Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   wypadek na Marywilskiej

wypadek na Marywilskiej

Data: 2010-08-24 22:46:42
Autor: Akira
wypadek na Marywilskiej
Data: 2010-08-25 10:22:55
Autor: MarCiNWz
wypadek na Marywilskiej
W dniu 24.08.2010 22:46, Akira pisze:
http://www.zw.com.pl/artykul/507611_Makabryczny_wypadek_na_Marywilskiej.html


To nie było za nim instruktora/egzaminatora? Sam jechał czy co?

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Suzuki GSF 600N '00

Data: 2010-08-25 10:25:06
Autor: newrom
wypadek na Marywilskiej
On Wed, 25 Aug 2010 10:22:55 +0200, MarCiNWz <marcinwz@o2.pl> wrote:

To nie było za nim instruktora/egzaminatora? Sam jechał czy co?

a jesli byl to co wg Ciebie powinien zrobic ?

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-08-25 10:27:53
Autor: de Fresz
wypadek na Marywilskiej
On 2010-08-25 10:25:06 +0200, newrom@spamcom.com said:

On Wed, 25 Aug 2010 10:22:55 +0200, MarCiNWz <marcinwz@o2.pl> wrote:

To nie było za nim instruktora/egzaminatora? Sam jechał czy co?

a jesli byl to co wg Ciebie powinien zrobic ?

Normalnie wygląda to tak, że jedzie tuż za kursanetem i chroni mu plecy. No chyba że ta kobita w Toyce to był właśnie instruktor...

--

Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-08-25 01:58:06
Autor: amos
wypadek na Marywilskiej
On 25 Sie, 10:27, de Fresz <defr...@NOSPAMo2.pl> wrote:
Normalnie wygląda to tak, że jedzie tuż za kursanetem i chroni mu
plecy. No chyba że ta kobita w Toyce to był właśnie instruktor...

A moze bylo wasko (jeden pas) i najpierw wyprzedzila instruktora a
potem probowala wyprzedzic kursanta...

--
amos

Data: 2010-08-25 10:47:12
Autor: MarCiNWz
wypadek na Marywilskiej
W dniu 25.08.2010 10:27, de Fresz pisze:
On 2010-08-25 10:25:06 +0200, newrom@spamcom.com said:

On Wed, 25 Aug 2010 10:22:55 +0200, MarCiNWz <marcinwz@o2.pl> wrote:

To nie było za nim instruktora/egzaminatora? Sam jechał czy co?

a jesli byl to co wg Ciebie powinien zrobic ?

Tak jak napisał de Fresz powinien mu chronić plecy.



--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Suzuki GSF 600N '00

Data: 2010-08-25 10:57:01
Autor: newrom
wypadek na Marywilskiej
On Wed, 25 Aug 2010 10:27:53 +0200, de Fresz <defresz@NOSPAMo2.pl>
wrote:

Normalnie wygląda to tak, że jedzie tuż za kursanetem i chroni mu plecy.

A jak pokazuje kursantowi trase ?
A jak jedzie motocyklem ?

No chyba że ta kobita w Toyce to był właśnie instruktor...

No chyba ze poszli do lasu.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-08-25 11:08:03
Autor: de Fresz
wypadek na Marywilskiej
On 2010-08-25 10:57:01 +0200, newrom@spamcom.com said:

Normalnie wygląda to tak, że jedzie tuż za kursanetem i chroni mu
plecy.

A jak pokazuje kursantowi trase ?

Pszesradio. Technika panie!


A jak jedzie motocyklem ?

To chyba powinien mieć zaparkowaną Toykę w dupie?


No chyba że ta kobita w Toyce to był właśnie instruktor...

No chyba ze poszli do lasu.

A może siedzą w studni? Oczywiście że to tylko takie dywagacje, ale 95% kursów motocyklowych w Wawie wygląda tak, że najpierw turla się kursant na moturze, a za nim jedzie samochód z Lką na dachu i instruktorem w środku (a czasem prowadzi inny kursant, a instruktor obok - miałem coś takiego na swoim kursie, jak się okazuje przepisy nie zabraniają). Kurs, gdzie lecieli we dwa motury widziałem może z raz, ze 3 szkoły jeżdżą we dwóch na jednym moturze. A codziennie jeżdżę obok zagłębia eLek.


--

Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-08-25 11:18:54
Autor: newrom
wypadek na Marywilskiej
On Wed, 25 Aug 2010 11:08:03 +0200, de Fresz <defresz@NOSPAMo2.pl>
wrote:

Pszesradio. Technika panie!

Do nas nie dotarla, instruktory czesto jezdza przodem.

To chyba powinien mieć zaparkowaną Toykę w dupie?

A moze ominela instruktora i przejechala kursanta ?


A może siedzą w studni?

A moze poszli do lasu?

Kurs, gdzie lecieli we dwa motury widziałem może z raz, ze 3 szkoły jeżdżą we dwóch na jednym moturze. A codziennie jeżdżę obok zagłębia eLek.

To w kraku troche samochodow za kursantami jezdzi, ale jest cala masa
szkol w ktorych instruktory jezdza moturami (zajebiscie patrzec jak
stary precel zapieprza na gienku! :)))))) ).

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-08-25 11:33:38
Autor: de Fresz
wypadek na Marywilskiej
On 2010-08-25 11:18:54 +0200, newrom@spamcom.com said:

Pszesradio. Technika panie!

Do nas nie dotarla, instruktory czesto jezdza przodem.

U nas szczekaczki są popularne od będzie z 10 lat. Ale jak to w Polsce, co miasto, to inny obyczaj.


To chyba powinien mieć zaparkowaną Toykę w dupie?

A moze ominela instruktora i przejechala kursanta ?

Instruktora w samochodzie? Ja tam ciągle podejrzewam że ta baba w Toyce, to mógł być właśnie instruktor. Yarisy to obecnie samochody egzaminacyjne w Wawie, wiec zbieżność marki może być nieprzypadkowa. Chyba że instruktor pipa pozwolił wjechać pomiędzy siebie, a kursanta innemu pojazdowi (co AFAIR jest zresztą nielegalne, ale to już szkopuł).


Kurs, gdzie lecieli we dwa motury widziałem może z raz, ze 3 szkoły
jeżdżą we dwóch na jednym moturze. A codziennie jeżdżę obok zagłębia
eLek.

To w kraku troche samochodow za kursantami jezdzi, ale jest cala masa
szkol w ktorych instruktory jezdza moturami (zajebiscie patrzec jak
stary precel zapieprza na gienku! :)))))) ).

Jeszcze fajniej wygląda dwóch wielkich chłopa na 250, której z pod nich prawie nie widać ;-)


--

Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-08-25 11:41:35
Autor: MarCiNWz
wypadek na Marywilskiej
W dniu 25.08.2010 11:33, de Fresz pisze:

To chyba powinien mieć zaparkowaną Toykę w dupie?

A moze ominela instruktora i przejechala kursanta ?

Instruktora w samochodzie? Ja tam ciągle podejrzewam że ta baba w Toyce,
to mógł być właśnie instruktor. Yarisy to obecnie samochody
egzaminacyjne w Wawie, wiec zbieżność marki może być nieprzypadkowa.

Niżej Damork dał linka do artykułu z obszerniejszym opisem zdarzenia.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Suzuki GSF 600N '00

Data: 2010-08-25 12:41:09
Autor: Tom01
wypadek na Marywilskiej
de Fresz pisze:
 95% kursów motocyklowych w Wawie wygląda tak, że najpierw turla się kursant na moturze, a za nim jedzie samochód z Lką na dachu i instruktorem w środku

Może należał do tych 5% któremu niechcący się "uciekło"instruktorowi na światłach, zmianie pasa, dowolnej innej sprzyjającej sytuacji a drodze.

--
Tom01

Data: 2010-08-25 11:28:28
Autor: MarCiNWz
wypadek na Marywilskiej
W dniu 25.08.2010 10:57, newrom@spamcom.com pisze:
A jak pokazuje kursantowi trase ?
Nie widzę związku z zaistniałą sytuacją. Kursant może jechać pierwszy i dostawać informacje gdzie ma jechać przez radio. Instruktor może go wsadzić w samochód i przewieźć po trasie (ja tak miałem i taka opcja mi się podobała bo na spokojnie w ciszy i spokoju gość ci tłumaczy co i jak).
A jak jedzie motocyklem ?
j.w.

Nie wiem czy jest jakiś przepis, który określa w jaki sposób ma być przeprowadzona nauka (jazda przed czy za), ale dla mnie jazda przed kursantem jest pozbawiona sensu (słabo widoczny kursant (co robi na motocyklu, brak ochrony z tyłu itd).

Na razie taka dyskusja nie ma sensu bo za mało jest informacji o tym zdarzeniu.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Suzuki GSF 600N '00

Data: 2010-08-25 11:33:10
Autor: Mystik
wypadek na Marywilskiej
W dniu 2010-08-25 10:57, newrom@spamcom.com pisze:
On Wed, 25 Aug 2010 10:27:53 +0200, de Fresz<defresz@NOSPAMo2.pl>
wrote:

Normalnie wygląda to tak, że jedzie tuż za kursanetem i chroni mu
plecy.

A jak pokazuje kursantowi trase ?
A jak jedzie motocyklem ?

Newrom, albo bardzo dawno zdawałeś i nie pamiętasz, albo właśnie dowiedzieliśmy się, że nie zdawałeś :)

Normalnie jest tak, że kursant jedzie przodem, a instruktor za nim (nie ma znaczenia na czym, może być nawet hulajnoga). A to dlatego, żeby widział co ten kursant przed nim robi.
A komunikuje się z kursantem przez krótkofalówkę i już, albo ustalają wstępnie trasę.

pozdr.
Mystik

Data: 2010-08-25 12:40:11
Autor: newrom
wypadek na Marywilskiej
On Wed, 25 Aug 2010 11:33:10 +0200, Mystik <mystik@po.onet.pl> wrote:

Newrom, albo bardzo dawno zdawałeś i nie pamiętasz, albo właśnie dowiedzieliśmy się, że nie zdawałeś :)

ej, akurat na motocykl mam uprawnienia!
Mialem bodaj jedna albo dwie jazdy ZA samochodem instruktora, a w
sluchawkach to slyszalem kszzzyytprrrrwwzrrzzzzzzzzzkszzyyyyyy :-)
No i czasami widuje kursantow :-)


pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-08-25 14:17:32
Autor: ania
wypadek na Marywilskiej

Użytkownik <newrom

Mialem bodaj jedna albo dwie jazdy ZA samochodem instruktora, a w
sluchawkach to slyszalem kszzzyytprrrrwwzrrzzzzzzzzzkszzyyyyyy :-)
No i czasami widuje kursantow :-)

moze w war-szafie jest inaczej
w krakowie potwierdzam - z przodu instruktor a kursant jako drugi i to bez znaczenia czy w wersji dwa motocykle, czy samochod i motocykl (moze im sie myla te szkoly gdzie istruktor jedzie na siodelku pasazera - wiec chcac nie chcac jest z tylu)
natomiast na egzaminie jest odwrotnie: z przodu zdajacy za nim autem egzaminator

--
ania

Data: 2010-08-25 21:56:01
Autor: Easy
wypadek na Marywilskiej

Użytkownik "ania" <aniamh@tlen.kropka.pl> napisał w wiadomości news:i531l1$umv$1alfa.ceti.pl...

Użytkownik <newrom

Mialem bodaj jedna albo dwie jazdy ZA samochodem instruktora, a w
sluchawkach to slyszalem kszzzyytprrrrwwzrrzzzzzzzzzkszzyyyyyy :-)
No i czasami widuje kursantow :-)

moze w war-szafie jest inaczej
w krakowie potwierdzam - z przodu instruktor a kursant jako drugi i to bez znaczenia czy w wersji dwa motocykle, czy samochod i motocykl (moze im sie myla te szkoly gdzie istruktor jedzie na siodelku pasazera - wiec chcac nie chcac jest z tylu)
natomiast na egzaminie jest odwrotnie: z przodu zdajacy za nim autem egzaminator


to dziwny ten kraków;)

poniewaz zamieszkuje w poblizu WORDu, gdzie kreci sie wiekszosc kursantow i to na dwóch, czterech  i wiecej kolach i jeszcze w zyciu nie widziałam zeby instruktor jechał PRZED motocyklem.

Jaki sens? pomijajac powody przytoczone juz wczesniej, to przeciez gdyby instruktor jechał pierwszy, to kursant, najczesciej bezmyslnie po prostu kopiował by to, co robi instruktor.. a Kursant ma mysleć i sie uczyc.. przynajmniej teoretycznie.

E
co jeszcze na placu zdawała ;)

Data: 2010-08-27 00:58:56
Autor: macieksz
wypadek na Marywilskiej
On 25 Sie, 21:56, "Easy" <e...@motocykle.org> wrote:
Użytkownik "ania" <ani...@tlen.kropka.pl> napisał w wiadomościnews:i531l1$umv$1alfa.ceti.pl...
... i jeszcze w zyciu nie widziałam zeby
instruktor jechał PRZED motocyklem.

Zgadzam się. Robiłem A całkiem niedawno w 100lycy i zawsze instruktor
jechał za mną - na samochodzie zawsze żółty kogut i wielka Lka. Mógł
powiedzieć, co źle robię, gdzie mam się zatrzymać, jak przejechać
poprawnie przez skrzyżowanie (interkom działał w jedną stronę). A na
samym skrzyżowaniu i drodze zasłonić. I jadąc obok niego widziałem
kilka razy, jak wykonywał "manewry oskrzydlające", które ratowały d...y
kursantom -  bo goście w puszce uznawali, że na moto Lki można wymusić
pierwszeństwo, a na Punto zasłaniającym moto szkoły już nie warto..

Jak z nim rozmawiałem o innych strategiach nauki, to dopuszczał jazdę
na dwa motocykle, chociaż tutaj osłanianie jest problemem. Za to o
jeździe instrukatora jako plecaczek miał słabą opinię ;-).

Aha... i za każdym razem któryś z kursantów prowadził moto z Ursusa na
Odlewniczą i z powrotem. i ta strategia też się sprawdzała. Nie można
tylko było jeździć "po linii" ;-).

Data: 2010-08-27 10:04:20
Autor: duddits
wypadek na Marywilskiej
W dniu 2010-08-27 09:58, macieksz pisze:
Jak z nim rozmawiałem o innych strategiach nauki, to dopuszczał jazdę
na dwa motocykle, chociaż tutaj osłanianie jest problemem. Za to o
jeździe instrukatora jako plecaczek miał słabą opinię ;-).

No widzisz, co szkoła to obyczaj. Ja jeździłem z instruktorem
plecaczkiem i bardzo sobie chwalę. Nie pamiętam żadnych szczególnie
stresujących wydarzeń na ulicy podczas kursu.
Ot, miejska dżungla.


--
duddits

Data: 2010-08-27 14:31:26
Autor: Piotr May
wypadek na Marywilskiej
W dniu 2010-08-25 14:17, ania pisze:
UÂżytkownik<newrom

Mialem bodaj jedna albo dwie jazdy ZA samochodem instruktora, a w
sluchawkach to slyszalem kszzzyytprrrrwwzrrzzzzzzzzzkszzyyyyyy :-)
No i czasami widuje kursantow :-)

moze w war-szafie jest inaczej

Wyglada to no ze to w Krakowie jest inaczej :)
W Poznaniu rowniez kursant z przodu a za nim motocyklem/autem instruktor


natomiast na egzaminie jest odwrotnie: z przodu zdajacy za nim autem
egzaminator


no wlasnie, wiec gdzie tu sens w "szkole krakowskiej" ? :)

--
piomay
www.piomay.riders.pl

Data: 2010-08-27 05:55:31
Autor: macieksz
wypadek na Marywilskiej
A tak swoją drogą...

Dlaczego my się zastanawiamy nad winą szkoły, kursanta, kobiety która
jechała za Lką. Gość wyłożył się na koleinie. Każdemu z nas może to
się przytrafić. Czy do odpowiedzialności nie powinien zostać
pociągnięty zarządca drogi? Za np. "sprowadzenie niebezpieczeństwa w
ruchu lądowym" i "nieumyślne spowodowanie zdarzenia w ruchu lądowym ze
skutkiem śmiertelnym" czy jakoś tak? Przecież kursant nie jechał chyba
z prędkością, która podpadałaby po "niedostosowanie prędkości do
warunków na drodze"?

Może po dwóch, trzech takich procesach ktoś zainteresowałbym się
dziurami koleinami, przeładowanymi TIRami na drogach lokalnych...?

m.

Data: 2010-08-27 16:21:24
Autor: Tom01
wypadek na Marywilskiej
macieksz pisze:
Gość wyłożył się na koleinie. Każdemu z nas może to
się przytrafić. Czy do odpowiedzialności nie powinien zostać
pociągnięty zarządca drogi?

Oczywiście, że może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Tak robi spory procent ludzi którzy na dziurach uszkodzili sobie sprzęt. Sęk w tym, że właściciel drogi jest ubezpieczony, sprawę zrzuca na TU a ten jak wiadomo kuty na cztery nogi i wnioskodawcę czeka trudna i długa droga z sądem włącznie.

--
Tom01

Data: 2010-08-30 08:15:51
Autor: AZ
wypadek na Marywilskiej
On 2010-08-27, Tom01 <news@pl.mastiff.popraw.kolejnosc> wrote:

Oczywiście, że może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Tak robi spory procent ludzi którzy na dziurach uszkodzili sobie sprzęt. Sęk w tym, że właściciel drogi jest ubezpieczony, sprawę zrzuca na TU a ten jak wiadomo kuty na cztery nogi i wnioskodawcę czeka trudna i długa droga z sądem włącznie.

Jestem w gronie tych szczesliwcow. Narazie to jest problem z ustaleniem
czyja jest droga. Bo ZDM w Wawie twierdzi ze most Grota oddalo GDDKiA
pod budowe S8 a GDDKiA swojemu ubezpieczycielowi powiedzialo ze to nie
jest ich droga tylko ZDM-u... Ale sie nie poddam.

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2010-08-30 12:09:44
Autor: KJ Siła Słów
wypadek na Marywilskiej
AZ pisze:

Jestem w gronie tych szczesliwcow. Narazie to jest problem z ustaleniem
czyja jest droga.

Zwin asfalt i schowaj, kto bedzie szukal tzn. wlasciciel.

KJ

Data: 2010-08-27 16:45:43
Autor: Ivam
wypadek na Marywilskiej
Użytkownik "macieksz" <mpszyman@gmail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:e140e22b-4f8d-4748-9fb1-a7ddd5e2c310@g17g2000yqe.googlegroups.com...
Gość wyłożył się na koleinie.

A gdzie to wyczytales? Mulda, a koleina to 2 rozne rzeczy. Poza tym przeczytaj oba artykuly - raz kobieta jechala toyota, a raz nissanem - co gazeta/wydawnictwo to inna wiadomosc. Moze wywalil sie na psie, ktory lezal na drodze?

Każdemu z nas może to
się przytrafić.

Taa...

Przecież kursant nie jechał chyba
z prędkością, która podpadałaby po "niedostosowanie prędkości do
warunków na drodze"?

Niedostosowal sie do warunkow. Ma przeciez oczy i zmysly sprawne (bo przeszedl badania) - widzial w jakim stanie jest droga. Ja jak widze, ze nie dam rady z dana predkoscia to po prostu zwalniam - czasem oznacza to nawet zwolnienie z 50 do 20 (np. progi zwalniajace). Jakbym sie wyjebal na progu zwalniajacym to na 100% nie obwinialbym zarzadcy drogi, tylko powiedzialbym, ze niedostosowalem i moja wina.

Może po dwóch, trzech takich procesach ktoś zainteresowałbym się
dziurami koleinami, przeładowanymi TIRami na drogach lokalnych...?

Taaa... skoro mozna budowac autostrade na uklepanej ziemi, to na 100% ktos by sie zainteresowal 2, 3 zabitymi motocyklistami.

Obudz sie.

--
pzdr:
Ivam

Data: 2010-08-30 11:31:17
Autor: Nikanor
wypadek na Marywilskiej
On 27 Sie, 16:45, "Ivam" <filipz@WYTNIJ_TO_PROSZE_poczta.fm> >
Niedostosowal sie do warunkow. Ma przeciez oczy i zmysly sprawne (bo
przeszedl badania) - widzial w jakim stanie jest droga.

Jak jechał 5m centralnie za samochodem instruktora to nic nie widział.
A jak zobaczył to już było za późno.

Generalnie bardzo niebezpieczny nawyk - jazda centralnie za
poprzedzającym samochodem. Lepiej się trzymać z boku - przynajmniej
widać ten olej, kałuże, porwane opony i inne atrakcje na drodze. Z
resztą one częściej leżą na środku pasa niż po bokach.

--
Nikanor
[SH300, DR350, Agility125 - na sprzedaż]

Data: 2010-09-09 00:04:29
Autor: luzur
wypadek na Marywilskiej
Często w Warszawie widze samochody "myszkujace" w obrebie swojego pasa
ruchu,
90% takich majacych problem z jazda prosto to kobiety obslugujace
telefon komorkowy.
Jest duze prawdopodobienstwo ze Pani odpisywala na smsa.

Pozdr.

Data: 2010-08-27 05:55:33
Autor: macieksz
wypadek na Marywilskiej
A tak swoją drogą...

Dlaczego my się zastanawiamy nad winą szkoły, kursanta, kobiety która
jechała za Lką. Gość wyłożył się na koleinie. Każdemu z nas może to
się przytrafić. Czy do odpowiedzialności nie powinien zostać
pociągnięty zarządca drogi? Za np. "sprowadzenie niebezpieczeństwa w
ruchu lądowym" i "nieumyślne spowodowanie zdarzenia w ruchu lądowym ze
skutkiem śmiertelnym" czy jakoś tak? Przecież kursant nie jechał chyba
z prędkością, która podpadałaby po "niedostosowanie prędkości do
warunków na drodze"?

Może po dwóch, trzech takich procesach ktoś zainteresowałbym się
dziurami koleinami, przeładowanymi TIRami na drogach lokalnych...?

m.

Data: 2010-08-27 15:08:57
Autor: Kamil Nowak 'Amil'
wypadek na Marywilskiej
Piotr May napisał(a):
no wlasnie, wiec gdzie tu sens w "szkole krakowskiej" ? :)

w szkole krakowskiej chodzi o to zeby byc z przodu, powinienes to skumac tititi Piomejku :)

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

Data: 2010-08-27 18:57:48
Autor: newrom
wypadek na Marywilskiej
On Fri, 27 Aug 2010 14:31:26 +0200, Piotr May <piomay@riders.pl>
wrote:

no wlasnie, wiec gdzie tu sens w "szkole krakowskiej" ? :)

W tym ze to nie w krakowie samochod rozjechal oslanianego kursanta.
Znaczy lepi sie sprawdza :P

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-08-29 22:09:29
Autor: gloon
wypadek na Marywilskiej
W dniu 8/27/2010 17:57, newrom@spamcom.com pisze:
On Fri, 27 Aug 2010 14:31:26 +0200, Piotr May<piomay@riders.pl>
wrote:

no wlasnie, wiec gdzie tu sens w "szkole krakowskiej" ? :)

W tym ze to nie w krakowie samochod rozjechal oslanianego kursanta.

przeczytalem:

tajemnica łuku kurskiego

G

Data: 2010-09-13 17:38:07
Autor: mysiar
wypadek na Marywilskiej
On 25/08/2010 14:17, ania wrote:
UÂżytkownik<newrom

Mialem bodaj jedna albo dwie jazdy ZA samochodem instruktora, a w
sluchawkach to slyszalem kszzzyytprrrrwwzrrzzzzzzzzzkszzyyyyyy :-)
No i czasami widuje kursantow :-)

moze w war-szafie jest inaczej
w krakowie potwierdzam - z przodu instruktor a kursant jako drugi i to bez
znaczenia czy w wersji dwa motocykle, czy samochod i motocykl (moze im sie
myla te szkoly gdzie istruktor jedzie na siodelku pasazera - wiec chcac nie
chcac jest z tylu)
natomiast na egzaminie jest odwrotnie: z przodu zdajacy za nim autem
egzaminator


ale koleĹźanka bzdury sadzie, Ĺźe hej

kursant na motorze z przodu w "świecącej" kamizelce
a z tyłu instruktor z "banerem" na aucie, że z przodu ma motocykliste

--
mysiar

Data: 2010-09-13 18:12:03
Autor: ania
wypadek na Marywilskiej

Użytkownik "mysiar"

kursant na motorze z przodu w "świecącej" kamizelce
a z tyłu instruktor z "banerem" na aucie, że z przodu ma motocykliste

w krakowie? a to pewnie w innym

--
ania

Data: 2010-08-25 11:20:34
Autor: Damork
wypadek na Marywilskiej
Na mównicę wtargnął "MarCiNWz", poprawił mikrofon, rozwarł paszczę i
ryknął:

W dniu 24.08.2010 22:46, Akira pisze:
http://www.zw.com.pl/artykul/507611_Makabryczny_wypadek_na_Marywilskiej.html


To nie było za nim instruktora/egzaminatora? Sam jechał czy co?

Sam nie, ale:
http://www.zw.com.pl/artykul/507809_Stoleczne__elki___do_kontroli_.html

--
Pozdrawiam Piotr Mockałło
Czarna Dama XJ 600N
http://www.osiatkowania.pl

Data: 2010-08-25 11:31:05
Autor: MarCiNWz
wypadek na Marywilskiej
W dniu 25.08.2010 11:20, Damork pisze:
Na mównicę wtargnął "MarCiNWz", poprawił mikrofon, rozwarł paszczę i
ryknął:

W dniu 24.08.2010 22:46, Akira pisze:
http://www.zw.com.pl/artykul/507611_Makabryczny_wypadek_na_Marywilskiej.html


To nie było za nim instruktora/egzaminatora? Sam jechał czy co?

Sam nie, ale:
http://www.zw.com.pl/artykul/507809_Stoleczne__elki___do_kontroli_.html

No i właśnie o to mi chodziło ciut wyżej.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Suzuki GSF 600N '00

Data: 2010-08-25 11:56:48
Autor: Damork
wypadek na Marywilskiej
Na mównicę wtargnął "MarCiNWz", poprawił mikrofon, rozwarł paszczę i
ryknął:

W dniu 25.08.2010 11:20, Damork pisze:
Na mównicę wtargnął "MarCiNWz", poprawił mikrofon, rozwarł paszczę i
ryknął:

W dniu 24.08.2010 22:46, Akira pisze:
http://www.zw.com.pl/artykul/507611_Makabryczny_wypadek_na_Marywilskiej.html


To nie było za nim instruktora/egzaminatora? Sam jechał czy co?

Sam nie, ale:
http://www.zw.com.pl/artykul/507809_Stoleczne__elki___do_kontroli_.html

No i właśnie o to mi chodziło ciut wyżej.

Napisałeś "To nie było za nim...?", więc podlinkowałem drugi artykuł w
którego treści wyraźnie jest napisane że istotnie, nie było za nim, bo był
przed nim :)
Swoją drogą ciekawa technika, na moim kursie instruktor jechał z tyłu i
praktycznie wszystkie L-ki motocyklowe też mają instruktora z tyłu, a nie z
przodu w roli Mojżesza torującego przejazd przez morze samochodów.

--
Pozdrawiam Piotr Mockałło
Czarna Dama XJ 600N
http://www.osiatkowania.pl

Data: 2010-08-25 12:20:20
Autor: Kamil Nowak 'Amil'
wypadek na Marywilskiej
Damork napisał(a):
Swoją drogą ciekawa technika, na moim kursie instruktor jechał z tyłu i
praktycznie wszystkie L-ki motocyklowe też mają instruktora z tyłu, a nie z
przodu w roli Mojżesza torującego przejazd przez morze samochodów.

Tak piszecie jakbyscie moturami po miescie nie jezdzili. Ile mieliscie podbramkowych sytuacji z powodu pojazdu z tylu i takiego z przodu? He? 90% to wymuszenia, zajechania i inne durne manewry sfrustrowanych puszkarzy. Przed czym taki instruktor z tylu ma chronic?
Jezdzi sie raz z przodu raz z tylu w zaleznosci od sytuacji, ale wszystkie sytuacje mrozace krew w zylach w ktorych kursant by "dostal" obserwowalem bedac za nim. Nigdy na odwrot.
A opisany wyzej wypadek to jakis horror :-/



--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

Data: 2010-08-25 12:35:34
Autor: Monster
wypadek na Marywilskiej
W dniu 2010-08-25 12:20, Kamil Nowak 'Amil' pisze:

A opisany wyzej wypadek to jakis horror :-/

Ano..Chłopak jednak nie przeżył.
Bełkot pismaka jest niezły-kobita hamowała i próbowała ominąć,ta...ile mogła jechać ta Lka,30-40? z takiej prędkość to się prawie w miejscu staje,chyba że jechała mu na rejestracji lub nic nie robiła,a auto samo się zatrzymało,na gościu:-(


--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Data: 2010-08-25 11:20:07
Autor: kakmar
wypadek na Marywilskiej
Dnia 25.08.2010 Monster <alpy2@op.pl> napisał/a:
W dniu 2010-08-25 12:20, Kamil Nowak 'Amil' pisze:

A opisany wyzej wypadek to jakis horror :-/

Ano..Chłopak jednak nie przeżył.
Bełkot pismaka jest niezły-kobita hamowała i próbowała ominąć,ta...ile mogła jechać ta Lka,30-40? z takiej prędkość to się prawie w miejscu staje,chyba że jechała mu na rejestracji lub nic nie robiła,a auto samo się zatrzymało,na gościu:-(

Niestety w takich wypadkach trudno ustalić jak było. Zwykle jest tak że
kierujący pojazdem który kogoś rozjedzie lub na coś najedzie twierdzi że
nie widział, albo nie dało się zahamować/ominąć jak już zauważył. To że takie takie zaskoczenie wynika z zupełnego barku zainteresowania tym co
się dzieje na drodze, jakoś się pomija. Zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić na podstawie opisu, jak można
traktować to jako wypadek. No chyba że po wywrotce wpadł na przeciwny
pas bezpośrednio pod yarisa.
Jeśli zaś jechała za nim, to jak wytłumaczyć rozjechanie?

Codziennie widzę pełno "L", mieszkam niedaleko. Nie bardzo potrafię
pojąć jak instruktorzy nie boją się puszczać na trasę egzaminacyjną (remontowana TT i okolice, szybkie 2 pasmówki) ludzi którzy mają
problemy z ruszaniem i skręcaniem. No wyjebać się mógł niby każdy, ale ten bez podstaw ma większe szanse na problemy. A z ciekawych konfiguracji to niedawno widziałem A + BE lub C1E, czyli
motocyklista + mały wan z przyczepką. --
kakmaratgmaildotcom

Data: 2010-08-25 13:41:42
Autor: duddits
wypadek na Marywilskiej
W dniu 2010-08-25 13:20, kakmar pisze:
[..]
Zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić na podstawie opisu, jak można
traktować to jako wypadek. No chyba że po wywrotce wpadł na przeciwny
pas bezpośrednio pod yarisa.
Jeśli zaś jechała za nim, to jak wytłumaczyć rozjechanie?

Ja sobie niestety dość łatwo potrafię to wyobrazić. W mieście nikt, ale
to nikt nie zachowuje bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu.
Nie mówiąc o stosowaniu się do ograniczeń prędkości.
Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe.

Codziennie widzę pełno "L", mieszkam niedaleko. Nie bardzo potrafię
pojąć jak instruktorzy nie boją się puszczać na trasę egzaminacyjną (remontowana TT i okolice, szybkie 2 pasmówki) ludzi którzy mają
problemy z ruszaniem i skręcaniem. No wyjebać się mógł niby każdy, ale ten bez podstaw ma większe szanse na problemy.

Ano ma. Jednak kiedyś na to miasto wyjechać trzeba.

--
duddits

Data: 2010-08-25 16:22:13
Autor: Rafael
wypadek na Marywilskiej
"duddits" <duddits@NOSPAMfz6.pl> wrote in message news:i52vhn$6lk$1inews.gazeta.pl...
Ja sobie niestety dość łatwo potrafię to wyobrazić. W mieście nikt, ale
to nikt nie zachowuje bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu.
Nie mówiąc o stosowaniu się do ograniczeń prędkości.
Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe.

"Aluzję paniał" :)

--
Pozdro
Rafael, Szerszeń

Data: 2010-08-28 00:37:54
Autor: Michał V-R
wypadek na Marywilskiej
W dniu 2010-08-24 22:46, Akira pisze:
http://www.zw.com.pl/artykul/507611_Makabryczny_wypadek_na_Marywilskiej.html


jak to czesto w zyciu bywa, baba pomylila gaz z hamulcem

--
--
Pozdrawiam
Michal V-R
gg 9409047
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
żyje sie raz, pozniej sie tylko straszy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

wypadek na Marywilskiej

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona