Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne

wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne

Data: 2013-03-01 12:04:22
Autor: Zbrochaty
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,13483006,Kto_sie_wstydzi_jezdzic_na_rowerze__Ci_ktorzy_maja___.html

Kto się wstydzi jeździć na rowerze? Ci którzy mają... aspiracje

- W klasie średniej bardzo mocno drżymy o to, co pomyślą o nas ludzie,
szukamy potwierdzenia naszych aspiracji do wytworności bogatego życia
i w tym wyobrażeniu nie mieści się plebejskie pedałowanie - przekonuje
socjolog Michał Wanke.
Piotr Zapotoczny: Na opolskie ulice wracają rowery z wypożyczalni.
Poprzedni rok pokazał, że opolanie chętnie nimi jeżdżą do pracy i
wracają do domu. Wciąż jednak, liczba osób, które codziennie
korzystają z jednośladów jest niewielka. Dlaczego?
Michał Wanke*: Problemem wciąż są bariery społeczne. W Polsce mamy do
czynienia z bardzo silnym podziałem klasowym społeczeństwa - mamy
klasę wyższą, aspirującą do niej klasę średnią i walczącą codziennie o
przetrwanie klasę pracującą, robotniczą, ludową. Ludzie z
poszczególnych klas - jak pokazują badania, na przykład ostatnio
Macieja Gduli i Przemysława Sadury z Uniwersytetu Warszawskiego - co
innego widzą w jeździe na rowerze. Uogólniając: człowiek z klasy
niższej jeździ na rowerze, bo musi, bo go nie stać na samochód, bo
chce zaoszczędzić na biletach. Dla niego to jest pragmatyczne
rozwiązanie. To osoba, która w weekend nie pojedzie na rowerze, bo
wtedy odpoczywa po tygodniu pracy. Człowiek z klasy wyższej wybierze
rower, ale nie z powodu użyteczności jednośladów, a raczej ze względu
na samorozwój, pasję jazdy na kolarzówce, lub chęć odstresowania się
po pracy. Natomiast największy problemem jest z klasą średnią. Ona
aspiruje do klasy wyższej, ale w sensie ekonomicznym nie jest w stanie
tego zrobić, więc próbuje się przynajmniej odciąć od klasy
robotniczej. Innymi słowy, ci ludzie postrzegają przyjazd na rowerze
do pracy jako coś niestosownego. Uważają, że tak po prostu nie wypada.
Jazda na rowerze jest czynnością fizyczną - bardzo mocno kojarzoną z
klasą robotniczą. Rower nie świadczy o wysokim statusie społecznym,
samochód tak.

Znam osoby o wysokim statusie społecznym, które jeżdżą codziennie do
pracy na rowerze
Jest wąska elita ludzi- na przykład były trener Wisły Kraków, który
jest Holendrem, dyrektor jednej z opolskich instytucji kulturalnych,
czy jeden z profesorów naszej uczelni- którzy mogą sobie pozwolić na
codzienną jazdę na rowerze. W oczach innych, w najgorszym przypadku
zostaną uznani za dziwaków, ale ich reputacji, czy tożsamości nic nie
grozi. To czy się spocą, czy nie jest pozbawione znaczenia- na nich
nie patrzy się takimi kategoriami. Natomiast w klasie średniej bardzo
mocno drżymy o to, co pomyślą o nas ludzie, szukamy potwierdzenia
naszych aspiracji do wytworności bogatego życia i w tym wyobrażeniu
nie mieści się plebejskie pedałowanie . Z czy można skojarzyć nasz
dojazd do pracy na rowerze? Z byciem niepoważnym, nie mającym
odpowiedniego samochodu, nieeleganckim.

