Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   watchmen? czy mnie się wydaje

watchmen? czy mnie się wydaje

Data: 2009-03-24 12:23:19
Autor: Seoman
watchmen? czy mnie się wydaje
kalina wrote:
Czy mnie się wydaje, czy tu ani słowo o Watchmen nie padło?
Przecież on zostanie jednym z najważniejszych tegorocznych filmów.
Dla ułatwienia - żeby pochopny czytelnik nie musiał przelatywać
wzrokiem całego tekstu, napiszę to od razu: Strażnicy to film
genialny.

Chryste, ludzie, zlitujcie się...
Ok, moje subiektywne wrażenie. Snyderowi udało się tak zmasakrować materiał komiksowy, jak Jacksonowi udało się zniszczyć Władcę Pierścieni. Jestem zły, bo oba tematy są super, a nie ma szans na sensowną ekranizację przez następne X lat, bo zrobiono super hiper efekciarskie filmy na ich podstawie, z gigantycznymi budżetami - tylko w zupełnie innym klimacie. Wzięto parę rekwizytów i zrobiono kolejny Dzień Niepodległości - jeden w klimacie SF, drugi w klimacie fantasy. "The Visionary Director Zack Snyder", a żeby go pokręciło...

Aha, najgorsza scena seksu we wszechświecie. Rany, byłem zażenowany.

Ależ panie, co pan? Przecież to kicz na kiczu i kiczem pogania! Tak
mój drogi malkontencie, ale czy zaglądałeś pod maskę bohatera?

Kicz to mi kompletnie nie przeszkadza, smaczny kicz jest smaczny.

1.Scenariusz
W skrócie, to jest to film o kolesiach, którzy zakładają w nocy
lateksowe (tudzież skórzane) uniformy i biegają nocami po dachach
budynków. A nad ranem, pojmawszy przestępcę pozują do pamiątkowego
zdjęcia przechodzącemu akurat dziennikarzowi.

Za wszystkie dobre punkty historii odpowiada Moore, i chwała mu za to. Snyder miał problem: nie umiał zrezygnować z niczego, z żadnej sceny. W związku z tym otrzymaliśmy ciąg obrazków, przedstawiające sceny zupełnie nieistotne i sceny naładowane sensem dla całej historii. Tyle, że wszystko było podane z takim samym natężeniem, tak, jakby ktoś recytował wiersz monotonnym głosem, bez akcentów i bez znaków przestankowych. Taka przemielona papka, w której wszystkie smaki są zmieszane i żaden się nie wyróżnia.

2.reżyseria, akktorstwo, efekty specjalne
Bardzo dobre - przekonujące. Trzeba to zobaczyć.

Efekty - zgoda, kostiumy - zgoda - ale czemu wmieszałeś tu aktorstwo? Owszem, niektóre postacie były całkiem fajne, Rorschach wymiatał, Danny był spoko - no ale ta panienka? Dr Manhattan też był drętwy - i nie tylko dlatego, że miał grać taką "bezemocjonalną" rolę.

3. Muzyka
Muza wymiata. Rockowe (i nie tylko) kawałki z lat 80 i wcześniejsze
mistrzowsko wkomponowane w film - budują nastrój, podkreślają wagę
obrazu, zmieniają wydźwięk tego co pokazuje ekran, mówią, że dana
scena jest ironiczna... wiem, że po to właśnie jest muzyka w
filmie... ale tutaj działa to bardziej niż standardowo :)

No ja przepraszam... Znów problem Snydera - bierze fajne rzeczy i zestawia je ze sobą w kiepski sposób. Jak dla mnie muzyka psuła klimat. Nijak mi nie pasowała do scen - miałem wrażenie, że Snyder to taki dzieciak, który ma proste skojarzenia i myśli, że jak pokaże cmentarz, i puści Simona & Garfunkela, to publika zacznie ronić łzy. Jak dla mnie - muzyka rozwala klimat w tym filmie przez większość czasu. Takie przeciwieństwo twórczego wykorzystania starych kawałków przez Tarantino.

Mógłbym napisać, że dawno nie widziałem filmu, który w taki sposób
mówiłby o ludziach, o człowieczeństwie. I korci mnie, żeby dodać
jeszcze pierdy na temat tego jak to maski bohaterów są zwierciadłami
społeczeństwa.  Byłaby to prawda oczywiście, ale sprowadzona do
trywialnego poziomu. Niestety (a właściwie: na szczęście!!!) każdy
sam musi odkryć to co ma do zaoferowania ten film.

Po te wrażenia to lepiej przeczytać komiks.

Synderowi udała się rzecz rzadko spotykana. Udało mu się połączyć dość
śmigającą akcję, dość specyficzny klimat czarnobiało-kolorowych lat
osiemdziesiątych, z czymś co nazywamy rozbudowanym drugim dnem.

Nie. :)

Ostatnio padłem (na kolana) podziwiając rolę Jokera, ale teraz po tym
filmie cały Mroczny Rycerz jakoś tak zbladł... Może i w Watchmen nie
ma roli na miarę Jokera, ale na pewno nie jest to film który zginie
zapomniany przez widzów.

Akurat mnie powalił Rorschach. Była to jedna z rzeczy, które się naprawdę udały. Aktor dobrany idealnie.

Nie ma co więcej strzępić klawiatury, generalnie: polecam bardzo!

Żeby nie było: nie nudziłem się i mam trochę satysfakcji, że poszedłem. Po tym, jak zmasakrowało mnie "300" spodziewałem się czegoś gorszego... ale i tak było dość źle :) Tylko niech ten gość już się nie bierze za moje ulubione komiksy...

Pozdrawiam,
Seoman

watchmen? czy mnie się wydaje

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona