Data: 2012-01-05 12:36:53 | |
Autor: TomaszD | |
zajęte wynagrodzenie | |
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
Ujmę to tak: czy chcesz powiedzieć, że od wypłaconej *w związku To może inaczej - wykaż, że tak nie wolno robić. I od razu mała podpowiedź - treść KW lub tytuł przelewu związanego z wypłatą pieniędzy na rzecz zleceniobiorcy. (do ręki lub przelewem), a potem dopiero zwróci zaliczkę. Ale oczywiście Ale po co go właściwie szukasz? :) Nie prosiłem o znalezienie sensu (bo widocznie strony, których to dotyczy, taki sens widzą), tylko o podpowiedź, jak taką sytuację może potraktować komornik. Czy może żądać od zlecenidawcy potrącenia z wynagrodzenia, bo dla komornika zaliczka to nie wynagrodzenie i nie obchodzą go wewnętrzne rozliczenia między stronami, czy też uznać, że skoro wypłacono zaliczkę i rozliczenie jej z wynagrodzeniem odbędzie się na zasadzie kompensaty (więc nie będzie fizycznego obrotu pieniędzmi) dać zleceniodawcy spokój i ścigać zleceniobiorcę, ponieważ to on de facto już dostał pieniądze. Jeśli odprowadzacie zaliczki i ZUS to nie wiem po co ta komplikacja, Ale człowieku zlituj się! Nie prosiłem o rady odnośnie składek ZUS. Przyjmijmy, że zleceniodawca wie co robi w tej kwestii, z wszelkimi konsekwencjami, jakie może ponieść ze strony ZUS. Tyle, że nie o ZUS tu pytam, a o komornika (nie zusowskiego, tak dla ścisłości). Załóżmy, że ktoś wziął zaliczkę, do umowy nie doszło, zaliczkę A z tytułu czego miałby niby ten podatek zapłacić, skoro to nie był jego przychód? Albo inaczej - rozumiem, że skoro jednak powinien zapłacić podatek i ZUS, to przy zwrocie tej zaliczki może liczyć także na zwrot podatku i składek ZUS? :> Ale to na marginesie, bo znów nie na temat. Tak w ogóle dziękuję Ci naprawdę za dobre chęci, ale mącisz strasznie i komplikujesz niepotrzebnie. Tomek |
|
Data: 2012-01-07 12:29:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
zajęte wynagrodzenie | |
On Thu, 5 Jan 2012, TomaszD wrote:
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał Dobra. Już popisałem w innych postach: streszczając, udokumentowaliście "zaliczkę na wydatki w sprawie", która niemal na pewno miała być zaliczką na *wynagrodzenie*. Czytając poprzednie posty nie brałem tego pod uwagę, bo wersja wypłaty *akurat* 100% wynagrodzenia w roli *takiej* zaliczki wygląda zwyczajnie niewiarygodnie. Tak niewiarygodnie, że zwyczajnie nie wziąłem jej pod uwagę! Przepraszam za niedomyślność ;) W ten deseń nie ma co podskakiwać komornikowi, bo nie dość że oprze się na "twardych kwitach" (a w myśl KC zaliczki "na wydatki" nie wolno używać we własnym celu), to jeszcze jak akurat wie jak wygląda to podatkowo, da znać USowi że warto sprawdzić pozorność zaliczek. Załóżmy, że ktoś wziął zaliczkę, do umowy nie doszło, zaliczkę No jak to była zaliczka na zakup np. rekultywatora, to oczywiście nie, ale US się spyta gdzie rekultywator i czemu wynagrodzenie wypłacono skoro rekultywator nie załatwiony ;) (chodzi oczywiście nie konkretnie o rekultywator, lecz prawdopodobne wydatki w kwocie takiej jak wynagrodzenie). Zaliczka *na wydatki* moze być przeznaczona wyłącznie *na wydatki*! I tak, czytałem opisy że USy znajdując coś takiego usiłowały podejść jakoś do jeża. A to pożyczka, a to rozporządzenie depozytem wbrew uprawnieniu. Jakiś podatek zawsze się znajdzie :[ Tak w ogóle dziękuję Ci naprawdę za dobre chęci, ale mącisz strasznie Nie tak - nie rozpoznałem w czym problem. Plus taki, że zakres świadomości "konceptów" mi się rozszerzył ;) pzdr, Gotfryd |
|