Jazda na rowerze źle wygląda, bo oznacza wysiłek fizyczny?
Sport też jest klasowy, to znaczy dla klasy robotniczej sport jest
najwyżej rozrywką, lub czymś co pozwala osiągnąć np. wyższy status
poprzez rywalizację. Stąd też dzieciaki z klasy robotniczej uczą się
gry w piłkę, trenują taekwondo, boks. W tym przypadku sport ma jakiś
cel. Natomiast sport służący do samorozwoju, przyjemności, obcowania z
naturą - to sposób patrzenia osób z klasy wyższej. Dlatego sam wyjazd
klasy średniej na rowerze wiąże się z profesjonalnym strojem,
lateksem, lajkrą, kaskiem - całym rynsztunkiem. Bo trzeba wyraźnie
oddzielić użytkowość od rekreacji.

To przykłady skrajne, ale da się je zauważyć, sam widzę takich
rowerzystów codziennie. To osoby, które nie pojadą na byle jakim
rowerze, tylko muszą mieć dobry i drogi sprzęt, inaczej nie wypada.

Wypożyczalnie rowerów demokratyzują społeczeństwo, bo każdy otrzymuje
taki sam jednoślad. To również moda, która dla wielu ludzi jest
wymówką: "jadę bo mogę" a nie "jadę bo muszę". By klasa średnia, czyli
wszyscy niezagospodarowani rowerowo ludzie chcieli jeździć na
rowerach, potrzeba przykładu idącego z góry. W tej chwili jazda na
rowerze jest definiowana w kategoriach "muszę, bo jestem skazany" lub
jako coś ekstra, np. sport. Mówią o tym nasze, uniwersyteckie badania:
ankietowani przez nas ludzie deklarują, że jeżdżą na rowerze, ale.... w
weekend, lub po południu. Tymczasem nam, czyli miastu chodzi o
wykorzystywanie roweru przede wszystkim jako środka transportu.
Dzisiaj społecznie, to nie jest jednak postrzegane jako coś
normalnego, tylko dziwactwo.

Na rowerze chętnie jeżdżą młodzi ludzie, a stojaki pod uczelniami
zajmują studenci
Rower jest trendem. Są studenci, którzy na ten trend - podobnie jak na
inne - reagują, ale jest też grupa żaków, która nie wyobraża sobie
przyjazdu na zajęcia na rowerze. Nie wiem z czego to wynika, są
przecież młodzi, zdrowi, studiują kilka kierunków. W ostatnich latach,
kiedy postępował boom na rowery prowadziłem zajęcia na UO i na
Uniwersytecie Jagiellońskim. W obu miastach: Opolu i Krakowie
zauważyłem większą liczbę rowerów parkujących pod uczelnią. Ale w
Krakowie to nie był wzrost, tam jest szaleństwo, wszyscy jeżdżą na
rowerach a u nas to jest wciąż awangarda.

Sam wychowałem się w Kolonii Gosławickiej, która kiedyś była wioską.
Pamiętam, gdy jako nastolatek bywałem zaskoczony widząc ludzi z mojej
okolicy jeżdżących rowerem po centrum Opola. Kulturowo miałem
zakodowane, że jazda rowerem przez miasto nie przystoi. To przekonanie
jest zakorzenione u wielu osób do dziś. By pozwolić sobie na
poruszanie się jednośladem po ulicach, trzeba mieć bardzo wysoką
pozycję, wysoki status społeczny. Wszystko po to, by mieć w nosie, co
pomyślą o nas inni i co my sami pomyślimy sobie o nas.

Ale Opole - niewielkie i raczej spokojne - jest chyba idealne dla
rowerzystów
Gdy rozmawiam o naszym mieście mojemu koledze, profesorowi z
Waszyngtonu, on zauważył, że Opole musi być strasznie drenowane
intelektualnie. Na przykład, wszystkie dzieciaki, które kończą
opolskie licea - wyjeżdżają. To jest normalne, bo w taki sposób
postępuje również młodzież w innych miastach, na przykład w Krakowie.
Problemem jest jednak to, że ludzie którzy tu przyjeżdżają są w pewien
sposób spętani, mało odważni, skrępowani. Można pomyśleć, że nie są w
stanie zastąpić rodzimej, bezkompromisowej, odważnej młodzieży, nie
przejmującej się tym, co ludzie powiedzą. To jest duży kłopot i nie
rozmawiamy tutaj tylko na poziomie uczniów i studentów, ale również
kadry zarządzającej, pracowników administracji, naukowców i tak dalej.
Opole jest miastem urzędniczym z bardzo zachowawczym klimatem -
właśnie urzędniczym. Brakuje nam decydentów, którzy podjęlibyszalone,
rowerowe decyzje . A Opole jest właśnie miastem w którym można sobie
na tej płaszczyźnie zaszaleć. To nie jest Warszawa, pełna
korporacyjnego stresu, managerów, czy szefów przejmujących się tym, co
ludzie powiedzą. Jestem przekonany, że Opole jest potencjalną
Kopenhagą, rowerową Mekką. To małe, płaskie miasto z umiarkowanym
klimatem, idealne do jeżenia na rowerze. Musimy tylko zacząć myśleć i
decydować o tym śmielej.

*Michał Wanke socjolog Uniwersytetu Opolskiego, zajmuje się badaniem
m.in. socjologii kultury oraz socjologii sportu.

Artykuł pochodzi z opolskiego wydania lokalnego Gazety.

Data: 2013-03-01 12:16:31
Autor: Rowerex
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On 1 Mar, 21:04, Zbrochaty <zbroch...@gmail.com> wrote:
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,13483006,Kto_sie_wst...

Kto się wstydzi jeździć na rowerze? Ci którzy mają... aspiracje
*Michał Wanke socjolog Uniwersytetu Opolskiego, zajmuje się badaniem
m.in. socjologii kultury oraz socjologii sportu.

Ja jako niesocjolog i nienauklowiec wymyśliłem w ubiegłym roku taką
teorię:

"W życiu mężczyzny liczą się 3 rzeczy: kasa, fura i kobitki
- masz kase, to masz fure
- masz fure, polecą na ciebie kobitki
- masz kase, fure i kobitki - masz wszystko, a rowery są dla pedałów!
"
Można mnie cytować ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2013-03-01 21:44:52
Autor: Shrek
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On 2013-03-01 21:04, Zbrochaty wrote:
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,13483006,Kto_sie_wstydzi_jezdzic_na_rowerze__Ci_ktorzy_maja___.html

Kto się wstydzi jeździć na rowerze? Ci którzy mają... aspiracje

- W klasie średniej bardzo mocno drżymy o to, co pomyślą o nas ludzie,
szukamy potwierdzenia naszych aspiracji do wytworności bogatego życia
i w tym wyobrażeniu nie mieści się plebejskie pedałowanie - przekonuje
socjolog Michał Wanke.

Chyba ci wypchani słomą.

U nas w biurze na rowerach do pracy dojeżdza (w ładniejsze dni) lepiej zarabiająca część pracowników. Powiedziałbym raczej, że jeżdzenie na rowerze jest ostatnio w modzie.

A kto jaką fure ma i tak wiadomo.

Shrek.

Data: 2013-03-01 21:51:56
Autor: Ludek Vasta
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On 01/03/2013 21:44, Shrek wrote:
U nas w biurze na rowerach do pracy dojeżdza (w ładniejsze dni) lepiej
zarabiająca część pracowników. Powiedziałbym raczej, że jeżdzenie na
rowerze jest ostatnio w modzie.

A z jakiego jesteś miasta/regionu?

Ludek

Data: 2013-03-01 23:23:29
Autor: Gotfryd Smolik news
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On Fri, 1 Mar 2013, Shrek wrote:

U nas w biurze na rowerach do pracy dojeżdza (w ładniejsze dni) lepiej
zarabiająca część pracowników.

  Przyjrzyj się jeszcze raz kryterium które przytoczył autor opisu:
najwyraźniej wg jego kryterium oni są "klasą wyższą", pozostali
"klasą średnią", tą problematyczną.
  Jakby nie patrzeć, przykładowe czysto fizyczne przepisywanie danych
(ja zaliczam do "roboty fizycznej" :P) nie jest traktowane jak
"praca fizyczna".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-03-02 09:32:18
Autor: Shrek
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On 2013-03-01 23:23, Gotfryd Smolik news wrote:
On Fri, 1 Mar 2013, Shrek wrote:

U nas w biurze na rowerach do pracy dojeżdza (w ładniejsze dni) lepiej
zarabiająca część pracowników.

  Przyjrzyj się jeszcze raz kryterium które przytoczył autor opisu:
najwyraźniej wg jego kryterium oni są "klasą wyższą", pozostali
"klasą średnią", tą problematyczną.

Wybacz, ale zaliczanie "szeregowych" pracowników biurowych do klasy wyższej to już lekka przesada.

Shrek.

Data: 2013-03-02 15:40:35
Autor: Gotfryd Smolik news
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On Sat, 2 Mar 2013, Shrek wrote:

Wybacz, ale zaliczanie "szeregowych" pracowników biurowych do klasy wyższej
to już lekka przesada.

  Ale to może być kwestia relatywistyczna, jak najbardziej występująca
w praktyce.
  Sam pisałeś iż to ci "lepiej zarabiający" - w skali przeciętnego
człowieka który nie chodzi na rauty ani z premierem ani z miliarderami
taki właśnie może być odbiór tych lepiej zarabiających.
"Przecież ich stać na auto, więc rowerem wcale nie jadą z biedy,
ale jak ja pojadę to wszyscy będą myśleli że mnie nie stać" :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-03-02 18:01:44
Autor: Shrek
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On 2013-03-02 15:40, Gotfryd Smolik news wrote:

Wybacz, ale zaliczanie "szeregowych" pracowników biurowych do klasy
wyższej
to już lekka przesada.

  Ale to może być kwestia relatywistyczna, jak najbardziej występująca
w praktyce.

Taa. A dla żula, to pan Mietek co codziennie rano kupuje bułki i "Fakt" to klasa wyższa. To nie kwestia relatywizmu - średni personel biurowy, to nie jest klasa wyższa, jak bardzo byś się nie napinał.

"Przecież ich stać na auto, więc rowerem wcale nie jadą z biedy,
ale jak ja pojadę to wszyscy będą myśleli że mnie nie stać" :>

No to dochodzimy, do tego, że klasa wyższa to ci co mają puszki;)

Po prostu niektórzy pochodzą z (za)szybkiego awansu społecznego i KM, rower itd to jest równoznaczne z plebsem. Tylko ja bardzo protestuje, przeciwko takiej definicji klasy średniej.

Shrek.

Data: 2013-03-02 21:45:04
Autor: Gotfryd Smolik news
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On Sat, 2 Mar 2013, Shrek wrote:

Taa. A dla żula, to pan Mietek co codziennie rano kupuje bułki i "Fakt" to
klasa wyższa.

  Słusznie prawisz - o ile dobrze rozumiem ideę opisaną w cytacie,
kryterium stanowi "dla wszystkich jest oczywiste że stać mnie
na furę". Może trzeba dodać "stosowną do otoczenia".

No to dochodzimy, do tego, że klasa wyższa to ci co mają puszki;)

  W kontekście cytowanego artykułu - najwyraźniej tak :)

Po prostu niektórzy pochodzą z (za)szybkiego awansu społecznego i KM,
rower itd to jest równoznaczne z plebsem. Tylko ja bardzo protestuje,
przeciwko takiej definicji klasy średniej.

  No ja ci poparcia udzielę, może trzeba wymyśleć inną nazwę
na to kryterium. Zgoda.
  Ale ono jest realne - jeśli spora część mieszkańców wsi *musi*
się napinać na samochód za 1500zł (bo inaczej zostanie uziemiona
komunikacyjnie), to istnienie takiego kryterium nie jest dziwne.
  Może zostało tylko źle nazwane :)
  Posiadacze takich pojazdów przez niektórych z .samochody zostaliby
z chęcią wywaleni z dróg - i to jest właśnie owa granica.
  Jak jesteś ponad "możesz mieć takie auto jak ci pasuje" - już
możesz jeździć rowerem :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-03-03 08:19:09
Autor: Shrek
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On 2013-03-02 21:45, Gotfryd Smolik news wrote:

No to dochodzimy, do tego, że klasa wyższa to ci co mają puszki;)

  W kontekście cytowanego artykułu - najwyraźniej tak :)

No to albo źle rozumiemy artykuł, albo artykuł jest do dupy.

Shrek.

Data: 2013-03-03 02:28:31
Autor: Ignac
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
W dniu niedziela, 3 marca 2013 08:19:09 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:

No to albo źle rozumiemy artykuł, albo artykuł jest do dupy.

Artykuł jest O.K,bo jednak oparty o badania i bardzo trafnie przedstawia pewien problem,natomiast niezależnie od pochodzenia niektórzy opisani w tym artykule mają defekt osobowościowy,który bardzo dobrze oddaje takie  oto powiedzonko:chłop ze wsi może wyjść,natomiast wieś z chłopa nie wychodzi nigdy.Mam oczywiście na myśli wieś mentalną/intelektualną. Tych ostatnich unikam jak diabeł święconej wody i dobrze mi tak. No,tak to widzę :)  A rower daje mi relaks-znakomitą odskocznie od codzienności i często służy również jako świetny środek transportu i mega lans w korporacji :)

Data: 2013-03-03 13:33:58
Autor: Shrek
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On 2013-03-03 11:28, Ignac wrote:
W dniu niedziela, 3 marca 2013 08:19:09 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:

No to albo źle rozumiemy artykuł, albo artykuł jest do dupy.

Artykuł jest O.K,bo jednak oparty o badania i bardzo trafnie przedstawia
pewien problem,natomiast niezależnie od pochodzenia niektórzy opisani w
tym artykule mają defekt osobowościowy,który bardzo dobrze oddaje takie
oto powiedzonko:chłop ze wsi może wyjść,natomiast wieś z chłopa
nie wychodzi nigdy.Mam oczywiście na myśli wieś mentalną/intelektualną.
Tych ostatnich unikam jak diabeł święconej wody i dobrze mi tak.
No,tak to widzę :)

No i w pełni się z tym zgadzam, tym bardziej, że w robocie mam takiego mentalnego wieśniaka - swoją drogą, to że studia zrobił to rozumiem, największy debil da radę, ale jak maturę zdał to już przekracza granice mojego pojmowania.

Jednak nie przeginajmy - chłop od pługa odciągnięty i przesadzony do "Warszafki", tym bardziej jak mu jeszcze słoma wystaje z butów to nie jest klasa średnia!!! A jak jeszcze brykę w kredycie weźmie to już klasa wyższa??? Aż tak nisko jeszcze nie upadliśmy.

Shrek.

Data: 2013-03-01 23:20:53
Autor: Gotfryd Smolik news
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
On Fri, 1 Mar 2013, Zbrochaty wrote:

Tymczasem nam, czyli miastu chodzi o wykorzystywanie roweru
przede wszystkim jako środka transportu.

  A świadczą o tym utrudnienia, powodowane przez wyznaczenie tzw. DDR.

  Autorowi tych słów (nie mylić z cytującym :D) dedykuję fakt,
że dla rowerzysty 5 sekund straty liczy się, jeśli nie bardziej
to co najmniej[1] tak samo, jak taka sama strata dla opakowanego
w blachę.

  Jeśli miastu ZALEŻY na TRANSPORCIE (co mi bardzo, bardzo
odpowiada), to poproszę o jedno - praktyczne zastosowanie
proponowanej tu parę razy przez kogoś zasady "DDR wyłącznie
w ten sposób, że rowerzyści sami WYBIERAJĄ jazdę tym paskiem".

  Każde inne rozwiązanie UTRUDNIA komunikację i transport
rowerem! (nawet, jeśli przyczynia się do rekreacji)
  Jaki promil "chcących żeby rower był środkiem transportu"
rozumie tę prostą zależność?

  Jeszcze dla jasności - tak, utrudnienia się stosuje, czasem
celowo, różne, zawsze coś komuś wadzi - np. tym na drodze
z pierwszeństwem wadzi że skrzyżowanie przerobią na rondo.
  To o czym piszę wyżej sprowadza się do założenia, że utrudnienia
dla roweru nie mogą być większe niż dla innych uczestników.
  A to zagwarantować może jedynie niezabranianie jazdy tak,
jak mogą to robić ci "inni".

Dzisiaj społecznie, to nie jest jednak postrzegane jako coś
normalnego, tylko dziwactwo.

  Jak patrzę po znajomych, to niektórzy chyba "nie mają przekonania".
  Taka pętla.
  Tym bardziej, że próba "wejścia z marszu" i zaaplikowanie
30 km po ulicy może wywołać sporo objawów chorobowych ;)
(od bólu mięśni po stany lękowe)

Ale Opole - niewielkie i raczej spokojne - jest chyba idealne dla rowerzystów

  Nie ma DDR? A tym bardziej śmieszek?
  :O
(rozumiem że cały czas mowa nie o rekreacji)

  Przepraszam za łyżkę dziegciu ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-03-02 15:12:24
Autor: qrt
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
Zbrochaty <zbrochaty@gmail.com> Wrote in message:
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,13483006,Kto_sie_wstydzi_jezdzic_na_rowerze__Ci_ktorzy_maja___.html

Kto się wstydzi jeździć na rowerze? Ci którzy mają... aspiracje



przez jakis czas lat pracowalem w pewnej korporacji. i byly takie
 lata ze kupa ludzi jezdzila na rowerach tak iz nie było wolnych
 miejsc przy stojakach a były tez takie lata iĹź mĂłj rower stał
 sobie zupełnie samotnie. zastanawiałem się nad tym wielokrotnie
 dlaczego tak się działo i powiem szczerze iĹź nie mam koncepcji.
 struktura zatrudnienia przez ten czas nie zmieniała się chyba aĹź
 tak bardzo.


--
qrt




-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

Data: 2013-03-04 12:28:36
Autor: coaster
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
W dniu 2013-03-02 15:12, qrt pisze:
Zbrochaty <zbrochaty@gmail.com> Wrote in message:
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,13483006,Kto_sie_wstydzi_jezdzic_na_rowerze__Ci_ktorzy_maja___.html

Kto się wstydzi jeździć na rowerze? Ci którzy mają... aspiracje



przez jakis czas lat pracowalem w pewnej korporacji. i byly takie
  lata ze kupa ludzi jezdzila na rowerach tak iz nie było wolnych
  miejsc przy stojakach a były tez takie lata iĹź mĂłj rower stał
  sobie zupełnie samotnie. zastanawiałem się nad tym wielokrotnie
  dlaczego tak się działo i powiem szczerze iĹź nie mam koncepcji.
  struktura zatrudnienia przez ten czas nie zmieniała się chyba aĹź
  tak bardzo.

Ale nie musi tu zachodzic jakas prosta zaleznosc. Sa rzeczy na niebie i ziemi, o ktorych sie 'fizjologom' nie snilo ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-03-04 20:04:53
Autor: CichyBartko
wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne
W dniu 2013-03-04 12:28, coaster pisze:
Ale nie musi tu zachodzic jakas prosta zaleznosc. Sa rzeczy na niebie i
ziemi, o ktorych sie 'fizjologom' nie snilo ;-)

A 90% tych rzeczy, dzieje się na terenie RP ;).
Miałem zabrać głos w tej dyskusji ale ostatnio coraz bardziej dostrzegam że przez tą "wolność słowa" jaką zaoferowała sieć, głos społeczeństwa rozmył się totalnie.
Tyle ludzi mówi dorzeczy i równie wielu postradało zmysły, a mimo wszystko jest tak jak było. Tylko "wentyl bezpieczeństwa" rozrósł się do niebotycznych rozmiarów, że jeszcze długooo... nic się nie zmieni.
Choć co se pogadamy to nasze ;).

--
Pozdrawiam,
Bartosz.

wstyd jazdy na rowerze - spojrzenie socjologiczne

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona