Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   wlaczanie sie do ruchu, zie

wlaczanie sie do ruchu, zie

Data: 2010-03-11 03:39:35
Autor: magdalena
wlaczanie sie do ruchu, zie
moi drodzy,
sytuacja: szlam chodnikiem prowadzac rower az doszlam do przejscia dla
pieszych. weszlam na nie i przy samej krawedzi jezdni wsiadlam na
rower (krd nazywa to chyba wlaczeniem sie do ruchu). jechalam juz na
rowerze po jezdni, lecz jeszcze bardzo leniwie (wlasciwie jeszcze
bylam na pasach, ale juz w poprzek) prawa krawedzia jezdni, gdy od
tylu/boku stuknal mnie samochod, ktory znalazl sie tam po skrecie w
lewo (jeszcze raz: ja mialam zielone jako pieszy, dlatego znalazlam
sie na psach, on mial zielone jako auto, skrecal w lewo i po skrecie
wjechal we mnie doslownie kawaleczek za pasami). ale jechalam juz na
rowerze, prawa krawedzia drogi.
facet hamowal, ale pojechal jak po masle, bylo slisko, ciemno i
paskudnie (polska zima).
skonczylo sie dosc nieprzyjemnie, karetka, policja.. i jeszcze
kraweznik wmawial mi, ze to moja wina, bo na pewno przejzezdzalam na
rowerze wzdluz pasow.
czy ktos moze mnie oswiecic? przegladam krd, watki na preclu, ale
chcialabym sie upewnic. najlepiej z jakas podstawa prawna, na ktora
mozna by sie powolac. a moze wystarczy stwierdzenie, ze wypadek mial
miejsce juz po moim wlaczeniu sie do ruchu? niestety gdy ja lezalam na
jezdni i broczylam krwia, on zabral samochod na chodnik, moj rower tez
zostal usuniety z jezdni, wiec teraz ciezko czegokolwiek dowiesc.
bede wdzieczna za pomoc.
pozdrawiam,
krrrokodylica

Data: 2010-03-11 03:46:52
Autor: magdalena
wlaczanie sie do ruchu, zie
hmm, nie jestem pewna czy to co napisalam jest jasne.
zwlaszcza, ze pisze, ze wjechal we mnie na pasach, a zaraz potem, ze
za pasami.
nie wiem, szczerze mowiac. nie pamietam. czu ma to jakies znaczenie z
prawnego punktu widzenia?
magda

Data: 2010-03-11 12:11:57
Autor: Menel
wlaczanie sie do ruchu, zie
magdalena <krokodylica@gmail.com> napisał(a):
niestety gdy ja lezalam na
jezdni i broczylam krwia, on zabral samochod na chodnik, moj rower tez
zostal usuniety z jezdni, wiec teraz ciezko czegokolwiek dowiesc.
bede wdzieczna za pomoc.
pozdrawiam,
krrrokodylica

Jeżeli w wypadku w którym są ofiary uczestnik przed przybyciem policji przestawia pojazdy to raczej ma przesrane.

--


Data: 2010-03-11 13:44:04
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
wlaczanie sie do ruchu, zie
Dnia 11.03.2010 13:11 użytkownik Menel napisał :
magdalena <krokodylica@gmail.com> napisał(a):
niestety gdy ja lezalam na
jezdni i broczylam krwia, on zabral samochod na chodnik, moj rower tez
zostal usuniety z jezdni, wiec teraz ciezko czegokolwiek dowiesc.
bede wdzieczna za pomoc.
pozdrawiam,
krrrokodylica

Jeżeli w wypadku w którym są ofiary uczestnik przed przybyciem policji przestawia pojazdy to raczej ma przesrane.

Ale to nie wpływa na orzeczenie o winie.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2010-03-11 14:06:37
Autor: bans
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 13:44, "Mikołaj \"Miki\" Menke" pisze:

Jeżeli w wypadku w którym są ofiary uczestnik przed przybyciem policji
przestawia pojazdy to raczej ma przesrane.

Ale to nie wpływa na orzeczenie o winie.

Stukają się dwa auta, koleś A wyjeżdżający z podporządkowanej korzystając z tego, że drugiemu (B) urwało nogi i wyleciał do rowu przez okno przestawia auta miejscami, pały przyjeżdżają, orzekają winę B, co potwierdza potem sąd. I co, zmiana pozycji pojazdów nie wpłynęła na orzeczenie winy? :P



--
bans

Data: 2010-03-11 15:36:43
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
wlaczanie sie do ruchu, zie
Dnia 11.03.2010 14:06 użytkownik bans napisał :
W dniu 2010-03-11 13:44, "Mikołaj \"Miki\" Menke" pisze:

Jeżeli w wypadku w którym są ofiary uczestnik przed przybyciem policji
przestawia pojazdy to raczej ma przesrane.

Ale to nie wpływa na orzeczenie o winie.

Stukają się dwa auta, koleś A wyjeżdżający z podporządkowanej
korzystając z tego, że drugiemu (B) urwało nogi i wyleciał do rowu przez
okno przestawia auta miejscami, pały przyjeżdżają, orzekają winę B, co
potwierdza potem sąd. I co, zmiana pozycji pojazdów nie wpłynęła na
orzeczenie winy? :P

Nie zrozumiałeś. Albo ja się nieprecyzyjnie wyraziłem. Chodzi o to, że
przestawienie pojazdu nie powoduje, że ktoś jest z automatu winny
spowodowania wypadku.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2010-03-11 14:09:17
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Mikołaj "Miki" Menke pisze:

Jeżeli w wypadku w którym są ofiary uczestnik przed przybyciem policji przestawia pojazdy to raczej ma przesrane.

Ale to nie wpływa na orzeczenie o winie.

Ale może mieć znaczenie dla dowodzenia winy/niewiny.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 13:57:42
Autor: Doczu
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 13:11, Menel pisze:
magdalena<krokodylica@gmail.com>  napisał(a):

niestety gdy ja lezalam na
jezdni i broczylam krwia, on zabral samochod na chodnik, moj rower tez
zostal usuniety z jezdni, wiec teraz ciezko czegokolwiek dowiesc.
bede wdzieczna za pomoc.
pozdrawiam,
krrrokodylica

Jeżeli w wypadku w którym są ofiary uczestnik przed przybyciem policji
przestawia pojazdy to raczej ma przesrane.

