Data: 2013-06-25 13:38:44 | |
Autor: jaro | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
Witam,
sytuacja przedstawia sie tak. W czasie ostatnich nawalnic na balkonie sasiada obluzowaly sie kafelki i spadaja z 3 pietra na taras. Oczywiscie sytuacja niezbezpieczna, wiec poiformowalem o tym zarzad wspolnoty mieszkaniowej. Wyglada na to, ze nie kwapi sie on z podjeciem jakichkolwiek czynnosci ku rozwiazaniu problemu. Mieszkanie sasiada jest wlasnosciowe, przy czym wlasciciela nie ma na miejscu nie mam sie z nim jak skontaktowac. Da sie jakos przywolac zarzad do porzadku, np sciagnac jakas kontrole inspekcji budowlanej? Pozdrowienia Jarek |
|
Data: 2013-06-25 06:26:05 | |
Autor: Adam Klobukowski | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
On Tuesday, 25 June 2013 13:38:44 UTC+2, jaro wrote:
Witam, Kontrola da mandat który zapłacą wszyscy członkowie wspólnoty. Zarząd nie jest tu stroną. Może co najwyżej uczestniczyć w komisyjnym otwarciu mieszkania w którym Ty zabezpieczysz problem. AdamK |
|
Data: 2013-06-25 16:04:47 | |
Autor: sqlwiel | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
W dniu 2013-06-25 15:26, Adam Klobukowski pisze:
On Tuesday, 25 June 2013 13:38:44 UTC+2, jaro wrote: sytuacja niezbezpieczna, wiec poiformowalem o tym zarzad wspolnoty Masz potwierdzenie na kopii? Kontrola da mandat który zapłacą wszyscy członkowie wspólnoty. Niekoniecznie. Balustrada balkonowa (bo to chyba z niej spadają te płytki) czy podest (element konstrukcyjny) może (i powinna) być częścią wspólną, za którą odpowiada zarząd/administrator. Mandat dostanie Wspólnota, ale powinna to zepchnąć na Zarządcę, zapłaci jego OC. -- Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel. |
|
Data: 2013-06-25 23:48:11 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
On Tue, 25 Jun 2013, sqlwiel wrote:
Mandat dostanie Wspólnota, W jaki to sposób? IMO chodzi o zagrożenie zdrowia lub życia, które podpadają pod KW i KK, raczej nie widzę mozliwości aby była tam gdzieś sankcja administracyjna (pod którą być może wspólnota mogłaby podpaść). IMO mandat ("prawdziwy mandat", a nie coś co bywa błędnie nazywane mandatem) dostać może jedynie osoba fizyczna. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-06-25 23:45:33 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
On Tue, 25 Jun 2013, Adam Klobukowski wrote:
On Tuesday, 25 June 2013 13:38:44 UTC+2, jaro wrote: Zakładam, że chodzi o "dużą wspólnotę", czyli nie wchodzi w rachubę "stosuje się zasady dotyczące współwłasności". Zakładając że jest to "prawdziwy mandat" (za wykroczenie), to co do zasady wspólnoty jako tworu mającego zdolność prawną ukarać nie można. Przez pewien czas był wyjątek dla przedsiębiorstw w zakresie "uzyskanej korzyści", ale zdaje się zniesiono tę wersję, i AFAIR dotyczyła ona wyłącznie przestępstw (nie wykroczen). Karze podlegać może tylko fizyczna osoba odpowiedzialna. Zarząd nie jest tu stroną. Albo właściciel lokalu (jeśli to przynależność lokalu) albo zarządca (jeśli to część wspólna) albo osoba korzystająca jeśli się "przyczyniła", IMO. W opisanym przypadku pasuje do art.72KW Może co najwyżej uczestniczyć w komisyjnym otwarciu mieszkania Dlaczego on? Nie mówię że nie może, ale fakt że jest zgłaszającym nie implikuje obowiązku naprawy. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-06-26 11:12:50 | |
Autor: zara | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
Dnia Tue, 25 Jun 2013 06:26:05 -0700, Adam Klobukowski napisaĹ(a):
On Tuesday, 25 June 2013 13:38:44 UTC+2, jaro wrote: Czy to znaczy, Ĺźe w jakiekolwiek konflikty miÄdzy lokatorskie (ktoĹ komuĹ zajÄ Ĺ miejsce na komĂłrkÄ, "przejÄ Ĺ na posadzenie sobie rzodkiewki kawaĹek wspĂłlnej ziemi" itp.) zarzÄ dca nie wtrÄ ca siÄ? Tzn. cokolwiek siÄ dzieje to tylko sÄ d rozstrzyga i koniec? Hmm... kiedyĹ jak zarzÄ dzane byĹo to przez gminÄ to chyba byĹ wiÄkszy porzÄ dek? |
|
Data: 2013-06-26 05:43:29 | |
Autor: Adam Klobukowski | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
On Wednesday, 26 June 2013 13:12:50 UTC+2, zara wrote:
Dnia Tue, 25 Jun 2013 06:26:05 -0700, Adam Klobukowski napisał(a): Wydaje mi się że mylisz zarząd z administratorem. Zarząd to członkowie wspólnoty którzy zgodzili się przyjąć pewne obowiązki, Administrator to zazwyczaj firma która administruje nieruchomością (chociaż zarząd może to robić sam jak ma na to czas). Ani Zarząd ani Administrator nie mają specjalnej mocy sprawczej jeśli pomiędzy lokatorami występują jakieś konflikty. Zasadniczo, wolność Tomku w swoim domku, z kilkoma ograniczeniami: 1) jak jest jakaś awaria (np. leje Ci się woda na głowę) która można naprawić tylko poprzez wejście do mieszkania sąsiada, to ten ma obowiązek udostępnić swoje mieszkanie do tego celu 2) jak ktoś jest wyjątkowo złym sąsiadem nie respektującym podstawowych norm społecznych to można doprowadzić (wyrokiem sądu) do przymusowej sprzedaży mieszkania, ale nie wiem czy w PL jest choćby jeden taki wyrok. 3) jak Ci sąsiad zakłóca spokój to wzywasz policję/straż miejską i albo on ma problemy albo ty. AdamK |
|
Data: 2013-06-26 15:40:40 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
On Wed, 26 Jun 2013, Adam Klobukowski wrote:
On Wednesday, 26 June 2013 13:12:50 UTC+2, zara wrote:[...] Ani Zarząd ani Administrator nie mają specjalnej mocy sprawczej jeśli pomiędzy IMVHO pominąłeś szczegół o którym zdążyłem napisać obok: UoWL powiada, że sposób zarządu może być określony UMOWĄ. IMO nie ma przeszkód, aby w tym zakresie "egzekucję" stosowania się do regulaminu użytkowania części wspólnych prowadził zarząd. To, że zarząd może tyle co Ty sam, znaczy "na upartego" raczej niewiele, nie powoduje, że to nie zarząd może być właściwy do nękania niesubordynowanego mieszkańca i gonienia go po sądach. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-06-26 15:36:12 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
zarzad wspolnoty mieszkaniowej, opieszalosc | |
On Wed, 26 Jun 2013, zara wrote:
Dnia Tue, 25 Jun 2013 06:26:05 -0700, Adam Klobukowski napisał(a): Dla jasności, jeśli mowa o "części wspólnej" to się nie zgodziłem. Czy to znaczy, że w jakiekolwiek konflikty między lokatorskie (ktoś komuś zajął miejsce na komórkę, "przejął na posadzenie sobie rzodkiewki kawałek wspólnej ziemi" itp.) zarządca nie wtrąca się? Tzn. cokolwiek się dzieje to tylko sąd rozstrzyga i koniec? A ustawę przeczytałeś? ;) Przecież forma zarządu jest ustalona UMOWĄ. Jeśli w umowie/regulaminie/jak tam to zwać *właściciele* uchwalili że stosuje się taki czy inny sposób (współ)użytkowania, to owszem, zarządca może być wręcz zobligowany do "wtrącenia się". Również jeśli ustawa mu to nakazuje, ma obowiązek "wtrącać się" (i jeśli dobrze rozumiem o taki przypadek chodzi - czyli zagrożenie powodowane przez wady budynku na zewnątrz lokalu, ergo - powodowane przez "część wspólną"). Hmm... kiedyś jak zarządzane było to przez gminę to chyba był większy porządek? Było więcej przeregulowań, w tym naruszające prawo. Z tym porządkiem bym nie przesadzał ;), restrykcje zależały od bieżących "wytycznych", mających wszelkie cechy różnych "akcji" w stylu policyjnych "bezpiecznych świąt" i podobnych, dziś się ściga, przez 350 dni w roku - nie. W archiwach powinny być moje komentarze do (moich) dawnych bojów o trzymanie roweru na strychu :), tak że z grubsza wiem o czym piszę :) pzdr, Gotfryd |