Data: 2011-02-24 23:04:09 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
"wyuczony wstr?t do homoseksualizmu" | |
Jan Hartman
Prawie wszyscy wychowaliśmy się w kulturze wstrętu. Tylko najbardziej wyzwoleni spośród nas brzydzą się wyłącznie brudu – inni cierpią na liczne awersje kulturowe Jedną z nich jest wyuczony wstręt do homoseksualizmu. Wyuczony, bo jest cechą naszej kultury, echem archaicznego systemu „grzechów” podbudowującego porządek społeczny pustynnych plemion, które przekazały nam swe idee religijne i moralne. Wstręt jest uczuciem pospolitym, przez co tym łatwiej kłamać, że odczuwa go wobec homoseksualistów każdy, a dalej, że homoseksualizm jest „sprzeczny z naturą”. I nie wystarczy, że to „wynaturzenie” spotykane jest wszędzie, a tylko w niektórych kulturach jest potępiane. Nie wystarczy, że znane jest powszechnie w świecie zwierzęcym – zwolenników „prawa naturalnego”, które zawsze układa im się w zestaw stereotypów i uprzedzeń o nader partykularnym i ściśle kulturowym charakterze, nigdy nie interesuje prawda. Bo cóż to jest prawda, kiedy trzeba bronić narodu przed trucizną liberalizmu, ateizmu i pederastii? Większość z nas znajduje się w takiej czy innej fazie rekonwalescencji po nabytej jeszcze w dzieciństwie homofobii. Już niby jesteśmy wyleczeni, a przecież nie do końca. Nie śmielibyśmy popierać dyskryminacji homoseksualistów, ale parad równości nie lubimy. Argumentujemy, że „nie należy eksponować publicznie seksualności, bez względu na orientację”. Udajemy przy tym głupszych, niż jesteśmy, bo przecież wiemy, że imprezy te mają charakter polityczny, a wyzywające zachowania mają być testem naszego rzeczywistego poszanowania równych praw gejów i lesbijek. Na nieco dalszym etapie reedukacji etycznej z odrażającego narowu homofobii znajdują się ci, którzy łaskawie pozwoliliby na małżeństwa homoseksualne, ale, broń Boże, bez prawa wychowywania dzieci! Niech sobie robią, co chcą, w łóżku, niech tam dziedziczą po sobie i tak dalej, ale od psucia dzieci wara! I ja tak myślałem, ale musiałem zmienić zdanie. Lepiej późno niż wcale. Załóżmy, że generalnie lepiej jest, żeby dziecko miało mamę i tatę, a nie dwie mamy lub dwóch tatusiów. Czy znaczy to jednak, że w każdym przypadku dziecku będzie lepiej w domu dziecka niż u pary gejów i lesbijek? Czy znaczy to, że każda para homoseksualna, na przykład para miłych i mądrych ludzi, jest gorszą rodziną dla dziecka niż każda para złożona z mężczyzny i kobiety, na przykład pijaków i złodziei? Chyba nikt nie śmiałby bronić takiej tezy. A skoro możliwy jest przypadek, że adopcja dziecka przez parę homoseksualną będzie dla niego lepsza niż pozostawianie w domu dziecka, to dlaczego prawo miałoby ją wykluczać? Czyżby restrykcja taka była w tym wypadku podyktowana dobrem dziecka? Oczywiście nie. A więc czym? Wstrętem do homoseksualizmu, bo czymże by innym? I tak koło się zamyka. Dla tych, którzy nie wyleczyli się jeszcze do końca, mam wspaniałą propozycję. Przypomnijcie sobie wszystkie przeżycia i emocje homoseksualne z własnego dzieciństwa i młodości i postarajcie się je polubić. Bojąc się gejów i lesbijek, boimy się „geja” czy „lesbijki” w nas samych. Gdy dojdziemy do ładu z własną homoseksualnością, kurację będziemy mogli uznać za zakończoną. Jan Hartman „Przekrój” 8/2011 http://www.przekroj.pl/opinie_inne_artykul,8235.html |
|
Data: 2011-02-24 14:28:06 | |
Autor: Hans Kloss | |
"wyuczony wstr?t do homoseksualizmu" | |
On 24 Lut, 23:04, "Grzegorz Z." <jackspar...@noname.com> wrote:
J[stek bzdur]Wsad sobie palec w dup, pogrzeb nim a potem obli. Sprawd, moe twj wstrt do gwna jest rwnie wyuczony? Bo peday pono (sami si tym chwal) w zbliony sposb robi to co nazywaj "uprawianiem seksu". Smacznego grzegorzu z.... J-23 |
|
Data: 2011-02-24 23:26:46 | |
Autor: K.S. | |
tfu! stek zak?amanych bzdur | |
|
|
Data: 2011-02-24 23:36:16 | |
Autor: Kaczysta | |
"wyuczony wstr?t do homoseksualizmu" | |
[...]
Podobnie jest ze wstrętem do oglądania publicznego oddawania moczu i kału, do wpółżycia płciowego ze zwierzętami, do współżycia seksualnego z małymi dziećmi, itp. AZ |
|
Data: 2011-02-25 06:12:18 | |
Autor: Wiesiaczek | |
"wyuczony wstr?t do homoseksualizmu" | |
On Thu, 24 Feb 2011 23:36:16 +0100, Kaczysta wrote:
[...] Nawet jak lejesz do pisuaru to patrzysz w drug stron a maego trzymasz pset? Uwaaj, eby ssiada nie obla :) -- Pozdrawiam - Wiesiaczek "Ja pij tylko przy dwch okazjach: Gdy s ogrki i gdy ich nie ma" |
|
Data: 2011-02-24 23:57:31 | |
Autor: K.S. | |
ile razy mam to powtarza? | |
(wynotowane)
Obrzydzenie, wstrt, odraza - to uczucia naturalne, mechanizm obronny wbudowany w nas po to, bysmy nie ponieli uszczerbku na ciele. W miar rozwoju psychiki ludzkiej rozciagny si na czyny antyspoeczne - szkodzce innym ludziom, zarwno pojedynczym jak i zbiorowosciom, oraz zagraajce istnieniu ludzkiego gatunku. Mozna uznac, ze w ten wlasnie sposb powstalo w nas poczucie moralne, sumienie. Uczucia te chroni, pozwalaj przeyc, jednocz, czyni nas ludmi. Brzydzisz si? Wic yjesz i pozostajesz czowiekiem. Czy uczucia te sa uzasadnione wobec homoseksualizmu i lesbizmu? Jak najbardziej. Praktyki te s szkodliwe dla ciala, bo wykorzystuja je w sposb sprzeczny z naturalnym przeznaczeniem organw, co prowadzi do schorzen i chorb zakaznych. Nie bez powodu mamy np wbudowana odraz do tego co wydalamy, a kontakt z tym uwazamy za nieczystosc. Praktyki te s szkodliwe dla spoleczenstwa ludzkiego, bo podwazaja celowosc istnienia rodziny i malzenstwa - niezbdnych dla rodzenia i wychowywania dzieci, dla podtrzymania ludzkiego gatunku. Na pozr wydaja sie malo szkodliwe - zaslugujace na tolerancyjna poblazliwosc ("To przeciez tez milosc. Coz szkodzi ze sie poprzytulaja, pocaluja czy popieszcza?"). Jednak juz przyjrzenie sie tzw "paradom dumy gejowskiej" burzy ten naiwny obrazek, a glbsze wejrzenie w ich obyczaje ujawnia niepohamowan rozpust i niewierno (s dla siebie na ogl tylko obiektami seksualnymi). Dodajmy do tego nieslychanie obrzydliwe praktyki szczeglowe. Tak obrzydliwe, ze niesposb ich tutaj opisywac. Kto chce niech poszuka opisw (na wlasna odpowiedzialnosc!) - to co widac na paradach to wzgledne drobiazgi. Obrzydzenie, wstrt, odraza wobec homoseksualizmu i lesbizmu sa wic jak najbardziej naturalne - uzasadnione biologi oraz interesem spoleczestw i ludzkoci (nie trzeba nawet powolywa si na wzgldy religijne). Homoseksualizm (i lesbizm) jest zem. Bez wzgldu na to, czy jest zboczeniem czy chorob, bez wzgldu na to czy jest nabyty czy wrodzony. Nie wi si wic jeli budzi w tobie odraz, bo znaczy to e yjesz i pozostajesz czowiekiem. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2011-02-25 00:09:25 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
"wyuczony wstr?t do homoseksualizmu" | |
K.S. napisa:
Homoseksualizm (i lesbizm) jest zem. Zdefiniuj "zo". (I nie zmieniaj tematw nie swoich wtkw) |
|
Data: 2011-02-25 15:54:28 | |
Autor: matusm | |
"wyuczony wstr?t do homoseksualizmu" | |
dojdziemy do adu z wasn homoseksualnoci, kuracj bdziemy mogli uzna odkd wszyscy uciekli z Przekroju cznie z prof. Filutkiem to wiadomo kto tam pisze pod dyktat ,,,,,,,,,, -- -- Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a takze na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te organizacje, kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich polityka." -- Czeslaw Kiszczak, luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -- -- -- -- -- -- - pozdrowienia matusm |