Ale tu chyba chodzi o ofiary śmiertelne, choć głowy nie dam.
W przypadku "włączania się do ruchu" nie wiem czy przejście dla pieszych na skrzyżowaniu jest właściwym miejscem, ale tu już tylko dywaguję.
Tak czy inaczej bez świadków wiele nie wskórasz, a Policja sama widziałaś jak zareagowała.
--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-03-11 14:29:55
Autor: Fabian
wlaczanie sie do ruchu, zie
Doczu pisze:
Ale tu chyba chodzi o ofiary śmiertelne, choć głowy nie dam.
W przypadku "włączania się do ruchu" nie wiem czy przejście dla pieszych
na skrzyżowaniu jest właściwym miejscem, ale tu już tylko dywaguję.
Tak czy inaczej bez świadków wiele nie wskórasz, a Policja sama
widziałaś jak zareagowała.

A skąd uczestnicy mają wiedzieć czy jest ofiara śmiertelna, jak to
stwierdzi dopiero lekarz na miejscu zdarzenia, jak przybędzie lub w
szpitalu?

A co do sytuacji, to nie musi być wcale tak źle. W Gdańsku, 2 lata temu
samochód potrącił dziewczynę, która wjeżdżała na przejście dla pieszych,
na zielonym. Samochód wjechał na "późnym pomarańczywym". Do tej pory
żadne negatywne konsekwencje ją nie spotkały. Niestety nie wiem jaki
jest los kierowcy. Na pewno była jakaś sprawa w sądzie, bo przyszło
pismo z informacją o możliwości bycia oskarżycielem posiłkowym.

Fabian.

Data: 2010-03-11 18:05:55
Autor: Doczu
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 14:29, Fabian pisze:
Doczu pisze:
Ale tu chyba chodzi o ofiary śmiertelne, choć głowy nie dam.
W przypadku "włączania się do ruchu" nie wiem czy przejście dla pieszych
na skrzyżowaniu jest właściwym miejscem, ale tu już tylko dywaguję.
Tak czy inaczej bez świadków wiele nie wskórasz, a Policja sama
widziałaś jak zareagowała.

A skąd uczestnicy mają wiedzieć czy jest ofiara śmiertelna, jak to
stwierdzi dopiero lekarz na miejscu zdarzenia, jak przybędzie lub w
szpitalu?

A to fakt. Słuszna uwaga.
Odnosiłem się raczej do tego konkretnego przypadku, choć i tu trudno się autorytatywnie wypowiadać, bo koleżanka trochę sprzeczne sygnały wysyła. Gdzieś tam przewinęła się "brocząca krew", gdzie indziej zaś,nic poważnego.
Trudno tak oceniać nie będąc świadkiem.
--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-03-11 18:15:28
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Doczu pisze:

A skąd uczestnicy mają wiedzieć czy jest ofiara śmiertelna, jak to
stwierdzi dopiero lekarz na miejscu zdarzenia, jak przybędzie lub w
szpitalu?

A to fakt. Słuszna uwaga.
Odnosiłem się raczej do tego konkretnego przypadku, choć i tu trudno się autorytatywnie wypowiadać, bo koleżanka trochę sprzeczne sygnały wysyła. Gdzieś tam przewinęła się "brocząca krew", gdzie indziej zaś,nic poważnego.
Trudno tak oceniać nie będąc świadkiem.

Napisała, że straciła litr krwi. Jeśli to pokrywa się z faktami (czyli takie info dostała od lekarza), to nie było to małe skaleczenie, jeśli wziąć pod uwagę, że człowiek ma w sobie około 5l krwi.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 18:44:35
Autor: Doczu
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 18:15, johnkelly pisze:
Doczu pisze:

A skąd uczestnicy mają wiedzieć czy jest ofiara śmiertelna, jak to
stwierdzi dopiero lekarz na miejscu zdarzenia, jak przybędzie lub w
szpitalu?

A to fakt. Słuszna uwaga.
Odnosiłem się raczej do tego konkretnego przypadku, choć i tu trudno
się autorytatywnie wypowiadać, bo koleżanka trochę sprzeczne sygnały
wysyła. Gdzieś tam przewinęła się "brocząca krew", gdzie indziej
zaś,nic poważnego.
Trudno tak oceniać nie będąc świadkiem.

Napisała, że straciła litr krwi. Jeśli to pokrywa się z faktami (czyli
takie info dostała od lekarza), to nie było to małe skaleczenie, jeśli
wziąć pod uwagę, że człowiek ma w sobie około 5l krwi.

Oczywiście - nikt tego nie kwestionuje. Opieram sie na tym co koleżanka pisała wcześniej.
Nie czytałem wszystkich powyższych wątków od czasu mojej wypowiedzi, lecz odnosiłem się tylko do tych, które dotyczyły mojej wypowiedzi,
Tak czy inaczej w tym konkretnym wypadku w MOJEJ ocenie nie doszło do uchybienia jeśli pojazdy zostały przestawione. Ale monopolu na prawdę nie mam więc chętnie poszerzę swą wiedzę jeśli jest inaczej.

--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-03-11 19:30:23
Autor: Fabian
wlaczanie sie do ruchu, zie
Doczu pisze:
A to fakt. Słuszna uwaga.
Odnosiłem się raczej do tego konkretnego przypadku, choć i tu trudno się
autorytatywnie wypowiadać, bo koleżanka trochę sprzeczne sygnały wysyła.
Gdzieś tam przewinęła się "brocząca krew", gdzie indziej zaś,nic poważnego.
Trudno tak oceniać nie będąc świadkiem.

W przypadku kolizji na drodze to IMHO jeżeli kogoś coś boli  to już
należy uznać to za wypadek, czyli zdarzenie w którym ucierpieli ludzie.
Może np zdarzyć się uszkodzenie kręgosłupa, które wyjdzie po czasie.
Znam sytuację, w której pęknięcie kręgosłupa wyszło przypadkiem po paru
latach.

Fabian.

Data: 2010-03-11 20:30:25
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
wlaczanie sie do ruchu, zie
Dnia 11.03.2010 19:30 użytkownik Fabian napisał :
Doczu pisze:
A to fakt. Słuszna uwaga.
Odnosiłem się raczej do tego konkretnego przypadku, choć i tu trudno się
autorytatywnie wypowiadać, bo koleżanka trochę sprzeczne sygnały wysyła.
Gdzieś tam przewinęła się "brocząca krew", gdzie indziej zaś,nic poważnego.
Trudno tak oceniać nie będąc świadkiem.

W przypadku kolizji na drodze to IMHO jeżeli kogoś coś boli  to już
należy uznać to za wypadek, czyli zdarzenie w którym ucierpieli ludzie.
Może np zdarzyć się uszkodzenie kręgosłupa, które wyjdzie po czasie.
Znam sytuację, w której pęknięcie kręgosłupa wyszło przypadkiem po paru
latach.

Mnie osobiście bardzo interesuje ta kwestia. W tej chwili czekam na
sprawę w sądzie. Policja zakwalifikowała moje zdarzenie jako kolizję i
pisze tylko o art. 86. § 1. KW, ja uważam, że to był wypadek, ale może
się nie znam. Jest to o tyle istotne, że nie wiem czy zostało popełnione
wykroczenie z art. 93. § 1. KW. Na psp ktoś pisał, że jeśli
potrzebowałem pomocy, to tak. Pytanie jak orzec czy potrzebowałem?
Szczerze mówiąc bardzo mi zależy, żeby uwalić kierowcę za to. Przecież
nawet gdyby zupełnie nic mi się nie  stało, to koleś tak czy siak
natychmiast nawiał i nie mógł wiedzieć co się stało i czy pomoc była
niezbędna.
O umyślnym potrąceniu mnie, czyli przestępstwie nawet nie piszę. I tak
nie wiem jak się za to zabrać. Dziwi mnie takie postępowanie organów
ścigania.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2010-03-11 12:47:10
Autor: Rafał Wawrzycki
wlaczanie sie do ruchu, zie
Dnia 11 mar 2010 w liście [news:bd615508-ccf8-4e25-9346-
af15d1bd1f84@k17g2000yqb.googlegroups.com] magdalena [krokodylica@gmail.com] napisał(a):

bede wdzieczna za pomoc.

Bez świadków słabo to widzę. Decydująca będzie opinia policji, a tą już znasz.

--
Pozdrawiam,
Rafał W.

http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Data: 2010-03-11 12:53:52
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Rafał Wawrzycki pisze:
Dnia 11 mar 2010 w liście [news:bd615508-ccf8-4e25-9346-
af15d1bd1f84@k17g2000yqb.googlegroups.com] magdalena [krokodylica@gmail.com] napisał(a):

bede wdzieczna za pomoc.

Bez świadków słabo to widzę. Decydująca będzie opinia policji, a tą już znasz.


Jako włączająca się do ruchu miałaś obowiązek ustąpić pierwszeństwa i zachować szczególną ostrożność. Z kolei facet, mając czerwone z zieloną strzałką (bo tak to rozumiem z opisu sytuacji) zbliżając się do pasów powinien zachować szczególną ostrożność. Nie na moją głowę i znajomość przepisów. IMO szukaj świadków i licz się ze współwiną.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 13:09:22
Autor: Mariusz Kruk
wlaczanie sie do ruchu, zie
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Jako włączająca się do ruchu miałaś obowiązek ustąpić pierwszeństwa i zachować szczególną ostrożność. Z kolei facet, mając czerwone z zieloną strzałką (bo tak to rozumiem z opisu sytuacji)

Nie. On skręcał w lewo.

zbliżając się do pasów powinien zachować szczególną ostrożność. Nie na moją głowę i znajomość przepisów. IMO szukaj świadków i licz się ze współwiną.

Niestety. Tu będzie ciężko czegokolwiek dowodzić, bo przecież "wszyscy
rowerzyści jeżdzą po pasach".

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2010-03-11 13:23:53
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Jako włączająca się do ruchu miałaś obowiązek ustąpić pierwszeństwa i zachować szczególną ostrożność. Z kolei facet, mając czerwone z zieloną strzałką (bo tak to rozumiem z opisu sytuacji)

Nie. On skręcał w lewo.

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i pieszy pokonujący wlot tej drogi. Albo kierowca wykorzystywał lukę w strumieniu pojazdów jadących z przeciwka (a więc to raczej on powinien mieć tu przesrane), albo dalej nie rozumiem sytuacji.

zbliżając się do pasów powinien zachować szczególną ostrożność. Nie na moją głowę i znajomość przepisów. IMO szukaj świadków i licz się ze współwiną.

Niestety. Tu będzie ciężko czegokolwiek dowodzić, bo przecież "wszyscy
rowerzyści jeżdzą po pasach".

Ano. Niemniej ślady trafienia w tylne koło powinny święte przekonanie wykluczyć bo gdyby jechała po pasach to byłoby to uderzenie boczne.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 13:28:22
Autor: Fabian
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly pisze:
Mariusz Kruk pisze:
Nie. On skręcał w lewo.

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie
zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i
pieszy pokonujący wlot tej drogi. Albo kierowca wykorzystywał lukę w
strumieniu pojazdów jadących z przeciwka (a więc to raczej on powinien
mieć tu przesrane), albo dalej nie rozumiem sytuacji.

To chyba normalne u nas, że skręcając w lewo przecinasz drogę pieszym,
którzy też mają zielone? Kierowca nie musi wykorzystywać luki pojazdów z
naprzeciwka, może ich nie być lub mogą mieć czerwone właśnie po to aby
umożliwić skręt w lewo.

Fabian.

Data: 2010-03-11 04:35:37
Autor: magdalena
wlaczanie sie do ruchu, zie
zarowno on jak i kierowcy z naprzeciwka mieli zielone, jednoczesnie
palilo sie zielone dla rownoleglych przejsc dla pieszych - to dosc
typowa sytuacja na polskich skrzyzowaniah.
sladow na rowerze brak. tzn. ja pozniej jakies widzialam, ale policja
nie (a ja juz lezalam w gorsecie i nie bardzo bylam w stanie zajac sie
ogledzinami z policja).
wiecie, on mnie wlasciwie tracil, nie przelecialam spektakularnie
kilku metrow z polobrotem. po prostu nieszczesliwie sie zawinelam
upadajac.
m.

Data: 2010-03-11 13:45:32
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
magdalena pisze:
zarowno on jak i kierowcy z naprzeciwka mieli zielone, jednoczesnie
palilo sie zielone dla rownoleglych przejsc dla pieszych - to dosc
typowa sytuacja na polskich skrzyzowaniah.
sladow na rowerze brak. tzn. ja pozniej jakies widzialam, ale policja
nie (a ja juz lezalam w gorsecie i nie bardzo bylam w stanie zajac sie
ogledzinami z policja).
wiecie, on mnie wlasciwie tracil, nie przelecialam spektakularnie
kilku metrow z polobrotem. po prostu nieszczesliwie sie zawinelam
upadajac.
m.

Więc cała twoja nadzieja w świadkach oraz ewentualnych uchybieniach. Np polegających na tym, iż pojazdy zostały przeniesione.


Pozdrawiam
Maciej Róşalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 14:01:55
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
magdalena wrote:
zarowno on jak i kierowcy z naprzeciwka mieli zielone, jednoczesnie
palilo sie zielone dla rownoleglych przejsc dla pieszych - to dosc
typowa sytuacja na polskich skrzyzowaniah.

Ale to jak najbardziej normalne, ze sa zielone dla rownoleglych strumieni pojazdow/pieszych. Chcialabys, zeby to byla ruska ruletka?

sladow na rowerze brak. tzn. ja pozniej jakies widzialam, ale policja
nie (a ja juz lezalam w gorsecie i nie bardzo bylam w stanie zajac sie
ogledzinami z policja).
wiecie, on mnie wlasciwie tracil, nie przelecialam spektakularnie
kilku metrow z polobrotem. po prostu nieszczesliwie sie zawinelam
upadajac.

No a co z tym broczeniem krwia?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-11 06:05:41
Autor: magdalena
wlaczanie sie do ruchu, zie
On 11 mar, 14:01, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
magdalena wrote:
> zarowno on jak i kierowcy z naprzeciwka mieli zielone, jednoczesnie
> palilo sie zielone dla rownoleglych przejsc dla pieszych - to dosc
> typowa sytuacja na polskich skrzyzowaniah.

Ale to jak najbardziej normalne, ze sa zielone dla rownoleglych
strumieni pojazdow/pieszych. Chcialabys, zeby to byla ruska ruletka?

co to za czepialstwo? nigdzie nie napisalam, ze chcialabym, zeby bylo
inaczej, tylko, ze jest to sytuacja typowa (ktos wczesniej twierdzil,
ze nigdy czegos takiego nie widzial, czy cos takiego...)

No a co z tym broczeniem krwia?

stracilam ponad litr krwi, ale nie mam ochoty wdawac sie w szczegoly.
watek dotyczy innego tematu.

Data: 2010-03-11 15:31:44
Autor: bans
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 15:05, magdalena pisze:

 (ktos wczesniej twierdzil,
ze nigdy czegos takiego nie widzial, czy cos takiego...)

Ja. I gdybyś doczytała dalej, to dowiedziałabyś się, że nie zrozumiałem sytuacji, którą opisałaś. Na marginesie - opisałaś ja wyjątkowo mętnie.


--
bans

Data: 2010-03-11 15:53:56
Autor: Fabian
wlaczanie sie do ruchu, zie
bans pisze:
W dniu 2010-03-11 15:05, magdalena pisze:

 (ktos wczesniej twierdzil,
ze nigdy czegos takiego nie widzial, czy cos takiego...)

Ja. I gdybyś doczytała dalej, to dowiedziałabyś się, że nie zrozumiałem
sytuacji, którą opisałaś. Na marginesie - opisałaś ja wyjątkowo mętnie.

Nie ma się czym chwalić, wielu zrozumiało bez problemu ;)

Fabian.

Data: 2010-03-12 08:26:30
Autor: bans
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 15:53, Fabian pisze:

Nie ma się czym chwalić, wielu zrozumiało bez problemu ;)

Po prostu należę do ludzi, którzy potrafią przyznać się do błędu.
Ale irytuje mnie, kiedy ktoś odpisuje w wątku nie przeczytawszy najpierw całego, zaoszczędziłby sobie czasu i nie robił zamieszania.

--
bans

Data: 2010-03-11 15:38:48
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
magdalena wrote:
On 11 mar, 14:01, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
magdalena wrote:
zarowno on jak i kierowcy z naprzeciwka mieli zielone, jednoczesnie
palilo sie zielone dla rownoleglych przejsc dla pieszych - to dosc
typowa sytuacja na polskich skrzyzowaniah.
Ale to jak najbardziej normalne, ze sa zielone dla rownoleglych
strumieni pojazdow/pieszych. Chcialabys, zeby to byla ruska ruletka?

co to za czepialstwo? nigdzie nie napisalam, ze chcialabym, zeby bylo
inaczej, tylko, ze jest to sytuacja typowa (ktos wczesniej twierdzil,
ze nigdy czegos takiego nie widzial, czy cos takiego...)

Zle mnie chyba rozumiesz. NIe czepiam sie, tylko zwracam uwage, ze normlanym jest, iz pojazdy i piesi przemieszczajacy sie w obu rownoleglych kierunkach maja _na raz_ zielone swiatlo.  To sensowne rozwiazanie. Gdyby samochody mialy zielone a piesi wtedy czerwone, to wtedy, kiedy samochody z poprzecznej mialy by zielone piesi znowu musieli by miec czerwone. No bo, kiedy niby mieli by miec to zielone? ;-)


No a co z tym broczeniem krwia?

stracilam ponad litr krwi, ale nie mam ochoty wdawac sie w szczegoly.
watek dotyczy innego tematu.

Pzrepraszam, wcale nie chodzilo mi o 'sprawozdanie' ale napisalas, ze "[...] po prostu nieszczesliwie sie zawinelam upadajac [...]". Pomyslalem, ze we wczesniejszej wypowiedzi - jak Hitchcock - 'budowalas napiecie'.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-11 15:45:55
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Coaster pisze:

co to za czepialstwo? nigdzie nie napisalam, ze chcialabym, zeby bylo
inaczej, tylko, ze jest to sytuacja typowa (ktos wczesniej twierdzil,
ze nigdy czegos takiego nie widzial, czy cos takiego...)

Zle mnie chyba rozumiesz. NIe czepiam sie, tylko zwracam uwage, ze normlanym jest, iz pojazdy i piesi przemieszczajacy sie w obu rownoleglych kierunkach maja _na raz_ zielone swiatlo.

Tylko, że w opisanej sytuacji nie mamy pojazdów i pieszych poruszających się równolegle, a pieszych przekraczających wlot drogi prostopadłej i pojazdy w nią skręcające. To nieco komplikuje sytuację.


Pozdrawiam
Maciej Róşalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 16:27:43
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly wrote:
Coaster pisze:

co to za czepialstwo? nigdzie nie napisalam, ze chcialabym, zeby bylo
inaczej, tylko, ze jest to sytuacja typowa (ktos wczesniej twierdzil,
ze nigdy czegos takiego nie widzial, czy cos takiego...)

Zle mnie chyba rozumiesz. NIe czepiam sie, tylko zwracam uwage, ze normlanym jest, iz pojazdy i piesi przemieszczajacy sie w obu rownoleglych kierunkach maja _na raz_ zielone swiatlo.

Tylko, że w opisanej sytuacji nie mamy pojazdów i pieszych poruszających się równolegle, a pieszych przekraczających wlot drogi prostopadłej i pojazdy w nią skręcające. To nieco komplikuje sytuację.

Zanim samochod skrecil, a spieszona rowerzystka dosiadla roweru
poruszali sie rownolegle: "[...] szlam chodnikiem prowadzac rower az
doszlam do przejscia dla pieszych. weszlam na nie i przy samej krawedzi
jezdni wsiadlam na rower [...]". Pozostali hipotetyczni piesi
kontunuowali by marsz, rownolegle do drogi z ktorej skrecal samochod.
Potem ich kierunki ruchu tez byly rownolegle i nie powinna nastapic
kolizja. http://tinyurl.com/ykmscvy

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-12 02:26:12
Autor: Gotfryd Smolik news
Konstrukcja, bylo: wlaczanie sie do ruchu, zie
wKwestiiFormalnej:

On Thu, 11 Mar 2010, Coaster wrote:

NIe czepiam sie, tylko zwracam uwage, ze normlanym jest, iz pojazdy i piesi przemieszczajacy sie w obu rownoleglych kierunkach maja _na raz_ zielone swiatlo.  To sensowne rozwiazanie. Gdyby samochody mialy zielone a piesi wtedy czerwone, to wtedy, kiedy samochody z poprzecznej mialy by zielone piesi znowu musieli by miec czerwone. No bo, kiedy niby mieli by miec to zielone? ;-)

  W osobnym takcie cyklu.
  Była (już daaaawno temu) proponowana taka konstrukcja, że skrzyżowanie
"przejmują we władanie" piesi - właśnie w osobnym cyklu, z prawem
przejścia we wszystkich kierunkach, w tym na skos (po przekątnej
skrzyżowania).
  Jakoś się nie przyjęła, ale pomijając przepisy o budowie skrzyżowań
i stawianiu znaków (pewnie nie przewidują) - z p. widzenia użytkowników
(i dotyczących ich przepisów) byłaby i dziś możliwa :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-03-12 07:34:12
Autor: MichałG
Konstrukcja, bylo: wlaczanie sie do ruchu, zie
Gotfryd Smolik news pisze:
wKwestiiFormalnej:

 W osobnym takcie cyklu.
 Była (już daaaawno temu) proponowana taka konstrukcja, że skrzyżowanie
"przejmują we władanie" piesi - właśnie w osobnym cyklu, z prawem
przejścia we wszystkich kierunkach, w tym na skos (po przekątnej
skrzyżowania).
 Jakoś się nie przyjęła, ale pomijając przepisy o budowie skrzyżowań
i stawianiu znaków (pewnie nie przewidują) - z p. widzenia użytkowników
(i dotyczących ich przepisów) byłaby i dziś możliwa :D

w TYM ;) kraju wszystko jest mozliwe... ;)
nawet ograniczenia do 70 na autostradzie....

Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-03-11 13:35:40
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Fabian pisze:

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie
zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i
pieszy pokonujący wlot tej drogi. Albo kierowca wykorzystywał lukę w
strumieniu pojazdów jadących z przeciwka (a więc to raczej on powinien
mieć tu przesrane), albo dalej nie rozumiem sytuacji.

To chyba normalne u nas, że skręcając w lewo przecinasz drogę pieszym,
którzy też mają zielone?

Nie zawsze.

Kierowca nie musi wykorzystywać luki pojazdów z naprzeciwka, może ich
nie być

Nie chcę się łapać z tobą za słówka, ale już nigdy samochody miałyby z przeciwka nie pojechać?

lub mogą mieć czerwone właśnie po to aby umożliwić skręt w lewo.

Wtedy piesi też mają czerwone a samochód zielone na odpowiednim sygnalizatorze.

Fabian.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 13:43:32
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly pisze:

Kierowca nie musi wykorzystywać luki pojazdów z naprzeciwka, może ich
nie być

Nie chcę się łapać z tobą za słówka, ale już nigdy samochody miałyby z przeciwka nie pojechać?

Sam sobie odpowiem :). Gdy to jest ulica jednokierunkowa :).


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 13:46:45
Autor: Fabian
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly pisze:
To chyba normalne u nas, że skręcając w lewo przecinasz drogę pieszym,
którzy też mają zielone?

Nie zawsze.

No nie zawsze, co nie zmienia tego, że to normalna, często spotykana
sytuacja. Czyż nie?

Kierowca nie musi wykorzystywać luki pojazdów z naprzeciwka, może ich
nie być

Nie chcę się łapać z tobą za słówka, ale już nigdy samochody miałyby z
przeciwka nie pojechać?

Dla kierowcy, o którym mówimy to tak, bo jak by one ewentualnie były, to
jego już nie będzie.

Fabian

Data: 2010-03-11 14:01:21
Autor: MadMan
wlaczanie sie do ruchu, zie
Dnia Thu, 11 Mar 2010 13:54:30 +0100, bans napisał(a):

To chyba normalne u nas, że skręcając w lewo przecinasz drogę pieszym,
którzy też mają zielone?

Abstrahując od opisanej sytuacji rowerzystki: nigdy się z taka sytuacją nie spotkałem

Ja się spotkałem chociażby dzisiaj, co najmniej raz. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-03-11 14:17:55
Autor: bans
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 14:01, MadMan pisze:

Ja się spotkałem chociażby dzisiaj, co najmniej raz.

Nie zrozumiałem magdaleny, dlatego wycofałem posta.

Psiokryff, ja mam wrażenie, że ludzie na tej tej grupie z nudów co sekundę wciskają przycisk "pobierz" ;)




--
bans

Data: 2010-03-11 14:36:42
Autor: MadMan
wlaczanie sie do ruchu, zie
Dnia Thu, 11 Mar 2010 14:17:55 +0100, bans napisał(a):

Psiokryff, ja mam wrażenie, że ludzie na tej tej grupie z nudów co sekundę wciskają przycisk "pobierz" ;)

E, pudło, mi Hamster co 5 minut pobiera, Dialog też (chociaż w tym
czasami ręcznie pobieram; w hamsterze w zasadzie tylko jak robie
podmianę posta na szybko :) ). --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-03-11 14:01:23
Autor: Mariusz Kruk
wlaczanie sie do ruchu, zie
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "bans"
To chyba normalne u nas, że skręcając w lewo przecinasz drogę pieszym,
którzy też mają zielone?
Abstrahując od opisanej sytuacji rowerzystki: nigdy się z taka sytuacją nie spotkałem.

Ę? Nieuważnie czytasz. Jeśli skręcasz w lewo, przecinasz drogę pieszym,
którzy poruszają się równolegle do twojego pierwotnego kierunku ruchu.
Zazwyczaj mają zielone w tym samym momencie, w którym samochody (głównie
jadące prosto, ale także skręcające - w miarę możliwości - w lewo).

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2010-03-11 14:14:52
Autor: bans
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 14:01, Mariusz Kruk pisze:

Ę? Nieuważnie czytasz.

Masz rację, dlatego wycofałem posta. Ale byłeś szybszy ;)


--
bans

Data: 2010-03-11 14:31:23
Autor: Mariusz Kruk
wlaczanie sie do ruchu, zie
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "bans"
Ę? Nieuważnie czytasz.
Masz rację, dlatego wycofałem posta. Ale byłeś szybszy ;)

Niektóre serwery nie akceptują canceli.

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2010-03-11 14:50:36
Autor: bans
wlaczanie sie do ruchu, zie
W dniu 2010-03-11 14:31, Mariusz Kruk pisze:

Niektóre serwery nie akceptują canceli.

To zmień ;)


--
bans

Data: 2010-03-11 13:58:15
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly wrote:
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Jako włączająca się do ruchu miałaś obowiązek ustąpić pierwszeństwa i zachować szczególną ostrożność. Z kolei facet, mając czerwone z zieloną strzałką (bo tak to rozumiem z opisu sytuacji)

Nie. On skręcał w lewo.

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i pieszy pokonujący wlot tej drogi.

Normalnie, podchodzisz do przejscia, wchodzisz na zielonym, obracasz sie w prawo o 90 stopni, wsiadasz na rower i ruszasz wzdluz krawedzi jezdni.

Albo kierowca wykorzystywał lukę w strumieniu pojazdów jadących z przeciwka (a więc to raczej on powinien mieć tu przesrane), albo dalej nie rozumiem sytuacji.

Kierowca skrecal w lewo, powinien widziec tuz przed skretem po swojej lewej rece wchodzaca na przejscie osobe z rowerem.


zbliżając się do pasów powinien zachować szczególną ostrożność. Nie na moją głowę i znajomość przepisów. IMO szukaj świadków i licz się ze współwiną.

Niestety. Tu będzie ciężko czegokolwiek dowodzić, bo przecież "wszyscy
rowerzyści jeżdzą po pasach".

Ano. Niemniej ślady trafienia w tylne koło powinny święte przekonanie wykluczyć bo gdyby jechała po pasach to byłoby to uderzenie boczne.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-11 14:14:13
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Coaster pisze:

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i pieszy pokonujący wlot tej drogi.

Normalnie, podchodzisz do przejscia, wchodzisz na zielonym, obracasz sie w prawo o 90 stopni, wsiadasz na rower i ruszasz wzdluz krawedzi jezdni.

Budyń? :)

Albo kierowca wykorzystywał lukę w strumieniu pojazdów jadących z przeciwka (a więc to raczej on powinien mieć tu przesrane), albo dalej nie rozumiem sytuacji.

Kierowca skrecal w lewo, powinien widziec tuz przed skretem po swojej lewej rece wchodzaca na przejscie osobe z rowerem.

Powinien. Patologiczna praktyka jest taka, że kierowcy w takich sytuacjach generalnie szarżują by przeskoczyć na styk.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 14:17:41
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly wrote:
Coaster pisze:

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i pieszy pokonujący wlot tej drogi.

Normalnie, podchodzisz do przejscia, wchodzisz na zielonym, obracasz sie w prawo o 90 stopni, wsiadasz na rower i ruszasz wzdluz krawedzi jezdni.

Budyń? :)

Ehm?


Albo kierowca wykorzystywał lukę w strumieniu pojazdów jadących z przeciwka (a więc to raczej on powinien mieć tu przesrane), albo dalej nie rozumiem sytuacji.

Kierowca skrecal w lewo, powinien widziec tuz przed skretem po swojej lewej rece wchodzaca na przejscie osobe z rowerem.

Powinien. Patologiczna praktyka jest taka, że kierowcy w takich sytuacjach generalnie szarżują by przeskoczyć na styk.


Pozdrawiam
Maciej Różalski



--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-11 14:22:46
Autor: johnkelly
wlaczanie sie do ruchu, zie
Coaster pisze:
johnkelly wrote:
Coaster pisze:

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i pieszy pokonujący wlot tej drogi.

Normalnie, podchodzisz do przejscia, wchodzisz na zielonym, obracasz sie w prawo o 90 stopni, wsiadasz na rower i ruszasz wzdluz krawedzi jezdni.

Budyń? :)

Ehm?

Nie widzę związku między naszymi wypowiedziami.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-11 14:42:54
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly wrote:
Coaster pisze:
johnkelly wrote:
Coaster pisze:

Fakt - nie doczytałem. Niemniej nie bardzo rozumiem jak jednocześnie zielone mogli mieć kierowca skręcający w lewo w drogę poprzeczną i pieszy pokonujący wlot tej drogi.

Normalnie, podchodzisz do przejscia, wchodzisz na zielonym, obracasz sie w prawo o 90 stopni, wsiadasz na rower i ruszasz wzdluz krawedzi jezdni.

Budyń? :)

Ehm?

Nie widzę związku między naszymi wypowiedziami.

No wlasnie.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-11 13:17:59
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
johnkelly wrote:
Rafał Wawrzycki pisze:
Dnia 11 mar 2010 w liście [news:bd615508-ccf8-4e25-9346-
af15d1bd1f84@k17g2000yqb.googlegroups.com] magdalena [krokodylica@gmail.com] napisał(a):

bede wdzieczna za pomoc.

Bez świadków słabo to widzę. Decydująca będzie opinia policji, a tą już znasz.


Jako włączająca się do ruchu miałaś obowiązek ustąpić pierwszeństwa i zachować szczególną ostrożność. Z kolei facet, mając czerwone z zieloną strzałką (bo tak to rozumiem z opisu sytuacji) zbliżając się do pasów powinien zachować szczególną ostrożność.

IMHO, zblizali sie z przeciwnych, rownoleglych kierunkow. Facet mial zielone na wprost i skrecal w lewo, kolezanka 'magdalena' doszla do przejscia i na nim obrocila sie o 90 stopni w prawo, rozpoczynajac jazde. Samochod po wykonaniu manewru znalazl sie za nia i najechal ja z tylu...

Nie na moją głowę i znajomość
przepisów. IMO szukaj świadków i licz się ze współwiną.




--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-11 13:49:59
Autor: Coaster
wlaczanie sie do ruchu, zie
magdalena wrote:
moi drodzy,
sytuacja: szlam chodnikiem prowadzac rower az doszlam do przejscia dla
pieszych. weszlam na nie i przy samej krawedzi jezdni wsiadlam na
rower (krd nazywa to chyba wlaczeniem sie do ruchu). jechalam juz na
rowerze po jezdni, lecz jeszcze bardzo leniwie (wlasciwie jeszcze
bylam na pasach, ale juz w poprzek) prawa krawedzia jezdni, gdy od
tylu/boku stuknal mnie samochod, ktory znalazl sie tam po skrecie w
lewo (jeszcze raz: ja mialam zielone jako pieszy, dlatego znalazlam
sie na psach, on mial zielone jako auto, skrecal w lewo i po skrecie
wjechal we mnie doslownie kawaleczek za pasami). ale jechalam juz na
rowerze, prawa krawedzia drogi.
facet hamowal, ale pojechal jak po masle, bylo slisko, ciemno i
paskudnie (polska zima).
skonczylo sie dosc nieprzyjemnie, karetka, policja.. i jeszcze
kraweznik wmawial mi, ze to moja wina, bo na pewno przejzezdzalam na
rowerze wzdluz pasow.

Chyba _w poprzek_ pasow a _wzdluz_ przejscia?

czy ktos moze mnie oswiecic? przegladam krd, watki na preclu, ale
chcialabym sie upewnic. najlepiej z jakas podstawa prawna, na ktora
mozna by sie powolac. a moze wystarczy stwierdzenie, ze wypadek mial
miejsce juz po moim wlaczeniu sie do ruchu? niestety gdy ja lezalam na
jezdni i broczylam krwia, on zabral samochod na chodnik, moj rower tez
zostal usuniety z jezdni, wiec teraz ciezko czegokolwiek dowiesc.
bede wdzieczna za pomoc.
pozdrawiam,
krrrokodylica

__________________
Oddział 4
Art. 22.

1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:

    1. do prawej krawędzi jezdni - jeĹźeli zamierza skręcić w prawo;
    2. do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeĹźeli zamierza skręcić w lewo.

[...]

4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
_________________

Jezeli juz znajdowalas sie w ruchu po prawidlowym wlaczeniu sie, to kierowca nie ustapil pierwszenstwa pojazdowi znajdujacemu sie w ruchu; w trakcie manewru skretu w lewo, nie znajdowal sie mozliwie blisko srodka jezdni (rzucilo go na prawo w strone kraweznika - niechlujnie wykonal skret); nie zachowal szczegolnej ostroznosci zmieniajac kierunek ruchu.

Pytanie, czy juz naprawde bylas 'w ruchu' czy 'wparowalas' tuz przed samochodem? O ile dobrze zrozumialem, zblizaliscie sie z przeciwnych kierunkow - powinnas byla go widziec nadjezdzajacego z przeciwka po swojej lewej rece, zanim obrocilas sie o 90 stopni w lewo i zaczelas jazde a on znalaz sie z tylu...

A jak skonczyla sie tamta sprawa? http://tinyurl.com/yat74lb

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-11 05:57:02
Autor: magdalena
wlaczanie sie do ruchu, zie

> kraweznik wmawial mi, ze to moja wina, bo na pewno przejzezdzalam na
> rowerze wzdluz pasow.

Chyba _w poprzek_ pasow a _wzdluz_ przejscia?

to zwykly kraweznik byl...

A jak skonczyla sie tamta sprawa?http://tinyurl.com/yat74lb

wylizalam sie, dostalam odszkodowanie i przez jakis czas bardzo
uwazalam. przynajmniej na rowerze;-)

Data: 2010-03-11 14:07:59
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
wlaczanie sie do ruchu, zie
Dnia 11.03.2010 13:49 użytkownik Coaster napisał :
magdalena wrote:
moi drodzy,
sytuacja: szlam chodnikiem prowadzac rower az doszlam do przejscia dla
pieszych. weszlam na nie i przy samej krawedzi jezdni wsiadlam na
rower (krd nazywa to chyba wlaczeniem sie do ruchu). jechalam juz na
rowerze po jezdni, lecz jeszcze bardzo leniwie (wlasciwie jeszcze
bylam na pasach, ale juz w poprzek) prawa krawedzia jezdni, gdy od
tylu/boku stuknal mnie samochod, ktory znalazl sie tam po skrecie w
lewo (jeszcze raz: ja mialam zielone jako pieszy, dlatego znalazlam
sie na psach, on mial zielone jako auto, skrecal w lewo i po skrecie
wjechal we mnie doslownie kawaleczek za pasami). ale jechalam juz na
rowerze, prawa krawedzia drogi.
facet hamowal, ale pojechal jak po masle, bylo slisko, ciemno i
paskudnie (polska zima).
skonczylo sie dosc nieprzyjemnie, karetka, policja.. i jeszcze
kraweznik wmawial mi, ze to moja wina, bo na pewno przejzezdzalam na
rowerze wzdluz pasow.

Chyba _w poprzek_ pasow a _wzdluz_ przejscia?

czy ktos moze mnie oswiecic? przegladam krd, watki na preclu, ale
chcialabym sie upewnic. najlepiej z jakas podstawa prawna, na ktora
mozna by sie powolac. a moze wystarczy stwierdzenie, ze wypadek mial
miejsce juz po moim wlaczeniu sie do ruchu? niestety gdy ja lezalam na
jezdni i broczylam krwia, on zabral samochod na chodnik, moj rower tez
zostal usuniety z jezdni, wiec teraz ciezko czegokolwiek dowiesc.
bede wdzieczna za pomoc.
pozdrawiam,
krrrokodylica

__________________
Oddział 4
Art. 22.

1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas
ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:

   1. do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
   2. do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej
jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

[...]

4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który
zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
_________________

Jezeli juz znajdowalas sie w ruchu po prawidlowym wlaczeniu sie, to
kierowca nie ustapil pierwszenstwa pojazdowi znajdujacemu sie w ruchu; w
trakcie manewru skretu w lewo, nie znajdowal sie mozliwie blisko srodka
jezdni (rzucilo go na prawo w strone kraweznika - niechlujnie wykonal
skret);

A gdzie jest napisane, że ma "znajdować się możliwie blisko środka
jezdni"? A to że pojechał _po_ skręceniu blisko prawej, to akurat
zgodnie z przepisami, bo tak ogólnie należy jeździć.
Trudno tu coś powiedzieć, bo należałoby wiedzieć, czy rowerzystka
ruszyła tuż przed samochodem, czy też już kawałek ujechała. Trochę
światła rzuciłaby pozycja pojazdów i zeznania świadków.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2010-03-12 02:57:41
Autor: Gotfryd Smolik news
wlaczanie sie do ruchu, zie
On Thu, 11 Mar 2010, "Mikołaj \"Miki\" Menke" wrote:

Trudno tu coś powiedzieć, bo należałoby wiedzieć, czy rowerzystka
ruszyła tuż przed samochodem, czy też już kawałek ujechała.

  A co za różnica?

  IMVHO pytaniem wstępnym powinno być: a co, jakby jeszcze *nie*
ruszyła, lecz dopiero wsiadała? (to do rozważań, na czym ta
różnica ma polegać).

  Różnica w rozumowaniu wiodącym przez "włączenie do ruchu"
o tyle istotna, że *na jezdni* znalazła się legalnie, prawda?
(wg opisu, nie wg policji).
"Włączenie" obejmuje wszelkie problemy powstałe wskutek
*ruszenia* pojazdu, prawda?
  Zwracam uwagę, że w odróżnieniu od przypadku bliskich spotkań
trzeciego stopnia ;) na styku pieszy/rowerzysta czy to na
DDR, czy na drodze dla pieszych i rowerów, gdzie przepisy
nakazują odpowiednie ustąpienie *miejsca*, przepisy dotyczące
włączanie się do ruchu nakazują (tylko!) ustąpienie
*pierwszeństwa*.

  A to oznacza, że kierujący nie może *wjechać* pojazdem
przed kogoś, komu ma tego pierwszenstwa ustąpić, również
będąc "dostatecznie daleko" od miejsca ew. przecięcia
torów jazdy (mam na myśli jeden z ostatnich wątków na
..samochody i widoczne niezrozumienie przez niektórych,
że bycie podporządkowanym nie staje się niebyła przez
wepchnięcie się "bo jego jeszcze nie było to przed nim
stanę").

  Ale tu takiego momentu nie ma - a przynajmniej ja nie
widzę, bo niby jak powstrzymanie się od jazdy mogłoby
"nieutrudnić" cokolwiek kierowcy samochodu?

  Na mój gust, całość zarzutów oparta jest wyłącznie
o tezę o przejechaniu przez pasy, a tym samym
włączeniu się w ten sposób, że roweru *nie bylo*
jeszcze na drodze kiedy kierowca wjeżdżał w skrzyżowanie.
  A to oznacza "pani wykaże, że nie jechała przez pasy".
  Trudne...

Trochę
światła rzuciłaby pozycja pojazdów i zeznania świadków.

  Ale to w kwestii wątpliwości, czy grupowiczka mówi
prawdę (że nie przejeżdżała przez pasy), czyli w wersji
że mówi (prawdę) udowodnienia że nie jest wielbłądem,
czy wątpliwości co do jakiegokolwiek elementu
włączania się do ruchu przy założeniu że pomijamy
zarzut o "wjechaniu przez pasy"?

  Bo jak to drugie, to nie widzę postaw.
  Wchodzi na jezdnię.
  Pieszy na zielonym.
  Zarzut z art.14.3 wydaje się być niewłaściwy: zamiar
włączenia się do ruchu wydaje się być "uzasadnioną
potrzebą".
  Jednocześnie włączenie się do ruchu *nie* polega na
wersji "wjechania z chodnika", lecz na ruszeniu
pojazdu który rozpoczyna jazdę po zatrzymaniu nie
wynikłym z warunków ruchu".
  Na jezdni! (rozpoczyna jazdę).

  Włączający *powinien* powstrzymać się od włączenia,
jeśliby już "włączonym" wadził.
  OK.
  Co zmieniłby fakt, jakby rowerzystka stała?
  Na mój gust, dostałaby kilka dżuli więcej, bo sądzę
że samochód jednak już hamował, a nie przyspieszał.


  Popełniłem gdzieś błąd w rozważaniu?
(to proszę o wytknięcie z uzasadnieniem).
  Dla jasności: nie znam przepisu zakazującego włączania
się do ruchu na przejściu dla pieszych.
  To, że w istotnej części przypadków nie jest ono
wykonalne samochodem, bo trudno "w roli pieszego" wtachać
go na przejscie, jest poza konkursem :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-03-11 14:03:49
Autor: Max
wlaczanie sie do ruchu, zie
Czy widziałaś ten pojazd który miał zamiar skręcić w lewo. Wg mnie był to z Twojej strony nierozważny manewr. Włączałaś się do ruchu będąc na pasach nie widząc pojazdu ?

Wg mnie ponosisz winę. Policjant miał słuszność mówiąc że to Twoja wina.

Pozdrawiam

Maks

wlaczanie sie do ruchu, zie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona