Data: 2010-01-31 21:46:21 | |
Autor: Wiktor | |
wspolnota mieszkaniowa, miejsca parkingowe - odsniezanie | |
Grzegorz pisze:
Coraz trudniej o miejsca parkingowe, szczegolnie te odsniezone, ktore jakims niepisanym prawem staja sie wlasnoscia odsniezajacego. Znaczy co? Ktoś odśnieżył jedno miejsce parkingowe. Oczywistym jest, że nie dla sąsiada/sąsiadki, ale dla siebie. Ty mając do wyboru miejsce nie odśnieżone przez nikogo lub to odśnieżone, z premedytacją zajmujesz miejsce nad którym ktoś spędził godzinę? Czy to zrobiłeś cokolwiek aby Wasz parking był wolny od śniegu, czy tylko tak żerujesz na ludzkiej pracy? Wiktor |
|
Data: 2010-01-31 22:20:44 | |
Autor: gacek | |
wspolnota mieszkaniowa, miejsca parkingowe - odsniezanie | |
Wiktor wrote:
Grzegorz pisze: Wystarczy że są miejsca 3m od drzwi i 20m od drzwi. Leży sobie 10-15cm śniegu, samochód spokojnie daje radę przejechać. Przychodzi sąsiad, pięć minut macha szuflą, i teraz ma moralne prawo do miejsca przy drzwiach? pffff gacek |
|
Data: 2010-02-01 07:47:32 | |
Autor: kaktus | |
wspolnota mieszkaniowa, miejsca parkingowe - odsniezanie | |
Wystarczy że są miejsca 3m od drzwi i 20m od drzwi. Leży sobie 10-15cm Bylo trzeba wpasc na ten pomysl przed sasiadem i parkowac samochod przed drzwiami. Jak sie nie chce nawet te 5 minut pomachac lopata, to do kogo miec pretensje ? |
|
Data: 2010-02-01 08:18:41 | |
Autor: gacek | |
wspolnota mieszkaniowa, miejsca parkingowe - odsniezanie | |
kaktus wrote:
Pewnie, a na lato obsadzę miejsce kwiatkami, będzie mojsze, no bo przecież sąsiad mógł wpaść i 5 minut bratki powsadzać. gacek |
|