Data: 2010-10-20 21:44:20 | |
Autor: kochamspamWYTNIJTO | |
więc kto ma mówić? | |
Zeby biskup mowil nam co jest sluszne a co nie?Uważasz zatem że biskup na ogół nie ma racji, że źle rozpoznaje co jest dobre a co złe. Zaproponuj zatem inne osoby: - Prezydent? - Premier? - Prezes SLD? - Neko? Ale... czy aby oni posprzątali swoje własne obejście? A ty? -- |
|
Data: 2010-10-20 22:47:12 | |
Autor: Kaczysta | |
więc kto ma mówić? | |
Ta cała dyskusja o szantażowaniu posłów jest bez sensu.
Każdy obywatel jeśli jest osobą wierzącą i utożsamia się ze swą wiarą - winien jest przestrzegać nauk tej wiary. Chrześciajanie powinni żyć zgodnie z Biblią, a szczególnie z naukami Chrystusa. Dla członków kościoła katolickiego opracowano jeszcze tzw. katechzim - czyli interpretację zapisów biblii na język KK. Jeśli więc osoba wierząca decyduje się na wejście do czynnego życia politycznego (i w kampanii wyborczej deklaruje publicznie swoją religijność) - to jest to jasny sygnał dla wyborców: on będzie postępował zgodnie z 10 przykazaniami. Jeśli jednak potem ta osoba jako poseł lub minister opowiada się za czymś, co jest sprzeczne z tym, co głosiła ta osoba wcześniej - to jest to oszukanie wyborców. Z kolei zaś publiczne przypomnienie osobom wierzącym, że deklarowali swoje przywiązanie do zasad swej wiary - nie jest żadnym naciskiem, tylko uświadomieniem, komu mają oni służyć: Bogu czy mamonie? Niektóre kościoły chrześcijańskie wręcz odradzają swoim czlonkom wchodzenie do polityki, która ich zdaniem jest dziełem szatana (i chyba coś w tym jest trochę prawdy). Jak widzimy - polityka jest brudna, bezwzględna i odrażająca, niszczy ludzi, paczy charaktery, deprawuje, a wręcz prowadzi do zbrodni. AZ |
|
Data: 2010-10-21 06:16:28 | |
Autor: dK | |
więc kto ma mówić? | |
Użytkownik "Kaczysta" <mechanik@gmail.pl> napisał w wiadomości news:4cbf5554$0$27036$65785112news.neostrada.pl... Ta cała dyskusja o szantażowaniu posłów jest bez sensu. Polska to nie kraj gdzie żyją wyłącznie członkowie kościóła katolickiego. Jest tu wielu wyznawców innych religii i niewierzących. Okrełsenie, że "każdy obywatel jest osobą wierzącą" wymagałoby pozbawienia praw obywatelskich niewierzących. Z dalszego ciagu postu wynika, ze dotyczy to takze tych co nie są katolikami. Zdaję sobie sprawę, że dla KK byłoby to idealne rozwiązanie, by wszystkich niewierzących i wierzącychh nie według reguł KK wykluczyć nie tylko z KK ale i z tego kraju. dK |
|