Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   zarządca budynków może wszystko [długawe]

zarządca budynków może wszystko [długawe]

Data: 2009-12-13 21:46:05
Autor:
zarządca budynków może wszystko [długawe]
Postaram się krótko opisać sprawę:

- sąsiad zalewa mi mieszkanie. Zrobiłem test, zakręciłem u siebie wodę., poczekałem, aż puści On u siebie. Parę minut p óźniej - u mnie ze ściany sączy się woda z mojej ściany;

- poszedłem do sąsiada pogadać, aby sprawie zaradzić. Niestety sąsiad ma to gdzieś i nawet nie chcę powtórzyć wspólnie "eksperymentu".

- powiadomiony w sierpniu Zarządca, mota się kręci, wskazuje na różne źródła przecieku. Nie chce podjąć decyzji w sprawie- bo wizualną zrobił . A jest to konieczne(?), aby wystąpić o odszkodowanie. A woda cieknie...

- od około 2 tygodni żona każdego ranka zbiera wiadro wody z podłogi. Powiadomiłem o tym (o większym przecieku oczywiście) Zarządce, ale nic nie zrobił. Żadnego kroku w celu rozwiązania sprawy.

    Proszę o pomoc co mam jeszcze zrobić, aby przymusić Zarządce do wykonania swojego zadania. Nie boję się sytuacji, że tylko z mojej łazienki da się usunąć usterkę, ale nie widzę potrzeby płacić nie za swoje usterki. Zarządca wyraźnie chce zmęczyć materiał tak, aby rozeszło się po kościach.

Mam jak na razie trzy pomysły:

- mają jakieś tam ISO, może próbować im je odebrać? Donieść gdzieś, ale gdzie?

- straszyć odbiorem licencji?

- w mojej piwnicy jest zawór do wody na cały budynek (stare budonictwo a współnocie nie chciało się przebudować). W ostateczności (np. przy wyjeździe na dłuższy czas np. święta bożego narodzenia) zakręcę ten zawór - oczywiście ostrzegająć zarządce, że nie zrobił nic, aby usunąć usterkę i awaryjnie muszę dopływ wody zamknąć. Wiem, że wkur... to sąsiadów, ale co zrobić? Jaka kara mi grozi za taki czyn? Grzywna z 1500 zł? Bo jeśli gdzieś tyle to się opłaca za te przejścia.

Proszę o POMOC.




--
pozdrawiam
notax

Data: 2009-12-13 14:26:49
Autor: SzalonyKapelusznik
zarządca budynków może wszystko [długawe]
On 13 Gru, 21:46, <no...@notax.pl> wrote:

- powiadomiony w sierpniu Zarządca, mota się kręci, wskazuje na różne źródła
przecieku. Nie chce podjąć decyzji w sprawie- bo wizualną zrobił .. A jest to
konieczne(?), aby wystąpić o odszkodowanie. A woda cieknie...

pozdrawiam
notax


Mozna to rozwinac? Z tego co wiem to ubezpieczalnia sama wysyla osob
do oceny/wyceny. Najlepiej zrobic samemu zdjecie, film i nagrac na
plytke dla rzeczoznawcy.
Chyba ze mieszkanie nie jest ubezpieczone a jedynie budynek. To wtedy
problem sie komplikuje bo trzeba by znac tresc umowy.
Mnie zalewal sasiad, srednio 2 3 razy w tygodniu. On sam zapieral sie
ze to nie jego wina, administracja powiedziala ze w sumie to nie ich
problem tylko lokator musi sam naprawic i jak naprawi i dalej bedzie
cieklo to oni sie zainteresuja. Wystarczylo napisac pismo do
administracji i d/w lokatorow mieszkajaych nademna ze bedzie
przeprowadzony remont i badanie pionu, wody nie bedzie 4 dni a
rachunek zostanie wystawiony temu po czyjej stronie jest wina. Pismo
zlozylem w administacji w czwartek i wtedy przekazlem tez sasiadom w
poniedzalek przyszla ekipa z administracji sprawdzac piony i ekipa do
sasiad skuwa mu kafelki ktorymi sobie przykryl rury w lazience.

Data: 2009-12-14 07:04:40
Autor:
zarządca budynków może wszystko [długawe]


Mozna to rozwinac? Z tego co wiem to ubezpieczalnia sama wysyla osob
do oceny/wyceny. Najlepiej zrobic samemu zdjecie, film i nagrac na
plytke dla rzeczoznawcy.

chciałem napisać w miare zwięzłej formie. Było zgłoszenie do ubezpieczyciela budynku, ale w związku z tym, że Zarządca zmieniał zdanie o źródle zalewania tj. częsciw wspólne/sąsiad nr 1/ sąsiad nr 2 to oni nie chcieli wypłacić (i się  temu nie dziwie).

pozdrawiam
notax

Data: 2009-12-14 03:21:27
Autor: SzalonyKapelusznik
zarządca budynków może wszystko [długawe]
On 14 Gru, 07:04, <no...@notax.pl> wrote:
Mozna to rozwinac? Z tego co wiem to ubezpieczalnia sama wysyla osob
do oceny/wyceny. Najlepiej zrobic samemu zdjecie, film i nagrac na
plytke dla rzeczoznawcy.



>> chciałem napisać w miare zwięzłej formie. Było zgłoszenie do
>> ubezpieczyciela budynku, ale w związku z tym, że Zarządca zmieniał zdanie
>> o źródle zalewania tj. częsciw wspólne/sąsiad nr 1/ sąsiad nr 2 to oni
>> nie chcieli wypłacić (i się  temu nie dziwie).
> pozdrawiam
> notax

Sprawdz umowe z zarzadca. Powinny byc tam punkty o remontach nagłych/
pilnych lub o odpowiedzialnosci za naprawy. Jesli o tym nie mowi to
znaczy ze te zapisy beda w ustawie o ochronie praw lokatorów,
mieszkaniowym zasobie gminy lub w kodeksie budowlanym. Za sam remont
wynikajacy z niedbalstwa zarzadcy, zarzadca ma zwrocic pieniadze. Za
remont instalacji ktora powinien sprawdzac raz na rok tez powinien ci
zwrocic.

Data: 2009-12-13 22:11:59
Autor: Robert Tomasik
zarządca budynków może wszystko [długawe]

Użytkownik <notax@notax.pl> napisał w wiadomości news:hg3jqp$h52$1inews.gazeta.pl...

Powiadomić Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, że stan budynku jest zły. Rozwiązanie numer 2, to zamknąć wodę z powodu przecieku i powiadomić administrator, by naprawił, bo się leje.

Data: 2009-12-14 14:35:25
Autor: Animka
zarządca budynków może wszystko [długawe]
notax@notax.pl pisze:
[...]

- w mojej piwnicy jest zawór do wody na cały budynek (stare budonictwo a współnocie nie chciało się przebudować). W ostateczności (np. przy wyjeździe na dłuższy czas np. święta bożego narodzenia) zakręcę ten zawór - oczywiście ostrzegająć zarządce, że nie zrobił nic, aby usunąć usterkę i awaryjnie muszę dopływ wody zamknąć. Wiem, że wkur... to sąsiadów, ale co zrobić? Jaka kara mi grozi za taki czyn? Grzywna z 1500 zł? Bo jeśli gdzieś tyle to się opłaca za te przejścia.

Proszę o POMOC.

Od razu powinieneś dzwonić do pogotowia wodociągowego. Przyjechaliby, sprawdzili u Ciebie i sąsiada, zakręciliby zawór w piwnicy do czasu naprawy awarii przez administrację budynków.
Nawet i teraz nie jest już za późno.


--
animka

Data: 2009-12-14 23:52:13
Autor: Gotfryd Smolik news
OT - ISO, było: zarządca budynków mo że wszystko [długawe]
On Sun, 13 Dec 2009, notax@notax.pl wrote:

- mają jakieś tam ISO, może próbować im je odebrać? Donieść gdzieś, ale
gdzie?

  Sądzisz, że *nie odnotowali* Twojego zgłoszenia?

  Bo ISO <tu wysoki numerek> nie polega, wbrew temu co wciska się
w roli kitu, na "podnoszeniu jakości".
  ISO zwane "jakościowym" polega na zachowaniu procedur.
  Aby dało się "sterować jakością". Co poniektórzy już wiedzą
czym to pachnie, bo pamiętają czasy "regulacji cen" (jakich
tam podwyżkach, jak drożało mięso to taniały lokomotywy czy
jakoś tak...) i pewne wnioski się kojarzą.

  Jeśli więc Twoje zgłoszenie zostało zgodnie z procedurą włożone
do właściwej szuflady, to wszystko jest w porządku.
  Jeszcze (bardzo ważne) musi być zapisane kto i kiedy tam to
włożył (ale to już jest ujęte w procedurze).
  Chodzi o to, że jak ktoś kiedyś zechce sprawdzić, jak skutkowała
dajmy na to "jakość reklamacji" w dowolnie wybranym kontekście, na
przykład takim, że jakość jest za wysoka a koszty również, to może
da się obniżyć ... koszty ;> (no oficjalnie innego wniosku się nie
wpisze, bo nie wypada).

"Kliencie, mamy ISO 9xxx, u nas nie musisz płacić za zbędną jakość,
byle do końca gwaracji wytrzyma!" - oczywiście to *nie jest* reguła
u wszystkich (bo jak rzekłem wyżej, ISO xxxx *nie* wnika *w ogóle*
w sposób wykorzystania informacji, tylko każe je fachowo zebrać),
niemniej - sądząc z opisów i skutków - wcale nie taki rzadki
przypadek.
"Mieliśmy za wysokie koszty interwencji, z ISO nam wyszło, że
można je miejscami obniżyć". A Ty chcesz na to się poskarżyć.

  Przepraszam jeśli zaburzyłem Ci światopogląd "w sprawie ISO" ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-12-15 07:39:23
Autor:
OT - ISO, było: zarządca budynków może wszystko [długawe]
trudno co robić ;)




--
pozdrawiam
notax

Data: 2009-12-15 00:08:23
Autor: Eli
zarządca budynków może wszystko [długawe]
Użytkownik <notax@notax.pl> napisał w wiadomości news:hg3jqp$h52$1inews.gazeta.pl...

[ciach]

Nie pomogę, ale potwierdzam że Ci zarządcy tak mają... U mojej mamy w domu zawsze albo leci zimna woda, albo są zimne kaloryfery. Lokatorzy dzwonią do zarządcy że jest zimna woda, a ten odsyła ich do firmy, którą wynajął celem usuwania usterek w wodociągach. Fachowcy uprzejmie i z uśmiechem macają rury w mieszkaniach, w piwnicy, sprawdzają czy nie zapowietrzone, idą do sąsiednich domów, rozmawiają z ludźmi... i oczywiście nie stwierdzają awarii - woda leci, tylko zimna. Za temperaturę wody odpowiada już ciepłownia. Ciepłownia mówi, że daje tyle ciepła, ile zarządca zamówił. A zarządca odsyła do hydraulików... i kółko się zamyka. Nietrudno zgadnąć, że zarządca po prostu oszczędzając na lokatorach zamawia mniej ciepła, niż potrzeba - dlatego nigdy nie są ciepłe kaloryfery i woda w kranie jednocześnie. Albo albo.

--
pzdr, Eli

Data: 2009-12-17 12:36:52
Autor: Jackare
zarządca budynków może wszystko [długawe]
Użytkownik <notax@notax.pl> napisał w wiadomości news:hg3jqp$h52$1inews.gazeta.pl...
Postaram się krótko opisać sprawę:

- sąsiad zalewa mi mieszkanie. Zrobiłem test, zakręciłem u siebie wodę., poczekałem, aż puści On u siebie. Parę minut p óźniej - u mnie ze ściany sączy się woda z mojej ściany;

- poszedłem do sąsiada pogadać, aby sprawie zaradzić. Niestety sąsiad ma to gdzieś i nawet nie chcę powtórzyć wspólnie "eksperymentu".

- powiadomiony w sierpniu Zarządca, mota się kręci, wskazuje na różne źródła przecieku. Nie chce podjąć decyzji w sprawie- bo wizualną zrobił . A jest to konieczne(?), aby wystąpić o odszkodowanie. A woda cieknie...

- od około 2 tygodni żona każdego ranka zbiera wiadro wody z podłogi. Powiadomiłem o tym (o większym przecieku oczywiście) Zarządce, ale nic nie zrobił. Żadnego kroku w celu rozwiązania sprawy.

   Proszę o pomoc co mam jeszcze zrobić, aby przymusić Zarządce do wykonania swojego zadania. Nie boję się sytuacji, że tylko z mojej łazienki da się usunąć usterkę, ale nie widzę potrzeby płacić nie za swoje usterki. Zarządca wyraźnie chce zmęczyć materiał tak, aby rozeszło się po kościach.

Mam jak na razie trzy pomysły:

- mają jakieś tam ISO, może próbować im je odebrać? Donieść gdzieś, ale gdzie?

- straszyć odbiorem licencji?

- w mojej piwnicy jest zawór do wody na cały budynek (stare budonictwo a współnocie nie chciało się przebudować). W ostateczności (np. przy wyjeździe na dłuższy czas np. święta bożego narodzenia) zakręcę ten zawór - oczywiście ostrzegająć zarządce, że nie zrobił nic, aby usunąć usterkę i awaryjnie muszę dopływ wody zamknąć. Wiem, że wkur... to sąsiadów, ale co zrobić? Jaka kara mi grozi za taki czyn? Grzywna z 1500 zł? Bo jeśli gdzieś tyle to się opłaca za te przejścia.

Proszę o POMOC.




-- pozdrawiam
notax



Opisać całą sytuację w piśmie do PINB i wysłać pismo tam i kopię do zarządcy.
Zarządcę pisemnie wzywać do usunięcia awarii- dwa razy w tygodniu.
--
Jackare

zarządca budynków może wszystko [długawe]

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona