Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   wyprawa

wyprawa

Data: 2009-10-27 21:19:05
Autor: krzysztof pinczewski
wyprawa
witam
planuje na przyszły rok pojezdzic troszke po polsce cos pozwiedzac, w planach
jakies 1400km, dziennie do 120km . chciałbym sie dowiedziec jak sie najlepiej
do tego przygotowac kondycyjnie i materiałowo. planuje zakup przyczepki
jednokołowej, namiotu.
prosze o jakies rady z własnego doswiadczenia w takich wyprawach.
przy okazji poznam osoby do wspolnego pojezdzenia z okolic gryfic i stargardu
szczecińskiego.
pozdrawiam

--


Data: 2009-10-27 22:51:41
Autor: MadMan
wyprawa
Dnia Tue, 27 Oct 2009 21:19:05 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski
napisał(a):

planuje na przyszły rok pojezdzic troszke po polsce cos pozwiedzac, w planach
jakies 1400km, dziennie do 120km . chciałbym sie dowiedziec jak sie najlepiej
do tego przygotowac kondycyjnie i materiałowo. planuje zakup przyczepki
jednokołowej, namiotu.
prosze o jakies rady z własnego doswiadczenia w takich wyprawach.

Zamiast przyczepki kup przednie sakwy i przedni bagażnik. Kondycyjnie - jeździć i jeszcze raz jeździć :) Szczególnie góry
wyrabiają kondycję, chociaż początkowo może być ciężko. Materiałowo - potrzebne ci będą sakwy, bagażniki (polecam coś z oferty
Crosso - w miarę przystępnie i dosyć dobrze, warto kupić w zimie jak
mają 15% taniej, zresztą jak widzę teraz też jest jakaś obniżka na
wyższe niż Dry modele). Przydać się może wór wyprawowy - ja woziłem w
nim namiot, pompkę, wodę itp., zaś pod ekspanderami którymi był ten wór
przymocowany do bagażnika suszyłem pranie :)
Co do namiotu - rozejrzyj się sam. Odpowiedz sobie na pytania typu czy
potrzebujesz przedsionka, iluosobowy itp. Licz namiot 2-osobowy jako
1-osobowy, 3-osobowy jako dwójkę :) Tak wygodniej i tyle. Finanse - 100 zł/dzień to wersja "wypas", da się za 50 zł/dzień, ale
przy pewnych ograniczeniach. Taniej oczywiście też się da, niemniej nie
próbowałem, a dobre odżywianie się na wyprawach to sprawa kluczowa. No i 120 km dziennie to po płaskim oczywiście. Po górach bardzo
niekoniecznie :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-10-27 16:00:04
Autor: shoot
wyprawa
Zamiast przyczepki kup przednie sakwy i przedni bagażnik.

Zamiast kompletu sakw kup same tylne, na letni wyjazd wystarczą.

Przydać się może wór wyprawowy - ja woziłem w
nim namiot, pompkę, wodę itp., zaś pod ekspanderami którymi był ten wór
przymocowany do bagażnika suszyłem pranie :)

Namiot, wodę można przytroczyć ekspanderami do bagażnika, po co ciągać
'specjalny' wór?

Data: 2009-10-28 08:10:10
Autor: MadMan
wyprawa
Dnia Tue, 27 Oct 2009 16:00:04 -0700 (PDT), shoot napisał(a):

Namiot, wodę można przytroczyć ekspanderami do bagażnika, po co ciągać
'specjalny' wór?

Na przykład po to żeby nie spać w mokrym namiocie :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-10-29 08:45:15
Autor: chary
wyprawa
MadMan wrote:
Dnia Tue, 27 Oct 2009 16:00:04 -0700 (PDT), shoot napisał(a):

Namiot, wodę można przytroczyć ekspanderami do bagażnika, po co ciągać
'specjalny' wór?

Na przykład po to żeby nie spać w mokrym namiocie :)

Dalej, dla mnie taki wor jest za ciezki. Ja wiozlem na bagazniku namiot wsadzony do worka na smieci, ulewa mu nie przeszkadzala, a zysk wagi spory.

pozdrawiam,
Marek Sosnowski

Data: 2009-10-29 12:35:43
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
chary bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Ja wiozlem na bagazniku namiot wsadzony do worka na smieci, ulewa mu nie przeszkadzala, a zysk wagi spory.

Ale do wora transportowego można wsadzić nie tylko namiot, ale też takie
dobrodziejstwo jak pompkę stacjonarną. Wbrew pozorom pomysł nie jest taki
głupi.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-29 15:02:42
Autor: Fabian
wyprawa
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
chary bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Ja wiozlem na bagazniku namiot wsadzony do worka na smieci, ulewa mu nie przeszkadzala, a zysk wagi spory.

Ale do wora transportowego można wsadzić nie tylko namiot, ale też takie
dobrodziejstwo jak pompkę stacjonarną. Wbrew pozorom pomysł nie jest taki
głupi.

Pomysł wożenia pompki stacjonarnej na wyprawę nie jest taki głupi? To jaki jest? :P

Fabian.

Data: 2009-10-29 19:27:49
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
Fabian bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Pomysł wożenia pompki stacjonarnej na wyprawę nie jest taki głupi? To jaki jest? :P

Łap pompkę i zrób sensownym nakładem siły, w sensownym czasie 6atm w dętce,
po środku nikąd, bo jak zrobisz mniej to na małej dziurze będziesz miał
snejka. Powodzenia, drogi kolego.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-29 18:37:15
Autor: Jan Srzednicki
wyprawa
On 2009-10-29, Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Fabian bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Pomysł wożenia pompki stacjonarnej na wyprawę nie jest taki głupi? To jaki jest? :P

Łap pompkę i zrób sensownym nakładem siły, w sensownym czasie 6atm w dętce,
po środku nikąd, bo jak zrobisz mniej to na małej dziurze będziesz miał
snejka. Powodzenia, drogi kolego.

http://www.evanscycles.com/products/specialized/windpipe-shock-pump-ec006312

Kaszka z mlekiem.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-10-30 11:48:41
Autor: Fabian
wyprawa
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Fabian bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Pomysł wożenia pompki stacjonarnej na wyprawę nie jest taki głupi? To jaki jest? :P

Łap pompkę i zrób sensownym nakładem siły, w sensownym czasie 6atm w dętce,
po środku nikąd, bo jak zrobisz mniej to na małej dziurze będziesz miał
snejka. Powodzenia, drogi kolego.

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

Fabian.

Data: 2009-10-30 15:16:11
Autor: granat
wyprawa
Fabian pisze:

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

pytanko troche nie na temat... czy przy takich cisnieniach latanie dentek ma sens, czy to tylko strata czasu?

granat

Data: 2009-10-30 15:49:22
Autor: Fabian
wyprawa
granat wrote:
Fabian pisze:

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

pytanko troche nie na temat... czy przy takich cisnieniach latanie dentek ma sens, czy to tylko strata czasu?

Łatanie dętek jak najbardziej. Po załataniu nie zauważyłem problemów. Gorzej z łataniem opon, niestety sobie rozciąłem klika razy czy to na szkle czy dobiłem do obręczy na jakiejś dziurze i tylko boku udało tak podkleić aby się za bardzo nie rozłaziło. W tej chwili już nie jeżdżę na szosowych oponach, ale niedługo znowu będę się zmagał z tematem więc będę pewnie próbował je jakoś zszyć, bo szkoda wyrzucać prawie nowe opony tylko dlatego, że są "trochę" pocięte ;)

Fabian.

Data: 2009-10-30 16:01:45
Autor: Coaster
wyprawa
Fabian wrote:
granat wrote:
Fabian pisze:

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

pytanko troche nie na temat... czy przy takich cisnieniach latanie dentek ma sens, czy to tylko strata czasu?

Łatanie dętek jak najbardziej. Po załataniu nie zauważyłem problemów. Gorzej z łataniem opon, niestety sobie rozciąłem klika razy czy to na szkle czy dobiłem do obręczy na jakiejś dziurze i tylko boku udało tak podkleić aby się za bardzo nie rozłaziło. W tej chwili już nie jeżdżę na szosowych oponach, ale niedługo znowu będę się zmagał z tematem więc będę pewnie próbował je jakoś zszyć, bo szkoda wyrzucać prawie nowe opony tylko dlatego, że są "trochę" pocięte ;)

Stary sposob - zszyc smolowana dratwa, zeglarskim sciegiem stosowanym do naprawy zagli ;-)

    |
o-- |
    |-- o
o-- |
    |-- o
o-- |
    |-- o
o-- |
    |-- o
    |

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-10-30 16:18:11
Autor: Fabian
wyprawa
Coaster wrote:
Fabian wrote:
granat wrote:
Fabian pisze:

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

pytanko troche nie na temat... czy przy takich cisnieniach latanie dentek ma sens, czy to tylko strata czasu?

Łatanie dętek jak najbardziej. Po załataniu nie zauważyłem problemów. Gorzej z łataniem opon, niestety sobie rozciąłem klika razy czy to na szkle czy dobiłem do obręczy na jakiejś dziurze i tylko boku udało tak podkleić aby się za bardzo nie rozłaziło. W tej chwili już nie jeżdżę na szosowych oponach, ale niedługo znowu będę się zmagał z tematem więc będę pewnie próbował je jakoś zszyć, bo szkoda wyrzucać prawie nowe opony tylko dlatego, że są "trochę" pocięte ;)

Stary sposob - zszyc smolowana dratwa, zeglarskim sciegiem stosowanym do naprawy zagli ;-)

   |
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
   |

Będę próbował, zobaczymy co z tego wyjdzie. Tylko skąd wziąć smołowaną tratwę? ;)

Fabian.

Data: 2009-10-30 16:29:11
Autor: Coaster
wyprawa
Fabian wrote:
Coaster wrote:
Fabian wrote:
granat wrote:
Fabian pisze:

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

pytanko troche nie na temat... czy przy takich cisnieniach latanie dentek ma sens, czy to tylko strata czasu?

Łatanie dętek jak najbardziej. Po załataniu nie zauważyłem problemów. Gorzej z łataniem opon, niestety sobie rozciąłem klika razy czy to na szkle czy dobiłem do obręczy na jakiejś dziurze i tylko boku udało tak podkleić aby się za bardzo nie rozłaziło. W tej chwili już nie jeżdżę na szosowych oponach, ale niedługo znowu będę się zmagał z tematem więc będę pewnie próbował je jakoś zszyć, bo szkoda wyrzucać prawie nowe opony tylko dlatego, że są "trochę" pocięte ;)

Stary sposob - zszyc smolowana dratwa, zeglarskim sciegiem stosowanym do naprawy zagli ;-)

   |
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
   |

Będę próbował, zobaczymy co z tego wyjdzie. Tylko skąd wziąć smołowaną tratwę? ;)

DRATWE mozesz kupic np. w sklepie z dodatkami szewskimi a TRATWE to mozesz sobie dodatkowo zbudowac np. z pustych butelek PET. Nie musisz smolowac TRATWY. Smole do DRATWY skombinuj od smolarzy ;-) Nie masz gdzies pod reka dachu z papa na polaczeniach wysmolowanego? Wystarczy troszke tej smoly.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-10-30 16:36:42
Autor: Fabian
wyprawa
Coaster wrote:
Fabian wrote:
Coaster wrote:
Fabian wrote:
granat wrote:
Fabian pisze:

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

pytanko troche nie na temat... czy przy takich cisnieniach latanie dentek ma sens, czy to tylko strata czasu?

Łatanie dętek jak najbardziej. Po załataniu nie zauważyłem problemów. Gorzej z łataniem opon, niestety sobie rozciąłem klika razy czy to na szkle czy dobiłem do obręczy na jakiejś dziurze i tylko boku udało tak podkleić aby się za bardzo nie rozłaziło. W tej chwili już nie jeżdżę na szosowych oponach, ale niedługo znowu będę się zmagał z tematem więc będę pewnie próbował je jakoś zszyć, bo szkoda wyrzucać prawie nowe opony tylko dlatego, że są "trochę" pocięte ;)

Stary sposob - zszyc smolowana dratwa, zeglarskim sciegiem stosowanym do naprawy zagli ;-)

   |
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
   |

Będę próbował, zobaczymy co z tego wyjdzie. Tylko skąd wziąć smołowaną tratwę? ;)

DRATWE mozesz kupic np. w sklepie z dodatkami szewskimi a TRATWE to mozesz sobie dodatkowo zbudowac np. z pustych butelek PET. Nie musisz smolowac TRATWY. Smole do DRATWY skombinuj od smolarzy ;-) Nie masz gdzies pod reka dachu z papa na polaczeniach wysmolowanego? Wystarczy troszke tej smoly.

Będę próbował. Może się pochwalę jak wyszło.

Fabian.

Data: 2009-10-30 16:54:26
Autor: Coaster
wyprawa
Fabian wrote:
Coaster wrote:
Fabian wrote:
Coaster wrote:
Fabian wrote:
granat wrote:
Fabian pisze:

Drogi kolego nie raz pompowałem do 7-8 atm. stosunkowo małą pompką (http://www.sks-germany.com/sks.php?l=pl&a=product&i=1260300000) i nie wożę z sobą stacjonarnej. Za to mam jedną w domu i jedną w pracy ;)

pytanko troche nie na temat... czy przy takich cisnieniach latanie dentek ma sens, czy to tylko strata czasu?

Łatanie dętek jak najbardziej. Po załataniu nie zauważyłem problemów. Gorzej z łataniem opon, niestety sobie rozciąłem klika razy czy to na szkle czy dobiłem do obręczy na jakiejś dziurze i tylko boku udało tak podkleić aby się za bardzo nie rozłaziło. W tej chwili już nie jeżdżę na szosowych oponach, ale niedługo znowu będę się zmagał z tematem więc będę pewnie próbował je jakoś zszyć, bo szkoda wyrzucać prawie nowe opony tylko dlatego, że są "trochę" pocięte ;)

Stary sposob - zszyc smolowana dratwa, zeglarskim sciegiem stosowanym do naprawy zagli ;-)

   |
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
o-- |
   |-- o
   |

Będę próbował, zobaczymy co z tego wyjdzie. Tylko skąd wziąć smołowaną tratwę? ;)

DRATWE mozesz kupic np. w sklepie z dodatkami szewskimi a TRATWE to mozesz sobie dodatkowo zbudowac np. z pustych butelek PET. Nie musisz smolowac TRATWY. Smole do DRATWY skombinuj od smolarzy ;-) Nie masz gdzies pod reka dachu z papa na polaczeniach wysmolowanego? Wystarczy troszke tej smoly.

Będę próbował. Może się pochwalę jak wyszło.

Powodzenia. Smoluje sie dratwe, bo smola zabezpiecza ja przed gniciem i
uszczelnia dziurki szwu. To niestety troche brudna robota. Jak nie
znajdziesz smoly moze sprobuj z dziegciem. Mozna kupic w sklepie
jezdzieckim puszke. Jest inny, nie jest tak gesty jak smola ale mozna
sprobowac. Przed szyciem, jak przy szyciu skory, najpierw nakluj szydlem
lub innym malym szpikulcem dziurki w oponie (byle nie za duze). I
zastosuj dratwe (jest skrecana z lnu) a nie nic bawelniana.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-10-29 15:18:29
Autor: chary
wyprawa
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
chary bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Ja wiozlem na bagazniku namiot wsadzony do worka na smieci, ulewa mu nie przeszkadzala, a zysk wagi spory.

Ale do wora transportowego można wsadzić nie tylko namiot, ale też takie
dobrodziejstwo jak pompkę stacjonarną. Wbrew pozorom pomysł nie jest taki
głupi.


Mozna, tylko po co. Ja w zeszlym roku mialem na 14 dni 4 sakwy + namiot na bagazniku i po zakonczeniu wycieczki uwazam, ze rownie dobrze bym sie obyl bez prawie polowy rzeczy ktore zabralem (a pakowalem sie stosunkowo rozsadnie, z tym ze byla to moja pierwsza taka trasa wiec z braku doswiadczenia bralem troche rzeczy 'na zapas') i przy odrobinie wysilku zmiescil w 2 sakwach.
A wozenia pompki stacjonarnej sobie nie wyobrazam ;) Awaryjnie mala + co 2-3 dni kompresor na jakiejs stacji benzynowej.

pozdrawiam,
Marek Sosnowski

Data: 2009-10-30 09:55:07
Autor: Jan Cytawa
wyprawa
chary napisał:
Mozna, tylko po co. Ja w zeszlym roku mialem na 14 dni 4 sakwy + namiot na bagazniku i po zakonczeniu wycieczki uwazam, ze rownie dobrze bym sie obyl bez prawie polowy rzeczy ktore zabralem (a pakowalem sie stosunkowo rozsadnie, z tym ze byla to moja pierwsza taka trasa wiec z braku doswiadczenia bralem troche rzeczy 'na zapas') i przy odrobinie wysilku zmiescil w 2 sakwach.

Zawsze tak mam, tylko jest jeden problem. Za kazdym razem ta polowa
niepotrzebnych rzeczy to zupelnie inny zestaw, zalezny od warunkow i
pogody. Dlatego ciagle woze nieco wiecej.

Jan Cytawa

Data: 2009-10-30 10:29:57
Autor: Paweł Suwiński
wyprawa
Dnia pią, 30 paź 2009 tako rzecze Jan Cytawa:

Mozna, tylko po  co. Ja w zeszlym  roku mialem na 14 dni  4 sakwy +
namiot na  bagazniku i po  zakonczeniu wycieczki uwazam,  ze rownie
dobrze  bym sie  obyl bez  prawie polowy  rzeczy ktore  zabralem (a
pakowalem sie stosunkowo rozsadnie, z  tym ze byla to moja pierwsza
taka  trasa wiec  z braku  doswiadczenia bralem  troche rzeczy  'na
zapas') i przy odrobinie wysilku zmiescil w 2 sakwach.

Zawsze tak mam, tylko jest jeden  problem. Za kazdym razem ta polowa
niepotrzebnych rzeczy to zupelnie inny zestaw, zalezny od warunkow i
pogody.

Otóż to! Trochę jak w tym dowcipie: - Babciu dlaczego oni tak wszyscy biegną
- To maraton, pierwszy dostanie medal
- To po co biegnie cała reszta?

;)


--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Data: 2009-10-30 20:59:42
Autor: stefandora
wyprawa
Jan Cytawa wrote:
chary napisał:
Mozna, tylko po co. Ja w zeszlym roku mialem na 14 dni 4 sakwy + namiot na bagazniku i po zakonczeniu wycieczki uwazam, ze rownie dobrze bym sie obyl bez prawie polowy rzeczy ktore zabralem (a pakowalem sie stosunkowo rozsadnie, z tym ze byla to moja pierwsza taka trasa wiec z braku doswiadczenia bralem troche rzeczy 'na zapas') i przy odrobinie wysilku zmiescil w 2 sakwach.

Zawsze tak mam, tylko jest jeden problem. Za kazdym razem ta polowa
niepotrzebnych rzeczy to zupelnie inny zestaw, zalezny od warunkow i
pogody. Dlatego ciagle woze nieco wiecej.

He he, mam tak też gdy pakuję plecak w góry. Oszczędzam na tym, co podczas ostatnich wypraw okazało się zbędne, ale biorę inny, nowy bagaż. Mam nadzieję, że z czasem dojdę do perfekcji :)

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-10-29 09:15:22
Autor: Wojtek Paszkowski
wyprawa
"shoot" <toosh1234@gmail.com> wrote in message news:b8bf3cff-a291-4e4c-b1df-0aef029504ddj4g2000yqa.googlegroups.com...

Namiot, wodę można przytroczyć ekspanderami do bagażnika, po co ciągać
'specjalny' wór?

Do wora można przy okazji wrzucić karimatę itp lekkie, przestrzenne rzeczy. Wór jest też nieocenioną sprawą przy jeździe koleją, zwłaszcza z przesiadkami - znacznie przyspiesza i minimalizuje ryzyko zawieruszenia się jakichś pierduł. Jeśli namiot się wozi w oryginalnym pokrowcu, to najczęściej dodatkowe obciążenie worem nie jest tak znaczne, bo odpada waga pokrowca - a np. ten Marabutowy waży całkiem sporo.

Jak dla mnie jedyną wadą wora jest jego szczelność i brak choćby szczątkowej możliwości podeschnięcia namiotu. Jeśli jeździ się poza okresem późnowiosenno-wczesnoletnim i nocuje gdzieś po dolinach, to nawet przy najlepszej pogodzie namiot będzie po nocy okrutnie mokry, a szkoda cennych godzin dnia na jego poranne suszenie. Po kilku dniach niestety trzeba się liczyć z charakterystyczną stęchlizną.

A co do wody - to idealnym miejscem na nią (ze względu zwłaszcza na wyważenie roweru) jest główny trójkąt ramy i typowe aluminiowe uchwyty na bidon. Ramy w rozmiarach >=19'' c-c spokojnie mieszczą 3l wody, a pospolite butelki 1,5l czy też butelki 1l po coca-coli są całkiem kompatybilne z uchwytami.

Na letni wyjazd po Polsce kupywanie kompletu sakw przód+tył może być lekkim nieporozumieniem, to oznacza targanie albo powietrza, albo (co bardziej prawdopodobne), kupę niepotrzebnych rzeczy. W naszym kraju od kilku ładnych lat przyzwoicie zaopatrzone sklepy są na każdej zapadłej wsi i, co w Europie zazwyczaj jest rzadkością, są otwarte 7 dni w tygodniu, często do późnych godzin nocnych. Wożenie zapasu jedzenia na więcej niż 1 dzień nie ma sensu, kosztów przez to i tak się nie obniży.

pozdr

Data: 2009-10-29 21:46:39
Autor: Renata Golebiowska
wyprawa
Dnia 29.10.2009 Wojtek Paszkowski <wo.pa@nawirtualnejpolsce.pl> napisał/a:

Jak dla mnie jedyną wadą wora jest jego szczelność i brak choćby szczątkowej możliwości podeschnięcia namiotu. Jeśli jeździ się poza okresem


Przecież nie ma obowiązku pchania namiotu do wora, nawet ja ten wór już się wiezie.

Renata

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-10-28 06:29:10
Autor: krzysztof pinczewski
wyprawa
MadMan <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał(a):

Zamiast przyczepki kup przednie sakwy i przedni bagażnik.

nie wiem jakie sa opory toczenia przyczepki extraweler fajnie wygladaja i
wydaje sie ze sie tocza bez niczego, zalezy mi aby mozna było wieksza czesc
bagazu chowac na noc  wiec przyczepke odpinam i do namiotu:)
ale rozwarze:)
Kondycyjnie - jeździć i jeszcze raz jeździć :) Szczególnie góry
wyrabiają kondycję, chociaż początkowo może być ciężko.

no teraz bez problemu tak na  pusto na szerokich oponach i ciezkim rowerze po
gorkach 35 spokojnie zrobie:)

Materiałowo - potrzebne ci będą sakwy, bagażniki (polecam coś z oferty
Crosso - w miarę przystępnie i dosyć dobrze, warto kupić w zimie jak
mają 15% taniej, zresztą jak widzę teraz też jest jakaś obniżka na
wyższe niż Dry modele). Przydać się może wór wyprawowy - ja woziłem w
nim namiot, pompkę, wodę itp., zaś pod ekspanderami którymi był ten wór
przymocowany do bagażnika suszyłem pranie :)

dobry pomysł:)

Co do namiotu - rozejrzyj się sam. Odpowiedz sobie na pytania typu czy
potrzebujesz przedsionka, iluosobowy itp. Licz namiot 2-osobowy jako
1-osobowy, 3-osobowy jako dwójkę :) Tak wygodniej i tyle.

a rower chowałes do namiotu, na zewnatrz, do drzewa czy w przedsionku?

Finanse - 100 zł/dzień to wersja "wypas", da się za 50 zł/dzień, ale
przy pewnych ograniczeniach. Taniej oczywiście też się da, niemniej nie
próbowałem, a dobre odżywianie się na wyprawach to sprawa kluczowa.

a gdzie zwykle spałeś namiocik na polu czy w jakims gospodarstwie, kempingu?
bierzesz jakas maszynke do gotowania czy raczej jakies gotowce chinczyki,
fastfoody, restauracje:)nochyba ze samemu gotujesz:)
a co z narzedzi brałeś, detki, opony? no i gdzie jezdzisz polska, swiat?


No i 120 km dziennie to po płaskim oczywiście. Po górach bardzo
niekoniecznie :)

no kiedys pare lat temu to tyle robiłem dziennie:) tylko bez obciazenia niestety:)

pozdrawiam:)

--


Data: 2009-10-28 07:46:57
Autor: karbar
wyprawa
krzysztof pinczewski pisze:
MadMan <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał(a):
Zamiast przyczepki kup przednie sakwy i przedni bagażnik.

nie wiem jakie sa opory toczenia przyczepki extraweler fajnie wygladaja i
wydaje sie ze sie tocza bez niczego, zalezy mi aby mozna było wieksza czesc
bagazu chowac na noc  wiec przyczepke odpinam i do namiotu:)
ale rozwarze:)

Sakwy np crosso odpinasz jednym ruchem ręki, przypinasz w porywach dwoma. A i za poduszkę mogą służyć.

>> Przydać się może wór wyprawowy - ja woziłem w
nim namiot, pompkę, wodę itp., zaś pod ekspanderami którymi był ten wór
przymocowany do bagażnika suszyłem pranie :)

dobry pomysł:)

I później koszulki jak nigdy pachną słońcem ^^ :)
Ktoś mówił, że namiot do bagażnika, że nie trzeba targać wora. A ulewa? No i łatwiej nosić wór na ramieniu niż sakwy, gdy idziesz gdzieś coś zwiedzać bez roweru.


Co do namiotu - rozejrzyj się sam. Odpowiedz sobie na pytania typu czy
potrzebujesz przedsionka, iluosobowy itp. Licz namiot 2-osobowy jako
1-osobowy, 3-osobowy jako dwójkę :) Tak wygodniej i tyle.

a rower chowałes do namiotu, na zewnatrz, do drzewa czy w przedsionku?

Ja robiłem zależnie od miejsca noclegu i pogody. Różnie. Ale ja to mam namiot himountan biker - beznadziejnie ciężki, mała, dwuosobowa sypialeńka, ale w przedsionku mieszczą się trzy rowery, trzy komplety sakw i jeszcze da się tamtędy przejść :)


Finanse - 100 zł/dzień to wersja "wypas", da się za 50 zł/dzień, ale
przy pewnych ograniczeniach. Taniej oczywiście też się da, niemniej nie
próbowałem, a dobre odżywianie się na wyprawach to sprawa kluczowa.

Jakiś mały palniczek weź. Herbata to podstawa - z palniczkiem zrobisz ją w głuszy. Poza tym czasem można podsmażyć jakieś mrożona warzywka czy coś takiego - super sprawa - szybko i smacznie.

pozdrawiam
karbar

--
[wro][Leniwa MuShellka], gg:2240510
rower: Merida Matts Sport 100, RS Psylo SL
foto: http://picasaweb.google.pl/karbar.mtb

Data: 2009-10-28 12:34:47
Autor: Michał Wolff
wyprawa
On 28 Paź, 07:46, karbar <kar...@wp.pl> wrote:

Ktoś mówił, że namiot do bagażnika, że nie trzeba targać wora. A ulewa?

Ja mówiłem i dalej tak mówię! Wór można wozić na wiele dodatkowych
rzeczy (ja wożę) ale jeśli ma być kupowany tylko w celu wożenia
namiotu - to jest pełne nieporozumienie. Namiot sam z siebie jest
wodoodporny i żadna torba nie jest mu potrzebna, ja nawet nie używam
błotników, namiot leży bezpośrednio na bagażniku i w czasie deszczu
robi właśnie za błotnik. Jedyne co mu grozi - to zabrudzenie pokrowca,
jak komuś to przeszkadza to sobie może kupić worek na śmieci 120l,
który waży ze 20g, nie wór ważący niemal kilogram. Jeździłem w ten
sposób w wielu ulewach i nic się z namiotem nie działo. Podobne mity
krążą o zwijaniu mokrego namiotu. Zwijam go tak wiele razy - i
sprawuje się doskonale.

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-10-28 21:14:40
Autor: karbar
wyprawa
Michał Wolff pisze:
On 28 Paź, 07:46, karbar <kar...@wp.pl> wrote:

Ktoś mówił, że namiot do bagażnika, że nie trzeba targać wora. A ulewa?

Ja mówiłem i dalej tak mówię! Wór można wozić na wiele dodatkowych
rzeczy (ja wożę) ale jeśli ma być kupowany tylko w celu wożenia
namiotu - to jest pełne nieporozumienie. Namiot sam z siebie jest
wodoodporny

Hm. No generalnie pokrowiec nie jest wodoodporny. Wilgotny namiot lubi nieprzyjemnie zajeżdżać wilgocią/stęchlizną. Tzn. ja tego nie czuje, ale wszyscy uczestnicy wyprawy mi to wmawiają.

 Podobne mity
krążą o zwijaniu mokrego namiotu. Zwijam go tak wiele razy - i
sprawuje się doskonale.

Również zwijałem mokry. Uwaga jak wyżej.

Co do kupowania wora tylko do wożenia namiotu. Prawda, że patrzyłem na ten problem wybitnie pod kątem własnych potrzeb - nie używam fabrycznego pokrowca na namiot, zwijam go inaczej, by zabierał mniej miejsca, a właściwie w inny sposób zabierał to miejsce i żebym mógł jeszcze coś wygodnie na bagażniku wieźć.

pozdrawiam
karbar

--
[wro][Leniwa MuShellka], gg:2240510
rower: Merida Matts Sport 100, RS Psylo SL
foto: http://picasaweb.google.pl/karbar.mtb

Data: 2009-10-28 08:18:21
Autor: MadMan
wyprawa
Dnia Wed, 28 Oct 2009 06:29:10 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski
napisał(a):

Zamiast przyczepki kup przednie sakwy i przedni bagażnik.

nie wiem jakie sa opory toczenia przyczepki extraweler fajnie wygladaja i
wydaje sie ze sie tocza bez niczego, zalezy mi aby mozna było wieksza czesc
bagazu chowac na noc  wiec przyczepke odpinam i do namiotu:)
ale rozwarze:)

Zawsze to jedno koło więcej. No i 1400 km to nie jest ogromna
ekspedycja, do tego cywilizowana Polska - tak jak shoot pisał nawet
tylne by wystarczyły, moim zdaniem jednak lepiej rozłożyć sobie bagaż na
przód i tył.
a rower chowałes do namiotu, na zewnatrz, do drzewa czy w przedsionku?

Do przedsionka. Namiot - Fjord Nansen Korsyka.
a gdzie zwykle spałeś namiocik na polu czy w jakims gospodarstwie, kempingu?
bierzesz jakas maszynke do gotowania czy raczej jakies gotowce chinczyki,
fastfoody, restauracje:)nochyba ze samemu gotujesz:)
a co z narzedzi brałeś, detki, opony? no i gdzie jezdzisz polska, swiat?

Spałem na dziko, na polu namiotowym, kwatery prywatne - różnie, głównie
na dziko no ale czasami trzeba się dobrze umyć :)
Na razie zaliczyłem 1 większą wyprawę i kilka mniejszych wycieczek. Ta
większa to była
Słowacja-Węgry-Rumunia-Bułgaria-Serbia-Kosowo-Czarnogóra-Chorwacja-Słowenia-Austria. Jedzenie - ze względu na klimat głównie kupowane po sklepach typu
jogurcik, owoce, bułka, pasztet, aczkolwiek także coś robionego na
palniku typu ryż/kasza/makaron, obiad z reguły w pizzerii/restauracji (w
Sofii w barze mlecznym za równowartość 8 zł najadłem się). No właśnie, narzędzia - trzeba wziąć narzędzia do roweru (skuwacz do
łańcucha, jakieś spinki, imbusy, klucz do szprych, co tam jeszcze jest)
dętki najlepiej ze dwie, przydać się może kilka szprych (na 1400 km po
Polsce nie będzie cudów - 2 przód, 2+2 tył - różne długości), w razie
czego linkę hamulcową i przerzutkową. Na "mojej" wakacyjnej wyprawie nie
złapałem żadnej gumy i nie poszła żadna szprycha, a to około 3500 km
było. Niemniej np. Marek Karweta uwalił co najmniej 2 szprychy i złapał
parę gum. Poszła mi też linka przerzutki.
No i 120 km dziennie to po płaskim oczywiście. Po górach bardzo
niekoniecznie :)

no kiedys pare lat temu to tyle robiłem dziennie:) tylko bez obciazenia niestety:)

Jazda z sakwami po górkach to coś zupełnie innego niż bez... :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-10-28 19:12:13
Autor: krzysztof pinczewski
wyprawa
MadMan <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał(a):
Dnia Wed, 28 Oct 2009 06:29:10 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski
napisał(a):

>> Zamiast przyczepki kup przednie sakwy i przedni bagażnik.
>
 
Zawsze to jedno koło więcej. No i 1400 km to nie jest ogromna
ekspedycja, do tego cywilizowana Polska - tak jak shoot pisał nawet
tylne by wystarczyły, moim zdaniem jednak lepiej rozłożyć sobie bagaż na
przód i tył.


no znalałem te sakwy co polecałęs i juz wiem co za miesiac kupie:)
no i fajna torba na laptopa tez  do rowerku jest:)

> a rower chowałes do namiotu, na zewnatrz, do drzewa czy w przedsionku?

Do przedsionka. Namiot - Fjord Nansen Korsyka.
i tez widziałem ten namiot i ceny nie sa powalajace a opinie pochlebne o firmie:)



Spałem na dziko, na polu namiotowym, kwatery prywatne - różnie, głównie
na dziko no ale czasami trzeba się dobrze umyć :)
Na razie zaliczyłem 1 większą wyprawę i kilka mniejszych wycieczek. Ta
większa to była

a korzystasz z map czy bardziej gps ? rezerwujesz miejsca w gospodarswach czy
zajezdzasz i pytasz o miejsce  ogolnie jak planujesz wyprawe?

Słowacja-Węgry-Rumunia-Bułgaria-Serbia-Kosowo-Czarnogóra-Chorwacja-Słowenia-Aus
tria. Jedzenie - ze względu na klimat głównie kupowane po sklepach typu
jogurcik, owoce, bułka, pasztet, aczkolwiek także coś robionego na
palniku typu ryż/kasza/makaron, obiad z reguły w pizzerii/restauracji (w
Sofii w barze mlecznym za równowartość 8 zł najadłem się).

no ciekawa trasa:) sam jezdzisz czy w kilka osob? moze rodzinnie:)

No właśnie, narzędzia - trzeba wziąć narzędzia do roweru (skuwacz do
łańcucha, jakieś spinki, imbusy, klucz do szprych, co tam jeszcze jest)
dętki najlepiej ze dwie, przydać się może kilka szprych (na 1400 km po
Polsce nie będzie cudów - 2 przód, 2+2 tył - różne długości), w razie
czego linkę hamulcową i przerzutkową. Na "mojej" wakacyjnej wyprawie nie
złapałem żadnej gumy i nie poszła żadna szprycha, a to około 3500 km
było. Niemniej np. Marek Karweta uwalił co najmniej 2 szprychy i złapał
parę gum. Poszła mi też linka przerzutki.

no  gdzies czytałem ze nie bierze sie tego co sie moze przydac tylko to bez
czego nie mozna sie obyc:) musze zerknac na rower i zobaczyc jakie sa srobki i
wtedy chyba najlepiej bede wiedział co sie przyda:)

>> No i 120 km dziennie to po płaskim oczywiście. Po górach bardzo
>> niekoniecznie :)

 no gory to inna bajka ciezkie podjazdy no ale fajnie w doł sie jedzie:)


Jazda z sakwami po górkach to coś zupełnie innego niż bez... :)

no zapewne:)

i jeszcze kilka pytań:)
wode wozisz w takich zgniatanych worko-butelkach z kranikiem?
kupujesz raczej takie markowe detki  i opony czy to na trasie obojetne i ktore
lepsze te zwijane czy drutówki?

pozdrawiam

--


Data: 2009-10-28 20:41:37
Autor: MadMan
wyprawa
Dnia Wed, 28 Oct 2009 19:12:13 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski
napisał(a):

no znalałem te sakwy co polecałęs i juz wiem co za miesiac kupie:)
no i fajna torba na laptopa tez  do rowerku jest:)

Hola hola, nic nie polecałem :) Sam mam Crosso Dry i mają dobry stosunek
cena/jakość. Ich problemem jest mała odporność na uszkodzenia - lepsze
tu będą modele z cordurą na zewnątrz (Twist, Classic itp.).
a korzystasz z map czy bardziej gps ? rezerwujesz miejsca w gospodarswach czy
zajezdzasz i pytasz o miejsce  ogolnie jak planujesz wyprawe?

Nic nie rezerwuję, noclegu szukam jak się ściemnia. Na wyprawie korzystałem praktycznie wyłącznie z map z małym wspomaganiem
GPSa. Obecnie kupiłem eTrexa Vistę HCx no i w następnych wyprawach
będzie pewnie pomocny, co oczywiście nie oznacza rezygnacji z map - GPS
i mapy bardzo ładnie się uzupełniają, ale jedno drugiego nie zastąpi. Dla przykładu planowanie trasy na następny dzień na GPSie byłoby co
najmniej upierdliwe, na mapie jest o wiele lepiej. No i przez pad ładowania mojego GPSa na BT dostało mi się od Marcusa w
Czarnogórze, bo poprowadziłem na zadupie (oznaczone jako normalna droga
na mapie).
no ciekawa trasa:) sam jezdzisz czy w kilka osob? moze rodzinnie:)

Rodzinka twierdzi że nie ma kondycji :)
Samemu nie lubię zbytnio. Najlepiej chyba jest w 3 osoby, 4 to już
powoli tłum i spore opóźnienia wyprawy, bo każdy chce przerwę kiedy
indziej.
wode wozisz w takich zgniatanych worko-butelkach z kranikiem?
kupujesz raczej takie markowe detki  i opony czy to na trasie obojetne i ktore
lepsze te zwijane czy drutówki?

Wodę wożę w butelkach kupowanych po drodze. Hit wyprawy - butelka po
wodzie mineralnej Hera kupionej w Rumunii, 2.5 litra. Wytrzymała zdaje
się do Czarnogóry :)
Dętki kupuję jakie są w rowerowym, z tym że z reguły jest coś porządnego
- jakaś Vittoria, Continental, Schwalbe, Rubena... I tak kosztuje to 12
zł. Opony moim zdaniem lepsze zwijane (bo lżejsze i można np. zapasową
ładnie złożyć i wieźć w bagażu), za drutówkami przemawia cena czasami
znacząco niższa :)
No i opony polecam jakieś naprawdę dobre - Schwalbe tudzież Conti z tych
wyższych modeli (powyżej 100 zł, np. jakiś Marathon XR/Supreme) - wydaje
się drogo, ale opony są bardzo trwałe i ładnie się toczą. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-10-28 21:26:58
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
krzysztof pinczewski bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
wode wozisz w takich zgniatanych worko-butelkach z kranikiem?

W zgniatanych butelkach 1,5-2litrowych. ;-)

kupujesz raczej takie markowe detki

Osobiście - jakie mają w sklepie.

i opony

Schwalbe Marathony (ja mam Supreme)
Ale Polskę przejechałem na ch**jowych Rubenach, które przeżyły w sumie
około 10kkm.

czy to na trasie obojetne i ktore
lepsze te zwijane czy drutówki?

Jeden pies. Ja mam w domu cztery zwijki (dwie na szosę, dwie w teren) i
jednego druta (zimówkę jeszcze nie jeżdżoną). Zwijki sobie chwalę, druty
(stare Rubeny) też złe nie były.
Ponoć drut można bardziej obciążyć (vide: strona Schwalbe).

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-28 09:24:47
Autor: Paweł Suwiński
wyprawa
Dnia śro, 28 paź 2009 tako rzecze krzysztof pinczewski:

Kondycyjnie -  jeździć i  jeszcze raz  jeździć :)  Szczególnie góry
wyrabiają kondycję, chociaż początkowo może być ciężko.

no teraz  bez problemu tak na  pusto na szerokich oponach  i ciezkim
rowerze po gorkach 35 spokojnie zrobie:)

Najlepiej po prostu używaj roweru na co dzień użytkowo (praca, szkoła,
zakupy)  bez względu  na pogodę  i sezon  (pomijają skrajne  ulewy czy
zawieruchy). Kondycja  i zahartowanie potrzebne do  wypraw będą gotowe
jak  przyjdzie do  wyjazdu,  a  będą wyrabiać  się  same niejako  przy
okazji. Tym bardziej to dobra metoda, że poza samą kondycją ważna jest
też  psychofizyczna  "pogodo  odporność". Same  treningi  w  słoneczną
niedzielę to trochę mało.


--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Data: 2009-10-28 14:10:59
Autor: pawlin
wyprawa
MadMan pisze:
Dnia Tue, 27 Oct 2009 21:19:05 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski
napisał(a):

planuje na przyszły rok pojezdzic troszke po polsce cos pozwiedzac, w planach
jakies 1400km, dziennie do 120km . chciałbym sie dowiedziec jak sie najlepiej
do tego przygotowac kondycyjnie i materiałowo. planuje zakup przyczepki
jednokołowej, namiotu.
prosze o jakies rady z własnego doswiadczenia w takich wyprawach.

Zamiast przyczepki kup przednie sakwy i przedni bagażnik.

a ja przyczepke bardzo chwale :) duza pakownosc i nie obciazasz zbytnio tylnego kola

Kondycyjnie - jeździć i jeszcze raz jeździć :) Szczególnie góry
wyrabiają kondycję, chociaż początkowo może być ciężko.

dokladnie :)

Materiałowo - potrzebne ci będą sakwy, bagażniki (polecam coś z oferty
Crosso - w miarę przystępnie i dosyć dobrze, warto kupić w zimie jak
mają 15% taniej, zresztą jak widzę teraz też jest jakaś obniżka na
wyższe niż Dry modele).

dry bardzo dobrze daja rade. na weekendowe samotne wycieczki wlasnie pakuje sie w tylne sakwy. w przypadku wyjazdu z zonka zabieram przyczepke i tam laduje bagaze dla 2 osob

Przydać się może wór wyprawowy - ja woziłem w
nim namiot, pompkę, wodę itp., zaś pod ekspanderami którymi był ten wór
przymocowany do bagażnika suszyłem pranie :)
Co do namiotu - rozejrzyj się sam. Odpowiedz sobie na pytania typu czy
potrzebujesz przedsionka, iluosobowy itp. Licz namiot 2-osobowy jako
1-osobowy, 3-osobowy jako dwójkę :)

Namiot Fjorda Nansena - Korsyka III jest idealna na rower zwlaszcza dla 2 osob. Sypialnia dla 3 osob, duzy przedsionek gdzie mozna nawet schowac rowery i bagaze, gotowac jedzonko podczas zlej pogody. W przypadku jak jade sam zabieram trumienke - Fjorda Nansena Muwang II, w tej wersji bardzo mi brakuje duzego przedsionka podczas zlej pogody, ale za to jest znacznie mniejszy i lzejszy.

Tak wygodniej i tyle.
Finanse - 100 zł/dzień to wersja "wypas", da się za 50 zł/dzień, ale
przy pewnych ograniczeniach. Taniej oczywiście też się da, niemniej nie
próbowałem, a dobre odżywianie się na wyprawach to sprawa kluczowa. No i 120 km dziennie to po płaskim oczywiście. Po górach bardzo
niekoniecznie :)


pawlin
http://pawlin.bikestats.pl/
http://picasaweb.google.pl/pawel.bunko/

Data: 2009-10-28 21:30:53
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
pawlin bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
a ja przyczepke bardzo chwale :) duza pakownosc i nie obciazasz zbytnio tylnego kola

Nie daj Boże nie chcę wypowiadać wojny Extrawheelowi, ale jakoś nie
wyobrażam sobie codziennej jazdy po mieście z nim.
Każdemu według jego potrzeb. Krzysztofowi (mogę powiedzieć z własnego
doświadczenia) wystarczą sakwy tylne od Crosso, ewentualnie wór.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-28 20:46:30
Autor: krzysztof pinczewski
wyprawa
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
pawlin bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > a ja przyczepke bardzo chwale :) duza pakownosc i nie obciazasz zbytnio > tylnego kola

Nie daj Boże nie chcę wypowiadać wojny Extrawheelowi, ale jakoś nie
wyobrażam sobie codziennej jazdy po mieście z nim.
Każdemu według jego potrzeb. Krzysztofowi (mogę powiedzieć z własnego
doświadczenia) wystarczą sakwy tylne od Crosso, ewentualnie wór.

i tak raczej na przyszły rok bedzie dwie lub cztery sakwy i wor na gore plus
namiot  karimata i spiwór:) nie wiem jak to zapne jeszcze ale bede
kombinował:) no a macie jakies uchwyty na mape na kierownice czy zbedny gadzet:)

pozdrawiam:)





--


Data: 2009-10-28 22:04:28
Autor: MadMan
wyprawa
Dnia Wed, 28 Oct 2009 20:46:30 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski
napisał(a):

i tak raczej na przyszły rok bedzie dwie lub cztery sakwy i wor na gore plus
namiot  karimata i spiwór:)

A, zamiast karimaty BARDZO polecam jakąś matę - albo samopompującą, albo
nadmuchiwaną taką jak ja mam (Fjord Nansen Trekker). Komfort
nieporównywalny z karimatą. Co mi przypomniało że muszę ją w końcu załatać - po spaniu w jakichś
ostrokrzewach powietrze lekko uchodzi...

A jako uchwyt na mapę używam torby na kierownicę z mapnikiem. Ja tak
lubię jeździć, inni niekoniecznie. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-10-29 08:37:46
Autor: pawlin
wyprawa
MadMan pisze:
Dnia Wed, 28 Oct 2009 20:46:30 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski
napisał(a):

i tak raczej na przyszły rok bedzie dwie lub cztery sakwy i wor na gore plus
namiot  karimata i spiwór:)

A, zamiast karimaty BARDZO polecam jakąś matę - albo samopompującą, albo
nadmuchiwaną taką jak ja mam (Fjord Nansen Trekker). Komfort
nieporównywalny z karimatą.

komfort super tylko mi po sezonie niezbyt intensywnego uzywania nie trzyma powietrza i nie chodzi o to ze gdzies jest dziura tylko przy wentylu material przepuszcza w wielu miejscach i nie da sie tego nawet zakleic :(

Co mi przypomniało że muszę ją w końcu załatać - po spaniu w jakichś
ostrokrzewach powietrze lekko uchodzi...

A jako uchwyt na mapę używam torby na kierownicę z mapnikiem. Ja tak
lubię jeździć, inni niekoniecznie.

pawlin
http://pawlin.bikestats.pl/

Data: 2009-10-29 08:11:09
Autor: Menel
wyprawa
pawlin <pawlin@fromru.com> napisał(a):
MadMan pisze:

> A, zamiast karimaty BARDZO polecam jakąś matę - albo samopompującą, albo
> nadmuchiwaną taką jak ja mam (Fjord Nansen Trekker). Komfort
> nieporównywalny z karimatą. komfort super tylko mi po sezonie niezbyt intensywnego uzywania nie trzyma powietrza i nie chodzi o to ze gdzies jest dziura tylko przy wentylu material przepuszcza w wielu miejscach i nie da sie tego nawet zakleic :(

Trzeba wozić dwie karimaty. Komfort taki sam a kosztuje połowę i się nie psuje.


--


Data: 2009-10-29 12:23:27
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
pawlin bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
komfort super tylko mi po sezonie niezbyt intensywnego uzywania nie trzyma powietrza i nie chodzi o to ze gdzies jest dziura tylko przy wentylu material przepuszcza w wielu miejscach i nie da sie tego nawet zakleic :(

Oj, kolega bredzi, albo kupował maty "made for Biedronka".

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-30 09:14:35
Autor: pawlin
wyprawa
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
pawlin bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
komfort super tylko mi po sezonie niezbyt intensywnego uzywania nie trzyma powietrza i nie chodzi o to ze gdzies jest dziura tylko przy wentylu material przepuszcza w wielu miejscach i nie da sie tego nawet zakleic :(

Oj, kolega bredzi, albo kupował maty "made for Biedronka".

czy czytales o jakiej macie kolega pisal wyzje? fjord nansen treker i tak posiadalem

Data: 2009-10-29 21:50:06
Autor: Renata Golebiowska
wyprawa
Dnia 29.10.2009 pawlin <pawlin@fromru.com> napisał/a:
MadMan pisze:
Dnia Wed, 28 Oct 2009 20:46:30 +0000 (UTC), krzysztof pinczewski

A, zamiast karimaty BARDZO polecam jakąś matę - albo samopompującą, albo
nadmuchiwaną taką jak ja mam (Fjord Nansen Trekker). Komfort
nieporównywalny z karimatą.

komfort super tylko mi po sezonie niezbyt intensywnego uzywania nie trzyma powietrza i nie chodzi o to ze gdzies jest dziura tylko przy wentylu material przepuszcza w wielu miejscach i nie da sie tego nawet zakleic :(


Mam spore doświadczenie z różnymi samopompami i tak jak kiedyś podobały mi się, tak teraz już bym nie poleciła właśnie ze względu na awaryjność i to taką, że nijak tego nie można naprawić. Może jak się śpi zawsze na kempingu z miękką trawką to tak, ale my wróciliśmy do karimat.

Renata

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-10-29 23:10:23
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
Renata Golebiowska bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Mam spore doświadczenie z różnymi samopompami i tak jak kiedyś podobały mi się, tak teraz już bym nie poleciła właśnie ze względu na awaryjność

Ja to jakiś dziwny jestem.
Półtora miesiąca, praktycznie dzień w dzień, spałem na macie
samopompującej, z namiotem i bez namiotu, w różnych krzaczorach, ciągałem
matę na plecach po górach i bogowie wiedzą co jeszcze. I nic nie przebiłem.

i to taką, że nijak tego nie można naprawić.

Kupiłaś dodupistyczną matę, do które nie dostałaś zestawu naprawczego?
Współczuję.
Nie, nie chcę nikomu na chama wpychać maty, bo każdy powinien się przekonać
co lepsze i sprawdzić, czy kilkaset gram więcej jest warte tego potężnego
przeskoku w komforcie.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-29 23:55:23
Autor: Renata Golebiowska
wyprawa
Dnia 29.10.2009 Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał/a:

Renata Golebiowska
i to taką, że nijak tego nie można naprawić.

Kupiłaś dodupistyczną matę, do które nie dostałaś zestawu naprawczego?

Nie napisałam, że nie było zestawu. Napisałam, że nie dało się naprawić.

Renata

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-10-30 10:39:07
Autor: Coaster
wyprawa
Renata Golebiowska wrote:
Dnia 29.10.2009 Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał/a:

Renata Golebiowska
i to taką, że nijak tego nie można naprawić.
Kupiłaś dodupistyczną matę, do które nie dostałaś zestawu naprawczego?

Nie napisałam, że nie było zestawu. Napisałam, że nie dało się naprawić.

Wszystko da sie naprawic.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-10-30 12:01:26
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Renata Golebiowska wrote:
Dnia 29.10.2009 Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał/a:

Renata Golebiowska
i to taką, że nijak tego nie można naprawić.
Kupiłaś dodupistyczną matę, do które nie dostałaś zestawu naprawczego?

Nie napisałam, że nie było zestawu. Napisałam, że nie dało się naprawić.

Wszystko da sie naprawic.

A jak się nie da to znaczy, że taśmy Makgajwera było za mało.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-30 01:57:46
Autor: Michał Wolff
wyprawa
On 29 Paź, 23:10, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

Kupiłaś dodupistyczną matę, do które nie dostałaś zestawu naprawczego?
Współczuję.

Kiepsko się znasz widzę na matach. Ja w tym roku używałem Therm-a-
Resta ProLite za ponad 400zł i to jednak była porażka. Do Chorwacji
było elegancko, ale dalej zaczęły się tereny z bardziej "kolcowaną"
roślinnością, mata puściła. Nie miałem oryginalnego zestawu, więc się
jej nie dało naprawić. Wróciłem, kupiłem zestaw - i kompletna porażka,
przebicia są tak małe, że nie sposób ich wszystkich wykryć nawet
pompując na maksa i natychmiast wkładając matę do wanny. Zalepiłem z
10 i dałem sobie spokój, pewnie oddam matę do sklepu, żeby się z tym
bujali. Samo zalepianie nie jest problemem, natomiast wykrywanie to
masakra. Jedyny plus - to taki, że nawet dziurawa mata jest nadal
używalna, oferując mniej więcej wygodę karimaty. Może błędem było
zakupienie maty bardzo lekkiej, ale nie wiem czy zaryzykuję kolejne
pieniądze. W moim przypadku o tym zakupie zdecydowała nie tyle
potrzeba wygody, co gabaryty' mata po złożeniu zajmuje 3 razy mniej
miejsca od karimaty.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-10-30 11:04:25
Autor: Jan Srzednicki
wyprawa
On 2009-10-30, Michał Wolff wrote:
On 29 PaĹş, 23:10, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

W moim przypadku o tym zakupie zdecydowała nie tyle potrzeba wygody,
co gabaryty' mata po złożeniu zajmuje 3 razy mniej miejsca od
karimaty.

Są teraz takie sprytne składane (a nie zwijane) karimaty, które całkiem
dają radę.

Ja do maty samopompującej mam jeszcze jedno alibi - mocno się na niej
pocę, którego to zjawiska nie odczuwałem nigdy na karimatach.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-10-30 04:34:12
Autor: Michał Wolff
wyprawa
On 30 Paź, 12:04, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Są teraz takie sprytne składane (a nie zwijane) karimaty, które całkiem
dają radę.

Niespecjalnie, bo dalej mają ponad 50cm długości, chyba że widziałeś
jakąś składaną także wzdłuż szerokości, takiej jeszcze nie widziałem.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-10-30 11:40:04
Autor: Jan Srzednicki
wyprawa
On 2009-10-30, Michał Wolff wrote:
On 30 PaĹş, 12:04, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Są teraz takie sprytne składane (a nie zwijane) karimaty, które całkiem
dają radę.

Niespecjalnie, bo dalej mają ponad 50cm długości, chyba że widziałeś
jakąś składaną także wzdłuż szerokości, takiej jeszcze nie widziałem.

No OK - na długość owszem. Ale pojemnościowo i komfortowo wypadają
lepiej, niĹź zwijane.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-10-30 11:52:23
Autor: Jan Srzednicki
wyprawa
On 2009-10-30, Jan Srzednicki wrote:
On 2009-10-30, Michał Wolff wrote:
On 30 PaĹş, 12:04, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Są teraz takie sprytne składane (a nie zwijane) karimaty, które całkiem
dają radę.

Niespecjalnie, bo dalej mają ponad 50cm długości, chyba że widziałeś
jakąś składaną także wzdłuż szerokości, takiej jeszcze nie widziałem.

No OK - na długość owszem. Ale pojemnościowo i komfortowo wypadają
lepiej, niĹź zwijane.

A - no i przecież zawsze możesz przyciąć od boku, jeśli zmieścisz się na
szerokości np. 40cm :)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-10-30 05:00:30
Autor: Michał Wolff
wyprawa
On 30 Paź, 12:52, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

A - no i przecież zawsze możesz przyciąć od boku, jeśli zmieścisz się na
szerokości np. 40cm :)

Do 10cm też si.ę da, tylko nie do końca o to chodzi ;) Poza tym taka
zwijana karimata waży ponad 400kg (przynajmniej Z-Lite), więc już
niewiele mniej niż lekki samopomp, a wygoda właściwie ta sama co
karimata, najbardziej kłopotliwy wymiar pozostaje.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-10-30 14:08:24
Autor: Coaster
wyprawa
Michał Wolff wrote:
On 30 Paź, 12:52, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

A - no i przecież zawsze możesz przyciąć od boku, jeśli zmieścisz się na
szerokości np. 40cm :)

Do 10cm też si.ę da, tylko nie do końca o to chodzi ;) Poza tym taka
zwijana karimata waży ponad 400kg [...]

Wou! Silacz!

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-10-30 14:54:58
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
wyprawa
Dnia Fri, 30 Oct 2009 05:00:30 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

Do 10cm też si.ę da, tylko nie do końca o to chodzi ;) Poza tym taka
zwijana karimata waży ponad 400kg (przynajmniej Z-Lite),
Ja cię przepraszam ona ma 10 kilometrów długości? (PNMSP ;))

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-11-04 22:53:47
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
Marek 'Qrczak' Potocki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Dnia Fri, 30 Oct 2009 05:00:30 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

Do 10cm też si.ę da, tylko nie do końca o to chodzi ;) Poza tym taka
zwijana karimata waży ponad 400kg (przynajmniej Z-Lite),
Ja cię przepraszam ona ma 10 kilometrów długości? (PNMSP ;))

Na tej macie można Boeinga 747 wylądować bezpiecznie. ;-))

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-30 21:54:50
Autor: stefandora
wyprawa
Michał Wolff wrote:
On 30 Paź, 12:04, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Są teraz takie sprytne składane (a nie zwijane) karimaty, które całkiem
dają radę.

Niespecjalnie, bo dalej mają ponad 50cm długości, chyba że widziałeś
jakąś składaną także wzdłuż szerokości, takiej jeszcze nie widziałem.

Po spuszczeniu powietrza z moich pompowanych składałam je w dowolne kwadraciki.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-10-30 14:41:24
Autor: Michał Wolff
wyprawa
On 30 Paź, 21:54, stefandora <stefand...@onet.eu> wrote:

Niespecjalnie, bo dalej mają ponad 50cm długości, chyba że widziałeś
jakąś składaną także wzdłuż szerokości, takiej jeszcze nie widziałem.


Po spuszczeniu powietrza z moich pompowanych składałam je w dowolne
kwadraciki.

Oj chyba nie doczytałaś :))
Mowa była o niepakowności karimat
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-10-30 22:43:27
Autor: stefandora
wyprawa
Michał Wolff wrote:

Oj chyba nie doczytałaś :))
Mowa była o niepakowności karimat

Oj, faktycznie. Pisaliście o tych piankowych? To mój problem, bo ja nazywam karimatą pompowane i te zwykłe.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-10-30 22:46:30
Autor: Coaster
wyprawa
stefandora wrote:
Michał Wolff wrote:
On 30 Paź, 12:04, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote:

Są teraz takie sprytne składane (a nie zwijane) karimaty, które całkiem
dają radę.

Niespecjalnie, bo dalej mają ponad 50cm długości, chyba że widziałeś
jakąś składaną także wzdłuż szerokości, takiej jeszcze nie widziałem.

Po spuszczeniu powietrza z moich pompowanych składałam je w dowolne kwadraciki.


Ale nie zlozysz wpol, wiecej niz siedem razy ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-10-30 11:27:42
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
Michał Wolff bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Kiepsko się znasz widzę na matach. Ja w tym roku używałem Therm-a-
Resta ProLite za ponad 400zł i to jednak była porażka. Do Chorwacji
było elegancko, ale dalej zaczęły się tereny z bardziej "kolcowaną"
roślinnością, mata puściła.

Kiepskie masz szczęście.
W Chorwacji spałem dosłownie w krzakach (które załatwiły mi trzy dętki), a
mata - nic. Może sekretem jest nicnieważąca alumata, którą przebić strasznie łatwo, ale
jednak daje radę?

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-30 05:14:57
Autor: Michał Wolff
wyprawa
On 30 Paź, 11:27, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

Kiepskie masz szczęście.
W Chorwacji spałem dosłownie w krzakach (które załatwiły mi trzy dętki), a
mata - nic.

O szczęściu to można mówić przy jednej, dwóch dziurach a nie ponad
10.

Może sekretem jest nicnieważąca alumata, którą przebić strasznie łatwo, ale
jednak daje radę?

Nie sądzę, raczej kwestia podłoża na jakim spałeś i gdzie jeździłeś.
Wy na południu byliście jednak sporo mniej i krócej niż my, roślin
kolczastych jest dużo przede wszystkim w pasie nadmorskim, z typowo
śródziemnomorskim klimatem,  lub bardzo daleko na południe jak Grecja
czy Albania, bardziej w głąb lądu w Bałkanach klimat tak bardzo się od
polskiego nie różni
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-10-30 23:47:18
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
Michał Wolff bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Wy na południu byliście jednak sporo mniej i krócej niż my, roślin
kolczastych jest dużo przede wszystkim w pasie nadmorskim,

Jadranską Magistralę nazywasz "głębią lądu"? :-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-31 04:18:12
Autor: Michał Wolff
wyprawa
On 30 Paź, 23:47, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

Jadranską Magistralę nazywasz "głębią lądu"? :-)

Za wiele toście się na tej Jadranskiej nie nanocowali chyba?
Jak widzę z opisu MadMana to pod namiotem mieliście tam zaledwie jeden
nocleg (a to zdecydowanie za mało na generalizowanie), po czym
wsiedliście do pociągu w Splicie, wysiedliście w Zagrzebiu, gdzie jest
już klimat i roślinność podobnado polskich warunków. I do tego właśnie
na tym jedynym noclegu Damian przebił materac - tak więc na Twoim
miejscu byłbym nieco ostrożniejszy w takich teoriach :))
My jechaliśmy przez całą Chorwację i Bośnię na rowerach, później już
sam jechałem aż po Grecji - w sumie noclegów kilkanaście. Pierwsze
przebicie nastąpiło podczas nocnego przestawiania namiotów w potężną
wichurę, gdy we dwóch chłopa ledwo byliśmy w stanie je przestawić,
musieliśmy je przesuwać z całą zawartością w środku, wtedy mata
puściła pierwszy raz, ale później przebić musiało być więcej, bo jak
pisałem w domu znalazłem ponad 10.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-04 22:52:39
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
wyprawa
Michał Wolff bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Za wiele toście się na tej Jadranskiej nie nanocowali chyba?
Jak widzę z opisu MadMana to pod namiotem mieliście tam zaledwie jeden
nocleg (a to zdecydowanie za mało na generalizowanie),

Nie nie. Myśmy wtedy nocowali _bez_ namiotu i w tym cały feler MadManowej
maty. Co ciekawe - moja wytrzymała i nie mam z nią problemów. Jednak żeby
było "równo" to ja w tych krzakorach załatwiłem trzy dętki ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-10-28 14:33:01
Autor: JaromirD
wyprawa
krzysztof pinczewski wrote:

witam
planuje na przyszły rok pojezdzic troszke po polsce cos pozwiedzac, w
planach jakies 1400km, dziennie do 120km . chciałbym sie dowiedziec jak
sie najlepiej do tego przygotowac kondycyjnie i materiałowo. planuje zakup
przyczepki jednokołowej, namiotu.
prosze o jakies rady z własnego doswiadczenia w takich wyprawach.
przy okazji poznam osoby do wspolnego pojezdzenia z okolic gryfic i
stargardu szczecińskiego.
pozdrawiam

To ja się podepnę pod wątek. W instrukcji mojego roweru Kelly's Scarpe stoi Ĺźeby nie przeciążać roweru ponad 90 kg. Sam ważę 73-75 kg więc zostaje mi  15 kg na bagaĹź (łącznie z bagaĹźnikiem, lampkami, licznikiem, pompką, bidonem/termosem, itp). Czy to wystarczy Ĺźeby zabrać dwie sakwy tylne, namiot i inne potrzebne rzeczy czy teĹź muszę szukać sposobu na wzmocnienie roweru? Oczywiście mĂłgłbym teĹź wydać majątek na super-hiper lekkie akcesoria, ale jak zwykle fundusze są ograniczone.

JaromirD

wyprawa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona