać, że da sie tamtędy bezpiecznie przejechać przy zachowaniu normalnych środków ostrożności.

Data: 2009-10-23 14:43:23
Autor: Robert_J
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Sądziłem się niedawno z Wartą o zalanie silnika. Prawnik Warty też sugerował że "powinniśmy sprawdzić głębokość kałuży zanim wjechaliśmy w nią". Nie wiem czy ja śmiałem się głośniej czy sędzia ;-))). Warta przejebała na całej linii...
Oczywista bzdura. O ile coś, po czym jechałeś wyglądało na drogę, to masz prawo przypuszczać, że da sie tamtędy bezpiecznie przejechać przy zachowaniu normalnych środków ostrożności.

Takie było właśnie moje rozumowanie. Poparte zresztą przez prawnika ;-). A jechałem jedną z ważniejszych ulic Szczecina...

Data: 2009-10-22 08:35:51
Autor: Robert_J
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
powinien stać zatem znak zakazujący wjazdu pojazdom wyższym, niż 1,40 cm

A widziałeś gdzieś taki znak? Chyba żadne auto nie mieści się w tej granicy ;-)). Może Lamborgini albo inne sportowe...

Data: 2009-10-22 19:51:42
Autor: Robert Tomasik
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:hbouga$o4t$1inews.gazeta.pl...
powinien stać zatem znak zakazujący wjazdu pojazdom wyższym, niż 1,40 cm
A widziałeś gdzieś taki znak? Chyba żadne auto nie mieści się w tej granicy ;-)). Może Lamborgini albo inne sportowe...

Najmniej widziałem 1,50 metra - wiadukt w Muszynie pow. nowosądecki. Faktycznie jest nieco więcej. Wchodzi Polonez, ale bez "kogutów" :-)

Data: 2009-10-21 23:06:45
Autor: Przemek Lipski
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia

Użytkownik "P.H." <ktos@gdzies.w.sieci> napisał w wiadomości news:hbn1k8$38t$1inews.gazeta.pl...

zarządca upiera się że moja wina. cyt. " Nikt rozsądny nie wjeżdża autem na "styk". " i chce zwrotu kosztów naprawy bramy.

Tak samo jak nikt rozsądny nie robi oznakowań na styk w takich miejscach.

Pozdrawiam Przemek

Data: 2009-10-22 09:52:12
Autor: Bartosz Tura
uszkodziłem auto w wyniku błędn ego oznaczenia
P.H. wrote:
Witam,
sytuacja następująca. prywatny budynek pod zarządem firmy X.
na wjeździe do garażu podziemnego stoi znak o dopuszczalnej wysokości h_max = 2m.
moje auto ma 195cm "wzrostu".
wjeżdżając uderzyłem dachem w "otwartą" bramę garażowę.
zarządca upiera się że moja wina. cyt. " Nikt rozsądny nie wjeżdża autem na "styk". " i chce zwrotu kosztów naprawy bramy.
ja twierdzę że jechałem zgodnie z ich oznakowaniem i oczekuję zwrotu kosztów za lakierowanie dachu.

czy ten wjazd do garażu podziemnego był "z górki" czy płaski?

BT

Data: 2009-10-26 02:53:43
Autor: ciamara cia
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
On 21 Paź, 14:16, "P.H." <k...@gdzies.w.sieci> wrote:
Witam,
sytuacja następująca. prywatny budynek pod zarządem firmy X.
na wjeździe do garażu podziemnego stoi znak o dopuszczalnej wysokości h_max
= 2m.
moje auto ma 195cm "wzrostu".
wjeżdżając uderzyłem dachem w "otwartą" bramę garażowę.
zarządca upiera się że moja wina. cyt. " Nikt rozsądny nie wjeżdża autem na
"styk". " i chce zwrotu kosztów naprawy bramy.
ja twierdzę że jechałem zgodnie z ich oznakowaniem i oczekuję zwrotu kosztów
za lakierowanie dachu.

kto komu zwraca za naprawę i jak podejść do tematu definitywnego
rozstrzygnięcia sporu?

pzdr
Piotr

trezba miec wyobraźnię :)

Data: 2009-10-27 14:17:17
Autor: P.H.
uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia

Użytkownik "ciamara cia" <ciamaracia@gmail.com> napisał w wiadomości news:e996f171-aecb-408d-9d8f-b8b01f6d8887e34g2000vbm.googlegroups.com...
On 21 Paź, 14:16, "P.H." <k...@gdzies.w.sieci> wrote:
Witam,
sytuacja następująca. prywatny budynek pod zarządem firmy X.
na wjeździe do garażu podziemnego stoi znak o dopuszczalnej wysokości h_max
= 2m.
moje auto ma 195cm "wzrostu".
wjeżdżając uderzyłem dachem w "otwartą" bramę garażowę.
zarządca upiera się że moja wina. cyt. " Nikt rozsądny nie wjeżdża autem na
"styk". " i chce zwrotu kosztów naprawy bramy.
ja twierdzę że jechałem zgodnie z ich oznakowaniem i oczekuję zwrotu kosztów
za lakierowanie dachu.

kto komu zwraca za naprawę i jak podejść do tematu definitywnego
rozstrzygnięcia sporu?

pzdr
Piotr

trezba miec wyobraźnię :)
-- -- -- -- -- --
nie narzekam :)
wyobraziłem sobie że budowniczy potrafią posługiwać się miarką :)
tylko kto ma teraz zapłacić za tą wyobraźnię??

uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona