Data: 2013-12-29 13:20:06 | |
Autor: uzytkownik | |
zaliczka w Leroymerlin a rezygnacja z zakupu... | |
W dniu 2013-12-28 02:51, sundayman pisze:
Tak się zastanawiam ; Sprawy zadatkowania/zaliczkowania są uregulowane prawnie. O ile nie ma w umowie lub innym wskazanym zapisie (np. regulamin, oferta handlowa) informacji dotyczącej postępowania w razie zerwania umowy to takie umowy to takie umowy zawsze rozstrzyga się zgodnie z prawem. Istotnym tu jest słowo "zaliczka", która zgodnie z obowiązującym prawem w razie wycofania się którejkolwiek ze stron musi być zwrócony w całości stronie zaliczkującej. Strona pobierająca zaliczkę nie może zatrzymać żadnej części, ani też nie musi wypłacać żadnego odszkodowania w razie wycofania się z umowy. W przypadku użycia słowa "zadatek" w razie wycofania się strony zadatkującej, zadatek ten przepada na rzecz strony przyjmującej ten zadatek. W przypadku, kiedy zadatek został wpłacony, a strona przyjmująca zadek wycofałaby się z umowy, jest zobowiązana do zwrotu podwojonej kwoty zadatku. |
|
Data: 2013-12-31 12:09:14 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
zaliczka w Leroymerlin a rezygnacja z zakupu... | |
On Sun, 29 Dec 2013, uzytkownik wrote:
Istotnym tu jest słowo "zaliczka", która zgodnie z obowiązującym prawem Poproszę o przepis ustanawiający to "obowiązujące prawo", pozwalające *nie* zwrócić drugiej stronie poniesionej przez nią kosztów :D Dla jasności, nie ma odrębnych zapisów zbiorczo podsumowujących zaliczki, ale to oznacza ni mniej ni więcej, co fakt, iż rozliczenie zaliczki (z drobnymi wyjątkami dla szczególnych przypadków, jest taki np. dla kontraktacji) podpada pod zasady ogólne o zobowiązaniach, umowach wzajemnych itd. Strona pobierająca zaliczkę nie może zatrzymać żadnej części, Ależ może, w wysokości faktycznie poniesionych kosztów. Działa to tak, że obie strony mają prawo do żądania "naprawienia szkody" z umowy, a jednocześnie nie ma podstaw do podważenia prawa do potrącenia. Jeśli przedmiotem umowy było sprowadzenie towaru, to koszt sprowadzenia tego towaru *może* potrącić. Oczywiście jak to była tylko "rezerwacja towaru na półce" to dających się wskazać kosztów nie widać. ani też nie musi wypłacać żadnego odszkodowania w razie wycofania się z umowy. Zgadza się, ale to co innego niż "zupełnie nic" :) pzdr, Gotfryd |
|