Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   woda zamiast plynu chlodniczego

woda zamiast plynu chlodniczego

Data: 2011-12-01 03:11:52
Autor: kogutek
woda zamiast plynu chlodniczego
marcin <lkadjh@kbdosd.cwo> napisał(a):
jakie sa skutki uboczne stosowania wody zamiast plynu chlodniczego?

od razu zaznacze ze nie chodzi mi o zamarzanie, nizsza temp wrzenia oraz korozyjnosc.

pierwsze jest bezdyskusyjne natomiast co do drugiego to nie zauwazylem zeby sie przegrzewal silnik na wodzie.
no i ta antykorozyjnosc plynu tez mnie zastanawia. wymontowalem dzisiaj pompe wody ktora dwa lata temu zalozylem nowa i niestety jest zardzewiala. auto  przez ten czas jezdzilo na petrygo.

czy ktos zna przypadki uszkodzenia czegos w *silniku* od stosowania wody?

gdzies ktos napisal ze na cyprze wszystkie auta jezdza na wodzie.
Jedyną wadą wody jest duże ciepło właściwe. Roztwór 90% glikolu i 10% wody ma
wystarczająco niską temperaturę zamarzania dla warunków klimatycznych
panujących w Polsce. A nawet jak by zamarzł to nic nie rozsadzi bo zmniejszy
objętość. Roztwór o proporcjach jakie podałem ma ciepło właściwe prawie dwa
razy mniejsze od wody. Przy samochodach użytkowanych na krótkich odcinakach
spowoduje dwa razy szybsze nagrzewanie silnika. A co do wody. Nie widzę
żadnych przeciwwskazań żeby jeździć na wodzie z kranu. Przy szczelnym układzie
chłodzenia, jak nie dolewa się co 10 kilometrów wiadra wody. Zagrożenie że
osadzi się kamień nie istnieje. A jak już ktoś sobie wymyśli że osadził mu się
kamień to do usunięcia wystarcza dosypanie do wody w układzie chłodzenia
łyżeczki kwasku cytrynowego ( do nabycia w sklepach spożywczych). Pojeżdżeniu
ze dwa dni. Spuszczeniu wody i nalaniu czego sobie kto życzy. --


Data: 2011-12-01 09:12:11
Autor: Ukaniu
woda zamiast plynu chlodniczego

Użytkownik "kogutek" <sok_marchwiowy@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jb6r9o$rsg$1inews.gazeta.pl...
Przy samochodach użytkowanych na krótkich odcinakach
spowoduje dwa razy szybsze nagrzewanie silnika. A co do wody. Nie widzę
żadnych przeciwwskazań żeby jeździć na wodzie z kranu.

Ciekawe, silnik dajmy na to waży 100 kg, woda w układzie niech będzie 10 kg.
Ciepło właściwe żeliwa z 500, aluminium 1000, wody z 5000 (pi razy oko).
Blok z 80 kg głowica z 20 kg, Czyli uśredniając ciepło silnika 600.
Sumaryczne ciepło z wodą
600*100+10*5000 = 110 tys
z glikolem
600*100+10*2500 = 85 tys.
Nijak nie wychodzi 2x szybciej, różnica jednak może być już zauważalna.
--
Pozdrawiam,
Łukasz

Data: 2011-12-01 11:40:24
Autor: kogutek
woda zamiast plynu chlodniczego
Ukaniu <l99ukaszWYWALTO@gazeta.pl> napisał(a):

Użytkownik "kogutek" <sok_marchwiowy@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jb6r9o$rsg$1inews.gazeta.pl...
> Przy samochodach użytkowanych na krótkich odcinakach
> spowoduje dwa razy szybsze nagrzewanie silnika. A co do wody. Nie widzę
> żadnych przeciwwskazań żeby jeździć na wodzie z kranu.

Ciekawe, silnik dajmy na to waży 100 kg, woda w układzie niech będzie 10 kg.
Ciepło właściwe żeliwa z 500, aluminium 1000, wody z 5000 (pi razy oko).
Blok z 80 kg głowica z 20 kg, Czyli uśredniając ciepło silnika 600.
Sumaryczne ciepło z wodą
600*100+10*5000 = 110 tys
z glikolem
600*100+10*2500 = 85 tys.
Nijak nie wychodzi 2x szybciej, różnica jednak może być już zauważalna.
dwa razy szybciej było w przybliżeniu. Jak by tak liczyć jak pokazałeś to masz
rację. Ale w fazie rozgrzewania najpierw jest grzana głowica. Jak otworzy się
termostat to idzie pełny przepływ przez blok. Silnik nagrzewa się o wiele
szybciej. Wiem to bo od roku jeżdżę na mieszance ok 90% glikol reszta woda. Co
ciekawe pasuje taka mieszanka do jakiegoś wypasionego modelu mercedesa. W
zaprzyjaźnionym zakładzie opowiadali że mieli poważne problemy z
pzregrzewajacymi się silnikami w samochodach klientów. Receptą było nalanie
dedykowanego ( drogiego) płynu. Na wodzie była masakra, na gotowych zwykłych
płynach trochę lepiej. Poradziłem im żeby na próbę zrobili taką stężoną
mieszankę bo koszt niewielki. I zagrało. Mesie przestały się grzać a im nawis
inflacyjny się powiększył bo litr glikolu kosztuje dychę.

--


Data: 2011-12-01 15:49:24
Autor: Ukaniu
woda zamiast plynu chlodniczego

Użytkownik "kogutek" <sok_marchwiowy@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jb7p38$fqv$1inews.gazeta.pl...
600*100+10*5000 = 110 tys
z glikolem
600*100+10*2500 = 85 tys.
Nijak nie wychodzi 2x szybciej, różnica jednak może być już zauważalna.
dwa razy szybciej było w przybliżeniu. Jak by tak liczyć jak pokazałeś to masz
rację. Ale w fazie rozgrzewania najpierw jest grzana głowica. Jak otworzy się
termostat to idzie pełny przepływ przez blok.

Hmm, w tym z czym mam okazję grzebać jest mały obieg przez cały silnik i duży obieg przez silnik i chlodnicę. Po fazie nagrzewania otwiera się termostat powoli puszczając obieg przez chłodnicę. Nie spotkałem się z samą cyrkulacją przez głowicę.

Silnik nagrzewa się o wiele
szybciej. Wiem to bo od roku jeżdżę na mieszance ok 90% glikol reszta woda. Co
ciekawe pasuje taka mieszanka do jakiegoś wypasionego modelu mercedesa. W
zaprzyjaźnionym zakładzie opowiadali że mieli poważne problemy z
pzregrzewajacymi się silnikami w samochodach klientów. Receptą było nalanie
dedykowanego ( drogiego) płynu. Na wodzie była masakra, na gotowych zwykłych
płynach trochę lepiej. Poradziłem im żeby na próbę zrobili taką stężoną
mieszankę bo koszt niewielki. I zagrało. Mesie przestały się grzać a im nawis
inflacyjny się powiększył bo litr glikolu kosztuje dychę.

Moje informacje są zupełnie sprzeczne z tym co piszesz.
Glikol ma niższą pojemność termiczną i przy tym/ razem mniejszą przewodność cieplną.
Stąd im wiecej glikolu tym odbieranie ciepła gorsze i właśnie Mercedes nie zalecał większej ilości glikolu niż ileś % z uwagi na możliwe przegrzewanie układu.

glikol etylenowy 0,26 W/mK
woda nieruchoma 0,6 W/mK

Widać, że woda przewodzi ciepło 2x lepiej niż glikol.

--
Pozdrawiam,
Łukasz

Data: 2011-12-01 18:10:59
Autor: kogutek
woda zamiast plynu chlodniczego
Ukaniu <l99ukaszWYWALTO@gazeta.pl> napisał(a):

Użytkownik "kogutek" <sok_marchwiowy@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jb7p38$fqv$1inews.gazeta.pl...
>> 600*100+10*5000 = 110 tys
>> z glikolem
>> 600*100+10*2500 = 85 tys.
>> Nijak nie wychodzi 2x szybciej, różnica jednak może być już zauważalna.
> dwa razy szybciej było w przybliżeniu. Jak by tak liczyć jak pokazałeś to > masz
> rację. Ale w fazie rozgrzewania najpierw jest grzana głowica. Jak otworzy > się
> termostat to idzie pełny przepływ przez blok.

Hmm, w tym z czym mam okazję grzebać jest mały obieg przez cały silnik i duży obieg przez silnik i chlodnicę. Po fazie nagrzewania otwiera się termostat powoli puszczając obieg przez chłodnicę. Nie spotkałem się z samą cyrkulacją przez głowicę.

>Silnik nagrzewa się o wiele
> szybciej. Wiem to bo od roku jeżdżę na mieszance ok 90% glikol reszta > woda. Co
> ciekawe pasuje taka mieszanka do jakiegoś wypasionego modelu mercedesa. W
> zaprzyjaźnionym zakładzie opowiadali że mieli poważne problemy z
> pzregrzewajacymi się silnikami w samochodach klientów. Receptą było > nalanie
> dedykowanego ( drogiego) płynu. Na wodzie była masakra, na gotowych > zwykłych
> płynach trochę lepiej. Poradziłem im żeby na próbę zrobili taką stężoną
> mieszankę bo koszt niewielki. I zagrało. Mesie przestały się grzać a im > nawis
> inflacyjny się powiększył bo litr glikolu kosztuje dychę.

Moje informacje są zupełnie sprzeczne z tym co piszesz.
Glikol ma niższą pojemność termiczną i przy tym/ razem mniejszą przewodność cieplną.
Stąd im wiecej glikolu tym odbieranie ciepła gorsze i właśnie Mercedes nie zalecał większej ilości glikolu niż ileś % z uwagi na możliwe przegrzewanie układu.

glikol etylenowy 0,26 W/mK
woda nieruchoma 0,6 W/mK

Widać, że woda przewodzi ciepło 2x lepiej niż glikol.

To nie idzie o przewodność a o ciepło właściwe. Czyli o to ile trzeba
dostarczyć energii żeby podnieść temperaturę o 1 stopień. Woda ma prawie dwa
razy większe ciepło właściwe niż glikol. Czyli trzeba dostarczyć prawie wa
razy więcej energii. I ktoś mógłby spytać co wtedy z chłodnicą. Czy wyrobi.
Wyrobi bez problemu bo glikol prawie dwa razy szybciej stygnie niż woda.
Czapka za kapelusz. Woda wolniej się grzeje i wolniej stygnie ale trzeba dostarczyć i odebrać więcej energii w czasie. Przy glikolu szybciej się grzeje
i szybciej stygnie ale ilość energii jest taka sama jak przy wodzie. Są
samochody co mają obieg jak piszesz ale są i takie co mają inaczej. Książkowe
przykłady to pf125p i Polonez. Silniki praktycznie takie same. Drobna
kosmetyka. W tych dwóch samochodach inne były termostaty i ich obudowy. Szkoda
że już nie ma tych samochodów bo tam wszystko bylo na wierzchu. W 125p było
tak jak piszesz. I grzała się menda niemiłosiernie wolno, nie dotyczy 125p
1300 z pierwszych serii. Bo było tak samo ale szybciej w kabinie było ciepło.
Inaczej zrobili nagrzewanie kabiny. W polonezie po odpaleniu mały obieg to
była głowica, kolektor ssący pompa, i nagrzewnica. Z półtora litra płynu do
ugrzania. A latem jak nagrzewnica była odcięta zaworem to tyle płynu co w
chłodnicy i pompie. latem w oczach było widać jak wskazówka od temperatury
zapieprzała do góry. Dopiero jak zaczynał otwierać się termostat to jeden
zawór w termostacie przełączał obieg w głowicy a drugi otwierał przepływ przez
blok i chłodnicę. A że termostat to element liniowy to zaczynał od bardzo
małych przepływów. Termostat do drugiego systemu różni się od tego prostszego
że ma dwa zaworki uruchamiane jednym siłowniczkiem. Jak się jeden otwiera to
drugi zamyka. Z tym że ten dodatkowy zawór wykorzystuje jakiś element obudowy
termostatu za gniazdo. --


Data: 2011-12-02 13:25:49
Autor: Ukaniu
woda zamiast plynu chlodniczego

Użytkownik "kogutek" <sok_marchwiowy@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jb8fvj$t34$1inews.gazeta.pl...

glikol etylenowy 0,26 W/mK
woda nieruchoma 0,6 W/mK

Widać, że woda przewodzi ciepło 2x lepiej niż glikol.

To nie idzie o przewodność a o ciepło właściwe. Czyli o to ile trzeba
dostarczyć energii żeby podnieść temperaturę o 1 stopień. Woda ma prawie dwa
razy większe ciepło właściwe niż glikol. Czyli trzeba dostarczyć prawie wa
razy więcej energii. I ktoś mógłby spytać co wtedy z chłodnicą. Czy wyrobi.
Wyrobi bez problemu bo glikol prawie dwa razy szybciej stygnie niż woda.
Czapka za kapelusz. Woda wolniej się grzeje i wolniej stygnie ale trzeba
dostarczyć i odebrać więcej energii w czasie. Przy glikolu szybciej się grzeje
i szybciej stygnie ale ilość energii jest taka sama jak przy wodzie.

Jeśli założymy, że silnik ma taką samą temperaturę to bez znaczenia jakie mamy medium chłodzące pobór i oddawanie ciepła będzie takie samo bo bilans energetyczny się musi zgadzać.
Zakładając, że chłodnica zawsze jest w stanie odbrać ciepło generowane w silniku -
Pytanie co jeśli mamy w głowicy zdecydowanie bardziej gorący element np. w okolicy prowadnic zaworów w szczególności z chłodzonymi trzonkami sodem. Wtedy glikol z uwagi na mniejszą pojemność termiczna może zabrać mniej ciepła przy takim samym przepływie co woda (2x mniej ciepła) co więcej z powodu wiekszej oporności termicznej gradient temperatury przy powierzchni z której odbierane jest ciepło bedzie większy niż przy wodzie i tym samym ten element cieplejszy.  Trudno tutaj znaleźć zalety glikolu.
Jak będę miał czas poszukam dokumentacji MB w której zalecano ograniczenie % glikolu z uwagi na możliwość przegrzewania silnika.


samochody co mają obieg jak piszesz ale są i takie co mają inaczej. Książkowe
przykłady to pf125p i Polonez. Silniki praktycznie takie same. Drobna
kosmetyka. W tych dwóch samochodach inne były termostaty i ich obudowy. Szkoda
że już nie ma tych samochodów bo tam wszystko bylo na wierzchu. W 125p było
tak jak piszesz. I grzała się menda niemiłosiernie wolno, nie dotyczy 125p
1300 z pierwszych serii. Bo było tak samo ale szybciej w kabinie było ciepło.
Inaczej zrobili nagrzewanie kabiny. W polonezie po odpaleniu mały obieg to
była głowica, kolektor ssący pompa, i nagrzewnica. Z półtora litra płynu do
ugrzania. A latem jak nagrzewnica była odcięta zaworem to tyle płynu co w
chłodnicy i pompie. latem w oczach było widać jak wskazówka od temperatury
zapieprzała do góry. Dopiero jak zaczynał otwierać się termostat to jeden
zawór w termostacie przełączał obieg w głowicy a drugi otwierał przepływ przez
blok i chłodnicę. A że termostat to element liniowy to zaczynał od bardzo
małych przepływów. Termostat do drugiego systemu różni się od tego prostszego
że ma dwa zaworki uruchamiane jednym siłowniczkiem. Jak się jeden otwiera to
drugi zamyka. Z tym że ten dodatkowy zawór wykorzystuje jakiś element obudowy
termostatu za gniazdo.

Pytanie czy nie lepsze równomierne nagrzewanie całego silnika?
Z punktu widzenia ekologii, zużycia paliwa ciepła głowica jest celem ale jeśli chodzi o trwałość mechaniki równomierne nagrzewanie chyba jest lepsze.
W silniku jaki aktualnie męczę przepływ chłodziwa jest przez całość, są wymienniki ciepła olej-blok-woda w celu rozgrzania i chłodzenia oleju + dodatkowy wymiennik chłodziwo-olej. To nie jest ekonomiczny silnik ale ekstremalnie trwały jak na benzynę.
W Polonezie jakim kiedyś śmigałem olej nie nagrzewał się zimą nigdy za to przegrzewał w upalne lato, to chyba nie jest jakaś dobra reklama tych rozwiazań, czujnik sobie wwierciłem w miskę oleju.

--
Pozdrawiam,
Łukasz

Data: 2011-12-02 15:45:31
Autor: kogutek
woda zamiast plynu chlodniczego
Ukaniu <l99ukaszWYWALTO@gazeta.pl> napisał(a):

Użytkownik "kogutek" <sok_marchwiowy@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jb8fvj$t34$1inews.gazeta.pl...

>> glikol etylenowy 0,26 W/mK
>> woda nieruchoma 0,6 W/mK
>>
>> Widać, że woda przewodzi ciepło 2x lepiej niż glikol.
>>
> To nie idzie o przewodność a o ciepło właściwe. Czyli o to ile trzeba
> dostarczyć energii żeby podnieść temperaturę o 1 stopień. Woda ma prawie > dwa
> razy większe ciepło właściwe niż glikol. Czyli trzeba dostarczyć prawie wa
> razy więcej energii. I ktoś mógłby spytać co wtedy z chłodnicą. Czy > wyrobi.
> Wyrobi bez problemu bo glikol prawie dwa razy szybciej stygnie niż woda.
> Czapka za kapelusz. Woda wolniej się grzeje i wolniej stygnie ale trzeba
> dostarczyć i odebrać więcej energii w czasie. Przy glikolu szybciej się > grzeje
> i szybciej stygnie ale ilość energii jest taka sama jak przy wodzie.

Jeśli założymy, że silnik ma taką samą temperaturę to bez znaczenia jakie mamy medium chłodzące pobór i oddawanie ciepła będzie takie samo bo bilans energetyczny się musi zgadzać.
Zakładając, że chłodnica zawsze jest w stanie odbrać ciepło generowane w silniku -
Pytanie co jeśli mamy w głowicy zdecydowanie bardziej gorący element np. w okolicy prowadnic zaworów w szczególności z chłodzonymi trzonkami sodem. Wtedy glikol z uwagi na mniejszą pojemność termiczna może zabrać mniej ciepła przy takim samym przepływie co woda (2x mniej ciepła) co więcej z powodu wiekszej oporności termicznej gradient temperatury przy powierzchni z której odbierane jest ciepło bedzie większy niż przy wodzie i tym samym ten element cieplejszy.  Trudno tutaj znaleźć zalety glikolu.
Jak będę miał czas poszukam dokumentacji MB w której zalecano ograniczenie % glikolu z uwagi na możliwość przegrzewania silnika.


> samochody co mają obieg jak piszesz ale są i takie co mają inaczej. > Książkowe
> przykłady to pf125p i Polonez. Silniki praktycznie takie same. Drobna
> kosmetyka. W tych dwóch samochodach inne były termostaty i ich obudowy. > Szkoda
> że już nie ma tych samochodów bo tam wszystko bylo na wierzchu. W 125p > było
> tak jak piszesz. I grzała się menda niemiłosiernie wolno, nie dotyczy 125p
> 1300 z pierwszych serii. Bo było tak samo ale szybciej w kabinie było > ciepło.
> Inaczej zrobili nagrzewanie kabiny. W polonezie po odpaleniu mały obieg to
> była głowica, kolektor ssący pompa, i nagrzewnica. Z półtora litra płynu > do
> ugrzania. A latem jak nagrzewnica była odcięta zaworem to tyle płynu co w
> chłodnicy i pompie. latem w oczach było widać jak wskazówka od temperatury
> zapieprzała do góry. Dopiero jak zaczynał otwierać się termostat to jeden
> zawór w termostacie przełączał obieg w głowicy a drugi otwierał przepływ > przez
> blok i chłodnicę. A że termostat to element liniowy to zaczynał od bardzo
> małych przepływów. Termostat do drugiego systemu różni się od tego > prostszego
> że ma dwa zaworki uruchamiane jednym siłowniczkiem. Jak się jeden otwiera > to
> drugi zamyka. Z tym że ten dodatkowy zawór wykorzystuje jakiś element > obudowy
> termostatu za gniazdo.

Pytanie czy nie lepsze równomierne nagrzewanie całego silnika?
Z punktu widzenia ekologii, zużycia paliwa ciepła głowica jest celem ale jeśli chodzi o trwałość mechaniki równomierne nagrzewanie chyba jest lepsze.
W silniku jaki aktualnie męczę przepływ chłodziwa jest przez całość, są wymienniki ciepła olej-blok-woda w celu rozgrzania i chłodzenia oleju + dodatkowy wymiennik chłodziwo-olej. To nie jest ekonomiczny silnik ale ekstremalnie trwały jak na benzynę.
W Polonezie jakim kiedyś śmigałem olej nie nagrzewał się zimą nigdy za to przegrzewał w upalne lato, to chyba nie jest jakaś dobra reklama tych rozwiazań, czujnik sobie wwierciłem w miskę oleju.

napisałem jak to rozwiązują. A czy coś jest dobre dla silnika albo nie dobre
wali mnie. Samochód jest dla mnie a nie ja dla niego. Zimą mnie ma być jak
najszybciej ciepło a nie jemu.  --


Data: 2011-12-01 12:55:48
Autor: J.F
woda zamiast plynu chlodniczego
Użytkownik "kogutek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jb6r9o$rsg$1@inews.gazeta.pl...
Jedyną wadą wody jest duże ciepło właściwe. Roztwór 90% glikolu i 10% wody ma
wystarczająco niską temperaturę zamarzania dla warunków klimatycznych
panujących w Polsce.

Tylko ze 70% roztwor ma jeszcze nizsza, a na polskie warunki z powodzeniem wystarczy 50% (-34C)

A nawet jak by zamarzł to nic nie rozsadzi bo zmniejszy objętość.

Ale zniszczysz przy zapalaniu

Stosunkowo niewielka domieszka tez chroni silnik, woda sie wymraza w malych krysztalkach, reszta pozostaje plynna, moze sie swobodnie przemieszczac po silniku i ukladzie.

Roztwór o proporcjach jakie podałem ma ciepło właściwe prawie dwa
razy mniejsze od wody. Przy samochodach użytkowanych na krótkich odcinakach
spowoduje dwa razy szybsze nagrzewanie silnika.

Zapomniales o silniku. 100kg metalu do rozgrzania ?

A co do wody. Nie widzę
żadnych przeciwwskazań żeby jeździć na wodzie z kranu. Przy szczelnym układzie
chłodzenia, jak nie dolewa się co 10 kilometrów wiadra wody. Zagrożenie że
osadzi się kamień nie istnieje.

Chyba ze ktos leje wode bo ta mu jednak znika i trzeba dolewac.
No i uklad koroduje. I uszczelki gorzej traktowane.
No i grudzien juz mamy :-)

J.

Data: 2011-12-01 18:27:56
Autor: kogutek
woda zamiast plynu chlodniczego
J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Użytkownik "kogutek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jb6r9o$rsg$1@inews.gazeta.pl...
>Jedyną wadą wody jest duże ciepło właściwe. Roztwór 90% glikolu i 10% >wody ma
>wystarczająco niską temperaturę zamarzania dla warunków klimatycznych
>panujących w Polsce.

Tylko ze 70% roztwor ma jeszcze nizsza, a na polskie warunki z powodzeniem wystarczy 50% (-34C)

>A nawet jak by zamarzł to nic nie rozsadzi bo zmniejszy objętość.

Ale zniszczysz przy zapalaniu

Stosunkowo niewielka domieszka tez chroni silnik, woda sie wymraza w malych krysztalkach, reszta pozostaje plynna, moze sie swobodnie przemieszczac po silniku i ukladzie.

> Roztwór o proporcjach jakie podałem ma ciepło właściwe prawie dwa
>razy mniejsze od wody. Przy samochodach użytkowanych na krótkich >odcinakach
>spowoduje dwa razy szybsze nagrzewanie silnika.

Zapomniales o silniku. 100kg metalu do rozgrzania ?

>A co do wody. Nie widzę
>żadnych przeciwwskazań żeby jeździć na wodzie z kranu. Przy szczelnym >układzie
>chłodzenia, jak nie dolewa się co 10 kilometrów wiadra wody. >Zagrożenie że
>osadzi się kamień nie istnieje.

Chyba ze ktos leje wode bo ta mu jednak znika i trzeba dolewac.
No i uklad koroduje. I uszczelki gorzej traktowane.
No i grudzien juz mamy :-)

J.
Z tym że korozja to nie od wody tylko od tlenu się robi. Chyba się z tym
zgodzisz. No chyba że od tlenu rozpuszczonego w wodzie. Jak dla ryb w akwarium
wystarcza to i dla chwilowej korozji też wystarczy. Jak raz ugrzać to tlen
uwalnia się z wody i potem jak układ szczelny że nie ubywa wody to nie
koroduje bo nie ma od czego. Kwasek cytrynowy jest bardzo dobry do
odkamieniania bo on nie tylko kamień rozpuszcza. On również pasywuje metal z
którym się styka. Pasywowany jest odporniejszy na korozję. --


Data: 2011-12-01 20:51:58
Autor: marcin
woda zamiast plynu chlodniczego
Kwasek cytrynowy jest bardzo dobry do
odkamieniania bo on nie tylko kamień rozpuszcza. On również pasywuje metal z
którym się styka. Pasywowany jest odporniejszy na korozję.

a mozna by na stale wsypac troche kwasku ?

Data: 2011-12-01 21:02:13
Autor: marcin
woda zamiast plynu chlodniczego
a mozna by na stale wsypac troche kwasku ?


i czy spelni on swoje zadanie w plynie chlodniczym, nie w wodzie?

Data: 2011-12-01 22:40:01
Autor: kogutek
woda zamiast plynu chlodniczego
marcin <lkadjh@kbdosd.cwo> napisał(a):
>Kwasek cytrynowy jest bardzo dobry do
> odkamieniania bo on nie tylko kamień rozpuszcza. On również pasywuje metal z
> którym się styka. Pasywowany jest odporniejszy na korozję.

a mozna by na stale wsypac troche kwasku ?

Przereaguje i go nie będzie. Nie da się na stałe. Z płynem to dupa zawsze z
tyłu. Chyba że głowica i blok żeliwne. Korozja a raczej rozpuszczanie metalu
zależy od pH. Jak kwaśne to żre żeliwo i aluminium. Jak zasadowe to tylko
aluminium. Jak pH neutralne to woda rozpuszcza aluminium i sprzyja korozji
żeliwa. Z tym że tak wolno że się nie liczy.  Masz kilka możliwości do wyboru.
Generalnie mie ma czym sobie gitary zawracać. Auto i tak kiedyś wyląduje na
złomie. Mnie kiedyś w całkiem młodym samochodzie brok przerdzewiał. Ubywa
płynu a nie widać gdzie leci. Uszczelka pod głowicą dobra bo idzie sprawdzić
bez rozbierania. Oglądane pierdylion razy i nie widać nic. A to leciało jak
się silnik rozgrzewał. To wtedy zawsze w środku byłem i jechałem. I co tydzień
pół litra płynu trzeba dolać. Latem mały ból bo wodę lałem. --


woda zamiast plynu chlodniczego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona