Data: 2009-05-16 00:46:45 | |
Autor: MK | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Czy Was nie draznia te dosc czesto wystepujace przerwy w akceptacji kart? Polscy issuerzy i acquirerzy zablokowali mozliwosc dokonywania transakcji bez autoryzacji, a wszelkiej masci przerwy techniczne wystepuja coraz czesciej.
Na dzis zaplanowal sobie przerwe np Polbank,wg. informacji na WWW miala byc od godz. 0:00 do 8:00. Niestety juz o 23:19 nie byly udzielane autoryzacje. Na szczescie mialem druga karte, ale zaczyman podejrzewac, ze to tylko kwestia czasu kiedy to obie karty nie zadzialaja... Czy w ogole jeszcze istnieje cos takiego jak autoryzacja zastepcza? MK |
|
Data: 2009-05-16 11:09:55 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
MK pisze:
Czy Was nie draznia te dosc czesto wystepujace przerwy w akceptacji kart? Mi to w ogóle nie przeszkadza. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-16 11:52:16 | |
Autor: MK | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" <fake@adres.pl> wrote in message news:gulvu3$5on$1news.onet.pl...
Nie przeszkadza, ze masz odrzucane transakcje? A mi tak, a zwlaszcza gdy na terminalu wyswietla sie "TRANSAKCJA ODRZUCONA - ODMOWA", ZAMIAST NORMALNEGO KOMUNIKATU "BRAK POLACZENIA Z BANKIEM". Jeszcze nie tak dawno temu uzywalo sie PL kart rewelacyjnie. Teraz jest juz tylko gorzej. Obowiazuje regula "ZERO ZAUFANIA". Dlatego z jednej strony nie wykorzystuje sie mozliwosci jakie daje EMV, a z drugiej rezygnuje z tak sprawdzonych megod jak autoryzacja zastepcza. MK |
|
Data: 2009-05-16 12:05:41 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
MK pisze:
Nie przeszkadza, ze masz odrzucane transakcje? Po prosu w godzinach 23-6 albo śpię albo płacę gotówką (za co można wtedy płacić ? za drinka ?), więc nocny brak autoryzacji, z uwagi na jakieś tam prace w banku, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Aczkolwiek przypomniało mi się, iż kiedyś jakiś znajomy miał ustawione automatyczne obciążanie karty za jakąś usługę (abonament już nie pamiętam za co) i zawsze kiedy następowało to obciążenie to jego bank miał właśnie "przerwę techniczną", co było dosyć denerwujące. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-16 03:19:29 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 16 Maj, 06:05, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Po prosu w godzinach 23-6 albo śpię albo płacę gotówką (za co można Podpowiem: te karty z zalozenia nie sa wylacznie do uzytku na terenie Polski, a w godzinach 23-6 ktos gdzies moze jesc kolacje/obiad/ sniadanie. Odmowa akceptacji karty w restauracji stanowi jakze mily akcent wieczoru. :) |
|
Data: 2009-05-16 12:26:25 | |
Autor: RobertS | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Podpowiem: te karty z zalozenia nie sa wylacznie do uzytku na terenie wtedy wyjmujesz kartę numer 2 (inny bank i inna organizacja) i temat załatwiony, grunt to nie dać się zaskoczyć ;-) -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2009-05-16 03:37:33 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 16 Maj, 06:26, RobertS <bo...@xpostx.pl> wrote:
wtedy wyjmujesz kartę numer 2 (inny bank i inna organizacja) i temat I to chyba najlepiej odzwierciedla podejscie do obslugi klienta przez banki w Polsce. :) "Klienta problem, nie nasz. Zawsze mogl sobie przeciez wyrobic inna karte." |
|
Data: 2009-05-16 14:03:12 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:16bfce44-8f54-4f41-99cf-cb806f40ca88u10g2000vbd.googlegroups.com I to chyba najlepiej odzwierciedla podejscie do obslugi klienta przez IMHO z roku na rok jest coraz gorzej... :( "Klienta problem, nie nasz. Zawsze mogl sobie przeciez wyrobic inna Ehh jakie to polskie - klient jest zarąbisty jak się nie skarży, nie stwarza żadnych problemów, ale kiedy zacznie się coś sypać najlepiej pokazać mu środkowy palec i niech się buja. Co zatem trzeba zrobić aby się zmieniło? Może jestem w błędzie ale uważam, że jedyne panaceum na nasze bolączki to KONKURENCJA! :) |
|
Data: 2009-05-16 07:29:33 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 16 Maj, 08:03, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
"bradley.st"news:16bfce44-8f54-4f41-99cf-cb806f40ca88u10g2000vbd.googlegroups.com No nie wiem. Byc moze, chociaz nie jestem przekonany. Z tej strony: http://www.bfg.pl/u235/navi/27907 wynika ze bankow w Polsce nie brakuje. Wiem, ze niedawno doszly trzy nowe, wiec konkurencja wzrosla. A sam piszesz, ze z roku na rok jest coraz gorzej. W ramach panaceum potrzebna by byla raczej zmiana mentalnosci. I zmiana punktu ciezkosci z: "sprzedaz" na: "uslugi". |
|
Data: 2009-05-16 16:35:14 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:4eb559dd-e335-4305-a873-7d9da2438af6z5g2000vba.googlegroups.com wynika ze bankow w Polsce nie brakuje. Wiem, ze niedawno doszly trzy Jest gorzej głównie pod względem merytorycznej wiedzy pracowników i ich podejścia do klienta. Czy nie uważasz za kuriozum sytuację kiedy to klient informuje pracownika banku jaką bank ma ofertę :O W ramach panaceum potrzebna by byla raczej zmiana mentalnosci. I Ot, co - to miałem na myśli :) |
|
Data: 2009-05-16 09:59:48 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 16 Maj, 10:35, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
Jest gorzej głównie pod względem merytorycznej wiedzy pracowników i ich :) W zeszlym roku wyrabialem sobie polska karte kredytowa i dopiero przy rozmowach (e-mailowych) z trzecim bankiem zrozumialem o co chodzi. W rezultacie wysylalem odpowiedni fragment z regulaminu ze strony www, Pani Krysia sobie przetwarzala przez dzien albo tydzien, albo dwa, a potem odpowiadala, ze wlasciwie to tak, ALE... Wtedy wysylalem kolejny "rozdzial, paragraf, punkt" az po 3 miesiacach Pani Krysia miala mnie dosc i "znalazla sie" odpowiednia procedura. I to nie byla jakstam oddzialowa Pani Krysia, o nie! To byla Pani Krysia Do Dzialan Specjalnych z Odrebnej Jednostki przy Samej Centrali. :) |
|
Data: 2009-05-16 23:00:11 | |
Autor: eg | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Jest gorzej głównie pod względem merytorycznej wiedzy pracowników i ich Kuriozalna i coraz powszechniejsza.... Mysle, ze tu sa dwa problemy: 1) zle zarzadzanie (duzo krewnych i znajomych krolika we wladzach wszystkich firm, albo grzecznych menadzerow, ktorzy nie potrafia myslec, bo na studiach przepisywali jak maszyny do kopiowania fragmenty z ksiazek do swoich prac) 2) polska mentalnosc (dzis w empiku w punkcie ktory specjalizuje sie w sprzedazy biletow zapytalem dziewczyne, czy w tym roku jest moze, podobnie jak w poprzednich latach, promocja biletow empik - pkp intercity, nawet na mnie nie spojrzala tylko cos fuknela spod mosa, o ile dobrze zrozumialem, ze nie; az ciezko uwierzyc, ze sprzedawca moze zupelnie nie zainteresowac sie klientem, ktory o cos pyta, poczulem sie calkowicie zignorowany). |
|
Data: 2009-05-16 23:35:56 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"eg" gun9gk$7sh$1@news.wp.pl 2) polska mentalnosc (dzis w empiku w punkcie ktory specjalizuje sie w sprzedazy biletow zapytalem dziewczyne, czy w tym roku jest moze, podobnie jak w poprzednich latach, promocja biletow empik - pkp intercity, nawet na mnie nie spojrzala tylko cos fuknela spod mosa, o ile dobrze zrozumialem, ze nie; az ciezko uwierzyc, ze sprzedawca moze zupelnie nie zainteresowac sie klientem, ktory o cos pyta, poczulem sie calkowicie zignorowany). Ja Empików się trochę boję, bo chwila nieuwagi może poskutkować takim zainteresowaniem, z którego trudno uwolnić się... Spytam o potrzebną mi książkę -- przeszukają ,,pół świata'' i jeszcze poproszą o nr mego telefonu, aby zadzwonić, jeśli coś się ,,ruszy''... Zapytam o jakieś czasopismo -- wymienią kilkanaście dziwnych :) miejsc, w których można to coś jeszcze dostać... O tym, że potrafią niemal krzesło pod xupę podstawić, gdy zaczytany człowiek nie spodziewa się niczego z ich strony, nie warto chyba wspominać... :) Niedawno coś zrzuciłem (przez nieuwagę) w Empiku -- dziewczyna z rozbrajającym uśmiechem postawiła to coś na miejsce i zauważyła, że to tylko niesforny (czy jakoś tak) pies. :) (istotnie -- wyglądem przypominało to pieska) W jakiejś księgarni znajomemu podano nie tylko fotel pod tyłek, ale na dodatek kawę... :) (czyli niby w Empiku wcale tak słodko nie jest/ma) ;) -=- Jak to Kaczmarski śpiewał -- ,,jak nie w Polsce, jak nie górach''. ;) Ja na Empiki nie narzekam. Co najwyżej obsługa burzy czasami atmosferę ,,intymności'' swoją rzeczywistą chęcią udzielenia pomocy w sytuacji, gdy jedynie wyglądam na zagubionego. :) Czasami nawet zadaję sobie pytania typu -- tak dobrze im płacą, że tak dobrze pracują, czy chodzi o coś innego? Innych klientów w mojej obecności obsługują także dobrze, więc nie o to chodzi, że jakoś szczególnie lubią mnie. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-17 16:34:33 | |
Autor: Dąbrowski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:gunbko$hbo$1inews.gazeta.pl...
Ale Ty mieszkasz w Białymstoku ;) __________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusów 4080 (20090515) __________ Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus. http://www.eset.pl lub http://www.eset.com |
|
Data: 2009-05-18 00:21:15 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Dąbrowski" gup7d7$pfe$1@atlantis.news.neostrada.pl Ja na Empiki nie narzekam. Ale Ty mieszkasz w Białymstoku ;) Tak. Jest tu ,,kilka'' galerii. Wśród nich Galeria Alfa (czy Alpha) przy budowie której zginął pracownik. Na znak żałoby miałem w tej galerii niczego nie kupować przez pół roku. Dziś, po ,,owocnych'' targach motoryzacyjnych ;) i innych przeróżnych ;) imprezach/atrakcjach, jakie mnożą się w tym ,,mieście'', udałem się do Alfy, aby ją zwiedzić -- dość często tak czynię od połowy października ubroku... Ponieważ okres karencji ;) minął, postanowiłem coś kupić. :) Potrzebowałem Paragonu (programu, partycjonera) co najmniej w wersji 9, aby spróbować nim skopiować to, czego inne Paragony (wcześniejsze -- mam tego całe masy) nie kopiowały, a co kopiować miał ponoć Paragon 9. No i kupiłem za niemal 10 złotych gazetkę z takim Paragonem. Nawet nie zwracałem uwagi na ,,aktualność'' tej gazetki, bo potrzebny był mi tylko ten program. Okazało się, że gazetka reklamowała coś z grudnia ubr. a była z lutego br... Paranoja... :) Kupiona w drugiej połowie maja br... Ale to tylko ,,mniejsza połowa'' moich dzisiejszych (niedzielnych) zakupów poczynionych w tym (mogę pokazać w Googlach rozmiary) molochu. Była/jest i ,,większa połowa'' -- także paranoiczna... :) -=- Paragon nie skopiował tego, co zamierzałem nim skopiować. :) Skopiowałem (z tydzień temu) kartę SD na inną kartę i zrobiłem jej obrazek na pliku, ale edytorem WinHex i chciałem to zrobić jakimś partycjonerem. :) Marnotrawstwo czasu, ale zawsze mnie te głupoty wciągają... :) Karta ma za zadanie ratowanie Windowsa w razie awarii. :) Śmieszą mnie starania ludzi -- ludzie są dziwni, ale zawsze mnie zaskakują rozmiarami ;) tej swojej dziwności... Karta (i trochę innego oprogramowania) ma ratować czas potrzebny na ewentualny odzysk danych, ale jest tak paranoicznie przygotowana, że jedynie ten czas marnuje... :) Język wrogów warto poznać. Podobnie z tymi metodami. Metody odzysku czy ratownictwa ;) głupoli (przepraszam) warto poznać. :) Ostatnio sporo czasu poświęcam poznawaniu metod ludzi. :) Boże -- jak mnie to wszystko śmieszy... -- Co uczynić, aby włożyć do lodówki puszkę piwa? -- Otworzyć drzwi, włożyć puszkę i zamknąć drzwi. -- A jeśli chcemy włożyć do lodówki aż dwie puszki z piwem? -- Otworzyć drzwi, włożyć pierwszą puszkę, zamknąć drzwi, otworzyć drzwi, włożyć drugą puszkę i zamknąć drzwi... ;) -=- Mieszkam w tym mieście od urodzenia a urodziłem się 23 lutego 1967 roku. :) Przywykłem do życia w tym śmiesznym mieście, przerabianym teraz akurat na skansen. ;) -=- Gazetkę kupiłem w Kolporterze. :) Można tam spokojnie posiedzieć i poczytać lub pooglądać (na przykład albumu) to, co jest tam sprzedawane... Jak na razie nie próbowałem kopiowania płyt dołączanych do gazet... Można chyba wejść z notebookiem, wyjąć z gazetki płytę, skopiować ją na HDD w notebooku i odstawić na półkę... Nie ukrywam, że mógłbym w ten sposób uszczelnić swoje wydatki. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-17 08:00:05 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"eg" news:gun9gk$7sh$1news.wp.pl
2) polska mentalnosc (dzis w empiku w punkcie ktory specjalizuje sie wze nie; az ciezko uwierzyc, ze sprzedawca moze zupelnie nie zainteresowac sie Odnoszę dziwne wrażenie, że na takie podejście do klienta można natrafić coraz częściej :O |
|
Data: 2009-05-17 10:10:34 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Valdi.Pavlack pisze:
Odnoszę dziwne wrażenie, że na takie podejście do klienta można natrafić A wynika to po prostu z marnej płacy i taki pracownik nijak nie jest z firmą związany, bo z dnia na dzień trzaśnie drzwiami i dostanie równie "dobrze" płatną posadę np. w banku przy obsłudze klienta :) Nie oczekujmy cudów od ludzi co zarabiają 1,5k PLN miesięcznie na umowę zlecenia. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 06:53:13 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 04:10, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
A wynika to po prostu z marnej płacy i taki pracownik nijak nie jest z Ja bardzo nie chce zaczynac od "bo u nas w Ameryce, to..." ALE: taki "teller" w Stanach to tez kokosow nie robi. I to jest praca zazwyczaj w niepelnym wymiarze, dla studentow, mam, ktore chca sobie dorobic kiedy dzieci sa w szkole, etc. A jakos im sie "chce" - nie dosc ze licza gotowke i czeki i odbieraja telefony to jeszcze szczerza sie do klientow. Chyba nie o zarobki tu chodzi. Raczej mentalnosc + organizacja pracy sa inne. |
|
Data: 2009-05-17 16:21:53 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
Ja bardzo nie chce zaczynac od "bo u nas w Ameryce, to..." ALE: taki Ale moze wystarczy mu zeby zaplacic oplaty "za mieszkanie" (ktorego jest wlascicielem - nie dom) i jeszcze miec co do garnka wlozyc? -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-17 07:34:20 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 10:21, Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> wrote:
Ale moze wystarczy mu zeby zaplacic oplaty "za mieszkanie" (ktorego jest Czy mam rozumiec, ze w Polsce szeregowi pracownicy bankow mieszkaja pod mostem i gloduja? I tak im sie frustracje zyciowe przekladaja na obsluge klientow? Jakos watpie. |
|
Data: 2009-05-17 16:45:50 | |
Autor: Kamil Jońca | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
On 17 Maj, 10:21, Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> wrote: Czym się różni 1500 PLN zarobione w Empiku i 1500 PLN zarobione w banku? Chyba tylko tym, że w banku mogą pociągnąć Cię do większej odpowiedzialności. A w Warszawie nie bardzo wyobrażam sobie utrzymanie się za 1500 PLN. KJ -- People who make no mistakes do not usually make anything. |
|
Data: 2009-05-17 08:34:36 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 16:45, kjo...@poczta.onet.pl (Kamil Jońca) wrote:
.. A w Warszawie nie bardzo wyobrażam sobie utrzymanie się za 1500 PLN. U mnie w kancelarii koleś dawał radę. Dokładnie za 1500 netto. Ale już odszedł, bo za wiele kosztował..;-) |
|
Data: 2009-05-17 08:57:47 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 11:34, szczurwa <szczu...@gmail.com> wrote:
U mnie w kancelarii koleś dawał radę. Dokładnie za 1500 netto. Ale już Krwiopijcy! ;) |
|
Data: 2009-05-17 14:26:26 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:57, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
Krwiopijcy! ;) Kiedy odchodził, podsłuchalem rozmowę, że szef się dziwił, że z tej pensji chłopak nic sobie nie odłożył...Takie są realia adeptów prawa w Polsce. |
|
Data: 2009-05-18 00:20:00 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
szczurwa pisze:
Kiedy odchodził, podsłuchalem rozmowę, że szef się dziwił, że z tej Raczej takie jest oderwanie od rzeczywistości pewnych osób, które zarabiają duże pieniądze. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 17:51:57 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"szczurwa"
news:08467eff-f98c-4dd9-b9f4-29582258b089s21g2000vbb.googlegroups.com U mnie w kancelarii koleś dawał radę. Dokładnie za 1500 netto. Mieszkał sam? Mieszkał z rodzicami? Mieszkał z 8 kolegami w jednym pokoju? :) Jak to się mówi punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) PS. Jak bym mieszkał z rodzicami i jednocześnie nie miał na głowie rachunków itp. to za 1500 też bym dawał radę ;) Pozdrawiam gorąco. |
|
Data: 2009-05-17 14:24:24 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:51, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
Mieszkał sam? Mieszkał sam, pochodził gdzieś z Pomorza. Od lat studenckich wynajmował ten sam pokoj. Czasem niedojadał. Kiedy z rzadka jechał do domu, podróżował nocnym pośpiesznym, ponieważ TLK było juz za drogie. Nie pił, nie palił, nie miał dziewczyny. Marzył o aplikacji adwokackiej. Mam nadzieję, że w tym roku mu się powiedzie. |
|
Data: 2009-05-17 14:58:39 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:24, szczurwa <szczu...@gmail.com> wrote:
Mieszkał sam, pochodził gdzieś z Pomorza. Od lat studenckich Chryste, to jakas nowela Konopnickiej albo Prusa! Jesli mozna wiedziec: czy to los absolwenta prawa na UJ / UW etc., czy jakiejs mniej "prestizowej" szkoly? |
|
Data: 2009-05-18 00:26:47 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Chryste, to jakas nowela Konopnickiej albo Prusa! Jesli mozna A to raczej nie ma żadnego znaczenia. Tu się liczą znajomości albo rodzinne koligacje, a nie dyplom czy oceny. Mam kolegę co całe studia jechał na 3, podobnie zresztą jedzie na aplikacji ponieważ pracuje w dużej rodzinnej kancelarii i ogólnie ma to wszystko wiadomo gdzie. Pracę magisterską tylko jakąś ciekawą pisał :) Aktualnie to chyba nie ma już czegoś takiego jak prestiż na uczelniach (resztki renomy właśnie się rozmywają). Wszystko to jest maksymalna masówka (w końcu egzaminów na studia już nie ma), z której jedynym efektem jest "papier" (jak taki profesor jest promotorem 20-30 osób to o czym tu mówić ? nawet dobrze nie zapamięta on wszystkich osób). -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 09:03:44 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:004e1c49-8116-4a4f-b7d3-6af799accc81j12g2000vbl.googlegroups.com Chryste, to jakas nowela Konopnickiej albo Prusa! Jesli mozna Musisz na to spojrzeć z innej strony - to po prostu polskie standardy, które od początku "przemian" niewiele się zmieniły. |
|
Data: 2009-05-17 23:26:40 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"szczurwa"
news:431f8a43-947f-47e2-8d9f-60c7fe804597t11g2000vbc.googlegroups.com Mam nadzieję, że w tym roku mu się powiedzie. Jak się uda przechylimi za niego kufel pienistego i dobrze schłodzonego napoju! |
|
Data: 2009-05-18 00:40:08 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Valdi.Pavlack" gupare$ugg$2@news.interia.pl PS. Jak bym mieszkał z rodzicami i jednocześnie nie miał Pewnie byś nawet odłożył kilka stów miesięcznie na emeryturę. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-18 00:38:52 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Kamil "Jońca"" 874ovjwzxd.fsf@alfa.kjonca A w Warszawie nie bardzo wyobrażam sobie utrzymanie się za 1500 PLN. A gdzie sobie wyobrażasz? :) Jeśli masz gotowe i opłacane nie przez Ciebie mieszkanie (na przykład mając bogatego teścia) lub nawet dom i służbowy samochód oraz jedzenie i ubranie, za które także nie Ty płacisz -- OK. Ale jak z tych (1500 złotych miesięcznie) pieniędzy spłacić kredyt na mieszkanie, opłacić to mieszkanie, najeść się i nakarmić rodzinę?... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-17 16:51:19 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:e2df81f6-c174-4516-8f02-0af88b843b01f16g2000vbf.googlegroups.com Czy mam rozumiec, ze w Polsce szeregowi pracownicy bankow mieszkaja Wszystko rozbija sie o sile nabywcza pieniadze. Zalózmy, ze np. w takiej Polsce i Niemczech mamy ten sam bank. Popatrzmy teraz na niego przez pryzmat dwóch pracowników - polskiego i niemieckiego, którzy wykonuja takie same zadania itp. Pracownik niemiecki za swoja pensje o wiele latwiej utrzyma np. chatke itp. niz pracownik tego samego banku w PL. Przykre, ale prawdziwe. |
|
Data: 2009-05-17 17:02:15 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Czy mam rozumiec, ze w Polsce szeregowi pracownicy bankow mieszkaja Za pĹacÄ szeregowego pracownika (1500 PLN) to moĹźna mieszkaÄ albo w wynajmowanym pokoju u jakiejĹ emerytki/z kolegami lub koleĹźankami ze studiĂłw albo z rodzicami. To co zostanie starczy na jakieĹ Ĺrednie jedzenie i raz na jakiĹ czas na przyjemnoĹci. O samochodzie czy innych luksusach moĹźna zapomnieÄ. A jeĹli ktoĹ np. jeszcze opĹaca sobie studia to i na jedzeniu musi oszczÄdzaÄ, a o przyjemnoĹciach caĹkiem zapomnieÄ :) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 08:12:13 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 11:02, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Za płacę szeregowego pracownika (1500 PLN) to można mieszkać albo w Skad nam sie to 1,500 wzielo? To jest rzeczywiscie placa pracownika obslugi klienta w banku, czy ktos rzucil ot tak sobie? I w ktorym miescie tyle placa? Ja naprawde mam problem z uwierzeniem, ze jest TAK zle w kraju nalezacym do UE. Rozwazalem zamowienie kwiatow jakichs dla tej pani, ktora otwierala mi konto i "stawala na glowie" zeby przekonac przelozonych. Sugerujecie, ze mam zamowic raczej paczke zywnosciowa przez PolAmer? :) |
|
Data: 2009-05-17 17:16:04 | |
Autor: Kamil Jońca | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
On 17 Maj, 11:02, Mithos <f...@adres.pl> wrote:Dobre przybliżenie. obslugi klienta w banku, czy ktos rzucil ot tak sobie? I w ktorym W warszawie.
Bez przesady. Ale naprawdę, szeregowy pracownik nie zarabia wiele. KJ -- Talk sense to a fool and he calls you foolish. -- Euripides |
|
Data: 2009-05-17 11:23:09 | |
Autor: macka | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:16, kjo...@poczta.onet.pl (Kamil Jońca) wrote:
Bzdury piszecie koledzy... Zapomnieliscie skad sie to 1500 wzielo... byla mowa o pracownikach 'sprzedazowych', ktorzy premii nie dostali. Doliczcie jednak 2% za sprzedaz kredyto konsumpcyjnego, 0,5% od kredyto hipotecznego, 100 - 300 za sprzedaz KK albo 300 - 700 za OFE. 1500 to moze zarabiac ten, ktory nic nie robi, a takiego firma sie dosc szybko pozbywa... IMHO bardziej realne jest 2500 netto takiego pracownika na front office. MK |
|
Data: 2009-05-17 12:46:01 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 14:23, ma...@interia.pl wrote:
Bzdury piszecie koledzy... Zapomnieliscie skad sie to 1500 wzielo... No, panowie, zdecydujcie sie. Bo zaczynam miec wrazenie, ze ktos mi tu "ciagnie moja noge" ;) Wynajete mieszkania i chudy twarozek na obiad, a z drugiej strony fury, skory i komory oraz egzotyczne wakacje. Polska to jednak nie Indie i jestem przekonany, ze jednak nie jest tak ze 10% spoleczenstwa zyje w luksusach, a pozostale 90% (w tym pracownicy bankow) - w slumsach. |
|
Data: 2009-05-17 22:15:29 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:11cf3a60-7514-42bc-89f7-d08f33a646e2t11g2000vbc.googlegroups.com No, panowie, zdecydujcie sie. Bo zaczynam miec wrazenie, ze ktos mi tu Nie jest tak kolorowo jak moglo by sie wydawac z opisu "zarobków" jakie przedstawil jeden z poprzedników :) Wynajete mieszkania i chudy twarozek na obiad, a z drugiej strony W naszym spoleczenstwie to chyba norma. Ot co po prostu nie ma u nas klasy sredniej. Sa bogaci i biedni. A klasa srednia dopiero raczkuje. Polska to jednak nie Indie i jestem przekonany, ze jednak nie jest tak ze10% spoleczenstwa zyje w luksusach, a pozostale 90% (w tym pracownicy bankow) - w Indami napewno nie jestesmy ale na tle pozostalych czlonków UE (stara UE) wypadamy biednie. Podsumowujac w naszym spoleczenstwie mamy do czynienia z b. duzymi róznicami pomiedzy bogatymi i biednymi; tak jak wspomnialem wyzej po prostu nie mamy tej klasy sredniej znane np. z krajów zachodnich. Ona u nas dopiero powstaje - niestety z trudem. Nie ma jednak co ukrywac, ze na tym poletku jeszcze daleka droga przed nami. |
|
Data: 2009-05-17 22:59:42 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Valdi.Pavlack pisze:
W naszym spoleczenstwie to chyba norma. Ot co po prostu nie ma u nas klasy Tak raczkuje juĹź z 20 lat i coĹ siÄ wykluÄ nie moĹźe, a ostatnio odnoszÄ wraĹźenie, Ĺźe zamiast rozkwitaÄ to raczej zanika. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 23:15:24 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" news:guptt0$3ah$2news.onet.pl
Tak raczkuje juĹź z 20 lat i coĹ siÄ wykluÄ nie moĹźe, a ostatnio odnoszÄ Bo problem w naszej klasy Ĺredniej polega na tym, Ĺźe ona istnieje peĹnÄ gÄbÄ w krÄgach zwiÄ zanych z politykÄ i im pochodnych. WiÄkszoĹÄ szarych obywateli caĹy czas jest po za jej fizycznym i namacalnym zasiÄgiem. A tym, ktĂłrzy po przez swojÄ pracÄ znaleĹşli siÄ w tej sferze spoĹeczeĹstwa, szczerze gratulujÄ i ĹźyczÄ jak najlepiej. W przeciwieĹstwie do tych z gĂłry nie dochodzili do tego co majÄ kosztem podatnika, albo nie na takÄ skalÄ jak ludzie, ktĂłrzy od lat pasÄ swoje dupska za nasze pieniÄ dze. PS. Lekko siÄ nam OT zrobiĹ :) |
|
Data: 2009-05-17 14:52:10 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:15, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
PS. Lekko się nam OT zrobił :) Nie autoryzujemy kart i jest weekend. Masz problem? ;) |
|
Data: 2009-05-17 15:02:43 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 23:52, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
Nie autoryzujemy kart i jest weekend. Masz problem? ;) Na szczęście Amex jest niezawodny. Wczoraj byłem w Gdańsku, na sześć transakcji tylko jedna została odrzucona, co natychmiast naprawiono, używając innego terminalu. |
|
Data: 2009-05-18 00:29:31 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
szczurwa pisze:
Na szczęście Amex jest niezawodny. Wczoraj byłem w Gdańsku, na sześć A u mnie podczas płatności KK Citi slip drukuje się ostatnio praktycznie zawsze od ręki. To jest ta słynna autoryzacja offline ? :) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 09:00:34 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"szczurwa"
news:239123da-f08e-44c1-b26a-6ee85aadbe83o30g2000vbc.googlegroups.com Na szczęście Amex jest niezawodny. Wczoraj byłem w Gdańsku, na sześć Tylko problem w tym, że jest w PL wiele sklepów gdzie AE można się tylko pochwalić klientom stojącym w kolejce, pokazać sprzedawczyni, ale zapłacić - nie ma takiej opcji :( I co gorsza takie jaja występują nawet w dużych sklepach. |
|
Data: 2009-05-18 09:04:35 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:3f6b4788-4349-47f6-85c8-4a7cbe6c35f1e23g2000vbe.googlegroups.com Nie autoryzujemy kart i jest weekend. Masz problem? ;) Wczoraj znowu nie mogłem zapłacić kartą w Kauflandzie - Polcard miał tradycyjną, niedzielną padakę. :( |
|
Data: 2009-05-18 09:59:54 | |
Autor: Robert Kois | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Mon, 18 May 2009 09:04:35 +0200, Valdi.Pavlack napisał(a):
Nie autoryzujemy kart i jest weekend. Masz problem? ;)Wczoraj znowu nie mogłem zapłacić kartą w Kauflandzie - Polcard miał Polcard czy Kaufland? Bo ja się kiedyś w Carrefourze uparłem i pomimo: "problemów banków z akceptowaniem kart" jakoś na bocznym terminalu udało się zapłacić. -- Kojer |
|
Data: 2009-05-18 03:35:18 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Z ciekawosci, czym sa te "problemy banków z akceptowaniem kart"
spowodowane? Rozumiem koniecznosc jakiegos przegladu technicznego od czasu do czasu, ale dlaczego do tego przerywac obsluge? |
|
Data: 2009-05-18 12:42:12 | |
Autor: Robert Kois | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Mon, 18 May 2009 03:35:18 -0700 (PDT), bradley.st napisał(a):
Z ciekawosci, czym sa te "problemy banków z akceptowaniem kart" To takie ogłoszenie w supermarkecie, zeby klienci nie pluli się do nich z powodu jakiejś awarii w systemie kasowym. Ogłasza się takie coś a klient niech zasuwa do bankomatu. Ja się uparłem (bo zapomniałem karty bankomatowej a z kredytówki przecież wypłacać nie będę, pomijając to, że pinu nie pamiętam) i zostałem zaprowadzony do osobnego terminala stojącego z boku, tam jakoś banki nie miały problemów :). -- Kojer |
|
Data: 2009-05-18 06:13:47 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 06:42, Robert Kois <ko...@hell.pl> wrote:
To takie ogłoszenie w supermarkecie, zeby klienci nie pluli się do nich z Kreatywni! :) |
|
Data: 2009-05-18 15:22:17 | |
Autor: Robert Kois | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Mon, 18 May 2009 06:13:47 -0700 (PDT), bradley.st napisał(a):
To takie ogłoszenie w supermarkecie, zeby klienci nie pluli się do nich zKreatywni! :) Zawsze łatwiej zwalić na kogoś. No i aktualnie banki i tak są wszystkiemu winne ;). -- Kojer |
|
Data: 2009-05-18 06:40:43 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 09:22, Robert Kois <ko...@hell.pl> wrote:
Wiadomo! Siedlisko wszelkiego zla ;) Prosze bardzo: "Niezbędna jest bezzwłoczna nacjonalizacja banków i instytucji ubezpieczeniowych, jak również ważniejszych gałęzi przemysłu [....] wraz z bezwarunkowym zniesieniem tajemnicy handlowej i z ustanowieniem stałego nadzoru ze strony robotników i chłopów nad znikomą garstką kapitalistów bogacących się na dostawach skarbowych i uchylających od obowiązku składania sprawozdań i od sprawiedliwego opodatkowania ich zysków i majątków." :D Wracajac do przerw w autoryzacji, po czyjej stronie lezy "wina"? Rozumiem, ze nie bankow, ale -- raczej systemu kasowego w sklepie, czy systemu autoryzacyjnego jakiejs firmy typu PolCard? |
|
Data: 2009-05-18 15:52:37 | |
Autor: Robert Kois | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Mon, 18 May 2009 06:40:43 -0700 (PDT), bradley.st napisał(a):
Wracajac do przerw w autoryzacji, po czyjej stronie lezy "wina"? Wina może byc po każdej stronie. Kwestia konkretnego przypadku. -- Kojer |
|
Data: 2009-05-18 07:03:29 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 09:52, Robert Kois <ko...@hell.pl> wrote:
Ale z lektury grupy wnioskuje, ze takich przypadkow jest sporo, wiec cos nie funkcjonuje jak nalezy. Zakladam ze caly proces przebiega w Polsce wedlug takiego samego schematu jak gdzie indziej na swiecie, a ja problemow z placeniem karta nie mam. Gdzie problem? Tylko prosze, nie piszcie, ze jak pracownik PolCardu zarabia 1,500 na miesiac to czego sie mozna spodziewac... |
|
Data: 2009-05-18 16:08:15 | |
Autor: Robert Kois | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Mon, 18 May 2009 07:03:29 -0700 (PDT), bradley.st napisał(a):
Wina może byc po każdej stronie. Kwestia konkretnego przypadku.Ale z lektury grupy wnioskuje, ze takich przypadkow jest sporo, wiec Nie wiem, to co opisywałem to było parę lat temu. Płacę kartą w różne dni i o róznych porach, problemów nie ma. Ostatnio co mi odmówiło wypłaty to bankomat Eurobanku (przy centrali ;)). Ponieważ kasy bardzo nie potrzebowałem stwierdziłem, ze wybiorę w drodze powrotnej, 2h później już działało. Ostatnio była przerwa w akceptowaniu kart Polbanku, ale ostrzegali wcześniej na www, że mają upgrade systemu i może nie działać. -- Kojer |
|
Data: 2009-05-18 21:00:06 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
Ale z lektury grupy wnioskuje, ze takich przypadkow jest sporo, wiec Przesada, mam wrazenie ze w ciagu ostatnich 10 lat mialem dwie odrzucone transakcje KK w sklepie, raz to byl eservice w swoim dosc wczesnym okresie (brak powodu odrzucenia, niewazne jaka karta), a drugi raz "BRAK POLACZENIA" (telefonicznego, moze ktos rozmawial na tej samej linii). -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-18 12:11:17 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 15:00, Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> wrote:
"bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> writes: Yyy... A pierwszy wpis w tym watku? A Twoj pierwszy wpis w tym watku? |
|
Data: 2009-05-18 22:26:14 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
Yyy... A pierwszy wpis w tym watku? A Twoj pierwszy wpis w tym watku? Moj nie stwierdzal wystepowania przerw, a tylko takie potepial :-) Tzn. z bankomatami (i PINem) moze to wygladac zdecydowanie gorzej. Zwlaszcza na "drugich koncach swiata" bywaly z tym problemy (obecnie tam nie bywam, nie wiem czy to sie zmienilo). -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-18 12:16:24 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Robert Kois" news:zj5eg1tl2m8v.dlgkojer.kojer
Polcard czy Kaufland? Bo ja się kiedyś w Carrefourze uparłem i pomimo: Polcard. W innym sklepiku też był problem... :( |
|
Data: 2009-05-17 22:26:55 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
Wynajete mieszkania i chudy twarozek na obiad, a z drugiej strony Az tak to nie - ale 30-letni kredyt na 50 m2 mieszkanie, pochlaniajacy 50+% zarobkow dwoch osob, to jest jawne niewolnictwo i zdecydowanie pogarsza sytuacje takiej rodziny. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-17 17:20:59 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Skad nam sie to 1,500 wzielo? To jest rzeczywiscie placa pracownika W Millennium, w Multibanku (to i pewnie w mBanku nie lepiej) z tego co było w mediach. W Millennium słyszałem od znajomej, że zarabia się faktycznie bardzo podobnie. Lokalizacja : Warszawa. Ja naprawde mam problem z uwierzeniem, ze jest TAK zle w kraju A uważasz, że ile się tu zarabia ? Tyle zarabia kierowca autobusu, początkujący policjant, początkujący lekarz to i szeregowy pracownik obsługi klienta nie zarabia więcej. Średnia płaca w Polsce to 3 tyś PLN brutto, czyli jakieś 2,1 tyś PLN "na rękę". A jak wiadomo średnia ma to do siebie, że składają się na nią różne kwoty. Rozwazalem zamowienie kwiatow jakichs dla tej pani, ktora otwierala mi Na jedzenie to tutaj stać raczej każdego. Problem tym, że spora część ludzi ma pieniądze tylko na jedzenie i bieżące opłaty, a czasem może sobie pozwolić na odrobinę luksusu jak jakiś wyjazd czy wypad do kina/teatru. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 08:45:12 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 11:20, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
W Millennium, w Multibanku (to i pewnie w mBanku nie lepiej) z tego co OK, ja wiem tylko ile moze kosztowac wynajecie mieszkania w Warszawie. Nie mam pojecia jak 1,500 przeklada sie na zywnosc / ubrania / bilety do kina etc. A uważasz, że ile się tu zarabia ? Do naszej rozmowy: tak ze 2 x wiecej niz napisales. W czym utwierdzaly mnie ceny mieszkan w blokach na obrzezach Warszawy rowne cenom (malych) domow np. na Florydzie. Nie zapytam przeciez wprost znajomych "ile zarabiasz?". Tyle zarabia kierowca autobusu, W takim razie: po jakim czasie przestaje sie byc szeregowym i poczatkujacym pracownikiem obslugi klienta i dochodzi sie do sredniej krajowej 3,000? Na jedzenie to tutaj stać raczej każdego. Problem tym, że spora część Skad wiec mieszkania / samochody / Sharm el Sheikh-i itd.? Wszystko na kredyt, czy to tylko "nieliczni wybrani" tak maja? |
|
Data: 2009-05-17 17:20:40 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 2009-05-17, bradley.st <bradley.st@gazeta.pl> wrote:
On 17 Maj, 11:20, Mithos <f...@adres.pl> wrote: Ja powiem tyle, że zarabiając n-krotność średniej (n > 3) krajowej, dowiedziałem się niedawno, że dostać mogę kredyt co najwyżej na ok. 400 tyś zł. Przy obecnych cenach mieszkań (w Poznaniu) wystarczy to na kupienie mieszkania w okolicach 50 metrów kwadratowych, w nowym budownictwie (ceny w okolicach 6,5-8 tyś. zł za metr kwadratowy, stan deweloperski). A za wynajem dwupokojowego mieszkania płacę 2000 zł miesięcznie. Przy średniej pensji zostałoby mi 100 zł na życie. :) Ludzie z niskimi zarobkami albo się wynoszą poza miasto, albo wynajmują w X osób, albo po prostu mieszkają z rodzicami / rodzinami. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-05-17 22:50:22 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Wojciech Bancer wrote:
Ja powiem tyle, że zarabiając n-krotność średniej (n > 3) krajowej, dowiedziałem się niedawno, że dostać mogę kredyt co najwyżej na ok.Przy czym (zgaduje) ograniczeniem moze byc fakt samodzielnego przystapienia do kredytu, spore ryzyko jak sie rozchorujesz czy stracisz prace. Przy obecnych cenach mieszkań (w Poznaniu) wystarczy to na kupienie mieszkania w okolicach 50 metrów kwadratowych, w nowym budownictwie (ceny w okolicach 6,5-8 tyś. zł za metr kwadratowy, stan deweloperski).W tym przedziale to masz mieszkania w centrum, a nie kazdy musi mieszkac 500m od Rynku ;) Moge od reki wskazac, gdzie kupisz po 4300 (cena katalogowa, pewnie da sie cos utargowac). W granicach miasta, nowka sztuka. A za wynajem dwupokojowego mieszkania płacę 2000 zł miesięcznie.Ja 1500, ale z tego co pamietam mam mniejszy metraz ;) Przy czym mieszkam w super-duper budynku z 2006 roku, kilkka minut od centrum, z ochrona i fontannami. Jak ktos zarabia 2100 to powinien poszukac czegos do 1000 - da sie znalezc. PrzyA wtedy zostaloby 1100, z czego da sie skromnie wyzyc. > Ludzie z niskimi zarobkami albo się wynoszą poza miasto, albo wynajmują w X osób, albo No ale nie kazdy MUSI miec NATYCHMIAST mieszkanie w DUZYM MIESCIE. Takie zycie. Wieslaw |
|
Data: 2009-05-17 22:42:51 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 2009-05-17, Wwieslaw <user@op.pl> wrote:
[...] Ja powiem tyle, że zarabiając n-krotność średniej (n > 3) krajowej, dowiedziałem się niedawno, że dostać mogę kredyt co najwyżej na ok.Przy czym (zgaduje) ograniczeniem moze byc fakt samodzielnego przystapienia do kredytu, spore ryzyko jak sie rozchorujesz czy stracisz prace. Nie no. Ja żonaty jestem. A o zdolność pytałem z ciekawości. :) Co do pracy, to własna DG, więc nawet z domu mogę pracować. A nawet jak chory, to pracowników mam. Przy obecnych cenach mieszkań (w Poznaniu) wystarczy to na kupienie mieszkania w okolicach 50 metrów kwadratowych, w nowym budownictwie (ceny w okolicach 6,5-8 tyś. zł za metr kwadratowy, stan deweloperski).W tym przedziale to masz mieszkania w centrum, a nie kazdy musi mieszkac 500m od Rynku ;) Moge od reki wskazac, gdzie kupisz po 4300 (cena katalogowa, pewnie da sie cos utargowac). W granicach miasta, nowka sztuka. Może to być zabawne, ale dla mnie przede wszystkim liczą się dwie rzeczy: 1. Dobra komunikacja w okolicy (nie mam i nigdy nie będę mógł mieć prawa jazdy) 2. Przyjazna skarbówka Ja wiem, że to może głupie, ale uważam że komfort prowadzenia biznesu przy mało czepliwych i wręcz pomocnych urzędnikach jest sam w sobie wart bardzo dużo. A z racji posiadania zagranicznych klientów jednak mam z nimi dość często do czynienia. A za wynajem dwupokojowego mieszkania płacę 2000 zł miesięcznie.Ja 1500, ale z tego co pamietam mam mniejszy metraz ;) Przy czym mieszkam w super-duper budynku z 2006 roku, kilkka minut od centrum, z ochrona i fontannami. Jak ktos zarabia 2100 to powinien poszukac czegos do 1000 - da sie znalezc. Da. Kawalerkę, chociaż obecnie z tego co widzę to teraz trochę te ceny spadają. Niewiele, ale spadają. Niby mógłbym znaleźć tańszy wynajem, tyle, że mnie się nie chce już kolejny raz przeprowadzać. Od 2007 3x się przeprowadzałem do nowego mieszkania i 3x przenosiłem biuro. Wkurwitka można było dostać od uzupełniania wszystkich papierów, przemeldowywania, urzędy, ZUS, GUS, US, wszystkie firmy telekom, banki (wówczas 4 różne), poczta, przychodnie... Mam dość chwilowo. :-) Może to zniechęca Polaków do przeprowadzki? Ilość biurokracji jaka się za tym ciągnie? ;-) Przy średniej pensji zostałoby mi 100 zł na życie. :)A wtedy zostaloby 1100, z czego da sie skromnie wyzyc. Nie przeprowadzasz się chyba do obcego miasta, żeby "skromnie wyżyć", prawda? Ludzie z niskimi zarobkami albo się wynoszą poza miasto, albo wynajmują w X osób, albo po prostu mieszkają z rodzicami / rodzinami. Wiem. Tym niemniej sytuacja obecna jest IMHO troszkę chora. Ceny mieszkań spadają, ale są wyrównywane przez marże kredytów. W ten sposób o ile ktoś nie kupuje za gotówkę, to tak naprawdę musi wydać bardzo podobną kwotę jak "na górce" w 2007. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-05-18 09:35:02 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Wojciech Bancer wrote:
Nie no. Ja żonaty jestem. A o zdolność pytałem z ciekawości. :) Co do Może to być zabawne, ale dla mnie przede wszystkim liczą się dwie> 1. Dobra komunikacja w okolicy (nie mam i nigdy nie będę mógł mieć prawa jazdy)A to juz pewne ograniczenie... Ale po 5000 by sie znalazlo > 2. Przyjazna skarbówka Byc moze w tym samym US ;) Nie przeprowadzasz się chyba do obcego miasta, żeby "skromnie wyżyć",Ale jak rozumiem taki pacjent "1500" teraz zyje jeszcze skromniej. Inna sprawa ze faktycznie za 600 podwyzki to bym tylka nie ruszyl :) Wiem. Tym niemniej sytuacja obecna jest IMHO troszkę chora. Ceny To fakt, chociaz teraz stopy procentowe spadly, i w sumie oprocentowanie calkowite wzroslo mniej niz marze (tak, wiem ze to nie potrwa wiecznie). Dwa, dosc spora grupa ludzi lapie sie na kredyty z doplatami, co zbliza rate w PLN do kredytu walutowego, bez ryzyka kursowego, co powinno zmobilizowac do zakupow tych z awersja do ryzyka. Przy 1500 raty mozna nabyc na kredyt mieszkanie, ktorego najem kosztuje >= 2000 zlotych. Jak ktos zamierza osiasc w Poznaniu to chyba nie najgorszy biznes. Z jedna srednia krajowa i druga pensja na poziomie 50% tej sredniej mozna kupic 40-50m2 i miec 2 tysiace w kieszeni. Zapewne nie jest to sytuacja idealna, ale chyba znowu nie dramatyczna? Wieslaw |
|
Data: 2009-05-18 07:55:10 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 2009-05-18, Wwieslaw <user@op.pl> wrote:
[...] Przy 1500 raty mozna nabyc na kredyt mieszkanie, ktorego najem kosztuje >= 2000 zlotych. Jak ktos zamierza osiasc w Poznaniu to chyba nie najgorszy biznes. Z jedna srednia krajowa i druga pensja na poziomie 50% tej sredniej mozna kupic 40-50m2 i miec 2 tysiace w kieszeni. Zapewne nie jest to sytuacja idealna, ale chyba znowu nie dramatyczna? IMHO bardzo kiepska. Przy tych kwotach nie można nawet myśleć o wcześniejszym spłaceniu, czy odłożeniu jakiejś kwoty. W rezultacie jak chociaż jednej osobie powinie się noga i straci pracę (a mówimy o okresie 30-40 letnim), to rodzina może znaleźć się w solidnych kłopotach. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-05-18 20:26:14 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Wojciech Bancer wrote:
IMHO bardzo kiepska. Przy tych kwotach nie można nawet myśleć o Ale czy aby na pewno wiekszych klopotach, niz mieszkajac w wynajmowanym lokalu? O eksmisje trudno, rynek mieszkan jest dosc plynny, wiec w najgorszym przypadku mozna sie go pozbyc i odzyskac splacony juz kapital (przy zalozeniu niezmiennych cen, a nie zamierzam spekulowac czy jest drogo, czy tanio :). Na sile to mozna sie przeprowadzic do mniejszego/rodzicow/pod most (cokolwiek zrobilyby te same osoby po utracie dochodow mieszkajac na wynajetym) a wieksze oddac w najem. Mozna tez dorobic po godzinach (caly czas mowimy o 8h etacie) albo optymalizowac wydatki i odkladac 200 miesiecznie, co po kilku latach da przyzwoity margines bezpieczenstwa. Mozna tez odkladac przed kupnem, zapozyczyc sie na 100% a oszczednosci kisic na czarna godzine. Nie rozwazam przypadku calkowitego braku oszczednosci, bo to nierozsadne. Tak, wiem, ze pechowiec moze stracic prace natychmiast po zaciagnieciu kredytu, ale jak ktos ma pecha to sobie zlamie reke przy podcieraniu d..y... Wieslaw |
|
Data: 2009-05-18 20:52:42 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Wwieslaw pisze:
Ale czy aby na pewno wiekszych klopotach, niz mieszkajac w wynajmowanym lokalu? Oczywiście. Wynajmowany lokal opuszczasz i zalegasz max kilka opłat (+/- 10k PLN, których właściciel musi dochodzić na drodze sądowej). Jeśli powinie się noga z kredytem, to można stracić mieszkanie, a dodatkowo mieć do spłacania całkiem spory kredyt (np. ktoś brał kredyt w CHF gdy ten kosztował 2 PLN, a mieszkanie kosztowało 500k PLN - a więc ma 250k CHF kredytu; teraz CHF wart jest ponad 3 PLN, a wartość mieszkania spadła na 400k PLN - wobec czego kredytu do spłaty ma 750k PLN czyli w skrajnym przypadku będzie spłacał kredyt 350k PLN, po tym jak już mu zlicytują mieszkanie - a przecież licytacja nie następuje po cenie rynkowej ale niższej, więc może być jeszcze gorzej!). Bo przecież na początku spłaca się głownie odsetki więc ilość spłaconego kredytu jest mizerna (w ciągu np początkowych 5-10 lat). O eksmisje trudno, rynek mieszkan jest dosc plynny, wiec w najgorszym przypadku mozna sie go pozbyc i odzyskac splacony juz kapital (przy zalozeniu niezmiennych cen, a nie zamierzam spekulowac czy jest drogo, czy tanio :). jw. Taka scenariusz już dawno przestał być realny. Mozna tez dorobic po godzinach (caly czas mowimy o 8h etacie) albo optymalizowac wydatki i odkladac 200 miesiecznie, co po kilku latach da przyzwoity margines bezpieczenstwa. Mozna tez odkladac przed kupnem, zapozyczyc sie na 100% a oszczednosci kisic na czarna godzine. Nie rozwazam przypadku calkowitego braku oszczednosci, bo to nierozsadne. Jak widzisz dorabianie ? 8h w pracy to minimum jakie się tam spędza. Bierzesz pod uwagę dojazdy ? W Warszawie to jest średnio jakieś 2h w obie strony, a bardzo często więcej. A gdzie zakupy/sprzątanie/jedzenie/pranie/odbieranie dzieci z przedszkola ? I nagle wychodzi, że poza domem (lub wykonując czynności związane z domem) spędza się nie 8h, a 15h. Tak, wiem, ze pechowiec moze stracic prace natychmiast po zaciagnieciu kredytu, ale jak ktos ma pecha to sobie zlamie reke przy podcieraniu d..y... Dlatego też najlepiej jest kupić mieszkania na kredyt i jednocześnie zarżnąć się na całe życie, a raczej na całą dalszą wegetację (bo co to za życie jak sobie wszystkie trzeba odmawiać) i liczyć na to, że się będzie miało szczęście :) A bajery typu : "jak spłacę to będzie wreszcie moje" można sobie wsadzić w buty. Zakładając, że ktoś bierze mieszkanie w kredycie na 35 lat w wieku lat 30, to gdy to mieszkanie spłaci będzie na emeryturze. I co mu z tego "majątku" (stare mieszkanie w bloku) ? -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 22:24:23 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Mithos <fake@adres.pl> writes:
Jak widzisz dorabianie ? 8h w pracy to minimum jakie się tam spędza. Powaznie? Myslalem ze to w okolicy maksimum. Nie mam na mysli oczywiscie "wlasnej pracy". Bierzesz pod uwagę dojazdy ? W Warszawie to jest średnio jakieś 2h w Nie znam sie na srednich, ale rownie dobrze moze to byc np. 15-20 minut (typowo, nie licze wyjatkowych korkow). Fakt, jak musze dostac sie na drugi koniec miasta, to mniej-wiecej godzina - ale to nie jest srednia. Jesli ktos mieszka w Jankach i dojezdza na Bielany, to tez pewnie zmiesci sie w godzinie, Janki nie sa zreszta w Warszawie. Tych kilka wzglednie nowych/poprawionych drog itp. mocno jednak zmienilo sytuacje. A gdzie Zakupy ludzie w takiej sytuacji robia w soboty. Albo w niedziele, zaleznie od wyznania lub jego braku. Przedszkole itd. - zgoda, ale tego raczej nie robia dwie osoby jednoczesnie - a przynajmniej nie musza. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-18 22:35:28 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Krzysztof Halasa pisze:
Powaznie? Myslalem ze to w okolicy maksimum. Nie mam na mysli oczywiscie No jasne, a jak trzeba coś zrobić w pracy to należy powiedzieć "pie*dolę, nie robię bo mój czas się skończył". Nie każdy ma w pracy relację typu "pracodawcą to mój wróg" i nie każdy traktuje pracę jako karę. Trzeba zrozumieć, że jeśli jest coś do zrobienia to się to robi. Z drugiej strony jak mam coś do załatwienia w urzędzie to idę załatwiać i nikt z tego powodu krzywo nie patrzy. Nie znam sie na srednich, ale rownie dobrze moze to byc np. 15-20 minut Tych kilka wyłączonych dróg/mostów sparaliżowało prawą stronę Wisły. Ja jeszcze rok temu dojeżdżałem z Wilanowa do pracy w ok 1,5h w jedną stronę (komunikacją miejską, alternatywnie 30 minut samochodem). Z Sadyby na Białołękę + powrót to czas prawie 3h (niedawno tak jechałem). W pewien letni piątek z centrum do Janek jechałem ok. 2,5h. 15-20 minut to jest czas nierealny, chyba że ktoś mieszka 2 metry od przystanku, do pracy ma 5 metrów z przystanku i do tego jedzie całe 3 przystanki. Paraliż komunikacyjny w Warszawie jest coraz większy i nic nie wskazuje, że będzie lepiej (drugiej linii metra nie ma, alternatywy nie ma). Zakupy ludzie w takiej sytuacji robia w soboty. Albo w niedziele, Jedna osoba może pracować w późniejszych godzinach 10-18 albo np. musi w pracy wyjeżdżać poza miasto itp. itd. Rozumiem, że pieczywo, wędlinę, warzywa/owoce też należy kupować raz na tydzień ? Jak się skończy cukier albo mąką lub proszek do prania to "sory zakupy robimy w weekend" ? -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 23:25:01 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Mithos wrote:
No jasne, a jak trzeba coś zrobić w pracy to należy powiedzieć "pie*dolę, nie robię bo mój czas się skończył". Nie każdy ma w pracyAlez wlasnie dlatego, ze mozna wyjsc po 8h,a do uslug wymagajacych utrzymania 24x7 jest obsluga 24x7, to praca jest przyjemna. Jedna osoba może pracować w późniejszych godzinach 10-18 albo np.Znowu skrajnosc. On pracuje w banku 9-17, ona w laboratorium przy szpitalu 6-14. On dzieci odprowadza, ona odbiera, on robi drobne zakupy wracajac, duze robia w weekend razem. Nie kazdy musi sie angazowac w zycie korporacji calymi dniami, sa wieksze przyjemnosci. Rozumiem, że pieczywo, wędlinę, warzywa/owoce też należy kupować raz Na szczescie nie wszyscy maja tak sztywny i przeciazony kalendarz jak pan prezes ;) Wieslaw |
|
Data: 2009-05-19 01:11:22 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Mithos <fake@adres.pl> writes:
Powaznie? Myslalem ze to w okolicy maksimum. Nie mam na mysli oczywiscie No jasne, siedzisz w pracy po XX godzin, moze jeszcze za 1500 zl na reke. Bo "jest cos do zrobienia". Zawsze jest cos do zrobienia. Jutro takze jest dzien. Jesli cos nie moze poczekac do jutra, to jest to sytuacja nadzwyczajna. Jesli takich jest wiecej, to znaczy, ze trzeba zatrudnic wiecej pracownikow. Nie ma to nic wspolnego z kara. Wiesz ze przemeczony pracownik pracuje mniej wydajnie? Wiesz co to sa "nadgodziny" albo np. "kontrola", "BHP" itd? Zemsta pracownika? Utrata cennego pracownika? Po co wlasciwie pracodawca mialby chciec od pracownika ciaglej pracy dluzszej niz 8h/dobe to nie wiem. Jesli chce w taki sposob "zaoszczedzic" - wspolczuje obu stronom. Owszem, takie rzeczy maja miejsce przy "nienormowanym czasie pracy". Ale to raczej niekoniecznie za 2500-3000 zl/miesiecznie, i raczej nie dodajac 2 godziny (*2?) na dojazd dziennie, i nie jest to stala sytuacja (raz pracuje sie dluzej, innym razem krocej). W pewien letni piątek z centrum do Janek jechałem ok. 2,5h. A ja do Zakopanego ponad 5 godzin. I co z tego - Janki raczej nie leza w centrum Warszawy (dla niezorientowanych, to kolejna po Raszynie miejscowosc za Warszawa). Znajomi kupili minimalnie za Jankami dzialke, 50+ arow. Myslisz ze ile ona kosztowala i na ile lat brali kredyt? Tego nie mozna porownywac z cenami w centrum. 15-20 minut to jest czas nierealny, chyba że ktoś mieszka 2 metry od Przyznaje ze nie jestem ekspertem od przystankow, ale samochodem typowo dojezdzam z domu do np. srodmiescia w kwadrans. Kilka km tylko, nie mieszkam w Jankach. Jedna osoba może pracować w późniejszych godzinach 10-18 albo np. musi Oczywiscie, moze sie tak niekorzystnie zlozyc, ze obie osoby pracuja 10-18, nie maja rodzicow, ktorzy mogliby odebrac dzieci z przedszkola, itd itd. Ale taki zbieg okolicznosci nie jest jednak typowy, nie? Rozumiem, że pieczywo, wędlinę, warzywa/owoce też należy kupować raz Ja tak robie. Nie dlatego ze akurat pracuje na 10 etatow, tylko po prostu robienie zakupow nie jest moim hobby. Pieczywo moge kupic w okolicy, 5 minut. Z wedlina to jest akurat taki problem, ze musi ona byc w sklepie. Roznie to bywa. Mam na szczescie kilka wariantow, zwykle uda sie kupic cos z sensem. Jak się skończy cukier albo mąką lub proszek do prania to Dlaczego mialby sie skonczyc? Takie rzeczy, wbrew pozorom, da sie przewidziec. Te produkty nie maja "przydatnosci do spozycia" w ciagu 2 tygodni. W sklepie w okolicy, wbrew pozorom, maja takze proszek do prania i make. Nigdy nie kupowalem tego u nich, ale cos tam maja. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-18 23:15:57 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Mithos wrote:
Wwieslaw pisze:Skrajnosc. Mieszkanie za 240kpln, "rodzina na swoim", rata okolo 1300 (w PLN), nie musi byc w Warszawie. > po tym jak już mu zlicytują mieszkanie - a przecież licytacja nie następuje po cenie rynkowej ale niższej, więc może być jeszczePrzez 5 lat przy powyzszych warunkach cos z przedzialu 20-25kpln Poniewaz?O eksmisje trudno, rynek mieszkan jest dosc plynny, wiec w Jak widzisz dorabianie ? 8h w pracy to minimum jakie się tam spędza.A nie w Warszawie? I odprowadzajac dziecko do przedszkola w pojedynke? Dlatego też najlepiej jest kupić mieszkania na kredyt i jednocześnieAha, jak za wynajem trzeba placic 1500 to nie trzeba sobie nic odmawiac, a jak 1200 raty to trzeba? A bajery typu : "jak spłacę to będzie wreszcie moje" można sobie Widze tu rozne mozliwosci: 1) odpoczynek od placenia najmu (bo jak wynajmowal, to na emeryturze tez bedzie wynajmowal, a emeryturka bedzie kiepska) 2) majatek do pozostawienia w spadku - jak ktos ma taka ambicje 3) zrodlo dochodow, jak emeryt zainstaluje sie w domu z dziecmi albo wynajmie sobie malutka kawalerke .... Dodam, ze po czesci podzielam Twoj punkt widzenia, po czesci podzielam ten zaprezentowany powyzej... A decyzja powinna pewnie byc jakas wypadkowa mobilnosci/umiejetnosci oszczedzania/sklonnosci do ryzyka/wyznaczonego celu i pewnie kilku innych skladowych. Pozdrawiam Wieslaw |
|
Data: 2009-05-17 18:01:39 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:191163c4-b3d4-4ae7-8465-ff1a6adf5904g19g2000vbi.googlegroups.com OK, ja wiem tylko ile moze kosztowac wynajecie mieszkania w Warszawie. Nie wiem jak z cenami lokali w stolicy (nie mieszkam tam), ale jeżeli mówimy o cenach podstawowych produktów to porównam nasze polskie warunki z tym co np. mamy w DE. Załóżmy, że Polak i Niemiec dostaje 1500 (pomińmy kwestię waluty - ona w tym kontekście nie jest istotna). Żel pod przysnic Nivea: w Polsce od w przedziale 8 - 9; w Niemczech 1 - 2,5 Paliwo: Polska 3,7 - 4,5; w Niemczech 1,5 - 1,7 (ostatnia wartość to max. jaką kiedykolwiek płaciłem). Banalne dwa przykłady a widzisz ile statystycznie więcej kupi np. Niemiec od Polaka... W takim razie: po jakim czasie przestaje sie byc szeregowym i Zdarza się, że niekiedy nigdy... Tak to prawda. Skad wiec mieszkania / samochody / Sharm el Sheikh-i itd.? Wszystko na I jedno i drugie. W Polsce już mamy taką tradycję, że wśród naszego społeczeństwa znajdują się takie jednostki, które wolą się zapożyczyć na długie lata i kupić sobie np. wypasione auto a w domu bida aż piszczy, no ale przynajmniej się przed sąsiadami można pokazać :) |
|
Data: 2009-05-17 18:41:11 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
OK, ja wiem tylko ile moze kosztowac wynajecie mieszkania w Warszawie. Ceny żywności ostatnio strasznie poszły w górę. Skoro ja to odczuwam to co ma powiedzieć 4 osobowa rodzina ? Ubrania też w górę, niedawno t-shirt kosztował 20 PLN, a dzisiaj kupowałem już po 69 PLN. Jakieś normalne jeansy Wralnger/Levis to 250-350 PLN, przyzwoity garnitur 1k PLN, buty 250-400 PLN. Kino dla 2 osób to 50 PLN + jakieś picie/popcorn (jak ktoś lubi). Bilet miesięczny na komunikację miejską ok 90 PLN (nie wiem ile dokładnie, bo nie korzystam). Wynajęcie pokoju (u jakiejś babci) to m.in. 600 PLN, jedzenie drugie tyle (20 PLN dziennie na jedzenie to nie jest dużo) i z tych 1500 PLN już prawie nic nie zostaje. A gdzie jakieś wakacje, gdzie jakaś inwestycja w siebie ? Do naszej rozmowy: tak ze 2 x wiecej niz napisales. W czym utwierdzaly Moja znajoma przy pensji 3,5k PLN miesięcznie płaci kredytu 2,7k PLN miesięcznie. SAMEJ RATY. Czyli do tego dochodzą jeszcze opłaty np. czynsz, światło, telefon itp. A kupiła 55 metrowe mieszkanie w bloku, na przedmieściach Warszawy. Jeśli kredyt bierze para/małżeństwo to pensja jednej osoby idzie na opłaty mieszkaniowe (w tym kredyt). W takim razie: po jakim czasie przestaje sie byc szeregowym i Średnia krajowa w wysokości 3k PLN brutto to jest ok 2,1k PLN netto (czyli z pensji 3k PLN pracownik otrzymuje 2,1k PLN, resztę zabiera państwo). Od 1,5k PLN do 2,1k PLN droga niedaleka. Po prostu tu się kiepsko zarabia, a koszty życia wzrosły strasznie. IMO koszty życia mamy takie same jak w krajach starej UE (a mieszkania czy samochody są często droższe), a pod względem zarobków zajmujemy ZTCP 3 miejsce od końca. Skad wiec mieszkania / samochody / Sharm el Sheikh-i itd.? Wszystko na Raczej tylko i wyłącznie na kredyt, w dodatku jako ogromne obciążenie (patrz drugi akapit) w zasadzie do końca życia. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 10:22:14 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
No to dostalem "oczy-otwierajace" dane. Zwlaszcza te ceny ubran i kina
zapieraja dech. I kredyt mieszkaniowy, gdzie miesieczna splata to 2.7 / 3.5 czyli ponad 77% zarobkow... Rozumiem, ze pracownik oddzialu banku w centrum Warszawy moze miec niewielka motywacje do pracy kiedy codziennie jedzie (autobusem, oczywiscie) do pracy i mija przerozne sklepy, do ktorych nie ma nawet po co wchodzic. Ale dlaczego w takim razie totalnie olewa klientow ktos z call center? Zakladam, ze polskie CC nie sa w centrach duzych miast? To juz raczej rezultat niewlasciwego treningu i chyba "cechy wrodzone"? |
|
Data: 2009-05-17 19:27:58 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:61e19906-f4ad-43e6-bc52-75c72f022f35r34g2000vbi.googlegroups.com Ale dlaczego w takim razie totalnie olewa klientow ktos z call center? Kasa? Uragajace niekiedy ludzkiej godnosci warunki pracy? Bo to Polska, nie elegancja Francja... |
|
Data: 2009-05-17 21:03:29 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
No to dostalem "oczy-otwierajace" dane. Zwlaszcza te ceny ubran i kina Dodaj do tego, Ĺźe to jest kredyt na 30/35 lat. OczywiĹcie to co ja podaĹem to jest kredyt na mieszkanie w bloku. Znajoma kupowaĹa dom i pĹaci teraz raty w wysokoĹci 7k PLN. Rozumiem, ze pracownik oddzialu banku w centrum Warszawy moze miec To nie dotyczy tylko pracownikĂłw bankĂłw ale sporej czÄĹci wszystkich pracownikĂłw. Ale dlaczego w takim razie totalnie olewa klientow ktos z call center? PoniewaĹź w CC zarabia siÄ chyba jeszcze mniej, a i praca zbyt fajna nie jest (nie dosyÄ, Ĺźe ciÄ gle dzwoniÄ klienci z pretensjami to jeszcze jest siÄ podsĹuchiwanym przez jakiegoĹ "szefa", ktĂłry sprawdza co mĂłwimy - bo przecieĹź pewnych rzeczy mĂłwiÄ nie wolno). ReasumujÄ c : wyobraĹş sobie statystycznÄ polskÄ rodzinÄ : on i ona zarabiajÄ w okolicach Ĺredniej krajowej (czyli kaĹźde ok 3-2,5k PLN). OczywiĹcie aby gdzieĹ mieszkaÄ kupujÄ mieszkanie (400k PLN) na co biorÄ kredyt, za ktĂłry pĹacÄ ok 2,5k PLN + opĹaty typu czynsz, prÄ d itp. czyli za samo mieszkanie ok 3,2k PLN. Zostaje tyle co nic, a gdzie pieniÄ dze na normalne Ĺźycie (kino, wakacje, samochĂłd, restauracje, ubrania) ? A jak np. chcÄ mieÄ dziecko ? PrzecieĹź ktoĹ musi poczÄ tkowo zrezygnowaÄ z pracy Ĺźeby siÄ nim opiekowaÄ (opiekunka kosztuje DUĹťO, a w przedszkolach nie ma miejsc, nawet tych prywatnych), a później szkoĹa itp. No i z czego tu byÄ zadowolonym ? Politycy zajmujÄ siÄ natomiast Ĺciganiem agentĂłw, SBekĂłw i kĹĂłtniami o to gdzie ĹwiÄtowaÄ upadek komunizmu, co obecnie juĹź raczej nikogo nie interesuje. Alternatywnie chroniÄ ĹwiÄte krowy w postaci gĂłrnikĂłw, rolnikĂłw, stoczniowcĂłw (taki stoczniowiec po likwidacji zakĹadu dostaje ok 50k PLN), za ktĂłrych przywileje pĹacimy wszyscy. Wiesz dlaczego Polacy nie bojÄ siÄ kryzysu ? PoniewaĹź tutaj kryzys jest od zawsze. Kombinatorstwo wynika z koniecznoĹci, bo bez tego tu siÄ Ĺźyje po prostu ciÄĹźko. Nie ma chyba po co pisaÄ o emerytach co dostajÄ 800 PLN emerytury, bo to nikomu nic nie da. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 13:11:47 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 15:03, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Ponieważ w CC zarabia się chyba jeszcze mniej, a i praca zbyt fajna nie Ale tak funkcjonuja CC na calym swiecie, z tego co wiem. Tez ktos "podsluchuje" i tez nie mozna powiedziec klientowi zeby sobie ws..., przepraszam, zeby sobie ponownie przemyslal problem, z ktorym dzwoni. W Stanach ludzie bardzo narzekaja na jakosc obslugi kienta, ale tutejsze "problemy" to jest drobiazg w porownaniu z moimi doswiadczeniami z pewnym polskim bankiem. Mialem wrazenie, ze za kazdym razem rozmawiam z automatem, ktory powtarza "na chwile obecna nie ma takiej mozliwosci" bez`wzgledu na to, o co pytam.
OK, jezeli ta rodzina jest bezdzietna i z wyksztalceniem, to co jeszcze robia w PL, jezeli rzeczywiscie jest tak zle? Wiesz dlaczego Polacy nie boją się kryzysu ? Ponieważ tutaj kryzys jest Baardzo przykra konstatacja. Zwlaszcza ze zakladam, ze NIE miescisz sie w kategorii wiekowej 60-65. |
|
Data: 2009-05-17 22:21:23 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:20ed459c-4588-45e2-90ac-bea26e2349f5r3g2000vbp.googlegroups.com OK, jezeli ta rodzina jest bezdzietna i z wyksztalceniem, to co Dobre pytanie. Odpowiedzi na nie jest jednak kilka. Najtrafniejsza wydaje mi się taka, że po prostu ludzie boją się zaryzykować wyjechać na zachód (szczególnie w ciemno), co dla mnie jest rzeczą zrozumiałą. Inna sprawa kiedy mają możliwość ale nie wyjeżdżają bo... bo np. jest tutaj dziecko i żona itp. - mnie takie argumenty nie przekonują. Dla lepszej jakości życia zabieram swoją lady i potomka i jedziemy tam gdzie jest kasa i chleb, a jak wiemy bez tych dwóch rzeczy w dzisiejszym świecie żyć się nie da... |
|
Data: 2009-05-17 13:49:14 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 16:21, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
"bradley.st"news:20ed459c-4588-45e2-90ac-bea26e2349f5r3g2000vbp.googlegroups.com Ale przeciez nikt nikomu nie kaze jechac w ciemno! Ofert pracy "na zachodzie" mozna szukac w internecie (moze wlasnie to robia nowoprzyjeci pracownicy bankow w godzinach pracy?? :) ), wstepne interview mozna zaliczyc przez telefon etc. Inna sprawa kiedy mają możliwość ale nie wyjeżdżają bo... bo np. jest tutaj Argument przewidzialem :) Dlatego: "bezdzietna i z wyksztalceniem". Dla lepszej Kanada i Australia chyba nadal maja otwarte drzwi :) |
|
Data: 2009-05-17 23:05:19 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:4513cb77-d6d8-4898-89e3-77fb2eccee57o30g2000vbc.googlegroups.com Ale przeciez nikt nikomu nie kaze jechac w ciemno! Ofert pracy "na Może problem polega na tym, że wiele ludzi boi się zaryzykować. Powiem ci szczerze, że ja te osoby rozumiem. Zapytasz dlaczego? A no dlatego, że gdy by ktoś kilkanaście lat temu nie podał mi ręki i nie poprowadził jak ślepca do tego lepszego życia (znalazł pracę, zapewnił tanie mieszkanie za granicą itp.) to sam bym nie wyjechał z banalnej przyczyny - strach przed nieznanym. Niekiedy o pewnych rzeczach łatwiej powiedzieć niż je zrobić i chyba tak też jest z tymi wyjazdami... Argument przewidzialem :) Dlatego: "bezdzietna i z wyksztalceniem". A są jeszcze takie? :) Kanada i Australia chyba nadal maja otwarte drzwi :) Chwilowo w Polsce. A mój drugi, prawdziwy dom... żal to mówić ale to raczej Niemcy niż Polska. A Kanada i kraj kangurów - bardzo chętnie ale tylko turystycznie :) |
|
Data: 2009-05-17 15:17:20 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:05, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
Może problem polega na tym, że wiele ludzi boi się zaryzykować. Tego wlasnie nie rozumiem. Jezeli ktos wlasnie skonczyl studia, mieszka w wynajetym pokoju i nienawidzi swojej pracy za 1,500 zl/m to czym ryzykuje? Rozumiem strach przed nieznanym, ale rownie dobrze mozna stracic te znienawidzona prace w banku za 1,500 zl. I wtedy tez bedzie "nieznane". |
|
Data: 2009-05-17 22:46:18 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 2009-05-17, bradley.st <bradley.st@gazeta.pl> wrote:
On 17 Maj, 17:05, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote: A za co on ma tam wyjechać? -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-05-17 15:55:11 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 18:46, Wojciech Bancer <prot...@post.pl> wrote:
Ryanair.com podpowiada, ze bilet Rzeszow-Stansted na 18 czerwca kosztuje 59.00 zl + 63.55 zl oplat. Lacznie 122.55 zl. 12 wrzesnia jest taniej: lacznie 82.55 zl. To tak na przyklad. |
|
Data: 2009-05-17 23:01:12 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 2009-05-17, bradley.st <bradley.st@gazeta.pl> wrote:
[...] A za co on ma tam wyjechać? Tak. I na miejscu, po przejściu labiryntu korytarzy (zbudowanych chyba tylko po to by pokazać jakie to lotnisko jest zajebiste ;), dochodzisz do pociągu, a tam biletm "tam i spowrotem" to już 20 funtów. A żeby wszystko pozałatwiać, to trochę trzeba się najeździć, bo pracy tak z marszu nie dostaniesz. Jak zarabiasz 1500, to po prostu nie stać Cię na to by w ciemno gdzieś wyjechać. Taka prawda... -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-05-17 16:20:04 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 19:01, Wojciech Bancer <prot...@post.pl> wrote:
Tak. I na miejscu, po przejściu labiryntu korytarzy (zbudowanych Alez ono jest z@jebiste! I ciche! dochodzisz do pociągu, a tam biletm "tam i spowrotem" to jużDlatego nie sugeruje wyjazdu "w ciemno". Jest internet, jest e-mail, sa telefony. Nie wysylam nikogo na poszukiwanie pracy przy "smazeniu frytek" i chodzenie od jednego McDonalda do drugiego Burger Kinga. |
|
Data: 2009-05-17 16:22:26 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 01:01, Wojciech Bancer <prot...@post.pl> wrote:
Jak zarabiasz 1500, to po prostu nie stać Cię na to by Zasze można odwiedzić parę banków, hipermarketów, wziąć parę kart...Potem sie jakoś spłaci, albo i nie..;-) Żyjemy w potwornej rzeczywistości, która odbija się na psychice obywateli i ich wzajemnych relacjach. Dziadek, jak był wqrwiony na komunę, to wołał: Hitlera na rok ! A kogo ja mam wołać, dziadku ? |
|
Data: 2009-05-17 22:23:49 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
OK, jezeli ta rodzina jest bezdzietna i z wyksztalceniem, to co Nie każdy chce stąd wyjeżdżać, ponieważ tutaj jest się u siebie i tak bezsensu wszystko zostawiać. Poza tym niektórym się wiedzie lepiej albo mają np bogatych rodziców, ewentualnie odziedziczyli mieszkanie po dziadkach/ciotce i wtedy już jest zupełnie inny start :) No i nie z każdym wykształceniem można emigrować. Baardzo przykra konstatacja. Zwlaszcza ze zakladam, ze NIE miescisz Ja się mieszczę w kategorii 25-30. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 13:40:19 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 16:23, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Nie każdy chce stąd wyjeżdżać, ponieważ tutaj jest się u siebie i tak "Wszystko" czyli prace za 1,500 / m i wynajete mieszkanie? Staram sie nie porownywac dwoch kultur, ale jezeli ktos traci prace np. w Massachusetts (albo ma jej dosc) to wcale nie nalezy do rzadkosci, ze znajduje nowa w Oregonie albo w Kalifornii. I mimo, ze ma rodzicow np. w Bostonie, to pakuje walizki i tyle. Poza tym niektórym się wiedzie lepiej albo No ale my tu o tych biednych pracownikach bankow z mizerna pensja, a nie o magnatach. :) Zapewniam, ze z kazdym! :) Nawet z bardzo trudno-sprzedawalnym humanistycznym. Czyli dokladnie jak przypuszczalem. Bez obrazy, ale to o kryzysie zabrzmialo jakby wyszlo spod klawiatury kogos... duzo starszego. |
|
Data: 2009-05-17 22:57:47 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
"Wszystko" czyli prace za 1,500 / m i wynajete mieszkanie? Znajomych, kontakt z rodzicami, swoje ulubione miejsca oraz bezcenne uczucie "tu jestem u siebie". Staram sie nie porownywac dwoch kultur, ale jezeli ktos traci prace U was jest inne podejście do kwestii przeprowadzek :) No ale my tu o tych biednych pracownikach bankow z mizerna pensja, a Wydaje mi się, że teraz dyskusja jest bardziej ogólna. Zapewniam, ze z kazdym! :) Nawet z bardzo trudno-sprzedawalnym Nie zgadzam się. Kończysz kierunek pod nazwą prawo i poza granicami kraju kompletnie nic z tym nie zrobisz. Czyli dokladnie jak przypuszczalem. Bez obrazy, ale to o kryzysie Ale dlaczego ? Ja np. w szkole miałem osoby, których nie było stać na to aby z całą klasą jechać na wycieczkę albo chodzili do szkolnego sklepiku za "10 groszy" po to aby sobie uzbierać przez tydzień na batonika. Poza tym jak się stoi w kolejce do kasy i babcia odkłada przy kasie jakiś produkt, bo mówi że jej na to nie stać to daje to do myślenia. Podobnie jak osoby, który w różnych marketach kupują najtańsze produkty typu 'Tesco Cola' - zawartość każdej butelki ma inny kolor, a jak to smakuje to nie mam pojęcie, gdyż wolę nie ryzykować. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 23:18:25 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" news:guptph$3ah$1news.onet.pl
Nie zgadzam się. Kończysz kierunek pod nazwą prawo i poza granicami Pytam się jako laik - problem polega w dużych różnicach prawnych czy w tym, że np. firmy/instytucje w innych krajach nie honorują dyplomów polskich uczelni? Ale dlaczego ? Ja np. w szkole miałem osoby, których nie było stać na to Do dziś tak jest... :( Poza tym jak się stoi w kolejce do kasy i babcia odkłada przy kasie A podobno w Polsce żyje się tak zarąbiście, nie ma kryzysu - normalnie hybryda drugiej Japonii z drugą Irlandią :) No ale z perspektywy wygodnego stołka fundowanego przez społeczeństwo chyba tak wygląda życie :) - nie wiem, nie sprawdzałem i sprawdzać nie zamierzam :) |
|
Data: 2009-05-18 00:09:15 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Valdi.Pavlack pisze:
Pytam się jako laik - problem polega w dużych różnicach prawnych czy w tym, Np. w zupełnie innych systemach prawnych (PL vs UK/USA) albo właśnie w odmiennych przepisach czy orzecznictwie. Poza tym jest spora różnica między tym aby dobrze/biegle pisać/mówić w obcym języku, a tym aby biegle poruszać się w tym języku w kwestiach prawnych. Studia w Polsce uczą teoretycznego podejścia do polskiego prawa (ewentualnie polskich ustaw na pamięć). Nikt nie uczy jak to prawo wygląda poza granicami kraju (chyba, że sporadycznie jakieś odniesienie). Oczywiście są różne szkoły prawa angielskiego itp. ale to raczej jako ciekawostka. Kończysz studia i aplikację w Polsce i znasz (jako tako) prawo polskie (przepisy, orzecznictwo, doktrynę) oraz specjalizujesz się w jakichś tam dziedzinach. Poza sporadycznymi przypadkami to ta wiedza nic nie jest warta poza granicami kraju. Pomijam już fakt, że wtedy to się zupełnie nie opłaca już wyjeżdżać :) A podobno w Polsce żyje się tak zarąbiście, nie ma kryzysu - normalnie Ale przecież to nie jest problem obecnego kryzysu. W Polsce tak jest odkąd pamiętam, może im dalej od pamiętnego 89 r. (zmiana ustroju) tym z czasem robi się GORZEJ. Ja nie mam kredytów ani poważniejszych zobowiązań, zarabiam powyżej średniej i zacząłem odczuwać wzrost cen podstawowych produktów np. jedzenia (kiedyś kompletnie na to nie zwracałem uwagi). Nie ważne jaka jest tego przyczyna w każdym razie do niczego dobrego to nie prowadzi. O tym w jakiej sytuacji są emeryci albo "kredyciarze" (długoletnie kredyty w walutach obcych), którzy dodatkowo mają na utrzymaniu całą rodzinę wolę nie myśleć. No ale z perspektywy wygodnego stołka fundowanego przez społeczeństwo chyba Ja już polityków nawet nie oglądam i od polityki się całkowicie odcinam. Obojętnie kto jest u władzy to i tak nic się zmienia, poza gębami tych którzy aktualnie są u koryta. Odnoszę nawet wrażenie, że to wszystko to jakiś jeden wielki TRAGICZNY kabaret (Niesiołowski, Palikoty, Kurskie itp.) O zgrozo najwięcej dobrego dla zwykłych ludzi zrobił PIS (np obniżenie progów podatkowych, przycięcie składki rentowej), pomimo iż zrobili również bardzo wiele złego (np. na arenie międzynarodowej). -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 15:40:49 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 18:09, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
O zgrozo najwięcej dobrego dla zwykłych ludzi zrobił PIS (np obniżenie No ba! Bracia Kaczynscy na przyklad dwa lata temu rozslawili imie Polski do tego stopnia, ze nawet na FOX News Ojczyzna nam zablysnela! http://www.youtube.com/watch?v=IlVk_nKZUwI Takich rzeczy sie nie zapomina! |
|
Data: 2009-05-18 12:55:43 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Mithos <fake@adres.pl> writes:
Ale przecież to nie jest problem obecnego kryzysu. W Polsce tak jest No nie, bez przesady - mimo wszystko jednak poziom zycia "zwyklych ludzi" sie podnosi. Porownywanie tego do sytuacji w 89 r. to jakas pomylka, tak moze napisac tylko ktos, kto tego nie pamieta. Co tam 89 r. - 10 lat temu kupno nawet malego mieszkania przez mlode malzenstwo (za gotowke, z kredytem, obojetnie) to byl wielki wyczyn. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-18 15:40:57 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Krzysztof Halasa pisze:
Co tam 89 r. - 10 lat temu kupno nawet malego mieszkania przez mlode Teraz kupno mieszkania przez młode małżeństwo jest możliwe jedynie na kredyt (kto ma 500 tyś PLN w gotówce? - przecież tyle kosztują dwa pokoje w bloku), który będzie niczym pętla na szyi przez najbliższe kilkanaście lat. Moja babcia ma emeryturę od wielu lat taką samą (poza jakąś kosmetyką), a jak wzrosły koszty życia to chyba każdy widzi. No i babcia nie mogła sama odkładać na swoją przyszłość czy też inwestować w fundusze, bo wtedy się po prostu nie dało. Powiedz jej, że teraz jest lepiej niż było kiedyś. Masa ludzi tęskni za poprzednim ustrojem, ponieważ wtedy było im lepiej. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 19:19:25 | |
Autor: Olgierd | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Mon, 18 May 2009 15:40:57 +0200, Mithos napisał(a):
Masa ludzi tęskni za poprzednim ustrojem, ponieważ wtedy było im lepiej. Cóż, Ci, co pamiętają tamten ustrój i realnie patrzą na świat, na pewno nie tęsknią. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis] |
|
Data: 2009-05-18 21:13:04 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Mithos <fake@adres.pl> writes:
Teraz kupno mieszkania przez młode małżeństwo jest możliwe jedynie na A 10 lat temu bylo typowo niemozliwe. Moja babcia ma emeryturę od wielu lat taką samą (poza jakąś Zaraz, wtedy sie nie dalo odkladac, i dlatego bylo lepiej? Masa ludzi tęskni za poprzednim ustrojem, Na pewno dotyczy to szyszek z PZPR itp - nie watpie. Co do innych ludzi - moze gdy Gierek "dawal", tak (ale nie jestem przekonany). Moze gdy ktos mieszkal na wsi i sprzedawal w najgorszym kryzysie zywnosc na bazarze, tak. Jesli ktos glownie zajmowal sie udawaniem ze cos robi, takze. Moze jesli ktos wtedy ostro pracowal, a teraz juz nie moze, tak. Ale normalnym ludziom, pracujacym itp. tak samo wtedy, jak i teraz? Bez zartow. Ludzie maja sklonnosc (niektorzy bardzo mocna) do zapominania o zlych rzeczach i wyolbrzymiania dobrych, nie widze innego wytlumaczenia. Teraz da sie kupic mieszkanie. Przedtem nie bylo w praktyce takiej mozliwosci - mieszkanie mogles "dostac" ale nie mogles go kupic. Pamietasz kolejki itp. w spoldzielniach mieszkaniowych? To bylo lepsze od czegokolwiek? Mowilo sie, ze moze wnuki wplacajacych kiedys beda mialy (wcale nie wlasne) mieszkanie. Ksiazeczki mieszkaniowe pamietasz? Ludzie skladali tam latami wcale nie takie symboliczne pieniadze, i co mogli z tym zrobic (wtedy i pozniej)? Ksiazeczki walutowe pamietasz? -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-19 20:07:47 | |
Autor: Sławomir Szyszło | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Mon, 18 May 2009 15:40:57 +0200, Mithos <fake@adres.pl> wklepał(-a):
Teraz kupno mieszkania przez młode małżeństwo jest możliwe jedynie na kredyt (kto ma 500 tyś PLN w gotówce? - przecież tyle kosztują dwa pokoje w bloku), który będzie niczym pętla na szyi przez najbliższe kilkanaście lat. Nie mówmy o patologiach. Teraz ceny już spadły, mam tu na półce np. parę ofert z Poznania, gdzie cena nowego mieszkania za m2 jest ok. 5000 brutto. Pod Poznaniem w Swarzędzu - 4000-4500. -- Sławomir Szyszło FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/ |
|
Data: 2009-05-19 21:06:21 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Sławomir Szyszło" news:guv3ik.3ls.1slaszyszCIACHTO.list.pl
Nie mówmy o patologiach. Teraz ceny już spadły, mam tu na półce np. paręofert z Poznania, gdzie cena nowego mieszkania za m2 jest ok. 5000 brutto. PodPoznaniem w Swarzędzu - 4000-4500. Ale to co cały czas są ceny zaporowe, dla przeciętnego Polaka. Wziąć kredyt to jedno. Spłacać go to drugie, a urządzenie (nawet skromne) mieszkania i normalne życie za co? |
|
Data: 2009-05-19 22:57:54 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Valdi.Pavlack wrote:
"Sławomir Szyszło" news:guv3ik.3ls.1slaszyszCIACHTO.list.pl No tak, tylko miejsca na spadek niewiele. Wg GUS naklady na 1m2 mieszkania w PL to 3631 (grunt + nieruchomosc) w Q4 2008. Doliczajac koszty sprzedazy i marze wychodzi niewiele mniej od tych 5kpln. Zarabiamy mniej niz na zachodzie, ale cegly i dzwigi kosztuja pi razy drzwi tyle samo wszedzie (pomijajac krotki okres, kiedy oplacalo sie importowac porothermy z Niemiec). Co to znaczy przecietny Polak? a) ma etat w budzetowce, oficjalnie 1500 na reke, ale 13 i 14 pensje, dodatek mundurowy, deputat, premie i nagrode za udupienie obywatela? b) ma wlasna dzialalnosc, w papierach od 10 lat na stracie, ale wciaz zyje? ;) c) pracuje w Biedronce, czasami polozy kafelki po godzinach w szarej strefie d) siedzi na bezrobociu e) ma etat w korporacji, nie do konca wie co robi, ale bierze 5 srednich krajowych f) moze para studentow, on pisze w pehapie na umowy zlecenie, ona na czarno opiekuje sie dziecmi za 2kpln/miesiac? i) siedzi na wczesniej emeryturze i dorabia na dwoch etatach "pracownikow ochrony" h) ... inne opcje i) zarabia 3100 czy ile tam GUS teraz podaje > Wziąć kredyt to jedno. Spłacać go to drugie, a urządzenie (nawet skromne) mieszkania i normalne życie za co? Nikt nie musi sie zarzynac kredytem ponad miare... 100m2 nie dla kazdego. Dom murowany, podpiwniczony na polhektarowej dzialce tez. Ja mam taki przelicznik, ze rata powinna byc taka, zeby dodatkowe 20-30% tej raty co miesiac odkladac na "bezpiecznik". Tyle jest mniej wiecej narzutu na wynajmie (oszacowanie wlasne), wiec jak kogos stac na wynajem, to przy odpowiedniej dyscyplinie moze placic rate i odkladac oszczednosci. Wieslaw |
|
Data: 2009-05-19 14:27:23 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 19 Maj, 16:57, Wwieslaw <u...@op.pl> wrote:
Co to znaczy przecietny Polak? Bardzo ciekawe zestawienie. I bardzo ksztalcace! |
|
Data: 2009-05-20 00:01:07 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st wrote:
Ja moglbym tak ciagnac i ciagnac... Znam nawet kobiete, ktora sie cale zycie nie skalala praca, ciagnac kase i pomoc rzeczowa z urzedu pracy, osrodka pomocy spolecznej, bezposrednio z gminy i cholera wie skad jeszcze. Na jedzenie, Canal+, wegiel i telefon komorkowy zawsze miala... Ale pisac podania tez zapewne trzeba umiec. A narzekac to potrafimy od urodzenia ;) Wieslaw |
|
Data: 2009-05-19 23:16:26 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Wwieslaw pisze:
e) ma etat w korporacji, nie do konca wie co robi, ale bierze 5 srednich krajowych To jest piękne stwierdzenie, w dodatku bardzo prawdziwe. Zresztą cały ten przekrój statystycznych polaków jest mistrzowski ;) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-19 22:02:45 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Sławomir Szyszło pisze:
Nie mówmy o patologiach. Teraz ceny już spadły, mam tu na półce np. parę ofert z W Warszawie nadal ceny z du*y :) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 12:50:46 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
Staram sie nie porownywac dwoch kultur, ale jezeli ktos traci prace Jezyk jest jedna z przeszkod. Inna jest koniecznosc posiadania jakiejs tam gotowki "na start". Jest tez niepewnosc. Jak ktos nigdy nie byl za granica, to wcale mu sie nie dziwie. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-18 04:03:57 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 06:50, Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> wrote:
Jezyk jest jedna z przeszkod. Inna jest koniecznosc posiadania jakiejs Wszystko rozumiem, moze poza jezykiem, bo znajomosc jednego obcego jest wymagana w Polsce juz na maturze. Nie zachecam do masowego wyjazdu wszystkich Polakow za granice. Ale jezeli ktos nie cierpi swojej pracy w banku za 1,500 zl do tego stopnia ze jej nie wykonuje albo - co gorsza - wylewa swoje frustracje na klientow, to moze to jest rozwiazanie? |
|
Data: 2009-05-18 13:28:35 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
Wszystko rozumiem, moze poza jezykiem, bo znajomosc jednego obcego Ale to moze byc np. jezyk rosyjski. Slabo przydatny w codziennym zyciu na Zachodzie. Druga sprawa - wymaganie wymaganiem, a czlowiek moze nie byc w stanie sklecic prostych zdan w danym jezyku, ani zrozumiec takich. Sa problemy z dobrymi nauczycielami jezykow obcych. Nie zachecam do masowego wyjazdu wszystkich Polakow za granice. Ale Na pewno. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-18 15:45:33 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Wszystko rozumiem, moze poza jezykiem, bo znajomosc jednego obcego A wiesz jak wyglÄ da jÄzyk obcy na maturze ? :D "My name is John","This is a book" - mniej wiÄcej taki poziom skomplikowania. Nauka jÄzyka obcego w szkole to totalna farsa. UczÄ gramatyki i jakichĹ innych dziwnych rzeczy, a zasĂłb sĹownictwa jest bardzo ubogi. Do tego uczÄ czytaÄ i pisaÄ ale rozmĂłwek sytuacyjnych praktycznie nie ma. Tak wiÄc ukoĹczywszy naukÄ jÄzyka obcego w polskiej szkole umiesz pisaÄ, znasz gramatykÄ, wiesz kiedy zastosowaÄ jakiĹ czas ale nie potrafisz poprowadziÄ prostej rozmowy :) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 06:53:34 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 09:45, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
To dokladnie poziom dawnego egzaminu "na obywatela USA" :) "I bought a car." "My car is blue." Na ile zdolalem sie zorientowac, nowy test jest jeszcze "lepszy"... :) |
|
Data: 2009-05-18 08:13:57 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 18 Maj, 15:45, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Nauka języka obcego w szkole to totalna farsa. Uczą gramatyki i jakichś Spoko, Mithos ! Poczytamy Grishama i Forsytha w oryginale i jakoś damy radę ..;-) |
|
Data: 2009-05-23 02:07:45 | |
Autor: Marcin Wasilewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
UĹźytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:guror1$ikh$1news.onet.pl...
bradley.st pisze: Oto arkusz i caĹa reszta z tegorocznej matury - j.angielski (poziom podstawowy). http://cdn.gazeta.pl/bi.gazeta.pl/im/4/6572/m6572964.pdf http://matura.gazeta.pl/matura/1,79505,6571776,Matura__arkusze_i_rozwiazania_z_jezyka_angielskiego.html Co nie zmienia faktu, Ĺźe z takÄ znajomoĹciÄ jÄzyka do biura, czy nawet na kasÄ pracowaÄ nie pĂłjdziesz. Nauka jÄzyka obcego w szkole to totalna farsa. UczÄ gramatyki i jakichĹ innych dziwnych rzeczy, a zasĂłb sĹownictwa jest bardzo ubogi. Do tego uczÄ czytaÄ i pisaÄ ale rozmĂłwek sytuacyjnych praktycznie nie ma. Tak wiÄc ukoĹczywszy naukÄ jÄzyka obcego w polskiej szkole umiesz pisaÄ, znasz gramatykÄ, wiesz kiedy zastosowaÄ jakiĹ czas ale nie potrafisz poprowadziÄ prostej rozmowy :) Obecnie jest dokĹadnie odwrotnie. Nacisk stawiany jest na rozumienie i moĹźliwoĹÄ porozumiewania siÄ, a nie gramatykÄ. I uwaĹźam to za krok w dobrym kierunku. A stara prawda jest taka, Ĺźe jak ktoĹ nie czuje takiej potrzeby/chÄci to siÄ jÄzyka obcego nie nauczy, chociaĹźby go przez dekadÄ tego w szkole uczyli. |
|
Data: 2009-05-23 08:57:58 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 22 Maj, 20:07, "Marcin Wasilewski" <ja...@adres.pewnie.je.st>
wrote: Jezeli ktos byl w stanie bez problemu zrobic zadania 7. i 8: * Napisz, jak zamierzasz spędzić ten rok i co chcesz robić po jego zakończeniu. * Wspomnij o pozytywnej reakcji Twoich przyjaciół oraz swoich obawach związanych z reakcją rodziców. * Zapytaj kolegę o jego opinię i poproś o radę, jak przekonać rodziców do tego pomysłu. to ja jednak wierze, ze da sobie rade "na kasie" czy przy prostych pracach biurowych. Chyba ze, oczywiscie, w Europie wymaga sie od kasjerek intelektualnych konwersacji z klientami na temat najnowszych badan w zakresie fizyki molekularnej. :) |
|
Data: 2009-05-23 09:28:56 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 23 Maj, 17:57, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
Chyba ze, oczywiscie, w Europie wymaga sie od kasjerek intelektualnych W latach gigantycznego bezrobocia, 2001-2003, wymagano biegłego angielskiego od sprzątaczek. Jakaś lepsza position wymagała dwoch obcych języków biegle, choć, jak donosiła "wyborcza", pracodawcy zaczynali preferować osoby z biegłą znajomością co najmniej trzech języków, ponieważ dwa to standard". Utkwił mi ten artykuł mocno w pamięci. Polska specyfika. |
|
Data: 2009-05-23 09:36:07 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 23 Maj, 12:28, szczurwa <szczu...@gmail.com> wrote:
Ale my tu o wyjezdzie z Polski, zeby zarabiac wiecej niz 1,500 zl / miesiac, a nie o sprztaniu w Polsce. :) Sprawdze przy nastepnej podrozy za ocean jak kasjerki w Sainsbury's albo Dunnes stoja ze znajomoscia jezykow obcych i fizyki kwantowej. ;) Pozniej sie wypowiem na grupie. |
|
Data: 2009-05-23 09:49:09 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 23 Maj, 18:36, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
Ale my tu o wyjezdzie z Polski, zeby zarabiac wiecej niz 1,500 zl / Jako siedemnastolatek miałem za sobą epizod emigracyjny i zaliczony słynny obóz w Treiskirchen w Austrii. Nie mogę sobie darować, ze wróciłem do Polski. |
|
Data: 2009-05-17 22:30:35 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" news:guprpr$t99$1news.onet.pl
No i nie z każdym wykształceniem można emigrować. Zaciekawiłeś mnie. Możesz podać więcej informacji :) > Baardzo przykra konstatacja. Zwlaszcza ze zakladam, ze NIE miescisz Ja się mieszczę w kategorii 25-30. Chyba jak większość grupowiczów - chyba :) |
|
Data: 2009-05-17 22:50:36 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Valdi.Pavlack pisze:
Zaciekawiłeś mnie. Możesz podać więcej informacji :) Proszę bardzo : skończysz w Polsce prawo i co z tym zrobisz poza granicami kraju ? Zaczniesz od smażenia frytek :) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 14:08:50 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 16:50, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Tylko, jezeli bedziesz chcial! Tzn. prawo prawu nierowne, ale jezeli masz wyzsze wyksztalcenie (uznawane za granica), mowisz w jezyku danego kraju, masz prawo do pracy i jakies minimalne doswiadczenie z pracy podczas studiow, to masz dokladnie taki sam start jak inni ludzie tam. To jakis mit ze Polacy za granica musza zaczynac od smazenia frytek czy zmywania naczyn. |
|
Data: 2009-05-17 23:13:02 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:dbac9812-aabe-4e52-a4a9-e45cd3765e62z19g2000vbz.googlegroups.com To jakis mit ze Polacy za granica musza zaczynac od smazenia frytek W każdym micie jest trochę prawdy :) |
|
Data: 2009-05-17 23:16:12 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Tylko, jezeli bedziesz chcial! Tzn. prawo prawu nierowne, ale jezeli Akurat kończąc prawo w Polsce nie masz praktycznie szans wykonywać zawodu poza granicami kraju, bo po prostu nie masz pojęcia o lokalnym prawie i orzecznictwie. Można robić co innego ale jeśli ktoś : 5 lat studiował, 3,5 roku robił aplikację, a w między czasie cały czas pracował za marne pieniądze, żeby później móc wykonywać zawód to jakoś bezsensu jest emigrować i zaczynać od zera. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 14:34:05 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:16, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Akurat kończąc prawo w Polsce nie masz praktycznie szans wykonywać A! Bo Ty bys chcial "w zawodzie"? No nie, tak dobrze to nie ma. Zazwyczaj to inzynierowie i tlumacze maja taki luksus. Co jednak wcale nie znaczy, ze musisz zaczynac od smazenia frytek lub zbierania wozkow przed supermarketem. Ja "od zawsze" (czyli od ukonczenia studiow) pracuje w dosc waskiej specjalizacji finansowej i zdarzylo mi sie juz pracowac z geografem, absolwentka tutejszego AWFu, paroma prawnikami, architektem, anglistka i historykiem. I jakos ten geograf i historyk przelkneli dume i pracuja poza wyuczonym zawodem. :) |
|
Data: 2009-05-18 00:12:39 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
A! Bo Ty bys chcial "w zawodzie"? No nie, tak dobrze to nie ma. Ale mi się osobiście nie opłaca wyjeżdżać. Nie zarabiam 1500 PLN/miesiąc, nie mam kredytów ani zobowiązań. Perspektywy za to jak najbardziej (na lepszą przyszłość, nie na kredyty :D ). Ja "od zawsze" (czyli od ukonczenia studiow) pracuje w dosc waskiej No oczywiście jeśli nie ma wyboru to trzeba się przekwalifikować. O ile jednak historyk w Polsce kokosów nigdy zarabiał nie będzie, o tyle ja mogę całkiem znoście egzystować. Abstrahując już od tego, że nie mam chęci stąd wyjeżdżać, ponieważ tutaj jestem u siebie i jest mi z tym bardzo dobrze. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 14:36:15 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 22:50, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Proszę bardzo : skończysz w Polsce prawo i co z tym zrobisz poza Od dawna przeklinam, że wybrałem wlaśnie ten zawód. Zagranicą możana sobie go powiesić w kiblu, studiując i ucząc się życia na nowo. |
|
Data: 2009-05-17 14:46:11 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:36, szczurwa <szczu...@gmail.com> wrote:
Od dawna przeklinam, że wybrałem wlaśnie ten zawód. Zagranicą możana He he he... Coraz bardziej mi sie ta grupa podoba. Na ile zdolalem sie zorientowac, mamy paru prawnikow, paru specow od IT, kilku trudnoklasyfikowalnych humanistow.... Finansistow i ekonomistow brak, albo siedza cicho i nie chca sie ujawniac. Jedyne zastrzezenie jakie mam, to to ze kobiet jakos niewiele. :) Szczurwa, przesadzasz! Poza tym -- a ten PRESTIZ, panie mecenasie! :) |
|
Data: 2009-05-17 15:00:56 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 23:46, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
Szczurwa, przesadzasz! Poza tym -- a ten PRESTIZ, panie mecenasie! :) Jaki prestiż ? Konotacje z zawodem prawnika to albo kurwa, albo złodziej, albo ubol, albo mama i tata załatwili, w najlepszym razie - cwaniak. Prestiż skończył się wraz z upadkiem komuny i końcem procesów politycznych. Kiedy w 1991 roku wybierałem ten zawód, wydawało mi się, że za dwadzieścia lat bedę żył w innym kraju. Tymczasem wielu ludzi dokonało gigantycznego wysiłku, aby im bardziej rzeczy się zmieniają, tym bardziej pozostaja takie same. Dla tych ludzi oczywiście. |
|
Data: 2009-05-18 09:02:40 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"szczurwa"
news:40c54e10-b484-4d8e-9cf7-befd8f52c921z19g2000vbz.googlegroups.com Kiedy w 1991 roku wybierałem ten zawód, wydawało mi się, Trzeba było zacząć bawić się w "politykę" i przy okazji majstrować coś przy pseudo prywatyzacjach. Z ręką na serduszku gwarantuję, że teraz żył byś (jak jednostka z kolegami po fachu) w innym kraju :) |
|
Data: 2009-05-17 23:55:16 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:b768ff1a-017b-42be-8079-9e9ad6fdb701b1g2000vbc.googlegroups.com He he he... Coraz bardziej mi sie ta grupa podoba. Na ile zdolalem sie Bardzo proszę nie zapominać o psychologach i pedagogach :) Finansistow i ekonomistow brak, albo siedza cicho i nie chca sie ujawniac. Jedyne zastrzezenie jakie mam, to to ze kobiet jakos niewiele. :) Peszy je twoja osoba :) Szczurwa, przesadzasz! Poza tym -- a ten PRESTIZ, panie mecenasie! :) W Polsce to tak nie działa. Studia, tytuł, wykształcenie nie daje prestiżu. W Polsce jesteś kimś jak porzucisz na ornym polu płóg swój i w waciaku udasz się na polityczne salony, na których staniesz się "panem" ze słomą wystającą z butów :) |
|
Data: 2009-05-17 15:08:58 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:55, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
"bradley.st"news:b768ff1a-017b-42be-8079-9e9ad6fdb701b1g2000vbc.googlegroups.comOni sie mieszcza w "trudnoklasyfikowalnych humanistach"! Yeah, right. Nawet kiedy tu tylko zagladam (bez dzielenia sie z innymi moimi jakze glebokimi przemysleniami) to zawsze te same nicki widac. |
|
Data: 2009-05-18 08:59:14 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:8385ddb7-33ae-4fb1-b9b0-12bc94bb70e4r13g2000vbr.googlegroups.com Oni sie mieszcza w "trudnoklasyfikowalnych humanistach"! Teraz to uderzyszłeś z grubej rury :) czuję się urażony :) Yeah, right. Nawet kiedy tu tylko zagladam (bez dzielenia sie z innymi Problem leży w twojej osobie. Wiele osób boi się imperialisty zza wielkiej wody, stąd też na grupie zostali ci najsilniejszy ;) LOL Pozdrawiam i miłego dnia. |
|
Data: 2009-05-18 00:17:06 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
He he he... Coraz bardziej mi sie ta grupa podoba. Na ile zdolalem sie Ja w bonusie za jakiś czas zostanę (dyplomowanym magistrem!) ekonomistą :) Tak mi się wymyśliło. Szczurwa, przesadzasz! Poza tym -- a ten PRESTIZ, panie mecenasie! :) Jedyny prestiż tego środowiska polega na tym, że się w nim nieźle zarabia (oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ponieważ jedni zarabiają normalnie, a inni gigantyczne pieniądze mają za samo nazwisko/kontakty). IMO Poza tym jest to środowisko specyficzne, zepsute, nastawione głównie na "trzepanie kasy" w dodatku o zgrozo bardzo często pod płaszczykiem etyki czy też różnych innych wzniosłych haseł. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 15:31:16 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 18:17, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Jedyny prestiż tego środowiska polega na tym, że się w nim nieźle Serio? A wiedza / standardy etyczne / obiektywizm. Zdewaluowaly sie? Poza tym jest to środowisko specyficzne, zepsute, nastawione głównie na Po mojej stronie oceanu nie ma najlepszej opinii. :) Ale prestiz raczej nadal tak. Mala probka: http://www.ahajokes.com/lawyer_jokes.html |
|
Data: 2009-05-18 00:35:53 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Serio? A wiedza / standardy etyczne / obiektywizm. Zdewaluowaly sie? Najlepiej to opisał szczurwa. Nic dodać z mojej strony. Po mojej stronie oceanu nie ma najlepszej opinii. :) Ale prestiz W Polsce prestiż = duża kasa. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 22:59:36 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" news:guptbu$24d$1news.onet.pl
Proszę bardzo : skończysz w Polsce prawo i co z tym zrobisz poza Smutne jest to, że osobiście znam osoby, które zaczynały jeszcze gorzej... - zmywak w UK... dopiero potem była praca na "frajerach" i smażenie frytek i wszystkie co z ziemniakiem związane - ot taki awans zawodowy. Kiedy widzę jak wiele wartościowych i wykształconych ludzi czyści kible, myje gary bo w Polsce nie może znaleźć pracy (z powodów jakie wszyscy dobrze znamy m. in. protekcja itp.) to aż się we mnie gotuje... |
|
Data: 2009-05-17 17:35:02 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:8aed6e9b-a4b0-44c5-8666-1a384b3058d9n4g2000vba.googlegroups.com Ja naprawde mam problem z uwierzeniem, ze jest TAK zle w kraju Jesteś człowiekiem małej wiary bradley.st :) To, że jesteśmy w UE nic nie oznacza. |
|
Data: 2009-05-17 08:28:24 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 17:02, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Za płacę szeregowego pracownika (1500 PLN) to można mieszkać albo w To są realia warszawskie. Nie sądze zresztą, żeby w innych dużych miastach było inaczej. W każdym razie moja nie biedna ciotka utrzymująca córkę na uczelni w Poznaniu narzeka na koszty... |
|
Data: 2009-05-17 16:41:34 | |
Autor: Dąbrowski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Użytkownik "bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:9053ae91-9e21-418a-b07b-a71565f08beco14g2000vbo.googlegroups.com... Ja bardzo nie chce zaczynac od "bo u nas w Ameryce, to..." ALE: taki Ile zarabia taki "teller"? __________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusów 4080 (20090515) __________ Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus. http://www.eset.pl lub http://www.eset.com |
|
Data: 2009-05-17 08:31:45 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 10:41, Dąbrowski <0000_i...@autograf.pl> wrote:
Ile zarabia taki "teller"? Zalezy od stanu/miasta. Zobacz tutaj: http://www.payscale.com/research/US/Job=Bank_Teller/Hourly_Rate |
|
Data: 2009-05-17 16:47:36 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"bradley.st"
news:9053ae91-9e21-418a-b07b-a71565f08beco14g2000vbo.googlegroups.com [ciach] A ja jednak bradley.st uważam, że chodzi o zarobki, ale... No właśnie mamy to jedno ale. Nie wiem jak jest z zarobkami w USA ale co nieco mogę powiedzieć jak to w naszej ukochanej Europie na tle Polski wygląda. IMHO zasadniczym problemem naszego kraju jest to, że za średnią krajową (tą prawdziwą a nie powstałą w wyniku jakiejś dziwnej metodologii ekonomistów, którzy ją liczyli) trudno wyżyć. A to chyba wystarczający powód do olewającego stosunku do pracy. W końcu przecież nic tak nie motywuje jak pieniądze. |
|
Data: 2009-05-17 08:23:51 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 10:47, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
A ja jednak bradley.st uważam, że chodzi o zarobki, ale... No właśnie mamy Zgoda, jezeli rzeczywiscie pracownik banku zarabia ponizej (realnego) minimum socjalnego, liczy czy stac go na bialy serek (chudy!) na obiad, a po pracy wraca do wynajetego pokoju, gdzie za jedna sciana placze czyjes dziecko, a za druga ktos bije zone. (Dobra, pojechalem.) Ale ilu pracownikow bankow zyje w takich warunkach? Pieniadze motywuja, zgoda. Ale podejscie: "a niech sobie telefon dzwoni, ja sobie z Zoska z kredytow pogadam" u pracownikow oddzialu to chyba mentalnosc, nie brak pieniedzy. Ewentualnie rezultat zlej organizacji pracy. |
|
Data: 2009-05-17 17:30:07 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Zgoda, jezeli rzeczywiscie pracownik banku zarabia ponizej (realnego) Tak żyje sporo ludzi :) (no może z tym płaczącym i biciem żony lekkie przekoloryzowanie). Pieniadze motywuja, zgoda. Ale podejscie: "a niech sobie telefon Nie w tym rzecz. Pracownik nijak nie czuje się związany z firmą i często już od drugiego dnia pracy szuka innego zajęcia (a pracę wziął, bo coś musiał robić), nie ma się nawet jak wdrożyć, poza mu na tym nie zależy bo nie wiąże z firma przyszłości. I rezultat jest jaki jest. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 08:56:31 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 11:30, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Nie w tym rzecz. Pracownik nijak nie czuje się związany z firmą i często A to ja bym za to raczej obwinial firme. Rozumiem ze kolo sie zamyka: Pracownik sie nie stara, bo nie ma sie jak wdrozyc i mu nie zalezy, a bank nie inwestuje w pracownikow i nie zapewnia szkolen, bo po co, i tak odejda po miesiacu albo dwoch? "Swietne" podejscie. |
|
Data: 2009-05-17 18:48:19 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
A to ja bym za to raczej obwinial firme. Rozumiem ze kolo sie zamyka: No ale tak to wygląda. Zresztą bardzo podobnie jest wszędzie w Polsce. Często urzędnicy wydający decyzje i podejmujący istotne z punktu widzenia obywatela rozstrzygnięcia zarabiają mniej niż sprzątaczki, które sprzątają ich biura. W niektórych urzędach/ministerstwach rotacja jest na poziomie 80% rocznie (a te 20% to albo ludzie co chcą dobić do emerytury albo np kobiety planujące urlopy macierzyńskie). Ostatnio rozmawiałem z panią prof. jednej z państwowych uczelni wyższych (de facto aktualnie urzędujący rektor), która bardzo mi się żaliła ponieważ jej syn (doktor oceanografii) wyjechał z kraju do Niemiec, ponieważ w Polsce na uniwersytecie jako adiunkt zarabiał 1,4k PLN, a w Niemczech zarabia 5 razy tyle, tyle że w EURO (a więc zarabia łącznie 20 razy tyle) - pracuje w jakiejś firmie zajmującej się ropą naftową. Firmy zatrudniające wiele osób (banki, sieci handlowe, Empiki itp.) nie szkolą osób, bo się to przy niskich zarobkach nie opłaca - i tak wiadomo, że pracownik prędzej czy później odejdzie to się w niego nie inwestuje. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 10:43:46 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 12:48, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Firmy zatrudniające wiele osób (banki, sieci handlowe, Empiki itp.) nie Niech zgadne - a taki nowy i nieprzeszkolony pracownik dodatkowo "wstydzi sie" zapytac kogos bardziej doswiadczonego kiedy czegos nie wie, bo jeszcze okaze sie ze sie "nie nadaje" i wyleci z pracy? Ale, przy takiej (tj. tak wysokiej) liczbie bankow w Polsce, znalezienie pracy nie powinno stanowic problemu. Logicznie rozumujac, banki powinny starac sie zatrzymac pracownikow? Czy moze banki odpuscily i nastawiaja sie na ilosc, a nie jakosc, bo wiedza, ze co roku rozne Prywatne Wyzsze Szkoly Bankowosci i Finansow w Dabkowicach Gornych wypluja kolejny rocznik absolwentow, ktorzy beda musieli gdzies pracowac? (Z calym szacunkiem dla absolwentow PWSBiF w DG, jezeli takowa istnieje.) |
|
Data: 2009-05-17 20:48:17 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Niech zgadne - a taki nowy i nieprzeszkolony pracownik dodatkowo Czasem w pracy nie ma czasu na naukę. Ale, przy takiej (tj. tak wysokiej) liczbie bankow w Polsce, Ale po co ? Gdyby niektóre banku wyróżniały się na + to inne musiałyby dorównać. A tak to jest pewnego rodzaju równowaga : z firmy A odchodzą do firmy B, z firmy B do C, a z C do A :) Czy moze banki odpuscily i nastawiaja sie na ilosc, a nie jakosc, bo W bankach przy obsłudze klienta pracują ludzie, którzy kończyli różne kierunek nawet takie, które z bankowością czy finansami nie mają kompletnie nic wspólnego. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 12:52:57 | |
Autor: bradley.st | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 14:48, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Ummm.... chodzi o pytania typu: "Baska, jak ja mam przeliczyc 2000 koron na zlotowki ?" "Jak mam sprawdzic status dewizowy klienta w systemie?", "Jak mam poprawnie wpisac nie-polski adres do systemu zeby wyciagi dochodzily?" Takie bardziej podstawowe pytania, powiedzialbym. Ale po co ? Gdyby niektóre banku wyróżniały się na + to inne musiałyby Moment, czyli co, przychodzi taki "nowy" do pracy i mowia mu: tu jest biurko, tu komputer, otwieramy drzwi o 8:30, radz sobie sam. ? |
|
Data: 2009-05-17 22:03:25 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st pisze:
Moment, czyli co, przychodzi taki "nowy" do pracy i mowia mu: tu jest Mniej więcej. Dlatego w Polsce ciężko jest zacząć pracę. Nigdzie nie zostaniesz przyjęty bez doświadczenia, a doświadczenia nie nabędziesz bez pracy. Najlepiej jeśli przychodzisz do pracy i wszystko już umiesz :) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 22:10:07 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" news:gupqjh$olq$1news.onet.pl
Mniej więcej. Dlatego w Polsce ciężko jest zacząć pracę. Nigdzie nie Jakoś tak to leciało: młody, zdolny, z wykształceniem wyższym i kilkunastoletnim doświadczeniem :) |
|
Data: 2009-05-17 14:30:22 | |
Autor: kl1 | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 22:10, "Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavl...@PSL.NOspam.pl> wrote:
Jakoś tak to leciało: młody, zdolny, z wykształceniem wyższym i a na początek dostanie "projekt" do zrobienia, oczywiście za nic, i jak będzie ok to może podpiszemy umowę...;) |
|
Data: 2009-05-17 23:32:40 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
<kl1@o2.pl>
news:6d9aa85f-62df-4228-a8d4-69cae097bc41b1g2000vbc.googlegroups.com a na początek dostanie "projekt" do zrobienia, oczywiście za nic, i Oczywiście na okres próbny :) |
|
Data: 2009-05-17 23:13:17 | |
Autor: Wwieslaw | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
bradley.st wrote:
A to ja bym za to raczej obwinial firme. Rozumiem ze kolo sie zamyka: A to by sie moglo zgadzac... Mam znajomego, ktory pracuje w biurze maklerskim przy znanym banku, na srednim szczeblu. Szkolenia owszem - jak sam sobie wybierze temat i sterroryzuje szefa wypowiedzeniem. Jakiegos planu - zarowno w zakresie potrzeb szkoleniowych jak i budzetu - nie widac. Wieslaw |
|
Data: 2009-05-17 10:55:05 | |
Autor: MK | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" <fake@adres.pl> wrote in message news:guogqo$88c$1news.onet.pl...
A tak z ciekawosci... ktore banki 'zatrudniaja' na umowe-zlecenie? To chyba w swietle przepisow bylby outsourcing... MK |
|
Data: 2009-05-17 06:39:03 | |
Autor: szczurwa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 17 Maj, 10:55, "MK" <ma...@interia.pl> wrote:
A tak z ciekawosci... ktore banki 'zatrudniaja' na umowe-zlecenie? To chyba Swego czasu nawet urząd skarbowy zartrudniał na zlecenie i o dzieło - gdzieś w białostockiem, za Millera. |
|
Data: 2009-05-17 18:45:50 | |
Autor: Olgierd | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Dnia Sun, 17 May 2009 06:39:03 -0700, szczurwa napisał(a):
A tak z ciekawosci... ktore banki 'zatrudniaja' na umowe-zlecenie? To Ja kiedyś pracowałem w US na zlecenie ;-) za Pawlaka bodajże, albo za Oleksego. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis] |
|
Data: 2009-05-17 12:17:31 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
MK pisze:
A tak z ciekawosci... ktore banki 'zatrudniaja' na umowe-zlecenie? To chyba w swietle przepisow bylby outsourcing... To raczej chodziło mi o Empiki, Media Markt itp. Bank może i zatrudnia na umowę o pracę ale akurat nie płaci lepiej (co nawet ostatnio było w mediach, a mi osobiście potwierdzili pracownicy jednego z banków), więc czego się spodziewać ? Poza tym pracownik jak to człowiek, ma pewnie jakie swoje osobiste problemy, więc jak zarabia marnie to ma interes firmy w du*ie. -- Mithos |
|
Data: 2009-05-18 00:33:56 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" guoo8q$sqp$1@news.onet.pl Bank może i zatrudnia na umowę o pracę ale akurat nie płaci lepiej Bo to było ponoć tak: Do Niemiec pojechał 20 lat temu profesor z Polski, zobaczył, że menel w RFN zarabia miesięcznie 2 tysiące marek i zapragnął takiej płacy dla siebie w Polsce. Czego pragnął, to uzyskał, ale niestety -- jeśli profesor zarabia równowartość 2 tysięcy ówczesnych marek miesięcznie, menel musi zarabiać niepomiernie mniej a pracownik Empiku gdzieś pomiędzy... Polak powinien zarabiać miesięcznie ,,na rękę'': -- 2 tysiące złotych na kupno mieszkania (przez kilkadziesiąt lat, właściwie można powiedzieć, że przez całe swoje dorosłe, aktywne zawodowo życie) -- 1 tysiąc złotych na utrzymanie tegoż mieszkania (też przez całe swoje życie) -- 1 tysiąc złotych na kupno samochodu -- 1 tysiąc złotych na utrzymanie samochodu -- 1 tysiąc złotych na jedzenie -- trochę na ubrania, dokształty, książki i czasopisma czy kino, filharmonię... -- trochę na urlop/wypoczynek/zwiedzanie_świata... -- trochę na dzieci... Tymczasem ile zarabia przeciętny Polak na pensji? 3 tysiące złotych brutto? :) Cuda się zdarzają, ale powinniśmy raczej myśleć o matematyce typu 2+2=4 nie zaś -- jakoś to będzie... :) -=- Jaką budowano w Polsce gospodarkę, takie są zarobki. Trudno coś na to poradzić. Co najwyżej można podejść bliżej koryta społecznego, :) gdzie można zarabiać te 3 tysiące złotych dziennie... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-17 23:18:34 | |
Autor: Marcin Mokrzycki | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On Sun, 17 May 2009 10:10:34 +0200, Mithos wrote:
Nie oczekujmy cudów od ludzi co zarabiają 1,5k PLN miesięcznie na umowę zlecenia. Jak to tylko 1,5 kPLN, skoro sprzątaczki zarabiają po ponad 2 kPLN. Nawet na ścianie wschodniej nikt nie zarabia mniej niż 1,2 kPLN. -- Marcin Mokrzycki gg:659336 o2:mmokrzycki |
|
Data: 2009-05-17 23:22:23 | |
Autor: Liwiusz | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Marcin Mokrzycki pisze:
On Sun, 17 May 2009 10:10:34 +0200, Mithos wrote: Bo sprzątaczka to się ceni, a do pracy w banku itp. idą ci, którzy nic innego nie potrafią. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-05-18 19:12:20 | |
Autor: Marcin Mokrzycki | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On Sun, 17 May 2009 23:22:23 +0200, Liwiusz wrote:
Bo sprzątaczka to się ceni, a do pracy w banku itp. idą ci, którzy nic innego nie potrafią. E tam, to tylko taka aluzja była do posta: http://groups.google.com/group/pl.biznes.banki/msg/99ab291c3b5884a7 z wątku: http://groups.google.com/group/pl.biznes.banki/browse_thread/thread/eb7a8420dfdb2739/99ab291c3b5884a7?#99ab291c3b5884a7 -- Marcin Mokrzycki gg:659336 o2:mmokrzycki |
|
Data: 2009-05-18 00:23:16 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Mithos" guogqo$88c$1@news.onet.pl A wynika to po prostu z marnej płacy i taki pracownik nijak nie jest z firmą związany, bo z dnia na dzień trzaśnie drzwiami i dostanie równie "dobrze" płatną posadę np. w banku przy obsłudze klienta :) W Białymstoku nie ma takiej szybkiej ,,rotacji''. :) Widuję stale te same twarze -- od wielu lat. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-18 00:38:57 | |
Autor: Mithos | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
W Białymstoku nie ma takiej szybkiej ,,rotacji''. :) Byłem tam w zeszłym roku (utknąłem prawie na tydzień). Jak dla mnie to jest wymarłe miasto (na ulicach zawsze pusto!). Ale hotel (Cristal) całkiem fajny :) -- Mithos |
|
Data: 2009-05-17 16:38:04 | |
Autor: Dąbrowski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Użytkownik "eg" <egetin@wp.pl> napisał w wiadomości news:gun9gk$7sh$1news.wp.pl... Biedaczek. Powinieneś przyjeżdżać do empiku do Białegostoku. Tu polska mentalność jeszcze nie dotarła. Eneuel tu mieszka i jest zadowolony z empików ;) __________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusów 4080 (20090515) __________ Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus. http://www.eset.pl lub http://www.eset.com |
|
Data: 2009-05-17 15:34:54 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Valdi.Pavlack" <Valdi.Pavlack@PSL.NOspam.pl> writes:
Jest gorzej głównie pod względem merytorycznej wiedzy pracowników i ich To kwestia zarobkow -> rotacji pracownikow. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-16 05:37:01 | |
Autor: macka | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 16 Maj, 12:26, RobertS <bo...@xpostx.pl> wrote:
Jak rozumiem sadzisz, ze banki sie umawiaja, zeby w tym samym czasie nie przeprowadzac swoich prac... tak? ;). Jak widac problemu nie widza ci, ktorzy zostali wychowani na Electronach, Maestro i wymogu autoryzacji transakcji przez bank. Ja zaczalem korzystac z karty gdy transakcje do 500 pln, dokonywane najzwyklejsza VISA lub MC, przechodzily w trybie offline. Dlatego drazni mnie kazda odmowa, z koniecznosci musialem zaakceptowac te nieszczesne autoryzacje, odrzucenie transakcji to juz jednak przesada. Tak wiec nieniejszym napietnuje eService gdzie w ciagu ostatnich 3 m- cy 2 razy zdazylo mi sie swiecic oczami w knajpie z powodu kretynskiego komunikatu "ODMOWA". Nie ma to jak polski aklajer. |
|
Data: 2009-05-20 10:56:18 | |
Autor: xXx | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
MK pisze: Za paliwo na stacji. Mnie sie zdarzyla taka niespodzianka, jechalem po 23 i nie dalo sie zaplacic, dobrze ze byla to stacja samoobslugowa wiec problem wystapil przed tankowaniem. Na zwyklej stacji okazalo by sie to przy kasie, a nie mialbym tak duzej kwoty zeby zaplacic gotowka bo zwykle tankuje do pelna jak juz jest malo w baku. -- |
|
Data: 2009-05-20 02:11:13 | |
Autor: krzysztofsf@wp.pl | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
On 20 Maj, 10:56, "xXx" <newsgroupWYTNI...@op.pl> wrote:
> MK pisze: To sa godziny i dni "imprezowe" - tak przy okazji. Taki mbank to bank reklamowany jako dla "mlodych". Impreza w trakcie, lub sie konczy i czas poprosic kelnera i zaplacic , a tutaj zonk z karta... |
|
Data: 2009-05-16 12:09:04 | |
Autor: RobertS | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
Nie przeszkadza, ze masz odrzucane transakcje? korzystam z kart kilkadziesiat razy w miesiacu i to od wielu lat, a odmowy mogłbym policzyc na palcach jednej reki IMHO nie jest to jakis DUZY problem, banki nie przesadzaja z tymi przerwami i o dziwo najczesciej krytykowane sa te, ktore uprzedzaja klientow... -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2009-05-16 13:43:28 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
RobertS <bob75@xpostx.pl> writes:
korzystam z kart kilkadziesiat razy w miesiacu i to od wielu lat, a To wlasnie o tyle za duzo. Nie ma zadnego uzasadnienia dla takich przerw, da sie to zrobic tak, by karty normalnie dzialaly podczas grzebania w komputerach. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-05-16 14:01:34 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"Krzysztof Halasa" news:m3d4a9b7dr.fsfintrepid.localdomain
To wlasnie o tyle za duzo. Nie ma zadnego uzasadnienia dla takich No to kogo tak naprawdę jest to wina? Tych "specjalistów" od systemu informatycznych? |
|
Data: 2009-05-17 18:01:00 | |
Autor: Piotr C. | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
RobertS wrote:
IMHO nie jest to jakis DUZY problem, banki nie przesadzaja z tymi przerwami i o dziwo najczesciej krytykowane sa te, ktore uprzedzaja klientow... IMO wszystko zależy od konkretnego banku. Np. kiedyś w inteligo mieli swoje słynne "przerwy konserwacyjne", które z 15 minut rozrosły się do nieraz 2 godzin (a godz. 1 w nocy mogła być dla kogoś godz. 9rano w innej strefie). Obecnie czy to w TB, czy w Citi nie zdarzyła mi się odmowa ani razu. P. |
|
Data: 2009-05-16 13:47:42 | |
Autor: Valdi.Pavlack | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"MK" news:gukrco$ltt$1news.wp.pl
[ciach] Przerwy w godzinach nocnych specjalnie mi nie przeszkadzają bo jeżeli np. kręcę kółkiem nocą to zawsze jest trochę więcej gotówki przy pupci :) Bardziej denerwujące są dla mnie pady jakie cyklicznie w soboty i niedziele zalicza Polcard (przynajmniej w moim regionie zamieszkania) od jakiś 3 - 4 tygodni... Wina nie leży po stronie banków, z których kart korzystam tylko po stronie Polcardu. Powstaje zatem pytanie, czy ich system jest tak bombardowany transakcjami kartowymi w godzinach 14 - 16, że nie wyrabia czy problem leży gdzieś indziej? |
|
Data: 2009-05-16 18:38:11 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
wkurzajace weekendowe przerwy w autoryzacji kart | |
"MK" gukrco$ltt$1@news.wp.pl Czy Was nie draznia te dosc czesto wystepujace przerwy w akceptacji kart? Nie ;) https://www.polbank24.pl/netbanking/ Szanowni Państwo, Chcielibyśmy poinformować, iż w związku z planowanymi pracami mającymi na celu rozbudowę naszego systemu teleinformatycznego, bankowość internetowa Polbank24 będzie niedostępna od godz. 06:00 do 22:00 dnia 16 maja 2009 r. Za wszelkie niedogodności serdecznie przepraszamy. w większym stopniu niż inne ,,udogodnienia''. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |